9568
Szczegóły |
Tytuł |
9568 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9568 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9568 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9568 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ALBERT BANDURA, RICHARD H. WALTERS
AGRESJA W OKRESIE DORASTANIA
WP�YW PRAKTYK WYCHOWAWCZYCH
I STOSUNK�W RODZINNYCH
T�umaczy�
CZES�AW CZAP�W
WARSZAWA 1968
PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
Tytu� orygina�u:
ADOLESCENT AGGHESSION
A Study of the Influence
of Child�Training Practices
and Family Interrelationships
Wydawnictwo: THE RONALD PKESS COMPANY, NEW YORK
Ok�adk� projektowa�:
ZYGMUNT ZIEMKA
Redaktor: ZOFIA DOROSZOWA
Redaktor techniczny:
GUSTAW BARTOSZEWICZ
Korektor:
MARIA KOPE�
Copyright, (Q) 1959, by The Ronald Press Company
AU rights reserved
No part of this book may be reproduced in any form
without permission in writing from the publisher
Printed in Poland
OD T�UMACZA
Ksi��ka Alberta Bandury i Richarda H. Waltersa zawiera spra-
wozdanie z bada� maj�cych na celu okre�lenie czynnik�w antyspo-
�ecznej agresji tkwi�cych w oddzia�ywaniu rodziny ameryka�skiej
na osobowo�� dorastaj�cych ch�opc�w. S�dz� jednak, �e sprawozda-
nie to wa�ne jest tak�e dla tych wszystkich, kt�rzy interesuj� si�
problemem antyspo�ecznej agresji wyst�puj�cej na gruncie polskim.
Po pierwsze dlatego, �e autorzy przedstawiaj� twierdzenia, kt�re re-
prezentuj� do�� wysoki szczebel og�lno�ci. Po drugie, twierdzenia te
dotycz� zagadnie�, kt�rych rozwi�zanie posiada niebagateln� warto��
teoretyczn�: autorzy staraj� si� ukaza� rozwojowe rezultaty l�ku zwi�-
zanego z zale�no�ci� oraz pozytywn� korelacj� zachodz�c� mi�dzy tego
rodzaju l�kiem a agresj� oraz s�abo�ci� mechanizm�w wewn�trznej
kontroli, opartej na antycypacji uczucia winy. Po trzecie za� � Ban-
dura i Walters ustanowili nie tylko w aspekcie teoretycznym, ale i me-
todologicznym nowy standard naukowych osi�gni��, dotycz�cych po-
znania czynnik�w i mechanizm�w rozwoju dziecka; s� to osi�gni�cia,
kt�re nie mog� pozosta� niezauwa�one.
W swojej ksi��ce Bandura i Walters zajmuj� si� antyspo�eczn�
agresj� stanowi�c� rezultat praktyk wychowawczych i stosunk�w ro-
dzinnych wyst�puj�cych w rodzinach nierozbitych, zintegrowanych,
�yj�cych w niedestruktywnym �rodowisku spo�ecznym i dalekich od
konfliktu z nakazami prawa i obyczaju. Autorzy ujawniaj� wi�c �r�d�a
antyspo�ecznej agresji i przest�pczo�ci m�odzie�y, kt�re sprawiaj�,
�e te zaburzenia w zachowaniu szerz� si� tak�e wtedy, kiedy zanikaj�
�rodowiska profesjonalnej przest�pczo�ci, regiony n�dzy, zaniedbania
i spo�ecznej dezorganizacji. Czyni to ksi��k� Bandu'ry i Waltersa
szczeg�lnie cenn� dla ka�dego polskiego badacza zaanga�owanego w wal-
k� z wykolejeniem i przest�pczo�ci� m�odzie�y. �atwo bowiem zauwa-
�y�, �e walka ta w coraz wi�kszej mierze staje si� � i b�dzie si�
stawa� � walk� z wykolejeniem i przest�pczo�ci�, przejawian� przez
m�odzie� �yj�c� w normalnych warunkach spo�ecznych i ekonomicz-
nych. Z drugiej za� strony wiemy, i� przest�pczo�� nieletnich i m�odo-
cianych coraz bardziej i powszechniej staje si� przest�pczo�ci� o wyra�-
nych akcentach irracjonalnej agresji.
Staraj�c si� uzasadni� prawdziwo�� swojej teorii agresji, wyrasta-
j�cej na pod�o�u konfliktu zwi�zanego z odtr�ceniem i l�ku przed
zale�no�ci�, autorzy dostarczaj� szeregu informacji o procesie socja-
lizacji dorastaj�cych ch�opc�w oraz o czynnikach powoduj�cych zwi-
chni�cie tego procesu. Bandura i Walters stwarzaj� wa�n� opisow�
podstaw� dla profilaktyki w zakresie tej formy skrzywie� charakteru,
kt�ra prowadzi do wandalizmu, chuliga�stwa i agresywnego bandytyz-
mu. Wiadomo za� dobrze, �e post�powanie profilaktyczne jest najsku-
teczniejszym i najbardziej ekonomicznym post�powaniem zwalczaj�cym
przest�pcze wykolejenie. Chodzi tu w pierwszym rz�dzie o profilaktyk�
obejmuj�c� rodzin� i najwcze�niejsze spo�eczne do�wiadczenia cz�owieka,
a t� w�a�nie sfer� rzeczywisto�ci ludzkiej zajmuj� si� autorzy �Agresji
w okresie dorastania".
Ksi��ka Bandury i Waltersa, nawi�zuj�c do osi�gni�� N. W. Staker-
mana, A. Aichhorna, B. Bettelheima, D. A. Blocha, K. R. Eisslera,
F. Redl�, B. Smitha, J. J. Thorpe'a, Ruth Topping, D. Winemana i in-
nych, ukierunkowuje w spos�b zasadniczy nie tylko post�powanie pro-
filaktyczne, ale i post�powanie reformuj�ce osobowo�� m�odzie�y, kt�r�
cechuj� zaawansowane stadia antyspo�ecznej agresji oraz niedostatki
w zakresie socjalizacji potrzeb. Autorzy postuluj� konsekwentne terape-
utyczne podej�cie do m�odzie�y agresywnej i niedostatecznie zsocjali-
zowanej. Czyni� za� to w sytuacji, w kt�rej wiele doros�ych cz�onk�w
r�nych spo�ecze�stw, i to nawet osoby maj�ce najlepsze intencje,
zajmuje wobec agresywnej m�odzie�y stanowisko wrogie � a tym
samym antyterapeutyczne � oraz domaga si� wy��cznie represji i kary.
Autorzy stwierdzaj�, �e agresywni m�odzi ludzie powoduj� si� impulsa-
mi, kt�re u innych istniej� tak�e, jakkolwiek s� zahamowane. Czytamy
w ich ksi��ce, �e agresywne czyny m�odzie�y stanowi� wprawdzie dla
przestrzegaj�cej norm wi�kszo�ci pewne zast�pcze zaspokojenie �
objawia si� to w zainteresowaniu, jakie wywo�uj� czyny brutalne
i zbrodnicze przedstawiane w gazetach, ksi��kach, audycjach telewi-
zyjnych i filmach � ale r�wnocze�nie czyny tej m�odzie�y budz� l�k
i prze�ycie winy wyra�aj�ce si� w domaganiu si� przez opini� publicz-
n� g��wnie odwetu i zemsty.
Bandura i Walters przeciwstawiaj� si� nie tylko sygnalizowanemu
wy�ej stanowisku, ameryka�skiej opinii publicznej: polemizuj� po-
nadto z tak modnym � i to nie tylko w szerokich ko�ach ameryka�skiego
spo�ecze�stwa, ale i w wielu ameryka�skich �rodowiskach naukowych �
mitem o wiecznym buncie dorastaj�cej m�odzie�y. Bandura i Walters,
odwo�uj�c si� do rezultat�w swoich bada�, twierdz�, �e dorastanie
nie jest wcale w spos�b nieuchronny okresem buntu przeciwko wszel-
kim autorytetem i nie daj�cym si� unikn��, bo wynikaj�cym z natury
ludzkiego rozwoju okresem �burzy i naporu", ani destruktywnym,
a przy tym koniecznym nonkonformizmem. Przyznaj�, �e zak��caj�cy
6
�ad spo�eczny m�ody cz�owiek wywo�uje o wiele wi�cej zainteresowania
ni� przeci�tny syn i przeci�tny ucze�, jednak�e � twierdz� � nie
wynika st�d wcale, by mit stworzony na podstawie nietypowych pr�-
bek i niesystematycznych obserwacji by� czym� wi�cej ni� tylko
mitem.
