6822

Szczegóły
Tytuł 6822
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6822 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6822 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6822 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Emmanuel Baratte Sto Zapalnych punkt�w historii Ko�cio�a Prze�o�y� Tadeusz Szafra�ski Instytut Wydawniczy PAX Warszawa 1995 Tytu� orygina�u Cent points chauds de l'histoire de L'Eglise Copyright (C) Desclee de Brouwer, 1979 Wydanie drugie, przejrzane i poprawione, 1985 Cum permissu superiorum (C) for the Polish edition by I.W. Pax, Warszawa 1995 Wsp�pracownicy Emmanuel Baratte, Philippe Barbarin, Catherine Bergot, Marie Bienvenue Patrick de Bonnieres, Edmond Bougaud, Franqois Boye, Yves Briend, Beatrice Cerceau, Marie-Helene Congourdeau, Albert Dalle, Claude Delibes, Emmanuelle de Mars, Jean de Deserts, Jean Duchesne, Richard Escudier, Jean-Luc Fabre, Jean-Pierre Fourquet, Gilles Fumey, Michel Gitton, Marc Godinot, Eric Guillemot, Yves-Marie Hilaire, Isabelle Houen, Christina Hum, Yvonne Kappes Grange, Charlotte Le Bouteiller, Franqois-Jer�me Leroy, Gerard Marchand, Jean de Mathan, Philippe Moch, Ellinor Morillon, Philippe Morillon, Donatienne Mouillot, Philippe Naszalyi, Xiavier Royer, Jean-Marie Salamito, Dominique Sage, Florence Terrien, Christine Tyburn, Francoise Vergobbi. Opracowanie typograficzne Roman Kirilenko Projekt ok�adki i stron tytu�owych Beata Kulesza Ilustracja na ok�adce Francisco Goya "Trybuna� Inkwizycji" (fragment) PRZEDMOWA Niedawno grupa m�odych zwi�zanych z "Equipes Resurrection" opub- likowa�a ksi��k� Jaka jest Twoja wiara, chrze�cijaninie?, stanowi�c� powa�n� i zwi�z�� - co t�umaczy jej sukces - analiz� stu problem�w, przed jakimi staje wsp�czesny chrze�cijanin. Jako autor przedmowy �yczy�em m�odym autorom, aby by� to "strza� w dziesi�tk� ". Cel zosta� osi�gni�ty. "Equipes Resurrection" podejmuje teraz now� pr�b�: Sto punkt�w zapalnych w historii Ko�cio�a. Praca jest r�wnie trudna. Ale m�odym nie brak ani brawury, ani odwagi, by si� jej podj��. Niewiele wiemy o dziejach Ko�cio�a; cz�sto nasze s�dy opieramy na domniemaniach i uproszczeniach, a pozbawieni zmys�u historycznego, przesz�o�� oceniamy z perspektywy wiedzy dzisiejszej. Nowa ksi��ka pojawia si� wi�c w odpowiednim czasie, tym bardziej �e pozwoli lepiej zrozumie� tera�niejszo�� i j� zrelatywizowa� (ogl�dana bowiem ze zbyt bliskiej odleg�o�ci, wydaje si� urzeka� b�d� przera�a�). Tak wi�c �ycz�, by ten drugi tom odni�s� tak wielki sukces jak pierwszy. W sporcie ma si� zaufanie do zespo�u, kt�ry wygra�. WPROWADZENIE Sukces ksi��ki Jaka jest Twoja wiara, chrze�cijaninie? sk�oni� autor�w do podj�cia nowej pr�by. Z brawur� zaatakowali najtrudniejsze problemy w historii Ko�cio�a. Dokonany przez nich wyb�r odpowiada potrzebie chwili. Nigdy dot�d przesz�o�� nie dostarcza�a tylu temat�w filmom wy�wietlanym w kinie czy w telewizji, lub innym szeroko rozpowszechnianym spektaklom. Kultura zyskuje oczywi�cie na tej fascynacji, ale owej popularyzacji historii nie zawsze towarzyszy odpowiednie przygotowanie odbiorc�w, kt�re jest przecie� warunkiem zdrowej krytyki. Historia a la Victor Hugo czy Alexandre Dumas wci�� prze�ywa sw� m�odo��. Ta naiwno�� poci�ga za sob� pewne niebezpiecze�stwa, je�li chodzi o wydarzenia, na kt�rych osnuta jest historia Ko�cio�a. Zawsze bowiem mo�na niekompetentnej widowni pokaza� jedynie te epizody, kt�re nie przynosz� Ko�cio�owi zaszczytu, czy pokusi� si� o szyderstwo, gdy brakuje obro�c�w prawdy, moralno�ci i �wi�to�ci. Niekt�rzy u�ywaj� sobie ponad miar�, nie troszcz�c si� zbytnio o dok�adno�� i nie licz�c .si� z tym, co Ko�ci� sam m�wi o sobie. By unikn�� tych wypacze�, potrzeba pewnej kultury w dwu dziedzinach: historii i teologii. Pierwsza obfituje w okresy, fakty, r�ne cywilizacje; druga wymaga pewnej subtelno�ci umys�u i niez�ej znajomo�ci Objawienia. Wielu autor�w niniejszej ksi��ki jest jeszcze studentami historii; niekt�rzy maj� ju� za sob� studia teologiczne. Chocia� nie s� do�wiadczonymi nauczycielami, potrafi� korzysta� ze �r�de� i nie chc� oszukiwa� w �adnej z tych dwu dyscyplin. Maj� oni prawo do sympatii ze strony tych wszystkich, kt�rzy dzi�ki nim przestan� si� k�opota� faktami historycznymi uw�aczaj�- cymi ich wierze. ks. Charles Spis Tre�ci Przedmowa kardyna�a A. Renarda Wprowadzenie ks. Charlesa Sto punkt�w zapalnych Zanim przeczytacie t� Ksi��k� Z og�lnej perspektywy Ko�ci� - ryzykiem Boga Chrze�cijanie i niechrze�cijanie os�dzaj� przesz�o�� Ko�cio�a Ko�ci� w historii ludzko�ci Na czym polega odpowiedzialno�� Ko�cio�a Historia w kawa�kach Masy, instytucja i �wi�ci Pocz�tki Ko�cio�a 1. Czy Chrystus za�o�y� Ko�ci�? 2. Czy pierwsi chrze�cijanie byli komunistami? 3. Aposto�owie a w�adza polityczna 4. od Aposto��w do biskup�w 5. Ko�ci� a synagoga Czas prze�ladowa� 6. Kryzys gnostyczny 7. M�czennicy - odrzucenie spo�eczno�ci poga�skiej? Cesarstwo chrze�cija�skie 8. Konstantyn Wielki - dobroczy�ca czy grabarz chrze�cija�stwa? 9. Pokusa wi�kszo�ciowa 10. Odpowiedzialno�� chrze�cija�stwa wobec upadku cywilizacji anty- cznej 11. Pierwsi mnisi - ucieczka czy wyzwolenie? 12. Wp�yw chrze�cija�stwa na prawodawstwo 13. Spotkanie hellenizmu z chrze�cija�stwem (sob�r w Nicei) 14. Czy Ko�ci� jest tak� instytucj� jak inne? 15. �wi�ty Augustyn i "rami� �wieckie" 16. Sobory w Efezie i w Chalcedonie - spory doktrynalne czy rywalizacja polityczna? Ku �redniowieczu 17. Autorytet nast�pc�w �w. Piotra 18. Wykorzystywanie element�w poga�skich 19. Ko�ci� a barbarzy�cy 20. Od pokuty publicznej do spowiedzi prywatnej 21. Ko�ci� a kultura antyczna 22. Teokracja bizanty�ska 23. Honoriusz I - papie�em heretykiem? 24. Krzy� i p�ksi�yc 25. Walka o pi�kno 26. Papie�-kr�l Wieki �elaza 27. Niegodni papie�e X wieku 28. L�ki roku tysi�cznego 29. Ko�ci� wobec gwa�tu 30.Roz�am z Ko�cio�em wschodnim - rok 1054 31. Ko�ci� we w�adzy �wieckich 32.Kryzysy i reformy duchowie�stwa Na marginesie dziej�w �redniowiecza Problem permanentny: Ko�ci� a przymus Wieki XII i XIII 33. Krucjaty - zamiar mistyczny czy polityka imperialistyczna? 