555
Szczegóły |
Tytuł |
555 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
555 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 555 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
555 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Allen Steele
Skycan
Podzi�kowania
Autor wyra�a ogromn� wdzi�czno�� ludziom pomagaj�cym w
narodzinach tej powie�ci: Rickowi Dunningowi, kt�ry zaprojektowa�
stacj� O�ympus, przyczyni� si� do powstania stacji Vulcan, a poza
tym s�u�y� jako nieformalny doradca naukowy podczas tworzenia
wizji przysz�o�ci, Jimowi Bal �owi z Centrum Kosmicznego imienia
Kennedy'ego za oprowadzenie po swoim kr�lestwie i udzielenie
odpowiedzi na mn�stwo pyta� dotycz�cych lot�w kosmicznych z
Cape; Davidowi Moja, tak�e z Centrum Kosmicznego, kt�ry
podarowa� mi kszta�c�ce p� godziny ze swego cennego czasu;
Joyemu Pattersonowi i Royowi Fisherowi z University of Missouri
School of Jou-malism za umo�liwienie odbycia kilku podr�y do
Cape i Waszyngtonu, pozwalaj�cych mi zebra� potrzebne
materia�y, Kenowi Moore'owi, Johnowi Hollisowi i Danowi
Calldwellowi z Nashville Science Fiction Ciub, wspieraj�cych mnie
bezcennymi radami, krytycyzmem i specjalistycznymi artyku�ami
podczas powstawania ksi��ki (oraz kotom Kena o imionach Avco,
Big Black, Pinhead i Toker za zaprezentowanie swojego
zachowania i nawyk�w);
Gin j er Buchanan, kt�ra doda�a mi zapa�u, gdy po-
trzebowa�em go najbardziej; �anowi Raiphowi � pierwszemu
czytelnikowi tej powie�ci � i Lindzie, � za masowanie plec�w, -
cierpliwo��, dostawy piwa i wszystkie inne du�e i ma�e rzeczy.
Wrzesie� 1983 � Pa�dziernik 1988,
Columbia, Missouri, Nashville,
Tennessee, Washington, D.
C.;
Worcester, Massachusetts
�Tak jak ocean otworzy� nowy �wiat dla klipr�w i statk�w
handlowych, tak dzisiaj kosmos otwiera przed nami sw�j ogromny
potencja�. Potrzeby transportu kosmicznego mog� niestety
przekroczy� nasze mo�liwo�ci. Firmy zainteresowane
wynoszeniem �adunk�w, na razie tylko na orbit�, musz� by�
przygotowane na wsp�prac� z sektorem prywatnym... Wkr�tce
wprowadzimy w �ycie ustawy wykonawcze, rozwiniemy istniej�ce
ju� projekty, zlikwidujemy dotychczasowe przeszkody i, z pomoc�
NASA, b�dziemy promowa� inwestycje prywatnego sektora w
przemys� kosmiczny."
Prezydent Ronald Reagan Or�dzie
Noworoczne 25 stycznia 1984 r.
�...W ostatnich latach znacznie zwi�kszy�o si� zainteresowanie
kolonizacj� kosmosu i �yciem ludzi w tym �rodowisku... Trzeba
jednak stwierdzi�, �e ogromna wi�kszo�� wizji zagospodarowania
przestrzeni kosmicznej jest tylko utopijnymi mrzonkami. Nie ma w
tym nic z�ego, je�li nie mieszamy ze sob� fakt�w i fikcji. Podobne
utopijne mrzonki zapowiada�y otwieranie nowych mo�liwo�ci w
przesz�o�ci. Chiny by�y kiedy� uwa�ane za magiczne kr�lestwo
z wielkimi czarnoksi�nikami z powodu wysoko rozwini�te]
cywilizacji, co wykracza�o poza wyobra�enia odwiedzaj�cych je.
Kraje arabskie by�y miejscem wyst�powania d�in�w, lataj�cych
dywan�w i niewolnic gotowych spe�ni� ka�de �yczenie. Ameryk�
uwa�ano za krain� mlekiem i miodem p�yn�c�, gdzie ulice by�y
wybrukowane z�otem i nawet w wi�zieniu u�ywano z�otych
�a�cuch�w. Kalifornia za�, to miejsce, gdzie nigdy nie pada
deszcz. Na tej samej zasadzie powsta� mit kosmicznych kolonii,
oferuj�cych b�og� egzystencj� po�r�d drzew, trawy, pas�cych si�
zwierz�t, szcz�liwych farmer�w i ta�cz�cych dzieci �ywi�cych
si� kozim mlekiem... Ale kolonizacja kosmosu to niebezpieczna,
nieraz zab�jcza praca, kt�ra wymaga najlepszych ludzi, jakich
zrodzi�a rasa ludzka, i ogromnych ofiar."
G. Harry Stine �The Space
Enterprise"
�Jasne, �e mieli�my k�opoty podczas budowy Space Station
One, ale ich przyczyn� byli ludzie."
Robert A. Heiniein �Delilah and me Space
Rigger"
CZʌ� PIERWSZA
Ci�ki dzie� na orbicie C
l ark�'a
Wkr�tce, mo�e jutro, mo�e za tydzie� albo za miesi�c, mo�e
nawet za rok od dzisiejszego dnia, je�eli nie b�dzie im si�
�pieszy�, znajd� t� szczelin�. To nie takie trudne, bo �lady opon
mojego pojazdu nigdy nie znikn� z szarej powierzchni Ksi�yca.