Ta zasadnicza polemika'ze zwolennikami pogl�du o nieuchronno�ci
konflikt�w m�odzie�y ze spo�ecze�stwem oraz przekonanie, i� tego
rodzaju konflikty s� produktem spo�ecznych uwarunkowa�, rezultatem
specyficznego wyuczenia, konsekwencj� i wyrazem zwichni�tej socja-
lizacji � znacznie zbli�a stanowisko Bandury i Waltersa do stano-
wiska dominuj�cego zar�wno w radzieckiej, jak i polskiej psychologii
rozwojowej.
Musz� przyzna�, �e mimo jasno�ci i logiczno�ci wyk�adu cechuj�-
cych ksi��k� Bandury i Waltersa, jej prze�o�enie na j�zyk polski na-
str�czy�o szereg trudno�ci. Niejednokrotnie nie dysponowa�em odpo-
wiednimi polskimi s�owami i zwrotami oddaj�cymi wiernie my�li
i poj�cia u�ywane przez autor�w. St�d zaistnia�a konieczno�� wprowa-
dzenia pewnych nowych polskich uj�� j�zykowych. Dotyczy to w pier-
wszym rz�dzie, tak podstawowego w ksi��ce Bandury i Waltersa, s�owa
�dependency" (zale�no��).
S�owo �dependency" jest w ksi��ce Bandury i Waltersa stosowane
dla okre�lania ca�ego szeregu fakt�w i proces�w. Autorzy m�wi� o po-
trzebach zale�no�ci, o motywie zale�no�ci i o zachowaniu zale�no�cio-
wym; zwracaj� uwag� zar�wno na emocjonaln� zale�no��, jak i na
spo�eczn� wi� zale�no�ci. �atwo jednak spostrzec, �e autorom chodzi
tu g��wnie o pewien stan motywacji; zajmuj� si� frustracj� potrzeby
zale�no�ci, odtr�ceniem zachowa� zale�no�ciowych, l�kiem zwi�za-
nym z zale�no�ci�, konfliktem motywacyjnym mi�dzy tym l�kiem
a potrzeb� zale�no�ci; interesuje ich tak�e psychologiczna funkcja
interakcji ^ujmowana w kategoriach gratyfikacji dotycz�cych potrzeby
zale�no�ci.
Chc�c podkre�li� wskazane wy�ej konteksty, w kt�rych autorzy
pos�uguj� si� s�owem �zale�no��", zmuszony by�em zastosowa� do��
mo�e niezr�cznie brzmi�cy w j�zyku polskim zwrot �zale�no�� skiero-
wana ku..." (rodzicom, nauczycielom, r�wie�nikom). Chodzi�o tu bo-
wiem g��wnie o tzw. zachowanie ukierunkowane na cel (goal response)
wyra�aj�ce potrzeby zale�no�ci (dependency needs), a nie obiektywn�
relacj� spo�eczn� mi�dzy badanym ch�opcem i osobami z jego �rodo-
wiska.
Zaistnia�a tak�e konieczno�� stosowania w t�umaczeniu polskim ta-*
kich s��w, jak: permisywno�� permissiveness) i punitywno�� (punitive-
ness). Okaza�o si� bowiem, �e np. s�owa: tolerancyjno��, postawa karz�ca
itd. nie oddaj� istoty rzeczy. Permisywno�� polega bowiem, w uj�ciu
autor�w, na gotowo�ci zar�wno do pewnego przyzwalania, jak i do
zach�cania; to przyzwalanie i zach�canie dotyczy np. pojawienia si�
form zachowania zale�no�ciowego i kontynuowania tego zachowania,
pe�ni�c przy tym funkcje pojmowanej psychologicznie nagrody. Nato-
miast punitywno�� polega na gotowo�ci do przejawiania r�norakich
negatywnych reakcji na zachowanie zale�no�ciowe, a reakcje te pe�ni�
funkcje pojmowanej psychologicznie kary.
W niekt�rych wypadkach stara�em si� jednak nie t�umaczy� zbyt
dos�ownie termin�w stosowanych w tej ksi��ce. I tak np. termin
displacement, t�umaczony dotychczas na og� jako �przemieszczenie",
t�umaczy�em jako �przeniesienie". Uczyni�em tak dlatego, �e w uj�ciu
Bandury i Waltersa termin displacement oznacza nie tylko zmian� za-
chowania w zakresie przedmiotu reakcji, ale i zmian� zachowania
w zakresie rodzaju reakcji, a w tym ostatnim kontek�cie s�owo �prze-
mieszczenie" brzmi do�� niezr�cznie.
Przeciw wspomnianemu wy�ej stosowaniu terminu �przeniesienie"
przemawia�oby to, i� termin ten do�� cz�sto bywa stosowany dla prze-
t�umaczenia s�owa �transference" (skierowanie przez pacjenta na psy-
choterapeut� emocjonalnych reakcji, ukszta�towanych w toku innych,
donios�ych �yciowo, interakcji). Jednak�e mo�na by tu m�wi� po prostu
o transferencji, rezerwuj�c s�owo �przeniesienie" dla innych cel�w.
Pewn� trudno�� nastr�cza�o t�umaczenie s�owa �handling". Czasem
t�umaczy�em je jako �obchodzenie si�" (rodzic�w z dzieckiem). W wi�k-
szo�ci wypadk�w nie by�o to jednak mo�liwe; t�umaczy�em w�wczas to
s�owo jako �ustosunkowanie si�". I tak np. przek�adaj�c na j�zyk pol-
ski zwrot �parental handling of aggressive behavior" pisa�em �usto-
sunkowanie si� rodzic�w wobec zachowania agresywnego". Podob-
nych trudno�ci mo�na by wymieni� wi�cej.
Niekt�re wyra�enia wyst�puj�ce w przet�umaczonej ksi��ce s�
specyficzne dla stosunk�w ameryka�skich i mog� na pocz�tku lektury
budzi� pewne nieporozumienia. Chodzi tu o takie np. okre�lenie, jak:
�doradca szkolny". Funkcji tego rodzaju nie spotykamy w szko�ach
polskich. Natomiast w USA szereg szk� posiada swoich doradc�w
szkolnych (school counselors). Funkcj� t� pe�ni� psychologowie klinicz-
ni z przygotowaniem pedagogicznym lub pedagogowie dobrze znaj�cy
metody psychologii klinicznej. Doradcy szkolni interweniuj� w przy-
padkach trudno�ci wychowawczych, sprawianych przez uczni�w; opie-
kuj� si� uczniami trudnymi lub op�nionymi w nauce; zajmuj� si�
rozwi�zywaniem konflikt�w szkolnych; utrzymuj� oni kontakt do-
radczo-pedagogiczny z rodzicami uczni�w, prowadz� prac� diagnostycz-
n� dotycz�c� uczni�w; pomagaj� im w wyborze dalszego kierunku nauki,
w wyborze zawodu i ewentualnie pracy zarobkowej; ponadto konsultuj�
nauczycieli, udzielaj�c im rad oraz informacji z zakresu psychologii.
8
Na zako�czenie tych uwag t�umacza chc� podzi�kowa� wszystkim
osobom, kt�re udzieli�y mi pomocy w dokonaniu przek�adu tej cennej
ksi��ki, a w pierwszym rz�dzie mgr Piotrowi Grajjowi, mgr Toma-
szowi Pob�g-Malinowskiemu i mgr Paw�owi Rotkiewiczowi.
CZES�AW CZAP�W
Warszawa, w listopadzie, 1986
PRZEDMOWA
Wygl�da na to, �e d�ugi okres czystej, niesprawdzalnej spekulacji
dotycz�cej wp�ywu wychowania dziecka na jego osobowo��, nareszcie
si� ko�czy. Dla tego zagadnienia, tak jak i dla wielu innych, nadszed�
dzie� teorii odwo�uj�cych si� do bada� empirycznych. Niniejsza ksi��ka
jest najlepszym potwierdzeniem tej przemiany.
Wprowadzenie naukowych metod do badania rozwoju zachowania
nie by�o �atwe. Nast�pi�o to nie od razu i nie bez du�ych opor�w.
Wci�� posiadamy �ekspert�w", kt�rych przekonania wykraczaj� poza
ich wiedz� i wci�� posiadamy naukowc�w � nawet w�r�d tych najlep-
szych � kt�rzy wykazuj� niekiedy nieuzasadniony optymizm odno�nie
do kompletno�ci ich r�nych teorii, albo trafno�ci ich metod badaw-
czych. Niemniej jednak, rozdzielone w toku historii, elementy teorii
wychowania dziecka stanowi� wsp�lny trzon nauki o psychicznym roz-
woju, wymagaj�cej dalszego opracowywania. Przedstawione tu spra-
wozdanie z bada� dotycz�cych �r�de� agresji' jest zas�uguj�cym na
uznanie, przyk�adem tw�rczej dzia�alno�ci, kt�ra wynika z po��czenia
daj�cej si� sprawdzi� teorii z precyzyjn� metodologi�.
