6097
Szczegóły |
Tytuł |
6097 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6097 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6097 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6097 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jordan Robert
DECH ZIMY
Winter�s Heart
Prze�o�yli Katarzyna i Jan Kar�owscy
Wydanie oryginalne: 2000
Wydanie polskie: 2003
Os�abn� piecz�cie dozoruj�ce noc, a w najg��bszym tchnieniu zimy zrodzi si� Dech Zimy, w�r�d zawodze�, p�aczu i zgrzytania z�bami, bowiem przemierza� b�dzie �wiat na rumaku czarnym, kt�rego imi� brzmi � �mier�.
z Cyklu Karaetho�skiego: Proroctwa Smoka
Jak zawsze dla Harriet
PROLOG
�NIEG
P�omienie trzech lamp migota�y, �wiat�a dawa�y jednak a� nadto, by mrok nie znalaz� dost�pu do male�kiego pomieszczenia o surowych bia�ych �cianach i takim� suficie � w �rodku siedzia�a Seaine, uparcie wbijaj�c wzrok w ci�kie drewniane drzwi. Odruch ca�kowicie nielogiczny, z czego doskonale zdawa�a sobie spraw�, wr�cz g�upi, je�li mierzy� go wymogami stosowanymi wobec Zasiadaj�cej w imieniu Bia�ych. Splot saidara, si�gaj�cy poza za�om futryny, przynosi� jej przypadkowe szmery odleg�ych krok�w w labiryncie korytarzy, szmery, kt�re cich�y nieomal natychmiast po tym, jak zwr�ci�y jej uwag�. Prosta sztuczka, podchwycona od przyjaci�ki w dawno minionych czasach nowicjatu, teraz jak�e przydatna � otrzyma ostrze�enie znacznie wcze�niej, ni� zobaczy nadchodz�cego. W ka�dym razie i tak nieliczni tylko schodzili poni�ej drugiego poziomu piwnic.
Splot podchwyci� odleg�e popiskiwanie szczur�w. �wiat�o�ci! Ciekawe, kiedy w�a�ciwie zal�g�y si� w Tar Valon, w samej Wie�y? Czy kt�re� szpiegowa�y dla Czarnego? Zdenerwowana zwil�y�a j�zykiem wargi. W tej kwestii logika na nic nie mog�a si� przyda�. Taka jest prawda. Nawet je�li jest ona nielogiczna. Poczu�a, jak w gardle nabrzmiewa jej szale�czy �miech. Z wysi�kiem uda�o jej si� unikn�� wybuchu histerii. Trzeba my�le� o czym� innym, nie o szczurach. O czym� innym... Za jej plecami zduszony pisk wype�ni� przestrze� pomieszczenia, po chwili �cich�, przechodz�c w ciche poj�kiwanie. Za wszelk� cen� pr�bowa�a nie s�ucha�. Trzeba si� skoncentrowa�!
Ona i jej towarzyszki dotar�y do tego pomieszczenia poniek�d powodowane podejrzeniami, �e przewodz�ce Ajah spotykaj� si� tu w sekrecie. Na w�asne oczy widzia�a przelotnie, jak Ferane Neheran szepta�a w odosobnionym k�cie biblioteki z Jesse Bilal, kt�ra zajmowa�a w�r�d Br�zowych bardzo poczesn� pozycj�, nawet je�li nie ca�kiem na szczycie. W przypadku za� Suany Dragand z ��tych, wydawa�o jej si�, �e stoi na jeszcze pewniejszym gruncie. Przynajmniej tak my�la�a. Dlaczego jednak Ferane prowadza�a si� z Suan� po zamkni�tych cz�ciach Wie�y, obie odziane w proste p�aszcze? Zasiadaj�ce w imieniu wszystkich Ajah wci�� ze sob� otwarcie rozmawia�y, nawet rozmowy toczy�y si� w zimnej atmosferze. Pozosta�e mia�y podobne do�wiadczenia; rzecz jasna, �adna nie mia�a zamiaru wymienia� �adnych imion z w�asnych Ajah, opr�cz dw�ch, kt�re wspomina�y o Ferane. Naprawd� nie�atwa zagadka. W obecnych czasach Wie�a stanowi�a istne bagno, Ajah czeka�y tylko, by wzajem rzuci� si� sobie do garde�, a mimo to najwa�niejsze spo�r�d nich spotyka�y si� potajemnie po k�tach. �adna kobieta spoza danych Ajah nie mia�a poj�cia, kim s� przyw�dczynie, najwyra�niej jednak one same doskonale si� zna�y. O c� te� mo�e im chodzi�? Co to jest? Nieszcz�liwie sk�ada�o si�, �e �adn� miar� nie mog�a wprost zapyta� Ferane; nawet gdyby tamta znana by�a z tolerancji dla takiego zachowania, Seaine przenigdy by si� nie o�mieli�a. Przynajmniej nie teraz.
Niezale�nie jak bardzo pr�bowa�a si� skoncentrowa�, my�li nie chcia�y kr��y� wok� pytania. Zdawa�a sobie spraw�, �e siedzi t�po wpatrzona w drzwi, zamartwiaj�c si� zagadkami, kt�rych rozwi�za� nie potrafi, w�a�ciwie chyba tylko po to, by unikn�� nieustannego ogl�dania si� przez rami�. W stron� �r�d�a tych zd�awionych j�k�w i poci�g�ych posapywa�.
Jakby sama my�l o tych nieprzyjemnych odg�osach stanowi�a wewn�trzny nakaz, obejrza�a si� za siebie na swe towarzyszki, z ka�dym calem obrotu g�owy jej oddech stawa� si� coraz bardziej nier�wny. Gdzie� tam, wysoko, g�sty �nieg sypa� si� na Tar Valon, jednak pomieszczenie wydawa�o si� jakby cokolwiek przegrzane. Wreszcie zmusi�a si�, by spojrze�!
Saerin w obrze�onym br�zowymi fr�dzlami szalu, sta�a na szeroko rozstawionych nogach, muskaj�c palcami r�koje�� zakrzywionego altara�skiego sztyletu, wepchni�tego za pasek. Od lodowatego gniewu jej oliwkowa cera jeszcze pociemnia�a, na jej tle jasn� lini� odznacza�a si� biegn�ca wzd�u� szcz�ki blizna. Na pierwszy rzut oka Pevara wydawa�a si� znacznie spokojniejsza, wszak�e jedn� d�oni� �ciska�a kurczowo fa�dy haftowanych czerwieni� sp�dnic, drug� za� g�adki bia�y pr�t R�d�ki Przysi�g, niczym d�ug� na stop� maczug�, w ka�dej chwili gotow� do u�ycia. Rzeczywi�cie mog�a by� do tego zdolna � Pevara by�a znacznie twardsza, ni�li mog�oby to sugerowa� jej pulchne oblicze, a w swym post�powaniu kierowa�a si� wol� tak �elazn�,�e w por�wnaniu z ni� Saerin mo�na by nieomal wzi�� za trzpiotk�.
Po drugiej stronie Krzes�a Pokuty male�ka Yukiri sta�a z d�o�mi wtulonymi pod pachy, d�ugie srebrzystoszare fr�dzle jej szala trz�s�y si� miarowo, poruszane niepowstrzymanymi dr�eniami cia�a. Nie przestaj�c oblizywa� warg, Yukiri wci�� rzuca�a l�kliwe spojrzenia na stoj�c� obok niej kobiet�. Doesine, z wygl�du bardziej przypominaj�ca urodziwego ch�opca ni�li ��t� siostr� o ustalonej reputacji, niczym nie zdradza�a, co my�li o ich poczynaniach. Cho� w istocie to ona manipulowa�a splotami, ci�gn�cymi si� ku Krzes�u, ona te� wbija�a spojrzenie w ter�angreal, skoncentrowana tak g��boko, �e kropelki potu l�ni�y na jej bladym czole. Wszystkie obecne w pomieszczeniu by�y Zasiadaj�cymi Komnaty, w��czywszy w to wysok� kobiet� wij�c� si� na Krze�le.
Talene wr�cz sp�ywa�a potem, jej z�ote w�osy zwisa�y w str�kach, lniana koszula przylgn�a do cia�a. Reszt� jej zwini�tych w k��b rzeczy cisn�y w k�t pomieszczenia. Przymkni�te powieki niepowstrzymanie drga�y, z ust dobywa� si� nie milkn�cy nawet na moment potok zd�awionych poj�kiwa� i p�aczliwych, na po�y artyku�owanych b�aga�. Seaine mdli�o na widok tamtej, jednak nie potrafi�a oderwa� od niej oczu. Talene by�a jej przyjaci�k�. Kiedy�.