34. Ko�ci� a pieni�dze 35. Herezja katar�w a inkwizycja 36. Tragiczny splot wydarze� - czwarta krucjata 37. �ydzi w �wiecie chrze�cija�skim 38. Ewangelizacja ogniem i �elazem - Krzy�acy 39. Czy wiek XIII by� z�otym wiekiem �wiata chrze�cija�skiego? 40. Ludwik �wi�ty - w�adca pa�stwa chrze�cija�skiego 41. My�l chrze�cija�ska poddana pr�bie nowoczesno�ci 42. Ko�ci� a awans kobiety Schy�ek �redniowiecza 43. Proces templariuszy 44. Spirytua�owie kwestionuj� instytucj� Ko�cio�a 45. Polowanie na czarownice 46. Fa�szywe dekreta�y 47. Narodziny biurokracji papieskiej 48. Walka dw�ch papie�y 49. �wi�ta Joanna i jej s�dziowie 50. Sob�r przeciwko papie�owi Renesans i reformacja 51. Borgiowie 52. Nawr�t humanizmu poga�skiego 53. Handel odpustami 54. Katastrofalne skutki systemu komendacji. 55. Czy nale�a�o pot�pi� Lutra? 56. Podb�j pi�ciu kontynent�w przez pa�stwa katolickie 57. Przygoda misjonarska 58. Chrze�cija�stwo a niewolnictwo 59. Czy inkwizycja hiszpa�ska by�a motorem post�pu? 60. Henryk VIII a problem rozwodu 61. Wojny religijne 62. Noc �w. Bart�omieja 63. Monarchie z ustanowienia Bo�ego 64. Sob�r trydencki - kontrreformacja czy reforma katolicka? 65. Apogeum triumfalizmu 66. Sprawa Galileusza 67. Chirurgia pod znakiem zapytania 68. Molier we wsp�lnym grobie 69. Janseni�ci i jezuici 70. Mistycy na cenzurowanym 71. Czy Ko�ci� m�g� przyj�� ryty chi�skie? Epoka rewolucji 72. Pog��bianie si� nietolerancji 73. Ko�ci� a rewolucja francuska 74.Konkordat, ksi�a - urz�dnikami pa�stwowymi 75. Upadek instytucji kolegialnych 76.Restauracja - sojusz tronu z o�tarzem 77. Rozkwit zgromadze� zakonnych 78. Walka o szko�� 79. Ko�ci� a �wiat robotniczy 80. Za kapitalizmem czy przeciw niemu? 81. Syllabus - defensywa Ko�cio�a? 82.Katolicyzm czy papizm: przerosty ultramontanizmu 83. Koniec Pa�stwa Ko�cielnego 84. Sacre-Coeur i Komuna Paryska 85. Wolnomularstwo 86. Antysemityzm chrze�cijan 87.Saint-Sulpice i kl�ska sztuki chrze�cija�skiej XX wiek 88. Pocz�tki ekumenizmu 89. Ko�ci� nie jest ju� tylko Ko�cio�em Zachodu 90.Represje antymodernistyczne i narodziny integryzmu 91. Pot�pienie Sillonu i Action Francaise 92. Ko�ci� a re�imy totalitarne 93. Czy Pius XII by� kolaborantem? 94. Ksi�a - robotnicy 95.Sob�r Watyka�ski II - zerwanie czy ci�g�o��? 96. Blaski i cienie reformy liturgicznej 97. Kardyna� Spellmann a obrona chrze�cija�skiego Zachodu 98."Rewolucja Jezusa" 99.Encyklika Humanae vitae i jej nast�pstwa 100.Czy Ko�ci� zmierza ku odnowie? Wystarczy kr�tka rozmowa z niewierz�cymi, by zorientowa� si�, �e g��wne zastrze�enia wobec chrze�cija�stwa nie dotycz� ju� filozofii, lecz historii Ko�cio�a: " Wy, kt�rzy macie za sob� dwadzie�cia wiek�w historii, nie post�powali�cie lepiej ni� inni, a niekiedy nawet gorzej". W obliczu tych stale powtarzanych zarzut�w, arbitralnego wybierania zawsze tych samych fakt�w, chrze�cijanie s� cz�sto bezbronni: albo odcinaj� si� od dawnego Ko�cio�a na rzecz Ko�cio�a, kt�ry dzi� pr�buje si� odnale��, co jest zachowaniem niezbyt powa�nym. Albo podnosz� dyskwalifikuj�cy ich idealistyczny argument, �e wiara w Chrystusa jest substancj� zbyt ulotn�, by mog�a pojawi� si� w polu historii. Katolicy win�i traktowa� sw� histori� bez naiwno�ci, ale tak�e bez kompleks�w. Je�eli istniej� ciemne karty w dziejach Ko�cio�a, to pozostaje on - pod warunkiem �e patrzy si� na� bez �adnych apriorycznych uprzedze� - w s�u�bie pewnego niezwyk�ego planu odnosz�cego si� do cz�owieka, kt�ry poruszy� �wiat i tylko on mo�e dzi� tchn�� w niego duszg. Studenci "Equipes Resurrection" (uczestnicz�cy w spotkaniach modlitew- nych i po�wi�conych refleksji przy ko�ciele Sacre-Coeur na Montmartre) zapragn�li podj�� to wyzwanie. Studenci hi.storii, literatury, filozofii - ale tak�e nauk �cis�ych i prawa - m�odzi pracownicy naukowi, zaprzyja�nieni ksi�a, zajmowali si� przez rok stoma "punktami zapalnymi ", kt�re dzi� przedstawiaj�. Po tomie Jaka jest Twoja wiara, chrze�cijaninie? "Equipes Resurrection" podejmuj� formu��, kt�ra zapewni�a im sukces: sto temat�w, potraktowanych w spos�b syntetyczny, zwykle na dw�ch stronicach, tym razem z dok�adn� chronologi�, ocena historyczna uwzgl�dniaj�ca najnowsze badania naukowe, os�d teologiczny, pytania pobudzaj�ce do refleksji i zaktualizowana bibliografia. Nie b�d�c podr�cznikiem historii ani "odparciem zarzut�w ", Sto punkt�w zapalnych w historii Ko�cio�a ma pom�c w refleksji i zach�ci� do nowego spojrzenia na przesz�o�� instytucji za�o�onej przez Chrystusa. Kardyna� Renard, arcybiskup Lyonu, m�wi w swej przedmowie o pilnej potrzebie takiego zadania i o swym zaufaniu wobec tych, kt�rzy si� tego podj�li. ZANIM PRZECZYTACIE T� KSI��K� Ambitny zamiar Ksi��ka ta zosta�a przygotowana przez student�w nale��cych do r�nych grup modlitwy i refleksji przy ko�ciele Sacre-Coeur na Montmartre, a zw�aszcza cz�onk�w "Equipes Resurrection". Pragn�li oni ukaza� sto punkt�w zapalnych w historii Ko�cio�a i dostarczy� wszystkim, kt�rzy si� ni� interesuj�, pewnych fakt�w i ich oceny. Nie zamierzali tworzy� nowego podr�cznika tradycyjnej apologetyki ani pisa� nowej historii Ko�cio�a, lecz przyczyni� si� - dzi�ki przyst�pnemu opracowaniu - do wyja�nienia niekt�rych kontrowersyjnych wydarze�. Oryginalno�� tego przedsi�wzi�cia polega na tym, �e pragn�li oni oddzieli� obiektywny opis wydarze� od oceny, jak� powinien mie� o nich chrze�cijanin. Podczas gdy �w opis wymaga bezstronno�ci i surowo�ci, niezale�nie od ujawnianych w nim skandali i fakt�w, to os�d mo�e by� dokonany jedynie w �wietle wiary. Ko�ci� mo�e by� bowiem jedynie os�dzany poprzez swe pos�annictwo. Sze�� pierwszych rozdzia��w ksi��ki (Tezy do historii Ko�cio�a, s.15) po�wi�conych jest dok�adnemu okre�leniu warunk�w i ogranicze� tej pracy. Pozosta�a jej cz�� przedstawia mniej lub bardziej znane epizody, kt�rych wyb�r jest niew�tpliwie arbitralny. Dokonano go nie obawiaj�c si� porusza� spraw delikatnych czy dotycz�cych szczeg�lnie trudnych okres�w. W zamian za to zawarte tu os�dy �wiadcz� z ca�� moc� o wierze, jak� autorzy pok�adaj� w Ko�ciele. Tak ambitne zadania nie mog� by� wolne od b��d�w i - jak zawsze w dziedzinie historii - ksi��ka ta z pewno�ci� wzbudzi kontrowersje. Istotne jest