Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Sophie Conroy reprezentuje interesy rodzinnego domu aukcyjnego i zabiega o lukratywny kontrakt w Rzymie. Profesor historii sztuki Matteo Bertani, którego tam poznaje, sprawia wrażenie niezwykle antypatycznego człowieka, lecz Sophie nie może go ignorować, bo znajomość z nim może okazać się dla niej bardzo przydatna. W miarę jak coraz częściej się spotykają, początkowa niechęć ustępuje miejsca zainteresowaniu, fascynacji, a wreszcie gorącej namiętności. Na przekór zdrowemu rozsądkowi kobieta daje się wciągnąć w romans, który zmieni jej dotychczasowe życie i postawi na głowie jej cały świat.Wydaje się, że wszystko układa się jak najlepiej, ale los płata Sophie okrutnego psikusa. Matteo nagle się od niej odsuwa. Kobieta nie wie, dlaczego tak się dzieje, choć przypuszcza, że przyczyna może kryć się w przeszłości faceta i wiązać się z tragiczną śmiercią jego małżonki a także zagadkową blizną na jego piersi.Czy Sophie pozna tajemnica Mattea? Czy uda jej się na nowo rozpalić gorące uczucie, które nagle ich połączyło? Ma na to mało czasu, ponieważ powrót do Londynu jest coraz bliżej…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Barwy miłości. Zatracenie |
Autor: | Taylor Kathryn |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Akurat |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
średnia, czekam na dalszy ciąg i może wówczas coś będzie się działo
Pamiętam, że gdy czytałam dwie poprzednie części serii Colours of Love, bardzo nieźle spędzało mi się czas w ich towarzystwie. Choć czasem niektóre posunięcia autorki troszkę mnie denerwowały, to jednak myślę, że śmiało mogę uznać lekturę jej powieści za udaną. Gdy więc dowiedziałam się o kolejnej części, jaką jest Barwy miłości. Zatracenie ucieszyłam się, że będę mogła dalej zagłębiać się w poznaną już wcześniej historię. Myślałam, że normalnie poznam dalsze dzieje Grace i Jonathana, jednak jak się dynamicznie okazało, Kathryn Taylor postanowiła wprowadzić małą zmianę i tym razem zaprezentować nam historię kogoś innego. Dość długo głowiłam się, kim tak na prawdę jest Sophie Conroy, czyli główna bohaterka Zatracenia. Nie mogłam rozgryźć, jaki związek ma ona z poprzednimi bohaterami, sąd się w ogóle wzięła i co autorka zamierza z nią zrobić. Gdy w końcu udało mi się tą zagadkę rozwiązać (jest przyjaciółką szwagierki Grace), stale nie wiedziałam, dlaczego akurat niej autorka postanowiła poświęcić tą książkę - trochę dziwne zagranie, lecz dobrze, skoro ona tak chciała. Sama Sophie to jak dla mnie dość specyficzna osoba. Dynamicznie dowiadujemy się, że jest pracoholiczką i że to właśnie praca jest najistotniejszym fragmentem jej życia - oczywiście nie licząc chorej matki, którą wspólnie z ojcem się opiekuje. Osobiście nie polubiłam jej jakoś szczególnie. Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubiłam, po prostu była dla mnie neutralna. Dużo również z cech jej charakteru nieco mnie denerwowało, przez co nie bardzo miałam ochotę spędzać z nią czas. Troszkę się to wszystko poprawiło, gdy bohaterka zaczęła spędzać więcej czasu z Matteo, który wyzwolił w niej niektóre fragmenty jej charakteru, których sama wcześniej nie znała. I choć właśnie dalej Sophie była już bardziej przyjazna, to jednak, gdy skończyłam czytać tą książkę ucieszyłam się, że mogę sobie w końcu od niej odetchnąć. Sama historia wciąga, jednak jak dla mnie jest też nieco nijaka. Owszem były momenty, które śledziłam z zapartym tchem, jednakże było tutaj również wiele takich sytuacji, których najchętniej bym się pozbyła, ponieważ normalnie lub były moim zdaniem niepotrzebne, lub po prostu nudne. Pamiętam, że tak samo było, gdy czytałam obydwie