9513
Szczegóły |
Tytuł |
9513 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9513 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9513 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9513 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Aby rozpocz�� lektur�,
kliknij na taki przycisk ,
kt�ry da ci pe�ny dost�p do spisu tre�ci ksi��ki.
Je�li chcesz po��czy� si� z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poni�ej.
1
GRZEGORZ WALCZAK
Autoportret z przesz�o�ci
Copyright by Grzegorz Walczak
Wydawnictwo �Tower Press�
Gda�sk 2001
2
Rozmowa z c�rk�
Agnieszce
C�reczko moja,
dzie� jest taki pochmurny.
Usi�d� ko�o mnie,
�miej si� z byle czego.
M�cz� mnie moi zmarli.
� Co to takiego, tato?
A mo�e wolisz, �ebym tobie
wst��k� zawi�za�a?
� Nie, bo mnie bol� w�osy
wszystkie i oddzielnie.
I czuj�, jak srebrniej�.
S� takie dni starzenia,
takie, co s� na poz�r
w dzieci�stwie zagubione,
i wtedy s�ycha� serce,
jak g�o�no, g�o�no stuka.
� Chcia�am pos�ucha�, tato.
� W pokoju dzisiaj szaro
i tak uparcie milcz�
i st�, i szafa,
i nawet twoje lalki.
Tak my�l� sobie o tym,
jak b�dziesz mnie i mam�
kolejno kiedy� chowa�.
� Tak... zabawimy si� w chowanego?!
3
List
�onie
A jednak tobie
z oddalenia
ten py�ek s�o�ca
jak kwietny rozkurz
z serbskiej ziemi nios�.
Moja starynko,
przecie jeszcze m�oda,
od tylu pasji moich �cich�a.
Nie, nie tak, raczej
ukryta w cieniu �wiat�w swoich,
teraz mi wracasz jak niedosyt.
No to i c�, �e r� nie by�o,
albo zbyt wiele tych kolczastych,
�e darowania win codziennych
i g��wnych jeszcze nie dobrzmia�y.
Mimo to jak most stoj�
na prz�s�ach z twoich ramion.
Mimo to jak w wi�z wrastasz
hub� w moje cia�o.
I znam mielizny swych przystani,
i niecierpliwo�� r�k przelotnych,
ale te� przecie� co� ukry�em
jakby na potem.
Mo�e to w�a�nie s�o�ca py�ek
jak kwietny rozkurz,
a� tu na serbskiej ziemi mi si� znalaz�.
Poszukaj go w tym li�cie, prosz�.
4
Treny mojej Matce
Tam, gdzie si� niebo zawali,
przemkn� cienie ukradkiem
� umar�a Matka.
Nios� wystyg�� nadziej�.
Nios� w czterech deskach.
Nic nie nios�.
Twoje skargi hamowane
dzisiaj rozumiem.
�y�a� czekaniem na mnie,
zas�uchana w listy.
Moje my�li zdr�twia�y
jak wr�ble zim� na drutach.
Twoje serce
� kamie� na stole kostnicy.
Do �elaznej bramy niedaleko.
Ju� wybuch� dzwon cmentarny,
a pod nogami bruk,
s�ysz� kaszel podk�w o kamienie.
Zosta�a�, Matko, za ko�atk�,
za pobrz�kaniem,
za kluczeniem
i we mnie s�o�ce si� czerwieni,
naprzeciw sennym wodom chyli.
Hej, zobaczymy si� na stawach,
na bia�ej od �ab�dzi ��ce,
na pomy�leniu,
na zm�wieniu,
na naszej gwie�dzie szybuj�cej.
Nieprawda, Matko � nie wierz bratkom,
co tak ci� skore porastaj�,
�e ju� po smutku,
gdy kwiat w ogr�dku
ot, k�ad� ci ga��zk� maju.
Zosta�a�, Matko, tam za k�adk�,
za przechyleniem
w sko�nym cieniu,
i we mnie s�o�ce si� czerwieni,
naprzeciw sennym wodom chyli.
5
III
Cie� mi twarz oczernia,
oczy mi zas�ania niby zwiewny tren.
Matko, �aski� pe�na,
zostawi�a� we mnie bole�ciwy cier�.
Twarz mi krzepnie b�lem,
a gdzie wzrok m�j padnie,
wsz�dzie widz� r�ce
Twoje nieporadne,
r�ce odtr�cone,
a tak pracowite,
�e a� palce blad�y
od nadziei skrytej.
Cie� mi twarz oczernia,
oczy mi zas�ania niby zwiewny tren.
Matko, kt�ra by�a�,
kiedy wejd� w ciemno��, �wiat�em we mnie wzejd�.
IV
U Bo�ych op�otk�w
stan� i zastukam.
Pan m�j spyta: Kto tu?
Powiem: Matki szukam.
A gdy si� rozgniewa
Pan nasz dobrotliwy,
bo si� zbyt naprzykrzam;
przynios� mu grzyby
te, co moja Matka
na �wi�ta suszy�a.
Rozwiesz� je w oknie.
Pan powie: O�y�a.
V
Ufam, �e� Ty bia�� brzoz�,
co na krzy� wyros�a
pewnie z wol� Bo��.
Ufam, �e Ty staniesz przy mnie,
kiedy w dzie� zaduszny
z �wiec� smutku przyjd�
tam, gdzie krok za krokiem,
tam, gdzie rok za rokiem.
6
Ufam, �e Ty idziesz ze mn�,
kiedy nad urwiskiem
wiatr mnie spycha w ciemno��.
Ufam, �e� Ty w sennym mroku
w gwiazd� zamieniona,
bym nie zmyli� kroku
tu, gdzie pr�g za progiem,
tu, gdzie wr�g za wrogiem.
VI
Mia�em taki sen.
�ni�o mi si� pole.
Sta�a tam moja Matka
w p�aszczu za d�ugim.
Wronom nios�a ry�
i rzuca�a siewnie.
Wiatr jej targa� w�osy,
u�miecha�a si�.
Sen z kos� mnie goni
od �wiat�a do cienia.
Wlok� si� do studni
bia�e zamy�lenia.
Buty jej skrzypia�y.
Niemodne to buty.
Sz�a troch� niezdarnie
z r�kami przed sob�.
Coraz wi�cej wron.
Nieba skraj poczernia�.
Ulecia�a Matka
w swym p�aszczu za d�ugim.
Panie Bo�e, pozw�l,
niechaj idzie cicho,
niech jej nie zaczepia
anio� ani licho.
