Radley Tessa - Ród Saxonów - Dotrzymane_obietnice

Szczegóły
Tytuł Radley Tessa - Ród Saxonów - Dotrzymane_obietnice
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Radley Tessa - Ród Saxonów - Dotrzymane_obietnice PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Radley Tessa - Ród Saxonów - Dotrzymane_obietnice PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Radley Tessa - Ród Saxonów - Dotrzymane_obietnice - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Radley Tessa Dotrzymane obietnice Joshua Saxon nie wie, że ta czarująca dziewczyna, którą poznał podczas corocznego balu w swojej winnicy, to dziennikarka Alyssa Blake. Chociaż nigdy jej nie widział, znienawidził ją przed laty za to, że napisała niesprawiedliwy artykuł, odbierający dobrą sławę jego firmie. Teraz, gdy się dowiaduje, kim ona jest, chce, by jak najszybciej wyjechała. Ona jednak przyjmuje zaproszenie jego matki i zostaje na tydzień w ich rodzinnym domu. Joshua nie ufa Alyssie i czuje, że skrywa ona jakąś tajemnicę… Strona 2 ROZDZIAŁ PIERWSZY Kiedy Alyssa Blake wysiadła z potężny mężczyzna w liberii. Alyssa samochodu, doroczny bal maskowy w zatrzymała się. posiadłości Saxon's Folly trwał już w Kamerdyner? najlepsze. A może strażnik? - Idź spokojnie - szepnęła do siebie, Zawahała się. Serce zabiło jej mocniej. sunąc między zaparkowanymi Rozejrzała się gorączkowo. limuzynami. - Udawaj, że jesteś Nie panikuj, pomyślała. gościem. - Zgubiłam zaproszenie - powtórzyła to, co Zabytkowa posiadłość sławnych ćwiczyła od dawna. Zabrzmiało to raczej słabo. producentów wina była rzęsiście Tym bardziej że ni- oświetlona i jaskrawo lśniła na tle ciemnego nieba. Biały, wiktoriański budynek przetrwał ponad sto lat pożarów, powodzi, a nawet wielkie trzęsienie ziemi. Z każdym krokiem Alyssa coraz wyraźniej słyszała płynącą z domu muzykę. Na szczycie szerokich, kamiennych schodów, przed wielkimi drzwiami stał Strona 3 6 Tessa Dotrzymane 7 Radley obietnice gdy żadnego zaproszenia nie dostała. Jeśli Na górze znalazła się w innym świecie. W strażnik zechce sprawdzić na liście, na pewno świecie niezmierzonego bogactwa, w którym nie znajdzie jej nazwiska. wymuskane kobiety jak motyle wirowały w A może jednak powinna się odwrócić i odejść ramionach mężczyzn w wieczorowych lekkim krokiem, uśmiechając się miło? Przecież garniturach. mogło się zdarzyć, że strażnik... kamerdyner... Prędko omiotła spojrzeniem tancerzy i nie odnajdzie jej na liście gości i zechce przestała się nimi interesować. Zaczęła się sprawdzić jej tożsamość. A nikt nie będzie po- rozglądać dookoła. Szukała... mężczyzny, dla dejrzewał, że Alyssa Blake, czołowa autorka którego wkradła się na ten bal. znanego magazynu winiarskiego „Wine - Dopiero przyjechałaś? Watch", będzie się próbowała wkraść na Uniosła głowę. Zza czarnej maski doroczny bal maskowy Saxons Folly. No, chyba wpatrywały się w nią lśniące, ciemne oczy. że będzie to ktoś, kto wie, jak bardzo prezes - Spóźniłam się trochę - bąknęła, kryjąc Saxons Folly, Joshua Saxon, nie cierpiał jej za artykuł, który napisała kilka lat wcześniej. zdenerwowanie. Jednak mało kto sięga pamięcią tak daleko. - Lepiej późno niż nigdy. Było