699
Szczegóły |
Tytuł |
699 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
699 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 699 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
699 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Autor: ANDRZEJ FRYCZ MODRZEWSKI
Tytul: O POPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ:
O OBYCZAJACH.
O PRAWACH.
W PRZEK�ADZIE CYPRIANA BAZYLIKA (1577)
FRAGMENTY
PODSTAWA TEKSTU:
ANDRZEJA FRYCZA MODRZEWSKIEGO: O NAPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ. WARSZAWA 1914;
PRZYGOTOWANIE TEKSTU: PAWE� WAWRZYNIAK;
OPRACOWANIE: MAREK ADAMIEC; WSPӣRACA H&M.
+KSI�GI PIERWSZE. O OBYCZAJACH.
+CO TO JEST RZECZPOSPOLITA
Podoba mi przeto ono, co m�owie uczeni przy ka�dym rozbieraniu za rzecz
potrzebn� s�dz�, abychmy onej rzeczy, o kt�rej m�wi� mamy, spos�b i
przyrodzenie naprz�d wypisali, a oznajmienie od onych podane, kt�rzy o tej
materji przed nami pisali, abychmy tu po�o�yli. Bo oni tak opisuj�, �e
rzeczpospolita s� zbory a zgromadzenia ludzkie porz�dnie zebrane, z rozmaitych
s�siad�w z��czone, a ku dobremu a szcz�liwemu �yciu postanowione. Bo imieniem
rzeczypospolitej jedna familja albo dom jeden nie bywa nazwa�: gdy� jest rzecz
osobna jednemu nale��ca, kt�r� w�asnym iminiem zowi� rzecz� domow� albo
gospodarstwem, a do tego nale�y, aby ona czelad� i wszyscy domownicy wespo�ek
�yli, a do ka�dej potrzeby albo roboty, ku po�ywieniu nale��cej, sp�lnie sobie
pomagali, a ktokolwiek w domu przedniejszy jest, a nad czeladzi� w�adno�� albo
panowanie ma, tego zowi� gospodarzem. Gdzie si� zasi� zbierze wiele tych
gospodarz�w z czeladzi� swoj�, i dom�w wiele, tam bywaj� miasta albo mn�stwo
dom�w, ulicami porz�dnie sadzone; z tych zasi� miast i wsi stawa si� ta
obywatel�w spo�eczno��, kt�r� nazywamy rzecz�pospolit�. A i� si� cz�owiek
lepiej, ni� kt�re insze stworzenie, do takowego zgromadzenia i sp�lnego
obcowania zgodzi: ukazuje to jego przyrodzony dowcip i mowa: albowiem te dwie
rzeczy mi�dzy lud�mi sprzyja�n� jednego przeciw drugiemu sk�onno�� najwi�cej
mno��, kt�ra jest najprzedniejsz� tak wiela ludzi stowarzyszenia zwi�zk�; w
kt�rym ci co �ywo wszytkie swoje prace, starania, roboty, pilno�� i dowcip do
tego ci�gn�� maj�, aby si� onym wszytkim mieszczanom albo sp�lnie w
towarzystwie �yw�cym obywatelom na wszem dobrze wodzi�o, i i�by wszyscy
szcz�liwy na �wiecie �ywot wie�� mogli.
.................................................................................................
Albowiem ani kr�l urz�du kr�lewskiego, ani �aden urz�d tak�e urz�du sobie
powinnego u�ywa�, ani te� �aden priwant (to jest: urz�du �adnego na sobie nie
nosz�cy) uciesznego a spokojnego �ywota mimo rzeczpospolit� d�ugo wie�� nie
mo�e. Lecz je�li kto jest taki, coby okrom towarzystwa ludzkiego �y� m�g�, a
nikomu nie potrzebuj�c samby z sob� przestawa�, ten nie za obywatela
ludzkiego, ale albo za bestj� albo za jakiego Boga ma by� rozumian, jako
Arystoteles powiada. Niechaj�e tedy ten skutek b�dzie mieszkania w sp�ku
rzeczypospolitej, aby wszyscy obywatele szcz�liwie, to Jest (jako Cicero)
wyk�ada) uczciwie a dobrze �y� mogli, aby si� w dostojno�ci i w po�ytkach
pomna�ali, aby wszyscy cichy a spokojny �ywot wiedli, aby ka�dy swego broni� i
u�ywa� m�g�, aby od krzywd i zabijania ka�dy by� bezpieczen; albowiem dla tych
rzeczy w mie�cie i w ka�dej rzeczypospolitej obron� wynaleziono.
...........................................................................................................
+CZYM W CA�O�CI ZACHOWANA BYWA RZECZPOSPOLITA?
Czym w ca�o�ci zachowana bywa rzeczpospolita i na kt�re si� cz�ci te ksi�gi
dziel�?
Aby tedy rzeczpospolita w ca�o�ci a w zacno�ci sobie przystojnej zaw�dy
zostawa�a, trzech rzeczy do tego trzeba, to jest: uczciwych obyczaj�w albo
zwyczaj�w, srogo�ci s�du, a bieg�o�ci w rzeczach wojennych; kt�re trzy rzeczy
tak si� w sobie maj�, aby rzeczpospolita bieg�o�ci� rzeczy wojennych od
postronnego nieprzyjaciela na Ukrainie by�a obroniona, a uczciwemi obyczajami
i sprawiedliwemi s�dy w swoim porz�dku zachowana i rz�dzona by�a. Ale nie
jednako tych obyczaj�w i s�d�w u�ywa� trzeba, gdy� to s� r�ne rzeczy;
albowiem w tym towarzystwie albo sp�lnym mieszkaniu ludzkim ka�dy cz�owiek
obyczaje swoje ma, kt�remi wedle woli a upodobania swego sam siebie i sprawy
tak swoje, jak i cudze sprawuje z pochwaleniem albo wszytkich, albo wiela
ludzi, albo na ostatek tylko dobrych a m�drych ; bo ja tu m�wi� o obyczajach
dobrych a uczciwych. Ale s�d�w albo praw przeciwko tym, kt�rzy z drogi dobrych
obyczaj�w ust�pili, dla tego u�ywaj�, aby w�dy oni po niewoli to czynili,
czego z dobrej woli swej a za powodem uczciwych obyczaj�w czyni� nie chcieli.
A tak gdy te trzy rzeczy mi�dzy sob� zgodnie si� maj�, tedy te� i sama
rzeczpospolita w dobrym porz�dku bywa; a zasi�, je�li kt�ra rzecz z onych
trzech ma w sobie jakie ubli�enie, tedy te� rzeczypospolitej na jej zacno�ci i
ca�o�ci wiele schodzi� musi. Acz wiem, i� o tych rzeczach mo�e si� inaczej
m�wi�, bo miasto obyczaj�w mo�e u�ywa� albo tego s�owa: cnota lub m�stwo, albo
uczynno��, albo kt�rego inszego temu podobnego; ale te rzeczy potrzebuj�
wi�kszej pracy, ni�liby tu odemnie wypisane by� mia�y; a jednak te�, i� je
drudzy dosy� pi�knie opisali, przeto nie potrzebuj� wyk�adu naszego. Ale� ja
wiem, dla czego tych przezwisk, kt�rem wy�ej mianowa�, u�ywam, maj�c t�
nanadziej�, i�e ludzie m�drzy, kt�rzy b�d� u siebie pilnie uwa�a� to, co dalej
b�d� m�wi�, pochwal� to.
.......................................................................................
+O TYM, �E DOBREMI OBYCZAJAMI RZECZPOSPOLITA BYWA BARDZO DOBRZE
URZ�DZONA
1) Najprz�d o tym, i� dobremi obyczajmi rzeczpospolita bywa bardzo dobrze
urz�dzona. 2) Dobre zwyczaje pochodz� z wiadomo�ci i zabawy ustawicznej rzeczy
uczciwych, a spro�ne przychodz� z niewiadomo�ci a zabawy z�ych spraw. 3)
Ustawiczna w rzeczach uczciwych zabawa zawis�a na miarkowaniu i hamowaniu
ch�ci albo nami�tno�ci z�ych. 4) A do tego trzeba wzi�� na��g dobrze czyni�
ka�demu, bo st�d wszelakie cn�t rodzaje rost�. 5) To wszystko ku doskona�o�ci
przyj�� nie mo�e, jedno z cz�stego w tym �wiczenia. 6) Zatym si� to miejsce
zamyka, i�e bardzo wiele nale�y na dobrych zwyczajach ku dobremu rz�dzeniu
rzeczypospolitej.
