Czuły punkt okładka

Średnia Ocena:


Czuły punkt

Czasami o naszym życiu decydują ułamki sekundy. To był piękny, upalny majowy wieczór. Weronika szła ulicą, szczęśliwa i zakochana. Nie przestraszyła się, kiedy usłyszała, jak ktoś otwiera drzwi samochodu. Później poczuła mocne szarpnięcie, czyjeś ręce wciągnęły ją do środka. Porwana i uwięziona, usiłuje walczyć z narastającą paniką. To trudne, gdy tracisz poczucie czasu, a głowa aż pęka od natłoku myśli. Pilnuje jej milczący mężczyzna. To on decyduje, kiedy jej wolno pić, jeść, korzystać z łazienki. Jest jednym z napastników, lecz zamiast nienawiści, wzbudza w niej coraz cieplejsze uczucia. Czy tylko dlatego, że nigdy nie robi jej krzywdy? Relacja porywacz-ofiara staje się coraz bardziej niejednoznaczna.

Szczegóły
Tytuł Czuły punkt
Autor: van Eijkelenborg Dominika
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Harper Collins Publishers
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Czuły punkt w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Czuły punkt PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Renata Hucikowska

    Wyjątkowa pozycja, po raz pierwszy prawdopodobnie czytałam książkę o tej tematyce. To wszystko co losy się pomiędzy Weroniką a porywaczem, ta drobiazgowość wszelkich ich stanów emocjonalnych robi na czytelniku szczególne wrażenie. O tej historii nie mogłam zapomnieć długo po jej przeczytaniu, jest bardzo realistyczna, można się w niej zatracić.

  • Ula Marszałek

    "Czuły punkt" to sensacja zupełnie inna niż te, które do tej pory czytałam. Nie ma tu zawrotnej akcji, a autorka skupia się na myślach, odczuciach, zachowaniach głównych bohaterów. Ciekawym zabiegiem jest zastosowanie dwutorowej narracji - raz narratorem jest ofiara, a raz porywacz. Książkę zaliczam do udanych i polecam.

  • saskia

    Ile czasu potrzebujemy by nieźle poznać drugiego człowieka, tak by wiedzieć jakie są prawdziwe motywy jego działania? Rok, miesiąc a może nigdy tak do końca ludzie nie zdradzają czym się kierują? Rzadko kiedy zastanawiamy się ponad tym, kiedy już nadchodzi moment refleksji bywa on bardzo gorzki i bolesny.Po prostu miły wieczór spędzony w gronie przyjaciół, później powrót piechotą do domu, nic nadzwyczajnego. Tak się wydaje aż do chwili, która zmienia wszystko, lecz to dopiero wiadomo po fakcie. Weronika, spoglądając wstecz, analizuje każdy detal jaki doprowadził ją do obecnej sytuacji. Mogła pójść inną ulicą, Maarten i Amy powinni ją odprowadzić, a gdyby nie czerwona sukienka pewnie nie zwróciłaby uwagi pasażerów feralnego samochodu. Jednak nie da się przemienić tego co już wydarzyło się, prawda jest więcej niż brutalna. Porwanie. Jedno słowo mające w sobie dużo bólu i strachu a także przede wszystkim niepewności. Dlaczego właśnie Weronikę to spotkało i to w chwili kiedy była taka szczęśliwa i po raz pierwszy zakochana? Wcześniejsze życie wydawało się kobiecie szare, zachowawcze i odległe, pobyt w Utrechcie był czymś więcej niż tylko studencką wymianą, raczej stanowił formę ucieczki i próbę egzystencji na całkiem innych zasadach niż do tej pory. Nie było szaleństw i nierozważnych kroków, ale i tak przyjaźń z Amy a także znajomość z Maartenem są olbrzymią życiową zmianą. Wszystko wydawało się toczyć w nowym, bardzo pozytywnym kierunku, obiecującym egzystencję, która jeszcze nie tak dawno wydawało się raczej niemożliwa. Przypadek sprawił, że Weronika nieustanna się ofiarą, więźniem, jeszcze jedną zaginioną. Bezsilność i lęk nie są niezłymi doradcami, zresztą czy cokolwiek może nim być w takich chwilach? Jak się zachować? Buntować się? Być posłuszną? Czekać na sprzyjającą okazję i próbować ucieczki? Lecz jak zareaguje milczący strażnik? Co jeszcze czeka Weronikę? Kim jest ten stale wychodzący i powracający mężczyzna, decydujący teraz o jej życiu? Przecież jest jednym z nich, ale przecież nie takim samym jak oni ... Dzień mija za dniem lub noc za nocą, wspomnienia o nie tak odległym i szczęśliwym okresie pozwalały chociaż na trochę odsunąć groźną rzeczywistość. Jednak coraz częściej w myślach gości on, Luke, porywacz i nadzorca w jednym a także człowiek stale pozostający blisko niej. Daleki, obcy wyznaczający zasady, lecz także ... w jakiś sposób coraz bliższy ... O czym albo o kim myśli gdy jest tuż obok Weroniki, własnej więźniarki, ofiary i osoby, w której zaczyna dostrzegać coś więcej niż tylko następny błąd do zapomnienia. A może to wszystko jedynie iluzja udręczonego umysłu, szukającego punktu zaczepienia by nie zatonąć w bezmiarze bólu i bezsilności? Role zostały jasno wyznaczone w momencie kiedy Weronika została wciągnięta do samochodu, chociaż czy na pewno? Życie pisze różnorakie scenariusze, jeszcze nie tak dawno ona i Luke podążali całkowicie odmiennymi drogami, teraz są one splecione. Żadne z tych dwojga nie przewidziało jak potoczy się ta historia, mająca swe źródło w feralnym wieczorze, zaskakująca rozwojem wypadków i przede wszystkim zakończeniem. Prosto oceniać nam innych, z góry wyrokować co jest białe, a co czarne. Lektura "Czułego punktu" zmusza czytelnika do zastanowienia się ponad emocjami, które targają człowiekiem w ekstremalnych sytuacjach a także jak zachowalibyśmy się w obliczu całkowitej bezradności i zależności od innych. Dominika van Eijkelenborg jest autorką mistrzowsko łączącą thriller z powieścią obyczajową. Bohaterowie wychodzą z prostych ram niezła i zła, kierują się uczuciami, intuicją, podejmują decyzje niestereotypowe. Nie unikają odpowiedzialności, lecz pojmują ją zdecydowanie inaczej niż większość. Można powiedzieć, że "Czuły punkt" to opowiadanie o dwojgu ludziach, całkowicie różnych, ale tak naprawdę zagubionych w świecie i odnajdujących się w najgorszym momencie. Czy można rozpocząć świeży epizod życia, jeżeli jego początkiem jest kłamstwo? Weronika i Luke odpowiedzieli na to zapytanie i warto poznać ich odpowiedź, która jest nieszablonowa i przede wszystkim bardzo bolesna i zrozumiała nie dla kazdego.

