Radosne dni bajeczki obrazkowe

Szczegóły
Tytuł Radosne dni bajeczki obrazkowe
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Radosne dni bajeczki obrazkowe PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Radosne dni bajeczki obrazkowe PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Radosne dni bajeczki obrazkowe - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 w Strona 2 PADOSNE DNI Strona 3 i - : ; :■: i ■ i: - ; i \'ń I ' • • : - :-:: ’j V>- > * A Strona 4 Strona 5 ti yumcrł R A D O S N E DNI BAJECZKI OBRAZKOWE WUJKA CZESIA •Z.f.33. WYDAWNICTWO POLSKIE R. WEGNERA POZNAŃ Strona 6 RADOSNF. D N I Strona 7 BIBLIOTEKA NARODOWA WARSZAWA 30001000397465 „Mała mamusia“ Była raz m aleńka Oleńka. Nazywano ją „m ałą m am usią", m a­ musią lalek. Ale bo też nie było dla niej nic przyjemniejszego ponad lalki. Miała lalek wiele, duże lalki, mniejsze lalki, jeszcze mniejsze i cał­ kiem malusie lalusie. Opiekowała się niemi troskliwie, poświęcała im każdą wolną chwilę, niby prawdziwa dobra m am usia. Rano, wstawszy z łóżeczka, biegła do swych ulubieńców, p y tała się, czy dobrze spały, czy zdrowe, ubierała w świeże koszulki i ładne sukienki. Potem odmawiała z niem i paciorek, a potem podawała im śniadanie. Oleńka była sierotą, m iała m atuchnę, ale nie m iała ojczulka. Ma- tuchna jednak, wielka arty stk a śpiewaczka, zmuszona była podróżo­ wać dużo po świecie. Oleńka przeto wychowywała się pod opieką przemiłej nauczycielki, panny Walerci, która zastę­ powała jej m atuchnę i zara­ zem uczyła czytać, pisać i ra ­ chować. ?7-fyin-n U. M I I I U-,1 »BN* Strona 8 Strona 9 555 "Vi '•-V- , : Strona 10 Strona 11 O leńka nie spraw iała niczem k ło p o tu : by ła grzeczna, pogodna i do n a u k i zawsze ochocza. A czego nauczyła się u p a n n y W alerci, tego u czyła n a ty c h m ia st swoje dzieci-lalki, co było jednocześnie dosko­ n aleni ćwiczeniem szkolnem dla samej Oleńki. — Po odbytej w te n sposób lekcji O leńka przebierała lalki w najpiękniejsze sukienki i w y ­ chodziła z n iem i do ogrodu, bo o przechadzce n a świeżem pow ietrzu m ała m am usia stale p am iętała, wiedząc, ja k bardzo potrzebne jest to d la zdrow ia. Po przechadzce tern bardziej sm akow ał obiadek, k tó ry O leńka jad a ła zawsze w tow arzystw ie p a n n y nauczycielki i kilku w iększych lalek. P o południu odwiedzały ją dzieci z sąsiedztw a, przynosząc również swoje lalki. I w ted y po podw ieczorku następow ała najw eselsza za­ baw a z lalk am i w „ la ta ptaszek po ulicy44, w „chow anego44, w „ślepą b a b k ę 44, w „ k o p y stk i44 i w „w szystkie p ta k i la ta ły 44. N ad wieczorem dzieci w racały do sw ych domów, a O leńka laleczki u k ład ała do łó­ żeczek, zabaw ki sp rzątała starannie, ustaw iając k ażd ą n a swoje m iejsce. A p o tem często siadała i pisała obszerny liścik do ma- tu c h n y , opisując w szystkie p rzeb y te radości i tro sk i swoje i lalek. N iekiedy O leńka w ychodziła z p an n ą nauczycielką po zakupy. W ted y sp o ty k ała znajom e dziew czynki, w racające ze szkoły, i m ar- Strona 12 Strona 13 k o tn a p y ta ła się: — Ach, kiedyż ja będę mogła chodzić do szkoły ? M am ju ż siedem la t, w szystkie m oje przyjaciółki dawno już do szkoły uczęszczają, a ja m uszę w dom u siedzieć. Ale p an n a W alercia pocieszyła ją : — Pom yśl, Oleńko, w zeszłym ro k u ta k ciężko chorow ałaś, i w ujek d oktor nie pozwolił jeszcze chodzić do szkoły, bo jesteś jeszcze zb y t słaba. Ale uczysz się przecie ze m ną, i ja p rzy g o tu ję cię ta k , że w przyszłym ro k u zdasz egzam in odrazu do k lasy drugiej i będziesz chodziła razem z swemi przyjaciółkam i. Strona 14 Strona 15 No, i pam iętaj też o tem , że jako uczennica szkolna nie będziesz już m iała tyle czasu dla swych lalek. Słowa te trafiły do serca Oleńki, i odtąd tem pilniej się uczyła., ażeby zdać odpowiednie egzamina, gdy zacznie uczęszczać do szkoły. Ale jednocześnie nie zaniedbywała lalek, swych dziecinek, utrzym y­ wała zabawki swoje w najstaranniejszym porządku, i coraz więcej też uczyła się robótek ręcznych, ja k wyszywanie serwetek dla m atuchny, cerowanie pończoszek, szycie sukienek i koszulek dla lalek. Słowem, Oleńka była naprawdę dziewczynką wzorową, zgodną, m iłą, która nigdy nikom u nie wyrządziła żadnej krzywdy, i którą wszyscy bardzo kochali. i Z tem wszystkiem jednak Oleńka zupełnie szczę­ śliwą nie była. Odczuwała wielki sm utek — głęboką tęsknotę za m atuchną. 0 m atuchnie m yślała codzien­ nie, i nieraz, będąc już w łóżeczku, popłakiwała rze­ wnie : — Ach, czemuż m atu- chna kochana nie może być ze m ną! Ja k b y to ślicznie Strona 16 Strona 17 Strona 18 Strona 19 było, gdyby m atuchna mieszkała ze m ną zawsze! Jakże szczęśliwe są wszystkie moje przyjaciółki, ponieważ m ają przy sobie stale swoje mamusie! Marjo Najświętsza, spraw to, proszę, bardzo proszę, ażeby m atuchna powróciła i już nigdy mnie nie opuściła. Tak sm utno, ta k bardzo sm utno jest bez m a tu c h n y ... I oto Panienka Najświętsza wysłuchała rzewnej prośby Oleńki. Pewnego dnia przyszedł list z zapowiedzią powrotu m atuchny za tydzień. Jakaż radość zapanowała w stęsknionem sercu Oleńki! Z ogromnej radości nie mogła ani jeść, ani spać, poprostu nie mogła się doczekać tej chwili, w której po długiej rozłące będzie mogła uściskać m atuchnę. Panna W ałercia, widząc, co się z Oleńką dzieje, zapragnęła ją czemś zając, ażeby skrócie czas oezekiwania. Więc rzekła: — Na powitanie m atuchny trzeba nam będzie przygotować odpowiednio całe gospo­ darstwo lalek. Bo inaczej m ogłaby się m atuchna zasmucić, gdyby znalazła coś w nieporządku. Pom ysł ten przypadł bardzo do przekonania Oleńki. Odrazu więc zabrała się do szczegółowego przeglądu lalek i całego ich gospo­ darstw a. I rzeczywiście różne wynalazła braki: jednej laleczce brakło nóżki, innej brakło rączki, trzeciej włosy wypadały, czwarta miała Strona 20 ■