6898

Szczegóły
Tytuł 6898
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6898 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6898 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6898 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

opracowana przez AKADEMI� NAUK ZSRR Kom itet redakcyjny J. M. �UK�W (redaktor odpowiedzialny), W. M. CHWOSTOW, P. N. FIEDOSIEJEW, J. P. FRANCEW, M. J. GIEFTER, A. A. GUBER, B. M. KIEDROW, M. P. KIM, S. W. KISIELIOW, N. I. KONRAD, J. A. KOSMINSKIJ, W. W. KURASOW, A. F. MILLER, I. I. M INC, A. M. PANKRATOWA, B. F. PORSZNIEW, F. W. POTIOMK1N, A. L. SIDOROW, S. D. SKAZKIN, W. W. STRUWE, M. N. TICHOMIROW, A. I. TIUMIENIEW, J. W. WARGA, W. P. WO�GIN pod redakcj� S. L. UTCZENKI (redaktor odpowiedzialny), D. P. KALL1STOWA, A. I. PAW�OWSKIEJ, W. W. STRUWEGO f 4 % v:'^5 ff i ''"'� % f1 '*�._ .'* <s? -* -''* --j TOM II KSI��KA i WIEDZA Warszawa 1964 Tytu� orygina�u: BceMHpnaH HCTOPHH II T�umacze: W�ADYS�AW G�UCHOWSKI, STEFAN GNICH, BOLES�AW i TERESA KULIKOWSCY, JERZY NOWACKI, SABINA SOBOCINSKA * Obwolut� i ok�adk� projektowa� JERZY K�PKIEWICZ * Redaktor przek�adu polskiego HANNA �OCHOCKA o H WST�P D Od po�owy I tysi�clecia p.n.e. � tj. do okresu, od kt�rego rozpoczynamy niniejszy tom �Historii Powszechnej" � spo�ecze�stwo staro�ytne przesz�o d�ug� drog� rozwoju. Odosobnione ogniska cywilizacji wytworzonej przez ustr�j niewolniczy, kt�re powsta�y w urodzajnych dolinach Tygrysu i Eufratu, Nilu, Indusu, Gangesu i Huangho oraz w basenie Morza Egejskiego, rozros�y si� w ci�gu wiek�w, pr�cz nich za� pojawi�y si� nowe, ukszta�towane p�niej. Z pocz�tkiem VI wieku p.n.e. znaczna cz�� mieszka�c�w podzwrotni- kowego pasa Azji, Europy i Afryki p�nocnej �y�a ju� w ustroju niewolniczym. Historia narod�w zamieszkuj�cych Azj� pod koniec I tysi�clecia p.n.e. coraz �ci�lej przeplata si� z dziejami narod�w Europy i Afryki p�nocnej. W basenie Morza Egejskiego, w Azji Przed- niej oraz na wschodzie � w Chinach i Indiach � powstaj� pa�stwa z rozleg�ymi terytoriami, podejmuj�ce wielkie jak na owe czasy wyprawy zdobywcze i toruj�ce sta�e szlaki handlowe, kt�re ��cz� Indie, a nast�pnie i Chiny z krajami Morza �r�dziemnego. Odbywa si� wzajemne przenikanie element�w kultury z zachodu na wsch�d i ze wschodu na zach�d. W procesie rozwoju spo�ecze�stwa klasowego, kt�ry rozk�ada� stare wiezie rodowe i ple- mienne, kszta�towa�y si� staro�ytne narodowo�ci. We wczesnych pa�stwach Azji Przedniej, Afryki p�nocnej, Indii i Chin na podstawie eksploatacji pracy niewolnik�w i wsp�lnot gminnych stosunkowo wysoki poziom rozwoju osi�- gn�o rolnictwo i rzemios�o, rozwin�� si� handel, powsta�y wielkie miasta; ujawni�y si� przy tym dostatecznie ju� wyra�nie sprzeczno�ci ustroju niewolniczego, znacznie zaostrza�a si� walka klasowa. Na obszarach s�siednich (np. w Persji, Armenii, Azji �rodkowej), gdzie ustr�j niewol- niczy dopiero powstawa�, gospodarka nosi�a bardziej prymitywny charakter, silne by�y prze- �ytki ustroju plemienno-rodowego, s�abiej wyst�powa�o zr�nicowanie klasowe. U wi�kszo�ci narod�w zaludniaj�cych p�nocne wybrze�e �r�dziemnomorskie spo�ecze�stwo klasowe kszta�- tuje si� dopiero w pierwszej po�owie I tysi�clecia p.n.e. Lecz rozw�j stosunk�w niewolniczych posuwa si� tutaj w szybkim tempie: mniej wi�cej do V wieku p.n.e. wy�aniaj� si� ju� poszcze- g�lne greckie miasta-pa�stwa z rozwini�t� gospodark�, kt�r� charakteryzuje szereg nowych ry- s�w i specyficznych w�a�ciwo�ci. W odr�nieniu od spo�ecze�stw poprzedniego okresu, w kt�rych niewolnictwo rozwija�o si� stosunkowo wolno.i w wi�kszo�ci wypadk�w nie wysz�o poza ramy niewolnictwa patriarchal- nego, w okresie rozpatrywanym w niniejszym tomie wy�aniaj� si� spo�ecze�stwa, w kt�rych niewolniczy spos�b produkcji osi�gn�� wy�szy stopie� rozwoju, a niewolnik przekszta�ci� si� w podstawowego wytw�rc� d�br materialnych. Najbardziej wyrazisty, �klasyczny" charakter procesy te przybra�y w �wiecie grecko-rzym- skim (antycznym). Dla spo�ecze�stwa antycznego charakterystyczny jest wczesny rozk�ad gminy wiejskiej, radykalny zanik prze�ytk�w wsp�lnoty pierwotnej i obalenie panowania politycznego rodowej arystokracji w toku ostrej walki i rewolucyjnych wyst�pie� mas ludowych. Zwyci�stwo to, osi�gni�te w zasadzie jeszcze w poprzednim okresie1, mia�o daleko id�ce nast�pstwa ekono- miczne i polityczne. Po�o�y�o ono kres rozpowszechnianiu niewolnictwa za d�ugi i innych form ujarzmiania cz�onk�w wsp�lnoty gminnej. W wyniku tego zwyci�stwa nast�pi� rozw�j prywatnej w�asno�ci ziemi, podstawowego �rodka produkcji. Drobne gospodarstwo ch�opskie i wytw�rczo�� rzemie�lnicza wykonywana przez ludzi wolnych nie tylko zachowa�y si� w spo�ecze�stwie an- tycznym w ci�gu d�ugiego czasu, lecz stanowi�y r�wnie�, zgodnie z wnikliwym spostrze�eniem Marksa, podstaw� ekonomiczn� tego spo�ecze�stwa w najbardziej kwitn�cym okresie jego istnienia2. Jednocze�nie i wskutek tych samych przyczyn tutaj w�a�nie rozpowszechni�a si� maksy- malnie eksploatacja obcoplemie�c�w � niezawoalowana i najokrutniejsza forma niewol- nictwa. Wewn�trzne sprzeczno�ci spo�ecze�stwa antycznego znalaz�y odbicie w ewolucji miasta- pa�stwa (polis). By� to specyficzny typ pa�stwa niewolniczego: wsp�lnota wolnych i pe�nopraw- nych obywateli, w�adaj�cych ziemi� i niewolnikami, przeciwstawionych jako uprzywilejowany kolektyw masom niepe�noprawnych i niewolnik�w. Liczba pe�noprawnych obywateli i udzia� ich w �yciu politycznym pa�stwa okre�la�y stopie� rozwoju demokracji antycznej. Im szerszy by� kr�g pe�noprawnych obywateli, tym �ywotniejsza stawa�a si� polis, tym wi�ksze mo�liwo- �ci rozwoju gospodarczego, politycznego i kulturalnego zawiera�o w sobie antyczne miasto-pa�- stwo. Najbardziej wyrazistym przyk�adem by�y pod tym wzgl�dem Ateny w V wieku p.n.e., tj. w okresie rozkwitu demokracji helle�skiej. Mimo klasowego ograniczenia tej formy rz�d�w, b�d�cej demokracj� uprzywilejowanej mniejszo�ci, jest to pierwszy w dziejach przyk�ad demo- kracji jako formy pa�stwa, a jej g��boko post�powe dla owych czas�w znaczenie staje si� szcze- g�lnie jasne, gdy por�wnamy je z despotiami wschodnimi. Ale w�a�nie dlatego, �e jednym z decyduj�cych