Asteriks w Italii. Tom 37 okładka

Średnia Ocena:


Asteriks w Italii. Tom 37

Po sukcesie Asteriksa u Piktów i Papirusu Cezara scenarzysta Jean-Yves Ferri i rysownik Didier Conrad powracają z świeżym albumem o przygodach znanych na cały świat walecznych Galów, postaci stworzonych przez wspaniałych artystów – René Goscinnego i Alberta Uderzo! Asteriks i Obeliks znów przeżyją rozliczne, pełne humoru perypetie. Na Teutatesa! W październiku 2017 roku będzie się działo i czytało… Asteriksa w Italii!

Szczegóły
Tytuł Asteriks w Italii. Tom 37
Autor: Ferri Jean-Yves
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Egmont Polska Sp. z o.o.
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Asteriks w Italii. Tom 37 w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Asteriks w Italii. Tom 37 PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Bolesław Krzyżewski

    Zawsze b nieźle się czyta

  • Piotr Kunikowski

    Fajne komiks, zalecam dla wielbicieli Asteriksa

  • merlyn1

    Obowiązkowa lektura dla wielbicieli komiksu. Kto jeszcze nie czytał, ten wiele stracił.

  • Zwykła Matka

    Lubicie komiksy? Jeżeli w tej chwili potakujecie głową, to znaczy, że znacie również przygody niezwyciężonego gala Asteriksa i jego kompana Obeliksa. Legendarna seria, mimo upływu lat i zmiany sterników (protoplastów Goscinnego i Uderzo zastąpili panowie Ferri i Conrad), ma się cały czas znakomicie. Świadczy o tym najnowszy, oznaczony liczbą 37, album pod tytułem „Asteriks w Italii”. Jeśli miałbym wymienić trzy rzeczy, za które cenię naród francuski były by to: ser pleśniowy, Disneyland a także postać Asteriksa właśnie. Za poczucie humoru, za grafiki, za idealny dystans do historii... Tym razem przemierzymy z dzielnymi galami całą Italię w szalonym międzynarodowym wyścigu rydwanów. A wszystko to za sprawą perfidnego planu senatora Lactusa Bifidusa, który utracił wszystkie pieniądze przeznaczone na remonty dróg Cesarstwa Rzymskiego przepuszczając je na... orgie (Tak, wiem! Lecz skoro córka nie pyta „co to znaczy?” jestem spokojny). Chcąc udowodnić, że stan nawierzchni włoskich traktów nie budzi żadnych zastrzeżeń, organizuje on ów wielokulturowy wyścig. A skoro tak, to nie może w nim zabraknąć reprezentacji galów w osobach aurigi (woźnicy) Obeliksa a także współaurigi Asteriksa. Wszak stawką jest międzynarodowy prestiż, olbrzymi puchar, a także... możliwość utarcia nosa (po raz kolejny) Julkowi Cezarowi. Kto mógłby się temu oprzeć, prawda? Błyskotliwy humor czerpiący garściami z historii jak i współczesności, barwne postaci a także kultury (a niekiedy ich brak), idealna kreska. Jeśli tak jak Zwykła Rodzinka zaczytujecie się w przygodach Asteriksa, koniecznie musicie sięgnąć po najwieższy tom „Asteriks w Italii”. Niezła zabawa gwarantowana! Więcej na blogu http://www.zwyklamatka.pl/2017/11/jesienny-egmont-czyli-ciut-nowosci.html

  • erka

    Galla Asteriksa i sprzedawcę menhirów znają wszyscy. To już niemal 60 lat, jak ich zwariowane przygody bawią kolejne pokolenia czytelników i to nie zależnie od ich wieku. Śmieszne i pełne uroku komiksy tworzą już inni twórcy, lecz nie zmienia to faktu, że stale są to bardzo śmieszne opowieści. Rzym- wspaniałe miasto pełne posągów willi, i przede wszystkim dróg, które jak wiadomo prowadzą wszystkie do tego wspaniałego miasta. Jak to ujął idealny i potężny Cezar:Przybyłem, zobaczyłem i nie wierzę swóim oczom. I właśnie na tych sławnych drogach odbywa się wyścig o sławę i zaszczyty. Oczywiście Asteriks wraz z Obeliksem biorą w nim udział, żeby wykazać że Gallowie są we wszystkim najlepsi. Lecz czy im się uda wygrać? Zwłaszcza, że do pokonania mają różnorakie nietuzinkowe drużyny... Chociaż ten tom, wyszedł spod pióra całkiem innych autorów zachowaną tutaj oryginalną stylistykę rysunków Uderzo i praktycznie, jeśli ktoś nie zna wcześniejszych dokonań Gościnnego, może nawet pomyśleć, że cykl jest stale kontynuowany przez słynny duet. Bardzo to wszystko fajne, zabawne, a nasi Gallowie nie ustają w wysiłkach żeby pognębić Rzymian i aby wyjść jak najlepiej na tym dla samych siebie i dla własnej wioski. Która, jak wiemy jest jedyną osadą zdolną oprzeć się potędze Rzymu. A wszystko to za sprawą magicznego wywaru, który... Lecz to zupełnie inna historia. Zalecam ten, jak i pozostałe przygody Gallów

