7579
Szczegóły |
Tytuł |
7579 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7579 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7579 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7579 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
EUGENIUSZ RAFALSKI
POLITYKA
WATYKANU
W PRZEDEDNIU
II WOJNY
�WIATOWEJ
(na tle g��wnych akcji dyplomatycznych)
Ok�adk� projektowa�a Ma�gorzata Rutkowska
Redaktor
Krystyna D�browska
Redaktor techniczny Grzegorz B�czkowski
Korektor Halina Latowska
Copyright by
Pa�stwowe Wydawnictwo Naukowe
Warszawa 1978
Printed in Poland
SPIS TRE�CI
Wst�p............., . 5
Cz�� pierwsza
Elementy doktryny spo�eczno-politycznej Ko�cio�a rzymskokatolickiego ............11
Rozdzia� I. Problem w�asno�ci. Podzia� d�br ... 15 Rozdzia� II. Idea solidaryzmu klasowego .... 25 Rozdzia� III. Rola pa�stwa wobec bur�uazji i ruchu
robotniczego . ..........38
Cz�� druga
Polityka ZSRR i mocarstw imperialistycznych oraz Watykanu w przededniu II wojny �wiatowej .... 51
Rozdzia� IV. Narastanie konfliktu i jego uwarunkowania..............53
Rozdzia� V. Wzrost napi�cia w Europie. Gwarancje
brytyj sko-francuskie. Pierwsza faza rokowa� z ZSRR 142
Rozdzia� VI. Pius XII i Roosevelt: dwa apele -
dwie koncepcje rozwi�zania konfliktu ...'.. 193
Rozdzia� VII. Watykan na rzecz �nowego Monachium" przeciwko pr�bom formowania koalicji anty-niemieckiej z udzia�em ZSRR.......212
Rozdzia� VIII. Presja na Polsk�......261
'Rozdzia� IX. Rozmowy brytyjsko-niemieckie . . . 278
Rozdzia� X. Druga faza rokowa� brytyjsko-francu-
skich z ZSRR............292
Rozdzia� XI. Ostatnie akcje Watykanu .... 308
Bibliografia.............338
Indeks nazwisk............347
Indeks nazw geograficznych.........352
357
WST�P
Wydarzenia II wojny �wiatowej budz� od lat szczeg�lne zainteresowanie zar�wno opinii publicznej, jak i �rodowisk naukowych. Wynika to z nast�puj�cych fakt�w:
� dla ludzi, kt�rzy prze�yli lata wojny, znalezienie odpowiedzi na pytania dotycz�ce jej przyczyn sta�o si� szczeg�lnie silnym imperatywem, wynikaj�cym z przekonania, i� odkrycie ich i ukazanie opinii publicznej mo�e przyczyni� si� do zmniejszenia niebezpiecze�stwa wybuchu kolejnej wojny �wiatowej;
� stopniowo udost�pniane s� coraz to nowe materia�y archiwalne, dzi�ki kt�rym mo�liwe jest nie tylko podjecie problem�w dotychczas nie analizowanych, ale r�wnie� dokonanie korekt lub wprowadzenie uzupe�nie� i pe�niej udokumentowanych ocen od dotychczas sformu�owanych.
Autor niniejszej pracy, podejmuj�c fragmentaryczn� wprawdzie, ale szczeg�lnie istotn� dla polskiego Czytelnika problematyk� poszukuj�c odpowiedzi na pytanie, czy istnia�y zwi�zki mi�dzy mi�dzynarodowymi wydarzeniami politycznymi w latach.. 1938 - 1939 a doktryn� spo�eczno-polityczn� i polityk� Watykanu jako o�rodka dyspozycyjnego Ko�cio�a rzymskokatolickiego - - kierowa� si� motywacj� wynikaj�c� nie ty�-
ko z w�asnych zainteresowa� poznawczych oraz obiektywnych potrzeb naukowych, ale r�wnie� z przekonania, i� wskazane motywy polityczno-moralne s� bardzo wa�ne.
Podstawowe materia�y archiwalne zosta�y wskazane �w cz�ci pierwszej bibliografii do niniejszej pracy, gdzie przede wszystkim wyr�ni� nale�a�oby najnowsz� seri� dokument�w, odnosz�cych si� do polityki Watykanu w omawianym okresie, t j. Akta i dokumenty Stolicy �wi�tej dotycz�ce II wojny �wiatowej. Zda� sobie jednak trzeba spraw�, i� jest to jedynie wyb�r dokument�w, kt�rego najbardziej istotnym celem by�o apologetyczne ukazanie dzia�a� Watykanu i jego przedstawicieli na arenie mi�dzynarodowej w okresie poprzedzaj�cym wybuch wojny oraz w czasie jej trwania. Dlatego konieczne okaza�o si� konfrontowanie informacji zawartych w tych materia�ach z przekazami znajduj�cymi si� w oficjalnych zbiorach dokument�w ministerstw spraw zagranicznych, publikowanych przez rz�dy Stan�w Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, W�och, ZSRR, a tak�e ze �r�d�ami pochodz�cymi ze zbior�w dokument�w hitlerowskiego ministerstwa spraw zagranicznych (zar�wno opublikowanych przez rz�d III Rzeszy, jak r�wnie� - - po wojnie - - przez aliant�w). Istotne by�o r�wnie� wykorzystanie � cho�by dla weryfikacji zdobywanych informacji -- innych, w�skospecjalistycznych zbior�w dokument�w, traktuj�cych o niekt�rych tylko, wybranych zagadnieniach czy dotycz�cych niekt�rych okres�w historycznych. Te zbiory dokument�w stanowi�y wa�ne �r�d�o informacji b�d�cych przedmiotem analizy.
Autor chcia�by w tym miejscu zastrzec, i� niekt�re zbiory dokument�w, znane niejednokrotnie z informacji bibliograficznych, nie mog�y by� wykorzystane ze wzgl�du na ich niedost�pno��. Na przyk�ad celowe
.
by�oby zbadanie zawarto�ci takich zbior�w jak wydane przez Der Kommission fur Zeitgeschichte bei der Katholischen Akademie in Bayern - - Staat-liche Akten uber die Reichskonkordatsverhandlungen 1933 w opracowaniu A. Kuppera czy opracowane przez B. Stasiewskiego - - Akten deutscher Bischoje uber die Lag� der Kirche 1933 -1945 i in. Nie-dostgpne by�y r�wnie� mikrofilmy przewiezionych po procesie norymberskim do Waszyngtonu i tylko fragmentarycznie zbadanych zbior�w dokument�w rz�du III Rzeszy czy np. oficjalne zbiory dokument�w dopiero od niedawna sukcesywnie udost�pniane przez brytyjski �Foreign Office" dzi�ki skr�ceniu trzydziestoletniego okresu ich tajno�ci. O trudno�ciach, jakie napotyka badacz podejmuj�cy pr�b� na�wietlenia dzia�a� dyplomacji watyka�skiej w przedstawionym okresie historycznym, mo�e �wiadczy� fakt, - - pomijaj�c formalne przeszkody stawiane przez urz�dnik�w kurii rzymskiej i podporz�dkowanych im archiwist�w - - i� zasadnicze zespo�y dokument�w, udost�pnianych obecnie przez Archiw-um Watyka�skie, dotycz� po�owy XIX w. (do 1878 r.). Dlatego te� powstaj� zasadnicze trudno�ci przy wykorzystywaniu informacji zawartych w najpowa�niejszych opracowaniach autor�w, ciesz�cych si� zas�u�onym autorytetem, je�li powo�ywane przez nich dokumenty nie maj� piecz�ci oficjalno�ci lub gdy analizy i wnioski s� oparte na nie zweryfikowanych wcze�niej przes�ankach. Przyk�adem mo�e by� informacja - - wykorzystana w niniejszej pracy, uzupe�niona analiz� krytyczn� zawarta w ksi��ce A. Manhattana The Catholic Church against the Twen-tieth Century o rzekomych kontaktach i wymianie list�w - - za po�rednictwem specjalnych kurier�w -pomi�dzy papie�em Piusem XII a Hitlerem w sprawie przygotowa� do agresji przeciwko Polsce, powtarzana
p�niej przez innych autor�w. Tak wi�c informacja jedynie prawdopodobna przekazywana jest jako ostatecznie zweryfikowana. Brak dostatecznej analizy przes�anek �r�d�owych mo�na napotka� r�wnie� w formu�owanych przez niekt�rych autor�w s�dach i ocenach skr�towych, budz�cych w�tpliwo�ci ze wzgl�du na sw� og�lnikowo��. Na przyk�ad teza, zawarta u K. Grzybowskiego i B. Sobolewskiej w ksi��ce DoJc-tryna polityczna i spo�eczna papiestwa (1789-1968), i�: �W ostatnich tygodniach przed (wojn�) Pius XII podejmowa� pr�by mediacji, utrzymania pokoju kosztem ust�pstw wobec Niemiec" mo�e okaza� si� myl�ca, je�li nie ma si� mo�liwo�ci zweryfikowania jej na podstawie �r�de�. Jeszcze wyra�niej uwidacznia si� to w�wczas, gdy autorzy - - np. O. Halecki i J. F. Mur-ray w swej pracy pt.: Eugenio Pacelli. Pope oj Peace � ju� w samym tytule i oczywi�cie w poszczeg�lnych rozdzia�ach usi�uj� zawrze� apologetyczne opinie o inicjatywach dyplomatycznych i stanowisku politycznym Piusa XII. Tezy te nie znajduj� przecie� potwierdzenia w analizowanych � nawet watyka�skich � �r�d�ach.
