9395
Szczegóły |
Tytuł |
9395 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9395 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9395 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9395 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Sztuka wojny
autorstwa Sun Wu
w przek�adzie
Jarka Zawadzkiego
http://sztukawojny.republika.pl
Pole tekstowe: OEO��o��
I
Rozwa�ania wst�pne
Wojna � powiada Sunzi � ma pot�ne znaczeniu dla narodu; jest ona spraw� �ycia
i �mierci, decyduje o jego istnieniu; tak wi�c zg��bianie wiedzy na jej temat jest absolutn�
konieczno�ci�.
M�wi�c o wojnie nale�y wzi�� pod uwag� pi�� czynnik�w oraz dokona� kilku por�wna�:
po pierwsze filozofia, po drugie warunki pogodowe, po trzecie warunki terenowe, po czwarte
generalicja i po pi�te system. Filozofia czy te� �wiatopogl�d ��czy lud z w�adc�, sprawia, �e
lud umiera za w�adc� lub dla niego �yje i nie boi si� podejmowa� dzia�a� niebezpiecznych.
Warunki pogodowe to: widno��, temperatura oraz pory dnia i roku. Warunki terenowe to:
odleg�o��, dost�pno��, roz�o�ysto�� terenu, oraz to czy jest korzystny czy te� dzia�a na na-
sz� niekorzy��. Z generalicj� zwi�zane s� takie cechy jak: wiedza, zaufanie, wyrozumia�o��,
odwaga oraz stanowczo��. System to nic innego jak pogrupowanie, zarz�dzanie i �o�d. Ge-
nera� musi rozumie� wszystkie te pi�� czynnik�w. Kto je rozumie � wygrywa, kto nie rozumie
� nie wygrywa. Opr�cz tego nale�y te�, jak ju� m�wi�em, dokona� kilku por�wna�: Kt�remu
z w�adc�w lud jest bardziej oddany? Kt�ry z genera��w jest zdolniejszy? Komu sprzyja pogo-
da i teren? Czyj system �atwiej wdro�y� i kto b�dzie sprawniej wydawa� rozkazy? Kto dyspo-
nuje lepszym uzbrojeniem? Czyja armia lepiej wyszkolona? Kto m�drzej stosuje nagrody
i kary? Na tej podstawie rozs�dzam losy obu stron.
Gen
y sobie. Ten kto ich nie pojmie prowadz�c wojn� przegra; takiego nale�y czym pr�dzej
odprawi�.
Poj�wsz
dzie pomocna w przysz�ym dzia�aniu. Postawa ta jednak powinna si� zmienia�
w zale�no�ci od zaistnia�ej sytuacji. Zawsze nale�y wybra� wariant najbardziej korzystny.
Wojna polega na wprowadzaniu w b��d. Je�li mo�esz udawaj, �e nie mo�esz; je�li da
a�, ze chcesz wykona� jaki� ruch, nie wykonuj go; je�li jeste� blisko, udawaj, �e� daleko;
je�li wr�g jest �asy na ma�e korzy�ci, zwabiaj go; je�li w jego szeregach dostrzegasz zamie-
szanie, uderzaj; je�li jego pozycja jest stabilna, umocnij i swoj�; je�li jest silny, unikaj go; je�li
jest cholerykiem, rozw�cieczaj go; je�li jest nie�mia�y, spraw by nabra� pychy; je�li jego woj-
ska s� skupione, rozprosz je. Uderzaj, gdy nie jest przygotowany; zjawiaj si� tam, gdzie si�
tego nie spodziewa. Ale to s� subtelno�ci sztuki wojennej, nie da si� ich przekaza�.
Je�li kto� dokona� rozwa�a� przed bitw� a potem wygra�, zna�, �e rozwa�a� d�ugo. Je�li
� dokona� rozwa�a� przed bitw� a potem przegra�, zna�, �e rozwa�a� kr�tko. D�ugie roz-
wa�ania oznaczaj� wygran�, kr�tkie rozwa�ania to przegrana. A do czego mo�e doprowa-
dzi� brak rozwa�a� w og�le? Na tej podstawie wiem, kto wygra; wiem, kto przegra.
II
Dzia�ania wojenne
Aby prowadzi� wojn� � powiada Sunzi � potrzebujemy zazwyczaj: z tysi�c lekkich rydwa-
n�w, tyle� samo ci�kich rydwan�w, piechoty z dziesi�� tysi�cy, zaopatrzenia w �ywno�� na
setki mil; tak wi�c dzienne wydatki � takie jak go�cina dla pos�a�c�w, r�ne kleje i farby,
op�aty zwi�zane z utrzymaniem rydwan�w i broni � ponoszone na linii frontu jak te� i na za-
pleczu si�gaj� niebotycznych sum. Tylko tak mo�emy wystawi� stutysi�czn� armi�.
Je�li szybko nie osi�gniemy zwyci�stwa, bro� si� st�pi a morale wojska podupadnie. Ob-
leganie miast powoduje tylko wyczerpanie si� i zapas�w. Armia, kt�ra d�ugo przebywa poza
domem, jest wielkim ci�arem dla gospodarki kraju, kt�ry j� wystawi�. Kiedy bro� si� st�pi
a morale wojska podupadnie, kiedy sko�cz� si� zapasy i si� zabraknie, obcy w�adcy skorzy-
staj� z okazji i powstan� przeciwko nam. Najwi�kszy m�drzec nie b�dzie w stanie zaradzi�
temu co nast�pi. Po�piech jest z�ym doradc�, ale przed�u�anie wojny w niesko�czono��
trudno nazwa� popisem umiej�tno�ci. Nie mo�liwe jest, aby w kraju panowa� dostatek pod-
czas d�ugotrwa�ej wojny. Tak wi�c je�li kto� nie zna dobrze zagro�e� jakie niesie wojna, nie
potrafi te� dobrze spo�ytkowa� wojennych korzy�ci.
Do�wiadczeni wojskowi nie musz� dokonywa� wt�rnego poboru, nie musz� po raz trzeci
dostarcza� �ywno�ci na front: w kraju zaopatruj� si� w bro�, od wroga za� zdobywaj� �yw-
no��, kt�rej starcza dla wojska.
Dostawy na wielkie odleg�o�ci drenuj� finanse kraju i zuba�aj� ludno��. Tam gdzie armia
jest blisko, ceny produkt�w rosn�, tam gdzie ceny rosn�, tam zmniejsza si� zamo�no��
mieszka�c�w. Kiedy lud ubo�eje, rosn� podatki i daniny. Kiedy wyczerpi� si� zapasy
i zabraknie si�, lud popadnie w n�dz�. Op�aty ponoszone przez obywateli wynios� 30% tego
co posiadaj�, op�aty ponoszone przez kraj � zepsute rydwany i wyczerpane konie, zbroje,
he�my, strza�y, kusze, halabardy, puklerze, tarcze, zaprz�gi wo��w � si�ga� b�d� 40% do-
chod�w.
M�dry genera� zdobywa �ywno�� od wroga. Jedna miarka �ywno�ci lub paszy od wroga,
warta jest dwudziestu miar w�asnej �ywno�ci.
Zawi�� jest zach�t� do zabijania wroga, zach�t� do zajmowania dobytku wroga jest �up.
Tak wi�c podczas bitwy rydwan�w, w kt�rej zdobyto ponad dziesi�� rydwan�w, ten kto zdo-
by� pierwszy rydwan powinien zosta� wynagrodzony. Na rydwanach tych nale�y zatkn��
w�asne sztandary i zmiesza� je ze swoimi rydwanami, a poj�tymi �o�nierzami dobrze si�
opiekowa�. Oto co nazywam zwyci�aniem wroga i korzystaniem z jego si�y.
Podczas wojny istotne jest zwyci�stwo a nie d�ugotrwa�e bitwy.
Genera�, kt�ry si� zna na wojnie jest kowalem losu swego narodu, g��wnym filarem bez-
piecze�stwa kraju.
