Greeley Andrew M. - Grzechy kardynalne

Szczegóły
Tytuł Greeley Andrew M. - Grzechy kardynalne
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

Greeley Andrew M. - Grzechy kardynalne PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd Greeley Andrew M. - Grzechy kardynalne pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Greeley Andrew M. - Grzechy kardynalne Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

Greeley Andrew M. - Grzechy kardynalne Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Andrew M GREELEY Grzechy kardynalne Z angielskiego prze�o�y�Piotr Ku� �WIAT KSI��KI Tytu�orygina�u THE CARDINAL SINS Obwolut�, ok�adk�i strony tytu�owe projektowa�a Cecylia Staniszewska Redaktor Justyna Grzegorczyk Licencyjne wydanie klubu ��wiat Ksi��ki" za zgod�Wydawnictwa REBIS Copyright � 1981 by Andrew M. Greeley Copyright � for the Polish translation by REBIS Publishing House Ltd., Pozna�1994 Ali rights reserved �B.M." Sp. z o.o. VI O/Warszawa - �wiat Ksi��ki Warszawa 1994 Druk i oprawa: Drukarnia Naukowo-Techniczna Warszawa, ul. Mi�ska 65 ISBN 83-7129-058-6 Nr 1061 Pami�ci Hildy Lindley ...bo jak �mier�pot�na jest mi�o��, a zazdro��jej nieprzejednana jak Szeol, �ar jej to �ar ognia, p�omie�Pa�ski. Wody wielkie nie zdo�aj�ugasi�mi�o�ci, nie zatopi�jej rzeki. Pie��nad pie�niami 8, 6-7 Nota o grzechach kardynalnych Grzechy �kardynalne" (zwane ��miertelnymi" czy �g��wnymi") wcale grzechami nie s�. Jest to natomiast siedem niepo��danych sk�onno�ci osobowo�ci ludzkiej, wiod�cych do grzesznego zachowania. Pycha, chciwo��, nieczysto��, gniew, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, zazdro��i lenistwo wypieraj�czyste i zdrowe ludzkie cechy: szacunek wobec siebie i bli�niego, pow�ci�gliwo��, poczucie ��czno�ci z innym cz�owiekiem, umiej�tno��swobodnego my�lenia, okazywanie rado�ci. Grzechy kardynalne nie s�rezultatem fundamentalnego z�a, lecz fundamentalnego dobra, kt�re wymkn�o si�spod kontroli, s�rezultatem mi�o�ci pogmatwanej, obarczonej poczuciem winy i niewiary w ni�. Grzechy kardynalne nie maj�nic wsp�lnego, oczywi�cie, z cz�onkami �wi�tego Kolegium, kt�rzy, jak wszyscy dobrze wiemy, grzech�w niemal�e nie pope�niaj�. Tradycyjna wiara katolicka przyjmuje, �e ka�dy z nas przychodzi na �wiat ze szczeg�ln� indywidualn�sk�onno�ci�do jakiego�grzechu � z grzechem kardynalnym, silniejszym w danej osobowo�ci od wszystkich innych. Gdyby kto�zechcia�zastanowi�si�nad �szczeg�lnymi sk�onno�ciami" czterech g��wnych postaci tej historii, m�g�by doj��do wniosku, �e s�abo�ci� Kevina jest pycha, Patricka � chciwo��, Ellen � gniew (z wybijaj�cym si�od czasu do czasu ob�arstwem), a Maureen � lenistwo (czasami nazywane apati�). Wszystkich ich gn�bi, jak � przyznajmy � ka�dego z nas, ca�kiem spora dawka zazdro�ci. A. M. G. Od autora Niestety, nie istnieje cz�owiek, kt�ry by�by rzeczywistym odpowiednikiem wymy�lonego przeze mnie Patricka kardyna�a Donahue. Mimo wszystkich swoich wad i s�abo�ci, Patrick jest o wiele bardziej skuteczny w dzia�aniu ni�wielu purpurowych ksi���t Ko�cio�a, kt�rych w ostatnim czasie a�tylu si�namno�y�o. Kto�, kto uwa�nie zbada�by histori� �wi�tego Kolegium, z ca�� pewno�ci�doszed�by do wniosku, �e przez ostatni tysi�c lat w sk�ad tego grona wchodzi�o ca�e mn�stwo znacznie mniej od niego godnych osobisto�ci. Patrick jest wytworem mojej wyobra�ni, cz�owiekiem, kt�ry w rzeczywisto�ci nigdy nie istnia�, jak zreszt�wszyscy bohaterowie tej ksi��ki (z wyj�tkiem tych, kt�rych nazwisk nie oznaczono gwiazdkami w spisie postaci duchownych, znajduj�cym si�na nast�pnych dw�ch stronach). Podobnie wymy�lone s�wydarzenia w archidiecezji chicagowskiej po roku 1965. Ksi��ka niniejsza, co bardzo wa�ne, jest tylko powie�ci�, a nie autentyczn�histori�, biografi�czy (stwierdzam to z pewnym smutkiem) autobiografi�. A jednak jest bardzo prawdziwa. ANDREW M. GREELEY Chicago wiosna 1981 Lista postaci duchownych wyst�puj�cych na kartach powie�ci (Gwiazdka przy nazwisku oznacza posta�fikcyjn�) monsinior Adolpho, hiszpa�ski kurialista* Sebastiano Baggio, przewodnicz�cy Kongregacji do Spraw Biskup�w, �umiarkowany" kandydat na tron papieski Giovanni Benelli, szef rady papieskiej, p�niej arcybiskup Florencji ojciec Carter, ameryka�ski jezuita nauczaj�cy w Rzymie* Agostino Casaroli, watyka�ski oficja�zajmuj�cy si�sprawami Europy Wschodniej, p�niej sekretarz stanu Raffaelo Crespi, delegat apostolski* Richard Cushing, arcybiskup Bostonu Partick Henry Donahue, si�dmy arcybiskup Chicago* Pericle Felici, sekretarz generalny Rady Watyka�skiej, lider konserwatyst�w w kurii Marcel Flambeau, arcybiskup Luksemburga* John Kr�l, arcybiskup Filadelfii Hans Kiing, szwajcarski teolog Albino Luciani, Salvatore Pappalardo, Giovanni Colombo, Ugo Poletti, Corrado Ursi; w�oscy arcybiskupi, �kompromisowi" kandydaci na tron papieski Antonio Martinelli, arcybiskup Perugii* (z Piacenzy) Albert Gregory Meyer, pi�ty arcybiskup Chicago Dermot McCarthy, irlandzki kurialista* John Courtney Murray, ameryka�ski teolog i ekspert w sprawach wolno�ci religijnej 11 Daniel O'Neil, sz�sty arcybiskup Chicago* Alfredo Ottaviani, starszy wiekiem reakcyjny kurialista Sergio Pignedoli, �umiarkowany" kandydat na tron papieski John Quinn, prawnik z Chicago, specjalizuj�cy si�w prawie kanonicznym Opilio Rossi, Sylvio Oddi, konserwatywni kuriali�ci (z Pia-cenzy) Giuseppe Siri, arcybiskup Genui, �konserwatywny" kandydat na tron papieski Samuel Stritch, czwarty arcybiskup Chicago Leo Josef Suenens, arcybiskup Mechelen � Brukseli Jean Yillot, papieski sekretarz stanu Karol Wojty�a, arcybiskup Krakowa John Wright, biskup Pittsburgha (p�niej kardyna�) KSI�GA PIERWSZA Lata czterdzieste 1948 Patrick Donahue by�moim najlepszym przyjacielem od niepami�tnych czas�w. Byli�my nieroz��czni ju�wtedy, gdy ucz�szczali�my do szko�y �redniej i potem, kiedy kontynuowali�my nauk�u jezuit�w. By�w�wczas niewielkiego wzrostu (znacznie ni�szy ode mnie), ale gdy weszli�my w okres dojrzewania, wystrzeli�wysoko w g�r�niemal�e w ci�gu dw�ch tygodni. Gdy by�ma�ym ch�opcem, doro�li uwa�ali, �e jest uroczy. P�niej czarowa�ich swoim spokojnym charakterem