8736
Szczegóły |
Tytuł |
8736 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8736 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8736 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8736 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Barbara Marciniak
Ziemia zwiastun�w �witu
O AUTORCE
Plejadianie s� zespo�em istot pozaziemskich pochodz�cych z gwiezdnego uk�adu Plejad. Przemawiaj� za po�rednictwem Barbary Marciniak od 18 maja 1988 roku.
Nauki Plejadian mo�na por�wna� z naukami szamanizmu, staro�ytnego zbioru �wiadomo�ci, b�d�cego po�rednikiem pomi�dzy obszarem fizycznym a duchowym, i prowadz�cego ludzi do odkrycia samych siebie w �wiecie paradoks�w, zmieniaj�cych si� wzorc�w i duchowo�ci.
BARBARA MARCINIAK jest znanym na ca�ym �wiecie medium channelingowym z P�nocnej Karoliny. Pierwsze przekazy odebra�a w maju 1988 roku w Atenach, pod koniec trzytygodniowej podr�y przez staro�ytny Egipt i Grecj�. Podczas tej podr�y, Barbara zapragn�a ponownie odwiedzi� w tym �yciu �wi�tynie i miejsca mocy � Wielk� Piramid� w Gizie, �wi�tynie wzd�u� Nilu, Akropol w Atenach i Delfy.
Od tego czasu Barbara prowadzi�a sesje grupowe i warsztaty w ca�ych Stanach Zjednoczonych, oraz pomaga�a w organizowaniu wycieczek do �wi�tych miejsc mocy w Wielkiej Brytanii, Peru, Boliwii, Meksyku, Egipcie, Grecji, na Bali i w Australii. Uwa�a, �e same te miejsca stanowi� po��czenie z wirami energii, zawieraj�cymi wiedz� wy�szej ja�ni, wy�szej idei g�osz�cej, i� Ziemia d��y obecnie do ponownego stworzenia.
Barbara uwa�a, �e jej do�wiadczenia z Plejadianami s� darem o bezcennej warto�ci. Praca da�a jej mo�liwo�ci osobistej, globalnej i kosmicznej transformacji, za co jest niezwykle wdzi�czna. Barbara Marciniak jest autork� ksi��ki Zwiastuni �witu.
PODZI�KOWANIA
Ksi��ka ta jest owocem pe�nej wiary wsp�pracy, a uznanie nale�y si� pot�nym i odwa�nym graczom, zaanga�owanym w proces jej powstawania. Z mi�o�ci�, szacunkiem i g��bokim uznaniem dzi�kuj� zar�wno mojej siostrze, Karen Marciniak, jak i Terze Thomas, wsp�spiskowcom i wsp�tw�rczyniom Ziemi Zwiastun�w �witu. Szczeg�lne wyrazy uznania sk�adam Barbarze i Gerry'emu Clow za ich wiar�, a tak�e za ich niezawodne i odpowiedzialne przewodnictwo oraz wsparcie, jak r�wnie� ca�emu personelowi Bear & Company, kt�rzy wykonali nieskaziteln� robot� pracuj�c i zachowuj�c energi�. Skrupulatno�� i umiej�tno�ci wydawcy Gail Vivino nada�y nowe znaczenie s�owu �wyrazisto��", pomagaj�c stworzy� g�adki i �atwy w lekturze tekst, za� finezja Marilyn Hager wykreowa�a ostateczn� eleganck� i doskona�� form�. Szczeg�lne wyrazy uznania sk�adam malarzowi Peterowi Everly, kt�rego dzie�o raz jeszcze ozdabia nasz� ok�adk�, za jego wybitne uzdolnienia. Peter stworzy� znakomite wyobra�enie, dzi�ki kt�remu mia�a powsta� Ziemia Zwiastun�w �witu.
Pe�ne mi�o�ci podzi�kowania dla moich rodzic�w, Teda i Berthy Marciniak, oraz dla ca�ej mojej rodziny, kt�ra zawsze mnie wspiera�a.
Podzi�kowania dla pionier�w my�li, awanturniczych dusz, kt�rzy tak ch�tnie wkraczaj� w �wiat ducha, a tak�e dla samej Ziemi za to, �e wszystkim nam ofiaruje miejsce, z kt�rego pochodzimy.
Nie mog� te� zapomnie� o pe�nych mi�o�ci podzi�kowaniach dla Plejadian, kimkolwiek s�, kt�rzy bez wysi�ku stali u mego boku, z nieugi�t� i nieustraszon� wiar� w proces rozwoju istot ludzkich. Ich mi�o�� jest dla mnie cudem, i z kolei daje mi odwag�, by wytrwa�.
Chc�, by praca ta pos�u�y�a jako katalizator emocjonalnego oczyszczenia na masow� skal�, wywo�a�a g��bok� realizacj� ducha i przynios�a ulg�, wyzwalaj�c nas ze starych loch�w, kt�re sami stworzyli�my. Niech Ziemia odzwierciedli nasze uzdrowienie. B�ogos�awie�stwa dla wszystkich, kt�rzy wierz� w tak� mo�liwo��.