  • Books&Culture

    Relacja na pograniczu światła i mroku."Na początku musi być chaos. Chaos, który zmusza cię do zrzucenia maski, przełamania barier, zburzenia murów, które wybudowałeś wokół siebie, by chronić się przed tym, co może zadać ból. (...) Jest w tobie ten czuły punkt, to specjalne miejsce, które stale jest zdolne kochać, a ty boisz się obnażać ten ów czuły punkt, ponieważ jest tak delikatny i wrażliwy, że żeby go chronić, budujesz wysokie ściany i skrywasz się w pancerzu, robisz wszystko, by zapomnieć o jego istnieniu."Czy można chcieć tego, co jednocześnie budzi lęk? A może tak długo żyła w strachu, że stał się jej naturalnym środowiskiem emocjonalnym, tłem, na którym wypisana była cała reszta jej świata?Była ciepła majowa noc. Weronika - polska studentka na wymianie międzynarodowej w Holandii - wraca z koncertu do mieszkania. Odprowadza ją chłopak, jednak w połowie drogi powrotnej kobieta rezygnuje z jego obecności, ponieważ potrzebuje chwili samotności. Jej pobyt za granicą dobiega końca, a Weronika nie chce wracać. Tutaj zaznała innego życia, spotkała chłopaka, na którego widok serce szybciej bije.. Idąc nie zauważa samochodu kryjącego się w cieniu, do momentu, w którym czyjeś wielkie ramiona wciągają ją do niego.. Mimo walki, kobieta jest na przegranej pozycji. Pobita, zgwałcona, tylko w podkoszulku budzi się w ciemnym pokoju na materacu.Dwa razy dziennie może wyjść do toalety.. Tak mijają dni.. Weronika nie wie gdzie jest, czego od niej chcą i co ją czeka...I jest jeszcze Luke, mężczyzna, który ją przetrzymuje. Lecz czy w ogólnym rozrachunku jest on stworem czy wybawcą?Luke Stanford nigdy nikogo nie zabił. (...) Nie obawiał się krwi ani bólu i nie czuł litości względem słabszych - raczej irytację zmieszaną ze współczuciem. Uległość i słabość traktował jak wadę charakteru, w głębi duszy miał poczucie, że ludzie słabi i ulegli sami byli winni swoim problemom. * * * *Książka bardzo przypadła mi do gustu. Już od pierwszych stron historia nas wciąga, gdyż zostajemy wrzuceni razem z główną bohaterką do ciemnego pokoju i nie wiemy co się dzieje, dlaczego.. Dzięki nieźle zbudowanej akcji, która w pewnym momencie na chwilę zwalnia, by potem przyśpieszyć, książkę czyta się stosunkowo szybko. Miłym zaskoczeniem była kreacja postaci Weroniki, która okazuje się być Polką. Sama autorka także ma korzenie polskie, co początkowo może być mylące, spoglądając na brzmienie nazwiska.Niektórym może się nie podobać fakt, że pierwotny gatunek książki, czyli thriller w połowie książki zmienia się w romans. No ponieważ w końcu to miał być thriller..Ale mi ta transformacja w ogóle nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie. Dziwaczna więź zaczynająca łączyć bohaterów staje się tak silna, że następne ich kroki jak i sam finał historii wywołał u mnie łzy. I niech nawet nie wciskają nam kitu, że to uczucie to syndrom sztokholmski! Moim zdaniem to było coś więcej niż relacja ofiara - porywacz. To coś niejednoznacznego, co trudno wytłumaczyć i każdy może to odbierać inaczej. W końcu nie wszystko w życiu jest logiczne, zwłaszcza jeżeli chodzi o uczucia :)Szczerze Wam powiem, że nie mam się czego uczepić.. Gdy już się wciągnęłam w tą historię tak na dobre, to chciałam happy end'u. Lecz jako, że wszystkiego mieć nie można, to i koniec taki nie był. Po opadnięciu emocji i rozważeniu wszystkiego na spokojnie stwierdzam, że finał książki utrzymany jest w dobrym stylu i pewnie gdyby był inny, to książka ebook utraciła by na zachwycie czytelnika.Polecam Wam Serdecznie "Czuły punkt".Sama na pewno będę do niej wracać.BOOKS&CULTUREhttp://books-culture.blogspot.com/2015/06/czuy-punkt-dominika-van-eijkelenborg.html

