5972

Szczegóły
Tytuł 5972
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

5972 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 5972 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

5972 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

MONOGRAFIE FUNDACJI NA RZECZ NAUKI POLSKIEJ FUNDACJA NA RZECZ NAUKI POLSKIEJ MACIEJ SOIN Rada Wydawnicza Henryk Samsonowicz (przewodnicz�cy), Janusz S�awi�ski, Lech Szczucki FILOZOFIA \ STANIS�AWA IGNACEGO WJTKIEWICZA WROC�AW 1995 Copyright by Maciej Soin i Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej ISBN 83-85220-53-4 Redaktor serii Janusz Degler Redaktor tomu Janina Majerowa Korekta Sabina Lipnicka Przygotowanie do druku Wydawnictwo Leopoldinum Fundacji dla Uniwersytetu Wroc�awskiego 50-147 Wroc�aw, pl. Uniwersytecki 15 Druk Wroc�awska Drukarnia Naukowa WST�P Tematem przedstawianej pracy jest filozofia Stanis�awa Ignacego Witkiewicza, a �ci�lej m�wi�c jej struktura oraz ewolucja. Nie chodzi jednak o streszczenie filozoficznych pogl�d�w Witkacego, lecz o ich problematyzacj�; jest to wi�c raczej temat dla tych jego czytelnik�w, kt�rzy z r�nych wzgl�d�w nie zadowalaj� si� obiegowymi wyk�adniami i nie zamierzaj� poprzesta� na Witkacym w postaci skonstruowanej na u�ytek popularnych prezentacji. Zak�ada si� tu przede wszystkim gotowo�� do wzi�cia �teorii" pod uwag� i zainteresowania si� problemami jej interpretacji, ale nie jest to - jak si� okazuje - wymaganie ca�kiem b�ahe. Zasadnicz� trudno�ci�, na jak� napotyka analiza filozoficznych pomys��w Witkacego jest bowiem do�� g��boko zakorzeniony zwyczaj ich ignorowania. Z pewnych, niezupe�nie zrozumia�ych wzgl�d�w, teoretyczne teksty pozostaj� wi�c w cieniu prac literackich i malarskich, a filozoficzne pogl�dy Witkiewrcza cz�sto wydaj� si� czytelnikom jego powie�ci zbyt trudne i zbyt ma�o znacz�ce dla rozumienia jego tw�rczo�ci, by niepewne korzy�ci przewa�y�y nad k�opotami zwi�zanymi z ich przyswojeniem. Ale �trudne jest wszystko" - jak mawia� autor Poj�� i twierdze� i ignorowanie owej �teorii" nie tylko zuba�a pole interpretacyjnej �amig��wki, ale i prowadzi do ewidentnych nieporozumie�. Zamierzeniem niniejszej pracy jest zatem co najmniej dostarczenie materia�u uzupe�niaj�cego obiegowy obraz Witkiewicza. Jednak�e rzecz nie tylko w tym, by wbrew filologicznym sk�onno�ciom przyj�� do wiadomo�ci jego teoretyczne poczynania. Proponowany tu spos�b problematyzacji dokona� Witkiewicza zmierza bowiem przede wszystkim do zdania sprawy z zasadniczych motyw�w decyduj�cych o wewn�trznej dynamice jego my�li. Ten ruch my�li zosta� opisany w postaci opozycyjnych w�tk�w rekonstruowanych kolejno w trzech dziedzinach filozofii, kt�rymi zajmowa� si� autor Nowych form w malarstwie, tj. w ontologii, historiozofii i estetyce. Ujawni�- nie sprzeczno�ci obecnych w teoretycznych pomys�ach Witkacego nie jest jednak celem samym w sobie; w istocie, satysfakcja z ich ods�oni�cia by�aby nader w�tpliwa. Nale�y zatem podkre�li�, �e w ostatecznym rozrachunku chodzi o lepsze rozumienie Witkiewicza i temu celowi podporz�dkowana jest analiza struktury jego filozofii. Je�li bowiem artystyczne dokonania Witkacego nie s� w pe�ni zrozumia�e bez odwo�ania si� do jego docieka� teoretycznych, to - z kolei - jego pomys�y teoretyczne nie s� zrozumia�e bez uwzgl�dnienia ich komplikacji (a zatem struktury). Jakkolwiek wi�c z r�nych wzgl�d�w wykonanie zadania syntetycznego uj�cia tw�rczo�ci Witkiewicza nie by�o mo�liwe, to pozostaje mie� nadziej�, �e przedstawiana analiza struktury jego filozofii jest krokiem we w�a�ciwym kierunku. K�OPOTY Z WITKACYM WPROWADZENIE Istnieje, rzecz jasna, wiele mo�liwych sposob�w czytania Witkiewi-cza; chyba najbardziej rozpowszechniony odwo�uje si� do jego histo-riozofii i mitu. Mitu Witkacego - proroka realnego socjalizmu, a zatem kogo�, kto nie tylko przewidzia� przysz�e wydarzenia, ale, co wi�cej, uwiarygodni� profetyczn� przenikliwo�� samob�jcz� �mierci�1. Jedn� z g��wnych przyczyn popularno�ci historiozofii Witkie-wicza (wyk�adanej zazwyczaj jako �katastrofizm") by�y wi�c zapewne okoliczno�ci polityczne: temat �katastrofy" jako upadku elitarnej kultury na tle post�p�w uspo�ecznienia - znany z powie�ci, dramat�w, a tak�e historiozoficznego rozdzia�u Nowych form w malarstwie - odczytany zosta� bowiem jako nader trafna i wnikliwie przewiduj�ca krytyka �w�adzy ludowej", a tak charakterystyczna dla teatru Witkiewicza groteska doskonale s�u�y�a o�mieszaniu jej poczyna�. Ten obiegowy obraz Witkacego-katastrofisty, usankcjonowany niejako w ksi�dze pami�tkowej z 1957 r.2, zosta� jednak do�� rych�o zakwestionowany przez bardziej wnikliwe badania jego tw�rczo�ci. Pisali na ten temat m.in. Kazimierz Wyka (1958), kt�ry wymieni� trzy �legendy Witkacego" (legend� osobowo�ci, filozoficzno�ci i katastrofizmu), oraz Ma�gorzata Szpakowska, kt�ra do tej listy doda�a �legend� formistyczn�". Zob. K. Wyka, Trzy legendy tzw. Witkacego, �Tw�rczo��" 1958, nr 10; M. Szpakowska, �wiatopogl�d Stanis�awa Ignacego Witkiewicza, Wroc�aw 1976. Stanis�aw Ignacy Witkiewicz. Cz�owiek i tw�rca. Ksi�ga pami�tkowa pod redakcj� T. Kotarbi�skiego i J. E. P�omie�skiego, Warszawa 1957. Jeden z jej redaktor�w (P�omie�ski) pisa� o Witkacym w artykule wst�pnym: �W swoich dw�ch powie�ciach (Po�egnanie jesieni i Nienasycenie) przeczu� on z jasnowidz�c� intuicj� rozpad tradycyjnych ustroj�w spo�eczno-politycznych oraz narodziny nowych postaci politycznych ustroj�w, a zarazem nieodwo�alny rozpad dotychczasowych form wsp�czesnej kultury". 