Mimo miana jakie nosi�, ter�angreal w niczym nie przypomina� krzes�a, by� to po prostu wielki, prostopad�o�cienny blok marmurowej szaro�ci. Nikt nie wiedzia�, z czego tak naprawd� zosta� wykonany, jednak tworzywo by�o twarde niczym stal, wyj�tek stanowi� lekko pochylony wierzch. Pos�gowa figura Zielonej siostry zapad�a si� nieco w jego powierzchni�, kt�ra zawsze, niezale�nie jak tamta si� wierci�a, jakim� sposobem przybiera�a kszta�t dopasowany do jej sylwetki. Sploty Doesine zag��bia�y si� w jedyn� szczelin�, jak� mo�na by�o znale�� w ca�ym Krze�le � umieszczony na jednej ze �cian kwadratowy otw�r wielko�ci d�oni, otoczony male�kimi, nier�wno rozmieszczonymi wg��bieniami. Schwytanych w Tar Valon przest�pc�w przyprowadzano w�a�nie tutaj, funduj�c im do�wiadczenie Krzes�a Pokuty, dzi�ki kt�remu prze�ywali pieczo�owicie dobrane konsekwencje w�asnych zbrodni. Uwolnieni, nieodmiennie opuszczali wysp�. Dzi�ki temu w samym Tar Valon akty naruszenia prawa zdarza�y si� niezmiernie rzadko. Czuj�c lekko�� w g�owie, zastanawia�a si�, czy czyniony ze� u�ytek mia� cokolwiek wsp�lnego z celem, dla kt�rego stworzono Krzes�o w Wieku Legend.
� Co ona widzi? � wyszepta�a wbrew sobie. Talene z pewno�ci� nie tylko widzi, dla niej jest to prze�ycie nieodr�nialne od realno�ci. Dzi�ki �wiat�o�ci, �e nie mia�a �adnego Stra�nika; w przypadku Zielonej by�a to rzecz nieomal nies�ychana. Twierdzi�a, �e Zasiadaj�cej Komnaty do niczego nie b�dzie potrzebny. Wszelako teraz, jak si� nad tym zastanowi�, fakt ten mo�na by�o t�umaczy� zupe�nie inaczej.
� Dr�czy j� ca�a banda cholernych trollok�w � ochryp�ym g�osem stwierdzi�a Doesine. W jej g�osie pobrzmiewa�y �lady rodzimego cairhienia�skiego akcentu, co rzadko jej si� przydarza�o, chyba�e w stanie silnego zdenerwowania. � Kiedy sko�cz�... B�dzie si� mog�a zapozna� z widokiem kocio�ka trollok�w i obserwuj�cego j� Myrddraala. Musi wiedzie�, �e tym razem czeka j� jeden lub drugi los. Niech sczezn�, je�li si� nie za�amie... � Doesine zirytowanym ruchem otar�a krople potu z czo�a i wci�gn�a nier�wny oddech. � Przesta�cie zagl�da� mi przez rami�. Min�o ju� wiele czasu, odk�d ostatni raz to robi�am.
� Trzy razy ju� przez to przechodzi�a � mrukn�a Yukiri. � Najtwardszych osi�k�w, nawet je�li wszystko inne znios�, w�asne poczucie winy �amie za drugim razem. A je�li jednak jest niewinna? �wiat�o�ci, to jest jak podkradanie owiec na oczach pasterza! � Mimo i� wyra�nie si� trz�s�a, jakim� sposobem wci�� sprawia�a i�cie kr�lewskie wra�enie, dopiero gdy otwiera�a usta, jej s�owa jednoznacznie zdradza�y t�, kt�r� naprawd� by�a, czyli prost� wiejsk� kobiet� Popatrzy�a w�ciekle po pozosta�ych, ale w jej oczach mo�na by�o wyczyta� w�tpliwo�ci. � Prawo zabrania sadzania inicjowanych na Krze�le. Wszystkie zostaniemy pozbawione pozycji! I prawdopodobnie nie sko�czy si� na tym, �e nie b�dziemy mia�y prawa zasiada� w Komnacie, ale jeszcze releguj� nas z Wie�y! A �eby�my si� zbyt �atwo nie wykr�ci�y, wcze�niej pewnie nas wych�oszcz�! Niech sczezn�, je�li si� pomyli�y�my, wszystkie nas mog� ujarzmi�!
Seaine zadr�a�a. Tego ostatniego z pewno�ci� unikn�, je�li potwierdz� si� ich podejrzenia. Nie, �adne podejrzenia � pewno�� przecie�. Niemo�liwe, by mia�y si� myli�! Ale nawet je�li mia�y racj� wzgl�dem wszystkich pozosta�ych kwestii, obawy Yukiri i tak mog�y si� spe�ni�. Prawo Wie�y rzadko ust�powa�o przed jak�kolwiek konieczno�ci� czy odwo�aniem do rzekomego nadrz�dnego dobra. Je�li jednak mia�y racj�, to, co osi�gn�, z pewno�ci� warte b�dzie ka�dej ceny. B�agam, �wiat�o�ci, spraw, aby�my mia�y racj�!
� Jeste�cie �lepe i g�uche? � Warkn�a Pevara, wymachuj�c przed nosem Yukiri Lask� Przysi�g. � Nie zgodzi�a si�, by powt�rzy� rot� Przysi�gi wzbraniaj�cej k�amstw, a po tym, co jej ju� zrobi�y�my, w gr� musi wchodzi� co� wi�cej ni� tylko g�upia duma Zielonych Ajah. Kiedy odgradza�am j� tarcz�, pr�bowa�a pchn�� mnie no�em! Na tym polega niewinno��? Na tym? Przecie� nie mia�a �adnych podstaw oczekiwa� od nas nic innego, jak tylko dalszego strz�pienia j�zyk�w. Sk�d mia�aby wiedzie�, o co nam naprawd� chodzi?
� Wielkie dzi�ki � wtr�ci�a oschle Saerin � za stwierdzenie oczywisto�ci. A skoro jest ju� i tak za p�no, �eby si� wycofa�, Yukiri, r�wnie dobrze mo�emy ci�gn�� to dalej. A na twoim miejscu, Pevara, nie dar�abym si� tak na jedn� z czterech tylko kobiet w ca�ej Wie�y, kt�rym mo�esz z pewno�ci� zaufa�.
Yukiri zarumieni�a si� i poprawi�a szal, Pevara wygl�da�a za� na odrobin� zaambarasowan�. Odrobin�. Wszystkie by�y Zasiadaj�cymi, jednak Saerin najwyra�niej zacz�a przewodzi� w�r�d nich. Seaine nie do ko�ca wiedzia�a, jak powinna na to zareagowa�. Jeszcze kilka godzin temu ona oraz Pevara by�y dwoma przyjaci�kami, poch�oni�tymi niebezpieczn� misj� i wszystkie decyzje podejmowa�y razem � teraz dorobi�y si� wsp�lniczek. Z wdzi�czno�ci� powita�aby ich wi�cej. Jednak nie znajdowa�y si� w Komnacie i nie bardzo mog�y w tej sprawie odwo�ywa� si� do prerogatyw Zasiadaj�cych. Mimo to utrwalone w Wie�y hierarchie dawa�y ju� o sobie zna�, wszystkie te subtelne, ale wszak nie zawsze, niuanse piastowanej pozycji, dyktuj�ce, kt�ra kt�rej ma okazywa� szacunek. Po prawdzie to Saerin zar�wno nowicjuszk� jak Przyj�t� by�a dwukrotnie d�u�ej ni� wi�kszo�� z zebranych, jednak czterdzie�ci lat, przez kt�re Zasiada�a w Komnacie, d�u�ej z kolei ni�li kt�rakolwiek z obecnych Zasiadaj�cych, mia�o ogromne znaczenia. Seaine powinna uwa�a� si� za szcz�liw�, gdyby Saerin zechcia�a zapyta� j� o zdanie, c� dopiero o rad�, zanim powe�mie decyzj�. G�upie, jednak �wiadomo�� tego faktu uwiera�a niczym cier� w stopie.
� Trolloki wlok� j� do kot�a � powiedzia�a znienacka Doesine nieswoim g�osem. Zd�awiony j�k wydar� si� z zaci�ni�tych ust Talene, dr�a�a niczym struna. � Nie... nie mam poj�cia, czy sama by�abym w stanie... czy potrafi�abym si�, do cholery, zmusi�...
� Obud� j� � rozkaza�a Saerin, ledwie tylko zerkn�wszy wcze�niej na nie, by sprawdzi�, co my�l�. � Przesta� si� przejmowa�, Yukiri, b�d� gotowa.
Szara siostra obrzuci�a j� dumnym, w�ciek�ym spojrzeniem, ale kiedy Doesine rozpu�ci�a sw�j splot, a trzepocz�ce powieki Talene ods�oni�y b��kit oczu, po�wiata saidara natychmiast otoczy�a Yukiri i ta bez jednego s�owa splot�a tarcz� wok� spoczywaj�cej na Krze�le kobiety. Saerin by�a w�r�d nich najwa�niejsza, wszystkie to rozumia�y i koniec na tym. Bardzo ostry cier�.