  • mala5317

    Pierwsza rzecz która nasunęła mi się podczas spotkania z tą pozycją to bajka Walta Disneya "Piękna i Bestia". Historie te, są tak bardzo podobne do siebie, że zaczynam się zastanawiać, czy to, że była to moja ulubiona bajka w dzieciństwie nie miało wpływu na to, jaka jestem obecnie. Przecież w jakimś niewielkim stopniu kształtują nas też oglądane i czytane nam bajki a dzięki tej pozycji spojrzałam na "Piękną i bestię " w innym kontekście. Syndrom sztokholmski na którym tak naprawdę opiera się cała historia niewątpliwie daje do myślenia i skłania do głębszych refleksji. Dość dzielna a zarazem kontrowersyjna tematyka. Ja jestem typową romantyczką więc żywię głęboką nadzieję, że ta dwójka po prostu się w sobie zakochała. Nie jestem specjalistką, sama czegoś takiego nie przeżyłam, więc o tym syndromie wolę się ne wypowiadać. Zabrakło mi w niej akcji i zaskoczenia. Porwanie, przetrzymywanie i ucieczka, to wszystko idzie tak powolnym tempem, że momentami się nudziłam i męczyłam czytając. Do tego te retrospektywne powroty obojga bohaterów po części zakłócały mi odbiór.Z drugiej strony te wspomnienia pozwalały nam poznać bardziej właśnie tych bohaterów. Po części zrozumieć ich zachowania i przede wszystkim emocje. A tych tutaj nie brakuje. Ból, strach, niepewność jutra, smutek, cierpienie i mam nadzieję że miłość, ponieważ to nie zostało dopowiedziane. Książka ebook kończy się otwartą furtką, więc być może powstanie druga część. Jeżeli tak się stanie to chętnie przeczytam kontynuację, lecz mam nadzieję że akcja jej będzie bardziej wartka i płynna. Ta mi się lekko dłużyła.Jeżeli mam ocenić bohaterów, to zupełnie nie pojmuję zachowania głównej bohaterki i jej sposobu życia. W żaden sposób nie mogłabym się z nią identyfikować, a czasami zdarza mi się to robić podczas lektury. Jej brak swojego zdania i podporządkowanie się momentami nawet mnie irytowało. Wiele ciekawszą postacią był główny bohater męski, który przeszedł większą przemianę. Dominujący, cichy i w gruncie rzeczy nie taki zły, na jakiego go na początku kreowano. Dziękuję bardzo wydawnictwu HarperCollins Polska za możliwość przeczytania tej pozycji. Niewątpliwie było to interesujące spotkanie, a czas który poświęciłam na jej przeczytanie nie był czasem straconym. Gdybym miała ją ocenić to dałabym jej mocnych siedem punktów w skali od jednego do dziesięciu. Odradzam po nią sięgać osobom lubiącym szybką akcję i zmiany tempa w narracji. Na pewno nie jest to książka ebook o niczym, porusza dość kluczowy temat, więc dużo osób powinno znaleźć w niej "coś" dla siebie. Nie jest również skierowana typowo do kobiet, gdyż mężczyznom też powinna ona przypaść do gustu. Poniżej jeszcze tylko kilka ebooków które w swej treści poruszają także trudne tematy i nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam miłej lektury;1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski2. P O L E C A N E K O B I E T O M : WBREW ZASADOM Samantha Young3. P O L E C A N E K O B I E T O M : NIECZYSTA Megan Hart4. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wszystkie odcienie pożądania" Samantha Young

  • PaniKa

    Życie to jedna wielka niewiadoma. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co wydarzy się za godzinę, za minutę, a nawet za sekundę. Choć zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństw które na nas czyhają, to nie dopuszczamy do siebie myśli, że któregoś dnia może nam się przytrafić coś złego. Weronika, główna bohaterka książki "Czuły punkt" przekonała się na swojej skórze, że starczy zaledwie kilka chwil, by życie zmieniło się nieodwracalnie..."Małe rzeczy decydują o tym, jacy jesteśmy, składają się na kompletną całość, oryginalną i inną od reszty." *str. 180To był piękny, upalny majowy wieczór. Weronika w jednej sekundzie szczęśliwa i zakochana podąża ulicą do domu, by już w następnej zostać brutalnie zaciągnięta do wnętrza nieznanego samochodu. Tam zostaje zgwałcona i pobita przez dwóch mężczyzn. Gdy odzyskuje przytomność, dochodzi do niej że została porwana. Zamknięta w ciemnym pokoju walczy z natłokiem myśli. Pilnuje jej milczący mężczyzna. To on decyduje kiedy wolno jej jeść, pić i korzystać z łazienki. Weronika jest przerażona. Dni mijają, a ona stale pozostaje w zamknięciu. Nadzieja na szczęśliwe zakończenie, powoli gaśnie. Jednak zagadkowy facet pomimo iż jest jednym z napastników, zamiast nienawiści, wzbudza w Weronice coraz cieplejsze uczucia. Relacja porywacz-ofiara staje się coraz bardziej niejednoznaczna.Autorka skrupulatnie i bardzo szczegółowo omawia uczucia Weroniki. Zagłębiamy się w jej umysł i poznajemy jej myśli. Weronika zmienia się w jedną, olbrzymią kulę nerwów. Boi się, gdyż nie wie co ją czeka. Po głowie krążą jej najbardziej przerażające myśli i obrazy. Porwanie, gwałt i w końcu przetrzymywanie w zamknięciu sprawiają że, staje się coraz bardziej wycofana. Zdana na łaskę nieznanego mężczyzny, trwa w odrętwieniu. Powoli traci wiarę i nadzieję, uzmysławia sobie fakt, że nikt nie przyjdzie jej z pomocą. Przygotowuje się na najgorsze, a oczekiwanie na tą chwilę sprawia że coraz bardziej popada w obłęd.Luke, to gangster. Zimny, nieczuły i pozbawiony wszelkich skrupułów. Pracuje dla faceta który zajmuje się handlem żywym towarem. Niejednokrotnie pomagał w porwaniach i przetrzymywaniach kobiet, które potem były wywożone za granicę. Podobny los czeka Weronikę. Jednak sprawy przybierają zupełnie inny obrót. Facet choć bardzo się stara, nie może przestać myśleć o dziewczynie zamkniętej w jego mieszkaniu. Weronika wzbudza w nim coraz więcej ciepłych, lecz jednocześnie niezrozumiałych dla niego uczuć. Luke choć na początku z tym walczy, to jednak wie, że nie jest w stanie dłużej opierać się uczuciu, które powoli zaczyna w nim rosnąć. Facet obmyśla plan, który może mieć dla niego przykre konsekwencje."Czasem trzeba zadać ból tym, których kochamy, by ochronić ich przed jeszcze gorszym cierpieniem." *str. 328-329Uczucie które rodzi się pomiędzy tą dwójką jest nietypowe, lecz równocześnie bardzo skomplikowane. Oboje starają się na własny sposób, zrozumieć obecną sytuację. Weronika, choć bardzo się boi faceta który ją przetrzymuje, z dnia na dzień zaczyna spoglądać na niego z zupełnie innej strony. Czuje wdzięczność, co sprawia że staje się coraz bardziej od niego zależna. Facet zaczyna ją fascynować, dostrzega w nim dobroć i szlachetność. Wie, że jest zdana na jego łaskę i pomimo strachu coraz bardziej mu ulega."Czuły punkt" to książka ebook która w perfekcyjny sposób ukazuje postać ofiary i oprawcy, a także relację która zaczyna się wywiązywać pomiędzy nimi. Nie jest to jednak relacja normalna, ponieważ uczucie które się pomiędzy nimi tworzy, okazuje się być destrukcyjne dla nich obojga. Sytuacja w której znaleźli się bohaterowie nie powinna mieć miejsca, jednak jak to w życiu bywa, na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Też Weronika i Luke znajdują się w nieciekawym położeniu, a decyzje które przyjdzie im podjąć, będą mieć fatalne skutki w przyszłości. Autorka z olbrzymią dokładnością omawia wydarzenia, kreuje bohaterów i ich relacje. Narracja jest przemienna, dzięki czemu zdarzenia, śledzimy raz z punktu widzenia Weroniki, a raz Luka. To daje nam możliwość dokładnego odbioru sytuacji, przeanalizowania jej i wyciągnięcia właściwych wniosków.Niestety, to co najbardziej uderza w oczy podczas czytania, to zbyt wolne tempo akcji. Od samego początku wszystko losy się zbyt wolno, co wywołuje znużenie i zmęczenie. Brak tutaj pokaźnych zwrotów akcji i wywołujących emocje scen. Najbardziej wyróżnia się zakończenie, które zdecydowanie dodaje tej historii mocnego akcentu."Obietnice. Tak prosto je składać, dają nam iluzoryczne poczucie, że mamy kontrolę ponad przyszłością, że mamy władzę ponad potokiem wydarzeń, podczas gdy wszystko, co mamy, to nadzieja." *str. 283"Czuły punkt" to kontrowersyjna powieść, która daje do myślenia. Pomimo paru minusów, książkę zaliczam do udanych. Może i nie jest to jakieś wybitne dzieło, lecz jak na debiut, trzeba przyznać że wypada całkiem przyzwoicie. Jeśli macie ochotę na coś nietypowego, to nie wahajcie się i sięgnijcie po ten tytuł. Jestem pewna że, nie będziecie zawiedzeni.