�Niemniej jednak autor stara� si� odnale�� we wszystkich opracowaniach - - zar�wno monograficznych, jak i przyczynkowych, a nawet w publicystycznych -- informacje zawarte w cytowanych w nich dokumentach i wykorzysta� je, je�li by�o mo�liwe stwierdzenie wiarygodno�ci �r�d�a, do kt�rego nie mia� dost�pu.
Spos�b zu�ytkowania zgromadzonych materia��w7 r�wnie� wymaga pewnych wyja�nie�. Po pierwsze, autor odszed� w zasadzie od stosowanej tak cz�sto w innych opracowaniach metody streszczania dokument�w, odsy�ania odbiorcy do nie zawsze dost�pnych �r�de�. Nie uwa�a� tak�e za s�uszne zamieszczania aneksu, k;�ry m�g�by doprowadzi� do nadmiernego roz-
budowania pracy. D���c zatem do pe�nego udokumentowania zar�wno analizy, jak i wniosk�w, zamieszcza� fragmenty zgromadzonych dokument�w bezpo�rednio w tek�cie. Wynika�o to z przekonania, �e oryginalne materia�y, cytowane w toku analizy, mog� by� najlepszym dowodem s�uszno�ci wniosk�w. Po drugie, stara� si� pami�ta� o tym, i� jego moralnym obowi�zkiem jest korzystanie z* dorobku naukowego innych autor�w zw�aszcza w tych fragmentach rozprawy, kt�re stanowi� albo wprowadzenie (czasem obszerne), albo t�o analiz dotycz�cych problemu zasadniczego, jakim jest polityka Watykanu w latach 1938-1939. Dlatego znalaz�y si� tu streszczenia i cytaty. Mimo to wydaje si�, �e wykorzystanie dorobku innych badaczy w prezentowanej pracy jest zbyt skromne.
\(L1Q, O
W niniejszej pracy autor stara si� udokumentowa� � poprzez analizy dotycz�ce doktryny spo�eczno-politycz-nej, jak i polityki Ko�cio�a rzymskokatolickiego tez� o konsekwentnie antykomunistycznej i antyradzieckiej polityce Watykanu. W tym wzgl�dzie stanowisko to by�o zgodne ze stanowiskiem zar�wno mocarstw zachodnich � - �alianckich", jak i pa�stw ,,osi". Dlatego � wychodz�c z za�o�enia, �e podstawow� sprzeczno�ci� XX w. je'st sprzeczno�� pomi�dzy kapitalizmem a socjalizmem, pomi�dzy bur�uazj� a klas� robotnicz� i zwi�zanymi z ni� sojuszniczymi si�ami spo�ecznymi, nie za� � cho� jest ona istotna -- sprzeczno�� pomi�dzy poszczeg�lnymi grupami pa�stw kapitalistycznych, autor przyj�� jako dopuszczaln� hipotez� pracy, i� istnia�a zbie�no�� i wsp�zale�no�� pomi�dzy polityk� mocarstw imperialistycznych, /w�asz-cza pa�stw �osi", oraz doktrynalnymi za�o�eniami
i polityk� Ko�cio�a rzymskokatolickiego w ca�ym analizowanym okresie.
Oceny zawarte w tej ksi��ce s� oparte na �r�d�ach i zbiorach dokument�w zbadanych do 1973 r. Ujawnienie nowych dokument�w, uzyskanie dost�pu do nich jest nieodzownym warunkiem dalszych koniecznych bada�.
10Cz��� pierwsza
ELEMENTY DOKTRYNY SPO�ECZNO-POLITYCZNEJ KO�CIO�A RZYMSKOKATOLICKIEGO
Podstawow� sprzeczno�ci� ko�ca XIX i XX w. a� do czas�w wsp�czesnych s� sprzeczno�ci i konflikty -a w konsekwencji walka --z jednej strony, pomi�dzy tworz�cymi wsp�lny front: robotniczym ruchem rewolucyjnym, wsp�lnot� pa�stw socjalistycznych i ruchem narodowowyzwole�czym, a z drugiej strony - - mi�dzynarodowym kapita�em i w rezultacie blokami pa�stw imperialistycznych.
Stosunek do si� wyst�puj�cych w tej historycznej konfrontacji jest punktem wyj�cia do okre�lenia nie tylko orientacji politycznej cz�owieka czy instytucji (w tym r�wnie� Ko�cio�a rzymskokatolickiego), ale przede wszystkim przes�ank� oceny ich rzeczywistej roli we wsp�czesnym �wiecie. To samookre�lenie jednoznacznie prowadzi bowiem do wyra�enia we w�asnych pogl�dach i programach - - poparcia lub pot�pienia walki rewolucyjnej b�d� narodowowyzwole�czej, ale przede wszystkim determinuje dzia�alno�� polityczn�, ekonomiczn� i ideologiczn� w walce klasowej.
Zasadniczym problemem w dzia�alno�ci politycznej jest walka o przej�cie w�adzy w pa�stwie oraz nadanie aparatowi pa�stwowemu roli czynnika zabezpieczaj�cego podstawowe interesy klas dotychczas eksploatowanych. Problem ten mia� r�wnie� kluczowe
11
znaczenie dla Ko�cio�a rzymskokatolickiego, podobnie jak w odleg�ej tak i bliskiej przesz�o�ci. Utrata bowiem wp�yw�w politycznych przyczynia�a si� do zagro�enia r�wnie� ekonomicznych pozycji Ko�cio�a, pa-piestwa i kleru, jak np. w XVI - XVIII w. doprowadzaj�c do sekularyzacji d�br ko�cielnych, a w dobie wsp�czesnej � w zwi�zku z wysuwanym przez ruch robotniczy postulatem nacjonalizacji wszystkich �rodk�w produkcji � do zagro�enia innych form w�asno�ci ko�cielnej: nieruchomo�ci, bank�w, przedsi�biorstw ubezpieczeniowych, przemys�owych i handlowych.
W dzia�alno�ci ekonomicznej spraw� najwa�niejsz� sta� si� wi�c problem w�asno�ci, stosunku do ��da� rewindykacyjnych proletariatu i ch�opstwa. I tu podobnie jak w kwestii poprzedniej, konieczna jest charakterystyka stanowiska Ko�cio�a, wyra�onego w oficjalnych dokumentach ko�cielnych i w praktyce.
W ka�dej z tych dziedzin Ko�ci� pos�uguje si� wieloma argumentami, odwo�uje do norm prawnych, jakoby powszechnie obowi�zuj�cych (do prawa boskiego, naturalnego, do norm praw stanowionych, kt�rych formu�a wynika�a z do�wiadcze� i potrzeb spo�ecznych), do uzasadnie� soterio-eschatologicznych, wyrastaj�cych z doktryny religijnej oraz nawi�zuj�cych do ludzkich pogl�d�w, przekona� i postaw, do ludzkiej wiary i uczu�. Ostatecznie wi�c poprzez oddzia�ywanie ideologiczne Ko�ci� pr�buje formowa� oraz umacnia� w �wiadomo�ci ludzkiej motywacje maj�ce doprowadza� do akceptacji jego wizji �wiata, a tak�e miejsca Ko�cio�a w tym �wiecie.