III
Strategie
Prowadz�c wojn� � powiada Sunzi � najlepiej zdoby� kraj w stanie nienaruszonym, znisz-
czenie kraju jest gorsz� alternatyw�. Lepiej te� jest przej�� ca�� armi� przeciwnika ni� j� wy-
bi�. Przej�cie cho�by dywizji, brygady czy plutonu wi�cej przyniesie korzy�ci ni� pozbycie si�
tych �o�nierzy. Odnoszenie zwyci�stw za ka�dym razem to nie jest najlepsze wyj�cie, najle-
piej jest bowiem pojma� armi� przeciwnika bez walki.
Najwa�niejszym zadaniem podczas prowadzenia wojny jest krzy�owanie plan�w strate-
gicznych przeciwnika, nieco mniej wa�ne jest burzenie jego sojusz�w, na trzecim miejscu
dopiero jest pokonywanie go w walce, a obleganie miast jest najgorszym rozwi�zaniem. Ob-
l�enie miasta mo�na podj�� tylko w ostateczno�ci. Wykonanie tarcz i ruchomych obozo-
wisk, przyszykowanie broni i sprz�tu zajmie ze trzy miesi�ce, wzniesienie wa��w obl�ni-
czych to kolejne trzy miesi�ce. Je�li genera� nie potrafi si� pohamowa� i �o�nierze, jak r�j
mr�wek, obsi�d� mury miasta, jedna trzecia z nich zginie, a miasto i tak nie zostanie zdoby-
te. Oto tragedia jak� niesie za sob� taki atak.
Dobry wojskowy zdobywa wroga bez walki, zajmuje zamieszkane miasta bez obl�enia
i w kr�tkim czasie zdobywa kraj. Odnosi zwyci�stwa nie trudz�c �o�nierzy. Podbijaj�c �wiat
nale�y si� bowiem ima� ro�nych sposob�w. Oto strategia.
Kiedy mamy dziesi�ciokrotn� przewag� liczebn�, nale�y okr��y� wroga. Kiedy mamy pi�-
ciokrotn� przewag�, nale�y go zaatakowa�. Kiedy nasza przewaga jest tylko dwukrotna, na-
le�y rozproszy� jego wojska. W przypadku gdy obie armie s� sobie r�wne, nale�y sprawi� by
wr�g zaatakowa� pierwszy. Kiedy wr�g ma przewag�, nale�y si� wycofa�. Je�li za� si�y wro-
ga s� nie do por�wnania z naszymi, nale�y go unika�. S�aba a uparta armia jest �atwym k�-
skiem dla silnego wroga.
Dobry genera� jest doradc� w�adcy. Je�li doradca ma wielk� wpraw�, kraj staje si� mocar-
stwem. Je�li doradca jest nieudolny, kraj s�abnie.
Na trzy sposoby mo�e w�adca zaszkodzi� armii:
Nie wiedz�c czy genera� mo�e si� posun�� na prz�d, kaza� mu si� posuwa� lub nie wie-
dz�c czy genera� mo�e si� wycofa�, kaza� mu si� wycofa� � jest to kr�powanie genera�a.
Nie znaj�c si� na sprawach wojskowych, wydawa� rozkazy genera�om � jest to wprowa-
dzanie zamieszania w armii.
Nie znaj�c mo�liwo�ci wojska, wtr�ca� si� do kierowania nim � jest to wprowadzanie nie-
pewno�ci w armii.
Kiedy wojsko jest zmieszane i brak mu pewno�ci, w�adcy kraj�w o�ciennych korzystaj�c
z okazji zaatakuj�. To si� nazywa zaprzepaszczeniem zwyci�stwa poprzez wprowadzanie
chaosu.
Jest pi�� sposob�w na zwyci�stwo: wiedzie� kiedy walczy�, a kiedy nie walczy�; umie�
wykorzysta� r�nic� w liczebno�ci wojsk obu stron; sprawi�, by od szeregowca po w�adc�
wszyscy mieli wsp�lny cel; by� gotowym, aby zaatakowa� nieprzygotowanego wroga; posia-
da� genera�a, kt�ry jest zdolny, oraz w�adc�, kt�ry si� nie wtr�ca. Oto droga do zwyci�stwa.
M�wi si� te�: znaj�c przeciwnika i siebie, nie spos�b przegra� starcia; nie znaj�c przeciw-
ka, a znaj�c siebie, na jedn� wygran� przypadnie te� i jedna pora�ka; nie znaj�c ani prze-
ciwnika ani siebie, �adnej bitwy wygra� si� nie da.
IV
Armia w dzia�aniu
Dawni mistrzowie sztuki wojennej � powiada Sunzi � zadbawszy o to, aby ich nie pokona-
no, czekali na sposobno�� pokonania wroga. O to, aby nas nie pokonano, sami mo�emy
zadba�, ale to czy pokonamy wroga, zale�y od niego samego. Tak wi�c wprawni wojskowi
potrafi� uchroni� przed pora�k�, lecz nie potrafi� sprawi�, aby wr�g si� da� pokona�. M�wi
si� wi�c: Mo�na wiedzie� jak zwyci�a�, a jednak nie zwyci�y�.
Je�li nie mo�na zwyci�y�, nale�y si� schowa�. Je�li nadarza si� sposobno�� wygranej,
nale�y atakowa�. Chowa� si� nale�y, gdy wr�g dysponuje wi�ksz� si��; atakowa� za�, gdy
przewaga jest po naszej stronie. Dobrze si� schowa�, to jakby si� zapa�� pod ziemi�. Do-
brze przeprowadzony atak jest jak grom z jasnego nieba. Tak to si� w�a�nie mo�na uchroni�
jak te� i odnie�� pe�ni� zwyci�stwa.
Pewno�� wygranej, kiedy zwyci�stwo dla wszystkich jest oczywiste, nie �wiadczy
o wielkiej bystro�ci umys�u. Kiedy ca�y �wiat chwali nasze zwyci�stwa to te� nie jest najlepiej.
Podniesienie opad�ego li�cia nie jest przecie� dowodem wielkiej si�y. Je�li kto� dostrze�e
s�o�ce i ksi�yc, nie znaczy to �e ma sokoli wzrok. Je�li kto� s�yszy odg�osy grom�w, nie
�wiadczy to o niebywa�ym s�uchu. Ci, kt�rych staro�ytni nazywali wprawnymi w sztuce wo-
jennej, nie tylko wygrywali, ale wygrywali z �atwo�ci�. Zwyci�stwa znakomitych genera��w
nie by�y pokazem ich waleczno�ci ani nie przynios�y im rozg�osu. Wygrywali, nie pope�niaj�c
b��du. A dlatego �e nie pope�nili b��du, cokolwiek przedsi�wzi�li prowadzi�o do zwyci�stwa,
bo oni zwyci�ali ju�-pokonanego. Wprawni wojskowi, zajmuj� wi�c pozycj� na kt�rej nie
mog� przegra�, a jednocze�nie nie straci� okazji do pokonania wroga. Dlatego te� przysz�y
zwyci�zca najpierw wygrywa, a potem walczy, przegrany za� najpierw wdaje si� w walk�,
a potem stara si� wygra�. Dobremu wojskowemu nie oboj�tne s� filozofia i system � to od
niego zale�y powodzenie.
Je�li za� chodzi o zasady wojenne to: po pierwsze wielko�� terenu, po drugie ilo��, po
trzecie liczebno��, po czwarte por�wnanie, po pi�te zwyci�stwo. Tak wi�c zwyci�zca jest jak
g�az przyr�wnany do kamyczka, przegrany za� jak kamyczek przyr�wnany do g�azu. Zwyci�-
ska armia jest jak g�rski wodospad wpadaj�cy w stumilow� otch�a� � taka jest!
V
Impet uderzenia
Utrzymanie w ryzach du�ej czy ma�ej armii � powiada Sunzi � to niewielka r�nica,
wszystko sprowadza si� do hierarchii. W dowodzeniu ma�� czy du�� armi� te� nie wielka
r�nica, chodzi tylko o werble i sztandary. Ca�a armia mo�e przyj�� natarcie wroga i wyj��
zwyci�sko, rzecz tylko w umiej�tnym wykorzystaniu dzia�a� otwartych i z zaskoczenia. Bitwa
mo�e wygl�da� jak rozbijanie jajka wielkim g�azem, trzeba tylko dobrze wykorzysta� s�abe
i mocne strony.