7 Punktem wyj�cia systematycznych dzia�a� interpretacyjnych by� za� Witkacy w postaci zgo�a schizofrenicznej. Jak ju� bowiem niejednokrotnie wskazywano, za �ycia, a tak�e w pierwszej fazie powojennej recepcji, ani poszczeg�lne dziedziny jego zainteresowa� teoretycznych, ani dokonania artystyczne nie ��czy�y si� w jak�� wzgl�dnie sp�jn� ca�o��, a co wi�cej, wielokrotno�� postaci Witkacego nie by�a problemem dla jego czytelnik�w. Rzecz jasna, wynika�o to po cz�ci z ograniczonej znajomo�ci tw�rczo�ci: Witkacy nie sta� si� wszak klasykiem za �ycia, nie nale�a� do ulubie�c�w krytyki, by� raczej en-fant terrible swojego czasu, stale narzekaj�cym na brak zrozumienia, powa�nego potraktowania swoich pomys��w i konieczno�� powtarzania tego samego a� do znudzenia. Po wojnie znalaz� si� na indeksie nowej w�adzy, co tak�e nie mog�o sprzyja� egzegetycznym analizom. W istocie r�wnie� wspomniana ju� pierwsza ksi��ka po�wi�cona Witkiewiczowi raczej potwierdza�a ni� korygowa�a jego schizofreniczny obraz: poszczeg�lne portrety Witkacego (skanda-listy, teoretyka sztuki, malarza, pisarza, filozofa) nie wydawa�y si� mie� ze sob� wiele wsp�lnego, a r�wnie zagadkowo jak stosunek rozmaitych artystycznych i �yciowych wciele� przedstawia� si� zwi�zek Witkacego - niedouczonego ontologa ze znamieniem genialno�ci (Kotarbi�ski) z Witkacym - moralizuj�cym historiozo-fem z obsesj� katastrofy (Mi�osz) i prekursorem egzystencjalizmu (Ingarden)3. Wraz z post�pem studi�w nad Witkacym, a tak�e dzi�ki wydaniu dotychczas rozproszonych, trudno dost�pnych czy zaginionych tekst�w, mo�na by�o wi�c wskaza� na ograniczenia �politycznej" lektury Witkiewicza. Nie tylko dlatego, �e jego �katastrofizm" zacz�� wydawa� si� w�tpliwy, lecz przede wszystkim z tego powodu, �e nie mo�na ju� by�o tak �atwo pomin�� faktu, i� �w zakopia�ski orygina� nie by� tylko tw�rc� dziwacznych portret�w i �katastroficznych" w swoim przes�aniu powie�ci i dramat�w. Kiedy zatem zwr�cono bacz- Zob. T. Kotarbi�ski, Filozofia St. I. Witkiewicza, [w zbiorze:] Stanis�aw Ignacy Witkiewicz. Cz�owiek i tw�rca. Ksi�ga pami�tkowa; Cz. Mi�osz, Granice sztuki, ibidem; R. Ingarden, Wspomnienie o St. I. Witkiewiczu, ibidem. niejsz� uwag� na te jego prace filozoficzne, kt�re - przynajmniej bezpo�rednio - wydawa�y si� mie� ma�o wsp�lnego z jakkolwiek rozumianym katastrofizmem, w�wczas okaza�o si�, �e obiegowy obraz Witkacego jest co najmniej jednostronny. Wraz z ujawnieniem si� wielo�ci twarzy Witkacego pojawi� si� jednak problem wzajemnego stosunku rozmaitych wciele� i zadanie syntetycznego uj�cia tw�rczo�ci autora Nowych form w malarstwie, uj�cia, kt�re obejmowa�oby co najmniej zar�wno prace teoretyczne, jak i literackie. Zadanie mia�o polega� na rekonstrukcji �wiatopogl�dowej podstawy r�nych dziedzin jego tw�rczo�ci. �Katastroficzna" wyk�adnia Witkacego okaza�a si� w�wczas tylko jednym z wariant�w wyrywkowej recepcji. Jednak�e rych�o okaza�o si� r�wnie�, �e zasadniczym k�opotem, z jakim musi upora� si� ka�da pr�ba interpretacyjnego oswojenia tw�rczo�ci Witkiewicza, jest nie tylko wielo�� dziedzin, jakimi si� zajmowa� autor Nowych form w malarstwie i Zagadnienia psychofizycznego, lecz tak�e wielo�� mo�liwych do rekonstrukcji wersji jego �wiatopogl�du, kt�ra nakazywa�a pow�tpiewa� we wszelkie biograficzne legendy i filologiczne etykiety. Liczne prace, w kt�rych pr�bowano zrekonstruowa� �wiatopogl�d Witkiewicza, do�� zgodnie -cho� nie bez wyj�tk�w - dochodzi�y bowiem do wniosku o jego niesp�jno�ci, tak�e w dotychczas oczywistej kwestii katastrofizmu. Wskazywano wi�c nie tylko na antynomie ontologii, estetyki czy hi-storiozofii, lecz tak�e na zasadnicze konflikty mi�dzy Witkiewiczem-�teoretykiem" i Witkiewiczem-�artyst�", obejmuj�ce r�wnie� sprzeczno�ci mi�dzy teori� estetyczn� i artystycznym programem Witkacego. I chocia� niekt�rzy z �witkacolog�w" usi�owali podtrzyma� obraz krystalicznej sp�jno�ci �wiatopogl�du, czy - przynajmniej - filozoficznego stanowiska Witkiewicza, to argumenty, jakimi dysponowali, nie mog�y by� przekonuj�ce. Nie tyle wi�c istnienie tych �wiatopogl�dowych komplikacji -kt�re wydawa�o si� nie podlega� w�tpliwo�ci - co ich kszta�t sta� si� przedmiotem zaci�tych spor�w �witkacologicznych". Niejasne bowiem by�o zar�wno to, jakim dziedzinom zainteresowa� Witkiewicza nale�a�oby przyzna� znaczenie decyduj�ce dla ca�o�ci jego �wia- topogl�du, jak i to, kt�re wersje pogl�d�w w ramach poszczeg�lnych dziedzin nale�a�oby uzna� za w�a�ciwe. W ten spos�b g��wny problem �witkacologii" - pytanie o �wiatopogl�d jako podstaw� jedno�ci dzie�a Witkacego - sta� si� problemem kszta�tu struktury jego �wiatopogl�du. Rzecz jasna, pytanie o zasad� wsp�istnienia sprzecznych element�w, zatem o p�aszczyzn� ich jedno�ci, pozostawa�o nadal w tle tej podw�jnej wielokrotno�ci, tym bardziej, �e w licznych wspomnieniach podkre�lano - mimo wszystko - sp�jno�� postawy Witkiewicza4. Owa mgli�cie rysuj�ca si� sp�jno�� zesz�a jednak na dalszy plan interpretacyjnych docieka�, a zasadniczym k�opotem badawczym sta�a si� formu�a antynomii rozsadzaj�cych �wiatopogl�d Witkiewicza. Kulminacyjny punkt syntetycznych d��e� �witkacologii" - artyku�y Krzysztofa Pomiana - by� tego dobitnym przyk�adem: w jego wyk�adni wsp�ln� cech� rozmaitych dziedzin tw�rczo�ci Witkiewicza by�a przede wszystkim ich antynomiczna struktura. G��wny problem interpretacji tw�rczo�ci Witkiewicza mo�na by�o wi�c sformu�owa� w podstawowych kategoriach jego ontologii -jedno�ci i wielo�ci, co dostarczy�o �witkacologom" okazji do wielu efektownych sformu�owa�. Jednak�e zwi�zek tych kategorii uznany zosta� przez Witkiewicza za tajemnic� - i je�li chodzi o jego �wiatopogl�d, przedstawia� si� istotnie wielce zagadkowo. W istocie bowiem, chocia� g��wna fala spor�w o Witkiewicza przetoczy�a si� w latach siedemdziesi�tych, trudno by�oby m�wi� o konkluzjach tych dyskusji. Po etapie �mia�ej �syntezy" nast�pi� wi�c etap r�wnie zdecydowanej �dekonstrukcji" uj�� syntetycznych, gdy� zwr�cono uwag� na ewolucj� pogl�d�w Witkiewicza (Bohdan Michalski) i antyno-mie istniej�ce pomi�dzy jego konstrukcjami teoretycznymi (Stefan Morawski), uniemo�liwiaj�ce zastosowanie og�lnych formu� interpretacyjnych. Jednak�e, r�wnie� �dekonstrukcja" uj�� syntetycznych nie oznacza�a uzgodnienia stanowisk, tym bardziej, �e dokonano jej na r�ne, przecz�ce sobie wzajemnie sposoby. Zob. np. J. Leszczy�ski, Filozof metafizycznego niepokoju, ibidem. 