i wyszukan�grzeczno�ci�. Pewnego razu starsze dziewczyny powiedzia�y, �e jest sexy, ze swoimi jasnymi w�osami, d�ugimi rz�sami i srebrnob��kitnymi oczyma. Gdy sko�czy� siedemna�cie lat, podoba�si�wszystkim kobietom bez wzgl�du na ich wiek. Jeszcze dwa lata wcze�niej, gdy mia�lat pi�tna�cie, Pat na widok dziewczyn zwyk� si�j�ka�i czerwieni�. Obecnie sprawia�wra�enie, �e tylko one zaprz�taj�mu g�ow�, nawet tak m�ode i ledwo dojrza�e jak moja �kuzynka", Maureen Cunningham. Wszyscy uwa�ali, �e Pat wygl�da jak Guy Madison; to por�wnanie ma sens tylko dla tych, kt�rzy pami�taj��wczesn�ameryka�sk�telewizj�albo obecnie ogl�daj�nadawane w niej bardzo p�no powt�rki starych film�w. W ka�dym razie, niezale�nie od tego, czy by�podobny do Guya Madisona, czy te�nie, mia�bardzo zara�liwy u�miech, a ogromne poczucie humoru sprawia�o, �e w kr�tkim czasie stawa�si�dusz�ka�dego towarzystwa, w kt�rym akurat dane mu by�o przebywa�. Pat nie by�tak dobrym uczniem jak ja ani nie mia�zdolno�ci przyw�dcy. Nie by�te�, co koniecznie musz� podkre�li�, tak pobo�ny jak ja. B��dzi�, cofa�si�w swej wierze, powracaj�c ku Bogu poprzez codzienne uczestnictwo we mszy �wi�tej, odmawianie r�a�ca, kr�tkotrwa�� przemian�, aby p�niej zn�w skierowa�si�ku alkoholowi i �atwym dziewcz�tom; irlandzka droga do zbawienia � jak zapewni�mnie m�j ojciec, kt�ry z pewnym niepokojem spogl�da�na moje ostro�ne, pe�ne szacunku podej�cie do wszystkiego co boskie. W kt�r��sobot�gor�cego lipca 1948 roku, bardzo wcze�nie, szed�em szos�z Patem, kt�ry bez przerwy m�wi�o mojej kuzynce Maureen. W pewnym momencie min��nas szary packard, kt�ry po chwili zjecha�z drogi do rowu, przekozio�kowa�, a potem eksplodowa�. Tylko odwaga i b�yskawiczny refleks Pata ocali�y jego pasa�er�w. A ja sta�em tam, w kurzu wysuszonej na pieprz drogi, obserwuj�c, jak pomara�czowa kula ognia i dymu poch�ania samoch�d. Wci�� mam przed oczyma t�scen�. Tego dnia schodzi�em powoli ze wzg�rza, zmierzaj�c do ko�cio�a stoj�cego na kra�cu wsi. Pat szed�akurat w przeciwnym kierunku, a jego radosnego u�miechu na przystojnej twarzy w �adnym stopniu nie m�ci�o zm�czenie po zabawie na pla�y ostatniej nocy. Zaoferowa�mi swoje towarzystwo, decyduj�c, �e zawr�ci i p�jdziemy razem do ko�cio�a. Wiedzia�, �e moi rodzice, widz�c go ze mn�, nie zapytaj�, gdzie sp�dzi�noc. Powinienem by�z�y na niego; by�moim go�ciem i czu�em si�odpowiedzialny za jego kondycj�fizyczn�i duchow�, jednak �miech i doskona�y humor Pata powodowa�y, �e nie mo�na si�by�o na niego z�o�ci�. � To by�y takie niewinne pieszczoty � m�wi�, u�miechaj�c si�z zadowoleniem � �e nie widz� powodu, aby nie przyj��komunii dzisiaj na mszy. � Piwo, kt�re pi�e�po p�nocy, naruszy�o post przed przyj�ciem sakramentu � stwierdzi�em sucho. � M�wisz, jakby�by�ju�monsiniorem. � Pat z zadowoleniem waln��mnie w plecy. � A jeszcze nim przecie�nie jeste�. � B�d�co najmniej biskupem � powiedzia�em. � A mo�e nawet kardyna�em. _ Kevin kardyna�Brennan. � Roze�mia�si�. � To brzmi ca�kiem nie�le. M�g�by� uczyni�mnie rycerzem papie�a albo kim�w tym rodzaju? Asfalt na szosie by�mi�kki od niesamowitego gor�ca. A�mn�wstrz�sn�o na my�l o drodze powrotnej, po mszy. Zanosi�o si�na kolejny niezno�nie gor�cy dzie�. � A Maureen dam�papieskiego dworu � doda�em. � Ona ju�tutaj jest dam�� stwierdzi�Pat, potrz�saj�c g�ow�z aprobat�. � Wiem, �e jest twoj� kuzynk�, ale, wybacz, nikt tak nie potrafi ca�owa�jak ona. � Wcale nie jest moj�kuzynk�� zaprzeczy�em. � Po prostu jej i m�j ojciec s�od tak dawna partnerami we wsp�lnej kancelarii prawniczej, �e nazwali�my si�kuzynami. Pami�taj, �e jej s�odkie poca�unki wcale nie s�dla mnie zabronione. � To b�dzie dzie�! Kevin Brennan, wz�r pobo�no�ci, ca�uj�cy si�z dziewczyn�na pla�y. My�l o s�odkich wargach Maureen, przyci�ni�tych do moich ust, by�a wizj�bardziej n�c�c�, ni� by�bym sk�onny to przyzna�. � A gdzie Maureen? � zapyta�em. � Czy�by zbyt wielki kac nie pozwala�jej wybra�si�z nami na wzg�rze? A mo�e zwyczajnie nie ma na to ochoty? Pat wzruszy�ramionami. � Marty Delaney podwiezie dziewcz�ta z powrotem swoim packardem. Ja postanowi�em odby� ma�y spacer. Powiedzia�em im, �e b�dziesz z�y, je�li zlekcewa��konieczno�� utrzymania kondycji przed kolejnym sezonem koszykarskim. � Chodzi o twoje stypedium, a nie o moje. To przypomnienie jakby po nim sp�yn�o. A przecie�potrzebowa�tego stypendium, aby ucz�szcza�do college'u. My, Brennanowie, byli�my na tyle bogaci, �e pieni�dze nie stanowi�y dla nas problemu. Podejrzewa�em, i�Pat uwa�a to za wielk�niesprawiedliwo��. Dla mnie za� niesprawiedliwo�ci�by�o to, �e Pat posiada�o wiele wi�cej uroku osobistego i wdzi�ku ni�ja. Zanim zd��yli�my jeszcze cokolwiek powiedzie�, packard Delaney�w wypad�zza ostatniego zakr�tu oddzielaj�cego wzg�rze od wioski. Marty musia�p�dzi�z szybko�ci�co najmniej sze��dziesi�ciu mil na godzin�. Cho�z trudem, ale zmie�ci�by si�na szosie, gdyby z przeciwnego kierunku nie nadjecha�stary buick doktora Crawforda, w�a�nie zmierzaj�cego do yacht dubu. Delaney zakr�ci� kierownic�, jak s�dz�instynktownie, aby unikn��zderzenia z wielk�, czerwon�maszyn�, przez co packard zjecha�na pobocze, kilkana�cie jard�w od nas, a nast�pnie przechyli�si�do rowu. Dalej ju� poturla�si�bezw�adnie niczym ��w po kopulacji, kilkana�cie razy kozio�kuj�c. Gdy wreszcie zatrzyma�si�, ko�a obraca�y si�w powietrzu. Pat, ani na chwil�nie straciwszy przytomno�ci umys�u, krzykn��: � Wyci�gniemy ich stamt�d! � I ruszy�w kierunku samochodu. Ja natomiast czu�em si�tak, jakby mi nagle nogi wros�y w ziemi�. W ko�cu ruszy�em za nim, ale ka�dy m�j krok zdawa�si�trwa�wieczno��. Wewn�trz rozbitej maszyny krzyczeli i j�czeli ludzie. Pat szarpn��za drzwiczki. � Pom�mi, Kevin! � wrzasn��. Wyci�gn�li�my Marty Delaneya zza kierownicy. Ca�a jego twarz pokryta by�a lepk� krwi�. Obok niego znajdowa�a si�Sue Hanlon, nieprzytomna, z pi�knymi, smuk�ymi nogami, wykr�conymi pod nienaturalnym k�tem. Poprowadzi�em zszokowanego, lecz przytomnego Delaneya do rowu przy drodze, podczas gdy Pat delikatnie u�o�y�Sue na trawie. W�a�nie wyci�gn�li�my Joan Ryan i Joe Heeneya z tylnych foteli, gdy eksplodowa� zbiornik z