Tarcza prawie nie by�a konieczna. Z twarz� wykrzywion� w mask� ostatecznej grozy, Talene trz�s�a si� i dysza�a, jakby w�a�nie przebieg�a z najwy�sz� pr�dko�ci� dziesi�� mil. Wci�� le�a�a wtulona w mi�kk� powierzchni�, jednak teraz, gdy Doesine przesta�a przenosi�, ona ju� nie dostosowywa�a si� do jej kszta�tu. Przez chwil� Talene wpatrywa�a si� w sufit, potem zacisn�a wytrzeszczone oczy, jednak te zaraz otworzy�y si� na powr�t. Jakiekolwiek wspomnienia kry�y si� za zamkni�tymi powiekami, najwyra�niej nie chcia�a znowu mie� z nimi do czynienia.
Pevara da�a dwa kroki w stron� Krzes�a, a potem szturchn�a oszala�� kobiet� ko�cem R�d�ki Przysi�g.
� Wyrzeknij si� wszelkich przysi�g, kt�re ci� wi���, a potem powt�rz Trzy Przysi�gi, Talene � oznajmi�a ochryple. Talene szarpn�a si� na widok R�d�ki, niczym w obliczu jadowitego w�a, a widz�c, �e Saerin pochyli�a si� nad ni�, pr�bowa�a jej unikn��.
� Nast�pnym razem, Talene, czeka ci� kocio�. Albo czu�e zabiegi Myrddraala. � Twarz Saerin pozostawa�a nieprzenikniona, jednak wra�enie rozwiewa� ton jej g�osu. � I nie obudzisz si� w por�. A je�li i to si� na nic nie zda, b�dzie kolejny raz i nast�pny, ile b�dzie trzeba, cho�by�my mia�y zosta� w tych podziemiach do lata. � Doesine ju� otworzy�a usta, by zaprotestowa�, zanim si� zorientowa�a, co robi i wykrzywi�a je w grymas. Ona jedna spo�r�d nich wiedzia�a, jak operowa� Krzes�em, jednak jej pozycja w grupie by�a r�wnie nieznacz�ca co Seaine.
Talene wci�� wbija�a spojrzenie w Saerin. Jej wielkie oczy zasz�y �zami, zacz�a szlocha�, targn�y ni� przemo�ne, gwa�towne i rozpaczliwe �kania. Na o�lep wyci�gn�a r�k�, macaj�c, p�ki Pevara nie wcisn�a jej R�d�ki Przysi�g w d�o�. Pevara obj�a nast�pnie �r�d�o i przenios�a w R�d�k� cienki strumie� Ducha. Talene tak mocno �ciska�a gruby na nadgarstek pr�t, �e a� jej pobiela�y k�ykcie, poza tym jednak le�a�a zupe�nie nieruchomo, wci�� �kaj�c.
Saerin wyprostowa�a si�.
� Obawiam si�, �e nadszed� czas, by znowu po�o�y� j� spa�, Doesine.
Strumienie �ez ze zdwojon� si�� trysn�y z oczu Talene, zdo�a�a jako� jednak wymamrota�:
� Wyrzekam si�... wszystkich... wi���cych mnie... przysi�g. � Ostatnie s�owo przesz�o w skowyt.
Seaine a� podskoczy�a, potem z wysi�kiem prze�kn�a �lin�. Z w�asnego do�wiadczenia zna�a b�l towarzysz�cy wyrzeczeniu si� cho�by pojedynczej przysi�gi, czasami wyobra�a�a sobie nawet m�k� sytuacji, w kt�rej by�oby ich wi�cej ni� jedna, ale teraz mia�a prawd� przed oczami. Talene wy�a, p�ki starczy�o jej tchu w piersiach, potem nabra�a powietrza, ale tylko po to, by zacz�� od nowa. I tak to trwa�o, p�ki Seaine nie zacz�a na po�y powa�nie obawia� si�, �e zaraz zbiegn� tu z ca�ej Wie�y. Smuk�ym cia�em Zielonej siostry targa�y konwulsje, bez�adnie wymachiwa�a r�koma i nogami, na koniec za� wypr�y�a si� niemo�liwie � a� tylko g�ow� i stopami dotyka�a powierzchni kamienia � i trwa�a tak ca�kowicie zesztywnia�a, wci�� trz�s�c si� niepowstrzymanie.
Spazm min�� r�wnie gwa�townie, jak przedtem j� porwa�, Talene za� osun�a si� niczym szmaciana lalka i le�a�a bezw�adnie, �kaj�c niczym zagubione dziecko. R�d�ka Przysi�g wysun�a si� z jej omdla�ej d�oni i potoczy�a po pochy�ej szarej powierzchni. Yukiri wymamrota�a pod nosem co�, co brzmia�o niczym �arliwa modlitwa. Doesine nie przestawa�a szepta�:
� �wiat�o�ci! �wiat�o�ci! � i wci�� od nowa: � �wiat�o�ci! �wiat�o�ci!
Pevara podnios�a R�d�k�, a potem zn�w zacisn�a wok� niej palce Talene. Przyjaci�ka Seaine nie okazywa�a nawet odrobiny lito�ci, nie w takiej sprawie przecie�.
� Teraz z�� Trzy Przysi�gi � sykn�a.
Przez moment wygl�da�o, �e Talene mo�e si� zbuntowa�, powoli jednak powt�rzy�a s�owa, kt�re czyni�y z nich wszystkich Aes Sedai i stanowi�y gwarancj� ich jedno�ci. Nie m�wi� ani s�owa, kt�re nie jest prawd�. Nie tworzy� broni, kt�rej jeden cz�owiek m�g�by u�y� do zadania �mierci drugiemu. Nigdy nie u�ywa� Jedynej Mocy w charakterze broni, chyba �e w obronie w�asnego �ycia, �ycia Stra�nika albo innej siostry. Sko�czy�a i dalej tylko p�aka�a w milczeniu, wci�� dr��c. By� mo�e chodzi�o o efekt, jaki wywiera�y Przysi�gi, wi���ce dusz�. Zaraz po z�o�eniu potrafi�y wstrz�sn�� kobiet�. Mo�e.
Potem Pevara poinformowa�a tamt�, jakiej jeszcze przysi�gi od niej wymagaj�. Talene drgn�a, jednak pos�usznie powt�rzy�a za ni�, ca�kowicie wyzutym z nadziei g�osem.
� Przysi�gam absolutne pos�usze�stwo waszej zgromadzonej tu pi�tce. � R�wnocze�nie t�po patrzy�a przed siebie, a �zy sp�ywa�y powoli po jej policzkach.
� Powiedz mi wi�c prawd� � rozkaza�a Saerin. � Jeste� Czarn� Ajah?
� Jestem. � S�owo to zazgrzyta�o, jakby dobywa�o si� z zardzewia�ego gard�a.
Prostota wyznania porazi�a Seaine w spos�b, kt�rego nigdy by nie oczekiwa�a. Mimo wszystko wybra�a si� na polowania na Czarne Ajah i w przeciwie�stwie do wi�kszo�ci si�str by�a przekonana o ich istnieniu. Podnios�a r�k� przeciwko innej siostrze � Zasiadaj�cej Komnaty � a potem pomog�a p�dzi� skr�powan� strumieniami Powietrza Talene przez opustosza�e katakumby, z�ama�a co najmniej kilkana�cie praw Wie�y, pope�ni�a powa�ne zbrodnie, wszystko po to, by us�ysze� wyznanie, kt�rego tre�� nie budzi�a w�tpliwo�ci, jeszcze zanim pad�o pytanie. No i dobrze, us�ysza�a. Czarne Ajah istnia�y naprawd�. Patrzy�a na Czarn� siostr�, na Sprzymierze�ca Ciemno�ci nosz�cego szal. I poprzednia wiara okaza�a si� tylko bladym cieniem rzeczywisto�ci. Skamienia�a, czu�a, jak zaciska szcz�ki, powstrzymuj�c szcz�kanie z�b�w. Pr�bowa�a zapanowa� nad sob�, my�le� racjonalnie. Ale oto senne koszmary o�y�y, by nawiedza� korytarze Wie�y.
Kt�ra� westchn�a ci�ko i Seaine zrozumia�a, �e oto nie tylko jej �wiat wywr�ci� si� do g�ry nogami. Yukiri otrz�sn�a si�, potem skupi�a spojrzenie na Talene, jakby zdecydowana sam� si�� woli utrzymywa� tarcz�, gdyby zasz�a taka potrzeba. Doesine oblizywa�a usta, niepewnie wyg�adzaj�c fa�dy ciemnoz�otej sukni. Tylko z zachowania Saerin i Pevary nic nie mo�na by�o odczyta�.
