6838
Szczegóły |
Tytuł |
6838 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6838 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6838 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6838 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Coterel
Cywilizacje staro�ytne
WST�P
W ci�gu ostatniego �wier�wiecza nast�pi�y znaczne zmiany w pogl�dach na najdawniejsze dzieje cywilizacji.
Archeolodzy i historycy zajmuj�cy si� staro�ytno�ci� zwr�cili uwag� na mo�liwo�ci odkrywania og�lnych proces�w
powstawania, rozwoju i upadku cywilizacji. To nowe podej�cie, zmierzaj�ce do okre�lenia mechanizm�w funkcjonowania
cywilizacji, nie umniejsza w naszych oczach warto�ci bada� bardziej szczeg�owych, lecz raczej uzmys�awia �w podstawowy
fakt, �e najstarsze cywilizacje by�y dzie�em naszych w�asnych przodk�w. Historia rodzaju ludzkiego jest - jak to podkre�la
Colin Renfrew - przede wszystkim histori� �wiata cywilizowanego, a nie cz�owieka jako organizmu. Najbardziej uderzaj�ce
zmiany w �yciu istot ludzkich nast�powa�y na obszarach cywilizacji Starego �wiata - w Sumerze i Egipcie ok. 3000 r. p.n.e., w
dolinie Indusu po roku 2700 p.n.e., w dolinie Rzeki ��tej przed rokiem 1500 p.n.e. i na Krecie ok. 2000 r. p.n.e.; a tak�e na
obszarze Nowego �wiata - w Meksyku ok. 1000 r. p.n.e. i w Peru ok. 900 r. p.n.e.
Ksi��ka ta jest przewodnikiem po owych pierwszych cywilizacjach, po ich pocz�tkach, kolejach rozwoju i zmierzchu.
Koniec epoki staro�ytnych cywilizacji przypada na r�ne czasy w zale�no�ci od regionu, jednak wsz�dzie zbiega si� z
za�amaniem okre�lonych uk�ad�w historycznych.
Naszym celem jest przedstawienie szerokiej panoramy historii staro�ytnej poprzez �ledzenie dziej�w pierwszych
cywilizacji. Ksi��ka ta, obejmuj�ca niezwykle szeroki zakres dzia�alno�ci cz�owieka, mo�e mie� jedynie charakter wst�pu.
Mamy jednak nadziej�, �e Czytelnicy znajd� w niej zar�wno og�lny przegl�d problematyki, jak i wskaz�wki u�atwiaj�ce dalsze
studiowanie zagadnie� bardziej szczeg�owych. Ka�dy ze wsp�autor�w tego tomu wyra�a takie w�a�nie �yczenie.
PREHISTORIA
Wiek kuli ziemskiej
U�wiadomienie sobie przez wsp�czesn� nauk� zar�wno istnienia prehistorii jak i ogromnego wieku geologicznego
kuli ziemskiej jest w�a�ciwie wynikiem bada� ostatnich dwustu lat. Jakkolwiek ju� chi�ski matematyk i astronom z VIII wieku I
Sing doszed� do wniosku, �e �wiat liczy sobie kilka milion�w lat, to jednak dopiero tysi�c lat p�niej pogl�d taki zosta�
zaakceptowany w Europie. W 1650 roku arcybiskup James Ussher z Armagh wyliczy� na podstawie Starego Testamentu, �e
�wiat powsta� w roku 4004 p.n.e. Dr John Lightfoot, rektor Collegium �w. Katarzyny w Camb�dge, u�ci�li� t� dat�
o�wiadczaj�c, �e �wiat zosta� stworzony 23 pa�dziernika 4004 roku p.n.e. o godzinie dziewi�tej rano.
Obliczenia te, przyznaj�ce naszej planecie jedynie 6000 lat istnienia, zosta�y opublikowane na marginesie
obowi�zuj�cego angielskiego przek�adu Biblii. Mimo to pogl�dy Usshera i Lightfoota zaczyna�y wywo�ywa� sprzeciw,
zw�aszcza w XVIII wieku, kiedy na szersz� skal� zainteresowano si� skamielinami i kiedy coraz bardziej zdawano sobie spraw�
ze z�o�ono�ci geologicznej budowy Ziemi. Skamieliny uznano w�wczas za szcz�tki wymar�ych gatunk�w zwierz�t, a niekt�rzy
badacze wyra�ali opinie, �e s� to �lady organizm�w, kt�re zaton�y w czasie biblijnego potopu. Z biegiem czasu, w wyniku
znacznego rozwoju nauk o Ziemi, odnaleziono wi�cej skamielin, a tak�e odkryto przedmioty kamienne, kt�re zidentyfikowano
jako narz�dzia ludzkie, powsta�e w okresie poprzedzaj�cym u�ywanie metali.
Udokumentowana zosta�a kolejno�� zalegania skamielin i na tej podstawie zaproponowano datowanie w oparciu o
analiz� warstw zawieraj�cych skamieliny. Jednak opozycja wobec tej idei by�a tak silna, �e wielk� popularno�� zdoby� pogl�d o
istnieniu serii katastrof, kt�re niszczy�y �ycie zwierz�ce i ro�linne na Ziemi; w ten spos�b mia�y powsta� skamieliny. Po ka�dej
kl�sce B�g ponownie zaopatrywa� Ziemi� w nowe gatunki. Noe zbudowa� ark�, a�eby uratowa� si� z ostatniej katastrofy.
Ogromny wiek kuli ziemskiej zosta� powszechnie uznany za fakt na pocz�tku XIX wieku. W 1830 roku Charles Lyell
opublikowa� Zasady geologii, kt�re wywar�y znacz�cy wp�yw na my�l naukow� tego okresu. �wiadectwami d�ugiego
rodowodu cz�owieka by�y te� znaleziska siekier krzemiennych, towarzysz�cych szcz�tkom wymar�ych ssak�w. Takie zabytki
odkry� po raz pierwszy francuski celnik Jacques Boucher de Crevecoeur de Perthes z Abeyille. Z ca�ym przekonaniem
twierdzi�, �e znaleziska te datuj� si� z bardzo odleg�ej przesz�o�ci. Dzi� wiemy, �e wspomniane zabytki rzeczywi�cie pochodz�
ze starszej epoki kamienia w Europie, a od tego czasu poznano i przebadano wi�cej stanowisk z tego okresu na �wiecie.
24 listopada 1859 roku Karol Darwin opublikowa� O pochodzeniu gatunk�w, a pierwsze wydanie tego dzie�a zosta�o
rozkupione ju� w pierwszym dniu sprzeda�y. Darwin stawia� tez�, �e rozmaito�� gatunk�w jest wynikiem ewolucji.
Zaproponowa� przy tym teori� doboru naturalnego. Zgodnie z zasadami owego doboru, �ywe organizmy mia�y
przystosowywa� si� do zmiennych warunk�w �rodowiskowych w ci�gu wielu pokole�. Darwin uzna�, �e w wyniku procesu
ewolucji gatunek mo�e zmieni� si� - i w rezultacie cechy dziedziczone po przodkach ulegaj� zupe�nej zmianie u ich
ewolucyjnych nast�pc�w.
Pocz�tek ludzko�ci
W 1871 roku Darwin opublikowa� swoje Pochodzenie cz�owieka (Descent of Man). W dziele swym mocno osadza�
ludzko�� w ewolucyjnym schemacie i sugerowa� tym samym, �e mieli�my ma�piokszta�tnych przodk�w. Sugerowa� r�wnie�,
�e kolebk� rodzaju ludzkiego by�a Afryka. Jakkolwiek godne uwagi idee Darwina by�y kontrowersyjne, to jednak zgromadzone
dowody naukowe sta�y si� baz� dla powstania nowoczesnej biologii. Ewolucyjna teoria pocz�tku cz�owieka by�a
przeciwie�stwem fundamentalistycznej wersji stworzenia. W 1856 roku prehistoryczne szcz�tki cz�owieka znaleziono w dolinie
rzeki Neander w Niemczech, a w 1868 dokonano dalszych odkry� w po�udniowo-zachodniej Francji, w miejscowo�ci Cro-
Magnon, w pobli�u Les Eyzies. W latach dziewi��dziesi�tych XIX wieku szcz�tki jeszcze bardziej prymitywnych istot
znaleziono na �rodkowej Jawie, potem w Chinach, w Czouk'outien, a w 1924 roku odkryto pierwsz� czaszk� "ma�poluda" w
po�udniowej Afryce. Wszystkie te znaleziska wzmocni�y teorie o ewolucji cz�owieka i mia�y du�y wp�yw na dalszy rozw�j
bada�.