Pomi�dzy tymi trzema kierunkami dzia�ania istnieje pe�na zgodno�� i wsp�zale�no��. W�adz� zdobywa proletariat po to, aby przekszta�ca� stosunki ekonomiczne w sferze w�asno�ci, zmienia� materialne i kulturalne warunki �ycia mas pracuj�cych, by humanizowa� �y-
12
ci� ludzkie zgodnie z podstawow� formu�� etyki marksistowskiej, i� �najwy�sz� dla cz�owieka istot� jest cz�owiek" i. waO$&
eona x|||
Niniejszy rozdzia� zawiera analiz� stanowiskfl_Kos,-cio�a wobec problemu w�asno�ci i w�adzy w takim zakresie^ jaki okre�lony" byf^~po4stawpwych dokumentach ko�cielnych og�oszonych w czasie od pontyfikatu ( Leona XIII do pontyfikatu Piusa XII. Rozwa�ania dotycz�' przede wszystkim stanowiska wyra�onego w kolejnych encyklikach: Leona XIII - Immortale Dei (1885) i Rerum Novarum (1891), Piusa XI -- Quadra-c gessimo Anno (1931) i Divini Redemptoris (1937). Mniejsz� uwag� po�wi�cono innym dokumentom, jak r�wnie� pracom �wieckich interpretator�w doktryny ko�cielnej tego okresu, nawet je�li ich wp�yw na zakres jej praktycznych zastosowa� m�g� by� powa�ny. Pisz�c bowiem o Ko�ciele, nie uwzgl�dnia si� spo�eczno�ci wiernych, ale organizacj� i jego hierarchi�, a przede wszystkim papiestwo, kt�re od dni Soboru Watyka�skiego I (1869) korzysta�o z prerogatyw, jakie wynikaj� z przyj�tego w�wczas dogmatu o nieomylno�ci papie�a w sprawach wiary i moralno�ci. Chocia� doktryna spo�eczno-polityczna Ko�cio�a, a tak�e jego praktyka, nie mieszcz� si� w formule �wiara", to jednak - - zgodnie z praktyk� i teoretyczn� interpretacj�, zawart� w oficjalnych dokumentach ko�cielnych - - podlega ona w pe�ni formule �moralno��". I dlatego by�a ona obowi�zuj�c� dyrektyw� dzia�ania Ko�cio�a i ludzi z nim zwi�zanych, mi�dzy innymi by�a wskaz�wk� dla ruchu �wieckich katolik�w, nawet je�li w pewnych przypadkach przyjmowali oni teore-
1 K. Marks, F. Engels, Dziel� t. L Warszawa 1960, s. 473.
13
tyczne stanowiska do�� odleg�e od formu�y oficjalnej doktryny.
W analizowanym okresie konfrontacja bur�uazji i jej politycznych instytucji (pa�stwa bur�uazyjnego, partii politycznych) z proletariatem i instytucjami przeze� wy�onionymi (partiami robotniczymi, organizacjami mi�dzynarodowymi proletariatu i ruchu robotniczego - - I, II i III Mi�dzynarod�wk�, a od 1917 r. -pierwszym pa�stwem socjalistycznym) przekszta�ci�a si� w otwart� walk�. Walka ta 'mia�a przynie�� kolejne wyst�pienia rewolucyjne (Komuna Paryska -1871, Rewolucja w Rosji -- 1905, Rewolucja Pa�dziernikowa -- 1917), kolejne rewolucyjne prze�omy (1917, 1944- 1945 i dalsze), a tak�e pr�by zahamowania ofensywy si� rewolucyjnych (1871, 1905, w okresie interwencji antyradzieckiej --w latach 1917-1922, w Hiszpanii � w latach 1936 - 1939, poprzez II wojn� �wiatow�, przez przewroty prawicowe i faszystowskie w licznych krajach europejskich - - w latach 1918-- 1939).
Ko�ci� okre�li� w tym czasie swoj� postaw� zar�wno wobec bur�uazji, jak i proletariatu. Przypomina� albo formu�owa� i rozbudowywa� sw� koncepcj� pa�stwa podejmuj�c problem genezy w�adzy, funkcji pa�stwa, swoj� wizj� stosunk�w spo�ecznych (struktury spo�eczne, stratyfikacja, wzajemne relacje mi�dzy grupami spo�ecznymi), model aprobowanej przez siebie struktury ekonomicznej (szczeg�lnie akcentuj�c problem stosunk�w w�asno�ciowych i podzia�u d�br).
Rozdzia� I
PROBLEM W�ASNO�CI. PODZIA� D�BR
Problem stosunk�w w�asno�ciowych w sferze �rodk�w produkcji wywo�uje zasadnicz� kontrowersj� we wsp�czesnym �wiecie, doprowadzaj�c do konfrontacji mi�dzy kapita�em a prac�, ustrojem kapitalistycznym a socjalistycznym. Okre�lenie stanowiska Ko�cio�a rzymskokatolickiego w tej sprawie ma znaczenie nie tylko teoretyczne, ale i praktyczne, je�li si� zwa�y, i� Ko�ci� nale�y do �wiata posiadaczy �rodk�w produkcji (maj�tki ziemskie, zak�ady przemys�owe, nieruchomo�ci, urz�dzenia komunalne, towarzystwa ubezpieczeniowe, banki i m.), je�li pami�ta� b�dziemy, �e zniesienie feudalno-kapitalistycznych stosunk�w w�asno�ciowych jest podstawowym postulatem rewolucji socjalistycznej. W zwi�zku z takim stanowiskiem Ko�cio�a ostro zarysowuj� si� interesy ekonomiczne klas, ujawniaj� si� lub tworz� fronty polityczne. Zawsze bowiem istotne jest; na jakich klasowych i politycznych pozycjach okre�la si� Ko�ci�, jakich - - poprzez sw� doktryn� i praktyk� - - dokonuje politycznych wybor�w. Do�wiadczenie wykaza�o, i� Ko�ci� wyst�powa� w�wczas:
- przeciwko reformie stosunk�w w�asno�ciowych;
- przeciwko uspo�ecznieniu produkcji, broni�c eko- / nomicznych interes�w bur�uazjil:
1 Pius XI,' Divini Redemptoris. Encyklika O bezbo�nym ko-
15
.
� przeciwko zorganizowanemu politycznemu frontowi klasy robotniczej i ch�opskiej, wraz z inteligencj�, jaki reprezentowany jest nie tylko przez partie komunistyczne, ale tak�e przez reformistyczne partie socjaldemokratyczne lub demokratyczno-liberalne partie �centrum", gdy podejmowa�y dzia�ania zwi�zane z urzeczywistnieniem sojuszu politycznego z si�ami rewolucyjnej lewicy na rzecz reform spo�eczno-politycz-nych i ustrojowych2.
Rozwini�ta i wyra�ona w encyklikach doktrynalna koncepcja Ko�cio�a zak�ada�a, i� utrzymanie prywatnej w�asno�ci �rodk�w produkcjj^jako podstawowej zasaSy stosunk�w w�asno�ciowych, jest konieczne ze wzgl�du na tzw. natur� ludzk�, a tak�e na znaczenie, jakie dla rozwoju osobowo�ci cz�owieka ma rzekomo prywatna, indywidualna lub grupowa (akcje przedsi�biorstw skupione w r�ku wsp�w�a�cicieli - - akcjonariuszy) mo�liwo�� dysponowania �rodkami produkcji 3.
Spo�eczno-ekonomiczna doktryna ko�cielna stwierdza�a, i� uspo�ecznienie �rodk�w produkcji stanowi akt gwa�tu zadany naturze ludzkiej, poczuciu prawa i sprawiedliwo�ci. Uspo�ecznienie jest niezgodne �
munizmie z dnia 19 marca 1937 r. T�umaczy� J. E. Bp S. Oko-niewski. Nak�. Polskiej Katolickiej Agencji Prasowej. Warszawa 1937, s. 6-8 (dalej � DR). Tego�: Quadragessimo Anno. Encyklika O odnowieniu ustroju spo�ecznego z dnia 15 marca 1931 r. T�umaczy� i komentarzem opatrzy� ks. J. Piwawarczyk. Wyd. Rady Spo�ecznej przy Prymasie Polski w Poznaniu. Pozna� 1935; s. 113 .(dalej � QA).
1 Leon XIII, Rerum Novarum. Encyklika O kwestii robotniczej z dnia 15 maja 1891 r. T�umaczy� i obja�nieniem opatrzy� ks. J. Piwowajrczyk. Nak�. Ksi�garni Krakowskiej. Krak�w 1933. Wyd. II, s. 27, 40 (dalej � RN); QA, s. 45, 47, 49-- 53. DR, s. 6-8.