� A wi�c tak. � cicho oznajmi�a Saerin. By� mo�e �s�abo� by�oby lepszym s�owem. � A wi�c to tak. Czarna Ajah. � Wzi�a g��boki oddech i nieco ju� bardziej zdecydowanie ci�gn�a dalej: � To ju� nie b�dzie potrzebne, Yukiri. Talene, nie wolno ci pr�bowa� ucieczki ani w �aden inny spos�b si� opiera�. Nie masz prawa nawet dotkn�� �r�d�a bez pozwolenia kt�rej� z nas. Chocia� przypuszczam, �e kiedy ju� ci� przeka�emy dalej, inna siostra przejmie nasze brzemi�. Yukiri? � Oddzielaj�ca Talene tarcza znikn�a, jednak Yukiri wci�� otacza�a po�wiata, jakby nie potrafi�a uwierzy� w efekt R�d�ki.
Pevara zmarszczy�a brwi.
� Zanim przeka�emy j� Elaidzie, Saerin, chc� si� dowiedzie� tyle, ile tylko si� da. Imiona, miejsca, wszystko. Wszystko co na wie! � Sprzymierze�cy Ciemno�ci wymordowali ca�� rodzin� Pevary. Seaine by�a pewna, �e tamta ch�tnie zgodzi�aby si� nawet na relegacj� z Wie�y, byle tylko m�c osobi�cie �ciga� Czarne siostry.
Z gard�a spoczywaj�cej wci�� na Krze�le Talene wydoby� si� odg�os po�redni mi�dzy gorzkim �miechem a szlochem.
� Je�eli to zrobicie, to wszystkie jeste�my martwe. Martwe! Elaida jest Czarn� Ajah!
� To niemo�liwe! � wybuch�a Seaine. � Od niej osobi�cie otrzyma�am rozkazy.
� Nie mo�e by� inaczej � na po�y wyszepta�a Doesine. � Talene z�o�y�a powt�rnie przysi�gi, a przecie� wymieni�a j� z imienia! � Yukiri zapalczywie pokiwa�a g�ow�.
� Zacznijcie rusza� g�ow� � warkn�a Pevara, kr�c�c w�asn� z niesmakiem. � R�wnie dobrze jak ja wiecie, �e je�li wierzycie w jakie� k�amstwo, mo�ecie je spokojnie wypowiedzie�, Przysi�ga potraktuje je jako prawd�.
� I taka w�a�nie jest prawda � zdecydowanie upiera�a si� Saerin. � Jakie masz dowody, Talene? Czy spotka�a� Elaid� na jednym z waszych... spotka�? � Tak mocno �ciska�a r�koje�� no�a, �e a� jej k�ykcie pobiela�y. Saerin bardziej od innych musia�a si� natrudzi� nad zdobyciem szala, nad prawem do pozostania w Wie�y. Dla niej Wie�a by�a czym� wi�cej ni� domem, wa�niejsza by�a od samego �ycia. Je�li Talene udzieli niew�a�ciwej odpowiedzi, Elaida mo�e nie do�y� procesu.
� One nie urz�dzaj� �adnych spotka� � ponuro wymamrota�a Talene. � Wyj�wszy tylko Najwy�sz� Rad�, jak s�dz�. Ale nie mo�e by� inaczej. Znaj� tre�� ka�dego raportu, jaki otrzymuje Elaida, ka�de s�owo wypowiedziane w jej obecno�ci. Wiedz� o ka�dej decyzji, jak� podejmuje, zanim zostanie ona podana do publicznej wiadomo�ci. Na ca�e dni z g�ry, niekiedy tygodnie. Jakim sposobem wiedz�, je�li nie od niej? � Usiad�a z wysi�kiem i spr�bowa�a przyjrze� si� ka�dej z najwy�sz� uwag�. Ale ostateczny efekt wygl�da�, jakby jej oczy rozbieg�y si� ze strachu. � Musimy ucieka�, musimy gdzie� si� schowa�. Pomog� wam... powiem wam wszystko, co wiem!... ale je�li tu zostaniemy, zabij� nas!
Dziwne � pomy�la�a Seaine � jak szybko w ustach Talene wcze�niejsze wsp�lniczki zmieni�y si� w �one� i jak zdecydowanie od razu pr�bowa�a si� uto�samia� z tu obecnymi. Nie. W ten spos�b unika�a tylko prawdziwego problemu, a uniki tego rodzaju by�y bezrozumne. Czy Elaida naprawd� powierzy�a jej misj� wy�ledzenia Czarnych Ajah? Ani razu nie wspomnia�a tej nazwy. Czy mog�o jej chodzi� o co� innego? Elaida natychmiast wpada�a we w�ciek�o��, gdy tylko kt�ra� wspomnia�a przy niej o Czarnych Ajah. Ale z drugiej strony, wi�kszo�� si�str zachowywa�a si� w ten spos�b, jednak mimo to...
� Elaida ju� zdo�a�a dowie�� swej g�upoty � powiedzia�a Saerin � i nieraz �a�owa�am, �e udzieli�am jej poparcia, jednak nie uwierz�, �e jest Czarn�, przynajmniej na podstawie wy��cznie takich dowod�w. � Pevara skin�a kr�tko g�ow�, zaciskaj�c usta. Jako Czerwona z pewno�ci� b�dzie oczekiwa� znacznie powa�niejszych �wiadectw.
� Mo�e i masz racj�, Saerin � zauwa�y�a Yukiri � ale nie mo�emy przetrzymywa� tu Talene w niesko�czono��. Zielone wkr�tce zaczn� si� o ni� dopytywa�. Nie wspominaj�c ju� o... o Czarnych. Lepiej zaraz postan�wmy co zrobi�, w przeciwnym razie mo�e si� okaza�, �e znalaz�y�my si� na dnie g��bokiej studni, a z nieba tymczasem spad� deszcz. � Talene obdarzy�a Saerin s�abym u�miechem, kt�ry zapewne mia� by� przymilny. Znikn�� jednak natychmiast w obliczu zmarszczonych brwi Br�zowej Siostry.
� Nie o�mielimy si� powiadomi� Elaidy, p�ki nie b�dziemy w stanie zmia�d�y� Czarnych jednym ciosem � oznajmi�a na koniec Saerin. � Nie k��� si�, Pevara, to ma sens. � Pevara unios�a d�onie, na jej obliczu zago�ci� wyraz uporu, ale nic nie powiedzia�a. � Je�eli Talene ma racj� � ci�gn�a dalej Saerin � Czarne wiedz� o misji Seaine albo dowiedz� si� wkr�tce, dlatego musimy przede wszystkim zadba� o jej bezpiecze�stwo. Nie b�dzie to �atwe, poniewa� jest nas tylko pi��. Nie mo�emy �adnej zaufa�, p�ki nie zdob�dziemy absolutnej pewno�ci! Przynajmniej mamy Talene, a kt� wie, co ona nam powie, nim ostatecznie wszystko z niej wyci�niemy? � Talene spr�bowa�a przybra� taki wyraz twarzy, jakby nade wszystko pragn�a aby z niej wszystko wyci�ni�to, jednak �adna nie zwraca�a na ni� uwagi. Seaine zasch�o w gardle.
� By� mo�e nie jeste�my tak zupe�nie same � niech�tnie powiedzia�a Pevara. � Seaine, powiedz im o twoich malutkich knowaniach z Zerah i jej przyjaci�kami.
� Knowaniach? � zapyta�a Saerin. � Kim jest Zerah? Seaine? Seaine!
Seaine wzdrygn�a si�.
� Co? Ach. Pevara i ja odkry�y�my ma�e gniazdo buntowniczek, tu, w Wie�y � zacz�a, nabieraj�c oddechu. � Dziesi�� si�str wys�anych, by sia� niezgod�. � Saerin ju� zadba o jej bezpiecze�stwo, nieprawda�? I nawet nie trzeba jej b�dzie szczeg�lnie prosi�. Sama by�a Zasiadaj�c� Komnaty, by�a Aes Sedai od niemal�e stu i pi��dziesi�ciu lat. Jakie prawo mia�a Saerin albo kt�rakolwiek inna, �eby...? � Pevara i ja zacz�y�my si� ju� zajmowa� t� spraw�. Uda�o nam si� ju� wy�owi� jedn� z nich, Zerah Dacan, kt�ra z�o�y�a t� sam� dodatkow� przysi�g� co Talene, kaza�y�my jej te� niepostrze�enie po po�udniu sprowadzi� Bernaile Gelbarn do moich apartament�w. � �wiat�o�ci, ka�da siostra poza tym pomieszczeniem mo�e by� Czarn�. Ka�da.� Potem wykorzystamy te dwie, ka��c im sprowadzi� nast�pn�, p�ki wszystkie nie z�o�� przysi�gi pos�usze�stwa. Oczywi�cie, zadamy im to same pytanie, kt�re zada�y�my Zerah, to samo, kt�re us�ysza�a Talene. � Czarne Ajah mog�y ju� zna� jej imi�, mog�y ju� wiedzie�, �e zosta�a wys�ana na ich poszukiwanie. W jaki spos�b Saerin mia�a zadba� o jej bezpiecze�stwo? � Te, kt�re udziel� nieprawid�owej odpowiedzi, zostan� poddane przes�uchaniu, a te, kt�re udziel� odpowiedzi w�a�ciwej, mog� cz�ciowo sp�aci� sw�j d�ug, pokutuj�c za zdrad� i �cigaj�c Czarne pod naszym kierownictwem. � �wiat�o�ci, jak?
