9294
Szczegóły |
Tytuł |
9294 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9294 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9294 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9294 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
John Connolly
Wszystko martwe we mnie... Dzieci� jestem Pustki, mroku, �mierci; tego, co bezkresne.
John Donn�, Nokturn na dzie� �wi�tej �ucji
Wsamochodzie jest zimno jak w grobie. Lubi�, kiedy klimatyzacja nastawiona jest �na ful", bo spadaj�ca temperatura poma^k ptffzachowa� czujno��. Radio gra cicho, ale nadal s�ysz� melodi�, majimf�c� z uporem ponad d�wi�kiem silnika. Wczesny R.E.M., co� o ramionach i deszczu. Most Cornwall zostawi�em trzyna�cie kilometr�w st�d, a przed sob� mam Po�udniowe Canaan i samo Canaan, a w ko�cu granic� stanow� z Massachu-setts. Jasne s�o�ce przede mn� ga�nie, a dzie� z wolna wykrwawia si�, ust�puj�c miejsca nocy.
Tej nocy, kiedy zgin�y, najpierw nadjecha� samoch�d patrolowy, rozpraszaj�c ciemno�� czerwonym �wiat�em. Dwaj funkcjonariusze weszli do do-
mu szybko, ale i ostro�nie, �wiadomi, �e przybywaj� na wezwanie jednego ze swoich, policjanta, kt�ry zamiast nie�� pomoc, sam sta� si� ofiar�.
Kiedy weszli do kuchni naszego domu w Brook�ynie i przelotnie spojrzeli na to, co zosta�o z mojej �ony i dziecka, siedzia�em akurat w holu, z twarz� ukryt� w d�oniach. Patrzy�em, jak jeden po�piesznie przeszukuje pokoje na g�rze, podczas gdy drugi sprawdza� pok�j dzienny i jadalni�, przy czym kuchnia wzywa�a ich przez ca�y czas, jakby domagaj�c si�, by zechcieli z�o�y� zeznania.
S�ucha�em, jak przez radio wzywaj� grup� kryminaln�, informuj�c o prawdopodobnym podw�jnym morderstwie. S�ysza�em szok w ich g�osach, chocia� starali si� przekaza� to, co widzieli, tak beznami�tnie, jak tylko mogli, jak na dobrych gliniarzy przysta�o. Mo�liwe, i� wtedy podejrzewali nawet mnie. B�d�c policjantami, wiedzieli lepiej ni� ktokolwiek, co ludzie, nawet gdy chodzi�o o jednego z nich, s� w stanie zrobi�.
Nie m�wili nic � jeden przy samochodzie, a drugi w holu przy mnie
� dop�ki przed domem nie pojawili si� detektywi, a zaraz po nich ambulans. Wszyscy weszli do �rodka, a s�siedzi ju� zbierali si� na werandach, przy bramach, niekt�rzy podchodzili bli�ej, by dowiedzie� si�, co te� zasz�o, co mog�o przytrafi� si� tym m�odym ludziom, tej m�odej parze z ma��, jasnow�os� c�reczk�.
� Bird?
Przetar�em oczy, rozpoznaj�c g�os. Mym cia�em wstrz�sn�� szloch. Sta� przy mnie Walter Cole, nieco bardziej z ty�u McGee o twarzy sk�panej w �wiat�ach radiowoz�w, lecz wci�� bladej, wstrz��ni�ty tym, co zobaczy�. S�ycha� by�o, �e przed domem zatrzymuje si� wi�cej aut. Przy drzwiach pojawi� si� policyjny medyk, odrywaj�c ode mnie uwag� Cole'a.
� Przyjecha� technik medyczny � oznajmi� jeden z policjant�w, gdy obok niego stan�� chudy, m�ody cz�owiek o bladej twarzy.
Cole skin�� g�ow� i wykona� ruch r�k� w stron� kuchni.
� Bird � powt�rzy� Cole, tym razem ponaglaj�co, bardziej szorstko.
� Czy powiesz mi, co si� tutaj sta�o?
Zje�d�am na parking przed kwiaciarni�. Wieje lekki wiatr i po�y p�aszcza g�aszcz� mi nogi jak r�ce dziecka. Wn�trze sklepiku jest zimne, zimniejsze ni� trzeba, i przepe�nione zapachem r�. Na r�e zawsze jest moda � i sezon.
Sprzedawca pochylaj�c si� dok�adnie sprawdza grube, woskowe li�cie ma�ej, zielonej ro�liny. Kiedy wchodz�, prostuje si� powoli i z trudem.
� Bry wiecz�r � m�wi. � W czym pom�c?
� Chcia�bym troch� tych r�. Niech b�dzie tuzin. Albo lepiej dwa tuziny.
� Dwa tuziny r�, robi si�, psze pana.
Jest mocno zbudowany i �ysy, troch� po sze��dziesi�tce. Chodzi sztywno, prawie nie zginaj�c kolan. Stawy jego palc�w zniekszta�ci� reumatyzm.
� Klimatyzacja znowu wariuje � m�wi.
Mijaj�c przestarza�y panel steruj�cy, nastawia prze��cznik, ale nic si� nie dzieje.
Kwiaciarnia jest stara, jej tyln� �cian� zajmuje oszklona cieplarnia. Otwiera jej drzwi i zaczyna ostro�nie wybiera� r�e z wiadra. Odliczywszy dwadzie�cia cztery, zamyka drzwi szklarni i k�adzie kwiaty na arkuszu celofanu na ladzie.
� Zawin�� w ozdobny papier?
� Me, wystarczy celofan.
Przygl�da mi si� przez chwil� i s�ysz� niemal, jak zaskakuj� trybiki w jego m�zgu w procesie rozpoznawania.
� Czy my si� sk�d� nie znamy?
Ludzie w wielkich miastach maj� kr�tk� pami��. Z dala od nich wspomnienia �yj� d�ugo.
Uzupe�niaj�cy raport z przest�pstwa
Wydzia� Policji w Nowym Jorku. Numer sprawy: 96-12-1806
Rodzaj przest�pstwa: Zab�jstwo
Ofiara: Susan Parker, bia�a, p�e� �e�ska, Jennifer Parker, bia�a, p�e� �e�ska
Miejsce: 1219 Hobart Street, kuchnia
Data: 12 grudnia 1996 Czas: oko�o 21:30
Spos�b: Pchni�cie no�em
Narz�dzie zbrodni: Ostre narz�dzie, prawdopodobnie n� (nie znaleziony)
Sk�adaj�cy raport: Walter Cole, detektyw pierwszego stopnia
Szczeg�y:
13 grudnia 1996 na zlecenie oficera dy�urnego Geralda Kersha uda�em si� na 1219 Hobart Street, aby zaj�� si� spraw� zg�oszonego zab�jstwa.
Pow�d Charles Parker, detektyw drugiego stopnia, o�wiadczy�, �e wyszed� z domu o 19:00 po k��tni z �on�, Susan Parker. Uda� si� do baru D�b Toma i pozosta� tam a� do 01:30 dnia 13 grudnia. Wr�ci� do domu przez drzwi frontowe i zauwa�y�, �e meble w przedpokoju nie stoj� na
swoich miejscach. Wszed� do kuchni i znalaz� �on� i c�rk�. Zezna�, �e �ona by�a przywi�zana do kuchennego krzes�a, a cia�o c�rki zosta�o najwyra�niej przeniesione z krzes�a obok i u�o�one na ciele matki. Zawiadomi� policj� o 01:55 i pozosta� na miejscu zbrodni. Ofiary, rozpoznane przez Charlesa Parkera jako Susan Parker (�ona, lat 33) i Jennifer Parker (c�rka, lat 3), znajdowa�y si� w kuchni. Susan Parker by�a przywi�zana do krzes�a po�rodku pomieszczenia, twarz� do drzwi. Drugie krzes�o sta�o obok, z oparcia nadal zwisa�y fragmenty sznura. Jennifer Parker le�a�a w poprzek matki, twarz� do g�ry.
Susan Parker by�a bosa, ubrana w niebieskie d�insy i bia�� bluzk�. Bluzka zosta�a podarta i �ci�gni�ta do pasa, ods�aniaj�c piersi. Spodnie i bielizna by�y opuszczone do �ydek. Jennifer Parker by�a bosa, mia�a na sobie bia�� koszul� nocn� ze wzorem w niebieskie kwiatki.
