Brown Sandra - Jesteś mi winna noc poślubną
Szczegóły |
Tytuł |
Brown Sandra - Jesteś mi winna noc poślubną |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Brown Sandra - Jesteś mi winna noc poślubną PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie Brown Sandra - Jesteś mi winna noc poślubną PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Brown Sandra - Jesteś mi winna noc poślubną - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
SANDRA BROWN
JAK NAKAZUJE
HONOR
Harlequin
Toronto • Nowy Jork • Londyn • Amsterdam
Ateny • Budapeszt • Hamburg • Istambuł
Madryt • Mediolan • Paryż • Praga • Sofia
Sydney • Sztokholm • Tajpej • Tokio • Warszawa
Strona 2
Tytuł oryginału:
Honor Bound
Pierwsze wydanie:
Silhouette Books 1986
Przekład:
Jerzy ChocHowski
Redakcja:
Ewa Godycka
Korekta:
Małgorzata Golewska
Elżbieta Derelkowska
Drzwiczki lodówki były nie domknięte i blady pro
mień z jej wnętrza rozjaśniał białoniebieską smugą
© 1986 by Sandra Brown
mrok kuchni. Na blacie obok stał karton z mlekiem,
© for the Polish edition by Arlekin - Wydawnictwo Harlequin Enterprises opodal leżał bochenek chleba z dwiema świeżo odkro-
sp. z o.o., Warszawa 1995
jonymi kromkami.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części
lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie. Jednak już w chwili, gdy weszła do mieszkania,
Wydanie niniejsze zostało opublikowane w porozumieniu
z Harlequin Enterprises B,V.
odniosła wrażenie, że coś jest nie w porządku. Instyn
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. ktownie wyczuwała czyjąś obecność, groźną, przycza
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych - żywych
i umarłych - jest całkowicie przypadkowe.
joną w bezruchu.
Znak firmowy wydawnictwa Harlequin Automatycznie poszukała dłonią kontaktu.
i znak serii Harlequin Special są zastrzeżone.
Ale nim zdążyła go dosięgnąć, ktoś uwięził jej rękę
w żelaznym uścisku, wykręcił do tyłu i przygwoździł
boleśnie do pleców. Chciała krzyknąć, lecz druga dłoń
Skład i łamanie Studio Q, Warszawa
Printed in Poland by Zakłady Graficzne im. K.E.N., Bydgoszcz
- szorstka i słonawa od potu - zacisnęła jej usta. Zdo
łała jedynie wydać z siebie gniewny gardłowy pomruk
ISBN 83-7070-466-2 niczym osaczone zwierzę.
Indeks 324531 Zastanawiała się nieraz, jak się zachowa w takiej
Strona 3
6 Sandra Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • Sandra Brown 7
sytuacji. Czy zemdleje? Czy może zacznie błagać pustynnego wiatru niosącego drobiny piasku. Jego ła
o darowanie życia? Z lekkim zdziwieniem spostrzeg godne brzmienie nie zwiodło jednak Aislinn. Spodzie
ła, że prócz strachu odczuwa przede wszystkim złość. wała się, że ten głos - tak samo jak wiatr, który przy
Zaczęła się szarpać, próbując uwolnić usta od przy pominał - może z najbłahszego powodu zawibrować
krywającej je dłoni. Chciała odwrócić głowę, żeby furią.
dojrzeć twarz napastnika. Zapamiętać, jak wygląda. Mogła się tego obawiać tym bardziej teraz, kiedy
Czy nie to właśnie zalecano kobietom w razie ataku już wiedziała, kim jest napastnik.
gwałciciela? Nazwisko indiańskiego działacza Lucasa Greywol-
Łatwo powiedzieć. Szamotanina nic nie dała, napa fa powtarzane było przez cały dzień w komunikatach
stnik okazał się zbyt silny. Był wysoki, to jedno mogła radiowych i telewizyjnych. Wczoraj w nocy uciekł
stwierdzić z pewnością. Czuła jego nierówny, gorący z federalnego obozu więziennego we Florence i stróże
oddech tuż ponad głową, którą raz po raz uderzała go prawa przeczesywali cały stan w pościgu za zbiegiem.
w podbródek. Musi mieć prawie sto dziewięćdziesiąt A on zawędrował do jej kuchni!
centymetrów wzrostu, pomyślała, skrzętnie notując tę - Muszę coś zjeść. I odpocząć. Nie zrobię ci
informację w pamięci. krzywdy, jeżeli będziesz grzeczna - zamruczał tuż
Ciało miał mocne, ale nie określiłaby go jako „mu przy jej uchu. - Ale spróbuj tylko wrzasnąć, a zakneb
skularne" czy „atletyczne". Wydawał się jej raczej luję cię. Zrozumiałaś?
szczupły, aczkolwiek silny. Skinęła głową, a on ostrożnie zdjął dłoń z jej ust.
Próby wyswobodzenia się odniosły tylko ten sku - Jak się pan tu dostał? - spytała, zaczerpnąwszy
tek, że bardzo osłabła. Oddychanie przez nos sprawia głęboko powietrza.
ło jej coraz większą trudność. Doszła do wniosku, że - Przeważnie na piechotę - odpowiedział lakoni
powinna oszczędzać siły i zaprzestała bezowocnego cznie. - Wiesz, kim jestem?
oporu. W efekcie uścisk unieruchamiających ją ra - Tak. Wszędzie pana szukają.
mion nieznacznie zelżał. - Wiem.
- Nazywam się Lucas Greywolf. Jej gniew gdzieś się ulotnił. Nie była tchórzliwa, ale
Głos, który przemówił szeptem wprost do jej też nie zaliczała się do głupców. Odgrywanie bohater
ucha, miał w sobie zarazem miękkość i chropawość ki nie miałoby sensu w tej sytuacji. Lucas Greywolf
Strona 4
8 Sandra Brown » JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • Sandra Brown 9
nie był zwykłym złodziejaszkiem. Komunikaty - Sąsiedzi zwrócą uwagę...
ostrzegały, że może być niebezpieczny. - Kazałem ci usiąść. Siedź i nie ruszaj się, aż ci
Jak powinna postąpić? Obezwładnienie go nie powiem, co masz robić. - Powlókł ją do tyłu i pchnął
wchodziło w rachubę. Dałby sobie radę bez trudu i je z powrotem na krzesło. Opadając na nie po omacku,
szcze mógłby jej coś zrobić. Nie, należało czekać na omal nie przewróciła się na podłogę. W ostatniej
sposobność ucieczki, a przedtem jakoś go przechy
chwili odzyskała równowagę.
trzyć.
- Chciałam tylko panu pomóc - powiedziała. - Są
- Siadaj - rzucił, trąciwszy ją szorstko w ramię. siedzi pewnie zauważyli, jak wracałam, i mogą pomy
Podeszła bez sprzeciwu do stojącego pośrodku ku śleć, że coś się stało, jeżeli nie zobaczą światła w ok
chni stołu, położyła na blacie torebkę, wysunęła krzes nach.