3 RN, s. 30-36.
16
wed�ug doktryny - - tak z normami �prawa stanowionego", �pozytywnego", a wi�c prawa"^an�tw^wego (tj. pfawaiSurzuazy^Ig^ k^fr5r^o^~"1!lrrik"cja podstawowa wynika z faktu, i� okre�lone zosta�o przez klasy panuj�ce oraz stanowi form� ochrony � w�a�ciwej formacji kapitalistycznej - - porz�dku spo�ecznego i pry-watnokapitalistycznej w�asno�ci), jak r�wnie� z �prawem boskim", a zatem i �prawem naturalnym" 4.
Wskazane stanowisko Ko�cio�a, okre�lone przez Leona XIII, Piusa XI i Piusa XII w encyklikach i innych oficjalnych wyst�pieniach, dotycz�ce prywatnej w�asno�ci �rodk�w produkcji, ich u�ytkowania, a tak�e postulowanego przez ruch robotniczy uspo�ecznienia, prowadz�ce do odrzucenia --z powo�aniem si� na prawo natury rewindykacyjnych ��da� proletariatu
i ch�opstwa, nie jest zgodne z wczesnochrze�cija�sk� tradycj� ko�cieln�. Przede wszystkim nie jest zgodne ze stanowiskiem Tomasza z Akwinoi, chocia� na niego w�a�nie powo�ywali si� wymienieni wy�ej papie�e.
Nie zachodzi merytorycznie uzasadniona konieczno�� dokonywania tu analizy procesu, kt�ry doprowadzi� do tych modyfikacji5. Trzeba jednak wskaza� na stano-
4 Tomistyczna klasyfikacja praw - - por. im. in.: K. Grzy-bowski, Historia doktryn politycznych i prawnych. Warszawa 1968, s. 219 - 231.
5 Por. m. in. K. Grzybowski, Historia doktryn, op. cit., s. 91, 100 i n. K. Grzybowski, B. Sobolewska, Doktryna polityczna i spo�eczna papiestwa (1789-1968). Warszawa 1971; T. M. Jaro-szewsfci, Filozofia spoleczna i doktryna polityczna ko�ciola katolickiego. Warszawa 1967; tego�: Osobowo�� i w�asno��. Warszawa 1965; T. M. Jaroszewski i in., Aktualne problemy wsp�czesnego katolicyzmu. Warszawa 1968; J. Keller, Katolicyzm staro�ytny. Warszawa 1969; tego�: Katolicyzm wczesnego �redniowiecza. Warszawa 1974; F. Ryszka, J. Baszkiewicz, Historia doktryn politycznych i prawnych. Warszawa 1969; G. L. Sei-dler, My�l polityczna czas�w nowo�ytnych. Krak�w 1972.
2 � Polityka Watykanu
17
wisko wyra�one we wspomnianych wy�ej encyklikach, maj�ce wp�yw na praktyczn� i polityczn� dzia�alno�� Ko�cio�a w ko�cu XIX i w pierwszej po�owie XX w.
Punktem wyj�cia analizy koncepcji Leona XIII dotycz�cej w�asno�ci mo�na uczyni� my�l wyra�ona w 1891 r. w encyklice Rerum Novarum. A oto jej tre��: �A �e B�g, Pan ziemi, odda� ca�emu rodzajowi ludzkiemu ziemi� do u�ytku, to si� nie sprzeciwia bynajmniej w�asno�ci jednostek. Pan B�g bowiem nie odda� ziemi og�owi w tym znaczeniu, i�by wszyscy bez 'r�nicy byli jej panami, lecz w ten spos�b, i� sam �adnemu cz�owiekowi nie przeznaczaj�c jakiej� osobnej cz�ci do posiadania, pozostawi� zapobiegliwo�ci ludzkiej i urz�dzeniom lud�w okre�lenie granic i rozdzielenie w�asno�ci prywatnej [...]. Kto jest bez w�asno�ci, ten ma za to prac�".
W tym samym rozdziale encykliki stwierdza si�: �Prawo do posiadania prywatnej w �. a s-L j n o�ci otrzyma� cz�owiek od natury (...)./ Musi cz�owiek mie� prawo ni e tylko do nabywania p�od�w ziemi, lecz t a. k-�e do posiadania samej ziemi"6.
'Tak wi�c podstawow� kwesti� pochodzenia prywatnej w�asno�ci encyklika wi��e z norm� �prawa bo�ego" (�B�g bowiem nie odda� ziemi og�owi"), �prawa naturalnego" (�Prawo do posiadania prywatnej w�asno�ci otrzyma� cz�owiek od natury"), od norm �prawa lud�w" (�Pozostawi� zapobiegliwo�ci ludzkiej i : urz�dzeniom lud�w okre�lenia granic i rozdzielenie w�asno�ci prywatnej"). Jak wynika�oby z innych fragment�w tej�e encykliki, a tak�e � co jest konsekwencj� przyj�cia tomistycznej gradacji praw � z nadrz�dno�ci �prawa bo�ego" i �prawa naturalnego" nad �prawem
6 RN. Cyt. za K. Grzybowski, B. Sobolewska, Doktryna po^ lityczna, op. cit., s. 255 - 256.
18
lud�w", skoro z dwu pierwszych wynika zasada prywatnej w�asno�ci, ograniczone zostaje prawo cz�owieka do samodzielnego �okre�lenia granic", w jakich jeszcze mia�aby si� mie�ci� prywatna w�asno��.
W programach partii robotniczych znajdowa�y si� postulaty dotycz�ce ochrony osobistej w�asno�ci. W tej kwestii ruch rewolucyjny, kieruj�c si� rzeczywistymi uk�adami stosunk�w spo�ecznych oraz d���c do okre�lenia formy, w jakiej mo�liwe by�oby --w warunkach niedostatku d�br - - zaspokojenie potrzeb cz�owieka, nie wysuwa postulatu zniesienia w�asno�ci osobistej. Pochodzenie jej i wielko�� wynika z pracy ludzkiej, jej znaczenia dla tworzenia produktu spo�ecznego, podlegaj�cego rozdzia�owi wed�ug zasady: �Ka�demu wed�ug jego pracy". Chocia� w dalekiej perspektywie mo�e by� dostrze�ona mo�liwo�� rozdzia�u d�br wed�ug zasady: �Ka�demu wed�ug potrzeb", to jednak dzisiaj jest to tylko perspektywa.
Pozostaje wi�c do rozstrzygni�cia problem zakresu, w jakim mog�aby by� stosowana zasada prywatnej w�asno�ci w odniesieniu do �rodk�w produkcji. Cz�owiek - - wed�ug Leona XIII - - ma prawo �do posiadania ziemi samej". Poj�cie �ziemia" musi by� tu traktowane szeroko, w rozumieniu - - ��rodki produkcji"; jako taka powinna by� -- zdaniem Leona XIII-obj�ta prywatnym posiadaniem.
W r�nych fragmentach spo�ecznych encyklik m�wi�o si� o normach �prawa natury", gwarantuj�cych nie-tylkalno�� w�asno�ci prywatnej. Warto tu jednak raz jeszcze - - dla potrzeb dalszej analizy - - przypomnie�, i� normy �prawa lud�w", a w jego ramach �prawa pa�stwowego", podlegaj� �prawu samej natury" i �prawu bo�emu" 7. �Za prawem w�asno�ci prywatnej
7 Ibidem, s. 256.
19
obstaje r�wnie� powaga zakonu Bo�ego (a wi�c �prawa bo�ego"; �zakon" = �prawo" - przyp. E. R.), kt�ry zabrania nawet po��dania rzeczy cudzej: �Nie po��daj �ony 'bli�niego twego, ani domu, ani roli (�rola" ,,ziemia", a wi�c �rodek produkcji - - przyp. E. R.), ani wo�u, ani os�a, ani s�ugi, ani s�u�ebnicy, ani �adnej rzeczy, kt�ra jego je'st�" 8.