Zleci�em technikowi kryminalnemu Annie Minghella przeprowadzenie pe�nego dochodzenia. Kiedy �mier� obu ofiar zosta�a stwierdzona przez policyjnego lekarza Clarence'a Halla, oba cia�a pod moim nadzorem przewieziono do szpitala. W mojej obecno�ci doktor Anthony Loeb przeprowadzi� badanie maj�ce na celu ustalenie, czy ofiary nie zosta�y zgwa�cone, i przekaza� mi zgromadzone materia�y dowodowe:
96-12-1806-M1: bia�a bluzka nale��ca do Susan Parker (pierwsza
ofiara)
96-12-1806-M2: niebieskie d�insy nale��ce do pierwszej ofiary 96-12-1806-M3: niebieska bawe�niana bielizna nale��ca do pierwszej
ofiary
96-12-1806-M4: w�osy �onowe pierwszej ofiary 96-12-1806-M5: wymaz z pochwy pierwszej ofiary 96-12-1806-M6: skrawki spod paznokci prawej r�ki pierwszej ofiary 96-12-1806-M7: skrawki spod paznokci lewej r�ki pierwszej ofiary 96-12-1806-M8: w�osy znad prawej cz�ci czo�a pierwszej ofiary 96-12-1806-M9: w�osy znad lewej cz�ci czo�a pierwszej ofiary 96-12-1806-M10: w�osy z prawej tylnej cz�ci g�owy pierwszej ofiary 96-12-1806-M11: w�osy z lewej tylnej cz�ci g�owy pierwszej ofiary 96-12-1806-M12: bia�o-niebieska bawe�niana koszula nocna nale��ca
do drugiej ofiary
96-12-1806-M13: wymaz z pochwy drugiej ofiary 96-12-1806-M14: skrawki spod paznokci prawej r�ki drugiej ofiary 96-12-1806-M15: skrawki spod paznokci lewej r�ki drugiej ofiary 96-12-1806-M16: w�osy znad prawej cz�ci czo�a drugiej ofiary 96-12-1806-M17: w�osy znad lewej cz�ci czo�a drugiej ofiary
96-12-1806-M18: w�osy z prawej tylnej cz�ci g�owy drugiej ofiary 96-12-1806-M19: w�osy z lewej tylnej cz�ci g�owy drugiej ofiary
To by�a kolejna zawzi�ta k��tnia, a fakt, �e przed ni� kochali�my si�, tylko wszystko pogorszy�. Tak jak w wielu poprzednich spi�ciach, powr�ci�y te same zarzuty: moje picie, brak czasu dla Jenny, napady rozgoryczenia i �alu nad samym sob�. Kiedy wybieg�em z domu, w zimn� noc pod��y�y za mn� krzyki Susan.
Do baru szed�em dwadzie�cia minut. Kiedy pierwsza dawka whisky dotar�a do �o��dka, napi�cie opu�ci�o moje cia�o i pojawi� si� typowy dla pijaka cykl: najpierw poczu�em si� w�ciek�y, potem ckliwy, roz�alony, skruszony, a wreszcie ura�ony.
Gdy opuszcza�em bar, zostali jedynie stali bywalcy, ch�rek opoj�w zag�uszaj�cych Van Halen z szafy graj�cej. Wychodz�c, potkn��em si� na progu i stoczy�em na zewn�trz ze schod�w, bole�nie rani�c kolana na �wirze wysypanym u ich podn�a.
Potykaj�c si�, ruszy�em do domu; chcia�o mi si� wymiotowa�, czu�em si� paskudnie. Kiedy tak zatacza�em si� na drodze, samochody, aby mnie min��, skr�ca�y gwa�townie, a twarze kierowc�w wybucha�y niepokojem i gniewem.
Staj�c u drzwi, wygrzeba�em z kieszeni klucz i zarysowuj�c farb�, usi�owa�em w�o�y� go do zamka. Takich zadrapa� by�o tam ju� sporo.
Wiedzia�em, �e co� jest nie tak, gdy tylko otworzy�em drzwi i wszed�em do holu. Kiedy wychodzi�em, w domu by�o ciep�o, a ogrzewanie ustawione na pe�n� moc, bo Jennifer marz�a zim�. By�a dzieckiem �licznym, lecz delikatnym, kruchym jak chi�ska porcelana. Teraz dom by� zimny jak noc na zewn�trz, zimny jak gr�b. Mahoniowa �ardyniera le�a�a przewr�cona na dywanie, a doniczka, p�kni�ta na dwie cz�ci, w wysypanej ziemi. Korzenie rosn�cej w niej poinsecji stercza�y nagie i brzydkie.
Zawo�a�em Susan, potem jeszcze raz, g�o�niej. Mg�a upojenia zaczyna�a si� ju� rozwiewa� i wchodzi�em w�a�nie na schody prowadz�ce do sypialni, gdy us�ysza�em, jak tylne drzwi uderzy�y o zlew w kuchni. Instynktownie si�gn��em po mojego colta DE, ale ten le�a� na biurku na pi�trze, gdzie go zostawi�em, zanim nie stawi�em czo�a Susan i kolejnemu rozdzia�owi w historii naszego rozpadaj�cego si� ma��e�stwa. Przekl��em siebie wtedy. P�niej takie kl�twy mia�y sta� si� symbolem ca�ej mojej kl�ski, wszystkich moich �ali.
Ostro�nie ruszy�em w stron� kuchni, ko�cami palc�w macaj�c zimn� �cian� po lewej stronie. Kuchenne drzwi by�y lekko uchylone i trzymaj�c je za kraw�d�, otworzy�em powoli.
I
� Susie? � zawo�a�em, wchodz�c do kuchni. Lekko po�lizn��em si� na czym� lepkim i mokrym. Spojrza�em w d� i znalaz�em si� w piekle.
Oczy starego sprzedawcy kwiat�w s� zw�one, jakby by� zak�opotany. Dobrotliwie wymachuje mi palcem przed nosem.
� Jestem pewien, �e sk�d� pana znam.
� Nie s�dz�.
� Pochodzi pan st�d? A mo�e z Canaan? Monterey? Albo Otis?
� Nie, sk�din�d.
Wzrokiem daj� mu pozna�, �e to jest granica, kt�rej dla w�asnego dobra nie powinien przekracza�, i widz�, jak si� wycofuje. Ju� mam skorzysta� z karty kredytowej, ale rezygnuj�. Przeliczam drobne wyci�gni�te z portfela i k�ad� je na ladzie.
� Sk�din�d � powtarza, kiwaj�c g�ow�, jak gdyby mia�o to dla niego niezwykle g��bokie znaczenie. � O, to musi by� co� wielkiego. Wielu go�ci stamt�d tu trafia...
Ale ja ju� wychodz�. Odje�d�aj�c, widz�, jak stoi przy oknie i przygl�da mi si� bacznie. Za mn� krople wody kapi� delikatnie z �odyg r�anych i zbieraj� si� na pod�odze.
Uzupe�niaj�cy raport z przest�pstwa � ci�g dalszy
Numer sprawy: 96-12-1806
Susan Parker siedzia�a na sosnowym krze�le kuchennym, z twarz� zwr�con� na p�noc, w stron� drzwi kuchennych. Czubek g�owy dzieli�y trzy metry od �ciany p�nocnej oraz dwa metry od �ciany wschodniej. R�ce mia�a zwi�zane z ty�u i...
...przywi�zane do szczebli w oparciu krzes�a cienkim sznurkiem. Ka�da ze st�p zosta�a z kolei przywi�zana do osobnej nogi krzes�a, a twarz, prawie ca�kiem zakryta w�osami, by�a tak zalana krwi�, �e nie by�o wida� ani kawa�ka sk�ry. G�owa zwisa�a z ty�u tak, �e podci�te gard�o wygl�da�o niczym drugie usta oniemia�e w cichym, ciemnoczerwonym krzyku. Nasza c�rka le�a�a na kolanach Susan, z jedn� r�k� zwieszon� mi�dzy nogami matki.
Wszystko doko�a by�o czerwone, jak w scenie jakiej� tragedii o okrutnym m�cicielu, gdzie za krew zap�acono krwi�. Plami�a sufit i �ciany, jak gdyby sam dom zosta� �miertelnie ranny. Le�a�a g�sta i ci�ka na pod�odze i zdawa�a si� poch�ania� moje odbicie w jasnoczerwonej ciemno�ci.
, 10
Nos Susan Parker zosta� z�amany. Rany odpowiada�y sile uderzenia o �cian� lub pod�og�. Plamy krwi na �cianie przy drzwiach zawiera�y szcz�tki ko�ci, w�osy z nosa i �luz...
Susan pr�bowa�a ucieka�, biec po pomoc dla naszej c�rki i siebie, ale dotar�a tylko do frontowych drzwi. Wtedy j� z�apa�, chwyci� za w�osy i rzuci� o �cian�, po czym zaci�gn��, krwawi�c� i obola��, z powrotem na krzes�o, by zada� �mier�.
Jennifer Parker le�a�a rozci�gni�ta, z twarz� zwr�con� do g�ry, w poprzek ud swej matki, a obok sta�o drugie sosnowe krzes�o. Sznur zawi�zany na jego oparciu odpowiada� �ladom na nadgarstkach i kostkach Jennifer Parker.
