9416
Szczegóły |
Tytuł |
9416 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9416 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9416 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9416 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Powie�ci miCHAELA DimERCURIA
w Wydawnictwie Amber
FINA�OWE STARCIE
P�OMIENIE POD LODEM
WEKTOR ZAGRO�ENIA
ZASI�G RA�ENIA
MICHAEL DiMERCURIO
P�OMIENIE POD LODEM
Przek�ad
Wojciech Pus�owski
AMBER
Tytu� orygina�u VOYAGE OF THE DEVILFISH
Redaktorzy serii
MA�GORZATA CEBO-FONIOK, ZBIGNIEW FONIOK.
Redakcja stylistyczna EUGENIUSZ MELECH
Redakcja techniczna ANDRZEJ W1TKOWSKI
Korekta
DOROTA PIEKARSKA, MONIKA SZWABOWICZ
Ilustracja na ok�adce CHRIS FOSS
Opracowanie graficzne ok�adki STUDIO GRAFICZNE WYDAWNICTWA AMBER
Sk�ad WYDAWNICTWO AMBER
KSI�GARNIA INTERNETOWA WYDAWNICTWA AMBER
Tu znajdziesz informacje o nowo�ciach i wszystkich naszych ksi��kach! Tu kupisz wszystkie nasze ksi��ki! http://www.amber.supermedia.pl
Copyright � 1992, 2001 by Michael DiMercurio.
Published by arrangement with Onyx, an imprint of New American.
a division of Penguin Putnam Inc.
All rights reserved.
For the Polish edition Copyright C 2002 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o.
ISBN 83-7245-915-0
Tato, ta ksi��ka jest dla Ciebie.
Prolog
13 grudnia 1973, Morze Arktyczne
USS �Stingray" cicho unosi� si� w ciemnej wodzie sze��dziesi�t metr�w pod polarn� pokryw� lodow�.
Mostek podwodnego okr�tu atomowego by� pe�en konsoli, zawor�w, rur i kabli chocia� ciasny, by� bardzo funkcjonalny. Panowa� tu czerwonawy p�mrok roz�wietlony �wiat�em umieszczonych w g�rze lamp fluorescencyjnych i po�wiat� padaj�c� z czytnik�w na konsolach. Cisz� zak��ca� tylko gwizd pracuj�cych �yrokompas�w, pomruk wentylator�w i odg�osy prowadzonych szeptem rozm�w.
Stoj�cy na otoczonej stalow� barierk� platformie wysoki m�czyzna o kr�tko przyci�tej brodzie wpatrywa� si� uwa�nie w jarz�cy si� czerwonym �wiat�em ekran. Blada, padaj�ca od do�u po�wiata postarza�a jeszcze bardziej surow� twarz czterdziestoparolatka ubranego w czarny kombinezon ze srebrnymi d�bowymi li��mi na ko�nierzu. Na piersiach mia� z�ote, podwodniackie delfiny, a nad praw� kieszeni� widnia�o nazwisko: PACINO.
Zadzwoni� telefon. Nie odrywaj�c wzroku od ekranu, m�czyzna podni�s� s�uchawk� do ucha.
- Tu kapitan - powiedzia�.
- Tu radio, panie kapitanie. Raport do Dow�dztwa Si� Podwodnych Floty
Atlantyckiej got�w do wys�ania.
- Bardzo dobrze. - Pacino od�o�y� s�uchawk�.
- Sir - odezwa� si� stoj�cy za konsol� prowadzenia ognia porucznik -
okr�t got�w do pionowego wynurzenia. Mamy nad sob� trzydzie�ci centymetr�w lodu.
- Wykona�.
11
- Wynurzenie pionowe - zawo�a� porucznik do m�odszego oficera siedz�cego za Pacinem przy czym�, co przypomina�o konsol� sterownicz� samolotu. Na nast�pny rozkaz porucznika podoficer przy okr�g�ej konsoli przy prawej burcie popchn�� d�wigni� systemu unoszenia si� okr�tu. Okr�t zacz�� wznosi� si� do g�ry ze sta�� pr�dko�ci� p� metra na sekund�. Co p� sekundy g��boko�ciomierz wydawa� sygna� odliczaj�cy przebyte kolejne �wier� metra drogi.
Powy�ej, na powierzchni, silny arktyczny wiatr gna� prawie poziomo p�atki �niegu nad zamarzni�tym morzem. Nagle rozleg� si� pot�ny huk. Wa��cy trzy tysi�ce ton �Stingray" przebi� si� przez cienk� pokryw� lodu. Ze statecznika okr�tu wysun�� si� d�ugi, cienki maszt - peryskop.
Po chwili z peryskopu wysun�a si� antena radiowa. Okr�t zacz�� nadawa� raport sytuacyjny do Dow�dztwa Si� Podwodnych Floty Atlantyckiej. Meldowano o pozycji najnowszego radzieckiego okr�tu podwodnego nazwanego przez dow�dztwo NATO kryptonimem �Wiktor III".
Cztery kilometry dalej na p�noc, na pok�adzie �Leningradu", kapitan pierwszej rangi Aleksy Nowskoj pochyla� si� nad konsol� kontroli prowadzenia ognia, na kt�rej wida� by�o pozycj� ameryka�skiego okr�tu. D�ugie, bezsenne godziny wycisn�y pod jego oczami g��bokie, sine cienie, ledwo zreszt� widoczne spod nieuczesanych, opadaj�cych mu na twarz w�os�w.
Wsta� i zwr�ci� si� do st�oczonych w ciasnym pomieszczeniu m�czyzn.
- Wszyscy na mostku, uwaga! Jak wiecie, cztery miesi�ce temu niedaleko
st�d ameryka�ski okr�t podwodny wszed� w kolizj� z �Kijowem". W wyniku
zderzenia kad�ub naszego okr�tu uleg� rozdarciu i �Kij�w" poszed� na
dno ze wszystkimi cz�onkami za�ogi na pok�adzie. Byli�my zaskoczeni i rozczarowani
oficjalnym stanowiskiem naszych w�adz, kt�re ograniczy�y si� do
wr�czenia Amerykanom noty protestacyjnej. Teraz jeste�my na pozycji, z kt�rej,
jako przedstawiciele Floty P�nocnej, mo�emy udzieli� naszej w�asnej odpowiedzi.
Rozmowy urwa�y si� jak no�em uci��. Wszyscy czterej oficerowie w napi�ciu patrzyli na g�ruj�c� nad nimi masywn� sylwetk� Nowskoja. Kiedy zapali� papierosa i wydmuchn�� dym w g�r�, s�ycha� by�o tylko po�wist pracuj�cego komputera kontroli bojowej i g��boki bas systemu wentylacyjnego.
Nowskoj spojrza� oficerom w oczy, a oni skin�li g�owami i pochylili si� nad swoimi konsolami.
- Kontrola bojowa. Wprowadzi� dane celu do torped w komorach numer
jeden i dwa i przygotowa� je do odpalenia. Otworzy� zewn�trzne pokrywy
wyrzutni numer jeden i dwa. Zwolni� do pi�tnastu obrot�w.
12
Ka�dy z oficer�w zabra� si� do wykonania powierzonego mu zadania, zanim jeszcze rozkazy zosta�y wypowiedziane do ko�ca. Nowskoj pomy�la�, �e jednak dobrze ich wyszkoli�.
Kiedy �Stingray" zszed� na g��boko�� stu pi��dziesi�ciu metr�w i przyspieszy� do pi�ciu w�z��w, dziura, kt�r� wybi� w lodzie, znowu zacz�a si� zamyka�. Obok Pacina zadzwoni� telefon.
- Tu kapitan.
- Tu radio, sir. Raport do dow�dztwa zosta� przes�any do satelity. W tej
chwili drukujemy przes�ane do nas wiadomo�ci, nie ma �adnych nowych
rozkaz�w, s� za to wiadomo�ci od naszych rodzin.
- Jest co� dla mnie?
- Tak jest, sir. Wiadomo�� od pa�skiego syna. Mam j� panu przeczyta�?
- Nie, prosz� mi przys�a� wydruk. - Pacino u�miechn�� si� lekko i za�o�y�
na g�ow� s�uchawki. Co miesi�c dow�dztwo przekazywa�o im wiadomo�ci
od rodzin, zwykle mniej ni� sto s��w. Od trzech miesi�cy by� to ich jedyny
kontakt z domem. - Oficerze dy�urny - powiedzia�. - Czas wraca� do
domu. Prosz� skierowa� okr�t na zach�d i wyciszy� go przed przyj�ciem
sta�ego kursu. Nie chc�, �eby �Wiktor" nas wyw�cha� i pop�yn�� za nami do domu.
- Tak jest, sir - odpowiedzia� porucznik. - Ster pi�� stopni na prawo,
sta�y kurs dwa siedem zero. - Porucznik podni�s� do ust mikrofon. - Sonar,
tu mostek, wyciszenie okr�tu i zmiana kursu.
