Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Wszystko przemienił jeden wiersz… To przez niego hrabia Rostow musiał zamienić przestronny apartament w Metropolu, najbardziej ekskluzywnym hotelu Moskwy, na mikroskopijny pokój na poddaszu, z oknem wielkości szachownicy. Dożywotnio. Taki wyrok wydał bolszewicki sąd. Rostow wie, że jeśli człowiek nie jest panem własnego losu, to z pewnością stanie się jego sługą. Pozbawiony majątku, wizyt w operze, wykwintnych kolacji i wszystkiego, co dotychczas definiowało jego status, stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z pomocą zaprzyjaźnionego kucharza, pięknej aktorki i wyjątkowej dziewczynki na nowo buduje własny świat. Gdy za murami hotelu rozgrywają się największe tragedie dwudziestego wieku, hrabia udowadnia, że bez względu na okoliczności warto być przyzwoitym. A największego bogactwa nikt nam nie odbierze, ponieważ nosimy je w sobie. "Dżentelmen w Moskwie" to przede wszystkim hołd złożony drugiemu człowiekowi, lecz również pieśń miłosna o Rosji – państwie dużych artystów i szlachetnych ludzi. Opowieść uznana została za jedną z najlepszych ebooków 2016 roku przez najistotniejsze media anglosaskie. Od dnia premiery ciągle znajduje się na liście bestsellerów "New York Timesa"."Kto ocali Rostowa, jeśli nie szwaczki, kucharze, barman i portierzy? Mając ich obok siebie, Rostow, skazany na dożywocie w pozłacanych wnętrzach hotelu, stanie się najszczęśliwszym człowiekiem w Rosji". "The New York Times Book Review" "Amor Towles pokazuje, jak żyć naprawdę w czasach, gdy już samo przetrwanie jest sztuką. Jego opowieść przepełniona jest nostalgia za złotą erą Tołstoja i Turgieniewa i przypomina czytelnikowi, że choć teraz nadszedł czas Putina, to Puszkina zapamiętamy na zawsze". "O, The Oprah Magazine""Przeczytaj tę cudowną książkę w chwili, gdy naprawdę będzie ci niezbędna ucieczka od rzeczywistości..." Louise Erdrich, laureatka m.in. National Book Award, National Book Critics Circle Award"Powieść pełna przygód, romansów, uśmiechów losu i żartów". "The Wall Street Journal""Powieść idealna pod każdym względem, pełna uroku, życiowej mądrości I filozoficznej zadumy (…) to powieść, w której okrucieństwo epoki nie jest w stanie zniszczyć potęgi ludzkich relacji i wspomnień, jakie się z nimi wiążą". "Kirkus Reviews""Areszt domowy nigdy nie był tak pełen uroku jak tutaj. Wciągająca saga, rozgrywająca się na przestrzeni trzydziestu lat i niemalże w całości osadzona w najbardziej luksusowym hotelu w Moskwie. Przyjemność czytania i potężna dawka empatii". "Publishers Weekly"
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dżentelmen w Moskwie |
Autor: | Towles Amor |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jestem zachwycona, książka ebook napisana pięknym językiem, elegancko i ze smakiem. Cudownie wydana, doskonała dla każdego kto ceni sobie dobrą literaturę. Wywołuje niejednokrotnie uśmiech na twarzy, czasami wzrusza lecz głównie przywołuje nostalgię za czasem który minął.
Hrabia Aleksander Iljicz Rostow spisał wiersz, który przyniósł mu sławę, lecz także zakończył jego wystawne życie. Pozbawiono go majątku, przestronny apartament zamieniono na ciasny pokój na poddaszu, dozgonnie zabroniono opuszczać hotel Metropol. Facet musi odnaleźć się w nowej, skromniejszej rzeczywistości. Z pomocą małej dziewczynki, zaprzyjaźnionych pracowników a także pewnej pięknej aktorki, usiłuje odbudować własne życie. Najcenniejsze rzeczy mamy w sobie, a także w otaczających nas ludziach. Tak można podsumować książkę Amora Towlesa. Wydawałoby się, że twórca pozbawił własnego bohatera wszystkiego, co cenne i przydatne. Tymczasem prócz jakże ważnej wolności i pełnej swobody, nie zabrał mu nic, bez czego hrabia nie mógłby się obejść. Mogłabym nawet rzec, że dał mu szansę na bogatsze życie, może nie w niezła materialne, lecz w cudowne wspomnienia i najlepszych przyjaciół, w mądre rozmowy i ulotne chwile, które jakimś cudem udało się facetowi zatrzymać. Jest to historia bogata w mądrości. Wiadomo, że pieniądze (chociaż mówi się inaczej) dają szczęście, dają również spokój i poczucie bezpieczeństwa, swobodę. Są jednak rzeczy ważniejsze i to właśnie udało się pokazać autorowi. Jeżeli na chwilę zwolnimy tempo, dostrzeżemy drobne rzeczy, które czynią nas szczęśliwymi, jak obiad z przyjaciółką, pomoc znajomemu czy chwila radości, która następuje przed zjedzeniem ulubionego deseru. Dżentelmen w Moskwie to powieść, której akcja toczy się w hotelu, a nie ma to jak słynny hotel w dużym mieście. Cała gama barwnych postaci, od sławnych gości, przez ciekawskie dzieci, aż po zapracowaną obsługę. Każdy hotel ma własne zakamarki, własne tajemnice, które zgłębić można tylko wtedy, gdy poświęci się na to czas. A tego nie brakowało hrabiemu. I wydawać by się mogło, że taka historia nie będzie ciekawa, nic bardziej mylnego. Być może sceneria nie ulegała zmianie, lecz nie można tego samego powiedzieć o postaciach. Do wielu zdążyłam się przywiązać podczas lektury, niemal jak do świeżych członków rodziny. Aleksander Rostow oprowadził mnie bowiem po całym Metropolu, lecz co najważniejsze, pokazał mi ludzi, którzy stanowią serce tego budynku. Własnych bliskich przyjaciół, własną rodzinę. Gdybym mogła w paru prostych słowach omówić książkę, powiedziałabym: ciepła, spokojna, pełna nadziei, przyjazna, zabawna. Opis książki zapowiadał niezłą opowieść, lecz długo nie mogłam się zebrać do lektury. A gdy do tego dojrzałam, to z radością przeniosłam się do Moskwy i (nie powiem, że dałam się porwać akcji, gdyż ta jest powolna, niemal jak leniwa niedziela, przyjemna, lecz jednak spokojna) z lekkim uśmiechem śledziłam dzieje Rostowa. Mogę polecić tę książkę z czystym sumieniem.