paliwem. Si�a eksplozji odrzuci�a nas wszystkich do rowu. Sukienka Joan natychmiast zaj�a si� ogniem, a po chwili p�omienie dotar�y do jej d�ugich, jasnych w�os�w. Dziewczyna j�cza�a i wy�a histerycznie. Joe, straciwszy przytomno��, le�a�bez ruchu. Na moment dopad�a mnie my�l, �e zaraz wszyscy umrzemy. Ale Pat i teraz nie straci�zimnej krwi. Przewr�ci� dziewczyn�na ziemi� i zacz��obsypywa�j�piaskiem, by zadusi�p�omienie. Przenios�em Sue w bezpieczne miejsce, dalej od samochodu. I sta�em tam, trzymaj�c j�na r�kach, otumaniony, podczas gdy Joan, nagle uspokojona, z okopcon�i pokrwawion�piegowat�twarz�, oraz Pat odci�gali dw�ch ch�opak�w od p�omieni. Nagle pojawi�si�przy mnie doktor Crawford; uda�o mu si�zatrzyma�samoch�d kilkana�cie jard�w od miejsca wypadku. M�wi�co�do mnie, ale go nie s�ysza�em. Zapewne chcia�, �ebym po�o�y�Sue na ziemi�. Uczyni�em to po chwili wahania. Usiad�em obok, a doktor dotkn��jej r�ki, odchrz�kn��i pokr�ci�g�ow�. Kwa�ny dym z p�on�cego pojazdu dra�ni�moje nozdrza i sprawia�, �e piek�y mnie oczy. Ambulans policji stanowej przyjecha�po czasie, kt�ry wydawa�si�wieczno�ci�. Ted Smith, porucznik policji, i ojciec O'Rourke, zbyt cz�sto zagl�daj�cy do kieliszka proboszcz z naszego wiejskiego ko�cio�a, stan�li nad dogasaj�cym wrakiem i potrz�sali g�owami. � Gdyby�my tu si�znale�li cho�kilka sekund p�niej � m�wi�Pat, oddychaj�c ci�ko � wszyscy by sp�on�li. � Twarz i w�osy Pata by�y czarne od sadzy, a jego bia�a koszula i spodnie brudne i podarte. � I my z nimi � doda�em. I dopiero w tym momencie zda�em sobie spraw�, �e Maureen nie by�o w samochodzie. � �adne z nich nie mia�o prawa prze�y� powiedzia�porucznik jakby przez nos, przeci�gaj�c sylaby. Akcent typowy dla najrzadziej zaludnionych obszar�w Wiscon-sin. � Pieprzone bachory, ca��noc chlej�, a potem p�dz�z szybko�ci�sze��dziesi�ciu mil tam, gdzie jest ograniczenie do dwudziestu. Mieli szcz�cie, �e si�tu znalaz�e�, Kevin. � Uratowa�e�im �ycie, ale zapewne i dusze � doda�niechlujny stary ksi�dz, podci�gaj�c purpurow�stu��, kt�rej koniec ci�gn��si�po ziemi. � Gdyby umarli bez ostatniego namaszczenia po tym, co wyprawiali w nocy na pla�y, poszliby prosto do piek�a. � Sk�d ksi�dz wie? � zapyta�em. Zdaje si�, �e nikt mnie nie us�ysza�. Ujrza�em spazm b�lu, przecinaj�cy twarz Pata. � Dwoje z nich wygl�da, jakby dogorywali, szczeg�lnie ta dziewczyna � powiedzia�Ted, przyg�adzaj�c swoje po-t�ne w�sy. � Je�li jednak prze�yj�, Kevin, b�d�to zawdzi�cza�tylko tobie. Ci�gle oszo�omiony powlok�em si�do naszego domu na wzg�rzu. Po drodze kilkakrotnie wymiotowa�em, a znalaz�szy si�w swoim pokoju, rzuci�em si�na ��ko i przespa�em reszt�dnia. � Wszyscy si�wyli��z ran, z wyj�tkiem tej Hanlon � powiedzia�a moja matka, budz�c mnie na kolacj�. Jej rude w�osy l�ni�y w promieniach zachodz�cego s�o�ca. � Sue Hanlon najprawdopodobniej b�dzie kalek�do ko�ca �ycia. Jeszcze przez wiele lat prze�ladowa�mnie w snach widok nienaturalnie wykr�conych n�g Sue. Teraz nie odr�niam ich ju�od poharatanych n�g innej kobiety, kt�rych wspomnienie r�wnie� mnie prze�laduje. Pat powr�ci�do naszego letniego domu nad jeziorem w ostatnim tygodniu sierpnia, gdy emocje zwi�zane z wypadkiem ju�opad�y. Pewnego popo�udnia zaproponowa�mecz w baseball przeciwko ch�opakom ze wsi. Z powodu jego gapiostwa przegrali�my z kretesem. Wieczorem wi�c, podczas kolacji, by�em na niego z�y i nad�sany. Pat, nic sobie z tego nie robi�c, �artowa� weso�o z reszt�rodziny. Po kolacji poprosi�mnie o po�yczenie studebakera. Powiedzia�, �e chce zobaczy�, co si�dzieje w mie�cie. Wiedzia�em, oczywi�cie, �e pojedzie do Maureen. Pani Cunningham uwa�a�a Pata za czaruj�cego m�odzie�ca i nie widzia�a nic z�ego w tym, �e jej c�rka wa��sa�a si�po po�udniowym Wisconsin z synem hydraulika. W milczeniu poda�em mu kluczyki. � Chcesz jecha�ze mn�? � zapyta�kusz�co, a jego twarz przybra�a ten sam promienny wyraz, kt�rym tak czarowa�kobiety. � Mogliby�my poszuka�panien Cunningham i Foley. Ellen Foley, do kt�rej uczucie Maureen i Pat wmawiali mi od tygodnia, by�a ma��, zagubion� istotk�. Maureen wzi�a niebo��pod swoje skrzyd�a i tak oto przypad�a mi w udziale na mocy zaocznego wyroku. � Zapomnij o tym � powiedzia�em ponuro. Usadowi�em sie w bujanym fotelu na frontowym ganku, sk�d rozpo�ciera��g pi�kny widok na wiosk�i jezioro. M�j dziadek i dziadek Maureen zakupili kilkana�cie mil kwadratowych na wzg�rzach za jeziorem jeszcze przed pierwsz�wojn� �wiatow�, przedk�adaj�c spok�j i oddalenie nad to, co m�j ojciec nazwa��letniskiem slums�w" ci�gn�cym si�wzd�u�pla�y. W okresie wychodzenia z zapa�ci spowodowanej Wielkim Kryzysem mojego ojca cz�sto kuszono, aby pozby�si�swojej cz�ci ziemi. W ko�cu jednak, kr�tko przed powo�aniem do s�u�by wojskowej, Tom Cunningham przekona�go, �e ich firma prawnicza ju� wystarczaj�co dobrze prosperuje, aby funkcjonowa�i dba�o interesy rodziny podczas jego nieobecno�ci. Ojciec powr�ci�z wojny po blisko czterech latach z bia�ymi jak �nieg w�osami, piersi�pe�n� medali i z or�em na ramieniu, po to tylko, aby stwierdzi�, �e firma prawnicza upad�a. Tom by� bardziej zainteresowany swoj� �liczn�, ma��dziewczynk�ni�prowadzeniem firmy. Ojciec, teraz �pu�kownik", pozwoli�sobie jedynie na komentarz, �e takie s�w�a�nie konsekwencje zbyt p�nego o�enku i rzuci�si�w wir pracy z tak�sam�zaciek�o�ci�, z jak�wi�d� �o�nierzy do ataku pod Monte Cassino i Bastogne. Ju�trzy lata p�niej powodzi�o si�nam lepiej, ni�mogli�my przypuszcza�w naj�mielszych snach, a Cun-ninghamowie, nie wk�adaj�c w to zbytniego wysi�ku, wie�li si� wygodnie na naszych plecach. Ojciec snu�plany zbudowania basenu nad jeziorem oraz domu zimowego na Florydzie; i on, i matka z wielk�przyjemno�ci�wydawali pieni�dze. W tamtych latach marzenia nas wszystkich ros�y i wzlatywa�y w niebo jak nape�niony gor�cym powietrzem balon. Ju�nigdy nie mia�si�powt�rzy�Wielki Kryzys. Nie by�o granic nie do przekroczenia. Jednak�e w�r�d naszych s�siad�w w Chicago kilka powojennych lat wytworzy�o sytuacj�, kt�ra, jak wydawa�o si�w 1948 roku, mia�a trwa�ju�zawsze. Cunninghamowie i Bren-nanowie, kt�rym tylko odrobin�lepiej wiod�o si�w czasach powszechnych