Nie mo�na zar�czy�, �e za sto lat teoria, na kt�rej Bandura i Wal-
ters budowali swoje studium, b�dzie jeszcze w g��wnym historycznym
nurcie najbardziej obiecuj�cych aktualnych teorii. Jednak�e obecnie
jest ona wi�cej obiecuj�ca od innych, a jej efektywno�� w nadaniu
w�a�ciwego kierunku tej dziedzinie bada� oraz uporz�dkowaniu
wniosk�w, daje istotnie uzasadniony pow�d do nadziei, �e w najbli�-
szych latach mo�e ona osi�gn�� wybitne post�py.
Historycznie rzecz bior�c, teoria ta jest zwi�zkiem dw�ch, ca�kowicie
izolowanych od siebie, kierunk�w poszukiwa�^ Pierwszym z nich by�y
prowadzone przez Freuda kliniczne badania wp�ywu do�wiadcze� dzie-
ci�cych na p�niejsz� nerwic�. On i jego koledzy � psychoanalitycy
u�yli terapeutycznej sesji jako mikroskopu do szczeg�owego badania,
w jaki spos�b rodzicielskie postawy i poczynania przyczyni�y si� do
zdeterminowania specyfiki rozwoju dziecka. Okre�lono zmienne, wska-
zano na przypuszczalne zwi�zki przyczynowe, ��cz�ce te zmienne,
przez d�ugi czas powtarzano obserwacje. Stopniowo rozwin�a si� teoria
t�umacz�ca te kliniczne obserwacje. Jej zas�ug� jest okre�lenie i upo-
10
rz�dkowanie ogromnej liczby po raz pierwszy zauwa�onych zjawisk,
niedostatecznie jednak uwzgl�dnia�a ona procesy rozwoju.
Drugi kierunek poczyna� istnia� niemal jednocze�nie, ale w tym
czasie nie wi�za� si� w spos�b istotny ze wspomnian� wy�ej proble-
matyk�. By�o to rozwijanie teorii uczenia si� maj�cej wyt�umaczy� te
szczeg�owe mechanizmy, dzi�ki kt�rym �yciowe do�wiadczenia ukszta�-
towa�y predyspozycje do okre�lonego zachowania si� r�nych wy�ej
rozwini�tych organizm�w. Thorndike i Paw��w zajmowali si� sa-
mym procesem przemian koncentruj�c uwag� na ca�okszta�cie tego
procesu, a nie na jego szczeg�owych elementach. Thorndike ma�o uwa-
gi po�wi�ci� procesowi przemian wyst�puj�cych w zachowaniu dzieci
wskutek uczenia si�, a kt�re dokonywa�y si� poza klas� szkoln�, za�
Paw��w, jak si� wydaje, jeszcze mniej po�wi�ca� uwagi zmianom, kt�re
nie znajdowa�y wyrazu w funkcjonowaniu gruczo��w �linowych. Obaj
jednak zajmowali si� wp�ywem do�wiadcze� organizmu, zwi�zanych
z nagrod�, brakiem nagrody i kar� � na zmiany, jakie zachodz� w jego
zdolno�ciach do dzia�ania. To w�a�nie zosta�o przez ameryka�skich
psycholog�w okre�lone mianem �uczenia si�".
Tak wi�c od psychoanalityk�w i psycholog�w-behawioryst�w po-
chodz� dwa aspekty teorii t�umacz�cej te cechy rozwoju dzieci, kt�re
stanowi�y funkcje ich stosunk�w z w�asnymi rodzicami. Obserwacja
psychoanalityczna dostarczy�a opisu okre�lonych proces�w dynamicz-
nych i autonomicznych zmiennych; psychologia behawiorystyczna
wypracowa�a teori� procesu, poprzez kt�ry te zmienne aktualizuj� si�.
Po��czenie wymienionych wy�ej element�w dokonywa�o si� powoli.
W latach dwudziestych G. V. Hamilton dokona� pierwszych i naj-
bardziej �mia�ych pr�b; poszed� za nim w latach trzydziestych zesp�
z Yale, a od czasu drugiej wojny �wiatowej poczynania te upowszech-
niaj� si� coraz bardziej. Bandura i Walters dodali do tej teorii dwa
wa�ne uzupe�nienia: pierwszym jest ukazanie przez nich wp�ywu, jaki
wywiera na rozw�j l�k zwi�zany z zale�no�ci� oraz zwi�zku mi�dzy
nim a agresj� i zanikiem sumienia; drugim �: analiza terapeutycznych
konsekwencji powy�szych stwierdze� dla tego okre�lonego syndromu,
kt�rym si� zajmowali.
Jednakowo� nauka nie zaczyna si� i nie ko�czy na teorii. Istnieje
jeszcze problem uzyskania odpowiedniej relacji mi�dzy tym, czego
oczekujemy na podstawie teorii, a tym, co mo�emy empirycznie stwier-
dzi�. Nie jest to problem natury filozoficznej, jest to bardzo konkretny
problem wynalezienia odpowiedniej metodologii dla sprawdzenia prze-
widywa� dokonywanych przez dan� teori�. Oznacza to konstruowa-
nie narz�dzi pomiaru, zaprojektowanie przeprowadzenia odpowiednich
por�wna� mi�dzy grupami celem kontroli istotnych zmiennych oraz
analiz� uzyskanych r�nic przy pomocy technik statystycznych, okre�-
li
�aj�cych stopie� wiarygodno�ci, kt�ry mo�na przypisa� wnioskom
zgodnym z dan� teori�.
Bandura i Walters ustanowili, w obu aspektach � teoretycznym
i metodologicznym � nowy model w zakresie badania rozwoju dziecka.
Oparli oni swoj� prac� na gruntowych podstawach wynikaj�cych z u-
przednich do�wiadcze� innych badaczy, lecz przekroczyli w do�� 'za-
sadniczym stopniu jakiekolwiek dawniejsze osi�gni�cia. Ich wnioski,
dotycz�ce �r�de� ostrej agresji tkwi�cych w wychowaniu dziecka,
stanowi� nie tylko wa�ne uzupe�nienie nauki, lecz daj� r�wnie� pod-
staw� do nadziei, �e pewnego dnia mo�na b�dzie zapobiec jednej z naj-
bardziej tragicznych i niebezpiecznych form wypaczenia charakteru.
ROBERT R. SEARS
Uniwersytet w Stanfordzie
WST�P
Ksi��ka ta jest sprawozdaniem z empirycznych bada� po�wi�conych
przede wszystkim okre�leniu czynnik�w, kt�re zwi�zane s� z wycho-
waniem dziecka i stosunkami zachodz�cymi mi�dzy cz�onkami rodziny,
a kt�re przyczyniaj� si� do rozwoju antyspo�ecznego i agresywnego
zachowania dorastaj�cych ch�opc�w. Ponadto przedstawia cna pewn�
pr�b� zastosowania tej teoretycznej konstrukcji i metodologu, kt�r�
pos�ugiwa� si� Robert R. Sears i jego wsp�pracownicy w badaniach
dzieci przedszkolnych, do grupy dzieci starszych, w celu rozwi�zania
jednego z problem�w cz�ciej rozpatrywanych jedynie z socjopraw-
nego lub psychoanalitycznego punktu widzenia. W zasadzie ksi��ka ta
jest przede wszystkim wyrazem d��enia, jakim by�o wykazanie praw-
dziwo�ci naszej teorii rozwoju antyspo�ecznej agresji; jednak�e za po-
moc� danych zebranych w toku bada�, starali�my si� r�wnie� dostar-
czy� informacji o samym procesie socjalizacji oraz o zachowaniu i po-
stawach dorastaj�cych ch�opc�w.
Wyboru analizowanych tu zmiennych dokonano na podstawie dw�ch
rodzaj�w wcze�niej przeprowadzonych bada�. Z jednej strony by�y to
badania dotycz�ce przest�pczo�ci m�odzie�y, w kt�rych wzajemne sto-
sunki mi�dzy rodzicami i dzieckiem wysuwa�y si� na plan pierwszy;
z drugiej � by�y to, prowadzone przez uczonych zajmuj�cych si�
psychologi� dziecka, bardziej teoretyzuj�ce badania po�wi�cone skutkom,
jakie w zakresie zachowania ma�ego dziecka wywo�uj� pewne sposoby
jego wychowywania.
