6762

Szczegóły
Tytuł 6762
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6762 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6762 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6762 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

MARIANNA BOCIAN wie�y BABEL pospolita Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 prolegomena na jedno kopyto stawiaj� centa (p� i reszt� topi strach w podszyciu) a nie przewiduj� jednego gwo�dzia z funkcj� nie do modlitwy przekukania. Wisiory sto�u kr�tkopa�skiego � a mo�e nura pu�ci�, niech si� odkopyci po co chce nawet na funkcje zamykania albo na trzon �opaty byleby wiedzie� mo�na: chodzi� bez st�p zw�glonym kopytem : rozja�nia� �cian� do patyka i troch� ziemi do znaku unoszenia g�owy 5 akt ze wszystkim wygra�, tylko ze �mierci� pozwoli� sobie na remis Z. D. :zmierzch wymienia powietrze W ten niemy pacierz wyg�uszonych traw do epoki mrozu potem jakby sk�ra szroni�a si� gor�czk� wo�aj�c oddech do ko�ci rozpisu : a ciebie wiod� wbrew wszystkiemu wiatry bez materii ruchu rzeki opuszczone przez mo�liwo�� ostatniej kropli wody anio�owie skrzydleni ziemi� bior� szram� ten ci�ki chleb gard�a i spoceni usi�uj� wynie�� ale ty bezruchem przechodzisz zbyt nagle a� drzwi nikn� i noc schodzi j�zykiem �wiec : sanskrytem wieka do kolan matki rodz�cej podw�jny czas. Koronami gwiazd �odzi� drzewa wargami kamienia b�d�c nieistot� przechodzisz wp�aw wiele nocy z r�k� w gor�cym ostrzu tej Jednej : lekkiej we wszystkim co zbyt ci�kie napad�o �y�y: 6 przyszed�em dzie� zasta�em po twoim ciele ostry sypi�cy si� szk�em przez �y�y. W ruchliwych wargach miasta zasadza�a si� korzeniami pustka. Dotrwa�em do nocy ale ta by�a za szeroka bym m�g� w ni� wkroczy� nie �ami�c r�k o nieobecno�� czas przesuwa� si� po czarnej szachownicy pod latarniami ci�gni�to zapomnienie z w�skich szyjek �wiartek i p�litr�wek wiedzia�em : rzeki nie powr�c� do w�asnych �r�de� : zapomnienie cia�a to punkt wyj�cia w bezkres podr�y : modlitwa o zmartwychwstanie � to tylko niedefiniowalna liczba wtedy z�bami przegryz�em cia�o ciemno�ci �wiat�o�� obr�ci�a m� twarz ku twojej ziemi gdzie mo�liwo�� wytyczenia punktu nie by�a dana cz�owiekowi 7 przed za tamt� stron� rzeki zabito pal cia�o w drzazgi i ani do modlitwy ani do ziemi tylko konie i powietrze za tamt� stron� lasu zaorano wargi ani do g�osu ani do s�owa tylko tunel i korzenie za tamt� stron� muru odj�to d�onie ani mu do twarzy ani do pami�ci tylko milczenie co si� wymienia tr�b� archanio�a patrz! � � � � sarny dobi�y brzegu wolno wci�gaj� ziele� nozdrzami � � � � wieczerzaj jutro b�dzie mia�o poranek gdzie �wit poda nam ciemno�� okaza�ych zbrodni 8 * * * usta nie wykre�l� definicji czasu nie�askawa� poro s�owobrania obrz�k�a strachem wydajesz pian� krzyku � jest cisza nie oznaczaj�ca spokoju cz�owieka pora wybuchu powietrza �miechem w miejscach trawionych pochlebnym milczeniem � jest wtedy pora po�aru horyzontu albo krwotok historii 9 * * * Nieprawd� jest: ars est celere artem prawd� jest: bezczelne niemal wykrycie : �enuj�ca szczero�� �zami si� tocz� przez u�pione cia�o za mn� bochen mijanego czasu przede mn� drzwi wykute z milczenia ale ty � jeste� cz�ci� punktu gdzie p�acz ochrania przebija odleg�o�� kraje ciemno�� i �wiat�o po jedno�� koloru � m�g�bym wyrosn�� ramionami w mg�� nie przetrzebion� � ale to tylko przecie� ja� Zasypiam wzd�u� ciebie nie pomno�ony, zubo�ony o jeszcze jeden odp�yw nocy z kt�rej nie pozostanie wyzwolony nawet obraz podanej mi twarzy 10 * * * pluszowo�� ko�dry: w noc si� drapi� wi�c nory pora dla mnie szczura ziarno zgubione na ulicy przegryzam a� za bielmo snu dwie �ciany jawa spina �arnem i ro�nie w sufit pisk serdeczny a� 11 dosta�em dosta�em klucz do nieotwarcia pulsuj�cej oskrzeli morza � Homer st�pa po �lepej d�ungli i wie: wyjdzie do bram: otworz� przed stop� przepa��: odgrodz� krat� otwieram wy�uskany do innych warg czas dotyku sk�ry � dr��one miejsce mego ojca wype�nia wiatr: nie przeczu�: wiedzia� t� chwil� d�ug� seri� od lat r�ce zabieraj� si� do r�k omini�tych w nadej�ciu � szuflada podaje pami�� wody: rozszerzenie �y� do ta�ca z brzytw� Dosta�em klucz do nieotwarcia na dobr� i z�� plotk� podw�jnych drzwi 12 * * * :na pod�odze domu przyjaciel zapomnia� st�p i Judasz zasiad� w porze wieczerzy z pr�g� wok� szyi :dochodzi� mnie nie znany brzeg morza korze� baobabu r�s� u skraju �ciany z wiewi�rk� chytrz�c� dziupl� w deszcz znosz�cy kraw�dzie przedmiotu na wn�trzu �cian echo dzwonu rozbi�o lustro ramy schodzi�y odbitym obrazem :wymieni�em z Judaszem poca�unki na s�ono�� sk�ry :odszed� na sznur skr�conej nocy za wymiar os�du :mia�em go poca�unkiem lito�ci bia�ej wargi na pod�odze wyg�uch�ych s��w w mocnej p�tli z morzem za i przeciw z krowami do traw: ko��mi do piachu: rzucano kartami! na pod�odze domu noc mi poda�a bicie serca pod gard�o za kt�rym lito�� min�a nas w dw�jnas�b d�ugo�ci� sznura: 13 znoszenie smutno � to tak jakby kto� przyszed� i pyta� co dobrego s�ycha�, wi�c m�wi� przed siebie s�ycha� co� po �ebrach, kto� wszystko porz�dnie zaciemnia na rentgen weso�o � to tak jakby przysz�o drzewo i wilgo� roztoczy�a dzie� dobry i r�ce cie�li wci�gn�a w obroty tam i z powrotem w zasadzie nieporz�dek cia�a jest fundamentem wy�szego porz�dku zaczyna si� znosi� co� w sobie na nas. Pewne 14 * * * nim ziemia wykruszy miejsce pod stopami spisujmy �y�y gotowe do prawdy albo zbity do czubka w�os�w fa�sz t�amszony krzyk albo istot� nag�ej ciszy m�wmy po imieniu bez prawa imienia od rzeczy do rzeczy