Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Komisarz Michał Grosz bada okoliczności śmierci i zniknięcia zwłok młodej dziewczyny. Trop prowadzi do wikarego parafii pod wezwaniem św. Doroty, który usiłował popełnić samobójstwo. W trakcie śledztwa Grosz odnajduje zwłoki kobiety łudząco podobnej do średniowiecznej patronki kościoła. Tymczasem wikary ucieka i pojawia się w miejscach, gdzie znajdywane są kolejne ofiary. Równocześnie w kręgu podejrzanych pojawia się sekta wyznająca kult św. Doroty. Chociaż zabite dziewczyny noszą wyraźne znamię seryjnego mordercy, prokurator dopatruje się w zbrodniach motywów politycznych i odsuwa Grosza od śledztwa.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Czwarta śmierć świętej Doroty |
Autor: | Swat Andrzej |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwa Videograf S.A. |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Idealny kryminał dla znawców gatunku. Tło społeczne, wnikliwy realizm, idealna intryga i zagadka. Mało strzelają, nikt się z nikim nie ściga. Jak u klasyków . Zalecam
Skusiłam się na książkę autorstwa Andrzeja Swata z paru powodów. Po pierwsze zaintrygował mnie jej tytuł. Pomyślałam, że nawet w przypadku świętej zagadkowo brzmi jej czwarta śmierć. Kolejnym wabikiem okazał się napis na przedniej okładce o treści "Komisarz Grosz, dziewczyny i psychopatyczny morderca". Nie będę ukrywać, że moją uwagę zwrócił szczególnie psychopatyczny morderca. To fragment obok którego nie potrafię nigdy przejść obojętnie. Dodatkowo dowiedziałam się, że Andrzej Swat jest autorem scenariusza do jednego z moich ulubionych seriali "Tulipan". Wszystkie powyżej wymienione fragmenty spowodowały, że mimo iż nie znałam twórczości tegoż pisarza zaczęłam pokładać w tej lekturze dość spore oczekiwania. Nie zniechęciła mnie nawet notka, że "Czwarta śmierć świętej Doroty" to już trzeci element z serii o komisarzu Groszu.Na szczęście okazało się, że można bez obawy czytać tę opowieść nie znając poprzednich części z cyklu. Jedynym łączącym je ogniwem jest tylko prowadzący śledztwa Grosz. Niestety początek powieści nie był dla mnie ani trochę zajmujący. Ileż można czytać o księdzu, który nagrzeszył i cały czas błaga o przebaczenie Boga. Wielokrotne przywoływanie Szatana też nie zabrzmiało tu zajmująco. Epizody na szczęście nie są zbyt długie i najczęściej w każdym z nich następują zmiany bohaterów, otoczenia lub poruszanej problematyki. Ku mojej uciesze w kolejnych akcja nieco przyspieszyła. Trzeba podkreślić, że pisarz nie poskąpił tu trupów, co trochę poprawiło w mych oczach ocenę tej powieści kryminalnej. Niestety niby zagadka goni tu zagadkę a jednak niemal od razu można się domyślić jakie jest rozwiązanie. Na plus można jednak zaliczyć fakt, że twórca nie poddaje się i podsuwa coraz to nowszych podejrzanych. Nie przynosi to niestety oczekiwanych efektów. Intryga jest niezbyt skomplikowana. Niestety muszę dodać, że odniosłam wrażenie, że to niespójna historia. Kolejne epizody to elementy, które nie zawsze składają się w logiczną całość. W rezultacie myślę, że niektóre wydarzenia wprowadzają tylko dezorientację czytelnika.Styl Andrzeja Swata nie przyspiesza tempa czytania. Niektóre zdania brzmią dziwnie ("O rycerzu zamknięta w przeszklonej gablotce, zdeformowana czasem i wilgocią, zapisana ręcznym pismem kartka papieru nie wspominała ani słowem"; "Na jej twarzy błąkał się dyskretny uśmiech zażenowania albo ulgi i było jej z tym bardzo do indiańskiej twarzy"; "Ochroniarz przełknął kilka kawałków, jeden dał psu i zaszczycił kucharkę spojrzeniem" czy "Marta spała przez całą drogę, tylko chwilami udawała, że śpi"). Nie da się ukryć, że twórca usiłował przekazać poprzez tę opowieść wiele. Momentami można odnieść wrażenie, że trochę przesadził. Niektóre info (np. o tym ile wierzchołków ma płatek śniegu) nie mają znaczenia dla fabuły. Można by je pominąć i niczego nie stracilibyśmy. Jednak trzeba dodać, że gdyby powykreślać te wszystkie nieistotne (bardzo szczegółowe) opisy to ubyłoby dość dużo treści. Dodatkowo lektura obfituje we fragmenty, które miały (takie odniosłam wrażenie) śmieszyć czytelnika (np. "Facet, który czekał na Martę w prosektorium, przypominał wędzonego śledzia, w handlu detalicznym występującego pod nazwą pikling"). Jednak humor ten zaliczyłabym raczej do grupy niecodziennych. Nie sądzę, żeby ubawił wielu. Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o tym, że pisarz nie pozostał tu bezstronny. Bezustannie wartościuje, ocenia wydarzenia ze świata kultury, polityki. Nie pomija także sfery wiary...
jeden z najlepszych kryminałów jaki w tym roku odnalazł się na rynku. Świetne postacie, intryga i dialogi. Realistyczne i wciągające czyta się jednym tchem. Zalecam ...
Kryminał jakich wiele.Oto ktoś znajduje zwłoki młodej kobiety, brutalnie zamordowanej, które później tajemniczo znikają.Co za tym idzie śledztwo wkracza na zupełnie nowe tory.Nasz inspektor łączy sprawę zbrodni, z niedoszłym samobójcą, który dodatkowo, okazuje się być księdzem.Sprawy się plączą, rozplątują, a później motają się tak, że tylko nożyczki byłyby pomocne.Jak się dowiaduję z okładki bohater książki, komisarz Grosz, to też bohater serialu "Mrok". Serial, delikatnie, rzecz ujmując nie przypadł mi do gustu.Książka jako kryminał, może wpisuje się w prawidła rządzące tym gatunkiem literackim, jednak ja nie znalazłem żadnych dodatnich uczuć w sobie czytając tą powieść.Nie wciągnęła mnie w ogóle w własny świat, prawdę mówiąc, zmęczyłem się bardzo czytając tą pozycję.Być może, fakt, że to jest 3 tom cyklu, sprawił to, lecz raczej, nie miało to wpływu na moje odczucia, gdyż tylko główny bohater łączy wątki cyklu.Podsumowując, być może czytelnicy, lub idąc dalej fani kryminałów, znajdą w tej książce, coś dla siebie.Ja nie znalazłem, czytałem o dużo ciekawsze kryminały, rodzimych twórców.