warunk�w rozwoju staro�ytnych spo�e- cze�stw by�a swobodna praca ch�op�w i rzemie�lnik�w, zast�pienie pracy wolnych prac� nie- wolnicz� musia�o doprowadzi� do upadku antycznej demokracji, pozbawiaj�c j� poprzedniego oparcia spo�ecznego. Wzrostowi niewolnictwa, ogarniaj�cego stopniowo jedn� ga��� produkcji po drugiej, nieuchronnie towarzyszy�o wyzucie z ziemi i pauperyzacja drobnych posiadaczy grunt�w oraz koncentracja posiad�o�ci ziemskich w r�kach g�rnych warstw spo�ecznych, co z kolei wywo�ywa�o kryzys miasta-pa�stwa jako okre�lonej formy politycznej. Konieczno�� wytworzenia szerszej organizacji politycznej ni� polis wyp�ywa�a z gospodar- czego rozwoju �wiata antycznego, w kt�rym nast�powa� wzrost produkcji towarowej i zacie- �nienie wi�zi ekonomicznych mi�dzy poszczeg�lnymi rejonami. Konkretnym wyrazem histo- rycznym tego procesu by�o powstanie pa�stw hellenistycznych na wschodnich wybrze�ach �r�dziemnomorskich, podb�j Italii przez Rzym, utworzenie pa�stwa syrakuskiego. 1 Patrz: Historia Powszechna, t. I. 2 K. Marks, Kapita�, t. I, Warszawa 1951, s. 361, przyp. 24. 8 Wzrost terytori�w pa�stw opartych na niewolnictwie Organizacja polityczna spo�ecze�stwa opartego na niewolnictwie jest w tym okresie bardzo r�norodna: obok zwi�zku miast, jak np. Zwi�zek Etolski i Achajski lub federacja italska pod he- gemoni� Rzymu, powstaj� du�e pa�stwa hellenistyczne, kt�re zachowuj� cechy wschodnich despotii (Egipt Ptolemeusz�w, pa�stwo Seleucyd�w i in.), a nast�pnie r�wnie� imperium rzym- skie. W tych tworach pa�stwowych polis istnia�a jeszcze, jakkolwiek mia�a ju� zasadniczo inne, podrz�dne funkcje i znaczenie. Na gruncie rozrostu niewolnictwa odbywa� si� pocz�tkowo w Grecji, nast�pnie w pa�stwach hellenistycznych i wreszcie w Rzymie dalszy rozw�j stosunk�w towarowo-pieni�nych i podzia� pracy mi�dzy o�rodkami handlowo-rzemie�lniczymi a peryferiami o charakterze rolniczym, tj. mi�dzy miastem i wsi� oraz mi�dzy poszczeg�lnymi okr�gami i krajami. Szerokie rozmiary przy- biera handel, w kt�rym szczeg�ln� pozycj� zajmuje handel niewolnikami, �ci�le zwi�zany z kor- sarstwem i wojn�. Nieliczne miasta i pa�stwa (Kartagina, Ateny, Korynt, Rodos, Aleksandria i in.) opieraj� swe bogactwo i pot�g� na zdobytej w zaci�tej walce hegemonii handlowej i mor- skiej. W zasadzie jednak �ycie ekonomiczne staro�ytnego �wiata mia�o w dalszym ci�gu za pod- staw� gospodark� naturaln�. Rozw�j produkcji towarowej ograniczony by� zw�aszcza przez to, �e si�a robocza nie stanowi�a towaru: niewolnika mo�na by�o sprzeda� i kupi�, lecz on sam nie wyst�powa� jako sprzedawca swej si�y roboczej. Przy tym podstawow� mas� niewolnik�w zdo- bywano or�em i przemoc�. Kolosalne na owe czasy bogactwa, gromadzone drog� grabie�y wojennej i po�rednictwa handlowego, w znacznej mierze nie by�y wykorzystywane w celach produkcyjnych, lecz stanowi�y �r�d�o marnotrawnego, paso�ytniczego spo�ycia klas posiada- j�cych. Rozw�j stosunk�w niewolniczych poci�ga� za sob� wsz�dzie ruin� cz�onk�w wsp�lnoty lub wolnego ch�opstwa i drobnych rzemie�lnik�w, �yj�cych w zasadzie ze swej pracy. Proces ten mo�na obserwowa� zar�wno w krajach hellenistycznych, jak i w Chinach pocz�wszy od okresu Walcz�cych Kr�lestw CCzan-kuo), zw�aszcza za� w czasach pa�stwa Ts'in. Wolni drobni w�a�ciciele bronili uparcie swego istnienia, powstawali do walki przeciwko wielkim posiadaczom ziemskim i lichwiarzom. W r�nych okresach i na r�nych terenach mia�y miejsce ruchy ludowe, kt�re nie jeden raz zmusza�y klasy posiadaj�ce do przeprowadzania re- form spo�ecznych, w tym czy innym stopniu wyra�aj�cych ��dania mas (reformy Agisa i Kle- omenesa w Sparcie w III wieku p.n.e., reformy Grakch�w w Rzymie w II wieku p.n.e. oraz ju� w innych warunkach historycznych � reformy Wang Manga w Chinach w I wieku n.e. itd.). Podstawowy antagonizm �wiata staro�ytnego � antagonizm mi�dzy niewolnikami i w�a- �cicielami niewolnik�w � nieustannie si� pot�gowa�. Wyrwani z ojczystego �rodowiska, pozba- wieni najelementarniejszych warunk�w ludzkiego bytowania, r�noplemienni i r�noj�zyczni niewolnicy w rzadkich tylko wypadkach mogli zjednoczy� si� i powsta� do walki otwartej. Lecz w�a�nie powstania niewolnik�w stanowi�y wy�sz� form� walki klasowej w staro�ytno�ci � si��, kt�ra podrywa�a podstawy ustroju niewolniczego. Powa�niejsze wyst�pienia niewolnik�w ��- czy�y si� zazwyczaj z walk� biedoty. Tak by�o np. podczas powsta� sycylijskich i powstania Ari- stonikosa w Azji Mniejszej, podczas powstania Saumaka w kr�lestwie bospora�skim, powstania �Czerwonych Brwi" w Chinach itd. Wielkie powstanie niewolnik�w pod dow�dztwem Sparta- kusa wesz�o do historii ludzko�ci jako jeden z najjaskrawszych przyk�ad�w walki uci�nionych przeciw ciemi�zcom. Jakkolwiek powstania te zadawa�y powa�ne ciosy ustrojowi niewolniczemu, nie mog�y go one zdruzgota�. Nawet w tych nielicznych wypadkach, kiedy ruchy powsta�cze osi�ga�y chwi- 10 Iowy sukces, jedynym ich rezultatem by�o oswobodzenie bezpo�rednio uczestnicz�cych w nich niewolnik�w. W pierwszych wiekach naszej ery pa�stwa o ustroju niewolniczym otoczy�y p�kul� wschod- ni� szerokim pasem od wybrze�y atlantyckich P�wyspu Pirenejskiego na zachodzie do Morza ��tego na wschodzie i od uj�cia Renu oraz od Morza Azowskiego i Aralskiego na p�nocy do sz�stej katarakty Nilu, do Cejlonu i Indochin na po�udniu. Poza granicami tego pasa �y�y, rozwija�y si� i stawa�y coraz wi�ksz� gro�b� dla spo�ecze�stw opartych na niewolnictwie niezliczone plemiona Europy, Azji i Afryki. Pa�stwa o ustroju nie- wolniczym mog�y rozwija� si� tylko pod warunkiem nieprzerwanego dop�ywu niewolnik�w z ze- wn�trz. Dop�yw ten mia� szczeg�lne znaczenie dla antycznych kraj�w �r�dziemnomorskich, gdzie zakaz niewoli za d�ugi prawie wyklucza� mo�liwo�� uzupe�niania liczby niewolnik�w obywa- telami w�asnego miasta-pa�stwa. Je�cy wojenni, pochodz�cy g��wnie z plemion pogranicznych, jak r�wnie� spo�r�d mieszka�c�w s�siednich pa�stw o ustroju niewolniczym, stanowili najwa�niej- sze �r�d�o si�y roboczej w ci�gu ca�ej historii tych spo�ecze�stw. Nagromadzenie bogactw w pa�- stwach opartych na niewolnictwie by�o w wielkim stopniu rezultatem grabie�y s�abszych, mniej