7021

Szczegóły
Tytuł 7021
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7021 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7021 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7021 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jak grom z nieba Danielle Steel W sali konferencyjnej panowa� jednostajny gwar. Alexandra Parker wyprostowa�a d�ugie nogi pod pot�nym mahoniowym sto�em, zapisa�a co� na ��tej kartce notatnika i rzuci�a spojrzenie jednemu ze wsp�lnik�w. Matthew Billings by� starszy od Alex o kilkana�cie lat � dawno ju� stukn�a mu pi��dziesi�tka � i nale�a� do najbardziej powa�anych udzia�owc�w firmy. Z regu�y stara� si� polega� tylko na sobie, lecz do�� cz�sto prosi� Alex, by uczestniczy�a w przes�uchaniach. Ceni� jej bystry umys� i wyj�tkow� zdolno�� do wyszukiwania najs�abszych punkt�w przeciwnika. A kiedy ju� je znalaz�a, by�a finezyjna i bezlitosna. Zdawa�a si� instynktownie wyczuwa�, w kt�re miejsce skierowa� ostrze sztyletu, �eby spowodowa� mo�liwie najwi�ksze spustoszenie. Pos�a�a mu u�miech, a Billings po b�ysku w jej oczach zorientowa� si�, �e us�ysza�a to, czego potrzebowali: odpowied� inn� ni� poprzednio. By� mo�e tylko odrobin� inn�. Przesun�a w jego stron� ��t� kartk�, on za� rzuci� na ni� okiem, zmarszczy� brwi i lekko skin�� g�ow�. Sprawa by�a potwornie skomplikowana, ci�gn�a si� od dobrych kilku lat i ju� dwukrotnie zaw�drowa�a przed S�d Najwy�szy Nowego Jorku, a dotyczy�a emisji wyj�tkowo truj�cych substancji chemicznych przez jeden z najwi�kszych w tej bran�y koncern�w. Alex ju� par� razy uczestniczy�a w przes�uchaniach i zawsze cieszy�a si�, �e to nie jej problem. Powodami by�a grupa dwustu rodzin z Poughkeepsie, stawk� za� suma kilku milion�w dolar�w. Sprawa trafi�a do sp�ki Bartlett i Paskin przed paroma laty, tu� po tym, jak Alex zosta�a dopuszczona do uczestnictwa w sp�ce. Ona zdecydowanie wola�a sprawy ostrzejsze, kr�tsze i o mniejsz� stawk�. Dwustu powod�w i ponad tuzin prawnik�w pracuj�cych pod kierunkiem Billingsa � nie, to stanowczo nie by� jej �ywio�, mimo �e specjalizowa�a si� w pow�dztwie i wygra�a sporo trudnych i ciekawych spraw. Kiedy by�o wiadomo, �e zapowiada si� walka na no�e i trzeba kogo�, kto zna wszystkie precedensy, a na dodatek got�w jest �l�cze� po nocach nad ksi��kami i dokumentami, Alexandra Parker uchodzi�a w firmie za niezast�pion�. Mia�a oczywi�cie do dyspozycji spor� grup� wsp�pracownik�w oraz m�odszych wsp�lnik�w, niemniej zawsze stara�a si� jak najwi�cej pracy wykona� sama i utrzymywa�a bliskie kontakty z niemal wszystkimi klientami. Jej specjalno�ci� by�y prawo pracy i znies�awienia. W obydwu dziedzinach posiada�a du�e do�wiadczenie i przeprowadzi�a wiele spraw, cho� oczywi�cie sporo z nich zako�czy�o si� ugod�. Generalnie jednak Alex Parker mia�a opini� osoby walecznej i nieust�pliwej, dobrze znaj�cej sw�j fach i nie obawiaj�cej si� ci�kiej pracy. W rzeczywisto�ci Alex po prostu j� uwielbia�a. Kiedy og�oszono przerw� w przes�uchaniu, Matthew odczeka�, a� adwokat koncernu oraz jego wsp�pracownicy znikn� za drzwiami, po czym obszed� st�, �eby z ni� porozmawia�. � Co o tym s�dzisz? � Przyjrza� si� jej z zainteresowaniem. Zawsze mia� do niej ogromn� s�abo��. Jako prawniczka by�a rzetelna i fachowa, a na dodatek nale�a�a do najatrakcyjniejszych kobiet, jakie w �yciu spotka�. Matthew po prostu lubi� jej towarzystwo. By�a solidna, bystra, zna�a si� na prawie i mia�a �wietn� intuicj�. � Chyba masz to, czego potrzebowa�e�, Matt. Kiedy powiedzia�, �e wtedy jeszcze nikt nie zdawa� sobie sprawy z toksyczno�ci tych substancji, k�ama�. Po raz pierwszy zdarzy�o si� im pope�ni� tak� gaf�. Mamy raporty rz�dowe sporz�dzone na p� roku przed ca�� spraw�. � Wiem � rozpromieni� si�. � Nie�le si� wpakowa�, prawda? � Aha. Ju� ci nie b�d� potrzebna. Masz faceta w gar�ci. � Wrzuci�a notatnik do teczki i spojrza�a na zegarek. Wp� do dwunastej. Za p� godziny b�d� mieli przerw� na lunch, ale pomy�la�a, �e je�li wyjdzie teraz, powinna zd��y� za�atwi� jeszcze przynajmniej kilka spraw. � Dzi�kuj�, �e przysz�a�. Jeste� po prostu niezast�piona. Wygl�dasz tak niewinnie, �e faceci na �mier� zapominaj�, �e trzeba si� mie� na baczno�ci. Gapi� si� na twoje nogi, a ja w tym czasie mog� spokojnie przygotowa� i zarzuci� sie�. Wiedzia�a, �e lubi si� z ni� droczy�. Matthew Billings by� wysoki i bardzo przystojny. Mia� siw� czupryn� i �liczn� �on�, Francuzk�, by�� parysk� modelk�. Uwielbia� pi�kne kobiety, lecz szanowa� te� utalentowane i bystre. � Serdeczne dzi�ki. � Pos�a�a mu zrozpaczone spojrzenie. Rude w�osy nosi�a upi�te w ciasny kok, makija� za� mia�a tak delikatny, �e trudno by�o go dostrzec. Jej czarny kostium kontrastowa� z rudymi w�osami i zielonymi oczyma. By�a naprawd� pi�kna. � Po to w�a�nie przez tyle lat chodzi�am do szko�y, �eby zosta� przyn�t�. Wybuchn�� gromkim �miechem. � Do licha, skoro to skuteczny spos�b, czemu z niego nie korzysta�? � odpar�, nie przestaj�c si� z ni� dra�ni�. W tej chwili drzwi si� uchyli�y i do sali wszed� jeden z obro�c�w. Natychmiast �ciszyli g�osy. � Nie b�dziesz mia� nic przeciwko, je�li ju� p�jd�? � spyta�a uprzejmie. By� w ko�cu jej prze�o�onym. � O pierwszej jestem um�wiona z nowym klientem, a wcze�niej musz� rzuci� okiem na kilka innych spraw. � W tym w�a�nie ca�y problem. � Na jego czole pojawi� si� niby srogi mars. � Za ma�o si� anga�ujesz. Jeste� okropnie leniwa... No dobra, wracaj do pracy. Tutaj ju� swoje zrobi�a�. � W jego oczach zab�ys�y weso�e ogniki. � Dzi�ki, Alex. � Dam notatki do przepisania i prze�l� ci je do biura � powiedzia�a powa�nie, zanim wysz�a. Billings-wiedzia�, �e jej staranne, inteligentne notatki znajd� si� w jego gabinecie, zanim on sam wr�ci. Alex Parker by�a niepowtarzalna. Skuteczna, inteligentna, zdolna, kiedy trzeba � chytra, a do tego pi�kna, chocia� nie sp�dza�a zbyt wiele czasu przed lustrem ani nie zwraca�a szczeg�lnej uwagi na ogl�daj�cych si� za ni� m�czyzn. Sprawia�a wra�enie ca�kiem nie�wiadomej swojej urody i w�a�nie tym zdobywa�a sympati� wi�kszo�ci ludzi. Pomacha�a r�k� na po�egnanie i wysz�a, mijaj�c w drzwiach powracaj�cych adwokat�w koncernu. Jeden z nich obejrza� si� za ni� z nie skrywanym podziwem. Nie�wiadoma tego Alex Parker pop�dzi�a korytarzem, a potem kilka pi�ter po schodach w d� do swojego