Wok� Jenny nie by�o a� tak wiele krwi, ale jej nocna koszula zaplamiona by�a t�, kt�ra wyp�yn�a z g��bokiego rozci�cia na gardle. Twarz, zwr�con� w stron� drzwi, zas�ania�y opadaj�ce w�osy; kilka kosmyk�w przyklei-�o si� do krwi na jej piersiach. Palce bosych st�p zwisa�y nad kafelkami pod�ogi. Mog�em patrze� na ni� tylko przez chwil�, bo to Susan przyci�gn�a m�j wzrok � tak, jak robi�a to za �ycia, mimo niepowodze� naszego zwi�zku.
I kiedy spojrza�em na ni�, poczu�em, �e osuwam si� po �cianie, za� z moich trzewi doby� si� na wp� zwierz�cy, a na wp� dzieci�cy szloch. Patrzy�em na pi�kn� kobiet�, kt�ra by�a moj� �on�, a jej krwawe, ziej�ce pustk� oczodo�y wydawa�y si� wci�ga� mnie i okrywa� ciemno�ci�.
Oczy obu ofiar zosta�y okaleczone, prawdopodobnie ostrym narz�dziem w rodzaju skalpela. Klatka piersiowa Susan Parker zosta�a cz�ciowo obdarta ze sk�ry. Sk�r� od obojczyka do p�pka usuni�to, naci�gni�to na praw� pier� i rozci�gni�to na praw� r�k�.
Ksi�yc �wieci� przez okno za nimi, rzucaj�c zimny blask na �wiec�ce blaty, wykafelkowane �ciany, stalowe kurki nad zlewem. Zapl�ta� si� we w�osy Susan, otuli� jej nagie ramiona srebrem i prze�wieca� przez cz�ci cienkiej b�ony sk�ry zarzuconej na ramiona jak peleryna � peleryna zbyt cienka, by chroni�a przed zimnem.
Nast�pi�o znaczne okaleczenie...
11
A potem pozbawi� je twarzy.
Szybko si� teraz �ciemnia i przednie �wiat�a wychwytuj� nagie ga��zie drzew, kra�ce przyci�tych trawnik�w, czyste, bia�e skrzynki na listy, jaki� dzieci�cy rowerek le��cy przed bram� gara�u. Wiatr si� wzmaga i kiedy opuszczam ochron� drzew, czuj�, jak uderza w samoch�d. Jad� w stron� Becket, Washington, Berkshire Hills. Jestem ju� prawie na miejscu.
Nie znaleziono �lad�w wdarcia si� przemoc�. Zosta�y wykonane kompletne pomiary i szkic ca�ego pomieszczenia. Nast�pnie rozwi�zano cia�a.
Pobranie odcisk�w palc�w da�o nast�puj�ce wyniki:
Kuchnia/hol/pok�j dzienny � wyra�ne �lady, p�niej zidentyfikowane jako nale��ce do Susan Parker (96-12-1806-7), Jennifer Parker (96-12--1806-8) i Charlesa Parkera (96-12-1806-9).
Tylne drzwi prowadz�ce do kuchni � brak wyra�nych odcisk�w; mokre �lady na powierzchni wskazuj�, �e drzwi zosta�y wytarte. Brak �lad�w w�amania.
Nie zdj�to �adnych odcisk�w ze sk�ry ofiar.
Charles Parker zosta� przewieziony do Wydzia�u Zab�jstw i z�o�y� o�wiadczenie (za��czone).
Wiedzia�em, co mnie czeka, kiedy usiad�em w pokoju przes�ucha�: sam robi�em to wiele razy. Przes�uchiwali mnie tak, jak ja przes�uchiwa�em wcze�niej innych, u�ywaj�c dziwnych, urz�dowych sformu�owa�, typowych dla policyjnych przes�ucha�. �Co zrobi� pan potem?" �Czy przypomina pan sobie, gdzie siedzia�y inne przebywaj�ce w barze osoby?" �Czy pami�ta pan, w jakim stanie znajdowa� si� zamek tylnych drzwi?" To niejasny, zagmatwany �argon, wst�p do terminologii prawniczej, kt�ra zasnu-wa kryminalne procedury tak, jak dym papierosowy zasnuwa widok w barze.
Kiedy z�o�y�em o�wiadczenie, Cole sprawdzi�, czy zgadza si� ono z tym, co powiedzia� w�a�ciciel baru, i potwierdzi�, �e faktycznie by�em tam wtedy, nie mog�em wi�c zabi� w�asnej �ony i dziecka.
Mimo to oni wci�� szeptali. Wypytywali mnie ci�gle od nowa o ma��e�stwo, o relacje z Susan, o to, co robi�em na tydzie� przed morderstwem... Mia�em otrzyma� znaczn� sum� z ubezpieczenia Susan i o tym te� nie zapomnieli.
Wed�ug eksperta medycyny s�dowej, Susan i Jennifer nie �y�y ju� od czterech godzin, kiedy je znalaz�em. St�enie po�miertne pojawi�o si� na
V
? 12
ich szyjach i �uchwach, wskazuj�c, �e zgon nast�pi� oko�o 21:30, mo�e troch� wcze�niej.
Przyczyn� �mierci Susan by�o przerwanie t�tnicy szyjnej, ale Jenny... Jenny umar�a z powodu czego�, co zosta�o opisane jako: zmasowane uwolnienie do organizmu epinefryny, co spowodowa�o migotanie przedsionk�w serca i �mier�. Jenny, zawsze delikatna i wra�liwa, dziecko o s�abym sercu, umar�a dos�ownie ze strachu, zanim zab�jca mia� szans� poder�n�� jej gard�o. Nie �y�a, kiedy pozbawiano j� twarzy, orzek� ekspert. Nie m�g� tego natomiast powiedzie� o Susan. Nie wiedzia� te�, dlaczego cia�o Jennifer zosta�o przeniesione po �mierci.
Dalsze raporty wkr�tce.
Walter Cole, detektyw pierwszego stopnia
Mia�em alibi pijaka: kiedy kto� mordowa� mi �on� i dziecko, ja ��opa�em bourbona w przydro�nym barze. Ale one wci�� pojawiaj� si� w moich snach, czasem u�miechni�te i pi�kne jak za �ycia, a czasem bez twarzy, sk�pane we krwi; takie, jak zostawi�a je �mier�. Wtedy otacza mnie g��boka ciemno��, gdzie nie ma miejsca na mi�o��, a z�o czai si� za tysi�cami niewidz�cych oczu i obdartymi ze sk�ry twarzami umar�ych.
Jest ju� ciemno, kiedy docieram na miejsce, a brama jest zamkni�ta. Mur jest niski i z �atwo�ci� przez niego przechodz�. Id� ostro�nie, aby nie depta� po nagrobnych p�ytach i kwiatach, a� staj� przed nimi. Nawet w ciemno�ci wiem, gdzie je znale��, a one umiej� odnale�� mnie.
Czasem do mnie przychodz�, gdzie� mi�dzy snem a przebudzeniem, kiedy ulice s� ciche i ciemne albo gdy �wit s�czy si� przez szpary w zas�onach, wype�niaj�c pok�j przy�mionym, coraz ja�niejszym �wiat�em. Przychodz� do mnie i widz� ich sylwetki w mroku, moja �ona i dziecko razem, brocz�c krwi� gwa�townego umierania, patrz� na mnie w ciszy. S� ze mn�, ich oddech s�ysz� w nocnych wiatrach, ocieraj�cych si� o m�j policzek, ich palce w ga��ziach drzew uderzaj�cych w moje okno. Przychodz� do mnie i nie jestem ju� sam.
13
Kelnerka mia�a lat pi��dziesi�t par�, ubrana by�a w czarn�, obcis�� minisp�dniczk�, bia�� bluzk� i czarne szpilki. Jej cia�o wylewa�o si� z poszczeg�lnych cz�ci garderoby, jakby w jaki� tajemniczy spos�b zwi�kszy�o sw� obj�to�� w kt�rym� momencie mi�dzy ubieraniem si� a przyj�ciem do pracy. Zwraca�a si� do mnie �kochanie�ki" za ka�dym razem, gdy dolewa�a mi kawy. Poza tym nie m�wi�a nic, a to mi odpowiada�o.
Ju� od p�torej godziny siedzia�em przy oknie, przygl�daj�c si� budynkowi z piaskowca po drugiej stronie ulicy; kelnerka na pewno zastanawia�a si�, jak d�ugo mam zamiar zosta� i czy kiedy� racz� zap�aci� rachunek. Ulice Astorii przepe�nione by�y lud�mi poszukuj�cymi okazji kupienia czego� po ni�szej cenie. Przeczyta�em ju� nawet ca�ego New York Timesa bez przysypiania co jaki� czas, czekaj�c, a� T�u�cioch Ollie Watts wyjdzie z ukrycia. Moja cierpliwo�� ju� si� ko�czy�a.