poprzednie części serii i z żalem muszę stwierdzić, że autorka jednak się nie poprawiła. Powiedzmy sobie szczerze - przez połowę książki tak na prawdę nic się nie dzieje. Sophie usiłuje zyskać zlecenie od Giacoma, który chce pozbyć się własnej kolekcji dzieł sztuki, a gdy już jej się to udaje, opowiada, jak to przeprowadza ich klasyfikacje. Na początku postać Mattea pojawia się sporadycznie i dopiero, gdy potem zaczynają spędzać ze sobą więcej czasu, akcja się nieco rozkręca i nie czytamy już tyko o dziełach sztuki. Jednak nie przesadzajmy również za bardzo z tym rozkręcaniem, ponieważ aż takiego zwrotu akcji nie ma się tutaj co doszukiwać. Jeśli chodzi właśnie o te wszystkie dzieła sztuki, to jak dla mnie było tego o wiele, dużo za dużo. Jestem osobą, która tak na prawdę nie ma zielonego pojęcia o sztuce (nie interesuję się nią i większości normalnie nie rozumiem), dlatego ta nadmierna wiedza przedstawiona w książce pdf była dla mnie zbyt przytłaczająca. Gdy czytałam książki Sylvaina Reynarda, gdzie sztuka była też obecna spodobało mi się to, że chociaż ona tam jest, to występuję w idealnych proporcjach - nie za dużo, nie za mało, ale w sam raz. Tutaj było jej zdecydowanie za wiele, co całkowicie mi się nie podobało. Myślę, że autorka podczas pisania tej książki za mocno pod tym wobec zboczyła z kursu i wyszło, jak wyszło. Podsumowując więc, cieszę się, że zapoznałam się z Zatraceniem i choć książkę czytało mi się przyjemnie, to jednak jestem pewna, że drugi raz bym się na nią nie zdecydowała. Nieustanna się ona normalnie kolejnym punktem odhaczonym na mojej liście ebooków do przeczytania i tyle. Jestem przez to troszkę zawiedziona, ponieważ jednak liczyłam, że książka ebook spodoba mi się wiele mocniej, lecz w sumie spodziewałam się, że na jakieś duże szaleństwa raczej nie mogę liczyć. Myślę, że w przyszłości i tak zapoznam się z kolejną częścią serii, jednak bardzo się cieszę z tego, że na jakiś czas będę mogła dać sobie z tym spokój.
Bardzo niezła następna książka ebook tej autorki, jednakże jak zawsze brakuje zakończenia
Jeśli pamięć mnie nie myli, jest to trzecia książka ebook tej autorki,którą mam okazję przeczytać.Pióro Kathryn Taylor zdecydowanie przypomina mi "50 twarzy Greya''Każda z przeczytanych ebooków pozytywnie mnie zaskakuję.Czy było podobnie z tą książką? Zapraszam do recenzji. Główna bohaterka Sophie Conroy to inteligentna dziewczyna pracująca w domu aukcyjnym własnego ojca.Podczas balu nagle poznaje przystojnego mężczyznę.Matteo Bertani to profesor historii sztuki.Mężczyzna jest uznawany za mężczyzny będącym kobieciarzem,który nie przejdzie obojętnie koło kobiety.Profesor jest zauroczony młodą kobietą,ta jednak stara się zachować dystans i skupić się na sprawach zawodowych,które ich łączą.Jednak magnetyczna więź sprawia,że nie mogą przejść koło siebie obojętnie.Czy pomimo natury kobieciarza, jakim jest Matteo, bohaterka zdecyduję zaufać mężczyźnie? Dość długo zabierałam się do przeczytania książki,gdy jednak zasiadłam do czytania,nie potrafiłam się od niej oderwać. Przeczytałam ją jednym tchem. Niesamowicie przeżywałam dzieje bohaterów. Intrygująca postać Matteo z jednej strony męski i pewny siebie facet z drugiej zaś strony zamknięty w sobie człowiek mający własną przeszłość.Matteo czując,że Sophie staje się dla niego coraz bardziej ważna,czuje, że musi się wycofać.Raniąc bohaterkę.Czy tak wygląda prawdziwa miłość?Jaka sytuacja popycha Matteo do takiej decyzji,. Książkę naprawdę mogę gorąco polecić.Czytając powieść, czytelnik przenosi się do cudownych Włoch.Pięknych eksponatów i historycznych dzieł.Książka ma własny swój niepowtarzalny klimat i styl.Przy tej książce pdf nie da się nudzić.Polecam gorąco.