także możliwe, że odźwierny przepuści - Nigdy nie mów nigdy - rzuciła i wycelowała ją bez mrugnięcia okiem. Miała na sobie długą, palec w rozmówcę. purpurową suknię, a na twarzy jaskrawą, Roześmiał się. zdobioną piórami maskę. Któż mógł sądzić, że - Kobieta z charakterem, usiłuje się wkraść na bal?" Alyssa głęboko prawda? -1 jestem z tego nabrała powietrza. dumna. W tym momencie otwarły się boczne drzwi. Jego głos był leciutko zachrypnięty, dziwnie Roześmiana para wymknęła się w mrok. Drzwi znajomy i... niesamowicie zmysłowy. Przyjrzała się zamknęły, ale Alyssa nie usłyszała się nieznajomemu uważniej. Był wysoki, szeroki trzaśnięcia rygla. Szybko, jak złodziej, wśliznęła w ramionach, muskularny. Miał na sobie drogi się do środka. Zatrzymała się pośrodku garnitur. I ciemne, krótko ostrzyżone włosy. gigantycznego holu. Hen, w oddali, miała przed - Zatańcz ze mną. - Rozłożył ramiona. Pan sobą szerokie schody. Wysoki, Ciemnowłosy i Prawdopodobnie Strona 4 Przystojny najwyraźniej nie przywykł, by mu odmawiano. Ale na Alyssie nie robiło to wrażenia. - Rozumiem, że milczenie oznacza zgodę, tak? Nim zdążyła zareagować, objął ją mocno i poprowadził na parkiet. Zaczęła protestować. Przecież nie przyjechała tam, by świętować rozpoczęcie nowego sezonu winiarskiego. Ani żeby tańczyć z tak ponętnym nieznajomym. Jednocześnie nie chciała robić zamieszania i zwracać na siebie uwagi. Gdyby Joshua Saxon odkrył jej obecność, wyrzuciłby ją, zanim zdołałaby wyjaśnić powód swojej obecności. Lepiej nie ryzykować, pomyślała, tylko wtopić się w Sum. I kon- tynuować poszukiwania z parkietu. Pozwoliła się poprowadzić do tańca. Ale pożądliwe spojrzenia, które podążały za jej partnerem, zasiały w niej wąt- Strona 5 8 Tessa Dotrzymane 9 Radley obietnice pliwości. Może właśnie tańcząc z nim, narażała - Czyżbyś po raz pierwszy uczestniczyła w się na powszechne zainteresowanie? Przyglądała naszym wiosennym balu maskowym? mu się badawczo, szukając przyczyn takiego -Tak zainteresowania innych kobiet. - To wyjaśnia, dlaczego nie masz kostiumu. - Czyja cię znam? - spytał. - Ty też nie masz kostiumu. - Znacząco Zawahała się. Jeśli był kimś z branży popatrzyła na jego garnitur. winiarskiej, mogli się kiedyś spotkać. Mógł też Pokręcił głową. widzieć ją w telewizji, gdzie od czasu do czasu się pojawiała. Mógł także czytać jej teksty w - W tym roku nie planowałem udziału. „Wine Watch" albo w „The Aucklander". Nie Zajęty. oznaczało to jednak, że się znali. - Większość kobiet uwielbia się stroić - Pokręciła głową. powiedział. Jego uwaga zaskoczyła ją. - Nie mogę się doczekać północy, kiedy - Ja jestem inna - zgodnie z tradycją zdejmiemy maski i zobaczę rzuciła. Zaśmiał się twoją twarz - powiedział. - Masz jakieś imię? cicho. Wiem, pani Milcząca. Uśmiechnął się. Miał uśmiech niepokojąco - Coraz niecierpliwiej czekam północy, żeby powabny. Intrygujący. się z tobą spotkać twarzą w twarz. A zatem, - Alice - powiedziała po chwili. Takie imię droga Alice, nie lubisz się stroić. Ale jesteś jak miała wpisane w akcie urodzenia. Dopiero jako nastolatka zaczęła używać imienia Alyssa. wszystkie te Kopciuszki... - Zatoczył