6070
Szczegóły |
Tytuł |
6070 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6070 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6070 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6070 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Howard Phillips Lovecraft
Przera�aj�cy staruch
(The terrible old man )
Pewnego dnia Angelo Ricci, Joe Czanek i Manuel Silva wpadli na pomys� ograbienia Przera�aj�cego Starucha. Staruszek �w mieszka samotnie w bardzo starym domu nad morzem, przy Water Street, i m�wi si� o nim, �e jest zarazem niewiarygodnie bogaty i niewiarygodnie zgrzybia�y; by�o to nader korzystne i atrakcyjne po��czenie dla ludzi, kt�rzy jak panowie Ricci, Czanek i Silva trudnili si� niespecjalnie szanowan� sztuka rozboju. Mieszka�cy Kingsport sporo m�wi� i my�l� o Przera�aj�cym Staruchu i chyba w�a�nie to chroni go przed nieproszonymi wizytami ludzi pokroju pana Ricciego i jego kompan�w, pomimo i� jest nieomal pewne, �e gdzie� w mrocznych, cuchn�cych st�chlizn� zakamarkach swego starego domu skrywa nielich� fortun�.
Jest on prawd� m�wi�c, nader osobliwym cz�owiekiem. Pono� by� niegdy� kapitanem wschodnioindyjskiego klipra. Jest tak stary, �e nikt nie pami�ta go m�odego i tak ma�om�wny, �e niewielu zna jego prawdziwe imi�. W�r�d poskr�canych, gruz�owatych drzew rosn�cych na frontowym trawniku przed jego zaniedbanym, prastarym domem, przechowuje przedziwn� kolekcj� wielkich g�az�w u�o�onych w tajemnicze kopce i pomalowanych tak, �e przypominaj� wizerunki bog�w z jakiej� zapomnianej �wi�tyni Wschodu. Owa kolekcja wyp�asza wi�kszo�� ch�opc�w, kt�rzy lubi� drwi� z Przera�aj�cego Starucha, jego d�ugich siwych w�os�w i brody, albo wybija� kamieniami niewielkie okna w jego domu. To jednak nic wszystko: istniej� inne rzeczy budz�ce l�k w starszych i nieco bardziej ostro�nych ludziach, kt�rzy podkradaj� si� niekiedy do odludnego domu, by zajrze� do �rodka przez zakurzone szyby. Ludzie ci powiadaj�, �e na stole w prawie pustym pokoju stoi kilkana�cie ozdobnych butelek, wewn�trz kt�rych znajduj� si� prymitywne wahade�ka sporz�dzone z kawa�k�w sznurka i ma�ych o�owianych ci�ark�w. Powiadaj� r�wnie�, �e Przera�aj�cy Staruch rozmawia z tymi butelkami u�ywaj�c takich imion jak Jack, Blizna, D�ugi Tom, Joe Latynos, Peters i Mat� Elis, a gdy zwraca si� do konkretnej butelki, ma�e o�owiane wahade�ko wewn�trz kr�ci si� i podryguje jakby w odpowiedzi. Ci kt�rzy widzieli wysokiego, szczup�ego Przera�aj�cego Starucha podczas owych tajemnych rozm�w nie chc� do�wiadczy� tego ponownie.
Jednak�e Angelo Ricci, Joe Czanek i Manuel Silva nic pochodzili z Kingsport, by�y im obce uroki �ycia i tradycje nowej Anglii, za� w Przera�aj�cym Staruchu widzieli jedynie zgrzybia�ego, prawie bezradnego siwego jak go��bek ramola, kt�ry nie potrafi� zrobi� jednego kroku bez pomocy swej s�katej laski i kt�rego szczup�e, s�abe d�onie trz�s�y si� �a�o�nie. Ma sw�j spos�b �a�owali samotnego, nie lubianego przez nikogo staruszka, kt�rego wszyscy unikali i na kt�rego szczeka�y wszystkie psy. Jednak biznes to biznes, a dla z�odzieja oddanego ca�ym sercem swojej profesji zniedo��nia�y cz�owiek nie maj�cy s�u�by i p�ac�cy za towary nabyte w lokalnym sklepie z�otem i srebrem sprzed dw�ch stuleci, stanowi pokus� nie do odparcia.
Panowie Ricci, Czanek i Silva wybrali na skok noc, l l kwietnia. Panowie Ricci i Silva mieli zaj�� si� pechowcem, a pan Czanek zaczeka� na nich i spodziewane �upy w zakrytym automobilu zaparkowanym przy Skip Street, opodal bramy w wysokim murze, na ty�ach posesji nale��cej do wybranej przez nich ofiary. Opracowali ten plan pragn�c unikn�� udzielania niepotrzebnych wyja�nie�, w razie gdyby niespodziewanie na scen� wkroczy�a policja. Automobil mia� gwarantowa�, �e opuszcz� miejsce skoku szybko, cicho i przez nikogo nic zauwa�eni.