Podczas ka�dej bitwy jest tak, i� uderza si� otwarcie, a wygrywa si� atakuj�c
z zaskoczenia. Atakowanie z zaskoczenia jest jak niebo i ziemia � nigdy si� nie ko�czy �
albo te� jak rzeki � nigdy si� nie wyczerpie. Kiedy si� ko�czy, na nowo si� zaczyna, niczym
ksi�yc i s�o�ce; kiedy zamiera, na nowo si� odradza jak cztery pory roku. Nut w muzyce jest
tylko pi��, a jednak brzmie� jest wi�cej ni� ktokolwiek kiedy us�ysza�. Barw w przyrodzie jest
te� tylko pi��, a jednak liczba kolor�w jest oszo�amiaj�ca. Tak samo jest tylko pi�� smak�w,
a jednak mo�na nieustannie zaskakiwa� podniebienie czym� nowym. Tak te� impet uderze-
nia tkwi tylko w otwartym natarciu i ataku z zaskoczenia, a jednak kombinacje tych dwu s�
niewyczerpane. Otwarte natarcie i atak z zaskoczenia nawzajem si� tworz�, niczym okr�g
nie maj� pocz�tku ani ko�ca. Kt� je mo�e wyczerpa�?
P�d w�d tak wielki �e a� porywa kamienie jest jak impet uderzenia w�a�nie. P�d drapie�-
nego ptaka kt�ry dopada sw� ofiar� to mistrzowski chwyt. Wprawnego wojskowego poznaje
si� wi�c po ty m, i� impet jego uderzenia napawa trwog� i ka�dy jego cios jest dobrze wy-
mierzony. Impet uderzenia jest jak naci�gni�cie ci�ciwy, sam cios za� � jak puszczenie
strza�y.
W rozgardiaszu bitewnym wprowad� zamieszanie, a unikniesz zamieszania; w chaotycz-
nym starciu zatocz kr�g, a wygrasz. Zamieszanie rodzi si� z porz�dku, p�ochliwo�� bierze si�
z odwagi, a s�abo�� wynika z si�y. Uporz�dkowanie chaosu to kwestia odpowiedniej hierar-
chii, zast�pienie p�ochliwo�ci odwag� to kwestia impetu, zast�pienie s�abo�ci si�� to kwestia
podj�cia odpowiednich dzia�a�. Tak wi�c dobry wojskowy wprowadza wroga w b��d, a ten
po�yka haczyk. Co dostaje, to bierze. Zwab go przyn�t� i oczekuj got�w do walki.
Dobrym genera�om zale�y wi�c na impecie, jaki nabiera ca�a armia, a nie na poszczeg�l-
nych �o�nierzach, mo�e wi�c wybra� odpowiednich �o�nierzy do nadania armii impetu,
a wojska jego b�d� jak tocz�ce si� bale i g�azy. Bale i g�azy bowiem na r�wnym terenie le��
nieruchomo, na pochy�ym za� tocz� si�. Je�li maj� kanty, zatrzymaj� si�, je�li s� ob�e, p�du
ich nic nie zatrzyma. Impet wprawnego dow�dcy to jak ob�e g�azy staczaj�ce si� z ogromnej
g�ry � taki jest.
VI
S�abe i mocne strony
Kto si� zawczasu stawi na pole bitwy, ten mo�e spokojnie czeka� na wroga � powiada
Sunzi � a ten kto si� zjawi poniewczasie i b�dzie zmuszony do po�piechu, ten tylko si� zm�-
czy. Tak wi�c dobry wojskowy komenderuje wrogiem i nie daje mu si� wodzi� za nos. Przy-
n�t� mo�na zwabi� wroga, a ten si� zbli�y; je�li za� chcemy by si� zatrzyma�, musimy zada�
mu straty. Kiedy wr�g odpoczywa, mo�na da� mu zaj�cie; kiedy jest syty, mo�na go zag�o-
dzi�; kiedy rozbije si� obozem, mo�na go zmusi� do wymarszu.
Atakuj tak, aby musia� ucieka�; rzucaj si� za nim w pogo�, kiedy ten si� nie spodziewa.
Maszeruj�c przez ziemi� niczyj�, tysi�c mil mo�na przej�� i nie czu� zm�czenia. Zwyci�skie
natarcie jest to uderzenie tam, gdzie obrona jest niemo�liwa; obrona ko�czy si� odparciem
ataku wtedy, gdy atakowana pozycja jest nie do zdobycia. Dobry atak wi�c to taki, kt�rego
wr�g nie potrafi odeprze�; dobra obrona to traka, kt�rej wr�g nie potrafi prze�ama�. Niewi-
dzialny i nies�yszalny, taki to potrafi w�ada� losami wroga.
Atak, kt�rego nie spos�b odeprze�, to atak w s�aby punkt. Ucieczka si� powiedzie, kiedy
wr�g nie b�dzie tak szybki jak my. Kiedy wi�c pragn� walczy�, to cho�by si� wr�g ufortyfi-
kowa� i okopa�, to i tak b�dzie ze mn� walczy�, a ja b�d� atakowa� tam, gdzie najbardziej boli.
Kiedy nie chc� walczy�, obieram sobie teren i umacniam si� na nim, wr�g ze mn� walczy�
nie b�dzie i uda si� w innym kierunku.
Zmuszam go, by si� odkry�, a sam si� nie odkrywam, dlatego moje si�y s� skoncentrowa-
ne a jego rozproszone. Moje si�y s� zgromadzone w jednym miejscu, jego za� rozproszone
w dziesi�tkach miejsc � jest to zasada 1/10, kt�ra daje mi przewag� liczebn� nam wrogiem.
Atakuj�c wielk� armi� ma�e oddzia�y, oszcz�dzam swe wojsko. Wr�g nie mo�e wiedzie�
o miejscu, gdzie chc� stoczy� z nim bitw�. Je�li bowiem nie b�dzie tego wiedzia�, umocni si�
w wielu miejscach i przyjdzie mi walczy� z ma�ymi oddzia�ami. Je�li umocni czo�o, b�dzie
s�aby na ty�ach; je�li umocni ty�y, b�dzie s�aby na czele; je�li umocni lewe skrzyd�o, b�dzie
s�aby na prawym skrzydle; je�li umocni prawe skrzyd�o, b�dzie s�aby na lewym skrzydle.
Wsz�dzie b�dzie os�abiony. Ten kto si� tak umacnia, traci na liczebno�ci; ten kto zmusza
wroga to takich dzia�a�, zyskuje przewag� liczebn�.
Je�li si� wie gdzie i kiedy dojdzie do walki, mo�na w�drowa� tysi�ce mil na miejsce star-
cia. Nie znaj�c miejsca ani czasu, lewe skrzyd�o nie zdo�a os�oni� prawego ani prawe lewe-
go, ty�y nie zabezpiecza czo�a ani czo�o ty��w. A co dopiero je�li cz�� wojska jest oddalona
o dziesi�tki mil, a cz�� porozrzucana w promienie kilku mil? My�l� sobie: pa�stwo Yue dys-
ponuje wprawdzie wi�ksz� si�� ni� my, ale czy potrafi j� wykorzysta�? M�wi� wi�c: zwyci�-
stwo jest mo�liwe! Cho� si�a ich wielka, mo�na sprawi�, by jej nie u�yli.
Nale�y wi�c zliczy� ich si�y, a poznamy ich plany, nale�y ich sprowokowa�, a poznamy lo-
gik� ich dzia�a�, da� im si� pokaza�, a poznamy ich mocne i s�abe strony, trzeba ich wyba-
da�, a poznamy gdzie maj� nadmiar a gdzie niedob�r. Doskona�e uformowanie wojska to
takie, kt�rego nie spos�b dojrze�. Je�li nie spos�b go dojrze�, szpiedzy o nim nie donios�,
a m�dre g�owy nie pokrzy�uj� naszych plan�w. Trzeba wiedzie� jak prowadzi� wielk� armi�
do zwyci�stwa � �o�nierze nie mog� by� w to wtajemniczeni. Ka�dy mo�e pozna� jak odno-
sz� zwyci�stwo, ale nikt nie wie, jakim sposobem mi si� to udaje. Nie nale�y wi�c u�ywa�
dwa razy tego samego fortelu, mo�liwo�ci jest bowiem niesko�czenie wiele.