Porywajaca powiesc ze wzgledu na swoj czar i lekkosc mimo lekko smutnego watku. Goraco zalecam tym ktorzy tesknia za tym romantycznym swiatem kultury prawdopodobnie juz noe wroci.
Towles Amor. Dżentelmen w Moskwie. „Wszystko przemienił jeden wiersz… To przez niego hrabia Rostow musiał zamienić przestronny apartament w Metropolu, najbardziej ekskluzywnym hotelu Moskwy, na mikroskopijny pokój na poddaszu, z oknem wielkości szachownicy. Dożywotnio. Taki wyrok wydał bolszewicki sąd”. Arystokrata, hrabia Aleksander Iljicz Rostow człowiek wielkiej kultury, oczytany, wykształcony z pokorą przyjmuje wyrok sądu i na nowo urządza własne życie. Żyje, mieszka i pracuje w hotelu Metropol jako kelner, kierownik Sali i specjalista od niezłych manier. „Rostow wie, że jeśli człowiek nie jest panem własnego losu, to z pewnością stanie się jego sługą. Pozbawiony majątku, wizyt w operze, wykwintnych kolacji i wszystkiego, co dotychczas definiowało jego status, stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z pomocą zaprzyjaźnionego kucharza, pięknej aktorki i wyjątkowej dziewczynki na nowo buduje własny świat. Gdy za murami hotelu rozgrywają się największe tragedie dwudziestego wieku, hrabia udowadnia, że bez względu na okoliczności warto być przyzwoitym. A największego bogactwa nikt nam nie odbierze, ponieważ nosimy je w sobie”. Książka ebook omawia odległe, zanikające czasy, w sposób bardzo sugestywny. Jest to świat w którym zderzają się dwie kultury. Upadłej klasy wyższej z rodzącą się nową Rosją i jej podejściem do kultury, do jej dorobku na przestrzeni historii Rosji. Sam hrabia Rostow przedstawiony jest w sposób szczególny jako człowiek o ciężkim charakterze, a jednak potrafiący budować przyjazne relacje z innymi, czerpać radość z życia mimo niełatwej sytuacji osobistej. Jak prezentuje dość zaskakujące zakończenie, warto było pielęgnować dobre relacje z ludźmi i podtrzymywać przyjaźnie. Książkę wydało Wydawnictwo Znak Literanova. Polecam, Zdzisław Ruszkowski.
To cudowna książka. Wszelkie pochwały, jakie o niej przeczytacie, są uzasadnione. Trochę mnie ta jesień ostatnio przytłacza i nie cieszy mnie nic, lecz ta książka ebook wciągnęła mnie jak pompa ssąca. Nie mogłam się doczekać, aby do niej wrócić. 520 stron czytało mi się momentalnie, choć w sumie wołałabym się nią cieszyć dłużej światem hrabiego Rostowa. Akcja książki rozgrywa się w jednym miejscu, w moskiewskim hotelu Metropol w przeciągu nad 35 lat i obejmuje jednego bohatera, hrabiego Rostowa a także jego przyjaciół. Naprawdę więc trzeba talentu pisarskiego, aby stworzyć ciekawą powieść. Amor Towles widocznie taki talent ma, ponieważ jego książka ebook jest lekka i ciekawa, a zarazem pełna mądrości życiowej. Główny bohater to arystokrata z krwi i kości, lubiący luksus i znakomite jedzenie, który po rewolucji bolszewickiej został skazany na dożywotni pobyt w hotelu. Na szczęście hotelowa restauracja jest miejscem spotkań całej Moskwy, więc Rostow jakby przez szybę obserwuje w niej zmiany zachodzące w Rosji bolszewickiej. Główny bohater musi się pogodzić z tym, że jego świat się rozpada. I właśnie takiej powieści smutnej, rozpaczliwej, czarno-białej się spodziewałam. A dostałam opowieść pełną radości życia, takiego slow living. Rostow traci zamierzchłych przyjaciół, pozycję, lecz zyskuje świeżych i prace, która jest jego pasją. Po prostu zostaje kierownikiem sali, ponieważ lata obycia w świecie, znakomite wyczucie smaku, kultura osobista, takt sprawiają, że Rostow przez te lata uziemienia w hotelu żyje przyjemnie, ciekawie, a w dodatku owocnie. Atmosfera powieści kojarzyła mi się z takim współczesnym musicalem 'Slumdog. Milioner z ulicy'. I tu i tam otoczenie nie jest przyjemne, a świat jest wrogi, lecz tempo akcji, ta radość chwili są podobne w obydwu książkach. Hrabia Rostow nie jest jednak jakimś błaznem cieszącym się z byle czego. To człowiek bardzo inteligentny, a nawet pełen smutku. Tyle tylko, że nie zamknął się w sobie. Jego kultura osobista prawdziwego arystokraty nauczyła go widzieć ludzi takimi, jakimi są, a więc rozmawiać z krawcową, portierem, kelnerem i właśnie w nich widzieć przyjaciół. Rostow cieszy się chwilą, na przykład lekturą Anny Kareniny, pyszną kawą, smacznym obiadem, nocą na dachu hotelu z widokiem na Moskwę itd. Przeżywa również chwile smutku, rozpaczy, cierpienia, jak każdy. Lecz jego radość wynika z pogodzenia się z życiem. Już na początku książki, gdy Rostow zmuszony jest odejść z apartamentu i zabrać własne najpotrzebniejsze rzeczy, zabiera biurko, książki, lornetkę po babce, zegarek po ojcu. Wie, że jak coś się wali, to nie można tego uratować, że trzeba się pogodzić z tym co