rozwini�tych lud�w � zar�wno w trybie �pokojowego" handlu (nieekwiwalentnej wymiany), jak i drog� bezpo�redniego gwa�tu. Dzieje ustroju niewolniczego s� jednym ci�giem krwawych, zdobywczych wojen, pustoszenia ca�ych kraj�w i masowego t�pienia ich mieszka�c�w. Tak powsta�y wielkie imperia niewolnicze�perskie mocarstwo Achemenid�w, monarchia Aleksandra Macedo�skiego, pa�stwo Ts'in i Ha� w Chinach, pa�stwo Maurj�w w Indiach, wreszcie �r�dziemnomorskie imperium rzymskie, o~bejmuj�ce rozleg�e terytoria, na kt�rych �y�y wolne przedtem plemiona i ludy. Lecz plemiona otaczaj�ce pa�stwa niewolnicze bynajmniej nie by�y tylko biernym obiektem podboju. Wi�kszo�� plemion rozwija�a si� samodzielnie. Nawet w okresie najwi�kszego rozkwitu cywilizacji niewolniczej liczne plemiona Europy, Azji i Afryki, kt�re prowadzi�y koczowniczy, p�koczowniczy, a czasem i osiad�y tryb �ycia, zachowywa�y nadal ustr�j wsp�lnoty pierwotnej. Wewn�trz tych plemion ro�nie w miar� rozwoju rolnictwa i hodowli zr�nicowanie spo�eczne czy maj�tkowe, rozwija si� rzemios�o i handel, tworz� si� zwi�zki plemion, z czasem za� powstaj� stosunki niewolnicze, w pierwszej kolejno�ci u plemion bezpo�rednio stykaj�cych si� z pa�stwami o ustroju niewolniczym i znajduj�cych si� pod wp�ywem ich gospodarki i kultury. Wskutek tych wewn�trznych proces�w poszczeg�lne plemiona lub zwi�zki plemienne ros�y w si��, wch�ania�y plemiona s�siednie i wdziera�y si� na terytorium owych mocarstw, pustosz�c je, zajmuj�c niekt�re okr�gi, rozbijaj�c niekiedy stare i tworz�c nowe pa�stwa o ustroju niewol- niczym. Tak oto przemarsze Hun�w i Massaget�w w centralnych rejonach Azji (II�I wiek p.n.e.) spowodowa�y upadek kr�lestwa grecko-baktryjskiego, przesuni�cie na zach�d g��wnego o�rodka kr�lestwa Partii i utworzenie wielkiego pa�stwa Kuszan�w. Jeszcze wi�ksze pochody plemion mia�y miejsce w ko�cu III i w IV wieku n.e., kiedy �wiat oparty na niewolnictwie nie by� ju� w stanie przeciwstawia� si� im aktywnie i przeszed� do biernej obrony. Ulegaj�c wp�y- wom cywilizacji owego �wiata, wolne lub podbite plemiona i ludy wywiera�y ze swej strony wp�yw na kultur� ustroju niewolniczego. P�ug Gal�w znalaz� szerokie rozpowszechnienie w ce- sarstwie rzymskim; uzbrojenie Sak�w, Massaget�w i Hun�w wywar�o wp�yw na uzbrojenie armii w pa�stwie Achemenid�w i w cesarstwie Ha�; motywy artystyczne Scyt�w wyra�nie prze- bijaj� w sztuce Grek�w czarnomorskich. Gospodarka oparta na niewolnictwie stanowi wielki krok naprz�d w post�powym rozwoju 11 ludzko�ci. Na bazie niewolnictwa sta� si� mo�liwy w tych czasach podzia� pracy mi�dzy rolnictwem i produkcj� rzemie�lnicz�, mi�dzy miastem i wsi�, co by�o niezb�dnym warunkiem dalszego rozwoju si� produkcyjnych. Ludzie uzbrojeni w metalowe narz�dzia pracy zagospodarowali wielkie obszary le��cych dawniej od�ogiem grunt�w. Znaczne post�py osi�gni�te zosta�y w dzie- dzinie irygacji i melioracji rolnej. Pojawi�y si� nowe ro�liny uprawne, nowe metody uprawy ziemi, zapocz�tkowana zosta�a agronomia. Wysoki poziom osi�gn�o budownictwo u lud�w staro�ytnych, kt�rych budowle przetrwa�y wieki. Z innych ga��zi rzemios�a rozwin�a si� bu- dowa okr�t�w, wydobywanie i obr�bka metali, tkactwo, garncarstwo. Staro�ytni rzemie�lnicy wytwarzali misterne wyroby artystyczne. Post�p rzemios�a wywiera� wielki wp�yw na rozw�j techniki i sztuki wojennej. Wzrost produkcji spo�ecznej, rozw�j wymiany i stosunk�w towarowo-pieni�nych sprzy- ja�y powstawaniu i rozkwitowi miast, pozwoli�y te� stworzy� nowe, bez por�wnania bardziej efektywne �rodki ��czno�ci. Rozszerzy�y si� znacznie horyzonty geograficzne, rozsun�y si� gra- nice znanego w�wczas �wiata. Szczeg�lnie cenna jest spu�cizna kulturalna staro�ytno�ci. Post�powa my�l ju� w tych od- leg�ych czasach �mia�o formu�owa�a zasadnicze zagadnienia �wiatopogl�dowe. St�d wywodzi si� wielka materialistyczna tradycja narod�w Europy i Azji, reprezentowana przez takich my- �licieli, jak Heraklit, Demokryt, Epikur, Lukrecjusz, Jang Czu, Wang Cz'ung. Filozofia nosi�a w�wczas w znacznym stopniu og�lny, uniwersalny charakter, ��cz�c w sobie wszystkie lub pra- wie wszystkie ga��zie jeszcze nie rozcz�onkowanej wiedzy. Te encyklopedyczne cechy �wczesnej nauki szczeg�lnie wyra�nie wyst�puj� w pracach Arystotelesa. Jednak�e ju� w �wiecie staro�yt- nym obserwujemy proces stopniowego wyodr�bniania si� poszczeg�lnych ga��zi wiedzy, przede wszystkim tych, kt�re by�y naj�ci�lej zwi�zane z potrzebami �ycia praktycznego i z walk� spo- �eczno-polityczn� (matematyka, astronomia, medycyna, geografia, historia). Narody staro�ytne stworzy�y nieprzemijaj�ce warto�ci r�wnie� w dziedzinie sztuki � architektury, rze�by, malarstwa, poezji i literatury dramatycznej. Wspania�e utwory tych cza- s�w, jak �Iliada" i �Odyseja", jak �Mahabharata" czy �Ramajana" staro�ytnego poety indyj-- skiego Walmiki, jak tragedie Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa, komedie Arystofanesa i Plauta, bajki Ezopa i Fedrusa, poematy Owidiusza, Tsuo Czuana i Kalidasy, przetrwa�y sw�j wiek i swoje spo�ecze�stwo, wnosz�c trwa�y i nieod��czny wk�ad do skarbnicy kultury ludzkiej. Jednak�e historyczne mo�liwo�ci niewolniczego sposobu produkcji by�y bardzo ograniczone. Niska wydajno�� pracy niewolnika, kt�ry nie by� zainteresowany w wynikach swej dzia�alno�ci roboczej, stawia�a tam� post�powi techniki w rolnictwie i rzemio�le. Wiele odkry� naukowych i wynalazk�w staro�ytno�ci nie mog�o znale�� zastosowania w spo�ecze�stwie opartym na ra- bunkowym trwonieniu si�y mi�ni, a nawet �ycia setek tysi�cy ludzi ca�kowicie pozbawionych praw. Rozrastaj�ce si� niewolnictwo nie tylko wypiera�o i rujnowa�o wolnych wytw�rc�w, lecz zrodzi�o te� w ich �rodowisku pogardliwy stosunek do pracy fizycznej jako do zaj�cia ha�bi�- cego wolnego cz�owieka. �w system spo�eczny przekszta�ci� si� w ten spos�b w hamulec dla dalszego rozwoju si� produkcyjnych. Spo�ecze�stwo zabrn�o w �lep� uliczk�, nie znajduj�c wyj�cia z rozdzieraj�cych je sprzecz- no�ci. Kryzys ustroju niewolniczego narasta� w r�nych cz�ciach staro�ytnego �wiata bynaj- mniej nie jednocze�nie. Chyl�ce si� do upadku poszczeg�lne pa�stwa ujarzmiane by�y na og� przez inne, silniejsze, wewn�trz kt�rych narasta� z czasem ten sam kryzys, lecz z jeszcze wi�ksz� si�� i ostro�ci�. 