biura. Gabinet mia�a przestronny i zadbany. Dominowa�y w nim spokojne szaro�ci, na �cianach wisia�y dwa �adne obrazy i kilka fotografii, na pod�odze za� sta�a donica z du�� ro�lin� i wygodne meble obci�gni�te szar� sk�r�. Z okien na dwudziestym pi�trze rozci�ga� si� wspania�y widok na Park Avenue. Bartlett i Paskin zajmowali w sumie osiem pi�ter i zatrudniali oko�o dwustu prawnik�w. By�a to firma zdecydowanie mniejsza od tej, w kt�rej Alex zatrudni�a si� zaraz po studiach, lecz by�o jej tu zdecydowanie lepiej. Tam zosta�a przydzielona do sekcji antytrustowej, co jej absolutnie nie odpowiada�o. Sprawy by�y piekielnie nudne, chocia� nauczy�y j� zwraca� uwag� na ka�dy szczeg� i prowadzi� drobiazgowe badania. Usiad�a za biurkiem i przejrza�a czekaj�ce na ni� wiadomo�ci � dwie od klient�w i cztery od wsp�pracownik�w. Prowadzi�a dziewi�� spraw, z kt�rych trzy by�y ju� gotowe do rozpocz�cia post�powania s�dowego, pozosta�e za� znajdowa�y si� dopiero w fazie przygotowawczej. Dwie du�e sprawy w�a�nie zako�czy�y si� ugod�. By� to ogromny nawa� obowi�zk�w, Alex jednak nie widzia�a w tym nic nadzwyczajnego. Lubi�a takie szale�cze tempo i zwi�zane z nim napi�cie. W�a�nie dlatego d�ugo nie chcia�a mie� dziecka. Po prostu nie wyobra�a�a sobie siebie w roli matki, by�a pewna, �e i tak zawsze bardziej b�dzie kocha� swoj� prac�. Praca stanowi�a sens jej �ycia, tote� nic po s�o�cem nie sprawia�o jej wi�kszej przyjemno�ci ni� ostra potyczka w s�dzie. Para�a si� g��wnie obron� i wprost uwielbia�a trudne przypadki. Kocha�a ka�dy aspekt swojej pracy, kt�ra poch�ania�a wi�ksz� cz�� jej czasu, tak �e w�a�ciwie nie zostawa�o go na nic innego � mo�e tylko dla m�a. Samuel Parker harowa� r�wnie ci�ko jak Alex, tyle �e nie w s�dach, a na Wall Street. Pracowa� w jednej z najpr�niej szych m�odych firm w Nowym Jorku i specjalizowa� si� w inwestycjach w nowe, niepewne technologie. Do sp�ki przyst�pi� na samym pocz�tku jej istnienia, dawa�a bowiem ogromne mo�liwo�ci. Jak dot�d zbi� kilka sporych fortun, chocia� par� razy zdarzy�o mu si� r�wnie� przegra�. Razem zarabiali niema�e pieni�dze. Ale, co du�o istotniejsze, Parker cieszy� si� w �wiecie interes�w doskona�� reputacj�. By� znakomitym fachowcem i od dwudziestu lat praktycznie wszystko, czego tylko tkn��, zmienia�o si� w pieni�dze. Grube pieni�dze! W pewnym momencie m�wiono o nim nawet, �e jest jedynym cz�owiekiem w mie�cie, kt�ry potrafi zrobi� maj�tek na zwyk�ych towarach. Teraz wszak�e zajmowa� si� czym innym. Od parunastu lat podstawowym obszarem jego zainteresowa� by� przemys� komputerowy. Ulokowa� ogromne kwoty klient�w w Japonii, nie�le radzi� sobie w Niemczech, opiekowa� si� r�wnie� du�ymi udzia�ami w Dolinie Krzemowej. Wszyscy na Wall Street byli zgodni, �e Sam Parker wie, co robi. Alex te� wiedzia�a, co robi, kiedy za niego wychodzi�a. Pozna�a go zaraz po studiach. Spotkali si� na wydanym przez jej pierwsz� firm� bo�onarodzeniowym przyj�ciu, na kt�rym Sam zjawi� si� z tr�jk� przyjaci�. W ciemnym garniturze, z czarnymi w�osami lekko przypr�szonymi �niegiem i twarz� zarumienion� od siarczystego mrozu prezentowa� si� imponuj�co. Kipia� rado�ci� �ycia, a gdy stan�� przed ni� i przyjrza� si� jej, poczu�a, �e uginaj� si� pod ni� kolana. Mia�a wtedy dwadzie�cia pi�� lat, on za� trzydzie�ci dwa i po�r�d m�czyzn, kt�rych zna�a, nale�a� do nielicznych kawaler�w. Jeszcze tego wieczora pr�bowa� z ni� porozmawia�, lecz bez skutku. W efekcie ich �cie�ki przeci�y si� po raz kolejny dopiero p� roku p�niej, kiedy firma Sama zg�osi�a si� do biura Alex po porad� w sprawie transakcji, kt�r� zamierza�a przeprowadzi� w Kalifornii. Alex wraz z dwoma innymi m�odymi pracownikami zosta�a oddelegowana do pomocy w tej sprawie. Parker by� tak bystry, szybki i pewny siebie, �e niemal natychmiast j� zafascynowa�. W�a�ciwie trudno by�o sobie wyobrazi�, �e m�g�by si� czego� przestraszy�. �mia� si� swobodnie i nie obawia� si� st�pa� po grz�skim gruncie b�yskawicznych decyzji. Wydawa�o si�, �e jest got�w podj�� ka�de ryzyko, chocia� w pe�ni zdawa� sobie spraw� z niebezpiecze�stw. A przecie� gra sz�a nie tylko o pieni�dze jego klient�w, lecz o ca�e przedsi�wzi�cie. Koniecznie chcia� postawi� na swoim, w przeciwnym razie got�w by� si� wycofa�. Pocz�tkowo Alex mia�a go za durnia i bufona, ale z czasem zacz�a rozumie�, do czego zmierza, i ogromnie jej to zaimponowa�o. By� uczciwy a� do b�lu, mia� sw�j styl, t�gi umys� i rzecz najrzadsz� z rzadkich � odwag�. Jej pierwsza ocena okaza�a si� jak najbardziej prawid�owa: Sam Parker rzeczywi�cie nie ba� si� niczego. Alex zrobi�a na nim wcale nie mniejsze wra�enie. Zafascynowa�a go jej zdolno�� do inteligentnej dog��bnej analizy, ogl�du sytuacji ze wszystkich stron. Potrafi�a dostrzec wszelkie aspekty sprawy i wprost genialnie ocenia�a mo�liwe zyski i straty. Wsp�lnie � w�a�nie tak, wsp�lnie � sporz�dzili dla jego klient�w ca�kiem imponuj�cy pakiet. Transakcj� przeprowadzono, firma rozwin�a si� w osza�amiaj�cym tempie, a po pi�ciu latach zosta�a sprzedana za astronomiczn� kwot�. Jeszcze zanim pozna� Alex, Sam zdoby� sobie na Wall Street renom� m�odego geniusza. Jednak�e ona r�wnie� cieszy�a si� coraz lepsz� opini�, chocia� sz�o jej to wolniej ni� jemu. Z zawodem Sama wi�za�o si� wi�cej blasku, kt�ry sprawia� mu ogromn� rado��. Uwielbia� �ycie na wysokim poziomie, imponowa�a mu pot�ga bogatych mocodawc�w. Kiedy po raz pierwszy zaprosi� Alex na randk�, po�yczy� odrzutowiec od jednego ze swoich klient�w i zabra� j� do Los Angeles na mecz. Nocowali w Bel-Air w osobnych pokojach, a na kolacj� wybrali si� do Chasena i L'Orangerie. � Ka�d� tak traktujesz? � spyta�a zachwycona tymi uprzejmo�ciami, chocia� ogarnia�a j� coraz wi�ksza groza. W przesz�o�ci tylko raz zdarzy�o jej si� zwi�za� na d�u�ej z ch�opakiem, wszystko jednak rozsypa�o si�, kiedy by�a na trzecim roku w Yale. Odt�d nie przytrafi�o si� jej nic powa�niejszego pr�cz kilku niezobowi�zuj�cych bezsensownych randek na ostatnich latach piekielnie trudnych studi�w. Alex najzwyczajniej w �wiecie nie mia�a czasu na powa�niejsze zwi�zki. Chcia�a ci�ko pracowa� i zosta� kim�, chcia�a by� najlepsza w swojej firmie, a Sam ze swoim stylem �ycia nie bardzo do tych plan�w przystawa�. �atwiej jej by�o wyobrazi� sobie siebie z kim� z firmy, kto podobnie