W �wietle dzisiejszych bada� mo�na stwierdzi�, �e kolebka cz�owieka znajdowa�a si� na terenie Afryki, a dok�adniej w
Wielkim Rowie Wschodnioafryka�skim. Na podstawie zachowanych fragment�w i szkielet�w, pochodz�cych ze stanowisk w
Etiopii, Kenii i Tanzanii, jasno wynika, �e linia rodowa cz�owieka si�ga ponad 4 miliony lat wstecz. Ponadto odkrycia te
pokazuj�, �e poza naszym rodzajem Homo istnia�y jeszcze inne gatunki cz�owiekowatych, kt�re wygas�y pomimo pe�nej
adaptacji.
Obecne dane naukowe wskazuj� na to, i� niewielka istota cz�ekopodobna (cz�owiekowata?), znana jako
Ramapithecus, by�a wsp�lnym przodkiem wszystkich kopalnych gatunk�w cz�owieka i nas samych. Szcz�ki i z�by
Ramapithecusa znaleziono na stanowiskach rozrzuconych od Chin do Kenii, przy czym najwi�kszy ich zbi�r pochodzi z
Pakistanu. Te szcz�tki maj� oko�o 8 milion�w lat, podczas gdy znaleziska afryka�skie s� starsze; ich wiek ocenia si� na ok. 14
milion�w lat.
Przypuszcza si�, �e Ramapithecus mia� sylwetk� wyprostowan� i ch�d dwuno�ny, jednak�e ta istotna cecha adaptacji
nie zosta�a jeszcze potwierdzona danymi w postaci szcz�tk�w kopalnych. Najnowsze pogl�dy przedstawiaj� Ramapithecusa
jako pierwsze, decyduj�ce stadium rozwoju istot ludzkich, w kt�rym stworzenia cz�ekopodobne dostosowa�y si� do �ycia na
otwartej przestrzeni oraz zmieni�y swoj� diet� i spos�b poruszania si�. Dalsze czynniki �rodowiskowe spowodowa�y kolejne
zmiany ewolucyjne, kt�re zasz�y w ci�gu ostatnich trzech milion�w lat. Szcz�tki kopalne wskazuj�, i� zmiany te nast�powa�y
tylko w Afryce, pomimo �e Ramapithecus by� gatunkiem szeroko rozprzestrzenionym w p�nym okresie mioce�skim.
Potrzebne s� dalsze dane a�eby ustali�, jak dokona�o si� przej�cie do p�niejszych gatunk�w. Pozwoli�oby to na wyrobienie
sobie ja�niejszego pogl�du na temat ich afryka�skiej genezy. W Afryce odkryto szcz�tki kopalne, kt�re dowodz�, �e najstarsza
forma Homo, a mianowicie Homo habilis, �y�a wsp�cze�nie z gatunkiem Australopithecus robustus. Niekt�rzy badacze s�
zdania, i� w tym czasie �y� tak�e trzeci gatunek hominid�w - Australopithecus africanus. Do�� powszechnie przyjmuje si�, �e
oba gatunki australopiteka wymar�y oko�o miliona lat temu, i �e pozosta�y przy �yciu gatunek �wczesnych hominid�w, Homo
erectus, rozwija� si� nadal na obszarze Starego �wiata, daj�c podstaw� dla pojawienia si� gatunku Homo sapiens. Zale�no�ci
ewolucyjne pomi�dzy Homo habilis, Homo erectus i Homo sapiens nie s� zbyt jasne, jednak wielu badaczy mimo wszystko
ustawia te trzy gatunki w jednym ci�gu ewolucyjnym. Sprzeciwia si� temu pogl�d, �e Homo habilis wymar� i �e Homo erectus
pochodzi z nie odkrytego jeszcze �r�d�a azjatyckiego.
Z zagadnieniem pochodzenia cz�owieka wi��� si� ostatnie odkrycia z Hadar w Etiopii i z Laetoli w Tanzanii. Znaleziska
te interpretowane s� jako szcz�tki nie znanego dot�d gatunku naszych przodk�w Australopithecus afarensis, b�d�cego
ogniwem po�rednim mi�dzy Ramapithecusem i p�niejszymi hominidami. Te szcz�tki kopalne datowane s� na ok. 3-4
milion�w lat, a wi�c pochodz� z bardzo interesuj�cego okresu ewolucyjnego.
Wczesne organizacje spo�eczne
Pomimo rozbie�no�ci w s�dach na temat zwi�zk�w ��cz�cych poszczeg�lne gatunki kopalne, przyjmuje si�
powszechnie, �e linia Homo by�a t�, kt�ra wykazywa�a znacz�ce przemiany w stylu �ycia. Czaszki kopalne �wiadcz� o
zmianach w kszta�cie m�zgu, a tak�e o powi�kszaniu si� jego pojemno�ci, co nale�y wi�za� z produkcj� narz�dzi kamiennych
oraz wi�kszym spo�yciem mi�sa. Analiza danych archeologicznych wskazuje, �e u wczesnego Homo wyst�powa�y ju� takie
zjawiska, jak dzielenie �ywno�ci i korzystanie ze sta�ych siedzib, co poci�ga�o za sob� rozw�j mowy i kultury, jako naturalnych
nast�pstw tej jedynej w swoim rodzaju adaptacji.
Homo habilis i wczesne formy Homo erectus by�y bardziej zale�ne od diety mi�snej, z czym �ci�le wi�za�a si�
potrzeba posiadania ostrych narz�dzi. Z ekonomii opartej na spo�yciu mi�sa wynika�y wa�ne konsekwencje spo�eczne, co
przejawia�o si� w skomplikowaniu stosunk�w mi�dzyludzkich, zw�aszcza mi�dzy osobnikami odmiennej p�ci.
Kolejnym wa�nym czynnikiem by�y szersze mo�liwo�ci w zakresie penetracji nowych �rodowisk. Tym t�umaczy si�
rozprzestrzenienie Homo erectus ze �r�d�a afryka�skiego lub azjatyckiego. Gdyby nie konieczno�� szukania nowych teren�w
my�liwskich, w�dr�wka odbywa�aby si� prawdopodobnie bardzo wolno. Najnowsze badania nad spo�eczno�ciami zbieracko-
�owieckimi wskazuj� na potrzeb� utrzymania w nich niskiej liczebno�ci poszczeg�lnych grup, wynosz�cej �rednio od 25 do 50
osobnik�w.
Rozprzestrzenienie si� Homo erectus w Afryce, Europie i Azji spowodowa�o izolacj� wielu grup, w rezultacie czego
pojawia�o si� zr�nicowanie regionalne. Niekt�re grupy dostosowa�y si� do klimatu umiarkowanego i mo�e w ten spos�b
nale�y t�umaczy� pierwsze �wiadome wykorzystanie ognia wpierw do ogrzewania, a p�niej do przygotowywania jedzenia.
Szcz�tki kopalne Homo erectus datowane s� na 1,5-0,5 miliona lat, maj� zr�nicowan� charakterystyk�, w sumie jednak opr�cz
pojemno�ci czaszki, wynosz�cej 775-1100 cm3, s� bardzo podobne do ko�ci cz�owieka wsp�czesnego. Charakterystyczne
"nastroszone brwi" nie mia�y tu znaczenia ewolucyjnego.
Wczesne formy Homo sapiens s� ewolucyjnymi potomkami Homo erectus, jednak badacze i w tym wypadku nie s�
zgodni co do szczeg��w. Jedna z teorii zak�ada, �e Homo sapiens rozwin�� si� w jednym tylko miejscu, sk�d rozprzestrzeni�
si�, wypieraj�c rozproszone grupy Homo erectus. Poszczeg�lne populacje Homo sapiens oddala�y si� od siebie coraz bardziej,
co mia�o wp�yw na powstanie wsp�czesnych ras ludzkich. Mniej popularna alternatywna teoria przedstawia Homo erectus
tylko jako form� ewolucyjn�, kt�ra stopniowo przekszta�ca�a si� w gatunek Homo sapiens na obszarze ca�ego Starego �wiata.
�eby jednak zaakceptowa� t� koncepcj�, trzeba najpierw uzna� Homo erectus i Homo sapiens za jeden gatunek; obie te istoty
by�yby elementami jednej linii ewolucyjnej z wyra�nie zaznaczonymi stadiami wczesnymi i p�nymi. R�nice mi�dzy tymi
stadiami by�yby w takim razie tylko kwesti� czasu.