Podstawowe dobra - - zar�wno konsumpcyjne, jak i w postaci �rodk�w produkcji - - wytworzone zostaj� w procesie pracy. T� prawd� Ko�ci� dostrzega, wskazuje na ni� jako na najbardziej zasadnicz� przes�ank� okre�lania stosunk�w w�asno�ciowych. Dobro wytworzone staje si� w�asno�ci� tego, kto je wytworzy�, s�u�y zaspokojeniu jego potrzeb osobistych i potrzeb jego najbli�szych, jego rodziny. W�asno�� wytworzona w toku pracy jednego pokolenia kumuluje si� dzi�ki temu, �e mo�e by� przekazywana - - w trybie dziedziczenia - - pokoleniom nast�pnym. Ta zapobiegliwo�� � aktywno�� produkcyjna lub oszcz�dne u�ywanie wytworzonej warto�ci materialnej dla jej pomno�enia -jest �r�d�em zasadniczym bogactwa, kt�re � chocia� pozostaje w zasadniczej dysproporcji z n�dz� i powszechnie istniej�cym niedostatkiem - jest stanem naturalnym. I odwrotnie, n�dza i niedostatek s� wywo�ane beztrosk�, brakiem zapobiegliwo�ci, nieoszcz�-dno�ci�.
To przekonanie wydawa� si� mo�e tak d�ugo mo�liwe do obrony, jak d�ugo nie b�dzie podj�ty problem pracy najemnej. Dop�ki indywidualny wysi�ek produkcyjny by� wystarczaj�cy dla wytworzenia d�br, stwarza� przes�anki zaspokojenia jedynie indywidualnych potrzeb bezpo�redniego producenta
8 Ibidem, s. 256.
20
lub ewentualnie jego najbli�szych, dop�ty teza prezentowana przez doktryn� ko�cieln� daje si� zrozumie� i nawet obroni�. Ale ograniczona efektywno�� tego indywidualno-produkcyjnego wysi�ku, jak r�wnie� z tym zwi�zany rozw�j spo�ecznych sposob�w produkcji - - w oparciu, o prac� najemn� � doprowadzi� do sytuacji, w kt�rej prywatne, indywidualne korzystanie z wytworzonej wysi�kiem spo�ecznym warto�ci staje si� � anachronizmem, rodzi przes�anki konfliktu spo�ecznego.
Wytworzony produkt czysty przewy�sza wielokrotnie t� warto��, kt�r� otrzymuje robotnik na zaspokojenie swych podstawowych biologiczno-spo�ecznych potrzeb. Pozosta�a cz�� skupiona zostaje w r�kach stosunkowo w�skiej liczebnie klasy w�a�cicieli �rodk�w produkcji, s�u��c m. in. zaspokojeniu ich potrzeb wed�ug poziomu przewy�szaj�cego wielokrotnie przeci�tny standard spo�ecze�stwa okre�lonego kraju.
Ko�ci� dostrzega te dysproporcje. Ale formu�y rozwi�za� proponowane w doktrynie spo�eczno-politycz-nej, a imaj�ce s�u�y� usuni�ciu sprzeczno�ci, uzna� trzeba za zupe�nie niewystarczaj�ce. Odrzucaj�c koncepcj� uspo�ecznienia �rodk�w produkcji, Ko�ci� zast�puje j� podw�jnym postulatem:
- �sprawiedliwego", tzn. wystarczaj�cego na utrzymanie wynagrodzenia, kt�re �zapewnia�oby utrzymanie jemu (robotnikowi) i rodzinie" oraz s�u�y�oby �zaspokojeniu przeci�tnych potrzeb �ycia rodzinnego", z zapewnieniem �progresji p�acy roboczej" ,/by w miar� wzrostu potrzeb podnosi�a si� tak�e p�aca, a nawet by mog�a wystarczy� na nadzwyczajn� potrzdb�, je�li zajdzie konieczno��" 9;
5 RN, s. 76 - 78.
21
- stopniowego uw�aszczenia pracownika, kt�ry maj�c zapewnion� w�a�ciw� p�ac� robocz�, �przy przestrzeganiu zapobiegliwo�ci i oszcz�dno�ci" znajdzie ,,mo�no�� [...] doj�cia do jakiego� skromnego mienia", �b�dzie sobie m�g� przy skromnym sposobie �ycia od�o�y�" 10.
Czy ta formu�a jest wystarczaj�ca? Tego Ko�ci� nie stwierdza, natomiast wyja�nia, �e: �Usilnie trzeba .�i� strzec dw�ch skrajno�ci. Po pierwsze, tzw. �indywi-dualizmu�' i po drugie - - �kolektywizmu�, do kt�rego si�� rzeczy zmierza, lub kt�rego d��no�ciom ulega ten, kto odrzuca lub os�abia indywidualny, prywatny charakter w�asno�ci" n.
Wskazany �indywidualizm" staje si� spo�ecznie niebezpieczny, gdy dostrzega jedynie interes w�a�ciciela �rodk�w produkcji, a nie liczy si� z postulowanym przez Ko�ci� obowi�zkiem troski o interes pracobiorcy. Posiadanie nie oznacza swobodnego i nieograniczonego dysponowania wytworzonymi warto�ciami. �Aby kres po�o�y� sporom w sprawie w�asno�ci i zwi�zanych z ni� obowi�zk�w, trzeba mocno stan�� na gruncie rozr�nienia mi�dzy prawem posiadania a prawem u�ywania. A mianowicie, na stra�y poszanowania rozdzia�u d�br materialnych i na stra�y prawa, kt�re w�a�cicielowi wzbrania naruszania cudzej w�asno�ci przez przekroczenie granic w�asnego posiadania, stoi sprawiedliwo�� zwana zamienn�, na stra�y za� uczciwego u�ywania mienia stoi ju� nie ten rodzaj sprawiedliwo�ci, ale szereg innych cn�t, kt�rych wykonania �nie mo�na dochodzi� na drodze prawne j�" 12.
10 Pius XI, Casti Connubi. Encyklika O ma��e�stwie chrze�cija�skim z dnia 31 gudnia 1930 r. Wydali i obja�nili S. Bross i W. Spikowski. Ksi�garnia Sw. Wojciecha. Pozna�, s. 100 (dalej � CC); tak�e Q A, s. 71.
11 RN, s. 28. � QA, s. 67.
22
Formu�uj�c postulaty ireformistyczne, Ko�ci� nie okre�la dr�g wcielenia ich w �ycie. Odwo�uj�c si� � za Leonem XIII i Rerum Novarum � do �cn�t", kt�rych �nie mo�na dochodzi� .na drodze prawnej", uzale�nia ich wprowadzenie od dobrej woli bur�uazji, a jednocze�nie pot�pia dzia�anie, jakie podejmuje pozbawiony swych praw proletariat, walcz�cy o nie, gdy jbur�uazji cn�t zabrak�o", a st�d tak�e i gotowo�ci do dzielenia wytworzonego produktu zgodnie z interesem spo�ecznym.
Je�li pami�ta� si� b�dzie, i� wyj�ciowym celem reform socjalistycznych, dokonywanych w trybie rewolucyjnego prze�omu, jest - - po zdobyciu w�adzy zniesienie prywatnej w�asno�ci �rodk�w produkcji, stworzenie materialnych przes�anek obalenia w�adzy kapita�u, zrozumia�e si� stanie pot�pienie przez Leona XIII tego punktu programu ruchu robotniczego, jak i samego ruchu. W Rerum Novarum stwierdza si�: �Socjali�ci wznieciwszy zazdro�� (ubogich do bogatych) mniemaj�, �e dla usuni�cia przepa�ci mi�dzy nimi znie�� trzeba prywatn� w�asno��, a zast�pi� j� wsp�lnym wszystkim posiadaniem d�br materialnych i to w ten spois�b, �eby nimi zarz�dzali b�d� naczelnicy gmin, (b�d� kierownicy pa�stw [...]. Jest [...] ten pogl�d niesprawiedliwym; zadaje bowiem gwa�t prawnym w�a�cicielom, pHTfe" u~�TT^j pTa �-stwa i do g��bi wzburza spo�ecze�stwo
[-.]" 13-
�Nale�y ze wszystkich si� przeciwstawi� si� d��no�ci
socjalizmu do wsp�lnego posiadania; zaszkodzi�oby ono nawet tym, kt�rym socjali�ci chc� pom�c; sprzeciwia si� za� naturalnym prawom jednostek, a wstrz�sa ustrojem pa�stwa i powszechnym pokojem" 14.
13 RN, s. 27; RN, s. 53.
14 RN, s. 40.
23
Proletariat i klasy (warstwy) sojusznicze nie mog� jednak zrezygnowa� z walki o te w�a�nie prawa.