jednak to, �e lektura tych stronic - wskazuj�c chrze�cijanom kierunki refleksji i dostarczaj�c odpowiedzi na nieustannie zadawane im pytania - pomo�e im stawa� si� coraz bardziej ka�dego dnia �ywymi kamieniami Ko�cio�a. Ka�dy artyku� sk�ada si� z pi�ciu cz�ci: Fakty (Chronologia) W cz�ci tej zawarte s� fakty i daty istotne dla omawianego wydarzenia. Pozwala to usytuowa� je w ramach chronologicznych i stanowi surowy materia� historyczny. W przypadkach spornych opierali�my .si� na Biblii Jerozolimskiej, je�li chodzi o chrze�cija�stwo pierwotne, i na opracowaniu �r�d�owym Histoire de 1'Eglise par elle-meme pod red. J. Loew i M. Meslin, w odniesieniu do okres�w p�niejszych. Wydarzenie Celem tej cz�ci jest umieszczenie wydarzenia w jego kontek�cie historycznym poprzez ukazanie czynnik�w jego rozwoju. Analiza wydarzenia pozwala sprowadzi� je do w�a�ciwych proporcji, ustali� przyczyny i okre�li� znaczenie. Starali�my si� unika� tu s�d�w pochopnych, nieodwo�alnych pot�pie� i naiwnych zachwyt�w. O co tu chodzi? W tej cz�ci dokonujemy odpowiedniego os�du teologicznego danego wydarzenia. W tym celu pytanie, kt�re si� zadaje, zostaje powi�zane z pewnym problemem tym, z kt�rym zetkn�� si� Ko�ci� w swych dziejach. Za ka�dym razem jest to wydarzenie konkretne, zwi�zane z tym lub innym aspektem do�wiadczenia chrze�cija�skiego. Pytania Pytania umo�liwiaj� czytelnikowi dalsz� refleksj�, przybli�aj�c temat i pozwalaj�c go lepiej zrozumie�. Najcz�ciej wykazuj�, �e odpowiedzi nie wyczerpa�y problemu, lecz ukaza�y go w nowym �wietle, umiejscowi�y w perspektywie chrze�cija�skiej. Bibliografia Bibliografia, �wiadomie ograniczona, pozwala czytelnikowi bli�ej zapozna� si� z problemem. Ograniczono si� do wskazania prac najnowszych i dost�pnych. Mo�na te� si�gn�� do opracowa� podstawowych, jak pi�ciotomowa Historia Ko�cio�a pod red. L.J. Rogier, R. Aubert i M.D. Knowles, przek�ad zbiorowy, Warszawa 1984 -1988. W t�umaczeniu pomini�to niekt�re trudniej dost�pne pozycje obce oraz uzupe�niono bibliografi� pozycjami polskimi. Na marginesie dziej�w �redniowiecza Problem permanentny: Ko�ci�, a przymus 1. Cz�owiek zgodnie z przeznaczeniem Bo�ym stworzony jest po to, by �y� w spo- �eczno�ci: rodzinie, �rodowisku zawodowym, swym miejscu zamieszkania, narodzie, ludz- ko�ci. Ka�dy cz�onek zbiorowo�ci r�ni si� od innych, ale wszelkie r�nice winny przy- czynia� si� do wzrostu mi�o�ci - ka�dy bowiem winien s�u�y� innym na miar� swych talent�w i mo�liwo�ci. Niestety na prze- szkodzie staje tu grzeszna natura cz�owieka, kt�ry w �yciu spo�ecznym szuka przede wszystkim swego osobistego interesu, nie zgadzaj�c si� na podporz�dkowanie go in- teresom innych. Dlatego konieczne si� sta�o istnienie jakiej� w�adzy, nieuchronnie stosu- j�cej przymus, aby zast�pi� prawo d�ungli i zapewni� ludziom r�wno�� szans dla wi�k- szej korzy�ci ka�dego. Ale w�adza ta mo�e by� niebezpieczna, jest bowiem sprawowana przez ludzi grzesznych i sk�onna jest prze- kracza� granice ustanowione przez prawo (w imi� imperatywu "wsp�lnego �ycia"), staj�c si� instrumentem przemocy jednego cz�owieka lub grupy ludzi. Celem spo�ecze�stwa �wieckiego jest za- pewnienie pokoju i stworzenie cz�onkom mo�liwo�ci porozumiewania si� i niesienia sobie pomocy. Celem tym nie jest prowa- dzenie ludzi na drog� cnoty ani zast�powa- nie instancji religijnych i moralnych. Zada- nia w�adzy �wieckiej nie ograniczaj� si� jednak do zapewnienia �rodk�w material- nych potrzebnych do �ycia spo�ecznego, jak bezpiecze�stwo szlak�w komunikacyjnych czy niepodleg�o�� narodowa. Nie chodzi tylko o to, by �y�, ale by "dobrze �y�", a warto�ci moralne s� cz�stk� �ycia: �adne spo�ecze�stwo nie mo�e �y� w ca�kowitej niezgodno�ci co do podstawowych zasad rz�dz�cych spo�ecznym istnieniem. Ca�ko- wity liberalizm jest niebezpiecznym z�udze- niem, jest �r�d�em aktualnej anarchii i przy- sz�ej tyranii. Spo�ecze�stwo, kt�re by�oby niezdolne zaproponowa� warto�ci moty- wuj�cych wysi�ek i rozbudzaj�cych szla- chetno��, by�oby bliskie rozk�adu. Naru- szenie warto�ci wyznawanych przez wi�k- szo�� spo�ecze�stwa, jest przest�pstwem podlegaj�cym kompetencji pa�stwa. Dzi� zdajemy sobie spraw�, �e propagowanie kradzie�y, spadku urodze� czy rasizmu jest trudne do pogodzenia z istnieniem spo�ecze�stwa i ca�ej ludzko�ci (zrozumia- no to dobrze, pot�piaj�c w 1945 roku walcz�cy antysemityzm). Oczywi�cie przy- mus nie wystarczy, by zapewni� poszano- wanie tych warto�ci, ale poniewa� natura ludzka jest grzeszna, staje si� to nieunik- nione. 2. Ko�ci� jest t� szczeg�ln� spo�eczno- �ci�, do kt�rej si� przyst�puje nie przez urodzenie, ale przez wiar�. Nikt nie mo�e by� zmuszany do przyj�cia wiary chrze�- cija�skiej, poniewa� jest ona spotkaniem z �ask� Bo�� i wolno�ci� cz�owieka. Mimo to Ko�ci� musi czuwa� nad zachowywa- niem czysto�ci or�dzia, kt�re zosta�o mu powierzone, i przeciwstawia� si� podzia�om zagra�aj�cym mu tak jak ca�emu spo�ecze�- stwu, co zak�ada istnienie pewnych �rodk�w kontroli. Winien on zapewni� swym cz�on- kom, kt�rzy nie wszyscy s� bohaterami i m�drcami, �rodowisko �yciowe, w kt�rym b�dzie si� mog�a rozwija� ich wiara i �ycie chrze�cija�skie. I tak skoro niekt�rzy uwa- �aj�cy si� za chrze�cijan zagra�aj� sp�jno�ci Ko�cio�a, mo�e on i powinien uniemo�liwi� im szkodliw� dzia�alno��. Jako spo�eczno�� duchowa nie ma mo�liwo�ci pos�u�enia si� si�� zbrojn�, kt�ra by zapewni�a realizacj� jego cel�w. Jedyn� broni�, jak� dysponuje, jest ekskomunika i cenzura, to znaczy, �e mo�e nie udzieli� aprobaty ksi��ce czy nauczaniu, w kt�rych nie odnajduje ju� swej wiary; mo�e te� wykluczy� ze swego grona jednego z cz�onk�w, kt�ry przeciw- stawi� si� mu swymi idea�ami lub swym post�powaniem, a kt�ry jest w sensie do- s�ownym eks-komunikowany, czyli wyklu- czony ze wsp�lnoty (por. 1 Kor 5). Ko�ci� nie mo�e jednak stosowa� bezpo�redniego przymusu. Zasada jest do tej pory stosunkowo jasna, ale trudno�ci pojawiaj� si� na skutek nie- uniknionych zaz�bie� pomi�dzy dyscyplin� ko�cieln� a przymusem pa�stwa. Zacznijmy od Ko�cio�a: zdarza si�, �e w jego �onie rodzi si� schizma i �e heretycy tworz� sekt�. Konflikt mo�e wywo�a� zam�t, kradzie�e