10 Historia �witkacologii" nie potwierdzi�a wi�c triumfalnych deklaracji z lat siedemdziesi�tych o wypracowaniu �kanonu interpretacyjnego"5. Raczej przeciwnie: nie tylko Witkacych ci�gle jest wielu, ale nie ma r�wnie� zgody co do ilo�ci i charakteru jego wciele�. Rzekomy �kanon interpretacyjny" rych�o rozpad� si� bowiem pod wp�ywem bardziej wnikliwych bada� (a tak�e lektury odnalezionych r�kopis�w), a lata osiemdziesi�te nie przynios�y w�a�ciwie nic nowego w tym wzgl�dzie, potwierdzaj�c niejako, �e �witkacologia" znalaz�a si� w �lepym zau�ku. Nic wi�c dziwnego, �e spo�r�d licznych wizerunk�w Witkacego najbardziej znane sta�y si� te, na kt�rych ten malarz i teoretyk sztuki, dramaturg i pisarz, publicysta i filozof, skandalista i eksperymentator wyst�puje w kilku co najmniej postaciach - zaczynaj�c od s�ynnego portretu lustrzanego, pami�tki z Petersburga6. Pytanie o jedno�� dzie�a i osobowo�ci Witkiewicza wobec wielo�ci jego artystycznych i teoretycznych zainteresowa� oraz �wiatopogl�dowych wciele� -podobnie jak w przypadku ontologii Witkacego - stanowi nadal wyzwanie dla zwolennik�w syntezy. Ale pytanie o mo�liwo�� syntezy -je�li uzna� je za nadal wa�ne - musi najpierw upora� si� z pytaniem o kszta�t wielo�ci i �wiatopogl�dowego rozdarcia, z pytaniem o wcielenia Witkacego. W pierwszym rz�dzie trzeba bowiem doj�� do zgody, co w�a�ciwie mia�oby by� przedmiotem ewentualnej �syntezy" i jakie s� elementy tej interpretacyjnej uk�adanki. Ta w�a�nie kwestia - rozwa�ana tu w postaci pytania o kszta�t struktury filozofii Witkiewicza - okre�la zasadniczy problem niniejszej pracy. Jakkolwiek pytanie o struktur� �wiatopogl�du jest z pewno�ci� szersze ni� pytanie o struktur� filozoficznego stanowiska, zw�aszcza je�li �wiatopogl�d nie wyczerpuje si� w dyskursie filozo- S z p a k o w s k a, op. cit., s. 35. Innym znanym portretem wielokrotnym Witkiewicza jest portret autorstwa Bronis�awa Linkego. Przypomnie� nale�y te� serie fotograficzne, w kt�rych motyw wielo�ci postaci ��czy si� z maskarad�. Motyw wielokrotno�ci na portretach i zdj�ciach Witkacego doczeka� si� zreszt� specjalnego opracowania. Zob. D. G e r o u l d, Witkacy i jego sobowt�ry, �Pami�tnik Teatralny" 1985, z. 1-4. 11 ficznym - a tak jest w przypadku Witkiewicza - to jednak nie ulega r�wnie� w�tpliwo�ci, �e jego rozstrzygni�cie ma zasadnicze znaczenie dla rekonstrukcji �wiatopogl�du autora Nowych form w malarstwie. Nie tylko dlatego, �e filozofia by�a jedn� z g��wnych dziedzin jego aktywno�ci tw�rczej i wobec tego musi mie� stosowne miejsce w strukturze jego �wiatopogl�du; tak�e dlatego, �e zbadanie kszta�tu zobiektywizowanej my�li mo�e pos�u�y� jako podstawa dla dalej id�cych wniosk�w. Zaznaczy� wi�c trzeba, �e jakkolwiek zaproponowane tu rozwi�zania nie maj� ambicji wyczerpuj�cego uj�cia tematu i chodzi raczej o to, by wypr�bowa� pewien spos�b podej�cia do wspomnianego problemu - to w zamierzeniu s� pomy�lane tak�e jako pr�ba okre�lenia podstaw do przezwyci�enia impasu, w jakim znalaz�y si� dociekania �witkacologiczne". Zanim jednak b�dzie mo�na dok�adnie sformu�owa� pytanie, z jakim przyst�pimy do analizy struktury filozofii autora Nowych form w malarstwie oraz Poj�� i twierdze�, warto przyjrze� si� do tychczasowym pr�bom odpowiedzi na pytanie o wcielenia Witkace go. Historia �witkacologii" nie jest bowiem tylko pasmem interpreta cyjnych pomy�ek. Przeciwnie: dostarcza wielu istotnych wskaz�wek dla poszukiwania licznych twarzy Witkacego, kt�re kryj� si� cz�sto w�a�nie w zbyt pospiesznych tezach i przesadnych uog�lnieniach; w tym sensie �witkacologiczne" spory mog� by� nici� przewodni� dla ich ods�oni�cia. , ; , - ;,; �WITKACOLOGIA" W POSZUKIWANIU FORMU�Y , Przypatrzmy si� wi�c, w jaki spos�b pr�bowano upora� si� z wielo�ci� wciele� Witkacego, przede wszystkim, w jaki spos�b pr�bowa�a sobie poradzi� z tym problemem nowa specjalno�� badawcza - �wit-kacologia", kt�ra powsta�a wraz z wzrastaj�c� popularno�ci� tw�rczo�ci autora Nowych form w malarstwie. Rzecz jasna, nie chodzi tu o sporz�dzenie wyczerpuj�cej historii recepcji tw�rczo�ci Witkiewi- 12 cza (kt�ra zreszt� ze wzgl�du na obfito�� literatury przedmiotu by�aby zadaniem do�� k�opotliwym7), lecz raczej o zaznaczenie najbardziej charakterystycznych stanowisk interpretacyjnych w g��wnej kwestii, jak� jest problem struktury jego �wiatopogl�du. Mo�emy tu pomin�� - jako nie wymagaj�cy komentarza - ten spos�b czytania Witkacego, wed�ug kt�rego jego �wiatopogl�d i �teoria" s� wewn�trznie sp�jnymi systemami8, i zachowuj�c chronologiczny porz�dek skupi� si� nie tyle na wewn�trznej dynamice �witkacologii", rozwijaj�cej si� od d��enia do �syntetycznego idea�u" a� do jego dekonstru-kcji, co na formu�ach, w kt�rych pr�bowano uj�� antynomiczn� struktur� my�li autora Nowych form w malarstwie. Warto jednak podkre�li�, �e na u�ytek tego kr�tkiego przegl�du trzeba by�o zgodzi� si� na pewne uproszczenia stanowisk interpretacyjnych, gdy� dokonywanie egzegezy egzegetycznych tekst�w � by odda� im w pe�ni sprawiedliwo�� - by�oby mimo wszystko przesad�. R�wnie� i uwagi krytyczne, jakimi opatrzone s� poszczeg�lne uj�cia, nie maj� pretensji do wyczerpania argumentacji; ich zadaniem jest bowiem nie tyle polemika z do�� dawno ju� pisanymi tekstami, co bardziej konkretne wprowadzenie do witkacologicznych problem�w. Wykazy publikacji po�wi�conych Witkacemu w latach 1945-1982 zawieraj� ponad 200 pozycji. Zob. Stanislaw Ignacy Witkiewicz 1945-1969. Przegl�d publikacji, �Pami�tnik Teatralny" 1969, z. 3; Stanislaw Ignacy Witkiewicz 1945-1970. Przegl�d publikacji. Uzupe�nienia do przegl�du 1945-1969, �Pami�tnik Teatralny" 1971, z. 3-4; Witkacy w Polsce. Przegl�d publikacji 1971-1982, �Pami�tnik Teatralny" 1985, z. 1-4. Powy�sze przegl�dy opracowa� L. Sok�. g Mianowicie, np. wed�ug K. Rudzi�skiej, �tw�rczo�� St. I. Witkiewicza ��czy w sobie integralnie: zarys systemu filozoficznego, elementy historiozofii i teorii rozwoju spo�ecznego, kt�ra jest r�wnocze�nie teori� kultury, i artystyczn� ekspresj� wyj�tkowo sp�jnego �wiatopogl�du" (K. R u d z i � s k a, Artysta wobec kultury. Dwa typy autorefleksji literackiej: ekspresjoni�ci �Zdroju" i Witkacy, Wroc�aw 1973). Wprawdzie na tej samej stronie znajdujemy opini�, �e �doskona�� wyk�adni�" filozofii Witkiewicza zawieraj� mi�dzy innymi przedstawiane dalej artyku�y Krzysztofa P o m i a n a, zawieraj�ce wszak wr�cz przeciwne stanowisko w kwestii domniemanej sp�jno�ci -jednak�e brak konsekwencji jest raczej prawid�owo�ci� ni� wyj�tkiem w �witkacologicznych" komentarzach i wynika wprost -jak si� zdaje - z komplikacji my�li Witkacego. 13 KONSTANTY PUZYNA -/i .� ��'�^' :�� ,;, ; , ��-.-, -.-, .