odwr�conej nago do prawdy co w sobie zaton�a negacj� negacji przez s�owo dowodu dowodem wykl�te ziemi� egipsk� bez �piewu �ab�dzia syto�ci� od g�odu Porzuceniem kasy m�stwem przegrania Przegraniem zwyci�stwa spisujmy sk�ry do rosy na trawach lekkoatletyki wiatru i korzenia Nim� czu� wo� ruch powietrznej fali. Daj Panie bez s�owa.... 15 * * * Kiedy kamie� po kamieniu przejdzie wp�aw histori� ja nie przejd� ani o milimetr w stron� warg p�on�cego zegara jestem �ywym mi�sem wi�c z b�lu do �cian wo�am :gdzie koniec?!? � milczenie odk�ada si� w szron. Kiedy kamie� po kamieniu w kamienie kl�� b�dzie � unie� �renice na wysoko�� historii, kamiennej epoki. � Tak � sz�am przez kamienie bia�ej pustyni w�drowcem tam by�am, kto� si� m�drze pas� na mojej krwi. S� miejsca postoju w wodopojach milczenia przez par� �adnych lat. Kiedy kamie� po kamieniu w kamienie rzucane � milczeniem te� by�am za ci�tym jak brzytwa, wi�c i jutro w miejscach niesko�czonych � � � kamie� rzucany staje si� mn�! J�zyk kamienny za kamienne po kamieniach za targ! !Kto� wczoraj powiedzia� � wiara w cz�owieka do ko�ca, jakby to nie by�o oczywisto�ci�! Jeszcze raz stan�am: by� mur wysoki na �mier� 16 * * * wasze ulice nasz bieg przez nocne kraw�dzie �wiate� d�ugie �odzie do wiatru z masztem z�amanym p�obr�t ptaka z kotwic� klatki wasze ulice do warg nieprzyleg�e w odwrotnej stronie widzenia bez ciep�ej szczeliny ziemi co to za gum� a� gdzie� daleko w rytmie schodzenia skacze nietoperzem w sie� elektryczn� w�wozy �y� wasze a nasze jedno wyci�cie stopy schodz�cej w obrok ziemi uzd� wiatru 17 Do morza 18 * * * Do morza w g�os z wyci�gni�t� twarz� przelewem fali w ustach do ciasnych �cian wp�aw ziemia i s�owo o niej jest podobie�stwem krwi z niebieskim li�ciem jest co do morza w g�os przera�enie w d�oniach jedwabny kokon krtani przez gard�o �odyga do kwiatu a� d�o� zaciska �z� na cisz� 19 rzeczywisto�� obiektywna NIC to precyzja sieci elektrycznych rzeczywisto�� bez kamienia i no�a je�eli wej�� w cichej stopie wiatru otwiera sklepienia z pr�dem snu NIC to rozkosz grzechu nocy biegn�cej pulsem baobabu z morzem i siostr� zapomnianej bajki z hejna�em stosu je�eli poufa�o�� przysi�g�a nam �miech rzeczy to jest realne w twardo�ci powietrza zapowiedziane przez zbito�� �cian. NIC powsta�o w objawieniu krwi i jest jedyne co jest doczekane je�eli odkrywa trawa w�chem pot zab��kanej soli w ucieczce z morza do niewykonania NIC to fotel zaszczycaj�cy chwile zaskoczonych odp�ywem efemeryd kszta�tu jest nie do pogardzenia w rozst�pieniu 20 * * * u kresu ko�ci l�ni niebieski li�� nie zna go pie� i do s�o�ca daleki: odwr�cony na cia�o przydarzy� si� w nag�ym �nie zupe�nie niebieski a� poza dotyk oka. Jest. 21 * * * Nigdy nie widzia�am morza � � � a ono falami przep�ywa�o noc� po sk�rze na dnie prze�cierad�a krzyk mew otwiera� zaci�ni�te gard�o tyle by�o piany na poduszkach Nigdy nie widzia�am morza � � � wodorosty wyrasta�y obficie z cia�a opadaj�ce muszle okr��a�y cia�o osiad�y kad�ub okr�tu przypina� g�os do srebrnego �wiru by�o du�o fosforyzuj�cych ryb okaza�ych dorszy kt�re zosta�y podane na sto�y Nigdy nie widzia�am morza siny ocean zastyga� w rozleg�y mrok du�o by�o krwawej piany na linii horyzontu. 22 * * * zatrzymanie biegn�cych ��wi jest zatrat� mitu trawa ziemi� tratuje po wylew owocu oko czy ziemia wyolbrzymia owoc za si�dm� g�r� �sma rzeka zatrzymana czarnoksi�nik ods�oni� mask� mocy u�miecham si� i coraz smutniej mu � podziw opu�ci� r�ce �elazo strzy�e wyp�cznia�e �yto by wrzuci� cia�o mi�dzy wr�b kamieni warga czy tylko chleb dochodzi do pocz�tku s�o�ca entliczek pentliczek uwi�zany guziczek przywi�zany dratw� snu � nie opar� si� brzytwie trwogi marzenie nie doceruje miejsca sen i bieg ��wia spoi�o drzewo i w�os si� mierzwi� �y�ami li�cia siedzisobienacmentarzutrzymanogiwka�amarzu zimno obesz�o mu pier� i dano mu drewniany ko�uch od czasu do czasu wstaje mow� dzwonu bez mo�liwo�ci b��du 23 �mier� szczura bliska� po skurcz �o��dka rdzawa plamo betonu Ifigeni� ci b�d� do ziemi donios� �nie pami�ta� nie pami�ta� w chwili podawania chleba� jeste� we mnie plam� zapadania wi�c mi�o�ci� obejmuj� d�oni� m�j los: rdzaw� plam� skurcz �o��dka przechodz�cych bliska� po nocach i po wargach 24 * * * pies mnie uprzedzi� strug� z pyska . i drog� mia�em a� zbyt pewn� by si� od��czy� w inne przej�cia na brzytwie ziemi sk�adam stopy i boli ca�a r�ni�ta do�em widzianym jasno ju� u progu co si� zagnie�dzi� mi pod strzech� 25 * * * :w szramie przebudzenia najmniej pewne 2 X 2 mo�e by� zakurzonym stemplem Ramzesa albo pewno�ci� niebieskich dorzeczy katakumb policzonych zawsze o jedn� mumi� poza szeregiem jeszcze o �wicie wyjdzie ze mnie dodatkowa pewno�� mycia r�k na dzie� dobry H2O jest w stanie wypali� �renice w aksamit twardej bieli chryzantem i najmniej by� wod� do oddechu w przebiciu si� snu do wstania st�pam jedn� pewno�ci�: otworz� mi kiedy� po imieniu :przysz�o�� to talia kart z szklan� dam� to dobra znajoma � bo ona mojego ojca� ta dama dobrze chowa nasz gest stawiania n�g szykuje powr�t do domu, ju� wiem : to karta. Ona le�y w centrum � jest jedyn� kombinacj� do wygrania � je�li si� wie, �e 2 X 2 to dromader p�dz�cy r�wnin� bia�ych jezior z d�bami w�os�w na globie wargi z zakurzon� kartk� na chleb do wszystkiego. Dostan� ten jeden gram za du�o poza wyliczeniem: 26 * * * w tym j�zyku drzewa przelatuj� poprzez miejsce rdzeni i nim d�wi�k zapadnie: wida� bia�e pola bia�e puszcze z koronami korzeni bez poj�cia wiatru na kopule nieba w tym j�zyku raz