Z twórczością Kathryn Taylor spotkałam się już jakiś czas temu, gdy w Polsce pojawiła się pierwsza element serii Colours of Love. Barwy miłości a także Barwy miłości. Czerwień okazały się być naprawdę świetną i przyjemną lekturą, która doskonale wbija się w gatunek jakim są romanse z pieprzykiem. Ze względu na to, że taka literatura stale jest bardzo popularna, a ja cały czas mam ochotę na tzw. erotyki, to oczywistością było, że z przyjemnością sięgnęłam po trzecią element serii o kolorach miłości i... No właśnie. Najpierw byłam zaskoczona, ponieważ to nie jest kontynuacja losów Grace i Jonathana z poprzednich części. Po chwili się wkurzyłam, ponieważ okładka w pierwszym odczuciu strasznie mi się nie podobała. Zatracenie było dla mnie olbrzymią niewiadomą, a jaki jest skutek tego spotkania? Zapraszam na moją recenzję! Już z opisu dowiadujemy się, że Zatracenie opowiada o zupełnie świeżych bohaterach. Poznajemy Sophie, która reprezentuje interesy rodzinnego biznesu, jakim jest dom aukcyjny, a jej zadaniem jest zdobycie świetnego kontraktu w Rzymie. Tam poznaje Mattea, profesora sztuki, a ta znajomość może okazać się dla niej bardzo przydatna, dlatego mimo pierwszego złego wrażenia, Sophie spotyka się z Mattem, a po jakimś okresie ich spotkania nabierają całkiem innego wymiaru. Niechęć zamienia się z fascynację, zainteresowanie i namiętność ponad którą ciężko zapanować. Wybucha pomiędzy nimi gorący romans, lecz niespodziewanie Matteo odsuwa się od Sophie. Zdezorientowana kobieta domyśla się jednak, że jego zachowanie może mieć związek z przeszłością mężczyzny, która jest bardzo tragiczna. Śmierć małżonki i zagadkowa blizna na jego piersi są oznaką, że Matteo skrywa tajemnice, które Sophie postanawia odkryć, lecz ma na to coraz mniej czasu, gdyż jej powrót do Londynu zbliża się olbrzymimi krokami. Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy Sophie uda się znowu zbliżyć do Mattea, to musicie sięgnąć po Barwy miłości. Zatracenie, a ja serdecznie Was do tego zachęcam. Świetna! Namiętna! Lekka! Tak w paru słowach mogę omówić historię Sophie i Mattea. W porównaniu do poprzednich części tej serii, Zatracenie wypada naprawdę dobrze. Ośmielę się też napisać, że historia tych dwoje spodobała mi się bardziej i z niecierpliwością czekam na kontynuację losów pięknej Sophie i tajemniczego Mattea. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia się sprawdzą, a jeśli nie, to nawet lepiej, ponieważ następny raz zostanę zaskoczona. Błagam tylko o jedno... chcę HAPPY END! Właśnie takie książki chce się czytać. Styl Pani Taylor jest naprawdę dobry, opisy nie nudzą, "momenty" nie są wulgarne, a opisywane ze smakiem i działają na wyobraźnię. Można się zarumienić - naprawdę! Historia sama w sobie mnie po prostu urzekła. Schemat na jakim Pani Taylor zbudowała własnych bohaterów ogromnie mi się podoba. Oboje są dojrzali, nie irytują czytelnika, a intrygują i sprawiają, że naprawdę mamy ochotę poznać ich dalsze losy. Dodam jeszcze, że czytając Zatracenie przeniosłam się do Włoszech. Autorka tak cudownie i obrazowo omawia dane miejsca, że z łatwością mogłam wyobrazić sobie wszystko i jeszcze bardziej przeżywać to co działo się w książce. Cóż mogę dodać? Ja serdecznie zalecam Wam tę książkę, ponieważ naprawdę jest warta poznania. To obowiązkowa pozycja dla wielbicielek namiętnych romansów, które działają na wyobraźnię i przenoszą nas w miejsca, które nierzadko możemy poznać tylko z czytanych powieści. Kathryn Taylor sprawiła, że zatraciłam się w tej historii. Serdecznie polecam! Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Sophie jest cenioną i lubianą w własnej branży, pasjonatką sztuki. Dziewczyna zna się zarówno na dziełach sztuki jak i na prowadzeniu rodzinnego interesu – jakim jest dom aukcyjny. Sophie biorąc nowe zlecenie, decyduje się na wyjazd do Włoch. Tam poznaje Mattea, który oczarowuje ją własną inteligencją i wiedzą o malarstwie. Pomiędzy tym dwojgiem dochodzi do namiętnych zbliżeń, które na zawsze odmieniają ich życie. Sophie i Mattea dynamicznie przechodzą ze zwykłej relacji, do związku polegającego wyłącznie na sexie. Ale czy kobiecie o delikatnym sercu, starczy taki układ? "Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemalże namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (…) Ale teraz to bez znaczenia, ponieważ nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas ponad przepaścią" Bardzo lubię książki z tej serii. Te lektury zawsze mnie porywają i nie wypuszczają ze własnego uroku do chwili, gdy nie skończę ich czytać. Idealnie się składa, bo bardzo lubię taki gatunek literacki, gdzie romans łączy się z erotykiem. Kathryn Taylor bardzo nieźle urozmaica akcje idealnymi bohaterami a także niesztampową fabułą. Doskonale wkomponowuje do teraźniejszości przeszłość, która miesza w życiu i stosunkach między bohaterami. Jej styl i mowa idealnie uzupełniają się ze sobą, a to tylko dodatkowy plus w tej powieści. Jestem całkowicie na tak!, jeżeli chodzi o tego typu historie. Lekturę zalecam ze względu na ciekawą fabułę a także ciekawych bohaterów. Chodź może wydawać się, że opowieść jest zwykłym erotykiem, powiem szczerze, że nie jedna osoba się pomyli. Myślę, że tylko dojrzałe osoby mogą podchodzić do takiej powieści z olbrzymią energią, bo niedoświadczone osoby – nie mające z takimi lekturami większych doświadczeń – mogą się przy niej nudzić. Tą element Barw miłości, bardzo polubiłam za własny indywidualny charakter. Przede wszystkim fascynuje mnie zakończenie, które napędziło mój apetyt na więcej. Z niecierpliwością oczekuję kolejnej części. "Nie ma nic bardziej pełnego tragizmu i smutku niż perfekcyjny obraz, idealny w szczegółach, który pozostawia w nas obojętność." Co do podsumowania, to powiem, że jak najbardziej jestem na tak co do tej powieści. Mam nadzieję, że sięgniecie po całą serię, ale uwaga! – ta opowieść może być też czytana bez poznania poprzednich części. Zatracenie nie nawiązuje do wcześniejszych zdarzeń aż nadto, więc nie powoduje to chaosu między wydarzeniami. Myślę, że dziewczyny o romantycznej naturze, szczerze zauroczą się opowieścią o Sophie i Mattei. Zalecam koniecznie zapoznać się z tą powieścią. Szczerze polubiłam jej bohaterów a sama autorka jest jedną z moich ulubionych pisarek z pogranicza gatunków romansu i erotyków.