--�'��:-. Nie jest - z naszego punktu widzenia - istotne, czy okres systematycznego poszukiwania interpretacyjnej formu�y dla rozmaitych wciele� Witkacego - jak chce Ma�gorzata Szpakowska - rozpocz�� si� wraz z publikacj� pierwszego wydania jego dramat�w, poprzedzonego wst�pem Konstantego Puzyny9, czy te� historia �witkacologii" by�a bardziej z�o�ona. Wa�ne, �e Puzyna faktycznie pr�bowa� powi�za� �teori�" z artystyczn� praktyk� Witkacego, a �ci�lej m�wi�c dramaty z historiozofi�, proponuj�c zarazem jedn� z pierwszych formu� antynomicznej struktury jego �wiatopogl�du. Puzyna bowiem uwa�a�, �e kluczem do zrozumienia scenicznej tw�rczo�ci Witkiewi-cza by�y nie artystyczne wypowiedzi programowe, skoncentrowane wok� poj�cia formy, lecz przede wszystkim jego teoria kultury czy historiozofi�, kt�re mia�y wyja�nia� istotn� tre�� dramat�w, tylko z pozoru skonstruowanych wed�ug estetycznej recepty. W ten spos�b rysowa�y si� nie tylko w�tpliwo�ci, ale i wyra�ne antynomie mi�dzy teori� i praktyk� artystyczn�; w istocie Puzyna uzna� estetyczn� doktryn� Witkacego za �formistyczny kaganiec" faktycznego ekspresjonisty10. Ale nie tylko. Odnotowa� bowiem r�wnie� zasadniczy k�opot badaczy �wiatopogl�du Witkiewicza, mianowicie mechanizm kwestionowania tez teoretycznych w literackiej grotesce11, przy czym z jego punktu widzenia miejsce estetyki w �wiatopogl�dzie Witkiewicza - �teorii", do kt�rej sk�din�d by� on niezwykle przy- K. P u z y n a, Witkacy, [w:], S. I. W i t k i e w i c z, Dramaty, [w:] ten�e Dzie�a wybrane, t. 4, Warszawa 1985, zob. te� Na prze��czach bezsensu, �Pami�tnik Teatralny", 1969, z. 3. Zdaniem M. Szpakowskiej, �w fundamentalny dla �witkacologii" wst�p by� �pierwsz� pr�b� ca�o�ciowego uj�cia problematyki Witkiewiczo-wskiej" (S z p a k o w s k a, op. cit., s. 16-18). Puzyna, Witkacy, op. cit., s. 24 i n. Mo�na doda�, �e teza o nieprzysta-walno�ci teorii i praktyki artystycznej Witkacego mia�a swoich zwolennik�w ju� znacznie wcze�niej: nale�eli do nich Karol Irzykowski i Boles�aw Mici�ski (zob. Szpakowska, op. cit., s. 12). Puzyna, Witkacy, op. cit., s. 23-24; na ten temat zob. te� K. Rudzi�ska, R. R u d z i � s k i, S. I. Witkiewicz: Historia i groteska, [w zbiorze:] Problemy filozofii historii. Pod redakcj� J. L i t w i n a, Wroc�aw 1974. 14 wi�zany - sprowadza�o si� niemal wy��cznie do roli fa�szywej samo�wiadomo�ci (za najbardziej istotny czynnik kszta�tuj�cy �wiatopogl�d Witkiewicza Puzyna uzna� jego do�wiadczenia rosyjskie). Tak radykalne przeciwstawienie tw�rczo�ci artystycznej i dyskursu teoretycznego prowadzi�o jednak nieuchronnie do lekcewa�enia �teorii" w og�le - i nic dziwnego, �e Puzyna w swojej pr�bie �ca�o�ciowego" uj�cia w zasadzie pomin�� ontologi� Witkiewicza. Niezale�nie od jej warto�ci dla wyk�adni dramaturgii Witkacowskiej, entuzjastyczna opinia, jakoby Puzyna dokona� pierwszego �syntetycznego" uj�cia tw�rczo�ci Witkiewicza, by�a wi�c niew�tpliwie co najmniej mocno przesadzona, cho� z pewno�ci� interpretacje Puzyny mia�y w �witkacologii" znaczenie katalizatora i istotnie przyczyni�y si� do sformu�owania jej g��wnego problemu. KRZYSZTOF POMIAN �Filozoficzna" luka w syntetycznym uj�ciu �wiatopogl�du Witkacego zosta�a wype�niona przez Krzysztofa Pomiana12, kt�rego artyku�y -jakju� wspomnieli�my - stanowi�y kulminacyjny punkt d��enia do takiego uj�cia. Synteza ta mia�a szczeg�lny charakter, gdy� za podstaw� �wiatopogl�dowej jedno�ci rozmaitych wciele� Witkiewicza uznawa�a istnienie wsp�lnej im wszystkim zasadniczej, dychotomicz-nej struktury, kt�rej g��wn� osi� mia�aby by� odnaleziona w filozofii autora Poj�� i twierdze� sprzeczno�� mi�dzy w�tkiem �pozytywistycznym" i �egzystencjalnym", mi�dzy �zewn�trznym" punktem widzenia, traktuj�cym pojedynczego cz�owieka jako cz�� gatunku, a zatem jako - przede wszystkim - byt cielesny, a perspektyw� �wewn�trzn�", ujmuj�c� indywiduum jako osobow� ca�o��, czyli - przede wszystkim -autonomiczn� �wiadomo��. Korzeni tej antynomii nale�y szuka� w 12 K. P o m i a n, Cz�owiek po�r�d rzeczy. Szkice historycznofilozoficzne, Warszawa 1973, zw�aszcza artyku�y Powie�� jako wypowied� filozoficzna. Pr�ba strukturalnej analizy �Nienasycenia" oraz Filozofia Witkacego. Wst�pny przegl�d problematyki. 15 ontologii Witkiewicza, kt�ry, zdaniem Pomiana, konstruuj�c sw�j system ontologiczny zmierza� do uzgodnienia w jednej doktrynie dw�ch postaw, po��czy� si� nie daj�cych, mianowicie postawy syn-tetyczno-metafizycznej, przyznaj�cej prymat idei ca�o�ci i postawy analityczno-pozytywistycznej, uznaj�cej prymat idei cz�ci13. Onto-logia Witkacego, a zw�aszcza jej istotna teza o �tajemniczo�ci bytu", mia�aby by� wi�c wyrazem niemo�liwo�ci uzgodnienia tych dw�ch sprzecznych tendencji. Ale co najwa�niejsze, antynomia ta zdaniem Pomiana nie jest tylko rzecz� samej ontologii, lecz manifestuje si� tak�e w praktyce artystycznej: literackiej, a nawet malarskiej14. Stanowi wi�c wsp�ln� struktur� �wiatopogl�dow� tw�rczo�ci Witkiewicza - teoretycznej i artystycznej - a zatem w�a�nie ta ontologiczna sprzeczno�� jest mo�liw� podstaw� �scalenia" jego rozmaitych wciele�. Synteza dokonana przez Pomiana by�a tyle� efektowna, co nader podatna na krytyk�. Przede wszystkim bowiem mo�na stwierdzi� -z ma�ym, jak si� wydaje, prawdopodobie�stwem b��du - �e jej autor w swojej pr�bie uporz�dkowania antynomii �wiatopogl�du Witkiewicza zawierzy� zbytnio strukturalistycznej manierze nakazuj�cej d��enie do eleganckiej minimalizacji �zasadniczych opozycji". Pr�ba stworzenia �metaj�zyka" dla opisu w�tk�w powie�ciowych i filozoficznych zako�czy�a si� bowiem tak, jak zdaje si� musia�a si� zako�czy�: konstrukcj� schemat�w ra��cych swoj� sztuczno�ci�. Dotyczy to tak�e rozci�gni�cia owej �zasadniczej opozycji" mi�dzy cielesno�ci� i �wiadomo�ci� na malarstwo Witkiewicza; jak stwierdzi� Stefan Morawski, interpretacja przeciwie�stwa mi�dzy portretami i kompozycjami, jako wariantu tej w�a�nie opozycji jest ca�kowicie dowolna i pomija w niczym nie uzasadniony spos�b decyduj�ce tu pogl�dy estetyczne Witkiewicza15. 13 14 P o m i a n, op. cit, s. 205. P o m i a n, op. cit., s. 174. 