- Mostek, tu sonar, zrozumia�em - z g�o�nika na mostku rozleg� si� chrapliwy
g�os oficera obs�uguj�cego sonar.
Pacino wpatrywa� si� w konsol� sonaru, zastanawiaj�c si�, gdzie mo�e by� sowiecki okr�t. Na mostek wszed� oficer obs�uguj�cy radio. Przyni�s� wydruki odebranych wiadomo�ci. Telegram od syna Pacina zosta� wydrukowany na �wi�tecznej poczt�wce.
TATO, ANNAPOLIS TO CIʯKA SPRAWA. WIEM, WIEM, �E WSZYSCY NIENAWIDZ� PIERWSZEGO ROKU. CZEKAM NA �WI�TA I NA TW�J POWR�T. DO ZOBACZENIA. TRZYMAJ SI�. POMY�LNYCH �OW�W, MIKE
Pacino przeszed� do pomieszczenia nawigacyjnego. �Stingray" tak d�ugo by� w morzu, a on wys�a� tylko jeden list do syna i par� razy zadzwoni�. Jednak Michael i tak zostanie oficerem. Sko�czy akademi� i usi�dzie za sterami odrzutowca na jakim� lotniskowcu- a mo�e nawet p�jdzie w �lady swojego ojca i wst�pi do floty podwodnej. Michael poradzi sobie ze wszystkim. Musi tylko w siebie uwierzy�.
13
- Wyrzutnie gotowe, kapitanie - zameldowa� oficer odpowiedzialny za
uzbrojenie.
- Kontrola prowadzenia ognia gotowa - zawo�a� pierwszy oficer.
- Odpali� komor� numer jeden - rozkaza� Nowskoj i poczu�, jak pok�adem
okr�tu targn�� wstrz�s. Pierwsza torpeda opu�ci�a okr�t - Odpali� komor�
numer dwa. - Po drugim wstrz�sie Nowskoj opar� si� o konsol� prowadzenia
ognia, �eby zobaczy�, jak cel ulegnie zniszczeniu.
Si�a wybuchu torpedy rzuci�a Pacina na konsol� kontroli okr�tu. Krew ciek�a mu z g�owy. Szale�czo brz�cza� g��boko�ciomierz. Czterysta metr�w, czterysta pi��dziesi�t, pi��set. Zbli�ali si� do maksymalnie dopuszczalnego zanurzenia okr�tu. Pacino s�ysza� coraz g�o�niejsze, zgrzytliwe trzaski kad�uba. Us�ysza� g�o�ny krzyk. Woda z rykiem wdar�a si� do wn�trza. �wiat�a zgas�y. Po chwili okr�t przechyli� si� tak bardzo, �e to, co przed chwil� by�o przedni� grodzi�, teraz sta�o si� pod�og�. G��boko�ciomierz wci�� brz�cza�, co znaczy�o, �e opadaj� na dno.
Pacino widzia� wszystko jak przez mg��. Przez chwil� zdawa�o mu si�, �e zobaczy� swojego syna, Michaela, jak stoi przed nim dumny i przystojny w mundurze aspiranta czwartej klasy.
�Trzymaj si� i pomy�lnych �ow�w".
Pacino odetchn�� po raz ostatni, gdy jego okr�t uleg� implozji. �ciana wody uderzy�a w niego jak pot�na, stalowa pi��.
Mostek �Stingraya" wype�ni�a lodowata woda zmieszana z krwi�.
Kwatera g��wna g��wnodowodz�cego Si� Podwodnych Marynarki Wojennej USA znajdowa�a si� w starej, p�nocno-zachodniej cz�ci Norfolk w Wirginii. Ca�y teren otoczony by� wysokim ogrodzeniem zwie�czonym spiralnymi zwojami drutu kolczastego. Przy wej�ciu sta�o na warcie dw�ch uzbrojonych marines.
Wewn�trz budynku winda o �cianach z nierdzewnej stali zje�d�a�a w d�, do po�o�onego dwadzie�cia metr�w poni�ej poziomu piwnic Flagowego Pomieszczenia Nawigacyjnego. W windzie sta� genera� brygady Si� Powietrznych USA Herman Xavier Tyler ubrany w b��kitny mundur z pomara�czow� tabliczk� z wypisanym na niej drukowanymi literami napisem GO��. Tyler by� �wie�o mianowanym genera�em; mimo powa�nego wyrazu twarzy, wygl�da� bardzo m�odo, wr�cz niepowa�nie. Przyby� tutaj po to, �eby zapozna� si� bli�ej ze struktur� i dzia�aniami si� podwodnych; wiedza ta by�a mu niezb�dna w toku dalszej s�u�by, podczas wsp�pracy z oficerami marynarki.
14
Winda stan�a i drzwi otworzy�y si� powoli, ukazuj�c obwieszone fotografiami w drewnianych ramkach �ciany korytarza. W jego ko�cu, pod wielkimi stalowymi drzwiami, sta�o dw�ch uzbrojonych w pistolety automatyczne marines.
Drzwi te powoli uchyli�y si�, �o�nierze zasalutowali i na korytarz wyszed� ubrany w mundur khaki oficer marynarki. Genera� Tyler zauwa�y�, �e stalowe skrzyd�a mia�y grubo�� prawie p� metra i zosta�y zaopatrzone w skomplikowany system spr�yn i przeciwwag umo�liwiaj�cych ich otwieranie. Na kraw�dziach mia�y pi�ciocentymetrowej grubo�ci bolce przeciw-wywa�eniowe. Te drzwi mog�y wytrzyma� wszystko poza bezpo�rednim uderzeniem nuklearnym.
Oficer marynarki zbli�a� si� z wyci�gni�t� na przywitanie r�k�. Mia� na ko�nierzu takie same li�cie d�bowe jak podpu�kownik lotnictwa. Kiedy oficer podszed� bli�ej, genera� Tyler zobaczy� na jego piersi l�ni�ce skrzyd�a pilota. Oficer by� szczup�y i prawie ca�kiem �ysy, chocia� dopiero co przekroczy� czterdziestk�. Resztki dawniej ciemnych, a teraz ju� zupe�nie siwych w�os�w mia� kr�tko ostrzy�one. Szed� pewnym krokiem, jak na defiladzie.
- Genera� Tyler? Jestem komandor Dick Donchez, s�u�ba wywiadowcza
Dow�dztwa Si� Podwodnych Floty Atlantyckiej - powiedzia� z u�miechem,
pokazuj�c nienaturalnie bia�e, r�wne z�by. - Witam we Flagowym
Pomieszczeniu Nawigacyjnym. Admira�, niestety, nie ma czasu i poprosi�
mnie, �ebym to ja pana oprowadzi�.
Genera� Tyler przyjrza� si� lepiej i stwierdzi�, �e to, co komandor mia� na piersi, wcale nie by�o odznak� pilota. Znaczek przedstawia� dwie dziwne, pokryte �uskami ryby zwr�cone pyskami do znajduj�cego si� pomi�dzy nimi archaicznego kiosku okr�tu podwodnego, takiego, jakie w czasie II wojny �wiatowej mia�y niemieckie U-Booty. Podwodniackie delfiny. Genera� pomy�la�, �e to do�� dziwny pomys� przedstawia� delfina z cia�em pokrytym �uskami.
Ruszyli w�skim korytarzem w stron� pancernych drzwi, ale po chwili Donchez przystan�� pod zdj�ciem przedstawiaj�cym p�yn�cy na powierzchni okr�t podwodny z mostkiem zewn�trznym w kszta�cie p�etwy, z umieszczonymi na nim tu� pod szczytem poziomymi statecznikami.
- Zanim wejdziemy, sir - powiedzia� - chcia�bym wyja�ni� par� rzeczy.
Czy wsp�pracowa� pan kiedy� z si�ami podwodnymi?
- Wsp�pracowa�em z paroma podwodniakami w Strategicznym Dow�dztwie
Si� Powietrznych w Omaha, w zespole strategicznego namierzania
celu, ale tak naprawd� to nawet ich nie pozna�em.
- Zacznijmy wi�c od tego zdj�cia. Prasa nazywa te okr�ty my�liwskimi,
my nazywamy je okr�tami szybkiego reagowania. Mamy ich oko�o pi��dziesi�ciu,
wszystkie o nap�dzie atomowym, niezwykle ciche i szybkie. �aden
z nich nie jest uzbrojony w bro� nuklearn�.
15
Genera� wygl�da� na zaskoczonego. Najwyra�niej w jego poj�ciu ka�dy nowoczesny okr�t podwodny musia� by� nafaszerowany mi�dzykontynentalnymi pociskami balistycznymi. Donchez podprowadzi� go do znajduj�cej si� par� metr�w dalej fotografii, na kt�rej tak�e wida� by�o p�yn�cy w wynurzeniu okr�t podwodny, jednak ta jednostka mia�a za mostkiem zewn�trznym d�ugi, p�aski pok�ad.