Kiedy ju� sko�czy�a, pozosta�e wda�y si� w d�ug� dyskusj� na ten temat, z czego wynika�o zapewne tylko tyle, �e Saerin nie bardzo wiedzia�a, jak� ma podj�� decyzj�. Yukiri upiera�a si�, by Zerah i jej towarzyszki natychmiast postawi� przed obliczem prawa � jakby mo�na by�o to zrobi�, nie ujawniaj�c r�wnocze�nie tego, co osi�gn�y z Talene. Pevara by�a za wykorzystaniem buntowniczek, chocia� bez wielkiego przekonania � w ko�cu niezgoda, jak� tamte sia�y, sprowadza�a si� do obrzydliwych plotek na temat Czerwonych Ajah i fa�szywych Smok�w. Doesine posuwa�a si� prawie do tego, by zaproponowa� porwanie ka�dej siostry w Wie�y, zmuszenie jej do z�o�enia dodatkowej przysi�gi, jednak pozosta�e lito�ciwie nie zwraca�y na ni� uwagi.
Seaine nie bra�a udzia�u w dyskusji. Jednak spos�b, w jaki zareagowa�a na przera�aj�c� sytuacj�, by� jej zdaniem jedynie w�a�ciwy. Potruchta�a do najbli�szego k�ta pomieszczenia, gdzie g�o�no zwymiotowa�a.
Elayne ze wszystkich si� stara�a si� nie zgrzyta� z�bami. Na zewn�trz kolejna zamie� wali�a si� na Caemlyn, zasnuwaj�c mrokiem po�udniowe niebo, a� trzeba by�o zapali� wszystkie lampy pod wyk�adanymi boazeri� �cianami salonu. W podmuchach wiatru grzechota�y szyby wysokich, sklepionych �ukami okien. Ognie b�yskawic l�ni�y w czystym szkle, a g�uchy �omot grzmotu przetacza� si� nad g�owami. Burza �nie�na, najgorsza pogoda, jak� mo�e przynie�� zima, najbardziej gwa�towna. �ci�le rzecz bior�c, w pomieszczeniu nie by�o zimno, ale... cho� przysun�a rozpostarte d�onie do bierwion trzaskaj�cych na szerokim marmurowym kominku, wci�� jednak czu�a mro�ne tchnienie przenikaj�ce przez dywany pokrywaj�ce p�yty posadzki � nie pomaga�y nawet najgrubsze jedwabne pantofle. Szeroki ko�nierz z czarnego lisa i takie� mankiety przy jej czerwono-bia�ym stroju by�y �liczne, jednak podejrzewa�a, �e nie daj� wi�cej ciep�a ni� per�y zdobi�ce r�kawy. Nawet w sytuacji gdy zimno nie przenika�o w g��b cia�a, trudno by�o o nim zapomnie�.
Gdzie te� podziewa�a si� Nynaeve? Albo Vandene? Jej my�li k��bi�y si� jak burza za oknami.
�Powinny ju� tu by�! �wiat�o�ci! Ja tu za wszelk� cen� pr�buj� obej�� si� bez snu, a one dobrze si� bawi�!�.
Nie, to by�o naprawd� nie w porz�dku. Ledwie kilka dni temu og�osi�a oficjalnie swe roszczenia wobec Tronu Lwa, tote� uwa�a�a, �e wszystko inne powinno chwilowo zej�� na dalszy plan. Nynaeve i Vandene mia�y jednak najwyra�niej inne zdanie na ten temat, inne zobowi�zania, jak same by to zapewne uj�y. Nynaeve a� po szyj� siedzia�a w knowaniach z Reanne i K�kiem Dziewiarskim, dotycz�cych tego, jak wydosta� kobiety Rodziny z teren�w zaj�tych przez Seanchan, zanim tamci odkryj� je i za�o�� im obro�e. Rodzina �wietnie dawa�a sobie rad� z unikaniem cudzego wzroku, jednak Seanchanie przecie� nie zlekcewa�� ich jako zwyk�ych dzikusek, co zazwyczaj czyni�y Aes Sedai. Vandene z pewno�ci� wci�� by�a wstrz��ni�ta �mierci� siostry, ledwie jad�a i prawie nie spos�b by�o oczekiwa� po niej skutecznej rady. Z tym niejedzeniem by�a to prawda, nadto jednak ca�kowicie poch�ania�y j� poszukiwania zab�jcy. Rzekomo b��kaj�c si� po korytarzach w nieutulonej �a�obie, w istocie potajemnie poszukiwa�a Sprzymierze�ca Ciemno�ci. Trzy dni wcze�niej na sam� my�l o tym Elayne by zadr�a�a, teraz by�o to tylko jedno z niebezpiecze�stw po�r�d wielu. Gro��ce w bardziej bezpo�redni spos�b ni� wiele innych, prawda, ale nie odnosi�o si� to do wszystkich.
Tamte realizowa�y wa�n� misj�, na kt�r� zgod� wyrazi�a i kt�rej sprzyja�a Egwene, ona jednak wci�� pragn�a, by si� pospieszy�y, jakkolwiek to egoistycznie nie wygl�da�o. Vandene mia�a za sob� bogactwo dobrej rady, przewag� d�ugoletniego do�wiadczenia i nauk, Nynaeve za� okres potyczek rady z Ko�em Kobiet pozostawi� bystre oko dla praktycznych spraw codziennej polityki, niezale�nie jak bardzo sama temu przeczy�a.
�Niech sczezn�, stoj� przede setki problem�w, niekt�re tutaj od razu w Pa�acu, i naprawd� ich potrzebuj�!�.
Gdyby wszystko mog�o si� dzia� po jej my�li, Nynaeve al�Meara by�aby doradczyni� z ramienia Aes Sedai przy boku nast�pnej kr�lowej Andora. Potrzebowa�a wszelkiej pomocy, jak� tylko mog�a zdoby� od ka�dego, komu tylko mog�a zaufa�.
Potar�a twarz d�o�mi, a potem odwr�ci�a si� od buzuj�cego kominka. Przed nim �ukiem sta�o trzyna�cie wysokich foteli, rze�bionych prosto, ale zr�czn� d�oni�. Paradoksalnie, zaszczytne miejsce przeznaczone dla kr�lowej na czas audiencji znajdowa�o si� najdalej od ciep�a buchaj�cego z kominka. Tak to ju� by�o. Natychmiast poczu�a na plecach �ar ognia, z przodu natomiast lizn�� j� ch�odny powiew. Na zewn�trz sypa� �nieg, �omota�y grzmoty i jarzy�y si� b�yskawice. Mia�a wra�enie, jakby w jej g�owie toczy�y si� podobne zmagania. Spok�j. W�adczyni tyle� potrzebuje spokoju, co ka�da Aes Sedai.
� To musz� by� najemnicy � powiedzia�a, nie do ko�ca umiej�c st�umi� nut� �alu w g�osie. Zbrojni z posiad�o�ci zaczn� przybywa� nie p�niej jak za miesi�c... kiedy ju� dowiedz� si�, �e ocala�a... ale mo�e zej�� do wiosny, zanim pojawi� si� w znacz�cej liczbie, natomiast ludzie, kt�rych werbowa�a Birgitte, b�d� wymaga� przynajmniej jeszcze dodatkowego p� roku, zanim naucz� si� r�wnocze�nie dosiada� konia i robi� mieczem. � Oraz My�liwi Poluj�cy na R�g, je�li kt�ry� zechce zaci�gn�� si� i z�o�y� przysi�g�. � Wielu spo�r�d jednych i drugich pogoda uwi�zi�a w Caemlyn. Zbyt wielu, powiadali niekt�rzy, maj�c na my�li hulanki, b�jki, zaczepiane kobiety, kt�re nie chcia�y mie� z tamtymi nic do czynienia. Przynajmniej w ten spos�b b�dzie z nich jaki� po�ytek, a k�opoty rozwiej� si� jak dym. �a�owa�a, �e jeszcze nie do ko�ca pewna by�a s�uszno�ci tego rozwi�zania. � Wyjdzie to drogo, jednak skarb jako� b�dzie musia� pokry� dodatkowe wydatki. � Minie jeszcze troch� czasu, zanim w szkatule poka�e si� dno. Wkr�tce zreszt� powinny zacz�� nap�ywa� dochody z jej posiad�o�ci.
Dziw nad dziwy, stoj�ce przed ni� kobiety mia�y na ten temat podobne zdanie.
