7105

Szczegóły
Tytuł 7105
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

7105 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 7105 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 7105 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

7105 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Jadwiga Courths-mahler Jasnow�osa Tytu� orygina�u: Da sah er eine blonde Frau � Copyright by Gustav H. Liibbe Yerlag GiibKE, Bergisch Gladbach � Copyright for the Polish edition by EDYTOR, I�Catowice 1994 � Translation by Pawe� �atko ISBN 83-86107-56-1 Projekt ok�adki i strony tytu�owej Marek Mosi�ski Redakcja El�bieta Kury�o Korekta Edmund Piasecki Wydanie pierwsze Wydawca: Edytor s.c. Katowice 1994 Ark. wyd. 17,0. Ark druk. 16,25 Sk�ad i �amanie Z.U. �Studio P" Katowice Druk i oprawa Rzeszowskie Zak�ady Graficzne Rzesz�w, ul. p�k. L. Lisa-Kuli 19 Zam. 6765/94 Pani Regina odgarn�a z czo�a jasne w�osy i patrz�c przez okno na ruchliw� ulic�, zamy�li�a si�. Naprawd� min�o ju� tyle lat od dnia, gdy wysz�a za Wernera Kronegga? Szcz�liwe i spokojne lata up�ywaj� w niewiarygodnie szybkim tempie. A wydawa�o si� pani Reginie, �e Werner o�wiadczy� si� jej dopiero wczoraj. By� wtedy pi�kny letni dzie�. Wsz�dzie pe�no kwiat�w, a w jej m�odym sercu rado�� a� kipia�a. Kocha�a Wernera, on j� tak�e � wiedzia�a o tym na pewno, cho� nie powiedzia� tego wyra�nie, czekaj�c na nadarzaj�c� si� okazj�. Nie musieli o tym m�wi�, wystar- czy�o popatrze� sobie w oczy, a ich spojrzenie wyra�a�o wszystko. Na urodziny Werner przys�a� Reginie wielki bukiet czerwonych r� i wizyt�wk�, na kt�rej napisa� tylko kilka s��w, ale bardzo znacz�cych. Zapowiedzia� te�, �e przyjdzie pod wiecz�r i osobi�cie z�o�y najserdecz- niejsze �yczenia. Sta�a zauroczona kwiatami i szcz�liwa z zapowiedzianych od- wiedzin, gdy pokoj�wka oznajmi�a, �e przyby� z wizyt� in�ynier Schrott. Rodzice wyszli do miasta,' Regina by�a wi�c w domu sama i nie zamierza�a przyjmowa� �adnych go�ci. Ju� mia�a przekaza� pokoj�wce polecenie, by odprawi�a Schrotta, gdy ten stan�� u progu z olbrzymim bukietem w r�ku. � Obawia�em si�, �e nie zechce mnie pani przyj��, wi�c za- ryzykowa�em, gdy� musz� z�o�y� u pani st�p wyrazy mojego najg��b- szego szacunku i przekaza� z g��bi serca p�yn�ce �yczenia z okazji urodzin. Mam nadziej�, �e zechce pani je przyj�� i wybaczy wtargni�cie do pokoju bez zaproszenia. Regira poczu�a si� nieswojo. Nigdy nie darzy�a Schrotta sympati�, a dzi�, gdy bezceremonialnie wdar� si� do domu i natarczywie zaczyna zaloty, poczu�a do niego nienawi��. Chcia�a uciec, ale zagrodzi� jej drog� z dzikim b�yskiem w oku i od razu by�o wida�, �e �adne argumenty do niego nie trafi�. � Panie in�ynierze, rodzic�w nie ma w domu i w�a�nie zamierza�am powiedzie� pokoj�wce, �e nie mog� pana przyj�� � rzek�a ch�odnym tonem, wstawiaj�c r�e od Kronegga do wazonu. W por�wnaniu z wyszukanym bukietem Schrotta wygl�da�y raczej skromnie, ale Regina ceni�a je sobie tysi�c razy bardziej, podobnie zreszt� traktowa�a popmatyczne �yczenia g��wnego in�yniera. Schrott obrzuci� czerwone kwiaty pogardliwym spojrzeniem, domy- �liwszy si�, kto je przys�a�. Od dawna obserwowa� m�odego in�yniera Kronegga i nie mia� w�tpliwo�ci, �e co� go ��czy�o z Regin�. Sam dorobi� si� maj�tku i szybko awansowa�, podczas gdy Kronegg ledwo wi�za� koniec z ko�cem. Dlaczego ona woli tego nieudacznika? Rodzice Reginy nie byli zbyt zamo�ni i ch�tnie oddaliby c�rk� Schrottowi, tymczasem ona nawet s�ysze� nie chcia�a o wyj�ciu za m�� dla pieni�dzy. Odebra�a kwiaty od Schrotta, b�kn�a zdawkowe podzi�kowanie i przekaza�a bukiet pokoj�wce. Chcia�a zatrzyma� dziewczyn� w poko- ju, by ani przez chwil� nie zosta� sama z intruzem w cztery oczy. Patrzy� na ni� po��dliwie rozpromienionym wzrokiem i Regina czu�a si� coraz bardziej nieswojo. Rozgl�da�a si� bezradnie i nie zauwa�y�a, kiedy Schrott wcisn�� pokoj�wce do r�ki monet� i da� znak, �eby zostawi�a ich samych. Dziewczyna, nie domy�laj�c si� niczego, z zadowoleniem u�miech- n�a si� i zawo�a�a: � � Och, panno Regino! Musz� biec do kuchni. Zupe�nie zapom- nia�am, �e nastawi�am mi�so � i zanim Regina zd��y�a j� zatrzyma�, wybieg�a. Zostali sami. Regina instynktownie cofn�a si� ku otwartym drzwiom prowadz�cym na werand�. Stamt�d schodami mo�na by�o zej�� do ogrodu i w razie potrzeby uciec przez furtk� na ulic�. W przeszklonej werandzie czu�aby si� bezpieczniej, ale Schrott, odgad�szy jej zamiar, chwyci� j� mocno za r�ce i wci�gn�� z powrotem do pokoju. Wyzna� przy tym �arliwie swoj� mi�o��. Roztacza� �wietlane wizje na przysz�o��, gdy zostanie ju� jego �on�, obiecywa� spe�ni� ka�de �yczenie. Zaskoczona, nie wiedzia�a najpierw, co odpowiedzie�, potem, och�on�wszy nieco, o�wiadczy�a ch�odno, �e nigdy nie wyjdzie za niego, chocia�by dlatego, �e odda�a ju� serce innemu. Na Schrotta wyznanie to podzia�a�o jak kubek oliwy na roz�arzone .w�gle. Wbi� roznami�tnione oczy w �liczn� twarz jasnow�osej dziewczy- ny i b�aga�, �eby zrezygnowa�a z tamtego m�czyzny, z kt�rym nigdy nie b�dzie szcz�liwa, bo on jest biedny i nie b�dzie w stanie zapewni� jej �rodk�w na utrzymanie. Regina s�ucha�a w milczeniu, kr�c�c tylko g�ow�, co rozw�cieczy�o i tak ju� zdenerwowanego Schrotta. � Wiem, kto pani zawr�ci� w g�owie, Regino! � wrzasn��. � Co ten Kronegg mo�e pani zaoferowa�? Nie ma z�amanego szel�ga w kieszeni, wi�c czekaj� pani� ci�kie, pe�ne wyrzecze� i biedy dni. Mi�o��, w kt�r� pani � zdaje si� wierzy�, nie ma �adnych szans na przetrwanie, gdy natrafi na k�opoty i trudno�ci. Niech pani nie robi g�upstw i przep�dzi tego Kronegga, niech pani wyjdzie za mnie. Kocham pani� ogromnie i b�d� najnieszcz�liwszym cz�owiekiem pod s�o�cem, je�eli mnie pani nie zechce. Sta� tu� obok niej i patrzy� p�przytomnym wzrokiem jak u szale�ca. Cofa�a si� powoli pod �cian�, ale on z�apa� j� w ko�cu za r�ce i chcia� obj��. Unios�a si� gniewem: � Jak pan �mie, bezwstydniku! Prosz� natychmiast mnie pu�ci�, bo uderz� pana w twarz. � Tylko jeden poca�unek, Regino, a zobaczy pani, co to znaczy prawdziwa mi�o��. Pani musi by� moja, jestem got�w na wszystko. Szarpn�a si� z ca�ej si�y, chc�c