12 W najpot�niejszej twierdzy niewolnictwa � cesarstwie rzymskim � oznaki kryzysu zacz�y wyst�powa� ju� od ko�ca II wieku n.e. W spo�ecze�stwie tym rodz� si� elementy feudalne: poja- wiaj� si� nowe formy w�asno�ci ziemskiej; drobny dzier�� wca-kolon, stopniowo ujarzmiany i wtr�- cany w sytuacj� blisk� niewolniczej, staje si� podstawowym producentem i wypiera niewolnika. Jednak�e przej�cie od ustroju niewolniczego do feudalnego nie mog�o dokona� si� pokojow�, ewolucyjn� drog�. Pa�stwo rzymskie stanowi�o olbrzymi� machin�, kt�ra ochrania�a i konser- wowa�a prze�yte ju� stosunki niewolnicze, stosuj�c b�d� to bezpo�redni� przem�c, b�d� te� rozmaite pr�by przystosowania ich do nowych warunk�w ekonomicznych. Kryzys i upadek ustroju niewolniczego spowodowane by�y przede wszystkim zaostrzeniem si� wszelkich we- wn�trznych sprzeczno�ci tego spo�ecze�stwa. Ostatnie wieki istnienia cesarstwa rzymskiego � to czasy zaci�tej walki klasowej, burzliwych ruch�w niewolnik�w i kolon�w, kt�re ogarnia�y rozleg�e terytoria i trwa�y dziesi�tki lat (ruchy bagaud�w, agonistyk�w itd.). Upadek starego �wiata opartego na niewolnictwie wywo�ywa� g��bokie ^przemiany r�wnie� w �wiatopogl�dzie �wczesnych ludzi. Najpowa�niejszym przejawem kryzysu antycznej ideo- logii by�o powstanie chrze�cija�stwa. Chrze�cija�stwo, kt�re zrodzi�o si� w pierwszych wiekach naszej ery jako religia uci�nionych i nieszcz�liwych, przekszta�ci�o si� wkr�tce w religi� pa�- stwow�, w narz�dzie duchowego panowania pocz�tkowo rzymskich w�a�cicieli niewolnik�w, a nast�pnie r�wnie� klas rz�dz�cych feudalnej Europy. Zachwiane, lecz nie obalone przez powsta�cze ruchy ludowe, cesarstwo rzymskie upad�o pod naciskiem otaczaj�cych je plemion. Czo�ow� rol� w tych wydarzeniach odegra�y plemiona Europy �rodkowej i wschodniej (Germanowie, S�owianie oraz Trakowie i inne plemiona nad- dunajskie). W�a�nie one, m�wi�c s�owami Engelsa, �odm�odzi�y Europ�"1 i otworzy�y drog� do zwyci�stwa nowego, bardziej post�powego, feudalnego sposobu produkcji. Wcze�niej ni� w Europie zachodniej i swoistymi drogami, lecz w istocie rzeczy ten sam proces zast�pienia niewolnictwa przez feudalizm dokonywa� si� na drugim kra�cu �wczesnego �wiata � w staro�ytnych Chinach. Niewolnictwo nie osi�gn�o tutaj tak wysokiego poziomu, jak w Rzymie. Obok rozwini�- tych form niewolnictwa zachowa�y si� w Chinach prymitywne jego formy � sprzedawanie si� w niewol� wolnej ludno�ci, niewolnictwo za d�ugi i niewolnictwo domowe. Bardzo d�ugo prze- trwa�y r�wnie� do�� silne prze�ytki stosunk�w gminno-patriarchalnych. Tote� proces przecho- dzenia od niewolnictwa do feudalizmu, kt�ry rozpocz�� si� w Chinach stosunkowo wcze�nie, mia� przewlek�y charakter. W innych konkretnych warunkach i formach dokonywa� si� upadek ustroju niewolniczego na innych obszarach staro�ytnego �wiata (w Indiach, Partii, Armenii itd.). Ale wsz�dzie dzia- �a�a ta sama prawid�owo�� historyczna: nieuchronno�� zamiany ustroju niewolniczego, kt�ry si� prze�y�, na ustr�j bardziej post�powy � feudalizm. Okres dziej�w ludzko�ci, kt�remu po�wi�cony jest niniejszy tom, przyci�ga� stale uwag� nast�pnych pokole�. Komentowanie historycznych do�wiadcze� i tradycyj �wiata staro�ytnego odgrywa�o wielk� rol� w rozwoju my�li spo�ecznej, w walce ideologicznej i politycznej. 1 F. Engels, Pochodzenie rodziny, w�asno�ci prywatnej i pa�stwa, Warszawa 1949, s. 159. 13 Niejednakowe s� losy spu�cizny r�nych kultur staro�ytno�ci. Na Wschodzie, gdzie przej- �cie do feudalizmu odbywa�o si� w spos�b bardziej powolny, nie wykazuj�c cech katastrofy dziejowej, nie poci�ga�o ono za sob� radykalnego zerwania z tradycjami kulturalnymi. Dlatego te� staro�ytne kultury wschodnie, jak chi�ska i indyjska, zachowywa�y w ci�gu wiek�w �red- nich �ci�lejszy ni� w Europie dziedziczny zwi�zek ze sw� przesz�o�ci�. Natomiast na Zachodzie, w burzliwych wydarzeniach, jakie towarzyszy�y upadkowi ustroju niewolniczego, zgin�a lub na d�ugie wieki zosta�a pogrzebana pod gruzami wielka cz�� bogatej spu�cizny kulturalnej antycznego �wiata. To za�, co ocala�o z tej spu�cizny (zachowane w znacz- nym stopniu dzi�ki Bizancjum oraz Arabom), zosta�o przystosowane do potrzeb feudalnego spo�ecze�stwa �redniowiecznego i katolickiego Ko�cio�a. Ideolodzy rodz�cego si� spo�ecze�stwa bur�uazyjnego przybierali swoj� walk� z feudalnym �wiatopogl�dem i scholastyk� ko�cieln� w szaty odrodzenia i odnowienia tradycji antycznej. Po- czynaj�c od epoki Renesansu pokolenia europejskich filozof�w, pisarzy i artyst�w, uczonych i dzia�aczy politycznych kszta�ci�y si� na filozofii, sztuce i teoriach politycznych Grecji i Rzymu. Poznanie j�zyk�w staro�ytnych przyczyni�o si� w znacznym stopniu do rozwoju naukowego j�zykoznawstwa. Studia nad antycznymi normami prawnymi odegra�y wielk� rol� w kszta�to- waniu nowo�ytnego bur�uazyjnego prawa. Apoteoza staro�ytno�ci osi�gn�a szczeg�ln� si�� w czasie rewolucji francuskiej ko�ca XVIII wieku. �Gladiatorzy jego (spo�ecze�stwa bur�uazyj- nego) znajdowali w klasycznie surowych tradycjach republiki rzymskiej idea�y i formy arty- styczne, znajdowali iluzje, jakich im trzeba by�o, by ukry� przed sob� bur�uazyjnie ograniczon� tre�� swych walk i utrzyma� swe nami�tno�ci na poziomie wielkiej tragedii historycznej"1. Zagadnienia spo�eczno-polityczne w dziejach �wiata antycznego by�y przedmiotem inten- sywnych studi�w ze strony wielu bur�uazyjnych my�licieli i historyk�w XVIII, a zw�aszcza XIX wieku, jak Vico, Montes�uieu, Gibbon, Niebuhr, Grot�, Droysen, Mommsen i in., re- prezentuj�cych r�ne naukowe kierunki i szko�y. Historycy badaj�cy dzieje staro�ytne rozwa�yli szereg wa�nych kwestii dotycz�cych historii Grecji, Rzymu i pa�stw hellenistycznych. Wielkie znaczenie mia� rozw�j licznych ga��zi nauki historycznej, jak archeologia, epigrafika, papirolo- gia, numizmatyka. Jednak�e w pracach nawet najwi�kszych uczonych bur�uazyjnych my�l ogra- niczona jest poj�ciami klasowymi. Modernizacja staro�ytno�ci � oto zasadnicza wada bur�u- azyjnej historiografii, kt�ra to cecha, szczeg�lnie wzmo�ona w czasach