Temi przeto zwyczajmi rzeczpospolita bywa bardzo dobrze rz�dzona, a nie
wiem, je�li nie daleko lepiej, ni�li prawy pisanemi. Albowiem zwyczaje, kt�re
z pewnego powodu serdecznego pochodz�, wi�cej nas w powinno�ci zatrzymywaj�,
ni�li albo najwi�ksze zap�aty albo najsro�sze ka�ni prawne. Wiele ich jest,
kt�rych karanie nie odstrasza ani od z�odziejstwa ani od m�ob�jstwa ani od
innych z�oczy�stw; wiele ich zbytnie, �akomstwo przyp�dza do bogactwa z�emi
fortelami nabywania; wiele ich te� jest, kt�rzy zbytni� a �akom� ch�ci�
zapalaj� si� ku dostawaniu wielkich i zacnych urz�d�w; a aczkolwiek na takowe
ludzi prawa nasze �adnego karania nie ustawi�y, ale przedsi� na z�odzieje, na
m�ob�jce i na insze z�oczy�c� srogie ka�ni� uchwalono; a ci wszyscy - tak
oni, kt�rzy �akomie dostawaj� urz�d�w, jakote� i z�oczy�c� - kiedyby dobre
zwyczaje w sobie mieli; kiedyby si� sprosno�ci niecn�t a pi�kno�ci cnoty
oczyma serdecznemi przypatrzyli; kiedyby obaczyli, w czym nale�y prawdziwa
uczciwo��, a w czym �ywota sprosno��; kiedyby odrzuciwszy spro�ne sprawy,
wzi�li sobie w zwyczaj a w u�ywanie rzeczy uczciwe: nie byliby zaprawd� tak
bystrzy w brojeniu niecnot, aniby si� te� tak swawolnie domagali tego, co im
nie przystoi. Aleby kto rzek�, i� te moje s�owa inszych ludzi potrzebuj�,
inszej rzeczypospolitej, a naszej nie s� po�yteczne, bo �adnego cz�owieka tak
u nas w Polszcze, jakote� i u inszych narod�w nigdy nie widziano, kt�ryby
takowe zwyczaje w sobie maj�c, nie mia� cz�sto wyst�pi�, domagaj�c si� tych
rzeczy, kt�rych jemu nie trzeba, albo te� co nieprzystojnego broj�c. A ja
zasi� to powiadam a zezna� to musz�, i�e ludzie nigdy nie mog� by� tak
�wi�tobliwi ani doskonale prawi, aby si� zgo�a �adnego wyst�pku nigdy dopu�ci�
nie mieli; i to jeszcze przyk�adam, �e wiele bywa�o ludzi cnoty i nauki (ile
si� pokaza� mog�o) osobnej, kt�rych si� spro�ne wyst�pki dzier�a�y; ale te�
zasi� to za pewn� rzecz twierdz�, i�e ludzie wielokro� za niewiadomo�ci�
rzeczy dobrych dopuszczaj� si� z�ych, wielokro� przez ustawiczn� z�ych rzeczy
zabaw� sprosno�ci broj�. Albowiem a co inszego nas do pracy i prawdziwej s�awy
z m�stwa i z cnoty pochodz�cej pobudzi� mo�e, albo co nas w
najszlachetniejszych post�pkach zadzierze� mo�e - jedno wiadomo�� a ustawiczna
zabawa rzeczy uczciwych. A zasi� przeciwko temu - kt�rzy o cnotach wiadomo�ci
nie maj�, bo przez wszytek czas �ywota swego �yw� jakoby w ciemno�ciach, nie
wiedz�c, co czyni� maj� - cz�stokro� miasto rzeczy uczciwych trzymaj� si�
spro�nych, miasto wiadomych trzymaj� si� niewiadomych, miasto po�ytecznych
szkodliwych, miasto drogich albo zacnych trzymaj� si� pod�ych.
..............................................................................................
Naprz�d tedy o to si� ka�dy ma najwi�cej stara�, aby o ka�dej rzeczy dobrze
rozumia� a, ile mo�e, najsprawiedliwiej s�dzi�; potym, aby ch�� sw� rozumowi
podda�. Albowiem nie bez przyczyny oni wielcy filozofowie o tym pisali, i�e
cnoty zasiad�y w ch�ci do obyczaj�w sk�onnej, a gdy j� ku dobremu chyli� maj�
hamuj�c jej pop�dliwo�ci, przywodz�c je ku skromno�ci, a podbijaj�c je pod
w�adz� i pod moc rozumowi, aby sn�� mi�o�� albo nienawi��, nadzieja albo
boja��, albo jakakolwiek insza nami�tno�� granic uczciwo�ci nie
przest�pi�a.
..............................................................................................................
Widamy to, �e ci, co si� boj�, bledniej�, a ci, co si� raduj�, rumiani
bywaj�; oni si� frasuj�, a tym dobra my�l ro�cie; a oboi ci nie tej�e barwy i
nie takiej my�li bywaj�, jakiej wtenczas, gdy od takowych nami�tno�ci bywaj�
pr�ni. Bo o rozgniewanych a co trzeba m�wi�, kt�rzy cz�stokro� zapami�tywaj�
si� i nie bacz�, co przed oczyma maj�? U tych te� �adnego miejsca rozumowi by�
nie mo�e, kt�rzy ch�ci� pomsty pa�aj�. Zazdro�� ro�cie w nas z cudzych d�br,
jakich albo my sami nie mamy, albo mniejsze mamy; a je�li im r�wne, tedy
przedsi� tych, kt�rym zajrzemy, w takiej czci i wadze by� nie radzi widzimy, w
jakiej sami jeste�my. Wa�� z boja�ni a z gniewu ro�cie; kt�ra i� nieinaczej
wzburza serca ludzkie, kt�re opanuje, jedno jako odej�cie od rozumu, przeto
nie mo�e mie� towarzystwa z rozumem. Ale kczemu to m�wi�? Atoli ktemu, aby�my
widzieli, �e te rzeczy s� jakoby domowi nasi nieprzyjaciele, kt�rzy si� w nas
tak wkradli, i� za ich opanowaniem nie mo�e si� przy nas rozum albo prawdziwy
rozs�dek osta�. ...................................................
Ma tedy ka�da nasza wola by� stwierdzona t�umieniem albo miarkowaniem lub
hamowaniem takowych nami�tno�ci, aby tak wiele mocy mia�a ku sprawowaniu
rzeczy, ile sam rozum b�dzie potrzebowa�, do kt�rego si� wszystkie nasze rady
i sprawy obraca� i stosowa� maj�; bo tym obyczajem zostoi si� na goli ona
roztropno��, kt�ra jest najlepsz� wszystkiego �ywota ludzkiego rz�dzicielk�,
przywodz�c wszystko ku stateczno�ci, ku prawdzie i powa�no�ci, a wszystkie
insze cnoty rz�dz�c. Zt�d ci ro�cie ona najznaczniejsza cnota sprawiedliwo��,
kt�ra rozkazuje, aby nikomu krzywdy nie czyniono, ale, co czyje jest, dano.