uwolni� r�ce z u�cisku. � Prosz� mnie pu�ci�, bo zawo�am o pomoc � krzykn�a, gdy usi�owa� j� poca�owa�. W tym momencie w drzwiach werandy stan�� Werner Kronegg, kt�ry przechodz�c ulic� us�ysza� g�o�ne s�owa Reginy i bez chwili wahania wszed� do domu przez ogr�d. Jednym susem pokona� schody wiod�ce na werand� i wbieg� do pokoju. Z�apa� natr�ta za kark i wrzasn��: � To tak traktuje si� damy, doktorze Schrott? Regina wyrwa�a si� i instynktownie schowa�a za plecy Wernera. � Niech pan mnie ratuje przed tym bezwstydnikiem, panie Kro- negg! Wszed� bez pozwolenia i prosi� mnie o r�k�, cho� wyra�nie mu powiedzia�am, �e nie chc� by� jego �on�. � Prosz� si� uspokoi�, droga Regino. Dobrze, �e zjawi�em si� w sam� por�. Pan doktor Schrott przeprosi teraz pani� i zniknie nam z oczu. Schrott nie grzeszy� odwag�. Ciska� tylko pe�ne nienawi�ci spojrze- nia na barczyst� posta� Kronegga, uk�oni� si� Reginie, wymamrota� jakie� zdawkowe przeprosiny i zacisn�wszy z�by odwr�ci� si� na pi�cie. Podszed� do drzwi. Popatrzy� najpierw na Wernera, potem na Regin� i warkn��: � Jeszcze mi za to zap�acisz! Ty i twoja jasnow�osa kochanka. Wielka nami�tno�� nagle przerodzi�a si� w ob��dn� nienawi�� nie pozbawion� dzikiego po��dania. Pragn�� zdoby� Regin� jeszcze bar- dziej ni� przedtem, a poniewa� wiedzia� teraz, �e jest to niemo�liwe, pozosta�a mu zemsta. Regina i Werner stali przez chwil� w milczeniu patrz�c sobie w oczy i odczytuj�c z nich wyra�nie, jak bardzo siebie potrzebowali. Obj�� j� bez s�owa ramieniem, a ona przytuli�a si� mocno. Poca�owali si� spontanicznie raz, potem drugi. Dopiero wtedy Werner u�miechn�� si� i rzek� lekko stremowany: � Przepraszam ci�, Regi, �e bez chwili zastanowienia da�em si� ponie�� zmys�om, ale zobaczy�em w twoich �licznych oczach, �e kochasz mnie tak mocno jak ja ciebie. Pomy�la�em, �e z Bo�� pomoc�, cho� oboje jeste�my biedakami, mogliby�my razem by� r�wnie� szcz�liwi. Co prawda nie mog� ci zapewni� luksus�w, jakie mia�aby� u Schrotta, ale wierz mi, najdro�sza � b�d� ci� nosi� na r�kach i zrobi� wszystko, by� by�a ze mn� szcz�liwa. Bardzo ci� kocham1 Chcesz by� moj� �on�, Regi? W ten spos�b dzi�ki Schrottowi pobrali si� wtedy szybciej, ni� oboje przypuszczali, i nigdy nie �a�owali, �e tak si� sta�o. �yli skromnie i nic nie zapowiada�o �adnej poprawy, gdy� m�ciwy Schrott zosta� wkr�tce potem dyrektorem firmy i bezpo�rednim prze�o�onym Wernera. Szcz�cia w domu Kronegg�w jednak nie brakowa�o, zw�aszcza gdy pojawi�a si� w nim c�reczka. Dzi� Urszulka by�a w szkole, Werner w pracy, a Regina zatopiona we wspomnieniach sprzed kilku lat sta�a w oknie i oczekiwa�a na nich z obiadem. Westchn�a i zaj�a si� drobnymi pracami wci�� zerkaj�c to w stron� drzwi, to okna, mimo �e doskonale wiedzia�a, i� m�� i c�rka zjawi� si� najwcze�niej za p� godziny. � S�ysza�e�, Wernerze? Doktor Schliiter zosta� g��wnym in�ynie- rem i to jego projekt mostu zostanie zrealizowany. In�ynier Werner Kronegg drgn��, a jego opalona twarz wyra�nie �ciemnia�a pod rumie�cem. Odwr�ci� si� od sto�u kre�larskiego i skiero- wa� nieco przera�ony wzrok na przyjaciela, doktora Branda. � A wi�c Schluter? Tym razem on okaza� si� lepszy. � Tak, Wernerze, cho� wszyscy wiedz�, �e nie dorasta tobie do pi�t, a tw�j projekt jest wprost genialny. Ktokolwiek zna si� cho� troch� na rzeczy, przyzna mi racj�. Najdziwniejsze, �e podobnego zdania byli wszyscy decyduj�cy o wyborze projekt�w, a jednak tw�j szczeg�lny przyjaciel � pan doktor Schrott � twierdzi� co� zupe�nie innego i w d�ugim wyst�pieniu, sk�din�d logicznym i rzeczowym, przekonywa�, �e realizacja twojego projektu narazi firm� na zbyt wysokie koszty w por�wnaniu z propozycj� doktora Schlutera. No i przekona� tych pan�w. Dla nich pieni�dze s� najwa�niejszym argumentem i je�eli mo�na gdzie� zaoszcz�dzi� cho�by grosz, zaraz za tym g�osuj�. Ja tymczasem wcale nie jestem pewien, czy rzeczywi�cie projekt Schlutera da si� zrealizowa� tak tanio, jak twierdzi Schrott. Kronegg u�miechn�� si� gorzko. � To oczywiste, Heinz. Gdyby m�j projekt trafi� do realizacji, zaj��bym si� szczeg�owo jego finansow� stron�, i Schrott doskonale wie, �e znalaz�bym wiele mo�liwo�ci obni�enia koszt�w. Doktor Brand spojrza� ze wsp�czuciem na przyjaciela. � Naprawd� nie wiem, co tu jest grane, Wernerze: pracujesz z nas 7 najlepiej, twoje pomys�y rozwi�za� technicznych s� znakomite, a mimo ogromnego wysi�ku wci�� nie odnosisz sukcesu. Wygl�da na to, �e dyrektor Schrott rzuca ci k�ody pod nogi. � Tak jest w istocie. Traktuje mnie jak wroga i zrobi wszystko, by utrudni� mi prac�. � Wszyscy wiemy, �e jest do ciebie wrogo usposobiony. To m�ciwy facet, ale czego on w�a�ciwie chce od ciebie? Nigdy nie m�wi�e�, �e dosz�o mi�dzy wami do jakiego� zatargu. Werner odgarn�� w�osy z czo�a. � To sprawa sprzed dziesi�ciu lat, i w dodatku o charakterze prywatnym. Opowiem ci, Heinz, ale prosz� o dyskrecj�. Ot� Schrott stara� si� o r�k� Reginy. Odm�wi�a mu, cho� by� bardzo bogaty i awansowa� na stanowisko g��wnego in�yniera, a wybra�a mnie, biedaka, kt�ry pr�cz wiedzy mia� zaledwie lich� posad� i pensj� wystarczaj�c� z bied� na w�asne utrzymanie. Znienawidzi� mnie, a ja wiem, �e w tej firmie nie mog� liczy� na �aden awans, dop�ki rz�dzi tu Schrott. Dobrze, �e nie wyrzuci� mnie jeszcze na bruk, bo znale�� dzi� prac� gdzie indziej, by�oby mi bardzo trudno. � Fatalna historia, Werner! Teraz wszystko rozumiem. Cz�owieku, jak ty znosi�e� te upokorzenia przez tyle lat? Znalaz�e� si� w prawdziwej matni, a Schrott rzeczywi�cie ma wielkie wp�ywy nie tylko w naszym mie�cie. Werner kiwa� ze smutkiem g�ow�. � Niestety, to prawda. Gdybym pr�bowa� zatrudni� si� gdziekol- wiek w Niemczech w innej firmie, on natychmiast dotar�by tam ze swoimi z�o�liwymi opiniami. Nie mog�'ryzykowa� utraty zarobk�w i nara�a� �ony i c�rki na �ycie z zasi�ku dla bezrobotnych. A poza tym Schrott nie zgodzi�by si� na polubowne zwolnienie mnie z firmy. On woli mie� mnie pod r�k�, by w ka�dej chwili da� upust swojej nienawi�ci. Sam B�g raczy wiedzie�, jak d�ugo jeszcze wytrzymam nerwowo t� sytuacj�. Heinz Brand patrzy� na przyjaciela w milczeniu, potem rzek�: � Gdyby� nie by� �onaty, Wernerze, mia�bym dla ciebie pi�kn� posad�, gdzie m�g�by� w pe�ni wykorzysta� swoje ogromne umiej�tno- �ci. Od dzi� by�by� g��wnym in�ynierem i zarabia�by� bajeczne pieni�- dze, ale daleko st�d, w dziewiczym terenie, a to nie miejsce dla kobiety i dziecka. Werner o�ywi� si�. � Zacz��e�, to ko�cz, Heinz. Co to za posada? � W�a�ciwie zaproponowano j� mnie, ale odm�wi�em. Jak wiesz, zar�czy�em si�, a Ellen jest jedynaczk� i nie mog� zabiera� jej w �wiat, daleko od rodzic�w. Poza tym jestem do�� bogaty i nie zale�y mi specjalnie na du�ych zarobkach, cho� praca w Transwalu bardzo mnie poci�ga. Szkoda, �e to tak daleko. � Posada, o kt�rej m�wisz, by�aby w Po�udniowej Afryce? � No w�a�nie. M�j wuj, jedyny brat matki, jako m�ody cz�o- wiek wyw�drowa� do Transwalu i zrobi� tam karier�. Dzi� wraz z pewnym Anglikiem i jednym Burem kieruje ogromn� sp�k� akcyj- n� buduj�c� drogi i linie kolejowe. Firma nazywa si� Vandervclde, Kprner and Co. Vandervelde to ten Bur, wuj to K�rner, a pod Co ukrywa si� mister Dudleigh, ich angielski wsp�lnik. Wuj urz�dzi� si� sprytnie, dobieraj�c sobie kompan�w z dwu spieraj�cych si� o Transwal oboz�w: zawsze jeden z nich cieszy si� sympati� w�adz w Pretorii � raz Bur�w, raz Brytyjczyk�w. W�a�nie rozpocz�to budow� z Kapsz- tadu do wschodniej Afryki autostrady, kt�ra w przysz�o�ci ma dotrze� a� do Kairu. Jak widzisz, jest to ogromne i bardzo ambitne przedsi�- wzi�cie. Na terenie Zwi�zku Po�udniowej Afryki droga przebiega� b�dzie g�rami. Prace s� ju� zaawansowane i zaczyna si� budowa most�w, wiadukt�w, tuneli. Brakuje na miejscu do�wiadczonych spe- cjalist�w, kt�rzy pokierowaliby skomplikowanymi robotami. Wuj zna nasz� firm� i wie, �e prowadzimy identyczne budowy tu, w Niem- czech, dlatego te� napisa� do mnie, �e ch�tnie powierzy�by mi sta- nowisko g��wnego in�yniera w swojej firmie, a je�eli nie mog� go przyj��, to prosi, �ebym wskaza� mu kogo� z\koleg�w. Wuj ma, jak wida�, wielkie zaufanie, a ja' z kolei ch�tnie pojecha�bym do Trans- walu, gdyby nie zmiana okoliczno�ci. Musia�bym zrezygnowa� z ma��e�stwa z Ellen Lund, a o tym nie chc� nawet my�le�. Rozu- miem wuja, �e tak wa�ne stanowisko chce powierzy� komu� z ro- dziny albo przynajmniej rodakowi. Jako cudzoziemiec musi si� liczy� z intrygami walcz�cych o wp�ywy w nowo powsta�ym pa�stwie Brytyjczyk�w i Bur�w. Musi to by� dla niego pilna sprawa, bo przys�a� od razu dwa podpisane przez wsp�lnik�w egzemplarze kontraktu. Wystarczy tylko wpisa� imi� i nazwisko zainteresowanego. Zastana- 8 wia�em si�, kogo m�g�bym wujowi poleci�, ale pr�cz ciebie nikog^ innego nie widz�. Werner s�ucha� w napi�ciu. � Pr�cz mnie? S�dzisz, �e da�bym sobie rad�? � Najzupe�niej, Wernerze, i to wbrew staraniom Schrotta podda- nia w w�tpliwo�� twoich kwalifikacji. Szkopu� w tym, �e wuj prosi o kandydata stanu wolnego, bo dla kobiety �ycie w warunkach obozowych by�oby bardzo trudne, chocia� zastrzega od razu, �e nie sprzeciwi si� kandydatowi �onatemu. Ja jednak nie zamierzam ci� namawia�, chocia�by przez wzgl�d na twoj� �on� i c�reczk�. Werner patrzy� na przyjaciela z powa�n� min�. Oczy b�yszcza�y mu z zachwytu. � M�j Bo�e, Heinz, przecie� ty kusisz mnie wizj� ziemi obiecanej! Ale� wyzwanie, a przy tym uwolnienie si� od k�opot�w finansowych, z kt�rymi borykam si� od lat. Co zrobi� z Regin�? Urszulk�? Jaki tam jest klimat, Heinz? � Zno�ny, zw�aszcza �e b�dziesz przewa�nie wysoko w g�rach. Pod tym wzgl�dem nie ma �adnych obaw, Wernerze, ale nie wyobra�am sobie kobiety i dziecka w prymitywnym obozowisku drogowc�w. Kronegg kiwa� g�ow�, jakby sam siebie pr�bowa� przekona�. � No nie, masz absolutn� racj�. � Chocia� m�g�by� ulokowa�^ twoje damy w miasteczku naj- bli�szym miejsca budowy. W ko�cu Transwal nie jest ju� dzik�, bezludn� krain�, ale nie m�wi� tego, �eby ci� namawia�, bro� Bo�e, chocia� wiem, �e nikogo lepszego na to stanowisko nie znajd�. Z drugiej strony dla ciebie by�oby to idealne rozwi�zanie: przez dziesi�� lat mia�by� pewn� prac�, ciekaw� i dobrze p�atn�. M�g�by� sporo zaoszcz�- dzi� i po powrocie do Niemiec nie martwi� si� ju�, czy Schrott pozwoli ci spokojnie pracowa�. Przemy�l to sobie, stary. Przynios� ci jutro ten kontrakt, aby� sam m�g� przeczyta� i zastanowi� si�, czy go podpisa�, czy nie. Poczekam na twoj� decyzj� tydzie�, dobra? Werner zaciska� nerwowo pi�ci. � Przynie� go, Heinz. By� mo�e poka�� go Schrottowi na dow�d, �e s� ludzie, kt�rzy doceniaj� moj� prac�. � Dobry pomys�, chocia� w�tpi�, czy w ten spos�b co� u niego wsk�rasz. Na twoim miejscu nie pozwoli�bym mu tak sob� pomiata�. 10 Poka� mu wreszcie z�by, Werner. Je�eli nie reagujesz na jego szykany, to tylko go rozzuchwalasz. Id� do niego ju� teraz i spytaj wprost, dlaczego wybra� projekt Schlutera, dlaczego ty, najzdolniejszy w ca�ej firmie, musisz ust�powa� m�odszym pracownikom, kt�rzy nie przepracowali nawet po�owy tych lat co ty. � Ale� by si� Schrott zdziwi�! Dzi�kuj� ci, Heinz, za pomys�, bo rzeczywi�cie sprawa Schlutera by�a t� przys�owiow� ostatni� kropl�, kt�ra przela�a puchar. Niech przynajmniej si� zaj�knie, gdy b�dzie si� t�umaczy�, �e mnie szykanuje i przedk�ada prace Schlutera nad moje. Porozmawiali jeszcze przez chwil�, a potem Kronegg zdj�� fartuch i poszed� do biura, gdzie znajdowa� si� gabinet dyrektora. Schrott, gdy sekretarka zapowiedzia�a wizyt� doktora Kronegga, sta� przy oknie. U�miechn�� si� z�o�liwie, a jego' ostre rysy nabra�y okrutnego wyrazu. Wygl�da� przy tym jak zgorzknia�y starzec, chocia� by� tylko o pi�� lat starszy od Wernera, kt�ry sko�czy� niedawno czterdzie�ci lat. Po chwili wahania kaza� wpu�ci� Kronegga. ' Stan�li naprzeciwko siebie i w milczeniu patrzyli sobie w oczy. Pierwszy odezwa� si� Schrott wyj�tkowo cierpkim tonem: ' � Czego pan sobie �yczy, doktorze Kronegg? Prosz� m�wi� zwi�le, bo nie mam czasu. Werner podszed� bli�ej, nie spuszczaj�c wzroku z twarzy swojego prze�ladowcy. � Pozwol� sobie na jedno pytanie, panie dyrektorze: czy to prawda, �e m�j projekt nowego mostu przez W�w�z Bz�w zosta� odrzucony, a przyj�to projekt doktora Schlutera, kt�rego mianowa� pan g��wnym in�ynierem? Schrott obrzuci� Wernera