5991
Szczegóły |
Tytuł |
5991 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5991 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5991 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5991 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Andrzej Borkowski
Wprowadzenie do tematu
Rozumie� �wiat przez teksty kultury... Tak sformu�owany temat otwiera nas na zasadniczy dla nauk humanistycznych problem rozumienia �wiata i obcowania z nim. �wiat za� znajduje swe odzwierciedlenie w bogato reprezentowanych na przestrzeni wiek�w tekstach kultury.
Jest to �wiat niebywa�y, mnogi w znaczenia i sensy, ods�aniaj�cy duchowe �ycie cz�owieka. Jak go poznawa�, jak rozumie� i czyta�? To pytanie trudne, niemal dramatyczne, wskazuj�ce na niemo�no�� pe�nego obcowania cz�owieka ze �wiatem. Wszak ten nie jest nam dany bezpo�rednio, jest niejako zapo�redniczony, wymyka si� ostatecznemu poznaniu i zrozumieniu, co nie oznacza, �e w �aden spos�b nie mo�emy go do�wiadcza�. Trudno do niego dotrze�, gdy� objawia si� w wielo�ci tworzyw i form - to prawda. Idzie wi�c o rozpoznanie jego w�a�ciwo�ci i charakteru, by go ujarzmi� i oswoi�, aby sta� si� przestrzeni� blisk� i widoczn�, niemal zapraszaj�c�. Wyzwanie to �mia�e, prawie niebezpieczne i trud olbrzymi, bo trzeba podj�� dialog. Dialog czasem nier�wny, ograniczony mo�liwo�ciami interpretacji, b�d�cy raczej nieustannie ponawian� pr�b� kontaktu.
Refleksje o refleksjach, prze�ycia prze�y�, s�owa o s�owach, teksty o tekstach. Na tym w�a�nie polega specyfika dyscyplin, kt�rymi si� zajmujemy (humanistyki)
- zapisa� Michai� Bachtin1.1 jeszcze:
Tam, gdzie nie ma tekstu nie istnieje r�wnie� przedmiot badania i my�lenia2.
Dopowiedzmy: tam nie ma nas. Tu ods�ania si� g��bia my�li humanistycznej, jej niezwyk�o�� i zagadkowo��, kt�ra znajduje sw�j fina� w �kontakcie dw�ch podmiot�w, dw�ch autor�w"3. A wi�c komunikacja, ale czy porozumienie? Na to pytanie Bachtin nie daje odpowiedzi, gdy� zajmuj� go poszczeg�lne konkretyzacje danego tekstu. W�a�ciwie to fakt ten sprawia, �e humanistyka rozumiana jako obcowanie i do�wiadczanie literatury ci�gle nas zaskakuje, realizuj�c si� w wielo�ci obserwacji, przemy�le� i refleksji badawczych. Bo recepcja jest r�wnie wa�na jak sam przedmiot badania, gdy� bez niej pozostaje on tylko zawieszony w niebycie kulturowym.
Szko�� my�lenia humanistycznego jest interpretacja, czyli rozumienie ludzkich wytwor�w i zachowa�. Interpretacja jest sztuk� artyst�w i uczonych, ale jest r�wnie� podstawow� umiej�tno�ci� my�l�cego cz�owieka. Bez tej umiej�tno�ci zamkni�ty zostaje przed nim �wiat kultury i �wiat natury4
- pisze Maria Janion w ksi��ce Humanistyka: poznanie i terapia. To prawda, trzeba posi��� t� umiej�tno��, a przed nami ods�oni� si� bogate przestrzenie literatury.
Trzeba je czyta�, zawsze na nowo, niestrudzenie /.../5
- przekonuje Antoni Czy�. "" "i
Niekt�re wsp�czesne teorie krytyki opieraj� si� na tezie, �e jedynym wiarygodnym odczytaniem jest odczytanie b��dne (misreading), tekst istnieje tylko jako �a�cuch reakcji, kt�re wywo�uje, /.../jest tylko piknikiem, na kt�ry autor przynosi s�owa, czytelnicy za� sens6.
W ten spos�b Umberto Eco przypomina nam o biegunach interpretacji, o napi�ciach mi�dzy czytelnikiem a tekstem. Niew�tpliwie one istniej�, gdy� spowodowane s�m.in. r�nic� czasu i przestrzeni kulturowej, kiedy to czytelnicy na nowo dokonuj� rekonstrukcji tekstu i ponownie odkrywaj� jego znaczenia. Nie znaczy to jednak, �e mo�emy dowolnie redukowa� znaczenia danego wytworu j�zykowego, np. utworu literackiego, do wy��cznie takiego, jakie chcemy mu nada�. Nie idzie wi�c, w przypadku tekstu literackiego, o �wyczytywanie" sens�w, kt�rych dany
Wprowadzenie do tematu
tw�r nie zawiera, ale raczej o prze�ycie estetyczne, kt�re on wywo�uje. Teza o nieuniknionym b��dnym odczytaniu tworzy negatywny obraz interpretacji, w kt�rym mie�ci si� problem pesymizmu poznawczego. Cha-
akteryzuje on pewne kierunki filozoficzne i literaturoznawcze, np. de-konstrukcjonizm. Ciekawszym modelem lektury wydaje si� postrzeganie tekstu jako ca�o�ci otwartej na r�ne zabiegi obja�niaj�ce, kt�re mo�na wsp�lnie weryfikowa� w ramach naszej aktualnej wiedzy o �wiecie, jak te� dzi�ki okre�lonym umiej�tno�ciom interpretacyjnym.
Zagadnienie tekst�w kultury w naukach humanistycznych rodzi te� szereg problem�w i napi�� zwi�zanych z ich miejscem i rol�, kt�r� odgrywaj� lub mog� odgrywa� w poszczeg�lnych dyscyplinach. Wa�ne jest, aby spory nie przeszkadza�y w wymianie interdyscyplinarnych do�wiadcze�, a raczej pokazywa�y przestrzenie, gdzie potrzebny jest wsp�lny namys� i dialog. S�uszne zatem wydaje si� przyj�cie szerokiej definicji tekstu kultury. Za tak� mo�na uzna� definicj� semiologiczn�, kt�ra okre�la tekst kultury jako:
ka�dy wewn�trznie zorganizowany wed�ug okre�lonych regu�, znacz�cy wytw�r kultury, np. dzie�o plastyczne, str�j, zachowanie realizuj�ce pewien spo�ecznie utrwalony wzorzec7.
A wi�c tekstem b�dzie zar�wno traktat filozoficzny, rozprawa naukowa, dokument historyczny, dzie�o literackie, list, doniesienie prasowe jak te� film, obraz plastyczny, dzie�o muzyczne, czy �wiadectwa kultury materialnej. Wszystkie one kreuj� okre�lon� wizj� �wiata, wsp�tworz� go i dope�niaj�. Wa�ne jest aby by� to �wiat rozpoznany i oswojony - to ju� wiele. Wi�cej to - umie� z niego czerpa� i m�c w nim �wiadomie i swobodnie wybiera�.
10
Andrzej Borkowski
Przypisy
1 Michai� Bachtin: Problem tekstu w lingwistyce, filologii i innych naukach humanistycznych. W: Estetyka tw�rczo�ci s�ownej. T�um. Danuta Ulicka. Warszawa 1986 s. 403.
2 Tam�e, wcze�niejszy fragment tej rozprawy.
3 Tam�e, s. 408.
4 Maria Janion: Wizje nowej humanistyki. W: Humanistyka: poznanie i terapia Warszawa 1982, s. 110. (Pierwsze wydanie tej ksi��ki: 1974).
5 Antoni Czy�: Bycie w tekstach dawnych. W: �wiatlo i s�owo. Egzystencjalne czytanie tekst�w dawnych. Warszawa 1995, s. 342.
6 Umberto Eco: Interpretacja i historia. W zbiorze: Interpretacja i nadinterpre-tacja. Red. Stefan Collini. T�um. Tomasz Biero�. Krak�w 1996, s. 26.
7 S�ownik termin�w literackich. Red.: Janusz Siawi�ski. Wyd. 3. Wroc�aw 2000. Inspiruj�ce rozwa�ania, podobnie ugruntowane metodologicznie, zawar� Stefan ��kiewski w swej ksi��ce Teksty kultury (Warszawa 1988).
