9219

Szczegóły
Tytuł 9219
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9219 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9219 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9219 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Dariusz Marazek HIPNOZA podr�cznik dla pocz�tkuj�cych WROC�AW 1996 Spis tre�ci ROZDZIA� 1 2 WIADOMO�CI OG�LNE 2 1. Definicja hipnozy 2 2. Mity i b��dne wyobra�enia a rzeczywisto�� 2 3. Szkodliwo�� hipnozy. 3 4. Podatno�� na hipnoz�. 3 5. G��boko�� transu 4 6. Testy podatno�ci na sugestie 5 ROZDZIA� II 6 TECHNIKA WPROWADZANIA W TRANS 6 7. Rozmowa wst�pna 6 8. U�o�enie osoby hipnotyzowanej 6 9. Podej�cie do hipnotyzowanego 6 10. Rodzaje technik. 7 11. Pog��bianie indukcji 8 12. Sugestie pohipnotyczne 8 13. Wyj�cie z transu 8 14. Kawa na �aw� czyli przyk�ady trans�w 9 ROZDZIA� III 16 HIPNOZA NA PRYWATCE 16 15. Wyb�r czasu 16 16. Wyb�r osoby 17 17. Wyb�r metody 17 18. Jak uzyska� widowiskowo��? 18 19. Czego nie nale�y robi� 19 ROZDZIA� IV 19 NAUKA W HIPNOZIE I AUTOHIPNOZIE 19 20. Zalety nauki w hipnozie 19 21. Autohipnoza 20 22. Spos�b uczenia si� w hipnozie 22 ROZDZIA� V 23 WALKA Z NA�OGAMI 23 23. Alkoholizm 23 24. Nikotynizm 24 25. Ob�arstwo 24 ROZDZIA� VI 25 �YCZLIWE UWAGI 25 26. Przestrogi 25 27. Spostrze�enia i porady 25 ROZDZIA� I WIADOMO�CI OG�LNE 1. Definicja hipnozy. O hipnozie wypowiada�o si� wielu badaczy, stworzono wiele teorii, hipotez oraz definicji, ale �adna z nich nie jest akceptowana przez wszystkich lekarzy. Taka sytuacja to wynik faktu, �e zjawiska wyst�puj�ce w hipnozie wyst�puj� tak�e w innych stanach �wiadomo�ci, a wi�c nie ma jednoznacznego fizjologicznego wyznacznika, kt�ry dawa�by pewno�� wyst�powania zjawiska. Wi�kszo�� naukowc�w przyjmuje poni�sze okre�lenie hipnozy: "Hipnoza to stan zmienionej uwagi u podmiotu, kt�ry mo�e zosta� wywo�any przez inn� osob� lub pojawi� si� samoistnie, podczas kt�rego r�ne reakcje podmiotu mog� pojawia� si� spontanicznie lub w odpowiedzi na r�ne bod�ce." Dzi� wielu specjalist�w jest zdania, �e hipnoza jest jednym z autonomicznych stan�w �wiadomo�ci (wyst�puj�cym obok stanu jawy i snu) i mo�e wyst�pi� u ka�dego cz�owieka je�li wyst�pi� odpowiednie warunki - tak jak np. sen mo�e wyst�pi� w najbardziej niekorzystnym momencie pod wp�ywem skrajnego wyczerpania. Przyj�cie takiego okre�lenia hipnozy bardzo u�atwi�o badania nad ni�, poniewa� "oddemonizowa�o" j�. Pozwoli�o tak�e zrozumie� dlaczego r�ni hipnotyzerzy, nawet stosuj�c te same techniki, osi�gali r�ne efekty u tych samych hipnotyzowanych. Ale o tym dok�adniej napisz� w innym rozdziale. 2. Mity i b��dne wyobra�enia a rzeczywisto��. Mit 1 Hipnoza to cos z parapsychologii, zjawisko nadprzyrodzone, nie maj�ce potwierdzenia naukowego. - fa�szywy Hipnoza zosta�a zweryfikowana naukowo i jest wykorzystywana w medycynie, nauce, a nawet w pracy policji. Mit 2 Hipnotyzer to osoba obdarzona nadprzyrodzon� moc�. - fa�szywy Hipnotyzerem mo�e zosta� ka�dy, kto jest cho� troch� rozgarni�ty. Wolberg w jednej ze swoich ksi��ek opisuje przyk�ad kilkuletniej dziewczynki, kt�ra nauczy�a si� hipnozy ogl�daj�c film i skutecznie wypr�bowywa�a j� na swoich r�wie�nicach z przedszkola. Jednak�e z powodu popularno�ci tego mitu, mo�e si� okaza� przydatne wytworzenie wok� w�asnej osoby aury tajemniczo�ci w celu u�atwienia sobie zadania wprowadzania w trans niekt�rych os�b. Mit 3 Mo�na zosta� zahipnotyzowanym wbrew swojej woli. - fa�szywy Ka�dy kto zdaje sobie spraw�, �e jest hipnotyzowany mo�e si� temu przeciwstawi� bez wi�kszego problemu. Niemniej osoba nie�wiadoma przeprowadzanej na niej hipnozy mo�e zosta� zahipnotyzowana, jednak nie mo�na tutaj m�wi�, �e nast�pi�o to wbrew jej woli. Ponadto zdarzenie takie mo�e mie� miejsce jedynie w bardzo nielicznych sytuacjach. Jedn� z nich opisz� w jednym z nast�pnych rozdzia��w. Mit 4 Zahipnotyzowany wykona wszystkie polecenia hipnotyzera. - fa�szywy Osoba zahipnotyzowana nawet w najg��bszym transie pod�wiadomie kontroluje sytuacj� i nie wykona polece� niebezpiecznych dla siebie lub koliduj�cych z wyznawanymi przez ni� normami. Mit 5 Zahipnotyzowany posiada nadludzkie si�y. - prawie prawdziwy W rzeczywisto�ci nast�puje tylko maksymalne wykorzystanie wszystkich mo�liwo�ci i ukrytych rezerw organizmu (psychicznych, intelektualnych i fizycznych), co sprawia, �e wydaje si�, i� zahipnotyzowany dysponuje nadludzk� si��. Podobne zjawisko wyst�puje w skrajnym stresie np. cz�owiek uciekaj�cy przed psem rozwija, wydawa�oby si� niemo�liw� dla siebie pr�dko��. Mit 6. Hipnozie ulegaj� ludzie "s�abi", a "silne" osobowo�ci s� odporne - fa�szywy Wr�cz odwrotnie. Osobowo�ci silne i zr�wnowa�one s� bardziej otwarte i nie boj� si� hipnozy. Osobowo�ci "s�abe" trudniej jej ulegaj� z powodu poczucia zagro�enia. Mit 7 Mo�na nie wyj�� z transu hipnotycznego - fa�szywy do szpiku ko�ci Wyprowadzenie z transu jest �atwiejsze ni� zahipnotyzowanie. Nawet gdyby zahipnotyzowany nie reagowa� na polecenia wyj�cia z transu to pozostawiony sam sobie zapada w normaln� drzemk� i budzi si� ju� "odhipnotyzowany". 3. Szkodliwo�� hipnozy �adne z dotychczas przeprowadzonych bada� nie wykaza�o jakiejkolwiek szkodliwo�ci hipnozy. Dotyczy to zar�wno sfery cielesnej i duchowej cz�owieka. Samo zjawisko jest absolutnie naturalne i nieszkodliwe w tym sensie, �e jest nie wi�cej i nie mniej szkodliwe ni� inne stosunki interpersonalne. (Przez stosunki interpersonalne rozumie si� wszystkie jawne, werbalne, pod�wiadome, fizyczne i psychiczne oddzia�ywania pomi�dzy lud�mi). Mo�na wi�c komu� wyrz�dzi� krzywd�, ale takie samo ryzyko istnieje w normalnych kontaktach mi�dzyludzkich. Jeszcze raz zwr�c� uwag�, �e sam stan hipnozy nie jest szkodliwy a zaszkodzi� mog� jedynie sugestie hipnotyzera, np. poprzez niemo�liwe do przewidzenia skojarzenia wywo�uj�ce stres. Tak�e �le u�yte polecenia mog� spowodowa� szkody np. przy demonstrowaniu nieczu�o�ci na b�l nie mo�na m�wi�: "Nie czujesz swojej r�ki, nie czujesz b�lu...", gdy� mo�e to spowodowa� reakcj� odwrotn� i wywo�a� b�l organiczny lub obezw�adnienie r�ki. Je�li chcemy osi�gn�� nieczu�o�� na b�l to u�ywa si� sugestii typu "... teraz przez chwil� nie b�dziesz czu� jak Ci� dotykam, przez chwil� nie b�dziesz odczuwa� przykrych wra�e�....". Nie powinno si� tak�e zbyt cz�sto wykorzystywa� tej samej osoby do pokazowych seans�w hipnozy, gdy� gwa�towne wchodzenie w trans te� powoduje stresy. 