9997
Szczegóły |
Tytuł |
9997 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9997 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9997 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9997 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
NESTOR
POWIE�� MINIONYCH LAT
1.O narodach �wiata
Po potopie trzej synowie Noego rozdzielili ziemi� � Sem, Cham, Jafet. I przypad� wsch�d Semowi: Persja, Baktria, a� do Indii wzd�u� i wszerz do Rinokorura, to jest od wschodu i do po�udnia, i Syria, i Media po rzek� Eufrat, Babilon, Korduena, Asyryjczy-cy, Mezopotamia, Arabia Starsza, Elimais, Indie, Arabia Silna, Celesyria, Komagena, Fenicja wszystka.
Chamowi za� przypad�y po�udniowe kraje: Egipt, Etiopia przyleg�a Indom i druga Etiopia, z kt�rej wyp�ywa rzeka etiopska Czerwona, ciek�ca na wsch�d, Tebaida, Libia przyleg�a Cyre-najce, Marmaria, Syrt, Libia druga, Numidia, Masyria, Maury-tania przeciwleg�a Gadyrowi. Z po�o�onych za� ku wschodowi otrzyma� [Cham] Cylicj�, Pamfili�, Pisydi�, Myzj�, Likaoni�, Frygi�, Kabali�, Licj�, Kari�, Lidi�, Myzj� drug�, Troad�, Eolid�, Bityni�, Star� Frygi�; i wyspy niekt�re: Sardyni�, Kret�, Cypr i rzek� Gihon, zwan� Nilem.
Jafetowi za� przypad�y p�nocne kraje i zachodnie: Media, Albania, Armenia Ma�a i Wielka, Kapadocja, Paflagonia, Gala-cja, Kolchida, Bosfor, Meotyda, Derewia, Sarmaci, Taurianie, Scytia, Trakowie, Macedonia, Dalmacja, Molosowie, Tessalia, Lokria, Pelenia, kt�ra i Peloponezem si� zowie, Arkadia, Epir
Iliryk, S�owianie, Lichnicja, Adriacja, Morze Adriatyckie. Otrzyma� Jafet te� i wyspy: Bretani�, Sycyli�, Eube�, Rodos, Chios, Lesbos, Cyteri�, Zacynt, Cefaloni�, Itak�, Korcyr�, cz�� azjatyckiej strony, zowi�c� si� Jonia, i rzek� Tygrys, p�yn�c� miedzy Media a Babilonem. Od Morza Ponckiego ku p�nocnym stronom ma Dniestr i G�ry Kaukaskie, to jest W�gierskie, i stamt�d a� do Dniepru, oraz inne rzeki: Desn�, Prype�, D�win�, Wo�chow, Wo�g�, kt�ra p�ynie na wsch�d, w dzia� Semowy. W Jafetowym za� dziale siedz�: Ru�, Czud� i wszelkie ludy: Mera, Muroma, We�, Mordwa, Czud� Zawo�ocka, Permianie, Peczera, Jamianie, Jurga, Litwa, Zemigo�a, Kor�, Letygo�a, Liwowie. Lachowie za� i Prusowie, i Czudowie przytykaj� ku Morzu Wareskiemu. Nad tym za� morzem siedz� Waregowie: t�dy ku wschodowi � do dzia�u Semowego; nad tym�e morzem siedz� oni i ku zachodowi, do ziemi angielskiej i do w�oskiej. Jafetowe bowiem i to pokolenie: Waregowie, Szwedzi, Normanowie, Goci, Ru� 1, Anglowie, Galicjanie, W�osi, Rzymianie, Niemcy, Korlagowie, Wenecjanie, Fragowie i inni; oni za� siedz� od zachodu ku po�udniowi i s�siaduj� z plemieniem Chamowym.
Sem za�, Cham i Jafet, rozdzieliwszy ziemi� i losy rzuciwszy, postanowili, aby nikt nie przekracza� dzia�u bratniego i �y� ka�dy w swoim dziale. By� jeden j�zyk. A gdy rozmno�yli si� ludzie na ziemi, zamy�lili zbudowa� wie�� do niebios, za czas�w Nektana i Falega. I zebrali si� na miejscu pola Senar budowa� wie�� do niebios, a wok� niej gr�d Babilon; i budowali wie�� t� czterdzie�ci lat, i nie doko�czyli jej. I zst�pi� Pan B�g obaczy� gr�d i wie��, i rzek� Pan: �Oto r�d jeden i j�zyk jeden". I pomiesza� B�g j�zyki, i rozdzieli� na siedemdziesi�t i dwa narody i rozproszy� po ca�ej ziemi. Po zmieszaniu za� j�zyk�w B�g wiatrem wielkim zburzy� wie��; i jest szcz�tek jej mi�dzy Asyri� a Babilonem, i ma wzwy� i wszerz 5433 �okci, i mnogie lata zachowuje si� ten szcz�tek (s. 209�211)2.
2. O narodach s�owia�skich
Po zburzeniu za� wie�y i po rozdzieleniu narod�w zaj�li synowie Semowi wschodnie kraje, a synowie Chamowi � kraje po�udniowe, Jafetowi za� zaj�li zach�d i kraje p�nocne. Od tych za� siedemdziesi�ciu i dw�ch narod�w by� nar�d s�owia�ski, z plemienia Jafetowego � Norycy, kt�rzy s� S�owianie.
Po mnogich za� latach siedli byli S�owianie nad Dunajem, gdzie teraz ziemia w�gierska i bu�garska. I od tych S�owian rozeszli si� po ziemi i przezwali si� imionami swoimi, gdzie siedli na kt�rym miejscu. Tak wi�c przyszed�szy, siedli nad rzek� imieniem Morawa i przezwali si� Morawianami, a drudzy Czechami nazwali si�. A oto jeszcze ci� S�owianie: Biali Chorwaci i Serbowie, i Chorutanie. Gdy bowiem W�osi naszli na S�owian naddunajskich i osiad�szy po�r�d nich ciemi�yli ich, to S�owianie ci przyszed�szy siedli nad Wis�� i przezwali si� Lachami, a od tych Lach�w przezwali si� jedni Polanami, drudzy Lachowie Lutyczami, inni � Mazowszanami, inni � Pomorzanami.
Tak�e ci� S�owianie przyszed�szy siedli nad Dnieprem i nazwali si� Polanami, a drudzy � Drewlanami, dlatego �e siedli w lasach, a jeszcze inni siedli mi�dzy Prypeci� a D�win� i nazwali si� Dregowiczami, inni siedli nad D�win� i nazwali si� Po-�oczanami, od rzeczki, kt�ra wpada do D�winy i nazywa si� Po-�ota. Ci za� S�owianie, kt�rzy siedli oko�o jeziora Ilmenia, przezwali si� swoim imieniem i za�o�yli gr�d, i nazwali go Nowogrodem. A drudzy siedli nad Desn� i nad Sem�, i nad Su��, i nazwali si� Siewierzanami. I tak rozszed� si� nar�d s�owia�ski,, a od niego i pismo nazwane s�owia�skim (s. 211�212).
3. O pobycie aposto�a Andrzeja na ziemi ruskiej
Z Rusi mo�na i�� Wo�g� do Bu�gar�w [nadwo��a�skich] i Chwa-lis�w [Ira�czyk�w zamieszkuj�cych nad Morzem Kaspijskim] i na wsch�d doj�� w dzia� Semowy, a D�win� � do Ware-g�w [Skandynaw�w], od Wareg�w do Rzymu, od Rzymu za� i do plemienia Chamowego. A Dniepr wpada uj�ciem w Morze Ponckie [Czarne], kt�re to morze zowi� Ruskim; na jego brzegach naucza�, jak powiadaj�, �wi�ty Andrzej, brat Pio-trowy.
Gdy Andrzej naucza� w Synopie i przyszed� do Korsunia, dowiedzia� si�, �e niedaleko Korsunia jest uj�cie Dnieprowe, i zapragn�� p�j�� do Rzymu, i przyszed� w uj�cie Dnieprowe, i stamt�d uda� si� Dnieprem w g�r�. I sta�o si�, �e przyszed� i stan�� pod g�rami na brzegu. I nazajutrz wstawszy rzecze do b�d�cych z nim uczni�w: �Czy widzicie g�ry te? Ow� na tych g�rach zaja�nieje �aska Bo�a, b�dzie gr�d wielki i cerkwie mnogie wzniesie B�g". I wst�pi� na g�ry te, b�ogos�awi� je, i postawi� krzy�, i pomodli� si� do Boga, i zszed� z g�ry tej, gdzie p�niej stan�� Kij�w, i poszed� Dnieprem w g�r�. I przyszed� do S�owien, gdzie dzi� Nowogr�d, i widzia� ludzi tam mieszkaj�cych � jaki jest obyczaj ich, jak si� myj� i ch�oszcz�, i zadziwi� si�. I poszed� do Wareg�w, i przyszed� do Rzymu, i opowiada�, jako naucza� i co widzia�, i rzek� do nich: �Dziwo widzia�em w ziemi s�owie�skiej, id�c tu. Widzia�em �a�nie drewniane, i rozpal� je do czerwona, i rozbior� si�, i b�d�c nadzy oblewaj� si� �ugiem garbarskim, i bior� na si� witki m�ode, i bij� si� sami, i do tego bij� siebie, �e z�a�� ledwo �ywi, i oblej� si� wod� zimn� i tak o�yj�. I to czyni� ka�dego dnia, nie m�czeni od nikogo, jeno sami si�
m�cz�, i to poczytuj� sobie za k�piel, a nie m�czarni�". Ci za�, s�ysz�c o tym, dziwili si�. Andrzej za�, zabawiwszy w Rzymie, przyszed� do Synopy (s. 213�214).
