6762
Szczegóły |
Tytuł |
6762 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6762 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6762 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6762 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
MARIANNA BOCIAN
wie�y BABEL pospolita
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
prolegomena
na jedno kopyto stawiaj� centa
(p� i reszt� topi strach w podszyciu)
a nie przewiduj� jednego gwo�dzia
z funkcj� nie do modlitwy przekukania.
Wisiory sto�u kr�tkopa�skiego � a mo�e nura pu�ci�, niech
si� odkopyci po co chce nawet
na funkcje zamykania albo na trzon �opaty
byleby wiedzie�
mo�na: chodzi� bez st�p zw�glonym kopytem
: rozja�nia� �cian� do patyka i troch� ziemi
do znaku unoszenia g�owy
5
akt
ze wszystkim wygra�, tylko ze �mierci�
pozwoli� sobie na remis
Z. D.
:zmierzch wymienia powietrze
W ten niemy pacierz wyg�uszonych traw do epoki mrozu
potem jakby sk�ra szroni�a si� gor�czk�
wo�aj�c oddech do ko�ci rozpisu
: a ciebie wiod� wbrew wszystkiemu wiatry bez materii ruchu
rzeki opuszczone przez mo�liwo�� ostatniej kropli wody
anio�owie skrzydleni ziemi�
bior� szram� ten ci�ki chleb gard�a
i spoceni usi�uj� wynie��
ale ty bezruchem przechodzisz zbyt nagle a� drzwi nikn�
i noc schodzi j�zykiem �wiec : sanskrytem wieka
do kolan matki rodz�cej podw�jny czas.
Koronami gwiazd �odzi� drzewa wargami kamienia
b�d�c nieistot�
przechodzisz wp�aw wiele nocy z r�k� w gor�cym ostrzu
tej Jednej : lekkiej we wszystkim co zbyt ci�kie
napad�o �y�y:
6
przyszed�em
dzie� zasta�em po twoim ciele ostry
sypi�cy si� szk�em przez �y�y.
W ruchliwych wargach miasta
zasadza�a si� korzeniami pustka.
Dotrwa�em do nocy ale ta by�a za szeroka bym m�g� w ni� wkroczy�
nie �ami�c r�k o nieobecno��
czas przesuwa� si� po czarnej
szachownicy
pod latarniami ci�gni�to zapomnienie z w�skich szyjek
�wiartek i p�litr�wek
wiedzia�em : rzeki nie powr�c� do w�asnych �r�de�
: zapomnienie cia�a to punkt wyj�cia w bezkres podr�y
: modlitwa o zmartwychwstanie
� to tylko
niedefiniowalna liczba
wtedy
z�bami przegryz�em cia�o ciemno�ci
�wiat�o�� obr�ci�a m� twarz
ku twojej ziemi
gdzie mo�liwo�� wytyczenia punktu nie by�a dana cz�owiekowi
7
przed
za tamt� stron� rzeki zabito pal
cia�o w drzazgi i ani do modlitwy ani do ziemi
tylko konie i powietrze
za tamt� stron� lasu zaorano wargi
ani do g�osu ani do s�owa
tylko tunel i korzenie
za tamt� stron� muru odj�to d�onie
ani mu do twarzy ani do pami�ci
tylko milczenie co si� wymienia
tr�b� archanio�a
patrz! � � � � sarny dobi�y brzegu
wolno wci�gaj� ziele� nozdrzami
� � � � wieczerzaj
jutro b�dzie mia�o poranek
gdzie �wit poda nam ciemno��
okaza�ych zbrodni
8
* * *
usta nie wykre�l� definicji czasu
nie�askawa� poro s�owobrania
obrz�k�a strachem
wydajesz pian� krzyku
� jest cisza nie oznaczaj�ca spokoju cz�owieka
pora wybuchu powietrza �miechem
w miejscach trawionych pochlebnym milczeniem
� jest wtedy pora po�aru horyzontu
albo krwotok historii
9
* * *
Nieprawd� jest: ars est celere artem
prawd� jest: bezczelne niemal wykrycie
: �enuj�ca szczero��
�zami si� tocz� przez u�pione cia�o
za mn� bochen mijanego czasu
przede mn� drzwi wykute z milczenia
ale ty
� jeste� cz�ci� punktu
gdzie p�acz ochrania
przebija odleg�o��
kraje ciemno�� i �wiat�o
po jedno�� koloru
� m�g�bym wyrosn�� ramionami
w mg�� nie przetrzebion�
� ale to tylko przecie� ja�
Zasypiam wzd�u� ciebie
nie pomno�ony, zubo�ony o jeszcze jeden
odp�yw nocy
z kt�rej nie pozostanie wyzwolony nawet obraz
podanej mi twarzy
10
* * *
pluszowo�� ko�dry: w noc si� drapi�
wi�c nory pora dla mnie szczura
ziarno zgubione na ulicy
przegryzam a� za bielmo snu
dwie �ciany jawa spina �arnem
i ro�nie w sufit pisk serdeczny a�
11
dosta�em
dosta�em klucz do nieotwarcia
pulsuj�cej oskrzeli morza
� Homer st�pa po �lepej d�ungli
i wie: wyjdzie do bram: otworz�
przed stop� przepa��: odgrodz� krat�
otwieram wy�uskany do innych warg
czas dotyku sk�ry
� dr��one miejsce mego ojca
wype�nia wiatr: nie przeczu�:
wiedzia� t� chwil� d�ug� seri� od lat
r�ce zabieraj� si� do r�k
omini�tych w nadej�ciu
� szuflada podaje pami��
wody: rozszerzenie �y�
do ta�ca z brzytw�
Dosta�em klucz do nieotwarcia
na dobr� i z�� plotk�
podw�jnych drzwi
12
* * *
:na pod�odze domu przyjaciel zapomnia� st�p
i Judasz zasiad� w porze wieczerzy z pr�g� wok� szyi
:dochodzi� mnie nie znany brzeg morza
korze� baobabu r�s� u skraju �ciany
z wiewi�rk� chytrz�c� dziupl�
w deszcz znosz�cy kraw�dzie przedmiotu
na wn�trzu �cian echo dzwonu rozbi�o lustro
ramy schodzi�y odbitym obrazem
:wymieni�em z Judaszem poca�unki na s�ono�� sk�ry
:odszed� na sznur skr�conej nocy
za wymiar os�du
:mia�em go poca�unkiem lito�ci bia�ej wargi
na pod�odze wyg�uch�ych s��w w mocnej p�tli
z morzem za i przeciw
z krowami do traw: ko��mi do piachu: rzucano kartami!
na pod�odze domu noc mi poda�a bicie serca pod gard�o
za kt�rym lito�� min�a nas w dw�jnas�b d�ugo�ci� sznura:
13
znoszenie
smutno � to tak jakby kto� przyszed� i pyta�
co dobrego s�ycha�, wi�c m�wi� przed siebie
s�ycha� co� po �ebrach, kto� wszystko
porz�dnie zaciemnia na rentgen
weso�o � to tak jakby przysz�o drzewo i wilgo�
roztoczy�a dzie� dobry i r�ce cie�li
wci�gn�a w obroty tam i z powrotem
w zasadzie nieporz�dek cia�a jest
fundamentem wy�szego porz�dku
zaczyna si� znosi� co� w sobie na nas. Pewne
14
* * *
nim ziemia wykruszy miejsce pod stopami
spisujmy �y�y gotowe do prawdy
albo zbity do czubka w�os�w fa�sz
t�amszony krzyk albo istot� nag�ej ciszy
m�wmy po imieniu bez prawa imienia
od rzeczy do rzeczy odwr�conej nago
do prawdy co w sobie zaton�a negacj� negacji
przez s�owo dowodu dowodem wykl�te
ziemi� egipsk� bez �piewu �ab�dzia
syto�ci� od g�odu Porzuceniem kasy
m�stwem przegrania Przegraniem zwyci�stwa
spisujmy sk�ry do rosy na trawach
lekkoatletyki wiatru i korzenia
Nim�
czu� wo�
ruch powietrznej fali. Daj
Panie bez s�owa....
