6871

Szczegóły
Tytuł 6871
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6871 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6871 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6871 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6871 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Jan Sobieski, kr�l Polski Prze�o�y�a Krystyna Szyszkowska Opracowa� i wst�pem poprzedzi� Zbigniew W�jcik Pa�stwowy Instytut Wydawniczy Otto Forst de Battaglla Jan Sobieski kr�l Polski Tytu� orygina�u JAN SOBIESKI, KONIG �VON POLEN Teksty �aci�skie i angielskie prze�o�y� ZBIGNIEW W�JCIK Teksty francuskie i w�oskie prze�o�y�a TERESA JEKIEL Ilustracje dobra�a AGNIESZKA D�BSKA Indeks zestawi�a KRYSTYNA KONOPNICKA Redaktor PIW KRYSTYNA KONOPNICKA Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� ANDRZEJ LUDWIK W�OSZCZYNSKI � Copyright for the Polish edition by Pa�stwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1983 Spis tre�ci Wst�p do wydania polskiego ............ Wst�p do I wydania szwajcarskiego .......... 1. Silny, zrodzony przez silnych. Sobieskiego okres burzy i naporu 2. Na drodze do w�adzy i s�awy .......... 3. �Fuit homo missus a Deo, cui nomen erat Joannes". Interregnum i elekcja ................. 4. Kr�l, w�dz i dyplomata ............ 5. D��enie ku morzu: Ba�tyk czy Morze Czarne? ..... 6. Przymierze z Francj� czy z Austri�? ........ 7. Na drodze do Ligi �wi�tej ........... 8. Austriackie przymierze ............ 9. Wymarsz na wojn� tureck� ........... 10. Wyprawa pod Wiede� ............. 11. Bitwa pod Kahienbergiem ........... 12. �Podzi�ka domu austriackiego?" .......... 13. Wojna turecka Sobieskiego: heroiczne szale�stwo czy szlachetna m�dro�� stanu? ................ 14. Liga �wi�ta i dalszy ci�g ostatniej krucjaty ...... 15. Powr�t do francuskiej orientacji ......... 16. Starania o reform� pa�stwow� w Polsce i o dziedzictwo po Janie III ................ 17. Ponowny zwrot w stron� Austrii i Ligi �wi�tej ..... 18. Ma��e�stwo Jakuba Sobieskiego i wa�� rodzinna w domu kr�- lewskim .................. 19. Tryumf Francuz�w. Za�amanie si� polityki Ligi ..... 20. Ponury schy�ek �ycia i �mier� bohatera ....... 21. Pog�os i wspomnienie po�miertne ......... Notatka bibliograficzna z wydania szwajcarskiego z r. 1945 . Bibliografia uzupe�niaj�ca (do wydania^jSjdpie^S.. ..... Indeks os�b ....... fj9 g. �'<�\ ..... 385 Spis ilustracji ...... �g. ^of�^ ^|. . . . .400 Sobiescy (szkic genealogiczny) . � | f � ^k""^ Si ... na wklejce Spis ilustracji Jakub .Sobieski, kasztelan krakowski, ojciec Jana III. Olej, XVII w. Dawniej w galerii rodzinnej na zamku ��kiewskim. Wilhelm Hondius (wg Daniela Schultza), Jan Kazimierz. Miedzioryt, 1650. Wilhelm Hondius (wg Justusa yan/Egmont), Ludwika Maria Gonzaga. Miedzioryt, 1649. Matthaus Merian Starszy, Jerzy Sebastian Lubomirski, marsza�ek wiel- ki koronny. Miedzioryt, przed 1650. Nicolas Larmessin I, Henri Jules de Bourbon Conde, ksi��� d'Enghien, jeden z pretendent�w do tronu polskiego. Miedzioryt, 1662. Eleonora Mar�a Wisniowiecka. Miedzioryt, XVII w. Johann Bensheimer, Micha� Korybut Wi�niowiecki, Miedzioryt, 1671. Pierre Simon (wg Charles'a Le Bruna), Ludwik XIV. Miedzioryt, 1677. Tatar. Rycina z francuskiego zbioru wizerunk�w stroj�w oriental- nych, pocz. XVIII w. Miedzioryt z akwafort�. Malarz francuski z ko�ca XVII w., Mar�a Kazimiera (przed r. 1665). Olej, XVII w. Warszawa, Muzeum Narodowe, oddzia� w Wilanowie. Malarz polski, Jan III Sobieski. Olej, XVII w. Warszawa, Muzeum Narodowe, oddzia� w Wilanowie. Romeyn de Hooghe, Bitwa pod Chocimiem w r. 1673. Akwaforta, 1673 lub po nim, Fryderyk Wilhelm, elektor brandenburski. Miedzioryt, 1667, w: T?iea- trum Europaeum, t. VIII. Wielki chan tatarski (Adii Gerej). Miedzioryt, XVII w. Jakub Schmidt, Jan Andrzej Morsztyn, Medal srebrny, XVII w. Leopold J, cesarz. Miedzioryt, 1666, w: Theatrum Europaeum, t. X. Pi�ter Stevens (wg Nicolausa Vischera), Jan JII Sobieski. Miedzioryt, 4 �w. XVII w. Pi�ter Stevens (wg Nicolausa Vischera), Mar�a Kazimiera. Miedzioryt, 4 �w. XVII w. Koronacja Jana III oraz pogrzeb Jana Kazimierza i Micha�a Korybuta Wisniowieckiego. Rycina niemiecka z XVII w. Pi�ter Stevens (wg Davida van der Plasse), Emeryk Thokoly, przy- w�dca w�gierski. Miedzioryt, 2 p�. XVIII w. Iii w Spis ilustracji 401 21. Powstanie kuruc�w na W�grzech, szturm zamku. Akwaforta, XVII w, 22. Bernardo Bellotto zw. Canaletto, Pal�c w Wilanowie. Olej, 1776. War- szawa, Muzeum Narodowe. 23. Karol de la Haye (wg Gioyanniego Marii Morandiego), Papie� Inno- centy XI. Miedzioryt, XVII w. 24. Ernst Riidiger Starhemberg, komendant Wiednia. Miedzioryt, 2 p�, XVII w. 25. Kara Mustafa, wielki wezyr turecki. Miedzioryt z akwafort�, XVII w- 26. Romeyn de Hooghe, B�twa pod Wiedniem w r. 1683. Miedzioryt z akwa- fort�, po 1683. 27. Karol V lotarynski. Miedzioryt, XVII w. 28. B�twa pod Wiedniem. Atak wojsk cesarskich. Akwaforta, po 1683. 29. Malarz francuski z ko�ca XVII w., Mar�a Kazimiera. Olej. XVII w.,. Warszawa, Zamek Kr�lewski. 30. Portret zbiorowy syn�w Jana Sobieskiego. Krak�w, Muzeum Narodo- we, Zbiory Czartoryskich. 31. Medalier niemiecki z prze�omu XVII i XVIII w., Teresa Kunegunda- Sobieska. Medal srebrny, po 1694. Warszawa, Muzeum Narodowe, od- dzia� w Wilanowie. 32. Ludwika Karolina .Radziwi���wna, narzeczona Jakuba Sobieskiego. Olej r XVII w. Warszawa, Muzeum Narodowe. 33. Malarz dworski Jana III, Jadwiga El�bieta, ksi�niczka neuburska, �ona Jakuba Sobieskiego (fragment ii. 34). Warszawa, Muzeum Naro- dowe, oddzia� w Wilanowie. 34. Malarz dworski Jana III, Rodzina Sobieskich. Od lewej: Konstanty, Aleksander, Jakub, Jan III, Maria Kazimiera, Jadwiga El�bieta z Ma- ri� Leopoldyn� (c�reczk� Jakuba), Teresa Kunegunda. Olej, XVII w. Warszawa, Muzeum Narodowe, oddzia� w Wilanowie. 35. Johann Martin Bernigeroth, Jakub Sobiesk<i, syn Jana III. Miedzioryt, l p�. XVIII w. 36. Piotr i Franciszek Bartol (wg Sebastiana Cipriano), Castrum doloris Jana III. Miedzioryt. 