6839

Szczegóły
Tytuł 6839
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6839 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6839 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6839 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

BIBLIOTEKA NARODOWA Seria II GAJUSZ JULIUSZ CEZAR WOJNA GALIJSKA PRZE�O�Y� i OPRACOWA� EUGENIUSZ KONIK GDA�SK Tytu� orygina�u: Commentarii de bello Galileo Redakcja Biblioteki Narodowej JAN HULEWICZ WI�CZYS�AW KLIMOWICZ Redaktor tomu: Halina WiszniewsKa Redaktor techniczny: Ryszard Kubowicz Copyright by Zaklad Narodowy im. Ossoli�skich Wydawnictwo, Wroclaw 1978 Printed In Poland Zak�ad Narodowy im. Ossoli�skich � Wydawnictwo, Wroc�aw. Oddzia� w Krakowie 1978. Nak�ad 7000 egz. Ark. wyd. 26,10; ark. druk. 31,75 + 6 wki.; ark. form. Al 21,14. Pap. druk. m/gl. kl. III, 70 g, 70 X 100. Oddano do sk�adania 31 V 1977. Podpisano do druku w kwietniu 1978. Druk uko�czono w czerwcu 1978. Zam. 601/77 C-62-1288 Cena z� 65.� Drukarnia Uniwersytetu Jagiello�skiego WST�P I. GALIA I JEJ MIESZKA�CY Staro�ytna Galia, obejmuj�ca ziemie dzisiejszej Francji, Belgii oraz cz�ciowo Szwajcarii i Federalnej Republiki Niemiec, a kt�ra po ponad dziewi�cioletnich, ci�kich i krwawych dla obu stron walkach sta�a si� ostatecznie �upem Juliusza Cezara a tym samym Rzymu, w chwili wybuchu tych walk by�a zamieszkana przez liczne plemiona Celt�w. Wyj�tek stanowi�a Akwitania (franc. Guyenne), gdzie w�wczas dominowa� element iberyjski, dzi� reprezentowany tu przez Gasko�czyk�w blisko spokrewnionych z hiszpa�skimi Baskami. Celtowie, podobnie jak Rzymianie czy Grecy, na r�wni z dzisiejszymi narodami roma�skimi, germa�skimi i s�owia�skimi, nale�eli do indoeuropejskiej rodziny j�zykowej. W staro�ytno�ci, poczynaj�c od oko�o VI w. p. n. e., Celtowie zacz�li rozprzestrzenia� si� na rozleg�ych obszarach, obejmuj�cych terytoria dzisiejszej Francji, Belgii, Wysp Brytyjskich, p�nocnych W�och i p�nocnej Hiszpanii oraz Niemiec pomi�dzy Renem a �ab�. Dotarli r�wnie� na ziemie dzisiejszej po�udniowej Polski oraz Czechos�owacji. Wsz�dzie mieszali si� zazwyczaj z miejscow� ludno�ci�, kt�rej narzucali swoj� kultur�, a nawet niekiedy i j�zyk, ale r�wnocze�nie wiele te� od niej sami zapo�yczali. To mieszanie si� z podbit� ludno�ci� przyczyni�o si� do wytworzenia szeregu rozmaitej wielko�ci plemion, zr�nicowa- IV PLEMIONA CELTYCKIE nych wprawdzie j�zykowo, ale mog�cych swobodnie porozumiewa� si� mi�dzy sob� bez po�rednictwa t�umaczy. Z ko�cem V w. p. n. e. istnieje ju� wsp�lna wszystkim plemionom celtyckim kultura materialna i zapewne te� duchowa, znana w nauce pod umownym terminem �kultura late�ska" (od nazwy miejscowej La Tene nad jeziorem Neuchatel w Szwajcarii, gdzie po raz pierwszy natrafiono na typowy dla tej kultury materia� archeologiczny), znana r�wnie� z materia�u archeologicznego wyst�puj�cego obficie na naszych po�udniowych ziemiach, a datowanego na okres od V do I w. p. n. e. W okresie od ko�ca V i w ci�gu IV wieku p. n. e. Celtowie dokonywali cz�stych najazd�w na p�nocne tereny P�wyspu Apeni�skiego, zajmuj�c je wreszcie na sta�e, wdzierali si� r�wnie� do �rodkowej Italii a oko�o 390 lub 387 roku nawet zaj�li i z�upili Rzym. Dopiero w 334 roku uda�o si� Rzymianom odepchn�� Celt�w ze �rodkowej Italii, pozostawiaj�c im jednak nizin� nadpada�sk�. Tymczasem inne plemiona celtyckie, posuwaj�c si� z biegiem Dunaju, dokona�y w III w. p. n. e. najazdu na P�wysep Ba�ka�ski zagra�aj�c nawet bezpo�rednio szeroko znanemu i s�awnemu centrum religijnemu Grek�w w Delfach, dok�d zwabi�y ich niew�tpliwie niezmierne bogactwa od wiek�w nagromadzone w tutejszych sanktuariach i skarbcach. Cz�� tej chyba grupy Celt�w przeprawi�a si� w latach 278�277 nawet do Azji Mniejszej, i tu, w samym jej niemal �rodku, utworzy�a w�asne pa�stwo nosz�ce od nich nazw� Galacji. Przetrwa�o ono do 25 roku p. n. e., czyli do czasu przekszta�cenia go przez Rzymian w ich prowincj�. Najwi�ksze jednak�e znaczenie zyskali w staro�ytno�ci ci Celtowie, kt�rzy zasiedlili ziemie dzisiejszej Francji i Belgii, znani Rzymianom pod nazw� Gall�w, a kraj ich to Galia. SPO�ECZE�STWO GALIJSKIE y Spo�ecze�stwo galijskie, podobnie jak inne �wczesne spo�ecze�stwa basenu �r�dziemnomorskiego, sk�ada�o si� z ludno�ci wolnej, korzystaj�cej z pe�ni praw obywatelskich oraz z ludno�ci zale�nej, formalnie wolnej, ale o bardzo ograniczonych uprawnieniach i wreszcie z ludno�ci nie-wolnej, stanowi�cej w�asno�� poszczeg�lnych pan�w. Ten podzia� spo�eczny obowi�zywa� wewn�trz poszczeg�lnych plemion, ale poza tym istnia�a jeszcze rozleg�a gama wzajemnych uzale�nie� pomi�dzy samymi plemionami. Nie tylko poszczeg�lne jednostki mog�y si� znajdowa� w prawnie uwarunkowanym stosunku zale�no�ci (znanym te� u Rzymian i okre�lanym terminem clientela) od poszczeg�lnych mo�nych, kt�rzy w zamian za to zapewniali swoim podopiecznym obron� i ochron� i byli ich oficjalnymi rzecznikami wobec plemienia i jego w�adz. Poszczeg�lne plemiona czy tylko okre�lone gminy mog�y tak�e uzale�nia� si� nie tylko od mo�niejszych plemion, ale co bardziej interesuj�ce, nawet od mo�nych i wp�ywowych jednostek, przynale�nych do innych plemion. Nale�y przypuszcza�, �e tego rodzaju uk�ady spo�eczne wytworzy�y si� w okresie, gdy wojownicze plemiona celtyckie obejmowa�y przemoc� w posiadanie obszary swojego p�niejszego zasiedlenia i nawarstwia�y si� tam na podbit� ludno�� miejscow�. W spo�ecze�stwie galijskim, jakie znamy z opisu Juliusza Cezara, kierownicz� rol� obok arystokracji plemiennej odgrywali druidzi. By�a to zamkni�ta kasta kap�a�ska, ale godno�� druida nie by�a dziedziczna. Druidzi rekrutowali si� w zasadzie spo�r�d m�odzie�y arystokratycznego pochodzenia. Kandydaci na druid�w albo sami zg�aszali si� do specjalnych szk� druidycznych, albo byli wysy�ani tam przez swoich rodzic�w czy opiekun�w. Nauka w tych szko�ach by�a d�uga, trudna i uci��liwa, gdy� polega�a wy��cznie na pami�ciowym opanowywaniu wyk�adanych tam takich przedmiot�w, jak tajemnice wiary, VI DRUIDZI z kt�rych najwa�niejsza dotyczy�a nie�miertelno�ci duszy, kunszt najrozmaitszych sposob�w wr�enia, umiej�tno�� uk�adania kalendarza wraz z elementami astronomii, podstawy prawa, sztuka leczenia, epickie utwory poetyczne. Studia druidyczne, kt�rych o�rodkiem by�a