W chwilach s�abo�ci rozmy�la�em nad tym, czy nie zrezygnowa� z New York Timesa w dni powszednie i ograniczy� si� tylko do edycji niedzielnej, kiedy to m�g�bym przynajmniej usprawiedliwi� wydatek obj�to�ci� gazety. Mog�em te� zacz�� czyta� Post, ale wtedy musia�bym zacz�� wycina� z niego kupony i chodzi� do sklepu w rannych pantoflach.
Przypomnia�a mi si� historia potentata prasowego Ruperta Murdo-cha, kt�ry zwr�ci� si� do kierownictwa sieci Bloomingdale, maj�c nadziej�, �e zechc� reklamowa� si� w Post, przej�tym przez niego w latach osiemdziesi�tych. W odpowiedzi szef Bloomingdale'a uni�s� brew i rzek�: �Problem, panie Murdoch, polega na tym, �e pa�scy czytelnicy kradn� w naszych sklepach".
Nie przepada�em za Bloomingdalem, ale to by� trafny argument przemawiaj�cy przeciwko prenumeracie Postu,
By� mo�e wy�ywa�em si� w tej chwili na gazecie za wiadomo��, jak� mi przekaza�a: Hansel McGee, s�dzia stanowego S�du Najwy�szego i, zdaniem niekt�rych, jeden z najgorszych s�dzi�w w Nowym Jorku, mia� w grudniu przej�� na emerytur� i prawdopodobnie zosta� mianowanym cz�onkiem zarz�du miejskiej Korporacji Zdrowia i Szpitali.
Ju� na sam widok nazwiska McGee w druku zrobi�o mi si� niedobrze. W latach osiemdziesi�tych przewodniczy� sk�adowi s�dziowskiemu w procesie kobiety, kt�ra, maj�c dziewi�� lat, zosta�a zgwa�cona przez pi��dzie-si�cioczteroletniego dozorc� parku Pelham Bay, Jamesa Johnsona, kt�ry mia� ju� na koncie rabunek, napad i gwa�t.
14
McGee odrzuci� decyzj� �awy przysi�g�ych, aby przyzna� kobiecie odszkodowanie w wysoko�ci trzech i p� miliona dolar�w, m�wi�c:
�Niewinne dziecko bez �adnej przyczyny pad�o ofiar� ohydnego gwa�tu; c�, to tylko jedno z niebezpiecze�stw, na jakie jeste�my nara�eni, �yj�c we wsp�czesnym spo�ecze�stwie".
Wtedy jego ocena sytuacji wydawa�a si� bezduszna, uzasadnienie odrzucenia orzeczenia absurdalne. Teraz, kiedy patrzy�em na jego nazwisko po tym, co sta�o si� z moj� rodzin�, jego pogl�dy wydawa�y si� o wiele bardziej odra�aj�ce, sta�y si� wr�cz symbolem upadku dobra w obliczu z�a.
Wymazuj�c obraz McGee sprzed oczu, z�o�y�em r�wno gazet�, wybra�em numer na swoim telefonie kom�rkowym i spojrza�em w stron� okna na pi�trze nieco zaniedbanej kamienicy naprzeciwko. Telefon zosta� odebrany po trzech sygna�ach i kobiecy g�os wyszepta� niepewne �halo". S�ycha� w nim by�o fajki, gorza��, brzmia� jak skrzypi�ce po zakurzonej pod�odze drzwi baru.
� Powiedz temu t�ustemu dupkowi, swojemu facetowi, �e id� po niego i lepiej, �ebym nie musia� za nim goni� � oznajmi�em. �? Jestem zm�czony, nie zamierzam lata� w tym upale.
Zwi�z�o�� to moje drugie imi�. Wy��czy�em telefon, zostawi�em pi�� dolar�w na stole i wyszed�em na ulic�, by zaczeka�, a� T�u�cioch Ollie Watts spanikuje.
Miasto tkwi�o w �rodku fali wilgotnych upa��w, kt�ra mia�a si� zako�czy� nast�pnego dnia wraz z nadej�ciem burz i deszczu. P�ki co panowa� taki skwar, �e najlepiej by�o nosi� T-shirty, bawe�niane spodnie i skandalicznie drogie okulary s�oneczne; ale je�li kto� mia� pecha i odpowiedzialn� prac�, w tym upale m�g� si� tylko poci� pod garniturem jak �winia, gdy tylko znalaz� si� poza zasi�giem klimatyzacji. Nawet najl�ejsze tchnienie wiatru nie porusza�o stoj�cym powietrzem.
Dwa dni wcze�niej samotny biurkowy wentylator walczy� z ospa�ym ciep�em w biurze Benny'ego Lowa w Brooklyn Heights. Przez otwarte okno wpada�a z Atlantic Avenue arabska mowa, a ja czu�em kuchenne zapachy dochodz�ce z Maroka�skiej Gwiazdy. Benny by� �redniej klasy por�czycielem kaucji, kt�ry liczy� na to, �e T�u�cioch Ollie nie ruszy si� z miejsca a� do procesu. Fakt, �e pomyli� si�, oceniaj�c wiar� Olliego w wymiar sprawiedliwo�ci, by� jedn� z przyczyn, dla kt�rych Benny pozostawa� �redniej klasy por�czycielem.
Suma proponowana za T�u�ciocha Olliego Wattsa by�a rozs�dna, a ka�da �yj�ca na dnie stawu gadzina ma wi�cej rozumu od tych, co zwiewaj� po zwolnieniu za kaucj�. Mowa tu o pi��dziesi�ciu tysi�cach dolar�w, a zacz�o si� od nieporozumienia mi�dzy Olliem a si�ami prawa i porz�dku w spra-
15
wie dok�adnego ustalenia prawowitego w�a�ciciela samochodu chevy beret-ta rocznik tysi�c dziewi��set dziewi��dziesi�t trzy, mercedesa ze sk�adanym dachem z osiemdziesi�tego �smego i kilku wysokiej klasy sportowych woz�w, w kt�rych posiadanie Ollie nie wszed� ca�kiem legalnie.
T�u�ciochowi zacz�o si� �le powodzi�, kiedy sokolooki policjant na patrolu, doskonale wiedz�cy, �e Ollie wcale nie b�yszczy po�r�d ciemno�ci tego rz�dz�cego si� bezprawiem �wiata, zauwa�y� w�z ukryty pod brezentem i postanowi� sprawdzi� jego numery.
Okaza�y si� fa�szywe, a T�u�cioch zosta� namierzony, aresztowany i przes�uchany. Nie pu�ci� pary z g�by, lecz spakowa� si� i da� nog�, gdy tylko zosta� zwolniony za kaucj�, chc�c umkn�� dalszych pyta� o to, kto powierzy� samochody jego opiece. Podobno by� to Salvatore �Sonny" Ferrera, syn wa�nej figury z mafii. Chodzi�y plotki, �e stosunki mi�dzy ojcem a synem pogorszy�y si� ostatnio, ale nie wiadomo by�o, dlaczego.
� Pieprzone rodzinne porachunki � jak to okre�li� Benny Low tamtego dnia w swoim biurze.
� Czy ma to co� wsp�lnego z T�u�ciochem?
� A sk�d mam, kurwa, wiedzie�? Mo�e sam zadzwonisz do Ferrery i zapytasz?
Popatrzy�em na Benny'ego Lowa. By� zupe�nie �ysy, i to odk�d sko�czy� dwadzie�cia par� lat, z tego, co wiedzia�em. G�adka czaszka po�yskiwa�a male�kimi kropelkami potu. Policzki mia� rumiane, a ze szcz�k i podbr�dka sk�ra zwisa�a mu niczym stopiony wosk. Male�kie biuro, ulokowane nad muzu�ma�skim rze�nikiem, �mierdzia�o potem i ple�ni�. Sam dobrze nie wiedzia�em, dlaczego zgodzi�em si� wzi�� t� robot�. Pieni�dze przecie� mia�em: forsa z ubezpieczenia, forsa ze sprzeda�y domu, forsa z tego, co dawniej by�o naszym wsp�lnym kontem, nawet nieco got�wki z mojego funduszu emerytalnego, a forsa Benny'ego Lowa szcz�cia mi da� nie mog�a. Mo�e wi�c zwyczajnie potrzebowa�em zaj�cia.
Low g�o�no prze�kn�� �lin�.
� Co jest? Dlaczego mi si� tak przygl�dasz?
� Znasz mnie, Benny, prawda?
� A co to ma, kurwa, znaczy�? Pewnie, �e ci� znam. Chcesz referencji? Co? � Za�mia� si� nieweso�o, szeroko, jakby b�agalnie, rozk�adaj�c przy tym pulchne r�ce. � Co? � powt�rzy�.
