Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9705 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
JULIAN APOSTATA
LISTY
EDYCJA KOMPUTEROWA,
PRZY WSPӣPRACY MIROS�AWA TOMANY:
WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL
MAIL:
[email protected]
MMIII �
T�UMACZENIE: WITOLD KLINGER
W nawiasach przy kolejnych numerach list�w podano numeracj� edycji tekstu greckiego.
W nawiasach kwadratowych [ ] znajduj� si� uzupe�nienia wprowadzone przez
T�umacza; w nawiasach ostrych ( ) uzupe�nienia wydawc�w tekstu greckiego.
Kursyw� wyr�niono uwagi T�umacza.
UWAGI DO EDYCJI KOMPUTEROWEJ:
Chcieliby�my z�o�y� gor�ce podzi�kowania Panu Miros�awowi Tomanie za bezinteresown�
pomoc, dzi�ki kt�rej sta�o si� mo�liwe udost�pnienie tego niezwykle trudno dost�pnego �r�d�a
�szerokiemu gronu odbiorc�w�.
1(4)
DO EUAGRIOSA M�WCY 1
Niewielki zesp� czterech p�l w Bitynii, podarowany mi niegdy�
przez babk�2, ofiaruj� Ci w podarku do Twego rozporz�dzenia. Jest on
za ma�y, aby przysporzy� komu� bogactwa i uczyni� go zamo�nym, a
jednak nie jest ca�kowicie pozbawiony w�a�ciwo�ci przyjemnych, je�li Ci o
nim wszystko szczeg�owo opowiem. Nic mi nie przeszkadza pogaw�dzi�
sobie weso�o z Tob� obsypanym darami charyt i muz3. Odleg�o�� jego od
morza wynosi nie wi�cej jak 20 stadi�w4 i �aden przekupie� ani marynarz
nie zak��ci spokoju tego miejsca sw� gadatliwo�ci� lub brutalno�ci�. Ale i
nie jest on zupe�nie wyzuty z dar�w Nereusa5: ma przecie zawsze i ryb�
�wie�� i drgaj�c� jeszcze, a gdy z domu wyszed�szy, znajdziesz si� na
pewnym wzg�rzu, to ujrzysz i Propontyd�6, i wyspy7, i miasto nosz�ce imi�
szlachetnego w�adcy8, i przy tym nie b�dziesz st�pa� po trzcinach i
porostach morskich, niepokojony przez te sm�tne i nie nadaj�ce si� do
wymienienia brudy, kt�re morze wyrzuca na piaski swego wybrze�a, lecz
po powoju, tymianku i zio�ach wonnych. G��bok� cisz� ma wko�o, kto tam
wypoczywa i w ksi�g� spogl�da, a potem, gdy da odpoczynek wzrokowi,
tak s�odko jest spojrze� na okr�ty i morze! Takie letnisko, gdym by�
ch�opcem bardzo jeszcze m�odym, wydawa�o mi si� najmilsze: posiada ono
bowiem i �r�d�a nie najgorsze, i k�piel rozkoszn�, i ogr�d, i drzewa. Ju�
bowiem b�d�c m�em, t�skni�em za tym dawnym trybem �ycia i
powraca�em niejednokrotnie, i spotkanie z nim nie by�o dla nas9 bez
korzy�ci umys�owej. A jest tu tak�e drobna pami�tka mojej pracy na roli,
winniczka niewielka, lecz przynosz�ca mi wino wonne i s�odkie, kt�re nie
potrzebuje czeka�, a� z czasem dopiero otrzyma co� z Dionizosa i charyt;
grona te, czy znajduj� si� na swojej �ozie, czy te� wyciskane s� w t�oczni,
pachn� r�ami, moszcz za� w swych beczkach glinianych jest ju� wed�ug
Homera10 cz�stk� nektaru. Czemu� wi�c ��z takich nie by�o wiele i nie
wi�kszej ilo�ci pletr�w11? By� mo�e dlatego, �e wie�niakiem nie by�em
zbyt gorliwym, a mo�e i dlatego, �e mieszalnik dionizowy jest u mnie
trze�wy i wiele potrzebuje daru nimf12, ja za� wino przygotowywa�em tylko
dla siebie i mych przyjaci�, a tych
by�a garstka. A teraz, g�owo umi�owana, oddaj� Ci ten dar drobny, co
prawda, lecz mi�y, jako przechodz�cy od przyjaciela do przyjaciela, a wed�ug
Pindara13, poety m�drego, ,,z domu do domu".
List ten napiss�em pospiesznie, przy lampie, tak �e je�li w czym�
pope�niony jest b��d, nie badaj go zbyt surowo ani te� jak m�wca, co
m�wce gani:
Achemenidy jam by� przedtem �anem, dzi� jestem Meniska,
Tak�e i p�niej m�j los z r�ki do r�ki wci�� szed�;
Cho� w�a�cicielem wi�c mym dzi� nazywa si� ten, jutro � inny,
Nie jest w istocie nim nikt, chyba kapry�ny b�g, Traf14.
1 Euagrios poza tym nieznany, wyst�puje raz jeszcze w korespondencji Juliana
(list 26).
2 By�a ni� Teodora, c�rka Augusta Maksymiana, wsp�rz�dcy Dioklecjana,
�om Konstancjusza Chlorusa, dziadka Juliana.
3 Charyty i muzy, b�stwa opiekuj�ce si� pcelami i artystami.
4 Tj. ok. 3.5 km; stadion mia� ok. 180 m.
5 N e r e u s, b�stwo morskie.
6 Dzi� morze Marmara.
7 Dzi� Wyspy Ksi���ce.
8 Tj. Konstantynopol.
9 Tzn. dla Juliana i jego przyrodniego brata, Gallusa.
10 Odyseja X 359.
11 Pletr, grecka miara d�ugo�ci, r�wnaj�ca si� ok. 30 m.
12 Nimfy, boginki wodne. Staro�ytni Grecy pili winu zmieszane z wod�.
13 Pindar, s�awny poeta grecki �yj�cy na prze�omie VI i V w. p. n. e. Cytat
Wzi�ty z Olimp. VI 99.
14 Anth. Pal. IX 74.
2(8)
DO EUMENIOSA I FARIONOSA1
Je�eli kto� Was przekona�, �e dla ludzi nie ma nic s�odszego i po�yteczniejszego
jak filozofowanie w wolnym czasie i bez nak�adu pracy, to
cn i sam jest oszukany, i Was tak�e oszukuje. Skoro wi�c �yje w Was
dawny [do filozofii] zapa� i niby p�omyk jaki� jasny nie zagas� dotychczas,
to � co do mnie � uwa�am Was za szcz�liwych. Wszak ci to ju�
czwarty up�yn�� rok i trzeci nadto przemija miesi�c, odk�d rozstali�my
si� z sob�2. Checnie bym stwierdzi� naocznie, jak wiele w ci�gu tego czasu
post�pili�cie naprz�d. Co do mnie, to godne jest podziwu, �e m�wi� jeszcze
po helle�sku: do takiego stopnia z powodu przebywania w tyra
kraju stali�my si� barbarzy�cami. Nie lekcewa�cie �wicze� s�ownych.
Nie zaniedbujcie retoryki i bliskiego obcowania z poezj�. Zwi�kszcie
jeszcze trosk� Wasz� o poznanie nauk i ca�ym wysi�kiem Waszym niech
b�dzie zrozumienie zasad Arystotelesa i Platona. To winno by� dzie�em
g��wnym, to kamieniem w�gielnym, podstaw�, �cianami domu i dachem.
Ca�a za� reszta � to rzeczy podrz�dne, cho�by nawet przez Was by�y opracowane
staranniej ni� przez niekt�rych dzie�a na t� nazw� zas�uguj�ce.
Rad tych udzielam Wam, kochaj�c Was � przysi�gam na sprawiedliwo��
bo�� � jak braci; byli�cie mi bowiem wsp�uczestnikami studi�w
i przyjaci�mi. Je�li wi�c b�dziecie mi pos�uszni, b�d� Was kocha� jeszcze
gor�cej; je�li za� ujrz�, �e pos�uszni nie jeste�cie, b�d� si� smuci�.
Smutek za� nieustanny czym zwykle si� ko�czy, wypowiedzie� nie chc�,
lepszej �ycz�c Wam wr�by.