wyspa Brytania, przeci�ga�y si� nawet do dwudziestu lat. Mimo to ch�tnych nie brakowa�o, poniewa� druidzi cieszyli si� powszechnym uznaniem i powa�aniem, a ponadto korzystali z licznych przywilej�w mieli zapewniony dobrobyt materialny. Druidzi tworzyli og�lnoceltyck� organizacj� ponadple-mienn� nie zwi�zan� z jakimkolwiek poszczeg�lnym plemieniem. Swoje doroczne i uroczyste zgromadzenia odbywali w kraju Karnut�w (dzi�. Chartres) ze wzgl�du na jego centralne po�o�enie w Galii. Pr�cz zawiadywania sprawami kultu, w kt�rych niepo�ledni� rol� odgrywa�y krwawe ofiary ludzkie, skupili w swych r�kach sprawy s�downicze i aktywnie mieszali si� do �ycia politycznego plemion. Z chwil� jednak, gdy w Galii zacz�y formowa� si� pierwsze organizmy pa�stwowe, jak na przyk�ad u Edu�w i Arwern�w, rywalizuj�cych ze sob� o hegemoni� w Galii, druidzi stracili wp�yw na rz�dz�ce warstwy spo�eczne i w�adze naczelne tych plemion i nie potrafili zapobiec temu, by w wewn�trzne sprawy wolnej Galii zostali wci�gni�ci przez Arwern�w Germanie z Ariowistem na czele, a przez Edu�w Rzymianie pod wodz� Juliusza Cezara. W Galii, tak jak j� zasta� Cezar, najmniejsz� kom�rk� spo�eczn� by�a patriarchalna rodzina. Na jej czele sta� ojciec rodziny maj�cy prawo �ycia i �mierci wobec �ony i dzieci, nie m�wi�c ju� o niewolnych domownikach. Ma��e�stwo by�o monogamiczne, a wniesiony przez oboje ma��onk�w maj�tek oraz uzyskane przez nich w czasie trwania zwi�zku ma��e�skiego dochody by�y ich wsp�ln� w�a- PLEMIONA yjj sno�ci�. Chocia� w I w. p.n.e. kobieta dor�wnywa�a formalnie swoj� pozycj� spo�eczn� m�czy�nie, w praktyce by�a jednak nadal tradycyjnie traktowana gorzej, czego dowodzi� mo�e zwyczaj przeprowadzania dochodze� przez rodzin� zmar�ego m�a, gdy zachodzi�o podejrzenie, �e �ona przyczyni�a si� do jego �mierci. W wypadku udowodnionego przest�pstwa (a przy odpowiednich praktykach nie by�o to trudne) kobiet� skazywano na �mier� w m�czarniach, a spadek po zmar�ym dostawa� si� jego rodzinie. I chyba o to zwykle chodzi�o. Pocz�tkowym wychowywaniem dzieci zajmowa�y si� wy��cznie kobiety. Dla m�czyzny by�o nawet ujm� pokazywa� si� publicznie ze swoim nieletnim dzieckiem. Dla arystokracji galijskiej, podobnie zreszt� by�o u wielu innych lud�w, ma��e�stwo mog�o by� tak�e jedn� z form nawi�zywania bli�szych i trwalszych kontakt�w politycznych, zw�aszcza mi�dzyplemiennych. Wy�szym organizacyjnie szczeblem spo�ecznym by�o plemi�, o r�nej liczebno�ci, kt�re pierwotnie opiera�o si� na wi�zach wzajemnego pokrewie�stwa, jak o tym �wiadczy rozpowszechniona tradycja o pochodzeniu od wsp�lnego, zazwyczaj mitycznego, przodka. W miar� rozlu�niania si� wsp�lnoty rodowo-plemiennej plemiona przekszta�ci�y si� z czasem w organizacje o charakterze wsp�lnot terytorialnych, zamkni�tych zwykle w obr�bie naturalnych granic. Przyk�adem mo�e by� wspomniany przez Cezara (I 27), pagus Yerbigenus, kt�rego nazwa, wedle tradycji plemiennej, zosta�a urobiona od imienia wsp�lnego przodka, uznanego z czasem za b�stwo plemienne, czczone przez wszystkich cz�onk�w werbige�skiej wsp�lnoty terytorialnej, mimo �e nie wszystkich ��czy�y wi�zy wzajemnego pokrewie�stwa. Plemiona ��czy�y si� z kolei w wi�ksze zespo�y, mianowicie zjednoczenia plemienne, okre�lane przez Cezara ZJEDNOCZENIA PLEMIENNE zazwyczaj terminem civitas i mo�na je uwa�a� za przed-pro�e organizacji pa�stwowej. Trwa�o�� tych zjednocze� plemiennych by�a wprawdzie cz�sto efemeryczna, ale organizacyjnie zaczyna�y one przypomina� twory pa�stwowe, jak na przyk�ad zjednoczenia plemienne Edu�w czy Ar-wern�w. Cezar opisuje nawet zabiegi niekt�rych przedstawicieli galijskiej arystokracji wok� tworzenia takich powi�za�. Jednym z tych najbardziej gro�nych, kt�re zacz�o obejmowa� ca�� niemal Gali�, by�o zjednoczenie plemienne, powo�ane do �ycia dzi�ki zabiegom, energii i talentowi organizacyjnemu Wercyngetoryksa z plemienia Arwern�w. Potrafi� on podporz�dkowa� sobie nawet Edu�w � przekona� ich, by mimo niech�ci zrezygnowali w imi� og�lno-galijskiego dobra z w�asnych ambicji pa�stwowotw�r-czych. Podstawowym �r�d�em utrzymania ludno�ci galijskiej by�a uprawa roli oraz hodowla byd�a rogatego, owiec, nie-rogacizny, a tak�e rasowych koni, w kt�rych lubowa�a si� przede wszystkim arystokracja, utrzymuj�c je zar�wno dla cel�w wojennych, jak i dla samej przyjemno�ci. W okresie podboju rzymskiego zarzucono ju� w Galii pos�ugiwanie si� wozami bojowymi zaprz�onymi w konie, ale na terenie Brytanii Cezar musia� jeszcze z nimi walczy�. Pos�uguj�cy si� wozamai bojowymi Brytowie dokonywali na nich niemal akrobatycznych wyczyn�w, gdy� podczas walki potrafili wybiega� na sam koniec dyszla rozp�dzonego wozu, by st�d razi� wroga, a nast�pnie t� sam� drog� powraca� na w�z prowadzony przez specjalnego wo�nic�. Wojownicy brytyjscy potrafili r�wnie� podczas walki zeskakiwa� z p�dz�cych woz�w i wskakiwa� na nie z powrotem. Podstawowym rodzajem zbo�a uprawianego na terenie ca�ej prawie Galii by�a pszenica, dostarczaj�ca m�k� na bia�y, przez Gall�w specjalnie ulubiony chleb, b�d�cy r�wnocze�nie przedmiotem zazdro�ci ROLNICTWO GALIJSKIE jjf i po��dania ze strony ni�ej kulturalnie od nich stoj�cych germa�skich s�siad�w od wschodu. Uprawiano te� j�czmie�, z kt�rego wypiekano chleb po�ledniejszego gatunku lub warzono powszechnie spo�ywane piwo. Znane by�y r�wnie� miody pitne, a wino, przyj�te po rzymskim podboju jako podstawowy napitek, w czasach Cezara nie by�o jeszcze znane szerszemu og�owi. Uwa�ane za nap�j luksusowy, by�o dost�pne jedynie arystokracji galijskiej, kt�ra sprowadza�a je za po�rednictwem znajduj�cej si� na po�udniu Galii greckiej kolonii Massalii (dzi�. Marsylia). Jednym z powod�w, dla kt�rych Cezar tak kr�tko przebywa� na terenie Germanii po prawym brzegu Renu, by� w�a�nie brak uprawnego zbo�a u German�w, podczas gdy zaopatrzenie legion�w rzymskich w zbo�e i zwierz�ta rze�ne czy juczne nie nastr�cza�o Cezarowi wi�kszych trudno�ci w Galii, nawet wtedy, gdy Gallowie podj�li specjalnie zorganizowan� akcj� niszczenia zbo�a tak na pniu, jak i w spichlerzach, oraz byd�a, aby g�odem zmusi� Rzymian do opuszczenia Galii (VII 14). O wysokim poziomie rolnictwa galijskiego �wiadcz� u�ywane przez Gall�w narz�dzia rolnicze. Znali oni rad�o kole�ne, zaopatrzone w metalowe lemiesze zr�nicowane