pogardliwym spojrzeniem, nie kryj�c przy t>m rado�ci z udanej zemsty. � Nie wiem, dlaczego przychodzi pan z tym pytaniem do mnie Projekt wy�oniono drog� konkursu, a wynik nie zosta� jeszcze oficjalnie og�oszony. Ja jednak w drodze wyj�tku zdradz� go panu: pa�ski projekt nie znalaz� uznania w oczach komisji. Wybrano Schlutera. a poniewa� dobrze pracuje, powierzy�em mu stanowisko g��wnego in�yniera. � Mimo �e m�j projekt jest bez w�tpienia znacznie lepszy, a ja w ci�gu dziesi�ciu lat pracy w firmie projektowa�em ju� rzeczy bardziej 11 skomplikowane, wymagaj�ce do�wiadczenia i odpowiedzialno�ci? � spyta� Werner nieco dr��cym g�osem. Schrott skin�� g�ow� ze z�o�liwym u�miechem. � Owszem, mimo tego. I co z tego, �e pan projektowa�, skoro �aden z tych genialnych pomys��w nie m�g� by� zrealizowany, bo kosztowa�by firm� bajo�skie sumy? Projekt Schliitera da si� wykona� za po�ow� tego, co zaproponowa� nam pan. Werner cofn�� si�, a zobaczywszy w oczach Schrotta b�ysk nienawi- �ci, poczu�, jak wzbiera w nim w�ciek�o��. � To pa�skie odosobnione stanowisko zdo�a� pan wm�wi� wszyst- kim cz�onkom komisji, cho� dobrze pan wie, �e z prawd� nie ma nic wsp�lnego. Udowodni�, �e m�j projekt b�dzie kosztowa� tyle samo co Schliitera, a mo�e nawet mniej. � Firma nie ma pieni�dzy na pa�skie eksperymenty, panie Kro- negg, i nie b�dzie ryzykowa� niepotrzebnych strat. Krew uderzy�a Wernerowi do g�owy i potrzebowa� d�u�szej chwili, zanim zdo�a� wykrztusi� z siebie s�owo. � Pan wie r�wnie dobrze jak ja, �e projekt jest pewny i nie wi��e si� z nim �adne ryzyko. Obaj wiemy r�wnie�, dlaczego robi pan wszystko, �eby mnie zniech�ci� i poni�y�, a B�g mi �wiadkiem, �e nie chcia�bym by� na pana miejscu i rozkoszowa� si� swoj� przewag� nad podw�adnym. Przez lata cierpliwie znosi�em pa�skie zaczepki, robi�em, co do mnie nale�a�o, ale teraz wiem, �e cho�bym nawet zaprojektowa� arcydzie�o, pan nie dopu�ci do jego realizacji. Nigdy nie przyzna pan przed cz�onkami zarz�du, �e jestem dobrym in�ynierem i zas�uguj� na awans, zawsze znajdzie pan za to okazj�, �eby mnie pogn�bi� i upokorzy�, cho� dobrze pan wie, �e jestem w firmie przydatny. Panu chodzi tylko o zemst�, i to bez wzgl�du na okoliczno�ci, za wszelk� cen�. W oczach Schjotta pojawi� si� b�ysk triumfu. Mia� wielk� ochot� krzykn�� Wernerowi prosto w twarz, �e oczywi�cie ma racj�, ale opami�ta� si� szybko; nie chcia� zaryzykowa� opinii, �e wykorzystuje stanowisko w firmie do osobistych cel�w, a na dodatek prze�laduje zdolnego in�yniera, nara�aj�c przy tym firm� na straty. Nie wyrzuci go przecie�; woli mie� go pod r�k�. by dalej mu dokucza� i szykanowa� go. C�, ura�ona m�ska duma za�lepi�a tego cz�owieka i nie pozwala�a 12 zapomnie�, �e Kronegg odebra� mu kobiet�, kt�r� kiedy� uwielbia�, ba, kt�r� adoruje do dzi�. Przymru�y� oczy i z lubo�ci� postanowi� pokaza� swoj� przewag� i pogn�bi� rywala do reszty. By� pewien, �e najbardziej dokuczy mu atakuj�c jego �on�. Zacz�� niezwykle ostrym tonem: � Delikatnie m�wi�c, jest pan arogancki, doktorze Kronegg. � �le mnie pan zrozumia�. Chcia�em tylko powiedzie�, �e wiem, na co mnie sta�. � C� � u�miechn�� si� Schrott zjadliwie � problem w tym, �e o swojej warto�ci musi pan przekona� tak�e mnie. � Doprawdy, sam nie wiem, co musia�bym jeszcze zrobi�, �eby pana przekona�. Schrott zrobi� dziwn� min�. � Panu osobi�cie to chyba nigdy si� nie uda, ale ma pan przecie� pi�kn� �on�, o tak! Ona wci�� jest niezwykle urocza. Niech j� pan przy�le kiedy� do mnie do domu. Kto wie, czy nie przekona mnie ona do pa�skich umiej�tno�ci, o ile, oczywi�cie, b�dzie dla mnie bardzo mi�a. Pi�knym kobietom niczego si� nie odmawia, nieprawda�? W tym momencie Werner ju� nie wytrzyma�. Nie s�ucha� nawet s��w Schrotta, ale czu�, �e s� obra�liwe dla jego �ony. Ca�a z�o�� nagromadzo- na w ci�gu dziesi�ciu lat nagle w nim wezbra�a i u�wiadomi�a mu, �e Schrott posun�� si� za daleko i w swojej nienawi�ci zaczyna obra�a� Regin�. Skoczy� na niego jednym susem, obur�cz chwyci� za gard�o i potrz�sn�� kilka razy w prz�d i w ty�, trzymaj�c go jak worek sieczki. � Ty bezwstydny draniu! �mierdz�cy tch�rzu! My�lisz, �e ujdzie ci to p�azem jak wszystko inne? Twierdzisz, �e kocha�e� t� kobiet�, a teraz pozwalasz sobie na spro�ne aluzje pod jej adresem? O, nie! Powinienem rozwali� ci �eb, ale nie daruj� ci zniewagi, cho�bym mia� straci� posad�. Pu�ci� go jedn� r�k� i bez chwili wahania spoliczkowa� raz z prawej, raz z lewej strony, a potem jeszcze raz w odwrotnej kolejno�ci. Schrott zsinia�, ledwo �api�c oddech. Patrzy� szeroko otwartymi oczyma w kamienn� twarz zdenerwowanego Kronegga i�jak wszyscy podli ludzie � ba� si� wykona� najmniejszy ruch. Zreszt� z mocnego u�cisku Wernera i tak by si� nie uwolni�. Ostatni siarczysty policzek zwali� Schrotta na fotel. Werner ode- tchn�� z ulg� i otrzepa� r�ce, jakby dotyka� czego� nieczystego. 13 � Za�atwione! Przynajmniej mi ul�y�o. Jeszcze jedno s�owo pod adresem mojej �ony, a pozbieraj� pana do worka i najlepszy chirurg nie doliczy si� wszystkich ko�ci, ty n�dzna kreaturo! Schrott zd��y� zaczerpn�� powietrza. Zerwa� si� nagle i podbieg� do telefonu -chc�c najwyra�niej wezwa� pomoc. Ci�ka r�ka Wernera chwyci�a s�uchawk� u�amek sekundy wcze�niej. � Nie radz�, panie Schrott. Musia�bym powiedzie� prawd� o panu, a przy okazji pad�oby imi� mojej �ony. Chc� zaoszcz�dzi� jej rozg�osu i ��czenia jej osoby z takim �ajdakiem jak pan. Ode mnie dosta� ju� pan, co si� nale�a�o i uwa�am, �e jeste�my kwita. Schrott odchrz�kn�� odzyskawszy momentalnie g�os. � Ale ja nie uwa�am! Jest pan zwolniony, panie Kronegg, i to dyscyplinarnie, za pobicie prze�o�onego. Postaram si� r�wnie�, �eby niepr�dko znalaz� pan prac� w innej firmie � warkn�� w�ciekle. Nie mia� jednak do�� odwagi, �eby podnie�� r�k� na Wernera, czy cho�by si�gn�� po telefon. Werner wyprostowa� si� i roze�mia� na ca�y g�os. � Czym chcia� mnie pan zaskoczy�, panie Schrott? Kreatury takie jak pan, gdy ju� taplaj� si� w b�ocie, to od razu po szyj�. Panu i tego ma�o, �e od dziesi�ciu lat prze�laduje mnie pan na ka�dym kroku tylko dlatego, �e uczciwa i porz�dna kobieta przejrza�a pana na wylot i nie zgodzi�a si� po�lubi�. Prawd� m�wi�c, dla mnie to wielka ulga uwolni� si� od takiego �ajdaka i nie by� jego podw�adnym. Kara i tak pana nie minie, a gdy to nast�pi, prosz� przypomnie� sobie o mnie. Rzuci� na Schrotta pe�ne pogardy spojrzenie i wyszed� z jego' gabinetu. Tamten patrzy� za nim- przez chwil�, a potem szybko, przez bezpo�redni telefon zawo�a� do siebie swojego zast�pc�. W potarganym przez Wernera ubraniu, z naderwanym ko�nierzy- kiem i rozplatanym krawatem czeka�, a� dyrektor Wend wejdzie. � M�j Bo�e, co si� panu sta�o? � przerazi� si� tamten na jego widok. Schrott wzruszy� ramionami. � Jak pan widzi, dyrektorze, znalaz�em si� w opa�ach. ' .