37. Cirio Ferri, Apoteoza Jana III. Olej, XVII w. Warszawa, Muzeurr Narodowe, oddzia� w Wilanowie. Na ok�adce: Karol de la Haye (wg Jerzego Eleutera Szymonowicza-Siemiginowskiego) Jan ZII Sobieski Wykonawcy zdj�� Hanna Balcerzak: 9, 21. Biblioteka Narodowa w Warszawie: l-8, 12-14, 16-18, 20, 23-28, oraz zdj�cie na ok�adce. 402 Spis ilustracji Jerzy Langda (neg. z IS PAN): 19, 36. Anna Pietrzak (neg. z Archiwum Fotograficznego Muzeum Narodowego w Warszawie): 32. J. Ry� (neg. z Archiwum � Fotograficznego Muzeum Narodowego w War- szawie): 30. Bo�ena Seredy�ska: 10, 11, 22, 33, 34, 37. Stanis�aw Turski: 15. Neg. z Archiwum Fotograficznego Muzeum Narodowego w Warszawie: 29, 31. Wst�p do wydania polskiego Czytelnik polski otrzymuje do r�k najlepsz� chyba ksi��k�, jak� dot�d napisano o Janie III Sobieskim, kr�lu, kt�rego posta� i legenda tak g��boko zakorzeni�y si� w �wiadomo�ci historycznej naszego na- rodu, w�adcy, kt�ry sta� si� dla nas symbolem tych wielkich ws -to�ci, kt�re pozwoli�y mu odnosi� - po raz ostatni przed upadkiem Rzeczypospolitej - wspania�e zwyci�stwa i rozs�awi� imi� Polski w ca�ym �wiecie. A to w naszej tragicznej historii, pe�nej kl�sk i -wy- nikaj�cych z nich upokorze� dla narodu, ma znaczenie, kt�rego prze- ceni� nie spos�b. Niema�e zdumienie u tego� czytelnika wywo�a zapewne fakt, ksi��ka ta napisana zosta�a w j�zyku niemieckim i ukaza�a si� w Szwajcarii bezpo�rednio po zako�czeniu drugiej wojny �wiatowej (Jan Sobieski, K�nig von Polen,, Einsiedeln-Zurich 1946). Zrozumi przeto, �e osoba autora ksi��ki wzbudzi� musi ogromne zaintere; sowanie tych wszystkich - a jeste�my przekonani, i� b�dzie ich bar� wielu - kt�rzy wezm� jego dzie�o do r�ki. Otto Forst-Battaglia (tak� ostateczn� form� nazwiska przyj��)1 u: dzi� si� 21 marca 1889 roku w Wiedniu. Ojcem jego by� Polak po- chodz�cy z rodziny przemys�owc�w galicyjskich (z Przemy�la), ma1 pochodzi�a z W�gier. W Wiedniu uko�czy� s�ynne Schotten-Gym] sium, gdzie, jak w wiele lat p��niej specjalnie podkre�li� - "ko gowa�em z Oskarem Haleckim". Nast�pnie rozpocz�� studia na V dziale Prawa Uniwersytetu Wiede�skiego, gdzie zda� trzy egzam: pa�stwowe. Jego pierwsz� �yciow� pasj� mia�a si� sta� jednak storia, a �ci�lej m�wi�c jedna z jej nauk pomocniczych - genealogia Studiowa� na uniwersytetach szwajcarskich i niemieckich, a w ku 1913 opublikowa� sw� pierwsz� wi�ksz� prac� pt. Ahnentafel i Erzherzogs Franz Ferdinand, kt�ra spotka�a si� z wysok� ocen� k tyki, w wyniku czego powierzono mu - w�wczas jeszcze stud towi! - napisanie rozdzia�u o genealogii do pracy zbiorowej Grundi � Na stronie tytu�owej zachowujemy jednak wersj� nazwiska z ks tytu�owej pierwszego wydania szwajcarskiego. Wst�p do wydania polskiego der Geschichtwissenschaft. Zarys ten poszerzony zosta� p��niej w trzech r��nych t�umaczeniach na j�zyki obce, by wreszcie ukaza� si� w ostatecznej, poprawionej, rozszerzonej i udoskonalonej formie po francusku (Traite de Genealogie, Lausanne 1949). O pracy tej napisze w wiele lat p��niej Aleksander Gieysztor, �e "stanowi w literaturze �wiatowej pozycj� podstawow� i nieprze�cignnion�, tak co do trze�- wo�ci krytycznej, jak co do szeroko�ci i gruntowno�ci wiedzy". Jego zainteresowania Polsk� by�y - jak wszystkie zreszt� inne jego pasje badawcze i publicystyczne - wszechstronne. Interesowa�a go historia naszego, a zarazem i jego kraju, historia literatury, ].ite-/ ratura i nauka wsp��czesnej mu Polski, jej �ycie polityczne. Przed hitlerowskim Anschlussem Austrii schroni� si� do Szwajcarii. Tu sta- n�� do dyspozycji ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Bernie, w kt�rej przez lat przesz�o siedem (1940-1947), r�wnie� po obj�ciu plac�wki przez rz�d Polski Ludowej, pe�ni� funkcj� pe�nomocnika Polski do spraw stosunk�w kulturalnych z Republik� Helweck�. Zar�wno z pami�ci tych, kt�rzy go znali, jak i z jego przebogatej spu�cizny naukowej, literackiej i publicystycznej wy�ania si� sylwetka cz�owieka ca�kowicie nieszablonowego, o olbrzymiej aktywno�ci in- telektualnej, humanisty o rzadko spotykanych horyzontach, cz�owie- ka, kt�ry skal� swych (Zainteresowa� przypomina�, jako �ywo, ludzi Renesansu. Nieprzypadkowo przecie� nazwa� go "polskim Erazmem" wybitny austriacki dramaturg, re�yser teatralny, poeta, powie�cio- pisarz, a zarazem wielki i serdeczny przyjaciel naszego kraju Franz Theodor Csokor. Sam o sobie Forst-Battaglia m�wi� w wywiadzie dla "Wiadomo�ci Literackich" w lipcu 1929 r., �e "z tematem pracy dzieje si� tak, �e nie potrafi� d�u�ej ni� dwa lata zajmowa� si� jed- nym zagadnieniem". Mia� niespo�yte si�y, przez wiele lat pracowa� - jak sam twierdzi� - po 16 godzin na dob�. W tym kr�tkim wst�pie nie ma potrzeby podawa� szczeg���w jego dzia�alno�ci naukowej i kulturalnej czy wymienia� jego publikacji, si�gaj�cych setek pozycji. Nie ma zreszt� r�wnie� i �adnych mo�li- wo�ci, om�wienie dorobku jego �ycia wymaga�oby bowiem b�d� obszernego artyku�u, b�d� nawet osobnej ksi��ki. Jego zas�ugi w propagowaniu historii i literatury polskiej w ca�ym w�a�ciwie �wie- cie zachodnim postawi�y go w szeregu ludzi najbardziej zas�u�onych dla kultury polskiej w zbli�aj�cym si� powoli do swego ko�ca na- szym XX wieku. Mia� �al, �e ze strony polskiej nie znajdowa� zrozu- mienia dla swej pracy. Wszechstronnie zna� literatur� polsk�, zw�aszcza okresu dwudzie- stolecia 1918-1939. Zna� nie tylko utwory, ale i ich tw�rc�w. Nie- zwykle wysoko ceni� Kadena-Bandrowskiego, Zofi� Na�kowsk�, Zofi� Kossak-Szczuck�, Emila Zegad�owicza, Ferdynanda Goetla, Mari� Kuncewiczow�, Karola Huberta Rostworowskiego, Leopolda Staffa, Jana Lechonia, Boles�awa Le�miana, Kazimier� I��akowicz�wn�, Sta- Wsf�p do wydania polskiego nis�awa Witkiewicza i - by nie przed�u�a� listy - Witolda Go: browicza. By� g��boko przekonany o randze literatury polskiej w okre drugiej niepodleg�o�ci, jak i po drugiej wojnie �wiatowej. �ar�w w okresie mi�dzywojennym, jak i po roku 1948, kiedy to obj�� E tedr� Historii i Literatury Polskiej oraz Genealogii na Uniwersytecie Wiede�skim, propagowa� t� literatur� i histori� z podziwu godnym zapa�em. Jako wyk�adowca i badacz, jako pisarz i publicysta wsp��- pracowa� z setkami czasopism na ca�ym �wiecie, w tym z wieloma polskimi. Opracowa� mn�stwo