St�d ro�cie mierno��, kt�ra nas od nies�usznych rozkoszy odrywa a do s�usznych
wiedzie, ob�arstwu i nierz�dno�ci cielesnej miar� ustawuje, hamuj�c wszelaki
zbytek, a niejaki porz�dek i przystojno�� przez czas �ywota ludzkiego
stanowi�c. St�d naostatek ro�cie m�stwo, kt�re zachowuje w niebezpieczno�ciach
przypadaj�cych sta�o�� i przystojno��, b�d�c sama mi�dzy inszemi cnotami dosy�
zacna; kt�ra wiadomo�ci� i rozmy�laniem rzeczy wiecznych bywa rozkochana i
zachowana. Bo kto jedno na one wieczn� b�ogos�awionych stolic� pilnie
serdecznemi oczyma wejrzy i na t� �ywota doczesnego kr�tko�� a ludzkich rzeczy
nieustawiczno�� pilnie u siebie uwa�y: ten nie b�dzie potrzebowa� inszych
napominacz�w ku skromnemu znoszeniu wszelakich niebezpieczno�ci, odj�cia
urz�du, a naostatek i �mierci (je�liby do tego jaka potrzeba wzywa�a); a
�adnej rzeczy straconej albo ju� gin�cej nie b�dzie sobie tak wielce wa�y�,
�eby dla niej albo wiary swej naruszy�, albo cokolwiek cz�owiekowi m�nemu a
cnotliwemu nieprzystojnego sobie pocz�� mia�; a gdy ju� ma u siebie pewn�
wiadomo��, jako sobie w sprawach post�powa� ma, trzeba, aby do tego
przyst�pi�a pilno�� i zwyczaj, ko�czy� to, czego trzeba. Albowiem cz�owiekowi
niemiernemu nic nie jest po�yteczno wiedzie� to, co dobrze; nic nie jest
po�yteczno gwa�townikowi mie� w mocy swej s�dy, chyba �eby i niemiernik ku
skromnemu �yciu i gwa�townik ku przyw�aszczaniu ka�demu, co czyje jest,
przyzwyczai� si�, a co z przodku zda si� by� rzecz trudna ku uczynieniu, toby
si� w to ustawicznie w�amowa�, a w obyczaj to sobie przywodzi�. A aczkolwiek
to dobrze powiedziano, �e rozum pop�dliwe ch�ci serdeczne rz�dzi� a pod moc
swoj� podbija� ma, a wszak�e doznawamy tego, i� pr�no si� rozum o to kusi,
je�li mu si� cz�owiek w tej mierze nie czyni pos�usznym, czego inaczej uczyni�
nie mo�e, je�li przez d�ugi czas nie przyzwyczai si� takiemu pos�usze�stwu. Bo
z ustawicznej dobrych rzeczy zabawy ro�cie ten, o kt�rym m�wimy, na��g, co
jest jedno m�stwo dobrych obyczaj�w. Kt�re rozkorzeniwszy si� wiedzie nas do
onego �rodku, kt�ry jest mi�dzy zbytkiem a mi�dzy niedostatkiem, aby�my nie
byli otr�twia�emi a baczenia dobrego nie maj�cemi; a zasi� aby�my si� te�
nazbyt za nami�tno�ciami serdecznemi nie puszczali. Jako tedy nie dosy� jest
na tym, i� oracz wie spos�b sprawowania roli, musi przedsi� one prac� swoje
umiej�tnie i z pilno�ci� sprawowa�, chceli wzi�� z roli po�ytki potrzebne; nie
dosy� te� jest hetmanowi wiedzie� spos�b post�pk�w wojennych, bo je�li
starania i pilno�ci wielkiej nie przy�o�y, aby si� wszystko dobrze a porz�dnie
dzia�o, musi o zwyci�stwie zw�tpi�. Tak te� wiadomo�� rzczy uczciwych k�sa nie
warta jest, je�li do niej staranie i zabawa ku wykonaniu tych rzeczy nie
przyst�pi. ...............
Pewna� rzecz jest, �e� przyrodzenie w ka�dej rzeczy przodek ma, i okrom
niego nic si� cz�owiekowi nie powiedzie ani w pojmowaniu nauk, ani te� w
dost�powaniu m�stwa; ale przedsi� ono samo nie uczyni cz�owieka doskona�ym w
dost�pieniu kt�rejkolwiek rzeczy. Bo �adne przyrodzenie nie mo�e by� tak
dobre, kt�reby si� nie mia�o zepsowa�, je�li go zaniedbuj� a ustawiczn� zabaw�
�wiczy� nie b�d� - nie inaczej, jedno jako pola, kt�re chocia bywaj� same
przez si� z przyrodzenia p�odne, ale albo owocu �adnego nie przynosz�, albo
niepotrzebne zielska rodz�, je�li ich oracz spraw� dobr� nie wyprawi; za�
�adne przyrodzenie nie jest tak z�e, kt�reby si� nie mia�o zgodzi� do
sprawowania rzeczy dobrych i powinnych - niech jedno do tego przyst�pi
pilno��, stateczne przedsi�wzi�cie a serce m�stwa pragn�ce, niech jacy b�dzie
rozum powodem a sprawc� wszystkich post�pk�w; - rzecz pewna, �e mo�e w tej
mierze �aden nie w�tpi�, i owszem, czym kto ma leniwszy a t�pszy rozum, tym
wi�kszego do tego starania przy�o�y� ma, jakoby go wyostrzy�.
.................................................................................................................................
Zda mi si� tedy, �em ju� do�� pokaza�, �e po przyrodzeniu wiele nale�y na
nauce ustawiczn� zabaw� a �wiczeniem podpartej, i� ona i do wyrozumienia
roztropno�� ostrzy i sposobno�� do spraw w cz�owieku wzbudza i stwierdza. A
umy�lniem chcia� tu o tym szeroce m�wi�, abych przyczyny dobrych obyczaj�w i
wszelakich cn�t pokaza� a odpowied� da� ganieniu onych, kt�rzy to chc�
przem�c, aby nauk wszytkich zgo�a nizacz nie miano, a tylko samego
przyrodzenia s�uchano. A i�bych tego ja�niej dowi�d�, com powiedzia�, tedy to
jeszcze w r�nych wiekach, osobach, staniech i w r�nych rzeczach okaza�
trzeba.
+JAKIE STARANIE MA BY� OKO�O DOBREGO �WICZENIA DZIATEK I M�ODZIE�C�W
We�mijmy tedy pocz�tek tej rozprawy od wieku dziecinnego (o kt�rym uczyni�em
wzmiank� wy�ej), w jakie obyczaje ma by� wprawowan, a jakie mniemanie o
rzeczach ma przedsi�bra�, aby zarazem jakoby jaki mocny fundament zak�ada�
�ywota napotym uczciwego, �wi�tobliwego i chwalebnego? Bo nic si� do serca
ludzkiego mocniej nie wlepi, jako to, do czego kto z m�odu przywyknie. A tak
je�li dzieciom, p�ki jeszcze m�ode s�, mi�dzy insze nauki albo �wiczenia
przymi�szaj� co szkodliwego, nie mniej to mocy na wieczne czasy w nich b�dzie
mia�o, jedno jakoby� m�od� r�szczk�, gdy j� szczepisz, jadem napoi�, kt�ra
potym na wielkie si� drzewo rozro�cie, a owoce z niego si� rodz�ce i szkodzi�
b�d� po�ywaj�cym i nasieniu przyczyn� szkodzenia wielk� dawa� b�d�.
............................................................................................................
Niech�e tedy pilno�ci przy�o�� rodzice, .aby syny swoje temi naukami
wy�wiczyli, z kt�rychby oni zarazem z dzieci�stwa pocz�li poznawa�, co jest
uczciwego a co spro�nego, o co maj�.sta� a czego si� wystrzega�? a najwi�cej,
aby je pow�ci�gali od rozkoszy; bo gdzie te panuj�, tam si� cnota osta� nie
mo�e. Trzeba te�, aby im zamierzyli mierno�� �ywno�ci, kt�raby by�a nie
wydworna i ku zgotowaniu �acna a wn�trzno�ci nie zapalaj�ca; albowiem ten wiek
gor�co�ci� sobie wrodzon� pa�a, nie potrzeba ognia do ognia przydawa�; a
pomaga to nietylko ku pohamowaniu cielesnej po��dliwo�ci, ale te� ku dobremu
zdrowiu i ku trze�wo�ci zachowaniu. A nie tylko niech i je ci�gn� do mierno�ci
jedzenia i picia, ale te� niech je zwyczaj� ku wycierpiemu zimna i gor�ca i
twardej po�cieli: tylko tego strzec, aby co si�om ich i zdrowiu nie szkodzi�o,
o kt�re trzeba pilne staranie mie�, aby my�l wolniejsza by�a a do wszytkiego
gotowsza i ostrzejsza. Niechby im te� zakazowali towarzystwa ze z�emi lud�mi,
s�owa i sprawy wszytkie ich niechajby sterowali ku czci a przystojno�ci, ku
sprawiedliwo�ci, skromno�ci, cicho�ci i ku sk�onno�ci; za� spro�no�ci,
krzywdy, gniewu, zazdro�ci, nad�to�ci, zbytku i okrutno�ci nieci� si� im ka��
pilno strzec. Szczebietliwo�� w nich niechaj hamuj�, z kt�rej ro�cie
wielomowno�� zbytnia i p�ocho�� j�zyka w ka�dym wieku nienawistna i
przymierz�a; a jako od rzeczy spro�nych, tak i od s��w nieuczciwych niechaj je
hamuj�, bior�c od nich liczb� s��w i spraw wszystkich. Toby te� rzecz
potrzebn� uczynili rodzice, gdyby wys�awianiem cnoty a przypominaniem
przyk�ad�w dawali pobudk� m�odym dziatkom, a rozum i dowcip ich wystawiali,
chocia� te� i wi�cej, ni�li prawda niesie, jako Ovidius napisa�:
...... Laudataque virtus
Crescit, et immensum gloria calcar habet:
To jest:
Gdy m�stwo wychwalaj�, wi�cej go przybywa,
Jako ko�, dodaszli mu ostr�g, pr�dszy bywa.