jeden biegnie ziemia i nim obejrzy cia�o w obrazie nast�puje czas podr�y do Portu w kt�rym ju� nie wiadomo co czyni� z wolnym wapnem ko�ci :nim zg�oski po��cz� ogie� powietrze i wod� w znak � raz jeden by�em � zabieramy je pok�tnie na dalsze pola uciekaj�c przed krwi� do bia�ej pami�ci :w tym j�zyku nic si� nie utrzyma zatrzymane: jest bardziej prawdopodobne oszalenie traw i orgie kwiatu kiedy on sam sp�niony o w�asny j�zyk stoi s�upi�c karawany �renic sam s�up przez przy�pieszenie jest bia�� przepa�ci� na ciemnej �cianie snu przez kt�re skacze serce z ciep�ej krtani 27 gest widza pod oddech wesz�a i rozpocz��e� jedynie komedi� � widowisko niepewne w u�miechu najmniej do roz�mieszonych �wiec przyleg�e � a ty jeszcze wierzy�e� w przep�yw r�ki korytem �ez. Jakby si� �wieca mia�a wypowiedzie� z ostrza no�a � zapomnia�e� o wpatrzonych � i tak li�cie w��czy�y si� w gesty � funkcje wydawa�e� im legalnie : teatr widz�w � podst�pne tango �cian z brzoz� i siatk� wiatru do �y� prosz�cych i tylko cie� matki co jedna wys�ucha�a do ko�ca uniesionej kurtyny oka � dopowiedzia� zej�cie z ostrych ci�� � przesz�a od za�amania r�k do suchej �renicy z p�acht� w d�oniach domykaj�c ostatni akt b�on� nocy z tob� na ��ku no�a: Odsypia�e� w sobie ostatnie przera�enie. I jakby� si� stawa� ma�o przydatny w re�yserii przedmiotu 28 Andaluzja �Cokolwiek powiedziano o �mierci jest tylko cieniem z�udzenia� z filozofii hinduskiej ty masz na imi� a� boj� si� �e drzwi otworzysz swym imieniem jeste�my tylko w chwili doj�cia. I ro�nie w tobie pami�� o mnie biegn�cym pod obstrza�em nocy. I nawet kwiat com go mi�owa� przejdzie na twoj� kiedy� stron�. Mo�e przez ciebie jest wys�any bym ci� po cieniach zapami�ta� ty masz na imi� a� ro�nie w oczach znany w�w�z z stopami ojca widocznymi zw�enie gard�a �z� uwalnia a z�by wiedz� �e pami�tasz do snu wci�ni�ta z d�oni� na mnie Nie uczcie dzieci waszej �mierci niech noc ich b�dzie bez imienia ty masz na imi� a� ptak zapada si� popio�em dzi� zapomnianym w drodze wiatru gdzie B�g zapomnia� ocalenia i nikt nikomu po imieniu gdy �wiat z nieznanym ma swe Imi� Nie uczcie dzieci waszej �mierci niech sen ich b�dzie bez imienia I Andaluzjo � pomy�lana w gor�czce za�amania r�k p�dz�ca precyzj� skalnych jam poufnie spiskuj�cych z dnem morza ukrywasz powr�t fali piachu chor�gwi� postrz�pionych twarzy b�d�cych szram� na p�aszczy�nie wiatru widoczn� w Noc prawomocn� u bram zakrzep�ej Kordoby. W cieniu skrzy�owania miecza i ksi�yca hodujesz brz�k odleg�ym zboczem skalnym dla warg 29 � (przyb�d� na twoje wo�anie no�em o�wietlonym obiegiem krwi stygmatem mi�o�ci wyd�u�onej a� po cz�no wargi) Andaluzjo � nie znaj�ca zm�czenia w�drowc�w w�r�d rozpi�tych b�on kwiat�w przyjmujesz gestem przeniesienia za granic� trwogi, chocia� zamyka� musisz wci�� przedwczesne bramy (nie widzia�em morza i ono jest twym brukiem do przebycia kopytami pulsu a� sama wychodzisz pochylona cisz� i wtedy wiem czym pomy�ka czasu anatomie pragnie�) gwiazdy nad g�ow� gwiazdy pod stop� �wiec�ce li�cie drzewa baobabu wiemy o sobie wszystko co warg� jeszcze nie nazwane i li�� nas zwija na stopienie w �y�y ty i ja pod stopami gotujesz gwia�dzist� opo�cz� nad ramieniem korze� przechytrzasz g�os po nocach li�ciami rozrzucasz ujmujesz ziemi przybywaniem Jeste� pod czu�o�ci� �renic � chocia� wszyscy kln� imi� bez lito�ci � Andaluzja nadejdzie nag�a, g�ucha na wybaw nas Panie W tobie jest widzenie podnoszonych r�k co ju� stop� w paj�czynach szerokich drzew, motaj�cych wiatry na spok�j wiekowej przykrywy. Od ciebie post�j hemoglobin. Andaluzjo � wjad� do wn�trza katakumb porwistym sznurem z pyskiem klamki to dobry ko� na d�ug� drog� wy�wiczony w �cis�o�ci nitek wierzchowiec :tak szybki, �e no�em dobity Andaluzjo ci�gn�cych si� nocy bez �cian a z oknem strze�onym lotem nietoperza (powiedz, czy jest w twym dole szumi�ce morze tylko do przelewu nad kt�rym �adna mewa �wiata nie unios�a skrzyde� na wysoko�� ruchu: czarna magnolia z �wiat�em krzyku wydaj�ca d�onie � czy powt�rzone b�d� zamkni�te �ciany z kluczem do wycia podchodz�cej twarzy w lustrze: ko� Arystotelesa st�pa aksamitn� cisz� odwrotno�ci� rozszerzonej �renicy) ale nim nie wjad� w szeroko�� kwiatu zal�knionych u brzegu: przep�dzanych w fali. Czy masz w 30 sobie potop z kt�rego wychodz� stopy w ruch bia�ego ko�a z w�wozem nie do przebycia w opi�ciu sk�ry kochanej do pewnej wysoko�ci chwili. Andaluzjo: z rozszerzon� krtani� po wichry schodz�ce od gwiazd wiem: z�e imi� ma noc drzewo milczy po�amane li�ciem ziemia cierpliwie �ciera �lad po stopach gdzie� jeszcze topole zakrzykuj� ptaki w o��w nie do sfinksa czy masz w sobie lot ptaka z popio�ami d�wi�ku do wys�uchania w�r�d g�szczy ciemnych lian sawanny nawiedzane deszczem w rdzeniach upalnego lata wys�uchanie muzyki a� po zobaczenie id�cego w�r�d pochylonych, dos�yszanych w ostatnim spojrzeniu na Kafarnaum z wiedz� Ogr�jca Wielbi� wej�cie do ciebie b�d�ce sprawiedliwo�ci� nie do zrozumienia � jedni id� opatrzeni sakramentami gazu nag�� przepa�ci� okna ko�cz�c� rozgwiazd� od kt�rej skacz� oczy : do nag�ej tylko dochowaj nas Panie: pokorna modlitwa rozcapierzonych r�k na �aglu ziemi � rozta�czeni na linach spadaj� niespodziewanie na �rodek parkietu ska� i lustra zab��kanych jezior s�ysz� wjazd � ci z nieciekawie uciekaj�cych w stron�, skalpela w�r�d fornir�w i at�asowych wn�trz te� s� Andaluzjo pokorni chocia� synowie ich pisz� ewangeli� bata pi�rem zamkni�tych kas � ci zapatrzeni w wersety � razem z srok� w ko�� cichutko brz�cz� w�r�d