  • naczytane.blogspot.com

    Weronika jest polską studentką, która wyjechała na wymianę do Holandii. Dla młodej, nieśmiałej kobiety to była nie lada okazja, ponieważ tam wreszcie miała okazję zerwać toksyczną więź ze własną matką, która wychowywała ją samotnie i traktowała jak najkruchsze stworzenie na świecie. Kilkaset kilometrów od domu Weronika odważyła się w końcu odetchnąć pełną piersią i tak po prostu się zabawić, korzystając z uroków tego, że ma dwadzieścia kilka lat i czas na popełnianie błędów. Pewnego pięknego majowego wieczora kobieta wracała sama do własnego wynajmowanego mieszkania; nie chciała, aby Maarten, jej chłopak, ją odprowadzał, ponieważ obawiała mu się przyznać do tego, że przeraża ją wizja niedługiego powrotu do domu. Nie zwróciła uwagi na samochód parkujące za nią i na wysiadającego z niego mężczyznę, aż do czasu kiedy ten brutalnie przyciągnął ją do siebie i zatkał jej usta. Wówczas zaczął się jej koszmar. Weronika została przetransportowana do domu Luka Stanforda, młodego mężczyzny, który zarabiał na życie przez pomaganie handlarzom ludźmi pilnowaniem nielegalnych interesów. Przez wyjątkowy zbieg okoliczności był zmuszony więzić w własnej sypialni przerażoną dziewczynę dłużej niż zwyczajowe dwa dni, po których „szef” zazwyczaj zabierał je do jednego ze własnych nielegalnych burdeli. Na początku Luke pałał do kobiety niechęcią i obrzydzeniem, lecz z dnia na dzień pomiędzy nimi zaczęło tworzyć się coś na kształt koalicji, by w końcu przeobrazić się w uczucie, którego ja osobiście nie mogę sobie wyobrazić. Nie jestem w stanie pojąć jak dziewczyna może poczuć cokolwiek (poza nienawiścią) do mężczyzny, który więzi ją wbrew jej woli i który pańskim gestem pozwala jej skorzystać dwa razy w ciągu dnia z łazienki. I kupuje jej kanapki w supermarkecie, za co ona jest mu ogromnie wdzięczna. Punktem kulminacyjnym mojego niedowierzania był moment, kiedy on zrobił jej kawę a ona o mało się nie popłakała ze wzruszenia. „Czuły punkt” idealnie pokazuje, że nie sposób jest odgadnąć w jaki sposób rodzą się w ludziach uczucia. Ponieważ prawdopodobnie każdy z nas, czytając tą książkę we swóim domu, z swóim kubkiem kawy w ręce zdziwiłby się jak przetrzymywana kobieta może zakochać się w swoim oprawcy? Tyle tylko, że pewnie inaczej wygląda to z naszej perspektywy a nikt z nas nie wie – i lepiej, żebyśmy się tego nie dowiedzieli – jak zareagowalibyśmy na miejscu Weroniki. Spodziewałam się zimnokrwistego thrillera a dostałam zamiast niego książkę opisującą przypadek syndromu sztokholmskiego, co wcale nie oznacza, że lektura mi się nie podobała. Dominika van Eijkelenborg idealnie opisała dwójkę głównych bohaterów, jej mowa jest bardzo plastyczny i barwny a w dodatku stworzyła niesztampową historię, z jaką się jeszcze na rynku wydawniczym nie spotkałam. Mimo paru niedociągnięć, jest to pozycja, po którą warto sięgnąć, aby zrozumieć, że pewne sprawy pozostaną niezrozumiałe na zawsze. Szczególnie jeśli chodzi o miłość.naczytane.bloogspot.com