4. O za�o�eniu Kijowa
Polanie tedy, mieszkaj�c z osobna, w�adali rodami swoimi, boi wiem i do tych braci [o kt�rych b�dzie mowa] byli tu Polanie i �yli ka�dy ze swoim rodem i na swoich miejscach, w�adaj�c rodami swoimi. I byli trzej bracia: jednemu na imi� Kij, a drugiemu Szczek, a trzeciemu Choryw, a siostra ich zwa�a si� �y-bed�. Siedzia� Kij na g�rze, gdzie dzi� wjazd boryczewski, a Szczek na g�rze, kt�ra dzi� zowie si� Szczekowica, a Choryw na trzeciej g�rze, od niego� przezwanej Chorywica. I za�o�yli gr�d w imi� brata swojego najstarszego i nazwali go Kijowem. By� oko�o grodu las i b�r wielki, i �owili tam zwierzyn�. Byli to m�owie m�drzy i roztropni, nazywali si� Polanie, od nich to s� Polanie w Kijowie i po dzi� dzie�.
Inni za�, nie�wiadomi, m�wi�, �e Kij by� przewo�nikiem; by� bowiem u Kijowa wtedy przew�z z tamtej strony Dniepru, st�d m�wiono: �na przew�z na Kijowy". Lecz gdyby Kij by� przewo�nikiem, to nie chodzi�by do Carogrodu. Ale Kij ten w�ada� w rodzie swoim i chodzi� do cara � nie wiemy do kt�rego, powiadaj� tylko, �e dost�pi� wielkiej czci od owego cara, za kt�rego przychodzi�. Wracaj�c za� przyszed� ku Dunajowi i upodoba� sobie miejsce, i za�o�y� grodek ma�y, i chcia� si��� tu z rodem swoim, lecz nie dopu�cili go okoliczni mieszka�cy. Tak i po dzi� dzie� nazywaj� Dunajcy grodzisko to Kijowiec. Kij za�, przyszed�szy w sw�j gr�d Kij�w, tu �ywot zako�czy�; i bracia jego Szczek i Choryw, i siostra ich �ybed� tu pomarli (s. 214�215).
5. Obyczaje r�nych plemion i narod�w
Polanie tedy, �yj�c z osobna, jako�my rzekli, byli rodu s�owia�skiego i nazwali si� Polanami, i Drewlanie wywodzili si� z tych�e S�owian, i nazwali si� Drewlanami; Radymicze za� i Wiaty-cze � z Lach�w. By�o bowiem dwu braci u Lach�w � Radym, a drugi � Wiatko; i przyszed�szy, siedli: Radym nad So��, i od niego przezwali si� Radymicze, a Wiatko siad� z rodem swoim nad Ok� i od niego przezwali si� Wiatycze. I �yli w zgodzie Polanie i Drewlanie, i Siewierzanie, i Radymicze, i Wiatycze, i Chorwaci. Dulebowie za� mieszkali nad Bugiem, gdzie dzi� Wo-�ynianie, a Ulicze i Tywercy siedzieli nad Dniestrem, s�siaduj�c z Dunajem. By�o ich mn�stwo, siedzieli bowiem nad Dniestrem a� do morza, i s� grody ich i do dnia dzisiejszego; dlatego Grecy nazywali ich Wielk� Scyti�.
[Wszystkie te plemiona] mia�y swoje obyczaje i prawo ojc�w swoich i podania, i ka�de � sw�j zwyczaj. Polanie wi�c mieli obyczaj ojc�w swoich �agodny i cichy, i wstydliwo�� przed swoimi synowymi i siostrami, przed matkami i ojcami swoimi; synowe za� przed �wiekrami i dziewierzami wielk� wstydliwo�� mia�y; mieli te� �lubny obyczaj; nie chodzi� zi�� po synow� [tzn. narzeczony po narzeczon�], lecz przyprowadzano j� wieczorem, a nazajutrz przynosili, co za ni� oddawali. A Drewlanie �yli na obraz zwierz�cy, po bydl�cemu, zabijali jeden drugiego, jedli wszystko nieczyste, i �lub�w u nich nie bywa�o, lecz porywali dziewice nad wod�. I Radymicze, i Wiatycze, i Siewierzanie jednaki obyczaj mieli: �yli w lesie, jak wszelki zwierz, jedli wszystko nieczyste i m�wili spro�no�ci przed rodzicami i przed synowymi. I �lub�w u nich nie bywa�o, jeno igrzyska mi�dzy sio�a-
mi; schodzili si� na igrzyska, na pl�sy i na wszelkie pie�ni bie-sowskie, i tu porywali �ony sobie, z kt�rymi ju� wprz�dy si� um�wili; mieli za� po dwie i po trzy �ony. I je�li kto umiera�, to czynili nad nim tryzn�, a potem czynili stos wielki i wk�adali na ten stos umar�ego i spalali, a potem, zebrawszy ko�ci, wk�adali je w ma�e naczynie i stawiali na s�upie przy drogach, jak czyni� Wiatycze i dzi�. Ten sam obyczaj uprawiali Krywicze i inni poganie, nie znaj�cy zakonu Bo�ego, jeno sami sobie tworz�cy zakon.
Powiada Georgios [Hamartolos] w latopisie: �Oto ka�dy nar�d ma albo prawo pisane, lub obyczaje, kt�re u nie maj�cych prawa pisanego uwa�ane s� za spu�cizn� ojc�w. Z nich za� pierwsi s� Syryjczycy, �yj�cy na ko�cu ziemi, jako prawo maj�cy obyczaje ojc�w swoich: nie cudzo�o�y�, nie wszeteczni�, nie kra��, nie obmawia�, nie zabija�, i zgo�a nie czyni� z�a. Prawo za� Bak-trian, zwanych Brachmanami i Wyspiarzami, kt�re im pradziadowie przekazali cnotliwie, jest takie, �e mi�sa nie jadaj� i wina nie pij�, nie wszeteczni� i �adnego z�a nie czyni�, dla wielkiej boja�ni Bo�ej. Inaczej jest u s�siaduj�cych z nimi Ind�w. Ci s� zab�jcy, plugawcy i gniewliwi ponad wszelk� miar�; a wewn�trz [tego] kraju mieszkaj�cy jedz� ludzi, zabijaj� podr�nych i jedz� gorzej ni� psy. Swoje prawo jest u Chaldejczyk�w i u Babilo�czyk�w: matki pojmowa�, z dzie�mi braci wszeteczni�, i zabija�. I wszelki bezwstyd czyni�, uwa�aj�c go za cnot�, nawet b�d�c daleko od kraju swojego. Inne zn�w prawo maj� Gelejowie: niewiasty u nich orz� i buduj� domy, i m�skie roboty robi�, lecz za to wszeteczni�, ile chc�, nie powstrzymywane przez m��w i nie upominane. S� za� w�r�d nich chrobre niewiasty, krzepkie do �owienia zwierza. Rz�dz� te niewiasty m�ami swoimi i panuj� nad nimi. W Brytanii za� wielu m��w �pi z jedn� niewiast�, i wiele niewiast sp�kuje z jednym m�em, i to bezprawie wykonywaj� jako prawo ojc�w, bez zazdro�ci i przeszkody. Amazonki za� m��w nie maj�, jeno jak bezmowne bydl�ta raz do roku tu� przed dniami wiosennymi wychodz� ze swej ziemi i sp�kuj� z m�czyznami z kraj�w s�siednich, uwa�aj�c t� por� poniek�d za uroczysto�� i wielkie �wi�to. Gdy za� poczn� od nich w �onie � znowu rozbiegn� si� stamt�d wszystkie.
Gdy za� przychodzi czas rodzi� i je�eli rodzi si� ch�opak, to zabijaj� go, je�li za� dziewczynka, to �ywi� i starannie wychowuj�".
Tak oto i za naszych czas�w Po�owcy zachowuj� teraz prawa ojc�w swoich: krew przelewaj� i chwal� si� tym, jedz� padlin� i wszelk� nieczysto�� � chomiki i sus�y, i pojmuj� swe macochy i j�trwie [bratowe], i inne obyczaje ojc�w swoich zachowuj�. My za�, chrze�cijanie wszystkich kraj�w, gdzie wierz� w Tr�jc� �wi�t� i w jeden chrzest, i jedn� wiar� wyznaj�, mamy zakon jeden, jako �e w Chrystusie ochrzcili�my si� i w Chrystusa przyoblekli (s. 217�220).
