9593
Szczegóły |
Tytuł |
9593 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9593 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9593 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9593 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Danielle Steel
Randki w ciemno
Opowie�� o kobiecie, kt�ra zmuszona do rozpocz�cia �ycia od nowa,
zyskuje du�o wi�cej, ni� straci�a.
Po blisko �wier� wieku ma��e�stwa on odchodzi z m�odsz� - taki scenariusz
nader cz�sto pisze �ycie. Dla niczego nie podejrzewaj�cej Paris s�owa m�a:
�Chc� rozwodu" s� wyrokiem, skazuj� j� bowiem na samotno�� i �mudne
odbudowywanie w�asnego �wiata. Pocz�tkowo za�amana, pr�buje si�
pozbiera�, stosuj�c konwencjonalne metody: zmiana miejsca zamieszkania,
poszukiwanie nowego partnera... A� w ko�cu u�wiadamia sobie,
�e nie musi post�powa� jak wi�kszo�� kobiet w jej po�o�eniu,
�e sta� j� na co� oryginalnego.
Niniejsza powie�� jest tworem wyobra�ni. Wszelkie podobie�stwo do os�b �yj�cych i zmar�ych oraz rzeczywistych miejsc i wydarze� jest ca�kowicie przypadkowe.
[...] dobrze widzi si� tylko sercem.
Najwa�niejsze jest niewidoczne dla oczu.
Antoine de Saint-Exupery
Ma�y Ksi���
Dla tych, kt�rzy szukaj�, dla tych, kt�rzy szukali, dla tych
� szcz�ciarze! � kt�rzy znale�li. W szczeg�lno�ci za� z wielk� sympati� i szacunkiem dla tych, kt�rzy przebrn�li przez �w nienaturalny proces, nie doznaj�c uszczerbku na sercach i duszach, a w dodatku wypatrzyli ig�� w stogu siana i zdobyli wielk� nagrod�! Wspinaczka na Everest jest �atwiejsza i z pewno�ci� niesie ze sob� mniej niebezpiecze�stw i rozpaczy.
I jeszcze dla was, wszyscy moi przyjaciele, kt�rzy podejmowali�cie nieudolne b�d� zr�czne starania, by znale�� dla mnie idealnego m�czyzn�, czyli innymi s�owy nie mniejsze dziwad�o ni� ja. Dla tych wszystkich, kt�rzy umawiali mnie na randki w ciemno � b�dzie z czego si� po�mia� na stare lata!
� i kt�rym niemal wybaczam.
A zw�aszcza dla moich cudownych dzieci, kt�re przygl�da�y si�, anga�owa�y, kocha�y i wspiera�y mnie swym humorem, zach�t� i bezgraniczn� cierpliwo�ci�. Za ich mi�o�� i pomoc w ka�dej sytuacji jestem g��boko wdzi�czna.
Wasza kochaj�ca d.s.
Czym jest randka? Randka jest wtedy, kiedy dwie prawie nieznaj�ce si� osoby id� na kolacj�, nerwowo dzi�bi� widelcami w talerzach i w najkr�tszym mo�liwie czasie usi�uj� zada� jak najwi�cej pyta�. Na przyk�ad: Je�dzisz na nartach? Grasz w tenisa? Lubisz psy? Jak s�dzisz, dlaczego twoje ma��e�stwo si� rozpad�o? Jak s�dzisz, dlaczego twoja eks�ona oskar�a�a ci� o despotyzm? Lubisz czekolad�? Sernik? Zosta�e� kiedykolwiek skazany za przest�pstwo kryminalne? Co s�dzisz o narkotykach? Ilu alkoholik�w by�o w twojej rodzinie? Jakie przyjmujesz leki? Podda�a� si� operacji plastycznej czy mo�e to tw�j prawdziwy nos? Podbr�dek? G�rna warga? Piersi? Pupa? No wi�c jaki to by� w ko�cu zabieg? Lubisz dzieci? Mia�e� jakie� romanse? Znasz jakie� obce j�zyki? Wymarzona podr� po�lubna? Dwa tygodnie w Himalajach? Serio? By�e� na safari? W Pary�u? W Des Moines? Jeste� religijny? Kiedy ostatnio widzia�e� si� z matk�? Od jak dawna uczestniczysz w terapii grupowej? Dlaczego nie? Ile razy zwin�li ci� za prowadzenie po pijaku? Gdzie w tej chwili jeste� zdaniem swojej �ony? Od jak dawna jeste� �onaty? Rozwiedziony? Wdowiec? Wyszed�e� z wi�zienia? Warunkowo? Bezrobotny? W jaki spos�b zamierzasz zdoby� prac�? Bez w�tpienia zaw�d cyrkowca to okazja do wspania�ych podr�y, ale nie boisz si� chodzi� po linie? Cierpisz na bulimi� przez ca�e �ycie? Na ilu jeste� odwykach? Co to znaczy: p�niej? Jak przypuszczasz, kiedy zadzwonisz?
Randka w ciemno jest wtedy, kiedy �yczliwi przyjaciele wybieraj� dwie osoby z przeciwnych kra�c�w ziemi, w dodatku maj�ce ze sob� mo�liwie najmniej wsp�lnego, a nast�pnie k�amliwie przekonuj� ka�d� z nich, jak fantastyczna, interesuj�ca, normalna, elastyczna, inteligentna i urodziwa jest ta druga. Potem skrzekliwym g�osem odzywa si� rzeczywisto��, potem jest tak samo jak na zwyk�ej randce, tyle �e, dzi�ki Bogu, trwa to czasami troch� kr�cej, potem uczestnicy zanosz� mod�y, aby ich partnerzy b��dnie zapisali numer telefonu, potem wracaj� do domu i albo p�acz�, albo wybuchaj� �miechem, wreszcie za� przestaj� odzywa� si� do przyjaci�, kt�rzy ich um�wili. A ledwie zapomn�, jak by�o fatalnie, pozwalaj� tym samym albo innym przyjacio�om um�wi� si� ponownie.
Z mi�o�ci� i wsp�czuciem d.s.
ROZDZIA� PIERWSZY
By� to bajkowy, przepojony aromatami majowy wiecz�r, jeden z tych, jakie zdarzaj� si� na wschodnim wybrze�u, kiedy ostateczny, nieodparty szturm wiosny rozbija w py� resztki oporu zimy i niemal z dnia na dzie� �wiat odmienia sw�j wygl�d. �piewa�y ptaki, mocno grza�o s�o�ce, a ogr�d Armstrong�w eksplodowa� nagle seri� barw. Fantastyczna pogoda panuj�ca przez ca�y tydzie� sprawi�a, �e nawet Nowy Jork zwolni� tempo, a przerwy na lunch sta�y si� jakby d�u�sze. Po ulicach spacerowa�y pary, ludzie u�miechali si� do siebie.
Nic wi�c dziwnego, �e przy takiej aurze Paris Armstrong postanowi�a przenie�� kolacj� do ogrodu, na niedawno wyko�czone kamienne patio przy basenie. Ona i Peter zwykle zapraszali go�ci na sobot�, �eby Peter nie musia� pospiesznie wraca� z biura tu� przed przyj�ciem, w tym tygodniu jednak Paris zdecydowa�a si� na pi�tek, poniewa� firma cateringowa, z kt�rej us�ug zwykle korzysta�a, wszystkie inne terminy mia�a zaj�te. Peter, gdy dowiedzia� si� o tym od �ony, przyj�� wie�ci wyrozumiale � pob�a�a� we wszystkim Paris, a nawet j� rozpieszcza�, co by�o jedn� z niezliczonych przyczyn, dla kt�rych kocha�a go r�wnie mocno jak kiedy�, chocia� w marcu up�yn�a dwudziesta czwarta rocznica ich �lubu. Nie do wiary, jak szybko min�y te lata i jak wiele si� w tym czasie wydarzy�o. Megan, najstarsza c�rka Armstrong�w, rok temu uko�czy�a Vassar i niedawno, jako dwudziestotrzylatka, podj�a prac� w Los Angeles: od dawna zafascynowana filmem zatrudni�a si� jako asystentka szefa produkcji jednej z hollywoodzkich wytw�rni. W istocie, co przyznawa�a otwarcie, by�a kim� na kszta�t �podaj-przynie�", ale po pierwsze, liczy�a, �e b�dzie awansowa�, i po drugie, na tym etapie wystarcza�a jej podniecaj�ca �wiadomo��, i� tkwi w samym centrum wydarze�. Jej m�odszy brat, osiemnastoletni William, ko�czy� w�a�nie szko�� �redni� i jesieni� mia� rozpocz�� studia w Berkeley.