odpowiednio do potrzeb i warunk�w glebowych. Zbo�e ��-to b�d� sierpami, b�d� narz�dziem po�rednim mi�dzy sierpem a kos�, trzymanym obur�cz podczas pracy. Wynalazkiem galijskim by�a mechaniczna �niwiarka, o kt�rej w I w. n.e. wspomina Pliniusz Starszy w swej Historii Naturalnej (XVIII 296�297), w IV w. n.e. opisuje j� autor zbioru porad rolniczych Palladiusz Rutyliusz Taurus Emilianus, a wygl�d jej i spos�b dzia�ania poznano dzi�ki p�askorze�bie znalezionej w 1958 r. w miejscowo�ci Buzenol przy granicy belgijsko-luksemburskiej. Ludno�� Galii mieszka�a przede wszystkim na wsi, zgrupowana w osadach, b�d� rozpr�szona w lu�nie rozrzuco- ,� DOMY GALIJSKIE nych zagrodach, stoj�cych zazwyczaj w pobli�u w�d i las�w, a nawet w�r�d las�w. Zw�aszcza arystokracja galijska ch�tnie mieszka�a w takich zagrodach. Cezar podaje (VI 30), �e tego rodzaju miejsca wyszukiwano dla ochrony przed upa�ami, ale prawdopodobniej preferowano takie ustronia, by zapewni� sobie drog� ucieczki w razie zagro�enia w zaszyte w g�stwinie le�nej kryj�wki zawczasu przygotowane. W Galii znane by�y dwa rodzaje domostw, mianowicie domy naziemne i wykopane w gruncie ziemianki. Podstawowym budulcem w obu przypadkach by�o drewno i glina, a dachy kryto strzech� ze s�omy lub trzciny oraz gontami. Natomiast kamie� jako materia� budulcowy rozpowszechni� si� w Galii dopiero po podboju rzymskim. Z ziemianek, zak�adanych na planie okr�g�ym lub prostok�tnym, korzysta�a w zasadzie ludno�� ubo�sza, gdy� mimo licznych mankament�w rzeczywi�cie chroni�y one zim� przed zbytnim ch�odem, a w lecie przed spiekot�. Arystokracja galijska wznosi�a domy naziemne, a zim� przenosi�a si� zwykle ze wsi do miast, gdzie mo�na by�o t� przykr� przecie� por� roku sp�dzi� bardziej atrakcyjnie. U�ywany przez Cezara termin oppidum na okre�lenie miasta w Galii odnosi� si� jednakowo� nie tylko do miasta w og�lnie pojmowanym sensie, ale tak�e do specjalnych osad obronnych, a nawet do odpowiednio przystosowanych miejsc obronnych refugia, zwykle nawet nie zamieszkanych, a do kt�rych okoliczna ludno�� �ci�ga�a jedynie w wypadku nieprzyjacielskiego zagro�enia (wraz z ca�ym dobytkiem ruchomym, g��wnie z �ywym inwentarzem). Oppida galijskie, a wi�c zar�wno miasta, jak osiedla obronne oraz refugia, by�y otoczone wa�em obronnym skonstruowanym z ziemi, kamieni i drzewa. Dochodzi�y do tego jeszcze specjalne zasieki oraz rowy, nie m�wi�c ju� o tym, KULTURA MATERIALNA CELT�W XJ �e oppida by�y zawsze zak�adane w miejscach z natury trudno dost�pnych i przez to �atwych do obrony. Obfito�� las�w bogatych w najrozmaitsze gatunki drzew spowodowa�a, �e Gallowie cieszyli si� zas�u�on� s�aw� znakomitych cie�li, ko�odziei, szkutnik�w i bednarzy. Drewniane beczki by�y w�a�nie nieocenionym wynalazkiem Celt�w. Z drzewa sporz�dzano w Galii i na innych obszarach celtyckiego zasiedlenia tak�e pewien rodzaj drewnianego obuwia (u�ywanego zreszt� do dzi� jeszcze, zw�aszcza na wsi, na terenach wchodz�cych niegdy� w obr�b Galii), a kt�ry Rzymianie okre�lali nazw� gallicae, i wyraz ten, poprzez francuski jako galoche, dotar� do naszego j�zyka w formie �kalosz", oznaczaj�c jednak inny rodzaj obuwia. Celtowie umieli r�wnie� budowa� r�nego typu wozy, kt�re wraz z nazwami zosta�y przej�te przez rzymskich zdobywc�w. Zasiedlaj�ce za� wybrze�a Oceanu Atlantyckiego plemiona galijskie, jak na przyk�ad Wene-towie, umia�y budowa� okr�ty o wielkiej wyporno�ci i tak mocne, �e wytrzymywa�y uderzenia burzliwych i niespokojnych fal oceanu. �eglarze galijscy odwa�ali si� na nich p�ywa� nie tylko wzd�u� wybrze�y, ale zapuszczali si� tak�e w g��b Atlantyku, nie m�wi�c ju� o sta�ych rejsach przez kana� La Manche do Brytanii. Kotwice tych okr�t�w, jak podaje Cezar (III 13), by�y umocowane na �elaznych �a�cuchach, a nie na linach jak u Rzymian. R�norodno�� i obfito�� �rodk�w transportu zar�wno l�dowego, jak i wodnego, wi�za�a si� �ci�le z g�st� sieci� dr�g l�dowych i wodnych. Sprzyja�o to oczywi�cie rozwojowi handlu nie tylko wewn�trznego, ale i zagranicznego. Dzi�ki kupcom galijskim r�nego rodzaju towary, pod postaci� b�d� surowc�w, b�d� cz�ciowo lub ca�kiem gotowych wyrob�w, dociera�y do wszystkich niemal zak�tk�w wolnej Galii, tak�e daleko poza jej granice. Przez jgj SZLAKI KOMUNIKACYJNE rzeki przerzucano mosty i nawet jedno z wa�niejszych miast galijskich Samarobriva (dzi�. Amiens) nazw� swoj� zawdzi�cza mostowi, gdy� w przek�adzie nazwa ta znaczy �most na (rzece) Samarze". Za korzystanie z dr�g, most�w, sp�awnych rzek, przystani i port�w, plemiona, na kt�rych terytoriach one si� znajdowa�y, pobiera�y specjalne op�aty odpowiednio do warto�ci i ilo�ci przewo�onych towar�w. Op�aty pobierano tak�e na przej�ciach granicznych pomi�dzy terytoriami poszczeg�lnych plemion. Jednym z bardzo poszukiwanych przez Gall�w surowc�w by�a cyna, a miejsca jej wydobycia oraz rzadko�� wyst�powania z�� tego metalu by�y decyduj�cym czynnikiem przy wytyczaniu szlak�w transportowo-komunika-cyjnych i ich kierunk�w. Cyn� sprowadzano g��wnie z terytorium dzisiejszej Hiszpanii, z zachodnich wybrze�y Brytanii i terytorium dzisiejszej Kornwalii. St�d przewo�ono j� na galijskie wybrze�a kana�u La Manche i do uj�cia rzeki Loary (staro�. Liger). W g��b Galii docierano wzd�u� wielkich dolin rzecznych. Historyk Diodor Sycylijski (I w. p.n.e.), wykorzystuj�c wiadomo�ci starszych autor�w, przedstawia przebieg jednego z takich szlak�w w�a�nie w zwi�zku z handlem cyn�. Kupcy nabywali, wed�ug niego, ten metal w Brytanii, przewozili go morzem na kontynent i w ci�gu trzydziestu dni, drog� l�dow� w poprzek ca�ej Galii dostarczali go do uj�cia rzeki Ro-danu. Inny autor grecki, geograf Strabon (ok. 63 r. p.n.e.