najnowszych, przejawi�a si� np. w pr�bach znalezienia �antycznego kapitalizmu" (co jest charakterystyczne dla koncepcji Ed. Meyera, P�hlmanna, Rostowcewa i in.). Historycy bur�uazyjni z regu�y nie uwzgl�dniaj� praw rz�dz�cych spo�ecze�stwem niewolniczym, nie widz� lub �wiadomie ignoruj� jego pod- stawowy antagonizm klasowy mi�dzy niewolnikami i w�a�cicielami niewolnik�w. Drug� wielk� wad� historiografii bur�uazyjnej by� w�a�ciwy jej europocentryzm, przy kt�rym histori� �wiata staro�ytnego sprowadzano przewa�nie do �staro�ytno�ci klasycznej". Dzieje Grecji i Rzymu rozpatrywano przy tym jako pewnego rodzaju wzorzec, a w historii in- nych kraj�w zaznaczano tylko odchylenia lub zbli�enia do tego wzorca. Je�li nawet uczeni bur�u- azyjni zwracali si� ku zabytkom historycznym staro�ytnych Chin, Indii i innych kraj�w Wschodu, to studiowali je przewa�nie z filologicznego punktu widzenia, bez zwi�zku z procesem dziejo- wym ludzko�ci, przechodz�c w gruncie rzeczy mimo tego nieocenionego wk�adu, kt�ry wnios�y narody Wschodu do skarbnicy cywilizacji og�lnoludzkiej. Szeroki rozmach ruch�w narodowo- 1 K. Marksj 18 Brumaire'a Ludwika Bonaparte, Warszawa 1949, s. 15. 14 l wyzwole�czych narod�w Wschodu, kt�re w toku walki przeciw pa�stwom kolonialnym sta�y si� donios�ym czynnikiem ca�ego wsp�czesnego uk�adu mi�dzynarodowego, zmusi� obecnie cz�� bur�uazyjnych historyk�w do rzekomego zerwania z europocentryzmem. W praktyce jednek to wyrzeczenie si� ma w wi�kszo�ci wypadk�w charakter pozorny, poniewa� realne osi�gni�cia lu- d�w staro�ytnego Wschodu po dawnemu nie s� doceniane, a zdolno�� tych narod�w do wytwa- rzania samodzielnego bytu historycznego podaje si� w w�tpliwo��. Radziecka szko�a historyk�w specjalizuj�cych si� w dziejach �wiata staro�ytnego jest sto- dunkowo m�od� szko�� naukow�. Stara si� ona przyswoi� osi�gni�cia naukowe ojczystej i za- granicznej post�powej historiografii w dziedzinie poznania zar�wno �wiata antycznego, jak i wschodnich kultur staro�ytnych. Krytyczny przegl�d spu�cizny przesz�o�ci i koncepcyj wsp�czesnej historiografii bur�uazyj- nej powinien wi�za� si� organicznie z tw�rczym opracowaniem zasadniczych problem�w hi- storii staro�ytnej z pozycji marksizmu-leninizmu. Marks i Engels, po�wi�caj�c szereg wspania- �ych stron w swoich pracach dziejom �wiata opartego na niewolnictwie, odkryli podstawowe prawid�owo�ci i dialektyk� jego rozwoju. Tw�rcy marksizmu dowiedli, i� ludzko�� musia�a przej�� nieuchronnie etap panowania stosunk�w niewolniczych, zarazem za� wykazali histo- ryczne ograniczenie niewolniczego sposobu produkcji. Specjaln� uwag� po�wi�cali oni przy tym spo�ecze�stwu antycznemu, w kt�rym niewolniczy spos�b produkcji z najwi�ksz� si�� ujawni� zar�wno wszystkie swoje mo�liwo�ci, jak i wszystkie antagonizmy. Nowe dane naukowe o �wiecie staro�ytnym rozszerzaj� i pog��biaj� nasze wyobra�enia o dalekiej przesz�o�ci, a zarazem po- nownie potwierdzaj� s�uszno�� marksowskich tez wyj�ciowych, otwieraj�cych horyzonty dla g��bokich tw�rczych studi�w nad nowym materia�em historycznym. Tom niniejszy opracowali: roz. I, p. 1 � I. M. Djakonow, p. 2 i 3 � W. W. Straw�; roz. II i III �D. P. Kallistow; roz. IV �W. P. Zubow i D. P. Kallistow; roz. V �S. L. Utczenko; roz. VI, p. 1 � S. L. Utczenko, E. M. Sztajerman i T. W. B�awatska, p. 2 � D. P. Kallistow, p. 3 i 5 � O. W. Kudriawcew, p. 4 � T. W. B�awatska; roz. VII, p. l � M. M. Dja- konow i O. W. Kudriawcew, p. 2 i 3 � M. M. Djakonow, p. 4 � L M. Djakonow i M. M. Dja- konow; roz. VIII, p. 2* i roz. IX, p. 3* i 4* � K. K. Zieljin; roz. X, p. l i 2 � S. L. Utczenko, p. 3�A. I. Paw�owska, p. 4 � A. I. Paw�owska i O. W. Kudriawcew, p. 5 � O. W. Kudriaw- cew; roz. XI, p. l � S. L. Utczenko, p. 2 i 4 � E. M. Sztajerman, p. 3 � E. M. Sztajerman i T. W. B�awatska; roz. XII, p. l � S. L. Utczenko, p. 2 � E. M. Sztajerman i T. W. B�a- watska, p. 3 i 5 � E. M. Sztajerman; roz. XIII, p. l�4 i 6 � O. W. Kudriawcew, p. 5 � M. M. Djakonow i O. W. Kudriawcew; roz. XIV�XVI � T. W. Stiepugina; roz. XVII�XVIII � G. F. Iljin; roz. XIX, p. l i 2 � M. W. Worobiow, p. 3 � D. W. Dieopik, p. 4 � A. J. Szewie- lenko, p. 5 � G. F. Iljin; roz. XX i XXI � E. M. Sztajerman; roz. XXII, p. l, 2, 6�8 � O. W. Kudriawcew, p. 3�5 � M. M. Djakonow, p. 9 � E. M. Sztajerman; roz. XXIII, p. l, 2 i 4 � E. M. Sztajerman, p. 3 � T. W. B�awatska, p. 5 i 6 � O. W. Kudriawcew; roz. XXIV � E. M. Sztajerman; roz. XXV, p. l, 3�6 � O. W. Kudriawcew, p. 2 � M. M. Dja- * Do podrozdzia��w oznaczonych * wnios�o szereg zmian kolegium redakcyjne tomu. 15 konow, p. 7 � E. M. Sztajerman; roz. XXVI, p. l i 2 � O. W. Kudriawcew, p. 3 � E. M. Szta- jerman; roz. XXVII, p. l�5 � E. M. Sztajerman, p. 6 � S. L. Utczenko. Do roz. VIII (p. l i 3), roz. IX (p. l, 2, 5�7) i roz. X (p. 3 i 6) kolegium redakcyjne tomu wykorzysta�o materia�y K. K. Zieljina. Opr�cz tego wykorzystane zosta�y materia�y J. J. Pie- riepio�kina do historii Egiptu (w roz. I, p. 2 i w roz. VII, p. l�3), A. G. Pierichanian do hi- storii Azji Mniejszej (w roz. VII, p. 1), I. S. Kacnielsona do dziej�w Etiopii (w roz. X, p. 5), M. A. Tichanowej o kulturze czerniachowskiej (w roz. XXIII, p. 3). Wst�p i wnioski do poszczeg�lnych cz�ci napisane zosta�y przez kolegium redakcyjne tomu. W redagowaniu tomu udzielili wydatnej pomocy: B. G. Weber, O. W. Kudriawcew, A. J. Lencman, O. N. Ju�kina, M. A. Lifszyc. Tablic� chronologiczn� i skorowidze sporz�dzi� A. J. Syrkin. Spis podstawowej literatury i �r�de� zestawili autorzy tomu, jedynie bibliografi� dotycz�c� Partii i sasanidzkiego Iranu opracowa�a A. G. Pierichanian. Doboru ilustracyj dokona�a N. A. Sidorowa (z wyj�tkiem ilustracyj do cz�ci III, dobranych przez T. W. Stiepugin�). Naukowo-organizacyjn� prac� nad tomem wykona�y E. W. Kozakowska, Z. S. Bie�ousowa, E. L. Ghiszycka i E. S. Go�ubcowa. Kolegium redakcyjne wyra�a podzi�kowanie Instytutowi Filozofii A� ZSRR za recenzj� rozdzia��w dotycz�cych historii kultury, a tak�e wszystkim specjalistom, kt�rych recenzje, uwagi i propozycje stanowi�y wielk� pomoc przy redagowaniu tomu. CZʌ� I ROZW�J STOSUNK�W NIEWOLNICZYCH W AZJI PRZEDNIEJ I W KRAJACH �R�DZIEMNOMORSKICH. PA�STWO