6. O dani chazarskiej
Po tych za� latach, po �mierci braci tych [Kija, Szczeka i Chory-wa], krzywdzili Polan Drewlanie i inni s�siedzi. I naszli ich Cha-zarzy, siedz�cy na g�rach tych w lasach, i rzekli Chazarzy: �P�a�cie nam da�". Naradziwszy si�, Polanie dali od dymu po mieczu. I ponie�li je Chazarzy do kniazia swojego i do starszyzny i rzekli im: �Oto znale�li�my da� now�". Ci za� rzekli im: �Sk�d?" Oni za� rzekli: �W lesie na g�rach, nad rzek� Dnieprem". Oni za� rzekli: �A co dali?" Oni za� pokazali miecz. I rzekli starcy chazarscy: �Niedobra da�, kniaziu, my�my osi�gn�li j� or�em, ostrym tylko z jednej strony, to jest szablami, a ci maj� or� obosieczny, to jest miecze: zaczn� oni kiedy� zbiera� da� od nas i od innych kraj�w". I zi�ci�o si� to wszystko, bo nie ze swej woli to rzekli, jeno z Bo�ego nakazu. Podobnie by�o i za faraona, cesarza egipskiego, gdy przywiedli Moj�esza
przed faraona i rzek�a starszyzna faraonowa: �Ten upokorzy Egipt". Tak si� te� sta�o: zgin�li Egipcjanie od Moj�esza, a przedtem pracowali na nich [�ydzi]. Tak�e i ci: najpierw panowali, a potem nad nimi samymi panuj�; i tak si� sta�o: panuj� bowiem nad Chazarami kniaziowie ruscy a� po dzi� dzie� (s. 220�221).
7. Ustalenie chronologii pocz�tkowych dziej�w Rusi
Roku 6360 [852]3, gdy zacz�� panowa� Micha� [III, cesarz bizanty�ski], zacz�a by� nazywana ziemia ruska. O tym za� dowiedzieli�my si� st�d, �e za tego cara przychodzi�a Ru�, na Caro-gr�d, jak napisano o tym w latopisie greckim. Dlatego te� st�d zaczniemy i liczby postawimy. Ow� od Adama i do potopu lat 2242, a od potopu do Abrahama lat 1000 i 82, a od Abrahama do wychod�stwa Moj�eszowego lat 430, a od wychod�stwa Moj�eszowego do Dawida lat 600 i l, a od Dawida i od pocz�tku pa�stwa Salomonowego do zaj�cia Jerozolimy lat 448, a od zaj�cia do Aleksandra [Macedo�skiego] lat 318, a od Aleksandra do narodzenia Chrystusa lat 333, a od narodzenia Chrystusa do Konstantyna [Wielkiego] lat 318, od Konstantyna za� do tego� Micha�a lat 542. A od pierwszego roku panowania Micha�a do pierwszego roku Olega, kniazia ruskiego, lat 29, a od pierwszego roku Olega, gdy osiad� w Kijowie, do pierwszego roku Igora lat 31, a od pierwszego roku Igora do pierwszego roku �wiato-s�awa lat 33, a od pierwszego roku �wiatos�awa do pierwszego roku Jarope�ka lat 28; a Jarope�k w�ada� lat 8; a W�odzimierz w�ada� lat 37; a Jaros�aw w�ada� lat 40. Przeto od �mierci �wia-
tos�awia do �mierci Jaros�awa lat 85; a od �mierci Jaros�awa do �mierci �wiatope�ka lat 60.
Ale wr�cimy do poprzedniego i opowiemy, co si� dzia�o w tych latach, jak ju� zacz�li�my: od pierwszego roku panowania Micha�a, a po kolei postawimy liczby.
Roku 6361 [853]4 [...]
Roku 6366 [858]. Micha� car wyruszy� z wojami brzegiem i morzem przeciw Bu�garom. Bu�garzy za�, ujrzawszy, �e nie mog� im si� oprze�, prosili o chrzest i poddali si� Grekom. Car za� ochrzci� kniazia ich i wszystkich bojar�w, i zawar� pok�j z Bu�garami (s. 221�222).
8. Przywo�anie Ruryka
Roku 6367 [8591]. Waregowie zza morza �ci�gali da� z Czud�w i ze S�owien [nowogrodzkich], i z Mery, i z Wes�w, i z Krywi-cz�w, a Chazarzy �ci�gali z Polan, i z Siewierzan, i z Wiatycz�w po srebrnej monecie i po wiewi�rce od dymu. [...]
Roku 6370 [862]. Wygnali [S�owienie, Krywicze i inne plemiona] Wareg�w za morze i nie dali im dani, i pocz�li sami w�ada� sob�. I nie by�o u nich sprawiedliwo�ci, i powsta� r�d przeciw rodowi, i by�y u nich zwady, i pocz�li wojowa� sami ze sob�. I rzekli sobie: �Poszukamy sobie kniazia, kt�ry by w�ada� nami i s�dzi� wedle prawa". I poszli za morze ku Waregom, ku Rusi. Bowiem tak si� zwali ci Waregowie � Rusi�, jako si� drudzy zowi� Szwedami, inni Normanami i Anglami, a jeszcze inni Gotami � tako i ci. Rzekli Rusi Czudowie, S�owienie, Krywicze i Wesowie: �Ziemia nasza wielka jest i obfita, a �adu w niej nie
ma. Przychod�cie wi�c rz�dzi� i w�ada� nami". I wybrali si� trzej bracia z rodami swoimi, i wzi�li ze sob� wszystk� Ru� i przyszli do S�owien najprz�d, i siad� najstarszy, Ruryk, w Nowogrodzie, a drugi, Sineus, na Bia�ym Jeziorze, a trzeci, Truwor, w Izborsku. I od tych Wareg�w przezwa�a si� ziemia ruska. Nowogrodzianie za� � ci ludzie s� wareskiego rodu, a przedtem byli S�owienie5.
Po dw�ch za� latach umar� Sineus i brat jego Truwor. I obj�� w�adz� wszystk� sam Ruryk i rozdawa� m�om swoim grody � owemu Po�ock, owemu Rost�w, innemu Bia�e Jezioro. A w tych grodach Waregowie s� przybyszami, a pierwsi mieszka�cy w Nowogrodzie � S�owienie, w Po�ocku � Krywicze, w Rostowie � Mera, w Bia�ym Jeziorze � We�, w Muromie � Muroma, i tymi wszystkimi w�ada� Ruryk. I byli przy nim dwaj m�e, nie krewni jego, lecz bojarowie, i uprosili go (by ich pu�ci�) do Carogrodu z rodem swoim. I poszli Dnieprem, i przechodz�c mimo ujrzeli na g�rze grodek. I spytali, m�wi�c: �Czyj to grodek?" Tamci za� rzekli: �Byli trzej bracia, Kij, Szczek i Choryw, kt�rzy zbudowali grodek ten i pomarli, a my, r�d ich, siedzimy tu p�ac�c da� Chazarom". Askold tedy i Dir zostali w grodzie tym, i zgromadzili mn�stwo Wareg�w i pocz�li w�ada� ziemi� pola�sk�. Ruryk za� w tym czasie w�ada� w Nowogrodzie (s. 222�224).
9. Wyprawa Askolda i Dira na Grecj�
Roku 6374 [866]. Poszli Askold i Dir na Grek�w i przyszli w czternastym roku panowania cesarza Micha�a. Cesarz za� wyprawi� si� by� na potomk�w Agar 6 i doszed� ju� do Czarnej Rzeki, gdy przys�ano mu wie��, �e Ru� idzie na Carogr�d. I wr�ci�
si� cesarz. Ci za� wszed�szy w cie�nin� S�d, zabili mn�stwo chrze�cijan i obiegli Carogr�d w dwie�cie korabi. Cesarz za� ledwo wszed� do miasta i z patriarch� Focjuszem ca�� noc modli� si� w cerkwi �wi�tej Bogarodzicy w Blachernie. Potem bosk� �wi�tej Bogarodzicy sukni� z pie�niami wynie�li i umoczyli w morzu jej po��. Cisza by�a i morze g�adkie, lecz nagle powsta�a burza z wiatrem i fale wielkie, wraz si� podni�s�szy, rozproszy�y korabie bezbo�nej Rusi i rzuci�y o brzeg, i rozbi�y je tak, �e ma�o ich z tej kl�ski ocala�o i do domu wr�ci�o (s. 224�225).
10. Pocz�tek panowania Olega
Roku 6387 [879]. Umar� Ruryk, przekazawszy w�adz� Olegowi, b�d�cemu z jego rodu, i oddawszy w jego r�ce syna swojego Igora, bo by� jeszcze bardzo ma�y. [...]