wyrzecze�od Donahue'�w i Foley�w, teraz byli bogaci. Natomiast ojciec Pata ci�gle by�hydraulikiem, a ojciec Ellen � biednym irlandzkim gliniarzem. Obserwowa�em, jak jezioro pode mn�robi si�coraz bardziej purpurowe w ostatnich promieniach zachodz�cego s�o�ca, jak motor�wki przecinaj�je we wszystkie strony, tworz�c bia�e smugi, a kolorowe �agle zwisaj�bezw�adnie w bezwietrznym powietrzu. Samochody mkn�y szos� opasuj�c�brzeg, wo��c ludzi na wieczorne pi�tkowe koktajle i przyj�cia. Martwi�em si�o Pata Donahue. Je�li w przysz�ym roku nie zdob�dziemy pierwszego miejsca w mie�cie, najprawdopodobniej straci stypendium. Je�eli w trakcie sezonu b�dzie tak ugania�si� za dziewcz�tami jak przez ca�e wakacje, ten scenariusz jest niemal pewien. Ojciec usiad�w bujanym fotelu obok mnie. � Pi�kny widok, prawda? � rzuci�. Mrukn��em co�, potakuj�c g�ow�. C�, ojciec nie zna�mnie za dobrze. By�em ma�ym ch�opakiem, kiedy pojecha�na wojn�. Po powrocie do domu zasta�swoj� �on�pi�kn�jak zawsze, m�odsze dzieci szalej�ce z okazji przyjazdu tatusia i tylko najstarszy, czternastoletni syn okaza�si�kim� zupe�nie innym, ni�by�przed czterema laty. Jak to ojciec p�niej okre�li�, by�em �wysokim jak sosna m�odzie�cem, o ponurej twarzy, g�stych, rudych w�osach i ciemnozielonych oczach". Jakby tego by�o ma�o, na �dzie�dobry" zakomunikowa�em mu, �e mam zamiar zosta� ksi�dzem. � Przypomina mi wiele �licznych miejsc we W�oszech i w Szwajcarii � powiedzia� w zamy�leniu. Rzadko wraca�pami�ci�do lat sp�dzonych na wojnie. � Kilka razy zdawa�o mi si� ju�, �e nigdy tutaj nie powr�c�. Milcza�em. � Ci�ko prze�ywasz dzisiejsz�pora�k�? � By�nieust�pliwy. � G�upia gra � odpar�em. � Nie lubisz przegrywa�. � A po kim to mam, Pu�kowniku? � zapyta�em sucho. Jego oczy b�yszcza�y w p�mroku. � By�mo�e wygrywanie nie jest tak wa�ne dla Pata jak dla ciebie. � Te�tak my�l� odpar�em. � Kiedy wi�c wr�ci samochodem z dziewczynami, i ja zapomn� o wszystkim. Klepn��mnie w kolano i znikn��za drzwiami w poszukiwaniu mojej matki, unosz�c wraz z sob� mi�y aromat tureckiej tabaki. Kiedy na podje�dzie pojawi�si�studebaker z Patem i Maureen Cunningham na przednich siedzeniach, momentalnie zapomniawszy o urazie, szybko przerwa�em przeprosiny Pata i wcisn��em si�na tylny fotel obok Ellen Foley. Pomy�la�em, �e wygl�da ze swym d�ugim ko�skim ogonem jak przestraszona licealistka, kt�ra w�a�nie podpad�a w czym�policjantowi patroluj�cemu ulic�. Pat zje�d�a�do wioski z przesadn�ostro�no�ci�. W pewnym momencie Maureen powiedzia�a mu, �e to przecie�m�j samoch�d, wi�c nie ma powodu, aby jecha�tak powoli. � Oczywi�cie, Pat � rzuci�em. � Nie mam nic przeciwko temu. Auto jest dobrze ubezpieczone. Nawet je�li ojciec Maureen zabije ci�w ataku sza�u, O'Rourke zd��y ci udzieli� rozgrzeszenia, o ile, oczywi�cie, b�dzie do��trze�wy. My natomiast mo�emy przecie�pogra�sobie w szpitalu w karty z Sue Hanlon. � Ju�trzy lata temu powiniene�i��do seminarium � odezwa�a si�Maureen lekcewa��co. � Tylko tam wszystkie zakazy i nakazy s�przestrzegane przez dwadzie�cia cztery godziny na dob�. � I nie ma zepsutych kociak�w, kt�rym zdaje si�, �e pojad�y wszystkie rozumy � odpar�em. Do Sugar Bowl jechali�my ju�w ciszy. Sz�stym zmys�em wyczu�em, �e ma�a os�bka obok mnie zaakceptowa�a moje s�owa. Sugar Bowl by�a du��kawiarni�z szaf�graj�c�, jaskrawymi �wiat�ami, wszechobecnym zapachem kwa�nego mleka i drewnianymi sto�ami, kt�re pochodzi�y chyba jeszcze sprzed wojny secesyjnej. Kiedy do �rodka wchodzi�a Maureen, zwr�ci�y si�w jej kierunku wszystkie g�owy m�skie i wi�kszo�� �e�skich. Oczywi�cie, zdawa�a sobie spraw�z zainteresowania, kt�re wywo�a�a, i nic przeciwko niemu nie mia�a. Maureen wygl�da�a po prostu wspaniale. Nosi�a nieskazitelnie bia�y kostium, mia�a d�ugie, czarne w�osy, figur�modelki i pi�kne, ciemne oczy. By�a nastoletnim idea�em kobiety. Po obejrzeniu w kinie State Fair na pocz�tku lata, wszyscy byli�my zgodni, �e Maureen jest o wiele pi�kniejsza od Jeanne Crain. Manewrowa�a tak, �e gdy znale�li�my si�w ma�ym boksie, Pat musia�usi���obok niej. Ja siad�em naprzeciwko i co jaki�czas tr�ca�a mnie nagimi kolanami. � Czy p�jdziemy na zabaw�taneczn�do klubu, z okazji �wi�ta Pracy*? � zwr�ci�a si�do mnie. By�em cz�onkiem klubu, wi�c mog�em tam wprowadzi�zar�wno j�, jak i Pata. Nie zd��y�em odpowiedzie�, gdy zjawi�a si�kelnerka. Zaskoczony niespodziewanym pytaniem zdo�a�em jednak z�o�y�zam�wienie: dwa razy lody bananowe, raz czekoladowe i pot�ny deser lodowy dla �mojej" dziewczyny. Opanowawszy si�, odpowiedzia�em na pytanie Maureen. � W�tpi�. Wiesz, jak moja matka nie cierpi pija�stwa. Raczej b�dziemy piekli hot-dogi nad stawem. Ojciec go troch�oczy�ci�, i nawet mo�na pop�ywa�. � Och, Bo�e, przecie�to wspania�e! P�jdziemy tam wszyscy razem? � I zn�w b�dziesz mia�a okazj�zaprezentowa�kt�ry�ze swoich niemoralnych kostium�w? � zapyta�em. Chcia�em, aby w moim g�osie zabrzmia�a nagana. � Raczej nie zauwa�y�am, �eby�odwraca�wzrok, kiedy prezentuj�te stroje � odpowiedzia�a kwa�nym tonem. � Jak na kogo�, kto zamierza zosta�ksi�dzem, gapisz si�a�nazbyt nachalnie. Szafa graj�ca zako�czy�a piosenk�Ii Might as Well Be Spring i ponownie zabrzmia�y skoczne takty. � Chod�, Pat � powiedzia�a Maureen, ci�gn�c go za r�k�. � Zata�czymy. A Kevin niech spokojnie wyt�umaczy Ellen, dlaczego ja jestem jedyn�osob�, kt�ra o�miela si�z niego �artowa�. Przygl�da�em si�, jak ta�cz�. Dwoje wysokich, przystojnych m�odych ludzi � ciemnow�osa, magiczna ksi�niczka i jasnow�osy, wspania�y rycerz. Para z najbardziej romantycznych sn�w. * �wi�to Pracy obchodzone jest w Stanach Zjednoczonych 2 wrze�nia. _ Dlaczego mu to dzi�zrobi�e�? Rozejrza�em si�, aby dowiedzie�si�, do kogo nale�y ten g�os brzmi�cy jak d�wi�k odleg�ych dzwoneczk�w i stwierdzi�em, �e pytanie zada�a Ellen. Tego wieczoru odezwa�a si�do mnie po raz pierwszy. _ O co ci chodzi? Jej oczy by�y �agodne, du�e i niemal przezroczyste. � O dzisiejszy mecz. Mieli�cie ju�zaklepany remis, a ty kaza�e�mu... � Stan��przed wielk�szans�. Gdyby zdoby�punkty, byliby�my zwyci�zcami. Nadal przygl�da�a mi si�, nie mrugaj�c powiekami. � Nie mia�szans pokona�Tima