ACHEMENID�W. HELLE�SKIE MIASTA-PA�STWA. PLEMIONA EUROPY I AZJI (I TYSI�CLECIE P. N. E.) ROZDZIA� I PA�STWO ACHEMENID�W A zja Przednia by�a jednym z najstarszych ognisk �wiata niewolniczego. Mapa polityczna tego wielkiego rejonu niejednokrotnie zmienia�a si� w ci�gu wiek�w. W nast�pstwie wewn�trznych wstrz�s�w spo�ecznych, wojen i zabor�w upada�y jedne pa�stwa, two- rzy�y si� inne. W pocz�tkach I tysi�clecia p.n.e. powsta�o tutaj pierwsze wielkie impe- rium niewolnicze � mocarstwo asyryjskie, kt�re wch�on�o wi�ksz� cz�� Azji Przedniej i Egipt. Zab�r cudzych terytori�w by� �r�d�em zdobywania niewolnik�w i bogactw materialnych oraz ogromnej daniny, wzbogacaj�cej arystokratyczne sfery wojskowo-urz�dnicze i stan kap�a�- ski Asyrii. Utworzenie rozleg�ego pa�stwa, przez kt�re wiod�y najwa�niejsze szlaki karawanowe, sprzyja�o r�wnie� w pewnym stopniu interesom handlowo-lichwiarskiej g�rnej warstwy wiel- kich miast. Jednocze�nie wzrasta�y sprzeczno�ci wewn�trz imperium. Grabie�cza polityka kr�- l�w asyryjskich, masowe przesiedlanie podbitych lud�w, doprowadzanie do ruiny o�rodk�w rzemie�lniczych budzi�y op�r w podbitych rejonach. Pa�stwo, pozbawione jednolitej podstawy ekonomicznej, jednocz�ce przemoc� kraje i obszary o r�nym stopniu rozwoju, nie mog�o by� silne i trwa�e. Pora�ki wojenne przyspieszy�y rozpad pa�stwa asyryjskiego. Upad�o ono w ko�cu VII wieku p.n.e. pod ciosami Babilonii i Medii1, kt�re podzieliwszy po nim spu�cizn�, ust�pi�y z kolei miejsca nowemu mocarstwu � pa�stwu perskiemu. 1. SPECYFICZNE CECHY ROZWOJU SPO�ECZE�STW NIEWOLNICZYCH AZJI PRZEDNIEJ W PO�OWIE I TYSI�CLECIA P.N.E. Utworzenie pa�stw niewolniczych zrodzi�o pewne nowe cechy w gospodarce, stosunkach spo�ecznych i ustroju politycznym niewolniczych spo�ecze�stw Azji Przedniej. Zak�adanie imperi�w, kt�remu towarzyszy�o uprowadzanie w niewol� cz�ci mieszka�c�w podbitych terytori�w, spowodowa�o wielki rozrost niewolnictwa. Nie tylko w�adcy i �wi�tynie, 1 Patrz: Historia powszechna, t. I, rozdzia�y XXI i XXIV. 19 lecz i znaczna warstwa ludzi �ci�le zwi�zanych z wojskiem i administracj� kr�lewsk� przekszta�- ci�a si� w wielkich w�a�cicieli niewolnik�w, posiadaj�cych ich setki, a niekiedy tysi�ce. W okre- sie tym pocz�to osiedla� je�c�w-niewolnik�w na ziemi niedu�ymi grupami. Poniewa� nadzoro- wanie ich by�o praktycznie niemo�liwe, pozostawiano niewolnikom, pozbawionym jak i przed- tem wolno�ci osobistej, pewn� samodzielno�� gospodarcz�: uprawiali oni ziemi� �rodkami produkcyjnymi nale��cymi do pana, oddaj�c mu wi�ksz� cz�� produkt�w swej pracy. Te same cechy przybiera�a r�wnie� eksploatacja ruewolnik�w-rzemie�lnik�w w nielicznych du- �ych miastach. Drugim powa�nym nast�pstwem powstania imperi�w wojskowych by� fakt, �e ca�a ziemia na podbitych terytoriach przechodzi�a na w�asno�� kr�la. Wyj�tek stanowi�y jedynie ziemie �wi�- ty� i miast, kt�re dobrowolnie podda�y si� zdobywcom. Rozpowszechni�o si� szeroko rozdawa- nie ziemi i ca�ych terytori�w przedstawicielom wielkiej arystokracji za s�u�b� lub w trybie da- rowizny. Istotnej zmianie uleg�a sytuacja zwyk�ych cz�onk�w wsp�lnoty. Dawniej � niezale�nie od tego, czy ziemia by�a nominalnie w�asno�ci� kr�la, czy te� nie � cz�onkowie wsp�lnoty uwa�ali grunty, kt�rymi istotnie w�adali, za swoj� w�asno��. Natomiast obecnie zwierzchnia w�asno�� kr�la w stosunku do ziemi uprawianej przez cz�onk�w wsp�lnoty przybra�a dla nich realne zna- czenie, do czego przyczynia�y si� zw�aszcza masowe przesiedlenia, stosowane przez kr�l�w asy- ryjskich. Kra�cowa pauperyzacja cz�onk�w wsp�lnoty, oplatanych zobowi�zaniami d�u�nymi, nieustanne daniny i powinno�ci � wszystko to zr�wna�o niemaJ ich byt z po�o�eniem niewolni- k�w, z kt�rymi �yli oni cz�sto w tych samych osiedlach. W szczeg�lnej sytuacji znajdowali si� mieszka�cy miast. Staro�ytny Wsch�d nie zna� po- cz�tkowo miast w pe�nym sensie tego s�owa, tj. o�rodk�w handlowo-rzefnie�lniczych. To, co nazywamy tu miastem, przedstawia�o �nierozdzielon� ca�o�� miasta i wsi"1 � wielkie, w zasa- dzie rolnicze lub rolniczo-rzemie�lnicze obwarowane osiedle. Mieszczanie byli cz�onkami wsp�l- noty i �wiadczyli zwyk�e dla wsp�lnoty powinno�ci. Obok tego istnia�y kr�lewskie o�rodki admi- nistracyjne� twierdze z garnizonem kr�lewskim. Jednak�e w pocz�tkach I tysi�clecia w najbardziej rozwini�tych o�rodkach, zw�aszcza na przeci�ciu karawanowych i morskich szlak�w handlowych, niekt�re wsp�lnoty miejskie przekszta�caj� si� w prawdziwe miasta z rozwini�tym rzemios�em. Panuj�c� pozyq� zajmuj� w nich warstwy handlowo-lichwiarskie. Mieszka�cy tych miast wykonuj� w dalszym ci�gu powinno�ci gminne i kr�lewskie, p�ac� podatki, lecz w istocie rzeczy posiadacze zrzucaj� te ci�ary na barki pracuj�cych, szczeg�lnie na swych niewolnik�w, kt�rym ka�� odrabia� �wiadczenia. O�rodkami rzemios�a, handlu i Uch wy staj� si� r�wnie� wa�niejsze �wi�tynie. Cz�sto ca�e miasta (np. Uruk w Babilonii) posiadaj� organizacj� kultow�, a wraz z ni� r�wnie� przywileje, kt�re z dawien dawna przys�ugiwa�y �wi�tyniom. Jakkolwiek wy�sze sfery miejskie nie odczuwa�y ca�ego brzemienia despotycznej w�adzy kr�l�w, d��y�y jednak do uwolnienia miast od podatk�w i powinno�ci. Z pocz�tkiem VIII wieku p.n.e. z ca�kowitej autonomii korzysta�y w Azji Przedniej: Uruk, Nippur, Sippar, Babilon z przed- mie�ciami Borsipp� i Kutu, Assur i Harran. W analogicznym po�o�eniu by�y podbite przez kr�- l�w asyryjskich i babilo�skich handlowe miasta-pa�stwa fenickie � Arwad, Sydon, Tyr. W sy- 1 K. Marx, Formen, die der kapitalistischen Produktion vorhergehen, Berlin 1952, s. 15. 20 tuacji uprzywilejowanej znajdowa�a si� r�wnie� niewolnicza ludno�� teren�w nale��cych do �wi�ty� w Egipcie, w Azji Mniejszej i w innych okr�gach. Zmiany, jakie nast�pi�y w gospodarce i stosunkach socjalnych pa�stw zachodnioazjatyc- kich, znalaz�y te� odbicie w historii politycznej tych pa�stw. Ju� w VIII i VII wieku toczy si� na terenie Asyrii, a nast�pnie Babilonii walka dw�ch ugrupowa� wewn�trz klasy panuj�cej. Jedno z nich, reprezentuj�ce interesy arystokracji wojskowo-urz�dniczej, pragnie wzmocni� w�a- dz� kr�lewsk� i armi�, kontynuowa� polityk� podboj�w i zdobyczy. Drugie ugrupowanie, zwi�- zane z kap�a�stwem i o�rodkami handlowo-lichwiarskimi, domaga si� zaniechania szeroko za- krojonych podboj�w i nadania przywilej�w �wi�tyniom i miastom. Stronnictwo to wzi�o g�r� w pa�stwie babilo�skim. Polityka kap�an�w i k� handlowo-lichwiarskich w Babilonii doprowa- dzi�a do os�abienia jej pot�gi militarnej, tote� w starciu z powsta�ym w VI wieku pa�stwem per- skim, silniejszym pod wzgl�dem militarnym, Babilon nie zdo�a� si� utrzyma�. 