MOCNI BOHATEROWIE Oboje inteligentni, odważni, bazujący na pozorach. Umiejętnie skrywający uczucia pod grubą maską nieczułości. Wrażliwi na urok sztuki, choć nie do końca czuli wobec siebie. Do czasu, ponieważ nawet ci najtwardsi w obliczu pragnienia potrafią skruszyć serca lód. Sophie to Angielka, która jako córka miłośnika sztuki w wieku paru lat wiedziała o malarstwie więcej, aniżeli większość dorosłych. Bystra, umiejąca o siebie zadbać, chociaż potrafiąca zaangażować się uczuciowo. A miłość bywa ryzykiem. Grając z czytelnikiem w otwarte karty raczej nie ma nic do ukrycia. Sprawa wygląda zupełnie inaczej w przypadku Matteo, który wydaje się być ciekawą mieszanką sprzecznych cech. Słynny profesor, cieniony, lubiany, szanowany. Daleko mu jednak do sympatycznego wesołka. Matteo to człowiek z żelaznymi zasadami, noszący bliznę – tę widoczną gołym okiem i skrywaną we wnętrzu. Nieprzekupny, srogi, chwilami wręcz nieuprzejmy. Jak się okazuje, potrafiący dogodzić dziewczynie w momencie, kiedy na chwilę porzuca mroczny płaszcz osobowości. Podoba mi się to, że autorka nie przemieniła go w ciągu kilkudziesięciu stron w innego człowieka. W tej całej własnej chwiejności emocjonalnej Matteo do końca pozostaje sobą i przez to wypada całkiem wiarygodnie. SCENY EROTYCZNE Jak na literaturę erotyczną, całkiem niewiele tutaj scen zbliżeń. Jeśli już jednak się pojawiają, potrafią pobudzić zmysły. Połączone ze sztuką, która jest wiodącym motywem składającym się na tło tej powieści, tworzą smaczny kąsek wzniecający apetyt. Pozostaje tylko czekać na więcej, ponieważ przecież to lepsze niż pełen wulgaryzmu przesyt. SZTUKA I CLIFFHANGER Wspomniana sztuka to następny wymagający wzmianki fragment tej powieści. Joseph Severn, Enzo Montagna, dzieła mające wartość pieniężną a także sentymentalną. Ekspertyzy, falsyfikaty, transakcje. Malarstwo dużo tutaj namiesza, wszak przecież od niego zaczyna się cała ta historia i zdradzę, że na nim także kończy. Zaserwowała autorka prawdziwy cliffhanger, po którym nie w sposób odpuścić sobie kolejną część. Urwała akcję w całkiem intrygującym i siejącym ziarno niepewności momencie, ponieważ teraz może zdarzyć się dosłownie wszystko. PODSUMOWANIE Pochłonęła mnie ta historia, może nieco mniej niż ta dotycząca Jonathana i Grace, niemniej wystarczająco, bym z niecierpliwością wyczekiwała kontynuacji. Zalecam fankom romantycznych scenariuszy dekorowanych nutą pikanterii, lecz i sztuki. Wielbicielkom poprzednich części serii, chociaż jak już wspomniałam, wcale nie trzeba czytać dwóch pierwszych tomów, by w pełni zaangażować się w to, co ma do przekazania ten. Miarowa, chociaż niegalopująca akcja, plastyczne opisy i wiarygodne dialogi. Całość oceniam na plus i podsuwam Wam pod nos na samotne wieczory.