  • Przemysław Szymelfejnik

    Kreska choć nie ta co od pierwszego komiksu to jednak nie odbiega od oryginału. Na minus, zbyt krótka przygoda, czyta się bardzo dynamicznie i na koniec jest niedosyt.

  • Wkp

    WYŚCIG ITALIA Na najwieższy tom przygód mężnych Galów fani czekali dwa lata, lecz wreszcie ujrzał światło dzienne. Tym razem bohaterowie trafiają do Italii sprzed wieków, gdzie czeka ich… następna porcja tego, co czytelnicy (a także widzowie) idealnie już znają: humoru, bitew i dobrej zabawy. I chociaż nie jest to już ten sam stary „Asteriks”, jakiego serwował nam niezapomniany René Goscinny, zabawa stale jest znakomita. Któż z nas nie słyszał o idealnej Italii. I, oczywiście, o jej pięknych drogach – wszystkie z nich bowiem prowadzą do Rzymu, prawda? Tyle, że nie każdy jest aż tak optymistycznie do nich nastawiony. Kiedy w jednym z powozów na wyboju urywa się koło, w senacie wybucha dyskusja o jakości dróg rzymskich. Odpowiedzialny za nie Lactus Bifidus, słynący z orgii i lenistwa senator, oznajmia, że udowodni, iż są najwspanialsze. W tym celu organizuje wyścig zaprzęgów biegnący przez cały półwysep. Każdy chętny ze wszystkich ludów słynnego świata będzie mógł wziąć w nim udział. Jak się jednak dynamicznie okazuje, cezar nie zamierza nawet dopuścić możliwości by ktoś inny, niż Rzymianin został zwycięzcą. Tymczasem a Armoryce odbywa się jarmark produktów regionalnych, na którym są oczywiście Asteriks i Obeliks. Kiedy wróżka przepowiada temu drugiemu karierę w wyścigach, nic nie wskazuje na to, by ów sen miał się ziścić. Wówczas jednak do uszu Galów docierają wiadomości o wyścigu. Pragnący wykorzystać własną szansę Obeliks nie zamierza odpuścić i tak wraz z Asteriksem trafia do Italii… Przebiegu wydarzeń prosto jest się domyślić, lecz zabawa, jaka proponuje ten tom jest naprawdę znakomita. Tak samo dla dużych, jak i małych odbiorców. Oczywiście spierałbym się czy liczne wzmianki o orgiach są odpowiednim fragmentem dla tej drugiej – a zarazem docelowej – grupy (bo co tu powiedzieć malcowi, kiedy nie rozumiejąc słowa zapyta rodziców o jego znaczenie, tudzież zacznie na swoją rękę sprawdzać tu i tam?), lecz cóż… We współczesnych kontynuacjach kultowych serii nie brak podobnych fragmentów (w „Smerfach” np. małe niebieskie stworki podglądały Smerfetkę), a i w fabularnych kinowych „Astriksach” mieliśmy sceny m.in. z obnażaniem się pewnego dżentelmena (z tym że te akurat produkcje nie były dla najmłodszych). Wracając jednak do sedna, to „Asteriks w Italiii” jest dobrą kontynuacją serii, która liczy sobie już 37 albumów i ciągnie się od 56 lat. Przygody Galów to stale fenomen, który nie przestaje zachwycać kolejnych pokoleń i idealnie przyjmuje się na świeżych gruntach. Najwieższa element komiksu dostarcza wszystkiego tego, co zawsze podobało się w serii. Mamy więc wiele humoru, zabawę nazwami, przygody, szybkie tempo, porcję zagrożeń i nieodzowne spuszczanie łomotu Rzymianom. Dużo charakterystycznych dla „Asteriksa” scen także powraca w świeżych konfiguracjach. Co warto zauważyć, mimo zmiany twórców postacie zachowały własny charakter. Podobnie zresztą rzecz ma się z rysunkami – te są bowiem takie, do jakich przyzwyczaił nas mistrz Albert Uderzo. Nie przemienił się nawet kolor. I jakość całości także jest podobna. Dlatego warto ten album polecić fanom przygód mężnych Galów: trzyma poziom.