VII
Starcie
Jest og�lnie przyj�ta zasad� w armii � powiada Sunzi � �e genera� otrzymuje polecenia
od w�adcy, rekrutuje �o�nierzy spo�r�d ludu i rozbija si� obozem naprzeciw wroga; najtrud-
niejsze jednak jest samo starcie. Trudno�� tkwi w prostowaniu tego co zawi�e i uzyskiwaniu
korzy�ci z niedogodno�ci. Nale�y wi�c sprawi�, by szlak wroga by� najbardziej kr�ty i zwabi�
go na przyn�t�; wyruszy� p�niej i dotrze� na do celu wcze�niej ni� on. Na tym w�a�nie po-
lega sztuka zawi�o�ci.
Starcie bywa korzystne, ale bywa te� niebezpieczne. Je�li poprowadzimy ca�� armi� na
pole bitwy, sp�nimy si�; je�li we�miemy ze sob� tylko niewielk� jej cz��, zabraknie nam
zaopatrzenia na zapleczu. Je�li wi�c kto� gna wojsko w pe�nym rynsztunku przez setki mil,
noc i dzie� bez odpoczynku, aby przeby� dwa razy d�u�szy dystans, to genera�owie oddadz�
si� wrogowi w niewol�. Je�li na czele wojska id� �o�nierze pe�ni werwy, a zm�czeni ci�gn�
si� w tyle, tylko jedna dziesi�ta wojsk dotrze do celu. Je�li chcemy pokona� 50 mil na wy�cigi
z czasem, by jako pierwsi stawi� si� na polu bitwy, stracimy genera�a i p� armii. Je�li chce-
my pokona� 30 mil na wy�cigi z czasem, by jako pierwsi stawi� si� na polu bitwy, stracimy
1/3 armii. Armia bez zaplecza zginie, armia bez prowiantu zginie, a armia bez sprz�tu te�
zginie.
Nie znaj�c plan�w obcych pa�stw, nie spos�b nawi�za� z nimi kontakt. Nie znaj�c topo-
grafii terenu: g�r, las�w, rzek i innych przeszk�d naturalnych, nie spos�b kierowa� przemar-
szem armii. Bez przewodnika znaj�cego dobrze okolice, nie da si� wykorzysta� mo�liwo�ci
terenowych. �o�nierze pozycj� zdobywaj� podst�pem, wroga pobudza si� przyn�t�; nale�y
te� umiej�tnie dzieli� i ��czy� wojska. Szybcy jak wiatr, spokojni jak las, zapalczywi niczym
ogie�, niewzruszeni jak g�ry, niepoznani jak ciemno��, gwa�towni niczym piorun � tacy wini
by� �o�nierze. Kiedy zdob�d� wiosk�, dziel� si� tym co tam zastan�; gdy zdob�d� krain�,
dziel� �upy. Rozwa�aj� najpierw kto silniejszy, a dopiero potem ruszaj�. Kiedy kto� zawczasu
wie jak wykorzysta� zawi�o�ci dla w�asnej korzy�ci, ten opanowa� sztuk� star� bitewnych.
�Ksi�ga doktryny wojskowej� m�wi: �S�owa staj� si� niedos�yszalne, dlatego te� uderza
si� w werble; widok za� utrudniony, dlatego u�ywa si� sztandar�w.� Werble i sztandary s�
uchem i okiem armii. Dzi�ki nim osi�gamy jednomy�lno��: odwa�ni nie musz� sami prze�
naprz�d, p�ochliwi nie musz� si� wycofywa� w pojedynk�. Na tym polega kierowanie wielk�
liczb� ludzi. Noc� nale�y u�ywa� p�on�cych �agwi i werbli, a w dzie� za� sztandar�w;
wszystko po to aby sprosta� wymogom ludzkiego s�uchu i wzroku.
Armia mo�e straci� zapa�, dow�dztwo mo�e straci� emocje. Rankiem zapa� jest najwi�k-
szy, podczas dnia maleje, a o zmierzchu ka�dy my�li ju� tylko o powrocie. Dobry wojskowy
unika wi�c wroga rw�cego si� do walki, atakuje, kiedy wr�g jest ju� znu�ony; na tym polega
wykorzystanie zapa�u. Dyscyplin� nale�y atakowa� rozgardiasz, spokojem uderza� w panik�;
na tym polega wykorzystanie emocji. Z bliska atakowa� armi� kt�ra przybywa z daleka, wy-
pocz�tym wojskiem, naciera� na wycie�czonego wroga, na tym polega wykorzystanie si�y.
Nie nale�y atakowa� wroga silnego i przygotowanego, na tym polega wykorzystanie zmian.
Jest zasad� wojskowych, aby: nie atakowa� wroga, kiedy ten jest na wzniesieniu, lub kie-
dy mo�e si� na nie wycofa�; nie goni� armii, kt�ra udaje, �e ucieka; nie uderza�, kiedy wr�g
tryska zapa�em; nie da� si� zwabi� na przyn�t�; nie pod��a� za armi� wycofuj�c� si� na
w�asny teren; otaczaj�c wroga, nie nale�y tego czyni� szczelnie � wroga na straconej pozycji
nie nale�y zbytnio przypiera� do muru, bo wtedy mo�e wpa�� w sza� i bi� si� bez opami�ta-
nia.
VIII
Zmienne warunki
Jest og�lnie przyj�t� zasad� w armii - powiada Sunzi - �e genera� otrzymuje polecenia od
w�adcy i rekrutuje �o�nierzy spo�r�d ludu. Nie obozuje on na zniszczonym terenie; zawiera
sojusze z w�adcami, przez kt�rych terytoria wiod� wa�ne szlaki; nie zatrzymuje si� na wy-
czerpanej ziemi; kiedy jest osaczony, my�li jak si� wydosta�; kiedy nie ma wyj�cia - walczy.
S� szlaki, kt�rymi si� nie chodzi; s� armie, kt�rych si� nie atakuje; miasta kt�rych si� nie
oblega; tereny, na kt�rych si� nie walczy; s� te� rozkazy w�adcy, kt�rych si� nie wykonuje.
Dobrego genera�a pozna� po tym, �e potrafi wykorzysta� zmieniaj�ce si� warunki. Je�li ge-
nera� nie potrafi wykorzysta� zmieniaj�cych si� warunk�w, to cho�by doskonale zna� topo-
grafi� terenu, nie wykorzysta tej wiedzy. Kto dowodzi wojskiem a jest nie�wiadomy zmien-
nych warunk�w, cho�by zna� pi�� powy�szych zasad, wojsko si� do nich nie zastosuje.
Kto wi�c potrafi my�le�, ten rozwa�a� b�dzie korzystne i niekorzystne aspekty jednocze-
�nie. Rozwa�ywszy korzystne strony, mo�e mie� on pewno�� co do wykonania swego zada-
nia, rozwa�ywszy to co nie jest po jego my�li, mo�e wybrn�� z trudnej sytuacji.
Wroga nale�y ujarzmi�, stawiaj�c go w niekorzystnej sytuacji; nie da� mu odpocz��, zwa-
bi� go, by si� uda� tam, gdzie tego chcemy.
Wojna nie polega na tym, aby oczekiwa�, i� wr�g si� nie zjawi, ale na tym, aby go odpo-
wiednio przyj��. Wojna nie polega te� na tym, aby oczekiwa�, �e wr�g nie zaatakuje, ale na
tym, aby uniemo�liwi� mu ten atak.
Pi�� niebezpiecze�stw czyha na genera�a: je�li si� �mierci nie boi, mo�e zgin��; je�li boi
si� o swe �ycie, mo�e wpa�� w niewol�; je�li jest wybuchowy, �atwo go sprowokowa�; je�li
jest dumny z siebie, mo�na go urazi�; je�li jest zbyt pob�a�liwy dla ludzi, to ma problem. Oto
wady genera��w, �r�d�o wszelkich nieszcz�� w armii. Je�li armia zostaje rozbita, a sam ge-
nera� ginie, powodem z ca�� pewno�ci� jest owe pi�� niebezpiecze�stw. Nie mo�na ich nie
rozwa�a�.
IX
Ruchy wojsk
Jest wiele okoliczno�ci � powiada Sunzi � kt�re wp�ywaj� zar�wno na po�o�enie armii jak
te� i na proces rozpoznania wroga.