ręką. - - Alice? - Uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Nie Przybyłaś, żeby znaleźć bogatego księcia. - Za- masz wrażenia, że znalazłaś się po drugiej brzmiało to trochę cierpko. stronie lustra? - Na pewno nie przyjechałam tutaj szukać Gdybyś tylko wiedział! księcia. Ani bogatego, ani żadnego innego - - Trochę - przyznała powiedziała. Zadrżała. Tak blisko bowiem był cicho. Pochylił się ku odkrycia jej sekretu. Wszak zjawiła się tam w niej. poszukiwaniu kogoś. Strona 6 - Nie jesteś zbyt rozmowna. - W jego głosie słychać było zaciekawienie. - Ci wszyscy ludzie... Nie jestem przyzwyczajona. Obrzucił ją szybkim spojrzeniem. - Wyglądasz jak dziewczyna z wielkiego miasta, nie jak ktoś, kogo ludzie peszą. Alyssa spuściła oczy. Lepiej uważaj, pomyślała. On jest również bystry. Serce zaczęło jej bić szybciej. Postanowiła przejść do ataku. - To na pewno z emocji - powiedziała. - Ta muzyka... Ci piękni ludzie... Przystojny zamaskowany nieznajomy. - Mówiła głosem słodkim jak ulepek. Pod czarną maską zalśniły jego białe zęby. - Nie możesz się denerwować, Alice - szepnął. - To niedopuszczalne. Ciepło jego oddechu na jej uchu przyprawiło ją o dreszcze. Strona 7 10 Tessa Dotrzymane 11 Radley obietnice - A jednak się denerwujesz - ciągnął. - Koniecznie musiała się pozbyć przystojnego i Drżysz. niebezpiecznie dociekliwego partnera. Nikt nie Nie umiała sobie przypomnieć, kiedy ostatnio mógł usłyszeć tego, co miała do powiedzenia jakiś nieznajomy zrobił na niej tak silne Rolandowi. wrażenie. - Nie musisz się o mnie troszczyć. Na pewno - Jesteś najbardziej milczącą kobietą, jaką jest tu wiele innych osób, którymi mógłbyś się kiedykolwiek spotkałem - powiedział. zająć... Zatańczyć... Przyciągnął ją mocniej. Na pewno nigdy nie narzekał na brak partnerek - Nie zawsze taka jestem. - Zwykle nie była do tańca. Tańczył jak marzenie! Skrzywił się. zmuszona uważać na każde wypowiadane - Nie ma tu nikogo równie interesującego, jak słowo. Czuła, że z tym nieznajomym musi być ty, Alice - powiedział. - Czego chcesz się napić? bardzo ostrożna. Kieliszek Sauvignon blanc z winnic Saxons Zwłaszcza tego wieczoru. Folly? Polecam ostatni rocznik. Kątem oka dostrzegła jaskraworude włosy w Może niech pójdzie po coś do picia i zostawi drugim kącie sali. mnie samą, pomyślała. Roland! Nie mogła się mylić. Te rude włosy - Poproszę o wodę. mówiły wszystko. Trzymał w objęciach szczupłą Skinął na przechodzącego kelnera. Ten brunetkę. Rozmawiali. Alyssa wiedziała, że kobieta miała na imię Amy... Że była podbiegł natychmiast. narzeczoną Rolanda. Po chwili oboje zeszli z Nie tak łatwo się go pozbyć. parkietu. - Tylko wodę? - Spod maski widziała jego Alyssa wpadła w panikę. Nie mogła stracić ich błyszczące oczy. Kiedy przytaknęła, powiedział z oczu... Jego. Teraz, gdy dotarła już tak blisko. do kelnera: - Dwie butelki Perrier. - Muszę się napić - rzuciła i wyrwała się z Alyssa starała się nie oglądać za Rolandem, ramion nieznajomego. lecz bała się, że go zgubi. -Na co masz ochotę? - Wyglądało, że - Muszę do toalety - powiedziała. - Zaraz zamierzał jej nadal towarzyszyć. wrócę. -Odeszła natychmiast. - Sama coś sobie znajdę. - Rozejrzała się Obejrzała się przez ramię. Pan