Sen z kos� mnie goni
od �wiat�a do cienia.
Wlok� si� do studni
bia�e zamy�lenia.
VII
Zmar�a ci Urszula stary Janie
i mnie kto� odbie�a�,
Rymy twoje by�y zap�akane.
Dzi� ju� znam ich ci�ar.
Id� wprost z pokoi twoich zamy�lenie,
k�dy smutki cicho w morkach rozprawuj�.
I ja szepcz� wieczne odpocznienie,
7
to� i moje oczy kogo� nie znajduj�.
VIII
Oddalasz si� ode mnie
spadaniem kasztan�w,
�niegiem sypkim jak czas,
nowymi roztopami.
A p�ki strzelaj�
m�od� zielenin�,
ludzie wiwatuj�
w �wi�ta narodowe,
szum rzek rozp�dzonych,
autem gdzie� mnie wioz�.
Wymy�lam przecie� wycieczki
swojego bez ciebie krwiobiegu.
Jestem po dawnemu zach�anny.
Interesuje mnie pobyt na ziemi,
pulsuj�cej jak bezmy�lne serce.
IX
Na cmentarzach u�miechni�te drzewa,
Na cmentarzach kwitn� zmar�ych dusze,
a gdy deszcz je wiosenny podlewa,
pn� si� w niebo, i ja tam i�� musz�,
no bo twoje �lady wbite w ci�kie chmury,
drobne �lady zdartych obcasik�w
wiod� mnie w te niezdobyte g�ry
przez cierniowe �cie�ki cz�eczych Jezusik�w.
X
Czemu si� �alisz,
wszak wszystko w popi�.
I ty� umar�y,
tyle, �e za chwil�.
Padaj� drzewa
w butwiej�cym mroku
...i twoja gwiazda
niby srebrny sztylet.
XI
Dok�d lata te min�y,
gdy bez ciebie szed�em w �wiat?
Ile sosen drwale �ci�li,
ile razy �nieg ju� spad�?
8
Ile d�b�w ostrugano
dla moich znajomych?
W ile nocy, moja mamo,
stuka�a� do domu?
A ja tego nie s�ysza�em.
Pi�em, diabli wiedz� gdzie.
Twoje listy pochowa�em,
twoje zdj�cia � stary �wiat,
a medalik co� mi da�a,
gdzie� mi w b�oto wpad�.
XII
Nie starczy tren�w,
by sw�j �al wy�piewa�,
nie starczy smutku,
by go wykoleba�.
I to, co czuj�,
w s�owie si� nie zmie�ci,
i to, czym p�acz�,
nie powiedz� pie�ni.
Nie zgasz� my�li,
kt�re zapalone,
ledwo si� stan�,
a ju� spopielone.
Nie pojmuj� nawet,
czemu serce bije,
jak dzwon pogrzebny,
kt�ry �mierci� �yje.
9
Modlitwa o spokojn� samob�jcz� �mier�
O Bo�e, daj mi spokojn�
samob�jcz� �mier�.
Daj si�y, kt�re� mi odebra�
do �ycia, by jeszcze tylko m�c
przetworzy� siebie w nic.
Mam c�rk�, kt�ra si� oddala
� i c� mi po warkoczach gwiazd?
Mam �on�, kt�ra mnie pozna�a
� i c�, �e odgadn�� mo�e tylko moje przest�pstwo?
Mam wspomnie� gar��
po narkotyku obcych cia�,
kt�re s� wa�ne tylko w kropli chwili.
A c� mi proponujesz jeszcze?
Rozs�dn� staro��,
powtarzan� blag�
codziennych, beznadziejnych prawd?
O Bo�e, daj mi w iskrze siebie,
t� moc, co nag�ym �wiat�em
wskrzesza i zabija.
Niech przyjd� do Twych kolan,
gdzie jest wielka cisz�,
lecz z mego wyboru.
O Bo�e, daj mi spokojn�
samob�jcz� �mier�,
abym ocali� m�g�...
10
***
M�wisz, �eby si� zdziera� do ko�ca,
�eby dotyka� do nerwu,
�eby po��da� niezno�nie,
by wielokrotnie umiera�,
�eby jak dwoje to jedno,
a kiedy upa�� to na dno,
z b�lu a� per�� wytoczy�,
cia�o cia�em przepali�,
a popielniczk� niech poda kto� z boku,
by strz�sn�� w ni� duszy niedopa�ek.
11
Imperatyw kategoryczny
Nade mn� niebo pe�ne gwiazd,
a we mnie
przez nuklearnych wojen obietnice
strach.
Nade mn� �wiat�a dusznych sfer,
a we mnie
echem dudni jeszcze moich bliskich
�mier�.
Nade mn� wniebowzi�ty Kant,
a we mnie
kategoryczny nakaz
� byle ja.
12
***
Myl� mi si� miasta
poduszki
twarze
a nawet dnie.
Czy�bym naprawd� by� a� takim egoist�?
13
***
Zarabiam grabieniem.
S�owa si� grabi jak li�cie.
Mo�na je podpali�
jak zesch�e anio�y.
14
Niepewno��
A je�eli miewasz ten niepok�j w sercu,
przez kt�re gwiazdozbiory z poszumem spadaj�,
je�eli pie�cisz kamie� beznadziejnie mi�kko
i wierzysz, �e o�yje � sama jeste� bajk�.
A je�eli ci� spotkam, kiedy wieczne ska�y
wypuszcz� p�dy zielone pod tw� r�k�,
i sam zapomn� o tym, �e jestem umar�y,
i zatopi� ksi�yc w tobie � b�dziesz pe�ni�?
A je�eli zgasz� twych oczu �wietliki,
bo mnie wiatr roztrwoni, jak to czyni z mgie�k�,
i uka�e nago�� mej metafizyki,
czy przestaniesz wierzy� w serce, kt�re p�k�o?
15
Erotyk popo�udniowy
R�ce moje s� zm�czone
� o wodo!
Plecy moje s� strudzone
� o ska�o!
Piersi moje czekaj� wytchnienia
� o rze�ki wietrze!
L�d�wie moje pragn� ciep�a
� o s�o�ce!
Ale gdyby� ty nadesz�a,
moje r�ce nie pie�ci�yby traw,
i stan�a przy mnie,
moje ramiona nie wzruszy�yby si� oboj�tnie,
i mi�kkie ciep�o twojego brzucha
pocz�oby mnie oswaja�,
nie czeka�bym, a� si� nachylisz
i w�osy twoje spadn� na mnie
suchym deszczem,
tylko bym wyszepta� w sobie:
grajcie r�ce moje
� o smuk�a!
grajcie plecy moje i piersi
� o g�adka!
ta�czcie l�d�wie moje i uda
� o s�o�ce!
