Średnia Ocena:
Do trzech razy sztuka
Anna sprzedaje ubezpieczenia, jednak z całego serca nienawidzi własnego zajęcia. Pewnego dnia, za przyczyną wiarołomnego narzeczonego, jej życie osobiste wywraca się do góry nogami, sprawy zawodowe też się komplikują. Dziewczyna stawia wszystko na jedną kartę i zmienia pracę. Zajęcie znajduje przypadkiem – i nie jest przekonana, że mu podoła. Bezduszna korporacja farmaceutyczna wysoko podnosi poprzeczkę i Anna musi dać z siebie wszystko, by jakoś odnaleźć się w świeżych realiach. Skomplikowany system relacji międzyludzkich a także intrygi wewnątrz firmy mocno dają jej się we znaki, a do tego wymagający klienci, dalekie wyjazdy i szkolenia pogłębiają jej frustrację, lecz jednocześnie wywołują ducha walki. Czy przyzwyczajona do spokojnej pracy agentka od ubezpieczeń poradzi sobie w korporacyjnym tyglu, gdzie non stop coś się losy i gdzie w wyścigu szczurów do końca nie wiadomo kto przyjaciel, a kto wróg? Czy Anna nareszcie znajdzie pocieszenie w miłości?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Do trzech razy sztuka |
Autor: | Frączyk Izabella |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Do trzech razy sztuka PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
kto choć raz otarł się o firmowe gierki i poznał korporacyjne klimaciki ten z pewnścią odnajdzie coś z samego siebie i uzna że ludzka podłość i cwaniactwo nie mają granic. Firmowe szkolenia, wyścig szczurów a przy tym masa humoru i nieźle skrojonej ironii dają poczucie, ze niejeden odetchnie z ulgą, że pracuje tylko w małej firmece.
Nieszczęścia chodzą parami, a nawet... trójkami. Anna wie o tym doskonale; gdy dowiaduje się o zdradzie narzeczonego, musi też przemienić dotychczasową pracę, a do tego dochodzą też zmartwienia związane z najlepszą przyjaciółką, Lucyną. Całkowitym przypadkiem główna bohaterka dynamicznie znajduje odpowiednią posadę w korporacji farmaceutycznej. Nie jest jednak przekonana co do nowego zajęcia, a głównie do atmosfery panującej pomiędzy pracownikami. Cóż, stawia jednak wszystko na jedną kartę... I być może los wreszcie się odmieni. Na lepsze.Mam olbrzymi sentyment do twórczości pani Frączyk; gdy tylko widzę w zapowiedziach jej książki, od razu po nie sięgam. Ładunek emocjonalny, wciśnięty w te papierowe strony zawsze potrafił w jakiś sposób unieść mnie na duchu bądź chociaż poprawić humor. Tym razem jednak... coś się zepsuło. Dlaczego?Otóż, o ile zazwyczaj w przypadku tej autorki nie czepiam się o rzeczy, które już były, tym razem nie podołałam. Czekałam, aż ta słodko- gorzka historia się skończy. Szczerze się rozczarowałam. Anka boryka się z problemami, które już były w innych książkach. Wszystko zdaje się być powtórką innej publikacji, tyle, że zmieniono pewne detale. Piszę to z bólem serca, lecz pachnie mi to odgrzewanym kotletem (mimo, że nic do tejże odsłony obiadowej nie mam).Bohaterowie nie odznaczają się niczym specjalnym- Anka ma w sobie odwagę, żeby pogonić wiarołomnego partnera i ot, tak, przemienić pracę. W sumie to dużego wyboru nie ma... Los podsuwa jej pod nos coraz to nowsze niespodzianki, raz dobre, innym razem- niekoniecznie. A gdy już wydaje się, że wreszcie (wreszcie!) jej życie wróciło do jako takiej normalności, spada na nią następna bomba zwana ZAKOCHANIEM. A aby nie było za łatwo, to i to musiało się jej baaardzo skomplikować.Brakuje mi słów. Trudno wysuwać argumenty względem autorki, która do tej pory literacko mnie nie zawiodła. Jednakże moim skromnym zdaniem Do trzech razy sztuka to najgorsza z ebooków pani Frączyk. Cóż, mimo tego stale wierzę w talent autorki i stale będę sięgać po jej twórczość. Po prostu ta jedna lektura nie przypadła mi do gustu, a jedynie zmęczyła. I wybaczcie, lecz normalnie nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać.