4. Podatno�� na hipnoz� Podatno�ci� na hipnoz� nazywamy zdolno�� wchodzenia w trans hipnotyczny. Hipnotyzerzy uwa�aj�, �e w hipnoz� mo�na wprowadzi� zdecydowan� wi�kszo�� populacji. Zale�y to g��wnie od stanu emocjonalnego hipnotyzowanego oraz wielu innych czynnik�w. Cz�sto ta sama osoba raz wchodzi w g��boki trans, a innym razem tylko w p�ytki, albo w og�le jest oporna. Dzieje si� te� odwrotnie. Osoba kt�ra do tej pory mia�a trudno�ci w tym zakresie, nagle si� ich pozbywa. Przy okazji warto zauwa�y� �e osoby hipnotyzowane niejako "ucz� si�" wchodzenia w trans i z ka�dym nast�pnym razem przychodzi im to �atwiej. Oczywi�cie nie jest to regu�a. Jeden z hipnotyzer�w twierdzi, �e ca�kowicie (co nie znaczy, �e trwale) niewra�liwych na hipnoz� jest oko�o 5 % populacji. W najg��bszy trans mo�na wprowadzi� oko�o 25 % ludzi, a reszta osi�ga r�ne po�rednie stany hipnozy. Cz�� hipnotyzer�w osi�ga lepsze rezultaty co by� mo�e jest wynikiem lepszego podej�cia do hipnotyzowanego, a mo�e te� odgrywa w tym du�� rol� miejsce hipnotyzowania. Na przyk�ad Bernheim - twierdzi, �e w szpitalu 80% jego pacjent�w osi�ga�o stan g��bokiej hipnozy, podczas gdy z os�b hipnotyzowanych prywatnie tylko 20%. Podatno�� na hipnoz� nie zale�y od p�ci, wykszta�cenia i inteligencji. Natomiast zale�y od: - wieku - od 5 do 17 lat troch� wi�ksza ni� w innych grupach wiekowych - stosunk�w pomi�dzy hipnotyzerem a hipnotyzowanym (uprzedzenia i animozje �le rokuj�) - wyobra�e� hipnotyzowanego dotycz�cych tego jak ma wygl�da� hipnoza i hipnotyzer. Warto zauwa�y�, �e osoby b�d�ce somnambulikami (�pi�ce g��boko, maj�ce trudno�ci z rozr�nieniem jawy od snu gdy si� je budzi) s� bardzo podatne na hipnoz� i �atwo wchodz� w g��boki trans. 5. G��boko�� transu. Przez g��boko�� transu rozumie� nale�y zdolno�� zahipnotyzowanego do wykonania sugestii zhierarchizowanych wed�ug poziomu trudno�ci. Oznacza to, �e im trudniejsze polecenia wykonuje zahipnotyzowany tym wi�ksza jest g��boko�� transu. Ponadto okre�lenie g��boko�ci transu pomaga hipnotyzerowi odpowiednio dobiera� sugestie aby nie by�y one zbyt trudne do realizacji. Powszechnie stosuje si� dwie skale dotycz�ce g��boko�ci transu. - Skala opisowa. Wg Forela hipnoz� dzielimy na trzy zasadnicze stadia : -lekki (somnolencj� czyli senno�� - charakteryzuje si� znu�eniem i relaksacj�. -�redni (hipotaksj�, czyli lekki sen) - hipnotyzowany nie mo�e otworzy� oczu, ale nie traci pami�ci. -g��boki ( somnabulizm, czyli g��boki sen) - hipnotyzowany mo�e w transie otworzy� oczy, m�wi� i chodzi�. - Tabela punktowa Davisa i Husbanda Tabela ta umo�liwia zorientowanie si� w jak g��bokim transie jest hipnotyzowany na podstawie obserwacji jego reakcji. Ponadto umo�liwia ona tak�e pewn� standaryzacj� wynik�w przy badaniach, gdy� jest dok�adniejsza ni� skala opisowa. Mo�na wi�c przeprowadzi� do�wiadczenie i stwierdzi�, �e osoba A b�d�c w 10 stopniu hipnozy zrobi�a to i tamto a osoba B nie zrobi�a tego. Dzi�ki temu mo�na por�wnywa� do�wiadczenia i weryfikowa� je (potwierdza� lub zaprzecza� ich prawdziwo�ci poprzez przeprowadzenie nast�pnych do�wiadcze�). G��boko�� Stopie� Objawy Oporny 0 Hipnoidalny l 2 3 lekka relaksacja 45 trzepotanie powiekami pe�na relaksacja cia�a Lekki trans 671011 katalepsja oczna katalepsja ko�czyn katalepsja sztywna lekkie znieczulenie G��boko�� Stopie� Objawy �redni trans 13 17 18 20 cz�ciowa niepami�� zdarze� w hipnozie zmiany osobowo�ci proste sugestie pohipnotyczne iluzje kinestetyczne G��boki trans 2122 26 otwarcie oczu w transie trudne sugestie pohipnotyczne trudne sugestie pohipnotyczne 27 halucynacje s�uchowe dodatnie 29 30 halucynacje s�uchowe ujemne halucynacje wzrokowe ujemne 6. Testy podatno�ci na sugestie. S� one przydatne do okre�lenia czy badana osoba jest podatna na hipnoz�. Jednak nie zawsze osoby ulegaj�ce sugestiom daje si� �atwo zahipnotyzowa�. Nie da si� jednak ukry�, �e osoby �atwo ulegaj�ce sugestiom s� podatniejsze na hipnoz�. W celu prostszego przedstawienia problemu przytocz� najwy�ej kilka popularnych metod. * Test zaci�ni�tej d�oni. Jest to najcz�ciej stosowana przez hipnotyzer�w metoda ze wzgl�du na jej prostot� i mo�liwo�� grupowego zastosowania. Testowana osoba siedzi wygodnie z zamkni�tymi oczami. Polecamy jej skoncentrowa� si� na wra�eniach p�yn�cych z r�ki. Ka�emy jej zacisn�� d�o� na oparciu krzes�a a potem sugerujemy, �e jej r�ka jest szcz�k� imad�a kt�re si� na tym oparciu zaciska, coraz mocniej i mocniej. Potem sugeruje si�, �e szcz�ki te nie chc� si� rozewrze� pomimo pr�b. Nast�pnie bacznie obserwujemy czy badany ma k�opoty z rozwarciem d�oni czy te� nie. Im mocniej kto� zaciska d�o� tym bardziej jest podatny na sugestie. * Test lekkich r�k. W tym te�cie osoba testowana stoi w drzwiach, d�onie zewn�trzn� cz�ci� oparte s� o framugi. Oczy ma zamkni�te. Ka�emy jej naciska� d�o�mi framugi przez oko�o jedn� minut�. W tym czasie m�wimy jej, �e ma bardzo lekkie r�ce, kt�re same unosz� si� do g�ry. Potem robi krok do przodu. Obserwujemy jak wysoko te r�ce si� unosz�. Im wy�ej tym wi�ksza podatno�� na sugesti�. Test ten jest obci��ony pewnym ryzykiem interpretacyjnym, poniewa� unoszenie si� r�k spowodowane jest po cz�ci, ci�nieniem rozkurczowym w mi�niach. Ma te� jedn� du�� zalet� - umacnia wiar� w si�� hipnotyzera ju� przed rozpocz�ciem hipnozy. * Test spadaj�cej monety. Osobie testowanej k�adziemy monet� na wierzchu wyci�gni�tej d�oni. Ka�emy jej zamkn�� oczy. Podajemy sugestie, �e d�o� si� powoli obraca i moneta si� zsuwa: "Na Twojej r�ce le�y moneta. Dop�ki Twoja r�ka jest w poziomie moneta spokojnie le�y. Ale nagle zaczyna si� powoli obraca�, a moneta zsuwa� po boku d�oni. Twoja r�ka si� obraca, a moneta zsuwa na lew� stron�. Nie pozw�l jej upa��...". Tekst ten powtarzamy kilkakrotnie. Je�eli testowany ma wra�enia, �e moneta mu si� zsuwa to reaguje odwr�ceniem r�ki w przeciwn� stron�. Je�eli kto� ma takie reakcje tzn. �e jest bardzo podatny na sugestie. Mniej podatne osoby w og�le nie reaguj� na ten test. ROZDZIA� II. TECHNIKA