Wysoki, nerwowo. Nie mogła stracić tamtego z oczu. Ciemnowłosy i Prawdopodobnie Przystojny był Strona 8 obcałowywany po policzkach przez dwie rozentuzjazmowane kobiety. Najwyraźniej maska nie stanowiła dla nich problemu. Dobrze. Przynajmniej za mną nie pójdzie, pomyślała. I natychmiast przestała o nim myśleć. Skupiła się na poszukiwaniu Rolanda. Ale Roland... i jego narzeczona... zniknęli. Wybiegła na taras. Wychyliła się przez balustradę. Rozglądała się pośród mroków i cieni panujących pod rosnącymi poniżej palmami. Dostrzegła dwie pary, lecz żaden z mężczyzn nie był rudy. Serce waliło jej jak młotem. Zbiegła po wąskich schodach i znalazła się w ciemnym korytarzu parteru. Zebrała w garść długą suknię i gorączkowo zaczęła zaglądać do mijanych pomieszczeń. Strona 9 12 Tessa Dotrzymane 13 Radley obietnice Rolanda nigdzie nie było. Widocznie zabrał - Dziennikarka, która napisała tamten podły narzeczoną na górę. Na piętrze musiały być paszkwil o Saxon's Folly. Tak, wiem, kim jesteś. sypialnie. A jeśli im przeszkodzę? Jeśli wejdę nie Nieprawda. w porę? Nie mogła jednak ustąpić. Dotarła już Roland ścisnął jej dłoń. tak daleko. Nabrała powietrza i ruszyła ku - Co tu robisz? - spytał. schodom. Zadrżała. Roland jej dotknął. Czuła ciepło jego W tym momencie drzwi po prawej się ręki, gładkość jego skóry. Był, istniał. otwarły i wypadła z nich przystojna brunetka. Amy. Była zaczerwieniona. Miała włosy w Prawdziwy. Spotkała go. Nareszcie. nieładzie. Alyssa zatrzymała się. Na korytarz - Chciałabym się z tobą umówić na wywiad wybiegł Roland z zaciętą miną. dla „Wine Watch". - Starała się za wszelką cenę - Amy, posłuchaj... zachować spokój. - Roland? - Jak zahipnotyzowana, Alyssa Spojrzał jej prosto w oczy. Srogo i niemiło. dotknęła jego ramienia. - Roland Saxon? - Na jaki temat? - warknął. Wiedziała, kim był, ale nie mogła się - Piszę o tym, jak powstawały największe powstrzymać. Musiała wypowiedzieć głośno marki na rynku. Jesteś dyrektorem handlowym nazwisko, które nosiła w pamięci przez tyle lat. Saxon's Folly. Chciałabym poznać twoją opinię - Tak? - Posłał jej niecierpliwe spojrzenie. na ten temat. - Jestem... - Zawahała się. Poczuła pustkę w - W przeszłości nie byłaś nam specjalnie głowie. Wszystko, co chciała powiedzieć, co życzliwa, panno Blake. przygotowywała tak długo, uleciało. Czy - Być może zmieniłam zdanie. - Boże, spraw, powinna się przedstawić jako Alice McKay? Nie żeby mi uwierzył. Muszę z nim porozmawiać w odpowiedział na żaden z jej elektronicznych cztery oczy. listów, więc chyba nie pragnął spotkania z nią. - Nie wiem... Popatrzył ponad jej ramieniem za brunetką, - Proszę. - Niemal go błagała. - To będzie która niknęła w głębi korytarza. bardzo życzliwy artykuł. Przyrzekam. - Jestem Alyssa - Dlaczego miałbym ci uwierzyć? Joshua był Blake i... Oczy mu przekonany, że zamierzasz zaprezentować nas zapłonęły. Strona 10 czytelnikom. A ty tymczasem wyśmiałaś jego metody zarządzania firmą. - Joshua Saxon sam jest sobie winien - zawołała impulsywnie. - On jest najbardziej niekomunikatywnym człowiekiem, z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia. - Odmówił spotkania z nią. Zgodził się tylko na dziesięć