16
Erotyk I
Jestem kolczasty
i w ciebie wejd�.
Pami�tasz bia�e p��tna ciszy,
kiedy rozdziera� je krzyk dziewiczy?
I ko�, co bia�e pole ora�
te� si� u�miecha�.
O, b�d� tak pi�knie zadziwiona
jak w chwili pierwszej,
gdy wiedza twoja jest przyrod�
i ka�de w��kno twego cia�a
tkliwo�ci� zna mnie, zanim pozna.
Zachowaj w oczach przera�enie,
co poca�unkiem si� oswaja,
i mi�kkie pochylenie karku,
gdy ci� wype�niam.
17
Jak by� jednym sob�
Wk�adam na pysk
�elazn� zbroj� konsekwencji,
uwiera mnie to �cierwo.
Id� trotuarem,
tak jak mnie nauczono,
krok po korku,
jedn� nog�, potem drug�,
nie obydwoma naraz.
Chocia� si� ju� podzieli�em,
ju� pogoni�em za bia�ym �ab�dziem
z szyj� tulipana.
A w pierwsz� stron� jeszcze krocz�,
po dygnitarsku,
krok za krokiem,
raz jedn� nog�,
raz drug�,
nie obydwoma naraz.
A tam spadaj� szyszki
ze �nie�nych dziewcz�t,
bo wiatr zawia�
i uni�s� im zielone suknie,
wi�c ju� p�czkuj�,
ma�o mi by� rozdwojonym,
biegn� w nas wielu,
we wszystkie strony,
i jest mnie coraz wi�cej,
ju� nie zwracam uwagi,
kt�r� nog� najpierw,
ju� si� rozfruwam, roztrwaniam.
Ach, ile� �wiat�w!
Jak mo�na by� jednym sob�?
18
Malowane
19
Terytorium pod moj� kontrol�
Tam, gdzie krowy
�piewaj� o ksi�ycu
� mlecznym bracie swoim,
a wymiona ich
jak ko�cielne organy
pe�ne s� pie�ni,
nie walczy si� na bagnety,
ani nie przeklina,
tylko chodzi na palcach
po kryszta�kach ciszy.
Mog� to powiedzie�,
bo by�em tam nieraz,
jak ju� odp�yn�y
te wszystkie statki z kasz�
i rozwa�ne wielb��dy
objuczone rozs�dkiem
posz�y spa� do swojej remizy.
20
Salvadore
Okr�ty wielb��d�w rozwijaj� �agle nadziei,
p�yn� w barwnym Salvadora zaprz�gu.
Ta�cz�ca �yrafa bia�oz�bnie si� �mieje.
Oko cyklonu gotuje si� w �wiata p�pku.
Maszty porwanej pustyni na paski krwawego nieba
ton� w g��bokich oknach przestrzeni.
Mo�e kropla wody na cynobru glebach
porodzi b�karta obiecanej ziemi?
21
Pasja
Tycjan dzi� mnie obudzi� rano,
zastuka� w okno i powiedzia�:
Gauguin to wariat.
Sp�jrz na jego fiolet,
i po cichutku odszed�,
mrucz�c co� pod nosem.
Patrzy�em w lustro,
j�zyk pokazuj�c.
Zmaca�em ucho,
jeszcze sobie ros�o.
Co tam mi oni,
kiedy m�j cynober
i pasje ��ci
jawnie potwierdza�y,
�e van Gogh nie umrze.
A wi�c dziewuch� z�aja�em
za to, �e zbyt gruba,
umoczy�em p�dzel
w oku wieloryba.
22
***
Na przyk�ad
pole pe�ne kot�w
na �a�cuchach
i �lepiec.
Uwalnia je,
wi�c biegn�
we wszystkie strony,
wrzeszcz�.
On w ko�cu
sam zostaje
i widzi czerwone latawce
szybuj�ce w niebo.
23
Taniec z dusio�em
24
Taniec z dusio�em
Wiatr chrobocze do mych drzwi,
czarna baba w dziupli �pi,
a dusio�ek za proboszczem
to podskoczy, to zap�acze.
Mam ja w furtce cztery szczapy,
gram ci na nich o p�nocy.
Miesi�c w�azi mi do chaty,
gapi si� i szczypie w oczy.
By�o, by�o, �e w dziewczynie
rozkocha�em si� na wiosn�,
ale jeszcze wcze�niej � w zimie
�owc� - kota jej przynios�em.
Myszo�owny od klasztora
raz koszul� dziewce starga�,
przeinaczy� si� w dusio�a
i zawisn�� jej na wargach.
A po �niegu �ladostopy,
a po zimie wnet roztopy.
Narzeczona bia�a, senna
to poznaje, to mnie nie zna.
Za pa�dziorem pa�dzior zrywa,
obsmyczy�a si� �ykami,
biegnie, ciska za si� �yka
i ju� naga oczy mami.
A ja noc� lubi� stroi�
chochlika i dusio�a.
Najpierw mlekiem go napoi�,
potem s�om� go ogaci�.
Skry� si� w mojej biednej chacie
jeden z lasu od korzeni,
prosi�, m�wi�, �e zap�aci,
jak si� tylko dobrze w�eni.
A gdy przyszed�, z oczu trysn��,
prosi�, p�aka� coraz g�o�niej,
�e ma dosy� na zi�bisku
dynda� na spr�chnia�ej so�nie.
Senna sz�a za swoj� trumn�
tylko w bia�ej koszulinie.
Proboszcz b�ogos�awi� gumno,
dusio� Straszne me�� we m�ynie.
�lepia koniom zzielenia�y,
na przypiecku koty spa�y,
wichr po drogach si� rozsro�y�
i gaworzy�, i bato�y�.
25
Kl�� na dzwony stary Szczepan,
bo pod�wi�ku nie dawa�y.
Co poci�gn�� sznur � to beka�.
Ale� jego piersi gra�y.
A ja przykurczony chytrze
spoziera�em przez sztachety.
S�siad wyci�� ci�t� witk�
dziewce czyni�c wnieborety.
A jak snadnie si� rozszala�,
ci�� j� �lepo po po�ladach.
Ca�a �licznie sp�sowiona
dopu�ci�a go do �ona.
A gdzie moja jasnolica,
a gdzie moja przer�blica?