WPROWADZANIA W TRANS 7. Rozmowa wst�pna. Poprawny przebieg hipnotyzowania powinien mie� nast�puj�cy przebieg: - Rozmowa wst�pna - U�o�enie hipnotyzowanego - Wprowadzenie w trans - Pog��bienie transu - Wyprowadzenie z transu Rozmowa wst�pna jest bardzo istotnym etapem hipnozy, a pomimo tego, jest bardzo cz�sto pomijana (najcz�ciej z powodu lenistwa i nadmiernej wiary hipnotyzera w swoje si�y). Rozmowa wst�pna pozwala hipnotyzerowi zorientowa� si� w wyobra�eniach jakie ma na temat hipnozy hipnotyzowana osoba. Wiedza ta pozwala hipnotyzerowi przyj�� najlepszy spos�b post�powania z tak� osob�. W rozmowie wst�pnej nale�y: - dowiedzie� si� od hipnotyzowanego co my�li i wie o hipnozie. Je�li uwa�a hipnoz� za co� tajemniczego to nie zawsze nale�y wyja�nia� jak jest naprawd�, poniewa� taka wiara mo�e u�atwi� wej�cie w hipnoz�. - zniwelowa� ewentualne l�ki u hipnotyzowanego. Najcz�ciej ludzie boj� si�, �e nie wyjd� z transu. Trzeba im wtedy wyja�ni�, �e nie jest to mo�liwe, gdy� zahipnotyzowany zostawiony sam sobie zasypia, a wtedy wystarczy go tylko obudzi�. - zorientowa� si� jak� technik� i jakie podej�cie wybra�. 8. U�o�enie osoby hipnotyzowanej. Hipnotyzowany mo�e le�e� lub siedzie�. Wa�ne jest aby znajdowa� si� w wygodnej dla siebie pozycji. W pozycji siedz�cej najlepiej jak hipnotyzowany siedzi lekko przechylony na bok, opieraj�c si� bokiem cia�a na bocznym oparciu. Jego g�owa opiera si� na zag��wku, a r�ce le�� swobodnie na oparciach fotela. Nogi powinny by� prawie wyprostowane i le�e� na niewysokiej pufie lub czym� do niej podobnym. Hipnotyzer w takim przypadku siedzi obok fotela, po przeciwnej stronie do tej, o kt�r� opiera si� hipnotyzowany. W pozycji le��cej najlepiej jest, gdy hipnotyzowany le�y na plecach, g�ow� ma uniesion� na niewielkiej poduszce, r�ce zgi�te w �okciach. �okcie powinny by� odsuni�te od tu�owia, a d�onie powinny si� z nim styka�. W ten spos�b r�ce tworz� tr�jk�t z lini� cia�a. Nale�y zauwa�y�, �e u le��cej osoby cz�sto pojawia si� uczucie zale�no�ci lub skojarzenia seksualne - mo�e to u�atwi� lub utrudni� proces hipnotyzowania. Podczas rozmowy wst�pnej warto wyczu� czy uczucia te trzeba zniwelowa�, czy te� w�a�ciwie wykorzysta�. 9. Podej�cie do hipnotyzowanego. Odpowiednie podej�cie do hipnotyzowanego to po�owa sukcesu. W zasadzie wyr�nia si� trzy podstawowe podej�cia, na bazie kt�rych tworzone s� r�ne modyfikacje. Oto one: - dominuj�ce - hipnotyzer jest autorytetem, wydaje polecenia, nie podlegaj�ce dyskusji. Hipnotyzowany uto�samia go z postaci� ojca. Ten spos�b najcz�ciej wykorzystywany jest przez hipnotyzer�w estradowych. - emocjonalno-macierzy�skie - hipnotyzer stwarza bardzo bliski, ciep�y kontakt z hipnotyzowanym. Hipnotyzer uto�samiany jest z postaci� matki. - bierne - hipnotyzer tworzy wra�enie, �e hipnotyzowany sam sob� kieruje i sam wprowadza si� w trans. Ten spos�b wykorzystuje si� w przypadku gdy mamy do czynienia z hipnotyzowanym, kt�ry jest nieufny wobec ludzi i akceptuje tylko siebie. To, kt�ry spos�b nale�y wybra� zale�y od typu charakteru osoby hipnotyzowanej oraz od jej aktualnego humoru. Dlatego niezwykle istotna jest rozmowa wst�pna, podczas kt�rej mo�na zapozna� si� z charakterem cz�owieka oraz jego obecnym samopoczuciem i humorem. Wybranie z�ego sposobu podej�cia do osoby hipnotyzowanej mo�e ca�kowicie uniemo�liwi� wprowadzenie jej w trans. 10. Rodzaje technik Jest tyle technik hipnotyzowania ilu hipnotyzer�w, poniewa� ka�dy z nich opracowuje w�asne techniki. W tej ksi��ce przedstawi� kilka klasycznych technik, kt�re pozwol� opracowa� ka�demu w�asne techniki. Przy hipnotyzowaniu najcz�ciej stosuje si� analogie do snu i to z dw�ch powod�w. Po pierwsze, wchodzenie w trans jest bardzo podobne do zasypiania, a po drugie, ludzie �atwo kojarz� wra�enia ze snu, z wra�eniami p�yn�cymi podczas relaksacji. Przy hipnotyzowaniu wykorzystuj�cym analogie do snu stosuje si� monotonne bod�ce s�uchowe, wzrokowe i dotykowe maj�ce wywo�a� senno�� u hipnotyzowanego, a przez to przekona� go, �e jego organizm poddaje si� poleceniom hipnotyzera. Najcz�ciej stosowane techniki to : - Bernheima - Lewitacji r�ki - Fiksacji wzroku - Estradowa W technice Bernheima - wmawia si� oci�a�o�� powiek, senno��, niemo�no�� otwarcia oczu. Je�eli ju� to si� osi�gnie to wmawiamy oci�a�o�� r�ki, potem n�g i ca�ego cia�a. Ca�y czas nie zapominamy m�wi� o senno�ci, uleg�o�ci i spokoju. Nasze sugestie podajemy monotonnym i spokojnym g�osem, tak aby spot�gowa� senno�� u hipnotyzowanego. Celem do kt�rego d��ymy jest opanowanie uwagi hipnotyzowanego. W technice lewitacji r�ki - hipnotyzowanemu nakazujemy skoncentrowa� si� na wra�eniach p�yn�cych z r�ki. Nast�pnie dotykamy delikatnie t� r�k� jakim� przedmiotem, aby hipnotyzowany m�g� lepiej si� na niej skoncentrowa�. Sugerujemy rozlu�nienie mi�ni (je�li hipnotyzowany to potrafi), bezw�ad i ciep�o n�g i r�k. Potem podajemy sugestie unoszenia si� r�ki i kierowania si� jej w kierunku twarzy lub innej cz�ci cia�a. W czasie tego stopniowego ruchu podajemy sugestie wzmacniaj�ce np."... gdy r�ka dotknie Twojej twarzy to b�dziesz ju� g��boko spa�.... " itp. Zalet� tej metody jest to, �e wida� jak szybko reaguje hipnotyzowany wi�c mo�na dostosowa� si� do tempa jego reakcji. W technice fiksacji wzroku - hipnotyzowany wpatruje si� przez d�u�szy czas w jaki� przedmiot trzymany w odleg�o�ci oko�o 30 cm od oczu hipnotyzowanego. Jest to najbardziej znana technika hipnotyzowania i do�� cz�sto stosowana. Naszym celem jest wywo�anie znu�enia i senno�ci, po to aby zm�czone oczy same si� zamkn�y oraz niedopuszczenie do dekoncentrowania si� hipnotyzowanego na innych my�lach. W czasie wpatrywania si� hipnotyzowanego w przedmiot fiksacji, podajemy sugestie o pieczeniu oczu, senno�ci i ci�ko�ci powiek. Je�li hipnotyzowany zamknie oczy to dalej post�pujemy tak jak w technice Bernheima. - Technika estradowa -jest bardzo dynamiczn� technik�. Wykorzystuje si� w niej autorytet hipnotyzera oraz pod�wiadom� ch�� hipnotyzowanego do zaimponowania innym ludziom. Zachowanie hipnotyzera powinno cechowa� si� w�adczo�ci� i absolutn� pewno�ci� siebie, tak aby jego sugestie by�y natychmiast wykonywane. 