15 Zob. S. M o r a w s k i, Na witkacodromie ja�niej i... ciemniej, �Tw�rczo��" 1977, nr 5, s. 70. Nie jest te� wcale jasne, w jakim sensie antynomia mi�dzy cielesno�ci� i �wiadomo�ci� mia�aby si� wi�za� z antynomia mi�dzy metafizycznym i pozytywistycznym w�tkiem ontologii Witkiewicza. Teza Pomiana wydaje si� wi�za� 16 Jednak�e, pomijaj�c nawet kwesti� w�tpliwych podstaw tej syntezy (kt�ra zosta�a wkr�tce poddana nader ostrej krytyce), jawn� s�abo�ci� wyk�adni Pomiana by�o uznanie za kl�sk� Witkacego tego, co on sam uwa�a� za osi�gni�cie i g��wne zadanie filozofii, mianowicie opisu granic �tajemnicy istnienia"16. Wszak - jak pisa� o tym np. Jan Leszczy�ski - �Witkiewicz to rozdwojenie swoje i t� dwuzasado-wo�� swojego systemu uwa�a� zreszt� za co� najbardziej istotnego, a bynajmniej nie za wad�; za co�, co jest konsekwencj� samej struktury istnienia, kt�re w swej najg��bszej naturze jest w�a�nie dwoiste i t� dwoisto�ci� swoj� umo�liwia i uzasadnia (�implikuje�) te dwa tak r�ne punkty widzenia. Aspekt �wiata z punktu widzenia ograniczonej i zamkni�tej w sobie na ca�� wieczno�� jednostki i aspekt drugi - �abstrakcyjny� - jego ca�o�ci"17. A zatem �syntetyczne" uj�cie Pomiana cechowa�o si� zadziwiaj�cym stopniem zlekcewa�enia intencji Witkiewicza; niezale�nie jednak od jego wad mia�o bardzo powa�ny wp�yw na ukszta�towanie si� stanowiska �antynomicznego", odnajduj�cego - by� mo�e paradoksalnie, ale r�wnocze�nie zgodnie z duchem filozofii Witkacego - jedno�� w sprzeczno�ciach jego �wiatopogl�du. MA�GORZATA SZPAKOWSKA Do tego sposobu interpretacji Witkiewicza nawi�za�a mi�dzy innymi Ma�gorzata Szpakowska, kt�ra jednak w rzeczywisto�ci przedstawi�a kilka rozwi�za� problemu struktury �wiatopogl�du Witkiewicza -nie troszcz�c si�, niestety, o ich uzgodnienie. W swojej wyk�adni odwo�a�a si� zatem - po pierwsze - do Puzyny i jego tezy o dominacji teorii kultury w �wiatopogl�dzie cielesno�� z w�tkiem pozytywistycznym - przyznaj�cym prymat idei cz�ci. Tymczasem -jak zobaczymy - to w�a�nie uwzgl�dnienie cielesno�ci podmiotu by�o motywowane wzgl�dami metafizycznymi. P o mi a n, op. cit., s. 171. L e szc z y � s k i, op. cit, s. 95. Witkiewicza. Wed�ug Szpakowskiej, kt�ra opar�a si� przede wszystkim na "Niemytych duszach, �wie�o w�wczas przywr�conych do obiegu czytelniczego, teoria kultury by�a za� teori� rozwoju spo�ecznego, naturalistyczn� socjologi�, w ramach kt�rej kultura okazywa�a si� �nadbudow�" biologicznych pop�d�w18. Wprawdzie, jak podsumowywa�a dalej rozwa�ania Witkiewicza Szpakowska - na tym pop�dowym pod�o�u ukonstytuowa�a si� autonomiczna sfera kultury, to jednak by�a to autonomia mocno w�tpliwa, b�d�ca w�a�ciwie tylko aksjologicznym postulatem19. W ka�dym razie, wbrew dotychczasowym interpretacjom, �wiatopogl�d Witkiewicza odczytany na podstawie Niemytych dusz okazywa� si� �wiatopogl�dem dziewi�tnastowiecznego naturalisty. Rzecz jasna, w swoich generalizuj�cych roszczeniach interpretacja ta nie wydaje si� mo�liwa do utrzymania; podwa�y�a j� te� sama autorka, pisz�c r�wnie� (w duchu syntezy Pomiana) o dw�ch opozycyjnych porz�dkach, mi�dzy kt�rymi rozpi�ta jest zbudowana przez Witkiewicza teoria kultury20. Te dwa porz�dki - punkt widzenia �trwania samego dla siebie" i punkt widzenia �ca�o�ci istnienia" (u�ywaj�c terminologii Poj�� i twierdze�) przeciwstawione s� sobie przez Witkiewicza w ontologii; je�li zatem, zdaniem Szpakowskiej, zapleczem dualistycznej teorii kultury Witkacego by�a dualistyczna ontologia, to raczej perspektywa ontologiczna, a nie naturalizm teorii kultury by�aby dominant� jego �wiatopogl�du. 18 Jednak�e trudno by�oby uzna�, �e jest to ostateczny wniosek Szpakowskiej, skoro w innym jeszcze miejscu pisa�a, �e �dualizm ontologiczny Witkiewicza by� w jakim� sensie pochodny wobec dualizmu aksjologicznego", poniewa� �uznawane warto�ci stanowi�y S z p a k o w s k a, op. cit, s. 193. 19 Autonomia okazywa�a si� w�tpliwa, poniewa� warto�ci le��ce u podstaw rzekomo autonomicznych dziedzin kultury - sztuki, religii i filozofii - s� instrumentalne z punktu widzenia gatunku: �postulowana w sferze warto�ci transcendencja rozumu i metafizyczne poszukiwania maj� biologiczne pochodzenie; tym samym rozum tak�e sprowadzony zostaje do sfery pop�dowej" (S z p a k o w s k a, op. cit., s. 147). 20 S z p a k o w s k a, op. cit, s. 207. 18 ': .'*/ punkt wyj�cia, za� i ontologia, i estetyka, i historiozofia zosta�y nadbudowane niejako wt�rnie, dla uzasadnienia i otoczenia systemem tych pierwszych"21. Je�li tak, to by� mo�e �teoria" traci�aby swoj� funkcj� roszczenia do prawdziwo�ci, staj�c si� ideologicznym sztafa�em, motywowanym przez �zinternalizowane warto�ci"22. W takim jednak przypadku intencje Witkiewicza by�yby zn�w zlekcewa�one, gdy� - jak zwraca uwag� sama autorka - ow� �teori�" traktowa� on nadzwyczaj serio. STEFAN MORAWSKI 21 Brak precyzyjnej odpowiedzi na pytanie o struktur� �wiatopogl�du Witkiewicza w ksi��ce Szpakowskiej wynika� zapewne z braku wyra�nego sformu�owania problemu. Pod tym wzgl�dem ksi��ka Szpakowskiej by�a do�� chaotyczna. Zauwa�y� to Stefan Morawski, kt�rego artyku� - explicite podejmuj�cy �w problem - zosta� wprawdzie napisany na marginesie ksi��ki Szpakowskiej, jednak�e by� to tylko pretekst dla krytyki obu formu� syntezy my�li Witkacego (a zatem uj�cia struktury jego �wiatopogl�du czy filozofii b�d� jako zwartej i nieproblematycznej, b�d� jako zogniskowanej wok� antynomii ontologicznej)23. Wprawdzie �wiatopogl�d Witkiewicza w uj�ciu Stefana Morawskiego jest r�wnie� antynomiczny, to jednak zaproponowana przeze� formu�a antynomii mia�a inny charakter ni� formu�a Pomiana. Morawski bowiem zwr�ci� uwag�, �e antynomia wewn�trz ontologii - mi�dzy w�tkiem pozytywistycznym i metafizycznym - Ibidem, s. 94. 