Wyci�gn�li j� z topieli,
kiedy rzeki odetchn�y.
Mam ja teraz ogr�d martwy,
wiatr w nim trzymam i chocho�y,
o zmierzchaniu �re� im daj�
i odnosz� do stodo�y.
A ten, co to przymkn�� z lasu,
co na so�nie by� weso�ek,
bawi mnie za misk� kaszy,
a na imi� mu Dusio�ek.
Wiatr chrobocze do mych drzwi,
czarna baba w dziupli �pi,
a dusio�ek za proboszczem
to podskoczy, to zap�acze.
26
Nocne przesilenia
Z ka�dej szafy � morski lew,
z ka�dej ciszy � �miech.
Pod koszul� si� trzepoce
ryba serca,
noc w posoce
ksi�ycowej
nieba larw�
w mrok si� wije,
a mrok za ni�
skr�ca szyj�.
I szukaj� si� wzajemnie
noc zamglona
i mrok we mgle,
tylko cz�owiek w �nie
ani wie, co wie,
ni rozumie, co tak w nim
� dok�d? po co? z czym?
Mo�e z szafy si� wyl�g�o owo?
Mo�e szafa to jest pierwsze s�owo?
Szafa � Wszech�wiat,
Wszechrzecz � Wszechszaf!
Z niego wylaz� strach
i si� rozpe�z�, ach!
Liliowieje o zachodzie,
czasem mru�y oczy kocie
i dobiera si� do konia,
oczywi�cie, od ogona.
Tylko �mier� si� go nie boi,
no bo sama strachem stoi.
Wszystko stoczy czerw.
Nie ma co si� �udzi�.
Wi�c pochwy�my noc b�oniast�
nietoperz�, �lisk�.
Nazbierajmy drew
i podpalmy gwiazd�,
niechajby si� b�ys�o!
Od jasno�ci nag�ej
nieba wzd�yby si� �agle,
noc by si� zmieni�a w k��b,
z niego by si� wypl�t� mrok
smoln� podpalony drzazg�,
by skwiercz�c� pogna� gwiazd�
jak szalony r�j
gorej�cych pszcz�.
Wtedy cz�owiek
mo�e siad�by
i strudzony rzek�:
27
Ci�ko sze�� dni pracowa�em,
teraz mog� lec.
Sze�� dni wszystko podpala�em,
bo by� we mnie strach.
Teraz musz�, dobry Bo�e,
na pogorzel pa��,
aby prosi� ci�, o Panie,
o poduszk� i pos�anie.
Niech poduszk� b�dzie noc,
a pos�aniem mrok�w mrok.
Niech si� wszystko odpowt�rzy.
Przez dzie� si�dmy szaf� spraw,
bym m�g� znowu pi�knie burzy�
i zn�w m�g� si� ba�.
Z ka�dej szafy � morski lew,
z ka�dej ciszy � �miech.
Pod koszul� si� trzepoce
ryba serca,
noc w posoce
ksi�ycowej
nieba larw�
w mrok si� wije,
a mrok za ni�
skr�ca szyj�.
I szukaj�c si� wzajemnie
noc zamglona
i mrok we mgle,
tylko cz�owiek w �nie
ani wie, co wie.
28
Chrystusik
Na skrzy�owaniu nocy z mg��
Chrystusik skry� si� w �ycie
i p�aka� deszczu kr�g�� �z�,
bo jak�e� on. Zbawiciel,
os�oni� swoich wiernych ma
przed wiatrem, zawieruch�,
gdy sam gdzie� w polu zgubi� p�aszcz
jak oni wiar� kruch�.
Dlaczego tyle ziaren gwiazd
wysypa� kto� w noc czarn�?
Dlaczego to, co dotkn�� czas,
zrodzi�o si� na darmo?
I dr�a� Chrystusik w polu gdzie�
zwiedziony Drog� Mleczn�,
i swej niemocy nie m�g� znie��,
i odszed� w swoj� wieczno��.
29
Moja Rosija
Na jednej pryczy z Majakowskim,
ech, gdyby� sanie, walc, �nie�yca,
byle do wiosny!
Jak �piewa� �lepy ksi�yc suce,
czu�ej, rozumnej matce suce
bolesn� skarg� z Jesienina;
by�em w guberniach tak odleg�ych,
�e chyba czarty mnie ustrzeg�y,
przed czym, sam nie wiem � dajcie wina!
Ech, rw� si� z duszy bia�e konie
i Puszkin kr��y jak nietoperz,
a mo�e diabe� to w welonie
czarnym odwiedzi� Europ�?
Maestro � Bu�hakowa p�aszcz poznaj�,
jest dyplomata, kusy frant i kot,
jest Ma�gorzata,
a wi�c na miotle w lepsze kraje!
�ycz� wam szcz�cia � mister B�ok.
30
Ballada o potoku
Wrzuci�em pieni�dz do potoku,
zaszumia� potok srebrnie.
Cisn��em kamie� do potoku,
rozp�aka� mi si� rzewnie.
Zepchn��em ciebie do potoku,
a by�a� taka m�oda,
wi�c zakocha�a� si� w potoku,
a szkoda, bardzo szkoda.
I d�ugo sta�em oniemia�y,
patrzy�em w twoje oczy,
co z dna potoku spogl�da�y,
by wreszcie si� potoczy�.
I porwa� potok oczy jasne,
niedawno tak pogodne.
A tam, gdzie twoje oczy zgas�y,
wyros�y lilie wodne.
31
Sosna i drwal
Drwal mi m�ody
ta�czy ostro wok� pnia.
�wiat�a s�ki lec� ku mnie,
w moje r�ce drwal mi wpad�.
�wiat�a s�ki ma na sk�rze,
gubi potu kr�g�e ziarna,
drwal mnie pie�ci siekiereczk�,
s�odka �mier� si� we mnie wpar�a.
Drwal si� we mnie zapami�ta�,
b�ogos�awi mnie siekierka.
Odpadaj� suknie nag�e,
frun� bia�odrzewne �agwie.
Ju� nas porwa� le�ny tan,
coraz bli�szy oddech drwala,
ju� mnie chwyci� wp� za stan
i sposobi i zniewala.
Wtem przykl�kn�� m�ody drwal
taki le�ny u mych st�p,
chce co� m�wi�, o co� prosi�,
chce mie� zaraz ze mn� �lub.
Drwal si� we mnie zapami�ta�,
b�ogos�awi mnie siekierka.
Odpadaj� suknie nag�e,
frun� bia�odrzewne �agwie.