Woluntarystyczne koncepcje ideolog�w �wiata kapitalistycznego, zaprzeczaj�cych istnieniu klas, faktowi trwania i narastania w �wiecie walki klasowej, postuluj�cych �zgodne" wsp�ycie �grup spo�ecznych" w ramach utrwalonych mikro- i makrostruktur spo�ecze�stwa kapitalistycznego, przy jednoczesnej akceptacji prywatnokapitalistycznych stosunk�w w�asno�ciowych, zostaj� przyj�te i poddane swoistemu rozwini�ciu w oficjalnych dokumentach ko�cielnych. Ten fakt okre�la rzeczywiste polityczne pozycje Ko�cio�a rzymskokatolickiego zar�wno wdbec ustroju i pa�stwa kapitalistycznego, jak i wobec mi�dzynarodowego ruchu komunistycznego i robotniczego, rozwijaj�cego sw� dzia�alno�� w obr�bie �wiata kapitalistycznego, a tak�e w stosunku do pa�stw socjalistycznych (w�wczas wobec ZSRR).
Rozdzia� II
IDEA SOLIDARYZMU KLASOWEGO
W encyklice Rerum Novarum, zawieraj�cej ocen� po�o�enia klasy robotniczej, papie� Leon XIII stwierdza, �e:
,,Nowe post�py w przemy�le i nowe metody produkcji, zmiana stosunk�w mi�dzy przedsi�biorcami a pracownikami najemnymi, nap�yw bogactw do r�k niewielu ,przy r�wnoczesnym zubo�eniu mas, wzrost zaufania samych pracownik�w we w�asne si�y i ��czno�� mi�dzy nimi, nade wszystko za� pogorszenie si� obyczaj�w sprawi�y, �e walka (spo�eczna) zawrza�a [...]. Gar�� mo�nych i bogacz�w na�o�y�a jarzmo prawie niewolnicze niezmiernej liczbie proletariusz�w" J.
Okres przed I wojn� �wiatow�, a przede wszystkim okres samej wojny i powojenny, przynosz� gwa�towne spi�trzenie konflikt�w. Szukaj�c ich przyczyn, Pius XI -- rozwijaj�c my�l Leona XIII --w encyklice Quadragessimo Anno pisa�, �e zrodzi�y si� one w zwi�zku z procesem post�puj�cej koncentracji d�br materialnych (przede wszystkim �rodk�w produkcji) w �r�kach niewielu [...], kt�rzy nie znaj� skrupu��w sumienia" 2 i zagarniaj�c �ca�y wynik produkcji i wszystkie jej owoce [...] robotnikowi zostawia (-j�) zaledwie tyle,
1 RN, s. 23.
2 QA> s. 103.
25
ile mu trzeba by�o koniecznie na utrzymanie i od�wie�enie si�" 3, �e:
�To skupienie pot�gi i bogactw w r�kach niewielu prowadzi do darszej, potr�jnej walki: naprz�d o ujarzmienie samego �ycia gospodarczego, dalej do walki
0 opanowanie pa�stwa, aby jego �rodki i jego w�adz� wyzyska� potem do walki gospodarczej, wreszcie do walki mi�dzy pa�stwami czy to w ten spos�b, �e poszczeg�lne pa�stwa oddaj� swoje si�y polityczne w s�u�b� interes�w swoich obywateli, czy te� w ten, �e swojej gospodarczej przewagi u�ywaj� do rozstrzygania mi�dzynarodowych spor�w politycznych" 4.
Formu�uj�c wnioski wynikaj�ce z tej oceny, w kilka lat p�niej, w encyklice Divini Redemptoris (1937), Pius XI z jednej strony wskazywa� na rol� bur�uazji
1 kierownik�w mechanizm�w ekonomicznych i politycznych, kt�rzy swym dzia�aniem, nie uwzgl�dniaj�cym potrzeb mas pracuj�cych, doprowadzaj� do ich rady-kalizacji, a z drugiej na komunist�w, kt�rzy - - jak twierdzi� podejmuj� �burzycielsk�" dzia�alno�� w sferze ekonomiczno-spo�ecznych uk�ad�w istniej�cych w �wiecie. Pisa�:
�Me by�oby dzi� komunizmu ani socjalizmu, gdyby kierownicy narod�w nie odrzucili nauki i przynaglaj�cych upomnie� Ko�cio�a. Wyznaj�c zasady liberalizmu i tzw. laicyzmu, wznosili na tym grz�skim fundamencie budowy swoje zasady spo�eczne"5.
Dalej dochodzi� do oceny, �e komuni�ci nie tylko w interesie mas ludowych, a tak�e dla cel�w dora�nej, polityczno-propagandowej akcji wykorzystuj� nadu�ycia gospodarki liberalnej:
�Propagatorzy komunizmu twierdz� bowiem ob�ud-
3 Ibidem, s. 57.
4 Ibidem, s. 103.
5 DR, s. 17.
26
nie, �e d��� tylko do poprawienia doli warstw pracuj�cych, �e zamierzaj� [...] usun�� nadu�ycia gospodarki liberalnej i doj�� do sprawiedliwego podzia�u. S� to niew�tpliwie cele w ca�ej pe�ni uzasadnione [...]. Jak 'ka�dy b��d zawiera ziarnko prawdy, tak i owe d��enia wspomniane powy�ej, zr�cznie w stosownej chwili i w stosownym miejscu wysuwane i podkre�lane, ukrywaj� odra�aj�ce i nieludzkie okrucie�stwo zasad i metod bolszewickiego komunizmu" 6.
Ta krytyka dotyczy sfery teorii, ale r�wnie� atakuje jej tw�rc�w - - dzia�aczy politycznych frontu komunistycznego widzie� ka�e jako nieomal oszust�w i szal-bierzy �eruj�cych na n�dzy ludzkiej. Warto zwr�ci� uwag� na agresywnie antykomunistyczna i brutaln� �tonacj�" tej plusowej encykliki:
�To, co zowie si� komunizmem, zawiera w wy�szej mierze ni� podobne pomys�y w przesz�o�ci, b��dn� ide� wyzwolenia ludzi pogr��onych w n�dzy. Fa�szywy bowiem idea� sprawiedliwo�ci, r�wno�ci i braterstwa " w pracy przepaja wszystkie jego pomys�y pewnym mylnym mistycyzmem, kt�ry daje t�umom, pozyskanym z�udnymi obietnicami, zapal i sugestywnie szerz�cy si� entuzjazm [...].
Doktryna, kt�r� komunizm nierzadko podaje w podchwytliwej i pon�tnej postaci, opiera si� w istocie swej dzi� jeszcze na zasadach tzw. materializmu dialektycznego i historycznego, g�oszonego przez Marksa [...]. Wedle tej doktryny [...] spo�eczno�� ludzka jest tylko jednym z przejaw�w czy jedna z postaci materii, rozwijaj�cej si� wedle praw ewolucji i d���cej z nieub�agan� konieczno�ci�, w�r�d nieustannego zmagania si� si�, do ostatecznego wyr�wnania: do bez klasowe g o spo�ecze�stwa [...].
Ibidem, s. 8-9.
27
Polegaj�c na urojonym, dialektycznym podk�adzie swego materializmu, twierdz� komuni�ci, �e wspomnian� walk�, prowadz�c� do ostatecznego wyr�wnania, mog� ludzie przy�pieszy�. Dlatego d��� do zaostrzenia przeciwie�stw pomi�dzy poszczeg�lnymi klasami spo�ecznymi i do wytworzenia pozoru, jakoby walka klasowa � z ca�� jej nienawi�ci� niestety i sza�em zniszczenia - - by�a krucjat� w s�u�bie rzekomego post�pu ludzko�ci. St�d wszelkie si�y, przeciwstawiaj�ce si� systematycznie tym gwa�tom, maj� by� jako wrogowie ludzko�ci, do szcz�tu wyt�pione" 7.
Stwierdzaj�c dalej w tej samej encyklice - - w spos�b r�wnie b��dny i tendencyjny - - �e ruch komunistyczny, dzia�aj�c wbrew cz�owiekowi i przeciwko niemu, �pozbawia cz�owieka wolno�ci", �e g�osz�c we wzajemnych stosunkach mi�dzy lud�mi �absolutn� r�wno��" i �odrzucaj�c wszelk� nadrz�dno�� i wszelki autorytet, ustanowiony przez Boga", �e formu�uj�c program pozbawiaj�cy cz�owieka �prawa posiadania [...], bogactw [...], �rodk�w produkcji" i odrzucaj�c �wszelkie prawo prywatnej w�asno�ci [...] jako g��wne �r�d�o niewoli gospodarczej", d��y �do stworzenia nowej epoki i -nowej cywilizacji jako wyniku �lepej ewolucji", �do ludzko�ci, kt�ra by z ziemi usun�a Boga" 8, wysuwa st�d wniosek, �e: �Komunizm jest z�y w samej istocie swojej i w �adnej dziedzinie nie mo�e z nim wsp�pracowa� ten, kto pragnie chrze�cija�sk� ocali� cywilizacj�. Ci za�, kt�rzy przez komunizm oszukani, przyczyni� si� do jego zwyci�stwa w swojej ojczy�nie, stan� si� pierwszymi ofiarami swego b��du" 9.