Dyelin jednak zareagowa�a zirytowanym mrukni�ciem. Wielka, okr�g�a, srebrna brosza ozdobiona Sow� i D�bem rodu Taravin spina�a wysoki karczek jej ciemnozielonej sukni, stanowi�c jedyny detal bi�uterii. �wiadectwo dumy z w�asnego Domu, by� mo�e zbyt daleko posuni�tej; niemniej faktem pozostawa�o, �e G�owa Domu Taravin mia�a prawo w r�wnym stopniu by� dumna z samej siebie. Siwizna przetyka�a jej z�ote w�osy, a delikatne linie otacza�y k�ciki oczu, twarz jednak zdradza�a tylko si��, spojrzenie by�o nieugi�te i ostre. Umys� mia�a niczym brzytwa. Albo mo�e raczej miecz. Oto kobieta, kt�ra wyra�a�a si� ca�kowicie bezpo�rednio, kt�ra nigdy nie skrywa�a swego zdania.
� Najemnicy znaj� si� na swej robocie � oznajmi�a, jakby tym samym ucina�a ca�� dyskusj� � ale trudno nad nimi zapanowa�, Elayne. Kiedy potrzebne jest mu�ni�cie pi�rka, oni wol� uderzy� m�otem, a kiedy chcesz m�ota, zapewne znajd� si� akurat w zupe�nie innym miejscu, gdzie b�dzie mo�na bez przeszk�d pl�drowa�. Lojalni pozostaj� wy��cznie wobec z�ota i tylko tak d�ugo, p�ki z�ota wystarcza. Je�li wcze�niej nie zdradz� w imi� wi�kszej zap�aty. Pewna jestem, �e tym razem lady Birgitte zgodzi si� ze mn�.
Birgitte s�ucha�a tego, stoj�c z r�koma splecionymi na piersiach i z szeroko rozstawionymi obcasami but�w. Jak zawsze skrzywi�a si�, s�ysz�c sw�j nowy tytu�. Elayne nada�a jej prawa ziemskie, gdy tylko dotar�y do Caemlyn, gdzie mog�y zosta� uwierzytelnione. Prywatnie jednak nie przesta�a na to sarka�, na to, jak r�wnie� na inne zmiany w �yciu. Jej spodnie w barwach b��kitu nieba skrojone by�y identycznie jak te, kt�re zazwyczaj nosi�a � w kostkach lu�ne i zebrane � jednak kr�tki czerwony kaftan zdobi� obecnie bia�y ko�nierz, jak te� bia�e mankiety obrze�one z�otem. By�a obecnie lady Birgitte Trahelion i r�wnocze�nie dow�dc� Gwardii Kr�lewskiej w randze Genera�a-Kapitana, a sarka� i narzeka� mog�a sobie do woli, p�ki czyni�a to prywatnie.
� Zaiste � warkn�a mimowolnie, obrzucaj�c Dyelin spojrzeniem pe�nym nie do ko�ca skrywanej w�ciek�o�ci. W wi�zi zobowi�za� ze swoim Stra�nikiem Elayne wyczuwa�a to samo, co n�ka�o j� od rana. Frustracj�, rozdra�nienie, zdecydowanie. Niekt�re z tych uczu� mog�y zreszt� pochodzi� od niej samej. Od czasu po��czenia wi�zi� w zaskakuj�cy niekiedy spos�b zmienia�y si� w swe zwierciadlane odbicia, emocjonalnie, ale nie tylko. Jej okres przesun�� si� o ponad tydzie�, dopasowuj�c do cyklu tamtej!
Jednak najwyra�niej niech��, jak� Birgitte przepe�nia�a my�l o mo�liwej alternatywie, dor�wnywa�a jej niech�ci zgody na cudz� propozycje.
� Przekl�ci My�liwi nie s� wcale lepsi, Elayne � mrukn�a. � Z�o�yli Przysi�g� My�liwego, bowiem spodziewali si� znale�� przygod� i miejsce w historii. Nie marzy im si� osi��� na sta�e, co dodatkowo wymaga�oby przestrzegania prawa. Po�owa z nich to butni hipokryci, zadzieraj�cy swe przekl�te nosy; reszta za� bynajmniej nie kontentuje si� koniecznym ryzykiem, przeciwnie, sami szukaj� niebezpiecznych sytuacji. A wystarczy jedna plotka o Rogu Valere, a mo�esz uwa�a� si� za szcz�liw�, je�li na trzech bodaj jeden ci zostanie.
Dyelin u�miechn�a si� nieznacznie, jakby uzna�a, �e odnios�a drobne zwyci�stwo. Ogie� i woda nie by�y bardziej od siebie r�ne ni� te dwie kobiety � ka�da potrafi�a znakomicie uk�ada� sobie stosunki nieomal ze wszystkimi innymi, niemniej z jakiego� wzgl�du mi�dzy sob� gotowe by�y k��ci� si� nawet o barw� w�gla. I tak te� si� dzia�o.
� Poza tym i My�liwi, i najemnicy s� nieomal co do jednego obcy. Nie bardzo b�dzie to w smak zar�wno szlachcie, jak ludowi. Naprawd� nie bardzo. A przecie� ostatni� rzecz�, jakiej ci potrzeba, jest bunt.� B�yskawica na kr�tko rozjarzy�a szybki okna, szczeg�lnie g�o�ny za� �oskot grzmotu podkre�li� jej s�owa. Na przestrzeni tysi�ca lat siedem kr�lowych Andoru utraci�o tron w wyniku otwartej rebelii, a te dwie spo�r�d nich, kt�rym uda�o si� uj�� z �yciem, prawdopodobnie �a�owa�y, �e nie sta�o si� inaczej.
Elayne st�umi�a westchnienie. Na jednym z ma�ych inkrustowanych stolik�w pod �cian� sta�a ci�ka taca ze srebrnej plecionki, na niej za� pucharki i wysoki dzban grzanego, zaprawianego korzeniami wina. W chwili obecnej letniego korzennego wina. Przenios�a odrobin� Ognia i natychmiast z otworu dzbana unios�a si� smu�ka pary. Podgrzane korzenie nabiera�y nieznacznie gorzkiego smaku, jednak ciep�o kutego w srebrze pucharka warte by�o przymkni�cia na to oczu. Z wysi�kiem opar�a si� pokusie ogrzania powietrza w pomieszczeniu i uwolni�a �r�d�o, tak czy siak ciep�o trwa�oby tylko dot�d, p�ki utrzymywa�aby sploty. Za ka�dym razem, gdy obejmowa�a saidara, musia�a zwalcza� w sobie niech�� do jego uwolnienia � do pewnego stopnia przynajmniej � jednak ostatnimi czasy stawa�a si� ona coraz bardzie nami�tna. Ka�da siostra musia�a zmaga� si� z tym niebezpiecznym pragnieniem. Gestem zach�ci�a tamte, aby r�wnie� sobie nala�y.
� Obie znacie sytuacj� � zwr�ci�a si� do nich. � Jedynie g�upiec widzia�by w niej co� innego, ni�li �mierteln� gro�b�, a �adna z was g�upia nie jest. � Z gwardii zosta� tylko szkielet, garstka mo�liwych do zaakceptowania ludzi i co najmniej dwakro� tyle osi�k�w oraz zbir�w bardziej na miejscu w roli wykidaj��w wyrzucaj�cych z tawern pijanych klient�w, czy wr�cz nawet samych wyrzucanych. A poniewa� Saldaeanie wycofali ju� swe oddzia�y, Aielowie za� byli w trakcie, zbrodnia pieni�a si� jak zielsko na wiosn�. Mo�na by pomy�le�, �e �nie�yca nieco st�umi jej zasi�g, a jednak ka�dy dzie� przynosi� rabunki, podpalenia i jeszcze gorsze rzeczy. Sytuacja robi�a si� coraz bardziej napi�ta. � Jak tak dalej p�jdzie, za kilka tygodni mo�emy spodziewa� si� zamieszek. Mo�e nawet wcze�niej. Je�li zobacz�, �e nie potrafi� utrzyma� porz�dku w samym Caemlyn, ludzie zwr�c� si� przeciwko mnie. � Skoro nie potrafi zadba� o porz�dek w stolicy, r�wnie dobrze mog�a oficjalnie oznajmi� �wiatu, �e nie nadaje si� na w�adczyni�. � Nie podoba mi si� to, ale poniewa� nie mo�na, wobec tego niech si� stanie. � Obie otworzy�y usta, gotowe dalej si� k��ci�, nie da�a im jednak szansy. Jej g�os stwardnia�. � Stanie si�.
D�ugi do talii warkocz Birgitte zako�ysa� si�, kiedy ta pokr�ci�a g�ow�, jednak poprzez wi� czu�a s�cz�ce si� ju� uczucie niech�tnej zgody. Tamta mia�a zdecydowanie osobliwe pogl�dy na temat natury wi�zi mi�dzy Aes Sedai i jej Stra�nikiem, nauczy�a si� jednak pojmowa�, kiedy lepiej nie wywiera� na Elayne dalszych nacisk�w. Przynajmniej nauczy�a si� do pewnego stopnia. Wci�� pozostawa�a kwestia posiad�o�ci ziemskich i tytu�u. Dowodzenia Gwardi�. I inne drobne sprawy.