Currana. � Jej zadarty, opalony nosek nieznacznie si� zmarszczy�. � Dziewczyny nie znaj�si�na baseballu � powiedzia�em niepewnym tonem. Od razu poczu�em niesmak z powodu u�ycia tak bezsensownego argumentu. � Pat nie mia�wystarczaj�cej woli zwyci�stwa, a ty za bardzo chcia�e�wygra� stwierdzi�a kategorycznym tonem. � W ka�dym razie � doda�a �agodniej � to bardzo mi�o, �e si�tak nim opiekujecie. � Odwr�ci�a wzrok od mojej twarzy. � Kiedy doro�niesz, Ellen Foley, b�dziesz bardzo niebezpieczn�os�bk�. Jej twarz zrobi�a si�czerwona a�po cebulki w�os�w zwi�zanych w ko�ski ogon. Patrzy�em, jak nerwowo grzebie �y�eczk�w swoim deserze lodowym. By�o co�nies�ychanie ujmuj�cego w jej w�skiej szyi, czystej cerze i lekko wypuk�ych policzkach. � Czy dostrzegasz co�szczeg�lnie interesuj�cego w sposobie, w jaki jem lody, Kevinie Brennan? � zapyta�a, a jej wielkie oczy spocz�y zn�w na mnie badawczo. � Obserwuj�z ciekawo�ci�i zdziwieniem, jak szybko topnieje ta g�ra lodowa. S�owa wyrwa�y mi si�z gard�a, zanim zdo�a�em temu zapobiec. Usta Ellen wykrzywi�y si�w kwa�nym u�miechu. � Maureen powiedzia�a mi, �e bywasz mi�y tylko dwa razy w roku. � Mo�esz teraz wstrzyma�oddech i czeka�na ten drugi raz. Moje palce, tak impulsywne jak j�zyk, si�gn�y po jej r�k�na stole. Cofn�a j� b�yskawicznie. Poczu�em jednak, jak przez kr�tki moment przebiega�pomi�dzy nami pr�d elektryczny. � Dobrze, �e ty i tw�j niewyparzony j�zyk udajecie si�do seminarium. Od konieczno�ci dalszej wymiany tych uprzejmo�ci wybawi�o nas przybycie Tima Currana. Jego oczy l�ni�y; nieomylny znak, �e wypi�co najmniej dwa piwa. � Cze��, szefie � przywita�mnie. � Cze��, ma�a. � Pog�aska�Ellen po g�owie, jakby by�a ma�ym pieskiem. � Czy macie co�przeciwko temu, �e si�przysi�d�, skoro ci dwoje wci�� ta�cz�? � Nawet ci�nie zauwa��, kiedy wr�c�� stwierdzi�a Ellen. � Co nowego w bandzie Czarnego W�drowca? Tim odgarn��niesforny kosmyk w�os�w, opadaj�cy mu na oko. � Pracuj�teraz nad schematem organizacji �Pa�dziernik" � zacz��z zapa�em. � Kevin uwa�a si�chyba za zbyt doros�ego na takie zabawy, ale, do diab�a, czy wszyscy musimy si� starze�? Prawda, Kevin? Ellen by�a jedn�z wielu niczym nie wyr�niaj�cych si�dziewcz�t, ale tego wieczoru by�a tu w ko�cu ze mn�! Nie spodoba�mi si�g�upi u�miech, jaki Tim jej pos�a�. � Wszyscy si�starzejemy � oznajmi�em g�ucho. � Czy jej schemat jest skomplikowany? � zapyta�a Ellen, ignoruj�c ton mojego g�osu. � Nie mog�ci jeszcze powiedzie�, ale z pewno�ci�rozgryzienie organizacji jest o wiele trudniejsze ni�zadanie starego Honnikara, kt�ry rano otworzy�sw�j sklep i stwierdzi�, �e ma poprzek�adane wszystkie towary na p�kach. D�ugo si�m�czy�, biedaczek, �eby wszystko u�o�y� z powrotem. � A pami�tacie McGinitys�w? Wr�cili do domu i zobaczyli, �e wszystkie meble z jadalni stoj� w salonie i na odwr�t � doda�a Ellen. � Jeste�zbyt m�oda, �eby to pami�ta� skarci�em j�. Potrz�sn�a g�ow�przecz�co. Akurat po�yka�a ostatni k�s deseru. _ Nie jestem te�zbyt m�oda, �eby pami�ta�, �e to w�a�nie ty po�o�y�e�statuetk� Naj�wi�tszego Serca na pokrywie toalety w �azience siostry Pauliny. Moja twarz, kt�ra w miar�, jak ros�a temperatura dyskusji, nabiera�a rumie�c�w, zaczerwieni�a si� jeszcze bardziej. _ To by�pomys�Tima. � Ale Kevin nigdy nikomu nie zdradzi, w jaki spos�b dosta�si�ze statuetk�do tej �azienki. � To by�o proste. Zwyczajnie... � urwa�em w p�zdania, kiedy u�wiadomi�em sobie, �e pr�buj� zrobi�wra�enie na Ellen Foley jako cz�onek bandy Czarnego W�drowca. � O ma�y w�os si�wygada�e�� stwierdzi�Tim z drwi�cym u�miechem. � Masz na niego du�y wp�yw, ma�a. � Uderzy�mnie w rami�. � Ale, ale. W tej wiosce jest dzi�tak du�o piwa, �e wstyd by�oby jeszcze si�nie napi�. Do zobaczenia. Wsta�i zwinnie zacz��przeciska�si�do wyj�cia, pomi�dzy ta�cz�cymi parami. Jakby rzeczywi�cie by�tajemniczym, niewidzialnym Czarnym W�drowca naszego dzieci�stwa. � Mi�y jest � stwierdzi�a Ellen. � Pija za du�o piwa. Na szcz�cie dla mnie, Pat i Maureen, zziajani, z trudem �api�cy oddech, lecz zadowoleni, ten w�a�nie moment wybrali na powr�t do stolika. Dobrze, bo jeszcze chwila i zacz��bym robi�z siebie durnia. Nast�pnego ranka, kiedy po �niadaniu znosi�em brudne talerze do kuchni, moja matka zapyta�a: � Czy to nie ta dziewczyna od Foley�w siedzia�a obok ciebie w samochodzie wczoraj wieczorem? � Matki wszystko zauwa�aj�� stwierdzi�em, wstawiaj�c naczynia do zlewu i zdejmuj�c r�cznik z haczyka. � Po to s�matkami � odpar�a. � Zdaje si�, �e Ellen wyrasta na urocz�dziewczyn�, prawda? � Nie zauwa�y�em. � Nie? � W zamy�leniu p�uka�a szklank�. � Mo�e powiniene�przyjrze�si�jej troch� uwa�niej? � Podobnie jak ojcu, nie podobaj�mi si�niewielkie kobiety. � Gdyby tak by�o, nie przygl�da�by�si�wszystkim, bez wyj�tku, dziewczynom w strojach k�pielowych. � Nie widzia�em Ellen w stroju k�pielowym, je�li o to chodzi. Ale nawet gdybym j� w nim ujrza�, nie wzros�oby mi ci�nienie krwi. � Martwi�si�o dziewczyny takie jak ona. Matka robi z niej niewolnic�, ka��c opiekowa�si� ca�ym licznym rodze�stwem. Tak jakby to Ellen by�a winna temu, �e tylu ich jest. Doro�nie, wyjdzie za m��i nie zazna w �yciu niczego poza ci�k�prac�. A�dziw, �e Kate Foley wypu�ci�a j�na kilka tygodni na wakacje. � Ellen by�a chora w zesz�ym miesi�cu. Lekarze zastanawiali si�, czy to nie heinemedina. Maureen twierdzi, �e wszystkiemu winne jest wyczerpanie Ellen. W ka�dym razie nie martw si�o ni�. Jest wystarczaj�co inteligentna, �eby da�sobie rad�. Matka rozszerzy�a oczy ze zdziwienia. � To ty odnotowujesz jej inteligencj�, a nie zauwa�asz urody? Kevin, a mo�e ty ju� chodzisz do seminarium? Oboje roze�mieli�my si�. � Czego to m�odzi ludzie pragn�od �ycia? � rzuci�a pytanie. Wyra�nie stara�a si�, aby zabrzmia�o to zdawkowo i nie patrzy�a na mnie w tym momencie. � Szukamy w nim sprzeczno�ci � odpar�em w ten sam spos�b. � Pat chce mie� w�adz�i by� wielbiony przez t�umy. Maureen chce by�malark�, ale zarazem uwielbia polityk�. A Ellen... nie jestem pewien, co jej chodzi po g�owie, ale my�l�, �e chce zosta�pisark�i za�o�y� szcz�liw� rodzin�. A ja... Ja chc�by�ksi�dzem. 1948 Pat Donahue bal si�. W gardle mu zasch�o, r�ce mia�mokre