Tak, Paris ci�gle nie mog�a uwierzy�, �e dzieci s� doros�e, cho� przecie�, jak si� jej zdawa�o, jeszcze przed chwil� przewija�a je, na zmian� z innymi matkami wozi�a do szko�y, sama za� � na lekcje baletu w przypadku Meg i mecze hokejowe w przypadku Wima. I oto za trzy miesi�ce r�wnie� Wim wyfrunie z gniazda: mia� si� zg�osi� w Berkeley na tydzie� przed �wi�tem Pracy.
Paris odruchowo upewni�a si�, czy st� zosta� nakryty prawid�owo, chocia� ludzie z firmy cateringowej byli profesjonalistami o dobrym gu�cie, a dom, zw�aszcza kuchni�, Armstrong�w znali na pami��, jako �e bardzo towarzyscy zleceniodawcy nader cz�sto korzystali z ich us�ug. Skrzy�y si� wi�c srebra i kryszta�y, obrus a� razi� oczy nieskaziteln� biel�, w wazonach pyszni�y si� kompozycje kwiatowe z wielobarwnych piwonii, dzie�o samej Paris. Peter prawdopodobnie b�dzie po powrocie z pracy zbyt zm�czony, �eby doceni� to wszystko. Paris jednak mia�a pewno��, i� je�li nawet jej m�� nie zwraca czasem uwagi na szczeg�y, to przecie� w ka�dej chwili czuje, jak ciep�y i elegancki jest jego dom. A to by�o efektem jej stara�, podejmowanych zreszt� nie tylko dla Petera, dzieci i przyjaci�, lecz r�wnie� dla samej siebie.
Peter by� niezwykle hojnym m�em i ojcem: jako wsp�lnik w dobrze prosperuj�cej kancelarii adwokackiej wyspecjalizowanej w obs�udze prawnej du�ych firm odnosi� takie sukcesy, �e maj�c pi��dziesi�t jeden lat stan�� na jej czele. Dziesi�� lat temu kupi� dla siebie i rodziny pi�kny kamienny dom w jednej z najbardziej luksusowych dzielnic Greenwich i dom ten � chocia� pocz�tkowo Armstrongowie planowali zatrudnienie architekta wn�trz � koniec ko�c�w urz�dzi�a sama Paris, a Peter by� tak zachwycony rezultatem jej poczyna�, �e o�wiadczy� p�artem, �e powinna zosta� zawodow� dekoratork�. Mimo jednak swych artystycznych zap�d�w Paris i wykszta�cenie, i zainteresowania mia�a podobne jak m��, �wiat interes�w za� nie stanowi� dla niej �adnej zagadki.
Wzi�li �lub, kiedy tylko uko�czy�a college i podj�a studia MBA. Zrazu my�la�a o za�o�eniu w�asnej niewielkiej firmy, gdy jednak na drugim roku zasz�a w ci���, postanowi�a pozosta� w domu i zaj�� si� wychowywaniem dzieci, Peter za� w pe�ni popar� jej decyzj�. Po dwudziestu czterech latach ma��e�stwa Paris czu�a si� kobiet� szcz�liw� i spe�nion�, cho� w ci�gu owych dwudziestu czterech lat robi�a tylko to co tak wiele innych kobiet: prowadzi�a dom, piek�a ciasteczka, organizowa�a szkolne kiermasze i aukcje, sp�dza�a z dzie�mi niezliczone godziny w gabinetach ortodont�w. Dyplom MBA by� jej do tego potrzebny jak umar�emu kadzid�o, niemniej jednak umo�liwia� toczenie wieczornych dysput z Peterem
o prowadzonych przeze� sprawach i to te� bardzo ich zbli�a�o. Peter uwa�a� j� za idealn� �on�, a spos�b, w jaki wychowywa�a dzieci, budzi� jego najg��bszy szacunek; Paris natomiast nie umia�aby sobie wyobrazi� lepszego m�a. Nadal umieli ze sob� �artowa�, gdy przytuleni pod ciep�� ko�dr� leniuchowali w zimowe niedzielne poranki i nadal Paris bez szemrania wstawa�a bladym �witem w ka�dym roboczym dniu tygodnia, �eby odwie�� Petera na stacj� kolejki. Jeszcze do niedawna wraca�a zaraz potem do domu, by odwie�� dzieci, a� nazbyt szybko jednak, przynajmniej z jej punktu widzenia, nadszed� czas, gdy doros�y, uzyska�y prawa jazdy i mog�y wozi� si� same. W tej chwili sen z powiek Paris sp�dza�o tylko pytanie, co b�dzie robi�, kiedy w sierpniu Wim wyjedzie do Berkeley; nie potrafi�a sobie wyobrazi� domu, kt�rego w weekendy nie przewracaj� do g�ry nogami gromady rozbrykanych nastolatk�w, albo te� letnich dni bez ich zgie�kliwej chlapaniny w basenie. Przez dwadzie�cia lat z g�r� �ycie Paris niemal bez reszty koncentrowa�o si� na dzieciach, my�l wi�c, �e to �ycie ko�czy si� bezpowrotnie, przejmowa�a j� melancholi� i smutkiem.
Wim wprawdzie b�dzie przyje�d�a� do domu na weekendy
i �wi�ta, ale zapewne jeszcze rzadziej ni� Meg podczas nauki w Vassar, Berkeley le�y bowiem znacznie dalej. A potem? C�,
po uko�czeniu studi�w Meg praktycznie znikn�a. Przez sze�� miesi�cy z trzema przyjaci�kami mieszka�a w Nowym Jorku, p�niej, gdy otrzyma�a prac�, na kt�rej jej zale�a�o, przenios�a si� do Los Angeles. B�g jeden raczy wiedzie�, czy kiedy� wyjdzie za m�� � chocia� na razie tego nie planuje � Paris i Peter b�d� mogli liczy� na jej odwiedziny cho�by przy okazji �wi�ta Dzi�kczynienia albo gwiazdki, jak dot�d.
Paris nie mia�a jasnej wizji, jak wype�ni� sobie czas: pozbawiona do�wiadczenia zawodowego, nieobecna na rynku pracy, nie mog�a przecie� zacz�� ot tak rozgl�da� si� za posad� w Nowym Jorku. Zastanawia�a si� nad wolontariatem w Stanfordzie i opiek� nad molestowanymi dzie�mi b�d� te� udzia�em w zainicjowanym przez jej przyjaci�k� programie zwalczania analfabetyzmu w�r�d uczni�w publicznych szk� �rednich, kt�rzy przechodzili czasem z klasy do klasy, cho� praktycznie nie umieli czyta� ani pisa�. Wiele lat temu Peter mawia�, �e kiedy wyprawi� dzieci z domu, b�d� mogli podr�owa� i robi� wiele innych rzeczy, na kt�re dot�d nie mieli czasu, w tej chwili jednak Paris uwa�a�a to za ca�kowicie nieprawdopodobne, poniewa� w ostatnich miesi�cach Peter przesiadywa� w biurze znacznie d�u�ej ni� kiedykolwiek dot�d, a jego sp�nione przyj�cia na kolacje sta�y si� regu��. Z perspektywy Paris wszyscy pr�cz niej � m��, c�rka i syn � �yli aktywnie i produktywnie; coraz cz�ciej dochodzi�a do wniosku, �e stanowczo musi co� ze sob� zrobi�. Wizja niewyobra�alnego nadmiaru wolnego czasu przejmowa�a j� narastaj�c� trwog�. Kilkakrotnie poruszy�a t� kwesti� w rozmowach z m�em, ale Peter nie mia� �adnych konstruktywnych propozycji, ograniczaj�c si� do stwierdzenia, �e wcze�niej czy p�niej wykombinuje co� sama. Tyle wiedzia�a i bez jego pomocy. W wieku czterdziestu sze�ciu lat mog�a jeszcze rozpocz�� karier� zawodow�, problem jednak polega� na tym, �e nie mia�a poj�cia, w jakiej dziedzinie, bo w gruncie rzeczy najbardziej lubi�a to, co robi�a dot�d � wychowywanie dzieci i zaspokajanie wszelkich potrzeb rodziny. Podczas weekend�w obiektem jej szczeg�lnej troski by� Peter. Bo w przeciwie�stwie do wielu swych przyjaci�ek, kt�rych nie omin�y kryzysy ma��e�skie, a nawet rozwody, Paris wci�� z jednakow� moc� kocha�a swojego m�a, dochodz�c cz�sto do wniosku, �e lata dobrze mu si� przys�u�y�y: by� czulszy, delikatniejszy, bardziej uwa�aj�cy, interesuj�cy, co wi�cej, przystojniejszy ni� wtedy, kiedy si� poznali.