Dyelin nieznacznie sk�oni�a g�ow�, by� mo�e nawet ugi�a kolana, niby by� to uk�on, jej oblicze jednak pozosta�o niczym kamie�. Nie nale�a�o zapomina�, �e wielu spo�r�d tych, kt�rym nie w smak by�a Elayne Trakand na Tronie Lwa, w jej miejsce ch�tnie by na nim powitali Dyelin Taravin. I cho� od tamtej nie zazna�a nic pr�cz pomocy, wci�� przecie� ich sojusz by� m�ody, w g��bi umys�u Elayne nie milk� za� szept natarczywego g�osu. Mo�e Dyelin zwyczajnie czeka�a, a� jej si� paskudnie podwinie noga, by wkroczy� i �uratowa� Andor? Kto� w odpowiednim stopniu dumny i odpowiednio diaboliczny m�g�by spr�bowa� takiej strategii i m�g� nawet odnie�� sukces.
Elayne unios�a d�o�, by rozmasowa� skronie, zamiast tego jednak tylko poprawi�a w�osy. Tyle podejrze�, tak ma�o zaufania. Gra Dom�w szerzy�a si� w Andorze ju� w�wczas, gdy wyje�d�a�a do Tar Valon. Miesi�ce sp�dzone w�r�d Aes Sedai zaowocowa�y nie tylko umiej�tno�ci� w�adania Moc�. Dla wi�kszo�ci si�str Daes Dae�mar by�a chlebem powszednim. Wdzi�czno�� nale�a�a si� r�wnie� Thomowi za jego nauki. Bez zdobytej u tamtych wiedzy z pewno�ci� nie przetrwa�aby gor�cych chwil, jakie dzieli�y j� od powrotu do miasta. Niech �wiat�o�� sprawi, by Thom by� bezpieczny, aby on i Mat, i pozostali uciekli przed Seanchanami i teraz zd��ali bezpiecznie do Caemlyn. Ka�dego dnia od opuszczenia Ebou Dar modli�a si� o ich bezpiecze�stwo, obecnie jednak czasu starcza�o tylko na naprawd� kr�tk� modlitw�.
Zaj�a miejsce na fotelu po�rodku �uku siedzisk, na fotelu przeznaczonemu kr�lowej, i pr�bowa�a te� jak kr�lowa wygl�da� � wyprostowana, wolna d�o� spoczywa swobodnie na rze�bionej por�czy.�Sam wygl�d kr�lowej nie wystarczy � cz�sto mawia�a jej matka � jednak bystry umys�, orientacja w sytuacji, a nawet dzielne serce nie przydadz� si� na nic, je�li ludzie nie b�d� w tobie widzieli kr�lowej�. Birgitte przygl�da�a jej si� uwa�nie, nieomal podejrzliwie. Czasami wi� by�a naprawd� tylko �r�d�em uci��liwo�ci! Dyelin unios�a pucharek z winem do ust.
Elayne wci�gn�a g��boki oddech. Pr�bowa�a na�wietli� problem pod ka�dym mo�liwym k�tem, jaki przyszed� jej do g�owy i nie wymy�li�a nic innego.
� Birgitte, na wiosn� chc�, by moja Gwardia potrafi�a sprosta� wszystkiemu, co dziesi�� Dom�w mo�e wyprowadzi� w pole. � Najprawdopodobniej zadanie niemo�liwe do wykonania, nawet jednak wysi�ki na drodze do jego realizacji r�wna�y si� zatrzymaniu tych najemnik�w, kt�rzy ju� si� zaci�gn�li, jak i znalezieniu nast�pnych, a ostatecznie pob�r obj�� mia� wszystkich, kt�rzy wykazywali cho�by �lad ochoty. �wiat�o�ci, co za paskudna gmatwanina!
Dyelin zakrztusi�a si�, oczy wysz�y jej z orbit, struga ciemnego wina wytrysn�a z ust. Wci�� zapluwaj�c si�, wydoby�a z r�kawa obrze�on� koronk� chusteczk� i otar�a podbr�dek.
Fala paniki nap�yn�a przez wi� od Birgitte.
� Och, Elayne, niech sczezn�, nie mo�esz oczekiwa�...! Jestem �uczniczk�, nie genera�em! I nikim wi�cej nigdy nie by�am, nie rozumiesz tego jeszcze? Po prostu robi�am to, co trzeba by�o zrobi�, do czego zmusza�y mnie okoliczno�ci! W ka�dym razie i tak ju� nie jestem ni�, jestem po prostu sob� i...! � Urwa�a w por�, zdaj�c sobie spraw�, �e m�wi zbyt du�o. Nie pierwszy raz. Pod zaciekawionym spojrzeniem Dyelin jej twarz oblek� szkar�at.
Ustali�y wszystko tak, �e Birgitte rzekomo jest z Kandoru, gdzie kobiety nosi�y stroje podobne jej ubraniu, jednak Dyelin najwyra�niej nie da�a wiary wyja�nieniom. A za ka�dym razem, gdy Birgitte si� przej�zyczy�a, coraz bli�ej by�a ujawnienia swojego sekretu. Elayne rzuci�a jej spojrzenie, obiecuj�ce p�niejsz� rozmow�.
Nie wyobra�a�a sobie, by policzki Birgitte mog�y poczerwienie� jeszcze bardziej. Wszystkie wra�enia obecne w wi�zi st�umi�o poczucie wstydu, tak przemo�ne, �e zala�o r�wnie� Elayne; teraz z kolei ona pokra�nia�a. Pospiesznie przybra�a surowy wyraz twarzy, maj�c nadziej�, �e szkar�atne policzki mog� �wiadczy� o czym� innym ni�li o dramatycznym pragnieniu skulenia si� w fotelu w obliczu upokorzenia Birgitte. Ten zwierciadlany efekt potrafi� by� czym� znacznie wi�cej ni� prost� uci��liwo�ci�!
Dyelin jednak szybko zapomnia�a o Birgitte. Wsun�a chusteczk� z powrotem na miejsce, ostro�nie odstawi�a pucharek na tac�, a potem po�o�y�a d�onie na biodrach. Jej twarz pociemnia�a niby oblicze burzy.
� Gwardia zawsze by�a trzonem armii Andoru, Elayne, ale to... Na lito�� �wiat�o�ci, to jest czyste szale�stwo! Wszystkich obr�cisz przeciwko sobie, od rzeki Erinin do G�r Mg�y!
Elayne za wszelk� cen� stara�a si� zachowa� spok�j. Je�li pope�ni�a b��d, Andor mo�e sta� si� drugim Cairhien, kolejn� nabrzmia�� od krwi ziemi�, gdzie rz�dzi chaos. Ona sama oczywi�cie zginie, co i tak nie b�dzie cen� dostatecznie wysok�, by nawet we w�asnych oczach zrekompensowa� koszty, jakie poniesie kraj. Jednak nie do pomy�lenia by�o, �e nie spr�buje, w ka�dym razie rezultat ostateczny oka�e si� dla Andoru identyczny jak ca�kowita jej pora�ka. Ch�odna, opanowana, spokojna jak gr�b. Kr�lowa nie ma prawa okazywa� l�ku, je�li nawet przera�liwie si� boi. Zw�aszcza w takiej sytuacji. Matka zawsze m�wi�a, by t�umaczy� si� najmniej, jak to tylko mo�liwe; im wi�cej pr�buje si� wyja�ni� tym wi�kszej ilo�ci kolejnych wyja�nie� potrzeba, p�ki wreszcie na nic innego nie starcza ju� czasu. Natomiast Gareth Bryne twierdzi�, �e kiedy to tylko mo�liwe, nale�y wszystko wyja�ni�, ludzie sprawiali si� lepiej, je�eli wiedzieli nie tylko co, ale r�wnie� dlaczego. Dzisiaj post�pi wedle rady Bryne�a. Do wielu zwyci�stw ju� poprowadzi�.