1 Osobisto�ci poza tym nie znane. Studiowa�y razem z Julianem w Atenach.
2 Data ta dotyczy pobytu Juliana w Atenach w 355 r.
3(9)
JULIAN DO ALYPIOSA1, BRATA KA1SARIOSA2
Sylozont5, jak opowiadaj�, wyruszy� do Dariusza i przypomniawszy
podarowany mu p�aszcz, za��da� za to Samosu. Tym p�niej pyszni� si�
Dariusz mniemaj�c, �e za ma�� rzecz odda� mu wielka. Sylozont mimo
to sk�pej dozna� wdzi�czno�ci. Por�wnaj na przyk�ad po�o�enie nasze
i ludzi �wczesnych. Przede wszystkim czyn m�j ma, jak mniemam, przed
Dariuszowym jedna przynajmniej przewag�, �e nie oczekiwa�em, a� mi
kto� inny to przypomni, lecz po tak d�ugim czasie zachowawszy �wie��
pami�� Twej przyja�ni, skoro tylko b�g mi pozwoli�, powo�a�em Ci�
w�r�d pierwszych, nie za� � po�lednich. Takie wi�c by�y sprawy poprzednie,
a co do spraw przysz�ych, to mo�e mi pozwolisz co� ci przepowiedzie�,
bo b�d�c tak�e wieszczkiem s�dz�, �e b�d� one o wiele lepsze
cd minicnych (niech tylko mi�o�ciw� b�dzie mi Adrasteja4): Ty bowiem
nie potrzebujesz poszukiwa� kr�la sk�onnego do podbijania dla Ciebie
wolnego grodu, ja za� potrzebuj� wielu ludzi, zdolnych podnie�� poga�stwo
z upadku haniebnego. Na takie wi�c �arty z Tob� pozwala mi nieokrzesana
muza Gal�w, ty za� prowadzony przez bogini� przybywaj,
pe�en rado�ci.
Dodatek w�asnor�czny: Chceszli w obozie zimowym polowa�
na koz�y i barany dzikie? Przyb�d� do przyjaciela, kt�ry Ciebie
i przedtem, cho� nie m�g� jeszcze wiedzie�, jak wiele znaczysz, mimo to
mi�o�ci� sw� otoczy�.
1 Alypios, ceniony przez Juliana, kt�ry mu zleci� misj� odbudowy �wi�tyni
w Jerozolimie (Ammian. Marcell. XXIII 1, 2). W czasie pobytu Juliana w Galii
zarz�dza� Brytani�.
2 Kaisarios odgrywa� powa�n� rol� za rz�d�w cesarza Walensa (364�378).
3 Sylozont by� to brat tyrana wyspy Samos, Polykratesa; ofiarowa� on Dariuszowi,
p�niejszemu kr�lowi perskiemu (521 � 485), p�aszcz i w nagrod� za to mianowany
zosta� przez niego tyranem Samos.
4 Adrasteja, bogini, kt�r� identyfikowano z Przeznaczeniem, Nemezis.
4(10)
JULIAN DO ALYPIOSA, BRATA KAISARIOSA
W�a�nie opu�ci�a mnie choroba, gdy przys�a�e� mi Swe dzie�o geograficzne1.
Nie z mniejsz� przyjemno�ci� otrzyma�em przys�an� przez Ciebie
mapk�2: zawiera ona bowiem wykresy lepsze od dawniejszych. Owia�e�
to poezj�, do��czywszy Twe jamby, nie takie, jakie opiewaj� b�jk�
Bupalow�3, jak m�wi o tym poeta z Kyreny4, lecz jakie urocza Safona5
pragnie do swych hymn�w dostroi�, a to stanowi taki w�a�nie dar, jaki,
by� mo�e, wypada�o Tobie mi da�, mnie z rozkosz� najwi�ksz� przyj��.
Co do prowadzenia przez Ciebie spraw, cieszymy si� razem z Tob�,
�e wszystko pragniesz wykonywa� energicznie i zarazem �agodnie. Po��czenie
bowiem �agodno�ci i umiarkowania z m�stwem i si�� i stosowanie
pierwszej drogi do ludzi przyzwoitych, drugiej za� do niepoprawnie
zepsutych, i przy tym w spos�b nieub�agany, jest � z pewno�ci� �
dzie�em niema�ego daru wrodzonego i cnoty. �yczymy ci wi�c, aby�, do
obu tych cel�w d���c, zespoli� je w ca�o�� pi�kn�. Nie na pr�no wi�c
wierzyli najwi�ksi m�drcy staro�ytno�ci6, �e to jest wszystkich cn�t celem
ostatecznym. Oby� w zdrowiu i szcz�ciu trwa� a� do kresu najdalszego,
bracie m�j najpo��da�szy i najbardziej mi oddany!
1 Prawdopodobnie map� Brytanii, kt�rej Alypios by� namiestnikiem.
2 By� mo�e plan Jerozolimy, gdzie Alypios mia� dozorowa� odbudowa �wi�tyni.
3 Bupalos, rze�biarz z Kladzomen w Azji Mn. By� on przedmiotem ostrych
napa�ci ze strony poety Hjpponaksa.
4 Chodzi tu o Ka11imacha z Kyreny, najwybitniejszego poet� okresu
aleksandryjskiego.
5 Safona, poetka liryczna �yj�ca w VII/VI w. na wyspie Lesbos.
6 W pierwszym rz�dzie Sokrates.
5(11)
DO PRISKOSA1
Tylko co opu�ci�a mnie ci�ka i m�cz�ca choroba, gdy dzi�ki opatrzno�ci
wszystkowidz�cego Zbawcy2 doszed� do r�k moich list Tw�j
w dzie�, w kt�rym, po raz pierwszy otrzyma�em k�piel. Skoro tylko
przed wieczorem go odczyta�em, trudno mi wypowiedzie�, jak wiele mi
sil przyby�o z samego odczucia �yczliwo�ci szczerej i czystej. Obym
na tyle sta� si� jej godny, abym przyja�ni Twej nigdy nie zha�bi�. Pismo
Twoje odczyta�em zaraz, pismo za� bogom podobnego Antoniosa do Aleksandra3
od�o�y�em sobie na dzie� nast�pny. Pisz� te s�owa w siedem dni
p�niej, odpowiednio do dalszych � dzi�ki opatrzno�ci boga � post�p�w
mego ozdrowienia. Zachowaj si� zdrowo dla mnie, o najbardziej po��dany
i oddany mi bracie, abym za spraw� wszystkowidz�cego boga
ujrza� ci� jeszcze, m�j skarbie!
Do tego przypisek w�asnor�czny: Na moje zbawienie,
na wszystkowidz�cego boga, napisa�em, jak my�l�. O najlepszy! Kiedy
Ci� ujrz� i u�ciskam? Teraz bowiem, jak zakochany �miertelnie, nawet
Tw�j podpis ca�uj�.
1 P r i s k o s, filozof, kt�rego Julian pozna� w czasie pobytu w Pergamonie.
2 Tj. S�o�ce, po gr. Helios, po �ac. Sol., b�stwo czczone w pa�stwie rzymskim
zw�aszcza od czas�w cesarza Aureliana (270�275).
3 Osobisto�ci wyst�puj�ce w korespondencji przyjaciela Juliana, filozofa Libaniosa.
Aleksander by� prawdopodobnie namiestnikiem Syrii.
6(12)
DO PRISKOSA
Co do przybycia do mnie Twej Dobrotliwo�ci, to, je�li zamiar taki
�ywisz, porad� si� bog�w i ujawnij gorliwo��: mo�liwe bowiem, �e nieco
p�niej i ja tak�e nie b�d� mia� czasu. Poszukaj wszystkich pism
Jamblicha1, odnosz�cych si� do mego wsp�imiennika, bo Ty jeden to
mo�esz: posiada je bowiem zi�� Twojej siostry w odpisie bardzo poprawnym.
Kiedym o tej sprawie pisa�, ukaza� mi si� pewien znak, godny, je�li
si� nie myl�, podziwu.
Zaklinam Ci�, niech Teodorejczycy2 i w Twoje tak�e nie b�bni� uszy,
jakoby �owc� zaszczyt�w by� �w prawdziwie boski i po Pitagorasie i Platonie
trzecie miejsce zajmuj�cy Jamblich. Je�li za� zuchwalstwem jest
ujawnia� przed Tob� m�j s�d, jak to w�a�ciwe jest zapale�com, to wyrozumia�o��
dla mnie nie sprzeciwia si� rozumowi: wszak ja sam w filozofii
przepadam do szale�stwa za Jamblichem, w m�dro�ci za� dotycz�cej
bog�w � za moim wsp�limiennikiem � i s�dz�, �e zgodnie z Apollodorem
wszyscy inni wobec wymienionych � niczym.
O zestawieniach z Arystotelesa, kt�re wykona�e�, tyle Ci o�wiadczam,
�e przez nie uczyni�e� mnie Twym uczniem, cho� imienia tego nie nosz�.
S�ynny �w Tyryjczyk3 zawar� w wi�kszej ilo�ci ksi�g nieliczne pisma
z logiki, Ty za� przez Tw� jedn� ksi��czyn� o filozofii Arystotelesowej
uczyni�e� mnie jej entuzjast�, nie za� tylko nosicielem tyrsu. Je�li praw
d� jest, co m�wi�, to, gdy przyb�dziesz do mnie, liczne pisma moje z zimy
poprzedniej same Ci sw� drugorz�dno�� ujawni�.