jak ona studiowa� w Yale albo na Harvardzie, ze spokojnym, ustatkowanym cz�owiekiem, kt�ry ca�e �ycie sp�dzi� jako udzia�owiec jednej ze sp�ek prawniczych na Wall Street. Parker by� w pewnym sensie dzikusem, kowbojem, tyle �e przystojnym, mi�ym i bardzo zabawnym. Trudno jej by�o przekona� sam� siebie, �e to nie jest m�czyzna, jakiego pragnie. Bo kt�ra kobieta nie mia�aby ochoty na Sama Parkera? By� inteligentny, elegancki i mia� niepowtarzalne poczucie humoru. Musia�aby by� ob��kana, �eby go nie pragn��. Zanim opu�cili Los Angeles, wybrali si� do Malibu na d�ugi spacer po pla�y, podczas kt�rego rozmawiali o swoich rodzinach, przesz�o�ci i planach na przysz�o��. Samuel mia� interesuj�c� przesz�o��, zupe�nie niepodobn� do historii Alex. Powiedzia� � niby niedbale, lecz przez zaci�ni�te z�by � �e kiedy mia� czterna�cie lat, jego matka umar�a i ojciec wys�a� go do szko�y z internatem, bo nie za bardzo wiedzia�, co innego m�g�by z nim zrobi�. Nienawidzi� tej szko�y, nie cierpia� innych dzieci i ogromnie t�skni� za rodzicami. Podczas gdy on by� w szkole, ojciec pi� na um�r, sp�uka� si� do ostatniego grosza i zanim syn zd��y� sko�czy� szko��, umar�. Samuel nie zdradzi� Alex, co by�o przyczyn� �mierci. P�niej � za pieni�dze odziedziczone po dziadkach, rodzice bowiem nie zostawili mu ani centa � poszed� do college'u. Powiedzia� jej, �e studiowa� na Harvardzie, gdzie �wietnie sobie radzi�, lecz ani s�owem nie wspomnia� o samotno�ci, kt�rej wtedy do�wiadcza�. Z jego opowie�ci wynika�o, �e by� to wspania�y okres w jego �yciu, Alex jednak nie mia�a w�tpliwo�ci, �e musia�o mu by� ci�ko. Mia� przecie� zaledwie siedemna�cie lat i by� na �wiecie sam jak palec. Po college'u rozpocz�� studia w Harwardzkiej Szkole Biznesu i w�a�nie wtedy pasj� jego �ycia sta�y si� inwestycje w nowe, niepewne technologie. Natychmiast po uko�czeniu studi�w znalaz� prac� i w ci�gu o�miu lat zdoby� dla kilku klient�w ogromne fortuny. � Opowiedz mi co� o sobie � szepn�a Alex patrz�c mu w oczy, kiedy o zachodzie s�o�ca szli pla��. � Przecie� �ycie to nie tylko Wall Street. Dobiega� ko�ca ten ekscytuj�cy weekend, chcia�a wi�c dowiedzie� si� czego� wi�cej o Samie Parkerze, zanim ka�de z nich zajmie si� na nowo tylko swoim �yciem. � Tak? To opr�cz Wall Street istnieje co� jeszcze? � roze�mia� si�, obejmuj�c j� ramieniem. � Dot�d nikt mi o tym nie wspomnia�. Powiedz mi, co to takiego? Zatrzyma� si� i spojrza� jej w oczy. Bardzo go poci�ga�a, lecz troch� ba� si� to okaza�. Jej d�ugie rude w�osy rozwiewa�a wieczorna bryza, a zielone oczy wpatrywa�y si� w niego, a� czu� dziwny, nie znany mu dot�d dreszcz. � A ludzie?... Zwi�zki mi�dzy nimi?... Wiedzia�a tylko, �e dot�d nie by� �onaty, jednak�e patrz�c na niego, na jego swobodny spos�b bycia nie mia�a w�tpliwo�ci, �e w �yciu mia� setki dziewczyn. � Nie mam na to czasu � droczy� si� z ni�, przyci�gaj�c j� troch� bli�ej. Znowu ruszyli przed siebie. � Mam za du�o innych zaj��. Bo wiesz, straszny ze mnie pracu�. � I wa�niak? � spyta�a uszczypliwie, obawiaj�c si�, �e jest zarozumia�y. Mia� po temu wszelkie powody, chocia� jak dot�d nie dostrzeg�a w nim cho�by cienia pr�no�ci. � A kto to powiedzia�? �aden ze mnie wa�niak. Po prostu dobrze si� bawi�. � Wszyscy wiedz�, kim jeste� � stwierdzi�a rzeczowo. � Nawet tutaj, w Los Angeles. W Nowym Jorku, w Dolinie Krzemowej i na pewno w... w Tokio. Gdzie jeszcze? W Pary�u? Londynie? Rzymie? � To nie do ko�ca prawda. Ci�ko pracuj�, to wszystko. Ty te�. Widzisz w tym co� szczeg�lnego? � Wzruszy� ramionami i u�miechn�� si�, lecz oboje dobrze wiedzieli, �e jest inaczej. � Ja nie latam do Los Angeles samolotami swoich klient�w, Sam. Klienci przyje�d�aj� do mnie taks�wk�. I to ci, kt�rym si� poszcz�ci�o. Bo pozostali je�d�� metrem. � No dobra � roze�mia� si� Sam. � Moim poszcz�ci�o si� troch� bardziej. By� mo�e mnie r�wnie�. Ale niewykluczone, �e kt�rego� dnia szcz�cie mnie opu�ci. Tak jak mojego ojca. � Boisz si�, �e te� mo�e si� to przytrafi�? �e wszystko stracisz? � Czemu nie? Tyle �e on by� g�upcem... mi�ym, ale mimo wszystko g�upcem. Wydaje mi si�, �e zabi�a go �mier� matki. Podda� si� wtedy, straci� panowanie nad rzeczywisto�ci�. Zreszt� straci� je, gdy tylko zachorowa�a. Kocha� j� tak bardzo, �e kiedy odesz�a, nie by� w stanie d�u�ej funkcjonowa�. Tak, jej �mier� go zabi�a. � Ju� przed laty Sam postanowi�, �e za nic w �wiecie nie dopu�ci, by spotka� go taki sam los, postanowi�, �e nigdy w �yciu nie pokocha nikogo tak bardzo, by da� si� poci�gn�� na dno. � To musia�o by� dla ciebie okropne prze�ycie � powiedzia�a Alex ze wsp�czuciem. � By�e� taki m�ody!... � Kiedy cz�owiek ma tylko siebie, szybko dorasta � stwierdzi� trze�wo, po czym smutno si� u�miechn��. � A mo�e nigdy nie dorasta? Moi kumple twierdz�, �e wci�� jestem jak dzieciak. A mnie to chyba odpowiada. Dzi�ki temu nie traktuj� �ycia zbyt serio. Je�li zanadto si� powa�nieje, �wiat traci ca�y urok. Alex by�a powa�na i traktowa�a serio zar�wno prac�, jak i ca�e �ycie. Ona tak�e zd��y�a ju� straci� rodzic�w, aczkolwiek w okoliczno�ciach znacznie mniej dramatycznych. �mier� rodzic�w otrze�wi�a j�, zmusi�a do wi�kszej odpowiedzialno�ci. Czu�a, �e teraz musi by� bardziej doros�a, uwa�a� na rozw�j swojej kariery, pracowa� jeszcze lepiej i wydajniej ni� dot�d, jakby mia�a obowi�zek sprosta� oczekiwaniom rodzic�w nawet po ich �mierci. Jej ojciec te� by� prawnikiem i ogromnie si� ucieszy�, kiedy postanowi�a p�j�� w jego �lady. Chcia�a by� w swoim zawodzie jak najlepsza, specjalnie dla niego, cho� przecie� nie m�g� ju� tego widzie�. Oboje byli jedynakami, robili karier� i mieli spore grono przyjaci�, kt�rzy w pewnym sensie zast�powali im rodziny, tyle �e Alex sp�dza�a czas g��wnie w towarzystwie znajomych rodzic�w i przyjaci� ze studi�w, Sam natomiast obraca� si� w kr�gu kawaler�w, wsp�pracownik�w, klient�w oraz swoich licznych dziewczyn. Po raz pierwszy poca�owa� j�, gdy wracali z pla�y, a przez wi�ksz� cz�� lotu do Nowego Jorku spa� z g�ow� na jej ramieniu. Patrzy�a na niego zadumana i przysz�o jej do g�owy, �e kiedy tak si� o ni� opiera, wygl�da jak patykowaty wyrostek. Pomy�la�a jednak r�wnie�, �e bardzo go polubi�a. Chyba za bardzo. Zastanawia�a si�, czy kiedykolwiek jeszcze si� spotkaj�, czy dla niego ten wyjazd by� tylko przerywnikiem czy