Przemierzaj�c g�ry nale�y trzyma� si� dolin, mie� otwart� przestrze� przed sob� a za so-
b� wzniesienie, nie pi�� si� w g�r� podczas natarcia � tak si� dowodzi wojskiem w g�rach.
Kiedy wr�g musi przej�� przez rzek�, nie nale�y go atakowa� zanim si� przeprawi, nale�y
poczeka� a� cze�� jego wojsk stanie na naszym brzegu i wtedy uderzy�: wiele na tym sko-
rzystamy. Je�li chcemy walczy�, to nigdy nad rzek�. Ustawiaj si� zawsze twarz� w stron�
otwartej przestrzeni, obozuj wysoko nigdy w dolnym biegu rzeki � tak si� dowodzi wojskiem
w terenie rzecznym.
Przemierzaj�c mokrad�a zr�b to jak najszybciej i nie zatrzymuj si� ani na chwil�. Je�li doj-
dzie do starcia na mokrad�ach i grz�zawiskach, nale�y si� oprze� skrzyd�em o poszycie
a ty�em o skupiska drzew � tak si� dowodzi wojskiem na mokrad�ach i grz�zawiskach.
Na r�wninie obozuj otoczony wzniesieniami od ty�u i od skrzyd�a, tak aby mie� przed sob�
otwart� przestrze� a z ty�u by� niedost�pnym - tak si� dowodzi wojskiem na r�wninie.
Stosuj�c si� do tych w�a�nie zasad, ��ty cesarz pokona� swych czterech rywali.
Dogodnym miejscem dla armii s� wzniesienia; unika� nale�y nisko po�o�onych teren�w.
Armii sprzyja s�o�ce, cie� jej nie s�u�y, potrzebne jej prowiant i sprz�t; je�li przy tym nie b�d�
jej n�ka� choroby, to zwyci�stwo pewne. W pobli�u pag�rk�w, nasyp�w czy wa��w nale�y
oprze� si� o nie prawym skrzyd�em. Takie oto korzy�ci daje wojsku ukszta�towanie terenu.
Kiedy w czas ulewnego deszczu wody rzeki s� wzburzone, nale�y poczeka� a� si� uspokoj�.
Tam gdzie teren pe�ny jest w�woz�w, kotlin, zaro�li, jaski�, zapadni��, grot, nale�y jak naj-
szybciej si� stamt�d wydosta� i nie zbli�a� si�. Nale�y trzyma� si� z dala od takich miejsc,
wr�g za� powinien by� ich jak najbli�ej. Powinni�my sta� przodem do takiego terenu, a wr�g
winien mie� go na ty�ach. Kiedy masz wok� siebie pag�rki, stawy poro�ni�te trzcin� oraz
mroczne i g�ste lasy, nale�y je dok�adnie przeszuka�, takie miejsce s� bowiem cz�sto kry-
j�wk� zdrajc�w.
Kiedy wr�g jest blisko i zachowuje pe�ny spok�j � to znak, �e jest pewny swego. Je�li jest
daleko i rzuca wyzwanie � oznacza to, i� chce by�my si� do niego zbli�yli. Je�li obozuje na
p�askim otwartym terenie � to musi mie� z tego jak�� korzy��. Je�li drzewa zaszumi� � znak,
�e nadchodzi; je�li wr�g maskuje si� w wielu miejscach w�r�d poszycia � chce nas zmyli�;
je�li ptaki wzlatuj� � przygotowuje zasadzk�; je�li zwierzyna ucieka � zajmuje teren; je�li
wysoko unosz� si� s�upy dymu � nadci�gaj� rydwany; je�li dym rozchodzi si� nisko
i rozci�ga na du�ej po�aci � nadchodzi piechota; je�li k��by dymu s� porozrzucane i w�skie �
wr�g zbiera drewno na opa�; kiedy s� ma�e i faluj� � wr�g rozbi� si� obozem. Je�li s�owa jego
s� wywa�one, a sam umacnia sw� pozycj� � b�dzie naciera�; je�li jest mocny w s�owach
i mknie naprz�d � wycofa si�. Kiedy lekkie wozy wyje�d�aj� na czo�o i zajmuj� pozycje na
skrzyd�ach � wr�g demonstruje si��; je�li prosi o rozejm, nie zwieraj�c traktatu � to podst�p;
je�li mknie naprz�d demonstruj�c si�� �o�nierzy i rydwan�w � nadszed� czas; je�li zatrzyma
si� w p� drogi � to przyn�ta. Je�li wojsko podpiera si� na w��czniach � zna�, �e g�odne; kie-
dy czerpi�cy wod�, najpierw sami pij� � zna�, �e szeregi wroga s� spragnione; je�li dostrze-
gaj�c okazj�, nie wykorzystuje jej � jest zm�czony. Je�li gdzie� zlatuj� si� ptaki � wroga tam
nie ma; je�li noc� da si� s�ysze� okrzyki � w obozie wroga panuje niepok�j; je�li w�r�d woj-
ska panuje zam�t � zna�, �e genera�owie trac� kontrol�; je�li chor�gwie przemieszczaj� si�
z k�ta w k�t � rokosz; je�li dow�dcy �atwo unosz� si� gniewem � wszyscy s� zm�czeni. Kie-
dy armia karmi konie zbo�em, a sama je mi�so i chowa kocio�ki znad ognisk � znak �e nie
wr�ci do obozu i jest gotowa na wszystko. Je�li dow�dcy zwracaj� si� do wojska spokojnym
tonem i cicho � zna�, �e utracili zaufanie podw�adnych; ci�g�e nagradzanie oznacza k�opoty;
nieustanne karanie nie przynosi dobrych skutk�w; je�li genera� wpierw grzmi na podw�ad-
nych, a potem si� ich boi, to nie jest to przejaw inteligencji; je�li wr�g �le pos��w, zna� �e
chce odpocz��. Je�li wr�g zieje nienawi�ci�, a jednak zbli�ywszy si� nie atakuje ani te� si�
nie wycofuje, nale�y zachowa� baczno�� i uwa�nie obserwowa� jak si� potocz� sprawy.
Nie jest wcale prawd�, �e im wi�cej wojska tym lepiej; wystarczy tylko nie by� bezbron-
nym i zgromadzi� dostatecznie du�� si��, rozpozna� wroga oraz zjedna� sobie ludzi � to
wszystko. Tylko ten kto nie bierze pod rozwag� sytuacji i lekcewa�y wroga, jest na straconej
pozycji.
Je�li nie zjedna�e� sobie jeszcze �o�nierzy a ju� wyznaczasz im kary, nie b�d� ci pos�usz-
ni, a niepos�uszne wojsko staje si� bezu�yteczne. Je�li ich ju� sobie zjedna�e�, a nie ka-
rzesz, to tez na nic si� nie przydadz�. Wydawaj rozkazy w spos�b cywilizowany, wymagaj
dyscypliny � wtedy wygrasz. Cz�ste wydawanie rozkaz�w uczy pos�usze�stwa, rzadkie wy-
dawanie rozkaz�w te� uczy � ale niepos�usze�stwa. Cz�ste wydawanie rozkaz�w jest ko-
rzystne dla obu stron.
X
Ukszta�towanie terenu
Teren � powiada Sunzi � dzielimy na: otwarty, zamkni�ty, sztywny, w�ski, niebezpieczny
i odleg�y. Je�li zar�wno nasza armia jak i wr�g ma �atwy dost�p do terenu, taki teren nazy-
wamy otwartym. Najkorzystniej jest wtedy zaj�� wzniesione i nas�onecznione miejsce
i zabezpieczy� drogi zaopatrzenia. Teren na kt�ry �atwo wkroczy�, ale wycofa� si� trudno to
teren zamkni�ty. Je�li wr�g na takim terenie nie jest dobrze umocniony � nale�y atakowa�
a zwyci�stwo jest pewne; je�li natomiast wr�g jest dobrze przygotowany � przegrana to to-
talna kl�ska, gdy� nie spos�b si� b�dzie wycofa�. Teren na kt�rym nikomu nie op�aca si�
uderza� to teren sztywny. Na takim terenie nie nale�y da� si� z�apa� wrogowi na przyn�t�.