1 Jamblich, filozof neoplato�ski, �y� w IV w. Sk�onny by� do mistycyzmu
i dlatego ceniony przez Juliana.
2 Teodoros by� uczniem Jamblicha.
3 Makrymos z Tyru, filozof neoplato�ski, wywar� powa�ny wp�yw na
ukszta�towanie si� pogl�d�w religijnych i filozoficznych Juliana.
7(13)
JULIAN DO PRISKOSA
Otrzymawszy pismo Twoje, natychmiast wys�a�em Archelaosa1, aby
Ci odda� list m�j i znak2 na d�u�szy czas wa�ny, jak to nakaza�e�. Zdecydowanemu
zbada� Ocean stanie Ci si� z pomoc� boga we wszystkim
po my�li, je�li tylko nie ul�kniesz si� wcale dziko�ci Gal�w i wichury
zimowej. Wszystko to tak si� odb�dzie, jak bogu si� podoba, ja za� przysi�gam
Ci na tego, kt�remu wszelkie dobro zawdzi�czam, Zbawc�, �e po
to pragn� �y�, �eby sta� si� wam u�ytecznym. Kiedy za� wymawiam to
s�owo wam, m�wi� o prawdziwych filozofach, do kt�rych
wiedz�c, �e ja nale��, Ty wiesz tak�e, jak bardzo Was ukocha�em, kochani
i ogl�da� pragn�. W zdrowiu wi�c niech Was opatrzno�� bo�a
na d�ugie jeszcze lata ustrze�e. Bracie m�j, najbardziej mi upragniony
i najbardziej przyjazny. Czcigodn� Hippi� i dziatki Wasze pozdrawiam.
1 Archelaos, przyboczny oficer Juliana.
2 Tj. diploma, daj�cy prawo wolnego przejazdu poczt� pa�stwow�, cursus publicus,
zastrze�on� dla os�b oficjalnych.
8 (14)
JULIAN DO ORIBASIOSA1
Boski Homer2 twierdzi, �e istniej� dwie bramy sn�w, i co do tego, co
ma nast�pi�, nie na jednakowe zas�uguj� zaufanie. Ja za� my�l�, �e Ty
teraz wi�cej ni� kiedykolwiek mia�e� jasnowidzenie przysz�o�ci. Widzia�em
bowiem i ja dzisiaj co� podobnego. Zdawa�o mi si�, �e widz�
w bardzo przestronnej sali biesiadnej wysokie drzewo, kt�re pochyla si�
ku ziemi, przy jego za� korzeniu latoro�l boczn�, drobn� jeszcze i �wie�o
odros��, lecz bujnym ju� okryt� listowiem. O t� latoro�l ma�� pe�en by�em
wielkiego niepokoju, aby nie wyrwa� jej kto� razem z drzewem
wielkim. Gdy za� podszed�em bli�ej, widz�, �e to wielkie drzewo le�y
ju� w ca�ej swej d�ugo�ci na ziemi; ma�a za� latorc�l, trzymaj�c si� pro
sto, wzwy� ponad ziemi� si� unosi. Kiedym to ujrza�, zawo�a�em
w udr�ce: ,,W niebezpiecze�stwie zag�ady znajduje si� nawet boczna odnoga
tak wielkiego drzewa". Tu przem�wi� do mnie kto� ca�kowicie mi
nie znany: ,,Sp�jrz uwa�nie i nabierz otuchy! Wszak p�ki korze� tkwi
w ziemi, mniejsza latoro�l pozostaje nie uszkodzona i b�dzie utwierdzona
mocniej3".
Takie by�y widzenia tych sn�w � i b�g wie, dok�d one prowadz�.
Co si� za� tyczy owego rzeza�ca wstr�tnego4, to ch�tnie bym si� dowiedzia�,
kiedy o mnie takie rzeczy opowiada�: czy przed spotkaniem ze
mn�, czy po nim. Opowiedz mi wi�c o nim, co tylko mo�esz. O stosunku
moim do niego wiedz� ludzie, �e kiedy on krzywdzi� mieszka�c�w prowincji,
ja cz�sto milcza�em, wbrew temu, co mi przysta�o, jednych nie
wys�uchuj�c, drugich do siebie nie dopuszczaj�c, innym zn�w nie dowierzaj�c,
niekt�re za� rzeczy na jego towarzyszy zwalaj�c. Kiedy jednak
on uzna� za s�uszne obarczy� mnie cz�ci� swej ha�by, przys�a� mi sw�j
wstr�tny i bezwstydny memoria�, co mia�em robi�: milcze� czy walczy�?
Pierwsze post�powanie jest, jak my�l�, g�upie, godne niewolnik�w i nienawistne
bogom, drugie, przeciwnie, jest sprawiedliwe, m�a swobodnego
godne, lecz wobec spraw mnie wi���cych niedozwolone. Co wi�c uczyni�em?
Oto w obecno�ci wielu, o kt�rych wiedzia�em, �e mu donios�,
o�wiadczy�em: �pewna osoba memoria� sw�j ma ca�kowicie i we wszystkim
poprawi�, poniewa� jest on wysoce nieprzyzwoity". Ten us�yszawszy
o tym, tak daleki okaza� si� w post�powaniu od poczucia miary, �e
cho� znajdowa�em si� w pobli�u niego, pope�ni� to, czego � na boga �
nie pope�ni�by nawet du�ej miary tyran. A wtedy co mia� uczyni� gorliwy
wyznawca zasad Platona i Arystotelesa? Czy trzeba by�o zamkn��
oczy na to, �e ludzie biedni wydawani s� w moc grabie�c�w, czy te� w miar�
mo�no�ci bra� pod sw� obron� tych, co na skutek dzia�a� tej bogom
nienawistnej bandy ju�, jak my�l�, sw� pie�� �ab�dzi� wznosz�? Mnie
wi�c wyda�o si� rzecz� haniebn� skazywa� na �mier� natychmiastow�
i pogrzebu pozbawia� trybun�w legion�w, swe miejsce w szeregu opuszczaj�cych,
samemu natomiast, czy trzeba by�o da� odp�r takim rozb�jnikom,
poniecha� m�j obowi�zek obrony biedak�w, zw�aszcza skoro walczy
po mej stronie sam b�g, kt�ry mn� pokierowa� � i cho�by nawet
wypad�o mi zgin��, to odej�� st�d z czystym sumieniem niema�� jest pociech�.
Oby tylko bogowie darowali mi zn�w dzielnego Sallustiosa5. Je�eli
z powodu tej sprawy otrzymam nast�pc�, nie b�dzie mnie to chyba
smuci�! Lepiej jest kr�tki czas prze�y� prawid�owo ni� d�ugi � licho;
i zasady perypatetyczne nie s� bynajmniej, jak zapewniaj� niekt�rzy, od
stoickich mniej szlachetne, lecz tym jednym tylko, wed�ug mnie, si� od
siebie r�ni�, �e ostatnie s� zawsze gor�tsze i nierozwa�niejsze, pierwsze
uwa�aj� za s�uszne trwa� z rozmys�em przy raz powzi�tym postanowieniu.
1 Oribasios, lekarz, zaufany Juliana.
2 Odyseja XIX 562.
3 O podobnym widzeniu sennym referuje Ammian. Marceli. XX 5, 10.
4 Prawdopodobnie chodzi tu o eunucha Euzebiusza, zaufanego Konstancjusza,
cho� nie jest wykluczone, �e Julian mia� na my�li Florencjusza, piastuj�cego funkci�
namiestnika prowincji zachodnich cesarstwa (tzw. praefectus praetorio Galliarum),
wrogiego Julianowi.
5 Salustiusz, wysoki urz�dnik cesarski, kt�rego Konstancjusz odwo�a� z otoczenia
Juliana na Wsch�d. Julian po�wi�ci� mu specjalny utw�r: Consolatio ad Sallustium
(pocieszenie dla Sallustiusza).