  • monweg

    Weronika Wilczyńska, studentka z Polski, w ramach wymiany studenckiej uczy się obecnie na Uniwersytecie w Utrechcie – ofiara. Luke Stanford, londyńczyk – porywacz?, strażnik raczej – to bohaterowie tej powieści.W jednym momencie świat Weroniki skurczył się do rozmiarów materaca rzuconego na podłogę. Zgwałcona i pobita kobieta boi się swojego cienia, a pilnujący ją facet przyprawia o gęsią skórkę. Gdy zamyka oczy, nachodzą ją koszmary. Luke również nie jest zachwycony zaistniałą sytuacją, a uwięziona kobieta go drażni. On również zaczyna się czuć, jakby był więźniem we swóim mieszkaniu.Ten sen wracał do niej regularnie. Czarna otchłań, z której jak z ciemnej wody wynurzają się dwa ramiona (…), które chwytają ją i ciągną, mimo iż usiłuje się opierać. Aż traci równowagę i przerażona spada w ciemność.Miałam otrzymać thriller i dostałam, lecz niestety połowicznie. Ponieważ tylko pierwsze sto stron powieści może zasługiwać na to miano. A co było dalej? Dalej mamy obopólną fascynację graniczącą z obsesją. Lekko uchylone usta, duże szare oczy, zielone hipnotyzujące spojrzenie, szybciej bijące serca i nici, które powodują przyciąganie tej dwójki, do siebie.Co tu wiele gadać. Jestem po prostu rozczarowana. Gdybym wiedziała, że to finalnie będzie romans, nie brałabym się za lekturę tej książki. Nie przepadam za tym gatunkiem literackim. Czuły punkt ratuje zakończenie, które na szczęście jest nieprzesłodzone i pozbawione happy endu. Plusem jest narracja, dzięki której wie się, co siedzi w głowie bohaterów i przeżywa z nimi wszystkie kłopoty, rozterki, emocje.

  • cyrysia

    Czasami starczy kilka sekund, żeby czyjeś życie legło w gruzach… Pewnego pięknego majowego wieczoru, Weronika – studentka weterynarii przebywająca w Holandii na wymianie studenckiej, zostaje porwana przez bandę oprawców, następnie brutalnie zgwałcona, pobita i otumaniona. Nazajutrz budzi się w mieszkaniu tajemniczego, milczącego mężczyzny. Kim on jest? Czy to jeden z napastników? A może to niespodziewany wybawiciel? "Czuły punkt" Dominiki van Eijkelenborg to debiut literacki polskiej autorki z egzotycznie brzmiącym nazwiskiem. Ta wiadomość bardzo mnie zaskoczyła, lecz oczywiście jednocześnie ucieszyła, gdyż lubię odkrywać świeżych autorów, i interesujące debiuty. Fabuła jest prosta: młoda kobieta zostaje uprowadzona, wykorzystana seksualnie i uwięziona w mieszkaniu na dwudziestym szóstym piętrze w wieżowcu. Bezbronna, obolała i upokorzona, drży o własne życie. Tymczasem oprawca na własny specyficzny sposób sprawia wrażenie dobrodusznego człowieka. Nie robi jej krzywdy, przeciwnie – stara się jej zapewnić w miarę godziwe warunki egzystencji. Zdezorientowana kobieta nie wie, co ma o tym wszystkim myśleć.''Weronika czuła się zniesmaczona kierunkiem, w którym zmierzały jej emocje. (…) Na dnie jej serca powoli kwitło trudne do określenia uczucie do mężczyzny, na którego była skazana, uczucie wdzięczności i lęku, niepewności i zależności''. Pisarka bardzo wiarygodnie i obrazowo przedstawia mechanizm działania syndromu sztokholmskiego, polegający na emocjonalnym uzależnieniu się ofiary od oprawcy. Relacja pomiędzy Weroniką a porywaczem z każdym dniem staje się coraz bardziej zagmatwana. Choć agresor przetrzymuje ją wbrew jej woli, to jednak drobne przejawy uprzejmości z jego strony np. pożywnie, toaleta – wywołują w niej prymitywny odruch wdzięczności. Z jednej strony ma pełną świadomość własnego obecnego położenia. Z drugiej strony w niewytłumaczalny sposób czuje się bezpieczna i chroniona. Dlatego przestaje analizować sytuację, w której się znalazła. Skupia się tylko na tym, że żyje, a to jej nowe życie nie jest koszmarem. Przyznam szczerze, także uległam tej chorej iluzji. Mocno wczułam się w położenie Weroniki, przez co sama przywiązałam się do Luke obserwując jego poczynania przychylnym okiem. I wiem, to może zabrzmi dziwnie, lecz kibicowałam tej parze. Jak widać, Dominika van Eijkelenborg zrobiła mi wodę z mózgu. Kim jest porywacz - Luke? To bezwzględny gangster, prawa ręka pewnego bossa handlującego żywym towarem. Niczego się nie boi, zawsze dostaje to, co chce. Jeśli jednak chodzi o Weronikę, został wplątany w tę sprawę przypadkiem. Początkowo zamierza wywiązać się z umowy zawartej z ''szefem''. Lecz z czasem jego myśli obierają inny kierunek. Zaniepokojony odkrywa, że cicha, eteryczna i cudowna Polka wzbudza w nim coraz cieplejsze uczucia. Dlatego również postanawia podjąć jakieś radykalne kroki. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami. Polubiłam parę głównych bohaterów. Oboje zostali nakreśleni bardzo dokładnie i wyraziście. Zaletą takiego stanu rzeczy jest bez wątpienia narracja, naprzemiennie poprowadzona zarówno z punku widzenia Weroniki jak i Luke’a. Dzięki temu mamy lepszy wgląd w sytuację a także dokładniej poznajemy ich gonitwę myśli i uczuć, skrywane obawy i wewnętrzne rozterki. Mam za to trochę zastrzeżeń do postaci drugoplanowych, zostały potraktowane zbyt powierzchownie. Acz ogólnie rzecz biorąc, nie jest najgorzej. Książka ebook napisana jest mową barwnym i plastycznym, bez zbędnego koloryzowania, czy niedrogiego ubarwiania rzeczywistości. Niestety, tempo rozwoju zdarzeń kuleje: brak dynamiki, fragmentów zaskoczenia, mrożącego krew w żyłach napięcia czy nagłych zwrotów akcji, które mogłoby wprowadzić czytelnika w osłupienie. Mimo to nie jestem jakoś szczególnie rozczarowana, bo bardziej skupiłam się na uczuciowym aspekcie całej historii. Wspomnę jeszcze o trudnym zakończeniu, które śledziłam z sercem w gardle. Nie godzę się na takie rozwiązanie, chociaż wiem, że to najlepsza alternatywa z możliwych. To bardzo emocjonalna, kontrowersyjna powieść, zmuszająca do myślenia. W zatrważający sposób prezentuje toksyczną więź kata i ofiary. Zobacz, co się stanie z Weroniką – czy czeka ją życie w bólu, strachu i upokorzeniu, czy może happy end? Zapraszam do lektury.