czy zajmowanie lokali. Je�eli nie jest to konflikt wy��cznie religijny, lecz taki, kt�ry zak��ca spo�eczny spok�j i narusza materialne i duchowe interesy znacznej gru- py obywateli, pa�stwo, nawet religijnie neu- tralne, musi interweniowa� i broni� praw Ko�cio�a. Natomiast je�eli heretyk lub schiz- matyk nie wprowadzaj� faktycznego zam�tu i ograniczaj� si� do propagowania swych pogl�d�w pokojowymi i legalnymi �rod- kami, by�oby nadu�yciem ze strony Ko�cio�a odwo�ywanie si� do pa�stwa, by zamiast niego rozstrzygn�o problem nale��cy do kompetencji Ko�cio�a. Pa�stwo ze swej strony mo�e oczekiwa� od Ko�cio�a - je�eli prawa Bo�e s� zabez- pieczone - neutralno�ci bez �adnych nie- dom�wie�. Dlatego Ko�ci� modli si� za przyw�dc�w pa�stw i ��da od wiernych, by okazywali im pos�usze�stwo w granicach ich uprawnie�. Pa�stwo z kolei nie mo�e si� wtr�ca� do spraw Ko�cio�a ani pos�ugiwa� si� nim dla podtrzymania swej polityki, jak te� dostarcza� mu or�a duchowego, karz�c za przest�pstwa podlegaj�ce kompetencji Ko�cio�a. 3. Pa�stwa chrze�cija�skie stwarzaj� pro- blemy szczeg�lne: kiedy spo�ecze�stwo z�o- �one jest niemal wy��cznie z chrze�cijan, granica pomi�dzy obron� wiary a zachowa- niem �ycia spo�ecznego jest trudno zauwa- �alna. Pa�stwa, nawet chrze�cija�skie, nie mog� pretendowa� do wprowadzenia na ziemi niebieskiej Jeruzalem, a ich przetrwa- nie nie mo�e narzuca� si� jako konieczno�� ponad wszelkimi innymi przes�ankami. Nie oznacza to jednak, by herezja nie zagra�a�a nie tylko ideologii, lecz tak�e samemu spo- iwu spo�ecze�stwa, skali warto�ci reguluj�- cych od stuleci stosunki w �onie �wieckiej spo�eczno�ci, ca�emu stylowi �ycia ukszta�- towanemu poprzez przyk�ady �wi�tych, kt�- ry z kolei wp�ywa na kszta�t �ycia codzien- nego, wymianie ekonomicznej, sposobowi my�lenia, a nawet krajobrazowi miejskiemu. Ot� warto�ci te s� w owym czasie wy- znawane niemal przez ca�� ludno��. Je�eli dopuszczamy do ich zniszczenia, spo�ecze�- stwo zostaje nara�one na anarchi�, a wierni na porzucenie. Jest wi�c zrozumia�e, �e rz�dy, solidaryzuj�c si� z hierarchi� ko�ciel- n�, poj�y, �e ich zadaniem jest utrzymanie sp�jno�ci spo�ecze�stwa, zjednoczonego wo- k� tych warto�ci, i karanie zatwardzia�ych heretyk�w, tak jak si� karze podpalaczy czy fa�szerzy pieni�dzy. Walka ta nigdy nie mia�a charakteru nieub�aganych konflikt�w ideologicznych XX wieku. By�a ograniczona w czasie i prze- strzeni, i ustawa�a po gwa�townym wybu- chu, b�d�cym konsekwencj� szczeg�lnie gro- �nego dla �wiata chrze�cija�skiego kryzysu. Papie�e, nawet je�eli sami g�osili konieczno�� represji, jak na przyk�ad w XIII wieku (por. rozdz. 35), zawsze starali si� uj�� ca�� procedur� w ramy prawne i przestrzega� tego, by nie przerodzi�a si� w wyr�wnywanie rachunk�w. Mo�e dziwi�, �e �aden z �w- czesnych �wi�tych nie wni�s� zastrze�e� wobec praktyk inkwizycji, nawet je�eli sam nie ucieka� si� do u�ycia si�y. By� mo�e inkwizycja dlatego szokuje nasz� wra�li- wo��, i� stracili�my �wiadomo�� wysoko�ci stawki. Mimo to stosowanie przemocy zawsze jest niebezpieczne, nawet w s�usznej sprawie. Nadu�ycie represji poci�ga za sob� eskalacj� oporu, a przymus jest zawsze tylko p�rod- kiem; wielkim or�em chrze�cija�stwa pozo- stanie wezwanie do �wi�to�ci, perswazja i mi�o�� heroiczna. Zbyt �atwe odwo�ywanie si� do represji �wiadczy najcz�ciej o utracie czysto duchowego dynamizmu. Pytania 1. Jak pogodzi� stosowanie przymusu w prze- sz�o�ci z poszanowaniem wolno�ci religijnej uroczy�cie potwierdzonym na soborze waty- ka�skim II? Czy Ko�ci� chcia� w ten spos�b odzyska� sw� dziewiczo��? Czy Ko�ci� mo�e si� w tej dziedzinie ca�kowicie odci�� od swej przesz�o�ci? 2. Czy systematyczne rozbrojenie spo�e- cze�stw chrze�cija�skich wobec si� rozk�adu i barbarzy�stwa posun�oby naprz�d spraw� godno�ci cz�owieka? Zweryfikujcie to w po- szczeg�lnych przypadkach (por. rozdz. 15, 35 i in.) 3. Co r�ni obron� spo�ecze�stw chrze�cija�- skich od kontroli ideologicznej sprawowanej przez wsp�czesne pa�stwa totalitarne? Z og�lnej perspektywy TEZY DO HISTORII KO�CIO�A 1. Ko�ci� - Ryzykiem Boga Co mamy na my�li m�wi�c: Ko�- ci�? Czy chrze�cijanin i historyk Ko�- cio�a maj� co� do powiedzenia na ten temat? Historyk bada przesz�o�� in- stytucji Ko�cio�a, jej braki i osi�g- ni�cia; chrze�cijanin wie, �e jest uczest- nikiem wsp�lnoty uczni�w, skupio- nych wok� s�owa i �ycia Jezusa. Wie- my a� nadto dobrze, �e granice jednego i drugiego nie przecinaj� si� ze sob�. W tej sytuacji jakie znaczenie z punktu widzenia wiary mo�e mie� historia Ko�cio�a? Chrze�cijanin �yje w tym samym �wiecie co niechrze�cijanin. Przeciwsta- wianie faktom p�yn�cym z ludzkiego do�wiadczenia istnienia rzeczywisto�ci niewidzialnej mog�oby jedynie uczyni� z wiary akt ca�kowicie irracjonalny. Je�eli bowiem wszystko, co mo�na do- strzec z dzie�a Chrystusa w �wiecie, z zasady wymyka si� jakiejkolwiek we- ryfikacji, czy� nie by�by to dow�d, �e chrze�cijanie wol� swe marzenia od trudnej rzeczywisto�ci historii? Co mo�e poza tym oznacza� ich twierdzenie o skuteczno�ci wiary? Nie oznacza to oczywi�cie, �e chrze�cijanie winni by� pos�uszni ka�demu ��daniu i za ka�dym razem "dawa� znak, widzialny i histo- rycznie sprawdzalny, prawdziwo�ci swych stwierdze�. Dzia�ania Bo�ego nie da si� odkry� bez pewnej adaptacji spojrzenia czy pewnej sympatii. Ko�ci� mo�na zrozumie� tylko w�wczas, je�eli przyjmujemy, �e b�dziemy go odkrywa� na gruncie tego, co sam m�wi o sobie. A wi�c co nam m�wi`? Zak�adaj�c Ko�ci�, rzeczywisto�� za- r�wno widzialn�, jak i duchow�, mis- tyczn� i instytucjonaln�, powierzaj�c ludziom trosk� o g�oszenie na ca�ej ziemi Jego s��w i dzie�a zbawienia, Chrystus podj�� ryzyko oddania w ich r�ce, jeszcze niepewne, tego cennego dziedzictwa. Ryzyko wpisane w tajemnic� stwo- rzenia, poniewa� B�g chcia�, by ludzie byli wolni; ryzyko inspirowane mi�o�ci�, kt�ra doprowadzi�a Chrystusa do tego, �e pozwoli� uczestniczy� ludziom w dziele zbawienia; ryzyko zak�adaj�ce naprawcze dzia�anie Ducha, kt�ry przy- chodzi, by o�ywi� Ko�ci� - "Gdzie jest Ko�ci�, tam jest Duch Bo�y" (�w. Cyprian). Jezus Chrystus powierzy� sw�j �wi�ty Ko�ci� ludziom