ło i usiadła powoli. Była to naiwna pogróżka i Aislinn zdała sobie spra
Greywolf poruszał się zwinnie i bezszelestnie jak wę, że Greywolf na to się nie nabierze. Osiedle, w któ
zjawa. Dopiero gdy jego cień padł na stół, zorientowa rym mieszkała, leżało na przedmieściach Scottsdale,
ła się, że do niej podszedł. Z niepokojem śledziła jego było niedawno zbudowane i przeszło połowa lokali
ciemną sylwetkę w widmowym świetle, jakie padało nie miała jeszcze właścicieli. Niewątpliwie zjawił się
z otwartej lodówki. Kiedy przykucnął, by wziąć z pół u niej właśnie ze względu na to odludzie.
ki na mięso pęto suchej kiełbasy, sprawiał wrażenie Nagle dobiegł jej uszu cichy, metaliczny brzęk
gibkiej, złowrogiej pantery. i ogarnęła ją trwoga. Czuła się jak leśne zwierzątko,
Uznawszy najwidoczniej, że złożyła już broń, za które słysząc szelest liści wie, że zbliża się niewidzial
trzasnął niedbale drzwiczki lodówki. Kuchnia pogrą ny drapieżnik. Domyśliła się, że Lucas Greywolf na
żyła się w ciemnościach. Aislinn zerwała się z miej trafił koło zlewu na rząd kuchennych noży i zdjął je
sca, chcąc dopaść tylnych drzwi. Ale zanim zrobiła den z drewnianego wieszaka. Bała się, że lada chwila
dwa kroki, Greywolf pochwycił ją ramieniem wpół zimne ostrze przetnie jej gardło, gdy nagle rozbłysło
i przyciągnął mocno do siebie. światło u sufitu, oszałamiając ją, lecz i napełniając ul
- Dokąd się wybieramy? - zapytał. gą, że wciąż żyje. Oślepiona na moment, zmrużyła
- Za... zapalić światło. oczy. Zobaczyła, że Greywolf stoi przy kontakcie,
- Siadaj. naciskając go długim lśniącym nożem.
Strona 5
10 Sandra Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • Sandra Brown 11
Jej wystraszony wzrok rejestrował kolejno umięś Gdyby ją ktoś wcześniej zapytał, jak wyobraża so
nione brązowe przedramię Greywolfa, zaokrąglony bie zbiegłego skazańca, nie przyszłoby jej do głowy,
bark, mocno zarysowany kwadratowy podbródek, wą że mógłby być podobny do Lucasa Greywolfa. Nie
ski prosty nos, by wreszcie natrafić na parę najbardziej wiele już pamiętała z tego, co czytała o jego głośnym
lodowatych oczu, jakie kiedykolwiek widziała. przed paru laty procesie. Zdaje się, że prokurator
Od dziecka osłuchana była z określeniem „serce mi przedstawił go jako notorycznego wichrzyciela i de
zamarło". Sama mnóstwo razy powtarzała te słowa magoga, który wzniecał buntownicze nastroje wśród
przy lada okazji. Nigdy jednak nie doświadczyła na Indian. Czy pisano także, że jest bardzo przystojny?
prawdę tego uczucia. Aż do tej pory. Jeżeli tak, to nie zwróciła na to uwagi.
Nigdy dotąd nie widziała oczu, które wyrażałyby Miał na sobie niebieską płócienną koszulę w pasy,
tyle bezgranicznej pogardy, tyle zapiekłej nienawiści, niewątpliwie część ubioru więziennego. Oderwał od
i rozgoryczenia. niej rękawy, toteż przy otworach na ramiona wisiały
Rysy Greywolfa były wyraźnie indiańskie, ale jego nierówne strzępy. Jeden z rękawów posłużył mu jako
oczy należały do białej rasy. Ich szarość była tak jasna, że opaska, którą niczym Apacz przewiązał sobie wokół
niemal przezroczysta, co przydawało źrenicom głębi głowy, żeby przytrzymać włosy tak czarne, że prawie
i podkreślało ich czerń. Utkwione teraz w Aislinn, wpa nie odbijał się w nich blask światła. Ale może były
trywały się w nią nieruchomo. Te szare bezlitosne oczy matowe od kurzu, który pokrywał także jego dżinsy
tworzyły taki kontrast za śniadą, chmurną twarzą Grey i buty.
wolfa, że przykuły jej uwagę na dłużej, niż chciała. Biodra miał ściśnięte pasem ozdobionym mister
Spuściła wzrok, lecz zaraz znów go podniosła, nym wzorem ze srebra i turkusów. Z szyi zwisał mu
przestraszona gwałtownym ruchem noża. Ale Grey- łańcuszek ze srebrnym krzyżykiem, ginącym w kęp
wolf ddkroił sobie tylko plasterek kiełbasy. Kiedy go kach czarnych włosów na piersi, co było kolejnym
podnosił do warg, kąciki ust zadrgały mu złośliwym potwierdzeniem jego mieszanej krwi. Rdzenni India
uśmieszkiem. Najwyraźniej bawił go lęk Aislinn, co ją nie mają torsy gładkie.
rozwścieczyło. Wysiłkiem woli przybrała obojętny Aislinn ponownie odwróciła wzrok. Krępował ją
wyraz twarzy, mierząc go chłodnym spojrzeniem. widok jego rozchylonej prawie do pasa koszuli, po
Być może popełniła błąd. znaczonej plamami potu. Dziwne było także to, że nie
Strona 6
12 Sandra Brown • JAK NAKAZUJE HONOR
JAK NAKAZUJE HONOR • Sandra Brown 13
raził jej srebrny kolczyk, jaki nosił w prawym uchu.
- Zaglądał pan do mojej korespondencji?
Miał kształt maleńkiej maseczki i był symbolem innej
- Wyglądasz na wzburzoną. Czyżby panna An
religii, kłócącym się ze srebrnym krzyżykiem. Jednak
drews miała coś do ukrycia?
że ów kolczyk pasował do postaci Greywolfa tak do
Aislinn nie dała się sprowokować i choć miała
brze, jakby się z nim urodził.
wielką ochotę na obelżywą replikę, ugryzła się w ję
- Może się poczęstujesz? - spytał ironicznie, poda zyk.
jąc jej na czubku noża krążek kiełbasy.
- Dostałaś dziś rachunek telefoniczny.
Uniosła głowę, wysuwając zaczepnie podbródek.
Jego chytry uśmieszek wytrącił ją z równowagi.
- Nie, dziękuję. Zjem kolację z mężem.
- Złapią pana i wsadzą z powrotem - powiedziała.
- Z mężem?
- Tak, wiem.
- Tak.
Jego spokojna odpowiedź zamknęła jej usta i spra
- A gdzie on jest?
wiła, że pogróżki i argumenty, jakich zamierzała użyć,
- W pracy. Ale niedługo wróci. stały się bezprzedmiotowe. Patrzyła w milczeniu, jak
Greywolf oderwał kawałek chleba od trzymanej podnosi do warg karton z mlekiem, odchyla głowę
w ręku kromki, włożył go sobie do ust i jął żuć z tak
i pije łapczywie. Miał spaloną słońcem szyję. Ruchy
niezmąconym spokojem, że miała ochotę uderzyć go
jego jabłka Adama działały na nią jak wahadełko hi
w twarz.
pnotyzera. Opróżnił do końca karton, odstawił go na
- Jesteś okropną kłamczucha - oświadczył. bok, po czym otarł usta wierzchem dłoni, w której
- Mówię prawdę.
nadal trzymał nóż.