jest, lecz jednocześnie starać się żyć pogodnie i cieszyć się tak jak można w danej chwili. Życie Rostowa nie jest jednak filozoficzną zadumą, ponieważ 520-stostronicowa opowieść o zadumie byłaby nudna; życie Rostowa jest pełne miłości, powabu, przyjęć i intrygujących spotkań, aż wreszcie spełnienia jako rodzic. Czytałam z zaciekawieniem co się stanie z postaciami, jak się potoczą ich losy. Tak jakby mimochodem w książce pdf zawarte są liczne odniesienia kulturowe: do powieści rosyjskich, do Bułhakowa, do amerykańskich filmów, głównie tych z Humpreyem Bogartem i do baletu Czajkowskiego 'Dziadek do orzechów', w który wsłuchuję się pisząc tę recenzję, aby zrozumieć, co twórca miał na myśli... I prawdopodobnie wiem, Czajkowski czaruje rzeczywistość, jak Rostow...Można analizować tę książkę w ten głęboki sposób, lecz i można po prostu się nią delektować jak wspaniałą rozrywką, niesamowitą powieścią o człowieku, który nie poddał się rozpaczy, lecz żył dalej. W pewnym momencie w książce pdf Rostow mówi, że czasami sami nie wiemy dlaczego los nas rzucił w dane miejsce, aż po jakimś czasie, z perspektywy czasu okazuje się, że byliśmy tam potrzebni, jak Rostow Zosi. Mogłabym jeszcze pisać dłużej, lecz pozostawię Was z zapewnieniem, że zakochałam się w tej powieści, że będę do niej wracać w chwilach ciężkich, aby się rozweselić, że to cudowna literatura. I potwierdza się moja prywatna teoria, że książki o Rosji są zawsze warte czytania .....
Historia i duże przemiany w Rosji dotykają przede wszystkim zwykłych mieszkańców. Najlepszym przykładem jest tytułowy dżentelmen – hrabia Rostow, który zostaje skazany na zamknięcie w hotelu Motropol. I oto nie opuszczając budynku hotelu, przez kilkadziesiąt lat podążając wraz z nim przez hotelowe korytarze, pokoje, a przede wszystkim restauracje, przeżywamy najwspanialsze przygody i intelektualną ucztę. Ot, choćby poznanie hardej dziewczynki kochającej żółty kolor, które to zdarzenie diametralnie wpłynie na dzieje bohatera - Aleksandra Iljicza, lecz nie uprzedzajmy wypadków… Idealnie prowadzona narracja, nieźle nakreśleni bohaterowie i tło historyczne sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury.
Twórca „Dobrego Wychowania” powraca ze własną nową książką „Dżentelmen w Moskwie”. Jej główny bohater: hrabia Rostow zostaje dożywotnio uwięziony przez bolszewicki sąd w hotelu za napisanie wiersza nawołującego do rewolucji. Jego cela wcale nie przypomina luksusowego apartamentu, jest upokarzająco mała i znajduje się na poddaszu. Hrabia nie załamuje się jednak i pozostaje sobą – prawdziwym dżentelmenem. Facet przyjmuje to przykre doświadczenie jako lekcję i usiłuje się przystosować do zaistniałej sytuacji. Pracownicy hotelu a także jego mieszkańcy urozmaicają życie Rostow’a i powodują, że nie czuje się samotny w tej nietypowej niewoli. Hrabia udowadnia, że bez względu na okoliczności zawsze warto pozostać sobą: czyli przyzwoitym człowiekiem. Polecam! Marta Fijałkowska
Czyż ta okładka nie przyciąga wzroku? Czerń połączona ze złotem, bogactwo i przepych. Już za sprawą samej okładki można zakochać się w tej książce, a co, gdybym powiedziała Wam, że treść jest jeszcze lepsza? Aleksander Rostow jeszcze nie tak dawno wiódł życie, do jakiego, jako hrabia, był przygotowywany od młodszych lat: bale, podróże, kolacje w najlepszych restauracjach, wizyty w najświetniejszych teatrach i operach. Jednak za sprawą pewnego wiersza i gwałtownych zmian ustrojowych w własnej ojczyźnie w jednej chwili zostaje tego wszystkiego pozbawiony. W Metropolu, najbardziej ekskluzywnym hotelu w Moskwie, został zmuszony do zamienienia własnego przestronnego apartamentu na ciasny pokoik, który dotychczas pełnił rolę składziku na niepotrzebne rzeczy. Uziemiony w hotelu, hrabia Rostow musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ostatnio coraz intensywniej zastanawiałam się ponad tym, czy z dotychczas przeczytanych ebooków któryś tytuł wzbudził na tyle mój zachwyt, że mogłabym ją nazwać najlepszą książką tego roku. I właściwie nic mi nie przychodziło do głowy. Owszem, było dużo lektur, które ogromnie mi się podobały, a recenzje kończyłam trzema wykrzyknikami, lecz po jakimś okresie wspomnienia o nich były coraz bardziej mgliste. Trochę mnie to smuciło, ponieważ w zeszłym roku zebrało się kilka powieści, o których rozmyślam nawet teraz, a w tym? Na szczęście moim rozważaniom położyła właśnie kres najwieższa opowieść Amora Towlesa. Uwielbiam «Annę Kareninę» Tołstoja, elementy «Wojny i pokoju» (niepoświęcone wojnie) tego samego autora, «Eugeniusza Oniegina» Puszkina. Uwielbiam ten niesamowity klimat, rosyjską arystokrację i cudowny język, jakim operują