2. UTWORZENIE PA�STWA ACHEMENID�W Na prze�omie VII i VI wieku pa�stwo Med�w po upadku Asyrii i Urartu zapanowa�o nad wielkimi przestrzeniami azjatyckimi, od rzeki Halys w Azji Mniejszej do pusty� �rodkowoira�r skich. W sk�ad utworzonego zjednoczenia wraz z terenami starych cywilizacji w��czony zosta� szereg okr�g�w zamieszka�ych przez plemiona, kt�re �y�y w ustroju wsp�lnoty pierwotnej lub bardzo niedawno wytworzy�y spo�ecze�stwo klasowe. Jednym z takich okr�g�w by�a Persyda (Persis, dzisiejszy Fars) na po�udniowym zachodzie Wy�yny Ira�skiej. Wytworzy�o si� tu wczesnoklasowe spo�ecze�stwo, w kt�rym arystokracja rodowo-plemienna przekszta�ci�a si� w posiadaczy niewolnik�w, w warstw� ��dn� zdobyczy wojennych i zabor�w. Wykorzystuj�c konflikt mi�dzy krok m Med�w Astiagesem i arysto- kracj�, niezadowolon� najwidoczniej z jego polityki centralizacji, kr�l perski Cyrus II (Kurusz) po trzyletnich walkach opanowa� w 550 r. ca�� Medi�. Pa�stwo medyjskie ust�pi�o miejsca pa�stwu perskiemu. PIERWSZE WYPRAWY ZDOBYWCZE CYRUSA Zjednoczywszy po zwyci�stwie nad Astiagesem -ca�y zach�d Iranu, Cyrus stworzy� siln� armi�, sk�adaj�c� si� przewa�nie z wolnych cz�onk�w wsp�lnot. W j�zyku staroperskim wojsko nazywa�o si� kara, kt�re to s�owo oznacza�o r�wnie� �nar�d, lud". Wyra�a�a si� w tym swoisto�� ustroju spo�ecznego Persydy, w kt�rej zachowa�y si� jeszcze, podobnie jak w innych okolicach staro�ytnego Iranu, silne prze�ytki wsp�lnoty pierwotnej. Tradycja grecka s�awi�a Cyrusa jako organizatora armii perskiej, kt�ra w ci�gu przesz�o p� wieku nie zazna�a kl�ski i pokona�a wszyst- kie kraje Bliskiego i �rodkowego Wschodu mimo stosunkowo ma�ej liczby Pers�w i Med�w, nie si�gaj�cej zapewne og�em miliona g��w. Zwyci�stwa wojska perskiego u�atwia�a te� postawa arystokracji miejskiej, �wi�ty� i k� handlowych staro�ytnych pa�stw �r�dziemnomorskich Wschodu, kt�re to sfery zainteresowane by�y w utworzeniu zjednoczenia pa�stw, sprzyjaj�cego szeroko rozwini�tym stosunkom handlo- wym. Ca�kowite fiasko sojuszu antyperskiego, zawartego w 547 r. mi�dzy Lidi� w Azji Mniej- szej, Babiloni� i Egiptem, spowodowane zosta�o w wielkim stopniu zdrad� okre�lonej cz�ci 21 klasy panuj�cej kraj�w sprzymierzonych. W 546 r., po zwyci�stwie odniesionym na granicy lidyjskiej, wojska Cyrusa wtargn�y na terytorium pa�stwa lidyjskiego, zdoby�y jego stolic� Sar- des, a nast�pnie opanowa�y r�wnie� greckie miasta-pa�stwa na zachodnim wybrze�u p�wyspu. PODB�J BABILONU Po zdobyciu Azji Mniejszej Cyrus rozpocz�� ofensyw� na Babiloni�, kt�rej stolica, Babilon, przekszta�cona przez Nabuchodonozora II w pot�n� twierdz�, by�a niemal niedost�pna przy �wczesnej technice wojennej. Cyrus stara� si� stopniowo odci�� drogi prowadz�ce do Babilonu i tym samym zada� cios handlowi, jaki to miasto prowadzi�o na wschodzie z Iranem, a na za- chodzie � z Syri�, Fenicj� i Palestyn�. Historyk grecki Herodot i historyk babilo�ski Beros stwierdzaj�, �e Cyrus rozpocz�� bezpo�redni atak na Babiloni� w�wczas, gdy �pokona� ca�� Azj�". Nie wiemy nic o poparciu Babilonii przez Egipt. Widocznie faraon Ahmos II nie widzia� mo�li- wo�ci okazania skutecznej pomocy swojemu sojusznikowi, kr�lowi babilo�skiemu Nabonidowi. Trudno�ci w handlu zagranicznym wzmog�y w�r�d babilo�skiej klasy panuj�cej wp�yw ugrupowa�, kt�re gotowe by�y dla korzy�ci gospodarczych wyrzec si� niezale�no�ci Babilonu i przysta� na w��czenie go w sk�ad perskiego mocarstwa. Niepewne by�y r�wnie� najemne od- dzia�y armii babilo�skiej. Pomimo to cz�� arystokracji Babilonu, zwi�zana z wojskiem, posta- nowi�a stawia� op�r, czyni�c g��wnodowodz�cym syna Nabonida, Baltazara (Belszarussur). W 538 r. Cyrusowi uda�o si� zaj�� wi�ksz� cz�� Babilonu. Tylko centralna, szczeg�lnie umoc- niona dzielnica miasta, kt�r� zajmowa� Baltazar z najlepszym oddzia�em wojska, przez pewien czas stawia�a op�r. Po opanowaniu Babilonii Cyrus zamierza� zdoby� Egipt � ostatnie z wielkich pa�stw staro- �ytnych wchodz�cych niegdy� w sk�ad �wiatowego mocarstwa asyryjskiego. Jednak�e podb�j doliny Nilu bynajmniej nie by� zadaniem �atwym, Egipt bowiem stanowi� w-tym czasie silne i do�� zwarte pa�stwo. Tote� Cyrus pocz�� starannie przygotowywa� warunki, kt�re pozwoli- �yby mu pomy�lnie przeprowadzi� t� wypraw�. W tym celu zezwoli� powr�ci� do ojczyzny Izra- elczykom i Fenicjanom, znajduj�cym si� w niewoli babilo�skiej od czasu wyprawy Nabuchodo- nozora, oraz odbudowa� miasto Jerozolim�, kt�re otrzyma�o szerok� autonomi�. W ten spos�b Judea stawa�a si� wygodn� baz� wypadow� do ofensywy na Egipt. Zezwalaj�c na powr�t je�c�w fenickich, Cyrus mia� nadziej� pozyska� sobie nadmorskie miasta-pa�stwa Fenicji, kt�rych flota mog�aby mu udzieli� pomocy w wojnie z Egiptem. WYPRAWA CYRUSA DO AZJI �RODKOWEJ Bior�c pod uwag� trudno�� walki z Egiptem, kt�ra na d�ugi czas mog�a zwi�za� g��wne si�y perskie, Cyrus postanowi� pokona� najpierw Baktri� i zabezpieczy�" wschodnie granice pa�stwa przed najazdem nomad�w. Po zdobyciu Babilonu wyrusza� wi�c kilkakrotnie przeciw koczowni- czym plemionom step�w �rodkowoazjatyckich. Dop�ki ogranicza� si� do odpierania najazd�w koczownik�w, szcz�cie mu dopisywa�o; kiedy jednak postanowi� w��czy� w sk�ad swego pa�- stwa plemiona Sak�w-Massaget�w, koczuj�cych po stepach na wsch�d od Morza Aralskiego, spotka� si� z zaci�tym oporem. W jednej z bitew (529 r.) Cyrus poni�s� kl�sk� i zosta� zabity. Tron obj�� starszy jego syn, Kambizes (Kambud�ij), kt�ry przypuszczalnie jeszcze za �ycia ojca by� wsp�rz�dc� pa�stwa. 22 PODB�J EGIPTU PRZEZ KAMBIZESA Wst�piwszy na tron po ci�kiej kl�sce, zadanej Cyrusowi przez Sak�w-Massaget�w, Kam- bizes zdo�a� zapewne zabezpieczy� wschodnie granice swego pa�stwa przed najazdem