G�os mu si� za�ama� i po raz pierwszy wyda� mi si� naprawd� wystraszony. Wiedzia�em, �e ludzie plotkowali o mnie przez kilka miesi�cy po �mierci mojej �ony i c�rki, m�wili o tym, co zrobi�em i do czego mog�em by� zdolny. Wyraz twarzy Benny'ego zdradzi� mi, �e on te� co nieco s�ysza� i wierzy�, �e mog�a to by� prawda.
16
W sprawie ucieczki Olliego zwyczajnie co� mi nie gra�o. Nie pierwszy raz T�u�ciocha oskar�ono o kradzie� samochod�w, chocia� przez podejrzenie o powi�zania z rodzin� Ferrera tym razem wyznaczono za niego kaucj�. Ollie mia� dobrego prawnika, w przeciwnym wypadku jedyn� rzecz� ��cz�c� go z przemys�em samochodowym by�aby produkcja tablic rejestracyjnych w pudle na wyspie Rikers. Nie istnia� �aden szczeg�lny pow�d, dla kt�rego musia�by ucieka� czy ryzykowa� �ycie, donosz�c policji na Son-ny'ego.
� Nic, Benny. Niewa�ne. Daj zna�, jak co� us�yszysz.
� Jasne. � Uspokoi� si�. � Dowiesz si� pierwszy.
S�ysza�em, jak co� mamrocze pod nosem, kiedy wychodzi�em z biura. Nie by�em pewien, co to by�o, ale wiedzia�em, jak zabrzmia�o. Zabrzmia�o tak, jakby Benny nazwa� mnie w�a�nie morderc�, takim jak m�j ojciec.
Prawie ca�y nast�pny dzie� zaj�o mi dyskretne przepytywanie w celu namierzenia aktualnej cizi Olliego, a teraz jeszcze pi��dziesi�t minut poranka ustalenie, czy z ni� jest, czego dokona�em po prostu dzwoni�c do lokalnych restauracji tajskich i pytaj�c, czy w ci�gu minionego tygodnia dostarczali co� na jej adres.
T�u�cioch mia� fio�a na punkcie tajskiej kuchni i jak wi�kszo�� zbieg�w nie porzuca� swoich przyzwyczaje� nawet wtedy, gdy si� ukrywa�. Ludzie si� raczej nie zmieniaj�, dzi�ki czemu tych co g�upszych nietrudno odnale��. Prenumeruj� te same gazety, jedz� w tych samych miejscach, pij� to samo piwo, faceci dzwoni� do tych samych kobiet, a kobiety �pi� z tymi samymi facetami. Kiedy wreszcie postraszy�em tu i �wdzie sanepidem, w�a�ciciel obskurnego, orientalnego motelu zwanego Bangkok Sun potwierdzi� kilka dostaw do niejakiej Moniki Mulrane mieszkaj�cej w Asto-rii. Wtedy to poszed�em na kaw�, przeczyta�em New York Timesa i telefonem obudzi�em Olliego.
Tak jak si� spodziewa�em, ciemny jak tabaka w rogu T�u�cioch otworzy� drzwi pod numerem 2317 jakie� cztery minuty po moim telefonie, wystawi� g�ow� i rzuci� si�, pokracznie pow��cz�c nogami, po schodkach w d� na chodnik. Wygl�da� absurdalnie z kosmykami w�os�w przylepionymi do �ysej czaszki i gum� jasnobr�zowych spodni na monstrualnej wielko�ci brzuchu. Monika Mulrane musia�a go naprawd� kocha�, bo nie by�a z nim przecie� ze wzgl�du na fors�, a ju� na pewno nie ze wzgl�du na wygl�d. Dziwne, ale na sw�j spos�b lubi�em T�u�ciocha Olliego Wattsa.
Stawia� akurat stop� na chodniku, gdy zza rogu wy�oni� si� biegacz w szarym dresie z kapturem na g�owie. Zbli�y� si� do Olliego i z pistoletu z t�umikiem wpakowa� w niego trzy kule. Bia�a koszula z miejsca pokry�a
17
si� czerwonymi grochami i T�u�cioch upad�. Biegacz, lewor�czny, stan�� nad nim i strzeli� jeszcze raz, w g�ow�.
Kto� krzykn�� i zobaczy�em brunetk�, prawdopodobnie dopiero co osamotnion� Monik� Mulrane, jak najpierw stan�a w drzwiach swojego mieszkania, a zaraz potem wybieg�a na chodnik, ukl�k�a przy Olliem, przejecha�a d�oni� po �ysej, zakrwawionej g�owie i rozp�aka�a si�. Biegacz ju� si� cofa�, podskakuj�c jak bokser czekaj�cy na rozpocz�cie walki. Nagle stan��, wr�ci� i strzeli� kobiecie w czubek g�owy. Upad�a na cia�o Olliego, plecami na jego �ys� czaszk�. Gapie ju� uciekali, kryj�c si� za samochodami i w sklepach, a przeje�d�aj�ce ulic� wozy zatrzymywa�y si�.
By�em ju� prawie po drugiej stronie ulicy z moim smith & wessonem w r�ce, kiedy biegacz rzuci� si� do ucieczki. Spu�ci� g�ow� i porusza� si� szybko z pistoletem ci�gle tkwi�cym w lewej d�oni. Mimo �e mia� r�kawiczki, nie zostawi� broni na miejscu zab�jstwa. Albo spluwa by�a wyj�tkowa, albo morderca g�upi. Osobi�cie stawia�em na t� drug� ewentualno��.
Ju� go dogania�em, gdy czarny chevy caprice z przyciemnianymi szybami z piskiem opon wyjecha� z bocznej ulicy i stan��, czekaj�c na niego. Gdybym nie strzeli�, uda�oby mu si� zwia�. Gdybym strzeli�, rozp�ta�oby si� piek�o z glinami. Dokona�em wyboru. Prawie ju� dopad� do chevy'ego, gdy pos�a�em dwie kule: jedna trafi�a w drzwi samochodu, a druga wydar�a krwaw� dziur� w prawym r�kawie bluzy biegacza. Okr�ci� si� i dwukrotnie wypali� na o�lep w moim kierunku, za� ja zobaczy�em szerokie �renice niesamowicie jasnych oczu. Kole� by� na prochach.
Kiedy obr�ci� si� w stron� chevroleta, ten odjecha�; kierowca spietra� si� po moich strza�ach i zostawi� zab�jc� Olliego na lodzie. Kole� wypali� raz jeszcze, roztrzaskuj�c szyb� samochodu po mojej lewej stronie. S�ysza�em ludzkie krzyki i gdzie� w oddali wycie syren zbli�aj�cych si� radiowoz�w.
Biegacz wystartowa� w stron� w�skiej uliczki i ogl�da� si�, s�ysz�c za sob� moje kroki. Gdy mija�em zakr�t, �wisn�a kula, odbijaj�c si� od �ciany gdzie� nad moj� g�ow�, i przypr�szy�y mnie okruchy betonu. Podnosz�c wzrok, dostrzeg�em, �e tamten jest ju� w po�owie zau�ka i trzyma si� blisko muru. Je�li dotrze do zakr�tu, zgubi� go w t�umie.
Wylot uliczki opustosza� na chwil�. Postanowi�em zaryzykowa� strza�. S�o�ce mia�em za plecami, gdy si� wyprostowa�em, wypalaj�c szybko raz za razem. Jak przez mg�� dotar�o do mojej �wiadomo�ci, �e ludzie po obu stronach rozproszyli si� jak stadko go��bi, w kt�re kto� rzuci� kamieniem, kiedy prawy bark biegacza wygi�� si� w �uk, trafiony jedn� z moich kul. Krzykn��em, �eby rzuci� spluw�, ale on obr�ci� si� niezdarnie, podnosz�c lew� r�k� z pistoletem. Chwiej�c si� lekko, zn�w wystrzeli�em dwukrotnie
18
z odleg�o�ci mniej wi�cej sze�ciu metr�w. Jego lewe kolano eksplodowa�o i opar� si� o mur, a bro�, ju� nieszkodliwa, polecia�a, odbijaj�c si� od ziemi, w stron� kub��w i czarnych work�w na �mieci.
Kiedy zbli�y�em si� do niego, dostrzeg�em �miertelnie blad� twarz, wykrzywione z b�lu usta i lew� d�o� chwytaj�c� powietrze wok� strzaskanego kolana bez dotykania rany. Oczy mia� jednak wci�� nienaturalnie promienne i zdawa�o mi si�, �e s�ysz� jego chichot, kiedy odepchn�� si� od �ciany i pr�bowa� ucieka�, skacz�c na zdrowej nodze. By�em par� krok�w od nicgo, gdy �miech zosta� zag�uszony przez pisk hamulc�w gdzie� w przedzie. Podnios�em wzrok i spostrzeg�em, �e czarny chevy zablokowa� wylot uliczki; okno od strony pasa�era otworzy�o si�, a ciemno�� wewn�trz rozja�ni� pojedynczy b�ysk lufy pistoletu.