wszystkich czas�w. Uzna� fakt, �e Ko�ci� otwieraj�c si� na ca�� ludzko�� d�wiga na sobie ci�ar jej grzech�w i mo�e wyda� si� �wiatu nie- doskona�y, a niekiedy podzielony. Ko�ci� w ci�gu stuleci towarzyszy� ludziom sw� mi�o�ci� i o�wieca� ich sw� nadziej�. Niekiedy skompromitowany i os�abiony, ale zawsze odradzaj�cy si�; ubogacony czysto�ci� i entuzjazmem, ukazywa� p�odn� obecno�� Ducha, kt�- ry zosta� mu dany. Pisa� histori� Ko�cio�a to bada�, jak pr�bowa� on odpowiedzie� na t� misj� i jak mimo s�abo�ci swych cz�onk�w m�g� ofiarowa� wszystkim ludziom spo- sobno�� wymiernego kontaktu z Jezu- sem Chrystusem. Pisa� histori� Ko�cio�a to weryfiko- wa� w wydarzeniach to, w co wierzymy dzi�ki naszej wierze. Ko�ci� dawa� wierne �wiadectwo swemu Panu. 2. ChrZe�cijanie i niechrZe�cijanie os�dzaj� przesZ�o�� Ko�cio�a Nikt nie kwestionuje tego, �e chrze- �cija�stwo odegra�o i wci�� odgrywa pewn� rol� w historii. Ko�ci� ma sw� histori�, kt�ra stanowi integraln� cz�� historii ludzko�ci. Mimo �e fakt ten jest niezaprzeczalny, to s�dy na temat przesz�o�ci Ko�cio�a r�ni� si� niekiedy w spos�b znaczny. Niechrze�- cijanie doceniaj� z ca�ym obiektywiz- mem moralny wymiar dzia�alno�ci Ko�cio�a w ci�gu wiek�w. Wskazuj� te� na dobre i z�e strony tej dzia�alno- �ci: Ko�ci� spotyka si� na przyk�ad z uznaniem za to, �e wprowadzi� ka- lendarz gregoria�ski, karczowa� lasy i przechowywa� skarby literatury anty- cznej, ale jest ostro krytykowany za t�umienie wolno�ci my�li i praw cz�o- wieka, mi�dzy innymi przez inkwizy- cj�. Oczywi�cie nale�y pozna� i oceni� krytycznie warto�� kryteri�w, w imi� kt�rych zosta�y wypowiedziane te s�- dy. Niew�tpliwie istniej� pewne uprze- dzenia filozoficzne i ideologiczne, nie zawsze otwarcie wyra�one czy nawet u�wiadomione, kt�re sprawiaj�, �e te punkty widzenia staj� si� stronnicze, cz�stkowe i przekre�laj� jakiekolwiek roszczenia do "naukowej" niezale�no- �ci. W obliczu tych rzeczywistych atak�w wiara chrze�cijan sk�ania ich do pojmo- wania historii Ko�cio�a w spos�b rady- kalnie odmienny. Nie mog� dostrzega� w niej jedynie cz�stki dziej�w ludzko�ci. Historia Ko�cio�a jest bowiem raczej miejscem, w kt�rym od czas�w Jezusa Chrystusa spotykaj� si� ze sob� historia zbawienia i historia ludzko�ci. Chrze�- cijanin ocenia przesz�o�� Ko�cio�a po- znaj�c j� jakby od �rodka i pami�taj�c, �e to, co jest w niej dostrzegalne z ze- wn�trz, dalekie jest od ukazania rze- czywisto�ci w spos�b wyczerpuj�cy, a ponadto, jest tylko cz�ciowe. Aby odpowiedzie� na krytyk� nie- wierz�cych, chrze�cijanie - zamiast stworzy� bardziej wewn�trzn� i bardziej kompletn� wizj� tego, czym jest Ko�ci� - przyjmowali niekiedy dyskusyjne i niezr�czne punkty widzenia: - pierwsza pokusa polega na total- nym negowaniu wszystkich krytyk oraz wszystkich b��d�w i systematycznym idealizowaniu przesz�o�ci Ko�cio�a. Jest oczywiste, �e taka bezkompromisowa postawa - niezale�nie od najlepszych intencji - nie b�dzie mia�a w ostatecz- nym rozrachunku wielkiej si�y dowo- dowej; - druga pokusa, bardziej dzi� roz- powszechniona, polega na odcinaniu si� od przesz�o�ci Ko�cio�a, na uznaniu wysuwanych zastrze�e� (niekiedy posu- waj�c si� nawet dalej) i g�oszeniu, �e po dziesi�ciu czy pi�tnastu wiekach za�le- pienia i b��dzenia chrze�cijanie wreszcie zrozumieli pos�annictwo Chrystusa. Ale jak to pos�annictwo mia�oby dotrze� do nich poprzez dzieje? I sk�d pewno��, �e Ko�ci� po tysi�cletnim lub d�u�szym jeszcze b��dzeniu odnalaz� w�a�ciw� drog�? Pragnienie odrzucenia wszyst- kiego jest wi�c r�wnie daremnym za- biegiem jak usi�owanie usprawiedliwia- nia wszystkiego. Nie chodzi tak�e o to, by si� uwiary- godni� pr�buj�c wyda� o przesz�o�ci s�d zr�wnowa�ony, w kt�rym w miar� mo�no�ci plusy, r�wnowa�y�yby si� z minusami. Spraw� najwa�niejsz� nie jest bowiem przedstawienie pozytyw- nego bilansu historii Ko�cio�a czy wy- danie w ostatecznym rozrachunku �wia- dectwa moralno�ci (lub niemoralno�ci) chrze�cijanom czas�w minionych w nadziei, i� chrze�cijanie wsp�cze�ni b�d� darzy� ich zaufaniem. Nawet- a zw�aszcza wtedy - gdy ma si� za- miary apologetyczne, chodzi przede wszystkim o to, by wykaza�, �e w swej przesz�o�ci Ko�ci� mimo wszystko pozosta� wierny swemu pos�annictwu, stara� si� naprawd� pozna� Jezusa Chrystusa i zbli�y� ludzi do Niego. W�a�nie w odniesieniu do tej misji, kt�ra jest racj� istnienia Ko�cio�a, mo- �e by� oceniana jego przesz�o��. Wszy- stkie inne kryteria, o kt�rych nie na- le�y zapomina�, maj� znaczenie dru- gorz�dne. Mo�na oczywi�cie zwr�ci� szczeg�ln� uwag� na okoliczno�ci, w kt�rych jaki� duchowny, a nawet jaki� Ko�ci� lokal- ny nie stan�li na wysoko�ci zadania. Nikt nie zaprzeczy, �e Ko�ci� skupia grzesznych ludzi. Niemniej we wszyst- kich przypadkach decyduj�ce jest to, czy Ko�ci� mimo grzech�w i b��d�w mo�liwych do naprawienia w przysz�o- �ci (o kt�rych na pewno dzi� bardzo �atwo wyda� - z pewn� zarozumia�o�- ci� - os�d) zawsze pozostawa� - by pos�u�y� si� formu�� Bossueta - "Je- zusem Chrystusem, kt�rego si� g�osi i udziela". W tej sytuacji studiowanie przesz�o- �ci Ko�cio�a musi uwzgl�dnia� trzy wymogi: a) Trzeba naprz�d pozna� fakty w spo- s�b maksymalnie dok�adny, nie tyl- ko takie czy inne wydarzenie, dzi� uznawane za gorsz�ce b�d� dziwne, ale tak�e jego kontekst. Nie chodzi o cieniowanie czy szukanie uspra- wiedliwie�; raczej o to, by nie wy- rabia� sobie zbyt szybko na pod- stawie jakiego� konfliktu zdania o sytuacji w ca�ym Ko�ciele w da- nym okresie. b) Wa�ne jest, by w ka�dym przypadku m�c w ko�cu wyda� os�d teologicz- ny. Fakt mo�e szokowa�, ale cz�sto ujawnia jak�� warto�� wpisan� w lo- gik� do�wiadczenia chrze�cija�skie- go. Nawet je�eli warto�� ta zosta�a �le prze�yta, nie przestaje by� in- struktywna. c) Ostatecznie chodzi o to, by za szcze- g�ami wydarze�, kt�re okre�li�y ich przebieg, za zmienno�ci� ich wp�ywu na spo�ecze�stwo, ukaza� g��bok� ci�g�o�� dzie�a Ko�cio�a. Nie znaczy to, by wychodzi� poza histori�, lecz patrzy� na ni� z jednego punktu widzenia, z kt�rego jest interesuj�ca. 3. Ko�ci� w historii ludzko�ci Najcz�ciej pada pytanie o dzia�anie Ko�cio�a dla dobra ludzko��i. Najpierw przez pi�tna�cie