A przecie�, zdawa�oby si�, �e przedstawiona wy�ej
7 Ibidem, s. 6.
8 Ibidem, s. 6-8.
9 Ibidem, s. 8.
zobiektywizowana ocena po�o�enia klasy robotniczej i przyczyn napi�� spo�eczno^politycznych w �wiecie powinna sk�oni� do postawienia ca�ej moralnej i organizacyjnej si�y Ko�cio�a na pozycjach poparcia walki proletariatu. Tymczasem w oficjalnych analizach i dokumentach ko�cielnych wskazuje si� jedynie, �e wzrost napi�� w stosunkach mi�dzyludzkich - - w ramach struktur narodowych i w stosunkach mi�dzynarodowych - - spowodowany jest przede wszystkim zapoznaniem i odrzuceniem moralnych norm wsp�ycia, okre�lonych przez Ko�ci�. Jednocze�nie stwierdza si�, i� ten stan wykorzystywany jest przez mi�dzynarodowy, ateistyczny - - �bolszewicki ruch komunistyczny". St�d wynika� podw�jny postulat, uj�ty w programowych - - doktrynalnych i praktyczno-politycznych dokumentach ko�cielnych:
- modyfikacji i kontroli nad dzia�aniem mechanizm�w liberalno-monopolistycznej gospodarki, kontroli podejmowanej przez pa�stwo, ale przede wszystkim:
- zwalczania laickiego, klasowego ruchu politycznego proletariatu partii robotniczych i komunistycznych.
W obu za� kwestiach - - wniosek uog�lniaj�cy -wytyczn� dzia�ania winna sta� si� doktryna religijno--filozoficzna, etyczna, a przede wszystkim ekonomi-ezno-spo�eczna i polityczna Ko�cio�a katolickiego.
Zasadnicze wyj�cie z rozdzieraj�cych �wiat sprzeczno�ci, wyj�cie z konfrontacji spo�ecznych i politycznych, spowodowanych rozbie�no�ciami interes�w materialnych poszczeg�lnych klas i pa�stw, Ko�ci� odnajduje w formu�ach solidaryzmu klasowego, og�lnikowo postulowanej wsp�pracy mi�dzyludzkiej, wprawdzie nie naruszaj�cej w konsekwencji pozycji w�asno�ci kapitalistycznej, ale opartej na rzekomo �naturalnych" i �boskie h" odwie-
28
29
cznych ,,p r a w a c h", reguluj�cych porz�dek �wiata przyrody i ludzi, przede wszystkim za� na ,,z a s a-d a c h mi�o�ci chrze�cija�skie j", wykluczaj�cej .kategorycznie wszelki ,,gwa�t" w stosunkacTTspo-�ecznych i w a l k � klas.
Ko�cielna idea solidaryzmu klasowego znajduje swe podstawy w tezach m�wi�cych o tej specyficznej wi�zi, jaka winna � zgodnie z doktryn� religijno-filozofi-czn� - - ��czy� ze sob� ludzi b�d�cych �dzie�mi" jednego �ojca" � Boga. Pius XI w encyklice Quadrages-simo Anno pisa�:
�Tylko wewn�trzna ��czno��, jednocz�ca cz�onk�w spo�ecze�stwa, stanowi najpewniejsz� podstaw� wszystkich, cho�by pozornie najdoskonalszych urz�dze�, maj�cych na celu zabezpieczenie pokoju i wsp�pracy ludzi, a hogate do�wiadczenie uczy, �e gdy tej ��czno�ci zabraknie, zawodz� nawet najm�drsze przepisy. Prawdziwe zatem_ wsp� dzia�anie wszystkich na rzecz dobra powszechnego wtedy tylko nast�pi, kiedy poszczeg�lnych cz�onk�w spo�ecze�stwa przeniknie do g��bi �wiadomo��, �e s� cz�onkami wielkiej rodziny, dzie�mi jednego Ojca Niebieskiego, nawet jednym cia�em w Chrystusie" 10.
Stwierdzone napi�cia spo�eczne, wstrz�saj�ce �wiatem konflikty spo�eczne, je�liby mia�y foy� usuni�te, to tylko pod warunkiem �odnowienia" ustroju spo�ecznego. Ale z kolei warunkiem tego odnowienia stosunk�w spo�ecznych jest odrodzenie moralne, dokonane w duchu chrze�cija�skim, a polegaj�ce na �szczerym odnowieniu prywatnego i publicznego �ycia na podstawach Ewangelii" n. Kontrowersje i konflikty, kt�rych
10 QA, s. 137.
11 Ibidem, s. 99, 125.
30
przyczyn� s� tragiczne w skutkach rozpi�to�ci ekonomicznych standard�w �ycia oraz spo�eczno-politycz-nych i kulturalnych pozycji klas uprzywilejowanych oraz klas i warstw pracownik�w najemnych (g��wnie roibotnik�w), mog�yby by� zniesione, je�li � w nawi�zaniu do ewangelicznych zasad r�wno�ci ludzi wobec Boga i samaryta�skiego mi�osierdzia - - wdro�one zosta�yby w �yciu zasady �sprawiedliwo�ci spo�ecznej i mi�o�ci spo�ecznej" 12.
�Je�eli [...] patrzymy na te niezliczone t�umy 'biednych, gn�bionyeh niezawinion� n�dz�, a obok nich widzimy tylu innych u�ywaj�cych bez wszelkiej miary �ycia i trwoni�cych ogromne sumy na niepotrzebne zbytki, ze smutkiem najg��bszym �musimy stwierdzi�, �e nie wszyscy jeszcze zachowuj� naprawd� sprawiedliwo�� i �e zgo�a nie poznali, czego w �yciu codziennym domaga si� od nich przykazanie mi�o�ci" 13.
Konkretyzacja tej propozycji - - wskazanie formy dzia�ania na rzecz zaspokojenia potrzeb materialnych klasy robotniczej i �ludzi ubogich" - - zawarta jest nieco dalej: �Aby zaskarbi� sobie �ywot wieczny, aby skuteczn� nie�� pomoc ubogim, trzeba wr�ci� koniecznie do skromniejszych form �ycia, trzeba odmawia� sobie przyjemno�ci, cz�stokro� grzesznych, kt�re �wiat w nadmiarze nam dzisiaj narzuca, trzeba na koniec z mi�o�ci ku bli�niemu zapomnie� o sobie samym. To �nowe przykazanie� mi�o�ci chrze�cija�skiej ma Bo�� moc odrodzenia ludzi [...] najskuteczniej zwalczy wszystkie kl�ski, kt�re dzi� trapi� ludzko��" 14.
Og�lny postulat �niesienia pomocy ubogim" znajduje rozwini�cie w tezie, i� w�a�ciciele �rodk�w pro-- �'bogaci", rezygnuj�c z nadmiernego luksusu
12 DR, s. 20.
13 Ibidem, s. 20.
14 Ibidem, s. 20.
31
bytowego, powinni tzw. wolne dochody przeznaczy� ma potrzeby �biednych" - powiedzmy wreszcie: klas proletariackich, pozbawionych mo�liwo�ci posiadania �rodk�w produkcji czy wsp�zarz�dzania nimi.
�Bogatych" obowi�zuj� dwie formy dzia�ania: - �praktykowanie ja�mu�ny, dobroczynno�ci i wspania�omy�lno�ci";
- �tworzenie nowych mo�liwo�ci pracy", co stanowi� b�dzie �szczeg�lnie odpowiedni spos�b praktykowania cnoty wspania�omy�lno�ci" 15.
To stanowisko sformu�owa� Pius XI. Jego promotor � Leon XIII � w encyklice Rerum Novarum podni�s� jeszcze inny, praktycznie wa�ny problem. Stwierdzi� m. in. (powt�rzy� t� my�l r�wnie� Pius XI w Quadragessimo Anno):
�Nie s� to, z wyj�tkiem wypadku ostatecznej potrzeby, obowi�zki sprawiedliwo�ci, ale mi�o�ci chrze�cija�skiej, obowi�zki zatem, kt�rych nie mo�na dochodzi� na drodze prawnej" 16.