Przyk�adem wczesnego etapu rozwoju Homo sapiens jest neandertalczyk, u kt�rego nast�pi�o wyra�ne powi�kszenie
m�zgu. Szczeg�owe badania stanowisk neandertalskich w Europie i Azji Zachodniej wskazuj�, �e legitymowa� si� on
rozwini�t� kultur� i bardzo z�o�onym stylem �ycia. Odkrycia ze Shanidar w Iraku sugeruj�, �e ludzie neandertalscy mieli idee
religijne i wierzyli w �ycie pozagrobowe ju� oko�o 60000 lat temu. Z czas�w niewiele p�niejszych znane s� przyk�ady sztuki
prehistorycznej i d�ugotrwa�ego zasiedlenia stanowisk przez grupy �owc�w.
Bogactwo �lad�w bytowania neandertalczyk�w w Europie w ci�gu 40000 lat dostarcza danych na temat �wczesnych
warunk�w �ycia. Z r�nych przyczyn wi�cej bada� przeprowadzono w Europie, dlatego te� ub�stwo materia��w z Afryki, Azji
czy Ameryki nie mo�e stanowi� dowodu na europejsk� genez� wsp�czesnego cz�owieka.
Stosunkowo niedawno, bo w ci�gu ostatnich 10000 lat, r�ne grupy ludzi gatunku Homo sapiens zacz�y w
niekt�rych miejscach celowo produkowa� �ywno�� Obecnie z wielu stanowisk posiadamy dowody archeologiczne na
udomowienie zwierz�t i upraw� ro�lin, czym wi��e si� poj�cie "rewolucji rolniczej". W rzeczywisto�ci zjawisko udomowienia
dzikich gatunk�w rozpocz�o si� prawdopodobnie wcze�niej, mo�e oko�o 100000 lat temu, kiedy pojawi� si� pierwszy sapiens.
Dane, jakimi w tym wzgl�dzie dysponujemy, s� niezwykle skromne, ale otwieraj� one bardzo wa�ne pole do dalszych bada�
pradziejowych.
Powodzenie w rolnictwie pozwoli�o grupom ludzi pozostawanie na jednym obszarze przez d�u�szy okres, a tak�e na
powi�kszenie liczebno�ci pojedynczych grup Ten spos�b �ycia skomplikowa� r�wnie� obraz kultury, kt�ra charakteryzowa�a
ow� kolejn�, a mo�e i zarazem ostatni� faz� ewolucji rodzaju ludzkiego. Tak zaczyna si� okres "cywilizacji", o kt�rym wiele
wiemy dzi�ki pisanym �wiadectwom naszych najbli�szych przodk�w .
POWSTANIE CYWILIZACJI
Cywilizacja
W�r�d organizm�w, kt�re zamieszkuj�, wzgl�dnie zamieszkiwa�y kul� ziemsk�, tylko cz�owiek posiada swoj�
niepowtarzaln� histori�. Oczywi�cie dla ka�dego gatunku mo�na stworzy� histori� jego powstania, zwi�zan� z przeobra�eniami
formy wyj�ciowej, kt�re pozwoli�y danemu gatunkowi na lepsze przystosowanie si� do �rodowiska, co te� odpowiada tezie
Darwina o zasadach "doboru naturalnego".
Lecz cz�owiek r�ni si� od innych stworze�. Min�o zaledwie 2-3 miliony lat od jego pojawienia si�, c stanowi
stosunkowo kr�tki okres w skali ewolucji, i tylko oko�o 40000 lat od zaistnienia pierwszego �wiadectwa egzystencji naszego
obecnego gatunku, Homo sapiens sapiens. A jednak w tym kr�tkim okresie cz�owiek zupe�nie zmieni� swoje zachowanie od
stylu �ycia wczesnych hominid�w, kt�re trudni�y si� zbieractwem dzikich ro�lin i, sporadycznie, my�listwem, po spos�b bycia
obywateli wsp�czesnego �wiata. Zupe�nie przy tym przekszta�ci� swe osobiste �rodowisko - od narodzin w szpitalnym
oddziale po�o�niczym do pochowania (lub spalenia) wedle zwyczaj�w religijnych, licz�cych sobie prawdopodobnie nie wi�cej
ni� 2000 lat. Natomiast genetycznie rzecz bior�c, wsp�czesny cz�owiek jest bardzo podobny do swych paleolitycznych
przodk�w z okresu zlodowace�.
Ten historyczny proces jest przeto jedyny i niepowtarzalny. Z jednej strony cz�owiek przychodz�cy na �wiat r�ni si�
od swych odleg�ych przodk�w w takim mniej wi�cej stopniu, w jakim r�nili si� nowo narodzeni przedstawiciele dawnych
gatunk�w "niehistorycznych". Wsp�czesne niemowl� i dziecko paleolityczne trudno by�oby odr�ni�. Lecz ka�de z nich jest
spadkobierc� ca�kowicie odmiennego stylu �ycia i �wiata. Historia cz�owieka jest g��wnie histori� obecnego �wiata, a nie
dziejami organizmu ludzkiego. W ci�gu tysi�cleci otoczenie cz�owieka podlega�o uderzaj�cym, wr�cz rewolucyjnym zmianom.
Najwa�niejsze z owych zmian dokona�y si� za spraw� powstania cywilizacji.
Powstanie cywilizacji
Wywodz�c sw�j r�d od dawnych afryka�skich przodk�w sprzed kilku milion�w lat, dostrzegamy w jego dziejach
kilka punkt�w zwrotnych. Chyba najciekawszym z nich, ale jeszcze niedostatecznie poznanym, jest rozwini�cie si� Homo
sapiens sapiens w g�rnym paleolicie, tj. ok. 40000 lat temu. Proces ten m�g� si� dokona� na ograniczonym obszarze Ziemi.
Jednak p�niejszy post�p w produkcji po�ywienia nast�pi� samorzutnie na r�nych obszarach w ci�gu nast�pnych tysi�cleci,
od ko�ca zlodowacenia. Na tych obszarach cz�owiek udomowi� zwierz�ta i nauczy� si� uprawia� ro�liny, przekszta�caj�c w ten
spos�b �r�d�a swojego utrzymania i obejmuj�c nad nimi kontrol�. Naturalnie zmiany te trwa�y d�ugo i niekt�re z nich swoimi
korzeniami si�gaj� odleg�ych czas�w: "rewolucja neolityczna" nie dokona�a si� nagle. Jej skutki mia�y podstawowe znaczenie
dla zasiedlenia obszar�w dotychczas bezludnych np. pozbawionych opad�w dolin Mezopotamii czy wysp Polinezji. Ten
proces spowodowa� te� powi�kszenie populacji oraz rozw�j sta�ego osadnictwa - po raz pierwszy w r�norakim �rodowisku.
Osady pierwszych rolnik�w by�y bardzo ma�e; wioski liczy�y od 100 do 200 mieszka�c�w. W przypadku wyj�tkowo
sprzyjaj�cych warunk�w mieszka�c�w mog�o by� wi�cej. Dla przyk�adu w oazie Jerycho osada zajmowa�a powierzchni� 30
hektar�w i mia�a mury obronne ju� 7000 lat p.n.e. Kilka tysi�cleci p�niej nast�pi�y dalsze istotne przemiany. W r�nych
cz�ciach �wiata zacz�y powstawa� miasta. Takie skupiska ludno�ci zajmowa�y powierzchni� od 76 hektar�w, jak niekt�re
miasta sumeryjskie ok. 2500 lat p.n.e., do 23 km2, jak Niniwa, prawie 2000 lat p�niej. Teotihuacan w Meksyku mia� ok. 600
roku n.e., powierzchni� 21 km2.
Te nowe osady nie by�y tylko skupiskami ludno�ci. Zamieszkiwa�y je spo�ecze�stwa nowego typu, z mocno
zorganizowanym zarz�dem centralnym. Ka�dy taki organizm polityczny mia� w�adc�, centraln� administracj� i organy
wykonawcze. Takie organizmy nazywane s� przez etnolog�w "spo�ecze�stwami pa�stwowymi". Wraz z miastami i pa�stwami
pojawi�a si� ca�a seria dalszych osi�gni�� cz�owieka. Poczyniono post�py w wielu dziedzinach technologii, na przyk�ad w
metalurgii (na obszarach Starego �wiata), w technikach chemicznych i w in�ynierii. Nast�pi� rozw�j nauki, widoczny w
pojawieniu si� kalendarza w kulturze �rodkowoameryka�skich Maj�w. Wynaleziono pismo. Wsz�dzie w�adcy i kap�ani
mieszkali w luksusowych pa�acach i modlili si� w imponuj�cych �wi�tyniach, a spo�ecze�stwo by�o bardzo zr�nicowane pod
wzgl�dem maj�tkowym.