Kathryn Taylor udowodniła już, że miłość niejedną ma barwę. Zależnie od naszych uczuć, naszego stanu możemy doszukiwać się całej feerii barw. Miłość też prowadzi do zatracenia. Całkowite zatracenie się w uczuciach, emocjach i doznaniach jakie nam daje miłość sprawia, że zapominamy się na chwilę, która może stać się nieco dłuższa niż jedna noc. „Barwy Miłości. Zatracenie” to następna książka ebook Kathryn Taylor, która jest przesycona masą uczuć, emocji i tajemnicy. A to wszystko w połączeniu z nutką erotyzmu daje mieszankę, przez którą czytelnik dosłownie traci głowę. „Życie jest, jakie jest, i narzekanie na pewno nic nie pomoże.” Sophie odwiedza Włochy w rodzinnym interesie. Stara się pozyskać nowe zlecenie – sprzedaż kolekcji obrazów bogatego Włocha. Już na samym początku własnego pobytu poznaje Mattea Bertaniniego – przystojnego profesora historii sztuki, człowieka, który od razu wzbudza w niej masę emocji, niekoniecznie tych dobrych. Sophie i Matteo działają na siebie jak płachta na byka – pomiędzy nimi jest pełno napięcia. Jednak coś ich do siebie przyciąga i to coś staje się uzależniające. Sophie ma jednak świadomość, że niedługo musi wyjechać do rodzinnego Londynu i zostawić przystojnego Włocha. „Nie ma nic bardziej pełnego tragizmu i smutku niż perfekcyjny obraz, idealny w szczegółach, który pozostawia w nas obojętność.” „Barwy Miłości. Zatracenie” to trzecia element serii Barwy Miłości, ale z nową historią i świeżymi bohaterami. I podobnie jak w poprzednich częściach mamy trudną miłość, mamy namiętny i burzliwy romans i mamy tajemnicę. I to właśnie ta sekret sprawia, że nie jesteśmy w stanie oderwać się od tej historii. Nie wiemy, co skrywa Matteo. Autorka umiejętnie zataiła przed czytelnikiem wszystkie kluczowe informacje, a ujawnienie w zakończeniu powieści nieco faktów, tylko dodatkowo pobudza naszą ciekawość. Ja już nie mogę doczekać się kolejnej części Barw Miłości, ponieważ jestem ogromnie interesująca jak ta historia się skończy. Jeżeli czytaliście poprzednie książki Kathryn Taylor to wiecie, że autorka stawia na spokojny styl i łatwy język. Nie mamy trudności z przeczytaniem książki, a narracja pierwszoosobowa, z punktu widzenia Sophie sprawia, że książka ebook jest bardziej intrygująca i tajemnicza. Nie mamy możliwości wszystkiego śledzić i wszystkiego być pewnym. Wiemy tyle, co Sophie uda się usłyszeć i zrozumieć. Główna bohaterka to dorosła kobieta, która w swoim życiu przeszła już wiele. Kłopoty z chorobą matki nieco odsunęły ją od życia towarzyskiego, takiego jakiego by chciała doświadczyć. I to właśnie wyjazd do Włoch sprawia, że odkrywa w sobie nieznane do tej pory uczucia. Kathryn Taylor znów postawiła na przystojnego, bogatego i owianego tajemnicą mężczyznę, na punkcie którego niejedna czytelniczka straci głowę. Matteo Bertani to postać, która wzbudza naszą sympatię, nie jest irytująca, a jego tajemnice sprawiają, że dosłownie nie możemy przestać o nim myśleć. Pozostałe postacie są też bardzo nieźle wykreowane. Taylor postawiła na różnorakie charaktery, które się nawzajem uzupełniają. „Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemalże namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (…) Ale teraz to bez znaczenia, ponieważ nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas ponad przepaścią.” „Barwy Miłości. Zatracenie” to książka, która zaliczana jest do erotyków. I