- Ten okr�t jest wyposa�ony w WOPPB, czyli Wystrzeliwane z Okr�t�w
Podwodnych Pociski Balistyczne. Ten rodzaj okr�t�w jest oficjalnie
nazywany PBF, czyli okr�ty Pocisk�w Balistycznych Floty. My nazywamy
je po prostu bumerami. Mamy ich zaledwie trzydzie�ci. Kiedy s� w morzu,
podlegaj� wy��cznie prezydentowi. Czekaj� w ukryciu na pochodz�cy prosto
z Waszyngtonu rozkaz wystrzelenia w stron� wroga pocisk�w nuklearnych.
Donchez cofn�� si� do pierwszego zdj�cia.
- Nas obchodz� tylko okr�ty podwodne szybkiego reagowania. �adnych
pocisk�w balistycznych, tylko torpedy. Ich podstawowym zadaniem jest walka
z innymi okr�tami podwodnymi. S� r�wnie� przydatne we wszelkich tajnych
misjach. Nie da si� ich wykry� za pomoc� sonaru i mog� si� dodatkowo
skrywa� pod warstwami termicznymi wody. Okr�ty powierzchniowe,
samoloty i helikoptery nie wystarcz�, �eby odnale�� okr�t podwodny, kt�ry
chce pozosta� w ukryciu. Okr�ty Pocisk�w Balistycznych Floty, czyli bumery,
s�jak olbrzymie bombowce. Maj� zosta� niezauwa�one i obrzuci� wroga
pociskami nuklearnymi. Okr�ty szybkiego reagowania mo�na por�wna� do
my�liwc�w czy samolot�w przechwytuj�cych. S� przewidziane tak�e do ataku
na jednostki nawodne, jak w czasie II wojny �wiatowej. Mamy inteligentne
torpedy, kt�re mog� pod��a� za swoim celem nawodnym a� na koniec �wiata.
Pracujemy te� nad pociskami do zwalczania cel�w nawodnych, kt�re
mo�na b�dzie wystrzeliwa� w zanurzeniu.
Donchez przeprowadzi� genera�a przez pancerne drzwi i zacz�� je zamyka�. Zatrza�ni�cie wszystkich zasuw zaj�o mu dobre p� minuty. Tyler znalaz� si� w przypominaj�cym jaskini� pomieszczeniu o �cianach grubo�ci sze�ciu metr�w. �ciany pokryte by�y mapami m�rz i ocean�w z przer�nego rodzaju i koloru k�kami, linii i krzy�ykami.
- Oto Flagowe Pomieszczenie Nawigacyjne, sir. Nie ma ono zreszt� nic
wsp�lnego z flagami. Admira�owie s� nazywani oficerami flagowymi, poniewa�
na masztach okr�t�w, na pok�adzie kt�rych si� znajduj�, wywiesza
si� ich flag�. Podobnie na masce pa�skiego samochodu powiewaj� flagi.
Admira�, w kt�rego pomieszczeniu nawigacyjnym w�a�nie si� znajdujemy,
dowodzi okr�tami podwodnymi Floty Atlantyckiej, ma r�wnie� pod swoimi
rozkazami okr�ty operuj�ce na Morzu �r�dziemnym i pod polarn� pokryw� lodow�.
16
Donchez dostrzeg� w oczach genera�a nag�y b�ysk zainteresowania, kiedy wspomnia� o polarnej pokrywie lodowej.
- Widzi pan tamt� map�, sir? To Morze Arktyczne. Jeden z naszych okr�t�w
�ledzi tam teraz pod lodem nowy rosyjski okr�t podwodny szybkiego reagowania.
Donchez wskaza� na mapie b��kitny krzy�yk, tu� obok widnia� krzy�yk czerwony, oba znajdowa�y si� wewn�trz �amanej linii oznaczaj�cej granice sta�ej pokrywy lodowej.
- Du�o czasu sp�dzili�my, �ledz�c ich okr�ty. Udaje si� to nam, bo nasze
okr�ty s� cichsze ni� ich i trudno je us�ysze�. Poza tym ka�dy okr�t ma
za ruf� �lepy punkt. Nazywamy go przegrod�. Odg�os pracuj�cej �ruby i silnik�w
zag�usza d�wi�ki z ty�u okr�tu, a na dodatek wi�kszo�� czujnik�w
sonaru znajduje si� na przedzie okr�tu. Je�li ma si� wpraw�, mo�na �ledzi�
drugi okr�t podwodny, p�yn�c dok�adnie za nim. Ten okr�t - Donchez wskaza�
na b��kitny krzy�yk w pobli�u bieguna p�nocnego - jest dowodzony
przez mojego starego kumpla z akademii, kt�ry tropi nowy rosyjski okr�t,
nazwany kryptonimem �Wiktor III". Zawsze, kiedy wypuszczaj� nowy okr�t,
staramy si� wy�ledzi� go na morzu, �eby zobaczy� i us�ysze� jak dzia�a, ja
kie ma torpedy, jak� stosuje taktyk�. Poniewa� okr�t podwodny jest trudny
do wykrycia, mo�e robi� rzeczy, o kt�rych nikt inny nie ma zielonego poj�cia.
Przynajmniej takie jest za�o�enie. - Donchez, zadowolony, �e genera�
s�ucha go z wielk� uwag�, ci�gn�� dalej. - Na mapie Atlantyku wida� du�o
pojedynczych krzy�yk�w. S� to nasze okr�ty, kt�re wykonuj� r�ne zadania.
Te rozmieszczone wzd�u� wybrze�y pary czerwonych i b��kitnych krzy�yk�w
to nasze okr�ty �ledz�ce rosyjskie jednostki. A� do dzisiaj Rosjanie nie
�ledzili naszych okr�t�w. Sk�d to wiemy? Ka�dy z naszych okr�t�w jest
ubezpieczany przez drugi, kt�ry sprawdza, czy rosyjska jednostka nie pod��a
za jego ruf�. Nazywamy to odwszawianiem.
Genera� przerwa� Donchezowi.
- A co z t� sieci� sonar�w, kt�r� umie�cili�cie na dnie ocean�w, �eby
wykrywa�a wrogie obiekty? Czy ona sobie z tym nie poradzi? Czy naprawd�
trzeba wysy�a� wsz�dzie drogie okr�ty atomowe?
- Ma pan na my�li SYSNASPOD, system nas�uchu podwodnego. Sporo
nas kosztowa�, ale jest wart swojej ceny. Nie mo�emy jednak zniszczy�
namierzonego przeze� okr�tu nawet za pomoc� pocisku nuklearnego du�ej
mocy. Prosz� spojrze� tutaj - Donchez wr�ci� do mapy przedstawiaj�cej
polarn� pokryw� lodow�. - Widzi pan t� zielon� lini�? - Zielona linia prowadzi�a
od p�nocnych wybrze�y Norwegii a� do obu krzy�yk�w pod polarn�
pokryw� lodow� w pobli�u bieguna p�nocnego. To jest zakres b��du detekcyjnego
�Wiktora III". Mo�e by� gdziekolwiek na powierzchni dwustu
kilometr�w kwadratowych. Na dodatek jest pod pokryw� lodow�, nigdy wi�c
17
by�my go nie dostali. Przygwo�dzi� go mo�e tylko inny okr�t podwodny, kt�ry, tak jak teraz �Stingray", pod��a jego tropem. SYSNASPOD odbiera d�wi�ki �Wiktora III", ale nie s�yszy naszego okr�tu, poniewa� jest na to za cichy.
Do Doncheza podbieg� porucznik z notatnikiem.
- Komandorze Donchez... mamy k�opot. SYSNASPOD namierzy� odg�os
dw�ch eksplozji pod polarn� pokryw� lodow�. Odebrano te� d�wi�k
rozdzieranego kad�uba i g�o�ne, trwaj�ce par� minut bulgotanie.
Donchez obr�ci� si� do genera�a, u�miech znikn�� mu z twarzy.
- Generale Tyler, musz� pana prosi� o natychmiastowe opuszczenie
pomieszczenia nawigacyjnego. Mamy niespodziewan� sytuacj�.
Genera� zosta� odprowadzony przez dy�uruj�cego podoficera. Podchodz�c do drzwi pancernych, us�ysza� jeszcze, jak Donchez m�wi do porucznika:
- Czy SYSNASPOD odbiera sygna� kt�rego� z tamtych okr�t�w? Wci��
ma rosyjsk�jednostk�? Cholera... Po��cz si� z admira�em obwodem bezpiecze�stwa
NESTOR i powiedz mu, �e wysy�am po niego helikopter. A potem
po��cz mnie z Bia�ym Domem...