te� pocz�tkiem czego� wa�niejszego. Trudno to by�o przewidzie�, tym bardziej �e sam przyzna�, i� na co dzie� spotyka si� z pewn� off-broadwayowsk� aktoreczk�. � Dlaczego wi�c zabra�e� do Los Angeles mnie, a nie j�? � spyta�a Alex prosto z mostu, jako �e nie mia�a zwyczaju unika� wa�nych pyta�. Nie by�aby sob�, gdyby zrejterowa�a. � Nie mia�a czasu � wyja�ni� uczciwie � a poza tym doszed�em do wniosku, �e to dobra okazja, �eby ci� bli�ej pozna�. � Zawaha� si�, po czym spojrza� na Alex z takim u�miechem, �e mimo woli stopnia�o jej serce. � Prawd� m�wi�c, nawet nie pyta�em, czy chce jecha�. W weekendy ma pr�by, a na dodatek okropnie nie znosi baseballu. I naprawd� chcia�em by� z tob�. � Dlaczego? � Zadaj�c mu to pytanie, Alex nie mia�a poj�cia, jak bardzo jest pi�kna. � Jeste� najinteligentniejsz� dziewczyn�, jak� zdarzy�o mi si� w �yciu pozna�. Bardzo lubi� z tob� rozmawia�. Jeste� bystra i ekscytuj�ca, a do tego mi�o na ciebie popatrze�. Podwi�z� j� pod sam dom, a zanim wysiad�a, poca�owa� raz jeszcze. Nie by�o jednak w tym poca�unku zaanga�owania ani cho�by cienia obietnicy. Ot, szybkie, niedba�e buzi i ju� po chwili taks�wka znikn�a za rogiem. Alex chwyci�a walizk� i z trudnym do wyt�umaczenia uczuciem zawodu ruszy�a po schodach. Dla niej by�y to cudowne dwa dni, lecz jak wida�, jemu spieszy�o si� do off-broadwayowskiej pi�kno�ci � sp�dzi� po prostu jeszcze jeden mi�y weekend. Nie s�dzi�a, by w jego �yciu mog�o znale�� si� miejsce dla Alexandry Andrews. W tym przekonaniu trwa�a do nast�pnego dnia, kiedy najpierw przys�a� jej do biura tuzin czerwonych r�, a nieco p�niej, po po�udniu, zadzwoni�, by zaprosi� j� na kolacj�. Od tego momentu ich romans zacz�� si� na dobre i chocia� mia�a na g�owie cztery trudne sprawy podczas czteromiesi�cznego okresu narzecze�stwa, nie bardzo potrafi�a skupi� uwag� na sprawach zawodowych. O r�k� poprosi� j� w walentynki, prawie cztery miesi�ce po tym, jak po raz pierwszy zaprosi� j� na kolacj�. Alex mia�a sko�czone dwadzie�cia sze�� lat, Sam � trzydzie�ci trzy. �lub wzi�li w czerwcu w male�kim ko�ci�ku w Southampton w obecno�ci dwudziestu kilku najbli�szych przyjaci�. Nie mieli wprawdzie rodzin, lecz znajomi dostarczyli im tyle ciep�a, �e dzie� ten na d�ugo zapad� im w pami��. Miesi�c miodowy sp�dzili w Europie, mieszkaj�c w hotelach, kt�re Alex dot�d zna�a jedynie z lektury. Odwiedzili Pary� i Monako, sp�dzili te� romantyczny weekend w Saint-Tropez. Jeden z klient�w Sama romansowa� tam z podrz�dn� gwiazdk� filmow�, bawili si� wi�c �wietnie, a nawet zostali zaproszeni na przyj�cie na jachcie. Nast�pnie pojechali do San Remo, Toskanii, Wenecji, Florencji i Rzymu, a jeszcze p�niej do Aten, gdzie sp�dzili kilka dni w towarzystwie innego klienta Sama. Podr� zako�czyli w Londynie, gdzie odwiedzali ulubione restauracje i kluby Sama. Ogl�dali antyki i bi�uteri� u Garrarda, w Chelsea Sam nakupi� �onie najprzer�niejszych fata�aszk�w, chocia� stara�a si� go powstrzyma�, t�umacz�c, �e nie ma poj�cia, gdzie b�dzie je nosi�, bo z ca�� pewno�ci� nie w biurze. By� to wymarzony miesi�c miodowy, ale i tak nigdy nie czuli si� szcz�liwsi ni� w dniu, kiedy wr�cili do Nowego Jorku i Alex przeprowadzi�a si� do niego. Co prawda mieszka�a tam ju� od d�u�szego czasu, lecz a� do dnia �lubu nie sprzeda�a swojego mieszkania. Dla niego nauczy�a si� gotowa�, on za� kupowa� jej kosztowne kreacje, a na trzydzieste urodziny podarowa� przepi�kny prosty diamentowy naszyjnik. Mia� do�� pieni�dzy, by robi� kosztowne prezenty, Alex wszak�e wymagania mia�a niewielkie. Uwielbia�a ich wsp�lne �ycie, mi�o��, po��danie i przyja��, wzajemny szacunek, a tak�e nami�tny zapa� do pracy. Kiedy� spyta�, czy nie chcia�aby zrezygnowa� z pracy albo przynajmniej zrobi� sobie na pewien czas przerwy, by urodzi� dziecko, ona jednak zamiast odpowiedzie�, spojrza�a na niego jak na wariata. � Mo�e wi�c urodzisz dziecko nie przerywaj�c pracy? � zmodyfikowa� nieco propozycj�. Byli wtedy ma��e�stwem od sze�ciu lat, Sam zbli�a� si� do czterdziestki i od czasu do czasu przeb�kiwa� co� na temat dzieci. Zdawa� sobie spraw�, �e by�aby to dla nich nie byle jaka przeszkoda, z drugiej strony uwa�a�, �e pr�dzej czy p�niej powinni zosta� rodzicami. Alex wszak�e twierdzi�a, �e jeszcze nie jest gotowa. � Nie mie�ci mi si� w g�owie, �e kto� mia�by by� ode mnie tak bardzo zale�ny. I to przez ca�y czas. Pracuj�c tyle, ile pracuj�, mia�abym wyrzuty sumienia, �e prawie nie widuj� w�asnych dzieci. Nie, to stanowczo nie jest odpowiedni spos�b wychowywania potomstwa. � A czy potrafisz sobie wyobrazi�, �e kiedy� zwolnisz, �e b�dziesz mniej pracowa�? � spyta�, cho� nawet jemu wydawa�o si� to ma�o prawdopodobne. � Szczerze? Nie. Nie da si� by� prawnikiem na p� etatu. Tej sztuki pr�bowa�y ju� kobiety z jej firmy, lecz za ka�dym razem ko�czy�o si� to sromotn� kl�sk� i w efekcie albo na nowo rzuca�y si� w wir zaj�� cierpi�c z powodu piekielnych wyrzut�w sumienia, �e zaniedbuj� w�asne dzieci, albo po prostu rezygnowa�y z pracy. Tymczasem Alex nie mia�a ochoty ani na jedno, ani na drugie. � Czy chcesz przez to powiedzie�, �e dzieci w og�le nie wchodz� w rachub�? Po raz pierwszy powa�nie si� nad tym zastanowi�a i dosz�a do wniosku, �e na tak postawione pytanie nie potrafi udzieli� zdecydowanej odpowiedzi. W efekcie stan�o na tym, �e �na razie nie, by� mo�e kiedy�". Temat powr�ci� po jej trzydziestych pi�tych urodzinach, kiedy prawie wszyscy ich znajomi mieli ju� dzieci. Byli ma��e�stwem z dziewi�cioletnim sta�em i w pe�ni odpowiada�o im �ycie, jakie prowadz�. Alex przenios�a si� do Bartlett i Paskin, zosta�a wsp�lnikiem, Sam natomiast sta� si� swego rodzaju legend�. Je�li tylko mieli troch� wolnego czasu, lecieli do Francji, weekendy za� sp�dzali w odleg�ej o rzut kapeluszem Kalifornii. Sam w dalszym ci�gu prowadzi� interesy w Tokio, a tak�e w kilku krajach arabskich, Alex r�wnie� mia�a coraz wi�cej osi�gni��. Wygl�da�o na to, �e w ich �yciu nigdy nie b�dzie miejsca na dziecko. � Ju� sama nie wiem, czasami mam z tego powodu straszne wyrzuty sumienia... ale dla mnie to co� nienaturalnego... Nie umiem tego wyt�umaczy�, po prostu nie nadaj� si� na matk�, w ka�dym razie jeszcze nie teraz � stwierdzi�a i od�o�yli ten temat na nast�pne trzy lata. Po tym, jak jedna z jej wsp�pracowniczek urodzi�a