blaszek zas�ugi stawiaj�c stopy nie wiedz�, �e mierz� pi�ra wymiarem zaniku bardziej ni� nag�ego Andaluzjo � kotlino �aski� r�wna pe�ni odwrotno�ci r�wna� :anatomia wypada z rozrachunku konta z drzewcami milczenia i tu ka�dy bywa obwijany w wiatr (czy jest tam dzie� z por� picia mleka pas�c� si� krow� w�r�d ogrodu piachu spotkanie bez cech neutralnych): przecie� winno by� chocia� bicie serca w twoich kotlinach, je�li matki gotuj� w ko�ciach por� powrotu (czy jest czekanie ojca z drog� przez szybko�� �Nappa-Neppa� 31 czy opar� si� cho� jeden raz o kor� drzewa �ni�c ci�gle o lekko�ci zdechu) 2 X 2 = Andaluzja bez znaku mno�enia mnogo�ci� b�d�ca : definicja jedno�ci na wszystkie mo�liwe cz�ci co nie maj� znaku a s� ze zbioru liczb odleg�ych maszyn przez maczug� i sen kaina ludzkie r�wnanie z plagiatem ziemi dojrza�ej w g�osie po konsekwencj� wiatru �ami�cego �agle zaszytych w fiord bez wiedzy �elaza gwiazdy nad nami gwiazdy pod stop� �wiec�ce li�cie drzewa baobabu bramy do ciebie ju� u pierwszej zg�oski Kordobo �miechu, Kordobo z brzuchem Wenery z rzecz� czo�gaj�c� si� wn�trzem wysuszenia �r�de� a� po brzegi piachu: st�ony w�� bieli dobrze mog�cym by� �niegiem bia�� chryzantem� dymu dziwk� o najwi�kszej cenie za noc. noc � (czym jest) � jab�ko rzucone do r�k faraon�w z koron� piramid blokami powietrza granitem pustki w tronach i ber�ach (czy w tobie jest fotel na kt�rym siada szczur z ber�em i buzdyganem b�d�cym przedtem trawiony sperm� i fallusem a maj�cych pazi�w w postaci papie�y ta�cz�cych czardasza w kodeksach przepisu: kaftan bezpiecze�stwa za odwrotne s�owa? �???). Stoj� daleko od bram s�ysz�c ich zgrzyt pod b�on� serca liczy si� droga od tlenu do tlenu chleb w tunelu gard�a zbratany z trawieniem s�owo gdzie� ugrz�z�o w malowanych dziejach: w�r�d szuwaru blachy �opian�w widz�c dym nad pastwiskiem opuszczonym przez stada os��w co poszli po s�o�ce: przynosz�c owoc kamienia: Andaluzjo � powiedz, �e nie przetrwa�y swoj� anatomi� na dnie twoich trzewi karmionych istnieniem a daj�cych trwanie: bieg o kt�rym �ni�y noce Zeusa z brod� zak�opotania w twoim majestacie jak ci� nie kocha� w blisko�ci porowatych kurz�w �cian a� po b�l oczyszczonych z d�wi�ku skoro jedynie TY sino�ci� sk�ry 32 rozlatuj�cych w lot zwi�zk�w i tkanek pochylona cierpliwo�ci� matki co nie zna snu cho� noc podcina nogi do zm�czenia (po�amany do ziemi pod czujnym gestem przera�enia ��d� gotuj� cho� wejd� w bramy z tym imieniem �ty masz na imi� a� boj� si�, �e drzwi otworzysz�� � nienawi�� przepleciona w mi�o�� obr�t �renicy w w�w�z cieni) Andaluzjo 2 X 2 = to sen zawi�ci, omamienie ty wiesz, �e jestem ja wiem ciebie 2 X 2 przyg�uszy morze nios�c z sob� dzwony traw na linach �y� i cho�by wszystko w przepa�� wiatru i cho�by wszystko w popi� ziemi i cho�by wszystko w pomini�ciu nie by�a� nigdy w statystykach nie wiesz co znaczy wyniszczenie jedna przed jednym ustawiona wystarczysz zawsze dla ka�dego � Realno�� przed prawami nada� zagonionych w jeden punkt do ciebie Andaluzjo g�ry schodz� do pradolin rzek korzenie kwiat�w rosn� koronami gwiazd u bram pa�acu kreta wie�owca lisa salamandry ryba w odw�oku chowa morze szumi�ce pod ostrzami z�ba i Ocypada cursor powozi rydwan filozofa i g�sienica ssie mas�o z ognia dzidy �w. Jerzego i miecz Micha�a jest czyst� bezradno�ci� do �uchwy chrz�szcza w prawach Andaluzji �elazo przegrywa do kr�tkiej komedii nier�wni z krain cienia Andaluzj� zr�wnani w jeden pion hierarchii z miejscem na zgod� tratuj�cych miasta �elaznym kopytem prawem zabijania o czym ty nie wiesz co to za hazard na stole ziemi z noc� na g�owach zapomniane na amen magni nominis umbra magni nominis magni 33 II ju� dzidy woj�w egipskich pi�ropusze armat i tej ostatniej lec�cej od nieba wychodzi na jaw opuszczonej d�oni kurczliwie przywi�zanej: passe-partout passe-partout passe-partout wykorzystany prawnie w obiegu oddechu czarne magnolie cia�a metalu noc czerwonej magnolii magnolia ��tej stopy magnolia!!! magmamagmalinomagma a wiar� dano jej w u�udzie posiadania rzeczy zachodz�cy si� w �miech st� chwil� zasiadania Kordoba by�a snem w��cz�gi kretowiskiem o�wietlonym �ar�wk� w chwili postoju albo ci�g�ej drogi Andaluzjo! passacaglia noc i kruk w� i orchidea z kolanem st�uczonym raniony ptak: cokolwiek opi�te przemy�lno�ci� formy przyjmuje w usta niewypowiedzenie a gwiazdy nad g�ow� gwiazdy pod stop� gwiazdy od strony li�cia baobabu pe�ne pasar pasar pasar bogowie znaj� wszystkie d�wi�ki i wiedz� czym jest obr�cz nocy (a jednak) zakrywaj� ki�ciem r�ki usta pasar pasar pasar jest prawem ko�ci prawa l�ni�cych koron :diadem przecieka w kwiat piwonii pasarpasarpasarpasar jedynie z tego wy��czona do dzwonka w g�rach, dzidy li�cia to tobie �y�y rwa� Orfeusz i mia�a� imi� bezg�o�nie �ci�te w�r�d nadziei nie sz�a� ciele�nie po raz drugi a� �al zagubi� w kartkach ksi�gi 34 Andaluzjo sinej wargi czy jeste� jedn� kropl� wody jedna przez wszystko pomno�ona rozdygotana szeroko�ci� ocean�w rykiem dobijanych kratami lw�w z j�zykiem coup de gr�ce bia�e chmary anio��w z tiulami skrzyde� pod batut� boga ojca z niebiosami pod pach�. W�dr�wka pasarpasarpasar u ��tych li�ci skowyt stopy zwijanej ruchem konsekwencji: niestety o prze�amanie pasar bogowie wygubili t�yzn� rozkazu nieporuszenie i w�w�z �y� serce kamienia :warga nietoperza dyszy upaln� drog� a ty jeste� tak bardzo przezroczysta otwieraj�ca ciemno�� kamienia nowe naczynia krwi, to jest� pasar dzieciom w pocz�tkach b�lu mikrobom a� do noworo�lin baobab �wieci p�n� noc� a ta przywodzi przelew morza brzegami p�achty !!! z�e imi� mia� dzie� !!! z�e imi� ma noc!!! :szklane drzwi Andaluzji nie s� z�udzeniem �renic zakochanych w pawich pi�rach s� ju� tu na skraju no�a mi�dzy oddechem a szpikiem ko�ci wyhodowa�e� dzwony Bazylei = dzwony korzeni traw veto: �b�d� mi kiedy� zrozumieniem kiedy w d�oniach wiatr powstanie z ostrzem no�a w polu gard�a� ostatnie pasar mgnienie kory miejsce kr�gos�upa tajemnice do entych pot�g III obcas w bramie zatrzymania zapomniana na klamr� ostatniej przeja�d�ki oka 35 IV continuum jedynej niewypowiedzi przerost b�lu po kwiat magnolii 2 X 2? wiem � 2 X 2 =? wiem co ju� nie to �?