Pancerne drzwi zatrzasn�y si�. Genera� Tyler przystan�� na chwil� pod fotografi� przedstawiaj�c� okr�t podwodny szybkiego reagowania, z kt�rego komandor by� taki dumny. A wi�c tak wygl�da ta mia�d��ca przewaga ameryka�skich okr�t�w podwodnych.
Sze�� dni p�niej, 19 grudnia 1973
Baza morska Norfolk, nabrze�e 7, Norfolk, Wirginia
Cztery godziny po planowanym przybyciu �Stingraya" do macierzystego portu zacz�� kropi� deszczyk. Transparent z napisem WITAJ W DOMU �STINGRAY" przem�k� na wylot. Orkiestra ju� dawno odesz�a z nabrze�a. St�oczone w grupkach rodziny cz�onk�w za�ogi rozmawia�y l�kliwymi, przyciszonymi g�osami.
Oficer odpowiedzialny za kontakty ze spo�ecze�stwem omal nie zosta� stratowany, kiedy pojawi� si� na nabrze�u.
- Panie i panowie, mam do odczytania o�wiadczenie dotycz�ce �Stingraya" podpisane przez g��wnodowodz�cego Floty Atlantyckiej USA. - Rodziny cz�onk�w za�ogi �Stingraya" st�oczy�y si� wok� podium. - Niepotwierdzone doniesienia wskazuj�, �e �Stingray" m�g� zaton�� na �rodkowym Atlantyku w czasie powrotu z zadania obj�tego klauzul� tajno�ci. Okr�ty ratunkowe przez kilka dni prowadzi�y bezskuteczne poszukiwania. Wci�� nie tracili�my nadziei, �e �Stingray" ma tylko k�opoty z ��czno�ci� i przyb�dzie na czas do portu. Teraz, kiedy jest op�niony o ponad sze�� godzin,
18
musimy bra� pod uwag� najgorsze. Poszukiwania b�d� prowadzone nadal, a o ich wynikach zostan� pa�stwo powiadomieni.
Wszyscy nadal stali nieruchomo na nabrze�u, jak gdyby �Stingray" lada chwila mia� do niego przybi� i rzuci� cumy. Kiedy lekki deszczyk zmieni� si� w ulew� i zapalono �wiat�a, t�um oczekuj�cych w ko�cu da� za wygran�. Zosta�y tylko ciemne sylwetki okr�t�w Si�dmej Eskadry, przycumowanych po obu stronach nabrze�a, z czarn�, �a�obn� wyrw� po �Stingrayu".
Akademia Marynarki Wojennej USA, Annapolis, Maryland
Komandor Donchez wszed� do biura i po�o�y� czapk� na samotnie stoj�cym biurku. Rozejrza� si� dooko�a. W Bancroft Hall, wielkich koszarach dla aspirant�w, od jego czas�w nic si� nie zmieni�o. �ciany wci�� wy�o�one by�y ciemnobr�zow� glazur�, jak w �azience. Donchez wyjrza� przez okno na Tecumseh Court i przypomnia� sobie widok z sypialni, kt�r� dwadzie�cia lat temu dzieli� z Anthonym Patchem Pacino. Jako stary przyjaciel Patcha mia� teraz powiedzie� jego synowi o zatoni�ciu �Stingraya". Wiadomo�� ta nie przeciek�a jeszcze do prasy, nie powiedziano tego wprost nawet rodzinom na nabrze�u.
Drzwi otworzy�y si� z g�o�nym trzaskiem i oficer dy�urny wprowadzi� wysokiego, szczup�ego aspiranta w czarnej koszuli i czarnych spodniach. Aspirant stan�� na baczno�� trzy kroki przed biurkiem i z wzrokiem regulaminowo utkwionym w przestrzeni zameldowa�:
- Aspirant czwartej klasy Pacino, sir!
Donchez westchn��.
- To ja, Mikey, wujek Dick. Spocznij.
Donchez skin�� na porucznika, kt�ry wyszed� i zamkn�� za sob� drzwi. Pacino przez chwil� wygl�da� na zdezorientowanego, a� wreszcie dotar�a do niego okrutna prawda.
- Komandorze Donchez - powiedzia�, nie potrafi�c w po�owie pierwszego
roku akademii pozby� si� regulaminowych nawyk�w - chodzi o tat�, prawda?
Donchez przytakn��.
- Mikey, tydzie� temu �Stingray" zaton�� w pobli�u Azor�w na �rodkowym
Atlantyku. Nie mogli�my tego potwierdzi�, p�ki nie min�� termin powrotu.
Dzisiaj nie pojawi� si� przy nabrze�u. Niestety, musimy uzna�, �e
tw�j ojciec nie �yje.
Pacino usiad� ci�ko na metalowym taborecie. Dwa razy bezg�o�nie otworzy� usta zanim uda�o mu si� wydoby� z siebie g�os.
- Co si� sta�o?
19
Donchez wzi�� g��boki oddech - musia� sk�ama�. �wiat nigdy nie powinien dowiedzie� si� o prawdziwym losie �Stingraya" - sam fakt, �e Amerykanie dysponuj� sonarami zdolnymi zarejestrowa� jego zatoni�cie by� �ci�le strze�on� tajemnic�. Protest z�o�ony w Moskwie tylko zaalarmowa�by Rosjan, �e ameryka�skie uszy mog� ich us�ysze� nawet z drugiego ko�ca �wiata. Poza tym �Stingray" mia� za zadanie szpiegowa� Rosjan, a przyznanie si� do tego, �e by� pod polarn� pokryw� lodow�, stanowi�oby przyznanie si� do winy. Prezydent na pewno nie by�by zadowolony z szumu, jaki media podnios�yby na temat ameryka�skiego szpiegowskiego okr�tu podwodnego zatopionego przez Rosjan. Jednak uzasadnienie k�amstwa racj� stanu czy bezpiecze�stwem narodowym wcale nie czyni�o go �atwiejszym; szczeg�lnie w�wczas, kiedy musia� patrze� w oczy Michaela Pacino.
- S�dzimy, �e w dziobowej cz�ci torpeda uleg�a samozap�onowi - powiedzia�
Donchez. - Prawdopodobnie podczas przegl�du czego� nie dopilnowano.
Torpeda uruchomi�a sw�j silnik, uzbroi�a si� i zdetonowa�a, zanim
zd��yli j� wystrzeli�. Cholerne Mark 37, to si� zdarzy�o nie po raz pierwszy.
Osiemnastoletni Pacino zamkn�� oczy, opieraj�c g�ow� na d�oniach. Donchez patrzy� na niego i nie wiedzia�, co ma zrobi�. Kiedy ch�opak zacz�� szlocha�, obj�� go i przytuli�.
- Tato... - dr��cym g�osem powiedzia� m�ody Pacino.
Czy naprawd� uwierzy� w wersj� Doncheza?
Donchez pomy�la�, �e kt�rego� dnia Rosjanie zap�ac� za to. Czy syn jego przyjaciela te� tak uwa�a�?
1
Poniedzia�ek, 13 grudnia 1993, Zachodni Atlantyk
W marynarce Stan�w Zjednoczonych nie obchodzi�o si�, ani nawet nie wspomina�o o rocznicy zatoni�cia �Stingraya". Sowieci tak�e o tym nie m�wili. Nikomu nie zale�a�o na rozp�taniu wojny atomowej. Ale te� nikt nie by� pewien, czy ta historia si� nie powt�rzy.
W kolejn� rocznic�, dwadzie�cia lat p�niej, ameryka�ski okr�t podwodny szybkiego reagowania zn�w znalaz� si� w zasi�gu strza�u wrogiego okr�tu. Okr�ty klasy Pirania mog�y zanurzy� si� g��biej, by�y szybsze i cichsze od �Stingraya". Zamontowane na nich sonary i wszelkie elektroniczne urz�dzenia by�y doskonalsze, reaktor i silniki dieslowskie mia�y wi�cej mocy, a torpedy uwa�ano za znacznie gro�niejsze.
Tylko dwie rzeczy na pok�adzie USS �Devilfish" przypomina�y starego �Stingraya". Mostek wewn�trzny by� tak samo ciasno zastawiony sprz�tem, a na tabliczce na piersi kapitana r�wnie� widnia�o nazwisko PACINO.
Komandor Michael Pacino, oparty o barierk� platformy peryskopu, wpatrywa� si� w napi�ciu w ekrany konsoli bojowej. W s�abym �wietle mrugaj�cych monitor�w nie by�o wida� zmarszczek wok� jego oczu. Przy swoich stu osiemdziesi�ciu pi�ciu centymetrach wzrostu z ledwo�ci� kwalifikowa� si� do s�u�by na okr�cie podwodnym. Pacino by� tak samo szczup�y jak w chwili uko�czenia akademii, g��wnie dzi�ki zachowywanej diecie i �wiczeniom fizycznym. Mia� w�sy i czarne, g�ste jak karaku�y w�osy ostrzy�one wed�ug regulaminu marynarki. Jako syn legendarnego kapitana floty podwodnej, kt�ry poszed� na dno wraz ze swoim okr�tem, tym bardziej czu� si� zobowi�zany by� dobrym dow�dc�. Przez te wszystkie lata komandor Pacino �y� wspomnieniami tamtego dnia, w kt�rym komandor Donchez przyni�s� mu
21
wiadomo�� o �mierci ojca. Prawie codziennie zastanawia� si�, co si� w�a�ciwie wtedy sta�o. W gruncie rzeczy nigdy do ko�ca nie uwierzy� w oficjaln� wersj� wydarze�.