9(17)
JULIAN DO KONSTANCJUSZA AUGUSTA
Zawsze jedne i te same �ywi�c uczucia, zachowa�em zar�wno w moich
obyczajach, jak i w spe�nieniu warunk�w uk�adu wierno�� mojemu postanowieniu,
jak to ujawni�o wiele fakt�w dokonanych. Skoro bowiem
Ty mnie, og�oszonego Cezarem1, rzuci�e� pod gromy straszliwych bitew,
js, poprzestaj�c na w�adzy mi nadanej, jak s�uga Tw�j wierny, nape�nia�em
uszy Twoje cz�stymi wiadomo�ciami o pomy�lnym biegu wypadk�w,
zawsze za nic sobie wa��c niebezpiecze�stwa, jak to z ci�gle nap�ywaj�cych
�wiadectw jest wiadome: w czasie szerokiego rozprzestrzeniania si�
i przenikania wsz�dzie German�w by�em zawsze w trudach wojennych
najpierwszy, w odpoczynku � ostatni. Je�li jednak obecnie nast�pi�, jak
mniemasz, jaki� nie znany dot�d przewr�t � s�owo to mi wybacz � sta�o
si� to z tej przyczyny, �e wykonali w ko�cu sw�j dawno powzi�ty zamiar
�o�nierze, co w wielu ju� ci�kich wojnach trwonili bezowocnie
swe �ycie, szemrz�c i nie godz�c si� na pozostawanie pod w�adz� wodza
drugiego stopnia, zw�aszcza gdy nie widzieli mo�liwo�ci otrzymania od
Cezara za d�ugie ich trudy i cz�ste zwyci�stwa zas�u�onej nagrody. Do
gniewu �o�nierzy, kt�rzy nie otrzymywali ani wy�szego stopnia, ani
ca�orocznej p�acy, przy��czy�a si� jeszcze ta nieoczekiwana okoliczno��,
�e ludzie ci, nawykli do kraju o zimie mro�nej, otrzymali rozkaz wyruszenia
na najdalsze �wiata wschodniego kra�ce � i oderwani od ma��onek
i dzieci, zmuszeni s� ci�gn�� tam, ze wszystkiego wyzuci i nadzy...
Nadzwyczajnie tym rozdra�nieni �o�nierze ci, w nocy zebrali si�
razem, otoczyli kwater� g��wn� (palatium) i Juliana przez wielokrotnie
powtarzane okrzyki Augustem obwo�ali. Wyznaj�, �e zdj�ty przera�eniem
uciek�em, i cho� mnie d�ugo wywo�ywano, w odosobnieniu i ukryciu
ratunku szuka�em; kiedy jednak zw�oki mi nie dawano, ja za ca��
obron� maj�c � �e tak powiem � pier� w�asn�, wyst�pi�em i przed
obliczem wszystkich stan��em w tym prze�wiadczeniu, �e rozruchy te dadz�
si� jednak u�mierzy�: b�d� mojej osoby powag�, b�d� przem�wieniem
�agodz�cym. Lecz dziwnym gniewem zap�on�li �o�nierze i w ko�cu
posun�li si� tak daleko, �e nie mog�c oporu mojego przezwyci�y�, w ci�g�ych
natarciach �mierci� mi uporczywie grozili. Wreszcie uleg�em, to
wzi�wszy pod uwag�, �e w razie dokonania na mnie zab�jstwa kto� inny
da�by si� og�osi� cesarzem. Taki jest przebieg wypadk�w, kt�ry, b�agam
Ci�, przyjmij spokojnie. Nie wyobra�aj sobie, �e co�kolwiek odby�o si�
inaczej. Nie pozwalaj na szkodliwe szeptanie ludzi zawistnych, maj�cych
zwyczaj wznieca� ku w�asnej korzy�ci mi�dzy cesarzami wa�nie, lecz,
pochlebstwo odegnawszy daleko, zwr�� si� raczej do sprawiedliwo�ci,
z cn�t wszystkich najwy�szej � i uczciwie proponowan� Ci przeze mnie
r�wno�� po�o�enia przyjmij w dobrej wierze: wszak po namy�le dojrza�ym
uzna�em j� za po�yteczn� zar�wno dla pa�stwa rzymskiego, jak
i dla nas zwi�zanych i krwi� tak drog�, i tym, �e obaj u szczytu Fortuny
si� znajdujemy. Wybacz wi�c powy�sze wymagania rozs�dku: nie
tyle pragn�, �eby sta�y si� one rzeczywisto�ci�, jak �eby� uzna� je za po�yteczne
i uczciwe � ja, kt�ry Twoje tak�e rady przyj�� got�w jestem
skwapliwie. Co za� uwa�am za konieczne, aby dosz�o do skutku, w zwi�z�ym
wy�o�� skr�cie. � Sam b�d� Ci dostarcza� koni poci�gowych hiszpa�skich,
a nadto �let�w"2, tj. m�odzie� b�d� z tej strony Renu zrodzon�,
b�d� tych, co si� ju� poddali i na nasz� stron� przeszli � celem w��czenia
ich do wojsk cudzoziemskich � i �tarcznik�w", i to a� do ko�ca mojego
�ywota zobowi�zuj� si� czyni� nie tylko ch�tnie, ale nawet gorliwie;
Twoja natomiast �askawo�� b�dzie nam dawa� naczelnik�w administracji
cywilnej pa�stwa3, m��w znanych ze swei sprawiedliwo�ci i zas�ug,
promowanie za� pozosta�ych, tj. zwyczajnych s�dzi�w tudzie� czynnych
oficer�w armii i stra�y przybocznej przystoi pozostawi� do mego uznania,
niedorzeczne jest bowiem, maj�c uprzednio mo�no�� zabezpieczenia
si�, dopuszcza� do boku naczelnego wodza ludzi, kt�rych obyczaje i pragnienia
s� nieznane.
To jeszcze mog� bez wahania stwierdzi�: moich nowozaci�nych �o�nierzy
z Galii, przez przewlek�e zamieszki i kl�ski bardzo ci�kie udr�czonych,
ani dobrowolnie, ani pod przymusem nie b�d� w stanie w dalekie
i obce kraje pos�a� z obawy, �e po zupe�nym wyt�pieniu tej m�odzie�y
ludzie b�d� na wspomnienie przesz�o�ci usycha� ze smutku, przy
my�li za� o przysz�o�ci umiera� z rozpaczy. Nie b�dzie te� rzecz� odpowiedni�
dla przeciwstawienia szczepom partyjskim4 powo�ywa� st�d posi�k�w,
kiedy jeszcze napadom barbarzy�c�w nie zamkni�to tu drogi
i kiedy, je�li wolno jest powiedzie� prawd�, w�a�nie te prowincje, przez
nieustanne nieszcz�cia n�kane, same potrzebuj� znacznej pomocy z ze
wn�trz. Rzeczy powy�sze zalecaj�c napisa�em, jak my�l�, list po�yteczny
� i oto teraz uderzam w pro�b� i b�agania. Wiem bowiem, wiem
(obym tylko nie rzek� nic si�gaj�cego ponad w�adz� obecn�!), ile to zadra�nie�
ju� ujawnionych i beznadziejnych porozumiewaj�cy si� ze sob�
w�adcy dzi�ki wzajemnym ust�pstwom i zgodzie na stosunek poprawny
zamienili! Na przyk�adach wi�c przodk�w naszych staje si� jasne, �e kierownicy
pa�stw przez takie w�a�nie lub podobne pomys�y odnale�li niejako
drog� do �ycia w niezm�conym szcz�ciu i przez to potomno�ci i czasom
nawet najdalszym pami�� o sobie wdzi�czn� przekazali.
1 Zgodnie z praktyk� stosowan� od czas�w Hadriana (117�138) tytu� Cezara nosi�
przysz�y nast�pca tronu, tytu� za� Augusta zastrze�ony by� dla panuj�cego cesarza.
Obwo�anie przez wojsko Juliana Augustem oznacza�o, �e w Rzymie by�o dw�ch
cesarzy.
2 Laeti, gentiles, nazwy je�c�w, g��wnie germa�skich, kt�rych osadzano na pustych
terenach nadgranicznych z obowi�zkiem s�u�by wojskowej.
3 Najwy�si urz�dnicy cesarstwa w liczbie czterech, kt�rym podlega�y wielkie
kompleksy prowincji (Galia, Italia, Iliria, Wsch�d).
4 W tym wypadku chodzi o pa�stwo Pers�w-Sassanid�w, kt�rzy z pocz. III w.
zburzyli monarchi� Fart�w.
10(19)
DO MAKSYMINA1
Nakaza�em, aby statki liniowe znajdowa�y si� w pobli�u Kenchrej�w2.
W jakiej ilo�ci � powie Ci naczelny w�dz Hellen�w; jak zadanie Tobie
powierzone masz wykona�, pos�uchaj mnie: spiesznie i niesprzedajnie.
Aby� jednak tego ze mn� wsp�dzia�ania nie �a�owa�, o to z pomoc� bog�w
zatroszcz� si� ja sam.
1 Adresa nieznany. By� mo�e list napisany w czasie wyprawy Juliana przeciw
Konstancjuszowi.
2 Port Koryntu nad Zatok� Saro�sk�.
11(20)
DO KORYNTIAN
Mi�dzy Wami a mn� istnieje odziedziczona po ojcu1 moim przyja��:
ten bowiem zamieszka� u Was � i od Was wyjechawszy jak Odyseusz .
od Feak�w, uwolni� si� on od d�ugotrwa�ej tu�aczki2.