Je�li wr�g pr�buje nas zwabi�, nale�y si� wycofa�, by zach�ci� go do uderzenia, po czym
zaatakowa� go wp� drogi � tak odniesiemy wielk� korzy��. Co do w�skiego terenu, je�li
zajmiemy go przed wrogiem, nale�y zgromadzi� wojsko i oczekiwa� wroga, je�li wr�g zjawi
si� tam pierwszy i zgromadzi� wojsko, nie nale�y uderza�, je�li nie zgromadzi� wojska, nale�y
przypu�ci� atak. Na terenie niebezpiecznym � je�li zajmiemy go pierwsi � nale�y si� ustawi�
na wzniesionym i nas�onecznionym miejscu, je�li wr�g zajmie go jako pierwszy, nie nale�y
si� da� zwie�� jego przyn�tom. W przypadku terenu odleg�ego, kiedy si�y s� r�wne, trudno
jest walczy�, tak wi�c bitwa jest niewskazana. Oto sze�� zasad dotycz�cych terenu. Obo-
wi�zkiem genera�a jest wzi�� je pod rozwag�.
Na wojnie zdarzaj� si�: ucieczki, niepos�usze�stwo, wpadki, konflikty, chaos i pora�ki. Te
zjawiska nie s� kl�skami powodowanymi przez si�� wy�sz�, ale wynikiem b��d�w w dowo-
dzeniu. Przecie� kiedy �o�nierze po obu stronach dysponuj� tak� sam� si�� ra�enia,
atakowanie jednym dziesi�ciu, ko�czy si� niechybnie ucieczk�. Kiedy wojsko jest mocne
a dow�dca s�aby, niepos�usze�stwo jest pewne. Kiedy za� dow�dca silny a wojsko s�abe �
�atwo wpa�� w zasadzk�. Kiedy si� dow�dcy pogniewaj� na genera�a i nie b�d� s�ucha� jego
rozkaz�w, kiedy napotkawszy wroga, z gniewu sami rozpoczn� natarcie, oznacza� to b�dzie,
�e genera� nie umie wykorzysta� swej w�adzy � tak w�a�nie wygl�da konflikt. Kiedy genera�
jest ugi�ty i pob�a�liwy, nie czyni najlepiej, dow�dcy i wojsko nie s� z sob� z�yci, hierarchia
jest niejednoznaczna � oto chaos. Kiedy genera� nie umie oszacowa� si� wroga, ma�ym od-
dzia�em atakuje du�y, s�ab� armi� atakuje mocn� i nie wystawia jednostki doborowej � po-
niesie pora�k�. Oto sze�� dr�g prowadz�cych do przegranej. Obowi�zkiem genera�a jest
wzi�� je pod rozwag�.
Ukszta�towanie terenu jest sprzymierze�cem armii. Rozpoznanie plan�w wroga, oszaco-
wanie ryzyka i odleg�o�ci � oto styl doskona�ego genera�a. Ten kto o tym wie i podejmie wal-
k� wygra, ten kto o tym nie wie i podejmie walk� � przegra. Je�li wi�c warunki na polu bitwy
wr� zwyci�stwo, a w�adca nakazuje nie walczy� � nale�y walczy�. Je�li warunki na polu
bitwy s� niekorzystne, a w�adca rozkazuje walczy� � nie nale�y podejmowa� walki. Taki ge-
nera�, kt�ry atakuj�c nie szuka s�awy, wycofuj�c si� nie czuje wstydu, a na celu ma jedynie
bezpiecze�stwo �o�nierzy i dobro w�adcy � jest skarbem dla kraju.
Je�li traktujemy �o�nierzy jak ma�e dzieci, nie straszne im g��bokie w�wozy. Je�li kochamy
ich jak w�asnych syn�w, gotowi s� po�wi�ci� �ycie. Je�li za� traktuje ich surowo, staja si�
niepos�uszni; je�eli pokochamy za bardzo, nie b�dziemy potrafili wyda� im rozkazu, je�li za-
trac� dyscyplin�, nie zapanujemy nad nimi, b�d� jak zepsute dzieci � do niczego si� nie
przydadz�.
Je�li nasze wojska mog� atakowa�, a wiemy, �e wr�g nie mo�e � po�owa zwyci�stwa po
naszej stronie. Je�li wr�g mo�e atakowa�, a nie wie, �e my nie mo�emy atakowa� � po�owa
zwyci�stwa po naszej stronie. Je�li wr�g mo�e atakowa� i wie, �e my te� mo�emy atakowa�,
a nie wie, �e ukszta�towanie terenu nie pozwala mu na atak � po�owa zwyci�stwa po naszej
stronie. Ten kto zna si� na wojnie, nie waha si� podejmowa� odpowiednich krok�w, jego
dzia�ania s� nieskr�powane. St�d te� powiezienie: Ten kto zna siebie i wroga, b�dzie zaw-
sze wygrywa�, ten kto zna warunki pogodowe i ukszta�towanie terenu, b�dzie wygrywa�
wsz�dzie.
XI
Dziewi�� rodzaj�w terenu
Podczas wojny � powiada Sunzi � mo�emy wyr�ni� teren swobodny, �atwy, zaci�ty,
zbie�ny, w�z�owy, ci�ki, zniszczony, osaczony i bez wyj�cia. Teren ju� zdobyty, to teren
swobodny. Kiedy wejdziemy na obce terytorium (ale niezbyt g��boko), znajdziemy si� na
terenie �atwym. Teren, kt�rego zdobycie da zdobywcy przewag�, to teren zaci�ty. Teren
gdzie zar�wno my jak i wr�g mo�emy si� przemieszcza� to teren zbie�ny. Kto pierwszy do-
trze tam, gdzie zbiegaj� si� wp�ywy trzech mocarstw, mo�e posi��� ich wsparcie � taki teren
nazywamy w�z�owym. Je�li wejdziemy w g��b obcego obszaru, zostawiaj�c za sob� liczne
miasta, jeste�my na tereniu ci�kim. Teren g�rzysty, zalesiony, trudno dost�pny, pe�en rzek
i jezior, teren trudny do przebycia � to teren zapad�y. Teren o w�skich szlakach, z kt�rego
trudno si� wycofa�, gdzie ma�y oddzia� wroga mo�e wytrzebi� nasz� liczn� armi� � to teren
osaczony. Tam gdzie nale�y czym pr�dzej atakowa�, aby prze�y�, gdzie opiesza�o�� ozna-
cza koniec � to teren bez wyj�cia.
Dlatego te� na terenie swobodnym nie nale�y atakowa�, na terenie �atwym nie nale�y si�
zatrzymywa�, na terenie zaci�tym nie nale�y walczy�, na terenie zbie�nym nie nale�y zry-
wa� sojuszy, na terenie w�z�owym nale�y ��czy� si�y, na tereni trudnym nale�y pl�drowa�,
teren zapad�y nale�y jak najszybciej opu�ci�, na terenie osaczonym trzeba uciec si� do pod-
st�pu, na terenie �miertelnym nale�y podj�� walk�.
Ci, kt�rych nazywamy wy�mienitymi dow�dcami sprzed wiek�w, potrafili skutecznie
utrudni� organizacj� ty��w i czo�a wrogich wojsk, uniemo�liwiali wsp�prac� ma�ych oddzia-
��w z du�ymi, nie dopuszczali do tego, by konnica i piechota ratowa�y si� wzajemnie, bloko-
wali komunikacj� mi�dzy dow�dztwem a �o�nierzami, nie dopuszczali do zgromadzenia si�
si� przeciwnika, a kiedy ju� si� zgromadzi�y, nie pozwalali im si� zorganizowa�. Szli naprz�d,
je�li by�o to po ich my�li, w innym przypadku zatrzymywali si�. Pytasz: Kiedy silny
i zorganizowany wr�g atakuje, co robi�? Ja odpowiem: Zabra� mu to, co jest mu drogie, wte-
dy b�dzie ci pos�uszny. Na wojnie najwa�niejsza jest szybko��. Galopuj tak, by ci� wr�g nie
dogoni�, chadzaj �cie�kami, kt�rych wr�g nie we�mie nawet pod uwag�, atakuj tam, gdzie si�
nie b�dzie broni�.