Dziesi�� minut temu Pacino rozkaza� obsadzi� stanowiska bojowe i pomieszczenie wype�ni�o si� lud�mi, w wi�kszo�ci nosz�cymi na g�owie s�uchawki z mikrofonami szcz�kowymi. Cho� by�y to tylko �wiczenia, nale�a�o je traktowa� ca�kiem serio. Pr�dzej czy p�niej dojdzie do starcia. Tak naprawd� Pacino tylko na to czeka�. Mia� przed sob� ekrany systemu kontroli prowadzenia ognia pokazuj�ce pozycj� �Devilfisha" w stosunku do wrogiego okr�tu - okre�lonego jako Cel Numer Jeden - a tak�e pr�dko�� i kurs przeciwnika. Odczyty by�y prawie pewne, wsparte przez moc obliczeniow� wartego wiele milion�w dolar�w komputera kontroli prowadzenia ognia Mark I, a jednak pozostawa� pewien margines b��du.
- Uwaga zesp� kontroli prowadzenia ognia - powiedzia� Pacino -Wygl�da na to, �e Cel Numer Jeden wci�� nie wie, �e tu jeste�my. Miejmy nadziej�, �e nie zorientuje si�, p�ki nie b�dzie dla niego za p�no. Mam zamiar wystrzeli� w niego dwie torpedy w salwie horyzontalnej. Musimy si� przygotowa� na to, �e odpowie ogniem, a tak�e na to, �e uniknie dw�ch pierwszych torped. Je�li Cel Numer Jeden zacznie p�yn�� zygzakiem, b�dziemy musieli dokona� szybkiego manewru, ustali� jego nowe namiary i na nowo nakierowa� torpedy... Rozpocz�� procedur� odpalenia - komora pierwsza Cel Numer Jeden, komora druga Cel Numer Jeden, salwa horyzontalna w odst�pie trzydziestu sekund, zmiana k�tu trajektorii o dziesi�� stopni.
Oficerowie przy konsolach bojowych sprawdzili wsp�rz�dne celu i potwierdzili je. Program dla dw�ch torped Mod Bravo Mark 49 by� gotowy. Wyrzutnie znajdowa�y si� sze�� metr�w poni�ej w przedziale operacyjnym. Ka�da z nich mia�a p� metra �rednicy i sze�� metr�w d�ugo�ci. Wszystkie cztery umieszczone by�y w dolnej cz�ci przedzia�u operacyjnego w �r�dokr�ciu. W przeciwie�stwie do starszych typ�w, na okr�tach klasy Pirania g��wny czujnik sonaru znajdowa� si� na samym przedzie okr�tu, a komory wyrzutni torped w jego �rodkowej cz�ci. Ka�da z nich odchylona by�a od wzd�u�nej osi okr�tu o osiem stopni. Komora numer jeden znajdowa�a si� na prawej burcie, a komora numer dwa na lewej. Obie by�y wype�nione wod� o takim samym ci�nieniu jak otaczaj�ca okr�t woda morska, zewn�trzne pokrywy obu kom�r zosta�y otwarte.
Kiedy Pacino rozkaza� obsadzi� stanowiska bojowe, do torped Mark 49 przes�ane zosta�y impulsy elektryczne uruchamiaj�ce ich �yrokompasy nawigacyjne. Po aktywowaniu centralne procesory ich komputer�w dokona�y samosprawdzenia, po czym przes�a�y meldunki do g��wnego komputera bojowego. Dzi�ki tym centralnym procesorom torpedy prawie dor�wnywa�y inteligencj� wy��om my�liwskim. Kiedy centralne procesory z�o�y�y mel-
22
dunki po samosprawdzeniu, oficer odpowiedzialny za uzbrojenie zacz�� wprowadza� do nich aktualne instrukcje. Brzmia�o to jak j�zyk kosmit�w, jednostka numer jeden, jeste� w komorze numer jeden; tw�j okr�t p�ynie kursem jeden osiem zero, na g��boko�ci stu sze��dziesi�ciu pi�ciu metr�w; kiedy zostaniesz odpalona, we� kurs dwa cztery zero i na czterdziestu pi�ciu w�z�ach zejd� na g��boko�� dwustu czterdziestu metr�w; g�owic� uzbr�j, kiedy b�dziesz w odleg�o�ci pi�ciu tysi�cy metr�w od swego okr�tu; po uzbrojeniu g�owicy uruchom w�asny dwudziestopi�ciow�z�owy sonar dla g��boko�ci dziewi��dziesi�ciu metr�w; wrogi okr�t, Cel Numer Jeden, jest obecnie na wsp�rz�dnych dwa dwa pi�� i znajdzie si� w twoim zasi�gu poszukiwawczym w odleg�o�ci tysi�ca o�miuset metr�w; kiedy odbierzesz trzy potwierdzone sygna�y powrotne, przyspiesz do swojej pr�dko�ci ataku - do pi��dziesi�ciu w�z��w; kiedy wykryjesz �elazny kad�ub wrogiego okr�tu, zdetonuj �adunki wybuchowe; je�li skr�cisz o wi�cej ni� sto osiemdziesi�t stopni, mo�esz zacz�� zmierza� w stron� swego w�asnego okr�tu; je�li tak si� stanie, wy��cz silnik, otw�rz pokrywy i p�jd� na dno; je�li cel zacznie robi� uniki, nakierujemy ci� na niego za pomoc� twojego systemu poszukiwawczego.
Torpedy Mark 49 potwierdza�y ka�d� wprowadzon� do ich pami�ci instrukcj�. Dwa wy��y my�liwskie merda�y ogonami, czekaj�c, a� ich pan da im rozkaz do ataku.
Na mostku wewn�trznym, najbardziej do przodu wysuni�tej cz�ci trzypok�adowego przedzia�u operacyjnego, kapitan Mike Pacino wpatrywa� si� w znajduj�cy si� po lewej stronie platformy peryskopu czerwony ekran pokazuj�cy wykresy odczyt�w sonaru i namiary celu.
- Okr�t got�w - zameldowa� oficer dy�urny, porucznik Scott Brayton.
- Torpedy gotowe - zawo�a� odpowiedzialny za nie komandor-porucznik Steve Bahnhoff.
- Wsp�rz�dne wprowadzone - powiedzia� oficer wykonawczy, komandor Jon Rapier.
Pacino ju� otwiera� usta, �eby wyda� rozkaz, kiedy porucznik Stokes, obs�uguj�cy �rodkowe stanowisko bojowe, powiedzia�:
- Cel Numer Jeden chyba zaczyna robi� unik.
- Unik potwierdzony - powiedzia� Rapier. - Cel wykona� zwrot na praw� burt�...
- Wstrzyma� odpalanie - powiedzia� Pacino. Cel Numer Jeden zmieni�
kurs, tym samym nie b�dzie ju� we w�a�ciwym czasie w miejscu, w kt�re
Pacino chcia� pos�a� torpedy. Odpalanie torped przypomina�o zarzucanie lassa
na szyj� p�dz�cego konia - torpeda by�a posy�ana w miejsce, w kt�rym jej
cel powinien si� znajdowa� w niedalekiej przysz�o�ci. Je�li cel zmienia� kurs,
zaczyna� p�yn�� zygzakiem, torpeda mog�a go min��.
23
- Prosz� szybko obliczy� kurs - za pomoc� bezprzewodowego szcz�kowego
mikrofonu powiedzia� Pacino do obs�uguj�cego sonar oficera. - Czy
potwierdzacie zmian� kursu Celu Numer Jeden?
- Mostek, tu sonar - odezwa� si� g�os w s�uchawce, kt�r� Pacino mia�
umieszczon� tylko przy jednym uchu, poniewa� drugim kontrolowa�, co dzieje
si� na mostku - Jeszcze to sprawdzamy... - Pacino czeka� niecierpliwie -
Mostek, tu sonar, potwierdzam zmian� kursu, brak zmian w cz�stotliwo�ciach
silnika. Cel Numer Jeden p�ynie z t� sam� co przedtem pr�dko�ci�, skr�ca na
praw� burt�.
- Czy co� �wiadczy o tym, �e nas wykryli?
- Nie... cel utrzymuje teraz sta�y kurs, sir.