1 Mowa o Juliuszu Konstancjuszu.
2 Homer, Odyseja XIII 116.
12 (25b)
DO OSOBY NIEZNANEJ
Urywek z opisu pochodu na Byzantion
Szli�my spiesznie oko�o lasem pokrytych G�r Hercy�skich1... i ujrza�em
oto zjawisko wyj�tkowe: ja przynajmniej zar�czam �mia�o, �e
nic podobnego nie widzia�em nigdy w tym wszystkim, co�my w pa�stwie
rzymskim poznali, lecz czy to kto� pomy�li o trudnej do przebycia
dolinie Tempe w Tesalii, czy te� o Cie�ninie Termopilskiej, czy wielkich,
nie, olbrzymich g�rach Tauru, niech wie, �e co do niedost�pno�ci wszystko
to wobec Wy�yny Hercy�skiej to tylko s�owo puste (Suda p. h.
Chrema).
1 G�ry Hercy�skie, pasmo g�rskie w �rodkowej Europie, kt�rego lokalizacja
jest sporna. Prawdopodobnie g�ry ci�gn�ce si� na p�nocnym brzegu Dunaju.
13 (26)
DO MAKSYMOSA FILOZOFA1
Wszystko naraz na mnie si� wali i mow� mi odbiera, i my�l jedna
drugiej ujawni� si� nie pozwala. Czy jest to cierpienie duchowe, czy inne
jakie, nazywaj je, jak Ci si� podoba.
Przywr��my jednak wypadkom taki porz�dek, jaki nada� im czas.
Dzi�ki z�o�ywszy bogom, co pod wszystkimi wzgl�dami s� dobrzy, gdy�
przedtem pisa� mi pozwolili, a mo�e jeszcze pozwol� nam si� zobaczy�!
Skoro tylko zosta�em samow�adc� wbrew mej woli, jak wiedz� o tym bogowie,
o tym na wszelki mo�liwy dla mnie spos�b obwie�ciwszy, wyruszy�em
na barbarzy�c�w2, kt�ra to wyprawa trwa�a trzy miesi�ce; powracaj�c
za� z niej na wybrze�a Galat�w, pocz��em rozgl�da� i rozpytywa�
si� tych, co stamt�d przybyli, czy nie zawin�� na nie jaki filozof
lub ich ucze�, odziany w p�aszcz lub l�ejsz� narzutk�. Kiedy za� by�em
ju� w pobli�u Bisentionu3 � a jest to mie�cina teraz odebrana, niegdy�
gr�d wielki, wspania�ymi �wi�tyniami ozdobiony, obwarowany za� tak
murami, jak naturaln� pozycj� miejsca, bo op�ywa go doko�a rzeka Dubis4,
sam za� gr�d wznosi si� wysoko, niby jaki� szczyt skalny w�r�d morza,
dla ptak�w nawet niedost�pny, z wyj�tkiem tych miejsc, gdzie okalaj�ca
go rzeka tworzy przed miastem niby wybrze�e � w pobli�u wi�c
tego miasta spotka� mnie filozof ze szko�y cynicznej w p�aszczu wytartym
i z kijem w r�ku. Ujrzawszy go z daleka przypuszcza�em, �e to nikt
inny, tylko Ty. Podszed�szy ju� bli�ej, s�dzi�em, �e to jest kto� przychodz�cy
w ka�dym razie od Ciebie. Ujawni�o si� jednak w ko�cu, �e to jest
m�� mi�y, co prawda, nie dor�wnuj�cy jednak temu, com w nadziei mej
oczekiwa�. Jedno wi�c takie zdarzy�o mi si� z�udzenie. Potem pocz��em
my�le�, �e Ciebie, tak czynnego w mojej sprawie m�a, nie spotkam
w �adnym razie poza granicami Hellady. �wiadcz� si� Zeusem, �wiadcz�
si� wielkim Heliosem, �wiadcz� si� pot�g� Ateny oraz wszystkimi bogami
i boginiami, jak bardzo ja, z ziemi Kelt�w wkraczaj�c do ziemi Ilir�w5,
o Ciebie dr�a�em i o Ciebie bog�w zapytywa�em, co prawda, nie odwa�aj�c
si� czyni� tego osobi�cie, bo nie by�bym w stanie znie�� ani widzenia,
ani s�yszenia tego, co mog�oby si� dzia� w tym czasie z Tob�, lecz powierzywszy
uczyni� to innym � tym za� bogowie zwiastowali wyra�nie, �e
doko�a Ciebie powstawa� b�d� pewne niepokoje, nic jednak gro�nego, nic
sprzyjaj�cego wykonaniu zamierze� zbrodniczych.
Widzisz jednak, �e pomin��em wiele wydarze�, o kt�rych warto �eby�
si� przede wszystkim dowiedzia�, a mianowicie, jak od razu poczuli�my
jawn� wol� zgodnych bog�w oraz jakim sposobem unikn�li�my takiej
ilo�ci spisk�w, cho� nikogo�my nie stracili �mierci�, nikogo nie pozbawili
mienia, lecz strzegli�my si� tylko chwytanych na gor�cym uczynku.
Lecz o tym mo�e nie pisa� teraz, a opowiada� Ci nale�y, i my�l�, �e
Ty s�ucha� o tym b�dziesz z rozkosz�. Bogom oddajemy ju� cze�� jawnie
i wi�kszo�� �o�nierzy, kt�rzy ze mn� w poch�d wyruszyli, wyznaje
bog�w. Z�o�yli�my ju� tym bogom wiele dzi�kczynnych za nas hekatomb6.
Bogowie nakazuj� mi wszystko w miar� mo�no�ci oczyszcza� i, ja
przynajmniej, ch�tnie im jestem pos�uszny: w nagrod� obiecuj� mi oni,
je�li nie os�abn�, obfite mych trud�w owoce. Przyby� do nas Euagrios7...
tego czczonego u nas boga...
Opr�cz tych rzeczy wiele jeszcze innych przychodzi mi do g�owy,
lecz nale�y co� nieco� od�o�y� a� do Twojego przybycia. Przybywaj
wiec, zaklinam Ci� na bogi, jak najpr�dzej, skorzystawszy z dw�ch albo
wi�kszej ilo�ci woz�w pocztowych: Wys�a�em te� dw�ch najwierniejszych
z mej s�u�by ludzi, z kt�rych jeden odprowadzi Ci� a� do obozu, drugi
za� doniesie mi, �e przyby�e� ju� i jeste�, Ty za� sam tej m�odzie�y obwie��,
kt�ry z nich ma drugiemu przewodzi�.
1 Maksymos z Tyru, filozof neoplato�ski, nauczyciel Juliana, g��wny
sprawca jego apostazji.
3 O tej wyprawie przeciw Germanom m�wi Ammian, Marceli. XX 10.
5 Bisentio. dzi� Besancon.
4 Dzi� Doubb, nad nim le�y Besancon.
5 O tym marszu z Galii do Ilirii m�wi Ammian Marceli. XXI 7.
6 Hekatomby, ofiary sk�adane ze stu wo��w, w og�le ofiary z byd�a. O zami�owaniu
Juliana do cz�stych ofiar m�wi Ammian. Marcell XXII 12, 6; XXV 4, 17.
7 Por. list 1.
14 (28)
JULIAN DO JULIANA WUJA SWEGO1
Z pocz�tkiem trzeciej godziny nocy, nie maj�c ani jednego sekretarza,
gdy� zaj�ci byli wszyscy, z trudem zdo�a�em Ci te s�owa napisa�. �yjemy,
przez bog�w uwolnieni od konieczno�ci zniesienia albo pope�nienia
czego�, co by naprawi� si� ju� nie da�o. �wiadkiem za� jest mi Helios,
do kt�rego ze wszystkich bog�w najgor�cej o pomoc si� modli�em, oraz
kr�luj�cy nam Zeus, �e nigdy nie modli�em si� o zab�jstwo Konstancjusza,
lecz przeciwnie � o to, by zab�jstwa nie by�o. Dlaczego wi�c na� wyruszy�em?
Poniewa� mi to jasno nakazali bogowie, obiecuj�c mi w razie
pos�usze�stwa � ocalenie, w razie za� pozostania na miejscu to, czego
oby �aden z bog�w nie czyni�, a zreszt� i dlatego, �e og�oszony przeze�
wrogiem pa�stwa, chcia�em go tylko nastraszy�, sprawy za� doprowadzi�
do jakiego� s�uszniejszego porozumienia. Gdyby natomiast mia�y one rozstrzygn��
si� bitw�, chcia�em, pozostawiaj�c wszystko przeznaczeniu,
oczekiwa� tego, co podoba si� ich umi�owaniu ludzko�ci.
1 By� to brat Basiliny, matki Juliana. Jak wynika z TRe�ci tego listu, jakby
apologii Juliana, tamten nie pochwala� jego buntu przeciw Konstancjuszowi.
15 (29)
JULIAN DO EUTERIOSA1
�yjemy przez bog�w ocaleni. Z�� im za mnie ofiar� dzi�kczynn�. Masz
j� jednak sk�ada� nie za jednego m�a, lecz za wsp�lnot� wszystkich Hellen�w.
Je�li za� wolny czas pozwoli Ci przeprawi� si� do grodu Konstantyna2,
to spotkanie z Tob� b�d� ceni� wysoko.
