8206
Szczegóły |
Tytuł |
8206 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8206 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8206 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8206 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Kornel Makuszy�ski
Frazes
Poeta jeden, z �aski bo�ej i z �aski, mamy, kt�ra zap�aci�a druk ksi��ki,
otrzyma� list. Napisano w nim:
- Panie!
Zdziwi si� Pan zapewne, dostawszy gar�� tych s��w cichych, kt�re ukl�k�y w tej
chwili przed Panem i prosz�. Prosz�: jak dzieci tylko prosie umiej�, by si� Pan
zjawi� u mnie po to tylko, bym mog�a ujrze� Pana i Twoje oczy. Mam gdzie� w
g��bi serca k�cik, w kt�rym rymy Pana dniem i noc� d�wi�cz� jak srebrne,
japo�skie dzwonki. Kwitn� s�owa Pana zawsze wiosna, a w zimie krwi� w�asna je
ogrzewam...
- Och! la! la! - pomy�la� poeta.
...Niech Pan nie pyta mnie o nic. Powiem Panu tylko, �e kocham poet�w i kwiaty.
Czy Pana kocham? Nie powiedzia�am tego, lecz w tej chwili czuj�, �e mnie
rumieniec musn��, jakby mnie musn�o po twarzy zachodz�ce s�once...
- No, no! - pomy�la� poeta.
...Wi�c Pan przyjdzie? Pan musi przyj��. Mo�e to, co robi�, jest szale�stwem
lecz niech pochwalone b�d� szale�stwa. M�j, m�j poeto! Czekam Pana, jak si�
czeka wschodu s�o�ca...
W tym miejscu poeta poprawi� krawat.
...Czeka Pana m�j u�miech (u�miechh to jest p� poca�unku. powiedzia� kto�
pi�knie!) i P�k chryzantem �w. kt�re z t�sknot� przechyli�y korony w stron�
drzwi i czekaj� wraz ze mn�...
Pan przyjdzie...
- Naturellement! - pomy�la� poeta ca�kiem s�usznie, odprasowa� spodnie i
poszed�.
A pi�kna pani m�czy�a tymczasem g�ow� nad form� powitania. Inaczej si� m�wi do
oficer�w, a inaczej do poet�w. Prosta rzecz. I zdaje si� wymy�li�a.
Wszed� poeta, stan�� przy drzwiach i zgi�� si� w uk�onie.
Ona udawa�a dot�d, �e czyta, rzuci�a tedy ksi��k� na pod�og�, opar�a si� o fotel
i widocznie si� zak�opota�a.
A potem rzek�a:
- Prosz� mi przebaczy�... Chcia�am Pana przywita� banalnym, wymy�lonym
frazesem... Ujrzawszy pana zapomnia�am go...
A ta ca�a przemowa by�a w�a�ciwie tym zapami�tanym frazesem.
Bowiem kobieta to jest najlepszy re�yser.