hase� dotycz�cych historii i literati polskiej w wielu encyklopediach �wiatowych. Jak pisano, prowa� nieustann�, zaci�t� walk�, by zniweczy� sens znanego powiedzer �e "polonica et catholica non leguntur et non tractantur"1. Poi; literatura i polska historia dociera�y dzi�ki jego godnej podziwu energii i pracowito�ci nie tylko do czytelnik�w niemieckiego kr�gu kulturowego, lecz tak�e do Francuz�w, W�och�w, Anglik�w czy Ho- lendr�w. Wiele artyku��w i recenzji dotycz�cych literatury polskiej a tak�e historii i historii sztuki zamie�ci� w znanych w �wiecie nau] wym przed wojn� wroc�awskich "Jahrbucher fiir Kultur und ( schichte der Slaven". Interesowa�a go w�a�ciwie ca�a literatura europejska. Spod ji pi�ra wysz�a cenna historia wsp��czesnej literatury francuskiej (. framosische Literatur der Gegenwart, 1870-1924, Wiesbaden !L i II wydanie pt. Die franzosische Literatur der Gegenwart seit li - wydanie znacznie poszerzone i uzupe�nione, Wiesbaden-Leip 1928); w oparciu o to drugie wydanie przedstawi� czytelnikowi ]: skiemu kr�tki zarys dziej�w tej�e literatury od roku 1914, �arnie czony w monumentalnej Historii literatury powszechnej, wydawanej w okresie mi�dzywojennym przez znan� firm� Trzaski, Everta i Mi- chalskiego. Interesowa�y go nie tylko liczne, wybitne postacie z dzie- j�w literatury, lecz tak�e wsp��cze�ni mu m��owie stanu. Z r�wnym temperamentem i erudycj� szkicowa� sylwetki od To�stoja i Kra; skiego do Unamuno i d'Annunzio, od Pi�sudskiego, poprzez de Gaull do Mao Tse Tunga. Napisa� pi�kn� ksi��k� o Karolu Mayu (K May. Traum eines Lebens - Leben eines Traumers, Bamberg 19 kt�rej publikacji ju� nie doczeka�. By� znakomitym, niepowtarzain stylist�, jednym z czo�owych w�r�d historyk�w i publicyst�w i mieckiego kr�gu j�zykowego. Jako g��boko wierz�cy katolik, a zarazem polityczny libera�, zdecydowanym przeciwnikiem dyktatury. Da� temu wyraz w i zmiernie ciekawym wydawnictwie publicystycznym pt. Prozess Diktatur. Die filhrende Personiichkeiten alter Lander und Parti ilber das brennendste Problem der Gegenwart, Wien 1930. WE * Literatura polska i katolicka jest nie do czytania i nie jest pon�tn Wst�p do wydania polskiego w tym miejscu przypomnie�, �e do angielskiej edycji tej ksi��ki (Dictatorship on its Trial), kt�ra ukaza�a si� w tym samym roku, wst�p napisa� Winston Churchill. Otto Forst-Battaglia zmar� w swym rodzinnym Wiedniu 2 maja 1965 roku. Jego polonica historyczne si�ga�y okresu sprzed pierwszej wojny �wiatowej i by�y nie mniej liczne ni� r��ne studia po�wi�cone dzie- jom Austrii. Zacz�� od studi�w genealogicznych. Pierwsz� prac� z tej dziedziny, po�wi�con� problematyce polskiej, by�y Przyczynki do naj- dawniejszej genealogii Potockich herbu Pilawa ("Miesi�cznik Heral- dyczny", 1911/4), nast�pnie za� Wyw�d przodk�w Marii Leszczy�skiej ("Roczniki Towarzystwa Heraldycznego we Lwowie", 1913, IV/1). Studia genealogiczne po�wi�ci� mi�dzy innymi przodkom Jana So- bieskiego, arcyksi�cia austriackiego Franciszka Ferdynanda i kr�la belgijskiego Leopolda III. Historia jego drugiej ojczyzny poci�ga�a go coraz bardziej. W ro- ku 1922 ukaza�o si� w Bonn cenne studium Eine unbekannte Kandi- datur auf dem polnischen Thron. Landgraf Friedrich von Hessen-Kassel und die Konf�deration von Bar ("Schriften �ur europaischen Ge- schichte seit dem Mittelalter" 3/1). W roku 1926 opublikowa� w , ,,Kwartalniku Historycznym" (R. 40) niewielki szkic pt. Maria Teresa i pierwszy rozbi�r Polski. O dalszych drobiazgach nie ma mo�liwo�ci pisa� w tym miejscu. Musimy ograniczy� si� do prac najwa�niejszych. Publikacja jego dzie�a o ostatnim kr�lu Polski - Stanis�aw August Poniatowski und der Ausgang des alten Polenstaates, Berlin 1927 - by�a niew�tpliwie nieb�ahym wydarzeniem w nauce historycznej. �yczliwie przyj�li j� historycy polscy, jeszcze bardziej �yczliwie czytelnicy niemieccy, a Tomasz Mann nazwa� j� najlepsz� ksi��k� roku. Przek�ad w�oski ukaza� si� w roku 1930. Po ksi��ce, kt�rej przek�ad polski dostajemy w�a�nie do r�k, spod pi�ra Forst-Battaglii wysz�y jeszcze tak wa�ne prace, jak zarys pa- nowania Sobieskiego w The Cambridge History of Poland (t. II, 1947) i rozprawa o Michale Korybucie w Festschrift der osterreichischen Haus-, Hof- und Staatsarchiy, 1949. Trzeba ze specjalnym naciskiem podkre�li�, �e prace Forst-Battaglii, odznaczaj�ce si� wysokim poziomem naukowym, pisane z przychyl- nym dla Polski nastawieniem, wprowadzi�y, dzi�ki prze�amaniu ba- riery j�zykowej, niekt�re fragmenty dziej�w Polski nie tylko do obiegu w �wiatowej nauce historycznej, ale i do �wiadomo�ci nie- profesjonalnych czytelnik�w jego prac w krajach Europy Zachodniej czy Ameryki P��nocnej. W moim g��bokim przekonaniu, by� mo�e jednostronnym i wyni- kaj�cym z w�asnych zainteresowa�, najwybitniejszym dzie�em histo- rycznym Forst-Battaglii jest jego ksi��ka o Sobieskim, kt�r� mamy Wst�p do wydania polskiego w�a�nie przed sob�. Pracowa� nad tym dzie�em lat wiele. �wiadczy o tym nie tylko jego podpisy na dziesi�tkach metryczek archiwalio i r�kopis�w w wielu archiwach i zbiorach polskich i europejskie lecz r�wnie� pomniejsze publikacje, poprzedzaj�ce ukazanie si� dzie�a g��wnego. I tak nak�adem Instytutu Akcji Katolickiej w Poznaniu ukaza� si� w roku 1933, tj. w 250 rocznic� odsieczy wiede�skiej, szk pt. Johann Sobieski i w tym�e samym roku Ze studi�w genealogie nych nad epok� Jana Sobieskiego, gdzie zamie�ci� wyw�d przodk� Jana III i Marii Kazimiery. W obronie Marysie�ki, o kt�rej mia� znacznie pochlebniejsze zdanie ni� wi�kszo�� historyk�w, skrzy�owa� szpady z Tadeuszem Boyer -�ele�skim, dla kt�rego, jak sam pisa�, �ywi� "bezgraniczny zachwyt cho� od jego zapatrywa� wszystko mnie dzieli�o". Bo te� by�o o co si� spiera�! Boy w swej s�ynnej ksi��ce o Marii Kazimierze wykaza� wprawdzie zaskakuj�c� wprost erudycj� histo- ryczn�, r�wnocze�nie jednak ca�y sw�j ogromny talent pisarza i p iemisty skierowa� wy��cznie ku temu, by pomniejszy� posta� Sobie kiego i wykaza�, m�wi�c nieco przesadnie i trywialnie, �e losy Polski zale�a�y w�wczas przede wszystkim od ,,wszystkich �liczno�ci na wdzi�czniejszego cia�eczka