Ga��� r�ki mu podaj�,
ca�a nad nim pochylona,
a z �ywicy me warkocze
p�yn� wprost do jego kolan.
Ju� si� zachwia� we mnie �wiat,
coraz bli�ej m�ody drwal,
�wiat�a s�ki ma na sk�rze,
gubi potu kr�g�e ziarna,
jeszcze raz mnie siekiereczk�,
o... jak pi�knie niebo spada.
Pochwyci�am drwala w locie
w swym ostatnim zata�czeniu,
cho� si� wyrwa� chcia� z mych obj��,
z nim zwali�am si� na ziemi�.
32
Dumne serce mu wydar�am,
otuli�am rudym szalem,
ca�� sob� u�api�am,
by na zawsze by� ju� z drwalem.
33
Zbutwia�e kwiaty
34
Wiara
Wisi Chrystus z kos�,
p�ynie ludzki potok,
j�zykami li�e
Pana s�odkie rany
i w pi�ty go �askocze.
Chrystus si� u�miecha,
wisi sobie z kos�
nierdzewn�.
P�ynie ludzki potok,
szemrze godzinkami.
�any z�ote w s�o�cu
chyl� si� pokornie.
O, Chryste � mi�y Panie,
gdyby� nie by� z kos�,
o, Chryste � mi�y Panie,
by�by� �ci�tym drzewem.
35
Witra�
Smutno patrzy
twarz z witra�a,
pewnie jaki� �wi�ty.
Nie znam go,
lecz przypuszczam,
�e za �ycia
musia�y potnie� mu r�ce.
Pachnia� �ywic�,
z�otym nasieniem
i nosi� grube po�czochy.
Czochra� si� po w�osach,
k�ania� si� przechodniom
� smutek mia� w oczach
na przysz�e wiszenie.
36
Podpatrzone
Spotkali si� smuk�o�ci� trawy,
spotkali si� na piasku wygrzewaniem
� Pan B�g i liszka.
Le�a� niedbale, um�czony s�o�cem,
prosty, cho� uczono�ci� siwy.
Liszka nie znaj�c nawet swego Pana,
uczy�a si� na pami�� ziaren Jego potu
i robaczkowo, licho odmierzaj�c czas marszruty
stoczy�a si� pod Jego wielki palec.
A Pan by� tego dnia tak bardzo lito�ciwy,
�e cho� zm�czony, zdj�� z niej ci�ar �ycia
i zdepta� p�ask� stop�.
I by si� pozby� smutku nad marno�ci�,
poszed� si� k�pa� do niebieskiej rzeki.
37
Spotkanie z Bogiem
I zn�w go napotka�em w liszce
i zasmucony sta�em nad nim,
bo si� tak musia� wci�� odradza�
i pe�zn�� licho w �wiat stworzenia.
Tu zrozumia�em pierwsz� jego cech�
� g��d samego siebie.
Wi�c pe�zn�� liszk�, utrapiony,
przed moj� stop� jak we w�asnym cieniu,
a ja, cho� przyczajone zwierz�,
roztropnie jednak zaniecha�em ciosu.
A B�g m�j chwia� si� na �ody�ce,
a� stoczy� mi si� przed m�j wielki palec.
I �al mi by�o, �e w stworzeniu wszelkim
z takim mozo�em musia� wci�� si� wspina�,
aby do celu doj�� � do siebie.
I tu pozna�em jego drug� cech�
� wspania�y wieczny egocentryzm.
I gdy ju� mia�em upa�� na kolana,
korzy� si� przed nim, przed mizernym �yciem,
sp�aszczy�em go sw� wielk� stop�
nieobliczalny w czynie swym, tak ludzki.
38
Fina�
Niebo jak krem ubity wiatrem
wezbra�o dzisiaj w Boga dzie�y.
I kto si� modli�, ten uwierzy�,
�e Pan jest S�owem, s�owo �wiat�em.
A kto si� wzbrania�, spojrza� �miele
na poch�d sugestywnych chmur
i dojrza� jakby fajki cybuch,
a na nim owal Pa�skich ust.
Sun�y ptaki i okr�ty,
a gdzie� od niewidzialnej grani
p�yn�y tylko ich szkielety
i wszystko jakby by�o na nic.
Lecz kt� to dobrze wiedzie� mo�e,
co si� wype�nia w takim locie,
gdzie czas Einsteina w �uk wygina
materi� w absurdalny fina�.
39
Moja modlitwa
Zbaw nas, Panie, w noc bezsenn�
od wilgotnych, pustych �cian,
od zapatrze� nie widz�cych,
schy�ku dnia.
Nie w�d� nas na pokuszenie,
od tej gro�nej zimy zbaw
i od chwili, co spe�nieniem
�lepnie w nas.
Zbaw od cieni wiekuistych,
od gonitwy chciwych r�k,
zbaw od przera�onych my�li,
niechaj mr�.
A gdy czo�o poradlone
upokorzy czasu piach,
od niesko�czono�ci, Bo�e,
zbaw nas, zbaw.
Panie, kt�ry jeste� we mnie,
tak jak zapach w kwiat�w �nie,
nim Twe rozkazanie spe�ni�,
obud� mnie.
Obud� mnie ze �lepych ptak�w,
z nie rozkwit�ych nigdy r�,
z niedotkni�cia nag�ych wiatr�w,
z martwych m�rz.
Nap�j mnie zapachem ziemi,
kiedy letni spada mrok,
kiedy siewcy pochyleni
pij� noc.
Nap�j mnie radosn� chwil�,
bym zapomnia�, co to strach,
zapal we mnie r�� �yw�
� potem zga�.
Gdy ju� czo�o poradlone
upokorzy czasu piach,
od niesko�czono�ci, Bo�e,
zbaw nas, zbaw.
40
Fotografie �mierci
I
�lub z Tob�, Panie,
misterium ca�kiem ascetyczne.
I po c� te g�osy z boku,
kiedy�my sami na pustej scenie?
Ty grasz komedi� bosk�?
Czy ja dramat cz�owieka?
Po c� ci cia� naszych p�on�ce pochodnie
gdy� jest czerni� �wiat�a?
Jastrz�biu, tropi�cy ka�de w��kno �ywe,
chcia�bym wiedzie�, dlaczego ruch
ka�esz jego przeciwie�stwem
a p��tno �miertelnej symfonii
rozdzierasz nowym krzykiem niemowl�cia.
Przecie� to
misterium ca�kiem nadaremne,
Po co je odgrywasz,
gdy znasz jego koniec?