WST�P
Barbara Marciniak
Jestem interpretatork� ducha poniewa� chc� i potrafi� ogarn�� rzeczy niewidzialne i przet�umaczy� je najlepiej jak potrafi�. S�ysz�, czuj� i doznaj� sieci istnienia, uniwersalnego �r�d�a. Jestem nieod��cznie zwi�zana z tym �r�d�em, a kiedy wykorzystuj� je, pozwalam, by mnie prowadzi�o i wspiera�o, docieraj� do mnie szepty, impulsy oraz objawienia kosmicznych si�. W moim przypadku si�y te nazywaj� samych siebie Plejadianami. Oczywi�cie do�wiadczenie to jest zabarwione przez moje przekonania. Na tym w�a�nie polega zasada dzia�ania wszystkich istniej�cych rzeczy � uczestnik / obserwator determinuje wydarzenia. Odkry�am w sobie wielki szacunek dla si�y ducha i g��bok� wiar� w znaczenie �ycia, oraz w wiecznie odkrywaj�cy si� cel ludzi, miejsc i wydarze�.
Proces, dzi�ki kt�remu kierowa�am tworzeniem Ziemi Zwiastun�w �witu, wymaga� wiary i zaufania. Wszystkie osoby zaanga�owane w tworzenie Ziemi Zwiastun�w �witu � Karen, Tera i ja � wierzymy w niewidzialnych i wsp�pracujemy z nimi, kimkolwiek s�. Ka�da z nas jest jedyn� w swoim rodzaju osob�, zgadzaj�c� si� gra� wed�ug zasad nowej instrukcji obs�ugi �ycia. W trakcie procesu tworzenia Ziemi Zwiastun�w �witu, wszystkie stan�y�my przed wyzwaniem, zmuszaj�cym nas do tego, by pokona� w�asne ograniczenia. Dopiero p�niej zdumia�y nas cuda, jakie wydarzy�y si� w naszym �yciu.
Nadanie channelingom Plejadian formy pisanej nie jest �atwym zadaniem. Przemawiaj�c za moim po�rednictwem Plejadianie ucz� poprzez dowcip, paradoks, insynuacj�, kontrast, wsp�czucie i mistrzowskie wykorzystanie stwierdze� oraz idei. Doskonale przekazuj� swoj� energi� i istot� zamierze� w formie m�wionej. Nasze zadanie polega�o na tym, by z obfito�ci informacji i szczeg��w technicznych stworzy� podstaw� nauk �yj�cej Biblioteki � ksi��k� w konkretnej formie � podczas gdy niewiele z tego, czego nauczaj� Plejadianie, jest konkretne.
Na szcz�cie format tej ksi��ki nie budzi� we mnie w�tpliwo�ci od samego pocz�tku. Mia�a ona zawiera� dwana�cie rozdzia��w, a jej przeznaczeniem by�o g��bsze wprowadzenie czytelnika w do�wiadczenie �wp�ywu dwunastki". Plejadianie utrzymywali, �e jeste�my zwi�zani z liczb� dwana�cie, wi�c aby dowiedzie� si� czego� wi�cej, mo�emy wykorzysta� sam� t� wi�, by ewoluowa�. Wi�kszo�� informacji pochodzi� mia�a z trzynastu sesji, jakie odby�y si� w 1991 i 1992 roku. Pi�� channeling�w mia�o miejsce podczas zagranicznych podr�y do �wi�tych miejsc w Meksyku, Egipcie, Grecji, oraz w trakcie dw�ch pobyt�w na Bali, osiem za� � podczas szczeg�lnych, trzydniowych sesji, kt�re prowadzi�am na obszarze ca�ych Stan�w Zjednoczonych.
S�dz�, �e gdybym zatrzyma�a si� na moment, by logicznie pomy�le� o napisaniu tej ksi��ki, poczu�abym si� przyt�oczona ogromem materia�u. Jednak�e dokona�am tak wielu rzeczy nie maj�c najmniejszego poj�cia o tym, co zamierza�am zrobi�, �e obecnie wspiera mnie wiara w �w nie�wiadomy proces! O ile� �atwiej jest �y� w taki spos�b. Owa wiara, kt�r� podziela�y tak�e Karen i Tera, oraz ufno�� w to, �e z po�wi�ceniem nadam form� tej ksi��ce, nie pozwala�y mi si� zatrzyma�. Oczywi�cie u steru stali Plejadianie, kieruj�c i snuj�c intrygi wok� ca�ego procesu wolnej woli, znacz�c wydarzenia �ycia swoj� niedostrzegaln� sygnatur� � pe�ni godno�ci, skromni i zawsze obecni.