15
* * *
Kiedy kamie� po kamieniu przejdzie wp�aw histori�
ja nie przejd� ani o milimetr w stron� warg
p�on�cego zegara
jestem �ywym mi�sem wi�c z b�lu do �cian wo�am
:gdzie koniec?!? � milczenie odk�ada si� w szron.
Kiedy kamie� po kamieniu w kamienie kl�� b�dzie � unie� �renice
na wysoko�� historii, kamiennej epoki. � Tak � sz�am przez kamienie bia�ej pustyni
w�drowcem tam by�am, kto� si� m�drze pas� na mojej krwi.
S� miejsca postoju w wodopojach milczenia przez par� �adnych lat.
Kiedy kamie� po kamieniu w kamienie
rzucane
� milczeniem te� by�am za
ci�tym jak brzytwa, wi�c i jutro w miejscach
niesko�czonych
� � � kamie� rzucany staje si� mn�!
J�zyk kamienny za kamienne po kamieniach za targ!
!Kto�
wczoraj powiedzia� � wiara w cz�owieka do ko�ca, jakby to nie by�o
oczywisto�ci�! Jeszcze raz stan�am: by� mur wysoki na �mier�
16
* * *
wasze ulice
nasz bieg przez nocne kraw�dzie �wiate�
d�ugie �odzie do wiatru z masztem z�amanym
p�obr�t ptaka z kotwic� klatki
wasze ulice
do warg nieprzyleg�e w odwrotnej stronie widzenia
bez ciep�ej szczeliny ziemi
co to za gum� a� gdzie� daleko
w rytmie schodzenia skacze nietoperzem
w sie� elektryczn�
w�wozy �y�
wasze
a nasze jedno wyci�cie stopy schodz�cej
w obrok ziemi
uzd� wiatru
17
Do morza
18
* * *
Do morza w g�os
z wyci�gni�t� twarz�
przelewem fali w ustach
do ciasnych �cian
wp�aw ziemia
i s�owo o niej jest podobie�stwem
krwi z niebieskim li�ciem
jest co
do morza w g�os
przera�enie w d�oniach
jedwabny kokon krtani
przez gard�o �odyga do kwiatu
a� d�o� zaciska �z� na cisz�
19
rzeczywisto�� obiektywna
NIC to precyzja sieci elektrycznych
rzeczywisto�� bez kamienia i no�a
je�eli wej�� w cichej stopie wiatru
otwiera sklepienia z pr�dem snu
NIC to rozkosz grzechu nocy
biegn�cej pulsem baobabu z morzem
i siostr� zapomnianej bajki z hejna�em stosu
je�eli poufa�o�� przysi�g�a nam �miech rzeczy
to jest realne w twardo�ci powietrza
zapowiedziane przez zbito�� �cian.
NIC powsta�o w objawieniu krwi
i jest jedyne co jest doczekane
je�eli odkrywa trawa w�chem
pot zab��kanej soli w ucieczce z morza do niewykonania
NIC to fotel zaszczycaj�cy chwile
zaskoczonych odp�ywem efemeryd kszta�tu
jest nie do pogardzenia
w rozst�pieniu
20
* * *
u kresu ko�ci
l�ni niebieski li��
nie zna go pie�
i do s�o�ca daleki: odwr�cony
na cia�o
przydarzy� si� w nag�ym �nie
zupe�nie niebieski a�
poza dotyk oka. Jest.
21
* * *
Nigdy nie widzia�am morza
� � � a ono falami przep�ywa�o noc�
po sk�rze na dnie prze�cierad�a
krzyk mew otwiera� zaci�ni�te gard�o
tyle by�o piany na poduszkach
Nigdy nie widzia�am morza
� � � wodorosty wyrasta�y obficie z cia�a
opadaj�ce muszle okr��a�y cia�o
osiad�y kad�ub okr�tu przypina� g�os do srebrnego �wiru
by�o du�o fosforyzuj�cych ryb
okaza�ych dorszy
kt�re zosta�y podane na sto�y
Nigdy nie widzia�am morza
siny ocean zastyga� w rozleg�y mrok
du�o by�o krwawej piany na linii horyzontu.
22
* * *
zatrzymanie biegn�cych ��wi jest zatrat� mitu
trawa ziemi� tratuje po wylew owocu
oko czy ziemia wyolbrzymia owoc
za si�dm� g�r� �sma rzeka zatrzymana
czarnoksi�nik ods�oni� mask� mocy
u�miecham si� i coraz smutniej mu
� podziw opu�ci� r�ce
�elazo strzy�e wyp�cznia�e �yto
by wrzuci� cia�o mi�dzy wr�b kamieni
warga czy tylko chleb dochodzi do pocz�tku s�o�ca
entliczek pentliczek uwi�zany guziczek
przywi�zany dratw� snu
� nie opar� si� brzytwie trwogi
marzenie nie doceruje miejsca
sen i bieg ��wia spoi�o drzewo
i w�os si� mierzwi� �y�ami li�cia
siedzisobienacmentarzutrzymanogiwka�amarzu
zimno obesz�o mu pier�
i dano mu drewniany ko�uch
od czasu do czasu wstaje mow� dzwonu
bez mo�liwo�ci b��du
23
�mier� szczura
bliska� po skurcz �o��dka
rdzawa plamo betonu
Ifigeni� ci b�d�
do ziemi donios�
�nie pami�ta� nie pami�ta� w chwili podawania chleba�
jeste� we mnie plam� zapadania
wi�c mi�o�ci� obejmuj� d�oni� m�j los:
rdzaw� plam�
skurcz �o��dka przechodz�cych
bliska� po nocach i po wargach
24
* * *
pies mnie uprzedzi� strug� z pyska .
i drog� mia�em a� zbyt pewn�
by si� od��czy� w inne przej�cia
na brzytwie ziemi sk�adam stopy i boli ca�a r�ni�ta do�em
widzianym jasno ju� u progu
co si� zagnie�dzi� mi pod strzech�
25
* * *
:w szramie przebudzenia najmniej pewne 2 X 2
mo�e by� zakurzonym stemplem Ramzesa
albo pewno�ci� niebieskich dorzeczy katakumb
policzonych zawsze o jedn� mumi� poza szeregiem
jeszcze o �wicie wyjdzie ze mnie
dodatkowa pewno�� mycia r�k na dzie� dobry
H2O jest w stanie wypali� �renice
w aksamit twardej bieli chryzantem
i najmniej by� wod� do oddechu
w przebiciu si� snu do wstania
st�pam jedn� pewno�ci�:
otworz� mi kiedy� po imieniu
:przysz�o�� to talia kart z szklan� dam�
to dobra znajoma � bo ona mojego ojca�
ta dama dobrze chowa nasz gest stawiania n�g
szykuje powr�t do domu, ju� wiem : to karta.