Ktemu te� sentencje zacne, to jest wierszyki, nauki albo przyk�ady jakie w
sobie zamykaj�ce, jakich w ka�dym j�zyku wiele jest o cnotach i o
powinno�ciach, wiele mog� w dziecinnym a m�odym rozumie, p�ki jeszcze jest
czysty a z�emi my�lami nie splugawiony, jako jest ona pi�kna powie��: Nie dla
tego �yw, aby� jad�, ale dla tego jedz, aby� �y�; albo i ona druga: �le
nabyte, �le ginie; i ona: R�ka r�k� myje, miasto miastem �ywi�; i ona te�:
Cnot� trzeba urz�d�w dochodzi�, nie forytarzami, dosy� ten ma forytarz�w, kto
dobrze dzia�a; albo i ona: Trudna rzecz jest zwyci�y� drugie, ale wi�ksze
jest zwyci�stwo, zwyci�y� serce swe a pop�dliwo�ci swe uskromi�; i ona te�:
Jako bystro�� ko�ska bieganiem a uj�ciem obroku bywa skr�cona, tak
po��dliwo�ci bystre pracami i posty bywaj� hamowane; ktemu te� i ona: Kt�ra
rzecz jest ku uczynieniu spro�na, ta i ku m�wieniu i ku my�leniu nieuczciwa. A
zaprawd� s�usznie to i prawdziwie bywa, bo dobre sprawy z dobrego umys�u i z
dobrej ch�ci pochodz�. A przeto� rodzice, aby do ka�dej cnoty dziatkom swym
drog� otworzyli, niech je nietylko od z�o�ciwych spraw i spro�nych s��w, ale
te� i od my�lenia rzeczy z�ych, co najwi�cej mog�, odwodz�; czego nie inszym
sposobem snadniej dowie�� mog�, jedno zabronieniem pr�nowania. Niechaj�e tedy
tego pilnie patrz�, aby ch�opi�ta i dzieweczki pierwszych m�odych lat swych
nie wiod�y w pr�nowaniu; niechaj si� staraj�, aby zaw�dy co robi�y i i�by
liczb� roboty ich od nich wybierali.
.................................................................................................................................
A i� przyrodzenie ludzkie tak jest sprawione, i� i pospolicie po robocie
szukamy odpoczynku, igry i. jakiejkolwiek och�ody albo te� i wolniejszej
my�li: przeto rodzice niechaj si� staraj�, aby igry dziecinne by�y uczciwe: co
�acniej przyjdzie, je�li albo oni sami przy dziecinnych igrach b�d�, albo kogo
statecznego a dobrego przy nich b�d� chcieli mie�, kt�regoby dzieci w
uczciwo�ci mia�y, wstyda�y si� go i obawia�y, a nie �mia�y przed nim nic
takowego m�wi� ani czyni�, coby by�o spro�nego a nieuczciwego.
........................................................ Mog� te� dzieciom
nie broni� jazdy na koniu i pieszej pracy, to jest: albo przechadzek, albo
skakania jakiego, albo ciskania kamieniem, albo grania pi�y i inszych tym
podobnych gier, by jedno tego miernie u�ywa�y; poniewa� zdrowie cz�owiecze i
si�a takowemi pomiernemi pracami stwierdza si� i umacnia i ro�cie w cz�owieku;
a zasi� praca, albo takowe igry zbytnie a gwa�towne w�t�� cia�o, a doktorowie
lekarskich nauk powiedaj�, �e takowa praca ma by� albo przed jed�em, albo nie
rych�o po jedle: aby, gdy cia�o jest nape�nione, jed�o za tak� zbytni� prac�
niestrawione nie zepsowa�o si�, kt�re potym z�e wilgotno�ci i ci�kie niemocy
czyni; ale jakom powiedzia�, niech wszytkie igry b�d� uczciwe, niech nie b�d�
wszeteczne, b�aze�skie a niewstydliwe.
......................................... Pobaczywszy a wyrozumiawszy rodzice
rozum albo dowcip m�odzie�czyka swego, niech go wprawi� w takowe nauki albo
rzemios�a, do kt�rychby go przyrodzenie ci�gn�o, aby takich nauk albo
rzemios� pierwsze zaprawowanie poznawa� i mi�owa� poczyna�, kt�remiby si�
potym przez wszytek czas �ywota swego bawi� mia�. A je�liby go w obcy kraj
pos�a� miano, takowe� staranie trzeba mie� oko�o jego �wiczenia, trzeba go
statecznie napomina�, aby si� nie tak pilnie o to stara�, �eby najwi�cej ludzi
w ka�dej krainie pozna�, albo z mnogiemi towarzystwo wzi�� - jeno o to, aby
pilnie obacza� a przypatrowa� si�, co te� w obcych ziemiach za obyczaje, co za
prawa, co za karno��? aby to zasi� wr�ciwszy si� do domu umia� drugim
powiedzie� ku poprawieniu a dobremu postanowieniu porz�dku w ojczy�nie swej. A
poniewa� dziatki i m�odzie�cy nie tylko uszyma, ale te� i oczyma od starszych,
a najwi�cej od rodzic�w, bior� przyk�ad a ucz� si�, coby te� oni czyni� mieli;
przeto rodzice niech si� wszelakim sposobem o to staraj�, aby oni sami tak si�
przed oczyma dziatek swych sprawowali, jakiemiby je chcieli mie�. Zaista
ojciec pijanica nie doka�e tego, aby mia� w synu trze�wo�ci mi�o�� wzbudzi�;
utratnik te� maj�tno�ci a na zbytnie kosztowne szaty wysadzaj�cy si� nie
zaleci dziatkom swym mierno�ci a skromnego �ycia; tak�e te� gwa�townik a w
gniewie okrutny i krwie pragni�cy i morderz nie b�dzie m�g� dziatkom swoim
stanowi� praw cicho�ci, uk�adno�ci i ku ludziom sk�onno�ci, poniewa� ludzie
m�odego wieku maj� to sobie za rzecz pi�kn� i osobn�, rodzic�w swych we wszem
na�ladowa�. A tu radbych to widzia�, aby ka�dy rodzic w si� wejrza�, je�li�e
swoich dziatek obyczaj�w nie sam wi�cej popsowa�?
Wielkich pan�w synowie niemal wszyscy w pieszczocie a w rozpustno�ci bywaj�
wychowani; bawi� je ta�cami, lutniami, spro�nemi pie�niami, ustawicznie
pochlebc� miewaj� oko�o siebie, i tak s�ugi jako i baka�arze; z m�odu si� ucz�
nad�to�ci, zbytniej powagi i zuchwalstwa; pierwej poznawaj� jedwabne szaty,
ni� poczn� m�wi�, dziwuj� si� z�otym �a�cuchom i mn�stwu czeladzi, rozmy�laj�
sobie jeszcze z m�odo�ci spos�b do panowania i o wszelakiej pompie, bior�
sobie w pami�� r�no�� potraw i spos�b pompy, a zbytni� pieszczot� wszytk� moc
rozs�dku albo baczenia dobrego trac�; a nie nauczywszy si� nigdy pos�usznym
by�, chc� zarazem panowa� albo rozkazowa�. Oni te� �miesznie s� nikczemni,
kt�rzy pochlebuj�c dziatkom wielkich pan�w, k�ad� im przed oczy bogactwa,
mo�no��, zacno�� domu, w kt�rym si� urodzi�y; a pierwej w ich serca cedz�
pych� i nad�to��, ni�li jak� wiadomo�� dobroci i skromno�ci. O jako daleko
lepiej jest, aby tego dziatki nie widzia�y a uczy�y si� tych rzeczy, kt�reby
pomaga�y do cnoty i do prawdziwej pracy pierwej, ni� do onych rzeczy, kt�re je
nad�temi czyni�! Bo gdy si� takich obyczaj�w napij�, ju� ich �aden mistrz tego
oducza�, ani Merkury przekszta�towa�, ani Wulkan przekowa� nie mo�e; czego si�
mlekiem jakoby mamczynym nassa�y, tego si� przez wszytek czas �ywota swego
b�d� trzyma�. To imi�: cnota w u�ciech maj�, ale rzecz same, kt�ra za wielk�
trudno�ci� i prac� bywa otrzymana, bardzo rzadko kt�rzy znaj�, a jeszcze tych
mniej, kt�rzyby jej sprawami dosi�gli - kr�tko powiedaj�c, bywa to cz�sto, �e
szcz�liwe powodzenie a spos�b �ycia ska�onego sprawuje to, �e i dzieci i
doro�li, m�owie i starcy nie mog� by� do zacnych spraw po�yteczni, b�d�c
zabawieni nieprzystojnemi rozkoszami i rozpustami. Bo trudno temu, kt�ry
przywyk� �le czyni�, wzi�� przedsi� nowy na��g dobrze czynienia, jako i
murzynowi trudno czarn� sk�r� w jak� inaksz� odmieni�; a i� to nie mo�e by�
okrom osobliwego daru Bo�ego, pismo �wi�te �wiadczy. A przeto� takowe
nieprzystojne post�pki mia�yby by� naprawione, a prawdziwa rzeczy przystojnych
znajomo�� mia�aby by� w m�ode dziecinne serca wsadzona; poniewa� (jakom
pierwej powiedzia�, i ni�ej cz�sto o tym wzmianka b�dzie) szkodliwsze jest
zepsowanie dobrych obyczaj�w, ni�li z�e o rzeczach mniemanie i nieznajomo��
prawdy; a �aden nie jest, kt�ryby nie wiedzia�, �e w tej mierze wiele rodzicom
niedostawa. Albowiem a kto taki jest, ktoby dzieci swoje dobrze �wiczy�, albo
ktoby w�dy umia� dobrego �wiczenia spos�b?