�!!! przezroczysto�� wszech wobec wszystko! V zdrowa� z�e imi� mia� dzie� z�e imi� ma noc oderwana od wschodu s�o�ca z ostatni� monstrancj� drgania st�p a� k�ad� w ba�� cia�o i wtedy odleg�e ska�y podaj� na tacy powietrza d�ugi cie�:jakby wszystko krzep�o piecz�ci� tak jakby si� dow�d zaposiad�o ostatniego imienia Ziemi! Micha�owi G�owi�skiemu Be�cz�c 1968 36 po�egnanie za sztuk� bycia cz�owiekiem, sztuk� rzadko spotykan� a potrzebn� powszechnie jak pospolito�� rzeczy i rzecz pospolita :tlen w p�ucach:jedyna ziemia pod stopami � � milczenie bo c� znaczy s�owo w ustach pragn�cych by� spojrza� ostatnim obrotem �renic i tym spojrzeniem m�drzejszym od najstarszych wodopoj�w �wiata � � uciszy� w godzinie �mierci gdy sztuka bycia cz�owiekiem chroni przed s�dem ostatecznym dlatego �e by�a pogardzana od pocz�tku za pot�g� nie do obalenia za sztuk� bycia cz�owiekiem, sztuk� rzadko spotykan� nie konia z rz�dem ani r��, wiersz ani kr�lestwo niebieskie � � �z� w godzinie �mierci co zawsze jak kometa nad pustyni� gdzie �adne oko nie patrzy, s�owo nie wo�a i tylko fala piachu unosi w rdze� ziemi za sztuk� bycia cz�owiekiem sztuk� rzadko spotykan� par� sekund milczenia nad czarnym kwadratem 37 bia�a transcendencja W Weimarze le�a�y wielkie czarne oczy Nietzschego na bia�ej poduszce do ostatniego spojrzenia � G. Benn po bia�ych schodach dom si� pnie po bia�e �ciany bia�e od koni uprz�e znosz� bielsze od �niegu wargi bia�e r�ce skute bia�� tre�ci� jeszcze tylko s�owa ciemne powiewaj� bia�ym wichrem bia�ymi drzewami bia�e powietrze bia�e w korach �yka bia�e d�wi�ki roznosz� s�one krople sinej sk�ry w nag�� biel p�r roku rejestr bez cyfr z sensem imienia imi� z rejestru w rejestrze wkl�s�e do bia�ej g�ry z g�r� od��czonych lat bia�ego wieku od epoki domu: teraz on wchodzi jeszcze nieprzytomny od plam opadowych a ju� bia�e pazie zarzucaj� w �renice bia�e sieci na dwie kule w bia�e schody rozpisuj� kroki do bia�ego s�o�ca bia�e wapno na st� pa�ski niewidzialny bez dotyku w spok�j pchni�ty bia�e pola p�awi�cego tabun koni miejsce bia�e : bia�e tre�ci z punktem przej�cia i zamkni�cia ciemnej ksi�gi powo�anych na bieg prze��cz� bia�ej doliny pod bia�e deszcze w bia�y at�as trwogi teraz st�paj�c w najskrytszej trze�wo�ci �ami� si� z cisz� cia�em i krwi� na bia�y pakt pokoju bez ciemno�ci gestu liter nic i s��w ani na oddech po bia�ych schodach stopy schodz� na bezwietrzne kr�gi nie do oka i warg Sali zupe�nie 38 Niebia�ej a tylko NieWiadomoJakiej a� po nim kwadrat ciemniejszy ni� obok �ach ziemi pocz�tek nowego spojrzenia na niebieskie sale 39 * * * Licz� na pow��czyste NIC czuj�c rosn�cy pion �ciany. Przechodzenie li�cia przez szczelin� wargi zapowiada NIC �jeszcze musz� sprosta� odmianie materii Licz� na� a bije dzwon z wargami : �to nie s� d�wi�ki mego d�wi�ku� Rzucony cie� na z�udy przyj�cie wymienia �ciany w �wir drobnisty : sens si� wymin�� na nic przeszed� Licz� na pow��czyste NIC i ono jest w pluszowej stopie wiatru 40 wie�y BABEL pospolita 41 sobie a ojcu sobie a muzom szlifuje podkowy podci�ga si� obr�cz do krtani z myszy ucieka pisk po linie wczoraj zabrali go nad ranem pos�a�em mu pocieszenie ok�ad na gor�czk� wargi w tej komnacie sta�o si� niebywa�e i bywanie zaci�gn�o stra� na kolcach stopy cia�o na bacie dohu�tane litania b�lu sobie a muzom szlifuje podkowy zachodzi mi oko cieniem wyr�banych garde� studni� wychodzi g�ra obfita w je�e daleko gdzie� gdzie� pragnienie doigra�o si� prawa s�owo ustawi�o na lini� rozstrza�u a jemu daleko by�o ju� do powietrza 42 byt na przek�tnej ziemi jeste� ma�y � podnosisz wysokob�ystny miecz wierz�c na wszelki wypadek w lask� Moj�esza na tle nocy jeste� najwi�ksz� zbrodni� do pami�ci � krwiociep�y �cinasz lodem �y�y pisz�c histori� na kr�tki obr�t paragrafu podejrzanego zawsze o podw�jne �ciany podw�jne �ci�cie i g��d tych co znikli pod chrom� stop� bohatera na przek�tnej ziemi jeste� na �wiat�oobleg�ym s�owie nigdy nie by�e� nawet spalonym skrzyd�em motyla jeste� jeszcze Bogiem Kasy ale ju� Niewolnik patrzy ci z oka i piszczeli 43 * * * ani �renica ani �lepe oko ani ju� wiem: nie widzimy nic poza sk�r� opinaj�cych �cian, a je�li przydzielono na pomy�k� dotyk to wierno�� trwania wyciska w d�o� w�a a je�li jawi�y si� nam prawdy to los musia� by� t�gim mordobiciem wst�pieniem do Babel na j�zyk rozwietrzny bo tylko tam ukazano przej�cia �renicom bez pami�ci widzenia, a je�li doszed� nas g�os sp�kuj�cy ideami szczur�w to nikt z was nie wierzy� w prawdziwo�� alarmu ju� wiem � przej�cia le�� w po�amanej k�odzie na ostrzu no�a rzut oka: percepcja :od g�ry nasze lasy a� do naro�li w rozszerzonej krtani ju� wiem uciska mnie s�owo przepon� i kto� podaje spos�b na przej�cie w g��b j�zyka ziemi (na wszelki�): rzeczy Babel pospolitej 44 gest zwyci�zcy niebacznie wypowiedzia� stopom troch� ziemi i trzeba by�o podj�� odmienno�� obrazu potem jeszcze dosz�y go nieprawid�owo�ci