11. Pog��bianie indukcji. Rozpoczyna si� ono od momentu gdy hipnotyzowany osi�gnie lekki trans, a celem jest wywo�anie �redniego i g��bokiego transu. Jest to zadanie najtrudniejsze, gdy� jak pami�tamy nie u wszystkich jeste�my w stanie wywo�a� �redni trans, a jeszcze mniej os�b osi�ga g��boki stan. Nale�y pami�ta�, �e tylko w hipnozie na estradzie konieczne jest osi�gni�cie g��bokiego stanu. W pozosta�ych przypadkach, aby osi�gn�� jaki� za�o�ony przez nas cel (np. do nauki j�zyk�w obcych, pokonania z�ych przyzwyczaje� itp.), wystarczy �redni a nawet lekki poziom transu. Trans pog��bia si� poprzez podawanie coraz to trudniejszych do wykonania sugestii. Jednocze�nie ca�y czas insynuuje si�, �e wykonanie danej czynno�ci pog��bia trans. W czasie �redniego poziomu mo�liwe s� do wykonania nast�puj�ce czynno�ci: - nie odczuwanie wra�e�, b�lu itp. - nazywa si� to anestezj�. (Ciekawe, �e anestezj� mo�na osi�gn�� ju� w lekkim transie, o czym wielu ludzi nie ma poj�cia). - utrata pami�ci podczas hipnozy oraz po jej zako�czeniu (amnezja posthipnotyczna) dotycz�ca tego co dzia�o si� podczas hipnozy. - �przeniesienie si� w czasie� np. powr�t do zdarze� z dawnego dzieci�stwa. - podawanie sugestii nierzeczywistych np. wywo�ywanie z�udzenia unoszenia si� w powietrzu, p�ywania oraz znajdowania si� w innych miejscach. - podanie sugestii posthipnotycznych. Niestety do sprawdzenia dopiero po wyj�ciu z transu. Gdy osi�gniemy ju� �redni poziom hipnozy mo�emy pokusi� si� o spr�bowanie czy hipnotyzowany mo�e otworzy� oczy i chodzi�. Nale�y to robi� bardzo ostro�nie, aby nie wywo�a� samodzielnej dehipnotyzacji zbyt trudnymi sugestiami. Je�eli hipnotyzowany mo�e je wykona� to znaczy, �e osi�gn�li�my ju� g��boki poziom i mo�emy ��da� wykonania dowolnie trudnych sugestii. 12. Sugestie pohipnotyczne. S� najlepszym dowodem na to, �e kto� znajdowa� si� w hipnozie. Jednocze�nie ich niewykonanie nie oznacza, �e si� w niej nie by�o. Sugesti� pohipnotyczn� nazywamy polecenie wykonania dowolnej czynno�ci po wyj�ciu z transu. Czynno�� ta jest wykonywana na um�wiony sygna�. Sygna� ten, tak jak polecenie, istnieje w pod�wiadomo�ci cz�owieka. Dlatego te� po wykonaniu nawet absurdalnego polecenia tak jak np. otwarcia i ponownego zamkni�cia okna jest ono t�umaczone racjonalnymi powodami. Sugestie pohipnotyczne podaje si� w �rednim i g��bokim transie. Cz�sto wykorzystywanym poleceniem jest nakaz, aby osoba, kt�ra by�a hipnotyzowana, zapomina�a na kla�ni�cie jedn� z liczb. Po kla�ni�ciu prosi si� o g�o�ne odliczenie do dwudziestu. Je�li polecenie jest wykonywane to osoba, kt�ra by�a hipnotyzowana "przeskakuje" dan� liczb� lub co najmniej zacina si� przy niej. Nale�y pami�ta�, aby polecenie by�o mo�liwe do wykonania. W przeciwnym razie mo�e wyst�pi� nerwica. 13. Wyj�cie z transu. Jest najprostsz� rzecz� w ca�ym transie. Najcz�ciej stosuje si� metod� powolnego odliczania do pi�ciu lub dziesi�ciu. G��wn� zalet� metody odliczania jest jej skuteczno�� i spokojny przebieg, daj�cy zahipnotyzowanemu czas na przestawienie organizmu. Wyj�cie z transu rozpoczynamy od podania sugestii, �e przy doliczeniu do liczby pi�� (lub dziesi��) nast�pi wyj�cie z transu. Nast�pnie liczymy powoli od jednego do pi�ciu (lub dziesi�ciu). Zwykle wyj�cie z transu nast�puje zaraz po wymienieniu liczby 5 (lub 10). Zdarza si�, �e zahipnotyzowany nie chce wyj�� z transu bo np. bardzo dobrze si� w nim czuje. Nale�y wtedy ponowi� jeszcze raz pr�b� wyj�cia z transu, a je�eli to nie skutkuje, pozostawi� hipnotyzowanego samego, tak �eby zasn��. Po kr�tkiej drzemce, obudzi si� ju� poza transem. Z regu�y hipnotyzowani nie pami�taj� przebiegu transu. Dlatego trudno im uwierzy�, �e odby� si� on rzeczywi�cie. Je�eli chcemy, aby zahipnotyzowany zapami�ta� wszystko z transu, nale�y wyda� w hipnozie polecenie nakazuj�ce zapami�tanie przebiegu transu. Szczeg�lnie trzeba o tym pami�ta� wtedy, gdy hipnoza jest �rodkiem do nauki. Cz�sto zdarza si�, �e hipnotyzowany sam wychodzi z transu. Dzieje si� tak wtedy, gdy sugestia jest zbyt trudna do wykonania lub koliduje z systemem warto�ci wyznawanym przez t� osob�. W takich sytuacjach hipnotyzowany najcz�ciej pami�ta ostatnie polecenia. Warto mie� to na uwadze, je�li nie chce si� narobi� sobie wrog�w. 14. Kawa na �aw� czyli przyk�ady trans�w. W rozdziale tym przedstawi� hipotetyczne przebiegi trans�w w r�nych technikach. Nawiasy okr�g�e (tak wygl�da informacja o zachowywaniu si� osoby hipnotyzowanej) zawiera� b�d� informacje o zachowaniu hipnotyzowanego, natomiast komentarz zamieszcza� b�d� w nawiasach kwadratowych [tak wygl�da m�j komentarz do tego co si� dzieje]. TECHNIKA BERNHEIMA Od tej chwili przyjmiemy dla uproszczenia, �e hipnotyzowany ma na imi� Adam [skr�t A:], natomiast hipnotyzer Henryk [skr�t H:]. H: Prosz� si� wygodnie po�o�y�. (Adam le�y na plecach, g�owa uniesiona, oparta na poduszce, r�ce zgi�te w �okciach tworz� tr�jk�t z lini� tu�owia. Pod kolanami ma drug� poduszk�, kt�ra lekko unosi kolana) [jest to najwygodniejsza pozycja i je�li to mo�liwe to warto j� stosowa�]. H: Teraz le�ysz spokojnie, a Twoje my�li kr��� swobodnie. Jeste� spokojny i rozleniwiony. Twoje my�li s� leniwe i monotonne. Jest Ci ciep�o i wygodnie. Twoje powieki s� ci�kie, ci��� Ci coraz bardziej. Masz ci�kie powieki i jeszcze ci�sze... coraz ci�sze... Powoli Twoje oczy si� przymykaj�, przymykaj�... a powieki s� bardzo ci�kie...bardzo, bardzo ci�kie... (gdy widzimy, �e Adam zamyka oczy) zamykasz oczy, Twoje oczy zamkn�y si�. [Jest to najgorszy etap dla "Henryka" gdy� musi opanowa� weso�o�� Adama, kt�ra jest wywo�ywana nienaturaln� tonacj� g�osu. Nie trzeba si� zra�a� nawet wybuchami �miechu. Po dw�ch, trzech salwach �miechu hipnotyzowany "wypala si�" i ju� jest �atwiej]. H: Le�ysz wygodnie, jeste� senny, chce Ci si� spa�, bardzo chce Ci si� spa�, tak bardzo, �e zaraz b�dziesz ziewa�... b�dziesz ziewa�.... Oddychasz spokojnie. Teraz b�dziesz oddycha� w rytm moich polece�. Na moje s�owo "WDECH" robisz powolny g��boki wdech i wentylujesz p�uca dop�ki nie powiem "WYDECH". Wtedy robisz spokojny d�ugi wydech i na bezdechu czekasz, a� powiem "WDECH". Zaczynamy. "WDECH". (Adam wdycha powoli powietrze) zwracaj uwag� na wra�enia przy oddychaniu, my�l o tym co czujesz "WYDECH". (Adam wydycha powietrze) jeste� spokojny i senny, oddychasz leniwie. (Adam wypu�ci� powietrze) [Przytrzymujemy go chwile na bezdechu, ale nie za d�ugo, �eby si� nie zdenerwowa�. Najlepiej od 3 do 5 sekund]. (Adam zrobi� 5 wdech�w i wydech�w). H: Teraz czujesz si� rozlu�niony i szcz�liwy. Jeste� senny i rozlu�niony. Chce Ci si� spa�. Ju� dawno tak dobrze si� nie czu�e� jak teraz. Twoje my�li b��dz� wok�... [tu podajemy mi�e dla Adama wydarzenia, o kt�rych dowiedzieli�my si� w rozmowie wst�pnej np. z ostatnich wakacji]. Chce Ci si� spa�. Twoje r�ce robi� si� ci�kie i ciep�e, czujesz przyjemne mrowienie w r�kach. R�ce robi� si� ci�kie. Zapadasz powoli w sen. Masz coraz ci�sze r�ce i zasypiasz. Zasypiasz, ale ci�gle s�yszysz m�j g�os. Dociera on do Ciebie z oddali. S�yszysz go i zasypiasz. A Twoje r�ce s� coraz ci�sze i ci�sze. Masz tak ci�k� r�k�, �e nie mo�esz jej nawet lekko unie��. [Dajemy Adamowi chwile czasu, �eby m�g� chcie� spr�bowa�, ale nie na tyle d�ugo, �eby mu si� to uda�o]. Tak..., wi�c nie mo�esz jej podnie��, jeste� ju� w transie. S�yszysz m�j g�os i ch�tnie spe�niasz moje pro�by. Nadal Twoje r�ce s� ci�kie. Teraz tak�e ca�e cia�o robi si� ci�kie. Czujesz jak ca�e Twoje cia�o zag��bia si� w kanap�. Skoncentruj si� na tym odczuciu. �pisz ju� g��boko chocia� s�yszysz m�j g�os. Tylko m�j. Nie interesuj� Ci� inne g�osy. Zapominasz o nich. S�yszysz tylko mnie, mnie. �pisz.... Teraz dochodzi do Ciebie odg�os morza. Szum fal i m�j g�os. Szum fal i m�j g�os. Szum fal. Twoje cia�o robi si� lekkie, jeste� lekki, unosisz si� na wietrze. Powoli unosisz si� ponad pla��. Jeste� w powietrzu. Ko�yszesz si� raz w jedn� raz w drug� stron� jakby� by� li�ciem i wci�� si� unosisz. Unosisz si� na tak� wysoko�� jaka Ci odpowiada. Wisisz w powietrzu twarz� do do�u, a w g�rze �wieci s�o�ce mile grzej�c plecy. Unosisz si� na wietrze i obserwujesz bawi�cych si� ludzi. Jeste� lekki jak pi�rko i poruszasz si� w powietrzu tak jak chcesz. Przepe�nia Ci� rado�� i zadowolenie. Chocia� �pisz mo�esz m�wi�. Mo�esz m�wi�. Powiedz gdzie jeste�. [Gdyby Adam nie odzywa� si� to trzeba si� wycofa� i spr�bowa� po pewnym czasie], A: Le�� w powietrzu nad pla��. H: Dobrze. Jest �adna pogoda, �wieci s�o�ce, ale tak delikatnie jak zawsze wieczorem. Le�ysz i ws�uchujesz si� w szum fal. Kto� obok Ciebie co� m�wi. Czy s�yszysz go? Co on m�wi? [W tym momencie gdyby Adam nic nie s�ysza� to warto mie� um�wion� osob�, kt�ra cicho powiedzia�aby co� o zachodzie s�o�ca. Wzmocni�oby to przekonanie Adama i ukierunkowa�o go]. A: Tak. M�wi� o jakiej� sukience, �e... H: Dobrze. A czy nie chcesz popatrzy� si� na zach�d s�o�ca? Zaraz b�dzie zachodzi�. Cho� jeste� senny to Twoje cia�o jest lekkie jak pi�rko. Siadasz i patrzysz ponad wiatrochronem na zach�d s�o�ca. (Adam siada, ale oczy ma zamkni�te). Otw�rz powoli oczy, tak �eby zachodz�ce s�o�ce Ci� nie o�lepi�o. Powoli, o tak. (Adam otwiera oczy). Czy� to nie pi�kny widok? A: Tak. Wspania�y. Wspania�a czerwie� i ta chmura...[Pozwalamy mu na chwil� uniesionej mowy]. H: S�o�ce ju� zasz�o i robi si� ch�odno. Trzeba wsta� i i�� do domu. Spr�buj wsta�, jeste� oci�a�y, ale postaraj si� wsta�, [mo�na pomaga� we wstawaniu, podtrzyma�]. (Adam wsta�). Chod� idziemy. [Drepczemy przez chwil� w k�ko]. Teraz usi�d�my na �awce. Jeste�my w pokoju. Znowu jeste�my w pokoju. Powiedz, kogo widzisz w tym pokoju? A: W pokoju widz� Ciebie, Darka i Jolk�. H: W pokoju jestem tylko ja, opr�cz mnie nie ma nikogo w pokoju. [Po cichu, prosimy Jolk�, �eby co� powiedzia�a do Adama]. Jolka: Adam czy masz przy sobie zapa�ki? A: (Krzycz�c) Nie! Nie mam! H: Adamie dlaczego krzyczysz? A: S�ysza�em Jolk�. Pyta�a si� czy mam zapa�ki. H: To dlaczego jej po prostu nie odpowiedzia�e�, tylko krzycza�e�? A: No... bo... pyta�a si� gdzie� z domu. H: Aha. A nie wiesz gdzie mo�e by� Darek? Jeszcze przed chwil� tu by�. A: Nie wiem. Nie widzia�em go. H: OK. Teraz widzisz wszystkich, ale nie widzisz mebli, nie widzisz mebli. Mo�esz mi powiedzie� co robi Darek i Jolka? A: No... Darek wisi a Jolka siedzi w powietrzu. (Darek le�y na kanapie, Jolka siedzi na krze�le). H: Czy m�g�by� podej�� i podrapa� Darka w plecy? (Adam podchodzi i pr�buje si�gn�� do plec�w Darka). A: Nie mog�. On nie ma plec�w, [takie paranoiczne sytuacje mog� doprowadzi� do dehipnotyzacji], H: Mo�esz widzie� meble. Czy Darek dalej nie ma plec�w? A: Ma, ale nie mog� go podrapa� bo przeszkadza mi materac. Niech si� odwr�ci. H: To dlaczego wcze�niej m�wi�e�, �e nie ma plec�w? A: Tak powiedzia�em...? [Cz�sto na takie trudne pytania nie dostaje si� �adnej odpowiedzi, pytanie jest ignorowane i lepiej nie upiera� si� przy jego powtarzaniu], H: Dobrze, po�� si� teraz spokojnie i odpoczywaj. Odpoczywaj. Miej przyjemne sny i pami�taj, �e na kla�ni�cie zapomnisz o liczbie trzy. Jak raz klasn� to zapomnisz o liczbie 3. Gdy pstrykn� palcami to znowu j� sobie przypomnisz. Le�ysz spokojnie i zag��biasz si� w przyjemnych wra�eniach p�yn�cych z Twojego cia�a. Za chwil� b�d� odlicza� do pi�ciu. Gdy powiem pi�� wyjdziesz ca�kowicie z hipnozy. RAZ - powoli budzisz si�, DWA -jeste� coraz mniej senny, TRZY - coraz mniej senny, CZTERY - ju� prawie wyszed�e� z transu, PI�� - obudzi�e� si�. (Adam wyszed� z transu. Rozgl�da si� po pokoju i jest troch� przyt�piony. Pr�buje sobie u�o�y� co si� dzia�o). H: Pami�tasz co robili�my? A: Nie. Pami�tam tylko, �e mia�em by� hipnotyzowany i, �e po�o�y�em si� na tej kanapie. Nic wi�cej nie mog� sobie przypomnie�. H: Nie szkodzi. Darek opowie Ci p�niej o wszystkim. Ciekaw jestem jak szybko potrafisz policzy� do 10. No spr�buj. A: Dobrze, raz, dwa, trzy, cztery....dziesi��. H: (hipnotyzer klasn��) Spr�buj jeszcze raz. A: Raz, dwa, eeee... cztery, pi�� dziesi��. [Cz�� os�b zacina si� przy takiej sugestii pohipnotycznej, a cz�� nie ma problem�w z przeoczeniem nakazanej liczby], H: (Pstrykn��palcami). Nie wydaje Ci si�, �e przeoczy�e� jedn� z cyfr? A: Tak, chyba za szybko liczy�em. H: Nie, nie za szybko. Zapomnia�e� bo Ci to nakaza�em w hipnozie. Ale ju� wi�cej nie b�dziesz si� myli�. Na dzisiaj wystarczy. TECHNIKA LEWITUJ�CEJ R�KI H: Prosz� si� wygodnie po�o�y�. Teraz jedn� z r�k prosz� po�o�y� na mojej d�oni. (Adam le�y