od potu. Im dalej zag��biali si� pomi�dzy ciemne, wilgotne drzewa, tym bardziej ros�a jego niepewno��. Sz�a przed nim, ko�ysz�c na boki biodrami, co chwil�zgrabnie omijaj�c wystaj�ce ga��zie, aby unikn�� poszarpania sukienki i bluzki, specjalnie w�o�onych na t�niedziel�. Ani razu nie odwr�ci�a si�do niego, gdy tak powoli poruszali si�star�, zaro�ni�t� �cie�k�. Wyszli na polan�. Czy s�ysza�a, jak �omocze mu serce w piersiach? Teraz dopiero popatrzy�a na niego z zapraszaj�cym u�miechem. � Kiedy�by�to letni domek, w kt�rym m�j dziadek i babcia popijali sobie herbat�i lemoniad�. Pu�kownik kaza�go unowocze�ni�i pomalowa�, kiedy budowa�staw. To bardzo mi�o z jego strony, prawda? Ruszy�za ni�po trzech skrzypi�cych schodach i wszed�do niewielkiego, okratowanego, o�miok�tnego pomieszczenia. W �rodku by�o ciemno i pachnia�o �wie��farb�. Przez ten zapach przebija�si�jednak wyra�nie smr�d st�chlizny, niespodziewany w tym miejscu. Zn�w popatrzy�a na niego wzrokiem, kt�ry zdradza�t�skne oczekiwanie. Gwa�townie wzi��j�w ramiona i zacz��ca�owa�jej usta. Przycisn�a do niego swoje cia�o, po czym odchyli�a do ty�u g�ow�. � Nie�le, Pat, ca�kiem nie�le. Podoba mi si�spos�b, w jaki mnie ca�ujesz � roze�mia�a si�. Zn�w zacz��ca�owa�. Tym razem z wi�kszym opanowaniem, czule. Ich nienasycone wargi styka�y si�, poszukuj�c, pr�buj�c. Pozwoli�a mu, aby przej��ca�kowit�kontrol�nad sytuacj�, podda�a si�jego m�skiej sile. Przewr�ci�j�na pod�og�. Jego r�ce pow�drowa�y po udach pod sukienk�. Dotyka�jej czule, niemal muska�powierzchni�sk�ry, mimo �e krew prawie w nim wrza�a. Byt delikatny, jakby natchniony, a ona podda�a si�wra�eniom, jakie nios�y ruchy jego r�ki, wzdychaj�c tylko co chwil� z rozkosz�. Odrobin�pomog�a mu, gdy j�rozbiera�. P�niej by�a ju�ca�kowicie pasywna w jego obj�ciach. Oddycha�a ci�ko. A wi�c on to zrobi. Mimo wszystko nie spodziewa�a si�. Przypuszcza�a, �e zatrzyma si�w kt�rym�momencie. Mo�e jednak... Nieco opiera�a si�, potem zrezygnowa�a, ca�kiem �wiadoma chwili, w kt�rej decyduje si�na utrat� dziewictwa. Lecz nagle jego po��danie opad�o, przemieni�o si�w niespodziewany strach. Zerwa� si�z niej i unikaj�c jej wzroku, zacz��si�ubiera�. � Lepiej poszukajmy Kevina i E�len � powiedzia�dr��cym g�osem. Powoli podnios�a si�i stan�a na nogach. � Tak, nie ka�my im czeka� powiedzia�a niepewnie, ubieraj�c si�. Wyszli z domku na ch�odn�, zacienion�polank�. Pat czul si�oszukany. A wi�c tak to wygl�da? Pr�bowa�przeprosi�j�za to, co si�wydarzy�o. Zdawa�a si�nie przywi�zywa�do tego wagi. � B�dziemy musieli to kiedy�powt�rzy� powiedzia�wi�c. � To jest o wiele ciekawsze ni�gra w koszyk�wk�. � Co powiedzia�a�? � zapyta�em Ellen. My�lami by�em gdzie indziej. Nawet je�li razi�a j�moja nieuwaga, jej oczy tego nie zdradza�y. � Powiedzia�am, �e my raczej nie b�dziemy robi�tego co oni. � A co oni takiego robi�? � Uwagi mojej matki na temat jej figury wci��nie wydawa�y mi si� trafne, chocia�lu�ne, bia�e szorty i bluzka podkre�la�y tym razem te fragmenty jej cia�a, kt�re zdawa�y si�najdoskonalsze. _ M�wi�c wprost, najprawdopodobniej sp�kuj�� odpar�a sucho. _ A mo�e ty w�a�nie tego chcesz? _ Nie. � Nawet na mnie nie spojrza�a. � A ty? _ Nie z kim�, kto niedawno jeszcze sypia�w ko�ysce. Zadrwiwszy z niej, natychmiast zapomnia�em, �e znajduje si�przy mnie. Problemem byli teraz Pat i Maureen. Modli�em si�za nich, nie bardzo wierz�c, �e B�g przejmie opiek�nad nimi, kiedy ja przestan�si�o nich troszczy�. Tego dnia ujrza�em staw po raz pierwszy od czasu, gdy ojciec go wyczy�ci�. By�d�ugi na mniej wi�cej trzydzie�ci pi��jard�w, pocz�tek dawa�o mu naturalne �r�de�ko, a z drugiej strony ma�ym, cichym wodospadzikiem woda opada�a do jeziorka, kawa�ek jeszcze szerokim strumieniem wij�c si�przez las. W w�skiej kotlinie pomi�dzy dwoma wzg�rzami, prawdopodobnie utworzonej przez lodowiec, staw otoczony by�ze wszystkich stron p�acz�cymi wierzbami. Z wyj�tkiem bardzo suchych i s�onecznych okres�w, woda p�yn�a zbyt szybko, aby mog�y si�tu �ywi� moskity czy insekty. Ska�y, kt�re uformowa�y t�naturaln�nieck�, powoli wietrza�y i kamienne p�yty, jak m�wi�m�j ojciec, nie potrwaj�wiecznie � kiedy�ten pi�kny zak�tek zniknie. Na razie jednak by�o to urocze miejsce do k�pieli. Woda by�a g��boka i przezroczysta, wi�c wspaniale si�w niej nurkowa�o. By�gor�cy, wilgotny dzie�, jaki w niedzielne popo�udnie na �rodkowym Zachodzie potrafi� znosi�jedynie mojego pokroju wielbiciele s�o�ca. Zapraszaj�ca, srebrzysta fala zawsze stanowi�a dla mnie dziwn�zagadk�. Wyobra�a�em sobie, �e g��biny zamieszkane s�przez wodne duszki, tak ciemne jak wierzby, gdy s�o�ce ju�schowa si�za horyzontem, i jednocze�nie tak jasne jak srebrzyste iskierki ta�cz�ce na powierzchni wody. Wpatruj�c si�w sadzawk�, rozmy�la�em o Maureen i Pacie. Ojcze Niebieski, prosz�, ustrze�ich... � Ale tu pi�knie � westchn�a Ellen, przez ca�y czas stoj�c obok mnie. � Jak to g�upio z naszej strony, �e nie zabrali�my kostium�w k�pielowych. Rozz�o�ci�a mnie tym nag�ym zak��ceniem wspania�ej ciszy. � Nie potrzeba stroju, �eby tutaj pop�ywa� powiedzia�em, �api�c za g�rny guzik jej bluzeczki. Do dzisiaj nie potrafi�zrozumie�tego, co nast�pi�o. Mimo �e nakazywa�em sobie zatrzyma�si� po pierwszym guziku, wpad�em, zreszt�El�en te�, w sid�a mocy, kt�rych nie by�em w stanie zrozumie�ani pokona�. M�j palec �cisn��drugi guzik z tak�si��, �e ten p�k�. Wyraz twarzy Ellen nie zmieni� si�ani odrobink�. Jej oczy by�y wci��zimne i czyste. Si�gn��em do kolejnego guzika, potem do nast�pnego, z ch�odem, pewnymi, powolnymi ruchami, jakby w transie. Kiedy �ci�ga�em z Ellen bluzk�, m�wi�em sobie, �e chc�jedynie zobaczy�j�w bieli�nie. | Mo�emy przecie� oboje pop�ywa�w swojej bieli�nie. A jednak w moje d�onie wst�pi�a energia tak nieodwo�al-1 na, nieuchronna jak ta, kt�r�nios�a z sob�woda opadaj�ca do jeziora. Rozpi��em zapinki stanika Ellen, ca�y czas | maj�c wra�enie, �e to kto�inny kieruje moimi palcami. Mimo �e pierwszy raz dotyka�em biustonosza, �ci�gni�cie go z dziewczyny nie sprawi�o mi �adnego problemu. Moja matka mia�a racj�. Ellen Foley naprawd�by�a ju�kobiet�. Jej piersi, bladobia�e, nie mia�y najmniejszej