rosyjscy mistrzowie pióra. Wyobraźcie więc sobie, jak wspaniałe było odkryć to wszystko w powieści Towlesa. Klimat, niesamowity kunszt literacki, wysublimowany humor i interesujące podejście do ciężkiego tematu. Twórca «Dżentelmena w Moskwie» prezentuje nam życie arystokraty, który musi się odnaleźć jako “były człowiek” w świecie po obaleniu caratu i dojściu do władzy bolszewików. Niespodziewanie jego maniery, znajomość win i umiejętność dopasowania ich do konkretnych dań, przestają mieć dla społeczeństwa znaczenie. Lecz czy rzeczywiście? Czy to oznacza, że hrabia Rostow przestanie być dżentelmenem? Nie. I w tym tkwi cały piękno powieści. W opisie fabuły możemy przeczytać, że “«Dżentelmen w Moskwie» to (…) pieśń miłosna o Rosji”. I tak właśnie jest. Możemy nienawidzić komunistów, Stalina, wszystkich rzeczy, jakich dopuszczali się bolszewicy po obaleniu caratu. Nie możemy jednak nie docenić całego dziedzictwa kulturowego tego Państwa. «Dżentelmen w Moskwie» to hołd dla dużych rosyjskich artystów, lecz też interesujące spojrzenia na życie ostatnich arystokratów w świeżym świecie. Każda strona, każde kolejne zdarzenie z życia Aleksandra Rostowa budziło mój olbrzymi zachwyt. Jestem zakochana w każdym najdrobniejszym elemencie tej książki: od okładki, poprzez charakterystykę postaci, fabułę, kończąc na idealnym języku, w jakim ta opowieść została opowiedziana. To bezsprzecznie najlepsza książka, jaką dotychczas przeczytałam w tym roku i nie sądzę, żeby jakaś opowieść miała szansę ją zdetronizować. Musicie zapoznać się z historią hrabiego Rostowa. Koniecznie!
Cóż dzisiaj znaczy słowo dżentelmen? Czy są jeszcze tacy mężczyźni, których można tak określić? Po książkę sięgałam z obawą. Ponieważ cóż może być interesującego w książce pdf opowiadającej o dożywotnym areszcie pewnego hrabiego w najlepszym hotelu w Moskwie? No ponieważ co może być ciekawego w życiu mężczyzny, który nie może opuścić hotelu, a do tego nie ma takich "czasoumilaczy" w postaci telewizji czy dostępu do internetu? A do tego wszystko to losy w latach 20 XX wieku. Pewnie wielu czytelników pomyśli: nuda. Otóż nie! To moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jest bardzo pozytywnie zaskoczona. Hrabia Rostow za napisanie pewnego wiersza zostaje skazany na dożywotni areszt w hotelu Metropol. I zamienia apartament na pokój na poddaszu. "A czym się trudnicie? Trudnienie się nie leży w naturze dżentelmena". "Jestem słynny z tego, ze władam piórem". I co taki człowiek przyzwyczajony do "bywania" w dużym świecie, lubiący dalekie podróże, spędzający czas według swoich kaprysów i w wolnych chwilach oddający się tworzeniu poezji może robić w areszcie domowym? Ano może dużo. Zaprzyjaźnia się z małą dziewczynką, poznaje sławną aktorkę. Pisze wiersze. Notuje własne przemyślenia. Czyta. Obce mu jest pojęcie nudy. Z czasem nawiązuje współpracę się z personelem hotelu. Obserwując gości obserwuje zmiany jakie zachodzą w Rosji i na świecie. I wyciąga wnioski. Tak w bardzo wielkim skrócie można streścić fabułę. Nie chcę przecież psuć ci frajdy z czytania książki. To co mnie najbardziej urzekło w tej książce, to język. Lekki i refleksyjny, lecz nie nudny. Dużo zdań-petard, które powodowały u mnie przymusowe przestoje. "Nino, maniery to nie czekoladki. Nie możesz wybierać tych, które ci najbardziej odpowiadają. I z pewnością nie wolno ci odkładać do pudełka tych nadgryzionych..." "- Szkoda, że ja nie jestem tam, a ona tu - westchnęła. Oto bolączka całej ludzkości, pomyślał hrabia". Prócz języka podobały mi się pewne dywagacje natury filozoficznej. Ponieważ hrabia to jest prawdziwy dżentelmen. Jest idealnym obserwatorem otaczającej rzeczywistości, umie wyciągać logiczne wnioski, kultywuje zasady bon ton, kulturę konwersacji podnosi na najwyższy poziom. Pomimo znacznego obniżenia jakości życia nie narzeka, nie szuka zemsty i umie pogodzić się z tym co przynosi mu los. Polubiłam hrabiego całym sercem. Wykształcony, kulturalny z poczuciem humoru i nostalgią w słowie. Aż chciałoby się spotkać z kimś takim na kawie. I jestem pewna, że z kimś takim nie sposób się nudzić. I nie jest to, wbrew pozorom, książka ebook tylko dla fanów Rosji. Dla mnie jest ona wspaniałą lekcją historii tego kraju, lecz i również historii Europy. Znajdziemy tu również spostrzeżenia Rostowa na temat zmieniającej się polityki, ustroju, osób przy władzy. Widzi różnice, dostrzega podobieństwa. Mnie nasunęło się pewne porównanie w trakcie czytania. Że ten luksusowy hotel wraz ze swoim przymusowym lokatorem był jak bezludna wyspa z Robinsonem Crusoe. Tak jak fale rozbijały się o wyspę, tak kluczowe wydarzenia ocierały się o Metropol. Polecam.