Do grupy tw�rc�w wielkich i starych cywilizacji zaliczamy Sumer�w z Mezopotamii (ok. 3000 lat p.n.e.), Egipcjan z
doliny Nilu (r�wnie� ok. 3000 lat p.n.e.), mieszka�c�w doliny Indusu (po 2700 p.n.e.), Chi�czyk�w z epoki Szangi (przed 1500
p.n.e.) i Krete�czyk�w (ok. 2000 p.n.e.). W Nowym �wiecie istnia�y cywilizacje Olmek�w w Meksyku (od l000 lat p.n.e. i
Chavin w Peru (od 900 lat p.n.e.). Po wszystkich tych cywilizacjach pozosta�y monumenty i dzie�a sztuki, kt�re niekiedy
przewy�szaj� nowo�ytne zabytki wyst�puj�ce na tych obszarach. Z drugiej strony pa�ace i freski Krety minojskiej nie mia�y
godnych siebie konkurent�w w�r�d wcze�niejszych osi�gni�� lud�w egejskich i nie ma te� wcze�niejszych prototyp�w
wyrob�w befpoki Szang. Na ka��y ukazywa�o si� co� nowego i nieocz
Co lizacja?
To niezwyk�e zjawise siojawienie si� ytanowi jeden z najwa�niejswyhistieka i jednocze�nie jest niezwykle trumaczenia. Trudno oylizacji. Geografowie
rozpatruj� j
Divide err
r
Abnormal program termination
i od regionu, jednak
Kolebki staro�ytnych cywilizacji.
wsz�dzie zbiee w kategoriach osadniczych. Dla nich podstawowe znaczenie ma pojawienie si� miast. Samo okre�lenie
"cywilizacja" po chodzi od �aci�skiego s�owa civitas (miasto), tak jak s�owo "urbanizacja" pochodzi od �aci�skiego urbs
(miasteczko), za� termin "polityczny" wywodzi si� od greckiego s�owa polis (miasto-pa�stwo). Kwestia pochodzenia miast
�ci�le ��czy si� z dyskusj� na temat cywilizacji i nie mo�e by� bez niej rozwi�zywana. Jest zatem wa�ne, a�eby ustali� wiele
typowych dla danej cywilizacji cech takich jak obecno�� pisma, wyst�powanie monumentalnej architektury i rozwini�tej
sztuki, kt�re nie zawsze musz� wi�za� si� z istnieniem du�ych o�rodk�w miejskich. Kultury Maj�w w Ameryce �rodkowej czy
Khmer�w w Kambod�y (XI wiek n.e.) by�y cz�sto okre�lane jako "cywilizacje bez miast". Natomiast wczesne ludne osady,
takie jak Jerycho czy Catal Huyuk mog� nie wykazywa� dodatkowych cech, uzasadniaj�cych stosowanie terminu
"cywilizacja".
Geografowie przestrzegaj�, a�eby nie okre�la� miast tylko na podstawie g�sto�ci zaludnienia. Dany o�rodek musi
spe�nia� funkcj� "centralnego miejsca", s�u�y� wiejskiemu zapleczu, a dopiero potem mo�e by� okre�lony jako miasto.
Wsp�cze�ni antropolodzy podkre�laj� zorganizowanie spo�ecze�stwa pomijaj�c cz�sto okre�lenie "cywilizacja", poniewa� jest
ono bardzo trudne do sprecyzowania i m�wi� ch�tniej o "etapie pa�stwowym organizacji socjopolitycznej". W uj�ciu
antropolog�w jest to raczej spo�ecze�stwo warstwowe ani�eli klasowe, w kt�rym pozycja spo�eczna jest cz�sto okre�lona
przede wszystkim na podstawie pokrewie�stwa. Utrzymywanie w�adzy pa�stwowej w tych spo�ecze�stwach ma polega� na
zalegalizowanym u�yciu si�y: w�adca posiada prawa i obowi�zki, kt�re wykraczaj� poza jego osobiste stanowisko. Jakkolwiek
okre�lenie to wydaje si� zasadniczo s�uszne, to k�opot w tym, �e trudno jest dostosowa� je do dawnych spo�ecze�stw, o
kt�rych organizacji cz�sto wiemy zbyt ma�o.
Mo�e w�a�nie dlatego antropolog Clyde Kluckhon zaproponowa� proste, ale zarazem bardzo przydatne okre�lenie.
Jego terminy "mieszkaniec miasta" i "miasto" do�� lu�no kategoryzuj� spo�ecze�stwa na podstawie obecno�ci przynajmniej
dw�ch spo�r�d nast�puj�cych cech: istnienia osad zamieszkiwanych przez co najmniej 5000 os�b, pisma i wyst�powania
monumentalnych centr�w obrz�dowych.
By� mo�e �adne z tych kryteri�w nie jest ca�kowicie wystarczaj�ce, jednak podej�cie zaproponowane przez
Kluckhona jest powszechnie przyjmowane. Ka�d� "cywilizacj�", "spo�ecze�stwo miejskie" czy "wczesne pa�stwo" nale�y
widzie� jako szczeg�ln� form� kultury ludzkiej. Inaczej m�wi�c, kultura ludzka to �rodek, kt�ry cz�owiek wynalaz�, a�eby m�c
"wygra�" ze �rodowiskiem naturalnym wykraczaj�c poza i ponad swoje genetyczne mo�liwo�ci, co te� odr�nia go od innych
gatunk�w zwierz�t. Pocz�wszy od wyrobu i u�ytkowania narz�dzi oraz rozwini�cia skomplikowanego j�zyka w celu
porozumiewania si�, cz�owiek stworzy� w ci�gu tysi�cleci bogat� kultur� i cho�by tylko z tego w�a�nie wzgl�du urodzone dzi�
dziecko przychodzi na �wiat inny od tego sprzed 40000 lat. W tym sensie kultura jest przekazywana z pokolenia na pokolenie,
kszta�tuj�c rozw�j i wykszta�cenie dziecka. Dlatego cz�onek jednego spo�ecze�stwa mo�e rozwija� si� i �y� odmiennie od
cz�owieka nale��cego do innego kr�gu kulturowego. Kultura, w kt�rej przysz�o nam si� urodzi�, kszta�tuje nas od pierwszych
dni, i to w�a�nie odr�nia nas od naszych przodk�w z okresu zlodowace�.
Jednak my tak�e wzbogacamy zasoby ludzkiego do�wiadczenia i do znacznego ju� zbioru sposob�w przystosowania,
kt�re nale�� do naszego materialnego i duchowego �rodowiska, wprowadzamy wci�� nowe metody radzenia sobie nie tylko z
materialnym �wiatem, ale tak�e z innymi osobnikami i z nowym �wiatem materialnym, kt�ry tworzymy.
Jak powiedzia� J.K. Feibleman:
"Jeste�my wytworami instytucji, kt�re sami powo�ali�my do �ycia, ale to nie zmienia faktu, �e jeste�my ich
tw�rcami. Istnieje spirala oddzia�ywania pomi�dzy cz�owiekiem i jego dzie�ami, tak �e te dzie�a popychaj� go do
tworzenia dalszych dzie�, a� w ko�cu nie mo�na ju� oddzieli� cz�owieka od jego dzie�".
Cz�owiek stopniowo i uparcie, czasami w spos�b nieodwracalny, stworzy� sobie �rodowisko, kt�re coraz bardziej
po�redniczy�o pomi�dzy nim a �wiatem przyrody. Jako pierwsze zosta�y "wstawione" pomi�dzy jego cia�o a �rodowisko
narz�dzia i odzie�. P�niej budowa� schroniska, w kt�rych m�g� �y� i pracowa�. Udomowienie zwierz�t i ro�lin pozwoli�o
cz�owiekowi przej�� kontrol� nad zasobami �ywno�ci. Dzi� zajmuje si� gatunkami, kt�rych cechy niekiedy stanowi� rezultat
ludzkiej dzia�alno�ci; w tym sensie owe ro�liny i zwierz�ta s� artefaktami. Cz�owiek ma coraz wi�cej kontakt�w ze �wiatem,
kt�ry sam stworzy�, i z przejawami organizacji spo�ecznej, kt�ra wzrasta�a razem z nim. Te zmiany nie objawiaj� si� tylko w
formie materialnej. Cz�owiek posiada niezwyk�y talent do u�ywania symboli, do my�lenia symbolicznego i ta jego cecha
zawa�y�a na nauce, technologii i wi�kszo�ci element�w �rodowiska spo�ecznego (w tym na prawie ca�ym systemie religii).