I. Po�r�d historii idei
Pawe� Wojtczuk �^t^;-.;1 r--' : ���..;..:�,�,:�'. ��;.,<�.''����'�: . A^--'..-^'.;::.,,;,,;5 :--�*;�-; �� (Uniwersytet Jagiello�ski) ;: ;i .:'�.-.:.-.v-
Teorie socjologiczne a rzeczywisto�� spo�eczna
Wst�p �-'�^'�^��'t ' ".":� ' ;-�-�.<::;���, "r,v� jte-.;,*;^-' . ,; - --.-. cwSrtT,
'"-"> - V� '-V-� ;-f.'<,���Y= � ..;>'.. �;CiO,^�;:^"-ti;,;8t'r;;l;;-i " v,-,"; �: xi*>:r'is;
Teoria socjologiczna jest jednym ze sposob�w opisu rzeczywisto�ci spo�ecznej. Nie chcia�bym wywo�a� wra�enia, �e jest to najlepszy spos�b uj�cia tego zagadnienia, przewy�szaj�cy uj�cie literackie czy inny tekst kultury. Jedynym celem mojego artyku�u jest przedyskutowanie relacji, jaka istnieje mi�dzy teori� socjologiczn� a rzeczywisto�ci� spo�eczn�. Nim przejd� do charakterystyki tej relacji, przedstawi� t� definicj� teorii, jak� si� b�d� pos�ugiwa�. Jest to bardzo wa�ne ze wzgl�du na wieloznaczno�� u�ycia tego terminu. W artykule tym pos�u�� si� definicj� sformu�owan� dla nauk nomotetycznych (czyli takich, kt�re formu�uj� prawa naukowe, celowo rezygnuj�c z jednostkowego, historycznego opisu). Problemem, kt�ry w zwi�zku z tym mo�e si� pojawi�, jest pytanie: czy socjologia jest nauk� nomotetyczn�, czy idiograficzn�? Wydaje mi si�, �e nie spos�b da� na to pytanie odpowiedzi. Wiedza socjologiczna wyst�puje zar�wno w jednej, jak i w drugiej postaci. Co prawda niemal�e wszyscy klasycy widzieli socjologi� jako nauk� nomotetyczn�, podobnie jak szeroka rzesza my�licieli w XX wieku, jednak�e wielu XX-wiecznych akademik�w uprawia�o j� jak nauk� idiograficzn�. W referacie swoim zajm� si� socjologi� jako nauk� buduj�c� prawa o mechanizmach i o procesach spo�ecznych. �wiadomie zrezygnuj� z charakterystyki idiograficznych opis�w spo�ecze�stwa (lub wybranego jego fragmentu). Zajm� si� nomotetycznymi koncepcjami i to w�a�nie je b�d� nazywa� teoriami socjologicznymi, bo tylko one spe�niaj�, przyj�t� przeze mnie, definicj� teorii.
J
14
Pawe� Wojtczuk
Teorie socjologiczne a rzeczywisto�� spo�eczna
15
Teoria socjologiczna
Przez teori� rozumiem zbi�r niesprzecznyovcn i wzajemnie powi�zanych ze sob� twierdze�, kt�ry powinien spe�nigiia� nast�puj�ce kryteria (Szmatka, Soza�ski 1993; Cohen 1989; Soza�f�ski 1995, Wysie�ska, Wojtczuk, Karpi�ski 2000):
Abstrakcyjno�� - oznacza to, �e twierdzen/nia "teoretyczne, poj�cia i modele nie mog� by� w �aden spos�b powi�zane^6 z jakimkolwiek obiektem zakorzenionym w konkretnych realiach spo�e�scznycri l historycznych. Teorie powinny wykracza� poza konkretne realia a spo�eczne i historyczne, tak aby ich twierdzenia da�y si� zastosowa� wsvsz%dzie tam, gdzie spe�nione zostan� odpowiednie warunki. Teoria nie rJmo�e odnosi� si� do realnego �wiata, lecz do �wiata idealnych obiekt/ to w, takich jak anomia spo�eczna, alienacja, solidarno�� mechaniczna^-' aktor, gaz doskona�y, pr�nia czy cia�o sztywne.
Og�lno�� - kryterium to m�wi o zakresie " teorii i o dziedzinie jej stosowalno�ci. Kryterium abstrakcyjno�ci nie daAJe zakotwiczenia twierdzeniom teorii w rzeczywisto�ci empirycznej. ' Im wi�kszy jest zakres teorii, tym jest ona og�lniejsza, co znaczy, �e je^t ona w stanie wyja�ni� i opisa� wi�ksz� liczb� konkretnych przypadk�w. - Zdanie �Wszyscy Europejczycy s� �ysi" jest og�lniejsze od zdania �Ws szyscy Polacy s� �ysi". Uniwersalno�� - kryterium to oznacza, �e5 prawa teorii obowi�zuj� niezale�nie od czasu i miejsca, a tak�e kontekstu kulturowego.
Warunkowy charakter twierdze� (sk�adaj^ si� na� warunki zakresowe i pocz�tkowe). Warunki zakresowe s�zbior'~em uniwersalnych twierdze�, kt�re definiuj� zbi�r okoliczno�ci, do ktr�rych twierdzenia teorii mog� by� aplikowalne (Cohen 1980: 92; Cohen* 1989: 83). Warunki pocz�tkowe przek�adaj� abstrakcyjne terminy te-�retyczne na konkretne
terminy obserwacyjne.
Testowalno�� empiryczna - teoria musi tPYc przynajmniej potencjalnie testowalna, znaczy to, i� sama musi wyz:fnaczy� warunki zakresowe i pocz�tkowe, a tak�e okre�li�, przy pomoc^ jakiego narz�dzia b�d�
one weryfikowane.
Kumulatywny rozw�j teorii - oznacza to, �& ka�da nast�pna wersja danej teorii b�dzie zawiera�a wi�cej informacj l> nlz JeJ poprzedniczka,
k�ad, b�dzie og�lniejsza, to znaczy b�dzie mia�a wi�kszy zakres, 113 � b�dzie obejmowa�a szersz� klas� zjawisk. Kumulatywny rozw�j a ^miejsce na poziomie teoretycznych program�w badawczych. Roz-ma. ^jch w�a�nie program�w na gruncie fizyki opisuje Lakatos (1968, 1Q78 1995a, 1995b). Na gruncie socjologii koncepcja teoretycznych rogram�w badawczych rozwijana by�a przez Bergera, Zelditcha i Wa-enera (Berger 1974, 1988; Berger, Zelditch Jr. 1997, Berger, Wagner, Zelditch 1989, 1992; Wagner 1984; Wagner, Berger 1985, 1986). Przyk�adami teoretycznych program�w badawczych s�: w socjologii Teoria Elementarna, Teoria Stan�w Oczekiwa�, Teoria W�adzy i Uzale�nienia, a w fizyce teoria grawitacji Newtona, elektrodynamika Maxwella i wiele innych.
Relacja pomi�dzy teori� a rzeczywisto�ci� spo�eczn�
Teoria, ze wzgl�du na sw�j abstrakcyjny, og�lny i uniwersalny charakter, nie jest opisem konkretnych wydarze� historycznych. Jest zbiorem za�o�e�, praw, hipotez i innego rodzaju twierdze� teoretycznych, kt�re nie odnosz� si� do realnych obiekt�w, lecz do idealnych. Mo�na wi�c zapyta�: jak� rzeczywisto�� realn� czy idealn� opisuje teoria socjologiczna? Odpowied� nie jest prosta. Najbardziej skr�towo mo�na by powiedzie�, �e teoria socjologiczna, pos�uguj�c si� opisem idealnym, d��y do opisu realnie zachodz�cych proces�w spo�ecznych. Kolejnym pytaniem, jakie nieodparcie si� nasuwa, jest pytanie: dlaczego teoria musi opisywa� rzeczywisto�� spo�eczn� pos�uguj�c si� idealnymi obiektami? Jest to konieczne, je�eli teoria chce opisa� wi�cej ni� jedno konkretne historyczne zjawisko czy proces. Teoria skupia si� na opisie jednego lub kilku powi�zanych ze sob� proces�w, pomijaj�c inne zagadnienia, kt�re cho� s� z nimi powi�zane, to s� nieistotne z punktu widzenia teorii. Dlatego w konstruowaniu teorii abstrahuje si� od nich, badacz skupia uwag� jedynie na istocie zagadnienia, kt�ra go interesuje. Np. bada spos�b generowania w�adzy przez struktur� spo�eczn�; skupia on w�wczas age_ na strukturze spo�ecznej jako determinancie stosunk�w w�adzy, Jja za� takie determinanty w�adzy, jak cechy statusowe (wiek, ' czy rasa)- Pomimo, �e opis teoretyczny ujmuje tylko jeden lub kil-
16
Pawe� Wojtczuk
ka proces�w idealnych, to dzi�ki zastosowaniu og�lnych i uniwersalnych praw i zasad opis ten mo�e by� u�yty do wyja�nienia potencjalnie niesko�czonej liczby realnych proces�w, bez wzgl�du na zr�nicowanie czasowo-przestrzenne czy uwarunkowania historyczno-kulturowe. Na przyk�ad, teoria elementarna trafnie wyja�nia proces generowania w�adzy przez struktur� spo�eczn�, kt�ry mo�e by� u�yty do wyja�nienia tego procesu w Europie czy stanach Zjednoczonych XX w., lecz r�wnie� w antycznym Rzymie (czego przyk�adem jest aplikacja teorii elementarnej do upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego; Willer, Simp-son, Szmatka, Mazur 1996).