Samej Paris te� niczego nie mo�na by�o zarzuci�. Smuk�a, zgrabna, gibka i wysportowana � odk�d bowiem dzieci troch� podros�y, codziennie grywa�a w tenisa, �eby zachowa� dobr� form� � mia�a d�ugie w�osy blond, kt�re cz�sto zaplata�a w warkocz. Klasycznymi rysami przypomina�a Grace Kelly, mia�a zielone oczy i naturaln� sk�onno�� do �miechu. Uwielbia�a p�ata� niewinne figle, sprawiaj�c tym dzieciom wielk� frajd�. Peter by� cz�owiekiem znacznie spokojniejszego usposobienia, a zreszt� kiedy wieczorem wraca� do domu, zm�czony prac� i dojazdami, mia� do�� si�y najwy�ej na to, �eby wys�ucha� relacji �ony i ewentualnie b�kn�� s��wko komentarza. Troch� budzi� si� do �ycia w czasie weekend�w, ale i wtedy zachowywa� si� pow�ci�gliwie. No a w ostatnim roku obowi�zki wci�gn�y go do tego stopnia, �e nawet w pi�tki wraca� do domu p�nym wieczorem i cz�stokro� w sobot� je�dzi� do miasta na spotkania z klientami b�d� te� do biura, by nadrobi� powsta�e w ci�gu tygodnia zaleg�o�ci. Paris znosi�a to wszystko z bezgraniczn� cierpliwo�ci� i nie stawia�a �adnych ��da�: szanowa�a obowi�zkowo�� i pracowito�� Petera, cechy, kt�rym zawdzi�cza� sukces zawodowy i uznanie koleg�w po fachu. Niemniej jednak ubolewa�a w skryto�ci ducha, �e nie sp�dza z ni� wi�cej czasu, szczeg�lnie teraz, gdy Meg nie mieszka�a ju� w domu, a Wim by� bezgranicznie zaaferowany nauk�, przyjaci�mi i perspektyw� nieodleg�ych studi�w. Problem tego, czym wype�ni sobie �ycie od wrze�nia, powraca� w my�lach Paris jak bumerang. Rozwa�a�a mo�liwo�� za�o�enia firmy cateringowej albo te� � poniewa� praca w ogrodzie dawa�a jej wiele przyjemno�ci � szk�ki ro�lin ozdobnych, przyj�cie jednak kt�rejkolwiek z tych opcji oznacza�oby konieczno�� pracy tak�e w weekendy, a te stanowczo pragn�a zarezerwowa� dla tak ostatnio rzadko obecnego w domu m�a.
Po inspekcji sto�u i kuchni � kt�rej wynik uzna�a za zadowalaj�cy �wzi�a prysznic i zacz�a si� przebiera�, maj�c nadziej�, �e Peter wr�ci do�� wcze�nie, by zrelaksowa� si� odrobin� przed kolacj�, wydawan� dzi� dla pi�ciu par ich bliskich przyjaci�. Wtedy do pokoju wsun�� g�ow� Wim: post�puj�c zgodnie z narzucon� i egzekwowan� przez Paris �elazn� zasad�, zamierza� poinformowa� matk� o swoich planach na wiecz�r.
� Id� z Mattem do Johnson�w � oznajmi�.
Paris zaci�gn�a suwak koronkowej sp�dnicy, kt�ra wraz z kr�ciutk� bluzeczk� bez ramion i srebrnymi szpilkami sk�ada�a si� na jej dzisiejsz� kreacj�, a potem zacz�a upina� w�osy w kok. Wim przypatrywa� si� matce z dum�: uwa�a� j� za pi�kn� kobiet�, maj�c� doskona�y gust i dyskretnie eleganck�.
� Tylko do Johnson�w czy mo�e p�niej gdzie� jeszcze?
� zapyta�a dociekliwie Paris, kt�ra by�a z syna r�wnie dumna jak on z niej. Wim mia� ciemnokasztanowe w�osy i przenikliwie b��kitne oczy ojca, ju� jako pi�tnastolatek mierzy� sze�� st�p i trzy cale, a w ostatnich latach przyby� mu jeszcze cal, doskonale si� uczy� i odnosi� sukcesy sportowe. � Powiedzmy, na jak�� ma�� imprezk�?
By�o to jak najbardziej uzasadnione pytanie; w ci�gu minionego miesi�ca, mo�e nawet dw�ch, uczniowie ostatniej klasy og�lniaka rozbrykali si� na ca�ego, a Wim zawsze tkwi� w samym centrum wydarze�. Dziewczyny za nim szala�y, przyci�ga� je jak magnes, cho� ju� od Bo�ego Narodzenia chodzi� z t� sam�. Paris aprobowa�a jego wyb�r: dziewczyna mieszka�a w Greenwich i pochodzi�a z przyzwoitej rodziny
� jej matka by�a nauczycielk�, ojciec za� lekarzem.
� Taa, to ca�kiem niewykluczone � odpar� z niem�dr� min�. Matka zna�a jego karty, niczego nie da�o si� przed ni� ukry�. No i zadawa�a tyle pyta�. Wim i Meg troch� mieli jej to za z�e, cho� z drugiej strony s�usznie widzieli w jej zainteresowaniu dow�d opieku�czo�ci i mi�o�ci.
� W czyim domu? � spyta�a Paris, przyst�puj�c do robienia makija�u, kt�ry w jej wypadku ogranicza� si� do podkre�lenia oczu, leciutkiego ur�owania policzk�w i poci�gni�cia warg jasn� szmink�.
� Stein�w � odrzek� z szerokim u�miechem Wim. Indagowany dziesi�tki razy, doskonale zna� tre�� nast�pnego pytania.
� B�d� rodzice?
Paris wychodzi�a z za�o�enia, �e prywatka nie nadzorowana przez rodzic�w to wywo�ywanie wilka z lasu, nawet je�li jej uczestnicy licz� sobie po osiemna�cie lat. Jeszcze niedawno kontrolowa�a rzecz telefonicznie, ostatnio zacz�a si� zdawa� na s�owo Wima, kt�ry coraz rzadziej � i z regu�y bez powodzenia, bo Paris wykazywa�a spor� przenikliwo�� � usi�owa� jej mydli� oczy.
� Tak, b�d� � odpar� unosz�c wzrok ku niebu.
� Miejmy nadziej�. � Prze�widrowa�a go spojrzeniem, a potem parskn�a �miechem. � Bo je�li mnie ok�ama�e�, Williamie Armstrong, przebij� opony w twoim wozie, a kluczyk wyrzuc� do �mieci.
� Tak, tak, mamo, wiem. B�d� jak w banku.
� No, dobra. O kt�rej wr�cisz?
Ustalona godzina powrotu r�wnie� by�a w ich domu �wi�to�ci�: Paris ho�dowa�a zasadzie, �e dop�ki Wim nie rozpocznie studi�w, musi stosowa� si� do wszelkich narzucanych mu przez rodzic�w ogranicze�. Peter bez zastrze�e� akceptowa� ten pogl�d, zreszt� zgadza� si� z �on� we wszystkich innych kwestiach, nie tylko wychowawczych. Zgrzyty w ich ma��e�stwie dotyczy�y tylko b�ahostek � smokingowej koszuli nie oddanej do pralni na czas, otwartych drzwi gara�u, niezatankowanego auta � i nie zas�ugiwa�y w�a�ciwie na miano zgrzyt�w.
Poza tym Paris by�a tak� perfekcjonistk�, �e pomy�ki przydarza�y si� jej niezmiernie rzadko i Peter polega� na niej ca�kowicie.
� O trzeciej? � sonda�owe b�kn�� Wim, z nadziej� spogl�daj�c na matk�.
� Wybij sobie z g�owy. To nie jest bal maturalny, Wim, tylko zwyk�a pi�tkowa impreza � odpar�a stanowczo Paris �wiadoma, �e jej ust�pstwo dzi� mo�e oznacza� coraz �mielsze ��dania syna w najbli�szej przysz�o�ci. � Druga, i to moje ostatnie s�owo, wi�c nie pr�buj nic wytargowa�. � A gdy zadowolony z przebiegu negocjacji Wim zacz�� wycofywa� si� z jej pokoju, dorzuci�a jeszcze: � Nie tak szybko, chyba o czym� zapomnia�e�...
Kiedy przytula� j� i pochyla� g�ow�, by mog�a poca�owa� go w policzek, wcale nie wygl�da� jak prawie doros�y m�czyzna, lecz raczej niezbyt rozgarni�ty wielki dzieciak. Na po�egnanie Paris zaleci�a mu, by jecha� ostro�nie, co w gruncie rzeczy nie by�o konieczne, bo za kierownic� zawsze zachowywa� rozs�dek, a gdy na imprezie wypi� piwo, zostawia� samoch�d i wraca� z kolegami b�d� te� � maj�c w my�l niepisanej umowy zagwarantowan� �amnesti�" � dzwoni� po rodzic�w. Pod �adnym pozorem nie wchodzi�o w gr� tylko prowadzenie przeze� auta po wypiciu alkoholu.