Na samym pocz�tku przeczu�am, �e owa ksi��ka, kt�ra traktowa� mia�a o �yj�cej Bibliotece i nadal pozbawiona by�a tytu�u, naprawd� istnia�a gdzie� w przysz�o�ci. W ko�cu postanowi�am przecie�, �e j� napisz�, a wi�c gdzie� tam by�a ju� uko�czona, sta�a na p�ce, czekaj�c, by kto� j� przejrza�. Wpad�am na pomys�, aby odnale�� jej przysz�e wydanie i wykorzysta� je celem stworzenia orygina�u, w obecnej chwili. Pomys� ten nape�ni� mnie wielkim spokojem. Zdawa�o si� to znacznie �atwiejsze od mierzenia si� z monumentaln� stert� papier�w, zawieraj�cych transkrypcje plejadia�skiego misz-maszu.
Od pocz�tku wiedzia�am, �e kiedy znajd� ok�adk� dla tej historii o �yj�cej Bibliotece, w jej �lady p�jdzie ca�a ksi��ka, �e jej strony same si� u�o��. Peter Everly w odpowiednim czasie wyobrazi� sobie obwolut�, a jednocze�nie my odebra�y�my propozycj� tytu�u. Zar�wno ok�adka jak i tytu� wywar�y na nas g��bokie wra�enie. Teraz od nas tylko zale�a�o, by umie�ci� co� pomi�dzy ok�adkami.
Pozosta�a cz�� procesu sk�ada�a si� ze skomplikowanej serii synchronicznych warstw. Czas i wydarzenia codziennego �ycia wzbogaca�y obna�aj�c� si� histori�. Pogr��y�y�my si� w innym �wiecie, gdzie naszym g��wnym zamierzeniem i celem by�o stworzenie Ziemi Zwiastun�w �witu. Co noc �ni�y�my o zawartych w ksi��ce informacjach. Tworzy�y�my j� w snach. Na swojej li�cie �rzeczy do zrobienia" mog�abym napisa�: �Ziemio Zwiastun�w �witu, stw�rz si� sama!" Tak w�a�nie si� sta�o!
Kontynuuj�c prac� nad tym materia�em staj� przed wyzwaniem nakazuj�cym mi g��biej zbada� rzeczy niewidzialne, oraz przeanalizowa� zakamarki i szczeliny moich przekona�. Plejadianie, niewidzialni przyjaciele obdarzeni w�asn� osobowo�ci�, zach�cili mnie do do�wiadczania poszerzaj�cego si� bez ko�ca obrazu �ycia. Ukazuj� neutralno�� si�y i sieci istnienia, definiuj�c j� jako wyraz mi�o�ci � istot� egzystencji, z kt�rej wszyscy mog� korzysta� � �wiadomie i bezwarunkowo dost�pn� si��, wieczne paliwo dla tworzenia wszystkiego, czego si� zapragnie. To dzi�ki tej sile stworzy�y�my Ziemi� Zwiastun�w �witu.
Cz�sto miewam uczucie, �e znajduj� si� tutaj w roli obserwatora, a moje galaktyczne jestestwo postrzega ziemskie �ycie ze znacznie mniejszym do niego przywi�zaniem ni� ja sama. Jest to ekspansywny punkt widzenia, a ja wiem w takich chwilach, �e jestem tutaj po to, by odczuwa� i wywiera� wp�yw na wielk� przemian�, odnosz�c� si� do mojej galaktycznej �wiadomo�ci.
Ka�dy z nas tworzy dla siebie inny �wiat, czego jestem g��boko �wiadoma. Jednak�e trudno jest rozpozna�, a c� dopiero nagrodzi� uznaniem subtelno��, z jak� owa wiedza krzy�uje si� z �yciem. Moim �yciowym wyborem by�y wyprawy ku ukrytym tajemnicom, w poszukiwaniu znaczenia, a ostatecznie � celu istnienia.
�ycie jest dla mnie seri� rozdzia��w, i bez wi�kszego trudu mog� wyobrazi� sobie siebie w roli bohaterki w�asnej powie�ci, skacz�cej z przygody w przygod�, przemierzaj�cej wewn�trzne i zewn�trzne �wiaty. Odnajduj� sens w ka�dej cz�ci tej ksi��ki. Podobnie jak w przypadku ksi��ki historycznej, podzielonej na ery i epoki, ka�d� faz� �ycia rozpozna� mo�na po nast�puj�cych po sobie wydarzeniach u�o�onych w wielk� procesj�, oferuj�cych unikatowe poczucie porz�dku i celu. Nigdy nie sprawia�o mi trudu zaakceptowanie faktu, �e �ycie i wszystkie jego cz�ci sk�adowe maj� wielkie znaczenie. Wszystko, do czego kazano nam przyk�ada� wielk� wag�, by�o dla mnie tak nieistotne, �e przeciwie�stwo tych spraw po prostu musia�o by� prawdziwe!
Oto moja osobista refleksja dotycz�ca tre�ci tej ksi��ki � Nie oszukujcie samych siebie � nikt z was nie wie niczego na pewno! Wszystko mo�e by� prawd� i prawdopodobnie ni� jest, poniewa� staje si� to, co pomy�licie!