Roku 6390 [882]. Poszed� Oleg, wzi�wszy mn�stwo woj�w: Wareg�w, Czud�w, S�owien, Mer�, We�, Krywicz�w, i przyszed� do Smole�ska z Krywiczami, i obj�� w�adz� w grodzie, i posadzi� w nim m��w swoich. Stamt�d poszed� w d� i wzi�� Lubecz i posadzi� m��w swoich. I przyszli ku g�rom kijowskim, i dowiedzia� si� Oleg, �e Askold i Dir tu w�adaj�. Ukry� on woj�w w �odziach, a drugich w tyle zostawi�, i przyszed� sam, nios�c ma�ego Igora. I przyp�yn�� ku G�rze W�gierskiej, ukrywszy woj�w swoich, i pos�a� ku Askoldowi i Dirowi, m�wi�c: �Kupcy jeste�my, idziemy do Grek�w od Olega i kniaziewicza Igora. Przyjd�cie ku nam, ku rodowi swojemu". Gdy za� Askold i Dir przyszli, wyskoczyli wszyscy z �odzi, i rzek� Oleg do Askola i Dira: �Wy nie jeste�cie kniaziami, ani z rodu kniaziowego, lecz ja jestem kniaziowego rodu", a gdy wyniesiono Igora, rzek�:
�A oto syn Ruryka". I zabito Askolda i Dira, odniesiono na g�r� i pogrzebano: Askolda na g�rze, kt�ra si� dzi� zowie W�giersk�, gdzie teraz jest dw�r Olmy; na tej mogile Olma zbudowa� cerkiew �wi�tego Miko�aja; a Dirowa mogi�a � za [dzisiejsz�] cerkwi� �wi�tej Ireny. I siad� Oleg, w�adaj�c w Kijowie, i rzek� Oleg: �To b�dzie matka grod�w ruskich". I byli u niego Waregowie i S�owienie, i inni, i przezwali si� [odt�d] Rusi�. Ten za� Oleg pocz�� stawia� grody i ustanowi� da� dla S�owien, Krywicz�w i Mery, i ustanowi�, by dawa� da� Waregom z Nowogrodu grzywien trzysta co roku dla pokoju, i dawano j� Waregom do �mierci Jaros�awa [M�drego].
Roku 6391 [883]. Pocz�� Oleg wojowa� Drewlan�w i, podbiwszy ich, bra� da� z nich po czarnej kunie.
Roku 6392 [884]. Poszed� Oleg na Siewierzan i zwyci�y� ich, i na�o�y� na nich da� lekk�, i nie pozwoli� im p�aci� dani Cha-zarom, m�wi�c: �Jam przeciwny im i nie macie po co p�aci�".
Roku 6393 [885]. Pos�a� Oleg do Radymicz�w, m�wi�c: �Komu da� dajecie?" Oni za� rzekli: �Chazarom". I rzek� im Oleg: �Nie dawajcie Chazarom, jeno mnie dajcie". I dali Olegowi po szel�gu, jako i Chazarom dawali. I w�ada� Oleg Polanami i Drewlanami, i Siewierzanami i Radymiczami, a z Uliczami i Tywercami mia� wojn� (s. 225�227).
11. O powstaniu pisma s�owia�skiego
By� jeden nar�d s�owia�ski: S�owianie, kt�rzy siedzieli nad Dunajem i kt�rych podbili W�grzy i Morawianie, i Czesi, i Lachowie, i Polanie, teraz zwani Rusi�. Dla nich bowiem najpierw prze�o�ono ksi�gi, dla Morawian; pismo to nazwano s�owia�skim, kt�re to pismo jest u Rusi i u Bu�gar�w dunajskich.
Gdy S�owianie byli ju� ochrzczeni, kniaziowie Ro�cis�aw i Swiatope�k, i Kocel pos�ali do cara Micha�a, m�wi�c: �Ziemia nasza ochrzczona, lecz nie ma u nas nauczyciela, kt�ry by nami kierowa� i poucza� nas i obja�ni� ksi�gi �wi�te; nie rozumiemy bowiem ani j�zyka greckiego, ani �aci�skiego. Jedni ucz� nas tak, a owi inaczej, dlatego nie rozumiemy ani liter w ksi�gach, ani ich znaczenia. I przy�lijcie nam nauczycieli, kt�rzy mogliby nam wy�o�y� s�owa ksi�g i ich znaczenie". S�ysz�c to car Micha� wez\va�'wszystkich filozof�w i przekaza� im wszystko,, co powiedzieli kniaziowie s�owia�scy. I rzekli filozofowie: ,,Jest w Salonikach m�� imieniem Lew. Ma on syn�w, rozumiej�cych j�zyk s�owia�ski; jego dwaj synowie s� m�drymi filozofami". S�ysz�c to car pos�a� po nich do Salonik do Lwa, m�wi�c: �Przy�lij do nas pr�dko syn�w swoich Metodego i Konstantyna". S�ysz�c to Lew pr�dko przys�a� ich. I przyszli do cara i rzek� im: �Oto przys�ali do mnie S�owianie prosz�c o nauczyciela dla siebie, kt�ry m�g�by im wy�o�y� ksi�gi �wi�te, tego w�a�nie chc�". I nak�oni� ich car, i pos�a� ich w ziemi� s�owia�sk� do Ro�cis�a-wa, �wiatope�ka i Kocela.
Gdy za� przyszli, zacz�li uk�ada� litery alfabetu s�owia�skiego i prze�o�yli Aposto� [Dzieje i Listy Apostolskie] i Ewangeli�. I radzi byli S�owianie, �e us�yszeli o wielko�ci Bo�ej w swoim j�zyku. Potem prze�o�yli Psa�terz i Oktoich, i inne ksi�gi. I wyst�pili przeciwko nim niekt�rzy ludzie, szemrali i m�wili, �e �nie godzi si� �adnemu narodowi mie� pisma swojego, pr�cz �yd�w, Grek�w i �acinnik�w, wedle napisu Pi�atowego, jaki by� na Krzy�u Pa�skim". S�ysz�c to papie� rzymski zgani� tych, kt�rzy szemrz� na ksi�gi s�owia�skie, m�wi�c: �Niech si� spe�ni� s�owa Pisma �wi�tego: �S�awcie Boga wszystkie narody�, i inne: �Niech wszystkie j�zyki g�osz� wielko�� Bo��, jako im Duch �wi�ty da� wymawia�. Je�li za� kto zgani pismo s�owia�skie, niech b�dzie od��czony od Cerkwi, dop�ki si� nie poprawi; s� to bowiem wilcy, a nie owce, nale�y ich poznawa� wedle owoc�w ich i strzec si� ich. Wy za�, dzieci, pos�uchajcie nauczania Bo�ego i nie odst�pujcie nauki cerkiewnej, jakiej was naucza� Metody, nauczyciel wasz".
Konstanty za� wr�ci� si� nazad i poszed� naucza� nar�d bu�-
garski, a Metody pozosta� w Morawie. Potem za� knia� Kocel ustanowi� Metodego biskupem w Panonii na stolicy �wi�tego Andronika, aposto�a jednego z siedemdziesi�ciu, ucznia �wi�tego aposto�a Paw�a. Metody za� posadzi� dw�ch pop�w w pisaniu bieg�ych i prze�o�y� wszystkie ksi�gi w zupe�no�ci z greckiego j�zyka na s�owia�ski, w sze�� miesi�cy, pocz�wszy od miesi�ca marca do 26 dnia miesi�ca pa�dziernika. Uko�czywszy za�, z�o�y� nale�n� cze�� i s�aw� Bogu, kt�ry tak� �ask� da� biskupowi Metodemu, Andronikowemu nast�pcy; bowiem nauczycielem narodu s�owia�skiego jest aposto� Andronik. Do Moraw chodzi� tak�e aposto� Pawe� i naucza� tu. Tu bowiem jest Iliryk, do kt�rego dochodzi� aposto� Pawe� i gdzie pierwej �yli S�owianie. Dlatego te� Pawe� jest nauczycielem narodu s�owia�skiego, od kt�rego to narodu jeste�my i my, Ru�; zatem i naszym, Rusi nauczycielem jest Pawe�, poniewa� naucza� nar�d s�owia�ski i ustanowi� biskupem i nast�pc� po sobie Andronika dla narodu s�owia�skiego. A nar�d s�owia�ski i ruski jedno jest, od Ware-g�w bowiem przezwali si� Rusi�, a pierwej byli S�owianami; a chocia� i Polanami zwali si�, lecz mowa by�a s�owia�ska. Polanami za� przezwani byli, poniewa� w polu siedzieli, a j�zyk [mieli] wsp�lny, s�owia�ski (s. 228�230).