� To widz�, ale jak do tego dosz�o? Widzia�em, jak przed kwadransem wchodzi� do pa�skiego gabinetu doktor Kronegg. 14 __ I to on tak mnie urz�dzi�. Wpad� w furi�, �e przyj�li�my projekt Schlutera i ma do mnie pretensje, �e nie mianowa�em go g��wnym in�ynierem. Z wielkim trudem uda�o mi si� wyrzuci� go za drzwi. _ Nies�ychane! A� nie mog� uwierzy�, do czego to ludzie s� zdolni. Co tego cz�owieka napad�o? _ Jest nieodpowiedzialny i niezdyscyplinowany. Pan co prawda zawsze stawa� po jego stronie, ale teraz ma pan dow�d, �e nie zas�uguje on na szacunek i miejsce w naszej firmie. Czynna napa�� na prze�o�o- nego to ju� przesada, nie uwa�a pan? Akurat dobry przyk�ad dla szeregowych pracownik�w, kt�rzy ju� zaciskaj� pi�ci, gdy si� im co� nie podoba. � Doprawdy nie wiem, co powiedzie�. Nigdy bym nie podejrzewa� doktora Kronegga o podobny wybryk. To taki spokojny i sumienny cz�owiek. Co prawda zajmuj� si� tylko sprawami handlowymi, ale wszyscy koledzy technicy zawsze chwalili wysoki poziom i fachowo�� jego projekt�w. To chyba prawda, ale nie mo�emy tolerowa� w firmie ludzi uciekaj�cych si� do argumentu pi�ci. Z�o�y pan oczywi�cie skarg�, panie dyrektorze? Schrott machn�� r�k� poprawiaj�c nieco ubranie. � Nie, nie! Nie chcia�bym nadawa� sprawie rozg�osu. Wyrzuci�em go i nie mam zamiaru widzie� si� z tym cz�owiekiem jeszcze raz. Zapowiedzia�em mu, �e zwolni� go w trybie natychmiastowym. Jutro ko�czy si� miesi�c, Kronegg dostanie swoj� pensj� i ani feniga wi�cej. � Naprawd�, zas�u�y� sobie na to swoim wybrykiem. Mo�e m�wi� o szcz�ciu, bo gdyby z�o�y� pan skarg�, trafi�by za kratki. � Tego akurat mu nie zrobi�; ma przecie� �on� i dziecko. � Jest pan niezwykle wyrozumia�y, dyrektorze. Ponadto ma pan racj�, by nie nadawa� sprawie rozg�osu, gdy� ludzie z pewno�ci� stan�liby po jego stronie. O dziwo, potrafi on rozmawia� z pracowni- kami, a prawie wszyscy traktuj� go jak nieformalnego' prze�o�onego i darz� wielkim szacunkiem. Szkoda, �e lekkomy�lnym wybrykiem zniszczy� swoj� pozycj� w firmie. My�l�, �e zwolnienie go w jakim� stopniu zrekompensuje panu wyrz�dzon� krzywd�. � Na razie tak. Niech pan za�atwi formalno�ci, dyrektorze Wend. Prosz� wyp�aci� mu pensj� i wr�czy� wym�wienie. Oczywi�cie opinia 15 musi by� odpowiednia do okoliczno�ci. Ja w ka�dym razie nie chc� mie� z tym cz�owiekiem nic do czynienia. Dyrektor Wend uk�oni� si� nisko. � Wezm� to na siebie, panie dyrektorze. � Dzi�kuj� panu. Prosz� r�wnie� dopilnowa�, �eby sprawa nie wysz�a poza grono zarz�du firmy. � To oczywiste. Powiadomi� tylko zainteresowanych cz�onk�w kierownictwa. Obaj dyrektorzy rozmawiali jeszcze przez chwil� o r�nych spra- wach zawodowych, po czym Wend wyszed�, a Schrott z zadowolenia zatar� r�ce. Dorwa�em ci�, draniu � pomy�la� o Kroneggu � teraz mo�esz z twoj� pi�kn� �on� i�� �ebra� pod ko�cio�em, bo ju� ja si� postaram, �eby� nigdzie nie dosta� posady. Wreszcie �liczna Regina zrozumie, jak wielki b��d pope�ni�a odrzucaj�c moje o�wiadczyny, by zwi�za� si� z tym ch�ystkiem bez grosza w kieszeni! , Cieszy� si�, ale w g��bi duszy czu� niesmak i gorycz, �e Kronegg spoliczkowa� go i poni�y�, a on nie zdoby� si� chocia�by na wzi�cie go za klapy. Werner powolnym krokiem wraca� do swojego biura, zamy�lony, z kamienn�, spi�t� twarz�. Doskonale zdawa� sobie spraw�, co dla niego i rodziny oznacza natychmiastowe zwolnienie z pracy. Przez dziesi�� lat nie od�o�y� ani grosza na czarn� godzin�, ba, ledwo wi�za� koniec z ko�cem, a �e nie brakowa�o im pieni�dzy na najpotrzebniejs/; wydatki, to tylko dlatego, �e Regina by�a bardzo oszcz�dna. Regina! Serce �cisn�o mu si� na samo wspomnienie jej imienia Bo�e, jak ona dzielnie znosi�a przez te lata wszelkie trudy i niedogod- no�ci! Nigdy nie poskar�y�a si� ani s�owem, nawet gdy by�o ju� bardzo �le z pieni�dzmi, wr�cz przeciwnie � w tych trudnych chwilach potrafi�a stworzy� w domu mi��, serdeczn� atmosfer�. Biedaczko, teraz dopiero nadejdzie prawdziwa bieda, i dla ciebie, i dla Urszulki! Schrott na pewno zrobi wszystko, �eby przynajmniej w Niem- czech nikt nie zatrudni� cz�owieka, kt�ry z pi�ciami rzuci� si� na 16 prze�o�onego. Wystarczy, �e wpisze mu tak� u^vag� do akt osobo- wych. Werner podszed� prosto do swojego biurka i zacz�� zbiera� przy- bory kre�larskie, przebra� si� w str�j wyj�ciowy, a ubranie, kt�re nosi� w pracy, spakowa� do teczki. W tym momencie podszed� do niego Heinz Brand. � Jak tam? Za�atwi�e� co� ze starym? � Tak: natychmiastowe zwolnienie � odpowiedzia� z gorzkim u�miechem i opowiedzia� szczeg�owo o przebiegmi zaj�cia w gabinecie Schrotta. Heinz po�o�y� r�k� na ramieniu przyjaciela � Dobrze zrobi�e�, Wernerze! Schrott to kawa� drania i zas�u�y� sobie na wi�cej ni� kilka policzk�w, ale co z tob^? Werner westchn�� ci�ko. � Chyba nie pozosta�o mi nic poza tym, �e po prosz� ci� o wpisanie mojego nazwiska na kontrakcie, kt�ry otrzyma�e� od wuja. Heinz z�apa� go za r�k�. � Mam nadziej�, �e powiedzia�e� to powa�nie! Naprawd�, nikogo lepszego na to stanowisko bym nie znalaz�. � M�wisz tak, bo chcesz mnie pocieszy�. � Powiedzia�em przecie� przedtem dok�adnie to samo. � Prawda. Jestem wi�cej ni� pewien, �e Sc�irott wystawi mi z�� opini�, a z wilczym biletem w Niemczech nigdzie pracy nie dostan�. Zanim jednak podejm� ostateczn� decyzj�, chcia�bym porozmawia� z �on� i w og�le zebra� troch� my�li, bo ten bezczelny �ajdak zupe�nie wytr�ci� mnie z r�wnowagi. � Doskonale ci� rozumiem. Przemy�l sobie moj� propozycj� w spokoju, przedstaw j� Reginie, a gdy wsp�lnie podejmiecie decyzj�, daj mi zna�. I jeszcze jedno: je�eli wskutek dzisiejszego zaj�cia znalaz�e� si� w k�opotach finansowych, s�u�� ci pomoc�. Jeste�my przyjaci�mi, a gdybym to ja znalaz� si� w podobnej sytuacji, na pewno bez chwili wahania poprosi�bym ci� o wsparcie. Wiesz dobrze, �e po rodzicach odziedziczy�em okr�g�� sumk� i par� tysi�czk�w po�yczki dla ciebie nie sprawi mi Pieni�dz We ' �opotu. Obiecaj, �e je�eli bodziesz potrzebowa� tym do mnie. ocno d�o�. 