Pot�nymi sk�adnikami s� mi�o��, poczucie humoru i czyste intencje. W po��czeniu z szacunkiem, wsp�czuciem i inspiracj�, mog� sta� si� podstaw� przemian. Niech ta ksi��ka da wam wi�ksz� wolno��. B�ogos�awie�stwa!
Barbara J. Marciniak Raieigh,
P�nocna Karolina
19 wrze�nia 1994
Pe�nia ksi�yca w znaku Ryb
Karen Marciniak
11 stycznia 1994 roku, wraz z nowiem ksi�yca w znaku Kozioro�ca, Barbara, Tera i ja podpisa�y�my kontrakt i zobowi�za�y�my si� do napisania tej ksi��ki. Waha�am si� pomi�dzy stanem podniecenia a rozpacz�. �Naprawd� chc� przyczyni� si� do powstania tej ksi��ki" � my�la�am. � �Jednak w jaki spos�b mam znale�� czas, by zag��bi� si� w ten projekt i �onglowa� wszystkimi kawa�kami mojego i-tak-bardzo-zapracowanego �wiata?"
Na miesi�c przed przyst�pieniem do pracy nad Ziemi� Zwiastun�w �witu, dobieg�o ko�ca 22-letnie ma��e�stwo / partnerstwo z moim m�em. Sprzedali�my dom, a ja, wraz z 7-letni� c�rk� Laurel, przeprowadzi�am si� do wynaj�tego mieszkania. Zaj�ta by�am rozpakowywaniem rzeczy, prowadzeniem interes�w w Bold Connections, wype�nianiem polece�, odpowiadaniem na listy i czu�am, �e musz� robi� to wszystko kosztem w�asnego wolnego czasu. Wielokrotnie dopada�y mnie powa�ne w�tpliwo�ci co do tego, czy b�d� w stanie uczestniczy� w procesie powstawania tej ksi��ki i wpada�am w panik�, wyobra�aj�c sobie wszystkie fragmenty rzeczywisto�ci, z kt�rymi mia�am mie� do czynienia w ci�gu pierwszych sze�ciu miesi�cy 1994 roku, doskonale wiedz�c, �e du�y fragment b�d� musia�a po�wi�ci� ksi��ce.
Ostatecznie u�wiadomi�am sobie, �e je�li nie wezm� w tym udzia�u, ominie mnie wielka szansa rozwoju i przemiany. Zmusi�am si�, by stan�� twarz� w twarz z jednym z moich najwi�kszych problem�w: z zagadnieniem kontroli. To kontrola sprawia�a, �e nigdy nie mia�am do�� czasu. Wyra�nie spostrzeg�am, w jaki spos�b ogranicza�a mnie w tak wielu dziedzinach mojego �ycia, i zdecydowa�am, �e jedyn� rzecz� jak� mog�am zrobi� by�o poddanie si�, rezygnacja z kontroli, uzyskanie pomocy w codziennych sprawach i wiara!
Wiara. Ca�a ta ksi��ka powsta�a dzi�ki wierze. Na pocz�tku, kiedy wszystkie trzy czu�y�my si� przyt�oczone ca�ym materia�em, jaki przepisa�a Tera, kiedy nie wiedzia�y�my od czego zacz��, by odnale�� sens we wszystkich ha�dach papieru, wiedzia�y�my do�� du�o, by wierzy�. Barbara, Tera i ja tworzy�y�my wi�, tr�jk�t energii i pracowa�y�my jako zesp� przy tworzeniu The Plejadian Times'a, oraz przy innych projektach. Po mistrzowsku opanowa�y�my sztuk� przyjmowania nawzajem konstruktywnej krytyki. Potrafi�y�my od�o�y� na bok ego i ura�one uczucia, wiedz�c, �e nigdy nie by�y�my ofiarami. Dzi�ki temu osi�gn�y�my wiele rzeczy. Ufa�y�my w to, �e kiedy nasze energie wsp�pracowa�y w harmonii, z wyra�n� intencj�, mog�y�my zrobi� wszystko, na czym skupia�y�my swoje umys�y.
Po wielekro� wyobra�a�y�my sobie, jak sprowadzimy t� ksi��k� z przysz�o�ci w tera�niejszo��. Ilustracj� na ok�adk�, autorstwa Petera Everly, otrzyma�y�my na d�ugo przed zgromadzeniem przez nas materia�u, jaki mia� si� znale�� we wn�trzu ksi��ki. Ilustracja przyci�ga�a nas i hipnotyzowa�a. Po wielekro� zag��bia�y�my si� w jej rzeczywisto��. Rozp�aka�am si�, kiedy po raz pierwszy uda�o mi si� naprawd� w ni� wpatrzy� � mia�am wra�enie, jakby Plejadianie za po�rednictwem ilustracji przekazali nam ca�� ksi�g� pe�n� informacji. Och, ci chytrzy Plejadianie!