� 19 r. n.e.), podaje z kolei przebieg jednego z galijskich szlak�w wodnych, z jakich korzystano przy przewo�eniu rozmaitych towar�w. Posuwano si� mianowicie w g�r� rzeki Saony (staro�. Arar lub Sauconna) w okolicach dzisiejszego Chalon-sur-Saone (staro�. Cabillonum plemienia Edu�w), docierano drog� l�dow� w kierunku Sekwany i ni� przeprawiano si� do wybrze�y Oceanu Atlantyckiego �arnie- TRANSPORT GALIJSKI XIII szkanych przez plemiona celtyckich Leksowi�w (dzi�. Li-sieux) i Kalet�w (dzi�. Caux). R�wnie� Rodanem dostawano si� do Galii �rodkowej i wschodniej. Ten w�a�nie szlak potwierdzaj� liczne znaleziska glinianych amfor, w kt�rych transportowano wina italskie, datowanych na ostatnie lata niepodleg�o�ci Galii. Eksport italskiego wina do Galii by� tak lukratywny dla Rzymian, �e nawet po zagarni�ciu Galii Narbo�skiej usi�owali nie dopu�ci� przez urz�dowe zakazy (bezskutecznie zreszt�), by mieszka�cy tej prowincji uprawiali u siebie winn� latoro�l i sami wino wytwarzali, gdy� w ten spos�b podwa�ali bardzo pop�atny dla Italii monopol jego produkcji, zw�aszcza �e popyt na nie gwa�townie wzr�s�, od czasu gdy podbita Galia przyj�a je powszechnie jako codzienny nap�j. Nale�y podkre�li� sprawnie dzia�aj�c� organizacj� transportu galijskiego, gdy� w ci�gu trzydziestu dni �wcze�ni kupcy pokonywali, z szybko�ci� przeci�tnie 30 km dziennie, odleg�o�� oko�o 900 km dziel�c� dzisiejsze Pas--de-Calais od uj�cia Rodanu. Podczas tej ca�omiesi�cznej podr�y ka�dy, kto korzysta� z tego czy innego szlaku komunikacyjnego, musia� mie� zapewnion� po drodze dla siebie, swojej s�u�by oraz zwierz�t jucznych i poci�gowych mo�no�� odpoczynku, a nawet wymiany taboru zwierz�cego w specjalnych stacjach czy punktach etapowych. Kiedy wi�c Rzymianie przybyli do Galii, zastali ju� tutaj dobrze zorganizowan�, rozbudowan� i wyposa�on� we wszystko, co podczas podr�y by�o konieczne, sie� komunikacyjn� tak l�dow�, jak i wodn�, a z chwil�, gdy ju� sami zainstalowali si� w Galii na sta�e, wystarczy�o im t� sie� tylko ulepszy� przez zastosowanie rzymskiej techniki budowy dr�g i most�w oraz ilo�� tych most�w, odpowiednio do swoich potrzeb, zw�aszcza na wi�kszych rzekach, pomno�y�. Cezar, podobnie jak i inni autorzy antyczni, zwr�ci� FIZYCZNE CECHY GALLOW uwag� na fizyczne cechy Gall�w, kt�re wyra�nie odr�nia�y ich od Rzymian. Byli oni przede wszystkim ro�lejsi ni� Rzymianie i st�d zapewne owa pogarda czy lekcewa�enie okazywane pocz�tkowo rzymskim legionistom, rekrutuj�cym si� g��wnie z mieszka�c�w Italii, z powodu charakterystycznej dla nich niskiej i kr�pej budowy cia�a, okre�lanej przez Cezara terminem brevitas nostra (II 30). Przy tej okazji Cezar zaznacza te�, �e z kolei Germanie przewy�szali wzrostem Gall�w. Gallowie mieli znacznie ja�niejszy od Rzymian kolor sk�ry, w�os�w i oczu, ale jednak�e ciemniejszy w sumie ni� Germanie. Zapuszczali d�ugie w�osy i w�sy, ale brody starannie golili. Ch�tnie rozja�niali sobie w�osy wod� wapienn� lub wyrabian� przez siebie ma�ci�, przez Rzymian nazywan� sapo. Wprawdzie wyraz ten oznacza� te� p�niej to samo, co myd�o, ale nie ma pewno�ci, czy w tym czasie by�o ju� ono Galiom znane, cho� przyjmuje si�, �e wynalazek jego zawdzi�cza si� ostatecznie raczej Galiom ni� Germanom, kt�rzy produkt ten, jak i wiele innych, przej�li od swoich kulturalniejszych s�siad�w z zachodu. W Rzymie r�wnie� nasta�a w�r�d kobiet, zw�aszcza z warstw wy�szych, moda na rozja�nianie w�os�w tym galijskim produktem. Je�eli chodzi o myd�o, to znane ono jest w Rzymie na pewno dopiero od IV w. n.e, J�zyk Gall�w dziel�cy si� na wiele dialekt�w znany jest dzisiaj wy��cznie na podstawie nielicznie zachowanych wyraz�w zwi�zanych z nazewnictwem os�b, miejscowo�ci, rzek czy g�r. Dochodz� do tego jeszcze wyrazy zanotowane przez autor�w antycznych, czy te� wyrazy, kt�re .przedosta�y si� do innych j�zyk�w, g��wnie do �aciny. Pr�cz napis�w na inskrypcjach, zreszt� do�� rzadkich i na nie mniej rzadko wyst�puj�cych monetach galijskich, nie zachowa�y si� �adne teksty w j�zykach celtyckich. Powodem tego by�o to, �e Gallowie, podobnie jak i inne ludy celtyckie, ca�� swoj� tw�rczo�� literack� przekazywali wy- J�ZYK GALLOW XV ��cznie przez pami�ciowe ich opanowanie, mimo �e pismo by�o im znane, gdy� zapo�yczyli je od greckich kolonist�w w po�udniowej Galii, ale pos�ugiwali si� nim wy��cznie w celach administracyjnych, o czym mo�e �wiadczy� wzmianka u Cezara (I 29) o zdobytym przez Rzymian archiwum plemienia Helwet�w. Po podboju rzymskim Gal-lowie zarzucili alfabet grecki na korzy�� alfabetu �aci�skiego. Pewne poj�cie o wymar�ym j�zyku Gall�w mog� da� zachowane do dzi� j�zyki celtyckie, kt�rymi m�wi obecnie jeszcze oko�o trzech milion�w �udzi. Dziel� si� one na dwie podstawowe grupy, rozpadaj�ce si� na szereg samodzielnych j�zyk�w czy dialekt�w, dobrze jednak zrozumia�ych w obr�bie ka�dej z tych dwu grup. Natomiast r�nice pomi�dzy tymi grupami do tego stopnia s� znaczne, �e wzajemne zrozumienie jest niemo�liwe. Pierwsza grupa to j�zyk gelijski inaczej goidelicki, reprezentowany przez j�zyk iryjski Wolnej Republiki Irlandzkiej oraz j�zyk goidelski, lub � jak go nazywaj� Anglicy � erski, m�wiony na Wy�ynie Szkockiej i na He-brydach. Bardzo bliski jest mu dialekt iryjski u�ywany jeszcze szcz�tkowo w Ulsterze, czyli w P�nocnej Irlandii, wchodz�cej w sk�ad Wielkiej Brytanii. Do tej samej grupy nale�y wymieraj�cy obecnie j�zyk mancki, wyst�puj�cy jeszcze w formie urz�dowo podtrzymywanego reliktu, na wyspie Ma�. Druga grupa to j�zyki brytonickie, reprezentowane przez j�zyk walijski, inaczej kimrycki, m�wiony w Walii na terenie Brytanii oraz j�zyk breto�sko-armoryka�ski, kt�rym pos�uguj� si� jeszcze, mimo silnego nacisku urz�dowej francuszczyzny, mieszka�cy Bretanii we Francji. Brytyjski Walijczyk bez trudu mo�e porozumie� si� w swoim ojczystym j�zyku z francuskim Breto�czykiem i na odwr�t. J�ZYKI CELTYCKIE J�zyki i dialekty celtyckie, kt�re w staro�ytno�ci rozbrzmiewa�y na rozleg�ych obszarach od Apenin�w po uj�cie Renu i Wyspy Brytyjskie, od Wy�yny Kastylijskiej a� po prze�om Dunaju i jeszcze dalej na wsch�d, bo a� po Azj� Mniejsz�, gdzie znajdowa�a si� Ga�acja, pa�stwo celtyckich Galat�w, dzisiaj z wolna zanikaj� pod wi�kszym czy mniejszym naciskiem ze strony w�adz kraj�w, w obr�bie kt�rych mieszka jeszcze ludno�� celtycka. Nie jest to jednak obecnie nacisk administracyjny, powszechnie dawniej stosowany, ale raczej ekonomiczny, w praktyce, jak si� okazuje, znacznie skuteczniejszy. Jedynie w Wolnej Republice Irlandzkiej, gdzie zreszt� tylko niewielki procent ludno�ci pos�uguje si� na co dzie� j�zykiem swoich celtyckich przodk�w, dopiero dzi�ki powa�nym wysi�kom ze. strony w�adz pa�stwowych j�zyk iryjski nie zanika, ale powoli rozszerza sw�j zasi�g. II. GAJUSZ JULIUSZ CEZAR I JEGO CZASY Rodow�d Cezara. Gajusz Juliusz Cezar urodzi� si� 13 lipca 102 (wed�ug niekt�rych 100) r. p.n.e. Z