22 23 Taka wyk�adnia struktury �wiatopogl�du Witkiewicza zbli�a si� do stanowiska B. Danek-Wojnowskiej, kt�ra twierdzi�a, wyra�aj�c w�tpliwo�ci wobec syntetycznych uj�� opartych na za�o�eniu jednolito�ci �struktury ideologicznej", �e w�a�ciwych podstaw syntezy nale�a�oby szuka� w �fundamentalnej jedno�ci funkcji" rozmaitych sfer tw�rczo�ci, kt�re mia�yby wskazywa� na �podstawowy uk�ad warto�ci uwewn�-trznionych". Zob. B.Danek-Wojnowska, Stanis�aw Ignacy Witkiewicz a modernizm. Kszta�towanie idei katastroficznych, Wroc�aw 1976. M o r a w s k i, op. cit. 19 nie mo�e by� uznana za uniwersaln� dla r�nych dziedzin zainteresowa� Witkiewicza, a w zwi�zku z tym trudno by�oby j� uwa�a� za zasadnicz� o� jego �wiatopogl�du. Zdaniem autora znacznie istotniejsze s� tu antynomie mi�dzy filozofi� a teori� kultury, dziedzinami, kt�re zdecydowanie r�ni� si� uj�ciem centralnych temat�w Witkiewicza. W tym kontek�cie wskazane zostaj� powszechno�� i niezbywalno�� uczu� metafizycznych wynikaj�ce z ontologii - w przeciwie�stwie do ich przygodno�ci i historyczno�ci w �wietle teorii kultury, przy czym wraz z odmiennym uj�ciem uczu� metafizycznych zmienia si� r�wnie� uj�cie kultury i jej upadku. Sprzeczno�� ta wychodzi na jaw zw�aszcza wtedy, gdy zwr�ci� uwag� na naturalistyczny rodow�d teorii kultury Witkiewicza (odczytywany za Szpakowsk� g��wnie na podstawie Niemytych dusz) i antypozyty-wistyczn� proweniencj� jego ontologii. 24 A zatem, wed�ug Stefana Morawskiego, g��wn� �teoretyczn�" antynomi� �wiatopogl�du Witkacego jest nie sprzeczno�� mi�dzy pozytywistycznym i metafizycznym w�tkiem jego ontologii, lecz sprzeczno�� mi�dzy antynaturalistyczn� filozofi� (ontologi�) i natu-ralistyczn� teori� kultury24. Nie znaczy to jednak, �e struktura �wiatopogl�du Witkiewicza ma charakter prostej dychotomii. Wspomniana antynomi� bowiem manifestuje si� nie tylko w postaci stosunku mi�dzy wyr�nionymi konstrukcjami teoretycznymi, lecz tak�e wewn�trz ka�dej z nich: zar�wno w ontologii (jako antynomi� mi�dzy dwoma sposobami uj�cia Istnienia Poszczeg�lnego), jak i wewn�trz teorii kultury (w postaci konfliktu mi�dzy deterministyczn� wizj� historii a postulatem przeciwdzia�ania czy �agodzenia konsekwencji upadku kultury, a tak�e konfliktu mi�dzy w�tkiem arkadyjskim, tj. wizji og�lnego szcz�cia w przysz�ym zmechanizowanym spo�ecze�stwie i w�tkiem katastroficznym, tj. wizj� upadku, zbydl�cenia itp.). Do tego uk�adu doda� za� trzeba trzeci, nie mniej istotny element - pogl�dy estetyczne Witkiewicza, w'ramach kt�rych wyr�niaj� si� dwie wzgl�dnie autonomiczne konstrukcje: og�lna teoria estetyczna z jej centralnym poj�ciem Czystej Formy oraz dok- Ibidem, s. 75. tryna artystyczna, skupiona wok� konkretnych postaci formy i szczeg�owych problem�w kompozycji i warsztatu25. Zamiast dycho-tomicznego podzia�u mieliby�my wi�c do czynienia ze struktur� wielowymiarow� i w�a�nie uwzgl�dnienie sprzeczno�ci pomi�dzy poszczeg�lnymi dziedzinami teorii by�o g��wn� zalet� tej wyk�adni. 25 26 Jednak�e, chocia� odej�cie od rzekomo uniwersalnej antynomii ontologicznej pozwoli�o na znacznie bardziej wiarygodn� rekonstrukcj� struktury �wiatopogl�du Witkiewicza, to wysuni�cie na pierwszy plan opozycji naturalizmu (teorii kultury) i antynaturalizmu (ontologii) musi wydawa� si� r�wnie� w�tpliwe. Nie jest bowiem jasne, jakie miejsce w konflikcie w�tku naturalistycznego z w�tkiem antynaturalistycznym mia�aby zajmowa� doktryna artystyczna, a tak�e monadologia. W�tpliwe wydaje si� te�, czy to w�a�nie w kwestii historyczno�ci uczu� metafizycznych zawiera si� antynomi� teorii kultury i ontologii, skoro �ahistorycznie" w ontologii rozumiana jest struktura bytu, a nie spos�b jej do�wiadczania. A wreszcie, wypada zauwa�y�, �e wyk�adnia teorii kultury Witkiewicza jako teorii natu-ralistycznej jest, co najwy�ej, tylko po cz�ci usprawiedliwiona, czym trzeba si� b�dzie jeszcze zaj�� nieco dok�adniej. Tu wystarczy stwierdzi�, �e -jak ju� wspomniano - naturalistyczna wyk�adnia teorii kultury opiera si� przede wszystkim na Niemytych duszach; ale je�li nawet przyj��, �e przedstawiona tam teoria kultury ma charakter naturalistyczny (co nie jest wcale oczywiste), to trudno by�oby przenie�� tak� kwalifikacj� na teori� kultury z Nowych form w malarstwie. Wszak obok pewnych w�tk�w maj�cych swoje analogie w Niemytych duszach, obecny jest tam r�wnie� wyra�ny sprzeciw wobec naturalistycznego wyja�niania kultury26, co sk�din�d nie powinno dziwi�, skoro ca�a teoria kultury (rozumianej jako przetworzenie uczu� metafizycznych) zosta�a skonstruowana w�a�nie w odpowiedzi na uj�cia naturalistyczne i pr�bowa�a wskaza� na podstawy auto-nomiczno�ci kultury. Jednak to, �e w Niemytych duszach, niemal dwadzie�cia lat po napisaniu Nowych form w malarstwie, Witkiewicz Ibidem, s. 79. Zob. np. NF 9. Wykaz skr�t�w znajduje si� na s. 184. 21 20 zdaje si� dawa� r�wnie� i uczuciom metafizycznym wyk�adni�, kt�r� Ma�gorzata Szpakowska uzna�a za dow�d jego naturalizmu, nie upowa�nia bynajmniej do odczytania wcze�niejszej wersji teorii kultury jako koncepcji naturalistycznej, lecz raczej wskazuje na kolejny wymiar, jaki trzeba uwzgl�dni� w analizie struktury �wiatopogl�du Wit-kiewicza - mianowicie wymiar ewolucji, zar�wno jego �wiatopogl�du, jak i filozoficznej doktryny. BOHDAN MICHALSKI Przedstawione dotychczas pr�by skonstruowania formu�y ukazuj�cej zasadnicze antynomie my�li Witkiewicza w mniejszym lub wi�kszym stopniu pomija�y t� ewolucj�, skupiaj�c si� na uj�ciu synchronicznym. Inny kierunek reprezentuje ksi��ka Bohdana Michalskiego, w zasadzie po�wi�cona najlepiej zachowanym partiom ostatniej du�ej pracy Witkacego, wydanej jako Zagadnienie psychofizyczne. Zdaniem Michalskiego, praca ta jest dobitnym �wiadectwem ewolucji filozoficznego stanowiska Witkiewicza i dostarcza podstaw dla do�� gruntownej rewizji jego wyk�adni. 27 B.Michalski, Polemiki filozoficzne Stanislawa Ignacego Witkiewicza, Warszawa 1979, s. 268. 22 Dotychczasowe, rzekomo syntetyczne interpretacje tw�rczo�ci Witkiewicza oparte by�y bowiem na nieuprawnionej ekstrapolacji jego stanowiska z wczesnych prac, g��wnie Nowych form w malarstwie, natomiast r�kopisy polemicznych rozpraw wyra�nie odbiegaj� od �witkacologicznych" schemat�w27. Teza Michalskiego opiera si� wi�c na wyr�nieniu dw�ch faz intelektualnego rozwoju Witkiewicza: �wczesnej", w kt�rej mia�by by� on artyst� zajmuj�cym si� tak�e estetyk� i historiozofi�, oraz �p�nej", w kt�rej by�by filozofem, zajmuj�cym si� przede wszystkim ontologiczn� teori� monad. Opr�cz przedmiotowej r�nicy zainteresowa� mieliby�my tu do czynienia tak�e z r�nic� pogl�d�w, poniewa� - zdaniem Michalskiego - �p�ny" Witkiewicz nie tylko zrezygnowa� z koncepcji prze�ycia metafizycznego, lecz tak�e �odwr�ci� proroctwo historiozoficzne", przekszta�caj�c swoj� wcze�niejsz� pesymistyczn� prognoz� upadku kultury w optymistyczn� zapowied� zwie�czenia filozoficznych wysi�k�w przez konstrukcj� doskona�ego systemu Prawdy Absolutnej. Za zmian� stanowiska kry�o si� rozpoznanie przez Witkiewicza sprzeczno�ci mi�dzy jego pogl�dami historiozoficznymi i ontolo-gicznymi28. 