- Przeszukałem całe mieszkanie przed twoim po
- Jeśli pan wie, że pana złapią, to po co pogarszać
wrotem, panno Aislinn Andrews. Nie mieszka tu ża
sytuację? - spytała z czystej ciekawości. - Dlaczego
den mężczyzna.
nie odda się pan w ręce policji?
Ścisnęło ją w gardle. Żeby chociaż to serce trochę
- Ponieważ najpierw muszę coś załatwić - wyjaś
ucichło, nie tłukło się coraz niespokojniej. Spotniały
nił posępnie. - Zanim będzie za późno.
jej dłonie. Schowała je pod stół i przycisnęła do siebie.
Nie ciągnęła dalej tego tematu, uważając, że lepiej
- Skąd pan zna moje nazwisko?
nie wiedzieć, jakie jeszcze przestępstwa zamierza po
- Jest na korespondencji.
pełnić Greywolf. Gdyby jednak udało się wciągnąć go
Strona 7
14 Sandra Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • Sandra Brown 15
w rozmowę, może jego czujność by osłabła, a wtedy chni. Przy drzwiach wyłączył światło. W korytarzu
ona zdążyłaby uciec przez wewnętrzne wyjście do było ciemno i zaczęła się potykać. Szedł w kierunku
garażu. Potem naciśnie guzik otwierający automaty sypialni i owładnął nią strach.
czne drzwi i... - Przecież dostał pan to, czego pan chciał - ode
- Jak pan się tu dostał? - spytała nagle, uzmy zwała się.
sławiając sobie, że nie dostrzegła nigdzie śladów wła - Nie wszystko.
mania. - Chciał pan coś zjeść, tak pan mówił - protesto
- Przez okno sypialni. wała gorączkowo, zapierając się obcasami na wykła
- A jak pan uciekł z obozu? dzinie. - Jeśli pan sobie pójdzie, przyrzekam, że nie
- Oszukałem kogoś, kto mi zaufał - wydął szyder zawiadomię policji.
czo usta. - Oczywiście był głupcem, wierząc Indiani - I ja mam w to uwierzyć, panno Andrews? - spy
nowi. Każdy wie, że nie można ufać Indianom. Pra tał tonem słodkim jak miód.
wda, panno Andrews? - Przysięgam! - zawołała, gardząc sobą za swą po
- Nie znam żadnych Indian - odpowiedziała mięk korę i panikę, jaka zabrzmiała w jej głosie.
ko, nie chcąc go drażnić. Nie podobało się jej napięcie, - Słyszałem co niemiara obietnic od białych męż
jakie zdawało się go ogarniać. czyzn i... kobiet. Znam wartość ich słowa.
Najwyraźniej jej ugodowość rozdrażniła go. Spoj - Ale ja nie mam z tym nic wspólnego. Boże, co
rzenie, którym ją z wolna taksował, paliło jak ogień. pan chce zrobić?
Stała się nieprzyjemnie świadoma swoich blond wło Wepchnął ją do sypialni i zamknął drzwi.
sów, niebieskich oczu, jasnej cery. - Niech pani zgadnie, panno Andrews - odparł,
- Nie, nie sądzę, żebyś znała - rzucił gniewnie. obracając ją i przyciskając sobą do drzwi. Objął dłonią
I ruchem tak szybkim, że nie nadążyła za nim wzro jej szyję tuż pod brodą i schylił głowę do poziomu jej
kiem, zatknął sobie nóż za pas i ruszył ku niej. - Wsta twarzy. - Jak myślisz, co mam zamiar zrobić?
waj! -rozkazał. - Nie... Nie wiem.
- Ale dlaczego? - wykrztusiła przerażona w chwi - Chyba nie jesteś jedną z tych seksualnych mania-
li, gdy poderwał ją na nogi. Z rękami na jej ramio czek, które marzą o gwałcie, co?
nach, napierając piersią na jej plecy, wypychał ją z ku- - Nie - wyjąkała.
Strona 8
16 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 17
- Nigdy nie wyobrażałaś sobie, że bierze cię jakiś kiej ulgi, że omal nie osunęła się bezwładnie na podło
dzikus? gę-
- Proszę, niech mnie pan puści. - Powiedziałem ci, że potrzebuję jedzenia i wypo
Odwróciła głowę w bok, a Grey wolf zdjął dłoń z jej czynku - odezwał się głosem, w którym zadźwięczał
gardła. Nie odstępował jej na krok. Przysunął się na nowy, szorstki ton.
wet bliżej i przytulił pożądliwie, przypierając ją silnie - Już pan odpoczął.
do drzwi. - Chodzi mi o sen. Muszę się przespać, panno
Przymknęła powieki i zagryzła wargi, owładnięta Andrews.
uczuciem lęku i poniżenia. Greywolf zaś długimi - To znaczy... Chce pan zostać? Tutaj? - spytała
szczupłymi palcami jął wodzić zmysłowo po jej szyi. z przerażeniem. - Jak długo?
- Bardzo długo siedziałem w pudle - powiedział, - Zadecyduję o tym w odpowiednim czasie - od
zsuwając palce ku jej piersi. Zahaczył wskazującym parł wymijająco i podchodząc do łóżka włączył lampę
palcem o guzik jej bluzki i jął nim manipulować. Kie na nocnym stoliku.
dy go odpiął, Aislinn wydała z siebie zduszony - Nie wolno panu!
okrzyk. Twarz Greywolfa była tak blisko jej twarzy, Podszedł do niej, wziął ją za rękę i pociągnął ku
że czuła jego ciepły oddech. Owiewał jej policzki, sobie.
nos, usta. Musiała go wdychać, bezbronna wobec jego - Masz tu raczej niewiele do powiedzenia. Nic ci
agresywnej bliskości. dotąd nie zrobiłem, ale to nie znaczy, że nie zrobię,
- Zachowuj się więc roztropnie, bo mogą mi jeżeli będę musiał.
przyjść do głowy różne pomysły - ostrzegł zjadliwie. - Nie boję się pana.