tego wzgl�du miesi�c ten, zwany Quinctilis (== pi�ty), przemianowano p�niej ku jego czci na lulius i nazwa ta, w odpowiednio zr�nicowanych formach utrzymuje si� do dzi� w wielu j�zykach. Wywodzi� si� Cezar z gens Julia, jednego z najstarszych, ale zubo�a�ych, rod�w patryejuszowskich Rzymu, a kolebk� jego mia�a by� Alba Longa, poprzedniczka Rzymu, gdzie r�d ten sprawowa� w�adz� kr�lewsk�. Mimo tak wspania�ej przesz�o�ci rodu �aden z bezpo�rednich przodk�w Cezara nie pe�ni� jakiej� wa�niejszej funkcji pa�stwowej. Ojciec Cezara, prawdopodobnie zwi�zany polityczn� dzia�alno�ci� ze swym szwagrem Mariu- RZYMSKA REPUBLIKA ARYSTOKRATYCZNA XVII szern, zmar� w �rednim wieku, pozostawiaj�c �on� Aur�-li� z szesnastoletnim Cezarem i dwiema, m�odszymi od niego, siostrami. Sytuacja wewn�trzna rzymskiej republiki arystokratycznej. �ycie i dzia�alno�� Juliusza Cezara przypad�y na jeden z najbardziej burzliwych okres�w w dziejach rzymskiej republiki arystokratycznej. A sam Cezar swoj� dzia�alno�ci� w bardzo powa�nym stopniu przyczyni� si� do tego, �e okres ten by� tak niespokojny. Te, tak pe�ne niepokoju, a zarazem i prze�omowe, czasy nasta�y w Rzymie od pami�tnego trybunatu Tyberiusza Semproniusza Grakcha w 133 r. p.n.e., a zako�czy�y si� wraz z ostatecznym upadkiem republiki rzymskiej w 31 r. p.n.e., kiedy to w bitwie pod Akcjum Oktawian, polityczny spadkobierca i nast�pca Cezara, a zarazem jego siostrzeniec i adoptowany syn, pokona� Marka Antoniusza, ostatniego obro�c� owej republiki. Zwyci�stwem tym zako�czy� Oktawian trwaj�ce ponad sto lat wyniszczaj�ce walki wewn�trzne o zdecydowanie klasowym pod�o�u. Toczy�y si� one pomi�dzy rz�dz�c� warstw� nobil�w a warstw� plebejuszy, domagaj�cych si� s�usznie r�wnych dla siebie z nobilami praw w pa�stwie, kt�re dzi�ki ich aktywnemu uczestnictwu, zw�aszcza w wojnach zewn�trznych, wzros�o w pot�g� terytorialn� 1 polityczn�. W�a�nie dzi�ki licznym wojnom zaborczym, zw�aszcza na bogatym Wschodzie, rzymskie warstwy panuj�ce dosz�y do ogromnego znaczenia ekonomiczno-politycznego w pa�stwie. Wojny te umo�liwi�y warstwie nobil�w skupienie w swych r�kach niezmiernych bogactw, kt�rych podstawow� cz�� stanowi�y liczne rzesze niewolnik�w masowo �ci�ganych do Italii. Dzi�ki temu nast�pi�y powa�ne przemiany w gospodarce italskiej, poniewa� w�r�d tych niewolnik�w znajdowa�o si� wielu r�nego rodzaju XVHI CH�OP ITALSKI fachowc�w z dziedzin poprzednio w og�le nie znanych w gospodarce rzymskiej, zw�aszcza w zakresie r�nych ga��zi gospodarki rolnej, stanowi�cej ekonomiczn� podstaw� Rzymu. W pocz�tkach II w. p.n.e. fachowcy rolni byli specjalnie poszukiwani w zwi�zku z nast�puj�cymi w�wczas przemianami w strukturze i charakterze italskiego rolnictwa, kt�re zacz�o specjalizowa� si� w hodowli, a przede wszystkim w uprawie winnej latoro�li i oliwki. Mo�na wi�c by�o obecnie skupia� i rozszerza� wielkie posiad�o�ci ziemskie (latifundia), poniewa� ich w�a�ciciele mieli pod dostatkiem fachowc�w i r�k do pracy w swoich maj�tkach nastawionych na specjalizacj� w uprawie i hodowli. Latyfundia owe mog�y wi�c skutecznie konkurowa� dzi�ki licznej, taniej i w zasadzie bardziej fachowej sile roboczej rekrutuj�cej si� z niewolnik�w, z ma�ymi i gospodarczo zacofanymi dzia�kami italskich ch�op�w. Ch�op italski, podstawa rzymskiej pot�gi militarnej, swoim decyduj�cym udzia�em w zwyci�skich wojnach Rzymu przyczyni� si� do w�asnej zguby. Ziemia jego, poniewa� sam przebywa� wskutek udzia�u w wojnach poza domem, le�a�a w zasadzie od�ogiem i dlatego po powrocie z wojny zmuszony by� zwykle zaci�ga� d�ugi u bogaczy, aby podnie�� z upadku w�asn� gospodark�. Ale przy �wczesnym systemie lichwiarskim wi�kszo�� zad�u�onych ch�op�w nie by�a w stanie wywi�za� si� ze swoich zobowi�za� d�u�ni-czych inaczej jak przez oddanie swej ziemi wierzycielom, o co zreszt� tym ostatnim chodzi�o, i przenosi�a si� do Rzymu, gdzie powi�ksza�a stale rosn�c� rzesz� sto�ecznego lumpenproletariatu, wiod�cego z konieczno�ci paso�ytniczy �ywot. Podstawowym �r�d�em utrzymania tych ludzi by�o rozdawnictwo zbo�a i innych �rodk�w �ywno�ciowych oraz niekiedy skromnych kwot pieni�nych zar�wno ze strony administracji pa�stwowej, jak i os�b prywatnych, zw�aszcza �e podczas wszelkiego rodzaju zgro- WIELCY W�A�CICIELE ZIEMSCY XIX madze� ludowych czy g�osowa� wyborczych na urz�dy publiczne potrzebne by�o poparcie ludu rzymskiego. Z czasem dosz�o do tego, �e poparcie to otrzymywa� zazwyczaj ten, kto potrafi� zapewni� sobie g�osy wyborc�w przez rozdawanie zbo�a, a nawet pieni�dzy, oraz urz�dzanie igrzysk, st�d znane has�o panem et circenses (chleba i igrzysk). Wskutek takiego post�powania znaczenie polityczne p�e-bsu rzymskiego spad�o w okresie republiki przy r�wnoczesnym wzro�cie wp�yw�w warstw rz�dz�cych do tego stopnia, �e w ci�gu stulecia poprzedzaj�cego wyst�pienie Tyberiusza Grakcha na dwustu konsul�w a� stu pi��dziesi�ciu dziewi�ciu, a wi�c 80 procent, rekrutowa�o si� spo�r�d dwudziestu sze�ciu arystokratycznych rod�w rzymskich. Ekonomiczn� podstaw� politycznego znaczenia tych rod�w by�a wielka w�asno�� ziemska, dochodz�ca niekiedy do monstrualnych wprost rozmiar�w, jak mo�na wnioskowa� na podstawie przyk�adu ju� z czas�w Cezara. Oto jego zaciek�y wr�g osobisty i polityczny zarazem, Lu-cjusz Domicjusz Ahenobarbus, podczas obrony Korfinium {49 r.), aby zach�ci� swoich �o�nierzy do wytrwa�szego oporu przeciw cezarianom, obieca� ka�demu z nich (a mia� pod swoimi rozkazami 23 kohorty, czyli od trzynastu do pi�tnastu tysi�cy ludzi) z posiadanej przez siebie ziemi da� na w�asno�� po 4 jugera (ok. l ha). A nie zalicza� si� on bynajmniej do najmaj�tniejszych magnat�w rzymskich owych czas�w. Wielcy w�a�ciciele ziemscy z Italii, poszukuj�c najbardziej op�acalnych upraw, co doradza� w swoim traktacie o uprawie roli (De ag� cultura) Marek Porcjusz Katon (II w. p.n.e.), porzucali upraw� zbo�a, podstaw� wy�ywienia mieszka�c�w Italii od g��bokiej staro�ytno�ci a� po dzi�, na rzecz oliwki i winnej latoro�li. Uprawa zbo�a XX TRUDNA SYTUACJA CH�OP�W w Italii, wymagaj�ca zreszt� ze wzgl�du na miejscowe warunki glebowe i klimatyczne ogromnego nak�adu pracy, sta�a si� ca�kowicie nieop�acalna z chwil�, gdy ze zdobytych kraj�w zamorskich, zw�aszcza z Sycylii, a potem r�wnie� z Afryki P�nocnej, zacz�to