Abstrakcyjna, og�lna i uniwersalna teoria socjologiczna, pos�uguj�ca si� idealnymi obiektami, w dw�ch miejscach styka si� z rzeczywisto�ci� empiryczn�. Mianowicie w przypadku testu empirycznego i aplikacji tej teorii. Tak wi�c w tych sytuacjach powstaje relacja mi�dzy teori� a rzeczywisto�ci� spo�eczn�. Relacj a taka pomi�dzy rzeczywisto�ci� idealn� i realn� jest mo�liwa dzi�ki zastosowaniu do teorii warunk�w pocz�tkowych i zakresowych. Warunki zakresowe okre�laj�, w jakich okoliczno�ciach zale�no�ci wyra�one przez hipotezy, prawa i zasady teorii zachowaj � prawdziwo��. Ma to swoje konsekwencje tak dla empirycznej weryfikacji teorii, jak dla p�niejszych aplikacji do konkretnych wypadk�w z realnego �wiata. Replika eksperymentalna czy kwestionariusz ankiety (�eby mog�y stanowi� test teorii), a tak�e poszczeg�lne sytuacje w realnym �wiecie (je�li maj� zosta� wyja�nione w kategoriach danej teorii) musz� spe�nia� jej warunki zakresowe. Warunki pocz�tkowe przek�adaj� terminy teoretyczne na terminy obserwacyjne. Dzi�ki temu mo�liwe staje si� przerzucenie pomostu pomi�dzy abstrakcyjnym �wiatem teorii a konkretnym �wiatem empirii. Dotyczy to zar�wno testowania, jak i aplikacji teorii. Jedno z podstawowych praw fizycznych orzeka, i� woda (H2O) wrze w temperaturze 100�C. Twierdzenie to nie orzeka jednak, i� woda w ka�dej sytuacji wrze� b�dzie w temperaturze 100�C, lecz jedynie wtedy, gdy spe�nione b�d� okre�lone warunki zakresowe (b�d� one dotyczy�y wysoko�ci nad poziomem morza, ci�nienia atmosferycznego i temperatury otoczenia, jak te� sk�adu samej wody: woda musi zawiera� tylko wod�r i tlen, nie mo�e to wi�c by� �woda z kranu", kt�ra opr�cz tych pierwiastk�w zawiera tak�e chlor i inne).
Teorie socjologiczne a rzeczywisto�� spo�ecz,
na
Warunki pocz�tkowe b�d� okre�la�y, jakiej skali u�yjemy przy pomiarze temperatury, jakie rzeczywiste obiekty odpowiadaj� symbolom: H, O, Cl etc.
Aplikacja teorii do wyja�nienia jakiej� konkretnej historycznej sytuacji zale�y tylko od badacza. Teoria mo�e, ale nie musi tego w og�le sugerowa�. Od badacza zale�y r�wnie�, jakie rzeczywiste obiekty podstawi �za" obiekty idealne przeprowadzaj�c aplikacj� teorii. Od niego r�wnie� zale�y przek�ad termin�w abstrakcyjnych (nieobserwowalnych) na terminy obserwacyjne czy wska�niki. Podobnie jak przek�ad abstrakcyjnych, og�lnych i uniwersalnych praw, zasad i hipotez, opisuj�cych idealne procesy, na twierdzenia opisuj�ce konkretne mechanizmy spo�eczne. Przek�ad taki wymaga interpretacji. Wymaga to od badacza rozstrzygni��, kt�re s� poniek�d niezale�ne od teorii.
Zako�czenie .
Ustalenie relacji pomi�dzy teori� socjologiczn� a rzeczywisto�ci� spo�eczn� zale�ne jest w najwi�kszym stopniu od tre�ci wyja�nie� teoretycznych zawartych w twierdzeniach teoretycznych. Ponadto relacja ta jest zale�na od dw�ch czynnik�w: od tego, jak badacz, dokonuj�cy testu empirycznego lub aplikacji teorii, zrealizuje warunki zakresowe oraz od tego, jak uda mu si� prze�o�y� og�lne i abstrakcyjne terminy teorii na konkretne terminy obserwacyjne, kt�rym b�d� odpowiada� obiekty �ycia spo�ecznego. Te trzy g��wne czynniki wytyczaj� relacj� mi�dzy teori� socjologiczn� a rzeczywisto�ci� spo�eczn�. ,
Pawe� Wojtczuk (ur. 9II1978 w Siedlcach) jest studentem IV roku socjologii i III roku filozofii Uniwersytetu Jagiello�skiego. Od 1998 roku wsp�pracuje z Zak�adem Badania Proces�w Grupowych w Instytucie Socjologii UJ, kierowanym przez prof. dr hab. Jacka Szmatk�. Jest dwukrotnym stypendyst� Ministra Edukacji Narodowej (w latach 1999/2000 i 2000/2001). Referaty: Czy mo�na bada� konflikt spo�eczny w laboratorium? (Rzesz�w 1999, og�lnopolska konferencja po�wi�cona konfliktom spo�ecznym w Polsce w okresie zmiany systemowej), Rola teoretycznych program�w badawczych w kumulatywnym, rozwoju wiedzy (Rzesz�w 2000, XI Og�lnopolski Zjazd Socjologiczny). Publikacje: Czy mo�liwa jest socjo-
rawet wojtczuk
Leone socjologiczne a rzeczywisto�� spo�eczna
19
logia jako nauka eksperymentalna? (w przygotowaniu), O mityczno�ci narodu (w przygotowaniu). Zainteresowania: filozofia i metodologia nauk, tzw. problematyka proces�w grupowych, filozofia i socjologia kultury oraz teatr. Mieszka w Krakowie.
Bibliografia
Berger Joseph. 1974. Expectation States Theory: A Theoretical Research Program. W zbiorze: Expectation State Theory: A Theoretical Research Program. Red.: Joseph Berger Thomas L. Conner, M. Hamit Fisek. Cambridge, Mass., Winth-rop. Reprinted Lanham, Md.: University Press of America, 1982, p. 3-22.
� 1988. Directions in Expectation States Research. W zbiorze: Status Generali-sation: New Theory and Research. Red.: Murray Webster, Jr., Martha Fosci. Stanford Calif.: Stanford University Press, 1988, p. 450-474 i 522-528.
Berger Joseph, Zelditch Morris Jr. 1997. Theoretical Research Programs: A Reformu-lation. W zbiorze: Status, Network and Structure. Red.: Jacek Szmatka, John Skvoretz i Joseph Berger. Stanford, California, Stanford University Press, 1997, p. 29-46.
Berger Joseph, Wagner David G., Zelditch Morris Jr. 1989. Theory Growth, Social Processes, and Metatheory. W zbiorze: Theory Building in Sociology: Asses-sing Theoretical Cumulation. Red.: Jonathan H. Turner. Newbury Park, Calif., Sag�, 1989, p. 19-42.
� 1992. A Working Strategyfor Constructing Theories: State Organising Processes. W zbiorze: Metatheorizing. Yolume 6: Key Issues in Sociological Theory. Red.: George Ritzer. Newbury Park, Calif., Sag�, 1992, p. 107-123.
Cohen, Bernard P. 1980. The Conditional Natur� ofScientiftc Knowledge. W zbiorze: Theoretical Methods in Sociology. Red.: Lee Freese. Pittsburgh, University ofPittsburgh Press, 1980.
� 1989. Developing of Sociological Knowledge. Theory and Method. Chicago,
Nelson-Hall, 1989. Lakatos, Imre. 1968. Criticism and Methodology of Scientific Research Programs.
�Proceedings of the Aristotelian Society" 1969, p. 149-186.