Kiedy wejdziesz w g��b obcego terytorium, dzia�aj zdecydowanie, a b�dziesz nie do poko-
nania; zajmuj jego plony, a ca�e twe wojsko b�dzie syte; dbaj o swych ludzi i nie przem�czaj
ich; gromad� si�� i energi�; planuj dobrze ka�dy ruch armii, tak aby wr�g si� nie domy�li� o co
ci chodzi. Wy�lij wojsko w miejsce, sk�d nie ma odwrotu, a nie dadz� si� pokona� cho�by
mieli zgin��. Skoro nie b�d� si� ba� �mierci, wszystko mog� osi�gn�� i nie b�d� si� oszcz�-
dza�. �o�nierz w chwili zagro�enia traci poczucie strachu; kiedy nie ma odwrotu, m�nieje,
im g��biej si� wdziera, tym bardziej jest zdecydowany; gdy nie wyj�cia � walczy. Dlatego te�
�o�nierz, cho� nienadzorowany, jest got�w do walki, mo�e dokona� rzeczy, kt�rych si� od
niego nawet nie wymaga, b�dzie lojalny niezale�nie od okoliczno�ci i wykona nasze rozkazy,
cho� ich nie wydamy. Nale�y mu wybi� z g�owy wszelkie w�tpliwo�ci i przepowiednie,
a b�dzie nasz a� do �mierci. To �e �o�nierze nie op�ywaj� w dostatki, nie znaczy, �e gardz�
bogactwem; to �e los nie jest dla �o�nierzy �askawy, nie znaczy, �e gardz� �yciem. W chwili
wydania rozkazu, od �ez mokre maj� mundury �o�nierze, kt�rzy w�a�nie siedz�, a tym kt�rzy
le��, �zy sp�ywaj� po twarzy. Je�li ich jednak rzucisz tam, sk�d nie ma odwrotu � b�d� wal-
czy� jak lwy.
Dobry wojskowy jest jak w�� juran, co �yje w g�rach Chang. Jak uderzysz go w g�ow�,
odda ogonem; jak uderzysz ogon, odpowie g�ow�; jak uderzysz w �rodek, zaatakuje g�ow�
i ogonem naraz. Powstaje wi�c pytanie: Czy armia mo�e by� jak ten w��? Owszem mo�e.
Cho� mieszka�cy pa�stw Wu i Yue s� do siebie wrogo nastawieni, to gdy si� jednak b�d�
przeprawia� przez rzek� na tej samej �odzi podczas wichury, jeden drugiemu przyb�dzie
z pomoc� jak prawa r�ka lewej. Dlatego te� uwi�zane konie i zasypane ko�a rydwan�w to
jeszcze nie dow�d pojednania. Od sposobu dowodzenia zale�y czy nie�miali stan� wraz
z odwa�nymi w jednym szeregu; od terenu za� zale�y czy s�aby dor�wna mocnemu. Dobry
wojskowy prowadzi armi�, jakby prowadzi� za r�k� potulne dziecko.
Do zada� genera�a nale�y zachowanie po pierwsze spokoju, aby nie wzbudza� podej-
rze�, a po drugie prawo�ci, aby m�c zaprowadza� porz�dek. Powinien oszukiwa� oczy
i uszy swych �o�nierzy, tak aby o niczym nie wiedzieli; powinien te� cz�sto zmienia� swe
poczynania i plany, aby wr�g nie m�g� si� po�apa�; powinien cz�sto zmienia� miejsce po�o-
�enia i chodzi� kr�tymi szlakami, aby wr�g si� nie m�g� niczego domy�li�. Dow�dca
w odpowiedniej chwili zachowuje si� jak kto�, kto wspi�wszy si� na pi�tro, str�ca za sob�
drabin�. Dow�dca najpierw wchodzi w g��b terytorium wroga, a dopiero wtedy pokazuje, na
co go sta�; pali statki, niszczy kocio�ki, jego armia jest jak stado k�z, biega to tam to tu, jest
nieprzewidywalna. Zadanie genera�a polega na tym, aby zebra� armi� i rzuci� j� w paszcz�
lwa. Nie mo�e te� zaniedbywa� rozwa�a� na temat dziewi�ciu rodzaj�w terenu, korzy�ci
p�yn�cych z wycofania si� lub parcia naprz�d, czy ludzkich nastroj�w.
W g��bi terytorium wroga wojsko nale�y skoncentrowa�, walcz�c na obrze�ach nale�y
rozproszy� si�y. Kiedy opuszczamy sw�j kraj i przekraczamy granic� wroga, znajdujemy si�
na wyczerpanej ziemi; tam gdzie zbiegaj� si� drogi, to teren w�z�owy; je�li wejdziemy g��bo-
ko znajdziemy si� na terenie ci�kim; je�li zostaniemy na obrze�ach, b�dziemy na terenie
�atwym; je�li nie mo�emy si� wycofa� � a przed sob� mamy w�ski szlak � jeste�my osacze-
ni; je�li nie mo�emy si� porusza�, jeste�my w sytuacji bez wyj�cia. Tak wi�c na terenie swo-
bodnym moje wojsko powinno by� jednej my�li; na terenie �atwym po��czy�bym swe wojska;
na terenie zaci�tym pogna�bym na ty�y wroga; na terenie zbie�nym mia�bym si� mie� na
baczno�ci; na terenie w�z�owym, umacnia�bym swe sojusze; na terenie ci�kim zatroszczy-
�bym si� o zabezpieczenie dostaw �ywno�ci; na terenie zniszczonym, nie zatrzymywa�bym
si�; na terenie osaczonym nie dopu�ci�bym do b��du; na terenie bez wyj�cia o�wiadczy�bym,
�e czeka nas �mier�. Psychika �o�nierza jest bowiem taka: otoczony b�dzie si� broni�, przy-
party do muru b�dzie walczy�, a w chwili zagro�enia b�dzie pos�uszny.
Dlatego te� nie znaj�c zamiar�w innych mocarstw, nie mo�na planowa� z nimi sojuszy;
nie znaj�c ukszta�towania terenu, zalesienia, umiejscowienia rzek i jezior oraz innych natu-
ralnych przeszk�d, nie mo�na przeprawi� wojsk; nie maj�c miejscowego przewodnika, nie
spos�b wykorzysta� atut�w terenu. Bez znajomo�ci cho�by jednej z tych prawd, nie mo�na
prowadzi� wojny o hegemoni�. Kto walczy o hegemoni�, atakuj�c du�y kraj, nie pozwala
wrogowi na zjednoczenie si�; atakuj�c ma�y kraj, odcina drog� sojusznikom wroga. Dlatego
te� nie walczy ze wszystkimi naraz ani nie pozwala nikomu rosn�� w si��, polega tylko na
swoich; zdobywa twierdze wroga i niszczy jego pa�stwo. Kto nagradza w zale�no�ci od
swego widzimisi� i nie wyjawia rozkaz�w ten b�dzie dowodzi� ca�a armi�, tak jak jednym
cz�owiekiem. Nie m�wi si� �o�nierzom o planach operacji, ka�e im si� tylko dzia�a�; nie in-
formuje si� ich o niebezpiecze�stwach, m�wi si� im tylko o korzy�ciach. Rzuca ich si� na
pewn� �mier� po czym ratuje � w taki tylko spos�b mo�na odnie�� zwyci�stwo. Prowadz�c
wojn� nale�y pozna� plany wroga, trzyma� go na muszce i za wszelk� cen� zabi� genera�a.
Tak bowiem wygl�da zr�czne za�atwienie sprawy.
Dlatego te� w momencie rozpocz�cia ataku zablokuj wszelkie przej�cia, uniewa�nij prze-
pustki i nie przyjmuj pos��w. B�d� stanowczy, niepos�usze�stwo karz �mierci�. Je�li wr�g
zostawi drzwi otwarte, korzystaj z okazji. Najpierw zajmij si� tym, na czym wrogowi najbar-
dziej zale�y, nigdy nie ustalaj termin�w bitew. Stosuj si� do regu�, b�d� elastyczny wobec
poczyna� wroga i znajd� w�a�ciwe rozwi�zania. Dlatego te� b�d� wpierw nie�mia�y i ostro�-
ny jak dziewica, a gdy wr�g spu�ci z tonu, wtedy ty zmie� si� w dzikiego zaj�ca, a wr�g nie
zd��y nawet odpowiedzie�.