Kole� skoczy� i upad�. Drgn�� raz i na plecach bluzy zobaczy�em powi�kszaj�c� si� czerwon� plam�. Nast�pi� kolejny wystrza�; g�owa biegacza eksplodowa�a gejzerem krwi, a twarz uderzy�a o brudny beton ulicy. Ruszy�em ju�, by schroni� si� za �mietnikami, kiedy kula trafi�a w mur nad rrioj� g�ow�, pokrywaj�c mnie ceglanym py�em i dos�ownie wwiercaj�c si� w �cian�. Wtedy okno samochodu zamkn�o si� i chevy pogna� na wsch�td.
Podbieg�em do powalonego biegacza. Z ran na jego ciele s�czy�a si� krew, tworz�c na ziemi ciemnoczerwony cie�. Syreny wy�y ju� ca�kiem blisko, a w �wietle s�o�ca dojrza�em zebranych doko�a gapi�w, kt�rzy patrzyli na rrmie, stoj�cego nad trupem.
Pc> chwili nadjecha� radiow�z. R�ce mia�em ju� uniesione, a swoj� bro� na zi^mi przed sob� razem z zezwoleniem. Zab�jca T�u�ciocha Olliego Watts.a le�a� u moich st�p z g�ow� sk�pan� w ka�u�y krwi, kt�ra ��czy�a si� z kolejnym czerwonym strumieniem krzepn�cym powoli w rynsztoku zau�ka. Jeden z funkcjonariuszy trzyma� wycelowany pistolet, a jego partner objszukiwa� mnie pod �cian�, oklepuj�c z wi�ksz� si��, ni� by�o potrzeba. Te*n, kt�ry mnie maca�, by� m�ody � mia� nie wi�cej ni� dwadzie�cia trzy liab cztery lata � i zarozumia�y jak diabli.
�- Cholera, mamy tu Wyatta Earpa, Sam � powiedzia�. � Strzelanina jak: w tym filmie W samo po�udnie.
�i Wyatt Earp nie by� bohaterem W samo po�udnie � sprostowa�em, gdy je:g0 partner sprawdza� moje dokumenty.
W odpowiedzi gliniarz przy�o�y� mi zdrowo w nerki i pad�em na kolana. Us�ysza�em w pobli�u syreny kolejnych radiowoz�w i z�owieszcze zawodzenie ambulansu.
� Zabawny z ciebie go��, wa�niaku � rzek� ten m�ody. � Dlaczego go zasitrzeli�e�?
19
� Bo was tu nie by�o � odpar�em, zgrzytaj�c z b�lu z�bami. � Gdyby�cie byli, za�atwi�bym was.
W�a�nie mia� mi za�o�y� kajdanki, gdy us�ysza�em znajomy g�os:
� Zostaw, Harley.
Spojrza�em przez rami� na jego partnera: Sam Rees. Pami�ta�em go z czas�w, kiedy jeszcze s�u�y�em; on te� mnie rozpozna�. Chyba nie spodoba�o mu si� to, co zobaczy�.
� To by�y gliniarz. Zostaw go.
A potem we tr�jk� czekali�my w ciszy na reszt� ekipy.
Najpierw zjawi�y si� jeszcze dwa radiowozy, po czym z brudnobr�zowej novy wyskoczy� policjant w cywilu. Rozpozna�em id�cego w moj� stron� Waltera Cole'a. Nie widzia�em go prawie p� roku, od jego awansu na porucznika. Ubrany by� w d�ugi p�aszcz z br�zowej sk�ry, zupe�nie nie na miejscu w tym upale.
� To on za�atwi� Olliego Wattsa? � zapyta�, g�ow� wskazuj�c morderc�.
Przytakn��em.
Odszed� na chwil�, by porozmawia� z umundurowanymi policjantami i detektywami z lokalnego posterunku. Zauwa�y�em, �e strasznie si� pod tym p�aszczem poci�.
� Mog� ci� zabra� � powiedzia�, kiedy wr�ci�, obserwuj�c gliniarza o nazwisku Harley z nieukrywanym obrzydzeniem. Gestem przywo�a� jeszcze kilku detektyw�w i nim skinieniem r�ki kaza� mi podej�� do samochodu, cichym, wywa�onym tonem rzuci� par� uwag.
� Niez�y p�aszcz � stwierdzi�em pe�en uznania, kiedy szli�my do wozu. � Ile to panienek masz teraz w swojej stajni?
W oczach Waltera pojawi� si� b�ysk.
� Lee da�a mi ten p�aszcz na urodziny. Niby z jakiego innego powodu nosi�bym go w ten cholerny upa�? Strzela�e�?
� Kilka razy.
� Dobrze wiesz, �e pos�ugiwanie si� broni� w miejscach publicznych jest wbrew prawu, prawda?
� Wiem, ale chyba nie wiedzia� o tym ten zamordowany facet. Ani jego zab�jca. Mo�e powinni�cie przeprowadzi� kampani� informacyjn�.
� Bardzo �mieszne. Wsiadaj ju�.
Zrobi�em, jak mi kaza�, i ruszyli�my, obserwowani przez zaciekawionych gapi�w, przedzieraj�c si� przez zat�oczone ulice.
20
Od �mierci T�u�ciocha Olliego Wattsa, jego dziewczyny Moniki Mulrane i wci�� niezidentyfikowanego mordercy min�o pi�� godzin. Zosta�em przes�uchany przez dw�ch nie znanych mi detektyw�w z wydzia�u zab�jstw. Walter Cole nie bra� w tym udzia�u. Po przes�uchaniu dwa razy przynie�li mi kaw�, ale poza tym by�em sam. W pewnej chwili, kiedy jeden z detektyw�w wychodzi�, aby si� z kim� skonsultowa�, przelotnie dostrzeg�em wysokiego, szczup�ego m�czyzn� w ciemnym, lnianym garniturze; ko�nierzyk jego koszuli mia� kraw�dzie ostre jak brzytwa, a czerwony, jedwabny krawat by� idealnie g�adki. Facet wygl�da� na fedzia, na pr�nego fedzia.
Drewniany st� w pokoju przes�ucha� mia� zniszczony i nier�wny blat, na kt�rym setki, a mo�e i tysi�ce fili�anek kawy zostawi�o okr�g�e �lady. Po lewej jego stronie, nieopodal rogu, kto� chyba paznokciem wydrapa� w drewnie z�amane serce. I przypomnia�o mi si�, �e ju� to serce widzia�em, widzia�em je, gdy ostatni raz siedzia�em w tym pokoju...
Cholera, Walter...
� Walt, on tu chyba nie powinien by�.
Cole popatrzy� na detektyw�w stoj�cych pod �cianami i rozwalonych na krzes�ach wok� sto�u.
� Jego tu nie ma � rzek�. � �aden z was go tu nie widzia�.
Pok�j przes�ucha� zagracony by� krzes�ami; przyniesiono nawet dodatkowy st�. Wci�� by�em na urlopie, kt�ry dosta�em ze wzgl�du na sytuacj� rodzinn�, a za dwa tygodnie mia�em odej�� ze s�u�by. Moja rodzina nie �y�a od czternastu dni, a �ledztwo jak dot�d nic nie przynios�o. Za zgod� porucznika Cafferty'ego, kt�ry mia� wkr�tce przej�� na emerytur�, Cole zwo�a� zebranie detektyw�w zwi�zanych ze spraw�, zapraszaj�c te� jednego czy dw�ch uwa�anych za najlepszych w�r�d zajmuj�cych si� zab�jstwami w mie�cie. Widzia� to jako po��czenie burzy m�zg�w i wyk�adu przygotowanego przez Rachel Wolfe.
Wolfe mia�a opini� dobrego psychologa kryminalnego, a mimo to wydzia� z uporem odmawia� z ni� wsp�pracy. Dysponowali w�asnym my�licielem, doktorem Russellem Windgatem, ale, jak to kiedy� stwierdzi� Cole, Windgate nie potrafi�by �oprofilowa� pierdni�cia". By� �wi�toszkowa-tym, traktuj�cym wszystkich protekcjonalnie draniem, ale jednocze�nie
21
bratem komisarza, co sprawia�o, �e by� jeszcze bardziej �wi�toszkowatym, traktuj�cym wszystkich protekcjonalnie, wp�ywowym draniem.