1 By� to znajomy Libaniosa, por. Ammian. Marceli. XVI 7, piastowa� wysok�
godno�� dworsk� prze�o�onego nad sypialni� cesarsk� (praepositus sacri cubiculi).
2 Jest to jedyny list Juliana pisany z Konstantynopola.
16 (30)
DO TEODOROSA
utrzymawszy Tw�j list, ucieszy�em si�, rzecz naturalna. Dlaczego nie
mia�bym si� cieszy�, dowiaduj�c si�, �e towarzysz i z przyjaci� mych najmilszy
ocala�? Skoro za�, zdj�wszy opasuj�cy pismo sznur, przeczyta�em
je kilkakrotnie, nie mog� wyrazi� s�owem, w jakim znalaz�em si� stanie!
Pe�en ukojenia i rado�ci duchowej uca�owa�em list Tw�j, widz�c w nim
wierne odbicie Twego szlachetnego charakteru. Listu Twego ka�dy szczeg�
opisywa� osobno � trwa�oby zbyt d�ugo i nie by�oby mo�e obce gadatliwo�ci
nadmiernej. Natomiast tego, co w li�cie Twym chwal� szczeg�lnie,
nie zawaham si� tu powiedzie�. Przede wszystkim chwal� to, �e�
pijackiej zniewagi, jak� wyrz�dzi� nam wielkorz�dca � je�li jeszcze wielkorz�dc�
nale�y go nazywa�, nie za� tyranem � do serca zbytnio nie
wzi��, zdaj�c sobie spraw�, �e to w niczym Ciebie nie dotyczy. Nast�pnie
Twe gor�ce pragnienie pomagania temu grodowi, ko�o kt�rego przebywa�e�,
jest tak�e jasnym dowodem umys�u filozofa. W ten spos�b przez pierwsz�
cech� zdajesz mi si� by� pokrewny Sokratesowi1, przez drug� � Muzoniosowi2.
Sokrates bowiem m�wi�, �e bogowie nie dozwalaj� nikomu
z ludzi lichszych i gorszych wyrz�dzi� szkod� m�owi dobremu. Muzonios
za�, gdy go na wygnanie zes�a� Neron, trosk� swa otacza� nawet Gyaros3.
Te dwa ust�py listu Twego pochwaliwszy, nie wiem nawet, jak mam przyj��
trzeci: ka�esz mi bowiem w li�cie Twym wskazywa� Tobie, co w s�owach
lub czynach Twoich wydaje mi si� brzmie� fa�szywie. Ja za�, zdaj�c
sobie spraw�, �e sam w chwili obecnej wi�cej ni� Ty takich zach�t potrzebuj�,
cho� mog� powiedzie� wiele, od�o�� to do innego czasu. ��danie
wi�c takie nawet Tobie nie przystoi: nie zbywa Ci bowiem na czasie wolnym,
z natury wyposa�ony jeste� dobrze, filozofie za� kochasz gor�cej ni�
kiedykolwiek kto inny. Nast�puj�ce trzy rzeczy w po��czeniu ze sob�
okaza�y si� do�� silne, aby uczyni� Amfiona4 wynalazc� muzyki staro�ytnej:
Czas, tak�e tchnienie b�stw, za pie�ni� wreszcie sza�.
Tym trzem pot�gom nawet brak instrument�w muzycznych nie mo�e
si� skutecznie przeciwstawi�. Kto bowiem te trzy rzeczy posiada, ten mo�e
i instrumenty wynale��. Czy� nie wiemy z tradycji, �e on wynalaz� nie
tylko melodie, ale dla nich w�a�nie lir�, korzystaj�c b�d� z natchnienia
demon�w5, b�d� z daru bog�w, b�d� z jakiego� trudno spotykanego przypadku?
I wi�kszo�� staro�ytnych, na te trzy rzeczy najbardziej zwr�ciwszy
uwag�, oddawa�a si� szczerze filozofii, niczego wi�cej nie potrzebuj�c.
1 Sokrates, s�awny filozof grecki, nauczyciel Platona, skazany przez Ate�ezyk�w
w 399 na �mier� przez wypicie trucizny (cykuty).
2 Muzonios, zamo�ny obywatel miasta Wolsinii w Etrurii, zwolennik filozofii
stoickiej, wygnany z Italii przez cesarza Nerona, otrzyma� prawo do powrotu
od Wespazjana.
3 Gyaros, wyspa z archipelagu Cyklad, ma�a i prawie bezwodna.
4 Amfion by� kr�lem Teb, synem Zeusa i Antiopy. Wed�ug legendy pod wp�ywem
jego gry na lirze u�o�y�y si� pot�ne g�azy tworz�c mury teba�skie.
5 Eurypides, B�agalnice 192.
17 (31)
DO PROHAIRESIOSA1 SOFISTY
Czemu nie mia�bym napisa� do Prohairesiosa, jako do cz�owieka dzielnego?
Wszak ci to jest m��, kt�ry tak rozlewa doko�a sw� wymow�, jak
rzeki po r�wninie rozlewaj� swe fale, i w krasom�wstwie z samym Peryklesem
idzie o lepsze, cho� nie szerzy jak ten �w Helladzie zam�tu i zamieszania"
2. Nie dziw si� jednak, �e b�d� z Tob� m�wi� ze zwi�z�o�ci� lako�sk�.
Przecie� to Wam, sofistom, przystoi wyg�asza� mowy bardzo d�ugie
i wielkie, co za� do nas � wystarcza, �e do Was piszemy, cho�by
kr�tko. Dowiedz si� oto, �e ze wszystkich doko�a stron �wiata do mnie
sp�ywa spraw ca�e mn�stwo. Je�li wi�c uprawiasz histori�, to wszystko
odnosz�ce si� do przyczyn mego powrotu3 obwieszcz� Ci najdok�adniej
wr�czywszy Ci listy � te �wiadectwa na pi�mie. Je�li� jednak postanowi�
a� do kresu staro�ci trwa� przy swych �wiczeniach wst�pnych i swych
starannie wyko�czonych mowach, nie b�dziesz si� chyba uskar�a� na moje
milczenie.
1 Prohairesios by� chrze�cijaninem.
2 S��w tych u�y� komediopisarz Arystofanes w Acharnejczykach, w. 535.
3 Tzn. powrotu Juliana z Galii do Konstantynopola w 361 r.
18 (32)
DO BAZYLEGO1 WIELKIEGO
Przys�owie m�wi: �Ty nie wojn� zwiastujesz", ja za� dorzuc� jeszcze
s�owo komika2: ,,z�ot� mi przynosz�c wie��". Przyb�d� wi�c, doka� tego
czynem i po�piesz do nas, a przyb�dziesz jako przyjaciel do przyjaciela...
Co prawda, nieustanna, wsp�lna praca nad pa�stwowymi sprawami mo�e
si� wydawa� do pewnego stopnia uci��liwa dla tych, co nic nie czyni�
niedbale. Jednak�e Ci, co w trosce o ni� uczestnicz�, s� to ludzie, jestem
tego pewny, przyzwoici, rozs�dni i bez wyj�tku nadaj� si� do wszystkich
zaj��. Daj� mi wi�c pewn� ulg�, tak i� mog� niczego nie zaniedbuj�c tak�e
za�ywa� spoczynku. Wsp�yjemy bowiem bez tej dworskiej ob�udy,
kt�rej, jak my�l�, dot�d jednej tylko do�wiadczy�e�, zgodnie z kt�r�
chwal�cy nienawidz� chwalonych nienawi�ci� sro�sz� ni� swych najwi�kszych
wrog�w. Przeciwnie my, z zachowaniem przystojnej mi�dzy nami
swobody badaj�c si� wzajem, gdy zachodzi tego potrzeba, i nawet udzielaj�c
sobie nagany, niemniej jednak kochamy si� wzajem3... Dlatego dana
nam jest mo�no�� (oby zawi�� by�a od nas daleka!) przyst�powa� do
pracy po wypoczynku, w toku pracy nie czu� znu�enia, zasypia� za� bez
strachu; wszak, gdy czuwam, czuwam, rozumie si�, nie tyle z my�l�
o mnie, ile o wszystkich pozosta�ych.
By� mo�e, zasypa�em Ci� stekiem pr�nych s��w i niedorzeczno�ci:
wszak, uleg�szy s�abo�ci, pochwali�em samego siebie, niby �w przys�owiowy
Astydamant4. Lecz napisa�em to, aby Ci� przekona�, �e przybycie Twoje,
cz�owieka rozumnego, przyniesie mi wi�cej korzy�ci, ni� odbierze wolnego
czasu. Pospiesz, skorzystawszy, jak ju� m�wi�em, z poczty pa�stwowej,
a sp�dziwszy z nami tyle czasu, ile Ci si� podoba, odjedziesz od nas,
kiedy sam zechcesz, odprowadzony, jak przystoi.