Paris schodzi�a w�a�nie po schodach, gdy z neseserem w r�ku do domu wszed� najwyra�niej wyczerpany Peter: Paris zn�w, jak przy wielu innych okazjach, uderzy�o tak niezwyk�e podobie�stwo ojca i syna, �e Peter swobodnie m�g�by uchodzi� za Wima starszego o trzydzie�ci kilka lat.
� Cze��, kochanie � powiedzia�a z ciep�ym u�miechem, obejmuj�c go i ca�uj�c. By� tak zm�czony, �e prawie nie odwzajemni� serdeczno�ci. Paris natomiast, �eby nie pogarsza� mu jeszcze samopoczucia, powstrzyma�a si� od komentarza na temat jego stanu. Od miesi�ca pracowa� nad fuzj� dw�ch sp�ek, sprawa nie sz�a po my�li jego klient�w i Peter za wszelk� cen� usi�owa� odwr�ci� niekorzystn� sytuacj�. � Jak min�� dzie�?
Wyj�a mu z r�k neseser i nagle po�a�owa�a, �e zaplanowa�a przyj�cie na dzisiejszy wiecz�r, chocia� wtedy gdy postanowi�a je wyda� i gdy zam�wi�a firm� cateringow� � a wi�c dwa miesi�ce temu � nie mog�a przypuszcza�, �e Peterowi spadnie na g�ow� tak absorbuj�ca sprawa.
� Nie mia� ko�ca � odpar� Peter ze s�abym u�miechem. � A tydzie� by� jeszcze d�u�szy. Padam z n�g. Kiedy przychodz� go�cie?
� Mniej wi�cej za godzin�, o �smej. Mo�e po�� si� na kilka minut, czasu jest do��.
� Raczej nie. Mog� si� nie obudzi�, je�li zasn�.
Bez pytania posz�a do spi�arki i nala�a m�owi kieliszek bia�ego wina. Przyj�� go z westchnieniem ulgi. Pi� niewiele, ale w takich sytuacjach jak dzisiejsza, gdy po d�ugim dniu mia� nast�pi� d�ugi wiecz�r, lampka szlachetnego trunku pozwala�a mu zapomnie� na moment o problemach i stresach.
� Dzi�ki. � Upi� �yk, a potem przeszed� do salonu
i usiad� na sofie, jednym z wielu wype�niaj�cych pok�j pi�knych angielskich antyk�w, kt�re przez lata kupowali w Londynie i Nowym Jorku. Paris, tak samo zreszt� jak Peter, straci�a rodzic�w ju� w m�odym wieku i ca�y sw�j skromny spadek przeznaczy�a na urz�dzanie domu, w czym z ochot� pomaga� jej m��, tak wi�c zdo�ali zgromadzi� nader interesuj�c� � i podziwian� przez wszystkich przyjaci� � kolekcj� mebli oraz dzie� sztuki. Ich pi�kny obszerny dom, jakby wzniesiony z my�l� o podejmowaniu w nim go�ci, mia� na parterze kuchni�, wielk� jadalni� i taki� salon, ma�y gabinet, a wreszcie bibliotek�, kt�ra w weekendy pe�ni�a rol� biura Petera; na pi�trze by�y cztery przestronne sypialnie. Czwarta z nich zmienia�a si� w razie potrzeby w pok�j go�cinny, cho� Armstrongowie d�ugo mieli nadziej�, i� zamieszka w nim trzecie dziecko. Niestety, po urodzeniu dwojga Paris nie zdo�a�a ju� zaj�� w ci���, a poniewa� ani ona, ani Peter nie chcieli nara�a� si� na stresy zwi�zane z leczeniem bezp�odno�ci, koniec ko�c�w poprzestali na Meg i Wimie. Los, jak uwa�ali teraz, nie m�g� ich obdarowa� cudowniejsz� rodzin�.
Paris przysiad�a na sofie obok Petera, przytuli�a si� do niego, on jednak nadal siedzia� nieruchomo i bezw�adnie. Napi�cie i zm�czenie fizyczne wycisn�y na nim tak wyra�nie pi�tno, �e Paris nakaza�a sobie w my�lach, aby natychmiast po sfinalizowaniu transakcji, nad kt�r� obecnie pracowa�, dopilnowa�, by podda� si� okresowemu badaniu lekarskiemu. W ci�gu ostatnich lat niespodziewane zawa�y serca zabra�y kilku ich przyjaci�, nale�a�o wi�c dmucha� na zimne, chocia� w wieku pi��dziesi�ciu jeden lat Peter cieszy� si� doskona�ym zdrowiem i by� w wy�mienitej kondycji. Paris trwa�a w niewzruszonym postanowieniu, by mie� go przy sobie jeszcze przez czterdzie�ci, a nawet pi��dziesi�t lat, z pewno�ci� r�wnie udanych jak ostatnie dwadzie�cia cztery.
� Ta fuzja wci�� daje ci w ko��, prawda? � zapyta�a ze wsp�czuciem.
Skin�� g�ow�, ale � zbyt znu�ony, jak zgadywa�a Paris � nie wda� si� tym razem w �adne szczeg�y. Paris mia�a nadziej�, �e jak to z regu�y bywa�o, w gronie biesiaduj�cych przyjaci� oderwie si� od spraw zawodowych i rozlu�ni. Sam nigdy nie by� animatorem ich �ycia towarzyskiego, zawsze jednak akceptowa� i plany Paris w tej dziedzinie, i go�ci, kt�rych zaprasza�a, czyni�c to zreszt� z bezb��dnym wyczuciem, kto m�g�by m�owi przypa�� do gustu, kto za� nie. Peter nazywa� j� �artobliwie dyrektork� rodziny Armstrong�w do spraw rozrywkowo-towarzyskich i ochoczo poddawa� si� jej kierownictwu.
Siedz�c u boku Petera, zadowolona, �e s� wreszcie razem, zastanawia�a si�, czy r�wnie� w ci�gu tego weekendu m�� b�dzie musia� wpa�� do biura b�d� pojecha� do miasta na spotkanie z klientami. Ale nie zadawa�a �adnych pyta�; c�, je�li pojedzie, b�dzie musia�a jako� wype�ni� sobie czas. Gdy po kilku minutach Peter wsta� i poszed� na g�r�, pod��y�a za nim.
- Dobrze si� czujesz, kochanie? � zapyta�a.
Najwyra�niej postanowi� zastosowa� si� do jej wcze�niejszej sugestii, bo odstawi� kieliszek na szafk� nocn� i wyci�gn�� si� na ��ku.
� Doskonale � odpar� zamykaj�c oczy.
Paris zostawi�a go w sypialni, po raz kolejny zajrza�a do kuchni, a upewniwszy si�, �e wszystko jest w najlepszym porz�dku, wysz�a z domu i usiad�a na patiu. Kocha�a m�a, dzieci, dom, przyjaci�; niczego nie zmieni�aby w swoim �yciu. By�o idealne.
Gdy p� godziny p�niej wr�ci�a na g�r�, Peter bra� prysznic; kiedy si� goli�, rozbrzmia� pierwszy tego wieczoru dzwonek u drzwi, a Paris zbieg�a po schodach, poleciwszy przedtem m�owi, �eby si� nie spieszy�, bo kolacja nie ucieknie, a go�cie oka�� wyrozumia�o��.
� Zaraz zejd� � obieca� Peter.
Okaza�o si� jednak, �e m�g� osobi�cie powita� dopiero trzeci� par� przybywaj�cych punktualnie go�ci. Zachodzi�o s�o�ce, by�o ciep�o jak na Hawajach lub w Meksyku, tak wi�c perspektywa kolacji na otwartym powietrzu wszystkich wprawi�a w doskona�y nastr�j. Paris zaprosi�a mi�dzy innymi dwie swoje najlepsze przyjaci�ki. M�� Virginii � dzi�ki niemu si� zreszt� pozna�y pi�tna�cie lat temu � pracowa� w kancelarii Petera, a ich syn by� r�wie�nikiem i koleg� szkolnym Wima. Natalie za� mia�a c�rk� w wieku Meg i o rok od niej starszych bli�niak�w. Wszystkie trzy setki razy spotyka�y si� na gruncie szkolnym i towarzyskim, Paris i Natalie za� przez dziesi�� lat na zmian� wozi�y swoje c�rki na lekcje baletu. C�rka Natalie traktowa�a je znacznie powa�niej ni� Meg i obecnie w Cleveland ta�czy�a zawodowo. Wszystkie lata prawdziwego macierzy�stwa mia�y praktycznie za sob� i wszystkie ten fakt wprawia� w przygn�bienie. Rozmawia�y w�a�nie na ten temat, kiedy pojawi� si� Peter, a Virginia zwr�ci�a uwag�, �e sprawia wra�enie przem�czonego.
� Pracuje nad powa�n� fuzj� i ta sprawa sp�dza mu sen z powiek � wyja�ni�a Paris.