Uświadomiwszy sobie znaczenie tych słów, pod - Owszem, boisz się - odparł, wlokąc ją do sąsia
niosła na niego oczy. Mierzyli się wzrokiem. Wpatry dującej z sypialnią łazienki. - W każdym razie powin
wali się w siebie przez długą chwilę, jak gdyby wza naś - dodał zatrzasnąwszy drzwi. - Słuchaj - rzekł
jemnie oceniali swoje siły, rozważając mocne i słabe przez zaciśnięte zęby - i niech to będzie jasne raz na
punkty. zawsze. Mam coś do załatwienia i nikt, zwłaszcza taka
Wreszcie Greywolf zaczął się cofać. Gdy jego ciało jankeska księżniczka jak ty, nie powstrzyma mnie.
straciło z nią bezpośredni kontakt, Aislinn doznała ta- Uciekając z więzienia ogłuszyłem strażnika i dotar-
Strona 9
18 S a n d r a Br,iwn * JAK NAKAZUJE HONOR
lem aż tutaj na własnych nogach. Nie mam nic do mi przy wannie, odkręcając je do końca, aby woda
stracenia prócz własnego życia, które tam, gdzie by polała się pełnym strumieniem. Pomimo szumu Ais
łem, nie warte jest funta kłaków. Więc niech szanowna linn dosłyszała metaliczny zgrzyt suwaka w spod
pani nie kusi losu. Zostanę twoim gościem tak długo, niach.
jak zechcę - oświadczy! wyciągając zza pasa nóż. - Czy ja muszę to oglądać? - zaniepokoiła się.
Głośno wciągnęła powietrze prawie pewna, że za - To ja muszę ciebie mieć na widoku - odparł
chwilę poczuje ukłucie w brzuch. i spokojnie zsunął spodnie.
" To tyle na początek - dorzucił widząc, że ją do Aislinn przymknęła powieki. Zakręciło się jej
statecznie przestraszył. - A teraz siadaj. Tam - rozka w głowie i uchwyciła się pokrywy sedesu. Nigdy
zał, wskazując ruchem brody sedes. Aislinn, nie spu w życiu nie doznała podobnego upokorzenia, takiego
szczając oczu z noża, zaczęła się cofać, a kiedy ude afrontu, nie czuła się tak okrutnie znieważona.
rzyła łydkami o wypukłość sedesu, opadła na za Jego nagość odebrała jak agresję samca. Był dosko
mkniętą pokrywę. nale zbudowany, miał szerokie ramiona, wklęsły
Grey wolf ułożył nóż na brzegu wanny, jak najdalej brzuch, smukłe nogi i ręce, mięśnie świadczące za
od Aislinn, i zaczął się rozbierać. Nieruchoma niczym równo o sile, jak i zręczności.
posąg patrzyła w milczeniu, jak zdejmuje buty i skar Jego skóra - w miejscach gdzie była całkiem gład
petki, po czym ściąga przez głowę podartą koszulę. ka - robiła wrażenie polerowanego brązu.
Klatkę piersiową pokrytą miał czarnymi włosami. Przesunął do góry dźwigienkę prysznica i stanął
Brązowa skóra opinała mięśnie, które zdawały się nie pod nim, nie zaciągając plastikowej zasłony. Aislinn
prawdopodobnie twarde. Sutici miał nieduże, ciemne, odwróciła głowę, oddychając głęboko dla odzyskania
brzuch płaski, a płytkie wgłębienie wokół pępka przy równowagi.
prószone było czarniawym puchem, przechodzącym - O co chodzi, proszę panienki? - odezwał się
w wachlarzyk, który niżej zwężał się w pionowe pas Greywolf. - Nie widziałaś nigdy nagiego mężczyzny?
mo znikające w dżinsach. A może to widok gołego Indianina tak cię mierzi?
- Co pan chce zrobić? - spytała bojaźliwie widząc, Odwróciła się znów twarzą ku niemu, dotknięta do
że odpina sprzączkę paska. żywego. Wolałaby, żeby nie brał jej za rasistkę lub
- Wziąć prysznic - odparł i pochylił się nad krana- wstydliwą cnotkę. Ale cięta odpowiedź, jaką mu za-
Strona 10
20 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOR
JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 2l_
mierzała odpłacić, zamarła jej na ustach. Niezdolm
Greywolf będzie musiał opłukać włosy. Nie miała
wykrztusić ani słowa, patrzyła w odrętwieniu na na
wiele czasu. Zaczął już zbierać z nich pianę i strzepy
mydlone ręce Greywolfa ślizgające się po jego obna
wać do wanny.
żonym ciele. Musiał chyba puścić sporo gorącej wody,
W sypialni na nocnym stoliku stoi telefon. Może
bo lustra pokryła para, a powietrze stało się ciężkie
zdąży tam dobiec, zanim...
niczym w powies'ciach Caldwella. Lepka mgiełka
opadała także na Aislinn. Było tak duszno, że oddy Czas naglił. Greywolf już miał głowę pod pryszni
chanie zaczęło jej sprawiać trudność. cem.
Skoczyła ku drzwiom, otworzyła je z takim impe
- Jak widzisz - zakpił, przesuwając białe od mydła
tem, że omal nie wywichnęła sobie ramienia, i wpadła
dłonie w dolne części ciała - Indianie zbudowani są
do sypialni. Rzuciła się do aparatu i jęła gorączkowo
tak samo jak wszyscy mężczyźni.
wystukiwać numer policji.
Niezupełnie, pomyślała mimowolnie, rzucając
Przyłożyła słuchawkę do ucha, czekając na sygnał.
ukradkowe spojrzenie na poros'nicte bujnie okolice,
pos'rod których znalazły schronienie atrybuty jego mę Cisza.
skości. - Cholera jasna!
Czyżby w pośpiechu wybrała nie ten numer?
- Jest pan nie tylko kryminalistą, ale i prostakiem
Rozłączyła się i ponowiła próbę. Ze zdenerwowa
- powiedziała zjadliwie.
nia ręce tak się jej trzęsły, że ledwie mogła utrzymać
Uśmiechnąwszy się cynicznie, zsunął z czoła pro
słuchawkę. Obejrzawszy się panicznie przez ramię,
wizoryczną opaskę i cisnął ją na stos leżącego obok
dostrzegła ze zgrozą Greywolfa, który z chłodną obo
wanny ubrania. Następnie przechylił głowę pod prysz
jętnością opierał się o framugę drzwi od łazienki.
nic, żeby zmoczyć włosy, i sięgnął po butelkę z szam
Szyję miał owiniętą ręcznikiem, ale poza tym był
ponem. Otworzył ją, powąchał, nalał na dłoń trochę
płynu i zaczął energicznie myć czarne włosy. zupełnie nagi. Ściekająca z mokrych włosów woda
spływała po miedzianym ciele. Błyszczące krople za
- Pachnie ładniej niż więzienny szampon - zauwa
trzymywały się po drodze w miejscach, którym wola
żył, przepuszczając przez palce obfitą pianę.
łaby się nie przyglądać. W prawej ręce trzymał nóż
Aislinn milczała, bo nagle wpadła na pewien po
i niedbale poklepywał się jego tępą stroną po gołym
mysł. Postanowiła wykorzystać dłuższą chwilę, kiedy
udzie.
Strona 11
22 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOK
Aislinn zrozumiała, że nie dodzwoni się na policję ciałem, przyciskając jej przeguby do podłogi szeroko
ani za drugim, ani za dziesiątym razem. rozpostartymi palcami.