minut rozmowy przez telefon. W każdej sekundzie dawał jej do zrozumienia, jaką łaskę jej wyświadcza. Po winnicach oprowadził ją człowiek, który pracował tam dopiero od tygodnia. Z rozmowy z nim dowiedziała się, że jego poprzednik został wyrzucony z pracy w bardzo niejasnych okolicznościach. Zadzwoniła do jeszcze kilku osób, które straciły pracę u Saxonow, i powstał artykuł zupełnie inny, niż planowała. - Fakty mówiły same za siebie. Strona 11 14 Tessa Dotrzymane 15 Radley obietnice - Joshua był innego zdania. - Tak czy nie? - Wykonałam swoją pracę. - Chyba tak. Otaksował ją badawczym - Kiedy? - Kuła żelazo póki gorące. - Jutro spojrzeniem. będę w pobliżu. Możemy się spotkać w - Dobra robota - powiedział jadowicie. „Grapevine"? - Wymieniła nazwę popularnej w mieście kawiarni. - Przekazałam czytelnikom to, co powinni Skinął głową. A jej serce podskoczyło z wiedzieć. -Czuła, że nie zabrzmiało to najlepiej. radości. Nareszcie! Po tylu latach! Miała ochotę - Posłuchaj, teraz jest inaczej. Będziesz mógł krzyczeć i skakać. przeczytać tekst przed publikacją. - Po raz Powstrzymała się jednak. Uśmiechnęła się pierwszy w życiu złożyła komuś taką tylko leciutko. Jutro będzie czas na radość. propozycję. Tak bardzo zależało jej na spotkaniu Joshua Saxon skrzywił się. Nieznajoma w z nim. czerwonej sukience fascynowała go tak bardzo, - Skąd taka zmiana? - Spojrzał na nią że było to irytujące. Z dwiema butelkami wody podejrzliwie. -I dlaczego przychodzisz z tym do mineralnej stał pośrodku sali balowej i mnie? I to tu, na balu? Dlaczego nie rozglądał się niecierpliwie. Nigdzie jej nie było. zadzwoniłaś, nie wysłałaś mejla, żeby się Poszedł na taras. Może zapragnęła odetchnąć umówić na spotkanie? świeżym powietrzem? Próbowałam, pomyślała, ale nigdy nie Znalazł się na zewnątrz i natychmiast tego odpowiedziałeś. pożałował. Roland i Amy stali przy balustradzie. Próbowała jednak jako Alice McKay. Zatem Roland usiłował coś powiedzieć, a ona teraz nie pozostało jej nic innego, jak tylko go energicznie kręciła głową. Upierała się, że chce przekonać. Był człowiekiem interesu. W wracać do domu. W blasku lampionów Joshua przeciwieństwie do swego aroganckiego brata dostrzegł lśnienie łez w jej oczach. A Roland wiedział, że dobre kontakty z prasą są im gwałtownie protestował. potrzebne. Nie mój interes, pomyślał Joshua. - To będzie dla Saxon's Folly wspaniała W tym momencie dostrzegł w ogrodzie reklama - powiedziała. Milczał. Wahał się. Musiała naciskać. poniżej czerwoną suknię i natychmiast kłopoty Strona 12 brata przestały go zajmować. Pospiesznie ruszył po schodach. - Wyjeżdżasz? Odwróciła się ku niemu, zaskoczona. -Umm... - Zgadłem. - Wpatrywał się w nią gniewnie. Nagle stało się dlań niezwykle ważne, żeby się dowiedzieć, kim ona jest. Lecz nie mógł jej tego powiedzieć. - Nie możesz odejść przed zdjęciem masek. - Popatrzył na zegarek. -Jeszcze tylko trzy kwadranse. Wtedy zacznie się prawdziwy bal. - Muszę iść. Już późno - powiedziała. - Bal Saxonow zdarza się tylko raz w roku. Nie może być za późno. - Czeka mnie jutro ciężki dzień. - Ciężki dzień? - zdziwił się szczerze. - Praca. Strona 13 16 Tessa Dotrzymane 17 Radley obietnice