Przest�pczo�� m�odzie�y jest w istocie rzeczy poj�ciem socjologiczno-
-prawnym. Mo�e odnosi� si� do r�nych dzia�a�, poczynaj�c od ucieczki
z domu lub jazdy dla zabawy jakim� �rodkiem lokomocji, a ko�cz�c na
gwa�townej fizycznej napa�ci czy niszczeniu czyjej� w�asno�ci; ka�dy
z tych czyn�w mo�e doprowadzi� m�odego cz�owieka do kolizji z prawem.
Tak zatem, nie jest to poj�cie u�yteczne dla psychologa, kt�ry'chce
ukaza� zwi�zki zachodz�ce mi�dzy r�nymi cechami zachowania. Aby bo-
wiem osi�gn�� ten cel, psycholog musi wyselekcjonowa� zbi�r zmiennych,
z kt�rych ka�da przyporz�dkowana jest okre�lonej klasie reakcji, czy
tendencji do reagowania, a kt�re s� wystarczaj�co homogeniczne, by pod-
da� je ocenie ilo�ciowej, daj�cej si� uj�� � je�li to mo�liwe � w jak��
jednolit� skal�. Agresja m�odzie�y, w przeciwie�stwie do przest�pczo�ci,
stanowi u�yteczn� zmienn� tej kategorii. Z tego to, jak i z innych po-
wod�w, zogniskowali�my nasze badania wok� rozwoju pewnych wzor�w
agresywnego zachowania i u�ywali�my terminu �antyspo�eczna agresja"
dla oznaczania czyn�w o charakterze spo�ecznie destruktywnym, innymi
s�owy � czyn�w, kt�re powoduj� krzywd� lub szkod� os�b czy ich w�as-
no�ci, a przy tym niekoniecznie sprzecznych z prawem.
Innym powodem pos�ugiwania si� przez nas poj�ciem agresji by�o to,
�e istnia�o ju� sporo psychologicznych ustale� teoretycznych oraz wy-
nik�w bada�, dotycz�cych rozwoju agresywnego zachowania ma�ego
dziecka, ch�tnie wykorzystywanych do docieka�, po�wi�conych agresyw-
nym aspektom zachowania niezgodnego z prawem. To zastosowanie psy-
chologii rozwojowej do zrozumienia antyspo�ecznego zachowania pozwala
przedstawi� wiele przest�pczych zachowa� m�odzie�y jako pewne zabu-
rzenie procesu socjalizacji, kt�ry niejednokrotnie rozpoczyna si� niemal
z chwil� urodzenia si� dziecka i kt�ry w dalszym ci�gu wywiera wp�yw
na jego zachowanie w p�niejszych latach. Taki punkt widzenia wyklu-
cza przedstawianie przest�pczo�ci m�odzie�y jako problem, kt�ry po-
jawia si� dopiero wraz z okresem dorastania, jak to cz�sto, podawane
jest w podr�cznikach po�wi�conych rozwojowi dorastaj�cej m�odzie�y.
Opracowanie planu tego studium i pisanie tej ksi��ki by�o przedsi�-
wzi�ciem zbiorowym. Jeste�my szczeg�lnie zobowi�zani naszym wsp�-
pracownikom: Robertowi B. Cairns, Marian Hallett Weide i Thomasowi
N. Weide, zar�wno za ich udzia� w przeprowadzaniu wywiad�w jak i za
pomoc w sporz�dzeniu skal i kwestionariuszy oraz w doborze rodzin
do badania. Jeste�my tak�e zobowi�zani studentom psychologii, kt�rzy
podj�li si� uci��liwego zadania polegaj�cego na szacowaniu materia�u
zebranego podczas wywiad�w: Johnowi P. Booth, Rosalee Tucker Clarke,
Robertowi Knight De Muth, Clyde K. Emery, Jeri Richards Goldmanowi,
Carol A. C. Mitchell, Janowi Roberts Pierce, Robertowi C. Pierce,
Howardowi M. Rosenfeld i Brittonowi K. Ruebush. Jeste�my szczeg�l-
nie wdzi�czni Susan Crandall Florman, kt�ra nie tylko dokonywa�a
prac szacunkowych, ale jednocze�nie pomaga�a nam od pocz�tku w pro-
jektowaniu ca�ego przedsi�wzi�cia.
Urz�d okr�gu Alameda do spraw opieki nad osobami, kt�rym za-
wieszono wyrok wi�zienia (the Alameda County Probation Office) i urz�d
do spraw o�wiaty miasta Oakland (the Board of Education of the City
of Oakland) u�atwi�y nam prac� dostarczaj�c niezb�dnych �rodk�w. Jest
rzecz� wprost niemo�liw� wyrazi� w spos�b indywidualny podzi�kowa-
nia za ca�� pomoc udzielon� nam przez funkcjonariuszy i kierownictwo
tych organizacji. Czujemy si� szczeg�lnie zobowi�zani wobec s�dziego
Ralpha E. Hoyt, dr Clyde E. Sullivan, dr Forest Mitchell, pani Marion
H. Clark, dr Jesse Bracy i dr Samuela Schonfeld.
14
Planuj�c te badania korzystali�my z pomocy dr Lois Meek Stolza
i dr Roberta R. Searsa; po�wi�cili oni wiele czasu, wiele wysi�ku i sta-
ra�, przyczyniaj�c si� do powodzenia tego przedsi�wzi�cia. Rady dr
Josepha Mc V. Hunta, g��wnego redaktora serii wydawniczej, do kt�rej
nale�y ta ksi��ka, by�y nieocenion� pomoc� w opracowywaniu przez nas
trudniejszych fragment�w niniejszej publikacji.
Jeste�my wdzi�czni znajomym i kolegom ze Stanfordu i Toronto za
konstruktywn� i pomocn� krytyk�. Chcemy tak�e wyrazi� nasz� wdzi�-
czno�� Virginii Varns Bandura i Berthy Larkin Buli za pomoc, kt�r�
ofiarowa�y przy opracowywaniu manuskryptu.
Nasze przedsi�wzi�cie by�o cz�ciowo zasilone subwencjami na ba-
dania (M-1349) przez Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego (Na-
tional Institute oj Mental Health), S�u�lb� Zdrowia Publicznego w Sta-
nach Zjednoczonych (United Stated Public Health Sewice) i przez
subwencje na (badania (NSF C-3045) z Narodowej Federacji Nauki
(National Science Foundation).
Ksi��ka ta zawiera jako materia� ilustracyjny wiele fragment�w
z wywiad�w. Imiona i nazwiska os�b oraz nazwy miejsc zosta�y zmie-
nione, aby zachowa� anonimowo�� rozm�wc�w.
ALBERT BANDURA
RICHARD H. WALTERS
Wrzesie� 1959
ROZDZIA� I
WPROWADZENIE: PROBLEM I METODA
Usi�uj�c znale�� prawdopodobne uwarunkowania, kt�re wywo�uj�
antyspo�eczne zachowanie si� agresywne, mo�na by wybra� jeden
z dw�ch kierunk�w poszukiwa�. Pierwszy typ poszukiwa� zak�ada
jednoczesne badanie wszelkiego rodzaju mo�liwych uwarunkowa�: kon-
stytucjonalnych, socjologicznych, psychologicznych i kulturowych. Al-
ternatywnym kierunkiem poszukiwa� jest pr�ba poddania kontroli tak
wielu czynnik�w, jak to jest tylko mo�liwe po to, aby skoncentrowa� si�
na badaniu poszczeg�lnej klasy zmiennych. Kontrolowanie czynnik�w
socjologicznych by�o stosowane w szeregu bada� poprzez por�wnywa-
nie pewnej grupy m�odzie�y sk��conej z prawem z grup� m�odzie�y
nieprzest�pczej, a podobnej do grupy pierwszej ze wzgl�du na �rodo-
wisko spo�eczne. By� to kierunek poszukiwa� zastosowany przez Glue-
ck'�w (1950), kt�rzy dobierali grupy jednorodne pod wzgl�dem takich
zmiennych jak wiek i og�lna inteligencja.