sprowadza� w ogromnych ilo�ciach znacznie ta�sze zbo�e. W tej sytuacji resztki jeszcze zachowanych drobnych gospodarstw rolnych w Italii znalaz�y si� na skraju ruiny. Narasta�o wi�c wzbudzaj�ce coraz wi�kszy niepok�j niezadowolenie, a przede wszystkim zaczyna�o brakowa� �o�nierza (tak niezb�dnego przy nieustannych wtedy wojnach zdobywczych Rzymu oraz do utrzymania w pos�usze�stwie podbitych ju� lud�w), poniewa� zrujnowane gospodarczo ch�opstwo italskie nie mog�o sobie pozwoli� na zakup uzbrojenia, w kt�-(re ka�dy obywatel mia� obowi�zek wyposa�y� si� w�asnym kosztem. A w dodatku wskutek odp�ywu wyzutych z ziemi ch�op�w do miast, g��wnie do Rzymu, kurczy�a si� liczebnie sama warstwa ch�opska dotychczasowy rezerwuar wojskowy pa�stwa rzymskiego. Reformy braci Grakch�w. Z pierwsz� i bardzo odwa�n� pr�b� przyj�cia z pomoc� zagro�onej biedocie italskiej wyst�pi� Tyberiusz Semproniusz Grakchus, potomek starego patrycjuszowskiego rodu rzymskiego, trybun ludowy w 133 r. p.n.e. Na wykup ziemi, kt�r� zamierza� rozdzieli� pomi�dzy bezroln� biedot�, chcia� wykorzysta� ogromny skarb, zapisany ludowi rzymskiemu przez zmar�ego kr�la Pergamonu Attalosa III. Gdy Tyberiusz usi�owa� wprowadzi� w �ycie swoj� ustaw� roln�, na mocy kt�rej cz�� u�ytkowanej nieprawnie przez obszarnik�w ziemi publicznej (ager publicus) drog� wykupu mia�aby by� rozdzielona pomi�dzy bezrolnych, zoista� zamordowany przez arystokracj�. Taki sam los zgotowa�a ta sama warstwa spo�eczna w dziesi�� lat p�niej jego m�odszemu bratu Gaju-szowi Semproniuszowi Grakchowi, gdy te� jako trybun BEFORMY BRACI GRAKCHOW XXI ludowy usi�owa� doprowadzi� do ko�ca dzie�o reformy rolnej zapocz�tkowane przez Tyberiusza, a ponadto domaga� si� jeszcze rozszerzenia rzymskiego prawa obywatelstwa na wszystkich wolnych mieszka�c�w Italii (do tej pory prawo to przys�ugiwa�o jedynie wolnym mieszka�com miasta Rzymu i Lacjum, mimo �e wolni mieszka�cy reszty Italii wchodz�cej w sk�ad pa�stwa rzymskiego ponosili wszelkie ci�ary na jego rzecz). Wojna ze sprzymierze�cami. Egoistyczna polityka klasowa rzymskich warstw rz�dz�cych, obawiaj�cych si�, �e mog� zosta� naruszone ich przywileje, nie dopuszcza�a do przyznania pe�nych praw obywatelskich wolnym mieszka�com Italii i doprowadzi�a wreszcie do wybuchu ci�kiej, dwuletniej wojny ze sprzymierze�cami (90�88). W wojnie tej, kt�ra niejednokrotnie stawia�a przeciw sobie najbli�szych krewnych, bo takie ju� by�y wzajemne powi�zania pomi�dzy mieszka�cami Italii, walcz�ce strony ponios�y w niepotrzebnym przelewie bratniej krwi ogromne straty i dopiero w�wczas idea Gajusza Grakcha rozszerzenia rzymskiego prawa obywatelstwa na wszystkich wolnych mieszka�c�w �wczesnej Italii doczeka�a si� urzeczywistnienia. Sulla. By�y to ju� lata wczesnej m�odo�ci Cezara. W tym czasie Rzym prowadzi� r�wnie� wojny (w sumie trzy) z Mi-trydatesem VI Eupatorem (120�63), kr�lem Fontu, o rozszerzenie panowania rzymskiego na Wschodzie. Zyski z tych wojen rzymskie warstwy rz�dz�ce postanowi�y zagarn�� dla siebie i z tego wzgl�du senat powierzy� namiestnictwo prowincji Azji oraz naczelne dow�dztwo w pierwszej wojnie z Mitrydatesem (89�84) Lucjuszowi Korneliuszowi Sulli, przedstawicielowi jednego z najstarszych arystokratycznych rod�w rzymskich. Sulla pierwsze kroki w dziedzinie wojskowo�ci stawia� pod do�wiadczonym kierownictwem Gajusza Mariusza, z pochodzenia plebejusza, XXII SULLA wybitnego reformatora armii rzymskiej, znakomitego wodza, kt�ry przez swoje zwyci�stwa nad plemionami Teu-ton�w (102 r. p.n.e.) i Cymbr�w (101 r. p.n.e.) na d�u�szy czas oddali� od Rzymu zagro�enie germa�skie. Mariusz, kt�ry by� jednym z g��wnych filar�w stronnictwa popular�w wrogiego nobilom, by� o�eniony z ciotk� Cezara Juli� i spowinowacony z nim, dzi�ki temu Cezar mia� przed sob� otwart� drog� do kariery politycznej po stronie popular�w. I rzeczywi�cie, kiedy Cezar zaledwie osi�gn�� siedemnasty rok �ycia, nied�ugo po �mierci ojca w 86 r., zosta� desygnowany na kap�ana Jowisza (flamen Dialis) przez swego wuja Mariusza i jego najbli�szego wsp�towarzysza, Lucjusza Korneliusza Cynn�, czterokrotnego konsula, przez co jawnie przyzna� si� do stronnictwa popular�w. Jednak�e w obj�ciu tej funkcji przeszkodzi�a mu niespodziewana �mier� Mariusza, po kt�rej z now� si�� rozgorza�y walki pomi�dzy popularami z Cynn� na czele a optymatami pod wodz� Sulli. Cezar zwi�za� si� z popularami i, by� mo�e, z tego powodu zerwa� swoje zar�czyny z Kossucj� z zamo�nej rodziny ze stanu ekwit�w i o�eni� si� w 84 r. z c�rk� Cynny, kt�ry nied�ugo potem zgin�� z r�k w�asnych �o�nierzy w An-konie, podczas przygotowa� do wyprawy przeciw Sulli. Walki z Sull� trwa�y do 82 r., kiedy przy Bramie Kol-li�skiej (Porta Collina) pod Rzymem stronnik�w Mariusza doszcz�tnie rozbito, tak �e tylko nieliczni zdo�ali ratowa� si� ucieczk�, a ich �wczesny przyw�dca, syn Mariusza, te� Gajusz Mariusz, konsul z 82 roku, pope�ni� samob�jstwo. Zwyci�ski przyw�dca optymat�w zacz�� bezwzgl�dnie i krwawo rozprawia� si� ze swymi pokonanymi przeciwnikami. Przede wszystkim kaza� og�osi� listy proskrypcyjne, w wyniku czego straci�o �ycie 90-ciu senator�w oraz 1600 ekwit�w, nie licz�c wielu tysi�cy �o�nierzy Mariusza wymordowanych po wzi�ciu ich przez Sull� do niewoli. TERROR SULLA�SKI XXIII -ii Nasta�y czasy okrutnej dyktatury Sulli (82�79), kt�re charakteryzuje wzmocnienie znaczenia senatu oczyszczonego z wszelkich demokratycznie nastrojonych element�w oraz daleko id�ce ograniczenie uprawnie� zgromadze� ludowych i powa�ne uszczuplenie prerogatyw trybun�w ludowych. Wyjazd Cezara na Wsch�d. Pocz�tkowo Cezar umkn�� uwagi zaj�tego krwawym terrorem Sulli, gdy� �w�r�d przeprowadzanych masowych mord�w i wielkiej ilo�ci innych zaj�� Sulla Cezara przeoczy�" (P l u t., Caesar, l, przek�. M. (Dr�ka). Ale kiedy Cezar, nie bacz�c na �wczesn� sytuacj� polityczn� �o�mieli� si� jeszcze raz wyst�pi� publicznie ze swoj� kandydatur� do urz�du kap�a�skiego, mimo �e nie bardzo nawet osi�ga� pe�ny wiek m�odzie�czy" (P l u t., Caesar, l, przek�. M. Bro�ka), Sulla o nim przypomnia� sobie i za��da�, by natychmiast rozwi�d� si� z Korneli�, jako c�rk� jego politycznego wroga, czemu Cezar jednak stanowczo si� sprzeciwi�. Sulla spowodowa�, �e Cezar przy wyborach przepad�, i w�wczas, czuj�c si� zagro�ony