Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Będzie dużo o spotkaniach. Bardzo różnorakich spotkaniach. Od takich zwykłych, odbywających się przy ognisku. Gdy Indianie snują własne legendy. Przez takie groźniejsze, gdy potężna anakonda wije się pod dziobem łodzi. Gdy ludzie zamiast pomóc, wolą raczej pocelować do ciebie z karabinu. Gdy pozostaje już tylko modlitwa. Po spotkania najładniejsze i najcenniejsze: z Panem Bogiem, z sobą samym a także z nimi. Z oczami rozbawionych indiańskich dzieci. „Czekając na Duida – śladem szeptu amazońskiego potoku” to opowiadanie o terenach zakazanych. O dziewiczej Amazonii. To opowiadanie o Indianach, o reżimie wojskowym Hugo Cháveza, a także o wyjątkowym spotkaniu w samym sercu nieodstępnej dżungli. Wejście w jej najbardziej intymne i schowane przed światem białego człowieka sekrety i sekrety. To uchylenie wieka od skrzyni pełnej skarbów: tak Indian, jak i lasu.Czernieckiemu udało się wpłynąć na zamknięte, ciężko dostępne tereny, na które od czasu objęcia władzy przez Cháveza obowiązywał surowy zakaz wstępu. Ta ziemia miała być tylko dla wojska. No i dla Indian. I to oni pomogli Czernieckiemu najwięcej. Oni nauczyli go, jak czekać na Duida.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku |
Autor: | Czerniecki Stefan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Bernardinum |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Czekając na Duida" jest książką magiczną. Zdecydowanie najlepsza ze wszystkich ebooków Stefana Czernieckiego. Napisana lekko, z polotem i humorem. Czyta się ją od deski do deski; nie sposób przerwać. Wzrusza i bawi. Po przeczytaniu człowiek ma ochotę spakować walizkę i wyruszyć w własną podróż życia.
Historia odległej, gęstej i dzikiej dżungli naprawdę wywołała we mnie wiele ciepłych uczuć. Twórca coś uchwycił w tej książce, co w pewnym sensie inspiruje i daje nadzieję. Coś dobrego. Coś nieuchwytnego. I nie mam już nawet na myśli cudownych wodospadów i innych cudów, które nam Ktoś pozostawił. Chodzi mi o Ducha. O coś, o siłę i wiarę we wszystko, które ciężko uchwycić w zwykłej codzienności. Myślę, że coraz rzadziej ludzie potrafią dostrzec pewne rzeczy, uwierzyć, a na dodatek je innym przekazać. Twórca jest osobą, od której po prostu czuć dobro i potrafi zaskoczyć najbardziej w własnej książce pdf nie tylko inspekcją wojskowych, nie tylko historią o anakondzie, lecz zaskakuje swoim podejściem do życia, do ludzi, do świata, do Boga. Ma odwagę. Takie książki zostają w pamięci, takie, które zostawiają po sobie ciepły ślad. Nawet jeśli nie są tworzone w takim celu. Mam nadzieję, że jeszcze niejedna cudowna przygoda czeka tego podróżnika. Jakakolwiek by ona nie była.
Czerwień w opowieści Stefana Czarnieckiego, to agresja wenezuelskich ulic, to komuniści wraz ze własną biurokracją i polityką izolacji.Zieleń - to puszcza amazońska, to wijące się w niej rzeki...to wreszcie "góry stołowe" po środku bezkresu przyrody.Autor nie tylko idealnie streścił własną podróż w zamknięte dla świata rejony, lecz też ubrał w świetną formę wydawniczą i przelał na karty "Czekając na Duida".Fotografie umieszczone w każdym roździale pozwalają fantazji czytelnika znaleźć się bliżej klimatu wenezuelskich głuszy.Polecam - idealna pozycja podróżnicza.