dziecko i uda�o si� jej pogodzi� obowi�zki wychowawcze z zawodowymi, zegar biologiczny trzydziestoo�mioletniej Alex w ko�cu da� o sobie zna�. Dla odmiany to ona dosz�a do wniosku, �e macierzy�stwo musi by� czym� wspania�ym. Po raz pierwszy w �yciu zacz�a rozwa�a� mo�liwo�� zaj�cia w ci���. Tym razem wszak�e Sam nie umia� sobie tego wyobrazi�. Przecie� bez dzieci ich �ycie by�o uporz�dkowane i takie �atwe! Po dwunastu latach ma��e�stwa uwa�a�, �e jest ju� za p�no, �e dziecko niczego by do ich stad�a nie wnios�o. Pragn�� mie� Alex tylko dla siebie. Obecny stan w pe�ni mu odpowiada�, Alex za� sama by�a zdziwiona, �e tak �atwo zdo�a� j� przekona�. Najwyra�niej tak w�a�nie by�o im pisane, a poniewa� akurat szykowa�a si� do nadzwyczaj trudnego procesu, tematu dzieci zupe�nie poniechali, cho� zaledwie na cztery miesi�ce. W�a�nie wracali z wycieczki do Indii, gdzie Alex nigdy dot�d nie by�a, kiedy poczu�a si� tak okropnie jak nigdy dot�d. Pe�na obaw, �e z�apa�a jakie� paskudne chor�bsko, natychmiast po powrocie posz�a do lekarza. Ale to, co us�ysza�a na temat swoich dolegliwo�ci, przerazi�o j� jeszcze bardziej. Tego wieczora spojrza�a Samowi w oczy i z rozpacz� w g�osie oznajmi�a, �e jest w ci��y. Wygl�dali jak dwie ofiary najstraszniejszego kataklizmu. ' � Jeste� pewna? � Tak � odpar�a �a�o�nie. By�a w ci��y po raz pierwszy w �yciu. I teraz wiedzia�a to, czego dot�d nie by�a w stu procentach pewna: za nic w �wiecie nie chcia�a mie� dzieci. � To nie cholera, malaria ani nic z tych rzeczy? � Gro�ne choroby wydawa�y si� im mniej straszne ni� ci��a. � Powiedzia�, �e jestem w sz�stym tygodniu. � Okres jej si� sp�nia�, by�a jednak przekonana, �e spowodowa�y to upa�y, tabletki przeciw malarii albo po prostu trudy podr�y. Nigdy dot�d nie wygl�da�a r�wnie nieszcz�liwie jak teraz, gdy z rozpacz� wpatrywa�a si� w m�a. � Jestem za stara, Sam. Nie chc� przez to przechodzi�. Po prostu nie mog�. Jej s�owa zdziwi�y go, lecz zarazem sprawi�y mu ogromn� ulg�. Ona te� nie chcia�a dziecka! � Chcesz co� z tym zrobi�? � spyta�, mimo wszystko troch� zdziwiony jej jawn� niech�ci� do stanu, w jakim si� znalaz�a. Zawsze podejrzewa�, �e kt�rego� dnia obudz� si� w niej uczucia macierzy�skie, a ostatnio zacz�� si� tego coraz bardziej obawia�. � Chyba nie powinni�my. Wydaje mi si�, �e to by by�o najgorsze wyj�cie. W ko�cu sta� nas na dziecko... tyle �e wydaje mi si�, �e... �e nie mam czasu... ani do�� energii. � Przez chwil� si� zastanawia�a. � Jak ostatnio rozmawiali�my o tym, dosz�am do wniosku, �e tak ju� musi by� i koniec. A tu nagle plum!... i mamy k�opot. Sam pos�a� jej ponury u�miech. � Ironia losu, nie? Po tylu latach ma��e�stwa postanawiamy w ko�cu, �e nie b�dziemy mie� dzieci, i zaraz potem zachodzisz w ci���. Cholera, jednak �ycie lubi puszcza� podkr�cone pi�ki. � By�o to jedno z jego ulubionych powiedzonek i do tej sytuacji pasowa�o jak ula�. � Wi�c co robimy? � Nie wiem�odpar�a i rozp�aka�a si�. Nie chcia�a ani dziecka, ani aborcji, uwa�a�a jednak, �e nie maj� wyboru, a Sam nie m�g� nie przyzna� jej racji. Starali si� podej�� do sprawy filozoficznie, lecz mimo to nie byli w stanie wykrzesa� z siebie chocia�by odrobiny entuzjazmu. Alex wpada�a w przygn�bienie, ilekro� o tym pomy�la�a, Sam natomiast zachowywa� si� tak, jakby stara� si� o wszystkim zapomnie�. A kiedy ju� musieli na ten temat rozmawia�, ich g�osy brzmia�y tak, jakby dyskusja dotyczy�a jakiej� �miertelnej choroby. Z ca�� pewno�ci� nie pragn�li dziecka. Wprawdzie wiedzieli, �e musz� stawi� czo�o sytuacji, ale bali si� panicznie ka�dego jej aspektu. Dok�adnie cztery tygodnie p�niej Alex musia�a wcze�niej wyj�� z biura, wymiotowa�a bowiem raz za razem, a brzuch bola� j� tak, �e dos�ownie zgina�a si� wp�. Z taks�wki wysiad�a przy pomocy od�wiernego, kt�ry wni�s� za ni� teczk�, kiedy jednak spyta�, czy nic jej nie dolega, zapewni�a go, �e nie, chocia� jej twarz mia�a barw� papieru. Na g�r� wjecha�a wind�, po czym z najwi�kszym trudem wesz�a do mieszkania, a p� godziny p�niej le�a�a p�przytomna na pod�odze �azienki, mocno krwawi�c. Na szcz�cie w domu by�a akurat sprz�taczka, kt�ra zawioz�a j� do szpitala i zatelefonowa�a do Sama. Zanim zd��y� dojecha� do Lenox Hill, Alex le�a�a na stole operacyjnym. Stracili dziecko. Wydawa�o im si�, �e przyjm� to z ulg� � �r�d�o ich najwi�kszego stresu przesta�o w ko�cu istnie�. Tymczasem kiedy Alex obudzi�a si� po zabiegu, p�acz�c �a�o�nie, zrozumieli, �e to nie takie proste. Z�era�y ich poczucie winy i �al, Alex za� opanowa�y wzgl�dem nie narodzonego dziecka uczucia, na kt�re nigdy dot�d sobie nie pozwoli�a: mi�o��, strach, wstyd i przejmuj�cy smutek. By�o to najgorsze do�wiadczenie w jej �yciu i teraz ju� mia�a pewno�� co do jednego: potworn� pustk� po poronieniu mog�a wype�ni� tylko nast�pna ci��a. Sam czu� si� podobnie. Oboje p�akali z �alu nad nie narodzonym dzieckiem, a kiedy po tygodniu Alex wr�ci�a do pracy, wci�� by�a w szoku. Przed�u�yli sobie weekend i wyjechali, aby o tym porozmawia�. Doszli do wniosku, �e czuj� dok�adnie to samo. Nie byli pewni, czy to tylko chwilowa reakcja, czy mo�e zasz�a w nich jaka� powa�na zmiana, lecz nagle bardziej ni� czegokolwiek innego zapragn�li dziecka. Postanowili, �e najrozs�dniej b�dzie zaczeka� troch� i przekona� si�, czy pragnienie jest trwa�e, ale nawet to okaza�o si� niewykonalne. Dwa miesi�ce po poronieniu Alex, nawet nie pr�buj�c kry�, jak bardzo jest szcz�liwa, o�wiadczy�a Samowi, �e znowu jest w ci��y. Tym razem by�o to prawdziwe �wi�to. Starali si� pow�ci�ga� nieco swoj� rado��, istnia�o bowiem spore prawdopodobie�stwo, �e i tym razem Alex nie zdo�a donosi� ci��y. Mia�a w ko�cu trzydzie�ci osiem lat i nigdy dot�d nie rodzi�a. Jednak�e stan jej zdrowia by� idealny i lekarz zapewni� ich, �e nie ma powodu do obaw. � Wiesz co? Nam chyba rozum odj�o � powiedzia�a pewnego wieczora w ��ku, objadaj�c si� herbatnikami i beztrosko krusz�c na po�ciel. Twierdzi�a, �e jej �o��dek jest w stanie strawi� tylko herbatniki. � Kompletnie zwariowali�my. Jeszcze cztery miesi�ce temu na sam� my�l o dziecku chcieli�my skaka� z okna, a teraz le�ymy i wymy�lamy imiona, a ja w poczekalni u lekarza zaczytuj� si� W artyku�ach na temat zabawek, jakie trzeba wiesza� dziecku nad ��eczkiem. Chyba naprawd� pomiesza�o mi si� w g�owie. � Niewykluczone � u�miechn�� si� do niej czule. � W ka�dym razie trudniej teraz spa� z tob� w jednym ��ku. W kontrakcie nie by�o s�owa na temat okruch�w. Jak s�dzisz, czy to ju� na sta�e czy mo�e tylko fanaberia pierwszego trymestru? Zachichota�a i mocno si� do niego przytuli�a. Kochali si� teraz cz�ciej ni� kiedykolwiek dot�d. Rozmawiali o dziecku tak, jakby ju� by�o z nimi, jakby sta�o si� nieod��czn� cz�ci� ich �ycia. Kiedy po amniografii dowiedzieli si�, �e to dziewczynka, postanowili da� jej na imi� Annabelle od nazwy ich ulubionego klubu w Londynie, chocia� nie tylko dlatego � Alex zawsze bardzo si� to imi� podoba�o. Ta ci��a w niczym nie przypomina�a poprzedniej, z kt�rej najwyra�niej wyci�gn�li w�a�ciwe wnioski. Oboje mieli wra�enie, �e poronienie by�o kar� za oboj�tno��, a nawet wrogo�� wobec dziecka. Tym razem nie by�o mowy o niczym innym opr�cz niecierpliwego wyczekiwania. Zaraz po Nowym Roku wsp�lnicy Alex wyprawili uroczyste przyj�cie na jej cze�� i chocia� pr�bowa�a si� opiera�, jeszcze w tym samym tygodniu wys�ali j� na przymusowy urlop. Wprawdzie planowa�a pracowa� do samego porodu, nie by�o jednak po co ci�gn�� spraw, kt�rych i tak nie mia�a szans doprowadzi� do ko�ca, siedzia�a wi�c w domu i czeka�a na ich cudowne male�stwo. Pocz�tkowo obawia�a si�, �e b�dzie si� strasznie nudzi�, z ogromnym wszak�e zdumieniem stwierdzi�a, �e sk�adanie male�kich ubranek i pieluch poch�ania znacznie wi�cej czasu, ni� przypuszcza�a. Kobieta, kt�ra wchodz�c na sal� rozpraw wzbudza�a l�k w sercach dziesi�tk�w prawnik�w, zmieni�a si� nie do poznania. Chwilami obawia�a si� nawet, �e gdy wr�ci do pracy, nie b�dzie ju� taka bezwzgl�dna i rzeczowa. Ale generalnie my�la�a teraz tylko o c�rce. Ju� sobie wyobra�a�a, jak j� trzyma, karmi, zastanawia�a si�, czy b�dzie mia�a w�oski rude po niej czy ciemne po Samie, a oczy zielone czy mo�e niebieskie. Nie mog�a si� ju� doczeka�, kiedy j� wreszcie zobaczy. Por�d � naturalny, zgodnie z �yczeniem Alex � mia� si� odby� w New York Hospital. Mia�a trzydzie�ci dziewi�� lat, trudno wi�c by�o przypuszcza�, by zdecydowa�a si� na nast�pn� ci���, dlatego chcia�a napawa� si� ka�d� jego chwil�. Pomimo g��bokiej awersji do szpitali Sam pilnie ucz�szcza� razem z ni� na zaj�cia w szkole rodzenia i zdecydowa� si� uczestniczy� w porodzie. Wody p�odowe odesz�y trzy dni po terminie, akurat kiedy jedli kolacj� w restauracji. Bez chwili zw�oki pop�dzili do szpitala, sk�d odes�ano ich do domu, by zaczekali, a� akcja porodowa rozpocznie si� na dobre. Robili wszystko, czego wcze�niej si� nauczyli. Alex pr�bowa�a si� zdrzemn��, potem troch� spacerowa�a, Sam delikatnie masowa� jej plecy. Wszystko wydawa�o si� przyjemne i bardzo proste. Le�eli w ��ku rozmawiaj�c o tym, jak cudownie b�dzie zosta� rodzicami po trzynastu latach ma��e�stwa, pr�buj�c odgadn��, o kt�rej ma�a przyjdzie na �wiat. W ko�cu oboje zasn�li, kiedy za� skurcze obudzi�y Alex, posz�a pod ciep�y prysznic, sprawdzi�, czy b�d� si� nasila�y czy te� znowu ustan�. Przez p� godziny sta�a w strumieniach ciep�ej wody, mierz�c czas kolejnych skurczy oraz ich cz�stotliwo��. Wszystko zacz�o si� nagle, bez �adnego ostrze�enia. Z trudem utrzymuj�c si� na nogach, posz�a obudzi� Sama. On jednak by� tak nieprzytomny, �e a� si� pop�aka�a, dziko nim potrz�saj�c. W ko�cu si� obudzi�, a kiedy spojrza� na jej twarz, zerwa� si� na r�wne nogi. � Ju�? � spyta� czuj�c, jak z wra�enia wali mu serce, i po omacku szukaj�c spodni. Pami�ta�, �e po�o�y� je na krze�le, lecz w ciemno�ciach nijak nie m�g� ich odnale��, a Alex, zgi�ta wp� z b�lu, �ciska�a go kurczowo za r�k�. � Za p�no... Ju� si� zacz�o... � j�cza�a, w panice zapomniawszy o wszystkim, czego si� uczy�a. By�a na to za stara, b�l za� okaza� si� zbyt niezno�ny, ca�kiem wi�c odechcia�o si� jej naturalnego porodu. � Tutaj? B�dziesz rodzi� tutaj? � Wpatrywa� si� w ni� przera�ony, nie mog�c w to uwierzy�. � Nie wiem... Och, Sam... to okropne... Nie... nie dam rady... � Dasz... W szpitalu dostaniesz lekarstwa... Nie martw si�, w�� co� na siebie. W ko�cu musia� jej pom�c w�o�y� sukienk� i buty. Nigdy dot�d nie widzia� jej tak bezradnej, tak strasznie cierpi�cej. Od�wierny sprowadzi� im taks�wk�. By�a czwarta nad ranem. Kiedy dojechali do szpitala, Alex ledwo sta�a na nogach. Lekarz czeka� ju� na nich, a po�o�ne by�y wyra�nie zadowolone z dotychczasowego przebiegu porodu. Znacznie mniej zadowolona by�a Alex. Sam jej nie poznawa�: krzycza�a, �eby natychmiast dano jej co� przeciwb�lowego, przy ka�dym skurczu wpada�a w histeri�. Powoli jednak zacz�a si� uspokaja� i niebawem w pe�ni panowa�a nad sob�. Dosta�a znieczulenie zewn�trzoponowe, Sam trzyma� j� za ramiona, a wszyscy obecni w pokoju dodawali jej otuchy. Wydawa�o si�, �e por�d trwa ca�� wieczno��, tymczasem ju� p� godziny p�niej ujrzeli male�k� g��wk� Annabelle. Mia�a �liczne rude w�oski i natychmiast wyda�a z siebie gromki okrzyk, po czym, jakby zaskoczona, wlepi�a wzrok w Sama. Po policzkach �wie�o upieczonych rodzic�w pop�yn�y �zy. Annabelle nie odrywa�a oczu od Sama, jakby od dawna go szuka�a i w ko�cu znalaz�a. Chwil� p�niej zosta�a przedstawiona mamie, kt�ra przej�ta wzruszeniem, o jakim dot�d nie �ni�a, wzi�a j� na r�ce. Czu�a przecudowne spe�nienie, o kt�rym opowiada� jej ka�dy, kto go do�wiadczy�. Dot�d w to nie wierzy�a � teraz nie potrafi�a sobie wyobrazi� �ycia, gdyby omin�o j� tak wspania�e do�wiadczenie. Godzin� po urodzeniu trzyma�a i piel�gnowa�a Annabelle z wpraw� do�wiadczonej matki. Sam zrobi� im chyba z tysi�c zdj��. Oboje p�akali z rado�ci, nie mog�c uwierzy� w b�ogos�awie�stwo, kt�re ich spotka�o, w cud, kt�ry o ma�o ich nie omin��. Czuli, �e jaka� m�drzejsza od nich si�a ocali�a ich przed ich w�asn� g�upot�, daj�c im szcz�cie z niczym niepor�wnywalne. Pierwsz� noc Sam sp�dzi� razem z nimi w szpitalu. Bez ustanku wpatrywali si� w Annabelle, trzymaj�c j� na zmian�, przewijaj�c i przebieraj�c w czyste kaftaniki. Kiedy tak si� jej przygl�dali, ka�de z osobna dosz�o do wniosku, �e chcia�oby mie� jeszcze jedno dziecko. Sam uwa�aj�c, �e tu� po cierpieniach zwi�zanych z porodem Alex nie b�dzie mia�a ochoty rozmawia� o nast�pnej ci��y, nie porusza� tego tematu, dop�ki nie powiedzia�a: � Chc� mie� jeszcze jedno dziecko. � Chyba nie m�wisz powa�nie! Wygl�da� za zdumionego, lecz