"Do trzech razy sztuka" to nie tylko problemy, zdrady, kłamstwa i intrygi. Obok nich - a może powinnam napisać, że równoważąc je - pojawiają się w powieści sytuacje humorystyczne dotyczące puchatej Sushi, zagipsowanego przedszkolaka czy Mnicha z charakterem. Autorka wspomina o przyjemnościach w SPA, jadłospisie diety kopenhaskiej a także stara się pokazać, że życie wywrócone w krótkim okresie "do góry nogami" można jeszcze uczynić radosnym i spełnionym. Czego mi zabrakło? Rozwinięcia sprawy sądowej, byłam ogromnie interesująca jakie znaczenie miała felerna data a wątek został potraktowany dość pobieżnie.Podsumowując - opowieść jest prostą historią o miłości i przyjaźni okraszona zdradami a także intrygami, nie brakuje w niej humoru i korporacyjnego szaleństwa. Książkę śmiało można polecić jako lekką lekturę, w której odnajdziecie odprężenie czytając nie tylko o sprawach serca, ciała czy zawodowych... wisienką jest wątek kryminalny.całość recenzji: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/09/izabella-fraczyk-do-trzech-razy-sztuka.html
Izabella Frączyk wyrasta na ważną autorkę pogodnych i humorystycznych obyczajówek. W „Do trzech razy sztuka” ponownie zmienia temat i klimat opowieści, lecz nie traci wyczulenia na dowcip. Podczas gdy większość literackich bohaterek z tomów rozrywkowych ucieka od korporacyjnego wyścigu szczurów i usiłuje zwolnić tempo życia, Ania, postać z tomu „Do trzech razy sztuka” zamierza zrobić coś przeciwnego: trafia do wielkiej firmy farmaceutycznej. Tu czeka ją dużo wysiłków i walki, by się wybić i znaleźć własne miejsce, a do tego nie dać się pochłonąć bezsensownej rywalizacji. Ania jednak wie, czego chce i nie załamuje się drobnymi niepowodzeniami, ma pomysły na działania i musi zostać doceniona. W takiej rzeczywistości, w jakiej dużo czytelniczek by nie wytrzymało, ta bohaterka czuje się najlepiej: Izabella Frączyk nie boi się zatem odważniejszych rozwiązań. W własnych powieściach obyczajowych idzie pod prąd słynnych trendów, ma swoje wizje szczęścia i realizowania marzeń – prezentuje czytelniczkom, że egzystencjalne scenariusze mogą być naprawdę różnorakie i wszystko zależy tylko od charakteru czy umiejętności. Nie boi się ta autorka tematów, które innych odstraszają, może zatem zaproponować czytelnikom powieści świeże i atrakcyjne ze względu na „nowe” (a może po prostu niewyeksploatowane) tematy. Cieszy, że z każdą kolejną książką Frączyk pokazuje, że warto jej zaufać: niezła narracja i interesująca fabuła to najlepszy przepis na sukces w dziedzinie powieści rozrywkowych dla kobiet.
Nie mogę narzekać na własną prace. Jasne, czasem przychodząc do domu po całym dniu mam nerwy w strzępach i chciałabym rzucać talerzami, lecz wówczas przypominam sobie, że zawsze mogłoby być gorzej. Trawa zawsze wydaje się być bardziej zielona tam, gdzie nas nie ma, a nowe wyzwania niosą ze mną dużo zmian. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.Anna przekonała się o tym bardzo dotkliwie. Po tym, jak odkrywa zdrady własnego narzeczonego, rzuca wszystko postanawiając całkowicie przemienić własne życie. Też tą znienawidzoną pracę. I tak właśnie, całkowicie przypadkiem, Pani od sprzedaży ubezpieczeń staje się handlowcem w korporacji farmaceutycznej. Trzeba przyznać, że to zupełnie dwie skrajności. Szybkie tempo pracy, częste wyjazdy, nieustanne szkolenia, lecz również nowe środowisko, w którym nie brakuje intryg czy złośliwości… to wszystko sprawia, że dziewczyna nie dużo ma czasu dla siebie. Z jednej strony dobrze, ponieważ nie skupia się na nieudanym związku i porażce jaką poniosła, natomiast z drugiej – w ten sposób na pewno nie otworzy się na nic nowego. A los ma dla niej o dużo więcej niż mogłaby podejrzewać.W tej książce pdf mamy widok na nasze polskie piekiełko. Czyli absolutnie się nie wyróżniaj, siedź cicho jak mysz pod miotłą, nie pokazuj, że potrafisz więcej niż wymagają i kombinuj! Tak, przedstawiając typową korporacje autorka podkreśliła wszystkie polskie bolączki. Przynajmniej było się z czego pośmiać !Dodatkowo, jak to zwykle bywa, główna bohaterka to taka trochę Matka Polka. Wszystkim pomoże, dzidziusia przypilnuje, obiad zrobi, a o sobie już nie pomyśli. Przyznam szczerze, że trochę mnie irytowała w tym wszystkim. Chwilami wykazywała się taką naiwnością, że zastanawiałam się czy naprawdę tacy ludzie istnieją czy może ktoś ją zamknął na jakiejś wsi miodem płynącej i zabrał Internet, czasopisma – cywilizację. Lecz w każdym razie – okazuje się, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Pomimo, że może to niekoniecznie moje klimaty, to książka ebook nie jest nudna. Bohaterka nadaje jej charaktery, a jej walki motywują, aby się przypadkiem nie poddawać, ponieważ może za rogiem czeka na nas coś wyjątkowego. Anna to dziewczyna z krwi i kości – ma własne wady i zalety. W wielu aspektach może przypominać każdą z nas – kobietę, która pragnie czegoś więcej. Tylko ona odważyła się pójść na żywioł. Nie poukładało się? Trudno. Zrobię coś innego i dam sobie radę. Mogę jej nie lubić, może mnie chwilami drażnić, lecz trzeba jej przyznać, że ma więcej odwagi niż większość przeciętnych Polek. I za to brawa!Spodobało mi się, że autorka nie poszła w stronę pięknej powieści z mdłymi bohaterami, niczym niewyróżniającymi się wsiami i opisem zapachu róż niczym z Iliady. Ona zrobiła z tego opowiadanie z charakterem. Która wzbudza emocje, bawi, czasem niepokoi – lecz na pewno nie będzie zapomniana. To nie jest jedna z tych książek, która będzie leżeć zapomniana na półce. „Do trzech razy sztuka” to książka ebook do której po pewnym okresie wrócisz z sentymentem.