A w tej mierze nic prawa nasze pewnego nie postanowi�y; tylko to ten jest
obyczaj, i� kt�rzy chc�, aby dzieci ich ku jakiej s�awie z cnoty rost�cej
przysz�y, posy�aj� je albo do szko�y do dobrych mistrz�w, albo do dwor�w
wielkich pan�w, albo do kogo inszego, o kt�rym to rozumiej�, �e gdyby si� z
nim dzieci jego bawi�y, ucze�szemiby si� sta�y.
......................................................................
+O KR�LU
l. Przyczyna, dla kt�ry kr�le postanowiono. 2. R�ny spos�b obierania i
panowania kr�l�w polskich, ni�li niekt�rych inszych narod�w. 3. Opisanie cn�t,
kt�remi dobrzy kr�lowie ozdobieni by� maj�. Pierwsza jest roztropno��, kt�ra z
ustawiczny zabawy z lud�mi uczonemi a wystrzegania pochlebc�w ro�cie, z
czytania te� ksi�g tak pisma �wi�tego, jako te� i inszych potrzebnych. Wt�ra:
mierno�� pop�dliwo�ciom serdecznym i rozkoszom cielesnym miar� zagranicza.
Trzecia jest sprawiedliwo��, kt�rej pierwszy urz�d jest cnoty zaplata
nagradza� a wyst�pki kara�, wi�cej o rzeczypospolitej ni�li o swej w�asnej
my�li�, o wszytkich cz�onkach rzeczypospolitej mie� pilne staranie, a �adnego
nie opu�ci�; mi�dzy obywatelami ziemie stanowi� r�wno��, odj�wszy im pych�,
hardo�� i nad�to��; o cnocie i zacno�ci wszytkich jednako s�dzi� i my�li�:
s�dnej cz�ci rzecsypospolitej nie opuszcza�, oskar�aniu nie zarazem a nie
skwapliwie wierzy�, mi�dzy wielkiemi pany nieprzyjazni nie sia�, ani te�
mo�no�ci ich niszczy� albo t�pi�; niezgody mi�dzy obywatelami wykorzenia�, a
zgod� stanowi�, wiar� ka�demu zachowa�, te� i nieprzyjacielowi. Czwarta cnota
kr�lowi nale��ca jest szczodrobliwo��, mie� na to pilne baczenie: komu, co,
dlaczego a jako wiele da�? Pi�ta jest m�stwo a wielkie serce, skromnie wszytko
znosi�, tak szcz�liwe, jako te� przeciwne rzeczy, a potym dla ojczyzny a dla
sprawiedliwo�ci gard�o da�. Sz�sta jest zamknienie tego miejsca o cnotach i o
przyczynach, dla kt�rych kr�le postanowione. 4. Cz�� tego rozdzia�u jest, i�
kr�l nietylko wedle wyrok�w albo statut�w, ale te� wedle przyk�ad�w ma
rz�dzi�. 5. I� kr�l sprawy swoje ustawicznie ma Bogu porucza�.
Teraz ju� o obyczajach drugich cz�ci rzeczypospolitej m�wi� b�dziemy, a
poczniemy od kr�lewskiej w�adzy, kt�r� prawie za Bosk� poczyta� mamy, poniewa�
samego Boga, kt�ry wszego �wiata jest kr�lem, obraz na ziemi wyra�a.
....................................................................................................................
A poniewa� kr�lowie polscy nie rodz� si�, ale za zezwoleniem wszytkich
stan�w bywaj� obierani, przeto nie godzi si� im tak tej w�adzy u�ywa�, aby
mieli wedle woli swej albo prawa stanowi�, albo podatek na poddane wk�ada�,
albo co na wieczno�� stanowi�. Bo wszytko czyni� albo wedle spo�ecznego
wszytkich stan�w zezwolenia, albo wedle zamierzenia praw; co w�dy jednak
lepiej, ni�li u onych narod�w, kt�rych kr�lowie i podatki i wedle woli
wk�adaj� i wojny z postronnemi zaczynaj� i insze rzeczy sprawuj�; co
aczkolwiek cz�sto za przyczyn� i z dobrem rzeczypospolitej czyni�, ale i�
prawu nie podlegli, przeto si� �acno do cnego mierzionego tyra�stwa zmykaj�,
kt�remu przyzwoite jest, wedle upodobania swego czyni�; gdy� przedsi�
kr�lewska w�adza winna obyczaj�w i praw ziemskich s�ucha�, a wedle zamiaru ich
ma rz�dzi�. ................
Zaiste, kto w takiej wielkiej w�adzy rzeczpospolit� i dobrze rz�dzi� chce,
temu nie dosy� jest czci� a dostojno�ci� drugie przechodzi�, ale te�
roztropno�ci� i inszemi cnotami musi nad drugie wiele mie�. Roztropno��
przychodzi nam z do�wiadczenia albo naszego, albo kogo innego; ale m�stwo i
cnota z naszych w�asnych spraw. A okrom roztropno�ci �aden nie mo�e ani sobie
dobrze poradzi�, ani drugiemu pom�c mo�e. A przeto kr�lowie maj� si� zabawia�
lud�mi statecznemi, powa�nemi, roztropnemi, a od nich rady we wszech sprawach
szuka� maj�. Ksi�gi te� trzeba im czyta�, bo trudno si� mo�e nale�� in�za
droga, kt�r�by kto �acniej m�dro�ci dost�pi� m�g�, jako czytaj�c wiele i
s�uchaj�c, a w pami�� sobie bior�c. �wiadcz� historje o wielu kr�l�w
starodawnych, kt�rzy �adnego dnia nie opu�cili, aby czegokolwiek czyta� nie
mieli; lud�mi si� te� uczonemi bawili, kt�re w uczciwo�ci miewali i radzi ich
s�uchali.
...................................................................................................................
A najwi�cej te ksi�gi kr�lowie czyta� maj�, kt�re s� pisane o rz�dzeniu
kr�lestwa i rzeczypospolitej, albowiem w tych ksi�gach wiele napisano, czego
nie �miej� poddani kr�lom swym m�wi�. Po�yteczna te� jest kr�lom wiedzie�
obyczaje wszytkich narod�w, a zw�aszcza tych, z kt�remi jak� spraw�
kiedy�kolwiek mie� mog�.
.....................................................................................
Albowiem to pi�kna rzecz jest, aby zwierzchni panowie jako zwierzchno�ci�
panowania, tak te� naukami albo wiela rzeczy wiadomo�ci� drugie ludzie
przechodzili. Lecz naprz�d kr�lowie, i inni zwierzchni panowie zakon Bo�y
umie� maj�, jako Moj�esz w pi�tych ksi�gach swoich rozkazuje temi s�owy: Gdy
usi�dzie kr�l na stolicy kr�lestwa swego, niech zakon Bo�y od ofiarnik�w
we�mie, a niech go czyta przez wszytkie dni �ywota swego, aby si� uczy� ba�
si� Pana Boga, a strzec przykazania jego, od kt�rego aby nie odst�powa� ani na
prawo ani na lewo, aby przez d�ugi czas kr�lowa� on sam i synowie jego. Bo
zaprawd� s�owem Bo�ym mo�e wiele rzeczy dobrze os�dzi� nietylko w religji, ale
te� w rzeczypospolitej i w innych rzeczach ka�demu z osobna nale��cych. Bywa�
ten czas, i� ci, kt�rzy kr�lowali, byli albo filozofami albo prorokami, i
rzecz pewna, �e naonczas rzeczypospolite bywa�y bardzo dobrze sprawowane. A
teraz wiele jest zwierzchnych pan�w, kt�rzy za to u siebie maj�, �e im nic do
tego, a przeto� te� w prawiech wiele przewrotno�ci a w rzeczypospolitych wiele
si� b��d�w i nierz�d�w najduje.