zadowolonego. My�la� przecie� dok�adnie o tym samym. Bardzo chcia�by mie� syna, ale nie mia�by te� nic przeciwko drugiej dziewczynce. Male�stwo by�o takie �liczne! Dotyka� jej male�kich stopek, a Alex ca�owa�a r�czki. Zakochali si� w c�reczce od pierwszego wejrzenia. Po powrocie do domu nic si� w ich uczuciach nie zmieni�o, Annabelle kwit�a wi�c, otoczona bezkrytycznym uwielbieniem rodzic�w. Sam stara� si� wraca� do domu tak szybko, jak tylko by�o to mo�liwe, a kiedy ma�a sko�czy�a trzy miesi�ce, Alex z �alem wr�ci�a do pracy. Stara�a si� jak najcz�ciej je�� lunch w domu, a kiedy tylko nie mia�a rozprawy w s�dzie, wychodzi�a z biura punktualnie o pi�tej, wszystko inne odk�adaj�c na wiecz�r, gdy Annabelle p�jdzie spa�. W pi�tki natomiast, cho�by si� wali�o i pali�o, ko�czy�a prac� punktualnie o pierwszej. System ten funkcjonowa� ca�kiem poprawnie, poniewa� Alex stara�a si� go przestrzega� jak dziesi�ciorga przykaza�. W zamian za bezgraniczn� mi�o�� i wysi�ki Annabelle odp�aca�a rodzicom takim samym uwielbieniem. By�a �wiat�em ich �ycia, oni za� ca�ym jej �wiatem. W dzie� opiekowa�a si� ni� Carmen, lecz natychmiast po powrocie z pracy wszystkie obowi�zki przejmowali rodzice. Annabelle zdawa�a si� dos�ownie �y� dla tych chwil. Na sam widok taty albo mamy piszcza�a z rado�ci. Carmen chwali�a sobie prac� u nich. Ogromnie polubi�a Annabelle, Alex i Sam byli dla niej bardzo mili. Chwali�a si� nimi na prawo i lewo, wszystkim opowiada�a, jacy s� wa�ni, jak ci�ko pracuj� i ile sukces�w odnosz�. Nazwisko Sama cz�sto go�ci�o na kolumnach finansowych gazet, Alex pokazywano w telewizji przy okazji relacji z g�o�nych proces�w. Ani Alex, ani Sam nie mieli cienia w�tpliwo�ci, �e Annabelle jest nie tylko �liczna, lecz r�wnie� wyj�tkowo inteligentna. Chodzi� zacz�a w wieku dziesi�ciu i p� miesi�ca, m�wi� pe�nymi zdaniami � du�o wcze�niej ni� inne dzieci. � Zobaczysz, �e zostanie prawniczk� � droczy�a si� Alex z Samem, trudno jednak by�o zaprzeczy�, �e Annabelle to dos�ownie sk�ra zdj�ta z mamy. Przypomina�a j� nie tylko wygl�dem, ale tak�e ruchami i sposobem zachowania. W�a�ciwie jedynym zawodem, jaki ich w tym okresie spotka�, by�o to, �e kolejne wysi�ki zmierzaj�ce do pocz�cia kolejnego potomka okazywa�y si� bezowocne. Zacz�li, kiedy Annabelle sko�czy�a sze�� miesi�cy, i nie ustawali w staraniach przez ca�y rok. Poniewa� Alex stukn�a ju� czterdziestka, postanowi�a przej�� si� do specjalisty, �eby zbada�, czy na pewno jest zdrowa. Sam r�wnie� odwiedzi� lekarza, okaza�o si� jednak, �e nic im nie dolega. Lekarz wyja�ni� Alex, �e w jej wieku zaj�cie w ci��� mo�e by� po prostu nieco trudniejsze i bardziej czasoch�onne. Kiedy sko�czy�a czterdzie�ci jeden lat, zacz�a przyjmowa� preparat �polepszaj�cy" owulacj�. Za�ywa�a go przez p�tora roku, ale opr�cz tego, �e wni�s� do jej �ycia jeszcze jeden czynnik stresuj�cy, w niczym nie pom�g�. Przez ca�y ten czas kochali si� wed�ug dok�adnie ustalonego harmonogramu, gdy specjalny zestaw test�w, maj�cy za zadanie informowa� o idealnym momencie na zap�odnienie, zabarwia� mocz Alex na niebiesko. �miali si� z tych �niebieskich dni", nie ulega�o wszak�e w�tpliwo�ci, �e w ich �yciu i tak pe�nym stresu i napi�cia pojawi�o si� jeszcze jedno utrudnienie. Nie by�o im �atwo, niemniej oboje doszli do wniosku, �e warto pr�bowa�. Najzabawniejsze by�o to, �e po tylu latach bronienia si� r�koma i nogami przed ci��� teraz gotowi byli na wszelkie po�wi�cenia, byle tylko po raz drugi zosta� rodzicami. Zastanawiali si� nawet, czy Alex nie powinna przerzuci� si� na silniejszy lek w zastrzykach, rozwi�zanie bardziej radykalne, gro��ce jednak wi�ksz� liczb� skutk�w ubocznych. Rozwa�ali nawet zap�odnienie in vitro. Chocia� nie wykluczali �adnej z tych mo�liwo�ci, na razie doszli do wniosku, �e w wieku czterdziestu dw�ch lat Alex ma jeszcze szans� zaj�� w ci��� bez a� tak heroicznych posuni��, tym bardziej �e przez ca�y czas przyjmowa�a hormony. Ju� samo to by�o z jej strony du�ym po�wi�ceniem, nale�a�a bowiem do os�b gwa�townie reaguj�cych na leki. Uwa�a�a jednak, �e warto. Annabelle nauczy�a ich wiele � przede wszystkim tego, o ile bogatsze mo�e by� �ycie dwojga ludzi z��czonych przez dziecko i jak wiele tracili przez te wszystkie lata, kiedy pozostawali bezdzietni. Wprawdzie dzi�ki temu zrobili wspania�e kariery, lecz Alex nie mog�a si� oprze� wra�eniu, �e omin�o ich co� du�o wa�niejszego. Na biurku Alex sta�o zdj�cie Annabelle bawi�cej si� w piasku, zrobione poprzedniego lata na pla�y w Quogue. Mia�a �liczne miedziane loki, wielkie zielone oczy i, jak to ujmowa�a Alex, �czarodziejski py�" drobnych pieg�w. Alex unios�a wzrok, przez chwil� wpatrywa�a si� w fotografi� z ciep�ym u�miechem, po czym spojrza�a na zegarek. Przes�uchanie, w kt�rym uczestniczy�a, zaj�o jej wi�ksz� cz�� poranka i w efekcie zosta�a jej nieca�a godzina na przejrzenie poka�nego stosu papierzysk przed spotkaniem z nowym klientem. Po chwili drzwi si� uchyli�y i do biura wszed� Brock Stevens. By� to jeden z nowszych nabytk�w firmy, pracuj�cy wy��cznie dla Alex i jeszcze jednego wsp�lnika. Zajmowa� si� analizami, niezb�dn� bieganin� i porz�dkowaniem papier�w przed skierowaniem spraw do s�du. Pracowa� w Bartlett i Paskin od zaledwie dw�ch lat, ale swoim podej�ciem do obowi�zk�w zrobi� na Alex spore wra�enie. � Cze��, Alex � przywita� si�. � Masz minutk�? Wiem, �e mia�a� pracowity poranek... � W porz�dku. Wchod� � u�miechn�a si�. W wieku trzydziestu dw�ch lat przystojny p�owow�osy Brock nadal wygl�da� jak ch�opiec. Studiowa� prawo na Uniwersytecie Stanowym w Illinois i z tego, co wiedzia�a, pochodzi� z prostej i raczej ubogiej rodziny. Okaza� si� jednak zdolnym i pracowitym studentem, a ponadto prawo by�o jego �yciow� pasj�. Poniewa� to samo charakteryzowa�o Alex, od samego pocz�tku szczerze go podziwia�a. Usiad� naprzeciwko niej z powa�n� min�, podwini�tymi r�kawami koszuli i przekrzywionym krawatem, przez co wygl�da� jeszcze m�odziej. � Jak posz�o przes�uchanie? � Ca�kiem nie�le. Mieli�my sporo szcz�cia. G��wny oskar�ony zapl�ta� si� w zeznaniach i w efekcie Matt dosta� to, czego tak bardzo potrzebowa�. Moim zdaniem nie ulega w�tpliwo�ci, �e w ko�cu ich usadzi, ale to mo�e jeszcze potrwa�. Na miejscu Matta chybabym oszala�a. � Ja te�, chocia� z drugiej strony to