II
Zbutwia�e kwiaty,
zielony zapach wieczoru,
pochylony nad umar�ym s�o�cem
my�liwy,
mo�e rolnik,
mo�e grabarz.
Na r�wninie po�ciel zimy
jeszcze odleg�ej
jak g�os matki, kt�ra nie pocz�a,
kt�ra czeka na skowyt soko�a.
I tak si� pochyla ten obraz
w zapomnienie;
troch� zardzewia�,
troch� umar� ze mn�.
III
Przez s�oje w mym ciele
wyrysowane przez czas
falujesz moja krwi t�tnicza.
Z kt�rej strony przyjdzie drwal,
by mnie zach�ysn��
toporem jasno�ci?
41
Micha� Anio�
Nie mi�o��, a �mier�
daje nam wszystko, co nowe.
Przysz�o��
� to cie� mostu,
po kt�rym chodzi Micha� Anio�
pod r�k� z Victori�.
*
Dotykam twojej piersi
starcz� d�oni�
i my�l�
o rezygnacji r�ki
matki op�akuj�cej
z Piety
Mike Angela.
*
Uczeni si� dziwi�,
dlaczego Bogurodzica
zdaje si� m�odsza
od zgas�ego syna,
jakby zapomnieli,
�e �mier� jest
starsza od �ycia,
kt�re tworzy.
Wszystko to wiedzia�
rze�biarz Micha� Anio�.
42
Tryptyk
S�o�ce katapultuje si�
w morze,
ocieka
zorz�.
A ty stoisz bezradny
i czekasz
na towarzysza twoich zabaw
w chemi� organiczn�.
*
S�o�ce zdetronizowane
kryje w�r�d szczyt�w
�upin� swego cia�a.
By�o bogiem,
kt�remu cz�owiek
odebra� blask.
*
S�o�ce spuszczone ze smyczy
goni sw�j cie�
po misce oceanu.
A my skryci w pi�stce
kar�a - wielkoluda
puszczamy kr�gi
filozoficznej bajki.
O, gdyby zna� odpowied�
chocia�by na jedno pytanie.
43
Sodoma
Pi�kna zaiste jest Sodoma.
Ze wszystkich miast jej wo�am chwa��
na skrzy�owaniu dr�g karawan
bog�w spiesz�cych jak ryby na tar�o.
Tam jeszcze cienie gwa�c� przesz�o��,
bo pi�kne by�o cia�o grzechu,
i sztuk� p�ci i ras kultur�
rze�bili ludzie w drzewie �ycia.
W ciele szukali wyzwolenia z cia�a,
w przyja�ni prawdy egoizmu,
skalpelem magii wy�uskali gwiazdy
jak per�y czyste z ma��y nocy.
Czci� was nale�y gwa�ciciele anio��w.
Nami�tno�� �ywi si� niebezpiecze�stwem,
a wy nami�tni dla smaku poznania
zdmuchn�li�cie z nieba oci�a�y popi�.
I tylko ten przekracza natur�,
kto lekcewa�y niebieskie wyroki,
z tego powodu, �e jest wolny,
chocia� uciska go ob��dny bezsens.
44
Najbielsze spotkania
A kiedy przyjdziesz do mnie
zamota� mi welonem g�ow�,
na �lubne prowadzi� bezdro�a,
nic nie powiem,
bo nie znam przeznaczenia,
ani po co mnie wiatr rozsypuje,
ani dlaczego ziemia
otworzy przede mn� skrzyd�a ptaka,
by mnie otuli� sob� i ulata�
iskrz�c�, wieczn� noc�.
Na imi� mia�em cz�owiek.
Czy kto� to jeszcze powt�rzy
w�r�d rozta�czonych �wiat�w?
Czy energia musi mie� sens?
Czy z p�atk�w r�y
zgaduje etyk� pustki lub urodzaj kwiat�w?
Nie dowiem si�, nim przyjdziesz
i tego �a�uj�,
jak r�wnie� swoich cichych renifer�w,
kt�re lubi�em pasa�
w dolinie mojej d�oni,
by je wypuszcza� w ko�cu w pejza� bia�ego papieru.
45
Z Ksi�gi Rodzaju
Gdzie mrok si� k�osi �ywym �wiat�em,
a poszum staje u wezg�owia,
gdzie za dnia kr��� ptaki martwe,
a noc� cienie trawi po�ar,
kochank�w r�ce kwiat oplata
i bluszcz si� sypie z gwiazd pobliskich,
unosi si� w powietrzu statek,
a w nim my wszyscy.
I po co kr��y� w bu�ce nocy?
Czy z nas jest dla kosmosu ferment?
Czy mo�e z �lepej nieba procy
wystrzeli� kto� ognist� sperm�?
Kt�ry cz�owiekiem si� nazywasz,
sp�jrz w okno � jaki �wiat jest nik�y,
skoro powsta�e� z prochu po to,
aby zn�w wr�ci� do praikry.
Nie klnij, przekle�stwo nazbyt wa�y,
gdzie si� bezsensy przenikaj�.
Zachowaj u�miech sm�tnej twarzy
jak fotografi� dla Rodzaju.
46
Polaku, wieczny powsta�cze
47
Fragmenty
Skoczy�em z trzydziestego pi�tra rzeczy,
a�eby znale�� s�owo.
Na trotuarze le�a�y
rozsypane zmarszczki.
Przyszed� str� i pozamiata�.
Ot, i po co by�o skaka�?
*
Nie m�wi� � ciekawe czemu?
Nie oddycha� � i tak ci�ko.
Westchn��
� wzdycham.
Ubra� si�.
Uzbroi� si� w cierpliwo��.
Stroni� od przeci�g�w,
przyjaci�,
zw�aszcza oddanych.
Mocz odr�nia� od piwa.
Nosi� ciep�e gacie.
*
Wracam do domu
� potoczno��
s�czy si� przez kuchenn� szyb�
ze �wiat�em pobrudzonym smalcem.
�ona na patelni
przypieka socjalizm.
*
Coraz wi�cej wiem
i coraz mi to mniej potrzebne.
Wiem ju�, �e ze stu przenikni�tych
moim cia�em kobiet
nie u�o�� tej jednej wielkiej mi�o�ci,
ani z tysi�ca i jednej nocy
nie uczyni� jednej prawdziwej bajki,
ani ze szklanych drobiazg�w
butelki, tej, kt�ra si� st�uk�a.
Ratuje mnie tyko niepami��.
Dzi�ki niej z tylu strat
nie z�o�y�em jeszcze ostatecznej przegranej.