- Zrobił pan coś z telefonem - rzuciła wiedząc, że - Po diabła ci to było? Po co się narażasz? - wark
stwierdza jedynie fakt. nął z twarzą nachyloną tuż nad nią. Pierś falowała mu
- Od razu, jak się tu znalazłem. z wysiłku. Gniew, jaki dostrzegła w jego źrenicach,
Chwyciła za kabel i wyciągnęła go szybko zza szaf zatrwożył ją, lecz nie okazała tego i hardo popatrzyła
ki, nie czując oporu. Wtyczka, która powinna tkwić mu w oczy.
w gniazdku, była zgruchotana, prawdopodobnie roz - Jeśli chcesz mnie zabić, to nie krępuj się - wy
deptana obcasem. krztusiła.
Ogarnęła ją furia. Była wściekła na Greywolfa, że Jednym ruchem poderwał ją na nogi. Zęby jej za
stoi spokojnie, podczas gdy ona miota się bezradnie dzwoniły. Usiłując utrzymać chwiejną w dalszym cią
w idiotyczny sposób. Zaklęła, cisnęła w niego apara gu równowagę, ujrzała ostrze noża zataczające łuk
tem i rzuciła się do wyjścia, gnana rozpaczliwą chęcią koło jej policzka. Usłyszała cichy świst i otworzyła
ucieczki. Było to beznadziejne, ale czuła, że.musi coś usta do krzyku, ale wydała z siebie tylko słabe wes
zrobić. tchnienie, dostrzegłszy w ręku Greywolfa pasmo swo
Udało się jej dobiec do drzwi, a nawet trochę je ich włosów. Ten jasny, kręty pukiel uwięziony w jego
uchylić, zanim złapał ją dłonią za twarz i zatrzasnął twardych palcach uprzytomnił jej własną kruchość
drzwi. Odwróciwszy się zakrzywiła palce, gotowa go wobec przemocy, jakiej została poddana.
podrapać. - Ja nie żartowałem, szanowna pani - powiedział
- Dość tego! - rozkazał chwytając ją za ręce. Jęk zdyszany. - Nie mam nic do stracenia. Jeszcze jedna
nęła żałośnie, gdy ostrze noża zawadziło o jej przedra taka sztuczka, a stracisz coś więcej niż loczek. Zrozu
mię. - Ty mała wariatko! miano?
Zaskoczyła go nagłym atakiem kolana w podbrzu Przytaknęła nie odrywając wzroku od kosmyka,
sze. Chybiła, bo wykonał unik, ale zachwiał się przy który Greywolf wciąż trzymał w dłoni. Chwilę
tym i zmagając się, oboje padli na podłogę. Nie mogła później rozluźnił palce i świetliste pasemko pożeglo-
wiele wskórać, zwłaszcza że ciało miał wciąż mokre walo z wolna ku podłodze.
i śliskie. W ciągu kilku sekund przygniótł ją całym Przyjąwszy jej kapitulację, podniósł ręcznik, wytarł
Strona 12
się starannie, przecierając na końcu długie, sięgające - Dlaczego... Dlaczego mam zdjąć...
aż do podbródka włosy. - Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Masz krew na ręce - rzeki, ciskając jej ręcznik. Nie, w gruncie rzeczy nie zależało jej na tym, bo
Nie zauważyła tego. Spojrzała zdziwiona na struż domyślała się, co może usłyszeć i gdyby głośno oznaj
kę sączącą się z draśnięcia tuż nad przegubem. mił swoje zamiary, ich wizja przeraziłaby ją jeszcze
- Masz jakieś inne skaleczenia? - spytał. bardziej.
Potrząsnęła przecząco głową. - Jeśli chce mnie pan zgwałcić - odezwała się, by
- No, to podejdź do łóżka. wyjaśnić nurtującą ją kwestię - to czemu... ?
Była wściekła, że we własnym domu musi wykony - Rozbieraj się!
wać polecenia przestępcy, ale strach wziął górę. Po Każdą sylabę wymawiał niezwykle dobitnie.
słuchała go bez słowa. Krwawienie ustało. Odrzuciła Raz jeszcze rozważyła swe szanse i uznała, że są
ręcznik i zwróciła się twarzą do Greywolfa. równe zeru. Tyle że ustępując mu mogłaby nieco zy
- Rozbieraj się. skać na czasie. Być może ktoś zadzwoni i odkryje, że
Sądziła, że najgorsze ma już za sobą, ale widocznie telefon nie działa? I centrala przyśle kogoś, żeby na
była w błędzie, i to poważnym. prawił uszkodzenie? Poza tym ktoś może zadzwonić
- Co takiego? - syknęła. do drzwi. Na przykład ktoś z sąsiadów. Wiele może się
- Słyszałaś, co powiedziałem. zdarzyć, jeśli uda się jej go zwodzić. Kto wie zresztą,
- Nie ma mowy. czy policja już nie wytropiła Greywolfa i właśnie te
- Albo będziesz robić, co ci każę, albo jeszcze raz nie otacza jej domu.
lepiej zapoznasz się z tym nożykiem - pomachał jej Niespiesznie sięgnęła do drugiego guzika bluzki. Pier
przed twarzą stalowym ostrzem, które zalśniło wszy odpiął już Greywolf. Postała mu błagalne spojrze
w świetle nocnej lampki. nie, ale jego twarz miała wyraz kamiennej rzeźby, a oczy
- Nie wierzę, że wyrządziłby mi pan krzywdę. twardość diamentu. Duma powstrzymała ją przed pro
- Nie bądź tego taka pewna. szeniem o litość; zresztą nie spodziewała się, że zdota
Butne spojrzenie Aislinn spotkało się z jego zim w nim poruszyć jakiekolwiek czulsze struny.
nym, beznamiętnym wzrokiem. Doszła do wniosku, Przepchnęła guzik przez dziurkę i z ociąganiem
że nadchodząca noc nie wróży niczego dobrego. opuściła dłoń ku następnemu.
Strona 13
26 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 27
- Pośpiesz się! pęknie. Wędrujące po Aislinn oczy migotały jak pło
Raz jeszcze podniosła na niego wzrok; stal tuż myki pochodni.
obok, nagi i groźny, ignorując zupełnie kipiącą w niej Żałowała, że nie ma na sobie skromniejszej bieli
złość. Wystawiając na próbę jego cierpliwość, odpina zny, nie tak kokieteryjnej. Jedwabny stanik i majtki
ła wolno guziki. w kolorze cytryny, wykończone perłową koronką,
- Zdejmij to! - rzucił szorstko, podkreślając swój choć nie przezroczyste, były raczej skąpe, dając pier
rozkaz ruchem noża. wszeństwo estetyce przed funkcjonalnością. Właści
Opuściwszy głowę, Aislinn zsunęła bluzkę z ra wie nie pozostawiały wiele wyobraźni, zwłaszcza wy
mion i zasłoniła się nią. obraźni mężczyzny, który miał za sobą dłuższy pobyt
- Rzuć ją. w więzieniu.
Nadal nie patrząc na niego, pozwoliła bluzce opaść - Stanik!
na podłogę. Powstrzymując dumnie łzy, zsunęła najpierw ra-
- A teraz reszta! miączka, po czym, nie dając mu opaść, odpięła haftkę.