12. Wyprawa Olega na Carogr�d
Roku 6415 [907]. Poszed� Oleg na Grek�w, Igora zostawiwszy w Kijowie; wzi�� za� ze sob� mn�stwo Wareg�w i S�owian, i Czu-d�w, i S�owien, i Krywicz�w, i Mer�, i Drewlan, i Radymicz�w, i Polan, i Siewierzan, i Wiatycz�w, i Chorwat�w, i Duleb�w,
i Tywerc�w, kt�rzy s� pomocnikami [Rusi]: tych wszystkich Grecy zwali Wielk� Scyti�. I z tymi wszystkimi poszed� Oleg na koniach i na korabiach; i by�o korabi w liczbie dw�ch tysi�cy7. I przyszed� pod Carogr�d; Grecy za� zamkn�li [zatok�] S�d, i gr�d zamkn�li. I wyszed� Oleg na brzeg, i pocz�� �upi�, i mn�stwo zab�jstw uczyni� Grekom w okolicy grodu. I zburzono mnogie pa�ace, i cerkwie popalono. A tych, kt�rych pojmano do niewoli, jednych posiekli, drugich m�czyli, innych za� zastrzelili, a niekt�rych powrzucali do morza, i wiele innego z�a wyrz�dzi�a Ru� Grekom, jak zwykle to czyni� wojownicy.
I kaza� Oleg wojom swoim zrobi� ko�a i stawia� na ko�a korabie. I gdy by� pomy�lny wiatr, rozpi�li �agle i z pola poszli ku grodowi. A ujrzawszy to, Grecy zl�kli si� i rzekli przez pos��w Olegowi: �Nie niszcz grodu, damy ci da�, jak� zechcesz". I wstrzyma� Oleg woj�w, i wynie�li mu �ywno�� i wino, i nie przyj�� go, bo zaprawione by�o trucizn�. I ul�kli si� Grecy, "i rzekli: �To nie Oleg, jeno �wi�ty Dymitr, pos�any na nas od Boga" [za kar�], I rozkaza� Oleg dawa� da� na dwa tysi�ce korabi: po dwana�cie grzywien na g�ow�, a by�o w korabiu po czterdziestu m��w.
I zgodzili si� Grecy na to, i pocz�li Grecy prosi� o pok�j, �eby nie pustoszy� ziemi greckiej. Oleg za�, odst�piwszy troch� od grodu, pocz�� zawiera� pok�j z carami greckimi Leonem i Aleksandrem i pos�a� do nich do grodu Karla, Far�ofa, Welmuda, Ru�awa i Stemida, m�wi�c: �P�a�cie mi da�". I rzekli Grecy: �Czego zechcesz, damy ci". I kaza� Oleg da� wojom na dwa tysi�ce korabi po dwana�cie grzywien na klucz, a potem da� uk�ady [danin�] na ruskie grody: najpierw na Kij�w, potem na Czer-nih�w, na Perejas�aw, na Po�ock, na Rost�w, na Lubecz i na inne grody; po tych bowiem grodach siedzieli wielcy kniazio-wie podw�adni Olegowi [I m�wi� Oleg dalej:] �Gdy przychodzi Ru�, niech bierze poselskie, ile zechce, a je�li przyjd� kupcy, niech bior� miesi�czne na sze�� miesi�cy: chleb, wino, mi�so i ryby, i owoce. I niech urz�dzaj� dla nich k�piel, ilekro� zechc�. Gdy za� Ru� b�dzie wraca� do domu, niech bierze u cara waszego na drog� jedzenie, kotwice, liny, �agle i co im trzeba". I zgodzili si� Grecy, i rzekli carowie i wszyscy bojarzy: �Je�li
przyjdzie Ru� nie dla handlu, niech nie bior� miesi�cznego. Niech zabroni knia� swoim s�owem przychodz�cej tu Rusi, aby nie czyni�a szk�d w sio�ach i w kraju naszym. Przychodz�ca Ru� niech przebywa u cerkwi �wi�tego Mamy i, gdy nasze pa�stwo przy�le do nich, aby spisa� imiona ich, niechaj bior� miesi�czne swoje � najpierw ci, co s� z grodu Kijowa, potem z Czer-nihowa, i z Perejas�awia� i z innych grod�w. I niech wchodz� do grodu jedn� bram�, z carowym m�em, bez or�a, po pi��dziesi�ciu m��w, i niech handluj�, ile im trzeba, nie p�ac�c �adnego myta".
Tak wi�c car Leon z Aleksandrem zawarli pok�j z Olegiem, przystali na da� i z�o�yli mi�dzy sob� przysi�g�: sarni ca�owali krzy�, a Olega i jego m��w wezwali do przysi�gi wedle zakonu ruskiego, ci kl�li si� na or� sw�j i na Peruna, boga swojego, i na Wo�osa, boga byd�a, i utwierdzili pok�j. I rzek� Oleg: �Uszyjcie �agle, z pawo�oki8 dla Rusi, a dla S�owien [nowogrodzian] z jedwabiu". I by�o tak. I zawiesi� tarcz� swoj� w bramie na znak zwyci�stwa, i odszed� z Carogrodu. I rozpi�a Ru� �agle z pawo�oki, a S�owienie z jedwabiu, i rozdar� je wiatr. I rzekli S�owienie: �We�my swe zgrzebne �agle,, nie dali S�owienom �agli pawo�ocznych". I przyszed� Oleg do Kijowa, nios�c z�oto, i pawo�oki, i owoce, i wina, i wszelkie ozdoby. I przezwano Olega wieszczym, bo ludzie byli poganie i ciemni (s. 231�234).
13. �mier� Olega spowodowana przez konia
I �y� Oleg, w�adaj�c w Kijowie, maj�c pok�j ze wszystkimi krajami. I nadesz�a jesie� [912 r.], i przypomnia� sobie Oleg konia swego, kt�rego kiedy� nakaza� karmi�, ale nie mia� dosiada� go.
Albowiem kiedy� pyta� wr�bit�w i czarodziej�w: �Od czego umr�?" I rzek� mu pewien czarodziej: �Kniaziu! Od konia, kt�rego lubisz i je�dzisz na nim, od niego ci przyjdzie umrze�". Oleg za� zastanowi� si� i rzek�: �Nigdy wi�c nie wsi�d� na� ani go zobacz� wi�cej". I kaza� karmi� go i nie przyprowadza� do siebie, i prze�y� kilka lat nie widz�c go, p�ki nie poszed� na Grek�w. A gdy wr�ci� do Kijowa i przesz�y cztery lata, na pi�ty rok przypomnia� konia, od kt�rego kiedy� czarodzieje przepowiedzieli mu �mier�. I przywo�a� nadkoniuszego, m�wi�c: �Gdzie jest ko� m�j, kt�regom kaza� karmi� i mie� o niego staranie?" On za� rzek�: �Umar�". Oleg za� po�mia� si� i ukorzy� wr�bit�, m�wi�c: �Nieprawd� m�wi� czarodzieje, wszystko to k�amstwo: ko� umar�, a jam �yw". I kaza� osiod�a� konia: �Niech ujrz� ko�ci jego". I przyby� na miejsce, gdzie le�a�y jego go�e ko�ci i go�a czaszka, zsiad� z konia i po�mia� si�, m�wi�c: �Azali od tej czaszki mia�em przyj�� �mier�?" I st�pi� nog� na czaszk�, i wype�z�a z czaszki �mija i uk�si�a go w nog�. I z tego rozchorowa� si� i zmar�. I p�akali ludzie wszyscy p�aczem wielkim, i zanie�li, i pogrzebali go na g�rze, kt�ra zowie si� Szczekowi-ca. Jest te� mogi�a jego i do dnia dzisiejszego, zowie si� mogi�� Olegow�. I by�o wszystkiego lat w�adania jego trzydzie�ci i trzy (s. 238�239).
14. O czarodziejstwach
Nie dziwne to, �e od czar�w spe�nia si� czarodziejstwo, tak te� by�o za panowania Domicjanowego [I wiek n.e.]. Znany by� wtedy niejaki czarodziej imieniem Apoloniusz Tyanejski, kt�ry chodzi� i czyni� wsz�dzie, w grodach i sio�ach, biesowskie cuda.
Gdy z Rzymu przyszed� do Bizancjum, uprosili go tam mieszkaj�cy i uczyni� im, co nast�puje: odegna� mn�stwo �mij i skorpion�w z miasta, �eby nie szkodzi�y ludziom, i rozjuszone konie okie�zna� na zjazdach bojarskich. Tak�e przyszed� do Antiochii i, uproszony przez tamtych ludzi, Antioche�czyk�w, cierpi�cych od skorpion�w i od komar�w, zrobi� miedzianego skorpiona, i zakopa� go w ziemi, i ma�y s�up marmurowy postawi� nad nim, i kaza� wzi�� ludziom pa�ki i chodzi� po grodzie i wo�a�, trz�s�c pa�kami: �Bez komara gr�d!" I zapytali go jeszcze o gro��ce grodowi trz�sienie ziemi, i, westchn�wszy, napisa� na deseczce co nast�puje: �Biada tobie, nieszcz�sny grodzie, doznasz mn�stwa wstrz��nie� i ogniem obj�ty b�dziesz, op�acze ci� i przybrze�ny Orontes" [w Syrii]. O nim te� i wielki Anastazy z Bo�ego Grodu [Jerozolimy] m�wi�: �Czarodziejstwa uczynione przez Apoloniusza nawet po dzi� dzie� w niekt�rych miejscach si� wype�niaj�: niekt�re s� skuteczne na odp�dzenie zwierz�t czworonogich i ptak�w, mog�cych szkodzi� ludziom, inne za� na wstrzymanie pr�d�w rzecznych, niepowstrzymanie p�yn�cych, a jeszcze inne s� na zapobie�enie ludziom zguby i szkody. Nie tylko bowiem za �ywota jego tak i temu podobnie czynili dzi�ki niemu biesowie, ale i po �mierci jego; przebywaj�c u jego grobu czynili cuda w imi� jego dla omamienia nieszcz�liwych ludzi, cz�sto �apanych na takowe przez diab�a".