jedynej Marysie�ki". Boy nie by� histo- rykiem, by� tylko publicyst� historycznym, trudno mu wi�c z tego powodu robi� zarzuty, z drugiej jednak strony jego niepowtarzalne pi�ro wykrzywi�o w spos�b szkodliwy rzeczywisto�� historyczn� tan tych czas�w, przedstawi�o w krzywym zwierciadle posta� ostatniego wybitnego kr�la Polski, rol� Marii Kazimiery ograniczy�o do rc intrygantki, kt�rej nieocenione walory alkowiane decydowa�y bez reszty o polityce jej kr�lewskiego ma��onka. Forst-Battaglia by� jednym z pierwszych historyk�w, kt�ry prze- rwa� dostojne milczenie wok�� ksi��ki Boya. W artykule Br�zowan Marysie�ki ("Przegl�d Powszechny", t. 217, 1938) wykaza�, moi zdaniem trafnie, s�abo�ci Boyowskiego bestselleru, polegaj�ce g��v nie na tym, �e ka�de jednostronne spojrzenie na przesz�o�� daje j wypaczony obraz. Napisa� - jak�e s�usznie! - �e "skoro tylko M; rysie�ka przestaje by� istot� p�ciow�, znika i zainteresowanie [Boy; jej losami". I to by�a prawda, gdy� autor Marysie�ki Sobieski nie interesowa� si� ju� bli�ej losami swej bohaterki po roku 16i i niezwykle ciekawy, a zarazem pe�en dramatyzmu jej �yciorys a� c �mierci we Francji w roku 1716 naszkicowa� bardzo pobie�nie i skn towo. Dzie�o o Sobieskim sko�czy� Forst-Battaglia na emigracji w Szwa carii, w warunkach wojennych. Odbi�o si� to, niestety, ujemnie r pracy, poniewa� odci�ty od swego warsztatu, zawieraj�cego wypis z prac historycznych i ze �r�de�, z kt�rych korzysta�,' nie m�g� - pragn�c, by ksi��ka ukaza�a si� w 250 rocznic� �mierci kr�la Ji na III - zaopatrzy� jej w przepisy �r�d�owe i wykaz bibliograf: 10 Wst�p do wydania polskiego Mimo to ka�dy historyk znaj�cy epok� orientuje si� �wietnie, w miar� post�puj�cej lektury, i� dzie�o to wprost nasycone jest �r�d�ami, �e wida� w nim niemal na ka�dej stronie, jak g��boko si�gn�� autor iv przebogate zbiory archiwali�w i r�kopis�w z epoki. Ksi��ka Forst-Battaglii jest biografi� polityczn� Sobieskiego, rzu- con� g��wnie na szerokie t�o stosunk�w mi�dzynarodowych w Euro- pie w ostatnim �wier�wieczu XVII stulecia. S�abiej natomiast wy- pad� obraz dziej�w wewn�trznych Rzeczypospolitej, do czego zreszt� autor w pewnym stopniu przyzna� si�, stwierdzaj�c z �alem we wst�- pie, i� nie uda�o mu si�, z przyczyn rzeczywi�cie ode� niezale�nych, przedstawi� szerokiej panoramy kultury, ustroju politycznego i spo- �ecze�stwa polskiego w XVII wieku. Errare humanum est! C��, nie myli si� tylko ten, kto nic nie robi. Do ka�dej pracy, zw�aszcza historycznej, zakradaj� si� zawsze jakie� b��dy. Nie unikn�� ich i autor znakomitego dzie�a o Janie III. Jak�e jednak nieliczne s� to b��dy (kt�re wy�owi�em i sprostowa�em bez- po�rednio w przypisach do tekstu) zwa�ywszy, �e ksi��ka liczy pra- wie 400 stron! Jak ju� wy�ej wspomnia�em, odczuwa si� pewien niedosyt w przedstawieniu przez Forst-Battagli� niekt�rych, wewn�trznopoli- tycznych problem�w �wczesnego pa�stwa polsko-litewskiego. Zaci�ta, bezkompromisowa walka kr�la z opozycj�, przede wszystkim sapie- �y�sk� na Litwie po roku 1683, a zw�aszcza w ostatnich latach jego panowania, nie znalaz�a, niestety, wystarczaj�cego o�wietlenia w ksi��ce. Podobny zarzut mo�na by postawi� autorowi w odniesieniu do polityki Jana III wobec Rosji, Krymu, a nawet w pewnym stop- niu i Turcji. Powstaje jednak pytanie, czy chodzi tu o zarzut, czy nie jest to po prostu raczej dezyderat? Je�eli zdecydowa�em si� u�y� s�owa "zarzut", to chyba przede wszystkim dlatego, �e stosunki So- bieskiego z g��wnymi partnerami zachodnimi, Francj� i Austri�, a tak�e ze Stolic� Apostolsk� czy Brandenburgi� zosta�y przedsta- wione wszechstronnie. Na tym tle Wsch�d wypad� s�abiej. Ka�dy historyk ma swoje suwerenne prawa autorskie, polegaj�ce na tym, �e nie mo�na mu narzuca� opinii i s�d�w, kt�re mu nie od- powiadaj�. Mo�na natomiast i trzeba polemizowa� z nim. S� w pracy Forst-Battaglii kwestie dyskusyjne - wa�niejsze i mniej wa�ne. Zacznijmy, oczywi�cie, od tych pierwszych. Autor pisze bar- dzo wyra�nie (s. 27-28), �e Jan Zamoyski, starosta ka�uski i wo- jewoda sandomierski, pierwszy m�� Marii Kazimiery, by� powa�nym kandydatem do korony polskiej w okresie pierwszych zamys��w o elekcji vivente rege (za �ycia Jana Kazimierza), konkretnie w ro- ku 1656. Sam fakt, �e o kandydaturze jego m�wiono, nie ulega, oczy- wi�cie, w�tpliwo�ci, ale wydaje si�, i� by�a to kandydatura - �e u�yj� tego okre�lenia - "pr�bna", pierwsza karta z talii, kt�r� wy- ci�gn��a kr�lowa Ludwika Maria w swej grze dyplomatycznej wok�� Wst�p do wydania polskiego zapewnienia sukcesji tronu w Polsce. I chyba nic wi�cej. Przeci ju� wiosn� 1657 roku dw�r polski przyrzeka t� sukcesj� - i to l pi�mie! - Habsburgom, trudno wi�c przypuszcza�, by kandydatur� "Sobiepana" bra� ktokolwiek na serio. Wydaje si� te�, �e Forst-Battaglia przeceni� znaczenie Marysie�ki i jej ambicji rodzinnych, a na tym tle i pretensji do Ludwika X] w sprawie niepowodzenia plan�w zdobycia przez Sobieskiego Pr Ksi���cych (s. 114). To by�y sprawy w tym przypadku drugorz�dne g��wn� przyczyn� by�y kl�ski sojusznika szwedzkiego w wojn z Brandenburgi� i przede wszystkim zmiany polityczne w Europ: jakie zasz�y po traktatach nimwege�skich (1678-1679), a przei wszystkim po traktacie w Saint Germain-en-Laye (29 czerwca 1679 i zawartym mi�dzy Ludwikiem XIV i elektorem brandenburskim Fr derykiem Wilhelmem. Wielki Elektor straci� wprawdzie pewne zdobycze wojenne, a zyskiwa� co� znacznie wa�niejszego - przyja�� (co prawda tylko ] lat kilka) samego kr�la-s�o�ce w Wersalu. Sta� si� jednym z jego sprzymierze�c�w. W tym stanie rzeczy ca�a tzw. polityka ba�tya Jana III, polegaj�ca na tym, by w sojuszu z Francj� i Szwecj� p kona� Brandenburgi� i odzyska� utracone w roku 1657 dawne len: pruskie (Prusy Ksi���ce), straci�a podstaw� swego bytu. Ta zmia: polityki sojusznika francuskiego, w po��czeniu z uprzednimi kl�sk mi Szwed�w, przyczyni�a si� ostatecznie do fiaska wielkich plan� politycznych Sobieskiego. Nale�a�oby podkre�li� wyra�nie, �e odnowienie przymierza z ces rzem i elektorem na sejmie warszawskim 1677 roku (s. 107) zostE na Sobieskim wyra�nie wymuszone. Uczyni� to