Jak to zosta�o ustalone wcze�niej, tr�jka z�odziejaszk�w wyruszy�a oddzielnie z trzech r�nych miejsc, aby nie wzbudzi� podejrze�. Panowie Ricci i Silva spotkali si� na Water Street przed frontow� bram� domu Przera�aj�cego Starucha, i cho� nie podoba�o im si� w jaki spos�b ksi�yc o�wietla� malowane kopce, widoczne pomi�dzy ga��ziami s�katych, zdeformowanych drzew, mieli na g�owie wa�niejsze sprawy ani�eli przejmowanie si� byle przes�dami. Obawiali si�, �e ustalenie gdzie Staruch ukry� swoje skarby mo�e okaza� si� niezbyt przyjemnym zaj�ciem, jako �e byli kapitanowie bywaj� zwykle uparci i z�o�liwi, niemniej jednak ich by�o dw�ch, on tylko jeden - na dodatek stary i zniedo��nia�y. Panowie Ricci i Silva mieli pewn� wpraw� w nak�anianiu opornych os�b do m�wienia, a przera�liwe wrzaski s�abego, steranego �yciem cz�owieka z �atwo�ci� mo�na by�o zag�uszy�.
Tak oto dwaj z�odzieje podeszli do jednego z o�wietlonych okien i us�yszeli jak Przera�aj�cy Staruch przemawia z czu�o�ci� do swoich butelek z wahade�kami. na�o�yli maski i delikatnie zapukali do nadgryzionych z�bem czasu i warunkami pogodowymi d�bowych drzwi.
Pan Czanek, siedz�c za kierownic� automobilu, przy tylnej bramie posesji Przera�aj�cego Starucha, na Skip Street zacz�� si� niepokoi�. Mia� wra�enie, �e czeka ju� bardzo d�ugo, nie mia� serca z kamienia i nie przypad�y mu do gustu przera�liwe krzyki jakie dobieg�y z wn�trza starego domu, po czasie wyznaczonym na realizacj� skoku. Czy nie nakaza� swoim kompanom, aby potraktowali patetycznego starego wilka morskiego mo�liwie jak naj�agodniej? Popatrywa� nerwowo na w�sk� d�bow� bram� osadzon� w wysokim, poro�ni�tym bluszczem, kamiennym murze. Raz po raz spogl�daj�c na czasomierz, zastanawia� si� co by�o powodem op�nienia.
Czy�by stary marynarz wyzion�� ducha zanim zdradzi� miejsce ukrycia skarbu i konieczne by�o drobiazgowe przeszukanie ca�ego domu? Panu Czankowi nie podoba�o si� tak d�ugie wyczekiwanie, po�r�d ciemno�ci, w tym niezbyt przyjemnym miejscu. Magle us�ysza� ciche kroki oraz stukot dobiegaj�cy od strony chodnika po drugiej stronie muru, delikatny szelest i zgrzyt starej zardzewia�ej zasuwki, po czym w�skie ci�kie drzwi uchyli�y si� do wewn�trz. Wyt�y� wzrok w s�abym, bladym �wietle pojedynczej latarni, by dostrzec jakie to �upy wynosz� ze starego z�owieszczego domu jego kompani, �e zaj�o im to tak wiele czasu. Ale kiedy spojrza� w t� stron�, ogarn�o go bezgraniczne zdumienie. Nie dostrzeg� bowiem �adnego ze swoich kompan�w, lecz ni mniej ni wi�cej, tylko Przera�aj�cego Starucha opieraj�cego si� �agodnie na ga�ce s�katej laski i u�miechaj�cego si� z�owieszczo. Pan Czanek nie mia� dot�d okazji, by przyjrze� si� oczom tego m�czyzny - dopiero teraz zauwa�y�, �e by�y one ��te.
W ma�ych miasteczkach dzieje si� raczej niewiele, tote� mieszka�cy Kingsport przez ca�� wiosn� i lato dyskutowali o trzech niemo�liwych do zidentyfikowania zw�okach wyrzuconych na brzeg fal� przyp�ywu. By�y rozszarpane, jakby poci�te tuzinem kordelas�w i zmasakrowane, jak gdyby zdepta�y je obcasy wielu par podkutych but�w. Niekt�rzy, wspominali r�wnie� o rzeczach tak trywialnych jak porzucony automobil odnaleziony przy Skip Street lub osobliwych, nieludzkich krzykach - prawdopodobnie jakiego� zb��kanego zwierz�cia lub w�drownego ptaka - kt�re s�ysza�o w nocy kilkoro, nie mog�cych zasn�� mieszka�c�w. Jednak Przera�aj�cy Staruch nie przejmowa� si� lokalnymi plotkami. By� z natury pow�ci�gliwy, a w jego wieku i przy jego stanie zdrowia pow�ci�gliwo�� zalecana jest w dw�jnas�b. Poza tym, tak stary wilk morski w latach swej na po�y ju� zapomnianej przesz�o�ci musia� by� �wiadkiem wielu r�nych, du�o bardziej osobliwych wydarze�.