� 1978. The Methodology of Scientific Research Programs. New York, Cambridge University Press, 1978.
� 1995a. Falsyfikacja a metodologia naukowych program�w badawczych. W: Imre Lakatos: Pisma z filozofii nauk empirycznych. Warszawa, PWN, 1995, s. 3-169.
� 1995b. Historia nauki a jej racjonalne rekonstrukcje. W: Imre Lakatos: Pisma z filozofii nauk empirycznych. Warsaw, PWN, 1995, s. 170-234.
Szmatka Jacek, Soza�ski Tadeusz. 1993. Trzy generacje teorii socjologicznych. W: Tadeusz Soza�ski, Jacek Szmatka, Kempny M.: Struktura, wymiana, w�adza. Studia z socjologu teoretycznej. Warszawa, PWN, 1993.
Soza�ski Tadeusz. 1995. Co to jest nauka? W: Go�kowski J., Marmuszewski S.: Nauka. To�samo�� i tradycja. Krak�w, Universitas, 1995.
Wagner David. 1984. The Growth of Sociological Theories. Beverly Hills, Calif., Sag�, 1984.
Wagner David i Berger Joseph,. 1985. Do Sociological Theories Grow? �American Journal of Sociology" 1990, p. 697-728.
� 1986. Programs, Theory and Metatheory. �American Journal of Sociology" 1992, p. 168-182.
Willer David, Simpson B., Szmatka Jacek, Mazur Joanna. 1996. Social Theory and Historical Explanation. �Humbold Journal of Social Relations" XXII, p. 63-84.
Wysie�ska Kinga, Wojtczuk Pawe�, Karpi�ski Zbigniew. 2001. Czy mo�liwa jest socjologia eksperymentalna? (w druku).
Marek Jastrz�bski
(Uniwersytet Kardyna�a Stefana Wyszy�skiego)
Mircea Eliade - fascynacje Orientem
Mircea Eliade przenikn�� ju� do my�lenia europejskiego staj�c si�. niejako jednym z klasyk�w naszej kultury. Jest dzi� cenionym na ca�ym �wiecie filozofem i religioznawc�. Wydaje si�, �e ka�dy szanuj�cy si� badacz kultury europejskiej czy te� jakiejkolwiek innej powinien wzi�� pod uwag� to, co odkry� �w s�ynny rumu�ski religioznawca. Ostatnio tak�e w Polsce wydaje si� wiele prac Eliadego. Jego my�l jest ju� znana poza w�skim kr�giem specjalist�w, jednak nie dosy�. Dlatego te� postanowi�em unaoczni� pewne aspekty tw�rczo�ci rumu�skiego religioznawcy, szczeg�lnie za� te, kt�re wi��� si� z tematyk� kultury Indii. Fascynacja Orientem stanowi�a podstawow� inspiracj� we wszelkiej tw�rczo�ci Mircei Eliadego1.
Chc� tu zapyta� o przydatno�� tego, co odkry� Eliade, badaj�c kultur� indyjsk�, dla zrozumienia naszych w�asnych korzeni, cho� ju� o to pytano, a systematycznie kszta�towana odpowied� wymaga�aby rozleg�ych bada�. Taki by�by cel szczeg�lny podj�tej pracy, nasza osobna �cie�ka: relektura. Zainteresowanych poszerzeniem tematyki inspiracji rumu�skiego religioznawcy my�l� Wschodu odsy�am do znakomitej pracy profesora Stanis�awa Tokarskiego Eliade i Orient, kt�ra by�a dla mnie skarbnic� wiedzy na ten temat.
Pierwsz� inspiracj� indyjsk� maj�c� wp�yw na ukszta�towanie si� naukowych przekona� Eliadego (jako historyka religii) by�a tan tr� indyjska. Najkr�cej m�wi�c - tantra to ruch og�lnoindyjski, zasymilowany zar�wno przez wszystkie wielkie religie Indii, jak i przez wszelkie pomniejsze wyznania nieortodoksyjne. �w ruch ogarnia� nie tylko filozof�w czy teolog�w, ale r�wnie� ascet�w i jogin�w2. W owym systemie ca�kowitej sakralizacji wszelkich przejaw�w �ycia, od �najwy�szych"
22
Marek Jastrz�bski
do �najni�szych", od duchowo�ci ku fizjologii, odkry� Eliade wielkiego nauczyciela Zachodu, integratora religii i psychoanalizy, sztuki i praktyki mistycznej3.
By�a to jakby odpowied� na dramat rozdarcia cz�owieka pomi�dzy duchowo�� i materialno��, religijno�� i �wiecko��. Problem �w by� ujawnia� si� w ka�dej kulturze niemal od zawsze. Ze wzgl�du na szkicowy charakter tej pracy niemo�liwe jest przedstawienie dok�adnej analizy tego zjawiska. Poprzestan� jedynie na stwierdzeniu, i� pomimo licznych pr�b pokonania dr�cz�cego ludzko�� rozdarcia pomi�dzy duchowo�ci� a cielesno�ci� do dzi� nie znaleziono powszechnie akceptowanego rozwi�zania owego problemu.
Wydaje si�, �e - zdaniem Eliadego - w indyjskiej tantrze zawarty zosta� ciekawy spos�b zjednoczenia duchowego i cielesnego wymiaru ludzkiej egzystencji. �Dla metafizyki tantrycznej, tak samo hinduistycznej jak i buddyjskiej, rzeczywisto�� absolutna, prapodstawa mie�ci w sobie wszelkie dwoisto�ci i biegunowo�ci zjednoczone, z��czone ponownie w stanie zupe�nej jedno�ci" - pisa�4. Dlatego cia�o i dusza traktowane s� tam r�wnorz�dnie jako przejawy rzeczywisto�ci absolutnej, kt�re w r�wnym stopniu mog� s�u�y� osi�gni�ciu ��wi�tego stanu" zjednoczenia przeciwie�stw. Dla pewnych wersji tantryzmu nawet stosunek seksualny po��czony z odpowiednim rytua�em jest odpowiednim �rodkiem do jego osi�gni�cia5. Tokarski sugeruje, �e Eliadego fascynowa�a w tantrze sakralizacja zmys�owo�ci6. Dlaczego jednak mia�oby to by� tak wa�ne?
Dla Eliadego cz�owiek jest z natury istot� religijn� i je�eli zrzeka si� kontaktu z Sacrum, to tym samym po cz�ci traci swoje cz�owiecze�stwo7 . Za� kontakt ze sfer� Sacrum w du�ej mierze jest zale�ny od zdolno�ci prze�ywania swego �ycia organicznego jako sakramentu. Dla cz�owieka nowoczesnego seks i alimentacja to czynno�ci fizjologiczne, podczas gdy dla cz�owieka kultury archaicznej to sakramenty, kt�re umo�liwiaj� kontakt z si�� reprezentuj�c� samo �ycie8. Tak wi�c zdaniem rumu�skiego religioznawcy laicyzacja �ycia we wsp�czesnej kulturze europejskiej, kt�ra powoduje niepe�ne prze�ywanie naszego cz�owiecze�stwa (tak brzmi eliadowska diagnoza kryzysu XX-wiecznej cywilizacji zachodniej), mo�e by� przezwyci�ona przez ponown� sakralizacj� zmys�owo�ci. To by�a najwa�niejsza nauka, kt�r� wyni�s� Eliade ze studi�w nad tantr�.
Mircea Eliade -fascynacje Orientem
23
Drugim �indyjskim" odkryciem Eliadego by�o u�wiadomienie sobie znaczenia symbolu w �yciu religijnym. To w�a�nie dzi�ki �ywemu prze�ywaniu symbolu religia zachowuje kontakt ze sfer� Sacrum. Gdy symbole staj� si� �martwe" - czyli nie s� prze�ywane jako uobecnienie �wi�to�ci, wtedy pozostaj� z nich jedynie puste formy - �niczym wydmuszki z jajek", a w konsekwencji religia nie mo�e �kontaktowa�" wiernych ze sfer� Sacrum i zamienia si� w zestaw skostnia�ych rytua��w. Ju� Nietzsche zauwa�y�, �e konstytutywne dla europejskiej kultury tre�ci s� dzisiaj ju� tylko �eksponatami w muzeum", co wyrazi� w swym twierdzeniu o �mierci Boga w kulturze. Zdaniem Eliadego obserwacja �ycia tradycji przenikni�tej symbolik�, ci�gle pobudzaj�c� silne uczucia religijne, mo�e pom�c nam odkry� g��boki sens tego, co dla nas jest dzi� jedynie pustym rytua�em.