poszuka� schronienia w g�rzystym kraju Sabin�w. Poniewa� choroba, na kt�r� wtedy zapad�, nie pozwala�a mu na dalsze ukrywanie si�, zosta� wytropiony przez przeszukuj�cych te okolice �o�nierzy Sulli i tylko dzi�ki przekupieniu dow�dcy tego oddzia�u, niejakiego Korneliusza Fa-gity, nie dosta� si� w r�ce dyktatora. By� to 82 rok. Tymczasem Sulla pod wp�ywem stara� ze strony krewnych i powinowatych Cezara, jak Mamerka Emiliusza i Aureliusza Kotty, a nawet wstawiennictwa kap�anek Westy, Cezara u�askawi�, cho� z wielk� niech�ci�. , W tej sytuacji, zw�aszcza gdy terror sulla�ski przybiera� na zasi�gu, rozmiarach i gwa�towno�ci, Cezarowi nie pozostawa�o nic innego, jak opu�ci� Itali� i wst�pi� do s�u�by wojskowej na Wschodzie, gdzie toczy�a si�, druga z kolei, wojna z Mitrydatesem VI, kr�lem Pontu (83�$2). XXIV CEZAR NA WSCHODZIE Tutaj otrzyma� Cezar od swego dow�dcy pretora Mi-nucjusza Thermusa zadanie wyjednania u Nikomedesa, kr�la Bitynii, pomocy dla Rzymian w postaci floty morskiej. Bardzo m�ody jeszcze Cezar wywi�za� si� z poleconego zadania nale�ycie, ale dwukrotny d�u�szy pobyt jego na dworze znanego z rozpustnego trybu �ycia i w dodatku zupe�nie nie interesuj�cego si� kobietami w�adcy Bitynii, rzuci� na ca�e �ycie Cezara cie� niedwuznacznych podejrze�, kt�re on, by� mo�e, usi�owa� rozwia� przy pomocy licznych, cz�sto pe�nych rozg�osu romans�w, niekiedy wprost prowokacyjnie ryzykownych, jak w przypadku Mu-cji, �ony Pompejusza. Niekt�rzy, a mi�dzy nimi nie brak�o lubuj�cego si� w plotkach Cycerona, pr�bowali wyci�gn�� z tego dla siebie jakie� korzy�ci polityczne. Podczas wojny z Mitrydatesem Cezar da� si� pozna� tak�e jako �o�nierz o wielkiej odwadze osobistej i nawet za uratowanie podczas szturmu jednej z twierdz na Les-bos �ycia obywatela rzymskiego otrzyma� z r�k swego dow�dcy Thermusa najwy�sze rzymskie odznaczenie bojowe w postaci tzw. wie�ca obywatelskiego (corona cwica). Powr�t Cezara do Rzymu. W 78 roku, na wiadomo�� o �mierci Sulli, Cezar niezw�ocznie powr�ci� do Rzymu i tu, opowiadaj�c si� po stronie popular�w, rozpocz�� dzia�alno�� przeciw znajduj�cym si� u w�adzy optymatom. Dla zyskania rozg�osu zaczai wyst�powa� w procesach s�dowych, b�d� broni�c poci�ganych do odpowiedzialno�ci s�dowej przez optymat�w ich przeciwnik�w politycznych, b�d� oskar�aj�c w odwecie przedstawicieli rz�dz�cej oligarchii. Przyk�adem mo�e by� sprawa prokonsula Gnejusza Dolabelli, oskar�onego o zdzierstwa dokonane przez niego podczas zarz�dzania prowincj�, czy te� sprawa Gajusza Antoniusza, tego samego, z kt�rym w czterna�cie lat p�niej Cyceron dzieli� urz�d konsula. PRZECIWNIK DYKTATURY SULLI XXV Wprawdzie w obu tych wypadkach oskar�onym uda�o si� unikn�� skazania wskutek zabieg�w ich poplecznik�w optymat�w, ale mimo to Cezar osi�gn�� zamierzony cel i zarazem sukces, poniewa� zwr�ci� na siebie uwag� opinii publicznej jako nieprzejednany przeciwnik sulla�skich porz�dk�w. Staro�ytny biograf Plutarch (50 � ok. 125 n. e.) podaje, �e on nie tylko wymow� swoj� w obronie oskar�onych zdoby� sobie bardzo wielk� s�aw� i wzi�to��, ale r�wnie� przez oddawanie innym przys�ug i przez �yczliwe wsp�ycie z lud�mi spotyka� Si� z wdzi�czno�ci� ludu, umiej�c wobec -niego ponad Wiek zr�cznie gra� rol� cz�owieka zawsze gotowego do us�ug. Tak samo zreszt� urz�dizane przez niego wielkiie przyj�cia i uczty onaz w og�le szeroki gest w �yciu � �wszystko to przyczynia�o (si� tak�e do systematycznego wzrostu jego wp�yw�w w pa�stwie (P l u t., Caesar, 4, przek�. M. Bro�ka) Wyjazd Cezara na studia wymowy. Doceniaj�c znaczenie wymowy w �yciu publicznym i zdaj�c sobie spraw� z brak�w w nale�ytym opanowaniu tej sztuki oddzia�ywania na ludzkie serca i umys�y uda� si� Cezar w 74 r. na wysp� Rodos do Apolloniosa Molona, ciesz�cego si� w�wczas zas�u�on� s�aw� znakomitego nauczyciela wymowy, tego samego, u kt�rego kszta�ci� si� w arkanach retoryki kilka lat wcze�niej Marek Tulliusz Cyceron, p�niejszy przeciwnik polityczny Cezara. Obydwaj zawsze dbali jednak o zachowywanie pozor�w utrzymywania ze sob� poprawnych stosunk�w i t� wzajemn� ich wobec siebie gr� bardzo trafnie scharakteryzowa� Plutarch pisz�c, �e Cyceron od samego pocz�tku odnosi� si� podejrzliwie do polityki Cezara i ba� si� jej jak zwodniczej ciszy na morzu, bo przejrza� pod p�aszczem jego uprzejmo�ci i mi�ego odnoszenia si� do ludzi XXVI WYJAZD CEZARA NA RODOS gro�n� si�� jego charakteru [...] On to powiedzia�, �e we wszystkich ukrytych planach Cezara i we wszystkich jego po-ei�gni�cdach politycznych widzi wyra�nie zamiary samow�adcze (P l u t., Caesar, 4, przek�. M. Bro�ka) Nie mia� jednak Cezar szcz�cia podczas swoich studi�w retoryki, gdy� najpierw, zanim dosta� si� na Rodos, wpad� w r�ce cylicyjskich korsarzy grasuj�cych w pobli�u niewielkiej wyspy Farmakuzy (dzi� Fermako), nale��cej do archipelagu Sporad, znajduj�cej si� na po�udniowy zach�d od Miletu w pobli�u wybrze�y Azji Mniejszej. Gdy Cezar po czterdziestodniowym pobycie u nich zdo�a� si� wykupi� za kwot� 50 talent�w, zaoferowan� im zreszt� przez niego samego, gdy� za��dali tylko 20 talent�w, natychmiast uda� si� na wybrze�e ma�oazjatyckie i tu ze zgromadzon� napr�dce flot� ochrony wybrze�a uderzy� na ca�kowicie zaskoczonych pirat�w i mimo pewnych opor�w ze strony pro-konsula Azji Juniusza Silanusa, zgodnie z dan� piratom zapowiedzi� doprowadzi� do skazania ich wszystkich na �mier� przez ukrzy�owanie. Charakterystyczna dla Cezara w jego p�niejszej dzia�alno�ci szybko�� w podejmowaniu decyzji i wykorzystywanie moment�w zaskoczenia przy jednoczesnym u�pieniu czujno�ci przeciwnika, tutaj po raz pierwszy wysz�y na jaw. Gdy Cezar wreszcie dotar� na Rodos, wybuch�a trzecia z kolei wojna z Mitrydatesem VI (74�64). Teraz znowu na wiadomo�� o wtargni�ciu oddzia��w Mitrydatesa na teren prowincji Azji Cezar przerwa� swoje studia u Apol-loniosa i udawszy si� spiesznie do Azji Mniejszej zgromadzi� tu z w�asnej ca�kowicie inicjatywy wojsko i przep�dzi� nieprzyjaciela, a wahaj�ce si� w swojej wierno�ci wobec Rzymu miasta ma�oazjatyckie przyk�adnie ukara�. Te� spos�b post�powania tak dla niego charakterystyczny w p�niejszej dzia�alno�ci. POWR�T CEZAHA DO RZYMU XXVII Po powrocie z tej akcji na Rodos nie uda�o mu si� jednak przyst�pi� do przerwanych studi�w, poniewa� dosz�a go z