Było gorące arizońskie lato. Nie mając umó Greywolf wyciągnął rękę i Aislinn odruchowo odsko
wionych klientów na popołudnie, Aislinn zamknę czyła w tył.
ła wcześniej atelier fotograficzne. Po treningu - Daj mi go - powiedział chrapliwie.
w ośrodku sportowym ubrała się tylko w spódnicę Drżąc wręczyła mu ten nikły kawałek jedwabiu,
i bluzkę. który w jego dużej pięści postradał swą konkretność.
- Spódniczka, Aislinn -ponaglił dobitnie. Świadoma, że cienka tkanina przechowuje jeszcze
To, że zwrócił się do niej po imieniu, było w tych ciepło jej ciała, doznawała osobliwego uczucia pa
okolicznościach wyjątkowym chamstwem i potęgo trząc, jak Greywolf przesuwa między palcami miękki
wało jej wściekłość. materiał.
Nie czekając, aż Aislinn wykona jego polecenie, - Jedwab - powiedział cichym, chropowatym gło
jednym szarpnięciem zerwał jej spódnicę z bioder. sem. Uniósł stanik i zanurzył w nim nos, przymykając
Niespodziewanie wydał z siebie zdławione wes powieki i wykrzywiając na moment twarz w niesamo
tchnienie. Skórę na wysokich kościach policzków witym grymasie. - Ten zapach. Ten wspaniały zapach
miał tak napiętą, że zdawało się, iż lada moment kobiety.
Strona 14
28 S a n d r a Brawii • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 29
Aislinn zdała sobie sprawę, że Greywolf nie mówi - Związuje mnie pan? - spytała drżącym głosem.
do niej. Mówił do siebie. I to nie ją miał na myśli. - Owszem - odparł krótko, ściskając mocno jej
Chodziło mu o kobietę w ogóle. Mogła się tylko zasta przegub skręconym w linkę nylonem i mocując go
nawiać, czy to dla niej dobrze czy źle. drugim końcem na poręczy.
Ta pełna napięcia chwila trwała zaledwie kilka se - O Boże! -jęknęła. Koszmar za koszmarem prze
kund, po czym Greywolf odrzucił stanik gniewnym biegał jej przez głowę. Przypomniały się jej wszystkie
gestem. zasłyszane dotąd perwersje seksualne.
- No, jazda. Do końca! - przynaglał Aislinn. Greywolf uśmiechał się ironicznie, jak gdyby czytał
Nie. Raczej dam się zabić. w myślach Aislinn i wyobrażał sobie jej obawy.
Skierował na nią przeraźliwie długie spojrzenie. - Spokojnie, panno Andrews - powiedział. - Mó
Nie mogąc znieść tych obmacujących ją oczu, zacis wiłem, że chcę się nie tylko najeść, ale i wypocząć.
nęła powieki. I do tego właśnie zmierzam.
- Jesteś bardzo piękna - usłyszała i skurczyła się Nadal zmrożona strachem i zszokowana leżała bez
w oczekiwaniu jego dodcnięcia. Ale nic takiego nie nastą ruchu, podczas gdy Greywolf za pomocą pozostałej
piło. Niespodziewanie odwrócił się od niej, najwyraźniej pary rajstop przywiązywał jej drugi przegub do swoje
poirytowany, nie wiadomo czy jej zawziętym uporem go. Patrzyła z niedowierzaniem na ich ściśle złączone
czy własną, okazaną mimo woli, słabością. grzbietami dłonie, on zaś po prostu zgasił lampę i od
Widać było, że wpadł w złość. Zaczął gwałtownie. wrócił się do Aislinn plecami.
wyciągać szuflady z toaletki, póki nie znalazł tego, - Ty draniu - szarpnęła rękami. - Rozwiąż mnie.
czego szukał. Podszedł do niej, trzymając w ręku dwie - Śpij.
pary rajstop. Stała jak sparaliżowana. - Powiedziałam, żebyś mnie rozwiązał! - krzyknę
- Kładź się - powiedział odgarniając narzutę z łóż ła próbując usiąść.
ka. Położyła się sztywno na wznak, wlepiając rozsze Greywolf przekręcił się na bok i przygwoździł ją
rzone źrenice w Greywolfa, który ukląkł tuż nad nią. z powrotem do łóżka. Nie mogła go widzieć w ciem
On zaś wcale na nią nie patrzył. Z napiętą, ale obojęt nościach, ale bliskość jego ciała sprawiła, że poczuła
ną twarzą wziął Aislinn za ramię i podciągnął ją w gó się zagrożona czymś więcej aniżeli tylko zwyczajną
rę ku mosiężnej poprzeczce w szczycie łóżka. przemocą.
Strona 15
30 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJK HONOR
- Musiałem cię związać. Nie miałem wyboru.
- Dlaczego kazałeś mi się rozebrać?
- Żeby ci utrudnić ucieczkę. Mocno wątpię, czy
wylecisz po nocy na ulicę w takim stanie. A poza
tym...
- Poza tym, co? - zapytała ze złością.
Odpowiedź nadeszła po krótkiej pauzie, niczym
skradający się czarny kot, niewidzialny do ostatniej
chwili.
- Także dlatego, że chciałem na ciebie popatrzeć.
- Wstawaj!
Poruszyła z trudem powiekami, starając się przypo
mnieć sobie, dlaczego gnębił ją we śnie lęk przed
przebudzeniem. Mocne szarpnięcie przywróciło jej
poczucie rzeczywistości. Otworzyła oczy. Siadła na
łóżku, osłaniając się kocem, odgarnęła włosy znad
czoła i spojrzała na Greywolfa.
W przeciwieństwie do niego, nie mogła zasnąć
przez wiele godzin i leżała wsłuchana w jego równy
oddech. Próbowała uwolnić przywiązaną do łóżka rę
kę, ale ten bolesny wysiłek okazał się daremny. Klnąc,
dala wreszcie za wygraną i zamknęła oczy, usiłując się
odprężyć. Po jakimś czasie zmęczenie wzięło górę
i zapadła w sen.
- Wstawaj - powtórzył krótko. -1 ubierz się. Wy
chodzimy.
Obie ręce miała już wolne. Rajstopy, którymi ją
Strona 16
32 Satirira Hruwn • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 33
skrępował, leżały w nogach łóżka. Jak to się stało, że - ...sam cię ubiorę. Tak czy owak, za pięć minut ru
nie obudziła się, gdy ją odwiązy wał? Musiał to zrobić szamy.
bardzo zręcznie i delikatnie. Przypomniała też sobie, Cała jego postawa: szeroko rozstawione nogi, wy
że nad ranem dokuczało jej nieprzyjemne zimno. A te sunięta do przodu pierś, uniesiony podbródek - wszy
raz była nakryta kocem. Czyżby to on? Zadrżała na tę stko tchnęło arogancją. Biła od niego pewność siebie,
myśl. niby piżmowy aromat, jakim przesiąknięta była jego
Zauważyła z ulgą, że jest już ubrany. Wyglądał do skóra.
kładnie tak samo jak wczoraj, z jednym wyjątkiem: za Potulna uległość wobec takiej zuchwałości nie le
przepaskę na głowie nie służył mu już oderwany od żała w naturze Aislinn Andrews.
koszuli rękaw, lecz jej własna bawełniana chustka. - A właściwie dlaczego nie mogę tu zostać?