- Czy wyznaczy� ju� pan krzyw�? - zapyta� Pacino Rapiera.
Rapier, najstarszy pierwszy oficer w ca�ej Si�dmej Eskadrze, mia� tyle samo lat, co Pacino. By� szczup�ym, siwow�osym m�czyzn�; r�wnie� jemu porobi�y si� wok� oczu charakterystyczne zmarszczki od wielogodzinnego wpatrywania si� w peryskop. Rapier ju� od jakiego� czasu powinien dowodzi� w�asnym okr�tem, ale ci�gle nie mia� go kto zast�pi� na stanowisku pierwszego oficera. Teraz pochyli� si� nad porucznikiem Stokesem.
Stokes siedzia� przy �rodkowej konsoli prowadzenia ognia. Wpatrywa� si� w ekran, jakby chcia� wysi�kiem woli rozszyfrowa� dane sonaru. Jednak pasywne czujniki sonaru potrafi�y poda� tylko wsp�rz�dne wrogiego okr�tu, nie mog�y okre�li� jego pr�dko�ci, kursu ani odleg�o�ci, w jakiej si� znajdowa�.
U do�u ekranu znajdowa�y si� ga�ki, kt�rymi mo�na by�o wybiera� mi�dzy poszczeg�lnymi warto�ciami odleg�o�ci do celu, jego pr�dko�ci i kursu - kombinacja odleg�o�ci, kursu i pr�dko�ci wrogiego okr�tu stanowi�a jego namiar. Znajdowano go, steruj�c �Devilfishem" w prz�d i do ty�u, nak�adaj�c efekty tych manewr�w na wsp�rz�dne celu. Maj�c do pomocy komputer, porucznik Stokes zacz�� od najbardziej prawdopodobnych warto�ci namiaru i doprowadzi� do tego, �e wsp�rz�dne wrogiego okr�tu utworzy�y lini� ci�g��. Wszystko by�o w porz�dku, dop�ki cel pozostawa� na starym kursie. Kiedy zacz�� manewrowa�, tylko taki fachowiec jak Stokes m�g�, w du�ej mierze za pomoc� swojej intuicji, dokona� nowego namiaru.
W ko�cu Stokes powiedzia�:
- Mam nowy namiar celu.
- Co z krzyw�? - zapyta� pierwszy oficer.
- Mamy krzyw�, skr�t na prawo, odleg�o��... osiem tysi�cy metr�w -
zza tablicy nawigacyjnej odpowiedzia� Ensign Fasteen.
Pierwszy natychmiast zameldowa� to Pacinowi:
- Kapitanie, mamy krzyw� i namiar celu.
- Rozpocz�� procedur� odpalania - ponownie rozkaza� Pacino - Salwa
horyzontalna, najpierw odpalamy jednostk� z komory numer jeden. Cel Nu-
24
mer Jeden mo�e nas wykry� w ka�dej chwili, a wtedy znowu zacznie robi� uniki. Wystrzeli� pierwsz� jednostk� na ustalone wsp�rz�dne - rozkaza� Pacino. Teraz ju� nie by�o odwrotu.
- Ustawione - powiedzia� Stokes, przesy�aj�c ostateczny namiar do konsoli
ogniowej i do torpedy w komorze numer jeden.
- Przygotowa� si� zza konsoli ogniowej powiedzia� Bahnhoff, przekr�caj�c
odpalaj�cy torped� klucz do oporu w lewo, na pozycj� gotowo�ci.
- Ognia - rozkaza� Pacino.
- Ognia! - powt�rzy� Bahnhoff, przekr�caj�c klucz do oporu w prawo.
Okr�t a� podskoczy� i rozleg� si� g�o�ny huk. Pacino u�miechn�� si� szeroko,
gdy us�ysza� s�odki dla ucha d�wi�k odpalanej torpedy.
- Komora pierwsza odpalona elektrycznie, panie kapitanie - zameldowa�
Bahnhoff, przestawiaj�c swoj� konsol� na zaprogramowanie komory numer dwa.
- Mostek, tu sonar - w s�uchawce Pacina odezwa� si� g�os oficera obs�uguj�cego
sonar. - Torpeda odpalona prawid�owo.
Pacino spojrza� na chronometr. Trzydzie�ci sekund przerwy up�ywa�o bardzo szybko.
- Odpali� komor� numer dwa na ustalone wsp�rz�dne.
- Ustawione.
- Przygotowa� si�.
- Ognia!
I znowu przeci�g�y ryk uderzy� w uszy wszystkich cz�onk�w za�ogi.
- Komora numer dwa odpalona elektrycznie, sir - zameldowa� Bahnhoff.
- Mostek, tu sonar, torpeda numer dwa odpalona prawid�owo.
Na zewn�trz, ju� gdzie� w g��bi oceanu, dwie szybkie torpedy Mark 49 mkn�y w tym kierunku, gdzie ich cel powinien si� znale�� za sze�� minut. Wszyscy na mostku czekali w milczeniu, a� torpedy si� uaktywni�.
Pacino wpatrywa� si� w trzeci� konsol� bojow�, czekaj�c, a� torpedy z�o�� pierwszy meldunek. Po trzech minutach czujnik na konsoli wska�e, �e pierwsza z wystrzelonych jednostek uaktywni�a si� i wys�a�a sygna� poszukiwawczy -je�li ten d�wi�k odbije si� od celu i powr�ci, torpeda po potwierdzeniu przyspieszy do maksymalnej pr�dko�ci pi��dziesi�ciu w�z��w. Wtedy niewa�ne ju� b�dzie, co zrobi wrogi okr�t; torpeda b�dzie pod��a� do celu, dop�ki starczy jej paliwa. �aden p�yn�cy z maksymaln� pr�dko�ci� trzydziestu czy nawet trzydziestu pi�ciu w�z��w okr�t podwodny nie umknie p�yn�cej z pr�dko�ci� pi��dziesi�ciu w�z��w torpedzie Mark 49. Je�li jednak wr�g zacznie robi� uniki, zanim torpeda si� uaktywni, b�dzie mia� szans� ucieczki.
- Mostek, tu sonar. �ruba Celu Numer Jeden kawituje... cel przyspiesza...
najwyra�niej robi unik. Kapitanie, Cel Numer Jeden wykry� pierwsz�
wystrzelon� torped� i zaczyna przed ni� ucieka� z maksymaln� pr�dko�ci�.
25
- Cholera - mrukn�� Pacino - Ster, pi�tna�cie stopni na prawo, kurs na
p�noc, ca�a naprz�d. Rapier, ma pan tylko minut�, �eby wyznaczy� now�
krzyw� i zmieni� kurs naszych torped. Potem b�dzie za p�no.
- Pracuj� nad tym, kapitanie - odpowiedzia� Rapier.
Przynajmniej dobrze, �e cel nie odpowiedzia� ogniem i nie wystrzeli�
torped w ich kierunku. Jeszcze nie.
- Jest ster pi�tna�cie stopni na prawo - powiedzia� sternik zza swojej
znajduj�cej si� przy przedniej przegrodzie konsoli, kt�ra wygl�da�a jak �ywcem
przeniesiona z samolotu - Manewrownia potwierdza ca�� naprz�d. Jest
kurs na p�noc, sir.
Pacino wpatrywa� si� w konsol� prowadzenia ognia. Kiedy cel zaczyna� kluczy� i jednocze�nie zmienia� szybko��, dane sonaru sta�y si� prawie bezu�yteczne. R�wnie� komputery nie na wiele si� zdawa�y. Tylko jego intuicja i odrobina szcz�cia mog�y zn�w zwr�ci� torpedy w stron� zaalarmowanego celu.
Michael Pacino zamkn�� oczy, �cisn�� d�o�mi skronie, pr�buj�c wyobrazi� sobie obraz ca�ej sytuacji. Co on by zrobi� na miejscu wroga? Otworzy� oczy, zszed� z platformy peryskopu, stan�� obok porucznika Stokesa i przekr�ci� dwie spo�r�d ga�ek poszukiwawczych jego konsoli.
- Prosz� to wprowadzi� - rozkaza� Stokesowi zaskoczonemu jego decyzj�.
Przez nast�pne trzydzie�ci sekund Pacino a� spoci� si� z emocji. W ko�cu dwie wprowadzone wsp�rz�dne sonaru ustawi�y si� jedna nad drug�. Jego namiar by� prawid�owy. Poklepa� Stokesa po ramieniu i powiedzia� do Bahnhoffa:
- Przesterowa� pierwsz� odpalon� jednostk� na kurs jeden siedem pi��.
Drug� na jeden osiem zero.