17 � Dzi�kuj� ci z g�ry, przyjacielu. Z bie��cymi wydatkami sobie poradz�, ale gdyby�my zdecydowali si� na ten wyjazd do Transwalu, zabraknie mi pieni�dzy na podr�. � O to si� nie martw. Wystarczy, �e wy�l� depesz� do wuja, a on przy�le ci telegraficznie odpowiedni� kwot�, z kt�rej kupisz bilety na statek w kabinie pierwszej klasy oraz pokryjesz inne wydatki zwi�- zane z przeprowadzk�. Mo�esz te� za��da� zaliczki w dowolnej wysoko�ci. Rozmawiali ju� tylko o Transwalu, a Heinz stara� si� przeka- za� Wernerowi wszystko, co wiedzia� o tej dalekiej krainie. Na koniec doda�: � M�wi�em ci ju�, �e w razie potrzeby mo�esz zostawi� Regin� z Urszulk� w Pretorii albo innym mie�cie bli�ej budowy, gdzie m�g�by� je odwiedza� co tydzie�, w sobot� i niedziel�, ale o tym musisz zdecydowa� dopiero tam, na miejscu. Tak czy inaczej by�oby to lepsze rozwi�zanie ni� pozostawienie ich w Niemczech. By� mo�e w obozowis- ku, w kt�rym b�dziesz mieszka�; warunki nie b�d� a� tak z�e i Regina zdecyduje si� zosta� z tob�, ale o tym teraz nie mo�emy rozstrzyga�, tym bardziej �e obozy cz�sto zmieniaj� miejsce i raz jest lepiej, a raz gorzej. Musisz o tym pami�ta�, a ja nie zamierzam ci� przekonywa�, �e czeka was tam lekkie �ycie i raj na ziemi, ale jedno jest pewne � lepszej pracy w Niemczech i tak nie znajdziesz, a przynajmniej raz na zawsze uwolnisz si� od k�opot�w finansowych. Kontrakt podpisujesz na dziesi�� lat, wi�c masz pewne dochody, na dodatek ci�gle wzrastaj�ce, a ponadto b�dziesz zupe�nie samodzielnie podejmowa� decyzje i wreszcie poka- �esz, na co ci� sta� w swoim zawodzie. Gdybym si� nie zar�czy�, bez chwili zastanowienia przyj��bym t� posad� u wuja, chocia�by dla samej satysfakcji, bo przecie� nie ze wzgl�du na pieni�dze. Moja narzeczona te� nie nale�y do biednych, wi�c po co mamy tu�a� si� po �wiecie? Ch�tnie odst�pi� fi to moje miejsce, zw�aszcza �e znalaz�e� si� w sytuacji nie do pozazdroszczenia. B�dziesz wreszcie g��wnym in�ynierem i jes- tem pewien, �e szybko b�dziesz pi�� si� dalej w g�r�. �al mi troch�, �e nie b�dziemy razem pracowa�, ale ciesz� si�, �e pomog� ci wyj�� z k�opot�w. Wiem, �e dasz sobie tam rad�. Potrafisz dogadywa� si� z lud�mi, a to jest! najwa�niejsze. C�, wszystko by�oby jasne, gdyby� nie by� obarczony rodzin�, ale porozmawiaj z Regin�. Nie chc� ci� namawia� do wyjazdu ni te� odradza� ci go, po prostu g�o�no my�l� i rozwa�am wszystkie za przeciw. Decyzja nale�y do ciebie. Je�eli jednak przyjmiesz posad�, natychmiast do mnie zadzwo�, bo musz� napisa� wujowi ca�� prawd� o tobie i twoich dokonaniach w( ci�gu dziesi�ciu lat, odk�d ci� znam. Nie wykluczam, �e Schrott, gdy dowie si�, �e wyje�d�asz, b�dzie pr�bowa� rzuci� ci k�ody pod nogi, i dlatego musz� uprzedzi� wuja, �eby nie s�ucha� plotek i nie czyta� czyich� k�amliwych donos�w na ciebie. A wi�c, zastan�w si� i dzwo� do mnie. Pami�taj te�, �e mog� ci po�yczy� pieni�dze, ile tylko b�dziesz potrzebowa�. Tyle na teraz. Idziemy na obiad, �ycz� ci smacznego i do zobaczenia! U�cisn�li sobie r�ce, a gdy Werner zosta� sam zbieraj�c swoje rzeczy z biurka, pos�aniec przyni�s� mu zalakowan� kopert� od dyrektora Wenda. Wewn�trz znajdowa�a si� wyp�ata za miniony miesi�c i pisemne zawiadomienie o natychmiastowym zwolnieniu z pracy ze wzgl�du na zniewa�enie i napa�� na prze�o�onego. Na do��czonym �wiadectwie pracy nie by�o �adnej opinii, a jedynie data przyj�cia i zwolnienia. Wynika�o z niego co prawda, �e Werner ma dziesi�cioletni sta� pracy, ale r�wnie� to, �e nie zrobi� w tym czasie niczego znacz�cego, co ?as�ugiwa�oby na odnotowanie. Werner zacisn�� z�by i schowa� dokumenty do portfela. Zabra� teczk� z osobistymi rzeczami i opu�ci� swoje dotychczasowe miejsce pracy, tym razem na zawsze. 18 II Pani Regina krz�ta�a si� po swoim ciasnym, przytulnym i l�ni�cym czysto�ci� mieszkaniu. Nie zatrudnia�a �adnej s�u�by, bo przy skrom- nych dochodach m�a nie sta� by jej by�o nawet na dochodz�c� pomoc. Zdarza�o si�, �e do najci�szych prac wynajmowa�a kobiet�, ale tylko na dwie godziny. Reszt� robi�a sama, a ponadto znajdowa�a zawsze czas dla Urszulki, na uszycie dla niej i dla siebie sukienki czy bluzki, a poniewa� bardzo lubi�a haftowa� i robi� na drutach, zawsze co� rozpocz�tego le�a�o pod r�k�. Na co dzie� nosi�a prost�, ale bardzo twarzow� sukni� z niebieskiego lnu, na kt�r� zak�ada�a fartuch. Zrzuca�a go szybko, gdy wraca� m�� albo kto� niespodziewanie przyszed� z wizyt�. Nie zawsze zd��y�a odwin�� r�kawy, kt�re podwija�a do �okci, kiedy pracowa�a w kuchni lub zajmowa�a si� gospodarstwem. Kto by jej nie zna�, pomy�la�by, �e jaka� ksi�niczka dla rozrywki przebra�a si� za gosposi� i zabawia si� wykonuj�c przer�ne prace domowe. Jej szczup�a, ,zgrabna posta� porusza�a si� z wdzi�kiem w�r�d sprz�t�w, pi�kna twarz, otoczona puklami blond w�os�w, u�miechni�ta, ale jakby pe�na dostoje�stwa, pochyla�a si� to tu, to tam. �liczne szare oczy b�yszcza�y rado�nie, przymru�one z zadowolenia pod g�stymi, ciemnymi brwiami, kontrastuj�cymi z jasnymi w�osami o z�ocistym odcieniu. Gdyby kto� znienacka spojrza� teraz w te oczy, musia�by zaniem�wi� z wra�enia: tak intensywnie b�yszcza�y! 20 Patrz�c na drobne, smuk�e d�onie Reginy, zwinnie manipuluj�ce �nymi sprz�tami, nikt te� nie uwierzy�by, �e potrafi� one dzie� w dzie� yykonywa� tysi�ce r�nych czynno�ci, a �ladu tej ci�kiej pracy wcale po nich nie by�o wida�. Z niecierpliwo�ci� Regina zerka�a na zegar, a gdy wreszcie rozleg� si� d�wi�k dzwonka u drzwi, od razu rzuci�a si� do klamki. U progu sta�a siedmioletnia dziewczynka z ogromnym tornistrem na plecach. To w�a�nie by�a Urszulka, jedyne dziecko Kronegg�w. Rzuci�a