Czuła wciąż lekki zapach szamponu, którym umył - Głupie pytanie, Aislinn. Masz mnie za idiotę?
włosy. Przyznała mu w duchu rację. Natychmiast po wyj
Nie, nie padła ofiarą halucynacji. Lucas Greywolf ściu Greywolfa wybiegłaby z domu i narobiła rwete
stał przed nią najzupełniej realny, niczym uosobienie su. Policja wpadłaby na jego trop, zanim zdążyłby
wszelkich okropności, a może marzeń, jakie snują się opuście" miasto.
w kobiecej wyobraźni. - Jesteś moją polisą ubezpieczeniową. Każdy
- Wychodzimy? - spytała przytomniejąc. - Nig zbieg z prawdziwego zdarzenia bierze zakładników.
dzie nie pójdę. A moja zakładniczka sprawia, że tracę już cierpliwość
Jej protest nie wywarł na nim wrażenia. Otworzył - dodał postępując krok bliżej. - Rusz tyłek z tego
szafę i zaczął grzebać pomiędzy wieszakami. Po cholernego łóżka! - warknął.
chwili wyszukał parę starych dżinsów oraz sportową Zapiekła ją jego impertynencja, ale niechętnie usłu
koszulę i cisnął to Aislmn na łóżko. Następnie schylił chała, pociągając za sobą koc.
się, aby przejrzeć obuwie na dnie szafy, wybrał panto - Miej chociaż na tyle przyzwoitości, żeby się od
fle na płaskim obcasie i rzucił je na podłogę przy wrócić" - poprosiła.
łóżku. Uniósł lekko brwi.
- Albo się ubierzesz, albo... - urwał, obrzucając - Spodziewasz się takiego gestu po Indianinie?
wzrokiem jej kształty rysujące się miękko pod kocem - Nie mam uprzedzeń rasowych.
Strona 17
34 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 35
Popatrzy! na jej jasne wtosy i uśmiechną! się i torbę z żywnością. Była na siebie zła, że spała tak
wzgardliwie. mocno. Kto wie, może udałoby się jej uciec przez
- Tak, chyba nie masz, bo wątpię, żebyś w ogóle okno w czasie, gdy Greywolf parzył kawę i buszował
słyszała o naszym istnieniu w tej okolicy - powiedział w spiżarni.
i okręciwszy się na pięcie, wyszedł z pokoju. - Jeszcze będziesz się cieszyć z tego jedzenia.
Urażona, wciągnęła na siebie wybrane przez niego Tam, dokąd idziemy, bardzo się nam przyda.
rzeczy. Ze stosu garderoby, wyrzuconej wczoraj przez - A gdzie idziemy?
niego z plądrowanych szuflad, wzięła jeszcze stanik - Tam, gdzie żyją inni ludzie.
i majtki. Nie odzywając się więcej, wziął Aislinn za ramię
Włożywszy spodnie, popędziła do okna i odsłoniła i poprowadził do garażu. Wepchnął ją do samochodu
je. Otworzyć go jednak już nie zdążyła. W momencie, na miejsce obok kierowcy, a sam usiadł za kierowni
gdy przekręciła klamkę okienną, za jej plecami wysu cą. Umieścił torbę z zapasami i termos na wolnej prze
nęło się miedziane ramię Greywolfa i jego silne palce strzeni pomiędzy nimi, przystosował fotel do swoich
uwięziły jej przegub niczym w imadle. długich nóg i przy pomocy pilota otworzył drzwi ga
- Te twoje sztuczki zaczynają mnie męczyć, Aislinn. rażu, po czym wyjechał i zamknął je w ten sam spo
- A mnie męczy twoja obecność! - krzyknęła, pró sób. Niebawem dotarł do końca uliczki i płynnie włą
bując się wyrwać. Puścił ją, ale dopiero wtedy, gdy czył się w ruch na głównej alei.
zamknął i zasłonił okno. Aislinn masowała zdrętwiałą - Jak długo to potrwa? - spytała z pozorną obojęt
rękę, oczy płonęły jej gniewnie odrazą, jaką zawsze nością, rozglądając się bacznie.
żywiła wobec przemocy. Jednakże Greywolf manewrował tak samochodem,
- Posłuchaj, damulko. Gdyby nie to, że potrzebuję że udaremniał jej próbę zwrócenia na siebie uwagi
cię jako osłony, nie poświęciłbym ci ani minuty moje kierowców i pasażerów mijanych aut. Nigdzie nie by
go czasu. Więc nie pochlebiaj sobie zbytnio. No, rusz ło widać wozów policyjnych. Prowadził ostrożnie, za
się - odwrócił ją tyłem do siebie, położył jej dłoń na chowując przepisową prędkość. I nie odzywał się.
biodrach i mocno popchnął w stronę kuchni. - Mam firmę - podjęła - i jak nie przyjdę do pracy,
- Widzę, że czujesz się jak u siebie w domu - po zaczną mnie szukać.
wiedziała kąśliwie patrząc, jak zabiera termos z kawą - Nalej mi kawy.
Strona 18
36 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 37
Żachnęła się. Wydawał jej rozkazy takim tonem, - Och, tak. Studio fotograficzne.
jak gdyby byt wielkim czerwonoskórym wodzem, - Robisz zdjęcia?
a ona jego squaw. - Tak, głównie portrety. Dzieci, nowożeńców, ucz
- Idź do diabła - odparła. niów kończących szkołę i temu podobne.
- Nalej mi kawy - powtórzył. Nie wyraził ani aprobaty, ani dezaprobaty. Jego ka
Gdyby wrzasnął na nią, wybuchnął gniewem, być mienny profil pozostał bez wyrazu. No cóż, westchnę
może stawiłaby mu czoło. Ale słowa, które wypowie ła w duchu, w jej pracy nie było istotnie nic nadzwy
dział, spełzły mu z warg spokojnie niczym żmije wy czajnego.
ślizgujące się z nory. Przeszły ją ciarki. Jak dotąd nie Po ukończeniu studiów dziennikarskich myślała, że
zrobił jej krzywdy, ale był niebezpieczny. I trzymał podbije świat fotoreportażami, że będzie podróżować,
wciąż za pasem ten kuchenny nóż. Spojrzenie w jego uwieczniając na fotografiach głód, powodzie i inne
zimne oczy, które na chwilę zwrócił w jej stronę, kataklizmy. Chciała, żeby każde zrobione przez nią
utwierdziło ją w przekonaniu, że ma do czynienia zdjęcie poruszało w ludziach najżywsze emocje -
z groźnym przeciwnikiem. gniew, miłość, współczucie.