wielu z jednej rzeczy i nie bardzo wiedzia� z kt�rej strony nadchodzi ulewa a je�li wypowiada� s�owa nie liczy� ju� kszta�tu i to mu si� niebacznie wymkn�o z konta rozumienia zupe�nie wychodzi� ju� zb�dno�ci� d�wi�ku a� mu wypowiedziano reszt� w�os�w zd�bionych: dokonanie robi�o swoje wymieniaj�c warg� uczyni� gest machni�cia r�ki :by�o mu to potrzebne w ostatecznym zwyci�stwie 45 * * * wchodzenie po czujne wn�trze rzeczy przytnie lekki gest :krzyczy rzecz doznana po �ebra z ziemi wykl�te na kr�tki czas a je�li wiod� jeszcze p�oche konie nas na pokuszenie przysz�o�� jest jasna :nie ma nigdzie nocy gdy ziemia powraca: przynale�nej Ziemi:powstaje poemat ludzkiej krtani na nowej Nieznanej co nie tylko imieniem Amen 46 * * * mo�na cztery �ciany za rubin podawa� g�owa i tak �le zajdzie pod okap rozwagi i jeszcze nawet dodatkowe �wiat�o rzekomych wywrot�w bogobojnych pic�w � po tym jako� �le do amen czego a� za przepa�� przechodzi� trzeba tym co brukowane a zwarte w entej pot�dze albo ci�gu ciszy �rodkiem rozbioru zbioru liczby pustej � �le g�owa zachodzi w cienisto�ci b�lu jeszcze tylko bia�og�owy w paski he�my albo kalafiory te� ze zbioru z�ego na dobre i smaczne: zapraszam na zup�! � tak rzek� kr�l cudownie ciemny i nog� podwin�� w nielogicznym t�umie rejestracji. Co niby mu si� takiego przydarzy�o? Gdy �o�nic� moszczono zielem??? � �e rubin i tylko cztery �ciany!!!�s�usznie wykrzycza�a go sowa od tronu i buzdyganu a rubin zjad�a w bia�y dzie� na oczach niewolnik�w 47 obiecanki wszystko nam si� obiecuje i m�dremu rado�� ro�nie zamiast g�owy legalnie mamy wzgl�dno�� czasu i kosmos u�miechu ci po sobie wiele po pachy si� �mieje obiecuj�cy jeste� w lec�cych jak chmara policji s�owach i troch� wzgl�dniejesz z nimi przy pierwszym krwotoku kwitn�cej tuberkulozie i jako� ju� tak stawiasz przy�pieszony krok chromej stopy, �e bezwzgl�dnie s�ycha� z prochu i wszystko idealnie jest bezwzgl�dne opr�cz wzgl�dno�ci ratunku i wzgl�dno�ci amen. Wszystko nam si� obiecuje w literach wzgl�dno�ci� i tylko powa�ny ch��d w ko�ciach realizuje konsekwentnie � przestarza�� dla nas bezwzgl�dno�� 48 * * * zag�odzeni na �mier� s� godni historii czyni�cej gest na wielkiej �cianie miary i wagi. Jest inaczej: nakarmionych krzy�ami odprawia si� za cyfry osi�gni��. Zapomina. B�azen bawi przecie� wiekami! i dlatego historia czyni o�tarze dla dzwonkowych kr�l�w. G�odni przechodz� w inny czas i ziemi� godni pami�ci g�odni za pami�ci. 49 * * * co ja chcia�em powiedzie� � ten paw pa�stwowy zn�w w upalne lato zatrzyma� ziemi� i s�o�ce zacz�o spacerowa� ciep�� sier�ci� po �yle li�cia bukowego plama krwi nie by�a piecz�ci� lodowatej pustyni betonu sk�d si� wzi�� beton na krwi chwil� gdy maligna anio�a wyprowadza�a nieistot� w sens absolutny co ja chcia�em powiedzie� te z�by wypada�y rytmicznie jakby �elazo posiad�o arsena� wiedzy obiektywnej o pionie a sk�ra poci�ta do podobie�stwa fali morza jakby gdzie� w zlepionych w�osach dwie przel�k�e fantasmagorie ognia wschodzi�y w zasadzie ja nic nie chcia�em ju� powiedzie� rankiem przechadzam si� pod �cian� Co za ni� zaciska m�j j�zyk w pustyni� i noc� nie znajduj� w jej centrum kropli wody wij� si� w pr�t gumowy jakby ju� z�by nie mog�y uciec od parkietu m�j ranek nie na dzie� dobry � szanowna publiko � mog� si� tam znale�� gdy innym s�owa b�d� schodzi� nieistotnym skokiem na z�oty : nie znaj� tej �ciany s� za mali : maj� za to z�by : �r� innych : rekiny! 50 miejsce zapytania w�r�d abecad�a tylko maj� prawo jeszcze znaki zapytania i s�up wykrzyknika: si�gaj�c troch� bli�ej istoty s��w stawia si� �tak� nibyznacz�ce:wygodne na 100% :materia� wytrwale urabianej gliny na kt�rej stawia si� ko�ci� sw�j i klucze niebieskie fafik szczeka na drut i na ekran w�r�d abecad�a rodzi si� historia znaku zapytania i podr� wykrzyknika do ziemi przyobiecanej pod papug� kraciast� w czerwone widma i paski nieboskie !?-szereg z guzikiem i p�telk� u wyja�nienia 51 definicja wieku jest dobrze � ma�o ! + bardzo my�l�cy je�d�� powrozami : ko� przed ko� poeta odpoczywa od s�owa, od czasu do czasu j�ka si� konstruktywizmem je�li d�ugo czyni odm�wienie czasu � dostaje urlop. Rozw�j betonu ro�nie wprost proporcjonalnie do zu�ycia ciszy, nie przechodzi si� ulic : zawsze s� czerwone �wiat�a: ulica przychodzi z list� osi�gni�� przedostatnich st�p. Jest dobrze w ogrodzie �elaza nie musimy szuka� �adnych promieni �wiat�a. Przegl�da nas oko �elaznej sieci z prawd� nie do kolejki za wroc�awsk� bu�k�. Jeszcze tylko pomyleni wyj� noc� ale ju� maj� elenium g�odu. Zasypiaj�!!! co bardziej pomylonym nituje si� wargi!!! � Co jest � jeszcze wczoraj uchod�cy pytali w z�ej godzinie oddechu � jest dobrze � ma�o! + bardzo noc przed noc zachodzi 52 Logika Zamy�lacie �e my�licie �e mydlicie �e mdlicie �e ju� �e �e e dodajmy �e �on� Co niech mu si� weksli czyste my�lenie dialektyczne ga�owane (za) an do�� Je�eli A=B 53 prosz� si� uspokoi� Prosz� si� uspokoi�. Jestem nie do kupienia i nie do zabicia. Spokojny to u�amek dni gdy pada s�owo, w�r�d sednej rzeczy w �rodku sotni. Te� p�tla gdy zdejmuj� p�tl�! Tylko zachowa� spok�j uderzenia i tak � jestem zbiorem niemo�liwo�ci nie do wyniszczenia. Warto�� nadwarto�ci� si� roz�miesza. Kryzys niemo�liwo�ci : �ycie w zastaw i postaw teraz jeszcze jeden dzie� na chwil� wschodu (s�o�ca!) � szubienice w gard�ach! � Pi�kny obraz rzeczy!!! Prosz� si� lekko rozst�pi� w ciszy gdy ziemia pod stop� kurczy si� nag�o�ci�. Wi�cej pokory � nie przyjdzie nag�a! � jakie to b�dzie d�ugie wyka�czanie na jednej strunie � znanej nam muzyczki. Ka�da modlitwa jest ju� odrzucona!