Virginia ze wsp�czuciem skin�a g�ow�; jej m�� wsp�pracowa� przy tej sprawie z Peterem, ale nie prze�ywa� jej a� tak mocno. Nic zreszt� dziwnego, brzemi� spoczywaj�ce na barkach Petera, kt�ry kierowa� przecie� firm�, by�o znacznie ci�sze.
Chwil� po Peterze przybyli ostatni go�cie i mo�na by�o siada� do pi�knie nakrytego sto�u. Peter zagai� rozmow� z paniami, kt�re Paris usadzi�a po obu jego stronach, niemniej jednak � chocia� w blasku �wiec prezentowa� si� znacznie lepiej ni� przed godzin� � by� jak na niego do�� ma�om�wny. Sprawia� w tej chwili wra�enie przygaszonego raczej ni� zm�czonego.
Kiedy o p�nocy go�cie si� rozeszli, z westchnieniem ulgi zdj�� marynark� klubow� i rozwi�za� krawat.
� Dobrze si� bawi�e�, najdro�szy? � zapyta�a z niepokojem Paris. Nie mog�a podczas ca�ej kolacji obserwowa� m�a siedz�cego w przeciwleg�ym ko�cu d�ugiego sto�u, wda�a si� zreszt� w o�ywion� pogaw�dk� ze swoimi bezpo�rednimi s�siadami � jak zwykle, o sprawach biznesowych. M�scy znajomi Armstrong�w cenili Paris za jej inteligencj�, wiedz� i gotowo�� wykraczania w rozmowie daleko poza granice zwyk�ej niewie�ciej paplaniny o dzieciach i domu. Cho� pod tym wzgl�dem r�wnie� Virginii i Natalie niczego nie mo�na by�o zarzuci� � Natalie by�a malark�, kt�ra ostatnio przerzuci�a si� na rze�b�, Virginia za�, zanim zrezygnowa�a z kariery zawodowej na rzecz wychowania dzieci, prawniczk� procesow�. � Bo mam wra�enie, �e strasznie rzadko si� odzywa�e�.
Powoli szli na g�r�. Wielki plus korzystania z us�ug firmy cateringowej polega� na tym, �e r�wnie� po przyj�ciu gospodarze niczym nie musieli zawraca� sobie g�owy, maj�c gwarancj�, i� nazajutrz rano w domu b�dzie panowa� nienaganny porz�dek.
� Jestem po prostu zm�czony � odpar� Peter z roztargnieniem, kiedy mijali pok�j Wima. Paris by�a stuprocentowo pewna, �e syn nie pojawi si� nawet na minutk� przed drug�.
� Dobrze si� czujesz? � zaniepokoi�a si� znowu. Peter ju� w przesz�o�ci prowadzi� powa�ne sprawy, a przecie� �adnej nie prze�ywa� tak mocno. Mo�e zanosi si� na fiasko?
- Czuj� si�... � zamierza� powiedzie� �doskonale", zamiast tego jednak pokr�ci� g�ow�. Nie mia� zamiaru rozmawia� o tym z �on� dzisiejszego wieczoru, postanowi� od�o�y� rzecz do jutra, dzi�ki czemu jeszcze t� noc Paris mia�aby spokojn�. Ale r�wnie� nie m�g� i nie chcia� d�u�ej k�ama�. To by�o wobec niej nie fair. Wci�� j� kocha�, a zarazem zdawa� sobie spraw�, �e nie istnieje �atwy spos�b, odpowiedni dzie� ani w�a�ciwa godzina. Ugina� si� pod brzemieniem my�li, �e dr�czony obawami i niepokojem b�dzie musia� u jej boku sp�dzi� kolejn� noc.
� Czy co� si� sta�o?
Paris przysz�a do g�owy zatrwa�aj�ca my�l, �e jednak ze zdrowiem Petera co� jest nie tak. Rok temu rozpoznano guza m�zgu u m�a jednej z jej przyjaci�ek; zmar� cztery miesi�ce p�niej. Trzeba by�o przyjmowa� do wiadomo�ci, �e wkraczaj� w wiek, kiedy takie rzeczy zdarzaj� si� coraz cz�ciej. Zanosi�a mod�y, by Peter nie mia� dla niej w�a�nie takich wie�ci.
W sypialni Peter usiad� w wygodnym bujaku i gestem, kt�ry zdawa� si� potwierdza� najgorsze obawy Paris, wskaza� jej miejsce naprzeciwko.
� Usi�d�.
� Dobrze si� czujesz? � powt�rzy�a i wyci�gn�a r�k�, by uj�� jego d�o�, ale Peter odsun�� si� od niej, rozsiad� w fotelu i zamkn�� oczy. Kiedy je na powr�t otworzy�, dostrzeg�a w nich bezgraniczn� udr�k�.
� Nie wiem, jak ci to powiedzie�... od czego zacz�� i w jaki spos�b � rzek� bezradnie. No bo jak zrzuci� bomb� na kogo�, kogo kocha�o si� dwadzie�cia pi�� lat? Gdzie i kiedy? Jak rozbi� w drobny mak �ycie paru os�b? � Ja... Paris... pope�ni�em w zesz�ym roku szale�stwo... no, mo�e nie takie szale�stwo... ale zrobi�em co�, o co nigdy si� nie podejrzewa�em. Nie zamierza�em tego zrobi�, nie wiem w�a�ciwie, jak do tego dosz�o... ale nadarzy�a si� okazja, a ja z niej skorzysta�em, chocia� pewnie nie powinienem... �Nie patrzy� jej w oczy, nie potrafi�, i Paris ogarn�o nagle przyt�aczaj�ce uczucie, �e zdarzy si� co� strasznego, �e problem Petera nie dotyczy fuzji firm, lecz ich dwojga. W jej g�owie wy�y syreny alarmowe, a serce wali�o jak oszala�e. �Dosz�o do tego, kiedy na trzy tygodnie wyjecha�em s�u�bowo do Bostonu. Nie ma sensu wdawa� si� teraz w szczeg�y dlaczego i kiedy. Zakocha�em si� w kim�, nie maj�c takiego zamiaru... nie s�dz�c, �e to mo�liwe. Nie pami�tam w�a�ciwie, co sobie wtedy my�la�em... ale nudzi�em si�, ona by�a interesuj�ca, inteligentna, m�oda... i umia�a sprawi�, �e r�wnie� ja poczu�em si� m�odszy. Znacznie m�odszy ni� nawet wiele lat temu. By�o tak, jakbym na kilka minut cofn�� wskaz�wki zegarka, a po powrocie do tera�niejszo�ci zn�w zapragn�� z niej uciec. Rozmy�la�em o tym, zadr�cza�em si�, zrywa�em kilka razy. Ale... nie mog�... i nie chc�... pragn� z ni� by�. Kocham ci�, nigdy nie przesta�em kocha�, ale te� nie potrafi� miota� si� d�u�ej pomi�dzy jednym swoim �yciem a drugim. To mnie doprowadza do ob��du. Nie wiem, jak ci to powiedzie�, ledwie sobie wyobra�am, co w tej chwili czujesz, i Bo�e, tak mi przykro, Paris... naprawd� przykro... � do oczu Petera nap�yn�y �zy, a Paris poderwa�a d�onie do ust, jak cz�owiek, kt�ry jest lub by� przed u�amkiem sekundy �wiadkiem strasznego wypadku � ...no wi�c nie wiem, jak ci to powiedzie�... ale dla dobra nas dwojga... dla dobra nas wszystkich... chc� rozwodu.
Dotrzymywa� danego Rachel s�owa, �e przeprowadzi t� rozmow� w najbli�szy weekend, sam zdawa� sobie spraw�, �e musi j� przeprowadzi�, zanim naprawd� zwariuje, uwik�any w swe podw�jne �ycie, ale gdy w ko�cu j� rozpocz��, gdy widzia� przed sob� twarz Paris, by�o mu trudniej, ni� si� spodziewa�. Gdyby� istnia� jaki� inny spos�b! Lecz doskonale wiedzia�, �e takiego sposobu nie ma. Kocha� Paris przez wiele lat, teraz pokocha� inn� kobiet� i za wszelk� cen� pragn�� zerwa� stare wi�zy. Mia� wra�enie, �e trwaj�c w nich, skazywa�by si� na pogrzebanie za �ycia. Dopiero Rachel uzmys�owi�a mu, jak wiele traci�, to ona � uwa�a� � by�a drug� szans�, jak� da� mu B�g. A zreszt�... B�g czy nie B�g, jej w�a�nie pragn�� i z ni� zamierza� si� z��czy�: dusz�, �yciem, przysz�o�ci�, ca�� swoj� istot�. C� wobec tego mog�o znaczy� jego wsp�czucie dla Paris, lito��, a nawet wyrzuty sumienia?
Siedzia�a w milczeniu przez wiele ci�gn�cych si� w niesko�czono�� minut, nie mog�c uwierzy� w to, co us�ysza�a, a zarazem wierz�c ka�demu s�owu Petera, bo wyraz jego oczu by� jeszcze wymowniejszy ni� s�owa.