� Mam przeciwko sobie troje jawnych pretendent�w. � I by� mo�e jednego, kt�ry nie zadeklarowa� swych roszcze�. Zmusi�a si� by wytrzyma� spojrzenie Dyelin. Nie by�o w tym z�o�ci, po prostu dwie kobiety patrz�ce sobie w oczy. Niewykluczone jednak, �e Dyelin zobaczy�a w jej wzroku co� innego, bowiem zacisn�a szcz�ki, a jej twarz pokra�nia�a. Skoro tak, prosz� bardzo. � Arymill� jako tak� mo�na si� nie przejmowa�, ale Nasin opowiedzia� si� za ni� w imieniu Domu Caeren, a niezale�nie czy traktowa� to jako wyraz jego umys�owego zdrowia, oznacza, �e przez to samo jej roszczenia nabieraj� mocy. Naean i Elenia znajduj� si� w wi�zieniu, jednak ich zbrojni nie. Ludzie Naean mog� waha� si� i k��ci�, dop�ki nie znajd� przyw�dcy, jednak Jarid jest G�ow� Sarand i nie zrezygnuje z okazji zaspokojenia ambicji swej �ony. Domy Baryn i Anshar flirtuj� z jednym i drugim stronnictwem, najlepsze na co mog� mie� nadzieje, to tyle, �e jeden p�jdzie z Sarand, a drugi z Arawn. Dziewi�tna�cie Dom�w w Andorze jest na tyle silnych, by narzuci� pomniejszym Domom spos�b post�powania. Sze�� opowiedzia�o si� przeciwko mnie, dwa mam za sob�.� Sze�� jak dot�d, i niech �wiat�o�� sprawi, aby rzeczywi�cie mia�a te dwa! Nie wspomnia�a o trzech wielkich Domach, kt�re praktycznie rzecz bior�c, opowiedzia�y si� za Dyelin, przynajmniej Egwene uda�o si� na jaki� czas zatrzyma� ich wojska w Murandy.
Skinieniem d�oni wskaza�a krzes�o obok, a Dyelin zaj�a miejsce, pieczo�owicie wyg�adzaj�c sp�dnice. Na jej twarzy nie szala�a ju� wcze�niejsza burza. Badawczo przygl�da�a si� Elayne, nie daj�c jednak najmniejszej wskaz�wki odno�nie ewentualnych pyta� lub wniosk�w.
� Zdaj� sobie z tego r�wnie dobrze spraw� co ty, Elayne, jednak Luan i Ellorien ostatecznie przeka�� ci wp�ywy swych Dom�w, jestem pewna, �e Abelle nie post�pi inaczej. � Zacz�a g�osem ostro�nym, jednak w miar� m�wienia przebija�o w nim coraz wi�cej emocji. � Inne Domy te� dostrzeg� racjonalno�� takiego post�powania. Przynajmniej je�li nie wystraszysz ich tak, �e nie b�d� w stanie racjonalnie my�le�. �wiat�o�ci, Elayne, to nie jest Sukcesja. Przecie� przedstawicielka Domu Trakand przejmuje tron po kobiecie z Domu Trakand, a nie po jakim� innym Domu. Nawet Sukcesja zreszt� rzadko rodzi�a otwarte walki! Je�li z Gwardii zrobisz armi�, ryzykujesz utrat� wszystkiego.
Elayne odrzuci�a g�ow� do ty�u, w jej �miechu jednak nie by�o rozbawienia. Pasowa� natomiast znakomicie do �oskotu grzmot�w.
� Zaryzykowa�am wszystko w dniu, w kt�rym wr�ci�am do domu, Dyelin. Powiadasz, �e Norwelyn i Traemane opowiedz� si� po mojej stronie, i Pendar tak�e? �wietnie, wobec tego b�d� mia�a pi�� za sob�, a przeciw sobie sze��. Nie wydaje mi si�, aby inne domy �dostrzeg�y racjonalno�� takiego post�powania�, jak to zechcia�a� uj��. Je�li kt�ry� z nich ruszy si�, zanim b�dzie jasne jak po�udniowe s�o�ce, �e R�ana Korona jest moja, to po to, by wyst�pi� przeciwko mnie, nie za� opowiedzie� za mn�. � Przy odrobinie szcz�cia wszyscy ci lordowie i lady powstrzymaj� si� od sprzymierzenia z poplecznikami Gaebrila, ale w tej sprawie wola�a nie ufa� samemu szcz�ciu. Nie by�a przecie� Matem Cauthonem. �wiat�o�ci, wi�kszo�� ludzi by�a przekonana, �e Rand zabi� jej matk�, a nieliczni tylko wierzyli, �e �lord Gaebril� by� jednym z Przekl�tych. Naprawa wszystkiego, co Rahvin zniszczy� w Andorze, mo�e zabra� ca�e �yciem, nawet je�li �y�oby si� tak d�ugo, jak Kobiety Rodziny! Niekt�re Domy powstrzymaj� si� z udzieleniem jej poparcia ze wzgl�du na gwa�ty, jakich Gaebril dopuszcza� si� w imieniu Morgase, a inne dlatego, �e Rand oznajmi�, i� ma zamiar �ofiarowa� jej tron.. Kocha�a tego m�czyzn� w ka�dym calu, ale �eby sczez�, nie musia� posuwa� si� do tego! Nawet je�li by� to jedyny spos�b na powstrzymanie Dyelin. Najn�dzniejszy dzier�awca Andory postawi kos� na sztorc, �eby usun�� marionetk� z Tronu Lwa! � Na ile si� da, przede wszystkim nie chc� dopu�ci�, by Andoranin zabija� Andoranina, Dyelin, ale Sukcesja czy nie Sukcesja, Jarid jest gotowy do wojny, Elenia przebywa w zamkni�ciu. Naean te� jest gotowa walczy�. � Najlepiej sprowadzi� te kobiety do Caemlyn najszybciej jak to tylko mo�liwe, w Aringill maj� zbyt wiele sposobno�ci przemycenia tajnych wie�ci i rozkaz�w. � Arymilla jest jednak ju� gotowa, maj�c za sob� ludzi Nasina. Dla nich to jest Sukcesja a jedyny spos�b, w jaki mo�na ich powstrzyma� przed otwart� wojn�, to zgromadzi� tyle si�, �eby nie o�mielili si� zaatakowa�. Je�eli do wiosny Birgitte uda si� zbudowa� Gwardi� w sile armii, to bardzo dobrze, poniewa� je�eli w tym czasie nie b�dziemy mia�y armii, ta w�a�nie oka�e si� potrzebna. A je�li tego ci za ma�o, pomy�l o Seanchanach. Oni nie zadowol� si� Tanchico i Ebou Dar, chc� wzi�� wszystko. Ale nie oddam im Andoru, Dyelin, tak jak nie oddam go Arymilli. � Nad ich g�owami zarycza� grzmot.
Odwracaj�c si� lekko, by widzie� Birgitte, Dyelin obliza�a wargi. Jej palce mimo woli szczypa�y fa�dy sp�dnic. Cho� niewiele mog�o j� nastraszy�, to opowie�ci o Seanchanach mia�y t� moc. Jednak dalej wymamrota�a po nosem, jakby tylko do siebie:
� Mia�am nadzieje unikn�� wojny domowej. � A to mog�o nie znaczy� nic albo bardzo wiele! By� mo�e nale�y troch� j� wybada�.
� Gawyn � oznajmi�a znienacka Birgitte. Jej twarz poja�nia�a, podobnie emocje p�yn�ce przez wi�. W�r�d nich najwyra�niejsza by�a ulga. � Kiedy si� pojawi, obejmie dow�dztwo. B�dzie twoim Pierwszym Ksi�ciem Miecza.
� Mleko matki w kubku! � warkn�a Elayne, a jej s�owa podkre�li� upiorny blask b�yskawicy za oknem. Dlaczego ta kobieta musia�a teraz w�a�nie zmieni� temat? Dyelin wzdrygn�a si�, a Elayne poczu�a, jak znowu p�on� jej policzki. Starczy�o jednego spojrzenia na rozdziawione usta tamtej, �eby zrozumie�, jak wulgarnym pos�u�y�a si� przekle�stwem. Dziwnie to te� okaza�o si� dla mej zawstydzaj�ce, przecie� fakt, i� Dyelin by�a przyjaci�k� jej matki, nie powinien odgrywa� �adnej roli. Nie my�l�c, prze�kn�a pot�ny haust wina � i omal�e nie zad�awi�a si� jego gorycz�. Szybko odegna�a obrazy Lini gro��cej wymyciem ust, powtarzaj�c sobie, �e jest przecie� doros�� kobiet�, kt�ra musi utrzyma� tron. Nie s�dzi�a jednak, by jej matka r�wnie cz�sto robi�a z siebie idiotk� we w�asnych oczach.
� Tak te� si� stanie, Birgitte � ci�gn�a dalej, nieco uspokojona. � Kiedy przyb�dzie. � Do Tar Valon pod��a�a tr�jka kurier�w. Nawet je�li �adnemu nie uda si� umkn�� uwagi Elaidy, Gawyn w ko�cu si� dowie o jej roszczeniu do tronu i przyb�dzie. Rozpaczliwie go potrzebowa�a. Nie �ywi�a �adnych z�udze� wzgl�dem swoich militarnych kompetencji, a Birgitte do tego stopnia obawia�a si�,�e nie sprosta legendom, jakie o niej opowiadano, i� czasami wygl�da�o to tak, jakby po prostu nawet l�ka�a si� spr�bowa�. Stawi� czo�o armii? Prosz� bardzo! Dowodzi� armi�? Nigdy w �yciu!
Birgitte zreszt� doskonale zdawa�a sobie spraw� z kr�tych szlak�w w�asnych my