Trzeci� lekcj�, jak� Eliademu da�y Indie, okre�la on jako �odkrycie cz�owieka neolitycznego"9. Ot� badaj�c kultur� indyjsk�, doszed� on do wniosku, �e najg��bszymi jej korzeniami jest cywilizacja neolityczna oparta na religii i kulturze wyrastaj�cych z odkrycia rolnictwa. Jedn� z najwa�niejszych konsekwencji owego odkrycia by� pewien typ do�wiadczenia religijnego, kt�ry wi�za� si� z wizj� �wiata i natury jako nieprzerwanego cyklu �ycia, �mierci i zmartwychwstania. Eliade nazwa� to zjawisko religijno�ci� kosmiczn�, w kt�rej Sacrum mo�e manifestowa� si� przez rzeczy lub rytmy kosmiczne, a wi�c objawieniem �wi�to�ci mo�e by� np. drzewo, kamie�, wiosna itp.10. Okaza�o si�, �e jeszcze kilkadziesi�t lat temu istnia�a rozci�gaj�ca si� od Chin do Portugalii wsp�lna baza duchowa zwi�zana z rolnictwem, na co wskazywa�a powszechna obecno�� pewnych symboli agrarnych we wschodnioeuropejskich kulturach ludowych.
Jest to wa�ne odkrycie, gdy� dowodzi ono fundamentalnej jedno�ci wsp�czesnych kultur ca�ego �wiata, wynikaj�cej ze wsp�lnego �r�d�a w agrarnej cywilizacji neolitu. Ponadto fakt, i� religijno�� kosmiczna manifestuje si� zar�wno w czasach archaicznych, jak i w XX wieku, niezale�nie od szeroko�ci i d�ugo�ci geograficznej, pozwala wyprowadzi� wniosek, �e nale�y ona do natury cz�owieka. Innymi s�owy, religijno�� ta objawia archetyp wszelkiego odniesienia do rzeczywisto�ci Sacrum. Ka�da historyczna religia znajduje w nim pierwowz�r. TegO
24
Marek Jastrz�bski
archetypu nie nale�y rozumie� jako jedynie zapocz�tkowuj�cego proces historycznego rozwoju form kultury i religii ani te� jako struktury kolektywnej nie�wiadomo�ci (Jung), ale raczej jest on, zdaniem Eliadego, modelowym wzorcem, augusty�sk� przyczyn� paradygmatyczn� objawion� w micie i aktualizowan� na nowo w rytuale11. Inaczej m�wi�c *
L ?
/.../ sacrum jest elementem w strukturze �wiadomo�ci, nie za� etapem w jej :; historii. Na najbardziej archaicznych poziomach kultury, �ycie, pojmowane r jako bycie cz�owiekiem, jest samo w sobie aktem religijnym12.
Mo�na wi�c powiedzie�, �e tkwi w nas �neolityczny homo religiosus", kt�ry zosta� jednak we wsp�czesnej kulturze europejskiej zagubiony i przejawia si� w niej jedynie w spos�b zakamuflowany, niepe�ny i zdegradowany.
Eliade m�wi o trzech lekcjach, jakich udzieli�y mu Indie. Ka�da z nich mia�a donios�e znaczenie zar�wno w tw�rczo�ci, jak i w �yciu osobistym13. Wydaje si�, �e owe inspiracje wa�ne sanie tylko dla niego, ale dla ca�ej cywilizacji. Mog� one sta� si� impulsem do odrodzenia warto�ci duchowych dzi�ki reinterpretacji naszej tradycji w �wietle dialogu pomi�dzy kulturami ca�ego �wiata. Stawk� jest tu odkrycie wsp�lnych korzeni kultury ca�ego �wiata, rozumianych jako elementy struktury �wiadomo�ci obecne zar�wno u cz�owieka archaicznego, jak te� u wsp�czesnego intelektualisty.
Wydaje si�, �e dla Eliadego odnalezienie Orientu to po prostu egzystencjalne odkrycie �drugiego dna" naszej w�asnej duchowo�ci, zaniedbanej i niedostrzeganej �wiadomo�ci �archaicznego homo religio-sus" w nas samych. Nale�y od razu doda�, �e nie chodzi tutaj o prosty powr�t do �wiadomo�ci cz�owieka prymitywnego, gdy� by�by to jedynie krok wstecz, utopijna i niemo�liwa do zrealizowania romantyczna ucieczka przed problemami wsp�czesno�ci. Chodzi�oby raczej o zintegrowanie zapomnianej sfery �wiadomo�ci z umys�owo�ci� cz�owieka wsp�czesnego. Eliade podkre�la, �e archaiczne struktury tkwi� w nas niezale�nie od tego, czy jeste�my tego �wiadomi, czy akceptujemy ten fakt, czy te� nie. Je�eli nie otworzymy si� na owe struktury, b�d� one i tak oddzia�ywa�y, tyle �e w spos�b zakamuflowany, ukryty.
Mircea Eliade -fascynacje Orientem
25
Odkrywaj�c ahistoryczne postawy cz�owieka nowoczesnego, owe nostalgie - oazy archaicznej religijno�ci, kt�rych domen� jest muzyka, sztuki plastyczne, film, sport, a nawet nauka, Eliade twierdzi, �e cz�owiek nowoczesny, �wiecki w za�o�eniu, prze�ywa �ycie religijne w spos�b utajony, zdegradowany, niepe�ny. Wyparty przez naukowy �wiatopogl�d �wiat �wi�ty, zwi�zany ze sfer� wyobra�ni, powraca ze zdwojon� si�� drogami niekontrolowanymi przez intelekt. �w proces wykorzystuj� manipulatorzy pod�wiadomo�ci, mistrzowie kasowych film�w i sugestywnej reklamy14.
Je�eli za� rozpoznamy wreszcie archaiczn� sfer� �wiadomo�ci i otworzymy si� na ni�, to mo�emy zintegrowa� j� z nasz� osobowo�ci� na nowo odkrywaj�c g��bi� religijnego odniesienia do rzeczywisto�ci. Dlatego w�a�nie �rozumiej�c� wizj� tradycji" nazywa Eliade metapsycho-analiz� �nowego humanizmu", a jej metod�- �now�majeutyk�".
W �wietle tego, co zosta�o tutaj powiedziane, wydaje si�, �e religioznawstwo Eliadego ma stanowi� rodzaj inicjacji, test wst�pny pozwalaj�cy przekroczy� ja�owy intelektualizm, a zarazem odnale�� przys�owiow� ni� Ariadny" w labiryncie skomputeryzowanej wiedzy. Zdaniem Stanis�awa Tokarskiego
Eliadowska konkluzja jest tutaj znacz�ca: wielka Odyseja kultury XX wieku, w�dr�wka po najstarszych i najdziwniejszych zakamarkach r�nych tradycji jest ju� faktem. Cho� daleko od happy endu, dialog mi�dzykulturowy przybra� rozmiary nigdy w historii nowoczesno�ci od czas�w renesansu niespotykane. Okna nowoczesno�ci otwarto, poszukiwania �skarbu" zwolna posuwaj� si� naprz�d. W procesie tym wa�n� rol� graj� Indie. W r�nych przebraniach, w hipisowskich d�insach, w melodiach �Beatles�w" wzbogaconych o d�wi�k sitar, w tekstach filozof�w i praktykach guru, na r�nych poziomach w odleg�ych od siebie sferach i stylach �ycia. Orient puka do drzwi. W�r�d drapaczy chmur pokolenie nomad�w autostrady zwraca si� z nadziej� ku jodze. To jest w�a�nie - sugeruje Eliade -jeden z koni troja�skich, jask�ka nowego renesansu.
Marek Jastrz�bski. (ur. 6 III 1976) od 1997 roku studiuje histori� filozofii w Uniwersytecie Kardyna�a Stefana Wyszy�skiego w Warszawie. Obszar jego zainteresowa� to przede wszystkim filozofia religii Rudolfa Otto i Mircei Eliadego, szczeg�lnie za� spos�b, w jaki u tych autor�w funkcjonuje poj�cie Sacrum. Obecnie przygotowuje prac� magistersk� dotycz�c� tej problematyki (promotor: ks. prof. dr hab. Jan Socho�). Mieszka w Warszawie.