.............................................................................
A je�li to jest rzecz s�uszna i przystojna, aby ludzie �adnych urz�d�w na
sobie nie maj�cy wtenczas, gdy o czym radz� albo co inszego sprawuj�, byli
pr�ni gniewu i inszych pop�dliwo�ci: jako daleko wi�cej zwierzchni panowie;
kt�rych i gniew �acno do okrucie�stwa prowadzi, i insze nami�tno�ci serdeczne
za ma�� prac� do swoich skutk�w mog� przyj��.
................................................... Zaprawd� ten, kt�ry sam
sobie nie panuje, a kt�ry nami�tno�ciom swoim s�u�y, nie godzien, aby go panem
zwano. Albowiem ka�dy pierwej sobie panowa� albo rozkazowa� ma, ni�li drugim.
Grekowie takie nami�tno�ci zowi� pathe, to jest cierpienia; bo cierpi� zmys�y
jakoby od tych nami�tno�ci zbite, kt�re im do tego przeka�aj�, aby prawdy nie
pozna�y; a st�dci owi panowie w trajedjach od gniewu �lepi a do zapalczywo�ci
szaleni. .........................................
My tedy, dawszy ju� temu miejscu pok�j, m�wmy o sprawiedliwo�ci, kt�rej aby
ludzie u�ywali, tedy [jako Herodotus przez t�umacza Cicerona powiada] za onych
dawnych czas�w kr�le dobrze obyczajne obierano. Tej w�asny jest urz�d ka�demu
przyw�aszczy� to, co jego jest; a to si� we dwuch rzeczach najwi�cej pokazuje:
w zap�atach a w karaniu. Dzi� pospolicie na karanie jest w�dy jakiekolwiek
baczenie, ale na zap�aty bardzo ma�e, chyba �eby kto czym inszym si� zaleci�
albo upodoba� m�g�, ni�li sam� cnot�. Bo ludziom ubogim, chociaby si� te�
wszelakiemi cnotami ozdobili, �adne albo bardzo ma�e zap�aty bywaj� naznaczone
tak z strony bogactw, jako z stron �aski i dostojno�ci jakiej. A c� inszego
jest, jedn� cz�� rzeczypospolitej, kt�ra dobrze ma by rz�dzona, na baczeniu
mie�, a o drug� nie dba� je�li nie to? Je�li wszyscy przystojnemi m�kami
bywaj� karani za wyst�pki, czemuby te� nie wszytkim jednakie zap�aty by�y
dawane za ich cnoty? Albowiem on Solon w prawach atenie�skich napisa�, i�
rzeczpospolita tak wiele zap�ata mi jako i karaniem stoi. Bo je�liby dobrym
nie p�acono albo nie nagradzano, a z�ych nie karano tedy rzeczpospolita w swej
ca�o�ci d�ugo sta� nie mo�e. U nas karania w prawach opisane s�, a za p�aty
widzimy by� w rozdawaniu urz�d�w po�o�one; ale o tych obydwu rzeczach na swych
miejscach m�wi� b�dziemy.
Teraz o tym, co kr�lom jest najpotrzebniej w sobie mie�, m�wmy: aby
rzeczpospolit� na� inne wszytkie rzeczy mi�owali, �adnej cz�ci jej nie
zaniedbywali, a nie tak wiele swemu w�asnemu po�ytkowi, jako pospolitemu swych
poddanych us�ugiwali.
.................................................................................
A poniewa� rzeczpospolita jest z r�nych ludzi, kt�re w sobie ma, zebrana,
to jest: z ubogich z bogatych, z szlachty, z mieszczan i z innych stan�w:
tedy� te� kr�l o to si� ma pilnie stara� je�li chce mie� trwa�� mi�dzy
obywateimi ziemi swej zgod�, aby postanowi� mi�dzy niemi, ile by mog�o by�
por�wnanie, nie tym sposobem, aby ju� wszytkie rzeczy by�y mi�dzy niemi spolne
- albo �eby bogatym mia� ujmowa� to, coby ubogim, dawa�, albo �eby miejskiego
stanu ludziom prerogatywy albo wolno�ci szlacheckiej pozwala� mia�, albo
wszytkie stany miesza� - ale �eby tym wszytkim stanom chlub� niepotrzebn�,
nad�to��, pych� i insze zarazy, towarzystwo ludzkie przerywaj�ce albo psuj�ce,
odj��. Widamy tego dosy�, gdy ludzie takow� wad� zara�eni popisuj� si� jawnie
z t� przemierz��, nad�t� a rzeczpospolitej wielce szkodliw� nier�wno�ci�,
czyni�c si� nad drugie ludzie zwierzchniejszemi, albo zacniejszemi �wietn�
szat�, mn�stwem s�ug, dawnemi herbami, dodatkiem or�a, p�hakami albo
harkabuzami i �yskaniem miecz�w; a z tej�e nad�to�ci dostoje�stw ��daj�,
urz�d�w si� domagaj�, podlejsze a nie tak mo�ne strasz�, a onym, kt�rzy s�
ni�szego rodu a nie tak mo�ni i nie tak bogaci, niepoma�u w cnocie i godno�ci
naganiaj�. A st�d�e pospolicie rost� owe s�owa i pisania uszczypliwej ��ci
pe�ne: ch�opska krew nigdy nie mo�e �yczliw� albo przyjazn� by� szlacheckiej
krwi. Za takiemi s�owy, a gdzie takie zarazy panuj�, �adne por�wnanie, to
jest: �adna sk�onno��, �adne dobrowole�stwo, �adne mi�osierdzie i �adna
sprawiedliwo�� w rzeczypospolitej by� nie mo�e. Za� zdj�wszy z bogactw ludzi
rogatych g�rne mniemanie, z narodu szlacheckiego nad�to�� i wysok� my�l, z
mo�niejszych pych�, por�wnaj� si� zwierzchni i zacni z ni�szemi, a w
rozmaitych i r�nych rzeczach oka�� si� jednakie serca i umys�y wszytkich
stan�w, nie b�d� ubodzy styskowa� na swe ub�stwo, ani nieszlachcicy na sw�j
stan, ani poddani na poddanno�� swoje. .............................
C� to tedy jest kr�lem by�? Rzecz pewna, je�li w tej mierze prawd� zna�
mamy, nic inszego nie jest, jedno rz�dzi� ludzi w�adno�ci jego poddane. Lecz a
jako� maj� by� rz�dzeni? Jedno gdy wodzem b�dzie m�dro�� a cnota.
................ A to� jest zaiste ludzi prawdziwie rz�dzi�, my�lom ich
rozkazowa�, serce g�aska�, a wa�y nawa�no�ci ich skromi� i ciszy�. To lepak
mo�e uczyni� cz�ci� mow� m�dr�, z fukaniem cichym, napominaniem statecznym,
czego sposoby na inszym miejscu snadniej rozpowiemy; cz�ci� te� znakami
twarzy a postawami, z kt�rychby ludzie skromni a uk�adni �askaw� twarz
kr�lewsk�, pyszni i nad�ci naruszenie �aski pozna� mogli.
+PANOWIE RADY I POS�OWIE ZIEMSCY DLACZEGO DO RADZENIA O RZECZYPOSPOLITEJ
BYWAJ� KR�LOWI PRZYDATNI.
1) Panowie rady i pos�owie ziemscy dla czego do radzenia o rzeczypospolitej
bywaj� kr�lowi przydani. 2) Dla czego kr�lowi dana jest najwi�ksza
zwierzchno�� w rzeczypospolitej. 3) I tu o powinno�ci pan�w rad kr�tko. 4) I o
poradnikach kr�lewskich, kt�rzyby przy nim ustawicznie byli. 5) I o
sekretarzach ka�dego powiatu. 6) Na kr�la nale�y, aby przy radzie senator�w
bywa�. Zamknienie opisania senatu, wzi�te do ich powinno�ci.
.................................................................................................................................
U Polak�w mimo kr�la i pany radne bardzo wiele mo�e szlachecki stan, kt�ry
posy�a zaw�dy z ka�dego powiatu pos�y na sejm, kt�rzy acz nie maj� mocy
wetowa�, wszak�e wiele rzeczy potrzebnych podawaj� ku rozbieraniu senatorom.