Naprawdę nie była rozmowna. A to jeszcze - Tutaj? bardziej rozpalało jego ciekawość. - A czemu nie? - Zbliżył się do niej. - Praca? W Odosobniony zakątek dawał poczucie ciepłej niedzielę? Pokiwała intymności. głową. Nie zaprotestowała, kiedy wyjął jej z ręki - Niektórzy służą wymagającym szefom. butelkę i odstawił wraz ze swoją pod palmę. Ani Joshua uśmiechnął się. Nie potrafił sobie kiedy otoczył jej kibić ramieniem i przycisnął ją wyobrazić, by ktokolwiek mógł ją zmusić do do siebie. czegokolwiek. Odkręcił jedną z butelek z wodą Po chwili płynęli w rytm muzyki po miękkim i podał jej. trawniku. - Przynajmniej się napij. Tak bardzo byłaś Pachniała jaśminem z delikatnymi spragniona. Zarumieniła się, wyraźnie orientalnymi nutkami. Wrażliwy nos Joshuy zmieszana. wychwycił wszystkie te niuanse. I - Och, dziękuję - bąknęła. natychmiast jego serce zabiło mocniej. Jej biodro musnęło jego udo. Pożądanie - Chcesz szklankę? - Odkręcił drugą butelkę. rozpaliło go. Ogień wypełnił mu żyły. Przycisnął Dla siebie. ją mocniej, zakręcił w piruecie, wcisnął nogę - Nie. Nie trzeba. między jej uda. - Chyba i tak bym ci nie dał. - Uśmiechnął się Wydała ciche westchnienie. I mocniej do jeszcze szerzej. - Znowu mogłabyś gdzieś niego przywarła. zginąć. Była szczupła i delikatna. Niemal ginęła w Czekał na jakieś wyjaśnienia, ale ona wypiła jego muskularnych ramionach. Schylił się, tylko duży łyk. dotknął nosem jej szyi. - Mmm, jak dobrze - powiedziała. - Ślicznie pachniesz - szepnął. Popatrzył na jej pełne wargi przyciśnięte do szyjki butelki i poczuł nagle, że zabrakło mu - Dziękuję - odparła resztką tchu. - Ty też powietrza. Pożądał jej. ładnie pachniesz. - Roześmiała się. - Boże! - Zatańcz ze mną - rzucił. Koniecznie chciał Powinniśmy założyć towarzystwo wzajemnego poczuć ją w ramionach. Przytulić. obwąchiwania się. Strona 14 Nie uważał, żeby jej zmysł węchu tak wpłynął na jej życie, jak to było w jego przypadku. Wychowywał się w winnicy i wąchanie było dlań równie naturalne, jak oddychanie. Znów pociągnął nosem. - Pachniesz nocną rosą i egzotycznymi korzeniami. -Usłyszał, że jej oddech przyspieszył. Tym razem złożył pod jej brodą subtelny pocałunek Zadrżała. - Jesteś taka gład- ka - szepnął chrapliwie. - Och! - Westchnęła. Zrozumiał to jako przyzwolenie i zachętę. Uszczypnął ją delikatnie zębami. W odpowiedzi wygięła się w jego ramionach. Jego dłonie powoli błądziły po jej gołych plecach. Czuł pod palcami, jak prężyły się jej mięśnie. Ale nie odpychała go. I kiedy dotknął ustami jej ust, była gotowa. Smakowała słodko i chłodno. Miętą i cytryną. Niepowstrzymane pożądanie rozpaliło mu trzewia. Przechylił ją do tyłu i wpił się zachłannie w jej usta. Strona 15 18 Tessa Dotrzymane 19 Radley obietnice Z jej krtani wydobył się chrapliwy jęk. - Przychodząc tutaj - wyjaśniła. Zarzuciła mu ręce na szyję. Już nie tańczyli. - Chodź ze mną. - Joshua wziął ją za rękę i Czuł jej palce na karku. Każde dotknięcie poprowadził w stronę domu. Ciemnym przyprawiało go o dreszcze. Czubkiem języka korytarzem, ku szerokim schodom musnął jej dolną wargę. Potem wcisnął go prowadzącym do jego pokoju. głębiej. Zatrzymała się gwałtownie. Jej reakcja