wiek�w chrze�cijanie sprawowali przyw�dztwo na Zachodzie, potem w Nowym �wiecie. I co z tego wynikn�o? Obecnie ludzie wzi�li sw�j los w swoje r�ce dzi�ki nauce, organi- zacjom spo�eczno-politycznym, instytu- cjom planowania i ubezpiecze�. Co mo�e zatem da� im Ko�ci�? Trzeba si� tu zastanowi� nad s�owami Jezusa: "Szukajcie naprz�d Kr�lestwa Bo�ego i sprawiedliwo�ci jego, a ca�a reszta b�dzie wam dodana". Mo�na by sparafrazowa� te s�owa: "Ko�ci� przy- nosi naprz�d Kr�lestwo, a potem trosz- czy si� o reszt�". Misja religijna jest zadaniem pierwszoplanowym. ��danie, by dyskusja najpierw odbywa�a si� na tym poziomie, nie oznacza uciekania si� do tego, co niewidzialne i niespraw- dzalne. W istocie rzeczy wcale nie jest oczy- wiste, �e przez ca�e stulecia paradoksal- ne prawdy chrze�cija�skiego or�dzia g�oszone by�y ca�kowicie zgodnie z wol� Jezusa, �e sakramenty by�y udzielane, nakazy moralne zachowywane, �e �wi�- to�� by�a mo�liwa. Ko�ci� chce by� os�dzany przede wszystkim wed�ug swe- go pos�annictwa, a sw� wierno�� w tej dziedzinie uwa�a za prawdziwy znak dzia�ania Bo�ego w nim. Ka�dy os�d o Ko�ciele, kt�ry by nie bra� pod uwag� podstawowego faktu jego misji religijnej, nie b�dzie obiek- tywny, niezale�nie od tego czy by�by pozytywny, czy negatywny. Na przy- k�ad wielki szacunek, jaki Maurras mia� dla wp�yw�w cywilizacyjnych Rzymu chrze�cija�skiego, nie uwolni� go od agnostycyzmu. Tak czy owak g�oszenie Ewangelii ma reperkusje spo�eczne. By�oby niedo- rzeczno�ci� negowa� z�e czyny pope�- nione przez tych, kt�rzy nazywaj� si� chrze�cijanami, nawet je�eli s� to cz�on- kowie hierarchii. Nale�y przeprowadzi� jasno okre�lone, spokojne i uczciwe poszukiwania, co umo�liwi przedsta- wienie bilansu. Materia� tu zgromadzo- ny dotyczy stu punkt�w zapalnych w hi- storii Ko�cio�a, a w�r�d nich przedsi�- wzi�� w�tpliwych, tradycyjnie cytowa- nych jako przeciw�wiadectwo i celowo ��czonych w celu wywarcia wi�kszego wra�enia. Poza tym trzeba umie� wyr�ni� i zhierarchizowa� elementy post�pu, jakie chrze�cija�stwo wprowadzi�o do spo�ecze�stwa. Aktywno�� ludzka zmie- nia si� w spos�b tym bardziej widoczny, im bardziej bezpo�rednio znajduje si� pod wp�ywem S�owa Bo�ego. Wiara wywiera wielki wp�yw na �ycie moralne, a nast�pnie na �ycie intelektualne i ar- tystyczne jednostek. W spos�b wt�rny wp�ywa na struk- tury spo�eczne, zw�aszcza na struktury prawne. Prawo stopniowo absorbuje to, co g�osili i czym �yli gorliwi chrze�- cijanie. W rezultacie niekt�re reformy spo�eczne mog�y ujrze� �wiat�o dzienne. Nie nale�y zapomina� tak�e, i� wiara - jak si� wydaje - wywiera pewien wp�yw na post�p techniczny i naukowy. Wp�yw Ko�cio�a zale�y od proporcji chrze�cijan w spo�ecze�stwie i ich �ywo- tno�ci. Je�eli stanowi� mniejszo��, mu- sz� walczy� o sprawy podstawowe, do jakich nale�y upowszechnianie wiary. Wtedy ich oddzia�ywanie spo�eczne jest stosunkowo s�absze. Historia Ko�cio�a powinna wi�c uka- za� wp�yw Chrystusa na spo�ecze�stwo. Nie ulegaj�c pokusie �atwej apologetyki, nie mo�e pomin�� tego wp�ywu mil- czeniem. 4. Na czym polega odpowiedzialno�� Ko�cio�a? "To wina Ko�cio�a...", "Ko�ci� po- winien by�...' - takie oskar�enia mno- �� si�, niekiedy wzajemnie sobie za- przeczaj�c: zarzuca si� na przyk�ad katolikom, �e nie docenili znaczenia rodz�cego si� kapitalizmu, uprzywile- jowuj�c spo�ecze�stwo agrarne, a jed- nocze�nie oskar�a si� ich o to, �e nie zdystansowali si� od tego� samego ka- pitalizmu w okresie rewolucji bur�uazyj- nej w XIX wieku (por. rozdz. 80). Nie ma sensu odpowiada� punkt po punkcie na ten rodzaj krytyki czy te� z g�ry odrzuci� wszelkie racje; trzeba naprz�d zaznaczy�, �e Ko�ci� nie anga�owa� si� w �adne z tych zjawisk w jednakowy spos�b. Nale�y odr�ni� praktyki, kt�re Ko�ci� oficjalnie zaleca�, usprawied- liwia� czy nawet popiera� (misje, monas- tycyzm czy - nale�y to przyzna�- inkwizycj�), od tych, kt�re powstawa�y w jego �onie tak, jak mog�yby powsta� w ka�dej innej spo�eczno�ci ludzkiej w tych samych warunkach, nie popie- rane, a niekiedy nawet zwalczane (ist- nieli chrze�cijanie zabobonni, popiera- j�cy niewolnictwo, rasi�ci, ale na tej podstawie nie mo�na wydawa� s�du na temat samego Ko�cio�a. Mo�na jedynie powiedzie�, �e jego wp�yw na dane spo�ecze�stwo jest tym s�abszy, im bar- dziej praktyki te s� rozpowszechnione). Pewne opinie czy postawy mog� odno- si� si� do spo�eczno�ci uwa�anej jeszcze za katolick� z socjologicznego punktu widzenia - poniewa� jak na razie wi�k- szo�� jej cz�onk�w jest ochrzczona - ale kt�ra ju� jako ca�o�� nie jest zwi�zana z wiar� Ko�cio�a; jest tak w przypadku wsp�czesnej Francji: nie mo�na wyci�- ga� �adnych wniosk�w co do �ycia chrze�cija�skiego na podstawie sonda�y przeprowadzonych w odniesieniu do 80 procent francuskich "katolik�w". Nawet je�eli zachowania spo�eczne danej grupy wydaj� si� silnie motywo- wane wiar�, nale�y wystrzega� si� bez- po�redniego przypisywania tego faktu Ko�cio�owi bez uprzedniego sprawdze- nia, jaki by� stosunek tych chrze�cijan do hierarchii ko�cielnej i do wcze�niej- szej tradycji. Istnia�y bowiem grupy sekciarskie, o marginesowym znaczeniu, kt�re uwa�a�y si� za chrze�cijan, a na- wet za jedynych prawdziwych chrze�- cijan, i kt�re wyrzekaj�c si� jakichkol- wiek kontakt�w z Ko�cio�em katolic- kim, dzia�aj�cym w �wiecie na prze- strzeni historii, stosowa�y odbiegaj�ce od normy praktyki. Zawsze r�wnie� nale�y bra� pod uwag� kryterium trwa- �o�ci: nie wystarczy stwierdzi�, �e chrze- �cijanie w pewnej epoce dzia�ali w okre- �lonym kierunku, by m�c dopatrywa� si� tu wyra�nych konsekwencji realizo- wania zasad chrze�cija�skich; w historii chrze�cija�stwa pewne praktyki by�y bardziej efemeryczne ni� inne i nie mo�na ich w ten sam spos�b ��czy� z istot� chrze�cija�stwa. Na przyk�ad zjawiska "wojny �wi�tej", w kt�rej do- patrze� si� mo�na �lad�w rekonkwisty hiszpa�skiej czy wojen z Turkami, nie m�wi�c ju� o pewnych aspektach kruc- jat, nie mo�na stawia� na jednej p�asz- czy�nie z uniwersalnym charakterem aktywno�ci misjonarskiej. Celem tych refleksji nie jest systema- tyczne uniewinnianie Ko�cio�a, lecz wprowadzenie rygor�w niezb�dnych do zbadania