bez wątpienia trzeba ją do tej puli wrzucić, jednak nie nazwałabym tej powieści w stu procentach erotykiem. Owszem mamy sceny przesiąknięte erotyzmem, lecz nie są one wulgarne. Zbliżenia Sophie i Mattea to pełen uniesień sex, o którym czyta się miło i nie sprawia, że czujemy obrzydzenie. A w niektórych erotykach niestety tak jest. Taylor ma niebywały talent do ujmowania tak intymnych scen w bardzo przystępny sposób. Dlatego książkę czyta się bardzo miło i miło. „Barwy Miłości. Zatracenie” to książka ebook godna polecenia. Jest w niej wszystko czego wielbiciele współczesnych romansów z nutką erotyzmu poszukują w powieściach. Kathryn Taylor znów zaskakuje w zakończeniu, więc pewnie każdy czytelnik sięgnie też po kolejną element tej serii. No ponieważ jak można zostawić tę historię bez poznania jej końca? Dla mnie jest to niemożliwe, dlatego już teraz odliczam dni do wydania kolejnej części. A na chwilę obecną gorąco zalecam „Barwy Miłości. Zatracenie”, ponieważ to doskonała lektura w akurat trwającym czasie walentynkowym. http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Tę a także inne recenzje możecie przeczytać na www.swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com Autor: Kathryn Taylor Tytuł: Barwy miłości. Zatracenie Seria: Colours of Love (tom 3) Premiera: 15.02.2017 roku. Ilość stron: 368 Wydawnictwo: Akurat "Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemalże namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (…) Ale teraz to bez znaczenia, ponieważ nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas ponad przepaścią." Gdy tylko na skrzynce mailowej zobaczyłam propozycję tej książki do recenzji byłam wniebowzięta. Myślałam, że to kontynuacja losów Grace, jednak byłam w olbrzymim błędzie. Jeśli chodzi o okładkę książki to nie mam zdania. Naprawdę nie wiem co mogę o niej powiedzieć, ponieważ nie zachwyca. Lecz w myśl, aby nie oceniać książki po okładce w tym wypadku ma ogromne znaczenie. Autorka w tej części pokazała historię młodej kobiety Sophie Conroy, która wylatuje do Włoch, po to by zdobyć świeżych klientów do rodzinnego domu aukcyjnego. Poznaje tam krnąbrnego, wyjątkowo tajemniczego Matteo Bertani, który okazuje się być najbliższym przyjacielem jednego z klientów Sophie. Niestety nie zamierza on być sprzymierzeńcem. Bardzo chce by jego przyjaciel Giacomo nie sprzedawał własnych obrazów a także by został we Włoszech. Na domiar złego jej ojciec, który przebywa w Londynie informuje ją, że własnie potrzebują ekspertyzy właśnie od Matteo. Chcąc czy nie chcąc musi zbliżyć się do profesora Bertaniego. Co z tego wyniknie? Czy Matteo zmieni swe zdanie o Sophie? Bardzo podobał mi się pomysł na historię a także na umieszczenie akcji w pięknych, słonecznych Włoszech do których mam olbrzymią słabość. Byłam kiedyś we Włoszech i właśnie urzekł mnie ich klimat, ekspresja a także artystyczne wdzięki, które są widoczne na każdym kroku. Sophie Conroy jest pełna zasad, wszystko musi być robione według zasad. Jak powie się A to trzeba powiedzieć i B. Jednak całą jej "przyzwoitość i maniery" burzy właśnie profesor sztuki Matteo Bertani. On jest zupełnie inny niż dotychczasowi męscy bohaterowie z dziedziny romansu. Myślę, że moglibyśmy się polubić. Zalecam wam tę książkę. Jest doskonała do czytania w chłodne, zimowe wieczory z lampką wina w ręku. Gwarantuje, że wypieki na twarzy gwarantowane.