Rzymu wiadomo�� o �mierci jego wuja Marka Aureliusza Kotty, konsula z 74 roku, zmar�ego w 73 roku jako prokonsul Galii Przedalpejskiej (Gallia Cisalpina). Zmar�y by� r�wnie� cz�onkiem kolegium pontyf ik�w i w�a�nie na jego miejsce Cezar zosta� zaocznie wybrany kap�anem (pontifex). By� to wyraz sympatii ze strony ludu dla Cezara, gdy� dzi�ki jego g�osom zosta� wybrany na to stanowisko, wprawdzie skromne, ale umo�liwiaj�ce wgl�d w �ycie polityczne pa�stwa. Tym razem Cezar ostatecznie ju� zrezygnowa� ze swoich studi�w retorycznych i uda� si� do Rzymu. Powr�t Cezara do Rzymu. W 73 roku Cezar powr�ci� do Rzymu i wkr�tce zosta� wybrany trybunem wojskowym. Przypuszczalnie w tym samym roku �ona Kornelia powi�a mu c�rk� Juli�. Sytuacja pa�stwa, tak wewn�trzna, jak i zewn�trzna, by�a bardzo skomplikowana i ci�ka. Na Wschodzie ci�gle jeszcze trwa�a wojna z Mitrydatesem VI, w Hiszpanii toczy�y si� walki z Sertoriuszem, jednym ze zwolennik�w Mariusza (80�72), w samej za� Italii wybuch�o gro�ne powstanie niewolnik�w pod wodz� Sparta-kusa (74�71). Na czym polega�a dzia�alno�� Cezara w latach 73 do 71, nie wiadomo. Mo�na jednak przypuszcza�, �e dominowa�y w niej zabiegi o wzgl�dy ludu przez zdecydowane poparcie dla usi�owa� przywr�cenia przedsulla�-skiego autorytetu i znaczenia urz�du trybun�w ludowych. I rzeczywi�cie, w 70 r., za konsulatu Krassusa i Pompeju-sza, pojednanym ze sob� dzi�ki zabiegom Cezara, przywr�cono trybunom ludowym pe�ni� ich w�adzy, podobnie uczyniono z urz�dem cenzora i wreszcie na mocy ustawy Aureliusza (lex Aurelia) zreformowano s�downictwo w taki spos�b, �e przedstawiciele warstwy senatorskiej otrzymali na r�wni z tzw. trybunami skarbowymi [tribuni aerarii), XXVIII CEZAR KWESTOREM rekrutuj�cymi si� spo�r�d plebejuszy i ekwit�w, po jednakowej ilo�ci miejsc w s�dach, tak �e zmajoryzowani od tej pory przez przedstawicieli pozosta�ych dwu grup spo�ecznych nie mieli ju� wp�ywu na fero.wanie wyrok�w. Wzros�a natomiast niepomiernie rola ekwit�w, kt�rzy stali si� obecnie przys�owiowym j�zyczkiem u wagi, poniewa� o ich decyduj�ce faktycznie g�osy musieli zabiega� rywalizuj�cy ze sob� nobilowie i popularzy. Pocz�tek kariery urz�dniczej Cezara. W 68 roku Cezar stan�� na najni�szym szczeblu drabiny rzymskiej kariery urz�dniczej jako kwestor. W tym czasie skorzysta� z dwu nadarzaj�cych si� mu okazji, aby pocz�tki swego rodu, a tym samym i siebie samego, pokaza� w jak najwspanialszym �wietle. Okazje te to uroczysto�ci pogrzebowe, najpierw jego ciotki Julii, wdowy po czczonym przez lud Mariuszu, a nast�pnie �ony Kornelii, c�rki Korneliusza Cynny, gor�cego zwolennika Mariusza. Zgodnie z przyj�tymi obyczajami wyg�osi� on �na cze�� zmar�ych: ciotki Julii i �ony Kornelii � mow� pochwaln�, jak to by�o przyj�te, z m�wnicy publicznej. S�awi�c ciotk� tak przedstawi� wsp�lny rodow�d, jej i ojca: �R�d mej ciotki Julii po k�dzieli od kr�l�w si� wywodzi, po mieczu za� z samymi bogami nie�miertelnymi jest spokrewniony. Od An-ka Marcjusza pochodzi r�d Marcjusz�w Kr�l�w, kt�rych nazwisko nosi�a matka; od Wenery pochodz� Juliusze, do kt�rych rodu nasz dom si� zalicza. Jest wi�c w krwi naszej i majestat kr�l�w, kt�rzy najwi�cej znacz� w�r�d ludzi, i �wi�to�� bog�w, kt�rych w�adzy podlegaj� sami kr�-lowie�" (S u e t., I 6, przek�. J. Niemirskiej-Pliszczy�skiej). S�awi�c sw� ciotk� nie zapomnia� bynajmniej o jej m�u Mariuszu. Posun�� si� tak daleko, �e o�mieli� si� pokaza� w pochodzie pogrzebowymi wizerunki Ma, iriuszia, ogl�dane publicznie przy tej okazji po raz pierwszy od czas�w rz�d�w Suli, .kiedy to Mariusz i jego ludzie zostali POBYT W HISZPANII XXIX og�oszeni oficjalnie wrogami ojczyzny. Niekt�rzy, co prawda, podnie�li na ten widok krzyk oburzenia przeciw Cezarowi, ale u ludu krok ten spotka� si� z wyrazami najwy�szego Ufznadia, kt�rego dowodem by�y huczne oklaski, i wywo�a� podziw dla tego, kt�ry odwa�y� si� wskrzesi� w Rzymie na nowo po tylu latach, jak gdyby z Hadesu cze�� i s�aw� Mariusza. (P l u t., Caesar, 4, przek�. M. Bro�ka) Cezar w Hiszpanii. Po �mierci Kornelii Cezar, jako kwestor pretora Antystiusza Wetusa, uda� si� do prowincji Hiszpanii i tu, z polecenia swego prze�o�onego, sprawowa� s�dy w kolejno odwiedzanych miejscowo�ciach, a� dotar� wreszcie do Gades (dzi�. Kadyks), starego, jeszcze przez Fenicjan za�o�onego, miasta portowego. Cezar nied�ugo jednak przebywa� wtedy w Hiszpanii, gdy� kwestura nie zadowala�a jego ambicji, poniewa� marzy� o rzeczywistej i pe�nej dzia�alno�ci politycznej. Dlatego wi�c, gdy tylko uda�o mu si� uzyska� odwo�anie do Rzymu, natychmiast ruszy� w drog� powrotn�. Podczas tej podr�y odwiedzi� celowo kolonie laty�skie w Galii Przedalpejskiej i zacz�� tu zabiega� o wzgl�dy miejscowej ludno�ci przez popieranie jej stara� o przyznanie rzymskiego prawa obywatelstwa. Narazi� si� tym oczywi�cie ugrupowaniom senatorskim, kt�rym tego rodzaju post�powanie ca�kowicie nie odpowiada�o. Cezar z powrotem w Rzymie. Po powrocie do Rzymu Cezar zawar� w 67 r. nowy zwi�zek ma��e�ski. �on� jego zosta�a Pompeja, wnuczka po k�dzieli dyktatora Sulli. Nie jest wykluczone, �e ma��e�stwo to wynika�o z jakich� politycznych zamierze� Cezara. W ka�dym razie post�powa� w Rzymie tak, by zdoby� jak najwi�ksz� popularno�� u ludu, a u mo�nych ich �yczliwo�� i przychylno��. Do tego celu potrafi� wykorzysta� nawet tak skromny urz�d, jak kuratorstwo Drogi Appijskiej, kt�ry otrzyma� zaraz po swoim powrocie. Podczas sprawowania tego urz�du XXX ZABIEGI CEZARA wydawa� znacznie wi�cej pieni�dzy, ni� przydzielano mu ze skarbu pa�stwowego. Po prostu dok�ada� na w�asny rachunek z pieni�dzy po�yczanych gdzie tylko si� da�o. O tego rodzaju post�powaniu Cezara napomyka Plutarch pisz�c, ��e przed rozpocz�ciem kt�rego� z urz�d�w zad�u�y� si� podobno na sum� 1300 talent�w!" (P l u t., Cae-sar, 5, przek�. M. Bro�ka). Dla pozyskania za� sobie coraz mo�niejszego Pompe-jusza popar� w 67 r. zaproponowan� przez trybuna ludowego Aulusa Gabiniusza ustaw�, na mocy kt�rej Pompe-jusz otrzyma� nadzwyczajne pe�nomocnictwa do walki z plag� piractwa na Morzu �r�dziemnym. Zreszt� to samo i w tym samym celu zrobi� tak�e Cyceron. W 66 r. Cezar popar� wniosek trybuna ludowego Gajusza Manliusza o przekazanie Pompejuszowi naczelnego dow�dztwa w wojnie z Mitrydatesem VI Eupatorem.