Dzi�, kiedy siedz� na tarasie z ty�u domu, pisz�c i maj�c ju� za sob� proces tworzenia ksi��ki, czuj�c promienie �agodnego wrze�niowego s�o�ca, m�j umys� b��ka si� po pewnych �cie�kach rzeczywisto�ci, kt�re stworzy�am sama dla siebie. Siedz� tu i u�miecham si� wspominaj�c wydarzenia, kt�re pomog�y mi znale�� si� w tej w�a�nie tera�niejszo�ci, wdzi�czna za to, �e wiele lat temu przyci�gn�y mnie ku sobie s�owa �my�l stwarza".
Pod koniec lat 70-tych dla Barbary i dla mnie przewodni� si�� by�a Jane Roberts i przekazy Setha. W tych czasach mieszka�am w Rochester w stanie Nowy Jork, Barbara za� w Los Angeles. Mia�am tu prac� i osiad�am wraz z m�em w pi�knym domu w du�sko-kolonialnym stylu, maj�cym podw�rko, kt�re przeobrazi�am we w�asn� �yj�c� Bibliotek�. Z kolei Barbara by�a typowym wolnym duchem tych czas�w. Wci�� poszukiwa�a czego� nowego, co poszerzy�oby jej perspektywy, cz�sto si� przeprowadza�a i wch�ania�a nowe my�li, jakie mia�a jej do zaoferowania Kalifornia i ca�y �wiat.
Pewnego roku Barbara przys�a�a mi na urodziny dwie ksi��ki i kartk�, na kt�rej napisa�a co� w rodzaju: �Jest tutaj tyle sk�aniaj�cych do my�lenia informacji, �e nie mog� sama tego wszystkiego przeczyta�. Sprawd� te dwie ksi��ki i daj mi zna�, czy warto si� w nie zag��bia�." Okaza�o si�, �e ksi��kami tymi by�y The Seth Material i Seth Speaks autorstwa Jane Roberts. Ich lektura by�a prawdziwym wezwaniem do przebudzenia, wezwaniem pochodz�cym z wszech�wiata!
Nast�pnych kilka lat sp�dzi�y�my na czytaniu i przyswajaniu sobie ca�ego dost�pnego materia�u dotycz�cego Setha. Czyta�y�my ksi��ki na nowo, podkre�la�y�my je, rozmawia�y�my o nich i pr�bowa�y�my wprowadza� je w �ycie. Powracaj�c my�l� do tamtych dni u�wiadamiam sobie, do jakiego stopnia, czytaj�c stron� za stron�, pogr��y�am si� w realiach stworzonych przez Jane Roberts i Roba Buttsa. Tak wyra�nie potrafi�am wyobrazi� sobie ich rzeczywisto��. Cierpia�am m�czarnie z powodu powolnej i drobiazgowej metody zapisu i transkrypcji, jak� stosowa� R�b � gdyby tylko zechcia� pracowa� szybciej, by� mo�e wcze�niej otrzyma�yby�my nast�pn� ksi��k�! Wyobra�a�am sobie Jane i sterty list�w, na kt�re nie zd��y�a udzieli� odpowiedzi, i czu�am jak musi by� sfrustrowana z powodu ci�g�ego braku czasu. Dzi�, spogl�daj�c wstecz, czuj� si��, jaka kaza�a mi w�wczas notowa� wszystko, co robili Jane i R�b. Teraz, kiedy prowadz� Bold Connections i spogl�dam na sterty pozostawionych bez odpowiedzi list�w � pr�b .o now� ksi��k� o Plejadianach! � znajduj� si� w sytuacji podobnej do tej, w jakiej oni znale�li si� w latach 70-tych. Spotykaj� mnie takie same rado�ci i mierz� si� z takimi samymi wyzwaniami.
W kwietniu 1988 roku Barbara wyjecha�a na wycieczk� do Egiptu i Grecji. W�a�nie dzi�ki tej podr�y Plejadianie wkroczyli w jej rzeczywisto��. Mieszka�am wtedy w Raieigh w P�nocnej Karolinie, a jednocze�nie k�ad�am fundamenty pod nowy dom, kt�ry przez pi�� lat mia� s�u�y� Plejadianom jako klasa lekcyjna, miejsce, w kt�rym dzielili si� z nami wiedz�, roz�mieszali nas, besztali, igrali z naszymi umys�ami i uczyli nas o nas samych.
Kiedy Barbara wr�ci�a ze swojej wyprawy do Egiptu i Grecji, zadzwoni�a do mnie z Bostonu i powiedzia�a:
� Zgadnij co si� sta�o.
� Rozpocz�a� channelingi � stwierdzi�am.
� Sk�d wiedzia�a�? � spyta�a.