Przyjemna, bardzo wciągająca opowiadanie o życiu hrabiego Rostowa. W skutek młodzieńczych zawirowań zostaje skazany na dożywotni pobyt w hotelu. Książka ebook omawia jego życie w tym miejscu, transformację jego zachowań, przygody i zdarzenia - z pozoru błahe, a odciskające się i wpływające na dalsze zdarzenia. Zabawna historia dotykająca najistotniejsze etapy życia, pokazująca Rosję w dobie zmian, ukazująca tok myślenia i wzorce zachowań. Paradoksalnie mówiąca o tym, że życie w "więzieniu" uratowało życie paru osób. Serdecznie polecam!
Zaskakująca, wciągająca i dająca do myślenia. Z początku byłam do niej sceptycznie nastawiona, lecz od pierwszych stron pochłonęła mnie bez reszty, choć przeważnie nie jestem fanką tego typu literatury. Historia naprawdę porywa, prezentuje jak być panem swojego losu, jak dużo może przemienić jeden wiersz i, że nie szata zdobi człowieka. Zdecydowanie polecam.
Lubię sięgać po lekkie książki. Takie, przez które się płynie i które bez problemu można czytać w zatłoczonym (i jakże głośnym!) metrze. Które są o stokroć przyjemniejsze od moich akademickich podręczników i przynajmniej o połowę od nich skromniejsze objętościowo. Wiecie, co jeszcze lubię? Stawiać przed sobą nowe wyzwania. Wychodzić poza strefę swojego komfortu. Dlatego też, gdy tylko mam chwilkę wolnego, uwielbiam sięgać po książki, po które niekoniecznie sięgam na co dzień i które wymagają nieco zaangażowania. Takie, które może nie są łatwe, przyjemne i szybkie w czytaniu, lecz które okazują się czymś znacznie więcej niż ładną tylko okładką. Czy "Dżentelmen w Moskwie" słynnego z "Dobrego wychowania" Towlesa okazał się być jedną z takich powieści...? O, z pewnością. Wiersz. Jeden, nawet niespecjalnie długi, wiersz. Czy może pomóc, zaszkodzić lub w jakikolwiek sposób wpłynąć na czyjekolwiek losy? Okazuje się, że może. Starczył jeden tylko wiersz, by hrabia Rostow skazany został na areszt domowy i zmuszony do zamiany swego luksusowego apartamentu na skromny pokoik na poddaszu. Zostaje "byłym człowiekiem", traci większość swych materialnych dóbr, a przy okazji spotyka całą masę ludzi, którzy w różnoraki sposób odcisną piętno na jego życiu. Rostow bowiem się nie załamuje i z klasą - jak na dżentelmena przystało - udowadnia, że to nie bogactwo i status społeczny świadczą o wnętrzu człowieka, lecz to, co kryje w swoim sercu. „Powieść pełna przygód, romansów, uśmiechów losu i żartów”, twierdził The Wall Street Journal. "Wspaniała pod każdym względem, pełna uroku, życiowej mądrości i filozoficznej zadumy", wtórował Kirkus Reviews. Do tego ponoć "od dnia premiery ciągle znajduje się na liście bestsellerów New York Timesa"... Czytając takie rekomendacje nie można pozostać obojętnym i trzeba, po prostu trzeba, skonfrontować je z rzeczywistością. Dlatego - choć przecież zwykle nie czytuję ebooków z akcją osadzoną w Rosji - z olbrzymią chęcią sięgnęłam po najnowszą opowieść Towlesa. I... Tak. To naprawdę było dobre. I niezwykłe. I bardzo, bardzo wyjątkowe. Pierwsze sto pięćdziesiąt stron było istną drogą przez mękę. Za nic nie byłam w stanie poczuć kreślonej piórem Towlesa Rosji, ciągle myliłam bohaterów (dzięki niebiosom za fantastyczne przypisy!) i dosłownie nic nie było tym, czego się spodziewałam i czego oczekiwałam. Było dziwnie sztywno, nieco chaotycznie i troszkę bezosobowo. Hrabia Rostow, pierwszoplanowy przecież bohater, nie wzbudzał we mnie absolutnie żadnych uczuć, a jego dzieje intrygowały równie mocno, co śpiący na poduszce kot. I kiedy byłam o krok od odłożenia - czy również prędzej rzucenia - tej książki w najciemniejszy kąt mojego domu (i mojej pamięci), stało się... coś dziwnego. Pojawiła się Anna, potem Zofia i cała historia ruszyła z kopyta. Rostow okazał się nie nudnym hrabią z przestarzałymi poglądami, a uroczym, pełnym ciepła człowiekiem, który służy i dobrą radą, i pomocną dłonią. Towles ukazał nam kilkadziesiąt lat z jego życia, w tle przemycając fakty i najistotniejsze wydarzenia z dziejów Rosji, dając nam przy tym ponad wyraz subtelną i jakże przecież pouczającą lekcję historii. Niektóre opisy i anegdotki bywały co prawda przydługie, jednak twórca nadrabiał je idealnym wyczuciem i poczuciem humoru, więc - nie wiem jak Wy - lecz ja wybaczam ;) Nie jest to książka, którą przeczytacie w przerwie pomiędzy jednym, a drugim serialem i uprzedzam, że może Was troszkę wymęczyć, lecz z czystym serduchem i z pełną świadomością deklaruję, że warto po nią sięgnąć. Odetchnijcie głęboko i dajcie się porwać tej wyjątkowej historii. Jestem pewna, że nie pożałujecie ;) Jeśli tylko lubicie klimatyczne opowieści z odrobiną historii w tle, jeśli choć na moment chcecie przenieść się w inne, pełne przepychu, czasy i jeśli tak bardzo brak Wam docenianych dawniej wartości, śmiało sięgajcie po "Dżentelmena w Moskwie" Amora Towlesa. To naprawdę niezwykła opowieść, którą warto poznać i którą warto się rozkoszować ;)