Patrzy� nad ramieniem Bahnhoffa, jak wpisuje on polecenia zmiany kursu w konsol� bojow�; konsola bojowa porozumia�a si� cyfrowo z konsol� pomieszczenia torpedowego, kt�ra przekaza�a polecenia do w�a�ciwych kom�r, sk�d trafi�y do torped za pomoc� cieniutkiego drutu, kt�rym torpedy by�y po��czone z macierzystym okr�tem. Znajduj�ce si�ju� w odleg�o�ci trzydziestu kilometr�w torpedy odebra�y polecenie i zwr�ci�y si� na po�udnie, nas�uchuj�c. Pierwsza jednostka prawie natychmiast odebra�a powrotny sygna�.
- Namierzy�a go - og�osi� Bahnhoff, u�miechaj�c si� szeroko - Pierwsza
jednostka namierzy�a cel. Kieruje si� w jego stron�. P�y�, dziecino, p�y�.
Pierwsza z wystrzelonych jednostek odebra�a trzy z rz�du powrotne sygna�y i uzna�a, �e Cel Numer Jeden zosta� ostatecznie namierzony. Przyspieszy�a do pr�dko�ci ataku, do pi��dziesi�ciu w�z��w. Twarze wszystkich na mostku znieruchomia�y w oczekiwaniu.
26
- Jednostka numer dwa namierzy�a cel - powiedzia� Bahnhoffrado�nie -
Namierzy�a. Straci�a go... Dalej, kochanie. Namierzy�a go znowu. Kapitanie, mamy go.
- Mostek, tu sonar- g�os w s�uchawce brzmia� wyj�tkowo g�o�no. -
Torpeda w wodzie, wsp�rz�dne dwa trzy pi��!
Cel Numer Jeden w ko�cu odpowiedzia� ogniem.
- Ca�a naprz�d z pe�n� moc�- rozkaza� Pacino. - Manewrownia - kawitacja.
Zanurzenie czterysta pi��dziesi�t metr�w, k�t pochy�u trzydzie�ci
pi�� stopni.
Cztery gro�nie brzmi�ce wybuchy targn�y okr�tem, kiedy pompy ch�odzenia g��wnego reaktora zosta�y przestawione na wysokie obroty. Je�li nie liczy� wyrzutni torped, system ch�odz�cy reaktora powodowa� najwi�cej ha�asu na okr�cie. Pok�ad zacz�� wibrowa�, �Devilfish" p�yn�� teraz z maksymaln� pr�dko�ci� trzydziestu pi�ciu w�z��w. Oba g��wne silniki wy�y na rufie. �ruba z w�ciek�o�ci� mieli�a wod�, po chwili zacz�a kawitowa� - ocean za okr�tem wype�ni� si� w�ciek�ymi, sycz�cymi b�blami pary.
Pacino spojrza� na konsol� kontroli nad okr�tem. Konsol� obs�ugiwa�o trzech ludzi, dw�ch siedzia�o naprzeciw siebie po obu stronach g��wnej cz�ci konsoli, a trzeci u jej ko�ca, mi�dzy nimi -jego zadaniem by�o nadzorowanie post�powania dw�ch pierwszych. Siedz�cy po lewej obs�ugiwa� stery poziome - w�a�nie ustawi� je na pe�ne zanurzenie. Sze��dziesi�t metr�w za nimi dwie pot�ne, poruszane hydraulicznie p�aszczyzny ster�w poziomych opu�ci�y si� w d�. Okr�t, p�yn�c z du�� pr�dko�ci�, zanurkowa� pod k�tem trzydziestu pi�ciu stopni. Wszyscy znajduj�cy si� na mostku musieli si� mocno trzyma�, �eby nie straci� r�wnowagi. Kad�ub okr�tu zacz�� trzeszcze� i post�kiwa� - wraz z zanurzaniem si� wzrasta�o ci�nienie wody. Ten d�wi�k zawsze wydaje si� dziwny, z�owieszczy, cho�by ca�e lata sp�dzi�o si� na morzu.
- Stracili�my oba kable kontroli nad torpedami, kapitanie - powiedzia�
Bahnhoff, kt�ry chyba wci�� nie zdawa� sobie sprawy z tego, �e ich cel odpowiedzia�
ogniem. Tak by� wpatrzony w odczyty pochodz�ce z wystrzelonych
przez nich torped.
- Pomieszczenie torpedowe, tu mostek - powiedzia� Pacino do mikrofonu,
po kt�ry si�gn�� nad g�ow�. - Odetnijcie kable w komorach jeden i dwa,
zamknijcie pokrywy zewn�trzne i osuszcie komory.
Nagle pok�ad okr�tu wypoziomowa� si� - byli na g��boko�ci czterystu pi��dziesi�ciu metr�w, kt�rej �Devilfish" nie powinien przekracza�. Pok�ad wci�� wibrowa�, pruli wod� z maksymaln� pr�dko�ci�, nap�dzani moc� trzydziestu tysi�cy koni mechanicznych.
- Mostek, tu sonar - zachrypia�a s�uchawka Pacina. - Zbli�aj�ca si� torpeda
jest teraz na wsp�rz�dnych dwa trzy trzy. Skr�ca lekko na prawo. Jest
coraz bli�ej.
27
Z zewn�trz s�ycha� by�o wysokie d�wi�ki wydawane przez sonar aktywny wrogiej torpedy; sygna� stawa� si� coraz g�o�niejszy, bardziej natarczywy. Torpeda wiedzia�a ju�, gdzie ich szuka�. Pacino m�g� zrobi� tylko jedno: ucieka� przed ni� z maksymaln� pr�dko�ci�, a� do momentu, w kt�rym wyczerpie jej si� paliwo.
- Manewrownia, tu kapitan - powiedzia� do mikrofonu. - Roz�adujcie
generatory turbin na tyle, na ile jest to mo�liwe, i na�adujcie baterie. Da�
maksymaln� ilo�� pary do g��wnych silnik�w. Podnie�cie T-AVE do pi�ciuset
dwudziestu stopni, aby przekroczy� redukcj�.
G�os z g�o�nika zabrzmia� jako� dziwnie w ciszy od d�u�szego czasu wype�niaj�cej mostek:
- Mostek, tu manewrownia. Roz�adowa� generatory turbin,
na�adowa� baterie, maksymalna ilo�� pary do g��wnych
silnik�w, t-ave do pi��set dwudziestu stopni, przekroczy�
redukcj�, zrozumia�em.
Wci�� p�yn�li ze sta�� pr�dko�ci� trzydziestu pi�ciu w�z��w. Pacino wpatrywa� si� w szybko�ciomierz, maj�c nadziej�, �e zwi�kszona moc reaktora pozwoli im troch� przyspieszy�, ale niewiele to pomog�o. Zbli�aj�ca si� torpeda mog�a ich dosi�gn�� w ka�dej chwili.
Sygna� sonaru poszukiwawczego torpedy by� coraz g�o�niejszy.
Pacino spojrza� na ekran pierwszej kontroli bojowej. Obs�uguj�cy j� oficer pr�bowa� ustali� namiar wrogiej torpedy, ale bez mo�liwo�ci manewru m�g� tylko zgadywa�.
- Mostek, tu sonar - us�ysza� Pacino w s�uchawce. - Torpeda wci�� si�
zbli�a, jest ju� ca�kiem blisko. Nieca�y kilometr od nas.
Pacino potrz�sn�� g�ow�. Dwie wystrzelone przez niego torpedy trafi�y w okr�t wroga, ale co z tego? Wroga torpeda zbli�a�a si� z pr�dko�ci� ponad pi��dziesi�ciu w�z��w, a �Devilfish" wyci�ga� najwy�ej trzydzie�ci pi��. To oznacza�o, �e torpeda uderzy w nich za nieca�e dwie minuty.
Pacino spojrza� na wisz�c� na tylnej przegrodzie mostka, oprawion� w ram� korsarsk� bander�, na kt�rej, pod trupi� czaszk� i skrzy�owanymi piszczelami, wyszyta by�a dewiza �Devilfisha":
JE�LI NIE POTRAFISZ OSZUKIWA�, NAWET NIE PR�BUJ.
Wszyscy cz�onkowie za�ogi znajduj�cy si� na mostku �Devilfisha" zamarli w oczekiwaniu na uderzenie torpedy. Odg�os jej silnika by� coraz g�o�niejszy, brzmia� tak, jakby kto� drapa� paznokciami po szkolnej tablicy. Kiedy Pacino wpatrywa� si� w bander� i wyszyt� na niej dewiz�, przyszed� mu do g�owy pewien pomys�. Wr�ci� na platform� peryskopu i zawo�a� do szefa
28
wachty, kt�ry sta� przy znajduj�cym si� na lewej burcie panelu kontroli balastu:
- Opr�ni� przednie zbiorniki.
- Jest opr�ni� przednie zbiorniki - odpowiedzia� szef wachty tonem
zdradzaj�cym zaskoczenie tego rodzaju rozkazem. Niemniej si�gn�� po jedn�
z dw�ch du�ych d�wigni, zwolni� blokad� i popchn�� j� w g�r� do oporu.