� Nie rozumiem � wyszepta�a wreszcie przez �zy, kt�re dwiema stru�kami zacz�y sp�ywa� po jej policzkach. To nie mog�o jej spotka�, cho� spotyka�o innych... niedobranych, wiecznie sk��conych, niekochaj�cych si� tak mocno jak Peter i ona. Spotyka�o jednak. Ani razu w ci�gu dwudziestu czterech lat ich ma��e�stwa Paris nie przysz�o do g�owy, �e Peter m�g�by j� porzuci� i �e roz��czy ich cokolwiek innego ni� �mier�. I teraz mia�a wra�enie, �e Peter dla niej umiera. � Co si� sta�o? Dlaczego nam to robisz? Dlaczego? Dlaczego to jej nie rzucisz?
� Pr�bowa�em, Paris, naprawd� � odrzek� z rozpacz�. Cierpia� widz�c w jej oczach rozwieraj�c� si� pustk�, a zarazem odczuwa� niemal perwersyjn� przyjemno��, �e koniec ko�c�w to zrobi�, uwolni� si�, niebaczny na cen�, jak� oboje zap�ac�. � Nie potrafi� jej rzuci�, po prostu nie potrafi�. Wiem, �e post�puj� parszywie, ale czyni� to �wiadomie. Jeste� wspania�ym cz�owiekiem, by�a� dobr� �on� i fantastyczn� matk�... zawsze ni� zreszt� b�dziesz... ale to mi ju� nie wystarcza... Przy niej czuj�, �e �yj� i �e warto �y�, �e przysz�o�� jest czym�, na co warto czeka�. Od lat czu�em si� jak starzec. Paris, ty jeszcze tego nie dostrzegasz, ale mo�e ta ca�a sytuacja oka�e si� b�ogos�awie�stwem dla nas obojga, bo oboje tkwili�my dot�d w pu�apce.
� B�ogos�awie�stwo? Ty to nazywasz b�ogos�awie�stwem? � wykrzykn�a g�osem, kt�ry nagle sta� si� piskliwy i zdawa� si� zwiastowa� atak histerii. � To nie �adne b�ogos�awie�stwo, tylko tragedia. Zdradzasz �on�, rozbijasz rodzin�, ��dasz rozwodu i jeszcze �miesz nazywa� to b�ogos�awie�stwem? Zwariowa�e�? Co ty sobie my�lisz? Kim jest ta dziewczyna? Jakie czary na ciebie rzuci�a?
W ko�cu zdecydowa�a si� zada� to pytanie, chocia� odpowied� niewiele mog�a zmieni�. Ta druga kobieta by�a anonimowym nieprzyjacielem, kt�ry wygra� wojn�, zanim Paris w og�le poj�a, �e toczy si� jaka� wojna. Nieostrze�ona, i� stawk� owej wojny jest jej ma��e�stwo, w okamgnieniu straci�a wszystko. Czu�a si� tak, jakby nast�pi� koniec �wiata.
Peter przeczesa� palcami w�osy. Z pocz�tku nie zamierza� zdradza� to�samo�ci swojej nowej partnerki, obawiaj�c si�, �e w przyp�ywie zazdro�ci Paris mo�e pope�ni� jakie� szale�stwo, wnet jednak skarci� si� w my�lach za podobne podejrzenia, a poza tym doszed� do wniosku, �e tak czy inaczej dowie si� tego wcze�niej czy p�niej. Chwilowo jednak postanowi� przemilcze� swoje plany matrymonialne wobec Rachel, Paris i bez tego by�a dostatecznie zaszokowana.
� Jest prawniczk� z mojej firmy. Pozna�a� j� na przyj�ciu bo�onarodzeniowym, chocia� wiem, �e z szacunku dla ciebie trzyma�a si� od nas na dystans. Nazywa si� Rachel Norman, by�a moj� asystentk� w tej bosto�skiej sprawie. Jest porz�dn� kobiet�, rozw�dk�, ma dw�ch syn�w.
Czu�, �e ma wobec Rachel obowi�zek, by przedstawi� j� w jak najlepszym �wietle, cho� nie w�tpi�, i� dla Paris b�dzie jedynie dziwk�. Dla Paris, kt�ra w tej chwili wygl�da�a jak strz�p cz�owieka... Peter wiedzia�, i� up�ynie wiele czasu, zanim zdo�a rozgrzeszy� si� za to, co musia� dzisiaj zrobi�. Musia�, obieca� przecie� Rachel. Czeka�a ca�y rok. Nie m�g� jej straci�, nawet gdyby oznacza�o to zap�acenie wysokiej ceny.
� Ile ma lat? � zapyta�a Paris martwym g�osem.
� Trzydzie�ci jeden � odpar� prawie szeptem.
� M�j Bo�e. Jest dwadzie�cia lat m�odsza od ciebie. Zamierzasz j� po�lubi�? � wydusi�a przez �ci�ni�te gard�o. Dop�ki Peter nie mia� takich plan�w, by�a jeszcze nadzieja.
- Nie wiem. Najpierw musimy jako� przej�� przez t� ca�� i tak a� nadto traumatyczn� sytuacj�.
Z ka�dym wypowiedzianym s�owem przybywa�o mu lat, ale wystarczy�o pomy�le� o Rachel, by znowu odm�odnie�. Rachel by�a dla� �r�d�em wody �ycia i nadziei � gdy jedli razem kolacj�, zmienia� si� w ch�opca, gdy szli ze sob� do ��ka, mia� wra�enie, �e odkrywa nowe �wiaty. �adna kobieta w jego �yciu, nawet Paris, nie dostarcza�a mu takich dozna�, do niedawna jeszcze nie mia� poj�cia, �e istnieje a� taka nami�tno��. Teraz wiedzia�. Rachel roztacza�a magi�.
� I jest pi�tna�cie lat m�odsza ode mnie � wyszepta�a Paris, wybuchaj�c nieopanowanym p�aczem. Pragn�a teraz pozna� wszystkie okropne szczeg�y, zadr�czy� si� nimi na �mier�. � W jakim wieku s� jej synowie?
� To mali ch�opcy, jeden ma pi��, drugi siedem lat. Rachel wysz�a za m�� jeszcze podczas studi�w prawniczych, a potem, chocia� m�� j� porzuci�, zdo�a�a si� upora� i z dzie�mi, i z nauk�. Przez wiele lat d�wiga�a na barkach ogromny ci�ar.
Teraz pragn�� jej we wszystkim pomaga�; ju� si� zdarza�o, �e w soboty � Paris s�dzi�a w takich wypadkach, i� ma spotkania z klientami � zabiera� ch�opc�w do parku. Najkr�cej m�wi�c, mia� na punkcie Rachel kompletnego kr��ka, a ona odwzajemnia�a jego uczucia. D�ugo zwi�zek z Peterem by� dla niej drog� przez m�k�, nigdy bowiem nie wiedzia�a, kiedy si� zobacz� i czy w ko�cu Peter porzuci dla niej �on�. Przypuszcza�a, �e raczej nie, wielokrotnie bowiem powtarza�, i� kobieta tak wspania�a jak Paris nie zas�u�y�a na to, by j� bole�nie rani�. Wreszcie, po kolejnym zerwaniu, Peter podj�� decyzj� i poprosi� Rachel o r�k�. Teraz nie mia� wyboru: musia� rozwie�� si� z �on�, rozw�d by� cen�, jak� nale�a�o zap�aci� za bilet do nowego �ycia. A �e pragn�� tego �ycia za wszelk� cen�, got�w by� z�o�y� Paris w ofierze. Byle tylko mie� Rachel.
� P�jdziesz ze mn� do poradni ma��e�skiej? � zapyta�a cichutko Paris.
Zawaha� si�; nie chcia� jej zwodzi�, nie chcia� dawa� z�udnej nadziei.
- P�jd� � odpar� wreszcie � je�li tylko pomo�e ci to pogodzi� si� z nieuchronnym. Bo chc�, by� zdawa�a sobie spraw�, �e nie zamierzam zmieni� zdania. D�ugo trwa�o, zanim podj��em decyzj�, i w tej chwili nikt nie zdo�a jej podwa�y�.
� Dlaczego nic mi nie powiedzia�e�? Dlaczego przynajmniej nie da�e� mi szansy? Sk�d mog�am wiedzie�? � spyta�a �a�o�nie, czuj�c si� jak osoba niem�dra, za�amana, male�ka i porzucona.
� Paris, przez dziewi�� ostatnich miesi�cy prawie nie bywa�em w domu. Wraca�em p�no, w weekendy wymyka�em si� do miasta. S�dzi�em, �e potrafisz doda� dwa do dw�ch. Zdumiewaj�ce, �e nie potrafi�a�.