„Dżentelmen w Moskwie” to historia hrabiego, Aleksandra Rostowa, którego po upadku caratu, sowieckie rządy pozbawiają majątku, nie pozwalają używać tytułu. Opływający w luksusie apartament w moskiewskim hotelu Metropol, Rostow musiał zamienić na malutki pokój na poddaszu z równie malutkim okienkiem. A dlaczego? Dlatego, iż spisał wzniosły wiersz. Wiersz, który w odbiorze wzmacniał ducha narodu w ciężkich dla niego czasach. Hrabia okazuje się mądrym człowiekiem. Degradację własnej pozycji przyjmuje z honorem. Po paru latach życia w reżimie ma moment załamania. Podejmuje próbę samobójczą. Nie widzi sensu własnego bytu. Na szczęście do śmierci nie dochodzi. Aleksander Rostow ma wielu życzliwych mu przyjaciół. Zawsze może liczyć na rozmowy z nimi, wsparcie. Hrabia nierzadko wspomina czasy własnego dzieciństwa i dzieje jego rodu. Dużą powagę przywiązuje do wykształcenia i zachowywania etykiety w towarzystwie. Postawa głównego bohatera utwierdza czytelnika, że bycie szlachcicem to nie tylko tytuł. To przede wszystkim postawa i styl bycia. One dużo świadczą o człowieku…tego sowieci nie są w stanie mu odebrać. W książce pdf zwraca uwagę fakt częstych opisów potraw i zachowania w restauracji. Twórca w fantastyczny sposób prowadzi czytelnika po ówczesnych smakach. Nawiązuje do tradycji rodzinnych, mówi o przywiązaniu do pamiątek, o niezłych manierach. Treść to nawiązanie do historii Rosji. „Dżentelmen w Moskwie” to hołd dla literatury i kultury rosyjskiej. Ukazuje umiłowanie do narodu a także szacunek do drugiego człowieka. Treść nawołuje do tego, żeby w każdej sytuacji być sobą. Szczerość popłaca. Nie jest to książka ebook lekka w przekazie i w czytaniu. Tekst chwilami bywa trudny, filozoficzny. Niemniej jednak jest to pozycja godna uwagi i warta polecenia. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, ze z tak mądrą i wzniosłą książką już dawno nie obcowałam. Na uwagę zasługuje także okładka. Skromna, nie narzucająca się. Swietnie nawiązuje do treści. Za możliwość przeczytania książki dziękuję Jolancie Pabian organizatorce konkursu, w którym wygrałam książkę a także wydawnictwu Znak za przesłanie egzemplarza książki Cytaty „Doświadczenia nie da się niczym zastąpić”. „Jeżeli człowiek chce odnieść sukces, musi sądzić na każde słowo, reagować na każdy gest i dostrzegać każde spojrzenie”
Świat, wbrew pozorom, to coś bardzo osobistego, a jego wielkość bywa bardzo względna zależnie od okoliczności i duszy człowieka, który go postrzega. Są tacy, którzy własną miałkością i małostkowością potrafią doprowadzić do kurczenia się wszystkiego wokół nich. Są tacy, którzy mają dusze tak duże i pojemne, że potrafią umieścić wszechświat na paru metrach kwadratowych celi więziennej lub w pokoiku na poddaszu. Przestrzeń bywa zmienna, nie zawsze, nie wszędzie, lecz w hotelu Metropol w Moskwie na pewno. Sam ten hotel to wszechświat, w którym będzie musiał żyć hrabia Rostow skazany i nie skazany, uwięziony, choć w pewnym sensie wolny, pozbawiony wszystkiego co dotychczas stanowiło jego życie, musi odnaleźć jakiś sens. Wykształcony, obyty, mądry, hrabia jest człowiekiem, który wzbudza powszechny szacunek, bo tego szacunku nie żąda. Po prostu nań zasługuje. Lewituje w tym klaustrofobicznym świecie jak ktoś, kto nie przynależy ani tu, ani tam. Nie zabito go, lecz pozbawiono życia. Rosja carska i Rosja radziecka to zupełnie różnorakie światy, oba krwiożercze i okrutne, lecz każdy w inny sposób. On żyje w obu, łączy je. Spaja. W tej bańce mydlanej, jaką jest hotel Metropol, oddzielony, choć nie całkowicie, od szaleństwa ogarniającego Rosję i świat. Wewnątrz, z pomocą Niny, rezolutnej dziewięciolatki poznaje to, co dotychczas nigdy nie było jego udziałem. Hotel od drugiej strony. Od podszewki. Jego drobne sekrety i duże sekrety... Miejsca ukryte przed gośćmi. Miejsca tajemne. To rozszerza jego świat i pomaga mu przetrwać. W rzeczywistości, w której przyjaźń bywa bezcenna, a jedyną prawdziwą walutą jest uczciwość, on sam pewnego dnia odpłaci się Ninie za jej bezcenną pomoc. Hotelowy świat, klaustrofobiczny i zamknięty, kilkadziesiąt lat zakazu wychodzenia z hotelu i życie wśród obcych, którzy powoli stają się przyjaciółmi, mozolne, ciągłe krążenie po schodach, korytarzach pokojach i restauracjach to tło dla rozważań na wszelkie tematy, to mądra intelektualna uczta, od pierwszego przecinka, po ostatnią kropkę wypełniona sztuką, literaturą, filozofią i nauką. To wspaniałe cytaty, żartobliwe