1 Bazyli Wielki, wybitny pisarz chrze�cija�ski, biskup Cezarei w Kapadocji.
2 Arystofanes, Piutos, w. 268.
3 Platon, Meneksenes 247 B.
4 Astydamant, poeta tragiczny, kt�remu wystawiono w nagrod� pos�g. Na
nim kaza� wyry� u�o�on� przez siebie pochwa�� samego siebie.
19 (33)
JULIAN DO HERMOGENESA1, BY�EGO PREFEKTA EGIPTU
Dozw�l mi przem�wi� do Ciebie na mod�� lirycznie nastrojonych retor�w:
�O, jak na przek�r oczekiwaniu sam ocala�em! O, jak wbrew nadziejom
us�ysza�em, �e� Ty owej hydrze2 trzyg�owej si� wymkn��". Na
Zeusa, nie o bracie Konstancjuszu tu m�wi�, cho� by� on, jakim by�, tylko
o otaczaj�cych go trzech bestiach wszystkim zazdroszcz�cych, kt�re go �
z natury wcale nie �agodnego, cho� takim wydawa� si� wielu � czyni�y
jeszcze trudniejszym do zniesienia. Konstancjuszowi wi�c, skoro ju�
zmar�, niech, jak si� to m�wi, ziemia b�dzie lekka. Nie chc� jednak, Zeusem
si� kln�, by i tamci ucierpieli nies�usznie i, poniewa� przeciw nim
wyst�pili liczni oskar�yciele, wyznaczony ju� zosta� s�d3. Ty za�, mi�y
Ojcze, cho�by to by�o ponad Twe si�y, pospiesz si�: dawno ju� bowiem
pragn��em Ci� ujrze�, a dzi�, us�yszawszy z rado�ci� o Twym ocaleniu,
rozkazuj� Ci przyby�.
1 Nie nale�y go, jak si� zdaje, myli� z Hermogenesem, praefectus praetorio
Orientis (wielkorz�dc� Wschodu), wymienionym przez Ammian. Marceli. XIX 12, 6.
2 Hydra, wielog�owy potw�r wodny wyst�puj�cy w mitologii greckiej, najbardziej
znana hydra lernejska, z kt�r� walczy� Herakles.
3 Doradcy Konstancjusza, przeciw kt�rym ustanowi� Julian trybuna� s�dowy
po�wiadczony przez Ammian. Marcell XXIII 3.
20 (34)
DO EUSTATIOSA1 FILOZOFA
Boj� si�, �e m�j wst�p b�dzie zbyt utarty: �Szlachetny m��, chocia�by''...
2 ci�g dalszy znasz niew�tpliwie... Wiesz bowiem, ja m�� bieg�y
w pi�miennictwie i filozofii, co z tego wynika: masz ju� we mnie przy
jaciela, je�li tylko obaj jeste�my lud�mi szlachetnymi. Co do Ciebie, got�w
jestem zar�czy�, �e jeste� takim. O sobie � milcz�: oby jednak, tak si�
sta�o, �eby inni za takiego mnie uznali! Czeg� wi�c wko�o wci�� kr���,
jak gdybym mia� rzec co� niew�a�ciwego, kiedy nale�y powiedzie� Ci
wprost: �przybywaj, spiesz i � jak si� to m�wi � le�!" Prowadzi� Ci�
b�dzie �w b�g [dla w�drowc�w] mi�o�ciwy3 wraz z dziewic�-podr�niczk�,
powiezie Ci� poczta pa�stwowa powozem i dwoma, je�li zechcesz,
ko�mi dodatkowymi.
1 Eustatios by� uczniem filozofa Jamblicha i przyjacielem Juliana. Za Konstancjusza
pos�owa� na dw�r Sassanid�w.
2 Cytat zaczerpni�ty z Eurypidesa, frg. 902 (Nauck). Brzmi on: Szlachetny m��,
chocia�by �y� na kra�cu ziemi, cho�bym nie ujrza� nigdy go, jest druhem mym.
3 Enodius, �ac. Hermes, by� opiekunem podr�nik�w, jego �e�skim odpowiednikiem
by�a Enodia.
21 (35)
DO EUSTATIOSA FILOZOFA
�Go�cia, co przyjdzie, �yczliwie przyjmij w dom; gdy chce odej��, odprowad�".
Takie prawo ustanowi� w m�dro�ci swej Homer1. Mi�dzy nami
jednak istnieje co� lepszego ni� wi�zy przyjaznej go�cinno�ci, bo wi�zy
osi�galnego dzi� wykszta�cenia i wsp�lnej dla bog�w czci. Nikt wi�c
nie mo�e mnie s�usznie obwinia� o z�amanie wprowadzonego przez Homera
prawa, cho� uwa�a�em Ci� za godnego d�u�szej u nas go�ciny. Gdy bowiem
ujrza�em, �e cia�o Twe wymaga troskliwej piel�gnacji, pozwoli�em
Ci powr�ci� do Twej ojczyzny i zatroszczy�em si� o u�atwienie podr�y
przynajmniej o tyle, �e wolno Ci korzysta� z pojazdu pa�stwowego.
Niech�e wi�c razem z Asklepiosem2 wiod� Ci� wszyscy bogowie i pozwol�
nam spotka� Ci� ponownie!
1 Wiersz zaczerpni�ty z Homera, Odyseja X 74.
2 B�g Asklepios by� opiekunem lekarzy.
22 (36)
DO JULIANA EUSTATIOS
O, jakim dobrodziejstwem by� dla mnie znak wolnej jazdy, cho� otrzymany
z op�nieniem1. Zamiast bowiem z dr�eniem i trwoga da� si� unosi�
furgonowi pocztowemu i natrafia� b�d� na pijanych wo�nic�w, b�d�
na mu�y opas�e z braku ruchu i nadmiaru obroku, zamiast znosi� kurz,
niezgrane okrzyki i trzaskanie z bicz�w, dana mi by�a mo�no�� podr�owa�
powoli szlakiem os�oni�tym i zacienionym, wyposa�onym w liczne
wodotryski, liczne przystosowane do pory roku gospody dla odpoczywaj�cego
miedzy jednym wysi�kiem a drugim, gdzie dawana mi by�a mo�no��
wytchnienia w czystym powietrzu i cieniu kilku roz�o�ystych platan�w
lub cyprys�w z Fedrosem z Myrrinuntu lub innym jakim� dialogiem Platona
w r�ku. Tyle przyjemno�ci doznawszy z udzielonego mi przejazdu
wolnego, uzna�em za rzecz nieprzyzwoit� nie zakomunikowa� Ci o tym
otwarcie, o g�owo ze wszechmiar u�wi�cona i boska!
1 Eustatios w spos�b wyrazisty maluje r�nic� mi�dzy poczta pa�stwow�, zapewniaj�c�
podr�nemu maksimum wygody a normalnymi �rodkami podr�y.
23 (40)
JULIAN DO FILIPA1
Jeszcze b�d�c Cezarem � bogami si� kln� � do Ciebie pisa�em i my�l�,
�e nie raz jeden. Wielokrotnie te� do tego si� zabiera�em, lecz okoliczno�ci
coraz to inne stawa�y mi na przeszkodzie, potem z powodu obwo�ania
mnie Augustem istniej�ca mi�dzy mn� a zmar�ym ju� Konstancjuszem
tak zwana �przyja�� wilcza"2... Na wszystkie bowiem sposoby wystrzega�em
si� wysy�ania za Alpy list�w, nie chc�c dla kogokolwiek stawa� si�
przyczyn� ci�kich k�opot�w. Nie bierz jednak pisywania list�w za dow�d
�yczliwo�ci dla Ciebie. Niecz�sto bowiem j�zyk ma wol� do zgody
z rozs�dkiem. By� tak�e mo�e, �e pokazywanie list�w cesarskich jest wynikiem
che�pliwo�ci i pysza�kowato�ci ludzkiej, skoro one niby owe pier�cienie,
noszone przez ludzi z�ego smaku � pokazywane s� tym, co do
nich nie nawykli. Przyja�� prawdziwa natomiast zawi�zuje si� najcz�ciej
dzi�ki podobie�stwu charakter�w, nast�pnie dzi�ki szczeremu, nie
za� udanemu podziwowi, kiedy cz�owiek �agodny a pe�en umiaru i skromno�ci
zdob�dzie mi�o�� tego, kto fortun� i umys�em jest ode� silniejszy.
Ale i te pisma [moje] s� pe�ne wielkiej pr�no�ci i nadmiernej gadatliwo�ci;
ja przynajmniej na siebie si� gniewam, �e wyrastaj� mi nad miar�,
i sam staje si� gadu��, cho� mam mo�no�� nauczy� si� j�zyka pitagorejczyk�w3.