Wyjęła z torby dwa plastykowe kubeczki, ostrożnie Jednakże jej rodzice pragnęli dla swego jedynego
napełniła jeden z nich parującą, aromatyczną kawą dziecka czegoś zupełnie innego. Willard Andrews na
i podała mu. Nie podziękował. Sączył w milczeniu leżał do grona największych biznesmenów w Scotts-
gorący płyn, mrużąc powieki, aby uchronić oczy dale, jego żona Eleanor była natomiast królową miej
przed parą unoszącą się z kubka. scowej elity towarzyskiej. Oczekiwali, że ich córka
Bez pytania nalała kawy także sobie i zakręciła ter dopasuje się do tego stanu rzeczy. Miała brać udział
mos. Obracając kubek w dłoniach zastanawiała się, co w życiu miasteczka, dopóki nie znajdzie odpowied
Grey wolf ma zamiar z nią zrobić. niego męża. Udzielać się w rozmaitych klubach i ko
Zamyśliła się tak głęboko, że aż drgnęła, słysząc mitetach, a nawet działać na niwie dobroczynności,
wszystko pod warunkiem, że nie pociągnie to za sobą
nagle jego głos.
nazbyt osobistego zaangażowania.
- Co to za interes?
- Słucham? Coś tak pospolitego, jak włóczęga po dalekich kra
- Mówiłaś, że masz jakąś firmę. jach w celu fotografowania okropności, o których nie
Strona 19
38 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOR JAK NAKAZU JE HONOR « Sandra Brown 39
wypadało nawet wspomnieć podczas przyjęć, było - W takim razie możemy mieć kłopoty.
całkowicie sprzeczne z ich ideałami. Po wielu miesią - Wolałabym, żebyś zaraz ze mną skończył. Po co
cach ustawicznych sporów była tak zmęczona, że pod mnie dręczyć czekaniem? To okrutne.
dała się ich woli. - Tak samo jak więzienie.
Na znak kompromisu ojciec wyłożył pieniądze na - A czego oczekiwałeś?
atelier, w którym mogła robić cukierkowe portrety - Nauczyłem się wiele nie oczekiwać.
przyjaciół rodziców oraz : ch potomstwa. Nie było to - To przecież nie moja wina, że cię zamknęli. Prze
złe zajęcie, ale nieporównanie mniej ważne od pracy, stępstwo trzeba odpokutować.
której pragnęła się Doświęcić. - A jakież to „przestępstwo" popełniłem?
Wyobraziła sobie, co by powiedzieli rodzice, wi - Nie... Nie przypominam sobie. To miało jakiś
dząc ją w towarzystwie Lucasa Greywolfa i nie mogła związek z...
się powstrzymać od głośnego śmiechu. - Zorganizowałem demonstrację przed budynkiem
- Uważasz, że to jest zabawne? - spytał. sądu w Phoenix. W jej wyniku doszło do zamieszek,
- Ani trochę - odparła poważniejąc. - Dlaczego pobicia policjantów, i ucierpiało także mienie pań
nie chcesz mnie zwolnić? stwowe. - Zabrzmiało to tak, jakby przytaczał słysza
- Nie myślałem wcale o braniu zakładnika. Chcia ne wielokrotnie słowa, a nie definiował swoją winę.
łem się najeść i odpocząć przez kilka godzin, to wszy - Ale myślę, że naprawdę moje przestępstwo polega
stko. Ale nakryłaś mnie w kuchni i nie miałem innego na tym, że urodziłem się Indianinem.
wyboru, jak zabrać cię z sobą. Właściwie - dodał zer - To niedorzeczne. Nie może pan winić za swoje
kając na nią przelotnie - miałem wybór, ale nie jestem nieszczęście nikogo poza sobą, panie Greywolf.
mordercą. Przynajmniej na razie. Uśmiechnął się gorzko.
Straciła raptem ochotę na kawę. Ze strachu poczuła - Coś w tym rodzaju powiedział też sędzia, kiedy
gorycz w ustach. mnie skazywał.
- Masz zamiar mnie zabić? - Jak długo byłeś w więzieniu? - zaryzykowała
- Nie, chyba że mnie do tego zmusisz. Aisłinn po długiej chwili milczenia.
- Oświadczam, że przy każdej okazji będę ci stwa - Trzydzieści cztery miesiące.
rzać trudności. - A ile powinieneś jeszcze odsiedzieć?
Strona 20
40 S a n d r a Brown • JAK NAKAZUJE HONOH JAK NAKAZUJE HONOR • S a n d r a Brown 41
- Trzy. w drzwiach łazienki, nagi i mokry, ale groźny. Oto
- Trzy miesiące! - powtórzyła z niedowierzaniem. przyciska do twarzy jej stanik, wdychając jego zapach
-1 uciekłeś, kiedy zostały ci tylko trzy miesiące? ze zmysłową łapczywością. Oto nakrywa ją w nocy
- Mówłem ci już, że muszę coś załatwić i nic nie i rozwiązuje rano, podczas gdy ona śpi. Robiło jej się
może mnie od tego powstrzymać. duszno od tych obrazów, czuła, że się dławi. Krępo
- Ale jeśli cię złapią... wała ją bliskość Greywolfa.
- Złapią mnie na pewno. Wreszcie postanowiła oddalić się od niego w jedy
- To dlaczego to zrobiłeś? ny dostępny jej sposób. Zamknęła oczy i oparła głowę
- Musiałem. o zagłówek fotela.
- Nic nie może być aż tak ważne. - A niech to szlag...!
- A jednak. Chyba trochę przysnęła. Z drzemki wyrwało ją
głośne przekleństwo Greywolfa, który ze złością walił
- Dołożą ci do wyroku wiele miesięcy, może na
pięścią w kierownicę.
wet kilka lat.
- Co się stało? - spytała wyprostowując się i mru
- Tak.
- Czy to nie ma dla ciebie znaczenia? żąc oczy przed słońcem.
- Nie. - Blokada - wycedził, ledwo poruszając wargami.
- Ale zmarnujesz sobie życie. Pomyśl o tym wszy Patrząc poprzez migotliwe fale drgającego od upału
stkim, z czego rezygnujesz. powietrza, Aislinn dostrzegła stojące przy szosie sta
- Na przykład z kobiet. nowe wozy patrolowe. Policjanci zatrzymywali każdy
Ta zwięzła riposta odebrała jej ochotę do dalszego samochód. Zanim zdążyła ucieszyć się tym widokiem,
kazania. Zacisnęła usta, przyrzekając sobie zostawić Greywolf zjechał na pobocze i zatrzymał samochód.
ten śliski temat w spokoju. Następnie jednym zwinnym ruchem prześliznął się do
Zamilkli znowu, chociaż myśli obojga biegły po Aislinn i rozpiął jej bluzkę, ściągając stanik pod piersi.
dobnymi torami. I ona, i on wspominali - każde - Co ty wyprawiasz? - jęknęła, odpychając bez
z własnej perspektywy - zdarzenia minionej nocy. radnie jego ręce. Była jeszcze trochę zamroczona
Aislinn z niejakimi oporami wracała pamięcią do kil snem i zbyt zaskoczona, by stawić mu skuteczniejszy
ku niepokojących momentów. Oto Greywolf stoi opór. Nim się zorientowała, bluzka już była do połowy