Niestety zawód. Poprzednia książka ebook tego autora "Cisza" pomimo że nie była górnolotna była lepsza od tej. Ta jest po prostu nudna. Całą książkę można by streścić: przyleciałem do Wenezueli, chciałem wpłynąć w dżunglę lecz nie mogłem, w końcu się udało, płynąłem, płynąłem, płynąłem, wszedłem na tepui Duida, wróciłem. Twórca rozpisuje się nierzadko ponad rzeczami które nie są aż tak kluczowe a np o tytułowym tepui czuje się niedosyt. Niestety nierzadko powtarza zachwyty co rozdział. No pomimo że wydana przez wydawnictwo Cejrowskiego to do niego się nie umywa. To co trzeba przyznać to naprawdę dziesiątki ładnych zdjęć obrazujących tamtejsze okolice, jednak książka ebook po wycięciu zdjęć może miała by ze 100 stron.No i te wątki religijne to już przesadne uzewnętrznianie się: "ja tu jestem wierzący". Prawdziwy podróżnik nie wychodzi z szałasu szamana poczytać Biblii tylko dlatego że mieli zapalić fajkę. Prawdziwy podróżnik szanuje kulturę plemion które odwiedza. Tak samo postępowania szamanów nazywać czarną magią i okultyzmem to znaczna przesada. Nie każdy musi wierzyć w tego samego Boga. A rzeczywistość prezentuje sama że "ucywilizowanie" takich plemion w cale im na dobre nie wychodzi. Nie narzucajmy im własnego porządku a uszanujmy ich!
Książka ebook jest znakomita. Zarówno jeśli chodzi o sprawne pióro (bo tego Czernieckiemu odmówić nie można, twórca idealnie szkoli własny warsztat), jak i samą oprawę wizualną. Setki kolorowych zdjęć, wydrukowanych na papierze kredowym, sprawiają, że nie trzymamy w dłoni "zwykłej" książki, ale coś o dużo bardziej cennego. Każdy szczegół, nawet najmniejszy detal (jak tło pod zdjęciami, szlaczek, podpis) został dopracowany z myślą o Czytelniku. Z pewnością nadaje się na prezent... Który możemy sprawić nawet samemu sobie. "Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku" to bez wątpienia najlepsza książka ebook Stefana Czernieckiego. Mam nadzieję, że zdobędzie ona uznanie też w plebiscycie ebooków podróżniczych. Mogę bez wątpienia pokusić się uznanie jej jako najlepszej książki podróżniczej 2014 roku. Arizona i preria się do "Duida" nie umywa! :-)
"Czekając na Duida" to trzecia, najwieższa książka ebook Stefana Czernieckiego. Zawsze tak samo pogodnego, radosnego, rozgadanego "polskiego Latynosa".. Tym razem twórca opowiada o swej, dotychczas największej, przygodzie. A jest się czym chwalić: udało się mu wpłynąć na zakazaną ziemię amazońskiej "dżungli". Jest zatem pierwszym od kilkunastu lat (od czasu objęcia władzy przez komunistycznego Hugo Chaveza) Białym, któremu dane było eksplorować tę ziemię... Sam tytuł i podtytuł ("Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku") wprowadza Nas, czytelników w aurę - tak samo tajemniczości, jak i ciekawości. "O co może temu Czernieckiemu chodzić? Że niby jak to można czekać na jakąś górę? On prawdopodobnie jest nieco dziwny... Czekać na górę... Tak, on zdecydowanie jest dziwny!" - wcale bym się nie zdziwił, gdyby właśnie to sobie czytelnik pomyślał, po zobaczeniu samego tytułu. Jednak, gdy już zajrzymy do środka, gdy przejdziemy do czytania książki, dowiemy się, co twórca miał na myśli. I nabierzemy pewności, że jest zupełnie normalny, no... może poza tym, że Czerniecki to trochę nazbyt rozgadany (ale... u niego to wielki plus, ponieważ mówi bardzo ciekawie!) i mający ponad podziw olbrzymią odwagę do spełniania własnych marzeń, facet. I wówczas z pewnością stwierdzimy, że słowo "czekać" jest bardzo adekwatne. Otóż, ABY WEJŚĆ na Duida, TRZEBA CZEKAĆ. Po pierwsze: czekać, aż sie dorośnie, by móc odkryć "Nibylandię", dziewiczy zakątek, o którym śniło się w dzieciństwie. Po drugie: czekać na znak. Kiedy jest się niepewnym własnego losu, czeka się na "coś", na jakiś znak od Boga. Czerniecki dostał. I to kilkakrotnie. Po trzecie: czekać na uzyskanie