Niemiecki filozof Ernst Cassirer wyrazi� to tak:
"Kr�g funkcjonalny cz�owieka zosta� nie tylko powi�kszony ilo�ciowo, ale nast�pi�y w nim zmiany jako�ciowe.
Cz�owiek, jak to by mo�na okre�li�, odkry� nowe sposoby adaptacji do �rodowiska. Mi�dzy systemem odbiorczym i
systemem wykonawczym (istniej�cym u ka�dego gatunku zwierz�t), znajduje si� jeszcze trzecie ogniwo, a mianowicie
system symboliczny. Ten nowy nabytek przeobrazi� ca�okszta�t �ycia ludzkiego. W por�wnaniu z innymi gatunkami
zwierz�t cz�owiek posiada nie tylko poczucie szerszej rzeczywisto�ci; do pewnego stopnia �yje w nowym jej
wymiarze".
Je�eli zjawisko to jest charakterystyczne dla ca�ej kultury cz�owieka, to szczeg�lnie wyra�nie wyst�pi�o ono w
momencie pojawienia si� osad miejskich oraz formowania si� pierwszych pa�stw. Od tej chwili cz�owiek �yje w niemal
ca�kowicie sztucznym �rodowisku. Miasto jest �wiatem odosobnionym, mikrokosmosem ca�ego ludzkiego do�wiadczenia.
Poprzez produkcj� i wymian� swych wyrob�w rzemie�lnik uzyskuje surowce, w tym r�wnie� konieczn� �ywno��. Specyficzne
formy spo�ecze�stwa, w kt�rym cz�owiek �yje, decyduj� o sposobach sp�dzania czasu, natomiast religia czy system
filozoficzny cywilizacji kszta�tuj� jego my�li. Ameryka�ski historyk Lewis Mumford stwierdzi�:
"Rozw�j ludzkich umiej�tno�ci, wzbogacanie cz�owieczego "ja" - by� mo�e po raz pierwszy wy�aniaj�cego si�
spod pow�oki grupowej �wiadomo�ci, podzia� w�a�ciwych ludziom rodzaj�w aktywno�ci na wyspecjalizowane zawody,
wreszcie odbicie owych zjawisk w strukturze miasta - wszystko to s� aspekty jednego procesu: narodzin cywilizacji".
Cywilizacja, jakkolwiek by�my j� okre�lali, jest czym� wyj�tkowym w do�wiadczeniu ludzkim. Lecz nie jest ona
jakim� pojedynczym "wypadkiem", bo cywilizacje pojawia�y si� w r�nych okresach i na r�nych obszarach. Dopiero teraz
zaczynamy �w fakt rozumie�.
Zagadnienie pocz�tku
Spo�ecze�stwa wczesnomiejskie by�y cz�sto do siebie podobne, cho� zamieszkiwa�y r�ne cz�ci �wiata. Piramidy
egipskie s� por�wnywane z piramidalnymi �wi�tyniami Maj�w, a bogate poch�wki w�adc�w Ur w Mezopotamii, zawieraj�ce
wozy i liczne ofiary ludzkie, przywodz� na my�l groby pierwszych w�adc�w Chin w Anjangu. Tego rodzaju analogie mo�na by
mno�y�. W pocz�tkach naszego stulecia oparto na nich wiele pomys�owych teorii.
Starano si� wykazywa�, �e cywilizacja mia�a jedno �r�d�o pochodzenia. Dla australijskiego etnologa, sir Graftona
Elliota Smitha (1871-1937), by� nim Egipt i st�d w�a�nie "dzieci s�o�ca" mia�y przenosi� podstawy techniczne i ideowe
cywilizacji do odleg�ych zak�tk�w ziemi, przez morza i kontynenty, tak �e nawet Ameryka odczu�a wp�ywy tej "heliolitycznej"
kultury z megalitami i kultem s�o�ca. Inni autorzy, a w�r�d nich lord Raglan, podkre�lali znaczenie Sumeru a nie Egiptu, jednak
ich idee w gruncie rzeczy odpowiada�y tezie Smitha. Ta koncepcja przetrwa�a do dzi� w pogl�dach Thora Heyerdahla, kt�ry
sam wybudowa� statek podobny do tych, jakich wedle niego u�ywali dawni Egipcjanie, i wyp�yn�� tak� jednostk� na ocean.
Podobne teorie nie s� ca�kiem pozbawione podstaw, co wykaza�a wyprawa tratwy "Kon Tiki". Jednak, zgodnie ze
zdrowym rozs�dkiem, je�li cywilizacja powsta�a w dolinie Nilu, to taki sam proces by� r�wnie� mo�liwy w innych rejonach
�wiata. Niekiedy te� dowodzono, �e tak skomplikowana sekwencja splecionych ze sob� zdarze� mog�a zaj�� tylko jeden raz w
historii cz�owieka. W podobny spos�b traktowano narodziny metalurgii, jednak�e brak dostatecznego uzasadnienia dla takiego
podej�cia. Musz� tu decydowa� fakty.
W ci�gu ostatnich 20-30 lat koncepcja dyfuzjonistyczna, zak�adaj�ca, �e wi�kszo�� najwa�niejszych wynalazk�w
zosta�a dokonana tylko raz, a nast�pnie rozprzestrzeni�a si� poprzez kontakty mi�dzy lud�mi na r�ne obszary, nie cieszy�a si�
popularno�ci�. W szczeg�lno�ci pogl�d hyperdyfuzjonist�w, kt�rzy upatrywali pocz�tek wszystkich cywilizacji w Egipcie
wygl�da absurdalnie. Nie po�wiadczaj� go odpowiednie dowody, a obalaj� liczne �wiadectwa lokalnych proces�w
rozwojowych. Ponadto dysponujemy obecnie dobr� chronologi� dla r�nych obszar�w, opracowan� na podstawie dat
radiow�glowych oraz ich kalibracji. Nie mo�emy ju� traktowa� prehistorii Europy jako m�wi�c s�owami Gordona Childe'a
"o�wiecenia barbarzy�stwa europejskiego przez cywilizacj� bliskowschodni�".
Oczywi�cie mo�na nadal twierdzi� - jak czyni to paru dyfuzjonist�w - �e kultura Egiptu mia�a znaczny wp�yw na
kultur� Ameryki �rodkowej. Jednak wedle opinii wi�kszo�ci badaczy ludno�� Ameryki samodzielnie rozwin�a gospodark�
roln�, tworz�c podstawy dla mezoameryka�skiej cywilizacji.
Chronologiczne pierwsze�stwo mo�na przypisa� r�nym cywilizacjom w r�nych regionach �wiata; na przyk�ad w
Ameryce �rodkowej prymat nale�y do Olmek�w (cho� nie jest wykluczone, �e r�wnie stary rodow�d posiadaj� Majowie), a w
zachodniej cz�ci Starego �wiata do Sumer�w. Oczywi�cie ka�da m�odsza cywilizacja by�a otwarta na wp�ywy miejscowych
pionier�w i ich spadkobierc�w. jednak�e do oceny pocz�tku i rozwoju jakiejkolwiek cywilizacji nieodzowne jest poznanie
warunk�w jej egzystencji, a wi�c gospodarki, technologii, systemu spo�ecznego, demografii, ideologii i handlu zewn�trznego.
Zadaniem archeologicznych bada� proces�w zbli�e� kulturowych jest odkrywanie tych czynnik�w, kt�re u�atwia�y wymian�
zar�wno w aspekcie warunk�w lokalnych, jak spo�ecznych konsekwencji handlu zewn�trznego. Samo tylko analizowanie
kontakt�w ze starszymi cywilizacjami w kategoriach domniemanych wp�yw�w to za ma�o. Nie mo�na stosowa� przestarza�ego
podzia�u cywilizacji na "pierwotne" i "wt�rne", proponowanego przez antropologa Mortona Frieda. Niew�tpliwie r�ne
spo�ecze�stwa utrzymywa�y pomi�dzy sob� kontakt i z pewno�ci� fakt �w w spos�b znacz�cy wp�ywa� na ich kultury. Jednak
jest to zadanie dla archeolog�w, kt�rzy musz� najpierw udokumentowa� istnienie takich kontakt�w, a dopiero potem bada� ich
znaczenie. Wst�pny podzia� na cywilizacje "pierwotne" i "wt�rne" jest zbyt p�ynny.