Ona le�y w centrum � jest jedyn� kombinacj�
do wygrania � je�li si� wie, �e 2 X 2 to dromader
p�dz�cy r�wnin� bia�ych jezior z d�bami w�os�w
na globie wargi z zakurzon� kartk� na chleb
do wszystkiego. Dostan� ten jeden gram za du�o
poza wyliczeniem:
26
* * *
w tym j�zyku drzewa przelatuj� poprzez miejsce rdzeni
i nim d�wi�k zapadnie: wida� bia�e pola
bia�e puszcze z koronami korzeni bez poj�cia
wiatru na kopule nieba
w tym j�zyku raz jeden biegnie ziemia
i nim obejrzy cia�o w obrazie nast�puje czas podr�y
do Portu w kt�rym ju� nie wiadomo co czyni�
z wolnym wapnem ko�ci
:nim zg�oski po��cz�
ogie� powietrze i wod� w znak � raz jeden by�em � zabieramy je pok�tnie
na dalsze pola uciekaj�c przed krwi� do bia�ej pami�ci
:w tym j�zyku nic si� nie utrzyma
zatrzymane: jest bardziej prawdopodobne oszalenie traw i orgie kwiatu
kiedy on sam
sp�niony o w�asny j�zyk
stoi s�upi�c karawany �renic
sam s�up przez przy�pieszenie
jest bia�� przepa�ci� na ciemnej �cianie snu
przez kt�re skacze serce z ciep�ej krtani
27
gest widza
pod oddech wesz�a i rozpocz��e� jedynie
komedi� � widowisko niepewne w u�miechu
najmniej do roz�mieszonych �wiec przyleg�e �
a ty jeszcze wierzy�e� w przep�yw r�ki
korytem �ez. Jakby si� �wieca mia�a wypowiedzie�
z ostrza no�a �
zapomnia�e� o wpatrzonych � i tak li�cie w��czy�y si�
w gesty � funkcje wydawa�e� im legalnie : teatr
widz�w
� podst�pne tango �cian
z brzoz� i siatk� wiatru do �y� prosz�cych
i tylko cie� matki co jedna wys�ucha�a do ko�ca
uniesionej kurtyny oka � dopowiedzia� zej�cie z ostrych ci��
� przesz�a od za�amania r�k
do suchej �renicy z p�acht� w d�oniach
domykaj�c ostatni akt b�on� nocy
z tob� na ��ku no�a: Odsypia�e� w sobie
ostatnie przera�enie. I jakby� si� stawa�
ma�o przydatny w re�yserii przedmiotu
28
Andaluzja
�Cokolwiek powiedziano o �mierci
jest tylko cieniem z�udzenia�
z filozofii hinduskiej
ty masz na imi�
a� boj� si� �e drzwi otworzysz swym
imieniem
jeste�my tylko w chwili doj�cia.
I ro�nie w tobie pami��
o mnie biegn�cym pod obstrza�em
nocy. I
nawet kwiat com go mi�owa� przejdzie
na twoj�
kiedy� stron�. Mo�e przez ciebie jest
wys�any
bym ci� po cieniach zapami�ta�
ty masz na imi�
a� ro�nie w oczach znany w�w�z
z stopami ojca widocznymi
zw�enie gard�a �z� uwalnia
a z�by wiedz� �e pami�tasz do snu
wci�ni�ta
z d�oni� na mnie
Nie uczcie dzieci waszej �mierci
niech noc ich b�dzie bez imienia
ty masz na imi�
a� ptak zapada si� popio�em
dzi� zapomnianym w drodze wiatru
gdzie B�g zapomnia� ocalenia
i nikt nikomu po imieniu
gdy �wiat z nieznanym
ma swe Imi�
Nie uczcie dzieci waszej �mierci
niech sen ich b�dzie bez imienia
I
Andaluzjo � pomy�lana w gor�czce za�amania r�k
p�dz�ca precyzj� skalnych jam
poufnie spiskuj�cych z dnem morza
ukrywasz powr�t fali piachu
chor�gwi� postrz�pionych twarzy b�d�cych
szram� na p�aszczy�nie wiatru widoczn� w Noc
prawomocn� u bram zakrzep�ej Kordoby.
W cieniu skrzy�owania miecza i ksi�yca hodujesz
brz�k odleg�ym zboczem skalnym dla warg
29
� (przyb�d� na twoje wo�anie no�em
o�wietlonym obiegiem krwi
stygmatem mi�o�ci wyd�u�onej a� po
cz�no wargi)
Andaluzjo � nie znaj�ca zm�czenia w�drowc�w
w�r�d rozpi�tych b�on kwiat�w przyjmujesz
gestem przeniesienia za granic� trwogi,
chocia� zamyka� musisz wci�� przedwczesne bramy
(nie widzia�em morza i ono jest twym brukiem
do przebycia kopytami pulsu a� sama wychodzisz
pochylona cisz� i wtedy wiem czym pomy�ka czasu
anatomie pragnie�)
gwiazdy nad g�ow�
gwiazdy pod stop�
�wiec�ce li�cie drzewa baobabu
wiemy o sobie wszystko co warg� jeszcze nie nazwane
i li�� nas zwija na stopienie w �y�y
ty i ja
pod stopami gotujesz gwia�dzist� opo�cz�
nad ramieniem korze� przechytrzasz
g�os po nocach li�ciami rozrzucasz
ujmujesz ziemi przybywaniem
Jeste� pod czu�o�ci� �renic
� chocia� wszyscy kln� imi� bez lito�ci �
Andaluzja nadejdzie nag�a, g�ucha na wybaw nas Panie
W tobie jest widzenie podnoszonych r�k co ju� stop�
w paj�czynach szerokich drzew, motaj�cych wiatry na spok�j wiekowej przykrywy.
Od ciebie post�j hemoglobin.
Andaluzjo � wjad� do wn�trza katakumb
porwistym sznurem z pyskiem klamki
to dobry ko� na d�ug� drog�
wy�wiczony w �cis�o�ci nitek
wierzchowiec
:tak szybki, �e
no�em dobity Andaluzjo ci�gn�cych si� nocy
bez �cian a z oknem strze�onym lotem nietoperza
(powiedz, czy jest w twym dole
szumi�ce morze tylko do przelewu
nad kt�rym �adna mewa �wiata nie unios�a skrzyde�
na wysoko�� ruchu: czarna magnolia z �wiat�em krzyku
wydaj�ca d�onie
� czy powt�rzone b�d� zamkni�te �ciany
z kluczem do wycia podchodz�cej twarzy w lustrze:
ko� Arystotelesa st�pa aksamitn� cisz�
odwrotno�ci� rozszerzonej �renicy) ale nim
nie wjad� w szeroko�� kwiatu zal�knionych u brzegu: przep�dzanych w fali. Czy masz w
30
sobie potop z kt�rego wychodz� stopy w ruch bia�ego ko�a z w�wozem nie do przebycia w
opi�ciu sk�ry kochanej do pewnej wysoko�ci chwili.
Andaluzjo:
z rozszerzon� krtani� po wichry schodz�ce od gwiazd wiem:
z�e imi� ma noc
drzewo milczy po�amane li�ciem
ziemia cierpliwie �ciera �lad po stopach
gdzie� jeszcze topole zakrzykuj� ptaki w o��w nie do sfinksa
czy masz w sobie lot ptaka z popio�ami d�wi�ku
do wys�uchania w�r�d g�szczy ciemnych lian
sawanny nawiedzane deszczem
w rdzeniach upalnego lata
wys�uchanie muzyki a� po zobaczenie
id�cego w�r�d pochylonych, dos�yszanych w ostatnim
spojrzeniu na Kafarnaum
z wiedz� Ogr�jca
Wielbi� wej�cie do ciebie b�d�ce sprawiedliwo�ci� nie do zrozumienia
� jedni id� opatrzeni sakramentami gazu
nag�� przepa�ci� okna
ko�cz�c� rozgwiazd� od kt�rej skacz� oczy : do
nag�ej tylko dochowaj nas Panie:
pokorna modlitwa rozcapierzonych r�k na �aglu ziemi
� rozta�czeni na linach spadaj� niespodziewanie
na �rodek parkietu ska� i lustra zab��kanych jezior
s�ysz� wjazd
� ci z nieciekawie uciekaj�cych w stron�, skalpela
w�r�d fornir�w i at�asowych wn�trz
te� s� Andaluzjo pokorni chocia� synowie ich
pisz� ewangeli� bata pi�rem zamkni�tych kas
� ci zapatrzeni w wersety � razem z srok� w ko��
cichutko brz�cz� w�r�d blaszek zas�ugi
stawiaj�c stopy nie wiedz�, �e mierz� pi�ra
wymiarem zaniku bardziej ni� nag�ego
Andaluzjo � kotlino �aski� r�wna pe�ni odwrotno�ci r�wna�
:anatomia wypada z rozrachunku konta z drzewcami milczenia
i tu ka�dy bywa obwijany w wiatr
(czy jest tam dzie� z por� picia mleka
pas�c� si� krow� w�r�d ogrodu piachu
spotkanie bez cech neutralnych):
przecie� winno by� chocia� bicie serca w twoich
kotlinach, je�li matki gotuj� w ko�ciach por� powrotu
(czy jest czekanie ojca
z drog� przez szybko�� �Nappa-Neppa�
31
czy opar� si� cho� jeden raz o kor� drzewa
�ni�c ci�gle o lekko�ci zdechu)
2 X 2 = Andaluzja bez znaku mno�enia mnogo�ci� b�d�ca
: definicja jedno�ci na wszystkie mo�liwe cz�ci
co nie maj� znaku a s� ze zbioru liczb
odleg�ych maszyn
przez maczug� i sen kaina ludzkie
r�wnanie z plagiatem ziemi dojrza�ej w g�osie
po konsekwencj� wiatru �ami�cego �agle zaszytych w fiord
bez wiedzy �elaza
gwiazdy nad nami
gwiazdy pod stop�
�wiec�ce li�cie drzewa baobabu
bramy do ciebie ju� u pierwszej zg�oski
Kordobo �miechu, Kordobo z brzuchem Wenery
z rzecz� czo�gaj�c� si� wn�trzem wysuszenia �r�de�
a� po brzegi piachu: st�ony w�� bieli
dobrze mog�cym by� �niegiem
bia�� chryzantem� dymu
dziwk� o najwi�kszej cenie za noc.