26
Marek Jastrz�bski
Przypisy
1 Por. Stanis�aw Tokarski: Eliade i Orient. Wroc�aw 1984, s. 112.
2 Por. Mircea Eliade: Joga. Nie�miertelno�� i wolno��. T�um. B. Baranowski. Warszawa 1997, s. 215.
3 Tokarski, op. cit., s. 152.
4 Joga. Nie�miertelno�� i wolno��, op. cit., s. 221.
5 Por. tam�e, s. 219-220.
6 Tokarski, s. 134. ,
7 Por. Mircea Eliade: Historia wierze� i idei religijnych. T�um. Stanis�aw Tokarski [tom I-II] i Agnieszka Kury� [III]. Warszawa 1988-1995, tom l, s. 1.
8 Por.: Tokarski, s. 141.
9 Mircea Eliade: Pr�ba labiryntu. T�um. K. �roda. Warszawa 1992, s. 62. <
10 Por. tam�e, s. 64. , , *.-;...; "Tam�e, s. 177. .:''/"
12 Historia wierze�..., op. cit., tom I, s. 1.
13 Zob.: Pr�ba labiryntu, s. 61.
14 Tokarski, s. 150. Dalej cytaty ze s. 143, 151 i 153.
Bibliografia
Mircea Eliade: Alchemia azjatycka. T�um. Ireneusz Kania. Warszawa 2000.
- Eliade: Dziennik indyjski. T�um. Ireneusz Kania. Warszawa 1999. :: - Eliade: Historia wierze� i idei religijnych. T�um. Stanis�aw Tokarski [tomy ; ' I-II] Agnieszka Kury� [III]. Warszawa 1988-1995, tomy I-III.
- Eliade: Inicjacja, obrz�dy, stowarzyszenia tajemne. T�um. K. Kocjan. Krak�w 1997.
- Eliade: Joga..Nie�miertelno�� i wolno��. T�um. B. Baranowski. Warszawa 1997.
- Eliade: Mefistofeles i androgyn. T�um. B. Kupis, Warszawa 1999.
- Eliade: Mity, sny i misteria. T�um. K. Kocjan, Warszawa 1999. , : - Eliade: Obrazy i symbole. T�um. M. Rodak i P. Rodak. Warszawa 1998.
- Eliade: Okultyzm, czary, mody kulturalne. T�um. Ireneusz Kania. Krak�w 1992.
- Eliade: Pr�ba labiryntu. T�um. K. �roda. Warszawa 1992.
- Eliade: Sacrum i profanum. T�um. Robert Reszke. Warszawa 1999. Jakimowicz-Shah M., Jakimowicz A.: Mitologia indyjska. Warszawa 1986. Morawiec El�bieta: Podstawowe zagadnienia metafizyki klasycznej. Warszawa 1998. Tokarczyk A.: Hinduizm. Warszawa 1986. Stanis�aw Tokarski: Eliade i Orient. Wroc�aw 1984. Tokarski: Jogini i wsp�lnoty. Wroc�aw 1987.
Tomasz Chojnacki
(Akademia Podlaska)
Pr�ba usprawiedliwienia romantycznego zrywu niepodleg�o�ciowego: powstanie listopadowe
W 1795 roku w Europie mia�o miejsce bardzo wa�ne wydarzenie b�d�ce skutkiem procesu, kt�ry trwa� niemal�e przez ca�y XVIII wiek. By� to oczywi�cie III rozbi�r Polski, kt�ry spowodowa� skre�lenie z mapy Europy du�ego pa�stwa - maj�cego jeszcze nie tak dawno aspiracje mocarstwowe. III rozbi�r Polski odbi� si� g�o�nym echem w monarchicznej Europie. Nie wyobra�ano sobie bowiem do tej pory, aby jakiekolwiek mocarstwo mog�o wch�on�� ca�kowicie inne pa�stwo bez �adnych nast�pstw natury politycznej. Owszem, w tym okresie istnia�y jeszcze wszelkie formy zale�no�ci lennej lub gospodarczej, w kt�rej s�absze pa�stwa mog�y rozwija� si� tylko przy pomocy silniejszych s�siad�w, ale niewyobra�alne by�o ca�kowite podzielenie pa�stwa mi�dzy trzech s�siad�w -zaborc�w. Rok 1795 jest tak�e dat� kl�ski dla polityki mocarstwowej imperialnej Rosji. O ile bowiem w kwestii tureckiej, czy bliskowschodniej, Rosja �wi�ci�a sukcesy, o tyle w kwestii polskiej ponios�a zdecydowane fiasko swojej polityki. Trzeba to zaznaczy�, gdy� Rosja straci�a na rozbiorach najwi�cej. W my�l plan�w carycy Katarzyny II Rosja mia�a podporz�dkowa� sobie ca�� Polsk�.
Tymczasem niekorzystna sytuacja w polityce mi�dzynarodowej zmusi�a Rosj� do podzielenia si� sw�j � zdobycz� z pr�nie rozwijaj�cymi si� Prusami i Austri� Habsburg�w, z kt�r� ca�y czas trzeba si� by�o liczy�. I to w�a�nie Prusy zyska�y na rozbiorach Polski najwi�cej, otrzymuj�c ziemie etnicznie zamieszkane przez ludno�� polsk�, najlepiej rozwini�te gospodarczo (Gda�sk, Elbl�g, Toru�). Skre�lenie Polski z mapy
28
Tomasz Chojnacki
Pr�ba usprawiedliwienia romantycznego...
29
Europy nie oznacza�o jednak skre�lenia Polak�w z listy narod�w europejskich. Pierwsza pr�ba przeciwstawienia si� Polak�w polityce wielkich mocarstw o�ciennych, czyli powstanie pod wodz� genera�a Tadeusza Ko�ciuszki, by�a sprawdzianem si�y i jedno�ci narodu. Dominuj�ca jeszcze w tym okresie kultura o�wiecenia oraz has�a g�oszone przez rewolucj� francusk� zosta�y w powa�nym stopniu zaadoptowane przez Naczelnika Pa�stwa - insurekcja toczy�a si� pod has�em �Wolno��, Ca�o��, Niepodleg�o��", a jednym z wa�niejszych jej wydarze� politycznych by�o wydanie w Po�a�cu, przez gen. Ko�ciuszk�, uniwersa�u o powszechnym uw�aszczeniu ch�op�w. Kl�ska powstania 1794 roku spowodowa�a pierwsz� przymusow� emigracj� najbardziej aktywnej cz�ci spo�ecze�stwa polskiego, kt�ra natychmiast rozpocz�a starania po�r�d monarch�w pa�stw zachodnich o pomoc w odzyskaniu niepodleg�o�ci. Szczeg�lnie du�e nadzieje wi�zali Polacy ze wschodz�c� gwiazd� Europy, genera�em Napoleonem Bonaparte, kt�ry w nied�ugim czasie mia� sta� si� najpot�niejszym w�adc� Starego Kontynentu. St�d te� olbrzymi nap�yw do szereg�w wojsk francuskich du�ej liczby emigruj�cych polskich wojskowych. Stopniowe opanowywanie przez Napoleona coraz wi�kszych po�aci Europy wzmocni�o nadzieje Polak�w na odzyskanie niepodleg�ego pa�stwa.
Jednak�e do utworzenia Polski w nowych granicach konieczny by� przyk�ad jedno�ci ca�ego narodu, gdy� zdanie Napoleona wypowiedziane w Dessau w chwili, gdy szans� utworzenia pa�stwa by�y najwi�ksze (�...obacz�, czy Polacy godni s� by� narodem"), mia�o by� najwi�ksz� pr�b� dla Polak�w pragn�cych odzyska� niepodleg�o��. Zdanie to zosta�o przytoczone w odezwie genera�a Jana Henryka D�browskiego i J�zefa Wybickiego do narodu, kt�remu cesarz Francuz�w dawa� wyra�n� szans�. Utworzenie w 1807 roku Ksi�stwa Warszawskiego mia�o by� w�a�nie tym aktem Napoleona dla Polak�w. A gdy w 1809 roku armia Ksi�stwa skutecznie przeciwstawi�a si� pr�bie zaj�cia pa�stwa przez VII Korpus ksi�cia Ferdynanda d'Este w wojnie austriacko-fran-cuskiej, w kt�rej Ksi�stwo mia�o by� kart� przetargow�, kwestia niepodleg�o�ci stan�a znowu na porz�dku dziennym. I chocia� Ksi�stwo Warszawskie by�o dziwnym tworem o charakterze na wskro� pa�stwa militarnego i podporz�dkowanego woli Napoleona, by�o jednak namiastk�
Polski. Wysi�ek zbrojny Ksi�stwa w 1812 roku i pobicie przy boku Napoleona carskiej Rosji mia�y by� nast�pnym krokiem do pe�nego odzyskania niepodleg�o�ci, gdy� to w�a�nie Rosj� postrzegano jako g��wnego sprawc� utraty suwerennego bytu pa�stwowego. Niestety kl�ska Napoleona w wojnie z Rosj�, odwr�t wielkiej armii, kolejne kl�ski pod Lipskiem, gdzie poleg�a nowa legenda Ksi�stwa Warszawskiego - ksi��� J�zef Poniatowski oraz pod Waterloo sprawi�y, �e szans� odzyskania niepodleg�o�ci praktycznie znik�y.