�Powietrze jest g�st� d�ungl� i S�owo nie przejdzie. Poeta czo�ga si� po piachu � udaje albo jest kretynem?!? Takim ci� widz� i takim ci� znam od pocz�tku. Spokojny to u�amek dnia gdy na �cianach opieramy r�ce i twarz b�d�c nie do zabicia. Wbici w drogi bez wyj�cia, syci niestrawnym l�kiem � b�dziemy od nik�d do nik�d, �ywym mi�sem kt�rym si� handluje.�Jeste�my poza prawem do ko�ca.�Ucieka�!� Zbyt wcze�nie uleg�o s�owo, i nasze stopy nie dojd� Boga, mo�e tylko bog�w o chromych stopach. Rozst�pmy si� w ciszy! Tylko zachowa� spok�j, aby ucieczka nie by�a jeszcze wi�ksz� zbrodni�! Jeszcze zachowa� ucieczk� kogo co, �e niby i tak albo mniejsza ni� setna sotni wiorsta Nic � se dno. 54 powsta�cy ziemia zaowocowa�a w wysch�ych ko�ciach i wasze r�ce znaj�ce ci�ar �elaza przesz�y w szklane rzeki widno tam od krzyku w miejscu przepony albo od uderze� je�li si� wymkn�o s�owo stron� prawdy jeste�cie � bo tak trzeba patrze� po faktach rejestru � raz chor�gwi� a drugi pomy�k� jeszcze stawia si� wam krzy�e na mi�kkich poduszkach albo sforuje wyrzucaj�c wapno do innego do�u a wy idziecie procesj� widnych albo �lepych dnem szklanej rzeki jakby gdzie� precyzja obrotu czyni�a msz� odwo�ania podnosi�a oddech eucharysti� a� po swobodny ruch stopy na kontynencie piachu 55 * * * po s�owie nie dojdziesz alfabetu twarzy podzwonne tylko dopisze poemat str� cmentarny wypisze si� trzonkiem i wyda w noc jasn� to mik b�dzie nie po kry a tykach w polach ziomb oko wykol sowie diament znacze� kamie� matce konie bratu za wietrzne uzdy ujmie grzbiet ojciec i czyta� b�dzie traw� po trawie ros� po rosie hololo na strony wytnie promie� s�o�ca kasztanom podzwoni� s�owa w ko�ciach wkl�s�e 56 * * * Co jest? � Nic.Tak! � nawet gdyby�my zawarli w wypowiedzi wszystkie krety�skie ruchy no�a ni�ej pasa!�B�dzie dalej NIC. W�a�nie za t� b�aze�sk� kurtyn� siedzi naga prawda, bosa, n�dzna � a wi�c niewidoczna! � Co jest, �e ziemia tylko przed, w nas, po nas! �To te� jest NIC, nieboskie i niediabelskie. Nijakie jak dno morza, co ju� pustyni�. Pustynia mokra pe�nia morza. NIC � obiektywny element po formie i tre�ci. Co jest? � Ko�o si� zamkn�o! SOS wok� ludzkiej mowy. W niej nawet l�k jest straganem a �mier� towarem bud jarmarcznych. Wierz mi,co jest za prawd� fa�szem postawione � jest NIC. Zbyt du�o garde� mowy chlustaj�cej pusto! Prawdy sprzedanej, bo by�a sprzedajn�! Wi�c jedno jeszcze obdarcie sk�ry w �rodku t�umu, cicho kierowanej maskarady od z�ych i dobrych wo�a� � NIC jest NIC. To wszystko. Ale nic ponad NIC i NIC ponad NIC. Niewinne NIC?!?! za NIC?!?!�Nieprawda! Za tym NIC szanowna publiko ca�a prawda le�y! � naga, bolesna jak bezbronny cz�owiek. 57 * * * nieprawdziwy jest byt �wiec�cej �ar�wki jest wzorem i faktem nazwanej materii czym innym jest prawda o wyschni�tych rzekach w popio�y wiatru: jest zjawiskiem przest�pienia w malignie snu �wi�tej wody Gangesu �elazn� p�yt� krzyku � bo taki za�niony wie dok�d wiod� go na pokuszenie uspokojenia my�li z krajobrazem on chcia�by tylko uczyni� rejestr chocia� jednej kropli aby tylko powiedzie�: wiem �e jest: ale jest inaczej � s�yszy rzeki w wietrze i nie mo�e w takim stanie obejrze� w�asnej sk�ry mi�dzy jednym a drugim wschodem s�o�ca zna istot� przy�pieszenia drzew i tym sposobem dochodzi w rozk�adzie r�k �e �ar�wka �wiec�ca jest nieprawdziwa i tylko to jeszcze zapewnia mu przeczucie, �e co� z nieuchwytnego daje si� zamkn�� cienk� b�on� serca je�li fa�sz zawiera prawo �mierci do �ycia bez mo�liwo�ci zaistnienia. Inaczej byt nieprawdziwej �ar�wki by�by nie do pomy�lenia w pobli�u �wiecy �ojowej 58 * * * NIC dotla�o rankiem u st�p drzewa dojrza�ej d�oni anio�a Str�a:bia�ego pstr�ga wywiadu u kresu domykania krwi nic mu teraz dzida �w. Jerzego �wi�ta woda Gangesu wiatry pij�ce ostatnie kontury maszt�w jest za oddechem w warto�ci i ju� znaczy obci�gni�te sk�r� �ni dawn� przepa�� pust� kwadratem NIC zamordowane ukutym spiskiem zaciska ostatni op�r nic mu do pobratymc�w zielonej elegancji wolno�ci �cian podawanej p�noc� snom a� w rdze� wypadania z szereg�w werset�w na podr� odwrotn� ziemi do bram sk�adu ju� bez apostolskiego �wiatka lichtarza trawy:ostatniej zbytecznej misji rozbrajaj�cej przed �witem zamordowano NIC matk� �w.Gumy � krwawi�cym krzy�em gard�a 59 ani a jednak ani z�ot�wki rzeczy tylko Bogu ducha winny zad�u�ony w odp�ywaj�ce hemoglobiny wyd�u�a� r�ce na procenty ros�o mala�o na kaszel wysoko�� choroby ani szczypty soli ani tylko Bogu winny zapomina� terminy na dom i na dzieci ciep�e sukcesy nie wyja�nione konszachty a� nierychliwy coraz baczniej patrzy� kr�g�o�ci� tabletki a� nie skazano on winny : niebacznie zad�u�ony a� �al po �ladach wyrokiem niewinnie w rozrost korzenia ani jak ani dok�d odwo�anie bo i po co 60 hololo krowa zrycza�a g�odem wychodzenie s�o�ca jako� nas z�o�y�o zm�czenie w poduszki a tylko s�o�ce hololo hololo by�o� nam w ziewaniu ono by�o na kota a potem i psa zbudzonego na ch�opa z kos� a potem hololo hololo min�o ros� zatrzyma�o w ogl�daniu s�o�ca par� snopk�w �yta dzie� dobry kochani s�o�ce nam hololo by�o i ruszyli�my szczwanym lisem: ka�dy za swoje a s�o�ce hololo na �eb na szyje chrystepanie zwin�am si� na krowom siano na paciorek potu za koniem ca�y bo�ydzie� oj ty hololo schodz�ce na cztery �apy ch�opa psa zasypiaj�cego kota po w�s w mleku: dobrzemusimusi�: zmrucza� si� w sen: potencjalne hololo na jutro kicik po kolacji kicik ju� tylko tomek brynusia za ogon: widzimusi� z