W niniejszym studium zosta� przyj�ty kierunek poszukiwa� podobny
do tego, kt�ry zastosowali Glueck'owie, z tym, �e nie ograniczono si�
w poczynaniach kontrolnych do procedury dobierania odpowiednik�w,
lecz stosowano tak�e selekcjonowanie os�b badanych w taki spos�b,
aby od pocz�tku redukowa� lub wr�cz eliminowa� mo�liwy wp�yw
pewnych czynnik�w konstytucjonalnych i socjologicznych. Idzie tu nie
tyle o to, by dowiadywa� si� � jak to czynili niekt�rzy poprzedni ba-
dacze � dlaczego pewni ch�opcy ze �rodowisk domowych i okr�g�w stwa-
rzaj�cych warunki niekorzystne stali si� m�odzie�� przest�pcz�, a inni
nie; zamiast tego postanowiono przekona� si� dlaczego pewni ch�opcy �
nie poddani zdawa�oby si� oddzia�ywaniu �adnych rzucaj�cych si� w oczy
socjologicznych czy konstytucjonalnych niekorzystnych okoliczno�ci �
przejawiaj� antyspo�eczne wzory zachowania si�. Wcze�niejsze bada-
nia nasun�y uzasadnione przypuszczenia, �e odpowiedzi nale�y szuka�
poprzez studiowanie wzajemnych stosunk�w ��cz�cych rodzic�w z dzie�-
mi. Niew�tpliwie czynniki konstytucjonalne � takie jak wrodzona wada
czy fizyczne upo�ledzenie, lub czynniki socjologiczne, takie jak n�dza
mieszkaniowa, nieodpowiednie warunki wypoczynku i rozrywki oraz
niska stopa �yciowa � mog� przyczynia� si� do rozwoju antyspo�ecz-
2 � Agresja w okresie dorastania
17
nego nastawienia. Istnieje jednak coraz wi�cej dowod�w na to, �e
w wielu przypadkach czynniki takie nie musz� by� istotnymi przy-
czynami sprawczymi; ich zasadnicze znaczenie mo�e tkwi� w tym, �e
stwarzaj� one warunki, w kt�rych czynniki psychologiczne, powoduj�ce
rozw�j antyspo�ecznego zachowania, mog� stawa� si� bardziej efektywne.
W podej�ciu do problemu przest�pczo�ci m�odzie�y socjologowie
cz�sto k�adli nacisk na wa�n� rol� �rodowiska spo�ecznego jako czyn-
nika sprawczego. Shaw i McKay (1942^ na przyk�ad, staraj� si�
udowodni�, �e nasilenie i szerzenie si� przest�pczo�ci m�odzie�y okaza�o
si� najwi�ksze na terenach upo�ledzonych, granicz�cych z centrami
handlowymi i przemys�owymi o�rodkami wielkich miast ameryka�skich,
a zmniejsza�o si� stopniowo wraz z przesuwaniem si� poprzez strefy
�rodkowe mi�dzy tymi upo�ledzonymi terenami a dalszymi przedmie�-
ciami. Tereny, na kt�rych istnia�a w wysokim stopniu i zakresie prze-
st�pczo�� m�odzie�y by�y to tereny, kt�re cechowa� stan dezorganizacji
spo�ecznej zwi�zanej nie tylko ze s�abym rozwojem fizycznym organiz-
mu, ub�stwem i ekonomicznym uzale�nieniem od pomocy innych, ale
tak�e z brakiem sta�ych standard�w �ycia w ramach s�siedzkiej spo�ecz-
no�ci. Na ludno�� tych teren�w sk�ada� si� du�y odsetek mieszka�c�w
urodzonych za granic� i Murzyn�w, a tak�e wyst�puj� w niej wyra�ne
tendencje ruchliwo�ci spo�ecznej i brak stabilizacji.
Jest rzecz� oczywist�, �e takie warunki, jakie opisuje Shaw i McKay,
przyczyniaj� si� do antyspo�ecznego zachowania. Ub�stwo i nieodpo-
wiednie warunki egzystencji wykazuj� tendencje do wywo�ywania fru-
stracji i niezadowolenia oraz wytwarzania wrogiej postawy wobec spo-
�ecze�stwa. Na terenie, gdzie �cieraj� si� wzory kulturowe i w szybkim
tempie zmienia si� sk�ad ludno�ci, nie�atwo jest rodzicom � nawet
tym, kt�rzy respektuj� prawa � wpaja� swym dzieciom w�asne wzory
zachowania.
W tych warunkach trudno jest rodzicom sprawowa� kontrol� nad swymi
dzie�mi, jakkolwiek przewa�aj�ca ich cz�� pr�buje tak czyni�. Rodzice ci musz�
dzia�a� w osamotnieniu, bez wsparcia ze strony s�siad�w. W spo�eczno�ciach
ustabilizowanych znana jest przez s�siad�w ka�da rodzina i znane jest ka�de
dziecko. Dobra reputacja musi by� podtrzymywana, a zachowanie jest kon-
trolowane w r�wnej mierze przez s�siad�w i znajomych jak i przez cz�onk�w
rodziny. Chodzi tu w�a�nie o tego rodzaju wzmacnianie standard�w, kt�rego
brak jest w warunkach dezorganizacji (White, 1956, s. 385).
Co wi�cej, takie �rodowiska dostarczaj� rozwijaj�cemu si� ch�opcu
wiele agresywnych i antyspo�ecznych modeli; w wielu rodzinach sam
ojciec mo�e by� takim modelem. W rodzinach, gdzie rodzice urodzeni
s� za granic�, urazy i nieporozumienia mi�dzy rodzicami a dzie�mi
mog� powstawa� wskutek odrzucania przez dzieci tych tradycji i zwy-
czaj�w, kt�re rodzice przynie�li ze swego macierzystego kraju.
Z socjologicznego punktu widzenia nie jest jednak jasne, dlaczego
tylko mniejszo�� dzieci, kt�re mieszkaj� na upo�ledzonych terenach,
18
figuruje w rejestrach policyjnych (Kobrin, 1951), b�d� dlaczego jedno
dziecko z rodziny staje si� dzieckiem sk��conym z prawem, podczas
gdy drugie, znajduj�ce si� w analogicznej sytuacji, nie wchodzi na
drog� przest�pczo�ci. Nie mo�na tak�e wyt�umaczy� przest�pczo�ci w�r�d
dzieci, kt�re �yj� w bardziej uprzywilejowanym i bardziej ustabilizo-
wanym �rodowisku. Niew�tpliwie cz�ciowe wyja�nienie tkwi � zgod-
nie ze stanowiskiem Healy'ego i Bronner (1936) � w psychicznym roz-
woju indywidualnym dziecka.
Wp�yw czynnik�w socjologicznych oraz czynnik�w zwi�zanych z wy-
chowaniem dziecka mo�e by� u�atwiony lub zintensyfikowany wsku-
tek op�nienia umys�owego. Dziecko op�nione umys�owo mo�e nie
w pe�ni rozumie� ograniczenia narzucone przez prawo i raczej nie po-
trafi przewidywa� wszystkich konsekwencji swoich czyn�w, jak to
czyni dziecko o przeci�tnej inteligencji; prawdopodobnie jest ono tak�e
bardziej sk�onne do ulegania wp�ywom towarzyszy, kt�rzy sami s�
antyspo�eczni. W dodatku mo�e ono czu� si� niepo��dane i odtr�cone,
szczeg�lnie wtedy, kiedy inni cz�onkowie rodziny s� bardziej uzdol-
nieni. Oczywi�cie, to umys�owe op�nienie wi��e si� czasami z defektami
m�zgowia, kt�re uniemo�liwiaj� wytwarzanie hamulc�w lub unicestwia-
j� hamulce powstaj�ce zazwyczaj pod wp�ywem oddzia�ywania spo�ecz-
nego.
Poniewa� socjologiczne i intelektualne czynniki mog� u�atwia� roz-
w�j antyspo�ecznej agresji, kontrolowanie tych czynnik�w jest koniecz-
ne, aby okre�li� i oceni� rol�, jak� w procesie rozwoju odgrywaj� zmien-
ne zwi�zane z wychowaniem dziecka. W tym celu w�a�nie ustalano
odpowiednio �cis�e kryteria selekcji os�b, kt�re mia�y by� obj�te ba-
daniem.