  • kobietatrzechbarw

    Weronika budzi się w ciemnym pomieszczeniu. Obolała, zgwałcona, bez bielizny, nie może pojąć co się stało. Jest studentką weterynarii, która dostała się na wymianę do Holandii. Poznaje chłopaka, uwalnia się od nadopiekuńczej matki, jej marzenia zaczynają się spełniać. Pewnego dnia zostaje porwana. Budzi się w obcym miejscu. Mężczyzna, który jej pilnuje wyznacza czas jedzenia, korzystania z łazienki i snu.Syndrom sztokholmski. Myślę, że każdy z nas spotkał się kiedyś z tym pojęciem. Ofiara zaczyna gubić się w własnych odczuciach. Nierzadko błędnie odczytuje bodźce i sygnały, które docierają do niej od strony swego oprawcy. Zaczyna odczuwać do niego sympatię i solidarność. Syndrom ten powstaje na skutek silnego stresu oddziałującego na psychikę pokrzywdzonego. Nie mając w swoim otoczeniu innych osób, ofiara nawiązuje kontakt z porywaczem. Uważa, że skoro ktoś dostarcza jej jedzenia i pozostawia przy życiu, to nie może być złym człowiekiem.Dawno nie miałam tak mieszanych uczuć co do książki. Zapowiadało się fajnie: klimatycznie i tajemniczo. Do połowy nie mogłam się oderwać. Niestety w drugiej połowie fabuła przemieniła się radykalnie. Zamiast trzymającego w napięciu thrillera dostałam ckliwy melodramat. Zaczęłam się nudzić i wiedziałam jak wszystko się potoczy. Jak na mój gust opowieść jest zbyt przewidywalna, a w pewnym momencie nawet męcząca. Żałuję, że autorka nie wplotła w treść więcej akcji i nie poszła tropem kryminału. Obrała drogę romansu. Już na pierwszy rzut oka widać, że książka ebook została napisana przez kobietę, gdyż skupiła się ona bardziej na uczuciach i emocjach, aniżeli na wątku sensacyjnym. Jedno nie pasuje do drugiego i czuć namacalną granicę pomiędzy romansem, a kryminałem.Główni bohaterowie są strasznie irytujący: Weronika - po przejściach, przez które musiała przebrnąć miała prawo być przestraszona, zagubiona i zamknięta w sobie, lecz zakochiwać się w kimś tylko dlatego, że nie zrobił jej krzywdy, zapominać o swoim chłopaku, jak gdyby był mało znaczącym przedmiotem i nawet nie próbować się skontaktować z matką, która zapewne umiera ze strachu? Jej wykreowany obraz sprawiał, że coś mnie w niej ciągle denerwowało. Jej tok rozumowania a także robienie z siebie na siłę ofiary sprawiały, że miałam ochotę nią porządnie potrząsnąć. Zdecydowanie wolę silne dziewczyny z wyraźną wolą walki. Luke – chce się rzec: gangster o dużym sercu. Pracuje dla bosa, który sprzedaje dziewczyny do burdelów, uprawia seks bez zobowiązań, wdaje się w bójki, zbiera haracze, lecz niespodziewanie zakochuje się w dziewczynie, którą przetrzymuje wbrew jej woli. Podobnie jak w przypadku bohaterki, z opanowanego, zimnego człowieka staje się ckliwym romantykiem. W książce pdf dialogi zostały zredukowane praktycznie do minimum. Całość opiera się głównie na opisach otoczenia, zachowaniach bohaterów a także przede wszystkim na ich odczuciach. Czyta się ją szybko, pomimo ciągnącego się romansu, który zepsuł całą fabułę. Osobiście wolę, gdy w ebookach tego typu, miłość nie gra głównej roli, a ewentualnie wątek poboczny. Mimo licznych zastrzeżeń, cukierkowej kontynuacji, nadmiernego „lania wody” i diametralnego zwrotu akcji mam do tej książki sentyment. Na plus trzeba przyznać przedstawienie sytuacji z oczu ofiary i oprawcy. Jeśli już jednak, opowieść musiała obrać tor, jaki obrała, to mogła rozegrać się w okresie wolniej. Nikt w ciągu pięciu minut nie zmienia się z diabła w anioła. Dobrze, że na koniec fabuła wraca do początkowego klimatu, a historia zostaje przedstawiona z perspektywy innych ludzi. Na tle nieźle wychodzi zaskakujące zakończenie. Podsumowując: czytałam lepsze i gorsze powieści. Nie jest to pozycja obowiązkowa, lecz na pewno nie zaszkodzi po nią sięgnąć.