raczej pro forn by�o to bowiem w szczytowym okresie jego polityki ba�tyckiej. �ar po owym renovatio pactorum z Leopoldom I i Fryderykiem Wilhf mem wyruszy� przecie� do Gda�ska, gdzie w czasie d�u�szego poby podpisa� tajny traktat ze Szwedami (4 sierpnia 1677 r.) w�a�nie prz ciw Brandenburgii, a w pewnym stopniu tak�e przeciw Austrii. Nie m�g� Forst-Battaglia zna� wynik�w p��niejszych o lat wie bada�, ze strony polskiej g��wnie Jana Wimmera, dlatego pode nieaktualne ju� dzi� liczby �o�nierzy polskich, kt�rzy wzi�li udz: w bitwie wiede�skiej. By�o ich nie 25 tysi�cy, tylko niespe�na ; Liczebno�� wojsk tureckich zosta�a r�wnie� zawy�ona, podobnie j i liczba poleg�ych �o�nierzy Kara Mustafy. Turk�w, razem z Tataran pod Wiedniem by�o nie wi�cej ni� 90 tysi�cy, a jak podaje na og bardzo dobrze poinformowane �r�d�o francuskie z tamtych czas� "Gazette de France", w bitwie 12 wrze�nia 1683 roku poleg�o i oko�o 8 tysi�cy. Mo�na mie� te� inne pogl�dy ni� Forst-Battaglia, g< pisze on (s. 2-53), �e decyzja marszu Jana III pod Wiede� by�a k nieczno�ci� �yciow� dla Polski. Mo�e raczej po zerwaniu z Francj� nie mia� ju� Sobieski mo�liwo�ci wyboru? 12 Wst�p do wydania polskiego Co najmniej dyskusyjna jest r�wnie� opinia autora o Litwinach. Zachowanie si� wojsk litewskich, kt�re jak wiadomo pod Wiede� nie zd��y�y, natomiast wzi��y udzia� w jesiennej kampanii w�gierskiej, by�o rzeczywi�cie skandaliczne. Ich rabunki i gwa�ty, dokonywane na ziemi s�owackiej, by�y chyba gorsze ni� lisowczyk�w przed ponad sze��dziesi�ciu laty. Fakt ten da� Forst-Battaglii asumpt do stwier- dzenia (s. 263), i� Litwini pozostawali pod wzgl�dem kulturalnym i og�lnocywilizacyjnym daleko w tyle za obywatelami zachodniej i po�udniowej Polski. Nie mog� zgodzi� si� z wybitnym humanist�, gdy ocenia on zbyt optymistycznie tzw. traktat Grzymu�towskiego z roku 1686. Dok�ad- niejsza analiza tego dokumentu dyplomatycznego niestety nie daje absolutnie podstaw do takiej oceny. Traktat �w, obok uk�ad�w we- lawsko-bydgoskich z 1657 roku, nale�y niew�tpliwie do najci��szych kl�sk dyplomatycznych Rzeczypospolitej przed wiekiem XVIII, z cze- go Sobieski zdawa� sobie �wietnie spraw�, usi�uj�c do ostatniej chwili odwlec jego ratyfikacj�. Mia� nadziej�, �e zwyci�stwo w kampanii mo�dawskiej w tym�e roku pozwoli mu na odrzucenie owego "wie- czystego" pokoju z Rosj�. Niestety, z Mo�dawii nie wr�ci� Sobieski jako triumfator, wr�cz przeciwnie. W ksi��ce czytamy mi�dzy innymi, �e ,,wierno�� Lidze, zwyci�stwo nad Turkami by�o dla Polski naczeln� �yciow� konieczno�ci�". Wielce to dyskusyjny pogl�d, tym bardziej �e Jan III w ostatnich latach swego panowania szuka� mo�liwo�ci zawarcia separatystycznego po- koju z Turcj� i wycofania si� z Ligi �wi�tej. R��ni� si� te�, jako autor biografii Sobieskiego, z mym znakomi- tym poprzednikiem, gdy usi�uje on zdj�� win� z kr�lewicza Jakuba za jego post�powanie w ostatnich latach �ycia ojca. Post�powanie to doprowadzi�o, jak wiadomo, do zupe�nego rozbratu Jakuba z rodzi- cami, kt�rzy przestali ju� widzie� w nim przysz�ego kr�la Polski czy jakiego� innego suwerennego w�adc� i wszystkie swe nadzieje prze- nie�li na m�odszego syna - Aleksandra. Inaczej patrz� r�wnie� ni� Forst-Battaglia na spraw� tzw. rz�d�w Marysie�ki, kt�ra mia�a by� jakoby jedyn� rzeczywist� w�adczyni� Polski w ci�gu ostatnich pi�ciu lat �ycia swego ci��ko schorowanego m��a. Bezsprzeczny jest fakt, �e ster uj��a w swe r�ce, ale z drugiej strony Jan III nie sta� si� w�wczas nigdy bezwolnym narz�dziem w r�ku swej przedsi�biorczej ma��onki. Jako przyk�ad na poparcie mej opinii mog� przytoczy� odmow� Sobieskiego podpisania traktatu, kt�ry Maria Kazimiera podpisa�a z ambasadorem francuskim w ro- ku 1692. Jeszcze wymowniejszym dowodem jest odrzucenie przez kr�la my�li o pogodzeniu si� z nienawidz�cym go i znienawidzonym przez niego klanem Sapieh�w, do czego u schy�ku panowania usilnie d��y�a kr�lowa. Wst�p do wydania polskiego A z drobniejszych sprostowa� i kwestii spornych? Za dziewi�tna stowiecznym biografem Sobieskiego, Francuzem Salvandym, Forst -Battaglia, podobnie jak kilkadziesi�t lat wcze�niej Tadeusz Korzol w swych przedkr�lewskich dziejach Sobieskiego, got�w jest wierzyi �w to, i� w czasie swego pobytu w Pary�u m�odziutki Jan pozna� oso bi�cie wielkiego Kondeusza (s. 21). Poza Salvandym, kt�ry w nie jednym miejscu jest bardzo ba�amutny, �adne inne �r�d�a nic o tyn nie wspominaj�, przeciwnie, wszystko wskazuje, �e spotkanie takii nie mia�o nigdy miejsca. Surowa ocena hetmana Jab�onowskiego jest niew�tpliwie s�uszna ale czy zas�uguje on a� na miano nikczemnego (s. 271)? Jestem prze konany, i� na do�� d�ugiej li�cie magnat�w, przeciwnik�w, a naw� wrog�w Jana III, Jab�onowski by� tym, kt�ry na miano takie za s�u�y� chyba najmniej. Sobieski pope�ni� wiele b��d�w, ale to, �e na sejmie 1695 roki nazwa� hetmana wielkiego litewskiego Kazimierza Jana Sapieh�, po sta� rzeczywi�cie nikczemn�, gwa�cicielem swob�d ko�cielnych, t chyba, wbrew temu, co twierdzi Forst-Battaglia (s. 363), b��dem ni by�o. Zaciek�a walka, jak� prowadzi� kr�l u schy�ku swego �yci; przeciwko butnym oligarchom magnackim, owocowa�a, dzi�ki nie przejednanej postawie monarchy, dopiero po jego �mierci. Gn�bion przez Sapieh�w Litwa podnios�a w ko�cu g�ow�. Dosz�o do kr�tkie wojny domowej i bezprzyk�adnej kl�ski despot�w w bitwie poi Olkiennikami (2 listopada 1700 r.). Korzy�ci z tego wyci�gn�� JU; oczywi�cie, nast�pca Jana III, August II, ale pierwsze, rzec mo�n decyduj�ce, ciosy zada� oligarchom Sobieski. Poruszy�em tu kilka kwestii dyskusyjnych. Cz��ciowo wynikaj one z post�pu bada� historycznych nad Sobieskim i jego epok�, kto rych wynik�w Forst-Battaglia uwzgl�dni� ju� nie m�g�. Dlatego \ ko�cu ksi��ki podaj� wykaz podstawowych prac dotycz�cych So oleskiego, kt�re ukaza�y si� ju� po wojnie. Czytelnik, kt�rego posta kr�la Jana zainteresuje bli�ej, b�dzie m�g� si�gn�� do nich i skon frontowa� je sam z niniejszym dzie�em. Nie by�o, nie ma i nigdy nie b�dzie monografii czy syntezy histo rycznej, kt�ra by si� po pewnym czasie nie zestarza�a. S� ksi��k do kt�rych po