skazy. By�y niewielkie, lecz cudownie stercz�ce i spr�yste. Ani troch�nie poruszy�a si�, kiedy j�rozbiera�em. Nie drgn��jej �aden mi�sie�, a jednak gwa�townie westchn�a i miotaj�ce ni�uczucia uwidoczni�y si�na twarzy, kiedy moje palce w�lizn�y si�pod gumk�jej majteczek i zacz�y �ci�ga�je w d�. Uj��em j�za r�k�i zacz��em przygl�da�si�jej pe�nemu, pi�knemu cia�u. Nie odczuwa�em po��dania, w gruncie rzeczy nawet o tym nie pomy�la�em. A jednak w mojej postawie by�o co� zupe�nie innego ni�prosty podziw dla pi�kna. To, co w tej chwili czu�em, znacznie odbiega�o od fizycznych i psychicznych wra�e�, jakich zazna�em do tej pory. Wysun�a swoj�d�o�z mojej, zebra�a swoje rzeczy i starannie u�o�y�a je na ska�ce. Nast�pnie zacz�a rozpina�moj�koszul�. To, co mnie w tej chwili ogarn�o, mo�na nazwa�mieszanin�wstydu, rado�ci, b�lu, egzaltacji, uczucia uwi�zienia, a jednocze�nie ogromnego wyzwolenia. Kiedy kl�cz�c przede mn�tak, jak ja przed chwil�kl�cza�em przed ni�, �ci�ga�a moje szorty, poczu�em to samo uk�ucie niepewno�ci i rado�ci, jakie rozbieraj�c j�, zauwa�y�em na jej twarzy. Zebra�a moje ubranie i starannie u�o�y�a obok swojego. Nast�pnie wyci�gn�a do mnie r�ce i chwyci�a moje d�onie. Przy ka�dym ruchu jej piersi lekko dr�a�y. Stali�my tak, nieruchomo, niczym kamienne pos�gi, przez d�ugi czas. �adne z nas nie powiedzia�o ani s�owa. Oboje u�miechali�my si�. Potem poprowadzi�em j� opieku�czo do ciep�ej wody naszego stawu. Wesz�a, zanurzaj�c si�po szyj�, po czym zanurkowa�a i wyp�yn�a przy skale. Skin�a na mnie, abym uczyni�to samo. Pop�yn��em do niej, a potem p�ywali�my razem, najpierw powoli, jakby z ostro�no�ci�. W pewnej chwili, gdy gwa�townie wepchn�a moj�g�ow� pod wod�, zacz�li�my zabaw�. Gonili�my si�, chlapali�my, jakby�my odgrywali ostatni akt baletu wyre�yserowanego przez nieznane moce, w kt�rych r�kach byli�my instrumentami. P�niej siedzieli�my na skale, a nasze cia�a sch�y w promieniach s�o�ca. Nie dotykali�my si�, nie musieli�my. Jestem pewien, �e to dzi�ki Ellen te chwile by�y tak magiczne i tajemnicze. Naga, by�a elegancka i pe�na gracji, doskonalsza i wytworniejsza ni�w ubraniu. W pewnym momencie musia�em przerwa�cisz�. � Lepiej wracajmy. Maureen zapewne u�yje naszej nieobecno�ci jako wym�wki, by uciec z r�k mojego zaborczego przyjaciela. U�miechn�a si�i rzuci�a mi moje ubranie. Po raz pierwszy zda�em sobie spraw�, jaki pi�kny jest jej u�miech. Zaledwie w chwil�po tym, jak si�ubrali�my, nadeszli Maureen i Pat. Pat pogwizdywa�cicho, jaki�niepewny siebie, spi�ty. � Co robili�cie? � zapyta�a Maureen �obuzerskim tonem, przypatruj�c si� wymownie mokrym w�osom Ellen. � Rozmawiali�my o bogach, ksi��kach i innych rzeczach � odpar�em. Jeszcze cztery razy tego gor�cego sierpnia chodzili�my z Ellen nad staw i powtarzali�my nasz milcz�cy, powa�ny rytua�. Ostatniego razu pod ciemnymi burzowymi chmurami, gro�nie formuj�cymi si�na popo�udniowym niebie, Ellen stan�a przed nasz�werand�w lu�nej, bia�ej bluzce i spodenkach. Niczym w transie, powsta�em z bujanego fotela i poci�gn��em j� do lasu. Po k�pieli w ciep�ej wodzie, siedz�c na ska�ach, zacz�li�my nawzajem dotyka�swoich cia�, jakby�my dotykali �wi�tych naczy�w tajemniczej, staro�ytnej �wi�tyni. Potem obj��em Ellen r�kami, a ona z�o�y�a g�ow�na moich piersiach. Zdawa�o nam si�, �e trwa to wieczno��. W niedzielny wiecz�r, ko�cz�cy d�ugi weekend po �wi�cie Pracy, w wiosce zgodnie z tradycj� rozpalono ognisko. Skrzynki, kartony, papiery, po�amane meble, jednym s�owem wszystko, co tylko si�do tego nadawa�o, uk�adano na wielki stos w parku nad jeziorem i podpalono. Tego roku by�o bardzo zimno. Wpatrywa�em si�melancholijnie w p�omienie i rozmy�la�em o tym, �e lato si�ko�czy, a ja zn�w jestem troch�starszy. Refleksy ognia nadawa�y obserwuj�cym je m�odym ludziom dziwne i tajemnicze kolory; przypominali z�e duchy przed nieuchronnym powrotem do piek�a. Tim Curran, z entuzjazmem spot�gowanym przez kilka kufli piwa, bezlito�nie szarpa� struny hawajskiej gitary. Pat �piewa�g�o�no swym g��bokim tenorem zdecydowanie g�ruj�cym nad ch�rem m�odych ludzi. Maureen, starannie owini�ta w gruby szal i sweter, tuli�a si� do Pata co najmniej tak, jakby za chwil�mia�wyruszy�na wojn�. Milcza�em. Nie mia�em nastroju na ch�ralne, spro�ne �piewy. Wraz z Ellen stali�my w pewnym oddaleniu od innych zahipnotyzowani ogniem. � Pat nadaje si�do przewodzenia takim imprezom � odezwa�a si�. � A ty do wszystkiego innego. � Zamknij buzi� powiedzia�em delikatnie. � Bo zepsujesz nastr�j. _ To ognisko � m�wi�a Ellen, ignoruj�c moje polece-nje � przypomina ci o p�on�cym samochodzie, prawda? >jie powiniene�o tym zdarzeniu my�le�ze smutkiem, Kevin. Uratowa�e� ich. � Uj�a moj�r�k�i przysun�a si�bli�ej do mnie. _ To Pat ich uratowa�� mrukn��em. � Pat i ty, wy obaj � oznajmi�a tonem nauczycielki poprawiaj�cej niezbyt rozgarni�tego ucznia. Otoczy�em j�ramieniem i przycisn��em do siebie. 1949 Maureen nape�ni�a moj�szklank�ciep�awym szampanem. Jej nastr�j by�dzisiaj tak doskona�y jak weso�o strzelaj�ce b�belki w szampanie. Zadowolona ze spojrzenia, jakim j� obdarzy�em w przyt�umionym blasku �wiec, wsta�a, wysoka na ca�e pi��st�p i dziewi��cali, tylko o kilka cali ni�sza ode mnie. � Za rok 1949, kuzynie � powiedzia�a. Za oknami b�ysn��piorun, a w szyby zacz�y uderza� ci�kie krople deszczu. � Za zako�czenie blokady Berlina i za drug�kadencj�Harry'ego Trumana � odpar�em tak grobowym g�osem, na jaki tylko potrafi�em si�zdoby�. � Och, do diab�a! � Niecierpliwie tupn�a w pod�og�. � Nie b�d�tak cholernie powa�ny. Wypijmy za to, czego naprawd�oczekujesz po nowym roku: za tytu�mistrza miasta w koszyk�wce i za udany start w seminarium. � Wypi�a po�ow�zawarto�ci swojej szklanki. Ostro�nie s�czy�em musuj�cy p�yn. Moi rodzice, dzia�aj�c pod wp�ywem nag�ego impulsu, wynaj�li stary dom na Florydzie, na skraju rozleg�ych moczar�w. Chcieli wiedzie�, czego mog� si�spodziewa�, je�li zapragn�w przysz�o�ci zamieszka�w tym stanie. Teraz bawili si�w hotelu na balu sylwestrowym, a ja zosta�em w domu w roli opiekuna m�odszego rodze�stwa i Maureen. Dzieci okaza�y si�niespodziewanie grzeczne, chocia�moja