Powiastki króciutkie dla małych dzieci (2)
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Powiastki króciutkie dla małych dzieci (2) |
Rozszerzenie: |
Powiastki króciutkie dla małych dzieci (2) PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd Powiastki króciutkie dla małych dzieci (2) pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Powiastki króciutkie dla małych dzieci (2) Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
Powiastki króciutkie dla małych dzieci (2) Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Strona 1
_ ■
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Strona 5
Strona 6
IsSs
i ii
Strona 7
i/ l //^
Strona 8
Strona 9
POWIASTKI KRÓCIUTKIE
Strona 10
Strona 11
CECYLJA NIEWIADOMSKA
POWIASTKI
KRÓCIUTKIE
DLA MAŁYCH DZIECI
z RYSUNKAMI J. HOLE WIŃSKIEGO
WYDANIE PIĄTE
NAKŁAD
GEBETHNERA I W OLFFA
WARSZAWA
Strona 12
Zakł. D ruk. F. W yszyński i S-ka, W arszaw a
A$g<iKie>5lA65
Strona 13
Dobra Andzia
ndzia z rodzicami w racała z ogrodu.
A W ręku niosła ostrożnie dużą torebkę
prześlicznych czereśni, kóre tatuś kupił
w owocarni.
W tem małe jakieś dziecko, przechodząc
ulicą, upadło na kamienie i zaczęło płakać.
Andzia podbiegła natychm iast do malca, po-
Strona 14
m ogła mu się podnieść i d ała kilka wisien.
Dziecko p rzestało p łak ać i p a trz a ło na nią
śm iejącem i się, dużem i oczym a, a Andzi by ło
tak w esoło, jak b y ją w ielka przyjem ność spo
tk ała.
C zy też wiecie dlaczego?
- ''" > ¥ * , :
ii
Strona 15
Przyjaciel zwierząt.
ięcioletni Julek bardzo dobrym był
P chłopczykiem, kochali go też wszyscy,
a najbardziej Zosia, młodsza jego sio
strzyczka.
Raz zaświeciło jasne, ciepłe słonko, Ju
lek wziął za rączkę Zosię i razem wyszli do
ogrodu.
Ślicznie tu było, pełno kwiatków, zielo
ności, ptaszki śpiewały, motylki fruwały.
13
Dzieci też zaczęły biegać, śmiać się, kla
skać w rączki.
— P atrz, patrz! — zaw ołała Zosia. —
Jaka ładna malutka, czerw ona biedronka!
O, złapałam ją! Schowam teraz do szklane
go pudełeczka. To będzie mój kanarek.
Strona 16
— Ach, nie rób tego! — przem ów ił
Julek przestraszony. — Jej byłoby okrop
nie smutno, a jej mama płakałaby pewno
i szukała swojej córeczki.
Strona 17
ddaj mi bat! to mój! — w o łał Ignaś.
O — P rzecież ci go nie ugryzę.
— No, oddaj zaraz!
Lutek rzucił b at na ziemię.
— Nie rzucaj m ego bata! podnieś go
w tej chwiii.
Strona 18
— Ani m yślę. A to moje lejce, poco je
zabrałeś!
— B ędziem y się baw ili w konie.
— Nie chcę się z to b ą baw ić, oddaj moje
lejce.
Ignaś rzucił lejce na ziemię.
K ażdy poszedł w inną stro n ę i, zagnie
w any, nudził się osobno. A g d y b y się nie
kłócili, jak przyjem nie m ogliby pobaw ić się
razem .
Strona 19
XXWAffr'
War
^ vA . y
P i e s e k Eli.
la dostała pieska, który się nazyw ał
E Łobuz. Łobuz był nieduży, czarny,
bardzo posłuszny i czujny — obcego zda*
łeka poczuł i zaraz szczekał głośno. Tylko
wody nie lubił, i jeśli deszcz padał, to za nic
Strona 20
w świecie nie chciał wybiec na podw órze; na
drodze każdą kałużę omijał, żeby łapek nie
zamoczyć.
Kiedy nastało lato, Ela poszła z m amą do
kąpieli do rzeki. Łobuz pobiegł za niemi, ale
skoro zobaczył, że pani jego w eszła w w o
dę, zaczął szczekać i piszczeć, biegając po
brzegu, jakby w zyw ał ratunku.
Nakoniec widząc, że nikt nie nadchodzi,
z okropnym piskiem sam w skoczył do rzeki
i zaczął płynąć ku dziewczynce.
Ela go w yniosła na brzeg i pogłaskała
za ten dowód przyw iązania.