si� matce na szyj� i zawo�a�a: � Dzie� dobry mamusiu! Jest tatu� w domu? � Nie, kochanie, jeszcze nie przyszed�. � Och, a ja tak si� spieszy�am! Bawi�am si� po lekcjach z kole�an- kami i my�la�am, �e zrobi�o si� p�no. Mog�am jeszcze zosta�, ale jak ju� przysz�am, pomog� ci nakry� do sto�u. � Dzi�kuj� ci bardzo, kochanie. Regina pomog�a ma�ej zdj�� p�aszcz i czapk�. Wzi�a grzebie� i szczotk� i rozczesa�a d�ugie w�osy c�rki, o jeden tylko ton ja�niejsze od koloru w�os�w matki. W tym czasie Urszulka opowiada�a o tym, co zdarzy�o si� w szkole. Nagle dziewczynka obr�ci�a si� i obj�a Regin� w pasie patrz�c do g�ry, prosto w jej oczy. � Jestem taka g�odna, mamusiu! Regina u�miechn�a si� i ze wsp�czuciem patrzy�a w drobn� twarzyczk�, bardzo podobn� do swojej, na kt�rej wyr�nia�y si� wiel- kie szare oczy otoczone ciemnymi brwiami i niemal czarnymi rz�- sami. � Musisz wytrzyma� jeszcze kwadrans, drogie dziecko. Biegnij szybko umy� r�ce, potem pomo�esz mi nakry� do sto�u, a gdy sko�czymy, tatu� powinien ju� by� w domu i razem si�dziemy do obiadu. � A co dzisiaj b�dzie? � zainteresowa�a si� Urszulka z trudem panuj�c nad wilczym apetytem, w�a�ciwym dla dzieci w jej wieku. � Krupnik, kotlety z brukselk� i budy� z herbatnikami dla takich 'akomczuch�w jak ty. � Ale pycha! Czy aby smaczny ten budy�? � To si� oka�e. � Ju� lec� do kuchni! 21 � Hola, hola! Najpierw do �azienki umy� r�ce. I nie zapomnij o paznokciach! Urszula wci�� trzyma�a matk� w obj�ciach. � Mamusiu, ja naprawd� szoruj� szczotk� te palce, ale plamy od atramentu nie daj� si� zmy�. Dzi� mam tylko malutk� plamk� na paluszku, kt�rym pokazuj�. Zerwa�a si� i pobieg�a do �azienki, a Regina wesz�a do kuchni sprawdzi�, czy wszystko przygotowa�a jak nale�y. Lubi�a gotowa� i robi�a to z wielk� przyjemno�ci�. Wcze�niej ni� si� spodziewa�a, Werner zadzwoni� do drzwi. � O, to ty? Czy�bym sp�ni�a si� z obiadem, a mo�e to ty przyszed�e� wcze�niej ni� zwykle? Obj�� �on� i poca�owa� jak zwykle. � Jaki� kwadrans wcze�niej dzi� wyszed�em, Regi. � Zaraz nakryj�, �eby� nie musia� czeka� o g�odzie. Urszulka zreszt� te� mnie pop�dza, gdy� wr�ci�a ze szko�y g�odna jak wilk. Mimochodem zerkn�a na twarz Wernera i zauwa�y�a, �e by� niezwykle blady, a jego oczy dziwnie jako� b�yszcza�y. � Wernerze � zawo�a�a zaniepokojona � wygl�dasz, jakby� rie czu� si� najlepiej! Spojrza� na �on� ze zbola�� min�, przypomniawszy sobie, jakie czekaj� j� k�opoty i trudne decyzje. � Mam zmartwienie, Regi, ale porozmawiamy o tym p�niej. Wzi�a jego r�k� i przytuli�a do swojego policzka. � Powiedz mi tylko, czy zosta� przyj�ty projekt twojego mostu njd W�wozem Bz�w? � Nie, Regi. Wybrano projekt Schliitera i on b�dzie kiero\\a! budow� jako g��wny in�ynier. Zblad�a. � Teraz rozumiem, dlaczego jeste� za�amany. Jestem pewna, �e Schrott macza� w tym palce. Ten cz�owiek przynosi nam same nieszcz�- cia; czy on nigdy nie doceni twoich osi�gni��? M�wi�a dr��cym ze zdenerwowania g�osem, g�aszcz�c Wernera p< d�oni. Pr�bowa� zachowa� spokojny wyraz twarzy. Na powa�ni rozmow� z �on� potrzebowa� wi�cej czasu, a ponadto Urszula wybieg�, z �azienki i rzuci�a si� ojcu w ramiona. _ Tatu� kochany wr�ci�! Podni�s� j� wysoko i wyca�owa� w oba policzki. _ Moja ty kruszyno! � powtarza� zd�awionym nieco g�osem, ale ma�a wybucha�a spontanicznymi salwami �miechu, nie zauwa�ywszy nawet, �e rodzice maj� nieco zatroskane twarze. _ Tatusiu, b�d� kotlety z brukselk� i dla grzecznych dzieci budy�! Jeste� bardzo g�odny? _ Och, jak stary wilk � pr�bowa� �artowa�. s Regina, odprowadzana smutnym spojrzeniem Wernera, znikn�a w kuchni, a Urszula wzi�a ojca za r�k�, poprowadzi�a go do jadalni i szybko, zr�cznie ustawi�a naczynia na stole. � Patrz, tatusiu, jak szybko si� uwin�am. Sprawd�, czy czego� nie zapomnia�am. Werner prawie nie patrz�c na st�, zamy�lony, rzek� tylko: � Doskonale, skarbie. Wszystko jest na miejscu. B�dziesz kiedy� dobr� �on� i mamusi�. � Zobacz�, czy nie trzeba pom�c mamie w kuchni. Mo�e do- staniemy obiad nieco wcze�niej. Poca�owa�a w biegu ojca, nie trafiaj�c w usta, ale w sam czubek nosa. Werner rozejrza� si� po skromnie urz�dzonym pokoju. Jak d�ugo jeszcze uda mu si� zapewni� spok�j �onie i c�reczce pod tym dachem? Westchn�� g��boko, podpar� r�k� g�ow� i patrzy� zamy�lony przed siebie, nie zauwa�ywszy, kiedy Regina wnios�a waz� z zup�, a Urszula przynios�a wielk� chochl�. U�miechni�ta od ucha do ucha wykona�a przed ojcem i�cie kr�lewski pok�on i wskazuj�c r�k� na st�, wyrecyto- wa�a: � Panie in�ynierze, podano zup�. Prosimy do sto�u. Zmieszany nieco wsta� i pozwoli� si� c�rce zaprowadzi� na wskazane Przez ni� miejsce. Ze wzgl�du na ma�� oboje starali si� prowadzi� weso�� rozmow�, ale tak naprawd�, to z atmosfery by�a zadowolona tylko Urszula. Regina z narastaj�cym niepokojem zerka�a na g��boko zatroskan� twarz m�a. Zna�a go przecie� bardzo dobrze i wiedzia�a, �e tylko dzi�ki ogromnemu wysi�kowi udaje mu si� jako� panowa� nad sob�. Nie odezwa�a si� jednak na ten temat ani s�owem. Przy dziecku nigdy nie rozmawiali o k�opotach. 22 23 Po obiedzie Regina wspomagana przez ma�� szybko sprz�tn�a ze sto�u i odprowadzi�a c�rk� do jej pokoju, by odrobi�a lekcje. Gdy tylko Urszula zasiad�a nad kajetami, Regina wr�ci�a do salonu, gdzie Werner zdenerwowany czeka� ju�, chodz�c w k�ko bez celu. Podesz�a do niego i obj�a za szyje. , � Teraz powiedz mi, najdro�szy, co naprawd� ci� dr�czy. Czuj�, �e musi to by� co� powa�nego. i Przytuli� j� i spojrzawszy prosto w oczy, rzek�: � Przed tob� i tak niczego nie potrafi�bym ukry�, cho�bym nawet chcia�, Regi. Usi�d�my lepiej, bo mam ci dzisiaj du�o do powiedzenia, tylko �e niestety, raczej niemi�ych rzeczy. Usiedli obok siebie na kanapie. Regina pog�aska�a czule m�a po w�osach. � Mnie ju� nic nie zaskoczy, Wernerze. Je�eli masz k�opoty, to na pewno b�dzie ci l�ej znosi� je ze mn�. We dwoje zawsze l�ej, nieprawda? Poca�owa� j� w policzek. � Wola�bym dzieli� si� z tob� radosnymi wiadomo�ciami, a tym- czasem musz� ci� zmartwi�, ale dzisiejsza nowina jest najgorsza, jak� mog�em ci przynie�� i b�dziesz potrzebowa�a ca�ej twojej odwagi, by przyj�� j� ze spokojem. Zaczn� od najgorszego: zosta�em zwolniony dyscyplinarnie. Regina zblad�a, ale nie wpad�a w panik�. � Jak to si� sta�o, Wernerze? � spyta�a po cichu. Pog�aska� j� po r�ku. � Dzi�kuj� ci, kochanie, �e nie wybuchn�a� p�aczem i nie zasypa�a� mnie wym�wkami, jak zrobi�aby to ka�da inna kobieta na twoim miejscu. Jeste� naprawd� niezwykle dzielna, m�j skarbie. Westchn�a pr�buj�c si� u�miechn��. � Chyba w to nie w�tpi�e� po tylu latach wsp�lnego �ycia. Je�eli spada na nas nieszcz�cie, to na oboje, wi�c jest jaka� pociecha. Powiedz mi dok�adnie wszystko, co si� sta�o, bo widz�, �e szukasz s��w, by zaoszcz�dzi� mi szoku. Ukry� twarz w d�oniach, ale otrz�sn�� si� i jak m�g� najkr�cej opowiedzia� o tym, co m�wi� mu Brand o decyzji komisji i o przebiegu rozmowy ze Schrottem. Przemilcza� jednak bezczeln� propozycj� tam- tego dotycz�c� spotkania z Regin� w jego mieszkaniu. 