XII
U�ycie ognia
Ognia mo�na u�y� na pi�� sposob�w � powiada Sunzi � mo�na po pierwsze pali� ludzi,
po drugie prowiant, po trzecie wozy, po czwarte magazyny i po pi�te szlaki komunikacyjne.
U�ycie ognia wymaga odpowiednich warunk�w oraz sprz�tu, kt�ry powinien by� zawsze
trzymany w pe�nej gotowo�ci. S� odpowiednie momenty, w kt�rych nale�y u�y� ognia oraz
dni, kiedy mo�na roznieca� ogie�. Okres suszy jest odpowiednim momentem, a najlepsze
dni to te kiedy ksi�yc wchodzi w konstelacj� Sita, Muru, Skrzyde� lub Wozu, wtedy bowiem
wiej� silne wiatry.
Atakuj�c ogniem, nale�y wzi�� pod uwag� pi�� warunk�w reagowa� na nie odpowiednio.
Je�li ogie� wybuchnie w obozie, odpowiedni� reakcj� jest atak. Je�li mimo po�aru wojsko
zachowuje spok�j, nale�y si� wstrzyma� z natarciem i poczeka�, a� ogie� rozgorzeje na do-
bre; o ile to tylko mo�liwe, nale�y ruszy� za wrogiem. Je�li mo�na atakowa� ogniem z ze-
wn�trz obozu, nie nale�y czeka� na sposobno�� wywo�ania po�aru w obozie � wa�ny jest
czas. Rozniecaj�c ogie� nie nale�y tego robi� pod wiatr ale z wiatrem. Wiatr poranny potrwa
d�ugo, wiatr wieczorny szybko ucichnie. Ka�dy genera� powinien zna� owe pi�� warunk�w
i wybiera� odpowiedni czas na atak.
Atak wspierany ogniem jest okazaniem sprytu, atak wpierany wod� jest demonstracj� si�y.
Wod� mo�na rozdzieli�, ale nie pozbawi�.
Kto wygrawszy bitw�, a nie nagradza zas�u�onych � marny jego los. Takie post�powanie
to zmarnowana inwestycja. St�d te� m�wi si�: M�dry w�adca my�li nad tym, a dobry genera�
wprowadza w czyn. Nie wykonuj ruchu je�li nic na nim nie zyskasz, nie atakuj; je�li nie wy-
grasz, nie rozpoczynaj wojny, je�li sytuacja nie jest bez wyj�cia! W�adca nie mo�e rozpoczy-
na� wojny, tylko dlatego �e kto� go zdenerwuje; genera� nie mo�e atakowa�, tylko dlatego �e
go kto� rozw�cieczy. Je�li jest co� do zyskania wykonaj ruch; je�li nie: nie ma po co si�
pcha�. Zdenerwowanie mija, a w�ciek�o�� ustaje; nikt nie wr�ci podbitemu pa�stwu �wietno-
�ci ani poleg�ym �o�nierzom �ycia. M�dry w�adca jest ostro�ny, a wy�mienity genera� ma si�
na baczno�ci. Oto spos�b na zapewnienie pokoju w kraju i bezpiecze�stwa �o�nierzy.
XIII
Wywiad
Je�li wystawimy 10 000 �o�nierzy, kt�rzy b�d� przemierza� bezkresne po�acie ziemi,
koszty poniesione przez obywateli i pa�stwo si�gn� niebotycznych sum; na froncie i na za-
pleczu powstanie zam�t a 70 000 ludzi na skraju wyczerpania b�dzie si� b��ka� po drogach
nie mog�c uprawia� roli. Wojna mo�e trwa� wiele lat, a jedna bitwa mo�e przes�dzi�
o zwyci�stwie. Ten kto ceni sobie bogactwo ponad wiedz� o wrogu, nie post�puje jak cz�o-
wiek, nie jest wodzem armii, nie jest sprzymierze�cem w�adcy ani te� nie ma zielonego poj�-
cia o tym, jak nale�y zwyci�a�. Tak wi�c �wiat�y w�adca i rozs�dny genera� zawsze wygry-
waj�; osi�gaj� to, czego pospolity cz�owiek osi�gn�� nie potrafi � a wszystko to dzi�ki temu
�e wiedz� wcze�niej. Wiedzy takiej nie mo�na otrzyma� od bog�w, nie mo�na jej zdoby�
przez obserwacj� rzeczywisto�ci, nie mo�na jej te� wyczyta� z gwiazd. Jedynym sposobem,
aby pozna� wroga, to zdoby� wiadomo�ci o nim od kogo� innego.
Wyr�niamy pi�� rodzaj�w szpieg�w: miejscowi, wtajemniczeni, nawr�ceni, martwi oraz
�ywi. Kiedy wszyscy oni dzia�aj� jednocze�nie, nikt si� niczego nie domy�la � oto boski plan,
skarb ka�dego w�adcy. Szpiedzy miejscowi rekrutuj� si� spo�r�d autochton�w. Szpiedzy
wtajemniczeni wywodz� si� spo�r�d urz�dnik�w wroga. Szpiedzy nawr�ceni, to tacy, kt�rzy
s�u�yli wrogowi, a teraz s�u�� nam. Martwi za� maj� za zadanie przekazywa� fa�szywe in-
formacje, aby nasi szpiedzy zdemaskowali ich i przekazali wrogowi. �ywi szpiedzy to ci, kt�-
rzy wracaj� z informacjami o wrogu.
Nie ma takiej sprawy w armii, w kt�r� szpieg nie by�by wtajemniczony; nie ma nikogo, kto
by�by szczodrzej wynagradzany ni�li szpieg; z nikim innym nie mo�na si� ju� bardziej spo-
ufali�. Kto nie jest m�drcem, nie mo�e pos�ugiwa� si� szpiegami; kto nie posiad� dobrych
manier i nie jest otwarty na drugiego cz�owieka, nie mo�e pos�ugiwa� si� szpiegami; kto nie
potrafi post�powa� rozwa�nie, ten nie jest w stanie odszuka� prawdy w zeznaniach szpiega.
Rozwaga, tylko rozwaga, a szpieg nie b�dzie bezu�yteczny! Je�li zeznania szpiega nie zo-
sta�y jeszcze odtajnione, a ju� kto� o tym rozpowiada, zar�wno jego jak i szpiega nale�y za-
bi�.
Zanim zaatakujemy armi� albo rozpoczniemy obl�enie miasta czy te� podejmiemy pr�b�
zab�jstwa, nale�y wpierw dowiedzie� si�: kto dowodzi, kim s� jego przyboczni, adiunkci,
stra�nicy i podw�adni. Tego nasz szpieg musi si� dowiedzie�.
Nale�y odszuka� w swoich szeregach szpieg�w wroga, przekona� ich do siebie
i wykorzysta�, nada� wysokie stanowisko i wys�a� z powrotem do obozu wroga. W ten spo-
s�b pozyskamy szpiega nawr�conego, dzia�aj�cego na nasz� korzy��. Dzi�ki niemu pozy-
skamy sobie szpieg�w miejscowych i wtajemniczonych. Dzi�ki niemu, b�dzie mo�na przeka-
za� martwych szpieg�w wrogowi. Dzi�ki niemu, �ywi szpiedzy b�d� mogli spokojnie czyni�
sw� powinno��. Najwa�niejszym zadaniem wywiadu jest pozyskanie informacji, a pozyska�
j� mo�na najszybciej od szpiega nawr�conego, dlatego te� nale�y go traktowa� z szacun-
kiem.
Dawnymi czasy dynastia Yin dosz�a do w�adzy, za spraw� Yi Zhi, kt�ry by� urz�dnikiem na
dworze dynastii Xia. Dynastia Zhou dosz�a do w�adzy dzi�ki L� Ya, kt�ry pe�ni� s�u�b� na
dworze dynastii Yin. Dlatego te� �wiatli w�adcy i rozs�dni wodzowie, wybieraj� najzdolniej-
szych, aby ci s�u�yli im jako szpiedzy � st�d ich wielkie zwyci�stwa. Wywiad to podstawa
dzia�a� wojennych, dzi�ki niemu armia mo�e si� posuwa� naprz�d.