na plecach w pozycji opisanej powy�ej, ale lewa r�ka le�y na d�oni Henryka. Druga d�o� Henryka przykrywa t� sam� r�k� od g�ry). H: Le� spokojnie, a Twoje my�li niech kr��� wok� mi�ych tobie spraw. Robisz si� spokojny i senny. Koncentrujesz si� na bod�cach docieraj�cych do Ciebie z Twojej lewej r�ki. Zwr�� uwag� na przyjemne odczucia p�yn�ce z Twojej sk�ry na d�oni. Skoncentruj si� na nich i kontempluj je (Adam zamyka oczy). [Przez chwil� pozostajemy bez ruchu]. H: Teraz Twoja r�ka robi si� ci�ka i ciep�a. Twoje obie r�ce robi� si� ci�kie i ciep�e. Czujesz jak ciep�o przenika Twoj� r�k�, przyjemne ciep�o. Robisz si� senny. Masz ci�kie r�ce. Twoje r�ce s� ci�kie i ciep�e, a mi�nie rozlu�nione. Powoli ciep�o rozprzestrzenia si� na ca�e cia�o. Najpierw Twoje nogi zrobi� si� ci�kie i ciep�e, a potem ca�e Twoje cia�o. Twoje nogi robi� si� ci�kie i ciep�e. Czujesz ciep�o w nogach. Je�eli poczujesz, �e ciep�o i oci�a�o�� rozchodz� si� po Twoich nogach to u�ci�niesz moj� d�o�. Twoje nogi robi� si� ci�kie i ciep�e (Adam uciska r�k�). Masz ci�kie nogi. Twoje r�ce i nogi s� ci�kie i ciep�e. Wkr�tce ca�y b�dziesz si� czu� oci�a�y, a Twoje cia�o przenika� b�dzie wewn�trzne ciep�o. Jednak najci�sza jest w tej chwili Twoja lewa r�ka. Twoja lewa r�ka jest najci�sza [w tym momencie przyciskamy od g�ry r�k� Adama, aby wzmocni� wra�enie ci�ko�ci]. Masz bardzo ci�k� lew� r�k�. Ale ju� nied�ugo. Zaraz zrobi si� l�ejsza. O... ju� chyba robi si� l�ejsza. [Zmniejszamy nacisk na r�k� Adama]. Twoja lewa r�ka jest coraz l�ejsza i l�ejsza. Jest tak lekka, �e zaraz zacznie si� unosi�, zacznie si� unosi�. Masz lekk� r�k� i bez trudu unosi si� ona i kieruje w stron� Twojego czo�a. Im bli�ej b�dzie celu w tym g��bszej hipnozie b�dziesz si� znajdowa�. Masz lekk� r�k� i ona w�a�nie zaczyna si� unosi� [H: zdejmuje swoj� d�o� z d�oni Adama, ale bardzo p�ynnie, tak �eby Adam tego nie zauwa�y�]. Twoja r�ka unosi si�, a Ty zapadasz w coraz g��bsz� hipnoz�. Powoli dociera do Ciebie tylko m�j g�os. Przestajesz s�ysze� innych. A Twoja r�ka unosi si� coraz wy�ej i wy�ej. (D�o� Adama unosi si� lekko do g�ry) [sugestie, o ci�ko�ci r�ki powtarzamy kilkakrotnie, przetykaj�c j� aluzjami o osi�ganiu, coraz g��bszego transu, do czasu, a� Adam podniesie na tyle wysoko d�o�, �e b�dzie musia� unie�� �okie�]. Twoja ca�a r�ka jest lekka jak pi�rko i bez trudu unosi si� w powietrzu. (Adam unosi �okie�). Teraz Twoja r�ka kieruje si� do czo�a, a ty s�yszysz tylko mnie, tylko m�j g�os dociera do Ciebie. Twoja d�o� kieruje si� do Twojego czo�a i ju� si� nad nim znajduje. Gdy tylko Twoja d�o� opadnie na czo�o b�dziesz s�ysza� tylko mnie. Jeste� coraz senniejszy. Masz r�k� nad czo�em i powoli opada ona na nie. Twoja r�ka opada na Twoje czo�o. S�yszysz tylko mnie, tylko mnie, tylko mnie, tylko mnie... (d�o� opad�a na czo�o). Teraz jeste� ju� w g��bokim transie i mo�esz nawet m�wi�. Mo�esz m�wi�. Spr�buj powiedzie� "Ala". (Mi�nie wok� ust ruszaj� si�, ale Adam nic nie m�wi). No �mia�o. Mo�esz m�wi�. Jak m�wi� Ci, �e mo�esz m�wi� to mo�esz m�wi�. Powiedz "Ala". A: Aalaa. H: Bardzo dobrze. Teraz b�dziesz m�g� odpowiada� na moje pytania. H: Przenie�my si� w czasie. W�a�nie jest pierwszy dzie� w szkole. Masz siedem lat i idziesz pierwszy raz do szko�y. Powiedz co czujesz. A: Jestem bardzo doros�y bo id� ju� do szko�y. A Ancia jak p�jdzie do szko�y to ja ju� b�d� w drugiej klasie bo jestem od niej starszy. Mama powiedzia�a, �ebym wszed� z Jackiem szybko do klasy bo wtedy b�dziemy siedzie� razem i b�dzie dobrze. B�dziemy mogli razem robi� zadania i uczy� si�.... H: Powiedz jaka jest pogoda, czy �wieci s�o�ce? A: Pada deszcz, ale mam kurtk� z kapturem, a mama ma parasol to nic nam ten deszcz nie szkodzi. H: Dobrze. Teraz wracamy do naszych czas�w. Le� przez chwil� i my�l o czym� przyjemnym [H: daje sobie czas na odpoczynek]. H: Teraz, jak zechcesz b�dziesz m�g� otworzy� oczy. Spr�buj otworzy� oczy. (Adam rusza powiekami). Otw�rz oczy. Mo�esz na pocz�tku widzie� jak przez mg��, ale to zaraz minie. (Adam otworzy� oczy). [Adam jest ju� w g��bokiej hipnozie i mo�e wykonywa� dowolne polecenia, (wyj�cie z hipnozy odbywa si� tak samo jak w technice Bernheima]. TECHNIKA FIKSACJI WZROKU H: Po�� si� wygodnie. (Adam le�y wygodnie, a przed jego oczami w odleg�o�ci oko�o 30 cm, trzymamy b�yszcz�ce wahade�ko). H: Patrz si� na wahade�ko. Ca�y czas patrz si� na wahade�ko. Nie odrywaj od niego wzroku. Ca�y czas musisz patrzy� si� na wahade�ko, nawet wtedy gdy zaczn� bole� Ci� oczy. My�lisz tylko o wpatrywaniu si� w to wahade�ko. Za chwil� zaczn� sw�dzie� Ci� oczy, ale dalej wpatrujesz si� w wahade�ko. Zaraz b�d� sw�dzie� Ci� oczy. (Gdy zauwa�ymy, �e Adamowi drgaj� oczy). Ju� Ci� sw�dz�, za chwil� zaczn� ci� piec. B�d� Ci� piek�y oczy, a ty nadal wpatrujesz si� w wahade�ko. Zaraz b�d� Ci� piek�y oczy (Adam mruga powiekami). Ju� piek� Ci� oczy, ale nadal wpatrujesz si� intensywnie w wahade�ko. Piek� Ci� oczy. Za chwil� zaczn� �zawi�. Gdy poczujesz, �e oczy zaczynaj� Ci �zawi� to je zamkniesz. Twoje oczy zaczynaj� �zawi�, a ty nadal my�lisz o wpatrywaniu si� w wahade�ko. Patrzysz si� w wahade�ko, ale zamkniesz oczy gdy zaczn� Ci �zawi� lub zbyt mocno b�d� Ci� piek�y. (Adam zamyka oczy, hipnotyzer k�adzie r�k� na jego g�owie w ten spos�b, �e kciukiem lekko naciska �rodek czo�a). H: Masz zamkni�te oczy i nie otwierasz ich. Nie otwieraj�c oczu "patrz si�" na miejsce, kt�re uciskam. Ca�y czas patrzysz na punkt czo�a, kt�ry dotykam palcem, ale oczy masz zamkni�te. Patrzysz na to miejsce i robisz si� spokojny, o niczym nie my�lisz, powoli Twoje cia�o rozlu�nia si�. Jeste� spokojny i robisz si� senny. Ca�y czas patrzysz na punkt na Twoim czole, pomimo tego, �e bol� Ci� oczy. Twoje oczy s� obola�e, ale reszta cia�a jest senna i oci�a�a. Jeste� senny, senny. Chce Ci si� spa�, bardzo chce Ci si� spa�. Twoje ca�e cia�o jest oci�a�e, jeste� senny. H: Cho� mo�e Ci si� to wyda� dziwne, to jeste� ju� w lekkim transie. Teraz zabior� r�k� z Twojego czo�a, (hipnotyzer cofa r�k�). Jeste� senny. Oddychasz spokojnie. Wyobra� sobie, �e ca�e powietrze wok� Ciebie jest b��kitne. Otacza Ci� orze�wiaj�ca b��kitna po�wiata. Mo�e nawet czujesz przyjemny sosnowy