28 Chocia� wypada zgodzi� si� z og�ln� tez� Michalskiego, �e filozofia Witkacego nie jest tworem zupe�nie jednolitym, tak jak uwzgl�dnienie wymiaru diachronicznego nale�y uzna� za istotny post�p w �witkacologicznych" dociekaniach, to jednak przeciwstawienie Witkiewicza �wczesnego": estetyka i pesymisty - Witkiewiczowi �p�nemu": monadologowi i optymi�cie musi wydawa� si� ju� na pierwszy rzut oka zupe�nie nieprzekonuj�ce. Jawn� s�abo�ci� tego uj�cia jest bowiem pomini�cie Niemytych dusz - ostatniego s�owa hi-storiozofii Witkiewicza, wyra�nie nie pasuj�cych do tego schematu. Niemyte dusze - mimo nowych akcent�w b�d�ce w znacznej mierze rozwini�ciem historiozofii znanej z Nowych form w malarstwie -powsta�y bowiem w 1936 r., r�wnolegle z krytyk� Wittgensteina w��czon� do Zagadnienia psychofizycznego29, bez w�tpienia nale�� wi�c do �p�nego" okresu tw�rczo�ci Witkiewicza. Trudno za� by�oby twierdzi�, �e zarzuca on tam konstrukcj� historiozoficznych schemat�w. �P�ny" Witkiewicz w swoim wcieleniu z Niemytych dusz nie rezygnuje te� bynajmniej z koncepcji uczu� metafizycznych. Wprawdzie koncepcja ta uzyskuje odmienne ni� w Nowych formach w malarstwie opracowanie teoretyczne - o czym b�dzie jeszcze sposobno�� m�wi� bardziej dok�adnie - ale w�a�nie dlatego trudno by�oby j� traktowa� w spos�b, w jaki Michalski proponuje omija� nie pa- Ibidem, s. 269-273. 29 Pisze o tym Witkiewicz w li�cie do Corneliusa z 9 IV 1936. Zob. H. Kunstmann, Stanis�aw Ignacy Witkiewicz (Witkacy) im Briefwechsel mit dem deutschen Philosophen Hans Cornelius, �Zeitschrift fur slavische Philologie", T. XXXIX, 1976, z. 1. 23 suj�ce do schematu fragmenty Zagadnienia psychofizycznego, tj. uznaj�c je za czysto mechaniczne powt�rzenie. Jednak�e nie tylko wzgl�d na Niemyte dusze nie pozwala uzna� propozycji Michalskiego za udane rozstrzygni�cie problemu struktury �wiatopogl�du Witkiewicza. R�wnie� rzekome �odwr�cenie katastroficznego proroctwa" jest nader w�tpliwe. Rozumienie ko�ca filozofii jako jej zako�czenia - w sensie wypracowania systemu - nie jest bowiem w�a�ciwe tylko dla �p�niejszego" Witkiewicza, ale pojawia si� ju� w Nowych formach w malarstwie. Wszak ju� tam Witkacy pisa� o mo�liwym do poj�ciowego sformu�owania systemie Prawdy Absolutnej i je�li nawet lokowa� szczytowe osi�gni�cia filozofii raczej w przesz�o�ci ni� w przysz�o�ci, nie zmienia to faktu, �e jej koniec rozumia� jako samob�jstwo w�a�nie, to znaczy jako dope�nienie, osi�gni�cie granic poznania30. Wszystko to sprawia, �e r�wnie� powy�sza interpretacja struktury filozofii Witkiewicza, ostatnia z wyk�adni, jakie chcieliby�my tu zaprezentowa�, nie mo�e by� w �adnej mierze uznana za zadowalaj�c�31. ZADANIE DEKONSTRUKCJI MORA� HISTORII �WITKACOLOGII" 30 Jakkolwiek ka�da z przedstawionych pokr�tce wyk�adni opatrzona zosta�a zastrze�eniami podaj�cymi w w�tpliwo�� ich bezpo�redni� u�yteczno��, to z przyg�d �witkacologii" na manowcach jej g��wne- Zob. np. NF 132, NF 136, NF 137. 31 Prezentacji powy�szej mo�na by zarzuci�, �e ogranicza si� do tekst�w starszych, nie uwzgl�dniaj�c post�pu �witkacologii" lat osiemdziesi�tych i dziewi��dziesi�tych. Niestety, jak si� wydaje, w latach tych nie zasz�o w zajmuj�cych nas tu kwestiach nic istotnego, gdy� nowsze dociekania witkacologiczne ograniczy�y si� do opracowywania kwestii szczeg�owych, w czym oczywi�cie nie by�oby nic zdro�nego, gdyby cho� troch� bardziej jasne by�y odpowiedzi na zasadnicze pytania interpretacyjne. 24 go problemu - struktury �wiatopogl�du Witkiewicza - mo�na wydoby� istotne wskaz�wki dla sposobu jego rozwa�enia. Bez w�tpienia wi�c, po pierwsze, nie spos�b przyj��, �e filozofia Witkiewicza stanowi zwart� ca�o��. Jej wewn�trzne sprzeczno�ci i komplikacje powinny by� widoczne nawet dla niezbyt uwa�nego czytelnika. Problemem jest raczej kszta�t antynomii, o czym �wiadcz� chocia�by przedstawione konkurencyjne formu�y, w kt�rych pr�bowano je uporz�dkowa�. Sk�din�d jednak antynomie my�li Witkiewicza nie powinny przes�ania� niew�tpliwych zwi�zk�w mi�dzy rozmaitymi pomys�ami teoretycznymi, na kt�re zwracali uwag� zwolennicy tezy o ich �krystalicznej zwarto�ci". Rekonstrukcja filozofii Witkiewicza musi by� zatem mimo wszystko odtworzeniem konstrukcji teoretycznych jako pewnych sp�jnych ca�o�ci, a w�wczas antynomie b�d� traktowane nie jako relacje mi�dzy abstrakcyjnymi tezami, lecz jako stosunki mi�dzy wewn�trznie sp�jnymi konstrukcjami teoretycznymi. Po drugie jednak, tak jak nie wydaje si� prawdopodobne, by filozofia Witkiewicza sk�ada�a si� z dw�ch konstrukcji teoretycznych, tak r�wnie� jest w�tpliwe, by antynomiczno�� �wiatopogl�du Witkiewicza sprowadza�a si� do jakiej� �zasadniczej opozycji", tzn. by istnia�a antynomia wsp�lna dla rozmaitych dziedzin jego tw�rczo�ci. Nie wydaje si�, by tak� antynomia by� np. konflikt mi�dzy w�tkiem egzystencjalnym, wewn�trznym punktem widzenia i �wiadomo�ci� a w�tkiem pozytywistycznym, zewn�trznym punktem widzenia i cielesno�ci�. R�wnie w�tpliwe jest, by by�a to opozycja mi�dzy naturalistyczn� teori� kultury i antynaturalistyczn� ontologi�. Antynomie tego rodzaju nie mog� by� uwa�ane za uniwersalne, co nie znaczy jednak wcale, �e zostaj� w ten spos�b uniewa�nione. Wynika z tego, �e rekonstrukcja struktury filozofii Witkiewicza musi kierowa� si� - przede wszystkim - zasad� wielowymiarowo�ci swojego przedmiotu. W�a�nie konkurencyjno�� formu� sprzeczno�ci przemawia za tym, �e antynomii my�li Witkiewicza nie mo�na uj�� w dychotomicznej formule. Jakkolwiek dychotomiczny podzia� by�by z pewno�ci� bardziej elegancki i - by� mo�e - bardziej sugestywny, to jednak nie powinien on przes�oni� komplikacji przedmiotu. 