przytoczenia, adekwatne odniesienia do dużych autorów i ich niezniszczalnych dzieł ducha i sztuki. Rzadko spotyka się opowieść tak erudycyjną, a równocześnie tak przystępną i lekką. Jest w niej jakiś nieokreślony duch Sołżenicyna i jego „Oddziału chorych na raka”, ponieważ i tu, i tam twórca prezentuje ludzkie postawy względem rzeczywistości, przemian i tragedii, i tu, i tam jest coś w rodzaju dumniej pokory i pogodzenia się z tym, co odchodzi i z tym, co nadchodzi nieubłaganie. To obraz prawdziwej życiowej mądrości ukazany na tle dramatycznych losów jednostki, narodu i świata. W książce pdf wyczuwa się również ducha Bułhakowa punktującego absurdy i rosyjską pokrętną duszę, a także małość i głupotę niektórych dużych tych, którzy już są u władzy i tych, którzy im sekundują. Ta książka ebook jest jak utwór symfoniczny zapisany słowami. Miejscami nostalgiczny, rzewny, miejscami mocny, wręcz grzmiący, lecz całość, mimo trudnego tematu, jest pozornie leciutka jak piórko, pogodna i elegancka, pod spodem jednak pełna goryczy i słona od łez. Czaruje aromatami restauracyjnych uczt i więziennej tęsknoty za kawałkiem chleba. To echo dawnej świetności zbrukane przaśnością byle jakiego świata, lecz i pean na temat wielkości człowieka i jego wewnętrznego bogactwa. Książka ebook napisana przepięknym mową i łatwa, i niełatwa zarazem, pięknie inteligentna, mądra, erudycyjna. Pełna wiedzy ogólnej i wiedzy życiowej, a wątek fabularny tak niezwykły, że zupełnie nie przypomina żadnej innej przeczytanej przeze mnie książki, a zaręczam czytam dużo. Ta książka ebook pokazuje, że można stale napisać coś nowego, świeżego, wręcz niezwykłego. Zalecam z całego serducha!
,,Milczenie może być formą protestu. Metodą przetrwania. Lecz może również być nurtem poezji posiadającym swoje metrum, tropy i konwencje. Poezji, której nie trzeba pisać za pomocą ołówków i piór, ale którą kreśli się w duszy z rewolwerem przystawionym do piersi." To wszystko przez jeden wiersz... Hrabia Aleksander Rostow zostaje skazany przez sąd na dożywotni areszt w hotelu Motropol. Musi zrezygnować ze wszystkich posiadanych dotychczas wygód. Zaczyna zupełnie nowe, skromne życie. Przez lata w hotelu przewijają się ludzie, z którymi łączą go różnorakie więzi. Dzięki swojemu intelektowi a także dobremu wychowaniu znajduje wielu przyjaciół z całego świata.Bez przepychu i bogactwa hrabia Rostow nie zapomina o byciu dżentelmenem. Zawsze elegancki, taktowny i z poczuciem humoru przemierza korytarze hotelu z uśmiechem na twarzy. ,,Nino, maniery to nie czekoladki. Nie możesz wybierać tych, które najbardziej ci odpowiadają. I z pewnością nie wolno ci odkładać do pudełka tych nadgryzionych." Dżentelmeni jeszcze istnieją. Hrabia Aleksander Rostow jest bez wątpienia przykładem człowieka, którego chciałabym poznać. Od pierwszych stron spodobało mi się to, jak twórca wykreował ciekawą postać bohatera, który mimo samotności i biedy potrafi docenić to, co ma i cieszyć się z tego. Styl pisania był wyśmienity! Naprawdę! Książkę czytało się jednym tchem przez przezabawne sytuacje towarzyszące bohaterowi . Najbardziej spodobało mi się przesłanie, które twórca chciał nam przekazać pisząc kolejną powieść. ,,Dżentelmen w Moskwie" ukazuje, że to, jacy jesteśmy w zupełności nie zależy od statusu materialnego. Jesteśmy kowalami własnego losu i zawsze możemy decydować kim pragniemy być bez względu na wszystko. Książka ebook pokazuje, że zawsze powinniśmy doceniać to, co mamy, nawet jeżeli nie byłoby najwspanialsze, ponieważ i tego może nam zabraknąć w przyszłości. ,Rzadko jednak wspomina się o tym, że życie jest w każdym calu równie podstępne jak śmierć. Ono także może przywdziać płaszcz z kapturem. Ono także może się wślizgnąć do miasta, czaić się w bocznych uliczkach lub czekać w głębi tawerny." Serdecznie polecam! Za możliwość przedpremierowego przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak! ♥ Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://blogksiazkoholiczki.blogspot.com
Warto sięgnąć po tę książkę, naprawdę. O terrorze bolszewików zazwyczaj opowiada się uderzając w wysokie tony, nie unikając obrazów okrucieństwa. Amor Towles wybrał inny rodzaj opowieści. Opowieści bardziej przypominającej baśń, albo obrazek malowany rozmytymi pastelami, które na pierwszy rzut oka nie pozwalają dostrzec niepokojących szczegółów. Jednak wnikliwy obserwator dynamicznie zauważa postacie na drugim planie i zagrożenie, które ze sobą niosą… „Dżentelmen w Moskwie” to lektura nie tylko dla fanów kultury i literatury rosyjskiej. To uniwersalna opowiadanie o człowieku mająca w sobie dużo z ducha dużych rosyjskich klasyków. Ten duch unosi się pomiędzy wierszami.