METODA
Dane, b�d�ce podstaw� tego badania, uzyskano przede wszystkim
z wywiad�w, kt�re obj�y pi��dziesi�ciu dw�ch dorastaj�cych ch�opc�w
i ich rodzic�w. U 26 spo�r�d tych ch�opc�w zaobserwowano uprzednio
agresywne zachowanie antyspo�eczne, pozosta�ych 26 ch�opc�w dobrano
jako odpowiedni� grup� por�wnawcz�. Badanie ograniczy�o si� do ch�op-
c�w o przeci�tnej lub ponadprzeci�tnej inteligencji, pochodz�cych z ro-
dzin � z punktu widzenia prawnego � pe�nych (nie rozbitych przez
trwa�� roz��k�, rozw�d czy �mier� jednego z rodzic�w), posiadaj�cych
rodzic�w o sta�ym zatrudnieniu i mieszkaj�cych w �rodowisku s�siedz-
kim, w kt�rym nie wyst�powa�o ani upo�ledzenie materialne ani te� wy-
soki stopie� przest�pczo�ci m�odzie�y. CKlopcy murzy�scy i ch�opcy
pochodzenia meksyka�skiego zostali wy��czeni, podobnie jak wyelimi-
nowano ch�opc�w, stanowi�cych drug� generacj�, z wyj�tkiem jednego
19
agresywnego ch�opca, kt�rego rodzice urodzili si� w Kanadzie oraz
jednego agresywnego i dw�ch ch�opc�w zaliczonych do grupy kontrol-
nej, z kt�rych ka�dy posiada� jednego z rodzic�w urodzonego w Wiel-
kiej Brytanii. Nie istnia�y przecie� �adne j�zykowe bariery na drodze
kulturowej asymilacji tych rodzic�w, s�dzili�my wi�c, �e ci ostatni
ch�opcy nie powinni byli mie� problem�w z powodu zwyczajowych
utrudnie� charakterystycznych dla dzieci drugiej generacji. Wszystkie
badane rodziny mieszka�y w tym samym du�ym okr�gu wielkomiejskim
w �rodkowej Kalifornii.
Selekcja rodzin
Agresywnych ch�opc�w dobierano z dw�ch zasadniczych �r�de�:
21 spo�r�d tych ch�opc�w by�o skierowanych przez o�rodek kuratorski
okr�gu, pozostali przez okr�gowy wydzia� poradnictwa i opieki szk�
�rednich. Mo�na by�o dotrze� do wielu ch�opc�w, kt�rzy ju� niejedno-
krotnie okazywali antyspo�eczne i agresywne wzory zachowania po-
woduj�ce konflikt z prawem i w�adzami szkolnymi. Jednak�e znaczna
wi�kszo�� z nich nie spe�nia�a przyj�tych kryteri�w selekcji. B�d� po-
chodzili oni z dom�w w jakim� sensie rozbitych, b�d� �yli w �rodo-
wisku s�siedzkim upo�ledzonym, kt�re charakteryzowa� wysoki stopie�
przest�pczo�ci m�odzie�y, b�d� te� przejawiali niski poziom inteligencji.
W doborze ch�opc�w przyk�adano wi�ksze znaczenie do historii przy-
padk�w, zawartych w materiale dostarczonym przez w�adze szkolne,
kurator�w czy pracownik�w poradni, ni� do liczby czy charakteru ich
wykrocze� przeciwko prawu. Bez wzgl�du na to, czy byli, czy nie byli
notowani przez policj�, ci z ch�opc�w, kt�rych okre�lono jako og�lnie
zahamowanych oraz ci wszyscy, u kt�rych historia przypadku nasuwa-
�a przypuszczenie wyst�powania organicznych i psychotycznych po-
wik�a�, zostali wy��czeni z bada�.
Kuratorzy lub pracownicy poradni, odpowiedzialni za ch�opc�w,
uzyskali zgod� rodzic�w na nawi�zanie bezpo�redniego kontaktu z kt�-
r�� z os�b przeprowadzaj�cych wywiady. Oko�o 70% rodzin, z kt�rymi
nawi�zano kontakt, wyrazi�o ochot� wzi�cia udzia�u w tym badaniu.
Zrezygnowano jednak�e z kilku rodzin, poniewa� co najmniej jeden
z cz�onk�w rodziny nie m�g� si� stawi� na um�wiony wywiad. Pier-
wotny plan zak�ada� przeprowadzenie wywiad�w z trzydziestoma rodzi-
nami; trudno�ci w znalezieniu rodzin, kt�re odpowiada�yby kryteriom
selekcji, jak r�wnie� nieuniknione zadra�nienia zmniejszy�y ostatecznie
t� liczb� do dwudziestu sze�ciu. Ch�opcy z tych dwudziestu sze�ciu ro-
dzin dadz� si� uszeregowa�, ze wzgl�du na wiek, od czternastu lat
i sze�ciu miesi�cy do siedemnastu lat i jedenastu miesi�cy, mediana
wieku wynosi zatem w przybli�eniu szesna�cie i p� lat.
20
Niekt�rzy z ch�opc�w skierowani przez urz�d opieki kuratorskiej
byli w czasie badania w zak�adzie zamkni�tym, pozostali podlegali
aktualnie opiece kuratorskiej. Spo�r�d tych ostatnich, kilku przebywa�o
dawniej przez pewien czas w instytucji poprawczej. Ch�opcy skierowa-
ni przez s�u�b� poradnictwa i opieki sprawiali zasadnicze trudno�ci
w szkole z powodu wagarowania oraz gwa�townego i niepos�usznego
zachowania, a ponadto przejawiali oni antyspo�eczne wzory zacho-
wania poza terenem szko�y; wi�kszo�� z nich by�a dawniej lub te� po-
zostawa�a aktualnie pod opiek� kuratorsk�, lecz �aden z nich nie prze-
bywa� w zak�adzie zamkni�tym. Tak zatem ca�a grupa sk�ada�a si� prze-
wa�nie z ch�opc�w, kt�rzy w czasie badania mieszkali ze swymi ro-
dzicami oraz z kilku ch�opc�w, kt�rzy tymczasowo przebywali w jakim�
zak�adzie. Status ch�opc�w w czasie przeprowadzania wywiadu podany
jest w Tabeli 1�I.
TABELA 1�I
Status agresywnych ch�opc�w w czasie przeprowadzania
wywiad�w
Liczba
Status
ch�opc�w
Pod opiek� S�u�by Kuratorskiej Okr�gu
Nie wydano uprzednio w stosunku do nich �adnego orze-
czenia kieruj�cego do jakiej� instytucji
10
Zwolnieni z O�rodka Obserwacyjnego
3
Pod opiek� kuratorsk� Urz�du dla Spraw M�odzie�y Kalifornii
�wie�o zwolnieni z zak�adu b�d�cego w gestii powy�szego
Urz�du
1
Zatrzymani i skierowani do dyspozycji Urz�du dla Spraw M�o-
dzie�y Kalifornii
Poprzednio nie wydano w stosunku do nich �adnego orze-
czenia ograniczaj�cego ich wolno��
1
Poprzednio Urz�d wyda� ju� jedno orzeczenie ograniczaj�ce
ich wolno��
1
Zatrzymani i skierowani do O�rodka Obserwacyjnego
Poprzednio nie wydano w stosunku do nich �adnego orze-
czenia ograniczaj�cego ich wolno��
1
Przebywaj�cy w O�rodku Obserwacyjnym
4
Pod nadzorem Wydzia�u Opieki Indywidualnej przy Okr�gowej
Radzie dla Spraw Wychowania
5
Ca�kowita liczba ch�opc�w
26
Gdyby badanie obejmowa�o wy��cznie ch�opc�w, kt�rzy aktualnie
znajdowali si� w jakiej� instytucji poprawczej, odpowiedzi wywo�ane
pytaniami wywiadu mog�yby stanowi� rezultat wp�ywu zar�wno reakcji
ch�opc�w na oddzia�ywanie instytucjonalne, jak i reakcji rodzic�w na
21
decyzj� ograniczenia wolno�ci ch�opca. Jednakowo� gdyby ch�opcy,
kt�rzy aktualnie lub w przesz�o�ci przebywali w zak�adzie poprawczym,
byli ca�kowicie wy��czeni z bada�, niekt�rzy najbardziej agresywni
ch�opcy byliby automatycznie dla tych bada� straceni. Wykorzystanie
ch�opc�w o zr�nicowanym statusie prawnym prawdopodobnie w mniej-
szym stopniu zniekszta�ci�o wyniki bada�, ni� gdyby badanie obejmo-
wa�o wy��cznie ch�opc�w z instytucji poprawczych; r�wnocze�nie gwa-
rantowa�o to, �e badaniu poddana b�dzie odpowiednia pr�bka agresyw-
nych ch�opc�w.