latach kilku czy kilkudziesi�ciu zajrzy najwy�ej wy j�tkowo dociekliwy badacz pokrewnej tematyki, s� jednak dzieli kt�rych poszczeg�lne s�dy, opinie czy stwierdzenia wymagaj� wpraw dzie rewizji naukowej, ale kt�rych og�lna warto�� poznawcza, spos�b uj�cia i talent pisarski autora wprowadzaj� je do biblioteki klasyk�w historiografii. Znakomite dzie�o Ottona Forst-Battaglii do takiej bi biblioteki na pewno ju� wesz�o. �aden badacz przesz�o�ci, kt�ry za; rnuje si� epok� Sobieskiego, a szerzej m�wi�c, dziejami Polski w dru giej po�owie XVII wieku, nie mo�e si� obej�� bez gruntownej lektur tej ksi��ki. S�dz�, �e i czytelnik nieprofesjonalista, kt�ry chcia�by 14 Wst�p do wydania polskiego tTSino021136 posta� wybitaeg0 w�adcy i jeSO ^^ ^i "e.yni6 Rozliczne walory ksi��ki podnosi jeszcze to, �e przek�ad polski -^tagSr m> w spos�b godny uznania ^ko^ity styl S Zbigniew W�jcik 1. Silny zrodzony przez silnych Sobieskiego okres burzy i naporu Jan Sobieski by� synem pierwszego rang� 'senatora stanu �wieckiego, jednak�e pochodzi� z rodu, kt�ry z masy szlachty powoli, dzi�ki wytrwa�ej pracy, wybitnym osi�gni�ciom, tak pod- czas wojny, jak pokoju, i przez zr�czne wykorzystanie wszelkich mo�liwo�ci doszed� do bogactwa i zaszczyt�w. Zwarty szereg So- bieskich rozpoczyna niejaki Miko�aj, do kt�rego w roku 1480 na- le�a�y maj�tki Radory�, Sobieszyn, L�do i. U�o�� w okr�gu St�- zyca wojew�dztwa lubelskiego. Jest to rodzina rdzennie polska, herbu Janina, kt�ry w �redniowieczu nosili mo�ni wojowie. Ta ga��� rodu, kt�ra mieszka�a w Sobieszynie, �y�a w umiarkowa- nym dobrobycie, z dala od wielkiej polityki. Korzystne o�enki zawiod�y syna, Stanis�awa, i Sebastiana, wnuka najstarszego po- �wiadczonego protoplasty Miko�aja, do s�siednich obszar�w wo- jew�dztwa lubelskiego po prawej stronie Wis�y. Tam nabyi Se- bastian pi�kny maj�tek Pielaszkowice, z pocz�tku jako w�jto- stwo; do��czy� do tego dobra swojej ma��onki, kt�ra wnios�a mu w wianie dziedzictwo dw�ch innych ga��zi rodu Janina, Gie�- czewskich i Pszonk�w, i o�eni� swoich syn�w, Stanis�awa i Jana, z c�rkami arystokracji. Jan, zmar�y w m�odym wieku, pozostawi� po sobie dzielnego Marka, dzi�ki kt�remu Sobiescy weszli do senatu. Ich nazwisko pojawia si� teraz w anna�ach Kr�lestwa jako nazwisko bohatera wojennego, kt�ry w Inflantach i w nad- dunajskich ksi�stwach dokonuje osobliwych czyn�w zbrojnych, nale�y do najbli�szego kr�gu przyjaci� kanclerza Zamoyskiego 1 jako kasztelan, potem za� jako wojewoda lubelski przoduje w�r�d szlachty swojej rodzimej prowincji. Marek Sobieski, kt�ry ju� przez swoj� matk� Katarzyn� Gde- szy�sk� mia� powi�zania ze skolonizowanym przez Polak�w obsza- rem na wschodzie, zak�ada g��wn� siedzib� swego rodu w po- 2 - Jan Sobieski 58 Rozdzia� l bli�u Lwowa, sk�d r�d �w si�gnie po zaszczyty g�o�ne w historii �wiata. W 1595 roku Marek kupuje Z�ocz�w i przez ma��e�stwo z Jadwig� Snopkowsk�1 spowinowac� si� z najpierwszymi do- mami magnackimi po�udniowo-wschodniej Polski, rodami Her- burt�w, Fredr�w, a tak�e z wieloma innymi. Dzi�ki temu za- strzykowi krwi dynarskiej i �r�dziemnomorskiej zmienia si� te- raz charakter Sobieskich w tym sensie, �e ich typ dopasowuje si�, psychicznie i fizycznie, do typu starej szlachty z ruskiego obszaru granicznego. Syn Marka, Jakub Sobieski, nie ma ju� w sobie nic z prostac- kiej brawury swych czysto polskich przodk�w; jest, mimo swych obfitych kszta�t�w, ruchliwy, nerwowy i niespokojny, subtelny i wra�liwy, elokwentny i otwarty na wszelk� intelektualn� wie- dz�, przebieg�y, pobudliwy artystycznie, zmienny, oczywi�cie te� odwa�ny i uczciwy, powodowany siln� �wiadomo�ci� moraln�. Nie zawi�d� jako polityk i jako w�dz, mediator i m�wca. Jako pierwszy z Sobieskich zetkn�� si� z Zachodem. Studiowa� na Sorbonie u najwybitniejszych uczonych swego czasu, tak�e wiele razy je�dzi� do Francji i Austrii. Przewodnicz�cy najwy�szego trybuna�u, pose� na sejm, dyplomata, historyk pierwszej bitwy chocimskiej, w kt�rej bra� r�wnie� udzia�, i w ko�cu, jako kasz- telan krakowski, najwy�szy doradca kr�la W�adys�awa IV, Jakub Sobieski wype�nia� wsz�dzie i zawsze swoje zadania. Oszcz�dny i troskliwy ojciec rodziny, sk�onny do przepychu tylko wtedy, kiedy chodzi�o o splendor familii, umia� znacznie pomno�y� odzie- dziczony maj�tek. Pomog�a mu w tym doskona�a ma��onka, kt�r� sobie wybra� z pot�nego magnackiego rodu Dani�owicz�w. Pochodzi�a ona, tak ze strony ojca, jak i matki, z rod�w rycerzy, kt�rzy brali udzia� v/ owych nieustannych, godnych eposu walkach na przed- murzu chrze�cija�stwa. Tam, gdzie Polska graniczy�a z imperium tureckim i dok�d z przera�aj�c� regularno�ci� hordy tatarskie kierowa�y swe �upieskie wyprawy, �elazna konieczno�� ukszta�- towa�a tak� ras� bohater�w, kt�rych �adne przeciwno�ci i �adne cierpienia nie by�y w stanie wystraszy� z wyznaczonego im miej- sca. M�czy�ni i kobiety wzrastali tam w warunkach ci�g�ej woj- ny podjazdowej, od ma�ego patrzyli �mierci w oczy, sw�j kraj i gr�d swoich przodk�w uczyli si� kocha� z ow� �arliw� na- 1 Prawid�owo nazwisko jej brzmia�o: Suopk�wna - (przyp. red.), Silny, zrodzony przez silnych mi�tno�ci�, kt�rej najwy�sz� stawk� jest �ycie i kt�ra TE ka�e umrze� ni� ust�pi�. Cztery kolejne rodziny pradziadk�w ze strony matki Jana bieskiego: Dani�owicze, Tar�owie, Herburtowie pochodz�cy z nej Saksonii i ��kiewscy, mieszka�y na godnych podziwu ; kach, wzniesionych na wzg�rzach, sk�d mo�na by�o obj�� w kiem powabne doliny krajobrazu karpackiego. Od czasu do c rozbrzmiewa�o alarmuj�ce wo�anie, �e zbli�a si� odwieczny v Tatarzy. Znaczy�o to, i� trzeba stawi� op�r morduj�cym ban< Po�ary o�wietla�y hen daleko okolic�, j�ki i biadania upr< dzanych ch�op�w i wyrywanych z domu rodzinnego c�rek sz�a dociera�y a� na g�r� do zamk�w. Nierzadko te� �a�oba wkra< i do pa�skich siedzib, kiedy kt�ry� z m��w nie wr�ci� ju domu z bitwy, kt�r� wyda� by� Tatarom. Ci dzielni magnaci wiem prowadzili nie tylko obron� przeciwko naje�d�com, zawsze te� brali udzia� w zaczepnych wyprawach na Tur Tatar�w i Kozak�w, kt�re urz�dzali Polacy. Dziadek Teofil! Sobieskiej ze strony matki, hetman