noc � (czym jest) � jab�ko rzucone do r�k faraon�w
z koron� piramid
blokami powietrza
granitem pustki w tronach i ber�ach
(czy w tobie jest fotel na kt�rym siada szczur
z ber�em i buzdyganem
b�d�cym przedtem trawiony sperm� i fallusem
a maj�cych pazi�w w postaci papie�y
ta�cz�cych czardasza w kodeksach przepisu:
kaftan bezpiecze�stwa za odwrotne s�owa?
�???).
Stoj� daleko od bram s�ysz�c ich zgrzyt pod b�on� serca
liczy si� droga od tlenu do tlenu
chleb w tunelu gard�a zbratany z trawieniem
s�owo gdzie� ugrz�z�o w malowanych dziejach: w�r�d szuwaru
blachy �opian�w widz�c dym nad pastwiskiem opuszczonym przez stada os��w
co poszli po s�o�ce: przynosz�c owoc kamienia:
Andaluzjo � powiedz, �e nie przetrwa�y
swoj� anatomi� na dnie twoich trzewi
karmionych istnieniem a daj�cych trwanie:
bieg o kt�rym �ni�y noce Zeusa
z brod� zak�opotania w twoim majestacie
jak ci� nie kocha�
w blisko�ci porowatych kurz�w
�cian a� po b�l oczyszczonych z d�wi�ku
skoro jedynie TY sino�ci� sk�ry
32
rozlatuj�cych w lot zwi�zk�w i tkanek
pochylona cierpliwo�ci� matki co nie zna snu
cho� noc podcina nogi do zm�czenia
(po�amany do ziemi
pod czujnym gestem przera�enia
��d� gotuj�
cho� wejd� w bramy z tym imieniem �ty masz
na imi�
a� boj� si�, �e drzwi otworzysz��
� nienawi�� przepleciona w mi�o��
obr�t �renicy w w�w�z cieni)
Andaluzjo 2 X 2 = to sen zawi�ci, omamienie
ty wiesz, �e jestem
ja wiem ciebie
2 X 2 przyg�uszy morze nios�c z sob�
dzwony traw na linach �y�
i cho�by wszystko w przepa�� wiatru
i cho�by wszystko w popi� ziemi
i cho�by wszystko w pomini�ciu
nie by�a� nigdy w statystykach
nie wiesz co znaczy wyniszczenie
jedna przed jednym ustawiona
wystarczysz zawsze dla ka�dego �
Realno�� przed prawami nada� zagonionych w
jeden punkt do ciebie
Andaluzjo
g�ry schodz� do pradolin rzek
korzenie kwiat�w rosn� koronami gwiazd
u bram pa�acu kreta
wie�owca lisa salamandry
ryba w odw�oku chowa morze
szumi�ce pod ostrzami z�ba
i Ocypada cursor powozi rydwan filozofa
i g�sienica ssie mas�o z ognia dzidy �w. Jerzego
i miecz Micha�a jest czyst� bezradno�ci� do �uchwy chrz�szcza
w prawach Andaluzji �elazo przegrywa do kr�tkiej komedii
nier�wni z krain cienia Andaluzj� zr�wnani w jeden pion hierarchii
z miejscem na zgod� tratuj�cych miasta �elaznym kopytem
prawem zabijania
o czym ty nie wiesz
co to za hazard na stole ziemi
z noc� na g�owach
zapomniane na amen
magni nominis umbra
magni nominis
magni
33
II
ju� dzidy woj�w egipskich
pi�ropusze armat
i tej ostatniej lec�cej od nieba
wychodzi na jaw opuszczonej d�oni
kurczliwie przywi�zanej:
passe-partout
passe-partout
passe-partout
wykorzystany prawnie w obiegu oddechu
czarne magnolie cia�a metalu
noc czerwonej magnolii
magnolia ��tej stopy
magnolia!!!
magmamagmalinomagma
a wiar� dano jej w u�udzie posiadania rzeczy
zachodz�cy si� w �miech st� chwil� zasiadania
Kordoba by�a snem w��cz�gi
kretowiskiem o�wietlonym �ar�wk� w chwili postoju
albo ci�g�ej drogi
Andaluzjo! passacaglia noc i kruk w� i orchidea
z kolanem st�uczonym
raniony ptak: cokolwiek
opi�te przemy�lno�ci� formy przyjmuje
w usta niewypowiedzenie a
gwiazdy nad g�ow�
gwiazdy pod stop�
gwiazdy od strony li�cia baobabu
pe�ne
pasar pasar pasar
bogowie znaj� wszystkie d�wi�ki
i wiedz� czym jest obr�cz nocy (a jednak)
zakrywaj� ki�ciem r�ki usta
pasar pasar pasar
jest prawem ko�ci prawa l�ni�cych koron
:diadem przecieka w kwiat piwonii
pasarpasarpasarpasar
jedynie z tego wy��czona
do dzwonka w g�rach, dzidy li�cia
to tobie �y�y rwa� Orfeusz
i mia�a� imi�
bezg�o�nie �ci�te w�r�d nadziei
nie sz�a� ciele�nie po raz drugi
a� �al zagubi� w kartkach ksi�gi
34
Andaluzjo sinej wargi
czy jeste� jedn� kropl� wody
jedna przez wszystko pomno�ona
rozdygotana szeroko�ci� ocean�w
rykiem dobijanych kratami lw�w
z j�zykiem
coup de gr�ce
bia�e chmary anio��w
z tiulami skrzyde�
pod batut� boga ojca z niebiosami
pod pach�. W�dr�wka pasarpasarpasar
u ��tych li�ci skowyt stopy
zwijanej ruchem konsekwencji: niestety
o prze�amanie pasar bogowie wygubili t�yzn� rozkazu
nieporuszenie i w�w�z �y�
serce kamienia :warga nietoperza
dyszy upaln� drog�
a ty jeste� tak bardzo przezroczysta
otwieraj�ca ciemno�� kamienia
nowe naczynia krwi, to jest�
pasar dzieciom w pocz�tkach b�lu
mikrobom a� do noworo�lin
baobab �wieci p�n� noc� a ta przywodzi
przelew morza brzegami p�achty
!!! z�e imi� mia� dzie�
!!! z�e imi� ma noc!!!