Selekcja rodzin kontrolnych
Do grupy kontrolnej dobierano ch�opc�w z dw�ch wielkich szk�
�rednich. Proszono doradc�w szkolnych*, aby wskazali ch�opc�w mi�-
dzy czternastym a siedemnastym rokiem �ycia, kt�rzy nie byli ich zda-
niem ani wybitnie agresywni, ani te� wybitnie nie�miali. Doradc�w
proszono specjalnie, aby wykluczyli ch�opc�w, kt�rych historia wska-
zywa�a na przest�pcze lub cho�by nieodpowiednie zachowanie oraz
ch�opc�w, kt�rzy byli ju� izolowani od spo�ecze�stwa. Z listy dostarczo-
nej przez wychowawc�w wybrano pewn� grup� ch�opc�w, kt�rzy pod
wzgl�dem wieku, inteligencji, statusu zawodowego ojca i miejsca za-
mieszkania stanowili odpowiednik ch�opc�w agresywnych. By�o do prze-
widzenia, �e nie wszystkie rodziny b�d� sobie �yczy�y bra� udzia� w ba-
daniu, dlatego te� wy�oniono zestaw licz�cy siedemdziesi�t rodzin.
Nast�pnie wys�ano listy do rodzic�w tych ch�opc�w, kt�rzy zostali
dobrani jako odpowiedni materia� bada�, zapraszaj�c ich do uczestni-
czenia w przedsi�wzi�ciu. Listy zosta�y wys�ane z ramienia w�adz tej
szko�y, do kt�rej ucz�szcza� okre�lony ch�opiec. Oko�o 60% rodzin, do
kt�rych uda�o si� dotrze�, wyrazi�o zgod� na udzia� w badaniach. Z tych
rodzin wy�oniono do dalszych kontakt�w grup�, kt�ra � jak si� nam
wydawa�o � stanowi�a najlepszy z mo�liwych odpowiednik rodzin agre-
sywnych.
Dobieranie por�wnywalnych odpowiednik�w
Kryteria, jakie zastosowano w dobieraniu os�b badanych, stanowi�y
gwarancj�, �e pewne czynniki, kt�re wydawa�y si� istotne, by�y poddane
mo�liwie �cis�ej kontroli celem por�wnania dwu grup rodzin. Okaza-
* Stanowisko w szkolnictwie ameryka�skim, ��cz�ce funkcje psychologa szkol-
nego z funkcjami wychowawczymi wraz z prerogatywami do stosowania sankcji
karnych (przyp. t�um.).
22
�o si� w dodatku mo�liwe rozpatrywanie por�wnawcze par rodzin ��-
cz�cych dwie nast�puj�ce cechy: status zawodowy ojc�w oraz wiek
ch�opc�w.
Dobieraj�c por�wnawczo rodziny z grupy agresywnej i kontrolnej
brano pod uwag� jako kryterium pierwsze czynnik wieku, poniewa�
rozw�j dokonywaj�cy si� w ramach przedzia�u wieku badanych ch�op-
c�w jest szybki. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e lepsz� podstaw� do doko-
nywania por�wna�, by�by rozwojowy wiek ch�opca. Jednak�e z powodu
niemo�no�ci uprzedniego dok�adniejszego okre�lenia wieku rozwojowego,
zdecydowano, �e ka�dy agresywny ch�opiec b�dzie mia� odpowiednik
w grupie kontrolnej w osobie ch�opca, kt�rego r�nica wieku w sto-
sunku do ch�opca agresywnego wynosi nie wi�cej ni� sze�� miesi�cy.
Ilekro� wi�cej ni� jedna rodzina z grupy kontrolowanej spe�nia�a po-
wy�szy warunek w stosunku do rodziny ch�opca agresywnego, brano pod
uwag� drugie kryterium selekcji, tj. socjoekonomiczny status rodziny,
okre�lony przez zaj�cie zarobkowe ojca. Tabela 1�II zawiera spis
por�wnywanych par rodzin, uwzgl�dniaj�cy wiek ch�opc�w w czasie
przeprowadzania z nimi wywiad�w oraz zawodowy status ojca. W ta-
beli tej podane s� numery oznaczaj�ce badane rodziny. Poniewa� wszy-
stkie fragmenty wywiad�w dotycz�ce poszczeg�lnych rodzin s� identy-
fikowane wed�ug zestawu numer�w oznaczaj�cych poszczeg�lne ba-
dane rodziny, zainteresowany Czytelnik mo�e bez trudu si�gn�� do tej
tabeli, je�eli pragnie upewni� si� co do wieku ch�opca lub innych da-
nych, kt�re ona zawiera.
Zawodowy status ojca by� oznaczony przy pomocy skorygowanej skali
Wernera (1949). Na tej skali oszacowanie liczb� 1 przypisuje si� pra-
cy zawodowej wymagaj�cej wy�szego wykszta�cenia lub maj�cej cha-
rakter funkcji kierowniczych, kt�re wi��� si� z wysokim stopniem
spo�ecznego presti�u, a oszacowanie liczb� 7 � zaj�ciom nie wymaga-
j�cym �adnych kwalifikacji zawodowych. W przybli�eniu trzy czwarte
rodzin obj�tych badaniem otrzyma�o oszacowanie 4 lub 5, co oznacza,
�e w wi�kszo�ci ojcowie byli zatrudnieni jako wykwalifikowani pra-
cownicy fizyczni lub jako osoby wykonuj�ce ni�sze funkcje urz�dni-
cze. W�a�ciwie rzecz bior�c, oszacowanie dotycz�ce statusu zawodowego
powinno ��czy� si� z jak�� inn� miar� pozycji spo�ecznej, na przyk�ad
z dochodem rodzin albo z poziomem wykszta�cenia rodzic�w. Jednak�e
skoro informacji tego rodzaju nie mo�na by�o uzyska� przed wywiadami,
nie mog�o to wchodzi� w gr� przy zestawianiu rodzin w celach por�w-
nawczych.
Tabela 1�II zawiera r�wnie� oszacowanie inteligencji ka�dego ch�op-
ca oparte na przeci�tnej oraz standartowym odchyleniu testu lub tes-
t�w, kt�rym by� poddany. Poddanie ka�dego ch�opca testowi inteligencji
w ramach naszych bada� okaza�o si� niemo�liwe. Wskutek tego dla
uzyskania wska�nika inteligencji zosta�a spo�ytkowana ta informacja,
23
TABELA 1�II
Zestawienie par ch�opc�w: agresywnych i z grupy kontrolnej
Grupa
agresywna
Grupa kontrolna
Numer
Oszaco-
Rangaa
Numer
Oszaco-
Rangaa
oznacza-
wanie
ilorazu
oznacza-
wanie
ilorazu
j�cy
Wiek
zawodu
inteli-
j�cy
Wiek
zawodu
inteli-
badan�
ojca
gencji
badan�
ojca
gencji
rodzin�
wg skali
wg skali
rodzin�
wg skali
wg skali
1
14,6
3
1
2
14,10
4
1
3
14,7
5
2
4
15,0
5
2
5
14,11
4
3
6
15,5
5
2
7
15,1
5
1
8
15,1
5
2
9
15,1
5
2
10
15,0
5
1
11
15,8
2
3
12
16,2
2
1
13
15,8
6
1
14
15,8
5
2
15
15,11
4
4
16 .
16,0
4
2
17
16,0
5
1
18
16,4
5
1
19
16,0
5
1
20
15,8
5
2
21
16,2
6
4
22
15,11
6
1
23
16,4
5
1
24
16,2
5
3
25
16,6
4
2
26
16,11
5
1
27
16,7
4
1
28
16,5
2
2
29
16,9
5
2
30
17,1
- 5
4
31
16,9
4
2
32
16,9
4
2
33 ~
17,0
5
2
34
16,9
4
4
35
17,0
2
.2
36
16,8
2
3
37
17,0
2
2
38
16,9
1
5
39
17,3
5
2
40
17,3
5
3
41
17,3
4
2
42
17,0
4
4
43
17,4
4
1
44
17,6
3
3
45
17,5
5
5
46
17,5
4
3
47
17,5
6
4
48
17,7
5
2
49
17,8
4
3
50
17,4
4
4
51
17,11
5
2
52
17,9
5
3
Jednostki
R�wnowa�niki
odchylenia
przybli�onego
a Skala ranguj�ca iloraz inteligencji: Ranga
standartowego
ilorazu inteligencji
1
�0,75 do �0,01
90�99
2
0,00 do 0,74
100�109
a
0,75 do 1,49
110�119
4
1,50 do 2,24
120�129
5
2,25 +
130 +
kt�r� mo�na by�o uzyska� w s�dzie dla nieletnich lub w dokumentach
szkolnych. Oceny inteligencji ch�opc�w z grupy kontrolnej by�y sto-
sunkowo �atwe do zdobycia, poniewa� w obu szko�ach, z kt�rych
pochodzili ci ch�opcy, regularnie co rok stosowano grupowy test inte-
24
ligencji Termana�McNemara (Terman�McNemar Group Intelligence
Test). Naj�wie�szy wynik tego testu zosta� wi�c przyj�ty jako w�a�ciwy
wska�nik inteligencji ch�opca. Natomiast dokonanie ocen inteligencji
ch�opc�w agresywnych by�o znacznie trudniejsze. Niekiedy dla poszcze-
g�lnego ch�opca otrzymywano kilka rozbie�nych wynik�w testowych;
w takich przypadkach przyjmowano ten wska�nik, kt�ry by� osi�gni�ty
podczas ostatniego indywidualnego badania inteligencji. W jednym
przypadku nie mo�na by�o uzyska� �adnego wyniku badania inteli-
gencji i w rezultacie w stosunku do tego ch�opca zastosowano skr�con�
form� testu inteligencji Wechslera dla doros�ych (Wechsler Adult Intelli-
gence Test). ,
Wprowadzenie par rodzin jako wzajemnych odpowiednik�w by�o
czynnikiem gwarantuj�cym niewyst�powanie �adnych istotnych r�-
nic ani mi�dzy agresywnymi i nieagresywnymi ch�opcami w zakresie
�redniej wieku, ani te� mi�dzy ojcami w zakresie statusu zawodowego.