koczowni- k�w, a nast�pnie pocz�� organizowa� wypraw� na Egipt. Prawdopodobnie ju� w ko�cu 527 r. skierowa� swe g��wne si�y na zach�d i na pewien czas zatrzyma� si� w Judei. Fenickie rniasta- pa�stwa r�wnie� przygotowywa�y sw� flot� do wyprawy, pewn� ilo�� okr�t�w przys�a�y te� miasta Cypru i tyranie greckie) wyspy Samos, Polikrates. Dowiedziawszy si� od jednego z dow�d- c�w najemnych wojsk greckich w Egipcie, Faneta, o niezadowoleniu arystokracji egipskiej i ka- p�an�w z polityki wewn�trznej faraona Ahmosa, kt�ry d��y� do w�adzy absolutnej w oparciu o armi�, Kambizes pr�bowa� widocznie nawi�za� stosunki z poszczeg�lnymi przedstawicielami egipskiej arystokracji. Kr�l perski przeci�gn�� tak�e na sw� stron� plemiona arabskie, koczuj�ce w stepach i pu- styniach mi�dzy po�udniow� Palestyn� a Egiptem, zobowi�zuj�c je do udzielania pomocy wojsku perskiemu podczas przemarszu przez ich tereny. Pomoc koczownik�w arabskich okaza�a si� bardzo po�yteczna, gdy w 525 r. armia Kambizesa rozpocz�a marsz na Egipt. W tym czasie zmar� faraon Ahmos, a na tron wst�pi� jego syn Psamtyk (Psametych) III. Pierwsza i decyduj�ca bitwa rozegra�a si� pod Peluzjum, na granicy Egiptu. Wojsko egipskie, poni�s�szy ci�kie straty, cofn�o si� do Memfisu, gdzie czas jaki� stawia�o jeszcze op�r, lecz ostatecznie zmuszone by�o zda� si� na �ask� zwyci�zcy. Przy zaj�ciu Memfisu Persowie wzi�li do niewoli r�wnie� faraona Psamtyka III wraz z rodzin� i zausznikami. Ca�a dolina Nilu a� po wysp� Elefantyn� podda�a si� kr�lowi perskiemu. Tak szybkie zwyci�stwo nad Egiptem by�o niew�tpliwie zwi�zane ze zdrad� tamtejszej arystokracji i kap�an�w. G��wn� rol� odegra� tu by� prawdopodobnie Ud�ahorresent, dowodz�cy w tym czasie si�ami morskimi Egiptu. Mo�liwe, �e ods�oni� on wybrze�e morskie przed flot� fenick�, kt�ra dzi�ki temu mog�a przenikn�� bez przeszk�d odnogami Nilu w g��b Delty i pod- da� j� Kambizesowi. W swej autobiograficznej inskrypcji Ud�ahorresent przemilcza akcj� floty egipskiej, a wspomina tylko o tym okresie, kiedy w�adza Kambizesa nad dolin� Nilu by�a ju� utrwalona i Pers, zostawszy faraonem, rozkaza� mu by� �przyjacielem i w�adc� kr�lewskiego pa�acu". Dla przedstawiciela arystokracji egipskiej Ud�ahorresenta by� Kambizes � cudzozie- miec przyby�y ze wschodu � r�wnie po��danym monarch�, jak ojciec jego Cyrus dla klasy pa- nuj�cej Babilonii. DALSZE ZDOBYWCZE POCHODY KAMBIZESA �yj�ce na zach�d od Egiptu plemiona libijskie, zastraszone zwyci�stwem Kambizesa, uzna�y dobrowolnie w�adz� kr�la perskiego i przys�a�y mu dary. Utrwaliwszy w ten spos�b swoj� w�a- dz� w dolinie Nilu i na granicz�cych z ni� terenach, Kambizes zamierza� ruszy� dalej na zach�d, ku posiad�o�ciom Kartaginy, i na po�udnie, do kr�lestwa nubijskiego. Zmuszony wyrzec si� najazdu na Kartagin� od strony morza, gdy� Fenicjanie, wed�ug relacji Herodota, nie chcieli �napada� zbrojnie na w�asne dzieci", Kambizes zdecydowa� zaatakowa� j� od strony l�du. W tym celu przygotowa� wypraw� wojenn� na p�nocno-zachodni� cz�� Pustyni Libijskiej � do oazy Amona, otwieraj�cej drog� na Cyrenajk� i Kartagin�. Przedsi�wzi�cie to zako�czy�o si�, je�li wierzy� Herodotowi, ca�kowit� kl�sk�: wojsko Kambizesa wygin�o po drodze wskutek burzy piaszczystej. Niepomy�lny obr�t przybra�a r�wnie� wyprawa przeciw pa�stwu nubij- 23 skiemu: ponosz�c wielkie straty zar�wno wskutek upa�u i pragnienia, jak i napad�w wroga, armia perska zmuszona by�a do odwrotu. Niepowodzenia Kambizesa w wojnie z Nubijczykami (Etiopami) wywo�a�y w Egipcie po- g�oski o �mierci kr�la perskiego i doprowadzi�y do zaburze� i powsta�. W akcj� t� zamieszany by� r�wnie� przebywaj�cy w Memfisie Psamtyk III, kt�ry, jakkolwiek pozbawiony wolno�ci, traktowany by� jednak z honorami. Powr�ciwszy z wyprawy, Kambizes surowo rozprawi� si� ze zbuntowanymi. Inskrypcja Ud�ahorresenta m�wi o �wielkiej w�ciek�o�ci [kr�la], do kt�rej podobnej nigdy nie widziano". Kambizes skaza� na �mier� Psamtyka i poleci� zatrze� na sarko- fagach imiona i tytu�y cz�onk�w rodziny faraona. Rozkaza� poza tym zburzy� te �wi�tynie, kt�- rych kap�ani brali udzia� w powstaniu. Gniew kr�la wywo�a�y nie tylko zaburzenia w�r�d ludno�ci Egiptu. W zwi�zku z pog�oskami o �mierci Kambizesa wojsko perskie, pozostawione w dolinie Nilu pod komend� jego m�odszego brata Bardii, pocz�o prawdopodobnie traktowa� Bardi� jak kr�la. Tote� po powrocie Kambi- zesa z wyprawy przeciw Nubii Bardia zosta� wyprawiony do Persji i tam potajemnie zg�adzony. Kambizes skaza� te� na �mier� szereg wybitniejszych Pers�w, obawiaj�c si� spisku w wojsku, kt�rego dow�dztwo by�o niezadowolone z despotyzmu kr�la. POWSTANIE GAUMATY I WALKI WEWN�TRZNE W IRANIE Wkr�tce potem Kambizes otrzyma� niepokoj�ce wiadomo�ci z Iranu, gdzie pojawi� si� sa- mozwaniec, mag Gaumata, podaj�cy si� za Bardi�. Napis bchistu�ski, dotycz�cy tych wydarze�, m�wi, �e gdy (w r. 522 p.n.e.) Gaumata obwie�ci� si� Bardia, �zbuntowa� si� ca�y nar�d i prze- szed� od Kambizesa na jego stron�, tak�e Persja i Media, i inne kraje. On [Gaumata] zdoby� pa�stwo". Nale�y jednak przypuszcza�, �e ruch, kt�remu przewodzi� Gaumata, rozpocz�� si� nieco wcze�niej i nie w Persydzie, lecz w Medii. Wed�ug Herodota uzurpacj� w�adzy kr�lewskiej przez maga-samozwa�ca uwa�ano za przej�cie w�adzy w pa�stwie z r�k Pers�w ponownie w r�ce Med�w. �mier� Kambizesa (zmar� on w lipcu 522 r. w drodze z Egiptu do Iranu w nie wyja- �nionych okoliczno�ciach) utrwali�a w�adz� Gaumaty. Z powodu szczup�o�ci �r�de� nie udaje si� wyja�ni� �ci�le, jakie by�y przyczyny sukcesu samozwa�ca i cele, do kt�rych zmierza�. Wiadomo tylko, �e uzurpator by� magiem, tj. przedsta- wicielem kap�an�w medyjskich. Napis behistu�ski podaje, �e Gaumata rozkaza� zburzy� �wi�tynie � prawdopodobnie o�rodki kult�w rodowych � za� �kar�"1 we wsp�lnotach pozbawi� pastwisk, mienia i �ludzi domowych" (jak przypuszczaj� niekt�rzy badacze � niewolnik�w). Widocznie w interesie arystokracji medyjskiej oraz dla os�abienia perskich wojownik�w-cz�onk�w wsp�lnoty Gaumata pr�bowa� zburzy� utrzymuj�cy si� jeszcze ustr�j gromadzki. Jednak�e znaczenie przewrotu Gaumaty nie ogranicza�o si� tylko do tych fakt�w. W nie- jednolitym