:szklane drzwi Andaluzji
nie s� z�udzeniem �renic zakochanych w pawich pi�rach
s� ju� tu na skraju no�a
mi�dzy oddechem a szpikiem ko�ci
wyhodowa�e� dzwony Bazylei = dzwony korzeni traw
veto:
�b�d� mi kiedy� zrozumieniem
kiedy w d�oniach wiatr powstanie
z ostrzem no�a w polu gard�a�
ostatnie pasar mgnienie kory
miejsce kr�gos�upa
tajemnice do entych pot�g
III
obcas w bramie zatrzymania
zapomniana na klamr� ostatniej przeja�d�ki oka
35
IV
continuum jedynej niewypowiedzi
przerost b�lu po kwiat magnolii
2 X 2? wiem � 2 X 2 =? wiem co ju� nie to �?�!!!
przezroczysto��
wszech wobec wszystko!
V
zdrowa�
z�e imi� mia� dzie�
z�e imi� ma noc
oderwana od wschodu s�o�ca
z ostatni� monstrancj� drgania st�p
a� k�ad� w ba�� cia�o
i wtedy odleg�e ska�y podaj� na tacy powietrza
d�ugi cie�:jakby wszystko krzep�o piecz�ci�
tak jakby
si� dow�d zaposiad�o ostatniego
imienia Ziemi!
Micha�owi G�owi�skiemu
Be�cz�c 1968
36
po�egnanie
za sztuk� bycia cz�owiekiem, sztuk� rzadko spotykan�
a potrzebn� powszechnie jak pospolito�� rzeczy i rzecz pospolita
:tlen w p�ucach:jedyna ziemia pod stopami
� � milczenie
bo c� znaczy s�owo w ustach pragn�cych
by� spojrza� ostatnim obrotem �renic i tym spojrzeniem m�drzejszym
od najstarszych wodopoj�w �wiata
� � uciszy� w godzinie �mierci
gdy sztuka bycia cz�owiekiem chroni przed s�dem ostatecznym dlatego
�e by�a pogardzana od pocz�tku za pot�g� nie do obalenia
za sztuk� bycia cz�owiekiem, sztuk� rzadko spotykan�
nie konia z rz�dem ani r��, wiersz ani kr�lestwo niebieskie
� � �z� w godzinie
�mierci co zawsze
jak kometa nad pustyni�
gdzie �adne oko nie patrzy, s�owo nie wo�a
i tylko fala piachu unosi w rdze� ziemi
za sztuk� bycia cz�owiekiem sztuk� rzadko spotykan�
par� sekund milczenia
nad czarnym kwadratem
37
bia�a transcendencja
W Weimarze le�a�y wielkie
czarne oczy
Nietzschego na bia�ej poduszce
do ostatniego spojrzenia �
G. Benn
po bia�ych schodach
dom si� pnie po bia�e �ciany
bia�e od koni uprz�e znosz� bielsze od �niegu wargi
bia�e r�ce skute bia�� tre�ci�
jeszcze tylko s�owa ciemne
powiewaj� bia�ym wichrem
bia�ymi drzewami
bia�e powietrze
bia�e w korach �yka
bia�e d�wi�ki roznosz� s�one krople sinej sk�ry
w nag�� biel p�r roku
rejestr bez cyfr z sensem imienia
imi� z rejestru w rejestrze wkl�s�e
do bia�ej g�ry z g�r� od��czonych lat
bia�ego wieku od epoki domu:
teraz on wchodzi jeszcze nieprzytomny
od plam opadowych a ju� bia�e pazie
zarzucaj� w �renice bia�e sieci
na dwie kule w bia�e schody
rozpisuj� kroki do bia�ego s�o�ca
bia�e wapno na st� pa�ski
niewidzialny bez dotyku w spok�j pchni�ty
bia�e pola p�awi�cego tabun koni
miejsce bia�e : bia�e tre�ci
z punktem przej�cia i zamkni�cia
ciemnej ksi�gi powo�anych
na bieg prze��cz� bia�ej doliny
pod bia�e deszcze w bia�y at�as trwogi
teraz st�paj�c w najskrytszej trze�wo�ci
�ami� si� z cisz� cia�em i krwi�
na bia�y pakt pokoju bez ciemno�ci gestu
liter nic i s��w ani na oddech
po bia�ych schodach
stopy schodz� na bezwietrzne kr�gi
nie do oka i warg Sali zupe�nie
38
Niebia�ej a tylko NieWiadomoJakiej
a� po nim kwadrat ciemniejszy ni� obok �ach ziemi
pocz�tek nowego spojrzenia
na niebieskie sale
39
* * *
Licz� na pow��czyste NIC
czuj�c rosn�cy pion �ciany.
Przechodzenie li�cia przez szczelin� wargi zapowiada NIC
�jeszcze musz� sprosta� odmianie materii
Licz� na� a bije dzwon z wargami :
�to nie s� d�wi�ki mego d�wi�ku�
Rzucony cie� na z�udy przyj�cie
wymienia �ciany w �wir drobnisty :
sens si� wymin�� na nic przeszed�
Licz� na pow��czyste NIC
i ono jest
w pluszowej stopie wiatru
40
wie�y BABEL pospolita
41
sobie a ojcu
sobie a muzom szlifuje podkowy
podci�ga si� obr�cz do krtani
z myszy ucieka pisk po linie
wczoraj zabrali go nad ranem
pos�a�em mu pocieszenie
ok�ad na gor�czk� wargi
w tej komnacie sta�o si� niebywa�e
i bywanie zaci�gn�o stra�
na kolcach stopy
cia�o na bacie dohu�tane
litania b�lu
sobie a muzom szlifuje podkowy
zachodzi mi oko cieniem wyr�banych garde�
studni� wychodzi g�ra obfita w je�e
daleko gdzie�
gdzie� pragnienie doigra�o si� prawa
s�owo ustawi�o na lini� rozstrza�u
a jemu daleko by�o ju� do powietrza
42
byt
na przek�tnej ziemi jeste� ma�y
� podnosisz wysokob�ystny miecz
wierz�c na wszelki wypadek w lask� Moj�esza
na tle nocy jeste� najwi�ksz� zbrodni� do pami�ci
� krwiociep�y �cinasz lodem �y�y
pisz�c histori� na kr�tki obr�t paragrafu
podejrzanego zawsze o podw�jne �ciany podw�jne �ci�cie
i g��d tych co znikli pod chrom� stop�
bohatera
na przek�tnej ziemi jeste�
na �wiat�oobleg�ym s�owie nigdy nie by�e� nawet spalonym skrzyd�em
motyla
jeste� jeszcze Bogiem Kasy ale ju� Niewolnik
patrzy ci z oka i piszczeli
43
* * *
ani �renica ani �lepe oko ani
ju� wiem: nie widzimy nic poza sk�r�
opinaj�cych �cian, a je�li przydzielono
na pomy�k� dotyk to wierno�� trwania
wyciska w d�o� w�a
a je�li jawi�y si� nam prawdy
to los musia� by� t�gim mordobiciem
wst�pieniem do Babel na j�zyk rozwietrzny
bo tylko tam
ukazano przej�cia
�renicom bez pami�ci widzenia, a je�li
doszed� nas g�os sp�kuj�cy ideami szczur�w
to nikt z was nie wierzy� w prawdziwo�� alarmu
ju� wiem � przej�cia le�� w po�amanej k�odzie
na ostrzu no�a rzut oka: percepcja
:od g�ry nasze lasy a�
do naro�li w rozszerzonej krtani
ju� wiem
uciska mnie s�owo przepon�
i kto� podaje spos�b na przej�cie
w g��b j�zyka ziemi (na wszelki�):
rzeczy Babel pospolitej
44
gest zwyci�zcy
niebacznie wypowiedzia� stopom troch� ziemi
i trzeba by�o podj�� odmienno�� obrazu
potem jeszcze dosz�y go nieprawid�owo�ci wielu z jednej rzeczy
i nie bardzo wiedzia� z kt�rej strony nadchodzi ulewa
a je�li wypowiada� s�owa nie liczy� ju� kszta�tu
i to mu si� niebacznie wymkn�o z konta rozumienia
zupe�nie wychodzi� ju� zb�dno�ci� d�wi�ku
a� mu wypowiedziano reszt� w�os�w zd�bionych:
dokonanie robi�o swoje wymieniaj�c warg�
uczyni� gest machni�cia r�ki
:by�o mu to potrzebne w ostatecznym zwyci�stwie
45
* * *
wchodzenie po czujne wn�trze rzeczy
przytnie lekki gest
:krzyczy rzecz doznana
po �ebra z ziemi wykl�te
na kr�tki czas
a je�li wiod� jeszcze p�oche konie nas na pokuszenie
przysz�o�� jest jasna :nie ma nigdzie nocy
gdy ziemia powraca:
przynale�nej Ziemi:powstaje
poemat ludzkiej krtani na nowej Nieznanej
co nie tylko imieniem Amen
46
* * *
mo�na cztery �ciany za rubin podawa�
g�owa i tak �le zajdzie pod okap rozwagi
i jeszcze nawet dodatkowe �wiat�o rzekomych wywrot�w
bogobojnych pic�w � po tym jako� �le do amen
czego a� za przepa��
przechodzi� trzeba tym co brukowane
a zwarte w entej pot�dze albo ci�gu ciszy
�rodkiem rozbioru zbioru liczby pustej
� �le g�owa zachodzi
w cienisto�ci b�lu jeszcze tylko bia�og�owy w paski
he�my albo kalafiory te� ze zbioru z�ego na dobre
i smaczne:
zapraszam na zup�! � tak rzek� kr�l cudownie ciemny
i nog� podwin�� w nielogicznym t�umie rejestracji.