Lepsze efekty daje badanie warunk�w istniej�cych na pewnym obszarze przed powstaniem z�o�onego systemu
spo�ecznego, a nast�pnie �ledzenie rozwoju od etapu pierwszych rolnik�w poprzez spo�ecze�stwo klasowe, wykazuj�ce
pewien stopie� krystalizacji w�adzy, a� do spo�ecze�stwa pa�stwowego. Aktualne badania proponuj� nowe sposoby podej�cia
do tego problemu. Ewolucja spo�eczna nie jest procesem jednolitym i spo�ecze�stwo klasowe nie musi rozwin�� si� w
spo�ecze�stwo o charakterze pa�stwowym. Jednak �adna cywilizacja nie rozwin�a si� bez solidnych podstaw �ywno�ciowych
oraz bez spo�ecznego zr�nicowania pod wzgl�dem zamo�no�ci i presti�u.
Najnowsze pogl�dy
W ostatnim dziesi�cioleciu doszli�my do wniosku, �e wyst�puje tu bardziej og�lny problem. Nie wystarczy bowiem
bada� jak�� izolowan� cywilizacj�. Musimy pr�bowa� wyja�ni� i zrozumie� te og�lne i nadzwyczaj wa�ne zjawisko, jakim jest
powstanie z�o�onego spo�ecze�stwa, zjawisko, kt�re pojawia�o si� niezale�nie w r�nych cz�ciach �wiata, a p�niej
wyst�powa�o ponownie przez setki i tysi�ce lat na tych samych obszarach. Pokrewny problem stanowi� stosunkowo cz�ste
przypadki upadku spo�ecze�stw wczesnopa�stwowych, gdy owe z�o�one spo�ecze�stwa o bogatej kulturze za�amywa�y si�
kompletnie, i raczej niespodziewanie, wchodz�c w okres "ciemnych wiek�w". Dobrze znany jest wypadek zaniku cywilizacji
myke�skiej w Grecji ok. 1100 lat p.n.e., kt�ry wykazuje uderzaj�ce podobie�stwo do gwa�townego upadku pa�stwa Maj�w ok.
900 roku n.e., a tak�e do upadku innych spo�ecze�stw wczesnopa�stwowych, m.in. w dolinie Indusu ok. 1900 roku p.n.e.
Niekt�re wczesne uog�lnienia tematu powstania i upadku cywilizacji, jak np. angielskiego historyka Arnolda J.
Toynbee (1889-1975) by�y raczej anegdotyczne: wyja�nia�y fakty poprzez ich opis. Inne podkre�la�y tylko jeden wa�ny
czynnik. Dla przyk�adu Karol Wittfogel w Despotyzmie orientalnym (1957) przyk�ada� du�� wag� do intensyfikacji produkcji
�ywno�ci poprzez wprowadzenie do rolnictwa irygacji, co mia�o mie� decyduj�cy wp�yw na centralizacj� w�adzy w
spo�ecze�stwach, o kt�rych m�wi ta ksi��ka.
Gordon Childe by� pierwszym archeologiem, kt�ry drog� systematycznych studi�w zebra� i opublikowa� wiele
danych w pracy Najdawniejszy wsch�d (1928). Zarys swoich pogl�d�w zawar� w nast�pnych, ciekawie i po mistrzowsku
napisanych pracach: Cz�owiek stworzy� sam siebie (1937) i Rewolucja miejska (1950). Kolejn� ciekaw� propozycj� by�y
koncepcje ameryka�skiego antropologa Roberta Adamsa, zawarte w jego wyk�adach o Lewisie Henry Morganie i wydane w
roku 1956 pt. Ewolucja spo�ecze�stwa miejskiego. W tej pracy po raz pierwszy zosta� systematycznie por�wnany rozw�j
cywilizacji na dw�ch r�nych obszarach, mianowicie wczesnej Mezopotamii i przedhiszpa�skiego Meksyku. Ojcem-
za�o�ycielem antropologii ewolucyjnej by� Morgan (1818-1881). Jego Spo�ecze�stwo pierwotne (1877) mia�o powa�ny wp�yw
na Karola Marksa, kt�ry k�ad� nacisk na stosunki pomi�dzy strukturami ekonomicznymi i socjalnymi w spo�ecze�stwach
przedkapitalistycznych. Zawarte w koncepcji Marksa poj�cia "sposobu produkcji" i "stosunk�w produkcji" wp�yn�y na kszta�t
my�li Childe'a i bezpo�rednio lub po�rednio oddzia�ywa�y na postaw� wi�kszo�ci jego uczni�w. Obecnie niekt�rzy badacze
powracaj� na nowo do oryginaInych prac Marksa, z kt�rych czerpi� pewne inspiracje. Szko�a neomarksistowska, kt�r�
reprezentuj� m.in. Maurice Godelier i Jonathan Friedman, podkre�la wzajemne oddzia�ywania pomi�dzy aktywno�ci�
ekonomiczn� i innymi aspektami �ycia spo�ecznego, czyni�c to w spos�b zapocz�tkowany przez Marksa. Szko�a ta zdoby�a
sobie wielu zwolennik�w.
Jednak�e postronnemu obserwatorowi wydaje si� czasami, �e uczeni z owej szko�y wi�cej czasu po�wi�caj�
wyja�nianiu ipsissima verba Marksa cz�sto poprzez tekstualn� analiz� bardzo zwi�z�ych cytat�w, ni� badaniu rzeczywistych
problem�w wynikaj�cych z danych, kt�re uzyskano w trakcie z g�r� ju� stuletnich prac archeologicznych i historycznych.
Wa�nym nowym sposobem bada� jest analiza wczesnych grup spo�ecznych z punktu widzenia ich organizacji
przestrzennej. Metoda ta zaczerpn�a wiele inspiracji od szko�y "analizy przestrzennej" we wsp�czesnej geografii, operuj�cej
teori� "miejsc centralnych", kt�r� zapocz�tkowa� W. Christaller (l863-1969). Obserwowa� on uderzaj�c� regularno��
rozmieszczenia i rozlokowania osad w krajobrazie zurbanizowanym. Nast�pnie bada� prawid�owo�ci w zr�nicowaniu
wielko�ci i uk�adu osad. Te pomys�y zosta�y zastosowane bezpo�rednio do bada� wczesnych okres�w cywilizacji w
Mezopotamii przez Grega Johnsona. Inni badacze wskazywali na istnienie wielu spo�ecze�stw, u kt�rych wyst�powa�y tzw.
"jednostki wczesnopa�stwowe": cywilizacje te charakteryzowa�o niezale�ne pa�stwo z g��wnym o�rodkiem i obszarem ok.
1500 km2.
Kolejn� obiecuj�c� metod� jest rozpatrywanie spo�ecze�stw "wczesnopa�stwowych" nie z punktu widzenia
intensyfikacji produkcji �ywno�ci, co podkre�la� Karol Wittfogel, lecz raczej jako organizacji o sprawnym systemie
informacyjnym, kt�ry u�atwia rozw�j administracji centralnej. Ta metoda zosta�a z powodzeniem wykorzystana przez Kenta
Flannery'ego w ciekawym artykule Ewolucja kulturowa cywilizacji (1972) i przez Henry'ego Wrighta i Grega Johnsona w ich
badaniach nad hierarchi� osad w okresie formowania si� pierwszego pa�stwa na terenie Iranu.
Tego rodzaju teoretyczne obja�nienia nie stanowi� czysto gabinetowych hipotez. Odgrywaj� one coraz wi�ksz� rol� w
projektowaniu skomplikowanego programu bada� i wykopalisk. Dzisiejsze prace wykopaliskowe s� coraz silniej zorientowane
na pewne okre�lone cele archeolodzy podejmuj� swe badania, aby uzyska� odpowied� na pytania wynikaj�ce z og�lniejszych
teoretycznych rozwa�a�. Archeolodzy poszukuj� tych odpowiedzi najprostszym, a zarazem najbardziej efektywnym
sposobem.
W tego typu dociekaniach stosowane bywaj� propabilistyczne wzorce pr�bkowania, kt�re mog� podobnie jak ca�a
statystyka odstr�cza� nie-specjalist�w. Lecz umiej�tnie stosowane metody te nie musz� dehumanizowa� bada� nad
przesz�o�ci� - ostatecznie s� one jedynie technikami s�u��cymi do rozwi�zywania specyficznych, dobrze postawionych
problem�w.