Zawsze to wiedzia�y�my. Niezbyt cz�sto o tym rozmawia�y�my, a jednak ��czy�o nas g��bokie, niewypowiedziane przekonanie, �e pewnego dnia wpl�czemy si� w jak�� parapsychologiczn� przygod�. By�y�my wobec siebie bardzo lojalne; na jakim� poziomie wiedzia�y�my, �e pojawi�y�my si� w tej rzeczywisto�ci jako siostry, aby zakorzeni� w niej nowy wzorzec my�li, a nie mog�yby�my tego dokona� nie kochaj�c si� i nie wspieraj�c nawzajem.
Mia�am wielk� ochot� pozna� nowych przyjaci� Barbary, kt�rzy nazywali siebie Plejadianami. Wci�� nie wiedzia�y�my, co o nich s�dzi�. Barbara oczekiwa�a mi�ego, grzecznego ducha w rodzaju Setha, a tymczasem co otrzyma�a? Istoty pozaziemskie! Pami�tam jak Barbara po raz pierwszy przyjecha�a do mojego domu i przywo�a�a Plejadian. Ich g�os by� bardzo s�aby i trudny do zrozumienia, musia�am wyt�a� s�uch, by pochwyci� ich s�owa. Udzielili mi kilku informacji dotycz�cych tego, kim s� i dlaczego zamierzaj� z nami pracowa�. Powiedzieli, �e b�d� nazywali mnie Krecikiem, poniewa� przypominam kreta lubi�cego przebywa� pod ziemi� i unikaj�cego �wiat�a reflektor�w. Powiedzieli mi, �e nadszed� dla mnie czas, bym obj�a i wprowadzi�a w �ycie wszystkie te idee, kt�re gromadzi�am, i kt�rymi si� bawi�am. Moje �ycie mia�o ulec g��bokiej przemianie.
Nic nie mia�o by� takie, jak przedtem. �Interesuj�ce" � pomy�la�am, siedz�c w swoim komfortowym domu, maj�c m�a, kt�rego darzy�am mi�o�ci�, satysfakcjonuj�c� prac� i dwuletni� c�reczk�, �pi�c� w pokoju na ko�cu korytarza. Czu�am si� tak pewna i bezpieczna; nie mia�am poj�cia o jakich zmianach m�wili Plejadianie!
No c�, w sze�� lat p�niej moje �ycie z ca�� pewno�ci� uleg�o zmianie i to niekoniecznie w taki spos�b, jaki sobie wyobra�a�am. Gdybym w�wczas przewidzia�a przysz�o��, wiem, �e nie starczy�oby mi odwagi, by i�� do przodu. Dzi�kuj� wi�c gor�co Plejadianom za ca�� ich mi�o�� i przewodnictwo � nawet w czasach, kiedy nie uwa�a�am tego za mi�o�� i przewodnictwo � oraz za ich wytrwa�o�� i ci�g�e popychanie mnie ku nowym wyzwaniom. Dzi�kuj� Barbarze za jej mi�o��, wsparcie i lojalno��, za jej po�wi�cenie dla tej pracy, za jej sk�onno�� do wprowadzania w �ycie nauk Plejadian, i za to, i� sprawia�a, �e zdawa�o si� to takim prostym zadaniem. Dzi�kuj� Terze za to, �e jest przyjaci�k�, kt�rej ufam, z kt�r� si� rozwijam, bratni� dusz� spod znaku Strzelca, i wspania�ym wydawc�. Szczeg�lnie dzi�kuj� mojej c�rce Laurel, kt�ra od wczesnej m�odo�ci potrafi�a zaakceptowa� ciotk� Barbar� � albo �cioci�", jak j� nazywa � co drugi dzie� dostrajaj�c� si� do Plejadian w naszym domu. Dzi�kuj� jej za to, �e pozwoli�a mi podr�owa� wraz z Barbar� i Plejadianami bez poczucia winy za to, i� nie zawsze jestem u jej boku; za to, �e przyj�a przeciwstawne pogl�dy obojga rodzic�w i po��czy�a je w swoim �wiecie, odnajduj�c jedyn� w swoim rodzaju r�wnowag�.
Zastanawiaj�c si� nad obecn� chwil� mog� zgodnie z prawd� stwierdzi�, �e znajduj� si� w stanie istnienia wype�nionym spokojem i harmoni�. Wiara i wiedza, �e tworz� ka�dy aspekt swojej rzeczywisto�ci po to, by nauczy� si� potrzebnych mi lekcji, daje mi wielkie poczucie swobody. Dobiega ko�ca wrzesie�, bogactwo jesieni rzuca czar na t� krain� zwan� �Tr�jk�tem", a ja kupuj� nowy dom, na powr�t przybieram panie�skie nazwisko i rezygnuj� z przezwiska �Krecik". Z rado�ci� i podnieceniem oczekuj� na nast�pny fragment rzeczywisto�ci, w kt�rym odgrywam swoj� rol�.