wielki ronny Stanis�aw ��kiewski, jeden z najwi�kszych wodz�w jej epoki, zwyci�y� Szwed�w i zdoby� Moskw�. Jako sti pad� w bitwie z Turkami pod Cecor�, opuszczony przez s niesubordynowan� armi�; by� wzorem i ostrze�eniem dla wnuka. Jan ��kiewski, syn Stanis�awa, zgin�� od ran, l otrzyma� u boku ojca w tej samej bitwie. Stanis�aw Dani�o- brat Teofil! i wuj p�niejszego kr�la Jana III, dosta� si� do woli u Tatar�w i zosta� przez nich tch�rzliwie zamordowana Procreati fortes ex fortibus - silni i zrodzeni przez sili tak w�a�nie m�g�by nazwa� z ca�� s�uszno�ci� Jan Sobieski ich antenat�w i z tak� sam� racj� jego ojciec, Jakub, w m nad grobem godnego s�awy Stanis�awa ��kiewskiego m�g� o powiedzie�: ,,Za jedyn�, rado�� uwa�ali prac�, trud, niebe cze�stwa, ofiary i bezsenne noce dla Ojczyzny; rany przy wali jak cenn� pami�tk� swego bohaterstwa. O niczym ir nie m�wili i niczego bardziej nie pragn�li, jak �mierci p chwa�y, i tak� te� �mierci� pomarli." Duch tych bojownik�w, a szczeg�lnie duch poleg�ego po� c�r� �y� w tym butnym domostwie, gdzie 27 sierpnia 1629 po raz pierwszy ujrza� �wiat przysz�y kr�l. W�wczas jeszc komnacie, z kt�rej ��kiewski wyruszy� w drog� na wyprav �mier� bohatera, niczego nie zmieniono. Przed obrazem I Boskiej pali�a si� lampka; skrwawiony p�aszcz, miecz i bi; 2- 2e> ^/ Rozdzia� l. hetmana le�a�y jako milcz�cy �wiadkowie �ycia i �mierci tego oto, kt�ry je nosi�. Tam te� babka, Zofia Dani�owiczowa, i matka wcze�nie skie- rowa�y kroki dziecka, w kt�rego sercu obraz ten pozostawi� nie- zatarte pi�tno. Mia�o to wi�ksz� wag� ni� owe omin�, kt�re to- warzyszy�y narodzinom Jana Sobieskiego. Zamek Olesko, gdzie przyszed� na �wiat, jak i inne twierdze w tej okolicy, po�o�ony na nienajwy�szym, lecz niedost�pnym wzniesieniu, zosta� - pod- czas gdy ma��onka Jakuba Sobieskiego j�cza�a w b�lach poro- dowych - napadni�ty przez Tatar�w. Hen dooko�a p�on�y po- �ary, a �w p�niej tak s�awny Chmielnicki1 by� w�wczas jeszcze po�r�d polskich rycerzy, kt�rzy przep�dzali z Pokucia barba- rzy�skiego wroga. Opowiadania o chwalebnych czynach przodk�w, o burzliwym dniu narodzin, o wojnie i zwyci�stwie, w kt�rym mieli sw�j udzia� najbli�si krewni, nakre�li�y obraz �wiata tego dziecka, zanim w ch�opcu uformowa�y si� pierwsze zarysy samodzielnego my�lenia. Jakub Sobieski czuwa� troskliwie nad wychowaniem swoich syn�w, starszego Marka i drugiego z kolei Jana (dwaj m�odsi bracia zmarli w niemowl�ctwie, z dw�ch doros�ych si�str jedna zmar�a w wieku lat dziewi�tnastu jako zakonnica, druga by�a najpierw �on� ksi�cia Ostrogskiego, potem Radziwi��a). W pi�tym roku �ycia Jana przenie�li si� bracia wraz z matk�, po �mierci babki, z Oleska Dani�owzcz�w do ojcowskiego zamku w ��kwi. By�a to pe�na pychy, w stylu wczesnego baroku urz�- dzona magnacka rezydencja; kt�ra kr�lowa�a po�rodku rozkwi- taj�cego miasta i nie mia�a ju� charakteru prz^-frontowej twier- dzy nadgranicznej. Tu pobierali ch�opcy pierwsze nauki. Jan by� bystry, �ywy i inteligentny, jednak�e od dzieci�stwa cierpia� na katar nosa, wielce dla niego dokuczliwy. Dwunastolatka wys�a� ojciec do Krakowa, gdzie obaj synowie senatora mieli zdoby� odpowiadaj�ce ich randze akademickie wy- kszta�cenie. Marek i Jan, kt�rzy przybyli tu z wychowawc�, wielu doros�ymi osobami asysty i kilkoma towarzyszami zabaw, ucz�szczali do z dawna s�awnego Gimnazjum �wi�tej Anny. Tu uczyli si� gramatyki, retoryki, dialektyki, dok�adnie ojczystej hi- storii, troch� matematyki; poznawali tw�rczo�� antycznych i kil- ku polskich pisarzy oraz �wiczyli si� w sztuce wyra�ania swych l tV T"7Q^'���~''"^ �"�*�" -s -' �- "' ' ' ^~ 1 W rzeczywisto�ci by� to nie Chmielnicki, lecz s�ynny pogromca Tatar�w, wojewoda kijowski i regimentarz wojsk ukrainnych, Stefan Chmielecki <zm. w 1690 r.) - (przyp. red.). Silny, zrodzony przez silnych my�li w pi�mie i mowie. Z okazji �wi�ta zako�czenia roku l czternastoletni Jan Sobieski w uk�adnej mowie dzi�kowa� ob nym go�ciom za ich �askawe przybycie. Przez nast�pne dwa l s�ucha� wyk�ad�w na uniwersytecie; lato i jesie� 1645 r< ubieg�y im w kr�gu rodzinnym, gdzie m�odzie�cy po raz osts mogli wys�ucha� przestr�g ojca. Z pocz�tkiem roku 1646 Ma i Jan udali si�, jak to w�wczas nakazywa� zwyczaj, w kawa^ sk� podr� do obcych kraj�w. Kasztelan krakowski zaopati ich w wyczerpuj�c� instrukcj�, v/ kt�rej spo�ytkowa� w�asne �wiadczenia m�odzie�cze. Z odpowiednim dla swego stanu ori kiem podr�owali bracia przez Wielkopolsk�, Berlin i Lipsk Hamburga, potem do Holandii, Belgii i wreszcie przybyli Pary�a. O pobycie we Francji p�niejszego monarchy istnieje w legend. Pewne s� nast�puj�ce fakty: Jan Sobieski przekro' francusk� granic� 6 czerwca 1646 roku pod Cambrai, od 9 czer 1646 do l maja 1647 roku bawi� w Pary�u, potem przyby� tu jeszcze na kr�tki czas w ko�cu sierpnia. W mi�dzyczasie prze drowa� ca�� Francj� pieczo�owicie opracowan� tras�: z Pary�e Orleanu, Blois i Tours, przez Chartres i Angers do Nantes i Rochelle, stamt�d do Poitiers, Lusignan, Bordeaux, przez ^ tauban i Tuluz� do Narbonne i Carcassonne, dalej do Perpig: Montpellier, Nimes, Aix, Tulonu i Avignon, do Orange, Vale Grenoble i Chambery. Tydzie� przebywa� w Lyonie, nast� w Nevers, kt�re zyska�o tak wielkie znaczenie w jego �; z Pary�a pojecha� wreszcie przez- Rouen i Dieppe, Hawr i Am do Calais, gdzie zaokr�towa� si� do Anglii. To itinerarium daje nam obraz gruntowno�ci studi�w Soi kiego; nakre�la nam ono oczywi�cie granice czasu, dzi�ki kto mogli�my sprawdzi� wiadomo�ci o jego s�u�bie we francui armii, o jego przebywaniu w ko�ach literackich i kontak z Kondeuszem. O bardzo prawdopodobnym wst�pieniu tego : dego polskiego kawalera do "czerwonych" muszkieter�w Kro skiej Gwardii francuskie �r�d�a milcz�. Powiadamiaj� nas z o polskim oficerze artylerii, Przyjemskim, kt�ry istotnie jakoby przedstawi� Jana Sobieskiego ksi�ciu de Conde. Zr mo�� obu wielkich wodz�w, nawet je�li pominiemy r�nice ku i stanu, nie mog�a sta� si� jednak bardzo za�y�a, albo-s; Jan Sobieski i Kondeusz przebywali jednocze�nie w Pary�u t od grudnia 1646 do ko�ca marca 1647 roku. Jednak�e Jan bliski kontakt z