Ustawy te� wszytkie pilnie przegl�daj�; je�li co rzeczypospolitej szkodliwego
by� widz�, aby si� przeciw temu zastawili. A prze�� �adne prawa ani ustawy
nie s� wa�ne, jedno na kt�re pos�owie ziemscy pozwol�. Nie inaczej podobno s�
ci pos�owie u nas, jedno jako u Rzymian bywali starsi nad posp�lstwem, kt�re
zwano tribuni plebis. Bo poniewa� w posp�lstwie potrzeba zaw�dy m�dro�ci,
powagi i stateczno�ci, przeto poruczono to czelniejszym osobom na to obranym,
tribunis, to jest: starszym nad posp�lstwem, aby si� przeciwko wynalazkom
pan�w rad opierali a pilnie tego przestrzegali, �eby rzeczpospolita ubli�enia
jakiego nie odnosi�a. Widzia�em to sam, gdy wiele rzeczy zacnych a potrzebnych
postanowiono u nas za uchwaleniem szlacheckiego stanu; wiele rzeczy
szkodliwych odrzucono za nieprzyzwoleniem jego. Co Panie Bo�e daj, aby na
wieki trwa�o!
Ale te� niekiedy dali si� w tym uzna�, i� nazbyt stan sw�j mi�uj�, a nie tak
dalece o rzeczpospolit� dbaj�, jako pilnie wolno�ci swoich broni�, co si�
okaza�o w nies�usznym a niesprawiedliwym artykule o m�ob�jstwie. A tak
niechaj tego pilnie strzeg� pos�owie, aby dla nich kiedy rzeczpospolita
wielkiej szkody nie wzi�a z wielk� stanu ich sromot� i n�dz�. Ale Panie Bo�e!
tego uchowaj, a racz wszytkiemu szlacheckiemu stanowi takie serce da�, aby
oni, odrzuciwszy na stron� mi�o�� samych siebie, wszytk� rzeczpospolit�, to
jest: wszytkie ludzie w tym spo�ecznego �ycia towarzystwie z nami mieszkaj�ce,
mi�owali, o wszytko si� starali, wszytkich gard�a, po�ytk�w i zacno�ci
bronili. Co kiedy b�dzie, tedy si� oka�e sprawiedliwa przyczyna, dlaczego tak
panowie rada, jako i szlachecki stan przydan jest do wolno�ci kr�lewskiej. Bo
to mamy za pewn� rzecz mie�, �e nie jest �aden, kt�ryby jeden sam albo rad�
sw� albo staraniem swym m�g� wszytkiej rzeczypospolitej dosy� uczyni� a jej
brzemiona znosi�. A jako ka�dy wi�cej dwiema oczyma ujrzy, lepiej dwiema
uszyma us�yszy, a dwiema r�kami i dwiema nogami wi�cej sprawi, ni�li kiedyby
tylko jednego oka, jednego ucha, jednej nogi i jednej r�ki u�ywa�: takci
wszyscy, kt�rzy wiele ludu i niezliczone sprawy poruczone sobie maj�,
potrzeba, aby wiela ludzi oczu, uszu i n�g i rad u�ywali, chc�c dobrze a
porz�dnie rzeczy wszytkie sprawowa�.
.................................................................................................................................
A najpierwej si� o to stara� trzeba, aby senatorska �awica co najlepiej by�a
postanowiona, kt�ra po kr�lu w ka�dej rzeczypospolitej jest najprzedniejsza. U
nas jest z�o�ona ma�o nie ze wszelakich urz�dnik�w tak duchownych jako
�wieckich. .A przeto wielk� pilno�� kr�l czyni� ma oko�a obierania tych
urz�dnik�w, kt�remi zwyczaj jest zasadza� ko�o senatorskie, kt�re jest
najwy�sz� rzeczypospolitej rad�, pospolitego dobra i zacno�ci str�em, kt�re
kr�la i zwierzchnego pana do pi�knych a uczciwych rzeczy pobudza, od
pospolitych nieuczciwych odwodzi, a z�e jego ch�ci hamuje; bez kt�rego rady,
zdania i zwierzchno�ci nic w rzeczypospolitej ani za granic� czyni� si� nie
godzi. Okrom senatu, kt�ry o najprzedniejszych sprawach rzeczypospolitej
radzi, a nigdy nie bywa zbieran, jedno dla wa�nych spraw i to na sejmie, godzi
si� kr�lowi miewa� przy sobie kilka os�b kt�rzyby od jego boku nigdy nie
odst�powali, z kt�remiby si� o wszelkich rzeczach namy�la� a z niemiby radzi�
o rzeczach ku czynieniu potrzebnych; i owszem, gdy ma wszytek senat albo pany
radne zebra�, aby si� z temi pierwej w ka�dej rzeczy, rozwa�aj�c j� na t� i na
owe stron�, nam�wi�, ni�liby j� przed wszytkim senatorskim ko�em prze�o�y�.
Przyrodzenie do tego ci�gnie, zwyczaj ludzki te� to niesie, i� ka�dy cz�owiek
ma tych, z kt�remi towarzysko �ywi�, kt�rym si� pierwej rady o swych rzeczach
zwierza, ni� si� z niemi poka�e. Jako daleko wi�cej zwierzchnemu panu godzi
si�, aby mia� oko�o siebie ludzi takowe, kt�rymby si� z my�lami swojemi
pierwej, otworzy� a ich te� zdanie w tej mierze us�ysza�, z nich wyrozumia�,
je�liby si� co w tej mierze (jako my�li) sprawi� mog�o albo nie? Tym sposobem
i o drugich wetowaniu b�dzie potym lepszy rozs�dek dawa� i, gdy w kole
senatorskim sp�r jaki o co b�dzie, �acniej b�dzie m�g� obra� to, co si� jemu i
rzeczypospolitej po�yteczniejszego by� zda. Lecz takowi, kt�rzy przy boku
kr�lewskim ustawicznie b�d� a do takich tajemnych rozm�w b�d� przypuszczani,
trzeba, aby byli wierni i milczeniem ozdobieni. Bo wiele z�ego st�d
przychodzi, gdy rady zwierzchnych pan�w nierozmy�lnie, skwapliwie a przed
czasem bywaj� rozg�aszane.
S� monarchowie, kt�rzy ka�demu powiatowi do spraw tak domowych jako te�
postronnych dawaj� takie poradniki albo sekretarze, aby sprawy im poruczone
odprawiali. Chwalebny to zaprawd� jest obyczaj, a panom zwierzchnym nad
wielkiemi pa�stwy prze�o�onym, a zw�aszcza kt�rzy z r�nemi narody sprawy
maj�, bardzo potrzebny.
.........................................................................................
S�usznaby te� rzecz by�a, �eby kr�l przy panach radach, gdy o
rzeczypospolitej radz�, osob� sw� by�; bo opr�cz tego, �e ich dowcip,
s�uchaj�c jak wotuj�, wybaczy: te� i to, do czego si� kto wi�cej zgodzi,
pozna, i sarn� rzecz, kt�ra si� toczy, dostateczniej wyrozumie i dekret uczyni
taki, kt�ry z wi�kszym po�ytkiem rzeczypospolitej b�dzie. Lecz gdy si� trafi�
niezgodne wota senator�w, coby mia� kr�l czyni�, je�li ma liczy� wota albo je
wa�y�, ni�ej, gdzie b�dzie rozmowa o uchwale pan�w rad, powiem. Teraz o
urz�dzie senatorskim nieco przypomni�, bez kt�rego, jakom powiedzia�, nic si�
kr�lowi w rzeczypospolitej poczyna� nie godzi; gdy� wedle ich zdania prawa
bywaj� stanowione, s�dy odprawowane i wojny podnoszone. Wielki to urz�d i
ci�kie brzemi� jest, a nie wiem, je�li nie wi�kszy i trudniejszy mi�dzy
wszytkiemi inszemi urz�dy, wyznawa� si� i dokazowa� by� str�em
rzeczypospolitej i obro�c�. Niech �aden nie b�dzie tego o sobie mniemania,
�eby go przystojnie sprawowa� m�g� bez wielkiego rozumu, wi�kszego zwyczaju, a
m�dro�ci i owszem daleko wi�kszej, bez wagi wyroku, bez rozmaitego porady
sposobu.
+CO PRZYNALE�Y NA SENAT I NA WSZYTKIE INSZE OSOBY RADNE.
1. Co przynale�y na senat i na wszytkie msze osoby radne, aby oko�o
watowania na wszytko baczenie mieli. 2. Aby si� skwapliwego a nierozmysinego
watowania wystrzegali. 3. Nami�tno�ciom serdecznym aby si� nie podawali. 4.
Aby na uczciwo�� pierwsze baczenie mieli. 5. Aby na drugich dobre wota
szczerze przyzwalali. 6. Aby to �mieli m�wi�, co rozumiej� by� dobrego albo
sprawiedliwego. 7. Aby u siebie wi�cej rozwa�ali wota, nizli je liczyli. 8.
Potym jest zamknienie.