Kto za� co powie o czyni�cym sprawy czarodziejskie [Ma-netonie], kt�ry a� tak celowa� w czarodziejstwie, �e natrz�sa� si� z Apoloniusza, i� nie posiada� istotnej m�dro�ci filozoficznej; nale�a�o bowiem jemu, powiada, tak jak ja, s�owem jeno czyni� to, co chcia�, a nie praktykami spe�nia� po��dane przez niego rzeczy. Wszystko za� to dopustem Bo�ym i moc� biesows-k� bywa � takowymi rzeczami do�wiadcza si� nasza wiara prawos�awna, azali twarda jest i mocna, obstaj�ca przy Panu, a nie poci�gana przez wroga [diab�a] gwoli z�udnych cud�w i dzie� szata�skich, czynionych przez wrog�w [cz�owieka] i s�ugi z�a. Niekt�rzy za� prorokowali imieniem Pa�skim, jak Balaam, i Saul, i Kaifas, i nawet bies�w wyganiali, jako Juda i synowie Skewa. Albowiem i przez niegodnych cz�stokro� dzia�a �aska, czemu wielu da�o �wiadectwo. Wszak Balaam daleki by�
od �ycia pi�knego i wiary, a jednak dzia�a�a w nim �aska ze wzgl�du na innych. I faraon taki� by�, lecz i temu przepowiedziano przysz�o��. I Nabuchodonozor by� przest�pc� zakonu, lecz i jemu te� by�a ods�oni�ta przysz�o�� mnogich pokole�. St�d wyp�ywa, �e wielu maj�cych przewrotne umys�y, pod pozorem Chrystusa czyni� cuda i inn� jak�� sztuk�, na oba�amucenie ludzi nie�wiadomych dobrego. Takim by� Symon Czarnoksi�nik, i Menander, i inni takowi, z powodu kt�rych s�usznie powiedziano: �Nie cudami uwodzi�..." (s. 239�241).
15. Pocz�tek panowania Igora
Roku 6421 [913]. Pocz�� w�ada� Igor po Olegu. W tym czasie zacz�� panowa� Konstantyn, syn Leona. I obwarowali si� przed Igorem Drewlanie po �mierci Olega.
Roku 6422 [914]. Poszed� Igor na Drewlan i zwyci�ywszy ich na�o�y� na nich da� wi�ksz� ni� Oleg. Tego te� lata przyszed� Symeon bu�garski pod Carogr�d, i zawar�szy pok�j, wr�ci� do domu.
Roku 6423 [915]. Przyszli po raz pierwszy Pieczyngowie na ziemi� Rusk�, i zawar�szy pok�j z Igorem, poszli ku Dunajowi [...]
Roku 6428 [920]. U Grek�w nasta� car Roman. Igor za� wojowa� przeciw Pieczyngom [...]
Roku 6449 [941]. Poszed� Igor na Grek�w. I pos�ali Bu�garzy wie�� do cara, �e idzie Ru� na Carogr�d: dziesi�� tysi�cy �odzi. I przyszli, i podp�yn�li, i pocz�li pustoszy� kraj bity�ski, i spustoszyli wybrze�a Pontu do Heraklei i do ziemi paflago�skiej,
i wszystek kraj nikomedyjski z�upili, i S�d spalili. A kogo pojmali � owych rozsiekali, innych ustawiali jako tarcze i strzelali w nich, chwytali, zwi�zywali r�ce w ty� i wbijali im gwo�dzie �elazne w ciemi�. Mn�stwo te� �wi�tych cerkwi oddali ogniowi, monastery i sio�a popalili i dostatk�w niema�o po obu stronach S�du wzi�li. Potem za� przyszli wojownicy od wschodu � Pamfir domestyk [stra�nik osoby cesarza] z czterdziestoma tysi�cami, Fokas patrycjusz z Macedo�czykami, Teodor hetman z Trakami, z nimi za� dostojnicy bojarscy, i otoczyli Ru� wko�o. Ru�, naradziwszy si�, wysz�a z or�em na Grek�w, i walki mi�dzy nimi by�y zaci�te, ledwo zwyci�yli Grecy. Rusowie za� wr�ciwszy pod wiecz�r do swej dru�yny, wsiedli noc� do �odzi i zacz�li ucieka�. Teofan za� spotka� ich na �odziach z ogniem9, i zacz�� puszcza� rurami ogie� na �odzie ruskie. I wida� by�o straszne widowisko. Ru� za�, ujrzawszy p�omie�, rzuci�a si� do wody morskiej, chc�c j� przeby�. I tak resztki wr�ci�y do domu. I gdy przyszli do swej ziemi, opowiada� ka�dy swoim o tym, co by�o, i o �odzianym ogniu. �Co� jak b�yskawic� z niebios � m�wili � maj� Grecy u siebie, i puszczaj�c j�, popalili nas, przeto nie zwyci�yli�my ich". Igor za�, przyszed�szy, pocz�� gromadzi� woj�w mnogich, i pos�a� za morze po du�o Wareg�w, wo�aj�c ich na Grek�w, znowu chc�c p�j�� na nich (s. 242�243).
16. Druga wyprawa Igora na Grek�w
Roku 6452 [9441. Igor tedy zebra� liczne wojsko: Wareg�w, Ru� i Polan, S�owien i Krywicz�w, i Tywerc�w, i naj�� Pieczyng�w i zak�adnik�w u nich wzi��, i poszed� na Grek�w w �odziach i na
koniach, chc�c si� zem�ci�. S�ysz�c o tym, Korsunianie pos�ali do Romana, m�wi�c: �Oto idzie Ru�, bez liku ich korabi, pokry�y morze korabie". Tak�e i Bu�garzy pos�ali wie��, m�wi�c: �Idzie Ru� i naj�a sobie Pieczyng�w". To s�ysz�c car pos�a� do Igora znakomitszych bojar�w, prosz�c i m�wi�c: �Nie id�, jeno we� da�, jak� bra� Oleg, i jeszcze przydam do tej dani". Tak�e i do Pieczyng�w pos�a� pawo�oki i z�ota du�o. Igor za� doszed�szy do Dunaju, zwo�a� dru�yn� i pocz�� radzi� si�, i przekaza� jej mow� cara. Rzek�a za� dru�yna Igorowa: �Je�li tak m�wi car, to' czego nam wi�cej trzeba, jak bez bitwy wzi�� z�oto i srebro, i pawo�oki? Czy� kto wie, kto zwyci�y, zali my, zali oni? Albo kto jest w sojuszu z morzem? Wszak nie po ziemi chodzimy, jeno po g��binie morskiej: wsp�lna �mier� wszystkim". Pos�ucha� ich Igor, i rozkaza� Pieczyngom �upi� ziemi� bu�garsk�, a sam wzi�� u Grek�w z�oto i pawo�oki na wszystkich woj�w, i zawr�ci� nazad, i przyszed� do Kijowa do domu (s. 243�244).
17. Zab�jstwo Igora
Roku 6453 [945]. Tego� roku rzek�a dru�yna Igorowi: �Pacho�kowie Sweneldowi przyodziali si� w or� i w odzie�, a my nadzy. P�jd�, kniaziu, z nami po da�, a i ty dob�dziesz, i my". I pos�ucha� ich Igor, i poszed� w Derewy po da�, i narzuci� do dani poprzedniej i gwa�ty im wyrz�dza� i m�owie jego. Wzi�wszy da�, poszed� w gr�d sw�j. Ale id�c nazad, rozmy�li� si� i rzek� swojej dru�ynie: �Id�cie z dania do domu, a ja wr�c� i pozbieram jeszcze". Pu�ci� dru�yn� swoj� do domu, za� z ma�� cz�ci� dru�yny wr�ci�, ��daj�c wi�kszych dostatk�w. Drewlanie za�
s�ysz�c, �e znowu idzie, naradzali si� z kniaziem swoim Ma�em: �Je�eli zasmakuje wilk w owcach, to wyniesie ca�e stado, je�li nie ubij� go; tako� i ten: je�eli nie zabijemy go, to wszystkich nas wygubi". I pos�ali do niego m�wi�c: �Przecz idziesz znowu? Wzi��e� ju� ca�� da�". I nie pos�ucha� ich Igor, i Drewlanie, wyszed�szy z miasta Iskorostenia, zabili Igora i dru�yn� jego 10, by�o ich bowiem ma�o. I pogrzebany zosta� Igor, i jest mogi�a jego pod grodem Iskorosteniem w Derewach po dzi� dzie� (s. 249� �250).