  • Anna Zborowska

    Zadecydowały sekundy – w jednej chwili Weronika podążała ulicą, niesiona myślami o ukochanym, w drugiej zaś szamotała się w ucisku silnych rąk, które wciągnęły ją do samochodu. Pobita, zgwałcona i pozbawiona przytomności, obudziła się w mieszkaniu należącym do nieznanego mężczyzny. Otrzymała jedzenie, miejsce do spania a także możliwość korzystania z łazienki. Po paru dniach nie potrafiła zapanować ponad mimowolnym uczuciem wdzięczności i sympatii do oprawcy, spotęgowanych przez fakt, że nie rozpoznała w nim żadnego z wcześniejszych porywaczy. Miotając się między chęcią bliskości a wolą życia, usiłuje za wszelką cenę znaleźć wyjście z trudnego położenia... Czytając powyższy opis, pewnie niejednej osobie przemknęła przez głowę definicja syndromu sztokholmskiego. Relację pomiędzy Weroniką i Luckiem ciężko jednak zaszufladkować pod jedynym pojęciem. Śledząc poszczególne wydarzenia i odkrywając kolejne fragmenty układanek ludzkich losów, czytelnik zaczyna mieć coraz większe wątpliwości odnośnie ich motywacji. Przedstawiona historia jest mistrzowsko poprowadzonym thillerem, wciąga od pierwszych stron i nie wypuszcza do samego końca. Pierwszy raz spotkałam się z tak realistycznym oddaniem zarówno męskiej, jak i kobiecej psychiki. Podobał mi się sposób, w jaki przedstawiono postacie. Każda była wyrazista i charakterystyczna, choćby pojawiła się tylko na chwilę. Spośród bohaterów szczególnie przypadł mi do gustu Ger – jego przyjaźń z Luckiem została ukazana w bardzo naturalny, rzeczywisty, pozbawiony ozdobników sposób. Myślę, że za główną zaletę tej książki można uznać właśnie prawdziwość – szczerość myśli, czynów, reakcji. Uczucia nie są ,,dopisane”, lecz widoczne gołym okiem, wynikające z zachowań.Dziwi mnie, że pierwszy raz spotkałam się z nazwiskiem autorki. Szukałam na stronie informacji o innych jej powieściach, lecz wygląda na to, że ,,Czuły punkt” jest debiutem. Trochę szkoda, że wydawnictwo nie pokusiło się na krótką notatkę o tym fakcie, bo podnosi on atrakcyjność książki w oczach czytelnika. Styl, jakiego używa pisarka, jest barwny, szczegółowy i normalnie interesujący – pod wobec warsztatowym nie można mu niczego zarzucić. Książka ebook zawiera wszystko, czego oczekuję po tego typu literaturze: wartką, wciągającą akcję, ciekawą analizę zachowań, wyważone napięcie i idealnie skonstruowanych bohaterów. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o wydaniu. Okładka pokazuje się bardzo nieźle – jest miękka, lecz solidnie wykonana. Przetrwała w moim plecaku zarówno kilkugodzinną podróż pociągiem, jak i głośny koncert, podczas którego własnymi podskokami zdołałam poniszczyć niemalże jego całą zawartość. Puder się otworzył, jedzenie się rozsypało, lecz ,,Czuły punkt” pozostał taki, jaki był. Polecam! Anna Zborowska

  • aleksnadra

    Człowiek jest nieprzewidywalny tak jak i uczucia, którymi dysponuje. Zawiść może przemienić się w miłość, strach w przywiązanie, odraza w bliskość. Losy się tak w szczególnych wypadkach kiedy obawa o swoje życie miesza się z wdzięcznością za odrobinę ciepła i uwagi. Medycyna nazwała ten niezwykły stan psychiczny, syndromem sztokholmskim, który rozwija się u ofiary przemocy i polega na emocjonalnym uzależnieniu od oprawcy.Właśnie taka sytuacja przydarzyła się Weronice, polskiej studentce weterynarii uczestniczącej w programie wymiany studentów z holenderską uczelnią. Kobieta zostaje uprowadzona z ulicy, zgwałcona i uwięziona. Pilnuje jej bezwzględny gangster, który groźbą wymusza na niej posłuszeństwo. Z czasem ich relacja zaczyna się zmieniać, ocieplać, staje się bardziej romantyczna. Na ile jest to prawdziwe uczucie, a na ile emocjonalne uzależnienie tzw. syndrom sztokholmski?"Kompromisy. Podejmujemy je dla siebie samych, dla kogoś, kogo kochamy, dla ratowania relacji, na której nam zależy. Podejmujemy je ze strachu albo z niewiedzy, że moglibyśmy postąpić inaczej. Niektóre przynoszą zmiany, gdy inne tłamszą nas w stagnacji. Kompromisy, bolesne zgody, które zawsze mają własną cenę."Ucieszyłam się, że główna bohaterka jest Polką i zdziwiłam, że holenderska pisarka tak gładko weszła w jej skórę. Zaledwie chwilę potem przyszło otrzeźwienie. Zaraz! Przecież nie znalazłam informacji o tłumaczeniu... I być nie mogło ponieważ Dominika van Eijkelenborg to po prostu nasza rodzima autorka z egzotycznie brzmiącym nazwiskiem. Zapewne idealnie zna realia emigracji i nauki życia w obcym kraju. Odzwierciedlenie tych doświadczeń można odczytać pomiędzy wersami. Tęsknota za bliskimi połączona z radością odkrywania świeżych miejsc, samotność mieszana z ekscytacją i generalną próba życia na swój rachunek. Weronika jest spokojną, skrytą, nieśmiałą, zatrwożoną dziewczyną. Ciężko jej zawierać nowe znajomości. Skrywa za to w sobie jakąś tajemnicę, która zwraca uwagę i przyciąga rówieśników. Tak zdobywa chłopaka i przyjaciółkę. Niestety nie mieli oni szans przemienić jej zgubnej decyzji o samodzielności.Po porwaniu i uwięzieniu Weronika staje się jeszcze bardziej wycofana. Przemoc, gwałt, rozpaczy tworzą z niej uległą kupkę nieszczęścia, która każdą oznakę człowieczeństwa odbiera w zwielokrotnionym rozmiarze.Zastanawia mnie tylko, czy Pani Dominika nie pozwoliła zbyt dynamicznie zapomnieć Weronice o doznanych krzywdach. Gwałt mocno odbija się na psychice kobiety. Nierzadko bywa, że ofiary przez długi czas nie pozwalają sobie na bliskość z drugim człowiekiem. Weronika nie tylko pozwala dotykać się swojemu strażnikowi, lecz śpi z nim w jednym łóżku bez choćby jednego grymasu na twarzy i galopujących myśli w głowie.Luke to brutalny gangster, który nie boi się nawet najbardziej szemranych interesów. Jest prawą ręką pewnego "biznesmena" handlującego żywym towarem. Luke jest przyzwyczajony, że zawsze dostaje to, czego pragnie. Weronika jest częścią umowy handlowej, poza zasięgiem, poza zainteresowaniem. I właśnie ta nietykalność a także jej delikatność, skromność, eteryczność najbardziej go pociąga. Luke tworzy plan, który może go bardzo drogo kosztować."Czuły punkt" pod wobec uczuciowym, emocjonalnym zaspokoił moje oczekiwania. Zależność między katem i ofiarą, niejednoznaczność ich romansu, koleje losu nietypowej miłości intryguje i zmusza do poszukiwania odpowiedzi. Też język, styl przypadł mi do gustu. Dominika van Eijkelenborg nie przerysowuje wydarzeń, z wdziękiem kreuje poszczególne etapy z życia Weroniki, uzupełnia obraz informacjami z poszukiwań i policyjnego śledztwa, choć nie są one szczególnie drobiazgowe i dokładne. Narracja jest naprzemienna. Sytuację poznajemy raz z punktu widzenia Weroniki, a raz Luka, raz ofiary, raz kata, raz oblubienicy, a raz oblubieńca. Dzięki temu poznajemy każdy aspekt, każdą myśl, każdy argument.Niestety tempo akcji, pozostawia moim zdaniem, dużo do życzenia. Jest zbyt powolne i za spokojne. Nie ma także zbyt wielu spektakularnych zwrotów, które ożywiłyby ospałą atmosferę. Zaakcentowany jest jeden, który znacząco zmienia bieg historii, lecz to dopiero przy końcu powieści."Czas nabiera innego znaczenia, gdy nie ma się poczucia jego mijania, gdy noc i dzień zlewają się w jedno, gdy sekundy, minuty i godziny wydają się przemieniać swą długość w zależności od natężenia bólu."Bilans zalet i minusów wypada na korzyść "Czułego punktu". Przeczytałam książkę w rekordowo krótkim czasie, z autentycznym zainteresowaniem i mimo paru wbitych szpilek wyszłam z lektury zwycięsko i z satysfakcją.