Obrady Kongresu Wiede�skiego w 1815 roku, w trakcie kt�rych postawiono kwesti� Ksi�stwa, spowodowa�y, �e zosta�o ono przekszta�cone w Kr�lestwo Polskie, zwane popularnie Kongres�wk�, w kt�rym w�adz� sprawowa� mia�, jako kr�l Polski, car Rosji, Aleksander I - ��andarm Europy". I w tej postaci Kongres�wka przetrwa do najwi�kszego romantycznego zrywu niepodleg�o�ciowego, jakim sta�y si� wydarzenia rozgrywaj�ce si� w Polsce w latach 1830-1831.
W tym miejscu chc� przypomnie�, jak� rol� w Polsce porozbioro-wej odgrywa�a kultura i sztuka. Schy�ek XVIII wieku i pocz�tek wieku XIX by� okresem kultury o�wiecenia (klasycystycznej, sentymentalnej i rokokowej), kt�ra w najwybitniejszych swoich spe�nieniach reprezentowa�a - od strony my�li politycznej i spo�ecznej - d��enia liberalne, czyli stopniow� reform� pa�stwa przy zachowaniu istniej�cego porz�dku spo�ecznego1. Pierwsza �wier� XIX wieku przyspieszy�a dokonuj�cy si� w XVIII wieku proces kszta�towania inteligencji polskiej. To w�a�nie w XIX wieku najmocniej zacz�to g�osi� poj�cie pa�stwa jako tworu narodowego. To nar�d tworzy pa�stwo, a w zwi�zku z tym r�wnie� wszystkie elementy z tym zwi�zane, tj. terytorium okre�lone granicami, hymn, god�o, precyzyjne poj�cia przynale�no�ci do danego narodu. To w�a�nie dzi�ki XIX-wiecznej inteligencji do kultury zacz�y trafia� has�a o obronie w�asnej pa�stwowo�ci jako nadrz�dnym celu istnienia pa�stwa. XIX wiek by� wi�c jednocze�nie etapem dojrzewania nowej warstwy spo�ecznej - inteligencji, kt�ra natychmiast narzuca�a sw�j spos�b postrzegania �wiata innym warstwom spo�ecznym. Warstwa ta kszta�towana by�a wy��cznie przez m�odych ludzi urodzonych ju� po utracie niepodleg�o�ci. M�odzie� dostrzega�a, �e kariera urz�dnicza, techniczna lub uprawianie wolnego zawodu daje ju� szans� na utrzymanie (przynaj-
mniej tym najzdolniejszym). T� wi�c drog� wybiera�a m�odzie� z deklasuj�cej si� szlachty. Od ziemia�stwa i arystokracji oddziela� j� brak ma-� j�tku, od wielkiej bur�uazji odmienny styl �ycia, od drobnomieszcza�-stwa wy�sze wykszta�cenie.
Inteligencja stawa�a si� warstw� zamkni�t�. Byli to na og� ludzie m�odzi, pr�ni, pe�ni poczucia swej warto�ci oraz pozbawieni jakiegokolwiek wp�ywu na losy kraju, w kt�rym dane im by�o �y�, rozwija� si� , i.tworzy�. Atakuj�c pozycje klasyk�w m�oda inteligencja wyst�powa�a przeciwko klasie rz�dz�cej, jej przywilejom, a g��wnie przeciwko jej ugodowej postawie wzgl�dem zaborc�w2. Zarysowuj�cy si� sp�r spo-�eczno-polityczny znalaz� swoje wy�adowanie g��wnie na polu literackim. Do Polski zacz�y bowiem dociera� nowe pr�dy ideowe z Zachodu zwi�zane z tw�rczo�ci� Johanna Wolfganga Goethego, Friedricha Schil-lera, George'a Byrona, Waltera Scotta oraz filozofi� Johanna Herdera i Friedricha Schellinga zwane romantyzmem. Romantyzm postulowa� zerwanie z tr�dycj�klasycyzmu, prymat uczucia nad rozumem, bunt szlachetnej jednostki przeciw codzienno�ci3. Polscy romantycy wpisali we� wiar� w lud, obron� narodu i umi�owanie wolno�ci.
W latach 1822-1823 ukaza�y si� drukiem pierwsze tomy poezji Adama Mickiewicza, zawieraj�ce mi�dzy innymi Romantyczno��, Lilie, a tak�e II i IV cz�� Dziad�w. W 1825 roku zosta�a wydana Maria Antoniego Malczewskiego, a w 1828 - Zamek kaniowski Seweryna Gosz-czy�skiego i w tym samym roku Konrad Wallenrod Mickiewicza. Wobec nowych ballad, sonet�w i poemat�w klasycystyczna tw�rczo�� czas�w o�wiecenia zacz�a si� wydawa� odleg�a my�lowo. Nowa poezja protestowa�a przeciw nier�wno�ciom spo�ecznym, idealizowa�a lud i pi�tnowa�a nadu�ycia arystokracji. Klasycy postanis�awowscy zarzucali Mickiewiczowi barbarzy�ski j�zyk Ballad i Sonet�w krymskich, a tre�� antymagnacka tych utwor�w wzbudza�a u nich zaniepokojenie. Inteligencka m�odzie� jednak entuzjazmowa�a si� tekstem Ody do m�odo�ci w miejscach spotka� publicznych i nieomylnie odgadywa�a jej polityczny podtekst.
Na polu teoretycznym sprzymierze�cem m�odych romantyk�w sta� si� Joachim Lelewel. Jego kr�tkie erudycyjne rozprawy tworzy�y zr�by polskiej wiedzy historycznej. Lelewel wpaja� zarazem m�odym ludziom
Pr�ba usprawiedliwienia romantycz
nego..
31
teori� rozwoju historycznego oraz ods�ania� szerokie horyzonty dziej�w powszechnych. St�d te� zapewne wiersz Mickiewicza Do Lelewela zako�czony jest entuzjastyczn� pochwa�� rewolucji francuskiej. St�d wezwanie do bezkompromisowej walki o wolno�� ojczyzny przekazane w Konradzie Wallenrodzie. W muzyce romantyzm objawi� si� tw�rczo�ci� Fryderyka Chopina4. Chopin wnosi� do muzyki romantycznej ca�y skarb polskich melodii ludowych, cho� si�ga� te� do wielkiej tradycji (np. Mozart). Mistrzowska muzyka Chopina, drgaj�ca nami�tno�ci�, stawa�a si� w swej najg��bszej istocie muzyk� narodow�. Utwory Chopina o neutralnych nazwach gatunkowych - etiuda, rondo, mazurek, polonez - mia�y sta� si� �r�d�em natchnienia do walki i patriotycznego uczucia. Nie mo�na jednak za pomoc� tak kr�tkiej charakterystyki tw�rc�w przedstawi� ca�o�ci dokona� polskiego romantyzmu w dziele kszta�towania idei walki o wyzwolenie narodu. Musimy wnikn�� w pierwsze dzie�a romantyk�w, kt�re bezpo�rednio przyczyni�y si� do wywo�ania powstania narodowego. Poniewa� to w�a�nie w okresie powstania dosz�o do najpe�niejszego, bezpo�redniego kontaktu romantyzmu z histori�- to pisarze romantyczni inspirowali powstanie, ono za� z kolei kszta�towa�o ich. Scenariusz Ody do m�odo�ci zosta� zrealizowany w noc listopadow�. Na Konrada Wallenroda powo�ywa�a si� za� gazeta �Nowa Polska", kt�ra w numerze z 25 stycznia 1831 r. pisze wprost, �e Mickiewicz zapowiedzia� powstanie, powo�uj�c si� na �miecz Archanio�a w r�ku nieszcz�liwego narodu"5.