Natychmiast rozleg� si� g�o�ny ryk - to silnie spr�one powietrze, wdzieraj�c si� do zbiornik�w balastowych, wypycha�o z nich wod�. Wn�trze mostka wype�ni�a g�sta mg�a, efekt kondensacji powsta�y w wyniku nieuniknionych przeciek�w przy g��wnym zaworze pompy. Widzialno�� spad�a do dwudziestu centymetr�w. Szef wachty chwyci� za ma�� d�wigni� i przekr�ci�j�w prawo, uruchamiaj�c rozbrzmiewaj�cy na ca�ym okr�cie alarm nag�ego wynurzenia. Alarm wcale nie przypomina� odg�osu rogu my�liwskiego z film�w, w kt�rych John Wayne gra� dzielnego podwodniaka, ale wr�cz �widrowa� w uszach.
Szef wachty wyci�gn�� z konsoli mikrofon:
- Wynurzenie!
Pacino zawo�a�, przekrzykuj�c og�uszaj�cy ryk nape�niaj�cych si� powietrzem zbiornik�w:
- Szefie, opr�ni� rufowe zbiorniki!
- Jest opr�ni� rufowe, sir.
Ha�as jeszcze si� wzm�g�, by� teraz g�o�niejszy od huku odpalanej torpedy. Mg�a unosz�ca si� w pomieszczeniu mostka troch� zrzed�a, ale i tak wszyscy musieli przyciska� twarze do ekran�w, �eby cokolwiek zobaczy�.
Spr�one powietrze wypar�o z g��wnych zbiornik�w balastowych �Devilfisha" ca�� wod� w pi�tna�cie sekund od rozpocz�cia opr�niania zbiornik�w rufowych i nagle okr�t sta� si� l�ejszy o setki ton. Teraz nic ju� nie mog�o utrzyma� go w zanurzeniu.
- Zabezpieczy� zbiorniki balastowe - rozkaza� Pacino.
Znowu zrobi�o si� cicho. S�ycha� by�o tylko sygna�y wysy�ane przez wrog� torped� i odg�os jej obracaj�cej si� �ruby. Rozleg�o si� klikni�cie g��boko�ciomierza, potem drugie, trzecie, nast�pne. Mg�a zacz�a si� rozprasza�. Pok�ad okr�tu przechyli� si� dziobem ku g�rze, k�t nachylenia zwi�ksza� si� z ka�d� chwil�.
Pacino podni�s� do ust mikrofon i w g�o�nikach pierwszego obwodu na ca�ym okr�cie rozleg� si� jego g�os:
- Tu m�wi kapitan. �eby unikn�� torpedy, wynurzamy si� w trybie nag�ym
na powierzchni�. Mo�e nam si� uda, je�li ich torpeda, podobnie jak
nasza, jest zaprogramowana tak, �eby nie zbli�a� si� do powierzchni.
Pok�ad wci�� si� unosi�. Najpierw by� przechylony o dwadzie�cia stopni, potem o trzydzie�ci, w ko�cu o czterdzie�ci pi��. Stery ca�y czas trzymano
29
w pozycji maksymalnego zanurzenia - gdyby nie to, okr�t wynurza�by si� pionowo, dziobem do g�ry. Wska�nik pr�dko�ci pokazywa�, �e poruszaj� si� z pr�dko�ci� czterdziestu w�z��w. Pacino wisia� w powietrzu, trzymaj�c si� stalowego pr�ta nad peryskopem numer dwa. G��boko�ciomierz b�yskawicznie odmierza� wci�� malej�ce zanurzenie - dwie�cie metr�w, sto pi��dziesi�t, sto metr�w. �Devilfish" mkn�� ku powierzchni jak rakieta.
Pacino rzuci� okiem na odczyt sonaru. Mo�e unikn� torpedy, ale mog� wpakowa� si� z deszczu pod rynn� -je�li na powierzchni nad nimi jest jaki� statek, to uderz� w niego ci�arem czterech i p� tysi�ca ton, p�dz�cych z pr�dko�ci� czterdziestu w�z��w. Si�a takiego uderzenia z ca�� pewno�ci� zatopi obie jednostki.
USS �Diamond" by� typowym statkiem ratowniczym wysy�anym dla zabezpieczenia �wicze� przeprowadzanych z u�yciem pozbawionych �adunku, a jednak prawdziwych torped. Jego sonar pokaza�, �e �Devilfish" jako pierwszy wystrzeli� dwie torpedy, USS �AHentown" zwleka� z odpowiedzeniem ogniem, ale w ko�cu niemal pos�a� �Devilfisha" na dno. Obie torpedy �Devilfisha" trafi�y w cel, ale kiedy torpeda, AHentown" by�a ju� prawie u celu, oficer obs�uguj�cy sonar na �Diamondzie" zerwa� z g�owy s�uchawki i wrzasn��:
- �Devilfish" wynurza si� awaryjnie na p�noc od nas!
Sternik w panice skr�ci� w prawo, �eby skierowa� statek na po�udnie, jak najdalej od wynurzaj�cego si� okr�tu podwodnego. Woda za ruf� uciekaj�cego statku zagotowa�a si� do bia�o�ci.
Nagle, tu� za uciekaj�cym �Diamondem", morze wybuch�o gejzerem piany. Jak na zwolnionym filmie ukaza� si� ostry dzi�b okr�tu, a potem ca�a reszta dziewi��dziesi�ciometrowego stalowego kad�uba o �rednicy dziesi�ciu metr�w, czarnego od g�ry i ciemnoczerwonego od strony dna. Okr�t wynurzy� si� przechylony pod k�tem pi��dziesi�ciu stopni. Pierwsze krople wody spad�y na pok�ad statku ratowniczego, kiedy nad powierzchni� ukaza�a si� na chwil� �ruba �Devilfisha". Olbrzym z powrotem opad� do wody i pot�na fala zala�a wszystkich znajduj�cych si� na pok�adzie �Diamonda", omal nie zmywaj�c ich do morza. Kiedy �Devilfish" w ko�cu osiad� w wodzie, w wielkim ko�nierzu bia�ej piany, wi�kszo�� ze stoj�cych na pok�adzie �Diamonda" gapi�w by�a dla niego pe�na uznania - to frajda zobaczy�, jak okr�t podwodny bezczelnie �amie ustalone regu�y.
Jeden z przemoczonych do suchej nitki podoficer�w zwr�ci� si� do drugiego:
- Kapitan tego okr�tu drogo zap�aci za ten numer.
- Nie ma mowy - odpowiedzia� drugi - To jest �Devilfish", on zawsze
robi podobne numery i wychodzi z tego ca�o.
30
Po nag�ym wyr�wnaniu poziomu Pacino opad� na fotel oficera odpowiedzialnego za zanurzenie. Chocia� wygrali, nie m�g� si� pozby� w�tpliwo�ci: czy taka taktyka okaza�aby si� skuteczna wobec prawdziwej rosyjskiej torpedy? Przekaza� peryskop oficerowi dy�urnemu porucznikowi Braytonowi i przem�wi� do za�ogi.
- Zdaje si�, �e uda�o nam si� unikn�� torpedy. Musimy jeszcze poczeka�,
a� �Diamond" potwierdzi nasze trafienie Celu Numer Jeden. Manewrownia,
zwolni� obroty pomp ch�odz�cych g��wnego reaktora. Ca�a naprz�d
jedn� trzeci�, ster pi�tna�cie stopni na prawo, sta�y kurs dwa siedem zero.
Zabezpieczy� stanowiska bojowe.
Obok platformy peryskopu odezwa� si� g�o�nik, s�ycha� z niego by�o jakie� monotonne, niewyra�ne be�kotanie. Pacino nastawi� d�wi�k g�o�niej. Teraz mo�na by�o rozpozna� ludzki g�os rozbrzmiewaj�cy w g��bi morza:
- G��boko... g��boko... g��boko... wznosimy si�... echo...
To by� podwodny telefon, czyli PODTEL, system sonaru aktywnego, kt�ry transmitowa� g�os zamiast sygna��w poszukiwawczych czy wibracji. Ta transmisja oznacza�a, �e w pobli�u wynurza si� inny okr�t podwodny -do g��boko�ci peryskopowej albo na sam� powierzchni�.
- Prosz� nastawi� na niego peryskop - powiedzia� Pacino.
Oficer dy�urny obr�ci� peryskop i czeka�, a� ich dzisiejszy przeciwnik -USS �Allentown" - wynurzy si� na powierzchni�. Pacino mia� za zadanie podkra�� si� do niego i wystrzeli� torped�, i nie da� si� przy tym wykry�. �Allentown" zna� ten plan dzia�ania, ale i tak nic mu to nie pomog�o. Zlokalizowali �Devilfisha" dopiero wtedy, kiedy wystrzelone przeciw nim torpedy uaktywni�y si�.
Dowodz�cy "Allentownem