  • Karolina MAREK

    Opis z tyłu okładki spowodował, że nie mogłam odmówić tej pozycji przeczytania. Jak się okazało w me ręce trafił thriller psychologiczny i to na prawdę godny uwagi.Nie jedna osoba wie co to albo przynajmniej słyszała o czym takim jak "syndrom sztokholmski". Mianem tym nazwano zależność i więzi jakie łączą po pewnym okresie oprawcę i jego ofiarę. Zaczynając czytać tę pozycje właśnie to przychodzi nam na myśl. Lecz czy na pewno? Weronika to studentka weterynarii, która wyjechała do Holandii na wymianę studencką. W Amsterdamie miała odnaleźć życiową drogę. Niestety los chciał inaczej i trafia w ręce przestępców - na krótko. Potem opiekuje się nią zagadkowy mężczyzna. Czy jest jej wrogiem czy sprzymierzeńcem? Chce jej pomóc czy coś zrobić? Dlaczego zaczyna coś do niego czuć i nie jest to nienawiść? Czy możliwe jest by i on czuł coś do niej? "Czuły punkt" to emocjonująca książka ebook pełna sprzecznych uczuć. Panuje tu strach pomieszany z bezpieczeństwem, zawiść przeplata się z uczuciem miłości, osamotnienie łączy się z posiadaniem kogoś bliskiego. Potyczka ofiary z uczuciami do prześladowcy, a także potyczka prześladowcy z uczuciami jakie wzbudza ofiara. Książka ebook tak skomplikowana jak prosta, a tak łatwa jak skomplikowana. Doskonała dla osób uwielbiających mocno rozbudowane wątki psychologiczne, lecz tez dla fanów thrillerów.

  • AgaRozz

    Czy można pokochać własnego oprawcę? Choć o ofiarach syndromu sztokholmskiego słyszeliśmy niejednokrotnie, w "Czułym punkcie" Dominika van Eijkelenborg traktuje sprawę nieco inaczej - przeprowadza nas przez świat emocjonalnej huśtawki zarówno ofiary, jak i kata.Bohaterką "Czułego punktu" jest Weronika - kobieta szukająca najlepszej drogi ku samodzielności. Wyjazd do Amsterdamu ma być szkołą życia, dzięki której wyrwie się pod wpływów nadopiekuńczej matki. Ta szkoła jednak okazuje się o dużo trudniejsza, niż jej się wydawało - dosłownie w ciągu jednej sekundy dorosłość staje się koszmarem.Podczas wieczornego powrotu do domu zostaje porwana, zgwałcona i uwięziona. Pilnuje jej zagadkowy mężczyzna. Choć pierwsze dni to instynktowna potyczka o przetrwanie, po pewnym okresie Luke - oprawca Weroniki - staje się częścią jej codzienności.Historia omówiona w "Czułym punkcie" obejmuje rozwój emocjonalnej więzi między nimi - uczucia i empatię, jakimi Weronika z czasem obdarza człowieka, który ją uwięził, a także emocjonalną wewnętrzną walkę jego samego, którą zaczyna prowadzić w obliczu ingerencji kobiety w jego życie. Dominika van Eijkelenborg prezentuje dwie strony dramatycznej sytuacji, w której także sam oprawca odnalazł się dość przypadkowo. Skomplikowane portrety psychologiczne bohaterów i dość dziwaczna gra uczuć i emocji sprawiają, że książkę czyta się bardzo uważnie, lecz także z olbrzymią satysfakcją. Każdy, kogo fascynują niezrozumiałe, a nawet niebezpieczne relacje odnajdzie w tej książce pdf coś dla siebie.