Otrzyma�em widome znaki Twej przyja�ni: czar� srebrn� o wadze
jednej4 miny oraz medal ze z�ota. Chcia�em Ci� ju� wezwa� do siebie,
jak o tym pisa�em, lecz wiosna ju� �wita, drzewa si� rozwijaj�, jask�ki
s� lada chwila oczekiwane, kt�re gdy przyb�d�, wyp�dz� nas z dom�w na
wojn�, daj�c has�o do przekroczenia granicy, my za� p�jdziemy przez
Wasze siedziby, tak i� lepiej by by�o, gdyby� za zgod� bog�w w Twoim
kraju z nami si� spotka�, a to, spodziewam si�, rych�o ju� nast�pi (chyba
ze strony bog�w zjawi si� jaka� przeszkoda) � i o to w�a�nie mod�y do
bog�w wznosimy.
1 By� to przyjaciel Juliana, cho� nie ma o nim wzmianki w innych pismach
Apostaty. Korespondowa� z nim Libanios.
2 Przys�owie wyra�aj�ce wzajemn� nieufno��, zaczerpni�te z Pindara, Pytyjska
II, w. 155.
3 Tzn. ho�dowanie milczeniu, w czym �wiczyli si� pitagorejczycy.
4 By�a to 1/60 cz�� talentu attyckiego o wadze 26 kg; 1 mina r�wna�a si� wi�c ok. 43 dkg.
24 (41)
JULIAN DO EUSTOCHIOSA1
M�dremu Hezjodowi2 podoba�o si� zaprasza� podczas �wi�t dla wsp�uczestnictwa
w rado�ci s�siad�w, gdy� w�a�nie oni wsp�bolej� i wsp�niepokoj�
si�, ilekro� zdarzy si� jaki� nieoczekiwany wypadek. Ja za� twierdz�,
�e nale�y wo�a� wtedy przyjaci�, nie za� s�siad�w. Przyczyna mego
twierdzenia jest ta, �e za s�siada mo�na mie� tak�e wroga, za przyjaciela
za� mie� wroga mo�na nie pr�dzej, a� bia�e stanie si� czarnym, a gor�ce �
zimnym. Poniewa� jednak Ty jeste� mi przyjacielem nie tylko dzi�, lecz
by�e� nim ju� od dawna i stale pozostawa�e� mi �yczliwy, to, gdyby nawet
nie by�o innego na to wskazania, przynajmniej ta okoliczno��, �e wci�� dla
siebie byli�my i jeste�my �yczliwie usposobieni, mog�aby uchodzi� za powa�ny
dow�d. Przybywaj wiec osobi�cie, aby otrzyma� ode mnie godno��
konsula3. Dowiezie Ci� poczta pa�stwowa, korzystaj�cego z jednego pojazdu
i jednego dodatkowego konia. Je�eli jeszcze o co� trzeba dla Ciebie
si� modli�, to niech b�g i bogini podr�y4 b�d� ci przyja�ni!
1 Prawdopodobnie identyczny z sofist� cytowanym przez Sud� s. v. Eustochios,
�yj�cym za Konstancjusza.
2 Poeta grecki �yj�cy w VII w. Zdanie zaczerpni�te z jego poematu: Prace i dni,
w. 343 nn.
3 Za cesarstwa konsulat sta� si� godno�ci� honorow�, nadawan� przez cesarza w ci�gu tego
samego roku kilku nawet osobom.
4 Tj. Hermes i Hekata.
25 (42)
JULIAN DO AETIOSA1 BISKUPA
Wszystkich w og�le przez b�ogiej pami�ci Konstancjusza, z jakiego
b�d� tytu�u za szale�stwa Galilejczyk�w wygnanych z wygnania tego
odwo�a�em, Ciebie za� nie tylko odwo�uj�, ale pomny na dawn� znajomo��
i za�y�o�� wzywam, aby� przyjecha� do nas. B�dziesz przy tym korzysta�
z jednego powozu poczty pa�stwowej i jednego konia dodatkowego.
1 Aetios by� za�o�ycielem sekty Eunomian�w, kt�rzy g�osili odr�bno�� Chrystusa
i Ducha Sw. od Boga. Poniewa� by� zaufanym Gallusa, brata przyrodniego Juliana,
do kt�rego pos�owa�, Konstancjusz po zg�adzeniu Gallusa skaza� go na wygnanie
do Frygii. Julian odwo�a� go z wygnania i obdarowa� maj�tkiem na wyspie
Lesbos.
26 (54)
DO BYZAKIJCZYKOW1
Zwr�ci�em Wam wszystkich Waszych radnych2 i ich zast�pc�w, czy
przyj�li oni zabobon galilejski, czy te� w inny spos�b uskutecznili sw�
z rady miasta ucieczk�, z wyj�tkiem tych, kt�rzy w grodzie g��wnym
�wiadczeniom publicznym zado�� uczynili.
1 Byzakijczycy, prawdopodobnie chodzi w tym wypadku o mieszka�c�w
prowincji Byzacene, dzi� p�d. cz�� Tunisu.
2 W p�nym cesarstwie cz�onkowie rady (curia), tzw. dekurionowie, obci��eni
byli wielkimi �wiadczeniami na rzecz pa�stwa, tak �e wielu bogaczy usi�owa�o
r�nymi sposobami unikn�� tej funkcji.
27 (58)
DO ZENONA ARCYLEKARZA1
Wiele innych rzeczy �wiadczy o Tobie, �e wznios�e� si� na sam szczyt
sztuki lekarskiej oraz �e nadajesz si� do niej z powodu, zar�wno prawo�ci
Twego charakteru, jak i czysto�ci Twego �ycia, teraz za� przybywa do
tego jeszcze nast�puj�ca rzecz kapitalna: oto, cho� jeste� dzi� od Aleksandryjczyk�w
daleko, uwag� grodu tego wci�� na siebie zwracasz, tak jak
gdyby� niby owa pszczo�a zostawi� w nich jakie� ��d�o; pi�knie, jak mi
si� zdaje, powiedzia� niegdy� Homer2:
Lekarz to taki jest m��, co sam jeden wart tyle, co wielu.
Ty jednak nie jeste� po prostu tylko lekarzem, lecz nadto nauczycielem
tych, co tej sztuki nauczy� si� pragn�, tak i� czym dla wi�kszo�ci ludzi
s� lekarze, prawie tym samym dla uczni�w jeste� Ty. Z Twego wygnania
odwo�uje Ci� � i przy tym nie bez s�awy � to samo, co by�o jej
przyczyn�. Je�eli bowiem z Aleksandrii wygnany zosta�e� nies�usznie za
spraw� Georgiosa3, to z zupe�nym prawem mo�esz teraz powr�ci�. Powracaj
zatem, otoczony szacunkiem i zachowuj�c godno�� dawniejsz�4,
nam za� z obu stron nale�y si� wdzi�czno��, gdy� zwr�cili�my Aleksandryjczykom
Zenona, Zenonowi za� Aleksandri�.
1 Zenon by� wybitnym lekarzem, nauczycielem Oribaziosa, z kt�rym korespondowa�
Julian. Czynny by� w Aleksandrii, gdzie prowadzi� wyk�ady z medycyny.
2 Cytat z Iliady XI 514.
3 Georgios by� aria�skim biskupem Aleksandrii i swymi intrygami spowodowa�
wygnanie Zenona z Egiptu.
4 Tzn. funkcj� naczelnego lekarza Egiptu, kt�r� piastowa� Zenon przed wygnaniem.
28 (59)
DO ALEKSANDRYJCZYK�W1
Znajduje si� u Was, jak s�ysz�, obelisk kamienny wysoko�ci dostatecznej2,
porzucony jednak na wybrze�u morskim jako co� zupe�nie bezwarto�ciowego.
Dla niego to b�ogiej pami�ci Konstancjusz zbudowa� kaza�
okr�t maj�cy go odwie�� do Konstantynopola, grodu mego ojczystego.
Poniewa� jednak z woli bog�w wypad�o mu odej�� przeznaczon� drog�
z tego �wiata na tamten, ��da ode mnie teraz tego daru �wi�tego ta ojczyzna
moja, ze mn� �ci�lej ni� z nim zwi�zana: on bowiem kocha� j� jak
siostr�, ja za� kocham j� jak matk�. Przecie� i urodzi�em si� w niej, i wychowa�em,
i nie mog� pozostawa� dla niej oboj�tnym.
C� wi�c [mam uczyni�]? Poniewa� i ja Was kocham nie mniej ni� m�
ojczyzn�, daj� do wystawienia u Was pos�g spi�owy. Jest to zrobiona niedawno
kolosalna podobizna m�a3, kt�rego wed�ug s��w Waszych czcicie,
a gdy j� postawicie, b�dziecie mieli zamiast kamienia o trzech powierzchniach4
z napisem egipskim � wyobra�enie m�a ze spi�u. Opowiadanie
za� o tym, jakoby istnieli jacy� tego obelisku czciciele5, kt�rzy wpadaj�
w sen przy jego szczycie, prze�wiadcz� mnie o konieczno�ci zabrania go
st�d ze wzgl�du na cze�� bog�w. Ci bowiem, co widz� u