była natychmiastowa. I - Nie możemy tam pójść - powiedziała. podniecająca. Przycisnęła się do niego. - Ciii. Zaufaj mi. Poruszyła biodrami. Joshua omal nie wyskoczył Szybko zeszli w dół. Do pokoju, który ze skóry. W myślach miał już tylko jedno: zajmował Joshua po sąsiedzku z pokojem łóżko. Rolanda. Jeszcze nie, pomyślał. Za wcześnie. Nigdy nie - Przypuszczam, że chcesz mi pokazać stare szedł do łóżka z kobietą, co do której nie był ryciny? -próbowała żartować. pewien, czy następnego ranka nadal będzie ją - Nie mam rycin. - Otwarł drzwi. - Chodź, lubił, maleńka. - Nie włączył światła, tylko chwycił ją - Boże! - Wyprostował się. w ramiona. - Powinnam już iść. - Nie zabrzmiało to zbyt -Ale... przekonująco. Pocałował ją. Zdławił opór. Kiedy poczuł jej - Dlaczego? - wychrypiał. ręce na karku, jęknął głośno. Po raz pierwszy w - Bo to będzie najrozsądniejsze, co mogę życiu spotkał kobietę, której pragnął tak mocno. zrobić. A ja zawsze jestem rozsądna. - Jej Zerwał maskę. Elegancka, kosztowna urywany oddech zdradzał kłamstwo. marynarka znalazła się na podłodze. Rozpiął - Nigdy nie miałaś ochoty zrobić coś koszulę. szalonego? Coś całkiem nie w twoim stylu? Coś, Gdy poczuł jej dłoń na piersi, omal nie co mogłoby zmienić twoje życie? - szeptał eksplodował. Zacisnął zęby. Zadygotał. Wcisnął prosto w jej usta. Czuł, że stąpa po cienkim język w jej usta. Naparł na nią biodrami. lodzie. Zwykle nie ważył się na takie ryzyko. Nie odsunęła się. Nie przestała go głaskać. - Owszem. Dzisiaj zrobiłam coś takiego. Coraz niżej i niżej. Zajrzał pytająco w lśniące pod maską oczy. Strona 16 - Kobieto, zabijasz mnie - wychrypiał. Parsknęła śmiechem. Tego było za wiele. Płonął. Rzucił ją na łóżko i sam znalazł się obok niej. Ujął w dłonie jej głowę. Pomału rozwiązał tasiemki maski. Obsypał ją pocałunkami. Policzki... Szyję... Sunął ku dekoltowi. Już się nie śmiała. Jej ciało wyprężyło się. - Alice. Zesztywnia ła. Położył dłonie na jej piersiach. Westchnęła. - Ach, Alice. Będzie wspaniale. Przyrzekam. Niecierpliwie podciągnął jej sukienkę aż do ramion. Nie miała stanika. Schylił się i pocałował ją. Strona 17 20 Tessa Radley - Joshua! Wołanie ściągnęło go na ziemię. Chwilę potem drzwi otwarły się z trzaskiem. Zdążył się jeszcze przekręcić i osłonić ją przed intruzem. Blade światło rysowało niewyraźnie kontury stojącej w drzwiach postaci. - Heath, do cholery - zawołał Joshua. - Nie możesz pukać? ROZDZIAŁ DRUGI Usłyszeli trzask włącznika i pokój utonął w jaskrawym świetle. Alyssa poczuła pieczenie oczu. Ale nie zamknęła ich. Nie mogła oderwać spojrzenia od leżącego obok niej półnagiego mężczyzny. Znała go doskonale z wielu foto- grafii. Nieraz się zastanawiała, jak ktoś tak przystojny może być tak arogancki. Joshua Saxon. Nic dziwnego, że jego głos wydał jej się tak bardzo znajomy. Podciągnęła kolana pod brodę, nakryła się narzutą i, zawstydzona, schowała twarz w dłoniach. - Czego chcesz, Heath? - warknął Joshua. Alyssa zerknęła przez szpary między palcami. Heath Saxon. Młodszy z braci. Jego zdjęcia także widziała w „Wine Watch". Uśmiechał się na nich szeroko. Teraz był blady jak papier. Strona 18 - Przepraszam, Joshua, ale zdarzył