Karen J. Marciniak Raieigh,
P�nocna Karolina
Tera Thomas
Barbar� i Karen znam od roku 1988, od kiedy Barbara zacz�a dokonywa� channeling�w. Razem pracowa�y�my, bawi�y�my si�, �mia�y�my i p�aka�y�my, walczy�y�my i osi�gn�y�my g��boki poziom wzajemnego zaufania. Pocz�tek wydawania biuletynu The Plejadian Times wiosn� 1993 roku umocni� i pog��bi� zwi�zek ��cz�cy nasz� tr�jk�. Wszystkie jeste�my silnymi, upartymi kobietami, kt�re nauczy�y si� ��czy� swoje si�y by pracowa� z duchem, wspiera� si� nawzajem i tworzy� co� wi�kszego od sumy cz�ci sk�adowych. Tak wi�c, kiedy Barbara zaproponowa�a mi, aby�my we trzy pracowa�y wsp�lnie nad Ziemi� Zwiastun�w �witu, by�am podekscytowana.
Praca z Plejadianami nie jest tym samym co praca nad innymi informacjami b�d�cymi wynikiem channelingu. W miejsce wyk�ad�w po�wi�conych ka�demu danemu zagadnieniu, nauki Plejadian nie pojawiaj� si� w okre�lonym porz�dku, a niekt�re z nich zbijaj� z tropu, lub s� sprzeczne � i takie maj� by�. Ci z nas, kt�rzy regularnie z nimi wsp�pracuj�, wiedz�, �e Plejadianie rzadko kiedy podaj� nam co� na srebrnej tacy. Chc�, by�my nauczyli si� wykorzystywa� ich nauki w codziennym �yciu, by�my zaufali samym sobie. Tak wi�c Plejadianie nie dyktuj� ksi��ki. Praca z nimi nad jej tworzeniem to to samo, co p�j�cie na jeden z ich warsztat�w. Musicie przekopa� si� przez swoje wn�trze, aby wt�oczy� przekazywane przez nich informacje w tr�jwymiarowy �wiat i we w�asne �ycie.
Pracuj�c nad Zwiastunami �witu pozna�am proces sk�adania w ca�o�� plejadia�skiej ksi��ki. Najpierw przepisuje si� wybrane ta�my, nast�pnie dzieli si� informacje na poszczeg�lne kategorie: �DNA", �Gady", �Krew", �Mistrzowie Gry". W ten spos�b powstaj� strony zape�nione informacjami, powi�zane w ma�ych, zgrabnych teczkach. Nast�pny krok polega na tym, by po��czy� wszystkie fragmenty i stworzy� rozdzia�y, sk�adaj�ce si� na sp�jn� histori� w surowej postaci.
Pracuj�c wsp�lnie Barbara, Karen i ja zawsze zaczynamy od ma�ej ceremonii, kt�rej zadaniem jest scalenie naszej energii i u�wiadomienie Plejadianom, �e jeste�my gotowe do pracy. Wypowiadamy nasze intencje, po czym dwana�cie razy uderzamy w tybeta�skie dzwonki, po jednym uderzeniu dla ka�dej czakry. Nast�pnie jeste�my gotowe, aby zacz�� pracowa� �bez sensu", pozwalaj�c, by prowadzi� nas duch.
Nasze przeno�ne akta by�y pe�ne po brzegi. Ilo�� kategorii oraz liczba strona nale��cych do ka�dej z nich wygl�da�a zastraszaj�co. Wiedzia�y�my, �e ksi��ka mia�a si� sk�ada� z dwunastu rozdzia��w, wyci�gn�y�my wi�c puste plansze astrologiczne i ka�dy dom oznaczy�y�my jako rozdzia�. Potem zacz�y�my wywo�ywa� nazwy kategorii i umieszcza� je w domach, do kt�rych zdawa�y si� pasowa�. Zdecydowa�y�my, �e ka�da z nas we�mie cztery domy, lub cztery rozdzia�y, i posk�ada informacje. Ka�da z nas wybra�a sw�j kolor i pokolorowa�a nasze mapy. Mia�y�my teraz surowy wzorzec pozwalaj�cy ��czy� informacje. Kiedy 7-letnia c�rka Karen wr�ci�a ze szko�y, podnios�y�my nasze pokolorowane mapy i spyta�y�my j�, czy wie, co to jest.
� To ksi��ka � odpar�a bez wahania. No c�, przynajmniej kto� mia� wiar�!
Uk�adanie r�nych cz�stek informacji w rozdzia�y wymaga�o odrzucenia kontroli i g��bokiej wiary w ca�y proces. Oczywi�cie na pocz�tku ka�da z nas pr�bowa�a robi� to po staremu, czytaj�c i wch�aniaj�c ka�de s�owo na wielu kartkach maszynopisu, pr�buj�c wydoby� z nich jaki� sens. W przypadku plejadia�skiego materia�u nie by�o to szczeg�lnie skuteczne. Zacz�y�my si� gubi�, b��dzi�y�my, a wszystko traci�o sens.