zapach. Jeste� spokojny, senny i rozlu�niony. Otacza Ci� b��kitna po�wiata. Nabierasz powietrza w p�uca i wci�gasz to b��kitne powietrze. Widzisz si�, tak jakby� le�a� obok lustra. Jeste� prze�roczysty i widzisz jak nabieraj�c powietrze, b��kit rozprzestrzenia si� po Twoich p�ucach. Oddychasz orze�wiaj�cym b��kitnym powietrzem, a ono rozchodzi si� i wype�nia Twoje p�uca. Z ka�dym wdechem rozprzestrzenia si� po Twoim ca�ym ciele. Widzisz jak powoli Twoja krew robi si� b��kitna i rozprowadza ten b��kit po ca�ym Twoim ciele. Jeste� senny, spokojny i jest Ci bardzo przyjemnie. A b��kit po ka�dym wdechu wype�nia coraz wi�ksz� obj�to�� Twojego cia�a. Jeste� coraz bardziej zrelaksowany. Spok�j nadchodzi razem z wdychanym b��kitem. Jeste� w coraz g��bszym transie. H: Gdy b��kit opanuje ca�e Twoje cia�o uniesiesz lekko kciuka prawej r�ki. Wdychaj powietrze i niech wype�nia Ci� b��kit. (Adam spokojnie oddycha, a hipnotyzer obserwuje jego d�o� i czasami podaje sugestie o senno�ci, relaksie i wchodzeniu w g��bszy poziom hipnozy). (Adam podni�s� kciuk). H: Teraz mo�esz ju� spe�nia� moje polecenia. Pami�taj, �e ka�de wype�nione polecenie, b�dzie pog��bia� Twoj� hipnoz�, a je�li nie b�dziesz m�g� wykona� jakiego� polecenia, to nic nie szkodzi. Nie przejmuj si� tym. Spr�bujemy innym razem i wtedy na pewno nam si� uda. H: Nie wychodz�c z transu b�dziesz m�g� swobodnie m�wi�. Mo�esz m�wi�. Powiedz jak masz na imi�. A: Adam. H: Bardzo dobrze. Pami�taj, �e spe�nienie mojego polecenia, powi�ksza Twoje mo�liwo�ci. [W tym momencie warto wyda� kilka prostych do wykonania polece�, aby umocni� wiar� w siebie hipnotyzowanego, potem mo�na przej�� do trudniejszych, ale spektakularnych polece�] H: Spr�buj teraz wyrecytowa� ostatni� zwrotk� "Mazurka D�browskiego " A: Jeszcze Polska nie zgin�a p�ki my �yjemy, co nam.... H: Nie. Nie pocz�tek. Spr�buj koniec utworu. A: (Chwil� intensywnie my�li) Nie pami�tam. H: A czy uczy�e� si� go na pami�� w szkole podstawowej? A: No uczy�em si�, ale to by�o dawno. H: Nie szkodzi. Przeniesiemy si� w czasie. Przenosimy si� do klasy w kt�rej si� go uczy�e�. B�dziesz sta� z boku przez nikogo nie zauwa�ony i b�dziesz si� przys�uchiwa� jak pani uczy was tego hymnu. Czy jeste� ju� na tej lekcji? A: Tak, ju� jestem. H: No to powtarzaj to co m�wi polonistka. A: To nie polonistka. To pani od muzyki. Ale mog� powtarza� za ni�. "Jak Czarniecki do Poznania Po szwedzkim zaborze, Dla ojczyzny ratowania Wr�cim si� przez morze." H: Bardzo dobrze. Teraz wr��my do tera�niejszo�ci. Teraz ju� mo�esz otworzy� oczy. Mo�esz otworzy� oczy. Spr�buj otworzy� oczy. (Adam otworzy� oczy). A: Co, co si� dzia�o? Pami�tam... aaa by�em hipnotyzowany.... [Adam wyszed� z hipnozy, bo uzna� polecenie otwarcia oczu za polecenie wyj�cia z hipnozy. Trzeba przy takich poleceniach pami�ta� o wcze�niejszym zastrze�eniu, �e hipnoza b�dzie trwa�a dalej]. TECHNIKA ESTRADOWA Jest to bardzo ostra i dynamiczna technika. Hipnotyzer jest bezwzgl�dnym autorytetem, kt�ry wydaje polecenia nie podlegaj�ce dyskusji. W tej technice najwa�niejsze jest wybranie grupy os�b lub osoby, kt�ra posiada cechy umo�liwiaj�ce bardzo �atwe wprowadzenie w trans za pomoc� tej techniki, gdy� albo od razu opanuje si� dan� osob�, albo poniesie si� kl�sk�. Jest to tak�e najbardziej widowiskowa i spektakularna metoda wprowadzania w trans, (hipnotyzer sadza wybran� osob�, przyjmijmy, �e ma na imi� Adam, na krze�le). H: Zaprosi�em Ciebie tutaj aby� m�g� spe�nia� moje polecenia. Nie musisz si� ich obawia�, gdy� nie b�d� one trudne, a ich wykonanie nie narazi Ci� na niebezpiecze�stwo. My�l�, �e skoro zgodzi�e� si� na eksperyment, to b�dziesz ze mn� wsp�pracowa�. Moje polecenie b�dzie dla Ciebie rozkazem. H: Trzymam w r�ku pewien przedmiot. W momencie, w kt�rym Ci go poka�� zamkniesz oczy i zaczniesz poddawa� si� mojej woli. Twoje powieki zamkn� si� i nie b�dziesz m�g� ich otworzy�. (hipnotyzer otwiera d�o� i pokazuje trzymany w r�ce przedmiot. Adam zamyka oczy). H: Nie mo�esz otworzy� oczu. Wydaje Ci si�, �e gdyby� chcia� m�g�by� je otworzy�, ale Ci si� nie chce i o to chodzi. (Adam u�miecha si�). H: Twoje oczy pozostaj� zamkni�te. Robisz si� oci�a�y. Jeste� bardzo ci�ki. Nie mo�esz porusza� �adnymi mi�niami. Jeste� ca�y bezw�adny. Jeste� podporz�dkowany mojej woli. B�dziesz m�g� spe�nia� wszystkie moje polecenia. H: Mo�esz m�wi�. Powiedz jak masz na imi�. A: Mam na imi� Adam. H: Powiedz ile masz lat i gdzie mieszkasz. A: Mam 20 lat i mieszkam we Wroc�awiu. H: Teraz b�dziesz koncentrowa� si� na tym co s�yszysz. Zapami�tasz to dobrze i powt�rzysz gdy Ci ka��. (hipnotyzer prosi kogo� z sali o napisanie ci�gu dowolnych 30 s��w. Potem powoli odczytuje pierwsze 10 s��w). H: Powt�rz to co przeczyta�em. Adam powtarza przeczytane s�owa, ale w innej kolejno�ci. Teraz przeczytam Ci kilka s��w, kt�re b�dziesz musia� poda� mi w tej samej kolejno�ci. Masz w tej chwili jasny umys� i ch�onn� pami��. S�uchaj wi�c uwa�nie. Jeste� got�w? A: Tak jestem got�w, (hipnotyzer przeczyta� sekwencj� s��w i Adam powt�rzy� je bez pomy�ki). H: Bardzo dobrze. Jeste� nadal pod hipnoz�, ale mo�esz otworzy� oczy. Otw�rz oczy. H: Zobacz podchodzi do nas Tw�j nauczyciel ze szko�y �redniej. Przywitaj si� z nim. (Do Adama podchodzi jego kolega Jurek). A: Dzie� dobry panie profesorze. J: Cze�� Adam. Nie przygotowa�e� si� najlepiej do klas�wki. Masz tr�j�. Nast�pnym razem lepiej si� przy�� do nauki. A: Ale� uczy�em si� bardzo d�ugo. J: (Odchodz�c). Widocznie nie robi�e� tego zbyt systematycznie. H: Kto to by�? A: M�j nauczyciel od Niemca. Zawsze si� mnie czepia�. H: To dobrze, �e ju� sobie poszed�. A teraz spr�bujemy wsta�. Pozostajesz nadal pod hipnoz�, ale mo�esz wsta�. Mo�esz wsta�. Wsta�, (hipnotyzer asekuruje Adama przy wstawaniu. Adam stoi). Teraz podnie� lew� r�k�. Wy�ej. Wy�ej. O tak. Dobrze. (R�ka Adama tworzy k�t prosty z tu�owiem, hipnotyzer podwija Adamowi r�kaw koszuli). H: Znieczulam Twoj� r�k�. Za chwil�, przez kr�tki czas, nie b�dziesz nic czu� w lewej r�ce. Gdy odlicz� do trzech - przestaniesz czu� lew� r�k�. (Szybko) raz-dwa-trzy. Nic nie czujesz w lewej r�ce. hipnotyzer k�adzie l�d na przedramieniu Adama. Adam nie reaguje). H: Bardzo dobrze. Jeste� w g��bokiej