48
*
Proste s� jak trzewiki
my�li moje � Walentego S.
Moja �ona ma martw� twarz Tutmosisa,
rypie kartoflank�,
�y�k� zamiata,
odcedza
i rypie,
potem te� ja � Walenty w z�bach,
cho� nie by�o po czym.
I oboje nic nie wiemy
o rzece Nil,
o oliwnych gajach,
o ptaku Feniksie,
o Herostratesie,
o pi�knej mi�o�ci w Mand�urii,
o s�odkim zapachu tej nazwy,
ani si� domy�lamy,
�e mo�na si� upi� muzyk�,
�e mo�na si� potkn�� na Kancie,
pok��ci� o Cortazara,
a te� jeste�my lud�mi
z gwia�dzistym niebem
nad sob�.
Skoczy�em z trzydziestego pi�tra rzeczy,
a�eby znale�� s�owo.
Przyszed� str� i pozamiata�.
49
Tradycja
Pod ��kiem
ro�nie
zielony ogr�d,
orkiestra skromnie
w schowku na odkurzacz,
szczeg�lnie Bach
i van Beethoven,
kary ko� w transie
tupie w ksi�gozbiory
bezu�yteczne.
Opr�cz �wi�tej Biblii,
kt�r� czasami kto�
od�wie�y usta
mi�dzy nocnikiem a karafk�,
�wiat � mezalians�w
przypadkowych.
W szafie orze�ki, wst��ki, bibeloty,
gar�� partyzant�w trzymam w naftalinie.
A�eby mole ca�kiem ich nie zjad�y,
puszczam im czasem
marsze z tych dni gniewnych.
By si� tym graniem
nazbyt nie zaczadzi�,
pal� wspomnienia
na gazowej kuchence,
rozrzucam prochy
po rodzinnych fajansach
i biegn� patrze�
w pud�o jak w obrazek.
Mi�dzy mn� i anten� telewizora
� magnetyzm.
I nic nie szkodzi
�e trz�sienie ziemi,
i �e przy pracy kto� straci�
sumienie,
parz� herbat�.
50
Kasandro
C� mog� ci odpowiedzie�, Kasandro?
Nadal krzaki g�ogu maj� twarde kulki
jaki sutki dziewcz�cych piersi,
a kiedy czas ich nadchodzi,
spadaj� �wi�toja�sk� noc� w r�ce ch�opc�w.
Czerwiec pachnie aromatycznie,
jak bywa�o za heros�w greckich
i za poga�skich bo�k�w S�owian.
I rodzimy si� zawsze ze �lepym spojrzeniem,
czas g�adk� r�k� zmazuje nam bielmo.
Kasandro, kt�ra si� budzisz w ka�dym pokoleniu,
co mog� ci odpowiedzie�?
Topory wprawnie �piewaj� jak zawsze,
rzeki p�omieni� si� nie tylko
barw� zachodu s�o�ca,
a zbroje g�upich Parys�w
p�kaj�, bo z kruchych idei.
Ale �wierszcze pulsuj� w trawie,
muzyka p�l ma wieczny kszta�t �ycia.
51
Grecja
Grecjo � Ojczyzno nasza,
kolebko Europy!
Zwapnia�a �y�o umar�ej przesz�o�ci!
By�em w twych Tebach,
by spotka� Antygon�.
Tam tylko bazar znalaz�em prawdziwy.
W Delfach o Pytj� pyta�em zl�kniony,
Amerykanka j� jednak kupi�a,
a ruin p�atnych przebieg�y Grek strze�e,
nawet si� got�w pochwali� Byronem.
Na termopilskim wspar�em si� kamieniu
i tak jak zwykle o Polsce my�la�em:
ilu by dzisiaj trzeba bohater�w,
�eby si� s�owo cia�em prawdy sta�o.
Leonidasy i dzielni Spartanie!
Ludu ate�ski, co swych filozof�w
nie tylko umia�e� jak jagni� po�wi�ca�,
zrozum dalekiej P�nocy wo�anie
� lepsza jest kl�ska!
52
Ifigenia
Czemu umiera� musisz, Ifigenio?
Dla wiatr�w?
One przecie� zmienne
jak imiona ojczyzn,
przez kt�re przebiegaj�.
Dla s�awy Hellen�w,
kt�rzy jej szukaj�
jak pi�knej Heleny,
mo�e bardziej z�otej,
po wszystkich kontynentach czasu?
Dla bog�w, co lubi� ofiary
i w�dz� je na rusztach
dymi�cych idei?
Te rankiem w popielniku gasn�.
Pami�taj, g�upcze,
historia to zdrada
wszelkiego sensu,
w kt�ry chcia�by� wierzy�.
Nie ufaj tym,
co ka�� dzieciom gin��
dla dobra ojczyzn, �wi�ty�
kruchej chwa�y.
53
Memento bojownikom
Po co wam sprawiedliwo��,
o sprawiedliwi, doczesna?
Czy warto wam kruszy� kopie
na kru�gankach �wiat�a
przed uchem igielnym,
niebiescy kawalerowie?
�mier� jest prawdziw� rewolucj�.
O jej demokracji macie nauk�
we wszystkich �redniowiecznych
i p�niejszych dance macabre.
Po c� wam jeszcze �ycie w demokracji,
o sprawiedliwi,
wy, kt�rzy wierzycie,
czy�cie zapomnieli w co?
Czemu wam popi� na g�ow�
dzisiaj tak niemi�y?
54
***
Zarzuci� kotwic� w lustro
a kieliszek zmi��
jak bibu�k� w palcach
i czeka�.
W ko�cu przyjd� z kopytem twarzy,
powiedz� � jeste� koniem �
i za�o�� ci uprz��,
ozdobi� wst��eczk�.
55
Polaku, wieczny powsta�cze
Polaku, wieczny powsta�cze,
ile� ci musi jeszcze spa�� na g�ow�
g�az�w romantyzmu.
Ten, kt�ry s�abnie,
musi �ni� o pot�dze.
Ten, kt�remu rw� suknie,
wo�a, �e jest Mesjaszem.
Ten, kt�ry chce zbawi� Europ�,
jest godny pot�pienia, je�li ma si��.
Ten, kt�ry chce zbawi� Europ�,
jest godny pogardy, je�li si� nic nie nauczy�.
Ten, kt�ry chce zbawi� Europ�,
gdy� wierzy w jej zbawienie,
godny jest pob�a�liwego u�miechu.
