Recenzje

• Przy kawie z ksiazka

  2018-03-20

  Johny i jego małżonka Rowena razem z dzieciakami przyjeżdżają do nowo zakupionego domu na wzgórzu Cold Hill. Nie zdołają jednak nawet przestąpić progu tego georgiańskiego budynku... Po nich dom kupuje Ollie Harcourt, który wraz z żoną Caro i dwunastoletnią córką, Jade zamieszkują go, rozpoczynają remont. Nowo zakupiona posiadłość jest w opłakanym stanie - rury nie nadają się do transportu wody, instalacja elektryczna niesie zagrożenie pożaru, sam dom gnije i grozi zawaleniem. Jakby tego było mało to jest to status zabytku drugiej kategorii. Mimo tego, rodzina jest zadowolona z zakupu, choć bardzo się w ten sposób zadłużyła. Jade jest zła na fakt, że musiała przez to zostawić własnych przyjaciół, jednak dostrzega jakieś plusy tego miejsca. Do czasu... Z pozoru wszystko zaczyna się całkiem niewinnie - duch dziewczyny o nieprzyjemnej twarzy, zagadkowe światła. Jednak prawdziwy lęk budzą ostrzeżenia tajemniczego mężczyzny, który przed laty służył mieszkającej w nim rodzinie. Prawdziwe zło i strach wkrótce dadzą o sobie znać. Rodzina musi zmierzyć się ze strachem i odkryć tajemnica ludzi, którzy mieszkali tu przed nimi. Wszystko jest tylko z pozoru spokojne a ucieczka od zgiełku miasta do sielankowej wioski jest tylko wejściem z deszczu pod rynnę. Twórca nie jeden raz przestraszy czytelnika, a wciągająca akcja i dobre pióro autora nie pozwalają się nudzić czytelnikowi od pierwszej do ostatniej strony. Klimat utrzymuje się wciąż na mrocznym poziomie, pojawiają się ciągle jakieś nowe szczegóły, które go podsycają. W tym temacie trudno jest stworzyć coś nowego, jednak James sprawił, że parę razy przeszły mi ciarki czytając o zagadkowych zjawiskach w Cold Hill. Książkę z pewnością zaliczam do jednych z najlepszych tego gatunku. W związku z tym, że jest to moja pierwsza przeczytana książka ebook tego autora, pokuszę się o jego kolejne. Bez wątpienia. Polecam.

• The Book Hothead

  2018-03-20

  Akcja książki rozgrywa się w Wielkiej Brytanii, w 2015 roku. Trzyosobowa rodzina wprowadza się do domu- rodzice: informatyk i prawniczka a także ich 12-letnia córka. Są pewni, że przeprowadzka tu stanowi jedną z najlepszych decyzji ich życia. Wkrótce jednak przekonają się, że mieszkanie tu stanie się koszmarem. Książkę czyta się bardzo dynamicznie i lekko - napisana jest prostym (czasem aż za bardzo) i współczesnym językiem. Jednak pewne sformułowania i schematy powtarzają się zbyt nierzadko i mogą być denerwujące. Dodatkowo dialogi prowadzone są w sposób dosyć nienaturalny, wręcz „sztywny”, a wątpię, by była to kwestia tłumaczenia. Rozmowa pomiędzy ojcem a córką, którzy mają ze sobą dobre relacje, polega na prostych pytaniach i dziwnych, nienaturalnych odpowiedziach. Klimat utrzymuje się wciąż na mrocznym poziomie, w każdym rozdziale pojawia się jakiś nowy, niepokojący szczegół, który dodatkowo go podsyca. Małe elementy, tworzące zgraną całość, budują obraz klasycznego nawiedzonego domu. Powstało już dużo powieści opartych na tym schemacie, więc trudno jest stworzyć coś nowego. Mimo to wielokrotnie przechodziły mnie dreszcze, gdy czytałam o zagadkowych zjawiskach, które miały miejsce w Cold Hill. http://thebookhothead.blogspot.com/2017/05/recenzja-dom-na-wzgorzu-peter-james.html