Seria Barwy miłości pojawia się w trzecim tomie już z innymi bohaterami. To dobrze, ponieważ uważam, że historia Grace i Jonathana została zamknięta i nie ma potrzeby rozbudowywać tego wątku. Tym razem w roli głównych bohaterów znalazła się świeża para - Sophie i Matteo. Książki pisane przez Kathryn Taylor gościły w mojej biblioteczce nie jeden raz. Przeczytałam wszystkie jej powieści przełożone na mowa polski i mogę śmiało napisać, że wiem już na co stać autorkę. Dlatego bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że choć seria Barw miłości będzie kontynuowana, to poznamy w niej dzieje świeżych bohaterów. Znacie to poczucie zniechęcenia do serii, którą lubicie, a która zaczyna już ciągnąć się w nieskończoność? Ja niestety znam i cieszę się, że Taylor wie, kiedy trzeba coś przerwać. Dlatego w momencie gdy czytałam przedostatni tom tej serii zakończyłam przygodę z poprzednimi bohaterami i nie miałam zamiaru do nich wracać. Szczególnie, że Grace nie trafiła do grona moich ulubionych bohaterek, ponieważ jej charakter kompletnie mnie nie kupił. To przełożyło się trochę na obawy względem nowej głównej postaci - Sophie. Pojawiły się w mojej głowie pytania: czy będzie tak samo niekonsekwentna w własnych wyborach jak jej poprzedniczka? Czy również zatraci się w miłości na tyle by utracić poczucie zdrowego myślenia? Na szczęście moje obawy okazały się zbędne, ponieważ Sophie to zdecydowanie bohaterka z wyższej klasy. Opowieść utrzymana jest w schematach klasycznej powieści erotycznej i tutaj prawdopodobnie już nic nie da się zrobić. Autorzy tego gatunku uparcie dążą do upodobnienia własnych powieści do Grey'a i zapominają, że pisanie ebooków daje możliwie nieskończone horyzonty do kreowania fabuły. Nie wiem dlaczego Taylor uparła się na trzymania własnych męskich postaci w bardzo zbliżonej postaci do Grey'a, lecz tak niestety jest i to prawdopodobnie jedyny minus tej powieści, na który chcąc nie chcąc trzeba przymknąć oko. Ponieważ całość jest naprawdę niezła i warta przeczytania. Matteo to człowiek, który nie prosto prezentuje uczucia i kryje się za maską obojętności. Wiadomo - jedyna Sophie potrafi do niego trafić i krok po kroku usiłuje zbudować z nim konkretną relację, jednak im bardziej ona się stara, tym mocniej on się od niej oddala. To interesujący kierunek w fabule, ponieważ chociaż miałam świadomość, że Matteo skrywa jakiś tajemnica i właściwie domyślałam się co to może być, idealnie bawiłam się podążając tropem tajemnicy razem z Sophią. Dodało to tej historii pazura, nie skreśliło jej do klasycznej powiastki z nacechowaniem scen erotycznych, a po prostu zmieniło kierunek i poprowadziło czytelnika przez opowieść z subtelnie nakreślonymi zasadami. Bądź co bądź - ustalonymi przez samego Matteo. Jak na gatunek przystało, jest to przede wszystkim opowieść kierowana do pełnoletnich czytelników. Pojawiają się w niej sceny, których zabraknąć nie mogło, lecz nie są one szczególnie wyniosłe, nie gorszą, nie balansują na krawędzi. Mogłabym nawet napisać, że autorka trochę się wstrzymała z całym tym erotyzmem w fabule i odpuściła - na szczęście dla czytelnika, który bardziej zaangażował się w nić uczuć powstałą pomiędzy główny bohaterami niż fizycznym pożądaniem. Wszystko się ładnie zrównoważyło, szczególnie że bohaterowie naprawdę nieźle wypadli w własnych rolach - Sophie to zadziorna kobieta, która wie czego chce i nie boi się zawalczyć o swoje, a Matteo - profesor sztuki - funkcjonuje na nerwy - lecz tak miło - i powoli odkrywa zakamarki własnej natury. Podsumowując, "Zatracenie" to prawdopodobnie najlepsza element serii. Idealnie bawiłam się podczas czytania, nie znalazłam minusów w kreacji głównych bohaterów, ba! nawet ich polubiłam. Jedynie schematyczność trochę dała mi w kość, ponieważ chciałabym w końcu przeczytać o czymś nowym. O ile tutaj akcja rozgrywa się w Rzymie i czytelnik może poczytać trochę o dziełach sztuki, to jest to bardzo skąpo nakreślony wątek, stanowiący jedynie tło dla konkretnych cech gatunku. Dlatego zalecam historię nie tylko wielbicielom serii, lecz i każdemu kto ma na nią ochotę, ponieważ spokojnie możecie rozpocząć przygodę z tym tomem bez znajomości poprzednich dwóch części.