7726

Szczegóły
Tytuł 7726
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7726 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7726 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7726 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Fredric Brown �� � � Pierwsza Maszyna Czasu ���Dr Grainger powiedzia� uroczy�cie. ���- Panowie, oto pierwsza maszyna czasu. ���Trzej jego przyjaciele spojrzeli na st�. Sta� tam sze�cian o boku d�ugo�ci oko�o sze�ciu cali, zaopatrzony w skal� i prze��cznik. ���- Wystarczy wzi�� j� do r�ki - m�wi� dr Grainger nastawi� skal� na ��dan� dat�, nacisn�� guzik... i jeste�cie tam, gdzie chcecie si� znajdowa�. ���Smedley, jeden z trzech przyjaci� doktora, wzi�� pude�ko do r�ki i przyjrza� mu si� uwa�nie. ���- Czy to naprawd� dzia�a? - spyta�. ���- Wypr�bowa�em j� tylko pobie�nie - odpowiedzia� doktor. - Nastawi�em j� na jeden dzie� wstecz i nacisn��em guzik. Zobaczy�em siebie samego od ty�u, wychodz�cego z pokoju. Zrobi�o mi si� troch� dziwnie. ���- A co by si� sta�o, gdyby� podbieg� do drzwi i da� sobie kopniaka w siedzenie? ���Dr Grainger roze�mia� si�. ���- Zapewne nie m�g�bym tego zrobi�, bo to zmieni�oby przesz�o��. Jest to stary paradoks podr�y w czasie. Co by si� sta�o, gdyby kto� cofn�� si� w przesz�o�� i zabi� swojego w�asnego dziadka, zanim ten pozna� jego babk�? ���Smedley, trzymaj�c wci�� pude�ko w r�ku, nagle odsun�� si� od trzech przyjaci� i wyszczerzy� z�by w u�miechu. ���- To jest w�a�nie to, co za chwil� zrobi�. W czasie kiedy rozmawiali�cie, nastawi�em skal� na sze��dziesi�t lat wstecz. - Smedley, nie r�b tego! - Dr Grainger zrobi� ruch w jego stron�. ���- Spokojnie, bo nacisn� guzik i nie powiem wam, o co chodzi... Ja te� s�ysza�em o tym paradoksie. Bardzo mnie to interesowa�o, bo wiedzia�em, �e zabi�bym swojego dziadka, gdybym go tylko dosta� w swoje r�ce. Nienawidz� go. By� to ohydny brutal, kt�ry zamieni� w ,piek�o �ycie mojej babki i moich rodzic�w. Teraz mann szans�, na kt�r� czeka�em. ���Smedley wyci�gn�� r�k� i nacisn�� guzik. ���Na chwil� wszystko przes�oni�a mg�a... Smedley sta� na polu. Po chwili namys�u zorientowa� si� w terenie. Je�li stoi teraz w miejscu, gdzie w przysz�o�ci zostanie zbudowany dom doktora Graingera, to farma jego pradziadka powinna by� o mil� st�d, na po�udnie. Ruszy� w tym kierunku. Po drodze podni�s� nawet kawa� drewna, nadaj�cy si� na maczug�. ���Zbli�aj�c si� do farmy ujrza� rudow�osego m�odego cz�owieka, kt�ry ok�ada� batogiem psa. ���- Przesta� - rykn�� Smedley, przyspieszaj�c kroku. ���- Pilnuj swojego nosa - burkn�� rudzielec, nie przestaj�c zn�ca� si� nad psem. ���Smedley podni�s� dr�g. ���W sze��dziesi�t lat p�niej doktor Grainger powiedzia� uroczy�cie: ���- Panowie, oto pierwsza maszyna czasu. Dwaj jego przyjaciele spojrzeli na st�. przek�ad : Lech J�czmyk ��� powr�t