Ma si� te� do tego pilnie przyk�ada� senator ka�dy, �eby t� rzecz, o kt�rej
ma by� rozbieranie w radzie, dobrze wyrozumiawszy, wszytkie rady swoje ku
poczciwej przystojno�ci obraca�, od kt� rej dla jakiegokolwiek po�ytku
odst�powa�, zaw�dy za spro�n� rzecz miewano.
................................................... Niech przeto na wz�r
b�dzie w kole senatorskim rozbieranie o m�ob�jstwie, je�li win�, czyli
gard�em ma by� karane? - bo s� niekt�re rzeczy, kt�re si� i na t� i na ow�
stron� w tej mierze m�wi� mog�, kt�rym si� ma pilnie przypatrzy� a por�wnywa�
je ten, ktoby chcia� na to sprawiedliwie a z po�ytkiem rzeczypospolitej
wotowa�. Za win� pieni�n� pomaga starodawny tej ziemi zwyczaj, kt�ry jest
mi�dzy artyku�y prawa policze�; pomagaj� te� i po�ytki na przyjacio�y zabitego
przychodz�ce, kt�rzyby nic nie wzi�li, kiedyby m�ob�jca by� zabit. Zasi� te�
czyni�c wet za wet, karanie m�ob�jcy niepo�yteczne b�dzie rzeczypospolitej,
kt�ra zaw�dy straciwszy jednego cz�owieka, musia�aby i drugiego straci�; a tak
mniema�by kto, �e pieni�n� win� kara� m�ob�jce kt�rej jakikolwiek potym w
rzeczypospolitej m�g�by by� po�ytek. Do tego te� wielce pomagaj� zas�ugi ludzi
szlacheckiego stanu przeciwko tej rzeczypospolitej, kt�ra za niejak� nagrod�
zas�ug ustawi�a im to prawo, aby g�owa ich od ch�opa gard�em, a g�owa ch�opska
tylko dziesi�ci� grzywien pieni�dzy naszych od szlachcica p�acona by�a; bo
sama szlachta mi�dzy sob� na sto grzywien g�ow� przyjacielsk� szacuje. A te�
s� rzeczy, kt�re win� pieni�n� potwierdzaj� albo forytuj�, a g��wn� w�t��. Z
drugiej strony zasi� maj� te rzeczy by� rozwa�one i poznane, kt�re pieni�n�
win� zbijaj� a g��wn� stanowi�. Naprz�d wedle praw bo�ych i wszytkich niemal
narod�w okrom nasi m�ob�jce gard�em bywaj� karani; potym i rozum sam, kt�ry
jest jakoby jaka �wiat�o�� a �wieca �ywota, pokazuje to, �e spro�na rzecz z
ludzkiego zabijania po�ytek jaki czyni� albo zysk bra�, a i�e niczym inszym
nie mo�e by� nagrodzone m�ob�jstwo, jeno zamordowaniem m�ob�jcy. A je�li�e
karanie ma by� wyst�pkowi r�wne, a gdzie� si� tedy wi�cej ona r�wno�� pokaza�
mo�e? Jedno karaniem m�ob�jce na gardle, bo �adna rzecz nam tak mi�a nie ma
by�, jako �ywot ludzki. Nadto, poniewa� prawa nasze os�dzaj� onych na gard�o,
kt�rzy cudze rzeczy kradzionym obyczajem odejmuj�, a czemu� i ci nie maj� by�
na gardle karani, kt�rzy komu zdrowie odj�li? - bo ono, co za pieni�n� win�
chc�c j� mie� przytaczaj� - �e je�liby m�ob�jce na gardle byli karani,
musia�aby rzeczpospolita straciwszy jednego cz�owieka zaw�dy zarazem i
drugiego straci� - tedy to daleko prawdy. Albowiem a kt� tego nie wie, i�
bardzo wielkie mn�stwo ludzi prawo dla z�odziejstwa traci? - co je�li�e,
karz�c z�odzieje, nie rusza nas nic ta gin�cych ludzi szkoda, a czemu nas
rusza� ma, gdyby�my m�ob�jce tak�e karali? Jakoby maj�tno�ci ludzkie w
wi�kszej wadze by� mia�y, ni�li same gard�a, albo jakoby wi�ksz� szkod�
rzeczpospolita wzi�a zabiwszy m�ob�jce, ni�li z�odzieja. A co powiadaj� o
zas�ugach szlacheckiego stanu, dla kt�rych t� r�no�� karania uc2yniono,
bardzo to nikczemna; a nie wiem, je�li nie tak g�owami kmieciemi jako kostkami
gra� chcieli, kt�rzy j� za dziesi�� grzywien oszacowali, gdy� za� kmiecia,
kt�ryby szlachcica zabi�, gard�em kara� postanowili. Tak wiele jest rzeczy
nieprzystojnych w tej nier�wno�ci karania, i� dziwna rzecz, jako kt�ry
cz�owiek m�g� o niej i pomy�li�; kt�remi nieprzystojno�ciami i rozum si�
ludzki obra�a, i s�dy ludzkie bywaj� wzgardzone i �wiat�o sprawiedliwo�ci,
mi�dzy cnotami najszlachetniejszej, bywa za�mione i rozkazanie Bo�e bywa w
niwecz obr�cone. Tom tu naprzyk�ad dlatego powiedzia�, abych okaza�, �e trzeba
panom radnym ka�d� rzecz i na t� i na owe stron� pilnie rozwa�a�, a potym sp�r
o wszytko czyni� pierwej, ni�liby wotowali, coby z po�ytkiem rzeczypospolitej
by�o. Lecz ci co czyni�, kt�rzy pieni�nej winy broni�? �miech tylko z siebie
postronnym narodom czyni�, �mieszki z g��w kmiecych stroj�, okrucie�stwo nad
temi, z kt�rych najwi�ksze po�ytki bior�, p�odz�, prawd� bo�� w
niesprawiedliwo�ci (jako Pawe� m�wi) t�umi�, nadto jeszcze Bogu, prawd� swoje
do ich serc podawaj�cemu, zuchwale onemi s�owy odpowiadaj�: Wiadomo�ci dr�g
twoich nie chcemy.
Ale o tym napisa�em dostatecznie w ksi��kach, kt�rem o karaniu m�ob�jstwa
wyda�; a tu dla przyk�adu przywiod�em troch�, �ebych w rzeczy tak jasnej
radzenia spos�b jakokolwiek pokaza�.
...................................................
+O DOZORCACH OBYCZAJ�W
O dozorcach obyczaj�w.
Jest te� mym zdaniem i on urz�d rzeczypospolitej potrzebny, kt�ryby
dogl�dywa� obyczaj�w ludzkich. W onych starodawnych rzeczachpospolitych i
greckich i inszych narod�w byli niekt�rzy prze�o�eni, co dogl�dali dziecinnych
obyczaj�w, drudzy niewie�cich, a drudzy ludu pospolitego; a od tych trzech
urz�d�w, nad kt�remi prze�o�eni byli i przezwiska mieli, �e jedne zwano
paedonomy, drugie gynkonomy, a insze nomofilaki, lubo strofa�mi; kt�rzy
nietylko pisanych praw, ale i obyczaj�w ludzkich dogl�dali a do uczciwo�ci
przystojnej przywodzili. �udzi� oni od Chrystusa dalecy tego mniemania byli,
i� do ich rzeczypospolitej trzeba by�o takich urz�dnik�w, za kt�rych boja�ni�
nie godzi�o si� m�odzie�cowi pr�nowa�, w karczmach zasiada�, ani si� grami
jakiemikolwiek bawi�; nie godzi�o si� niewie�cie tak w ubiorach, jako te� w
inszych wszelakich sprawach granic (jako m�wi�) przest�powa�; musia� radny
pan, szlachcic i wszytko posp�lstwo i powinno�ci swej patrzy�. My w
chrze�cija�skiej rzeczypospolitej takowych urz�dnik�w nie mamy, a przeto� i
staro�wieckiej onej karno�ci i obyczaj�w srogo�ci wi�ksza po�owica zgin�a. Co
je�liby kto by�, coby rozumia� taki urz�d by� niepotrzebny, ten (radbym) aby
pilnie wejrza� w obyczaje wiela ludzi bardzo zepsowane. Najdzie takiego w
senatorskim kole, kt�ry zaniedbawszy sprawiedliwo�ci, wotuje albo dla swego
albo dla czyjego inszego po�ytku. Je�li od niego b�dziesz pyta� przyczyny
takiego wetowania, odpowie, i� na si� albo na swoje trzeba baczenie mie�. Ten
aza niegodzien tego, �eby go z �awicy ruszono, kt�ry lepszym rozumie by�
po�ytek, ni