8175
Szczegóły |
Tytuł |
8175 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8175 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8175 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8175 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jan Kochanowski
Ortografia polska
A
A trojakie Polacy maj�: pierwsze zow� �aci�skie, kt�re ma sw�j znak nad sob�,
kresk� z g�ry na d� wiedzion� od prawej r�ki ku lewej, jako "��dny", to
jest niecudny. Drugie zow� swoim, to jest polskim, kt�rego znak jest kreska
tak�e nad
nim, ale od lewej ku prawej r�ce, jako "��dny", to jest nikt. Trzecie zowiemy
ci�kim, kt�re ma kresk� przez si� jako "po��dny". To ostatnie zaw�dy
swym znakiem znaczy� trzeba; dwoje pierwsze jeno wtenczas, kiedy s�owo jednako
si�
pisze, a za r�nym tej istej litery wymawianim r�ny ma i wyk�ad, jako si� tam
wysszej ukaza�o w tym s�owie "��dny" a "��dny". Czasem te� dla
dobrych rym�w te znaki s� dobre.
B
B dwoje: pierwsze nie jest nic r�ne od �aci�skiego, jako "�lub", to jest
przyrzeczenie. Drugie - nasze w�asne, a to kresk� ma nad sob�, jako "�lub"', to
jest przyrzecz, a i� si� rzadko trafia, nie wadzi nic, �e zaw�dy znaczone
b�dzie, chociaby te� s�owo �adnej r�nice oko�o wyk�adu nie mia�o.
C
C troje: pierwsze z �aci�skim jedno, jako "nic"; drugie z kresk�, jako "ni�";
trzecie z przydanim tej litery "�", jako
"czelad�". Ale o tych pierwszych dwu chc� powiedzie� na ko�cu, gdzie o wszytkich
literach, kt�re si� kolwiek na dwoje abo na troje dziel�, b�d� m�wi�.
D
D jedno, jako "drab", "d�b".
Dz troje: pirwsze, gdy piszem "wiedz", to jest b�d� pewien; drugie z kresk�,
jako "wied�", to jest za r�k� abo za cokolwiek; trzecie z kresk� na dole jako
"lid�ba".
E troje: pierwsze r�wne �aci�skiemu, a to ma kresk� nad sob�, jako i �aci�skie
"a", jako w tym s�owie: "Panie" - Domine. Drugie nasze, jako
tu "panie" - dominae. Ostatnie z kresk� albo z ogonem, jako to
"uczyni�,". A w pisaniu tych wszytkich tak si� zachowa�, jako si� i o
pierwszej literze m�wi�o: to jest, aby znaki na �adnym nie by�y, chyba gdzie
trzeba
dla przyczyny powiedzianej, wyj�wszy to ostatnie, kt�re zaw�dy swe pi�tno ma
nie��.
F
F jedno, jako "farba".
G
G tak�e; chyba to powiedzie� trzeba, �e go Polacy nie u�ywaj� na dwoje jako
�acinnicy, ale tylko w jedno, jako tu: "garniec". "Iedwab" przez "i", nie przez
"g".
H
H, wedle gramatyk�w, nie jest litera. Polacy, kiedy chc� wym�wi� greckie "X",
tedy pisz� "ch", jako "chwal�", "chwil�".
I
I Polacy u�ywaj� jako i �acinnicy, i miasto vocalisa, jako "nigdy", i miasto
consonantem, jako "�an"; do dyftongu, mym zdanim, snadniejsze ypsylon, jako:
"m�y", "day" abo "daj", "m�j".
K
K jedno: "kokosz", "kur".
L dwoje: jedno �aci�skie, kt�re tak pisa�: "ladaco", "l�d", "wilk",
"ktokolwiek". Drugie barbarum, kt�re tak pisa�: "k��dka", "�askawy" i "�akomy".
M
M dwoje: pirwsze, jako tu: "dom"; drugie z kresk� jako to: "uskrom"'.
N
N dwoje tak�e i z tymi� znaki: "dzwon", "skro�", "schro�
si�", etc.
O
O dwoje: jedno �aci�skie bez znaku, jako tu: "oko"; drugie grubsze z znakiem,
je�li trzeba, jako "w�z"; "na wosku wycisn��" abo "na w�zku
jecha�".
P
P dwoje: jedno proste, jako: "�up", to jest korzy��; drugie "�up"' z kresk�, to
jest dr�y.
Q
Q rzadko abo nigdy nie u�ywamy, jako tu "kwa�ny" abo "�ua�ni".
R
R jedno.
Rz abo "f" jedno, jako tu: "wierz�", "wierz".
S
S troje: pirwsze jako i �aci�skie, jako to "Samson"; drugie z kresk�, jako w
tym s�owie: "o�", po �acinie axis. Trzecie piszem "sz", jako
tu: "szacunek". Ale to chc� przyda�, i� si� cz�sto w polskim j�zyku
trafia, �e po "s" idzie "c", a ty obiedwie literze maj� z sob�
jak�� sp�lno��, bo si� trojako obie wymawia i pospolicie kt�rym sposobem
"c" si� wymawia, tym�e te� i "s", jako tu: "scz�liwy",
"sczodry", "�cis�y", "mi�o��", "na desce"
etc. Tedy bych chcia� dla skromnego pisania, aby tylko "c" si� znaczy�o tam,
gdzie si� znaczy� ma abo kt�re tego potrzebuje, a "s" aby si� ju� z niego
znaczy�o, poniewa� to przyrodzenie ma�o nie wsz�dy maj�, �e jako brzmi po�lednie
tak i przednie; nie pisa� tedy "szczodry", ale "sczodry" etc. Kilka
s��w si� najduje, kt�re si� pod t� regu�� nie podaj�, jako to "mie�ce"
(nie podoba mi si� "miejsce", jako pisz�), bo ju� inaczej "s"
brzmi ni�li "c"; m�wiem te� abo "dwie grusce", abo "dwie
gruszce", "pl�cie" abo "pl�szcie", ale i tu jest ju� insza
r�nica.