Windgate przebywa� akurat na konferencji zapalonych freudyst�w w Tuluzie i Cole, korzystaj�c z okazji, poprosi� o konsultacj� Wolfe. Siedzia�a teraz u szczytu sto�u: surowa, lecz atrakcyjna kobieta tu� po trzydziestce, o d�ugich, ciemnorudych w�osach, kt�re opada�y na ramiona granatowej garsonki. Za�o�y�a nog� na nog�, a zsuni�te z pi�ty niebieskie cz�enko ko�ysa�o si� na palcach prawej stopy.
� Wszyscy wiecie, dlaczego Bird chce tu by� � kontynuowa� Cole. � Na jego miejscu post�piliby�cie tak samo.
Pochlebstwami i gro�bami zmusi�em go, by pozwoli� mi by� na odprawie. Przypomnia�em wy�wiadczone mu przys�ugi, cho� nawet nie mia�em do tego prawa, i Walter ust�pi�. Nie �a�owa�em tego, co zrobi�em.
Pozostali obecni nie byli do ko�ca przekonani. Widzia�em to w ich twarzach, w tym, jak odwracali od nas wzrok, we wzruszaniu ramionami i niezadowolonym wykrzywianiu ust. Nie obchodzi�o mnie to. Chcia�em us�ysze�, co Wolfe mia�a do powiedzenia. Zaj�li�my z Colem miejsca i czekali�my, a� zacznie.
Wzi�a do r�ki le��ce na stole okulary i za�o�y�a je. Tu� przy jej lewej d�oni �wie�o wydrapane serce �wieci�o jasnym drewnem. Przejrza�a notatki, z pliku wyci�gn�a dwie kartki i zacz�a m�wi�.
� C�, nie wiem, w jakim stopniu s� panowie obeznani ze spraw�, wi�c nie b�d� si� spieszy�. � Przerwa�a na chwil�. � Detektywie Parker, to mo�e by� dla pana trudne.
Nie przeprasza�a mnie; po prostu stwierdzi�a fakt. Skin��em g�ow�, a ona kontynuowa�a.
� Wydaje si�, �e mamy tu do czynienia z zab�jstwem na tle seksualnym, sadystycznym zab�jstwem na tle seksualnym.
Wodzi�em palcem wzd�u� wydrapanego serca, a szorstka faktura drewna sprawi�a, �e na moment powr�ci�em do tera�niejszo�ci. Drzwi pokoju przes�ucha� otworzy�y si� i przez szpar� zobaczy�em przechodz�cego federalnego. Wszed� urz�dnik, nios�c w r�ku bia�y kubek z napisem �Kocham NJ". Kawa pachnia�a tak, jakby parzono j� od rana. �mietanka tylko nieznacznie zmieni�a jej kolor. Wzi��em �yk i skrzywi�em si�.
Zab�jstwo na tle seksualnym, generalnie rzecz bior�c, zawiera w sobie element p�ciowej aktywno�ci, kt�ry stanowi podstaw� dla szeregu zdarze� prowadz�cych do �mierci ofiary � kontynuowa�a Wolfe, popijaj�c kaw�. � Obna�enie ofiar i okaleczenie piersi oraz narz�d�w p�ciowych wskazu-
22
je na seksualny charakter przest�pstwa, wci�� jednak nie posiadamy dowodu penetracji �adnej z dw�ch ofiar za pomoc� penisa, palc�w czy przedmiot�w obcych. B�ona dziewicza dziecka pozosta�a nietkni�ta i nie dopatrzono si� uraz�w pochwy kobiety. Posiadamy te� dow�d �wiadcz�cy o sadystycznym charakterze obu zab�jstw. Kobieta by�a przed �mierci� torturowana. Z przednich cz�ci tu�owia i twarzy zdarto sk�r�. Gdy po��czy� to z dowodami aktywno�ci p�ciowej, wy�ania si� obraz sadysty seksualnego, kt�ry czerpie satysfakcj� z zadawania wyrafinowanych fizycznych i, jak s�dz�, psychicznych tortur. My�l�, �e on � przyjmuj�, �e jest to m�czyzna, za chwil� wyja�ni�, dlaczego � chcia�, aby matka by�a �wiadkiem m�ki i �mierci dziecka, zanim sama zosta�a okaleczona i zamordowana. Sadysta seksualny czerpie przyjemno�� z obserwowania reakcji ofiary na tortur�: w tym przypadku mia� dwie ofiary, matk� i c�rk�, aby m�c ustawi� je przeciwko sobie w ostatecznej rozgrywce. Seksualne fantazje przek�ada na przemoc, tortury i w ko�cu na �mier�.
G�osy za drzwiami pokoju przes�ucha� nagle si� podnios�y. Jeden z nich nale�a� do Waltera Cole'a. Drugiego nie rozpozna�em. Po chwili ucich�y, ale i tak wiedzia�em, �e rozmawiaj� o mnie. Wkr�tce mia�em si� dowiedzie�, czego chcieli.
1 ak. Najliczniejsza grupa, jak� interesuj� si� seksualni sady�ci, sk�ada si� z bia�ych kobiet, kt�rych zab�jca nie zna, chocia� r�wnie dobrze mog� to by� m�czy�ni czy, tak jak w tym przypadku, dzieci. Niekiedy istnieje zwi�zek mi�dzy ofiar� a kim� z �ycia sprawcy. Ofiary wybierane s� drog� systematycznych obserwacji i inwigilacji. Zab�jca prawdopodobnie obserwowa� rodzin� przez jaki� czas. Zna� zwyczaje m�a, wiedzia�, �e je�eli p�jdzie do baru, to b�dzie nieobecny na tyle d�ugo, �e on zd��y wykona� sw�j plan. W tym wypadku nie s�dz�, by mu si� to uda�o. Miejsce zbrodni te� nie jest tu typowe. Po pierwsze, charakter zbrodni wymaga odosobnienia, aby morderca mia� czas na to, co zamierza zrobi�. W niekt�rych przypadkach dom przest�pcy mo�e zosta� przystosowany do przyj�cia ofiary, mo�e to by� te� specjalnie przerobiony samoch�d lub furgonetka, gdzie dokonuje on zab�jstwa. W tym przypadku przest�pca zdecydowa� inaczej. Moim zdaniem, lubi element ryzyka w tym, co robi. Uwa�am te�, �e chcia� zrobi� na wszystkich, �e si� tak wyra��, �wra�enie".
�Wra�enie", jakby chodzi�o o za�o�enie jasnego krawata na pogrzeb.
� Morderstwo zosta�o tak zainscenizowane, aby wywo�a� jak najsilniejszy wstrz�s u powracaj�cego m�a.
23
Mo�e Walter mia� racj�. Mo�e nie powinienem by� przychodzi� na odpraw�. Rzeczowo�� Wolfe zredukowa�a �mier� mojej �ony i dziecka do poziomu kolejnej makabrycznej pozycji w statystykach rz�dz�cego si� przemoc� miasta, ale mia�em nadziej�, �e us�ysz� co�, co odbije si� echem w moim wn�trzu i zapewni wskaz�wk�, kt�ra popchnie �ledztwo do przodu. W przypadku morderstwa dwa tygodnie to du�o czasu. Je�eli po czternastu dniach �ledztwo nie post�puje, to trzeba mie� naprawd� du�o szcz�cia, �eby sprawa nie utkn�a w martwym punkcie.
� To wszystko zdaje si� wskazywa� na morderc� o ponadprzeci�tnej inteligencji, kt�ry lubi gry i hazard � m�wi�a Wolfe. � Fakt, �e do gry w��czy� element szoku, m�g�by doprowadzi� nas do stwierdzenia, i� w tym, co zrobi�, jest co� osobistego, skierowanego przeciwko m�owi, ale to tylko domys�y, a og�lny schemat tego typu przest�pstw nie zak�ada istnienia element�w osobistych. Miejsca zbrodni, og�lnie rzecz bior�c, mo�na podzieli� na zorganizowane, niezorganizowane i kombinacj� tych dw�ch. Zorganizowany zab�jca planuje morderstwo i starannie wybiera ofiar�, a miejsce przest�pstwa odzwierciedla takie kontrolowane dzia�anie. Ofiary musz� spe�nia� �ci�le okre�lone warunki: wiek, mo�e kolor w�os�w, zaw�d, styl �ycia. Kr�powanie ofiar, tak jak w tym przypadku, jest typowe. �wiadczy o opanowaniu i wcze�niejszym planowaniu, gdy� zab�jca zwykle musi przynie�� ze sob� co� do zwi�zania na miejsce zbrodni. W przypadkach seksualnego sadyzmu akt zab�jstwa zwykle nosi znamiona erotyzmu. Jest z nim zwi�zany pewien rytua�, zazwyczaj celebrowany bez po�piechu, morderca bardzo si� stara, aby ofiara pozosta�a przytomna i �wiadoma a� do momentu �mierci. Innymi s�owy, nie chce on zako�czy� �ycia swych ofiar przedwcze�nie. W omawianym przypadku nie uda�o mu si� to, poniewa� dziecko, Jennifer Parker, mia�o s�abe serce, kt�re nie wytrzyma�o dawki epinefryny wprowadzonej do organizmu. Do tego jeszcze pr�ba ucieczki podj�ta przez matk� i okaleczenia jej twarzy spowodowane uderzeniem o �cian�, kt�re by� mo�e doprowadzi�o do chwilowej utraty przytomno�ci, sprawi�y, �e morderca poczu�, i� traci kontrol� nad sytuacj�. Miejsce zbrodni zmieni�o si� ze zorganizowanego w niezorganizowane, a kr�tko po tym, jak rozpocz�� zdzieranie sk�ry, gniew i frustracja wzi�y w nim g�r� i okaleczy� cia�a.