Amor Towles pokazał mi, że można dzisiaj pisać o Rosji i Rosjanach w cudowny sposób. „Dżentelmen w Moskwie” to opowieść pełna życiowych mądrości, filozoficznych refleksji i wspomnień o świetnych ludziach i ludzkich relacjach. Czytelniczy rarytas. Opowieść, która naprawdę ma moc wyrwania na chwilę od rzeczywistości. Zdecydowanie warto wybrać się w osobliwą podróż z Rostowem do ekskluzywnego Metropolu by tam popatrzeć na Rosję Puszkina, Tołstoja i Turgieniewa!
Opowieść na wysokim poziomie i nie tylko dla rusofilów. Ciekawa, wciągająca, zmuszająca do myślenia. Idealna oferta na długie jesienne wieczory.
W licealnych czasach miałam okazję „łyknąć” literatury rosyjskiej, dodam że z swojej woli. Dostojewski, „Anna Karenina” Lwa Tołstoja, coś bardziej współczesnego. Pamiętam, że mocno przypadły mi do gustu. Przyznaję – Amor Towles nie był mi wcześniej słynny i choć Rosjaninem z pochodzenia nie jest, zachęcił mnie „Dżentelmenem w Moskwie” i znów chciałam poczuć „związkowy” klimat. Hrabiego Aleksandra Rostowa poznajemy w momencie sprawy sądowej, kiedy to zostaje skazany na hotelowy domowy areszt za napisanie niewinnego wiersza, który niestety nie przypadł do gustu ówczesnej władzy. Pozbawiony posiadanego majątku, nocnego życia, wizyt w operze, wykwintnych kolacji i dobrego wina, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Z zajmowanego apartamentu najbardziej ekskluzywnego moskiewskiego hotelu, trafia na maleńkie poddasze, za towarzystwo mając kota i gołębie, oglądając świat przez małe okienko. Na nowej drodze poznaje również świeżych ludzi – obsługę hotelową i kuchenną, upadłą aktorkę z którą wdaje się w upojny romans i dziewięcioletnią Ninę, która wywróci jego życie do góry nogami jeszcze bardziej. Na pewno nie można zarzucić autorowi bogatego języka i barwnego opisywania rzeczywistości (opisy potraw!). Czyta się nieźle, choć momentami nieskładnie. Dotychczasowe opinie blogerów i przedpremierowych czytaczy to głównie zachwyty ponad rosyjskim klimatem, że opowieść to świetne lustro historyczne ówczesnej Rosji, jak dla mnie zabrakło tu „rosyjskości”, którą kojarzę z wcześniejszych lektur. W moim odczuciu, twórca omawia urok i przepych hotelowych apartamentów, a mało uwagi poświęca choćby otoczeniu czy budowaniu nowej Rosji (a może tego nie zauważyłam?). Przyznaję, wciągnęłam się dopiero od połowy – może dlatego że brak jest jednej wyznaczonej linii fabularnej. „Dżentelmen w Moskwie” to przede wszystkim portrety ludzi. Sama historia jest jedynie tłem do emocji które im towarzyszą. Drobne historie, skrawki codziennego życia. „Zamknięty” hrabia, tak naprawdę sprawia wrażenie wolnego człowieka. Otoczony życzliwymi ludźmi, korzysta z uroków życia w złotej klatce. W Metropolu toczy się odrębne życie, moskiewska rzeczywistość tylko czasem lekko się wkrada. Po lekturze - nie jest to książka ebook dla każdego! – wymagający czytelnik na pewno znajdzie cos dla siebie; na pewno brak tu spektakularnych zwrotów akcji czy cytatów, które można wyryć na ścianie. Fanom Rosji – szczerze polecam. Okładka zachwyca. Jej prostota i minimalizm w pełni oddaje klimat książki. Miło mieć taki egzemplarz na półce.
Skradziony paszport, sukienki wylatujące przez okno, szafran przekazywany z rąk do rąk, trochę Paryża i trochę Leniwejgodziny i przede wszystkim Moskwa... lecz już nie tak wspaniała, jak kilka lat wcześniej, nie tak wystawna, bogato zdobiona i ekskluzywna.... Hrabia Aleksander Rostow spisał kiedyś wiersz. Nie wiedział, że wiersz ten odmieni całe jego życie. Za napisanie go, Bolszewicy najchętniej pozbawiliby go głowy, jednak biorąc pod uwagę jego wysoką pozycję społeczną zmniejszają karę i skazują go na dożywocie w Hotelu Metropol, który jest drugim najistotniejszym bohaterem naszej powieści. Hrabia robi wszystko, by z zaistniałej sytuacji wyjść obronna ręką i stara się jak najlepiej przeżyć wieczność w ekskluzywnym hotelu w samym środku Moskwy. To tam spotyka miłość, przyjaciół - świeżych i starych, pracę, a nawet córkę! To przeurocza i klimatyczna powieść, która spodoba się wszystkim, którzy poszukują czegoś na zbliżające się olbrzymimi krokami długie, zimne, jesienne wieczory. Kawal pięknej powieści, gratka dla fanów Rosji i klasyki rosyjskiej, a przede wszystkim historia przesympatycznego i niezwykłego mężczyzny. https://youtu.be/651_Gm-O7sI