Na ideologii romantycznej w powa�nym stopniu zaci��y�a legenda napoleo�ska. O ile bowiem klasycy prze�yli okres napoleo�ski i nie potrafili otrz�sn�� si� z szoku roku 1812, o tyle romantycy dostrzegali g��wnie (i �yli ni�) legend� napoleo�skiej chwa�y, a w upadku Napoleona umieli i chcieli dostrzec przede wszystkim zapowied� zmartwychwstania. Ujawni�y si� w zwi�zku z tym dwie skrajnie odmienne interpretacje historii. Dlatego te� m�odzi romantycy ponie�li okrutn� kl�sk� swej ideologii, kiedy, wszcz�wszy powstanie, zamierzali przekaza� w�adz� nad nim by�ym napoleo�czykom - sk�onnym raczej do lojalizmu ni� do walki i ofiary. Wiadomym jest te� powszechnie fakt, �e g��wnym czynnikiem inspiruj�cym m�odych do przygotowania powstania by�a obrona pogwa�conej konstytucji. W odezwie z 30 grudnia 1830 r. Mauryc nacki dowodzi�:
Jomasz Choinami
Od lat pi�tnastu przed naszymi oczami, w obliczu narodu, codziennie pra-\\. . wie konstytucja gwa�cona jest i nadwer�ona w spos�b przynosz�cy ha�b� ludowi i tym, kt�rzy go uciskali./.../R�ne zanosili�my o to skargi do tronu, L. ale nigdy wys�uchanymi nie by�y. Nareszcie w ostatniej rozpaczy, nie mog�c tego wszystkiego przem�c w sobie, podnie�li�my or� w dniu 29 listopada 1830 r. W obronie praw i swob�d naszych6.
Nawet pocz�tkowi przeciwnicy powstania dawali si� porwa� romantycznemu �ywio�owi. Do g�osu dosz�y t�umione do tej pory uczucia gniewu i poni�enia narodu, poddanemu ci�g�emu treningowi niewoli, czyli stanu zupe�nie obcego polskiej kulturze i tradycji. To w�a�nie do tradycji narodowej odwo�ywa�y si� pierwsze teksty literackie, zwi�zane z wybuchem powstania. Teksty te traktowa�y o najcenniejszych warto�ciach pa�stwowego bytu Polski. Na pocz�tku grudnia 1830 r. ukaza� si�Hymn Juliusza S�owackiego, kt�ry, szesnastokrotnie przedrukowywany w okresie powstania, po�wiadcza� nierozerwalny zwi�zek polsko�ci i wolno�ci. Powstanie listopadowe, wymierzone przeciw gwa�ceniu wolno�ci politycznych, sta�o si� dzi�ki splotowi wydarze� walk� o przywr�cenie pe�nej niepodleg�o�ci. Pom�c w wyst�pieniu zbrojnym mog�a jedynie poezja, kt�ra gromadzi�a argumenty uzasadniaj�ce s�uszno�� rewolucyjnego wyst�pienia. Chodzi�o o s�uszno�� �wi�tej sprawy. Liczono przede wszystkim na idee, kt�re mia�y poprowadzi� do walki na bagnety.
Do�� powszechne by�o r�wnie� prze�wiadczenie, �e powstanie by�' wyzwaniem rzuconym europejskiemu absolutyzmowi. St�d te� w liryce romantycznej wezwanip rin ^;�-'
Pr�ba usprawiedliwienia romantycznego.
33
to cz�ste
. _.v^, ^wiupcjsKiemu absolutyzmowi. J _.t_ .^ ^yaic w liryce romantycznej wezwanie do zniewolonych lud�w Europy do walki z despotyzmem. W wierszach powsta�czych rodzi� si� znamienny dla literatury romantycznej �mit cara"7. Wida� to wyra�nie w wierszu Seweryna Gos7C7v�ei^~~~ " � ' wolno�ci, gdzie car
v �~�^6w siniycnryst wolno�ci, gdzie car stan
skie wcielenie pychy, samowoli, zaprzeczenie cz�owiecze�stwa. Przeciw carowi -uosobieniu aher.1"*-�-- � s� na -._-,. . T wjim j esc aia romantyk�w przede wsz; starciem idei z systemem rz�d�w - caratem. Racja i s�uszno�� tej jestpo stronie rycerzy wolno�ci TTV. �...-
...�., ,,wn, ^apizeczeme cz�owiecze
ciw carowi - uosobieniu absolutyzmu i tyranii - skierowane s� nami�tne ataki satyry powsta�czej. Wojna jest dla romantyk�w przede wszystkim starciem idei z systemem r^aH�"'
..j ..~^.
j-~^j wumusci. i a wy�szo�� moralnych motywacji byli dla romantyk�w warunkiem i gwarancj� zwyci�stwa. Romantycy podkre�lali, �e staj� si� rzecznikami sprawy wolno�ci wszystkich lud�w europejskich. W wierszach powsta�czych powracaj� wielokrotnie idee
fl^gjtt^itt^^^^
rewolucji francuskiej; odwo�anie do legendy napoleo�skiej, pojmowanej jako kontynuacja idei rewolucyjnej. Odnajdujemy r�wnie� cz�ste apele do narodu rosyjskiego o przy��czenie si� do rewolucji i walk� o obalenie tyranii8. Niestety, w trakcie powstania okaza�o si�, �e Polacy nie mog� liczy� na pomoc kt�regokolwiek z pa�stw zachodnich. Dlatego te� poeci romantyczni, dostrzegaj�c zarysowuj�c� si� kl�sk� powstania, nawo�ywali do pozostania �w wolno�ci wierze". Zmagania z caratem i wiara wolno�ci sta�y si� przes�ank� do formu�owania pierwszych pogl�d�w o duchu romantycznym Polak�w. Idea, kt�ra swoje najwi�ksze triumfy �wi�ci�a ju� po upadku powstania listopadowego, dzi�ki olbrzymiemu �adunkowi emocjonalnemu sta�a si� podstaw� kolejnych wyst�pie� rewolucyjnych tak�e w innych krajach europejskich. Powstanie listopadowe pierwsze postrzegane by�o jako zerwanie wszelkich kompromis�w z despotyzmem europejskich rz�d�w, jak r�wnie� z postaw� pokornego zadowalania si� namiastk� wolno�ci i przyjmowania jako akt �aski monarszej, tego co jest niezbywalnym prawem ka�dego narodu - wolno�ci i niepodleg�o�ci9. Romantycy stworzyli podstaw� ideologiczn� powstania, dali narodowi podstawowe argumenty do walki z ustrojem. Jednak�e romantyzm nie by� jedynym czynnikiem inicjuj�cym powstanie. Na jego wybuch z�o�y�o si� kilka czynnik�w typowo historycznych, kt�rym warto po�wi�ci� nieco uwagi. Na genez� powstania z�o�y�o si� pi�tna�cie lat rz�d�w Wielkiego Ksi�cia Konstantego w Warszawie oraz wspomniane ju� wcze�niej gwa�cenie konstytucji przez cara, szczeg�lnie na ziemiach litewsko-ruskich. Jednak�e opinia publiczna w Polsce, ze wzgl�du na autorytet niekt�rych osobisto�ci (ich legenda trwa�a od czas�w napoleo�skich), nie radzi�a przej�cia w�adzy drog� zamachu stanu. Si�� nap�dzaj�c� powstanie sta�o si� sprzysi�enie podchor��ych, w�r�d kt�rych g��wne role grali Piotr Wysocki i J�zef Zaliw-ski. Podchor��owie nie byli zdecydowani na wyst�pienie bez porozumienia z czo�owymi postaciami w kraju. Ogniwem ��cz�cym �starszych" z �m�odymi" by�a niew�tpliwie posta� Joachima Lelewela (zapewne g�owa polskiego wolnomularstwa)10. Czynnikiem dodatnio wp�ywaj�cym na Przygotowanie powstania by� na pewno wybuch rewolucji licowej we rancji. Wzrost nastroj�w rewolucyjnych w Europie spowodowa� mo�liwo�� zbrojnej interwencji cara z wykorzystaniem korpusu polskiego.
`W tym czasie Zaliwski otwarcie zacz�� d��y� do wybuchu powstania. Sytuacj� stara� si� za�agodzi� przyby�y do Warszawy ksi��� Adam Czartoryski, polski arystokrata reprezentuj�cy tzw. orientacj� prorosyj-sk�. Czartoryski pr�bowa� wyt�umaczy� ks. Konstantemu, �e ewentualne aresztowania spiskowc�w, o kt�rych Rosjanie wiedzieli, mog� jedynie przyspieszy� wybuch. Spiskowcom natomiast radzi� czeka�, a� wyja�ni si� sytuacja w E