pozwolenia wpłynięcia w rejon Amazonas. Nikt nie dostał, autorowi również się nie udawało, do czasu... (patrz: po czwarte). Po czwarte: czekać na interwencję Anioła Stróża. W wielu przypadkach. Czerniecki poszukiwał sposobu na wpłynięcie... I... udało się, po wielu przygodach, trudnościach, przeszkodach, twórca dostaje pozwolenie. Bez znajomości z wojskowymi, bez układów... (Zaraz, zaraz... No może nie do końca. Twórca z pewnością zawarł "jakiś" układ ze swoim Opiekunem, tam, "na Górze". Bez tego było by, o wiele, dużo trudniej, a może i uznałbym eksplorację Amazonas za niewykonalną!). Czekał także na interwencję boskiego wysłannika w sytuacji, gdy życie jego i współtowarzyszy wyprawy (m.in. obecność anakond, kajmanów i... strażników rzecznych, pilnujących sekretów kopalni Chaveza). Żeby ukazać konieczność interwencji kogoś "z Góry", przytoczę fragment. "Jeden z żołnierzy znów przeładowuje broń. Lufa jest wycelowana dokładnie w moje genitalia. Czuję się totalnie upokorzony. Wyzuty z wszelkiego honoru, poczucia godności. (...) Stróżka potu wędruje po skroni, by po chwili spłynąć do oka. Nie mija kilka sekund, jak czuję, że zaczyna piec od soli. W tej chwili nie mogę już sobie pomóc. Jakikolwiek ruch ręką będzie oznaczał dla mnie koniec. (...). Jeden strzał. Wystarczy. Pęd kuli skieruje bezwładne już ciało w stronę znajdującej się za naszymi plecami rzeki. Słychać będzie tylko głuchy plus. (...) Za jakiś czas coś je poruszy, potrząśnie porwie. Kajmany? (...) Ewentualnie piranie. Może kilka ocalałych strzępków dopłynie za kilka tygodni do delty Orinoko. Może?! Kto się dowie? Kto wyjaśni, jak zginął, jak zginął? Świadkowie? Jacy świadkowie? Czterech mundurowych wypełniających jedynie własne rozkazy. I jeden niczego nie widzący Indianin. Żadnych świadków. (...) Czy boję sie śmierci? Pewno, że się boję!" Czytanie ebooków Czernieckiego możemy porównać do istnienia bajkowej szafy, która przenosi nas w inny, nieznany świat. "Czekając na Duida" to "szafa", pełna fascynujących opowieści, ciekawostek. Obfitująca w przygody, strach, lecz i nadzieję. Książka, jak każda z wcześniej napisanych, oddająca urok otaczającego nas świata. Opis niezmąconej ludzką ręką dżungli, dziewiczej Amazonii - sprawia, ze pragniemy tam pojechać. Pomimo niebezpieczeństw, czyhających na każdym kroku. Niebezpieczeństw, wynikających z obecności nie tylko ze strony ludzi (żołnierze, mafia), lecz i nieznanej dotąd, białemu człowiekowi, przyrody (dzikie zwierzęta, nieznane, groźne rośliny). Książka ebook to „opowieść o terenach zakazanych. O dziewiczej Amazonii. To opowiadanie o Indianach, o reżimie wojskowym Hugo Chaveza, a także o wyjątkowym spotkaniu w samym sercu niedostępnej dżungli. Wejście w jej najbardziej intymne i schowane przed światem białego człowieka sekrety i sekrety. To uchylenie wieka od skrzyni pełnej skarbów: tak Indian, jak i lasu" Już sam wstęp pobudza wyobraźnię. Intymne sekrety? Schowane przed światem białego tajemnice.” Ta lektura, oprócz wartości literackich, możliwości poznawania świata, ukazuje nam coś więcej, daje takiego motywującego "szturchańca". W dobitny sposób świadczy, że warto jest realizować własne plany, choćby wydawały się one niemożliwe do spełnienia. Starczy poczuć samego siebie, zaufać Padre "na Górze" i... wsłuchać się w "szept amazońskiego potoku"...
Dla każdego kto lubi zwiedzać świat poprzez doświadczenia innych ludzi. Idealna pozycja dla osób, które interesują się innymi kulturami, innymi światami.
Bardzo mi się podobało, czytając książkę S. Czernieckiego odbyłam fascynującą, lecz i pełną napięcia i zaskoczenia podróż. Chwilami czułam się, jakbym tam była osobiście i uczestniczyła w tej niezapomnianej podróży na drugim końcu kuli ziemskiej. Dla autora mam duży podziw, ponieważ spisał książkę, dzięki której najlepiej poznaje się świat.