Co niby mu si� takiego przydarzy�o? Gdy
�o�nic� moszczono zielem???
� �e rubin
i tylko cztery �ciany!!!�s�usznie
wykrzycza�a go sowa od tronu i buzdyganu
a rubin zjad�a w bia�y dzie�
na oczach niewolnik�w
47
obiecanki
wszystko nam si� obiecuje i m�dremu
rado�� ro�nie zamiast g�owy
legalnie mamy wzgl�dno�� czasu i kosmos u�miechu
ci po sobie wiele po pachy si� �mieje
obiecuj�cy jeste� w lec�cych jak chmara policji s�owach
i troch� wzgl�dniejesz z nimi przy pierwszym krwotoku
kwitn�cej tuberkulozie i jako� ju� tak stawiasz przy�pieszony
krok chromej stopy, �e
bezwzgl�dnie s�ycha� z prochu
i wszystko idealnie jest bezwzgl�dne opr�cz
wzgl�dno�ci ratunku
i wzgl�dno�ci amen.
Wszystko nam si� obiecuje w literach wzgl�dno�ci�
i tylko powa�ny ch��d w ko�ciach realizuje
konsekwentnie � przestarza�� dla nas bezwzgl�dno��
48
* * *
zag�odzeni na �mier�
s� godni historii czyni�cej gest
na wielkiej �cianie miary i wagi.
Jest inaczej: nakarmionych krzy�ami odprawia si� za cyfry
osi�gni��. Zapomina. B�azen bawi przecie� wiekami! i dlatego historia
czyni o�tarze dla dzwonkowych kr�l�w.
G�odni przechodz� w inny czas i ziemi�
godni pami�ci g�odni za pami�ci.
49
* * *
co ja chcia�em powiedzie� � ten paw pa�stwowy zn�w w upalne lato zatrzyma� ziemi� i
s�o�ce zacz�o spacerowa� ciep�� sier�ci� po �yle li�cia bukowego plama krwi nie by�a
piecz�ci� lodowatej pustyni betonu sk�d si� wzi�� beton na krwi chwil� gdy maligna anio�a
wyprowadza�a nieistot� w sens absolutny co ja chcia�em powiedzie� te z�by wypada�y
rytmicznie jakby �elazo posiad�o arsena� wiedzy obiektywnej o pionie a sk�ra poci�ta do
podobie�stwa fali morza jakby gdzie� w zlepionych w�osach dwie przel�k�e fantasmagorie
ognia wschodzi�y
w zasadzie ja nic nie chcia�em ju� powiedzie� rankiem przechadzam si� pod �cian� Co za
ni� zaciska m�j j�zyk w pustyni� i noc� nie znajduj� w jej centrum kropli wody wij� si� w
pr�t gumowy jakby ju� z�by nie mog�y uciec od parkietu m�j ranek nie na dzie� dobry �
szanowna publiko � mog� si� tam znale�� gdy innym s�owa b�d� schodzi� nieistotnym
skokiem na z�oty : nie znaj� tej �ciany s� za mali : maj� za to z�by : �r� innych : rekiny!
50
miejsce zapytania
w�r�d abecad�a tylko maj� prawo jeszcze
znaki zapytania i s�up wykrzyknika:
si�gaj�c troch� bli�ej istoty s��w
stawia si� �tak� nibyznacz�ce:wygodne na 100%
:materia� wytrwale urabianej gliny
na kt�rej stawia si� ko�ci� sw�j
i klucze niebieskie fafik szczeka
na drut i na ekran
w�r�d abecad�a rodzi si� historia znaku zapytania
i podr� wykrzyknika do ziemi przyobiecanej
pod papug� kraciast� w czerwone widma i paski nieboskie
!?-szereg z guzikiem i p�telk�
u wyja�nienia
51
definicja wieku
jest dobrze � ma�o ! + bardzo
my�l�cy je�d�� powrozami : ko� przed ko�
poeta odpoczywa od s�owa, od czasu do czasu j�ka si� konstruktywizmem
je�li d�ugo czyni odm�wienie czasu � dostaje urlop.
Rozw�j betonu ro�nie wprost proporcjonalnie do zu�ycia ciszy,
nie przechodzi si� ulic : zawsze s� czerwone �wiat�a: ulica przychodzi
z list� osi�gni�� przedostatnich st�p. Jest dobrze
w ogrodzie �elaza nie musimy szuka�
�adnych promieni �wiat�a. Przegl�da nas oko �elaznej sieci z prawd�
nie do kolejki za wroc�awsk� bu�k�. Jeszcze tylko pomyleni
wyj� noc� ale ju� maj� elenium g�odu. Zasypiaj�!!! co bardziej pomylonym
nituje si� wargi!!! � Co jest � jeszcze wczoraj uchod�cy pytali w z�ej
godzinie oddechu � jest dobrze �
ma�o! + bardzo
noc przed noc zachodzi
52
Logika
Zamy�lacie �e
my�licie �e
mydlicie �e
mdlicie �e
ju� �e
�e
e
dodajmy �e �on� Co
niech mu si� weksli
czyste my�lenie
dialektyczne
ga�owane (za) an
do��
Je�eli A=B
53
prosz� si� uspokoi�
Prosz� si� uspokoi�. Jestem nie do kupienia i nie do zabicia.
Spokojny to u�amek dni
gdy pada s�owo, w�r�d sednej rzeczy w �rodku sotni. Te� p�tla
gdy zdejmuj� p�tl�!
Tylko zachowa� spok�j uderzenia
i tak � jestem zbiorem niemo�liwo�ci nie do wyniszczenia.
Warto�� nadwarto�ci� si� roz�miesza. Kryzys
niemo�liwo�ci : �ycie
w zastaw i postaw teraz jeszcze jeden dzie� na chwil� wschodu
(s�o�ca!) � szubienice w gard�ach! � Pi�kny obraz rzeczy!!! Prosz� si� lekko rozst�pi�
w ciszy gdy ziemia pod stop� kurczy si� nag�o�ci�.