kr�giem Chantiiiy, ze �rodowiskiem frond; 22 Rozdzia� l kt�rego nale�eli zwyci�zca spod Rocroy i Ludwika Maria/ ma�- �onka polskich kr�l�w W�adys�awa i Jana Kazimierza. Polecono go elektorowej Palatynatu, Annie von Simmern, siostrze Ludwiki Marii, w kt�rej paryskim domu bywa�a zar�wno najwy�sza szlach- ta, politycy i wodzowie, jak te� uczeni i pisarze. Echo tego prze- szkolenia w salonie afektowanych dam odnajdziemy p�niej w korespondencji Jana Sobieskiego z jego Marysie�k�. Zreszt� za- war� on tak�e znajomo�� z mistrzyni� dwornego stylu, Mile de Scudery. I t� dworno��, t� galanteri� - mo�emy to tutaj do- rzuci� - stosowa� w �yciu codziennym z dobrym skutkiem. Nie bacz�c na upomnienia swej pobo�nej matki, ten pe�en tempera- mentu polski paniczyk trzyma� ze swymi r�wnymi mu stanem towarzyszami i rodakami, Zamoyskim i Radziwi��em, kt�rzy w Pary�u prowadzili barwne i weso�e �ycie. Pewne wspomnienie z tego okresu zgotowa�o kr�lowi swego czasu niejedn� gorzk� chwil�. W Hotel de la Ville de Brisac, gdzie mieszka� p�nym latem 1647 roku, nawi�za� przelotn� znajomo�� z ma��onk� pew- nego urz�dnika. Owoc tych mi�osnych igraszek pojawi� si� pew- nego dnia w Polsce jako M. de Brisacier i wywo�a� skandal na skal� europejsk�. W ka�dym razie ju� w�wczas zetkn�� si� Sobieski tak�e z ro- dzin� swojej przysz�ej ma��onki, Arguien de La Grange, a uczu- cie podziwu, jakie w�wczas wzbudzi�a w nim Francja, nie opu�- ci�o go do ko�ca �ycia. Wersal by� dla niego zaczarowanym pa- �acem, le Palais enchante, francuski obyczaj i francuskie wy- kszta�cenie uciele�nia�y w jego poj�ciu najwy�szy idea� ludzkiej doskona�o�ci; francuska sztuka wojenna i francuski system pa�- stwowy wydawa�y mu si� nieprze�cig�ym wzorem. Anglia, dok�d udali si� obaj Sobiescy jesieni� 1647 roku, nie wywar�a na nich g��bszego wra�enia. Za to pobyt w Hadze by� bardzo istotny dla przysz�ego wodza, studiowa� tam bowiem nauk� o fortyfikacji pod okiem pewnego wybitnego niderlandz- kiego fachowca. Z Brukseli synowie kasztelana krakowskiego zo- stali odwo�ani w lipcu 1648 roku do domu. Ich ojciec zmar� ju� w poprzednim roku i matka uwa�a�a za wskazane, �eby Marek, obecnie g�owa rodu, jak r�wnie� jego m�odszy brat Jan powr�- cili do Polski, gdzie tymczasem �mier� W�adys�awa IV i rozruchy kozackie wymaga�y obecno�ci dziedzic�w jednego z najwi�kszych polskich latyfundi�w na wschodzie. ' Autor nazywa przysz�� kr�low� "Mari� Ludwik�", jednak�e u�ywa�a ona imion w kolejno�ci: Ludwika Maria - (przyp. red.), Silny, zrodzony przez silnych We wrze�niu tego� roku obie�y�wiaty znalaz�y si� znowu kraju, u swojej matki, w obl�onym Zamo�ciu. Walcz� pod < w�dztwem trzech nieudolnych regimentarzy przeciwko hord Chmielnickiego, potem pod rozkazami Wi�niowieckiego z Ta rami. Jan Sobieski otrzymuje w nast�pnym roku, maj�c lat dv dzie�cia, starostwo Jawor�w, bierze udzia� w odsieczy osaczo: go Zbara�a' i prowadzi w�wczas, w czasie przerw w walce, \ so�e �ycie pe�nego energii, g�odnego wra�e� wielkiego pana, powe dla magnat�w w jego wieku. Lecz gdy wo�a go obowi�z spieszy do chor�gwi, w 1651 roku jest pod Beresteczkiem; w bitwie omal nie zosta� zabity; uratowa� go spiesz�cy z pom Jerzy Lubomirski. W 1652 roku walczy ten, ju� do�wiadczony bitwach, oficer na Podolu. Na ten rok te� przypada pewna storia mi�osna, kt�ra dzi�ki zdecydowanej interwencji db; o �wietno�� swego domu Teofil! Sobieskiej nie zako�czy�a mezaliansem. Jan zap�on�� wielkim uczuciem do c�rki zmar� w podr�y na Zach�d, w Hadze, ochmistrza Orchowskiego; u chana zosta�a szybko wydana za m�� za odpowiadaj�cego stanem szlachcica nale��cego do �wity Sobieskich. Czy to t ta pi�kno��, z powodu kt�rej starosta z Jaworowa pojedynko si� wiosn� 1652 roku z litewskim magnatem Pacem, nie wie: Pewne jest za to, �e rany, kt�re otrzyma� Jan Sobieski w 1 pojedynku, uchroni�y go przed podzieleniem losu swego bi Marka. �w bowiem pad� 2 lipca w bitwie z Tatarami i Chm nickim pod Batohem. Tak wi�c ten, kt�ry pozosta�, teraz jedyny potomek tej rodziny, mia� do pomszczenia na odwieczr wrogu jeszcze jednego zmar�ego ze swych bliskich. Matka nie przebaczy�a nigdy m�odszemu synowi, �e wski: jakiego� tam romansu, kt�ry uwa�a�a za niegodny, zaj�� mi� bardziej kochanego Marka. Po�wi�ci�a, by uczci� pami�� pole: go, pewn� sum�, za kt�r� zbudowano klasztor dominikan a nast�pnie, z pocz�tkiem roku 1653, uda�a si� do W�och, gi przebywa�a ponad pi�� lat. Bez oparcia w rodzicach czy inn krewnych, kt�rych do�wiadczenie mog�oby pow�ci�ga� jego rywczo��, Jan Sobieski wkroczy� w swoje lata "burzy i napo: kt�re obejmuj� te� najbardziej przygodowy rok w�dr�wki. Zy, on sobie uzasadnione miano �owcy serc niewie�cich i raczej najwygodniejszego s�siada. W lipcu 1653 roku zosta� nawet ', 1 Jedynie Marek Sob�eski walczy� w Zbara�u pod komend� Wi�niov kiego. Starostwo jaworskie otrzyma� Jan wcze�niej, rych�o po �mier� ca - (przyp. red.). 24 Rozdzia� l zany na wygnanie, kt�re to orzeczenie wyda� lwowski s�d grodzki po rozprawie nad niesubordynowanym. Jednak�e �o�nierskie cno- ty tego p�dziwiatra usprawiedliwia�y wci�� jego wyskoki. Na jesieni dowodzi ju� z najwi�ksz� odwag� chor�gwi� kozack� pod Zwa�cem nad Dniestrem. Pod koniec grudnia mo�emy go zna- le�� po�r�d zak�adnik�w, kt�rych dano Tatarom jako por�k� za sporz�dzony w�wczas uk�ad. Ten pobyt u krymskich muzu�ma- n�w sk�oni�, by� mo�e, Jana Sobieskiego, kt�ry nie tylko pragn�� zwyci�y� wroga, lecz tak�e go pozna�, do przy��czenia si� w styczniu 1654 roku do polskiego poselstwa udaj�cego si� do Tur- cji. Jako asysta pos�a Bieganowskiego jecha� przez Mo�dawi� i Bu�gari� do Istambu�u, w drodze powrotnej odwiedzi� Serbi� i Bo�ni�. Godny po�a�owania los chrze�cijan ba�ka�skich wstrz�s- n�� nim nie mniej, ni� ich naiwna wiara w oswobodzenie przez Polak�w, z kt�r� si� styka� u wszystkich ciemi�onych raj�." W�wczas to po raz pierwszy obudzi�o si� w Sobieskim mocne postanowienie, by po�wi�ci� �ycie walce z islamem i poczynaj�c od Polski przep�dzi� Osman�w z Europy. Od 29 marca do 21 ma- ja przebywa� w stolicy su�tana; wzi�� udzia�

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!