W dodatku, jak wykazuje tabela 1�III, nie stwierdzono �adnych istot-
nych r�nic mi�dzy dwoma grupami ch�opc�w w zakresie �rednich ilo-
razu inteligencji. Tabela ta wykazuje r�wnie�, �e istnia�y bardzo nie-
wielkie r�nice mi�dzy dwiema grupami rodzic�w, je�li idzie o ich wiek
w czasie urodzenia si� ch�opc�w.
TABELA 1�III
Por�wnanie dw�ch grup rodzin ze wzgl�du na niekt�re czynniki mog�ce mie� wp�yw
na praktyki wychowawcze stosowane wobec dzieci
Grupa agresywna
Grupa kontrolna
odchyle-
odchyle-
t
p
�rednia
nia stan-
�rednia
nia stan-
dartowe
dartowe
Status zawodowy ojca
(skorygowana skala
Wernera)
4,38
1,29
4,19
1,52
0,57
N.S.b
Liczba dzieci
w rodzinie
3,35
2,02
2,50
0,97
1,90
N.S.
Oszacowanie inteli-
gencji ch�opcaa
2,15
1,14
2,42
1,16
0,86
N.S.
Wiek ojca w czasie uro-
dzenia si� ch�opca
29,31
5,27
28,42
5,49
0,55
N.S.
Wiek matki w czasie
urodzenia si� ch�opca
25,50
5,92
25,92
5,11
0,27
N.S.
a � patrz tabela 1�II
b� nieistotne statystycznie
Grupy niewiele si� r�ni�y pod wzgl�dem przeci�tnej wielko�ci ro-
dziny. Jednakowo� istnia�a w grupie kontrolnej tylko jedna rodzina
licz�ca pi�cioro dzieci, gdy tymczasem a� w o�miu rodzinach ch�opc�w
25
agresywnych by�o pi�cioro lub wi�cej dzieci. Z drugiej zn�w strony,
w�r�d ch�opc�w agresywnych by�o wi�cej jedynak�w (tabela 1�IV).
TABELA 1�IV
Wielko�� rodziny
Ponad
4 dzieci
Od 2 do 4
dzieci
Tylko
1 dziecko
Grupa agresywna
Grupa kontrolna
13
22
Chi kwadrat = 8,258
P<0,02a
�rednia dla ca�ej grupy = 2,92
Odchylenia standartowe = 1,64
a Podana warto�� P (prawdopodobie�stwo) wskazuje, �e gdyby nie
by�o �adnej istotnej r�nicy mi�dzy tymi grupami, podany wynik wy-
st�pi�by przypadkowo mniej ni� dwukrotnie na sto przypadk�w.
Warto�ci prawdopodobie�stwa podawane w dalszych tabelach nale�y
interpretowa� w analogiczny spos�b.
W tabeli 1�V podane s� kolejne pozycje dzieci w rodzinie; w�r�d
rodzin grupy kontrolnej znajduje si� wi�cej dzieci pierworodnych, ale
globalna r�nica mi�dzy tymi grupami jest niewielka i niew�tpliwie
ma�o istotna.
TABELA 1�V
Pozycja dzieci w rodzinach okre�lona kolejno�ci� urodzin
Najstarsze
dziecko
�rednie
dziecko
Najm�odsze
dziecko
Jedyne
dziecko
Grupa agresywna
Grupa kontrolna
10
16
7
5
4
2
5
3
Informacje o liczbie dzieci w rodzinie nie zawsze by�y dost�pne
przed przeprowadzeniem wywiadu z rodzicami. Wskutek tego liczebno��
rodziny nie mog�a by� zawsze w pe�ni uwzgl�dniona. By�o rzecz� nie-
mo�liw� okre�li�, w jakim stopniu liczebno�� rodziny wp�ywa na jej
ekonomiczny status. W niekt�rych licznych rodzinach starsze dzieci
zawar�y ju� ma��e�stwo lub dok�ada�y si� do globalnego dochodu ro-
dziny. Z drugiej strony, w dw�ch bardzo licznych rodzinach wszystkie
dzieci by�y jeszcze ma�e i niew�tpliwie istnia�y tam pewne trudno�ci
materialne, pomimo sta�ego zatrudnienia ojc�w, kt�rzy posiadali do��
dobrze p�atn� prac�. Jednak nawet gdyby liczebno�� rodziny zosta�a
26
wsz�dzie wzi�ta pod uwag�, inne czynniki, takie jak stopie� zaradno�ci,
mog�yby oddzia�ywa� na status ekonomiczny, a wp�yw tych czynnik�w
by�by niemo�liwy do okre�lenia.
Poniewa� notowano zaj�cia zarobkowe zar�wno matek jak ojc�Wj
mo�na by�o stwierdzi� dla ka�dej grupy liczb� matek, kt�re pracowa�y
poza domem. Dwana�cie matek z grupy kontrolnej i dziewi�� matek
ch�opc�w agresywnych pracowa�o zarobkowo w czasie, kiedy odbywa�o
si� badanie; pozosta�e zajmowa�y si� wy��cznie gospodarstwem domo-
wym. Pod tym wzgl�dem grupy te niew�tpliwie r�ni�y si� bardzo
ma�o.
Informacje udzielone rodzicom i ch�opcom na temat bada�
Postanowiono przedstawi� rodzicom to badanie jako pr�b� zrozu-
mienia problem�w dorastaj�cej m�odzie�y. Charakter badania zosta�
przedstawiony obu grupom rodzic�w podobnie, w takim stopniu, na jaki
pozwala�y okoliczno�ci. Wyja�niono, �e niekt�rzy ch�opcy prze�ywaj�
w okresie dorastania trudno�ci w przystosowaniu si�, gdy tymczasem
inni ch�opcy w tym okresie nie maj� szczeg�lnych problem�w. Rodzicom
z grupy kontrolnej powiedziano, �e do badania w��czono pr�bk� tych
ch�opc�w, kt�rzy wykazali dobre przystosowanie do sytuacji szkolnej
i �e ich synowie zostali zg�oszeni przez w�adze szkolne. Nie powiedzia-
no im jednak, �e w��czono tak�e grup� ch�opc�w agresywnych lub prze-
st�pczych, poniewa� uznano, i� tego rodzaju wiadomo�� mog�aby w pe-
wien spos�b kszta�towa� ich reakcje na pytania wywiadu. Natomiast
rodzicom ch�opc�w agresywnych powiedziano, �e badanie to dotyczy
ch�opc�w, kt�rzy maj� pewne trudno�ci w okresie dorastania i �e celem
badania jest zdobycie informacji, kt�re mog�yby nast�pnie by� pomocne
dla rodzic�w i nauczycieli. Ch�opcom natomiast powiedziano, �e celem
badania jest rozszerzenie wiedzy o ch�opcach w ich wieku, tak aby
mo�na by�o lepiej zrozumie� ich problemy.
Podkre�lono poufny charakter wywiad�w, wyja�niono dobitnie za-
r�wno rodzicom, jak i ch�opcom, �e materia� z wywiadu jest okre�lany
wy��cznie przy pomocy liczb zast�puj�cych nazwiska i �e �adna wiado-
mo��, kt�rej mogliby oni udzieli�, nie b�dzie przekazywana innym
cz�onkom rodziny lub osobom reprezentuj�cym instytucje pomagaj�ce
w prowadzeniu bada�.
Wywiady