25 Po trzecie, jakkolwiek ewolucja �wiatopogl�du Witkiewicza jest istotnym sk�adnikiem jego struktury, a zatem nie mo�na pomin�� wymiaru diachronicznego, to r�wnocze�nie nie spos�b przyj��, �e wielo�� wciele� Witkacego sprowadza si� do r�nicy mi�dzy Wit-kiewiczem �wczesnym" (np. estetykiem i historiozofem) i Witkiewi-czem �p�niejszym" (np. monadologiem i optymist�). Jego pogl�dy niew�tpliwie podlega�y pewnej ewolucji i istotne r�nice mi�dzy wczesnym i p�nym okresem tw�rczo�ci (cho� - jak chcieliby�my twierdzi� - niekoniecznie akurat tam, gdzie dostrzeg� je Michalski). Jednak�e po�o�enie nacisku na diachroniczny wymiar struktury �wiatopogl�du Witkiewicza, na ewolucj� jego my�li, nie powinno przes�ania� komplikacji synchronicznych, gdy� w�a�nie analizy synchroniczne pokazuj�, �e ani wczesny, ani p�ny okres wyr�niony przez Michalskie-go nie mo�e by� traktowany jako sp�jny. I wreszcie, do�wiadczenia �witkacologicznych" docieka� pokazuj�, jak si� wydaje, wystarczaj�co dobitnie, �e krytyce nale�y podda� r�wnie� za�o�enie tkwi�ce u podstaw przedstawionych formu�, przes�dzaj�ce niejako z g�ry zasadniczy kszta�t struktury �wiatopogl�du Witkiewicza, a zw�aszcza tej cz�ci jego my�li, kt�r� mo�emy zakwalifikowa� jako �teori�". Niezale�nie od swoich szczeg�owych rozwini��, dotychczasowe uj�cia opiera�y si� mianowicie na twierdzeniu, �e zasadniczymi elementami struktury my�li Witkiewicza s� estetyka, historiozofia (nazywana te� teori� kultury) oraz ontolo-gia, a zatem dziedziny tradycyjnie wyr�niane na podstawie r�nicy swoich zainteresowa� przedmiotowych. Podzia� ten by� traktowany jako oczywisty, cho� w�a�nie przytoczone formu�y antynomii wskazuj�, �e dziedziny te nie mog� by� traktowane jako wewn�trznie jednolite, a zatem, �e swoisto�� przedmiotowa nie jest wystarczaj�c� przes�ank� dla wyodr�bnienia konstrukcji teoretycznych. Co najmniej r�wnie wa�nym kryterium zr�nicowania jest zawarto�� przedmiotowych twierdze� i ich teoretyczny paradygmat, gdy� wewn�trzna niejednolito�� tradycyjnie wyr�nianych dziedzin oznacza w�a�nie, �e konstrukcje teoretyczne Witkiewicza nie wyr�niaj� si� tylko tym, o czym m�wi�, lecz tak�e tym, co i w j a k i spos�b m�wi� o swoim przedmiocie. Dlatego rekonstrukcja struk- tury my�li Witkiewicza musi by� jednocze�nie dekonstrukcj� tradycyjnego podzia�u jego filozofii na historiozofi�, estetyk� i onto-logi�32. Cel naszej pracy - rozwa�enie problemu struktury filozofii Witkiewicza - mo�emy zatem sformu�owa� jako zadanie dekonstrukcji tradycyjnego podzia�u jego filozofii. Nale�y odtworzy� uk�ad nie pokrywaj�cych si� z uj�ciem tradycyjnym wewn�trznie sp�jnych konstrukcji teoretycznych, wyr�nionych przez sw�j przedmiot i (lub) tre��, maj�cych sw�j wymiar diachroniczny i wyczerpuj�cych tematyczny zakres tego, co mo�emy okre�li� jako filozofi� Witkiewicza w szerokim sensie, tj. jego ontologii, estetyki i historiozofii. Z wymienionych ju� wzgl�d�w trudno by�oby si� spodziewa�, by by� to uk�ad jednowymiarowy, a zatem dychotomiczny. UWAGI METODYCZNE Punktem wyj�cia realizacji sformu�owanego powy�ej zadania jest wi�c tradycyjny podzia� my�li Witkiewicza. W kolejnych rozdzia�ach zajmuj� si� wewn�trzn� komplikacj� ka�dej z tradycyjnie wyr�nianych dziedzin - historiozofii, ontologii i estetyki - staraj�c si� udokumentowa� ich konstrukcyjn� z�o�ono��. P�aszczyzn� odniesienia jest w ka�dym przypadku prezentacja nieproblematyzowanego z regu�y szkieletu teorii, daj�ca okazj� do postawienia specyficznych dla danej dziedziny problem�w interpretacyjnych, kt�re wskazuj� na wymiary jej konstrukcyjnego zr�nicowania. W ka�dym z rozdzia��w -dla ka�dej z konstrukcji - wyr�nione zostaj� kluczowe kwestie interpretacyjne, a podejmowane analizy maj� pokaza�, �e owe rzekomo jednolite teorie zawieraj� r�ne sposoby ich rozwi�zywania. T� drog� wyw�d zmierza do okre�lenia wymiar�w struktury filozofii Witkiewicza. Zadaniem pracy jest jednak tak�e konfrontacja antynomii z powi�zaniami istniej�cymi pomi�dzy tradycyjnie wyodr�b- Nietrudno zauwa�y�, �e �dekonstrukcj�", o kt�r� tutaj chodzi, niewiele ma wsp�lnego z �dekonstrukcj�" uprawian� przez J. Derrid�. 26 27 nianymi dziedzinami; daje to podstawy do pr�by rekonstrukcji synchronicznej struktury filozofii Witkiewie�a, kt�ra - uprzedzaj�c tok rozwa�a� - rysuje si� �w poprzek" tradycyjnych podzia��w. Uj�cie synchroniczne zostaje nast�pnie uzupe�nione diachronicznym (tj. zrekonstruowana uprzednio struktura synchroniczna zostaje rozwini�ta w czasie), a rozwa�ania te zamykaj� uwagi o problemach, kt�re nie zmie�ci�y si� w ramach przyj�tego sposobu post�powania. Jak ju� bowiem powiedziano, praca ta nie ma ambicji wyczerpania tematu struktury �wiatopogl�du Witkiewicza i kieruje si� do�� daleko posuni�tymi za�o�eniami metodycznymi, z kt�rych nale�y jasno zda� spraw�. O ograniczeniu problemu struktury �wiatopogl�du do problemu struktury filozofii ju� wspomnieli�my. Jednak�e - co jest jednym z g��wnych za�o�e� metodycznych pracy - problem struktury filozofii Witkiewicza jest tu w zasadzie rozwa�any w ograniczeniu do warstwy �zobiektywizowanej teorii": wybranym tekstom zostaje wi�c przypisany status �tekst�w teoretycznych", wyr�nionych przede wszystkim swoim roszczeniem do uniwersalnej prawdziwo�ci. Wielbiciele przewrotno�ci Witkacego bez trudu zauwa��, �e jest to daleko posuni�te sp�aszczenie jego �wiatopogl�du (a by� mo�e i filozofii w odpowiednio szerokim rozumieniu), gdy� - jak �atwo sprawdzi� - owe rzekomo �teoretyczne" teksty nie s� bynajmniej wyprane z motyw�w �partykularnego" zaanga�owania, a chocia� w�tek �uniwersalnego obiektywizmu" jest niezmiernie silny, to jednak Witkiewicz nieustannie przekracza jego granice i na r�ne sposoby dystansuje si� od �teorii" (stosunek do �teorii" jest wi�c kolejnym wymiarem wielo�ci twarzy Witkacego). Jednak�e r�wnie� i przyczyny tego typu ogranicze� powinny by� jasne. Sk�ania do nich do�� znaczny zam�t, jaki wytworzy�a �witkacologiczna nadprodukcja", wymagaj�cy szczeg�lnie ostro�nego poruszania si� po jej terenie i w miar� mo�liwo�ci starannej dokumentacji interpretacyjnych twierdze�. T� za� uzyska� mo�na za cen� jednoznacznego okre�lenia charakteru materia�u dokumentacyjnego, statusu �bycia podstaw� dla wniosk�w interpretacyjnych", kt�re ponadto powinny posiada� walor w miar� jednoznacznej sprawdzalno�ci. Metodyczna idealizacja przyj�ta na u�ytek tej pracy dokonuje w�a�nie takiego 28 ujednoznacznienia podstawy wyk�adni, a zastosowany tu spos�b rozwa�ania �wiatopogl�du Witkiewicza proponuje jego uj�cie od strony zobiektywizowanych konstrukcji teoretycznych, w nadziei wszak�e, �e ich struktura rzuci tak�e nieco