- Ufa�am ci � odpar�a po raz pierwszy tego wieczoru gniewnie. � S�dzi�am, �e jeste� zapracowany i to, o czym m�wisz, nawet nie posta�o mi w g�owie. � Zn�w zanios�a si� p�aczem, a Peter odepchn�� od siebie pokus�, by przytuli� j� i pocieszy�. Zamiast tego wsta�, podszed� do okna i spogl�daj�c na ogr�d, zaduma� si� nad po�o�eniem Paris. Wci�� jest m�oda i pi�kna, m�wi� sobie, na pewno kogo� znajdzie. Wielokrotnie w ci�gu ostatnich miesi�cy uspokaja� sumienie w taki w�a�nie spos�b. Ale po raz pierwszy w �yciu nie przejmowa� si� tak naprawd� losem rodziny, lecz tylko w�asnym. � Co my powiemy Meg i Wimowi?
By�o to zaledwie jedno z kilku pyta�, kt�re dopad�y j� nagle z agresywno�ci� szerszeni: jak przebrn�� przez to wszystko, co powiedzie� znajomym, co powiedzie� dzieciom? By�o co� bole�nie ironicznego w tym, �e nie tylko traci�a teraz posad� matki, lecz r�wnie� zosta�a wylana ze stanowiska �ony. Nie mia�a poj�cia, co pocznie z ca�� reszt� �ycia, i nic nie przychodzi�o jej do g�owy.
� Nie wiem, co powiemy Meg i Wimowi � mrukn�� Peter. � Zapewne prawd�. Wci�� ich kocham, tu si� nic nie zmieni�o. Nie s� ju� dzie�mi, jako� to prze�kn�.
M�wi� tak naiwnie i niem�drze, i� Paris zaprotestowa�a, gor�czkowo kr�c�c g�ow�. Nie m�g� mie� poj�cia, jak zareaguj�. Prawdopodobnie poczuj� si� zdradzeni, mo�e tylko w inny spos�b ni� ona.
� Nie b�d� tego taki pewien. B�d� zaszokowani, zdruzgotani. Czy mog�oby zreszt� by� inaczej, skoro ich rodzina ni st�d, ni zow�d si� rozpada?
- Wszystko zale�y od tego, jak wyja�nimy im sytuacj�. Jak ty si� do niej odniesiesz � o�wiadczy�, a Paris ogarn�a furia, gdy u�wiadomi�a sobie, �e chce zwali� na ni� ca�� czarn� robot�. Nie mia�a najmniejszego zamiaru bra� tego na siebie, sam zwolni� j� z obowi�zk�w �ony. Teraz musia�a zaj�� si� sob�, cho� nawet nie potrafi�a sobie wyobrazi�, w jaki spos�b. Strawi�a przesz�o po�ow� �ycia, opiekuj�c si� dzie�mi i Peterem. I wtedy Peter doda� niespodziewanie: � Chc�, �eby� zatrzyma�a dom.
Podj�� t� decyzj� wkr�tce po tym, jak o�wiadczy� si� Rachel; doszli do wsp�lnego wniosku, �e kupi� apartament w Nowym Jorku, kilka ju� nawet obejrzeli.
� Gdzie b�dziesz mieszka�? � rzuci�a g�osem cz�owieka trawionego wysok� gor�czk�.
� Jeszcze nie wiem � odpar�, zn�w unikaj�c jej wzroku. � Czasu na decyzj� w tej kwestii b�dzie do��. Jutro przeprowadz� si� do hotelu. � Wsta�, a Paris dozna�a nag�ego ol�nienia, �e ta straszna rzecz nie wydarzy si� kiedy�, w jakiej� odleg�ej przysz�o�ci, lecz dzieje si� teraz, dzi� i jutro. � Prze�pi� si� w go�cinnym � doda� Peter, kieruj�c si� w stron� �azienki.
Instynktownie chwyci�a go za rami�.
� Nie chc�, �eby� to robi��powiedzia�a g�o�no i stanowczo. � Nie chc�, �eby Wim si� zorientowa�.
To nie by�a ca�a prawda: Paris pragn�a go mie� przy sobie przez t� ostatni� noc. Ostatni� noc ich ma��e�stwa. Kiedy kilka godzin temu stroi�a si� przed kolacj�, taka ewentualno�� by�a, z jej punktu widzenia, r�wnie odleg�a jak najodleglejsza z galaktyk. Zastanawia�a si�, czy Peter zamierza� przeprowadzi� z ni� t� rozmow� dzisiaj wieczorem. Jaka� by�a niem�dra, k�ad�c jego zafrasowanie na karb problem�w zawodowych.
� Jeste� pewna, �e nie masz nic przeciwko temu, bym spa� tutaj? � zapyta� z niepokojem. Przesz�o mu przez my�l, �e ogarni�ta atakiem sza�u Paris mo�e targn�� si� na �ycie w�asne lub jego. Ale nie widzia� w jej oczach ob��du; tylko rozpacz. � Bo je�li wolisz, mog� pojecha� do miasta.
Do Rachel. Do swojego nowego �ycia. Jak najdalej od Paris. Na zawsze.
Gor�czkowo pokr�ci�a g�ow�.
� Chc�, �eby� zosta�. �Na zawsze, doda�a w my�lach. Na dobre i z�e, dop�ki �mier� nas nie roz��czy, tak jak obiecywa�e� dwadzie�cia cztery lata temu. Nie potrafi�a otrz�sn�� si� ze zdziwienia, jak �atwo spisa� na straty ca�e ich wsp�lne �ycie, jak �atwo zapomnia� o tamtej przysi�dze. Bo najwyra�niej zapomnia� �atwo. �ami�c j� dla trzydziesto-jednoletniej kobiety i dw�ch ma�ych ch�opc�w. Wszystko, co ��czy�o go z Paris, w okamgnieniu rozwia�o si� jak dym.
Skin�� g�ow� i poszed� przebra� si� w pid�am�, Paris za� usiad�a na krze�le i zagapi�a si� w nico��. Peter wr�ci�, wyci�gn�� si� na ��ku, znieruchomia�, a potem wy��czy� swoj� lampk�. Po chwili zacz�� m�wi� � nie patrz�c na �on� i tak cicho, �e ledwie go s�ysza�a.
� Wybacz, Paris... Nigdy nie s�dzi�em, �e do tego dojdzie... Zrobi� wszystko, aby to nie by�o dla ciebie zbyt bolesne. Po prostu nie widzia�em innego wyj�cia.
� Wci�� jeszcze mo�esz z niej zrezygnowa�. Czy si� przynajmniej nad tym zastanowisz? � zapyta�a, nie wstydz�c si� swego b�agalnego tonu.
Odpowiedzia� dopiero po d�ugiej chwili milczenia.
� Nie, na to ju� za p�no. Nie ma odwrotu.
� Ona jest w ci��y?! � wykrzykn�a ze zgroz� Paris. A� dot�d nie bra�a pod uwag� takiej mo�liwo�ci, teraz dochodzi�a do wniosku, �e wszystko jest lepsze ni� utrata m�a, nawet jego nie�lubne dziecko i zwi�zany z tym skandal. Podobne rzeczy zdarza�y si� wielu m�czyznom, a przecie� nie zawsze ko�czy�y si� rozpadem ma��e�stwa. Przy odrobinie dobrej woli ich zwi�zek tak�e mo�e przetrwa�. Tyle �e nie dostrzega�a w Peterze nawet tej odrobiny dobrej woli.
- Nie, nie jest w ci��y. Po prostu uwa�am, �e post�puj� w�a�ciwie ze swojego, mo�e nawet naszego punktu widzenia. Kocham ci�, ale postrzegam nasz zwi�zek inaczej ni� kiedy�. Zas�ugujesz na co� lepszego. Potrzebny ci kto�, kto pokocha ci� w taki spos�b jak ja kiedy�.
� M�wisz rzeczy obrzydliwe. Co mam niby robi�? Dawa� og�oszenia do prasy? Rzucasz mnie do wody jak z�owion� ryb� i m�wisz, �ebym poszuka�a sobie kogo� innego. Jakie� to dla ciebie wygodne. By�am twoj� �on� przez ponad po�ow� swojego �ycia, a poniewa� ci� kocham, pozosta�abym przez ca�� reszt�. Co mam teraz robi�?
Coraz bardziej parali�owa�a j� zgroza i rozpacz, nigdy nie ba�a si� tak bardzo. Dobiega�o oto ko�ca �ycie, kt�re zna�a, przysz�o�� za� rysowa�a si� w najciemniejszych barwach. Paris nie chcia�a �adnego innego m�czyzny, pragn�a tylko Petera. Byli sobie za�lubieni, a to stanowi�o dla niej �wi�to��. Dla Petera jednak najwyra�niej znacznie mniejsz�.