Na szcz�cie pojawi�a si� ilustracja na ok�adk� autorstwa Petera Everiy i pozwoli�a nam wszystkim si� skoncentrowa�. Ta ilustracja poprowadzi�a nas w zupe�nie niepoj�ty dla mnie spos�b. Wiem tylko, �e za ka�dym razem, kiedy pr�bowa�am kontrolowa� proces, bra�am g��boki wdech, patrzy�am na obraz i znajdowa�am si� na powr�t tam, gdzie by� powinnam, wiedz�c, �e ksi��ka naprawd� istnia�a w przysz�o�ci. Musia�am tylko w to uwierzy� i pozwoli�, by informacje uporz�dkowa�y si� same. Kiedy posk�ada�y�my w surowej postaci nasze cztery rozdzia�y, zacz�y�my si� nimi wymienia�, aby wyg�adzi� je, przeorganizowa� i wype�ni� luki. Moje rozdzia�y pow�drowa�y do Karen, rozdzia�y Karen do Barbary, a rozdzia�y Barbary � do mnie. Po wielokro� powtarza�y�my ten taniec z przerzucaniem rozdzia��w, dzi�ki czemu ka�da z nas mia�a sw�j wk�ad we wszystkie cz�ci ksi��ki. Kiedy zdarza� nam si� zast�j, lub traci�y�my z oczu cel, Barbara Clow naprowadza�a nas z powrotem na trop. Cudem, lub pozornie cudem, narodzi�a si� Ziemia Zwiastun�w �witu.
Plejadianie stale m�wili o braku wysi�ku. Je�li co� nie przychodzi wam bez wysi�ku, jeste�cie na z�ej grodz�. Praca nad ich materia�em przychodzi bez wysi�ku; nie oznacza to jednak, �e nie wymaga on �adnej pracy. Pozbawiona wysi�ku cz�� polega na tym, �e wszystko si� ��czy, o ile si� wierzy, posuwa naprz�d ma�ymi kroczkami i nie pyta �jak", ani �dlaczego". Nadal wymaga to wielkiej ilo�ci energii, wiele koncentracji i tr�jwymiarowej krz�taniny. Nie polega to na tym, by siedzie� sobie spokojnie, tworz�c intencje i obserwuj�c jak si� one realizuj�; kto� musi wykona� fizyczn� prac�. I, wierzcie nam, Barbara, Karen i ja pracowa�y�my bardzo ci�ko.
Wiele si� nauczy�am pracuj�c nad Ziemi� Zwiastun�w i �witu. Oczywi�cie dostrzeg�am jak na powierzchni� wyp�ywa wiele moich wzor�w: ch�� kontrolowania pracy w miejsce pozostawiania sobie swobody, uczucie, �e musz� pracowa� naprawd� ci�ko i zaharowywa� si�, gdy� w innym przypadku nie zostan� doceniona, zamartwianie si� o nieprzekraczalne terminy i o to, jak mam si� w nich zmie�ci�. Sprawi�am, �e praca sta�a si� dla mnie ci�arem, podpisuj�c si� pod starym przekonaniem, �e je�li co� nie jest trudne, nie jest te� dobre. To ciekawe, jak wyra�ne staj� si� twoje problemy, kiedy pracujesz wraz z innymi lud�mi. Kiedy jeste� sam, problemy s� zakorzenionym motywem, cz�stk� ciebie. Po�r�d ludzi masz wra�enie, jakby kto� ustawia� przed tob� lustro, ka��c ci si� w nim przejrze�. Potrafi�am rozpozna� i odrzuci� m�j wz�r, w kt�rym praca musia�a by� ci�arem. Ale� to by�o mi�e!
Nauczy�am si� tak�e nowego, g��bszego sposobu pracy zespo�owej i zyska�am wi�kszy szacunek oraz mi�o�� dla Barbary i Karen, a tak�e dla samej siebie. Potrafi�y�my zestali� nasze energie, dzi�ki czemu mog�y�my pracowa� jako zesp� przywo�uj�c wszystkie nasze si�y, nie wsp�zawodnicz�c ze sob�, ani nie staraj�c si� nawzajem przy�mi�. Widz�, �e ta ksi��ka zrodzi�a si� z naszego zwi�zku. Tak, sk�ada si� ze wszystkich fizycznych rzeczy, jakich dokona�y�my, z intencji, sztuki Petera, ale same te rzeczy nie stworzy�yby Ziemi Zwiastun�w �witu. Do �ycia powo�a�a j� g��boka wi� ��cz�ca Barbar�, Karen i mnie, oraz po��czenie naszych energii z g��bok� wiar� w proces jej powstawania.
Rozumiem teraz w jaki spos�b mog� wprowadzi� we wszystkie dziedziny mojego �ycia ten szacunek, zaufanie 4 mi�o�� Jestem niezwykle wdzi�czna za nauki jakie otrzyma�am podczas pracy nad Ziemi� Zwiastun�w �witu za zwi�zki jakie po��czy�y mnie z Plejadianami, z niefizycznym obszarem, z Barbar� i Karen, z moj� rodzin� i przyjaci�mi, najbardziej za� z sam� sob�.
Tera Thomas Pittsboro,
P�nocna Karolina