się wypadek. Joshua wyprostował się. - Wypadek? - Roland jest ranny - powiedział Heath. - Musimy pojechać do szpitala. Roland jest ranny? Alyssa wyskoczyła z łóżka. Pospiesznie obciągnęła sukienkę. Strona 19 22 Tessa Dotrzymane 23 Radley obietnice - Roland to mój brat - powiedział Joshua. - Co Poza tym nie było czasu na dyskusje o jej to za wypadek? - spytał brata. związkach z Rolandem... Na rewelacje, które, jak przypuszczała, będą dla nich obu wielkim - Samochodowy. wstrząsem. Na razie jednak Joshua nie mógł się dowiedzieć, kim ona jest. I bez szklanej kuli - Co się stało, do cholery? - rzucił Joshua, mogła powiedzieć, że gdyby tak się stało, zanim Alyssa zdążyła spytać o to samo. kazałby ją wyrzucić z domu bez żadnych Heath pokręcił głową. ceregieli. - Nie wiem. Karetka zawiozła jego i Amy do A na to nie mogła sobie pozwolić. Musiała się szpitala. Joshua poderwał się do działania. dowiedzieć, w jakim stanie jest Roland. Pospiesznie zapiął koszulę. Wcisnął stopy w Atmosfera w samochodzie była napięta. W buty. - Czy rodzice już wiedzą? - kompletnej ciszy pędzili na złamanie karku. spytał. Spojrzenie Heatha Joshua z zaciętym wyrazem twarzy mocno pociemniało. ściskał kierownicę. Heath bez przerwy prowa- dził rozmowy przez telefon. Coraz bardziej - Powiedziałem im, że zdarzył się wypadek i zdenerwowany, usiłował dowiedzieć się czegoś że ty i ja pojedziemy się zorientować, czy to coś od personelu szpitala. poważnego. Teraz informują wszystkich, że bal Alyssa skuliła się na tylnym siedzeniu. skończony. Usiłowała jak najmniej rzucać się w oczy, żeby - Dobra robota. - Joshua ruszył do drzwi. - uniknąć jakichkolwiek pytań. I modliła się, żeby Jeśli to będzie potrzebne, będą mogli przyjechać obrażenia Rolanda okazały się niegroźne. do szpitala później. Wjechali na podjazd przed szpitalem z Zanim wyszedł, Alyssa powiedziała: piskiem opon. Wyskoczyli z samochodu i - Jadę z tobą. pobiegli ku szklanym drzwiom. Na szczęście obaj mężczyźni byli zbyt Wewnątrz uderzył ich w nozdrza zapach zaabsorbowani, żeby się z nią spierać. Heath środków odkażających. Joshua rozmawiał posłał jej badawcze spojrzenie... Potem gorączkowo z pielęgniarką. Alyssa trzymała się popatrzył na Joshuę i wysoko uniósł brwi. trochę z boku. Słyszała tylko urywane Alyssa wiedziała, że Heath jest przekonany, że fragmenty rozmowy. Heath jak karabin była kochanką Joshuy. Ale nie dbała o to. Strona 20 maszynowy wyrzucał z siebie serię pytań. Joshua wtórował mu równie energicznie. Alyssa współczuła pielęgniarce. Na własnej skórze poznała ten lodowaty ton, kiedy jej artykuł ukazał się drukiem. Wtedy wyprowadził ją z równowagi tak bardzo, że rzuciła słuchawką. Ale tym razem miała nadzieję, że uzyska odpowiedzi na wszystkie pytania. Po kilku minutach Joshua podszedł do niej. Miał zaciśnięte usta i głębokie bruzdy na czole. - Jak się ma mój... - Alyssa urwała. - Twój... kto? - ponaglił. Omal się nie zdradziła. - Jak się ma Roland? - spytała z kamienną twarzą. Czuła instynktownie, że nie powinna mu pokazać, jak bardzo ważne dla niej było to pytanie. Joshua nienawidził Alyssy Blake. Gdyby się zorientował, kogo całował... pieścił... rozbierał... wściekłby się.