nim sen dobrej nocy jutro kierat od samego rana 61 * * * zbyt wielu w dobrym �nie pisze samob�jstwo jedyn� chwil� poza prawem i Bogiem wiem: stanie si� jedno: poeta prze�pi si� i zje dobry obiad zbyt wielu wykr�ca z kuli �mier� :hazard na kt�ry zgodzi si� ka�dy kraj, Kanibal wiem: za to jest jaki� chocia� k�s pustka po bombie: larum w�r�d stolik�w nigdy sk�r i �renic w �cis�ej izolacji i tym sposobem poza tob� kto� znajduje ratunek w wysoko�ci pi�ter i poza tob� matka zbieraj�ca w ca�o�� zakrywa jam� w ciele szponami r�k po bia�e pola �renic gotuje baldachim parciannej p�achty zbyt �atwo przychodzisz w nieludzkim obrazie i zawsze ci jest za wysoko na ludzkie rozstaje jeste� bliski rachunku bo jest bezpiecznym bardziej ni� przeci�tna cyfra w ci�gu nie zamkni�tym Zbyt wielu �ni i �aden nie przebudzi si� po stronie tajemnicy krwi ostr� brzytw� po wszystkich 62 wyznanie konieczne odejd� wszyscy. Zdradz� przez k�amstwo poeci i w jasny dzie� odwr�c� twarz : zdrada si� jeszcze op�aca ziemia mi b�dzie wierna w niej tron. W stolicy korzenia : bezkres bo jest pisane w pisaniu przegranie �a�osne gdy ziemi� miniemy w pogardzie ziemia ziemia : brudne oko wieczno�ci wiem �e tylko pojednam si� z ziemi� a na koniec pok��c� z sob� jestem urodzona pod ciemn� gwiazd� historii i chc� przegra� nie pogodzona z �adn� my�l� p�aczem ob��kanych, m�k� za nic, umar�ym za wcze�nie i niepotrzebnie podniesion� r�k� samob�jcy a tym bardziej z �ywym z pustym rdzeniem s�owa gdy podpisze pok�j z ziemi� wydam wojn� mowie ludzkiej. Kapitulacji nie b�dzie nawet na s�dzie ostatecznym, bo na mojej Ziemi ostatecznie nie ma o s t a t e c z n y c h a wyznanie konieczne jest w dalszym ci�gu jeszcze niemo�liwe 63 * * * Wchodz� do rzeki nagle oszala�ej jak lud sprzedany na �a�cuchu. Oszukuj� siebie, wo�aj�c przez rw�ce materie do oszukanych : s� drogi wyj�cia, trzeba przekroczy� lini� uznan�! Wchodz� do wojny spokojnej w ukrytym ciele i oni wszyscy tam te� id� pod drogowskaz bata. By� cz�owiekiem to tyle co zgodzi� si� aby inni szli swoj� drog�. Coraz czerwie�sze kr�gi powietrza coraz czerwie�sza woda u bram bia�ych na mod�� chryzantem :krzyk powietrza z miejscem po ptakach: :cisza wody z miejscem po rybie. Unoszona znoszeniem w odwr�t d�awi� si� milczeniem nie mog� zaprzeczy� ani siebie ani tych na brzegu, a rzeki jawnie oszala�ej, kt�rej jestem rdzeniem nie da si� przekroczy� nawet triumfem kraty. Wchodz� w oszala�� rzek� i patrz� jak id� skuci w wietrze bezbronni na w�asnych drogach. Nie id�! � � � nie mam drogi! Oni i ja � � � przegranie w spokojnym marszu ziemi triumfalnej. By� cz�owiekiem �! bana�! � b��ka si� sp�nieniem o 27 lat obrotu wok� s�o�ca istot� odw�oku szczura � dan� :krzykiem powietrza z miejscem po ptakach :cisza wody z miejscem po rybach. 64 * * * nienawidz� sk�ry, kt�r� kto� podpisa� jako moj� w�asno�� do ko�ca. nienawidz� w�asnych s��w w kt�rych wij� si� piskorzem rzuconym na wydmy. po tych s�owach w rdzeniach skr�conych po garbate niebo, po kulawe tre�ci jest mi ci�ej ni� tobie si� zdaje jest mi smutno w dw�jnas�b gdy �cinaj� wisielca mam raj w czterech �cianach gdzie wolno przez sufit sypie si� Mleczna Droga w oczy ciemna struga z nosa : platyna! Po tych s�owach uciekaj�cych k�amstwem przez ogr�d solidnego pomylenia wargi jest mi s�ono w krtani gdy noc� widz� przez pow�oki ziemi� wapno bia�ych ko�ci wkl�s�ych z krzy�em na �ebrach po dniach i nocach dr�y we mnie szczur z no�em przy kraw�dzi �cieku boj� si� i�� w�r�d zamieci s��w mowy chlustaj�cej pusto. Przechodzi� przez targ gdzie rzucaj� w twarz srebrnikiem. Przypomina si� mi orane pole i ch��d bruzdy w g�odzie jest za p�no Zn�w jest mi dzi� ci�ej o par� tych s��w ������������� i tak ��������������� ze �ci�t� g�ow� na �ywym pniu ssaka id� nie jest mi do twarzy ani do u�miechu cie� odw�oku nie jest �wiadectwem cienia. Nie jest nawet liczb� nigdy metafor�. Jest triumfem �ywych trup�w. Tre�ci� sp�oszonych form ostatniej redakcji po tych s�owach po tych po 65 SPIS TRE�CI prolegomena akt przyszed�em przed *** (usta nie wykre�l� definicji czasu...) *** (Nieprawd� jest :ars celere artem...) *** (pluszowo�� ko�dry : w noc si� drapie...) dosta�em *** (na pod�odze domu przyjaciel zapomnia� st�p...) znoszenie *** (nim ziemia wykruszy miejsce pod stopami...) *** (Kiedy kamie� po kamieniu przejdzie wp�aw histori�...) *** (wasze ulice...) Do morza *** (Do morza w g�os...) rzeczywisto�� obiektywna *** (u kresu ko�ci...) *** (nigdy nie widzia�am morza...) *** (umieraj�c pami�tamy...) *** (zatrzymanie biegn�cych ��wi jest zatrat� mitu...) �mier� szczura *** (pies mnie uprzedzi� strug� z pyska...) *** (w szramie przebudzenia najmniej pewne 2 X 2...) *** (w tym j�zyku drzewa przelatuj� poprzez miejsca rdzeni...) gest widza Andaluzja po�egnanie bia�a transcendencja *** (licz� na pow��czyste NIC...) wie�y Babel pospolita sobie a ojcu byt *** (ani �renica ani �lepe oko ani...) gest zwyci�zcy *** (wchodzenie po czujne wn�trze rzeczy...) *** (mo�na cztery �ciany za rubin podawa�...) obiecanki *** (zag�odzeni na �mier�...) *** (co ja chcia�em powiedzie�...) miejsce zapytania 66 definicja wieku Logika prosz� si� uspokoi� powsta�cy *** (po s�owie nie dojdziesz alfabetu twarzy...) *** (Co jest? � Nic.Tak!� nawet...) *** (nieprawdziwy jest byt �wiec�cej �ar�wki...) *** (NIC dotla�o rankiem u st�p drzewa...) ani a jednak... hololo *** (zbyt wielu w dobrym �nie pisze samob�jstwo...) wyznanie konieczne *** (wchodz� do rzeki nagle oszala�ej...) *** (nienawidz� sk�ry, kt�r� kto� podpisa�..)