czternastoletnia siostra, Mary Ann, by�a na nogach a�do wp�do dwunastej. Dopiero w�wczas, z oczami zamykaj�cymi si�ze zm�czenia, posz�a do ��ka � o p�tora zaledwie roku m�odsza od Maureen, a jakby ust�powa�a jej wiekiem o ca�e pokolenie. Wreszcie dom nale�a� tylko do nas. Kiedy zegar nad kominkiem wybi�p�noc, otworzyli�my butelk�szampana, kt�r� Maureen przeszmuglowa�a po po�udniu. � Szcz�liwego Nowego Roku 1949, kuzynko. Oby przyni�s�ci spe�nienie wszystkich pragnie�. Zmarszczy�a czo�o i ponownie nape�ni�a szklaneczk�, nerwowo strz�saj�c do popielniczki popi� z papierosa. _ Hej, chrze�cijaninie � powiedzia�em. � Dlaczego zabierasz dla siebie ca��wod� ognist�? � Tego popo�udnia po raz trzeci obejrzeli�my Skarby Sierra M�dre. Zdania z tego filmu, kt�re zapami�tali�my, sta�y si�cz�ci�naszej rozmowy. � Seminarzysto, skosztuj i ty mojego magicznego napoju � odezwa�a si�, nalewaj�c szampana do mojej szklanki. � Wypijmy za naszych przyjaci�. Wypijmy za Pata Donahue, za jego stypendium w Notre Dam�i jego pierwsze porz�dne walenie. � Maureen! � Udawa�em zgorszonego. � Och, pieprzy�to, Kevin. Pat jest takim facetem jak wszyscy. Wci��b�dzie musia� udowadnia� swoj�m�sko��. � Najwyra�niej zdenerwowa�a si�, ale zaraz powr�ci�jej spok�j. � Cholera, Kevin. Wycofuj�ten drugi toast. Wypijmy za stypendium Pata i za mistrzostwo miasta, co si� przecie�z tym wi��e. � Zn�w si�u�miecha�a. Jej urodzie, podkre�lonej przez jasnobr�zowe spodnie i sweter, nikt nie m�g�by si�oprze�. Wypi�em szampana i poca�owa�em j�. � Szcz�liwego Nowego Roku, Maureen � powiedzia�em. Bardzo pragn��em, �eby nie zauwa�y�a mojego przy�pieszonego oddechu. � Hej, Kevin, jak na opiekun�w do dzieci mamy niez�y wiecz�r � powiedzia�a weso�o. � Teraz posied�tutaj, w��cz jak��p�yt�, a ja przygotuj�co�do jedzenia. Je�li b�dziesz mnie potrzebowa�, po prostu zagwi�d�. To ostatnie zdanie pochodzi�o z filmu Mie�i nie mie�, kt�ry obejrzeli�my dzie� wcze�niej. Zrobi�em to, o co mnie poprosi�a. M�j ostatni sylwester przed wst�pieniem do seminarium, w�r�d blasku �wiec, sam na sam z pi�kn�dziewczyn�w pustym domu w samym sercu Florydy; krew w moich �y�ach kr��y�a coraz szybciej. � Naprawd�zdob�dziecie mistrzostwo miasta, Kevin? � zapyta�a, stawiaj�c przede mn�precle. Usiad�a obok mnie, a wys�u�ona kanapa j�kn�a g�osem starych spr�yn. Pami�ta�em przestrogi ksi�y, i�takich sytuacji, jako okazji do grzechu, nale�y si�wystrzega�. Ale przecie�, cokolwiek zrobi�tej nocy, mog�si�z tego wyspowiada�, chocia�taka postawa sama w sobie ju� jest grzechem. � To zale�y od Pata. B�d�c w formie, jest niew�tpliwie najlepszym strzelcem Ligi Katolickiej. Gdy on gra dobrze, jeste�my doskonali, a kiedy gra s�abo, stanowimy zupe�nie przeci�tny zesp�. Naszym najpowa�niejszym przeciwnikiem s�Leo. Ostatnio uda�o si�nam ich pokona�i je�li w rewan�u, w marcu, Pat zn�w wrzuci im dwadzie�cia osiem punkt�w, mecz b�dzie po prostu spacerkiem. Przez chwil�oboje �apczywie siorbali�my szampana. Maureen zamy�li�a si�. � Strasznie mi�y z niego ch�opak, Kevin � powiedzia�a. Opar�a g�ow�na moim ramieniu i g�o�no westchn�a. � Kiedy jestem z tob�, zaczynam, tak jak ty, czu�si� odpowiedzialna za innych ludzi. Wypijmy teraz za biedn�Ellen... Cholera, wypi�e�ca�ego szampana! � Wcale nie! � wykrzykn��em. � Pi�a�dwa razy tyle co ja! Jej czarne oczy b�ysn�y. � Ha, a wi�c liczysz mi! Wiesz co, opiekunie do dzieci? Mam ci�gdzie�! Czy uwierzysz, �e w kuchni schowa�am jeszcze jedn�butelk�? Przeszmuglowa�am j�wczoraj, kiedy nikogo nie by�o. I zamierzam j�teraz otworzy�! Zerwa�a si�z miejsca, pobieg�a do kuchni i po chwili by�a ju�z powrotem z now� butelk�. � Za Ellen � powiedzia�em rozmarzonym g�osem, gdy Maureen otworzy�a butelk�i rozla�a p�yn do szklanek. � Czego pragniemy dla Ellen? Jedna ze �wieczek wypali�a si�i z trudem dostrzeg�em teraz twarz Maureen. Przerwa�a d�ugie milczenie, kt�re zapad�o po moich s�owach, m�wi�c: _. My�l�, �e chcia�abym, �eby uwolni�a si�od tej strasznej rodziny. Jest dla nich tylko tani�si�� robocz�albo kim�jeszcze gorszym. Nawet s�u��ce maj�czasami wychodne. Chce w przysz�o�ci pisa�ksi��ki. Czy m�wi�a ci o tym? Zawaha�em si�. � Wiele ze sob�rozmawiali�my... Zdaje si�, �e moja odpowied�usatysfakcjonowa�a Mau-reen. Odstawi�a szklank�na st�, przyci�gn�a mnie do siebie i poca�owa�a. Tym razem by�o to zaproszenie do czego� wi�cej. _ Cholera jasna, Kevin! � wybuchn�a. � Usi�uj�ci�uwie��. Przecie�mo�emy sprawi�sobie troch�rozkoszy! Jej usta by�y dok�adnie takie, jak opisywa�Pat: ciep�e, s�odkie, ruchliwe. Takie, jakimi je sobie wyobra�a�em przed t�noc�. Wsun��em palce pod jej sweter i dotkn��em g�adkiego brzucha. Na gramofonie obraca�a si�p�yta z The Tennessee Waltz. Maureen westchn�a g��boko, wydobywaj�c z gard�a niemal charkot, gdy dotkn��em jej stanika. Pomy�la�em o piersiach Ellen i zatrzyma�em si�. Szybko wycofa�em d�onie i poprawi�em jej sweter, chc�c zas�oni�tali�. Odsun�li�my si�od siebie, oboje zawstydzeni. � Kuzynie najdro�szy � powiedzia�a po chwili Maureen. � Co by nie powiedzie�, zupe�nie powa�nie traktujesz swoje zadania na dzisiejsz�noc. Ja przynajmniej jestem z twojej opieki zadowolona. Ca�ujesz o wiele lepiej, ni�si�spodziewa�am. Masz za to precla. Stoj�ca przed nami butelka by�a wci��do po�owy wype�niona szampanem. Maureen nala�a sobie, spojrza�a na mnie pytaj�co i z dezaprobat�potrz�sn�a g�ow�, kiedy przykry�em d�oni�moj� szklank�. Bez entuzjazmu jeszcze bardziej odsun�a si�ode mnie i usiad�a na drugim ko�cu kanapy. � Nie mam zamiaru rywalizowa�z Bogiem � odezwa�a si� ale czy by�by� sk�onny powiedzie�mi dlaczego? Dlaczego zamierzasz reszt� �ycia sp�dzi�w celibacie? Czy nie uwa�asz, �e je w ten spos�b zmarnujesz? Powoli dogasa�a druga �wieca. � Nie zmarnuj�go, nie obawiaj si�. Kap�a�stwo to wielkie pos�annictwo naszych czas�w. Sp�jrz na ojca Con-roya. Codziennie przemierza ulice naszej parafii. Wie niemal wszystko o nas i o naszych problemach. Mo�esz p�j��do niego, kiedy potrzebujesz pomocy, a czasami on sam przyjdzie do ciebie, gdy potrzebny ci jest pot�ny... kop w dup�. � Maureen zachichota�a i nala�a

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!