A ty, bohaterze, z�� podanie o urlop
do pani Historii.
56
Elegia Grudniowa
� A ty kto?
� Ulica.
� St�j!
� Ju� si� nie zatrzymam.
� St�j, bo b�d� strzela�!
� Strzelaj. Biegn� moje domy.
Strzelaj. Wiatr niesie mnie wolny.
Twoim g�sienicom bruk m�j.
� Salwa odpowiedzi�.
Pok�on �ci�tych g��w.
� To moje syny.
� Krew.
� Prawo.
� G�upstwo. A ty kto?
� Grudniowy Nikt.
*
By�a sz�sta rano.
O czym my�la�e�?
Zwyczajnie, o statkach, kt�rym
mia�em jeszcze dzisiaj poprzypina� skrzyd�a.
A d�wi�ki? Co s�ysza�e�?
S�ysza�em, jak stan�o powietrze.
A wargi?
Troch� s�one od bryzy.
Ile mia�e� lat, kiedy umar�e�?
Osiemna�cie.
Co ci� przeszy�o?
Zdziwienie.
*
Na krzy�u rozwiesili p��tno czerwone.
A kiedy spad� deszcz,
kapa�a z niego krew,
a kiedy je zdejmowali,
p��tno poderwa� wiatr,
i zobaczy�em w mgnieniu oka
twarz prost�, tward�,
twarz robotnika,
wizerunek odci�ni�ty w materiale.
� Tak rodz� si� sztandary.
*
57
Ty, kt�ry� umar�
tak blisko swej Polski
i nie�wiadomy mo�e
rze�bi�e� histori�,
a prawo zna�e� najprostsze � moralne
� �y� po ludzku,
powiedz, gdzie �lepa ko�czy si� �cie�ka,
kt�rej si� traktem nie godzi nazywa�.
Cho� p�no, testament ty og�o� pogrobny.
My zrozumiemy � jak wiersz, co ulata.
I nikt nam nie musi zbyt d�ugo t�umaczy�,
gdzie wschodzi s�o�ce i k�dy zapada,
cho� tu�acz bywa prorokiem,
czas przecie� najlepiej nas znaczy,
a pr�by godzina dojrze� nam pozwala.
*
Kiedy si� Grudzie� w Sierpie� przeobra�a,
to przecie� logika g��bsza
ni�li z kalendarza
ka�e si� zamy�le� nad rachunkiem rzeczy.
I cho� Wasze cienie gdzie� w gazetach szumi�,
sens Wasz dzi� zwyci�a, nikt ju� nie zaprzeczy,
�e to, co przeczute, nagle w Was zastyg�e
w twardszy kruszec ani�eli marmur,
tak si� odpowt�rzy w narodowym tyglu
sztanc� nieugi�t�, form� od m�odo�ci hard�.
I niechaj z nadziej� pofrun� ob�oki
ku niebom mniej gro�nym nad t� nasz� ziemi�,
i niechby mia� racj� ten, kto by Zatok�
Gda�sk� nazwa� � Przyl�dkiem Dobrej Nadziej.
58
Lipiec 81
Zn�kani ludzie,
a przecie� nios� kwiaty,
karmi� psa,
sami troch� g�odni,
zmieniaj� litery
w swoich �miesznych has�ach,
chc� Pana Boga, socjalizmu,
wolno�ci nie mniej ni� chleba.
A jaka� dziewczynka
z latawcem w r�ku
zastanawia si�,
czy nie zamieni� go na lizaka.
*
S�owa s��w si� wypr�,
krwi� si� zmyje krew,
burze przemin�
jak echo gromu,
czemu wi�c tak uparcie
nakr�casz budzik?
59
Rycerze apokalipsy
60
rycerze apokalipsy
bia�e krowy chmur
po�eraj� ksi�yc
pachnie siano nocy
wymkn��em si� sobie
dwunastu aposto��w
wskoczy�o na ko�
potkn�� si� w bru�dzie
w�asnego zw�tpienia.
I wtedy spadli z nieba
rycerze apokalipsy
bajki krasnoludki
deszcz i nowa era
61
nowa era
rewolucjoni�ci skokami
w grz�dkach
�aby
w sadzawce
grzmi nad starym kontynentem
krety
z zagipsowanymi ustami
otwieraj� nowe labirynty
hipoteza
wyrasta nad lasem
r�k podniesionych do g�ry
p�on� reaktory
marze�
62
***
mia�em dzi� rozmow�
z telefonem
wytrzyma�em
dop�ki
nie zosta� towarzyszem
zjazd telefon�w
zbli�a si�
jak parow�z dziej�w
63
***
kijanki s�
elektryczne jak kot herberta
i pouczaj�ce
mnie na przyk�ad
ucz� jak nie wierzy� pozorom
ba� si� dialektyki
ewolucji skokami
bo jak�e ufa� czemu�
co jest ca�e z ogona
i do tego p�ywa
64
***
w zakrystii
proboszcz
zni�s� jajo
a ja znosz�
twierdzenie pitagorasa
filozofi�
religi�
sens wszech�wiata
65
Spis utwor�w
Rozmowa z c�rk�
List
Treny mojej Matce
Modlitwa o spokojn� samob�jcz� �mier�
*** (M�wisz, �eby si� zdziera� do ko�ca)
Imperatyw kategoryczny
*** (Myl� mi si� miasta)
*** (Zarabiam grabieniem)
Niepewno��
Erotyk popo�udniowy
Erotyk I
Jak by� jednym sob�
Malowane
Terytorium pod moj� kontrol�
Salvadore
Pasja
*** (Na przyk�ad)
Taniec z dusio�em
Taniec z dusio�em
Nocne przesilenia
Chrystusik
Moja Rosija
Ballada o potoku
Sosna i drwal
Zbutwia�e kwiaty
Wiara
Witra�
Podpatrzone
Spotkanie z Bogiem
Fina�
Moja modlitwa
Fotografie �mierci
Micha� Anio�
Tryptyk
Sodoma
Najbielsze spotkania
Z Ksi�gi Rodzaju
Polaku, wieczny powsta�cze
Fragmenty
Tradycja
Kasandro
Grecja
Ifigenia
66
Memento bojownikom
*** (Zarzuci� kotwic� w lustro)
Polaku, wieczny powsta�cze
Elegia Grudniowa
Lipiec 81
Rycerze apokalipsy
rycerze apokalipsy
nowa era
*** (mia�em dzi� rozmow�)
*** (kijanki s�)
*** (w zakrystii)
Korekta: Tomasz Pietrucha