Wniosek b�dzie zatem niezaprzeczalny: postulaty �ewangelicznej mi�o�ci" i �mi�osierdzia", 'kt�rych wdro�enie w �ycie spo�eczne uwarunkowane mia�oby by� aktem dobrej woli i rezygnacji ze strony klas posiadaj�cych dobra materialne w nadmiarze, brzmi� pi�knie. Ale te pouczenia i apele niewielk� maj� moc zmieniania przebiegu proces�w historycznych, rozwijaj�cych si� zgodnie z obiektywnymi prawami funkcjonowania mechanizm�w gospodarki kapitalistycznej (.koncentracja produkcji, maksymalizacja zysku), jak i rozwoju spo�ecznych stosunk�w w ramach ekonomi-czno-spo�ecznej formacji kaplitalizmu.
W trakcie analizy dokument�w ko�cielnych tamtego,
15 QA, s. 53.
16 RN, s. 53 - 56. Por. te� przyp. 13.
32
mi�dzywojennego okresu wyda� si� mo�e, i� Ko�ci� dostrzega� t� trudno�� i dlatego - - wychodz�c poza formu�� Leona XIII - - postulowa� nie tylko respektowanie zasad og�lnych, ale r�wnie� stwarzanie obiektywnych warunk�w, w kt�rych te zasady mog�yby by� stosowane, staj�c si� czynnikiem reguluj�cym zar�wno procesy przebiegaj�ce w sferze produkcji materialnej, jak i procesy spo�eczne. iPius_ XI postulowa� wi�c poszukiwanie �wy�szych i szlachetniejszych si�", kt�re by�yby w stanie �uj�� w ryzy i pokierowa�" �yciem gospodarczym, wykluczaj�c zar�wno koncepcj� �wolnej konkurencji", jak i koncepcj� �ujarzmienia �ycia gospodarczego". Ide� wolnej konkurencji twierdzi� Pius XI � reprezentuje liberalny kapitalizm, ide� �ujarzmienia" - ten front spo�eczno-polityczny, kt�ry postuluje �walk� klas"17. Postulat pozytywny Pius XI przedstawi� w formule nast�puj�cej:
�Trzeba [...] by sprawiedliwo�� przepoi�a i pa�stwowe, i spo�eczne instytucje, ia przede wszystkim by wyda�a praktyczne owoce, to jest by stworzy�a ustr�j prawny i spo�eczny, kt�ry by kszta�towa� ca�e �ycie gospodarcze. Mi�o�� spo�eczna [...] winna by� niejako dusz� tego ustroju, a jego utrzymanie i obrona winny stanowi� przedmiot gorliwych wysi�k�w w�adzy publicznej" 18.
Proces odnowy ustroju spo�ecznego nie wymaga -zdaniem Piusa XI - budowania nowych koncepcji. Istniej� bowiem pozytywne do�wiadczenia przesz�o�ci, kt�re po prostu trzeba ponownie restytuowa�, odbudowuj�c �ustr�j stanowo-zawodowy".
��ycie spo�eczne p�ynie dzi� pod znakiem gwa�townych konflikt�w, dlatego te� niesta�ym i zmiennym jest ustr�j spo�eczny. Pochodzi to st�d, �e opiera si�
17 QA, is. 89 - 93.
18 Ibidem, 5. 93.
3 �'Polityka Watykanu
33
o �klasy spo�eczne* o przeciwnych i k��c�cych si� z sob� interesach i dlatego sk�onne do nienawi�ci i do walki [...]. W obecnych warunkach popyt i poda� pracy ludzkiej na tzw. rynku pracy dzieli ludzi na dwie klasy, na dwa fronty bojowe, spory za� mi�dzy nimi zmieniaj� rynek w plac boju, na kt�rym te armie ostr� ze sob� tocz� walk� [...]. Warunkiem jednak koniecznym prawdziwego uleczenia jest usuni�cie tego przeciwie�stwa i utworzenie nale�ycie zorganizowanych cz�on�w spo�ecznego organizmu, mianowicie �stan�w zawodowych�, do kt�rych by nale�eli ludzie nie na mocy swego stanowiska na rynku pracy, ale zale�nie od funkcji spo�ecznej, z kt�r� s� zwi�zani przez prac�" 19.
Powo�uj�c si� na stanowisko Tomasza z Akwnu^i� ,,ustr�jje^Tle^[n^r�^^wst^�^~d6brego z�o�enia wie-Io1&!"~(7~jednoczesnym zabezpieczeniem w�a�ciwej wi�-zP�pajaj�cej te sk�adowe elementy), Ko�ci� wskazuje w swej koncepcji na znaczenie dzia�alno�ci zwi�zanej ze spo�ecznym �wytwarzaniem pewnego rodzaju d�br materialnych". Ta w�a�nie dzia�alno�� mia�aby stwarza� przes�anki naturalnej wi�zi mi�dzyludzkiej -wi�zi pomi�dzy bezpo�rednim producentem a organizatorem produkcji i jednocze�nie w�a�cicielem �rodk�w produkcji. Je�li dzia�anie robotnika - � �pracobiorcy" oraz w�a�ciciela -- �pracodawcy" b�dzie zmierza�o nie tylko do zabezpieczenia mo�liwo�ci zaspokojenia swych w�asnych potrzeb, ale przede wszystkim mie� b�dzie na wzgl�dzie �dobro publiczne", uzyska� b�dzie mo�na moment �uzgodnienia [...] wysi�k�w" ka�dej ze stron i �jedno��" obu struktur spo�ecznych -obu stron tej wytworzonej ca�o�ci spo�ecznej, jedno�� tym �silniejsz� i pe�niejsz�, z im wi�kszym oddaniem
19 Ibidem, s. 83 - 85.
34
tak jednostki, jak i �stany zawodowe� wykonywa� b�d� sw�j zaw�d i w nim si� doskonali�" 20.
Ta wsp�lna troska winna prowadzi� do dzia�a� podejmowanych przez pracodawc�, a zmierzaj�cych do zabezpieczenia takich - - w swej wysoko�ci - p�ac robotniczych, by odpowiada�y one �normom sprawiedliwo�ci spo�ecznej" oraz by nie wynika�y jedynie z ocen dotycz�cych �interesu osobistego" ka�dej z zainteresowanych stron, zw�aszcza pracodawc�w, lecz -uwzgl�dniaj�c niebezpiecze�stwa, jakie rodzi n�dza -bra�y pod uwag� �dobro powszechne" i prowadzi�y do sytuacji, w kt�rej poprzez �uregulowanie p�ac [...] jak najwi�cej ludzi mog�oby znale�� sposobno�� do pracy i przez ni� zdoby� �rodki do �ycia na odpowiedniej stopie", a nawet -- �przy przestrzeganiu zapobiegliwo�ci i oszcz�dno�ci" - �doj�� do jakiego� skromnego mienia" 21.
�Z ca�� stanowczo�ci� i usilno�ci� nale�y w tym kierunku zd��a�, by przynajmniej w przysz�o�ci dokonywa� si� sprawiedliwy podzia� d�br wytwarzanych, tak <by tylko w s�usznej mierze gromadzi�y si� w r�kach ludzi bogatych, a natomiast by do�� szerokim strumieniem rozchodzi�y si� w�r�d pracownik�w" 22.
Droga likwidacji napi�� prowadzi nie tylko poprzez modyfikacj� dzia�ania pracodawc�w, kt�rzy - - poddani kontrolno-reguluj�cym wp�ywom mechanizm�w spo�ecznych �stan�w zawodowych" i kontroli pa�stwa - - w decyzjach swych uwzgl�dnia� b�d� interes robotnik�w, ale r�wnie� poprzez odpowiednie dzia�anie robotnik�w, kt�rzy --w s�usznym d��eniu do uzyskania odpowiednich warunk�w materialnej egzysten-
20 Ibidem, s. 85 - 87.
21 Ibidem, s. 75.
22 Ibidem.
35
cji - - wysuwaj� pod adresem pracodawc�w ��dania dotycz�ce wysoko�ci p�acy roboczej.
Stanowisko Ko�cio�a, wyra�one w formu�ach encykliki Quadragessimo Anno, w kwestii p�ac jest nast�puj�ce: �Robotnik ma [...] prawo do takiej p�acy, kt�ra by zapewnia�a utrzymanie jemu i jego rodzinie" 23, ale: �Przy okre�laniu wysoko�ci p�acy trzeba uwzgl�dnia� tak�e stan przedsi�biorstwa i prawa jego w�a�ciciela. Nies�usznym by�oby ��danie tak