Wi�cej pokory � nie przyjdzie nag�a! � jakie to b�dzie d�ugie
wyka�czanie na jednej strunie � znanej nam muzyczki. Ka�da modlitwa
jest ju� odrzucona!�Powietrze jest g�st� d�ungl� i S�owo nie
przejdzie. Poeta czo�ga si� po piachu � udaje albo jest kretynem?!?
Takim ci� widz� i takim ci� znam od pocz�tku.
Spokojny to u�amek dnia
gdy na �cianach opieramy r�ce i twarz b�d�c nie do zabicia. Wbici
w drogi bez wyj�cia, syci niestrawnym l�kiem �
b�dziemy od nik�d do
nik�d, �ywym mi�sem kt�rym si� handluje.�Jeste�my
poza prawem do
ko�ca.�Ucieka�!� Zbyt wcze�nie uleg�o s�owo, i nasze stopy nie
dojd� Boga, mo�e tylko bog�w o chromych stopach. Rozst�pmy
si� w ciszy!
Tylko zachowa� spok�j, aby ucieczka nie by�a
jeszcze wi�ksz� zbrodni�! Jeszcze zachowa� ucieczk�
kogo co, �e niby i tak albo
mniejsza ni� setna sotni wiorsta Nic � se dno.
54
powsta�cy
ziemia zaowocowa�a w wysch�ych ko�ciach
i wasze r�ce znaj�ce ci�ar �elaza
przesz�y w szklane rzeki
widno tam od krzyku w miejscu przepony
albo od uderze� je�li si� wymkn�o s�owo stron� prawdy
jeste�cie � bo tak trzeba patrze� po faktach rejestru
� raz chor�gwi� a drugi pomy�k�
jeszcze stawia si� wam krzy�e na mi�kkich poduszkach
albo sforuje wyrzucaj�c wapno do innego do�u
a wy idziecie procesj� widnych albo �lepych dnem szklanej rzeki
jakby gdzie� precyzja obrotu czyni�a msz� odwo�ania
podnosi�a oddech eucharysti� a� po swobodny ruch stopy na kontynencie piachu
55
* * *
po s�owie nie dojdziesz alfabetu twarzy
podzwonne tylko dopisze poemat
str� cmentarny wypisze si� trzonkiem
i wyda w noc jasn�
to mik b�dzie nie po kry
a tykach w polach
ziomb oko wykol
sowie diament znacze�
kamie� matce
konie bratu
za wietrzne uzdy
ujmie grzbiet ojciec i czyta� b�dzie
traw� po trawie
ros� po rosie
hololo na strony wytnie promie� s�o�ca
kasztanom podzwoni� s�owa w ko�ciach
wkl�s�e
56
* * *
Co jest? � Nic.Tak! � nawet gdyby�my zawarli w wypowiedzi
wszystkie krety�skie ruchy no�a ni�ej pasa!�B�dzie dalej NIC.
W�a�nie za t� b�aze�sk� kurtyn� siedzi naga prawda, bosa, n�dzna �
a wi�c niewidoczna! � Co jest, �e ziemia tylko przed, w nas, po nas!
�To te� jest NIC, nieboskie i niediabelskie. Nijakie jak dno morza,
co ju� pustyni�. Pustynia mokra pe�nia morza. NIC � obiektywny element
po formie i tre�ci. Co jest? � Ko�o si� zamkn�o! SOS wok� ludzkiej
mowy.
W niej nawet l�k jest straganem a �mier� towarem bud jarmarcznych.
Wierz mi,co jest za prawd� fa�szem postawione � jest NIC.
Zbyt du�o garde� mowy chlustaj�cej pusto! Prawdy sprzedanej, bo
by�a sprzedajn�! Wi�c jedno jeszcze obdarcie sk�ry w �rodku t�umu,
cicho kierowanej maskarady od z�ych i dobrych wo�a� � NIC jest
NIC. To wszystko. Ale nic ponad NIC i NIC ponad NIC. Niewinne NIC?!?!
za NIC?!?!�Nieprawda! Za tym NIC szanowna publiko
ca�a prawda le�y! � naga, bolesna jak bezbronny cz�owiek.
57
* * *
nieprawdziwy jest byt �wiec�cej �ar�wki
jest wzorem i faktem nazwanej materii
czym innym jest prawda o wyschni�tych rzekach w popio�y wiatru:
jest zjawiskiem przest�pienia w malignie snu �wi�tej wody Gangesu
�elazn� p�yt� krzyku � bo taki za�niony wie dok�d wiod� go na
pokuszenie uspokojenia my�li z krajobrazem
on chcia�by tylko uczyni� rejestr chocia� jednej kropli
aby tylko powiedzie�: wiem �e jest: ale jest inaczej �
s�yszy rzeki w wietrze i nie mo�e w takim stanie obejrze� w�asnej sk�ry
mi�dzy jednym a drugim wschodem s�o�ca zna istot� przy�pieszenia drzew
i tym sposobem dochodzi w rozk�adzie r�k �e �ar�wka �wiec�ca jest
nieprawdziwa i tylko to jeszcze zapewnia mu przeczucie, �e
co� z nieuchwytnego daje si� zamkn�� cienk� b�on� serca
je�li fa�sz zawiera prawo
�mierci
do �ycia bez mo�liwo�ci zaistnienia. Inaczej byt nieprawdziwej �ar�wki
by�by nie do pomy�lenia
w pobli�u �wiecy �ojowej
58
* * *
NIC dotla�o rankiem u st�p drzewa
dojrza�ej d�oni anio�a Str�a:bia�ego pstr�ga wywiadu
u kresu domykania krwi
nic mu teraz dzida �w. Jerzego
�wi�ta woda Gangesu
wiatry pij�ce ostatnie kontury maszt�w
jest za oddechem w warto�ci i ju� znaczy
obci�gni�te sk�r�
�ni dawn� przepa�� pust� kwadratem
NIC zamordowane ukutym spiskiem
zaciska ostatni op�r
nic mu do pobratymc�w
zielonej elegancji wolno�ci �cian
podawanej p�noc� snom a�
w rdze� wypadania z szereg�w werset�w
na podr� odwrotn� ziemi do bram sk�adu
ju� bez apostolskiego �wiatka lichtarza trawy:ostatniej zbytecznej
misji rozbrajaj�cej
przed �witem zamordowano NIC
matk� �w.Gumy � krwawi�cym krzy�em gard�a
59
ani a jednak
ani z�ot�wki rzeczy
tylko Bogu ducha winny
zad�u�ony w odp�ywaj�ce hemoglobiny
wyd�u�a� r�ce na procenty
ros�o mala�o na kaszel
wysoko�� choroby
ani szczypty soli ani
tylko Bogu winny
zapomina� terminy
na dom i na dzieci
ciep�e sukcesy nie wyja�nione konszachty
a� nierychliwy
coraz baczniej patrzy� kr�g�o�ci� tabletki
a�
nie skazano
on winny : niebacznie zad�u�ony
a� �al po �ladach
wyrokiem
niewinnie w rozrost korzenia
ani jak ani dok�d odwo�anie bo i po co
60
hololo
krowa zrycza�a g�odem wychodzenie s�o�ca
jako� nas z�o�y�o zm�czenie w poduszki
a tylko s�o�ce hololo hololo by�o� nam w ziewaniu
ono by�o na kota a potem i psa zbudzonego
na ch�opa z kos�
a potem hololo hololo min�o ros�
zatrzyma�o w ogl�daniu s�o�ca par� snopk�w �yta
dzie� dobry kochani s�o�ce nam hololo by�o
i ruszyli�my szczwanym lisem: ka�dy za swoje
a s�o�ce hololo na �eb na szyje chrystepanie
zwin�am si� na krowom siano
na paciorek potu za koniem ca�y bo�ydzie�
oj ty hololo schodz�ce na cztery �apy
ch�opa psa zasypiaj�cego kota po w�s
w mleku: dobrzemusimusi�: zmrucza� si� w sen:
potencjalne hololo na jutro kicik po kolacji kicik