� Jeste� pi�kn�, inteligentn� i dobr� kobiet�. Cudown� kobiet�, Paris, i wspania�� �on�. Jakiemu� m�czy�nie dopisze ogromne szcz�cie. Tylko �e ja nie jestem ju� tym odpowiednim. Co� si� zmieni�o... Nie wiem co i dlaczego... ale si� zmieni�o. Ja ju� nie mog� z tob� by�.
D�ugo na niego patrzy�a, potem wsta�a, podesz�a do ��ka od strony Petera, osun�a si� na kolana i z p�aczem opu�ci�a g�ow� na po�ciel. Peter wpatrywa� si� w sufit i lekko g�adzi� w�osy �ony. Ten bole�nie czu�y gest obudzi� w nich echo dawnej mi�o�ci, a zarazem u�wiadomi� obojgu, �e tak� chwil� prze�ywaj� po raz ostatni.
ROZDZIA� DRUGI
Kiedy nazajutrz wsta� dzie�, jaskrawe s�o�ce i nieskazitelnie b��kitne niebo by�y wr�cz obra�liwe. Z punktu widzenia Paris, kt�ra przewr�ciwszy si� w ��ku na wznak, przypomnia�a sobie wczorajsze wydarzenia, na �wiecie powinno by� deszczowo i ponuro. Zaraz potem zacz�a p�aka� i rozgl�da� si� za Peterem, kt�rego jednak nie by�o ju� w sypialni, bo goli� si� w �azience. Paris narzuci�a szlafrok i zesz�a na d�, �eby zaparzy� kaw� dla nich obojga. Mia�a wra�enie, i� wczoraj wieczorem zosta�a mimowoln� bohaterk� jakiego� tragicznego surrealistycznego filmu, je�li wi�c dzi�, w jasnym �wietle dnia, zdo�a przytomnie porozmawia� z m�em, wszystko si� odmieni. Ale najpierw potrzebowa�a kawy. Niczym ofiara pobicia odczuwa�a b�l w ka�dej cz�stce cia�a. Nie zawraca�a sobie g�owy czesaniem ani myciem z�b�w, jej staranny wczorajszy makija� przemieni� si� w ciemne smugi pod oczyma i na policzkach. Kiedy wesz�a do kuchni, Wim, kt�ry popija� grzanki sokiem pomara�czowym, spojrza� na ni� zdumiony, a potem zmarszczy� czo�o. Nigdy dot�d nie widzia� matki w takim stanie, natychmiast wi�c przysz�o mu do g�owy, �e albo jest chora, albo te� skacowana po wczorajszym przyj�ciu.
� �le si� czujesz, mamo? � zapyta�.
� Nie, jestem tylko zm�czona � odpar�a, nast�pnie za�, zn�w maj�c wra�enie, �e trwa w nierzeczywistym �wiecie, nala�a szklank� soku pomara�czowego dla Petera. Mo�e po raz ostatni. A mo�e to tylko z�a chwila, jedna z tych, jakie przydarzaj� si� wszystkim ma��e�stwom? Tak, na pewno, bo przecie� Peter nie mo�e na serio my�le� o rozwodzie, prawda? Nagle przypomnia�a sobie przyjaci�k�, kt�rej m�� zmar� rok temu na zawa�, graj�c w tenisa. M�wi�a, �e przez sze�� pierwszych miesi�cy po jego �mierci oczekiwa�a nieustannie, �e m�� lada chwila wejdzie do domu i przyzna ze �miechem, i� tylko sobie z niej za�artowa�. Tego samego spodziewa�a si� teraz Paris po Peterze. Wycofa wszystko, co powiedzia�, Rachel wraz z synami spolegliwie rozmyje si� we mgle, a jej, Paris, �ycie z Peterem potoczy si� dalej jak gdyby nigdy nic. Peter uleg� chwilowemu szale�stwu, ot i wszystko.
Kiedy jednak kompletnie ubrany wszed� z zaci�tym wyrazem twarzy do kuchni, zrozumia�a, �e to nie �art. Poda�a mu sok pomara�czowy, on za� przyj�� szklank�, pos�pniej�c jeszcze bardziej. Przygotowa� si� na brzydk� scen�, jaka ich czeka, kiedy Wim wyjdzie z kuchni � i jego przewidywania nie by�y przesadzone. Paris bowiem mia�a zamiar b�aga� go, by porzuci� Rachel i wr�ci� do domu; kiedy stawk� jest wsp�lne �ycie dwojga ludzi, takie poj�cia jak �poni�enie" trac� wszelki sens. W tej chwili ostatecznej rozgrywki obojgu sta� na przeszkodzie Wim, kt�ry zreszt� co� przeczuwa�, aczkolwiek przychodzi�o mu do g�owy jedynie to, �e rodzice pospierali si� wczoraj i wci�� panuje pomi�dzy nimi lekkie napi�cie. Takie rzeczy si� zdarza�y, chocia� niezmiernie rzadko.
W ko�cu, zabieraj�c ze sob� niedojedzon� grzank�, wr�ci� do swojego pokoju. Wtedy od sto�u wsta� r�wnie� Peter i pospieszy� na g�r�: mia� zamiar zabra� dzi� tylko niewielk� torb� podr�n� z niezb�dnymi rzeczami, po ca�� reszt� za� przyjecha� w po�owie tygodnia � pragn�� umkn�� z domu jak najszybciej, zanim Paris zn�w si� za�amie, a on b�dzie musia� powiedzie� co�, czego wola�by nie m�wi�.
� Mo�emy chwil� porozmawia�? � zapyta�a wchodz�c w �lad za nim do sypialni.
Popatrzy� na ni� z niech�ci�.
� Nic wi�cej nie ma tu do powiedzenia. Wczoraj wyja�nili�my sobie wszystko. Musz� ju� i��.
� Niczego nie musisz. Jeste� mi winien t� chwil� uwagi. Dlaczego nie chcesz si� przynajmniej zastanowi�? Mo�e pope�niasz okropny b��d. Ja tak przynajmniej uwa�am, a Wim i Meg zapewne si� ze mn� zgodz�. Um�wmy si�, �e p�jdziemy do poradni ma��e�skiej i przynajmniej podejmiemy pr�b�. Nie mo�esz ot tak, dla jakiej� dziewczyny, wyrzuci� na �mietnik dwudziestu czterech wsp�lnych lat.
Tylko �e chcia� i zamierza� to uczyni�. Tak kurczowo trzyma� si� Rachel, jakby by�a jedynym ko�em ratunkowym, kt�re mo�e go ocali� przed utoni�ciem w morzu �wiata b�d�cego dot�d �wiatem jego i Paris. Pragn�� uciec jak najdalej od niego. Teraz tylko Paris odgradza�a go od przysz�o�ci i kobiety, kt�rych desperacko po��da�.
� Nie chc� i�� z tob� do poradni ma��e�skiej � o�wiadczy� bez ogr�dek. � Chc� rozwodu. Dopiero teraz zdaj� sobie spraw�, �e chcia�bym si� st�d wyrwa� nawet wtedy, gdyby nie by�o Rachel. Pragn� dla siebie czego� wi�cej ni� to, co mam. Znacznie, znacznie wi�cej. Ty te� powinna�. Oddalili�my si� od siebie, nasze �ycie jest martwe jak drzewo, kt�re trzeba �ci��, bo w przeciwnym razie zwali si� samo i przy okazji kogo� zabije. W tej chwili najprawdopodobniejsz� ofiar� jestem ja. Paris, ja ju� nie wytrzymuj�.
Nie p�aka�, nie mia� zbola�ej miny: wygl�da� na zdeterminowanego. Wierzy�, �e stawk� jest jego �ycie, i mia� zamiar o nie walczy�, puszczaj�c mimo uszu wszystko, co powie Paris. Zdawa� sobie spraw�, �e go kocha, on zreszt� kocha� j� tak�e, lecz zarazem mocniej, a mo�e tylko inaczej kocha� Rachel i to w�a�nie z Rachel pragn�� po��czy� sw�j los. Paris bez trudu wyczyta�a to wszystko z jego twarzy: z punktu widzenia Petera nie mieli o co si� bi�, bo ich ma��e�stwo umar�o. Paris pozostawa�o tylko przyj�� t� diagnoz� do wiadomo�ci i przej�� nad ni� do porz�dku dziennego.
�atwo powiedzie�...
� Kiedy to wszystko si� sta�o? Kiedy pozna�e� t� dziewczyn�? Musi by� �wietna w ��ku, skoro z tak� �atwo�ci� owin�a ci� wok� palca � sykn�a Paris, cho� mia�a ochot� ugry�� si� w j�zyk, zanim dopowiedzia�a s�owa do ko�ca.
� Skontaktuj� si� z tob� w sprawie szczeg��w technicznych. Powinna� skorzysta� z us�ug mojej firmy, a ja, je�li sobie �yczysz, powierz� formalno�ci innej kancelarii. Porozmawiasz
z