T
T jedno, a po "th" w polskim j�zyku nic, chyba gdzie greckie s�owa: "Thetis".
V
V abo vocalis, abo consonans: kiedy consonans, dwojako si� pisze: naprz�d
prosto, "w radzie", "w�adnie"; drugi raz z kresk�, jako "u��w1 ryb".
X
X ma�o u�ywamy; rychlej miasto niego "ks", a jako "s" trojako tak i "ks" trojako
m�wiemy. Wszak�e ma�o nie lepiej pisa�: "xi�dz", "xieni", "axamit", ni�li przez
"ks"; "kszyka�",
to lepiej tak, jako si� tu napisa�o, abo znak jaki da�, jako i inszym.
Y
Y nie jest dwoje "i", jako w szko�ach �le zwa� ucz�, ale ypsylon greckie; o jego
naturze na ko�cu powiem.
Z
Z troje: pirwsze jako to: "zamek"; drugie z kresk� na wirzchu, jako tu :
"mro�no"; trzecie z kresk� przez p�, jako tu: "�ywe�". Z kiedy jest
praepositio, nie ��czy� go z s�owem, aleje r�zno k�a��, jako "z izby".
Jana Kochanowskiego przestroga oko�o tych liter: i, y, b, c, dz, 1, m, n, p, s,
z
Ty dwie pirwsze literze ma�� samy mi�dzy sob� r�no�� maj� z przyrodzenia, ale
mi�dzy inszymi literami, jako my Polacy dzi� piszem, wielk� odmian� czyni�, a
zw�aszcza mi�dzy tymi, kt�re s� wysszej napisane, a mianowicie, kt�re si�
kolwiek na
dwoje abo na troje dziel�, m�wi� ex consonantibus. Bo kiedy przed nimi id�,
odmieniaj� si� ka�da w sw� natur�, �e inaczej brzmie� musz�, kiedy po kt�rym
"y" idzie, a inaczej, kiedy proste "i", jako to na tym mie�cu, kiedy
rzek�: "baby", to jest stare �ony, a "babi", co po �acinie obstetricatur
-ju� tu inaczej "b" brzmi, a inaczej tam, bo naprz�d jest "b"
w�asne �aci�skie, a tu jest owo, co kresk� miewa nad sob�, kt�rego te� i
�acinnicy
nie inaczej u�ywaj�, jeno jako i my, kiedy po nim idzie ten vocalis
"i", jako w tym s�owie : "bilis", "tibi". A to, co m�wi�
o tej literze "b", to� s�u�y tym wszytkim wysszej napisanym, kt�re si� na
dwoje abo na troje dziel�. Kiedy bys my tedy w�asn� r�nic� mi�dzy "b" a
"b"1 obaczyli, tak�e i mi�dzy "c" a "�", "s" a "�", etc, tedyby w tej mierze nie
potrzeba by�o tej litery "y". Ale raczej ni�by tak wiele tych znak�w by�o,
niechaj
po jednym "b" jedno "i" chodzi, a po drugim "y", bo jednak tej r�nice nie masz
w
�adnych inszych vocalisach, chyba w tych, a gdy si� na ko�cu te� trafi, jako
"skub"', "�up"' eta, abo w poj�rzodku, jako "po�wi�tne", "ktokolwiek". Gdzie
tedy po "c" abo po "s", abo po "z" idzie ta litera "i", tam ju� nie trzeba
kreski �adnej na nie k�a��, bo ta ista kreska, kto si� dobrzy przypatrzy, nic
inszego nie znaczy, jeno to iste "i", kt�re gdy si� napisze podle niego, ju� go
na wirzch k�a�� nie b�dzie trzeba, jako w tej mierze ani na "b", ani na
1" k�ad�, gdy po nich idzie "i", jako tu: "biedny",
lieniwy", "piesczony" etc.
MIII
iii;
Dla skromniejszego pisma wedle tych liter "cz", "d", "d�",
"r", "t", "�", kiedy si� trafi pisa� "i" albo
"y", raczej to ma�e "i", chybaby si� komu inaczej zda�o:
"rim" abo "rym", wszytko za jedno; "dim" abo "dym"
tak�e; wszak�e, jakom powiedzia�, dla skromniejszego pisania wol� to iste
Pisz� te� niekt�rzy "te panie" - hae dominae, abo "ty
panie"; ja to po�lednie wol�, ale �eby si� przez ypsylon pisa�o, jak tu
stoi, a "ti", po �acinie tu, przez "i", dla r�nice tylko
wyk�adu, bo� oboje jednako brzmi.
Ka�de cudzoziemskie swoj� ortografij�jako greckie greck�, �aci�skie �aci�sk�,
etc.
Obiecad�o wedle ortografijej pana Kochanowskiego tak idzie:
Aaa�bb'c�czddzd�d�ee�fghchijkl�mm'n�o�pp'q
rrzs�sztuww'xyz��
KONIEC KSI��KI
Ksi��ka pobrana ze strony http://wvvw.ksiazki4u.prv.pl
lub http://www.ksiazki.cvx.pl