Wi�kszo�� ostatnich bada� ma charakter interdyscyplinarny. Tego typu by�y pionierskie badania ameryka�skiego
archeologa R.K. Braidwooda, kt�ry poszukiwa� pocz�tk�w zachodnioazjatyckiego rolnictwa i okopa� w latach 1948-1955 osad�
wczesnorolnicz� D�armo. Podobne badania by�y prowadzone w dolinie Teotihuacan w Meksyku pod kierunkiem R.S.
MacNeisha. Analogiczne metody zosta�y zastosowane do bada� wczesnych spo�ecze�stw na wielu obszarach. Przyk�adem s�
badania Kenta Flannery'ego w rejonie Oaxaca w Meksyku, McNeisha w Peru, Franka Hole'a w Iranie, Cheta Gormana i jego
wsp�pracownik�w w Tajlandii, ekspedycja uniwersytetu Minnesota w Messynie, a tak�e wykopaliska autora na wyspie Melos
w Grecji. Interdyscyplinarne badania nad pocz�tkami miast nie ograniczaj� �adn� miar� do prehistorycznych, wzgl�dnie
wczesnopa�stwowych spo�ecze�stw. Rozw�j spo�ecze�stw miejskich w Europie w okresie I tysi�clecia n.e. poznany zosta� w
Skandynawii, p�nocnej Europie i w Wiekiej Brytanii (obrazuj� to prace Zespo�u do Bada� Winchesteru). Studia nad
powstaniem wczesnych spo�ecze�stw prowadzone s� obecnie na ca�ym �wiecie i nasza wiedza na temat natury i pocz�tk�w
cywilizacji jest konsekwentnie powi�kszana.
Perspektywy
Przez ponad stulecie, a� do lat pi��dziesi�tych naszego wieku, studia nad pocz�tkami cywilizacji ��czy�y si�
nierozerwalnie z odkopywaniem wielkich o�rodk�w �wiata staro�ytnego oraz publikowaniem drobiazgowych opis�w
znalezisk. Dzi�ki temu obraz egzystencji wczesnych spo�ecze�stw stawa� si� coraz ja�niejszy. Wymie�my tu Hetyt�w,
mieszka�c�w miast doliny Indusu, Olmek�w czy Minojczyk�w, o kt�rych istnieniu niemal niczego nie wiedziano przed
wielkimi odkryciami i pionierskimi wykopaliskami z ubieg�ego stulecia i pocz�tk�w XX w. Dokonania wielkich pionier�w sir
Austena H. Layarda (1817-1894) i sir Leonarda Woolleya (1880-1960) w Mezopotamii, a sir Arthura Evansa (1851-1941) na
Krecie, czy te� pierwsze odkrycia kolumbijskich o�rodk�w Ameryki po�o�y�y trwa�y fundament pod nasze rozumienie tych
cywilizacji, kt�rych pami�tki wydobyto w�wczas na �wiat�o dzienne.
Dzisiaj jednak, aczkolwiek mn�stwo pyta� czeka wci�� na odpowied�, dysponujemy ju� wieloma danymi i
technikami naukowymi m.in. metodami chronometrycznymi a rozw�j nowych procedur badawczych przebiega bardzo
szybko. We wsp�czesnych pracach dotycz�cych niekt�rych obszar�w punkt ci�ko�ci przesuwa si� zatem z odkrywania i
rekonstruowania na rozumienie i wyja�nianie. Systematyczne studia por�wnawcze wczesnych cywilizacji kt�rych jednym z
pionier�w by� Amerykanin Julian Steward (1902-1972), autor ksi��ki Theory of Culture Change (Teoria zmiany kulturowej,
1955) zyska�y zn�w powa�ne podstawy. Podejmowane s� konsekwetne pr�by rozwini�cia modeli heurystycznych, kt�re
proponowa�yby rozwi�zania problemu jak i dlaczego poszczeg�lne cywilizacje wy�oni�y si� w r�nych czasach i w r�nych
rejonach globu. Podej�cie takie zdaje si� wypiera� proste odtwarzanie "twardych fakt�w" zwi�zanych z narodzinami
cywilizacji. Sta�o si� jasne, �e nie ma jednej cywilizacyjnej drogi rozwoju, �e nie istnieje wzorzec unilinearnej ewolucji, kt�r�
przechodzi�yby niezale�nie wszystkie wczesne spo�ecze�stwa tak jak stanowczo nie istnia�o pojedyncze centrum, z kt�rego
mog�yby si� rozprzestrzeni� wszystkie wa�niejsze zdobycze ludzko�ci. Aby uzasadni� hipotez� ewolucji multilinearnej
wystarczy powiedzie�, �e do cywilizacji prowadz� r�ne drogi. Fakt ten nie ulega obecnie w�tpliwo�ci.
Niekt�rzy uczeni podkre�laj� znaczenie pewnych czynnik�w intensyfikacji produkcji �ywno�ci, rozwoju technologii,
konieczno�ci zmian, wywo�anej przez powi�kszenie si� populacji, czy te� potrzeby organizacji, wynikaj�cej ze
wsp�zawodniczenia o rzadkie dobra. S� to wszystko niew�tpliwie wa�ne czynniki, ale coraz wyra�niej zdajemy sobie spraw�,
�e nie da si� sformu�owa� nawet w przypadku pojedynczej cywilizacji naprawd� adekwatnego wyt�umaczenia, kt�re
opiera�oby si� tylko na jednym ze wspomnianych czynnik�w. Trzeba rozwa�y� kilka z nich ��cznie, aby mog�y utworzy�
ca�o��, kt�r� mo�na nazwa� wyja�nieniem "multiwariacyjnym". Jedn� z dr�g formalizacji takiego podej�cia jest zastosowanie
teorii system�w. T� metod� pos�u�y� si� autor niniejszego szkicu (przy badaniach prehistorii obszaru egejskiego) w pracy The
Emergency of Civilization (1972), gdzie podj�ta zosta�a pr�ba wyja�nienia dynamiki zmian w ewolucji cywilizacji.
Nieprzerwany rozw�j uj�ty jest tu jako pochodna swego rodzaju "efektu mno�enia", zachodz�cego mi�dzy
podsystemami, dzi�ki kt�remu zmiana w jednym u�atwia raczej ni� blokuje zmian� w drugim; inaczej m�wi�c, podsystemy
oddzia�uj� na siebie wzajemnie dla przyk�adu: na podsystem rolniczy wp�yn�� post�p technologiczny w wytwarzaniu narz�dzi,
a ten z kolei wynikn�� z rozwoju produkcji w podsystemie kopalnictwa. W sumie wi�c zachodzi pewien post�p, kt�ry
"przezwyci�a" negatywne sprz�enia zwrotne (zwi�kszenie wydajno�ci w jednym systemie mo�e zmniejsza� produktywno��
drugiego). Tego typu modelowanie system�w dynamicznych zosta�o niedawno zastosowane przez Jeremy Sabloffa i jego
koleg�w do bada� symulacyjnych problemu upadku cywilizacji Maj�w. S� to jednak dopiero pocz�tkowe pr�by, raczej
eksperyment: teoretyczne ni� powa�ne i satysfakcjonuj�ce rozwi�zania.
W ka�dym razie jasne jest, �e archeologia przesz�a w ci�gu ostatnich trzech dziesi�cioleci od stadium, w kt�rym
wystarcza�o prowadzenie wykopalisk i opisywanie znalezisk, do stadium w kt�rym staramy si� po przez por�wnania i
generalizacje uzyska� wgl�d w og�lniejsze procesy le��ce u podstaw cywilizacji. Cc prawda niewiele uzyskano dot�d
definitywnych rozwi�za�, lecz powszechny staje si� pogl�d, �e problem jest powa�ny i wart zachodu nie tylko dla zrozumienia
zapomnianych cywilizacji, od dawna martwych, ale dlatego, �e jego badanie mo�e nam przynie�� lepsze rozumienie naszego
w�asnego �wiata, �wiata w kt�rym przemiany technologiczne i ideologiczne nast�puj� sobie z osza�amiaj�c� pr�dko�ci� i w
spos�b kt�rego nie pojmujemy. Studia nad wczesnymi cywilizacjami stwarzaj� najlepsz� sposobno��, aby do�wiadczenia
zgromadzone przez dawnych ludzi zastosowa� do wzbogacenia egzystencji cz�owieka wsp�czesnego.