18. Zemsta ksi�ny Olgi na Drewlanach
Olga za� [�ona Igora] by�a w Kijowie z synem swoim, dzieckiem �wiatos�awem, a piastunem jego by� Asmud, a wojewod� � Sweneld, ojciec Mstiszy. Rzekli tedy Drewlanie: �Oto kniazia ubili�my ruskiego; we�miemy �on� jego, Olg�, za kniazia swego Ma�a, i �wiatos�awa we�miemy, i zrobimy z nim, co zechcemy". I pos�ali Drewlanie przedniejszych m��w, w liczbie dwudziestu, w �odzi do Olgi. I przystan�li pod Boryczewem w �odzi, albowiem wtedy woda p�yn�a obok G�ry Kijowskiej, a na Podole ludzie nie siedzieli, jeno na g�rze. Za� gr�d Kij�w by� tam, gdzie dzi� jest dw�r Gordiaty i Nikifora, a dw�r kniaziowy by� w grodzie, gdzie dzi� jest dw�r Wrotys�awa i Czudina, a przewie� [do �owienia ptactwa] by�a za grodem; by� za grodem i drugi dw�r, gdzie stoi teraz dw�r domestyka za �wi�t� Bogarodzic�; nad g�r� by� dw�r teremny � bo by� tu terem [pa�ac] murowany. I powiedziano Oldze, �e Drewlanie przyszli. I wezwa�a ich Olga do siebie i rzecze im: �Dobrzy go�cie przyszli". I rze-
kli Drewlanie: �Przyszli�my, kniahinio". I rzek�a im Olga: �M�wcie, po co�cie tu przyszli?" Drewlanie za� rzekli: �Pos�a�a nas ziemia drewla�ska m�wi�c tak: �M�a twego zabili�my, gdy� m�� tw�j jako wilk porywa� i grabi�, a nasi kniaziowie dobrzy s�, zaopatrzyli ziemi� drewla�ska. P�jd� wi�c za kniazia naszego Ma�a.�" By�o bowiem imi� kniazia drewla�skiego � Ma�, Rzek�a za� do nich Olga: �Luba mi jest mowa wasza � ju� mi m�a swojego nie wskrzesi�; lecz chc� was uczci� jutro przed lud�mi swoimi, a dzi� id�cie do �odzi swojej, i k�ad�cie si� w �odzi dostojnie, a ja jutro po�l� po was, wy za� m�wcie: �Nie pojedziemy na koniach, ani p�jdziemy pieszo, jeno ponie�cie nas w �o-dzi�. I ponios� was w �odzi". I odpu�ci�a ich do �odzi.
Olga za� kaza�a wykopa� jam� wielka i g��bok� na dworze te-remnym, za grodem. I nazajutrz Olga, siedz�c w teremie, pos�a�a po go�ci. I przyszli do nich, m�wi�c: �Zowie was Olga na cze�� wielk�". Oni za� rzekli: �Nie pojedziemy na koniach, ani na wozach, ani nie p�jdziemy pieszo, zanie�cie nas w �odzi". Rzekli do nich Kijowianie: �Nam niewola; knia� nasz zabity, a kniahi-ni nasza chce za waszego kniazia"; i ponie�li ich w �odzi. Oni za� siedzieli dostojnie i hardo, uj�wszy si� pod boki, w wielkich napier�nikach. I przynie�li ich na dw�r do Olgi, i, nios�c, wrzucili ich do jamy razem z �odzi�. Nachyliwszy si�, Olga rzek�a do nich: �Czy dobra dla was cze��?" Oni za� rzekli: �Gorsza nam �mier� ni� Igorowi". I kaza�a zasypa� ich �ywych; i zasypano ich.
I Olga pos�awszy do Drewlan, rzek�a im: �Je�eli mnie prosicie naprawd�, to przy�lijcie dostojnych ludzi, abym w wielkiej czci przysz�a za waszego kniazia, inaczej nie puszcz� mnie ludzie kijowscy". To s�ysz�c Drewlanie wybrali najlepszych m��w, rz�dz�cych ziemi� drewla�ska, i pos�ali po ni�. Gdy za� Drewlanie przyszli, kaza�a Olga przygotowa� k�piel, m�wi�c tak: �Wykapawszy si�, przyjd�cie do mnie". Napalono �a�ni�, weszli Drewlanie i zacz�li si� my�; i zamkni�to za nimi �a�ni�, i kaza�a [Olga] podpali� j� od drzwi; tak zgorzeli wszyscy.
I pos�a�a do Drewlan, m�wi�c tak: �Oto ju� id� do was, przygotujcie du�o miodu w grodzie, w kt�rym zabili�cie m�a moje-
go, niech pop�acz� nad grobem jego i sprawi� tryzn� m�owi swojemu". Oni za�, to s�ysz�c, zwie�li wielkie mn�stwo miodu i za-warzyli. Olga za�, wzi�wszy ma�� dru�yn�, id�c powoli przysz�a do grobu jego i p�aka�a po m�u swoim. I kaza�a ludziom swoim usypa� mogi�� wielk�, i gdy usypano, kaza�a sprawia� tryzn�. Potem siedli Drewlanie pi�, i kaza�a Olga pacho�kom swoim s�u�y� przed nimi. I rzekli Drewlanie Oldze: �Gdzie jest dru�yna nasza, kt�r� pos�ali�my po ci�?" Ona za� rzek�a: �Id� za mn� z dru�yn� m�a mojego". I gdy upili si� Drewlanie, kaza�a pacho�kom swoim przepija� do nich, a sama odesz�a precz i kaza�a dru�ynie swojej siec Drewlan; i zasiekli ich pi�� tysi�cy. A Olga wr�ci�a do Kijowa i przygotowa�a wojsko na reszt� ich (s. 250�252).
19. Zdobycie Iskorostenia przez Olg�
Roku 6454 [946]. Olga z synem swoim �wiatos�awem zebra�a woj�w mnogich i chrobrych i posz�a na ziemi� drewla�sk�, i wyszli Drewlanie naprzeciw. I gdy zesz�y si� oba wojska do starcia, rzuci� kopi� �wiatos�aw na Drewlan, i kopia przeleciawszy mi�dzy uszy koniowe, uderzy�a w nogi koniowi, by� bowiem [jeszcze] dzieckiem. I rzekli Sweneld i Asmold: �Knia� ju� zacz��; p�jd�my, dru�yno, za przyk�adem kniazia!" I zwyci�yli Drewlan. Drewlanie za� zbiegli i zamkn�li si� w grodach swoich. Olga za� wyruszy�a z synem swoim na gr�d Iskoroste�, jako �e ci [mieszka�cy] zabili jej m�a. I stan�a oko�o grodu z synem swoim, a Drewlanie zamkn�li si� w grodzie i walczyli za-
ciek�e z grodu, wiedzieli bowiem, �e sami zabili kniazia, wiec nie ma co si� poddawa�. I sta�a Olga przez lato, i nie mog�a wzi�� grodu. I umy�li�a tak: pos�a�a do grodu, m�wi�c: ,,Czego chcecie dosiedzie� si�? Wszak wszystkie grody wasze podda�y si� i zobowi�za�y p�aci� da�, uprawiaj� niwy swoje i ziemi� swoj�, a wy chcecie wymrze� g�odem, nie zgadzaj�c si� na da�". Drewlanie za� rzekli: ,,Radzi by�my byli p�aci� da�, lecz chcesz pom�ci� m�a swojego". Rzek�a za� do nich Olga, �e niby �Jam pom�ci�a ju� krzywd� m�a swojego, gdy�cie przychodzili do Kijowa po raz pierwszy i wt�ry, a trzeci raz, gdy wyprawia�am tryzn� m�owi swojemu. Wi�cej' ju� si� nie chc� m�ci�, jeno chc� wzi�� da� ma�� i pogodziwszy si� z wami p�jd� nazad". Rzekli za� Drewlanie: �Czego chcesz od nas? Ch�tnie damy miodem i sk�r�". Ona za� rzek�a im: �Teraz nie macie miodu ani sk�r, lecz o ma�o was prosz�: dajcie mi od dworu po trzy go��bie i po trzy wr�ble. Nie chc� ja bowiem ci�kiej dani nak�ada�, jak m�j m��, dlatego prosz� was ma�o. Wy�cie zubo�eli w obl�eniu, dlatego was prosz� ma�o".