hipnozie i jak wida� s�uchasz moich polece�. Teraz odlicz� od trzech do jednego i b�dziesz mia� znowu czucie w tej r�ce trzy-dwa-jeden. Je�li jest Ci zimno w r�k� to zrzu� l�d. (Adam str�ca z r�ki l�d i pociera przedrami�, �eby je ogrza�). H: A teraz przypomnij sobie, te s�owa, kt�re kaza�em Ci na pocz�tku zapami�ta�. Czy pami�tasz je? A: Tak pami�tam. H: To powt�rz je w takiej samej kolejno�ci jak by�y czytane. (Adam odtwarza z pami�ci sekwencj� s��w. hipnotyzer pokazuje jednemu z widz�w kartk� na kt�rej ta sekwencja zosta�a zapisana). H: (Do widza). Czy zgadza si�. Widz: Tak, idealnie. H: Brawo Adam. My�l�, �e ju� wystarczy. Po�� si� teraz wygodnie i zapami�taj, �e na pytanie ile masz lat musisz odpowiada� pi��. Gdy us�yszysz pytanie "wiek?" odpowiesz "pi�� latek". B�dziesz tak odpowiada� a� do czasu wyj�cia z pokoju. Gdy wyjdziesz z pokoju to polecenie nie b�dzie Ci� obowi�zywa�. Nie b�dziesz te� zdawa� sobie sprawy z tego polecenia po wyj�ciu z hipnozy, ale w pod�wiadomo�ci b�dziesz go pami�ta�. Na pytanie "wiek?" odpowiesz "pi�� latek". Teraz b�d� odlicza� od trzech do jednego. Gdy wym�wi� jeden - wyjdziesz z hipnozy: Trzy-dwa-jeden. Koniec hipnozy. (Adam wychodzi z transu). (Po pewnym, kr�tkim czasie, hipnotyzer wo�a Adama i m�wi mu, �e chcia�by go wci�gn�� do statystyki os�b, na kt�rych uda�a si� hipnoza. W zwi�zku z tym prosi go o podanie danych do formularza. Przy wpisywaniu danych zadaje Adamowi pytanie "wiek?". Je�li sugestia pohipnotyczna b�dzie skuteczna, Adam odpowie "pi�� latek"). ROZDZIA� III HIPNOZA NA PRYWATCE Na pocz�tku tego rozdzia�u chcia�bym zaznaczy�, �e poda�em w nim wskaz�wki, po to aby zwi�kszy� prawdopodobie�stwo pe�nego sukcesu. Osoby dla kt�rych trzymanie si� ich jest zbyt trudne, albo wymagaj� od nich umiej�tno�ci, kt�rych nie posiadaj�, nie powinni si� nimi przejmowa�. Ostatecznie mo�na p�j�� na �ywio�: wzi�� pierwsz� lepsz� osob�, zastosowa� ulubion� technik� i liczy� na sukces. A je�li nie, to bierzemy nast�pn� osob� i nast�pn�. W zasadzie prawdopodobie�stwo ca�kowitej pora�ki w takiej sytuacji jest ma�e, ale te� nie ma du�ych szans na uzyskanie g��bokiego transu u hipnotyzowanego. Przejd�my jednak do rzeczy. Najcz�stszym powodem hipnotyzowania na prywatce jest ch�� zabawienia przyjaci� lub zaimponowania im. Jest to te� dobry spos�b na zaznajomienie si� z now� dziewczyn� lub ch�opakiem - mo�na przecie� wybra� j� lub jego do hipnozy. Gdyby si� nie zgodzi�a to nic nie szkodzi. Przecie� mo�na si� um�wi� na inny raz. Aby osi�gn�� wy�ej wymienione cele warto dok�adnie zaplanowa� swoje poczynania i trzyma� si� okre�lonych regu�. W przeciwnym razie mo�emy osi�gn�� cel przeciwny do zamierzonego. To czego nie nale�y robi� wymieni�em na ko�cu rozdzia�u. Teraz zajmijmy si� stron� techniczn� "przedsi�wzi�cia". Przede wszystkim: dobry wyb�r czasu. 15. Wyb�r czasu. Uwa�am, �e najlepiej jest zacz�� seans dopiero wtedy, gdy wi�kszo�� os�b zm�czy si� ta�cem i postanowi chwil� odpocz��. Rozpoczynanie seansu na pocz�tku prywatki, mo�e popsu� hipnotyzowanemu dalsz� zabaw�, poniewa� wiele os�b czuje si� po hipnozie sennym. Ponadto mo�e wywo�a� zniech�cenie u reszty towarzystwa, kt�rzy przyszli tutaj pota�czy�, a nie ogl�da� "g�upoty". Nie mo�na te� odk�ada� seansu na koniec imprezy, bo ludzie b�d� zbyt zm�czeni, no i przez ca�y czas nie b�d� wiedzie� jakimi mo�liwo�ciami dysponujesz, a to ju� jest ewidentna strata. Aby jako� pogodzi� te wymagania, warto i�� na tak� imprez� z zaprzyja�nion� osob�, kt�ra mimochodem napomknie ju� na pocz�tku zabawy o Twoich umiej�tno�ciach. Zazwyczaj znajdzie si� wtedy wielu ch�tnych, kt�rzy zechc� od razu to sprawdzi�. Ale ty si� nie daj. Udawaj skromnego i wymiguj si� od tego wszelkimi sposobami. W najgorszym wypadku powiedz, �e zrobisz seans jak si� zm�cz� zabaw�, a w tej chwili chcesz sobie pota�czy�. Je�eli nie b�dziesz musia� u�y� tego wybiegu, a nalegania ustan� to wszystko jest na najlepszej drodze do sukcesu. Wzbudzi�e� ju� zainteresowanie sob� i teraz wiele oczu b�dzie na Ciebie z ciekawo�ci� spogl�da�. A gdy uznasz, �e nadesz�a ju� dobra chwila na hipnotyzowanie, to stwierdzasz, �e OK, �e dajesz si� nam�wi�, no i... zaczynasz. Ja proponowa�bym godziny od 24:00 - 1:00, gdy prywatka ma trwa� do rana i oko�o 23:00 je�li ma trwa� do 24:00. 16. Wyb�r osoby. �eby wybra� odpowiedni� osob� do hipnozy, nale�y albo dobrze zna� towarzystwo, albo dobrze mu si� przygl�dn��, a potem zrobi� kilku osobom test. Rodzaj testu jest dowolny, wybierz ten, kt�ry Ci najbardziej odpowiada. Oczywi�cie je�li jeste� kim� szczeg�lnie zainteresowany to wybierz t� osob� do testu. Nigdy nie pr�buj dzia�a� przeciw rozs�dkowi i zaniedba� zrobienie testu. Lepiej, �eby ten na kim tobie zale�y, by� widzem udanego spektaklu, ni� bra� udzia� w nieudanym. Wyb�r osoby zale�y tak�e od techniki, kt�r� chcesz zastosowa�. Je�eli b�dzie to technika estradowa to musisz znale�� osob� ekspresywn�, lubi�c� by� w centrum uwagi. Jak j� pozna�? Zazwyczaj jest to osoba nadzwyczaj weso�a, zachowuj�ca si� g�o�no, bardzo cz�sto tzw. dusza towarzystwa. W pozosta�ych technikach dowolno�� wyboru jest du�o wi�ksza. Mo�na wybra� somnambulik�w, kt�rzy bardzo dobrze poddaj� si� hipnozie. Mo�na ich wykry� tylko po przepytaniu o spos�b spania. Somnambulicy �pi� mocno, obudzeni maj� k�opoty z przej�ciem do jawy, m�wi� lub krzycz� przez sen, czasem lunatykuj�. 17. Wyb�r metody. Zale�y przede wszystkim od tego jakim "materia�em" ludzkim dysponujesz czyli musisz okre�li�, kt�re z metod hipnotyzowania by�yby najlepsze dla poszczeg�lnych os�b. Dopiero wtedy mo�esz stwierdzi�, czy mo�na zastosowa� Twoj� ulubion� metod�. Je�eli za� czujesz si� dobrze w ka�dej technice hipnotyzowania, mo�esz kierowa� si� oczekiwaniami Twoich koleg�w. Je�eli b�d� oni chcieli ogl�da� hipnotyzowanie od pocz�tku, to radz� zastosowa� technik� estradow� - o ile jest to mo�liwe (istnieje do niej odpowiednia osoba). Stosuj�c inne techniki b�dziesz musia� walczy� ze �miechem hipnotyzowanego i widz�w, a jest to bardzo trudne zadanie. Ponadto widzowie dekoncentruj� hipnotyzowanego. Oczywi�cie mo�na tego unikn�� wprowadzaj�c hipnotyzowanego w hipnoz� na osobno�ci i wpuszczenie widz�w, dopiero wte