naprawd� ciekawa sprawa. Zostanie po niej przynajmniej kilka precedens�w. I to mi si� w niej podoba. By� taki m�ody, pe�en �ycia i marze�, �e czasami Alex si� zastanawia�a, czy w �yciu prywatnym nie jest zbyt naiwny. Ale niezale�nie od tego by� niezwykle obiecuj�cym prawnikiem. � No wi�c? Co masz dla mnie ciekawego? Co� nowego w sprawie Schultza? � Aha � u�miechn�� si�. � Znale�li�my ca�kiem interesuj�cy drobiazg. Ot� okazuje si�, �e nasz szanowny pow�d od dw�ch lat miga si� od p�acenia podatk�w. Nie s�dz�, �eby zrobi� dobre wra�enie na s�dziach. � �adnie. Bardzo �adnie. � Alex by�a wyra�nie zadowolona. � Jak si� tego dowiedzia�e�? � Musieli z�o�y� w s�dzie specjaln� pro�b� o prawo wgl�du w akta skarbowe powoda i dopiero tego ranka dostali pozwolenie. � Nietrudno si� domy�li�, co facet wykombinowa�. P�niej ci poka��. Wydaje mi si�, �e to otwiera nam drog� do ugody, je�li oczywi�cie uda ci si� nak�oni� pana Schultza, by poszed� na takie rozwi�zanie. � Raczej w�tpi� � odpar�a zamy�lona. Jack Schultz by� w�a�cicielem niewielkiego przedsi�biorstwa. Dwukrotnie byli pracownicy pozywali go przed s�d. Wyci�ganie niema�ych pieni�dzy od pracodawc�w, kt�rzy woleli unikn�� w��czenia si� po s�dach, sta�o si� w ostatnich latach bardzo modne. Ugody jednak tworzy�y precedensy i w efekcie Jack Schultz zosta� pozwany po raz kolejny � przez pracownika zwolnionego za defraudacj� i czerpanie lewych korzy�ci z operacji finansowych firmy, lecz oskar�aj�cego Schultza o dyskryminacj�. Tym razem Jack Schultz twardo odmawia� ugody. Chcia� wyrobi� sobie opini� cz�owieka twardego, kt�ry walczy o swoje i wygrywa. � W ka�dym razie mamy chyba, czego nam by�o trzeba. Je�li to dorzucimy do zeznania faceta z New Jersey, powinni�my bez wi�kszego trudu wywalczy� oddalenie pow�dztwa. � Licz� na to. Termin rozprawy ustalono na nast�pn� �rod�. � Mam dziwne przeczucie, �e jeszcze w tym tygodniu adwokat powoda zwr�ci si� do ciebie z propozycj� ugody. Co mu odpowiesz? � �eby si� odczepi�. Biedny Jack zas�uguje na zwyci�stwo. I ma racj�, �e nie mo�na ci�gle zgadza� si� na ugody. Szkoda, �e innym pracodawcom brakuje si�y i charakteru, by zdecydowa� si� na to samo. � Ugoda to na og� ta�sze rozwi�zanie. A poza tym chc� mie� �wi�ty spok�j. Oboje wiedzieli jednak, �e coraz wi�cej biznesmen�w decyduje si� na procesy, zamiast ugodami zaspokaja� nawet najbardziej idiotyczne roszczenia. W poprzednim roku Alex wygra�a kilka takich spraw i w efekcie zdoby�a sobie reputacj� specjalistki w tej dziedzinie. � Jeste� przygotowana do rozprawy? � spyta� Brock, chocia� wiedzia�, �e w odniesieniu do Alex jest to g�upie pytanie. Zawsze by�a przygotowana lepiej ni� dobrze, �wietnie orientowa�a si� w prawie i ka�demu przypadkowi po�wi�ca�a tyle uwagi, ile trzeba. On za� zawsze stara� si� wspiera� j� najlepiej, jak potrafi�, �eby na sali s�dowej nie spotka�a jej jaka� przykra niespodzianka. Lubi� dla niej pracowa�. Czasami ostra, ale zawsze sprawiedliwa, nigdy nie wymaga�a od innych, by pracowali ci�ej ni� ona. Brock naprawd� ch�tnie sp�dza� setki godzin na przygotowaniach jej spraw, tym bardziej �e przy okazji zawsze uczy� si� czego� nowego o jej strategii. Alex nigdy nie szar�owa�a, dop�ki nie mia�a pewno�ci, �e nie ucierpi� na tym jej klienci, i zawsze stara�a si� ich informowa� o wszelkich potencjalnych zagro�eniach. Brock chcia� w przysz�o�ci zosta� wsp�lnikiem w firmie, jak ona, i wiedzia�, �e to tylko kwestia czasu. Wiedzia� r�wnie�, �e bior�c pod uwag� ich owocn� wsp�prac�, Alex na pewno ch�tnie go zarekomenduje, chocia� od czasu do czasu burcza�a, �e kiedy on zostanie wsp�lnikiem � co ma nadziej�, nie stanie si� zbyt szybko � nie b�dzie mia�a ju� nikogo do brudnej roboty. Od drugiego wsp�lnika, dla kt�rego pracowa�, dowiedzia� si�, �e Alex ju� poleci�a go uwadze Matthew Billingsa, aczkolwiek sama nigdy nawet o tym nie wspomnia�a. � Kim jest ten nowy klient, z kt�rym masz dzisiaj spotkanie? � Nie wiem dok�adnie. Podes�ali mi go z innej kancelarii. Je�li si� dobrze orientuj�, chce pozwa� prawnika z jeszcze innej firmy. Z regu�y stara�a si� unika� tego typu spraw, chyba �e mia�a sto procent pewno�ci, i� pretensje s� uzasadnione. W og�le nie przepada�a za rol� adwokata powoda. W swojej karierze spotka�a bardzo wielu takich, co z�o�� na niesprawiedliwo�� tego �wiata pr�bowali wy�adowa� na osobach, kt�re niczym im nie zawini�y. Ludzie nieszcz�liwi, zgorzkniali albo chciwi cz�sto uwa�ali, �e z�� kart� da si� odwr�ci� za pomoc� procesu. Alex jednak nigdy nie podejmowa�a si� takich spraw, chyba �e by�a przekonana co do ich s�uszno�ci. A to zdarza�o si� niezwykle rzadko. � No dobrze, postaraj si� dopracowa� spraw� Schultza, a jutro rano dok�adnie to obgadamy. Aha, jutro jest pi�tek, wi�c wychodz� o pierwszej, ale to nic. Powinni�my mie� do�� czasu, �eby wszystko przedyskutowa�. A przez sobot� i niedziel� jeszcze raz przejrz� akta. Chc� uwa�nie przeczyta� stenogramy z przes�ucha�. Musimy mie� pewno��, �e niczego nie przeoczyli�my. � Zmarszczy�a brwi i wpisa�a do kalendarza termin spotkania. � Studiowa�em te stenogramy przez ca�y tydzie�. Zrobi�em troch� notatek, poka�� ci jutro. Jest tam par� chyba przydatnych drobiazg�w, kt�re mo�e zechcesz wykorzysta�. Przejrza�em te� ta�my wideo. Niekt�re przes�uchania nagrywali na wideo, mi�dzy innymi po to, by zdeprymowa� przeciwnika. � Dzi�ki, Brock. � By� dla niej istnym darem niebios. Przy takim nawale zaj�� bez dobrego wsp�pracownika pogubi�aby si� w g�szczu spraw. Mia�a te� niezawodn� asystentk�, kt�ra sp�dza�a tyle samo czasu z Brockiem co z ni�. Razem tworzyli zgrany zesp� i dobrze o tym wiedzieli. � Do zobaczenia jutro o wp� do dziewi�tej. I jeszcze raz dzi�kuj�, �e tak si� do tego przy�o�y�e�. Nie by�o to niczym nowym, Brock bowiem, dok�adny, inteligentny, a do tego mi�y, tak w�a�nie pracowa�. Mia� jeszcze jedn� zalet�: nie by� �onaty, dzi�ki czemu dysponowa� spor� ilo�ci� wolnego czasu i ch�tnie przesiadywa� w biurze do p�nej nocy, a tak�e w �wi�ta i w weekendy. Robi� co m�g�, �eby odnie�� sukces. Czasami Alex widzia�a w nim siebie i Sama w latach m�odo�ci. Teraz wprawdzie pracowali r�wnie ci�ko, ale inaczej, nie by�o w nich tego p�du, kt�ry dawniej kaza� im �l�cze� nad papierami cho�by do p�nocy. Obecnie mieli Annabelle i siebie, a od �ycia chcieli czeg