EGIPT
STARO�YTNY EGIPT
Wprowadzenie
Histori� staro�ytnego Egiptu zamyka si� zwykle datami: ok. 3100-332 p.n.e., z kt�rych pierwsza oznacza pocz�tek
dziej�w dynastycznych, a druga zaj�cie kraju przez Aleksandra Wielkiego, kiedy to nast�pi� kres niezale�no�ci egipskiej.
Okres ten jest zwykle dzielony na 30 lub, czasami, 31 dynastii. System zosta� wprowadzony przez kap�ana i historyka
Manetona, �yj�cego za panowania dw�ch pierwszych Ptolemeuszy. Tradycyjnie stosuje si� tak�e inne, og�lniejsze podzia�y
dziej�w Egiptu, cho� system tutaj przyj�ty r�ni si� od nich w kilku punktach.
Ok. 3100-2613 p.n.e. Okres wczesnodynastyczny - dynastie I-III.
Ok. 2613-2160 p.n.e. Stare Pa�stwo - dynastie IV- VIII.
Ok. 2160-2040 p.n.e. Pierwszy okres przej�ciowy - dynastie IX - wczesna XI.
Ok. 2040-1652 p.n.e. �rednie Pa�stwo - dynastie p�na XI-XIII.
Ok. 1652-1567 p.n.e. Drugi Okres Przej�ciowy - dynastie XV-XVII.
Ok. 1567-1069 p.n.e. Nowe Pa�stwo - dynastie XVIII-XX.
Ok. 1069-656 p.n.e. Trzeci Okres Przej�ciowy - dynastie XXI-XXV.
656-332 p.n.e.Epoka P�na - dynastie XXVI-XXX (XXXI).
Daty panowania dynastii i poszczeg�lnych w�adc�w okre�la si� dzi�ki informacjom zawartym w licznych �r�d�ach.
Dane Manetona s� pod tym wzgl�dem niepewne i cenniejsze s� listy kr�l�w u�o�one przez samych Egipcjan. Najwa�niejsze z
nich, to: Papirus tury�ski, dokument powsta�y w czasach XIX dynastii, i tak zwany Kamie� z Palermo, z kt�rego zachowa�y
si� tylko fragmenty, przynosz�ce szczeg�y o panowaniu poszczeg�lnych w�adc�w i informacje o wydarzeniach si�gaj�cych a�
do ko�ca V dynastii. S�ab� stron� wszystkich tych �r�de� jest brak zastosowania w nich ci�g�ego system datacji, kt�rego
Egipcjanie nigdy nie posiadali. Tote� w celu powi�zania historii egipskiej z naszym systemem chronologicznym trzeba
pos�u�y� si� danymi astronomicznymi, a dla okresu p�niejszego tak�e datowaniem por�wnawczym.
Rok kalendarza egipskiego, licz�cy 365 dni, podzielony by� na trzy okresy po 4 miesi�ce w ka�dym oraz 5 dni
dodatkowych, zwanych epagomenami. Dok�adny rok astronomiczny zawiera natomiast nieco wi�cej ni� 365 i 1/4 dnia. Zatem,
wobec braku wyr�wnania rozbie�no�ci, po czterech latach oficjalny pocz�tek rok wypada� o ca�y dzie� wcze�niej w stosunku
do rok astronomicznego, po 120 latach o miesi�c wcze�niej dopiero po 1460 latach wszystkie charakterystyczne wydarzenia
astronomiczne pokrywa�y si� z dniami kalendarza oficjalnego, a ca�y cykl zaczyna� si� od nowa.
Korzystn� okoliczno�� stanowi fakt, �e ukazanie si� Psiej Gwiazdy (Syriusza) na niebie, po okresie gdy by�a
niewidoczna, obchodzono przez Egipcjan jako dzie� Nowego Roku. Szcz�liwym trafem zachowa�a si� informacja, �e w 139 r.
n.e. s�oneczny wsch�d Syriusza zbieg� si� z pierwszym dniem roku kalendarza pa�stwowego. Uzbrojeni w t� wiadomo��
mo�emy zupe�nie dok�adnie ustali� daty odnosz�ce si� do tych wcze�niejszych wydarze�, o kt�rych wiemy, �e zbieg�y si� z
owym zjawiskiem astronomicznym. Te racjonalne i pewne podstawy chronologiczne pozwalaj� pos�ugiwa� si� danymi
Manetona, listami kr�l�w i innymi �r�d�ami, np. inskrypcjami historycznymi, genealogiami rodzinnymi itp. przy
opracowywaniu chronologii poszczeg�lnych dynastii, kt�ra jest podstaw� naszych bada� nad staro�ytnym Egiptem.
Okres wczesnodynastyczny (dynastie I-III) ok. 3100-2613 p.n.e.
Prze�omowym wydarzeniem w historii Egiptu, podkre�lanym wsp�cze�nie, a na r�ne sposoby symbolicznie
wyra�anym przez jego staro�ytnych mieszka�c�w, by�o zjednoczenie G�rnego i Dolnego Egiptu pod w�adz� jednego
panuj�cego.
Dzielnice te nie by�y nigdy wyra�nie okre�lone, cho� wydaje si�, �e Egipt Dolny obejmowa� zasadniczo Delt� i, by�
mo�e, rejon bezpo�rednio przylegaj�cy do jej po�udniowego skraju. Egipt G�rny natomiast obejmowa� pozosta�� cz�� kraju
a� do okolic (lub samej) pierwszej katarakty.
To�samo�� pierwszego kr�la zjednoczonego pa�stwa os�oni�ta jest tajemnic�. Wed�ug Manetona i pewnych list
kr�l�w by� nim Menes. Uwa�a si�, �e pod imieniem tym kryje si� historycznie po�wiadczona posta� Narmera, kt�rego udzia� w
wydarzeniach prowadz�cych do zjednoczenia kraju zosta� ustalony w spos�b nie budz�cy w�tpliwo�ci. Trwanie okresu
wczesnodynastycznego oblicza si� na prawie 500 lat, lecz niemal ca�kowity brak �wiadectw pisanych czyni go dla historyk�w
ciemn�, fragmentarycznie tylko o�wietlon� epok�. Kraj rz�dzony byt z Memfis (obok dzisiejszego Kairu) i tradycja przypisuje
za�o�enie tego o�rodka samemu Menesowi. Tutaj znajdowa� si� pa�ac kr�lewski, a w�adcy, przynajmniej trzeciej dynastii,
grzebani byli w najbli�szej okolicy, najcz�ciej w Sakkarze. Nie znaleziono jeszcze odpowiedzi na pytanie, gdzie grzebani byli
kr�lowie dw�ch pierwszych dynastii. Nale��ce do wielu z nich pomniki grobowe odnaleziono zar�wno w Sakkarze jak i w
Abydos, w G�rnym Egipcie, ale trudno jest rozstrzygn��, kt�re z nich istotnie zwi�zane by�y z faktycznym poch�wkiem.
Ju� we wczesnych dniach swej historii Egipt utrzymywa� stosunki handlowe z po�o�onym na wybrze�u Libanu
Byblos i by� aktywny w Nubii, na po�udnie od pierwszej katarakty. �wiadcz� o tym wykopaliska w Buhen, w pobli�u drugiej
katarakty. Tak�e od pocz�tku trzeciej dynastii, je�li nie wcze�niej, dzia�a�y w Wadi Maghara na Synaju kopalnie turkus�w.
�adne z tych handlowych przedsi�wzi��, jak si� wydaje, nie przybiera�o charakteru agresywnego, cho� Egipcjanie
mieli od czasu do czasu pow�d, by broni� si� przed miejscow� ludno�ci�. Polityka wczesnych kr�l�w, polegaj�ca na
reagowaniu tylko na prowokacje, by�a prawie bez zmian kontynuowana przez ich nast�pc�w a� do ko�ca �redniego Pa�stwa.
Owym tajemniczym w�adcom przypada zas�uga zbudowania podstaw, na kt�rych zosta�a wzniesiona monolityczna cywilizacja
Starego Pa�stwa. Nasza wiedza o tym tw�rczym okresie pozwala nam ujrze� kultur� szybko dojrzewaj�c� i posiadaj�c� ju�
wiele cech charakterystycznych.
Stare Pa�stwo (dynastie IV-VIII) ok. 2613-2160 p.n.e.
Dla badacza egipskiej historii Stare Pa�stwo jest okresem wyra�nych kontrast�w. Zdumiewa poziom architektury i
innych osi�gni�� artystycznych. Wobec wielu dzie� w�wczas stworzonych p�niejsze epoki wykaza�y pokor�, nie pr�buj�c
nawet ich na�ladowa�. Innym z rzadka tylk