Drewlanie za� radzi byli, i zebrawszy od dworu po trzy go��bie i po trzy wr�ble, pos�ali Oldze z pok�onem. Olga za� rzek�a im: �Oto ju� upokorzyli�cie si� przede mn� i moim dzieci�ciem, id�cie wi�c do grodu, a ja jutro odst�pi� od grodu i p�jd� do grodu swego". Drewlanie za� uradowani weszli do grodu i opowiadali ludziom, i uradowali si� ludzie w grodzie. Olga za� rozda�a wojom jednym po go��biu, a innym po wr�blu, i kaza�a ka�demu go��biowi i wr�blowi przywi�zywa� hubk�, zawijaj�c w ma�e szmatki i nitk� przymocowuj�c do ka�dego z nich. I kaza�a Olga wojom swoim, gdy zmierzchnie, pu�ci� go��bie i wr�ble [z zapalon� hubk�]. Go��bie za� i wr�ble polecia�y do gniazd swoich, go��bie w go��bniki, wr�ble za� pod strzechy; i tak zapali�y si� go��bniki, tu spichrze, tam szopy, �wdzie stodo�y. I nie by�o domu, gdzie by nie gorza�o, i nie mo�na by�o gasi�, wszystkie bowiem dwory zaj�y si�. I zbie�eli ludzie z grodu, i kaza�a Olga wojom swoim chwyta� ich. Tak wi�c wzi�a gr�d i spali�a go, starszyzn� za� grodzka pojma�a, a pozosta�ych ludzi jednych pozabija�a, drugich odda�a w niewol� m�om swoim, a reszt�
zostawi�a, by p�acili da�. I na�o�y�a na nich da� ci�k�. Dwie cz�ci dani sz�y do Kijowa, a trzecia do Wyszogrodu dla Olgi, bowiem Wyszogr�d by� grodem Olgi. I posz�a Olga po ziemi drewla�skiej z synem swoim i z dru�yn�, ustanawiaj�c ustawy i daniny. I zachowa�y si� jej stanowiska i �owiska. I przysz�a do grodu swojego Kijowa z synem swoim �wiatos�awem, i przebywa�a tu jeden rok (s. 252�253).
20. Chrzest Olgi
Roku 6463 [955]. Posz�a Olga do Grecji, i przysz�a do Carogrodu. By� wtedy car Konstantyn, syn Leonowy; i przysz�a do niego Olga, i ujrza� j� bardzo pi�kn� licem i roztropn�, i dziwi� si� car rozumowi jej, rozmawiaj�c z ni�, i rzek� do niej: �Godna jeste� panowa� z nami w stolicy". Ona za�, zrozumiawszy, o co chodzi, rzek�a do cara: �Jam poganka; je�li za� chcesz mi� chrzci�, to ochrzcij mnie sam; je�eli nie � to si� nie ochrzcz�". I ochrzci� j� car z patriarch�. O�wiecona za� b�d�c, radowa�a si� dusz� i cia�em; i pouczy� j� patriarcha o wierze, i rzek� do niej: "B�ogos�awiona� ty mi�dzy niewiastami ruskimi, bo� umi�owa�a �wiat�o, a ciemno�� zostawi�a�. B�ogos�awi� ci� b�d� synowie ruscy w przysz�e pokolenia wnuk�w twoich". I pouczy� j� o cerkiewnych przykazaniach, o modlitwie i o po�cie, o ja�mu�nie i o zachowaniu cia�a w czysto�ci. Ona za�, sk�oniwszy g�ow�, sta�a, i jako g�bka ch�on�ca, przyjmowa�a nauk�. I z�o�y�a pok�on patriarsze, m�wi�c: �Modlitwy twe, w�adyko, niechaj ochroni� mnie od side� nieprzyjacielskich". By�o za� dane jej na chrzcie
imi� Heleny, jako i dawnej carycy, matce Konstantyna Wielkiego. I pob�ogos�awi� j� patriarcha, i odpu�ci� j�.
I po ochrzczeniu wezwa� j� car, i rzek� do niej: �Chc� ci� poj�� sobie za �on�". Ona za� rzek�a: �Jak�e chcesz mi� poj��, wszak ochrzci�e� mnie sam i nazwa�e� mnie c�rk�? A u chrze�cijan jest to przeciw zakonowi � ty sam wiesz". I rzek� car: �Przechytrzy�a� mnie, Olgo". I da� jej dary mnogie, z�oto i srebro, pawo�oki i naczynia rozliczne, i odpu�ci� j�, nazwawszy j� c�rk� swoj�. Ona za� wybieraj�c si� do domu, przysz�a do patriarchy, prosz�c o b�ogos�awie�stwo dla domu, i rzek�a do niego: �Ludzie moi poganie i syn m�j, oby mi� B�g uchroni� od wszelkiego z�ego". I rzek� patriarcha: �Dzieci� wierne! W Chrystusie ochrzci�a� si�, i w Chrystusa przyoblek�a� si�, i Chrystus ochroni ci�, jak ochroni� Enocha w pierwszych pokoleniach, i potem Noego w arce, Abrahama od Abimelecha, Lota od Sodomian, Moj�esza od faraona, Dawida od Saula, trzech m�odziank�w w piecu, Daniela od zwierz�t � tako i ciebie wybawi od nieprzyjaciela i od side� jego". I pob�ogos�awi� ja patriarcha, i posz�a w pokoje do swej ziemi i przysz�a do Kijowa.
Tak to by�o, jak za Salomona: przysz�a caryca etiopska do Salomona, chc�c us�ysze� m�dro�� Salomonow�, i widzia�a wiele znamion m�dro�ci. Tako te� i ta b�ogos�awiona Olga szuka�a dobrej m�dro�ci Bo�ej, lecz tamta � ludzkiej, a ta � Bo�ej. �Szukaj�cy bowiem m�dro�ci znajd� j�. M�dro�� na ulicach opowiada, a na drogach podnosi g�os, na grodzkich wa�ach przepowiada, w bramach grodzkich g�o�no m�wi: �Dok�d�e nie�wiadomi b�d� wzbrania� si� przed prawd�?�" 11 Ta bowiem b�ogos�awiona Olga od dzieci�stwa szuka�a m�dro�ci, co jest najlepszego w tym �wiecie, i znalaz�a per�� drogocenn�, kt�r� jest Chrystus. Rzeki bowiem Salomon: ���dza sprawiedliwych s�odk� jest duszy''; i: �Nak�o� serca twoje do rozumu"; �Ja mi�uj� mi�uj�cych mi�, a szukaj�cy mnie znajd� mi�". Pan rzek�: �Przychodz�cego do Mnie nie odp�dz� precz" (s. 254�256).
21. Olga propaguje chrze�cija�stwo
�y�a tedy Olga z synem swoim �wiatos�awem, i uczy�a go matka do chrztu, a on nie zwa�a� na to ani k�ad� w uszy; lecz je�li kto chcia� ochrzci� si�, nie wzbrania�, lecz szydzi� z niego. Dla niewierz�cych bowiem wiara chrze�cija�ska pomieszaniem jest, nie pojmuj� bowiem ani rozumiej� chodz�c w ciemno�ciach i nie znaj� s�awy Pa�skiej. Zatwardzia�y bowiem serca ich, uszom ci�ko s�ysze�, a oczom widzie�. Powiedzia� bowiem Salomon: �Czyny bezbo�nych dalekie s� od rozumu: wo�a�em was, a nie pos�uchali�cie mnie, przestrzega�em s�owami, a nie uwa�ali�cie, lecz odrzucili�cie moje rady, moich nagan nie przyj�li�cie; znienawidzili bowiem m�dro��, a boja�� Pa�sk� odrzucili, nie chcieli s�ucha� moich rad, szydzili z moich nagan". Tak te� Olga cz�sto m�wi�a: �Ja, synu m�j, Boga pozna�am i raduj� si�; je�eli i ty poznasz, radowa� si� poczniesz". On za� nie zwa�a� na to, m�wi�c: �Jak�e ja sam mog� inn� wiar� przyj��? Wszak dru�yna moja zacznie si� �mia� z tego". Ona za� rzek�a do niego: �Je�eli ochrzcisz si�, wszyscy to samo uczyni�". On jednak nie pos�ucha� matki, przestrzegaj�c obyczaj�w poga�skich, nie wiedz�c, �e je�eli kto matki nie pos�ucha � w bied� wpadnie, jako powiedziano: �Je�eli kto ojca albo matki nie pos�ucha, to �mier� przyjmie". Ten za� ponadto gniewa� si� na matk�. Salomon za� powiedzia�: �Ucz�cy z�ego przyjmie sobie krzywd�, karc�cy za� bezbo�nika znies�awi siebie, karcenie bowiem bezbo�nik�w rodzi urazy. Nie kar� z�ych, a nie znienawidz� ciebie". Jednak kocha�a Olga syna swojego �wiatos�awa, m�wi�c: �Wola Bo�a niech b�dzie: je�eli B�g zechce zmi�owa� si� nad rodem moim i ziemi� rusk�, to w�o�y im w serce, by si� nawr�cili do Boga,
jako i mnie B�g nadarzy�". I to powiedziawszy, modli�a si� za syna i za ludzi po wszystkich nocach i dniach, wychowuj�c syna swojego, a� zm�nia� i wyr�s� (s. 256�257).
22. Wyprawy �wiatos�awa Igorowicza
Roku 6472 [964]. Gdy knia