Chcia�em wyj��. Pomyli�em si�. Wiedzia�em, �e nic z tego nie b�dzie, nic dobrego...
� Jak ju� powiedzia�am, okaleczenie narz�d�w p�ciowych i piersi jest typowe dla tego typu zbrodni, ale ten przypadek pod kilkoma wzgl�dami r�ni si� od og�lnego schematu. S�dz�, �e to okaleczenie jest albo wynikiem gniewu i utraty panowania, albo by�a to pr�ba ukrycia czego� je-
? 24
szcze, jakiego� innego, wcze�niej rozpocz�tego rytua�u, od kt�rego morderca chcia� odwr�ci� uwag�. Najprawdopodobniej kluczowym elementem tutaj jest zdarcie sk�ry. Stanowi ono swoist� manifestacj� � niekompletn�, ale jednak istotn�.
� Dlaczego jest pani taka pewna, �e jest to m�czyzna? � spyta� Joi-ner, czarnosk�ry detektyw z wydzia�u zab�jstw, z kt�rym raz czy dwa razy wsp�pracowa�em.
� Morderstwa z elementami sadyzmu seksualnego to domena bia�ych m�czyzn. Nie kobiet, nie m�czyzn czarnosk�rych. Pod uwag� bierze si� tylko bia�ych m�czyzn.
� W takim razie to na pewno nie by�e� ty, Joiner � rzuci� kto�. Wybuch �miechu z�agodzi� panuj�ce w pomieszczeniu napi�cie. Jedna
czy dwie osoby na mnie spojrza�y, ale wi�kszo�� zachowywa�a si� tak, jakby mnie tam nie by�o. To byli profesjonali�ci, skoncentrowani na gromadzeniu informacji, kt�re mog�yby doprowadzi� do lepszego zrozumienia natury mordercy.
Wolfe pozwoli�a �miechom ucichn��.
� Badania wskazuj�, �e a� czterdzie�ci trzy procent seksualnych morderc�w jest �onatych. Pi��dziesi�t procent ma dzieci. Nie pope�niajcie b��du wierz�c, �e nale�y szuka� jakiego� szalonego samotnika. Ten facet mo�e by� cz�onkiem lokalnego komitetu rodzicielskiego albo trenerem dru�yny Ma�ej Ligi. Mo�e wykonywa� zaw�d, kt�ry u�atwia mu kontakt z lud�mi, a wi�c jest spo�ecznie czynny, za� to pomaga mu w wybieraniu ofiar. M�g� te� w przesz�o�ci wykazywa� zachowania aspo�eczne, chocia� nie musia�o to by� na tyle powa�ne, by umie�ci� go w kartotekach policyjnych. Sady�ci seksualni cz�sto maj� obsesj� na punkcie policji lub broni. Osobnik taki mo�e stara� si� na bie��co �ledzi� post�py �ledztwa, a wi�c uwa�ajcie na jednostki, kt�re dzwoni� ze wskaz�wkami b�d� pr�buj� sprzeda� informacje. Jest w�a�cicielem czystego, zadbanego auta: czystego, aby nie przyci�ga�o uwagi, a zadbanego, poniewa� musi by� pewien, �e nie utknie ani na miejscu zbrodni, ani nigdzie w pobli�u. W�z m�g� zosta� zmieniony, przystosowany do transportowania ofiar: klamki i korbki otwieraj�ce okna z ty�u samochodu b�d� w�wczas usuni�te, baga�nik d�wi�koszczelny. Je�eli macie ju� potencjalnego podejrzanego, sprawd�cie, czy w baga�niku nie ma zapasu paliwa, wody, sznura, kajdank�w albo lin. Je�eli dostaniecie nakaz rewizji, szukajcie przedmiot�w �wiadcz�cych o seksualnej obsesji i sk�onno�ci do przemocy: pism pornograficznych, kaset wideo, nieskomplikowanych narz�dzi zbrodni, wibrator�w, klamer na nadgarstki, damskich ubra�, zw�aszcza bielizny. Niekt�re z nich mog�y nale�e� do ofiar; m�g� te� zabra� im inne rzeczy osobiste.
25
Uwa�ajcie na pami�tniki i r�kopisy; mog� zawiera� szczeg�owe opisy ofiar, fantazji, a nawet samych zbrodni. Facet mo�e te� posiada� kolekcj� sprz�tu policyjnego, a ju� na pewno zna si� na policyjnych procedurach. Wolfe odetchn�a g��boko i opar�a si� na krze�le.
� Czy on zamierza znowu to zrobi�? � zapyta� Cole. Na moment zapad�a cisza.
� Tak, ale wy przyj�li�cie ju� pewne za�o�enie � odpar�a Wolfe. Cole popatrzy� zdziwiony.
� Zak�adacie, �e to by� pierwszy raz. Rozumiem, �e wykonano raport dla PUNP?
PUNP, dzia�aj�cy od 1985 roku, by� to stworzony przez FBI Program Uj�cia Niebezpiecznego Przest�pcy. Polega� na sporz�dzaniu raport�w z rozwi�zanych i nie rozwi�zanych spraw dotycz�cych zab�jstw lub ich usi�owania, zw�aszcza tych, w kt�rych wyst�powa�o porwanie, kt�re wydawa�y si� przypadkowe, nie posiada�y motywu lub mia�y t�o seksualne; spraw os�b zaginionych, w kt�rych podejrzewano morderstwo; i spraw niezidentyfikowanych zw�ok, w przypadku kt�rych wiadomo by�o � lub przypuszcza�o si� � �e przyczyn� �mierci by�o zab�jstwo. Raporty te przesy�ano nast�pnie do Narodowego Centrum Analiz Niebezpiecznych Przest�pstw w Akademii FBI w Quantico, gdzie usi�owano ustali�, czy podobny schemat istnia� ju� gdzie� w systemie PUNP.
� Sporz�dzili�my dla nich taki raport.
� I poprosili�cie o wykonanie profilu przest�pcy?
� Tak, ale jeszcze nie dotar�. Z nieoficjalnych �r�de� wiemy, �e co� im nie pasuje w sposobie jego dzia�ania. Usuwanie twarzy to co�, co go wyr�nia.
� No w�a�nie, a co z tymi twarzami? � zapyta� Joiner.
� Wci�� pr�buj� doszuka� si� czego� wi�cej � odrzek�a Wolfe. � Niekt�rzy mordercy bior� sobie pami�tki po swoich ofiarach. By� mo�e istnieje jaki� pseudoreligijny albo ofiarny element w tej sprawie. Przykro mi, ale nic pewnego jeszcze nie wiem.
� My�li pani, �e ju� przedtem m�g� zrobi� co� podobnego? � tym razem zapyta� Cole.
Wolfe przytakn�a.
� Prawdopodobnie. Je�eli zabija� wcze�niej, przypuszczalnie chowa� cia�a, za� te morderstwa mog�y stanowi� manifestacj� zmiany w sposobie zachowania. Po tym, jak zabi� cicho i dyskretnie, m�g� zapragn�� pokazania si� publicznie. Mo�e chcia� zwr�ci� uwag� na to, co robi. Nie satysfakcjonuj�cy, w jego przekonaniu, charakter tych morderstw m�g� go teraz sk�oni� do powrotu do dawnego stylu zachowania. Albo do wycofania si�
26
i przej�cia w okres spoczynku. To tak�e jest mo�liwe. Gdybym mia�a spekulowa�, powiedzia�abym, �e bardzo starannie planuje teraz swe kolejne posuni�cie. Ostatnim razem pope�ni� kilka b��d�w i nie s�dz�, by osi�gn�� to, co chcia�. Nast�pnym razem nie pope�ni �adnych b��d�w. Nast�pnym razem, o ile go wcze�niej nie z�apiecie, postara si� zrobi� prawdziwe wra�enie.
Drzwi pokoju przes�ucha� otworzy�y si� i wszed� Cole wraz z dwoma m�czyznami.
� To jest agent specjalny Ross z FBI i detektyw Barth z wydzia�u zajmuj�cego si� rozbojami � wyja�ni� Cole. � Barth pra