historycznych skutk�w jego dzia�alno�ci. Te same uwagi mog�yby odnosi� si� do innych, religijnych b�d� ideologicznych spo�eczno�ci. 5. Historia w kawa�kach Jak wi�c w ko�cu nale�y pojmowa� histori� Ko�cio�a? Nie chodzi ju� tylko o sam� metod�, lecz o co� wi�cej: a) Czy Ko�ci� mo�e mie� w�asn� his- tori�? Je�eli ostatecznie wszystko zosta�o nam dane w Jezusie Chrys- tusie, to jakie znaczenie mog� mie� wydarzenia zachodz�ce w czasie, w kt�rym �yjemy oczekuj�c Jego ponownego przyj�cia? Czy Ewange- lia nie wystarczy? Czy nie wystarczy �y� Jego wiar� z dnia na dzie�? b) Je�eli natomiast rozumiemy, �e his- toria prze�ywanej wiary musi mie� ci�g�o�� i kierunek, czy� wtedy nie trzeba uzna�, �e jest ona przed�u�e- niem i uzupe�nieniem historii �wi�tej i Objawienia? c) M�wi�c skromniej, je�eli pewne aspekty przesz�o�ci wymagaj� wyja�- nie�, by przezwyci�y� niedom�wie- nia, to czy� nie jest to wystarczaj�- cym powodem, by studiowa� ow� przesz�o��? Ta ostatnia postawa jest ca�kowicie przekonuj�ca. Historia Ko�cio�a jest z ca�� pewno�ci� terenem, na kt�rym �atwo podj�� dyskusj� z niewierz�cymi. Ka�dy przypadek stwarza mo�liwo�� dostrze�enia (a ksi��ka ta chce w tym pom�c) poza grzechami ludzi tego, czym naprawd� jest Ko�ci�, i jak si� nawi�za�y oraz jak si� kszta�towa�y stosunki pomi�dzy Bogiem a Jego lu- dem. To zreszt� jeden z powod�w, dla kt�rych w ostatecznym rozrachunku historia Ko�cio�a nie powinna by� po- zostawiona jedynie specjalistom ani te� spe�nia� funkcji czysto apologetycznych. Przesz�o�� Ko�cio�a ma w rzeczywis- to�ci kapitalne znaczenie dla ka�dego chrze�cijanina. B�g objawia si� w czasie. Wpisujemy si� w histori� zbawienia, kt�ra nie jest zako�czona, w�a�nie po to aby�my mogli zaj�� w niej miejsce. Nawet Ewangelia dotar�a do nas tylko dlatego, �e Ko�ci� ma sw� histori�. Dyskwalifikuje to cz�ciowo pierwsz� z wymienionych tutaj postaw, kt�ra sprowadza si� do zminimalizowania wymiaru doczesnego, w jakim prze�y- wana jest wiara chrze�cija�ska. Nie trzeba jednak popada� w przesa- d� w odwrotnym kierunku i przecenia� znaczenia epoki Ko�cio�a. To w�a�nie druga z wymienionych tutaj postaw r�wna si� twierdzeniu, �e historia - by tak powiedzie� - dorzuci�a co� do tego, co objawi� i przyni�s� Chrystus. Je�eli Ko�ci� w swej historii dorzuca (nie tylko przez wzgl�d na cnoty tych, kt�rzy go stanowi�) nowych cz�onk�w do Cia�a Chrystusa, to nie mo�e niczego dorzuci� ani niczego odj�� od tego, co Cz�owiek-B�g raz na zawsze spe�ni� i da�, poniewa� tylko On m�g� to uczy- ni�. Jest spraw� bardzo delikatn�, kt�ra epoka jest bardziej lub mniej �wi�ta; pewne jest te�, �e nie ma ani sta�ego, nieodwracalnego post�pu, ani jakiego� nieuchronnego zerwania. Rozw�j i rozrost liczebny Ko�cio�a w ci�gu wiek�w stwarza pewien powa�- ny problem teoretyczny. Ale systemy, kt�re mia�y go rozstrzygn��, okazuj� si� niezbyt zadowalaj�ce, Niekt�rzy- poczynaj�c od Montanusa w II wieku, poprzez Joachima z Fiore (por. rozdz. 44) po Hegla w XIX wieku - chcieli widzie� w epoce Ko�cio�a czas Obja- wienia Ducha. Ale Duch, nie b�d�c nast�pc� Syna, kt�ry mia�by sam by� nast�pc� Boga-Ojca Starego Testa- mentu, da� nam pozna� Jezusa jako odwiecznego Syna Ojca i inspiruje ca�e wyznanie wiary (por. 1 Kor 12,3). His- toria Ko�cio�a nie jest Objawieniem Ducha �wi�tego, lecz histori� dzia�ania Ducha. �aden system, �adne uj�cie, cho�by najbardziej imponuj�ce, nie mo�e przed- stawi� tego dzia�ania. Niesko�czenie z�o�ona i zr�nicowana rzeczywisto�� dr�g �aski zostaje zawsze zubo�ona, gdy si� j� wt�acza w ramy i kategorie syntezy nazbyt wyja�niaj�cej i ograniczaj�cej. �wiadomie wi�c i z ca�� pokor� postano- wiono zajmuj�c si� w tej ksi��ce "punk- tami zapalnymi" w historii Ko�cio�a, nie kierowa� si� �adn� inn� lini� wytyczn� pr�cz wiary, kt�ra daje nam pewno��, �e Duch �wi�ty nigdy nie zaprzesta� udzie- la� pomocy cz�owiekowi w jego s�abo�ci i o�ywia� Ko�ci� w ci�gu stuleci. 6. Masy, instytucja i �wi�ci Je�eli zgodzimy si� z dotychczasowy- mi wywodami, musimy przyj��, �e his- toria Ko�cio�a, maj�c na wzgl�dzie w�a- sny cel, szeroko wykorzystuje metody i osi�gni�cia historii powszechnej. Tak wi�c obok historii klasycznej, opartej na badaniu wa�niejszych wydarze� i pierwszoplanowych osobisto�ci, poja- wi�o si� uj�cie bardziej nowoczesne, uwzgl�dniaj�ce przemiany ekonomicz- ne i spo�eczne na wielk� skal�, a tak�e mentalno�� du�ych grup ludzkich oraz d�ugotrwa�e ewolucje. Czy metody te nie zapowiadaj�, �e w przysz�o�ci his- toria Ko�cio�a we�mie pod uwag� Lud Bo�y jako ca�o��, a nie tylko tych uprzywilejowanych wierz�cych, kt�rzy mieli szans� pozostawienia w doku- mentach, jakie dotar�y do naszych czas�w, wyra�nego �ladu swej dzia�al- no�ci? Niew�tpliwie mamy tu pole bada� jeszcze w du�ej mierze nie wykorzys- tane, a jednak -jak si� wydaje - bar- dzo obiecuj�ce: nadal nale�y okre�li� rzeczywisty wp�yw chrze�cija�stwa na mentalno�� ludzi danej epoki. Autorzy tej pracy starali si� - w miar� mo�- liwo�ci i o ile pozwala� na to omawiany przez nich problem i stan bada� w tej dziedzinie - bra� pod uwag� chrze�- cija�stwo globalne, a nie tylko chrze�- cija�stwo papie�y i kr�l�w. Mimo to nawet je�eli mo�na by�o - ze wzgl�du na skromne rozmiary tej pracy i jej szczeg�lny cel - lepiej przeanalizowa� rzeczywisto�� mas chrze�cija�skich, his- toria Ko�cio�a nie mo�e si� ogranicza� do tego aspektu. W rzeczywisto�ci Ko�ci� stanowi� w spos�b nierozdzielny: hierarchiczna instytucja, masy mniej lub bardziej g��- boko przenikni�te jego pos�annictwem, i �wi�ci, kt�rzy realizuj� jego istot�. Najlepsze by�oby takie podej�cie, kt�re mog�oby ukaza� �ywotne wi�zi ��cz�ce te trzy elementy. Ko�ci� jest w rzeczy- wisto�ci Ludem Bo�ym, ale nie by�oby tego ludu, gdyby nie by�o ludzi, kt�rym powierzono zadanie jednoczenia, nau- czania i u�wi�cania ka�dego cz�owieka. I �w lud - dzi�ki tej instytucji o tak niedoskona�ym personelu - jest t� gleb�, na kt�rej wyrastaj� �wi�ci, mali i wielcy, znani i nieznani. Powo�aniem �wi�tych z kolei jest s�u�y� Ko�cio�owi. Wywodz�cy si� ze �wi�tego ludu, �ywieni i kszta�towani przez instytucj� Ko�cio�a, s� uprzywile- jowanymi narz�dziami dzia�ania