ju� tylko tomek brynusia za ogon: widzimusi� z nim sen
dobrej nocy
jutro kierat od samego rana
61
* * *
zbyt wielu w dobrym �nie pisze samob�jstwo
jedyn� chwil� poza prawem i Bogiem
wiem: stanie si� jedno:
poeta prze�pi si� i zje dobry obiad
zbyt wielu wykr�ca z kuli �mier�
:hazard na kt�ry zgodzi si� ka�dy kraj, Kanibal
wiem: za to jest jaki� chocia� k�s
pustka po bombie: larum w�r�d stolik�w
nigdy sk�r i �renic w �cis�ej izolacji
i tym sposobem poza tob� kto� znajduje ratunek w wysoko�ci pi�ter
i poza tob� matka zbieraj�ca w ca�o�� zakrywa jam� w ciele
szponami r�k po bia�e pola �renic
gotuje baldachim parciannej p�achty
zbyt �atwo przychodzisz w nieludzkim obrazie
i zawsze ci jest za wysoko na ludzkie rozstaje
jeste� bliski rachunku bo jest bezpiecznym bardziej ni�
przeci�tna cyfra w ci�gu nie zamkni�tym
Zbyt wielu �ni
i �aden nie przebudzi si� po stronie tajemnicy krwi
ostr� brzytw� po wszystkich
62
wyznanie konieczne
odejd� wszyscy. Zdradz� przez k�amstwo poeci i w jasny dzie�
odwr�c� twarz : zdrada si� jeszcze op�aca
ziemia mi b�dzie wierna
w niej tron. W stolicy korzenia : bezkres
bo jest pisane w pisaniu przegranie
�a�osne gdy ziemi� miniemy w pogardzie
ziemia ziemia : brudne oko wieczno�ci
wiem �e tylko pojednam si� z ziemi�
a na koniec pok��c� z sob�
jestem urodzona pod ciemn� gwiazd� historii
i chc� przegra� nie pogodzona z �adn� my�l�
p�aczem ob��kanych, m�k� za nic, umar�ym za wcze�nie i niepotrzebnie
podniesion� r�k� samob�jcy
a tym bardziej z �ywym z pustym rdzeniem s�owa
gdy podpisze pok�j z ziemi�
wydam wojn� mowie ludzkiej. Kapitulacji nie b�dzie nawet
na s�dzie ostatecznym, bo na mojej Ziemi ostatecznie nie ma
o s t a t e c z n y c h
a wyznanie konieczne jest w dalszym ci�gu jeszcze
niemo�liwe
63
* * *
Wchodz� do rzeki nagle oszala�ej
jak lud sprzedany na �a�cuchu. Oszukuj� siebie, wo�aj�c przez rw�ce materie
do oszukanych : s� drogi wyj�cia, trzeba przekroczy� lini�
uznan�!
Wchodz� do wojny spokojnej
w ukrytym ciele i oni wszyscy tam te� id� pod drogowskaz bata.
By� cz�owiekiem to tyle co zgodzi� si� aby
inni szli swoj� drog�.
Coraz czerwie�sze kr�gi powietrza
coraz czerwie�sza woda u bram bia�ych na mod�� chryzantem
:krzyk powietrza z miejscem po ptakach:
:cisza wody z miejscem po rybie.
Unoszona znoszeniem w odwr�t d�awi� si� milczeniem
nie mog� zaprzeczy� ani siebie ani tych na brzegu, a rzeki jawnie
oszala�ej, kt�rej jestem rdzeniem nie da si� przekroczy� nawet
triumfem kraty.
Wchodz� w oszala�� rzek� i patrz�
jak id� skuci w wietrze bezbronni
na w�asnych drogach.
Nie id�! � � � nie mam drogi!
Oni i ja � � � przegranie
w spokojnym marszu ziemi triumfalnej.
By� cz�owiekiem �! bana�! � b��ka si� sp�nieniem o 27 lat obrotu wok�
s�o�ca istot� odw�oku szczura � dan�
:krzykiem powietrza z miejscem po ptakach
:cisza wody z miejscem po rybach.
64
* * *
nienawidz� sk�ry, kt�r� kto� podpisa� jako moj� w�asno�� do ko�ca.
nienawidz� w�asnych s��w w kt�rych wij� si� piskorzem rzuconym na wydmy.
po tych s�owach w rdzeniach skr�conych po
garbate niebo, po kulawe tre�ci
jest mi ci�ej ni� tobie si� zdaje
jest mi smutno w dw�jnas�b gdy �cinaj� wisielca
mam raj w czterech �cianach
gdzie wolno przez sufit sypie si� Mleczna Droga
w oczy
ciemna struga z nosa : platyna!
Po tych s�owach uciekaj�cych k�amstwem
przez ogr�d solidnego pomylenia
wargi
jest mi s�ono w krtani
gdy noc� widz� przez pow�oki ziemi�
wapno bia�ych ko�ci wkl�s�ych
z krzy�em na �ebrach
po dniach i nocach dr�y we mnie szczur
z no�em przy kraw�dzi �cieku
boj� si� i�� w�r�d zamieci s��w mowy chlustaj�cej pusto.
Przechodzi� przez targ gdzie rzucaj� w twarz srebrnikiem.
Przypomina si� mi orane pole i ch��d
bruzdy w g�odzie
jest za p�no
Zn�w jest mi dzi� ci�ej o par� tych s��w
������������� i tak ���������������
ze �ci�t� g�ow� na �ywym pniu ssaka id�
nie jest mi do twarzy ani do u�miechu
cie� odw�oku nie jest �wiadectwem cienia. Nie jest nawet liczb�
nigdy metafor�.
Jest triumfem �ywych trup�w.
Tre�ci� sp�oszonych form ostatniej redakcji
po tych s�owach
po tych
po
65
SPIS TRE�CI
prolegomena
akt
przyszed�em
przed
*** (usta nie wykre�l� definicji czasu...)
*** (Nieprawd� jest :ars celere artem...)
*** (pluszowo�� ko�dry : w noc si� drapie...)
dosta�em
*** (na pod�odze domu przyjaciel zapomnia� st�p...)
znoszenie
*** (nim ziemia wykruszy miejsce pod stopami...)
*** (Kiedy kamie� po kamieniu przejdzie wp�aw histori�...)
*** (wasze ulice...)
Do morza
*** (Do morza w g�os...)
rzeczywisto�� obiektywna
*** (u kresu ko�ci...)
*** (nigdy nie widzia�am morza...)
*** (umieraj�c pami�tamy...)
*** (zatrzymanie biegn�cych ��wi jest zatrat� mitu...)
�mier� szczura
*** (pies mnie uprzedzi� strug� z pyska...)
*** (w szramie przebudzenia najmniej pewne 2 X 2...)
*** (w tym j�zyku drzewa przelatuj� poprzez miejsca rdzeni...)
gest widza
Andaluzja
po�egnanie
bia�a transcendencja
*** (licz� na pow��czyste NIC...)
wie�y Babel pospolita
sobie a ojcu
byt
*** (ani �renica ani �lepe oko ani...)
gest zwyci�zcy
*** (wchodzenie po czujne wn�trze rzeczy...)
*** (mo�na cztery �ciany za rubin podawa�...)
obiecanki
*** (zag�odzeni na �mier�...)
*** (co ja chcia�em powiedzie�...)
miejsce zapytania
66
definicja wieku
Logika
prosz� si� uspokoi�
powsta�cy
*** (po s�owie nie dojdziesz alfabetu twarzy...)
*** (Co jest? � Nic.Tak!� nawet...)
*** (nieprawdziwy jest byt �wiec�cej �ar�wki...)
*** (NIC dotla�o rankiem u st�p drzewa...)
ani a jednak...
hololo
*** (zbyt wielu w dobrym �nie pisze samob�jstwo...)
wyznanie konieczne
*** (wchodz� do rzeki nagle oszala�ej...)
*** (nienawidz� sk�ry, kt�r� kto� podpisa�..)