24 __I Od s�owa do s�owa dosz�o do tego, �e wygarn��em mu prosto twarz, musia�em mu wygarn��, �e znam przyczyn�, dla kt�rej kwestionuje moje osi�gni�cia. Wiem, �e kieruje si� prymitywn� ch�ci� fflsty, a on nawet nie pr�bowa� zaprzecza�. Wyra�nie drwi� sobie ze ie \yprost pociemnia�o mi przed oczyma. Powinienem by� si� opanowa�, cho�by ze wzgl�du na ciebie i Urszul�, ale ja ju� o niczym innym nie potrafi�em my�le� jak tylko o tym, �e nie mog� mu tego pu�ci� p�azem. Chwyci�em drania za kark jak parszywego psa, potrz�sn��em ! kilka razy trzepn��em na odlew w twarz. Nie uwierzysz, Regi, ale sprawi�o mi to prawdziw� przyjemno�� i rado��, jakiej nie prze�ywa�em nigdy w �yciu. Popchn��em �obuza na fotel i otrzepa�em r�ce, jakbym pu�ci� obrzyd�ego gada. Wci�gn�� g��boko powietrze i ci�gn�� dalej z b�yskiem w oczach: � Wyobra�asz sobie, Regi, jak mi ul�y�o? Potrafisz zrozumie�, �e wreszcie musia�em odp�aci� mu za prze�ladowanie mnie przez tyle lat? Prze�yka�em dotychczas ka�d� niegodziwo�� ze wzgl�du na ciebie i Urszulk�, nieraz dos�ownie d�awi�c si�. Zaciska�em z�by i cierpia�em, gdy Schrott wszelkimi sposobami zamyka� mi usta i kr�powa� ruchy, odbieraj�c mi ch�� do pracy i rado�� z jej rezultat�w. Miarka si� jednak przebra�a. Patrz�c na jego bezczelny u�miech, poczu�em nagle w gardle ca�� z�o�� nagromadzon� przez lata i nie mog�em si� opanowa�. Gdybym w pewnym momencie nie przypomnia� sobie o tobie i c�reczce, chyba bym drania udusi�, a on, tch�rzliwy kundel, wywali� tylko oczy i nawet nie pr�bowa� si� broni�. Dopiero gdy sta�em ju� u drzwi, zaskrzecza� jak zgrzybia�a starucha, �e zwalnia mnie dyscyplinarnie i zrobi wszystko, bym nigdzie nie dosta� pracy. Nie s�ucha�em go nawet, zadowolony, �e dosta� ode mnie to, na co sobie zas�u�y�, cho� teraz �a�uj�, bo mog�em mu jeszcze do�o�y�. Z drugiej strony, dla niego najwi�ksz� kar� by�o pewnie to, �e pokaza� przede mn�, jakim jest tch�rzem i pozwoli� si� bezkarnie spoliczkowa� jak smarkacz. Dopiero PO wyj�ciu z jego gabinetu u�wiadomi�em sobie, �e szukaj�c satysfakcji dla siebie, w�a�ciwie skrzywdzi�em ciebie. Trzyma�a go za obie r�ce. Teraz u�miechn�a si�. � Jakie to ma znaczenie, Wernerze? Najwa�niejsze, �e wyr�wna�e� swoje rachunki, a ja? Potrafi� wczu� si� w twoj� sytuacj� i wyobra�am s�bie, co si� w tobie dzia�o. Cierpia�am na r�wni z tob�, gdy raz po razie 25 z winy Schrotta spotyka�y ci� niepowodzenia i cz�sto mia�am ju� na ko�cu j�zyka: �Rzu� wreszcie t� prac� i poszukaj innej", ale wiem przecie� doskonale, �e w twojej specjalno�ci nie by�oby o ni� �atwo, a zaczyna� od nowa? Nie waha�abym si� ci tego powiedzie�, gdyby�my byli sami, ale jest Urszulka. Skoro jednak masz to za sob�, to zupe�nie szczerze powiem ci, �e si� ciesz�. Wreszcie uwolnisz si� od tego niegodziwca. Poca�owa� j� w r�k�. � Nawet nie wiesz, Regi, jak bardzo jestem ci wdzi�czny za te s�owa, ale czy zdajesz sobie spraw�, �e po tym incydencie Schrott postara si� o to, �ebym nigdzie w Niemczech nie dosta� pracy? � Wiem, �e go na to sta�, Wernerze. Cokolwiek jednak si� zdar/y, nie r�b sobie z tego powodu �adnych wyrzut�w. Wytrzyma�e� tyle, ile mog�e�, a gdyby� m�czy� si� dalej, musia�by� straci� szacunek dla samego siebie. Werner wspomnia� te� o tym, �e dyrektor Wend, kt�ry zawsze sta\v a� w jego obronie, teraz bez wahania przys�a� mu kopert� z nale�n� wyp�d l � oraz zupe�nie bezwarto�ciowe �wiadectwo pracy. � Pokazuj�c je gdziekolwiek, b�d� musia� wyja�nia� ewentual- nemu pracodawcy, dlaczego zosta�em zwolniony. Ka�dy z regu�y zasi�ga opinii w poprzednim miejscu pracy i nie mam w�tpliwo�ci, �e Schrott natychmiast powie, �e pobi�em dyrektora. Nikt w Niemczech nie zatrudni in�yniera uciekaj�cego si� przy byle sprzeczce do r�ko- czyn�w i dlatego, Regi, zdecydowa�em si� powiedzie� ci o propozycji, kt�r� z�o�y� mi dzisiaj po awanturze ze Schrottem Heinz Brard. M�g�bym dosta� prac� u jego wuja w Transwalu. Regina zblad�a i skuli�a si�. � W Transwalu? A� tak daleko? Obj�� j� i przytuli�, gdy pr�bowa�a si� uspokoi�. � Widz�, �e propozycja przerazi�a nawet tak odwa�n� kobiet� j d k moja �ona. Sarn, te� mam pewne obawy i dlatego nie da�em Heinzcm i wi���cej odpowiedzi, zanim nie porozmawiam z tob� � rzek� i opow ie- dzia� o szczeg�ach kontraktu, o kt�rych m�wi� mu Brand. � Co robi�, Regi? Wyje�d�a�, czy zosta�? Ty zdecyduj. Patrzyli sobie prosto w oczy. � Wernerze, czyja wiem? To oznacza, �e musia�abym zosta� sam ,' � doda�a gor�czkowo. 26 Dotkn�� jej zimnych r�k. _ To r�wnie� zale�y od ciebie, Regi. Nawet nie dopuszczam my�li, �Q mogliby�my �y� z dala od siebie, ale te� nie �miem namawia� ci�, by� towarzyszy�a mi wraz z Urszul� w wyje�dzie na antypody. Pracowa� 'ednak gdzie� musz�, bo przecie� nie pozwol� wam umrze� z g�odu __ doda� wyra�nie przygn�biony. _ M�wisz, �e decyzja nale�y do mnie? � spyta�a, jakby nie dowierzaj�c. � Chcia�by� zabra� nas z sob�? Wolno ci? Pog�aska� j� po twarzy. Dotkn�� rozbieganych oczu. _ Czy chc� was zabra�? M�j ty Bo�e, co za pytanie? A czy mog�? Oczywi�cie, problem tylko w tym, czy zechcesz �y� w do�� prymityw- nych warunkach. Zarumieni�a si�, a jej oczy zn�w odzyska�y blask. Rzuci�a mu si� w ramiona. � No, nareszcie wszystko si� wyja�ni�o i m

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!