Ducha �wi�tego w celu utrzymania Ko�cio�a na prostej drodze jego powo�ania i zwi�- kszenia jego wp�yw�w. W tym sensie sami �wi�ci tworz� histori� - oni bo- wiem ukazuj� b��dz�cym dostojnikom i ksi�om konkretne wymogi Chrystusa, oni potrafi� porwa� t�umy i nawr�ci� serca. Nie zamierzamy ukaza� struktury wsp�dzia�ania tych trzech element�w dla ka�dego okresu i ka�dego kraju. By�aby to powa�na praca, kt�ra winna sta� si� czym� w rodzaju syntezy mi�dzy biografi�, histori� wydarze�, histori� opart� na metodzie statystycznej, his- tori� mentalno�ci i histori� instytucji - a wszystko to w �wietle teologii. To pole bada� jest wci�� przed nami ot- warte. Wybieraj�c najbardziej znane i naj- bardziej kontrowersyjne wydarzenia, uprzywilejowali�my by� mo�e Ko�ci� instytucjonalny, kt�ry jest naj�atwiej zauwa�aln� cz�ci� Ko�cio�a widzial- nego. Ale to uprzywilejowanie instytucji odpowiada zarazem wymogom logiki, chronologii i teologii. Instytucja, kt�r� ustanowi� Chrystus, poprzedza i umo�- liwia istnienie ludu chrze�cija�skiego i �wi�tych, nawet je�eli nie jest celem samym w sobie. Indeks temat�w (Liczby odnosz� si� do rozdzia��w) Wiara pog��bianie depozytu wiary 6 13 41 64 wiara a my�l filozoficzna i naukowa 6 10 21 41 55 90 wielo�� formu� wiary 16 30 �ycie chrze�cija�skie modlitwa 11 70 98 liturgia i sztuka chrze�cija�ska 25 65 87 96 sakramenty i sakramentalia 20 58 60 walka z szatanem 45 oczekiwanie ko�ca �wiata 1 28 moralno�� seksualna i szacunek dla cia�a 67 99 moralno�� ekonomiczna 2 34 80 moralno�� spo�eczno-polityczna 3 9 12 29 40 49 58 91 rola kobiety 42 wychowanie i kultura 21 41 52 78 rozrywka 68 humanizm chrze�cija�ski? 7 21 39 52 63 68 69 Ko�ci� 1. Ko�ci� jako instytucja hierarchiczna ustanowienie przez Chrystusa 1 kwestionowanie instytucji 44 sob�r i instytucje kolegialne 50 75 papiestwo 17 23 26 46 47 48 50 82 biskupi i ksi�a 4 32 94 struktura ekonomiczna 14 75 status ekonomiczny 47 54 zakony 43 44 77 �wieccy 31 40 42 49 63 2. Ko�ci� �wi�ty mimo grzech�w ludzkich 11 27 51 62 elity i masy 11 39 100 3. Ko�ci� katolicki powszechny mimo socjologicznych ogranicze� 13 19 22 24 56 71 79 89 4. Ko�ci� posiadaj�cy prawd� ci�g�o�� nauczania mimo pewnych brak�w 23 46 64 95 Ko�ci� a religie niechrze�cija�skie poga�stwo 7 10 18 38 56 71 islam 24 33 59 judaizm 5 37 59 86 masoneria 85 6. Ko�ci� katolicki a inne wyznania chrze�cija�skie nestorianizm i monofizytyzm 16 prawos�awie 30 36 protestantyzm 55 61 62 64 ekumenizm 88 95 7. Ko�ci� a w�adza �wiecka obszary wsp�pracy 8 15 22 40 54 59 74 76 uniezale�nianie si� od pa�stwa 7 31 46 63 73 92 Pa�stwo Ko�cielne, blaski i cienie 26 47 51 83 przypadkowo�� wybor�w politycznych 73 80 84 86 91 92 93 97 8. Wolno�� sumienia a przymus 9 15 35 59 61 62 72 85 9. Jak uleczy� historyczne rany? 36 61 10. Post�p i upadek w historii Ko�cio�a 39 51 64 93 100 Pocz�tki Ko�cio�a 1. Czy Chrystus za�o�y� Ko�ci�? Fakty i daty 27 - Jezus rozpoczyna dzia�alno�� Publiczn�. Wybiera uczni�w,, by, Mu w niej towarzyszyli (Mt 4, 18-22; 9, 9; 10, 11 - 16 J. Pierwsze�s- two otrzymuje Piotr (Mt 16, 17- 19), 30 - po Zmartwychwstaniu Jezus rozsy�a Aposto��w z misj� powszechn� ~Mt 28, 16- 20. 46-48 - pierwsza misyjna wyprawa Paw�a Bibliografii nie ma Wydarzenie Ewangelie s� �wiadkami wiary pierwszych wsp�lnot chrze�cija�skich. Ale �ci�le rzecz bior�c, wiara tych wsp�lnot opiera�a si� na tym, co Aposto�owie us�yszeli, co zobaczyli w�asnymi oczyma i "czego dotyka�y ich r�ce" ze S�owa �ycia ( 1 J, 1,1 ). Autorom �wi�tym uda�o si� - mimo trudno�ci z uporz�dkowaniem tak wielu wspomnie� z tylu lat - usytuowa� geografi- cznie i historycznie dzie�o Jezusa z dok�adno- �ci� uderzaj�c� nawet dla historyka. Tak wi�c widzimy jasno, �e Jezus podj�� dzia�alno�� na dw�ch r�nych poziomach. Z jednej strony g�osi� do t�um�w, uzdrawia� chorych, polemizowa� z faryzeuszami. Z drugiej kszta�towa� swych uczni�w i po- sy�a� ich z misj� (�k 9,2), zabiera� ich ze sob�, by mogli wypocz��, uczy� ich w przypowie�ciach (Mk 4,2) i udziela� ba- rdziej pog��bionych obja�nie� (Mk 4,33). W�drowa� z nimi, �y� i jad�. Grupa Dwu- nastu by�a do tego stopnia z��czona z Jego Osob�, �e gdy opu�ci�y Go t�umy, powi�- kszaj�c tym Jego b�l, tylko Aposto�owie pozostali Mu wierni (J 6,67-69). W ci�gu ostatnich miesi�cy swego �ycia Jezus, osa- czony przez mo�nych, przemierza kraj w to- warzystwie swej ma�ej grupy, kt�r� stara si� przygotowa� do tragicznego rozwi�za- nia (Mk 10,32-34). Ostatnia Wieczerza wyra�nie �wiadczy o tym, �e Jezus liczy ju� tylko na Aposto��w. Nigdy nie ufa� tym, kt�rzy Mu pochlebiali i kt�rzy Go wypytywali; nie mia� �adnych z�udze� co do tego plemienia przewrotnego i cudzo�o�nego (�k 11,29). Przeciwnie, po- wierza wn�trze swej duszy tym, kt�rych odt�d nazywa swymi przyjaci�mi (�k 12,4; J 15,15). Wszyscy oni s� z Nim uczuciowo zwi�zani, chocia� jeszcze nie rozumiej� do- nios�o�ci Jego misji. Dopiero w dzie� Paschy przemieni� si�, nape�nieni rado�ci�, widz�c, �e �yje Ten, kt�rego uwa�ali za martwego. Jezus nie dzia�a� przypadkowo. Wybra� Dwunastu, kt�rych z wysi�kiem ukszta�- towa�, by dzia�a� poprzez nich. Wiedzia�, �e t�um jest zmienny, �e idee przemijaj� i zmie- niaj� si�, �e kilku ludzi uformowanych duchowo i zdeterminowanych b�dzie dzia- �a�o w spos�b du�o bardziej trwa�y i skutecz- ny ni� niezdecydowana i podzielona masa. Jezus nie by� marzycielem, poet� niezdolnym organizowa� i przewidywa�, moralist� nie- �wiadomym reali�w �ycia spo�ecznego. Wi- dzimy raczej cz�owieka zdecydowanego, ener- gicznego, bystrego, kt�ry pos�uguje si� �rod- kami dostosowanymi do pe�nionej przez siebie misji. Tworz�c grup� Dwunastu, wy- bieraj�c Piotra na ich przyw�dc�, k�adzie podstawy pod przysz�e zgromadzenie tych, kt�rzy w Niego uwierz�. W rzeczywisto�ci od chwili gdy Aposto- �owie zostali utwierdzeni w wierze w Zmart- wychwstanie i w Zes�anie Ducha �wi�tego, rozw�j Ko�cio�a dokonuje si� w spos�b uporz�dkowany i sp�jny, mimo gwa�tow- no�ci wydarze� i mno�enia si� zjawisk du- chowych, kt�re zazwyczaj rodz� zam�t. W�adza Aposto��w jest niekwestionowana (Dz 4,33), wsp�lnota hierarchicznie zor- ganizowana i gdy taki geniusz jak Szawe� z Ta