Nie ma tu zjawiska erozji ani wiatr�w, kt�re mog�yby przenosi�
piasek. Odciski opon pozostan� �wie�e, je�li nawet poszukiwania
zaczn� si� za dziesi�� lat. Wci�� b�d� prowadzi� przez wy�yn�
Descartes na wsch�d od krateru Abulfeda do miejsca, gdzie nagle
urywaj� si� na skraju rozpadliny widocznej ze szczytu Argelander.
Kiedy ratownicy o�wietl� szczelin�, odkryj� szcz�tki mojego
pojazdu, wygl�daj�ce jak wrak ziemskiego samochodu. Gdy
opuszcz� na linach kilku ludzi, odnajd� �lady moich st�p na jej
dnie. Pod��� za nimi a� p�torej mili na p�nocny zach�d. Strome
�ciany rozpadliny otacza� ich b�d� z obu stron, jak ogromny
�ywop�ot powsta�y z wulkanicznych ska�. Nigdy, nawet w
po�udnie trwaj�cego dwa tygodnie dnia ksi�ycowego, nie
dochodz� tu promienie s�oneczne. �wiat�a ich latarek b�d� rzuca�
tajemnicze, przera�aj�ce cienie. Poczuj� wtedy zimn� samotno��,
kt�ra
11
w ostatnich godzinach mego �ycia nieustannie mi towarzyszy.
Uduszenie nie jest jeszcze najgorszym rodzajem �mierci w
przestrzeni kosmicznej. W ostatnich chwilach �ycia pewnie ca�kiem
strac� g�ow�, weso�o opowiadaj�c o ksi�ycowych sprawach,
podczas gdy moje p�uca b�dzie wype�nia� dwutlenek w�gla.
Kiedy dojd� do ko�ca �lad�w, znajd� mnie siedz�cego,
opartego o g�az i niestety martwego. Dokonaj� te� najwi�kszego
odkrycia w dziejach rodzaju ludzkiego. M�wi� powa�nie. Trafi� na
nie w�a�nie w tej rozpadlinie i musieliby by� �lepi, �eby tego nie
zauwa�y�.
Chcia�bym sta� mi�dzy nimi w owej chwili. Nie m�g�bym
zobaczy� wyrazu ich twarzy przez antyod-blaskowe szyby he�m�w,
ale wyobra�am sobie, co b�d� m�wi�.
Nic z tego. Nie m�g�bym nawet us�ysze� ich g�os�w. Gdyby
dzia�a�o moje podr�czne radio albo to z rozbitego pojazdu, nie
siedzia�bym tu teraz, czekaj�c na �mier�.
�ycie jest po prostu pe�ne drobnych z�o�liwo�ci, czy� nie?
Zastanawiam si�, co si� sko�czy najpierw: tlen, baterie w
systemie podtrzymuj�cym �ycie, chroni�cym mnie przed
zamarzni�ciem na �mier�, czy mik-rokaseta, na kt�r� nagrywam te
ostatnie s�owa. Teoretycznie nie powinienem marnowa� cennego
powietrza na m�wienie. Powinienem oszcz�dza� je w nadziei, �e
grupa ratownicza ze stacji Descartes znajdzie mnie na czas.
Ocalony w ostatniej chwili, cha, cha, cha. Szkoda, �e to zdarza si�
tylko w powie�ciach science fiction. Wiem cholernie dobrze, �e ci
opieszali dumie z bazy nie pomy�l� nawet o szukaniu mnie przez
kilkana�cie najbli�szych godzin. Te ksi�-
12
�ycowe dni ca�kowicie zak��caj� poczucie rzeczywisto�ci. B�d�
ju� od dawna martwy, gdy kto� w bazie oderwie wzrok od
komiksu i powie:
� Hej, co si� dzieje z Samem? Minie kolejna godzina, zanim
znowu padnie s�owo na m�j temat:
� Wiecie co? My�l�, �e Sam d�ugo nie wraca. I dopiero po
nast�pnych kilku godzinach kto� wreszcie powie:
� C�, chyba powinni�my poszuka� starego Sama. Mo�e ma
jakie� k�opoty?
Sukinsyny. Gdybym tylko dosta� ich w swoje r�ce...
Pociesza mnie jednak my�l: kto� mo�e zainteresuje si� tymi
nagraniami i opublikuje je jako wspomnienie o cz�owieku, kt�ry
poczyni� najwi�ksze odkrycie w historii ludzko�ci. Po tylu
pracowitych latach, po tylu odrzuconych ksi��kach, co�
wymy�lonego przeze mnie zostanie nareszcie wydane. Ostatnie
s�owa pogardzanego pisarza science fiction... Gdy moje nazwisko
stanie si� s�awne, jaki� wydawca zapewne zainteresuje si�
Ragnarok Nights powie�ci�, kt�rej nikt nie tkn��by za mojego
�ycia.
Zawsze mia�em bujn� wyobra�ni�.
Tak, �ycie jest pe�ne drobnych z�o�liwo�ci. S�dz�, �e �mier�
tak�e.
C�, �eby zabi� czas, zanim tlen albo baterie si� wyczerpi�,
opowiem pewn� histori�. Warn, kt�rzy kiedy� znajdziecie t� ta�m�
w podr�cznym magnetofonie. Oto autobiografia astronauty
Samuela K. Sloa-ne'a, kt�ry dosta� robot� w Skycorpie, aby
obcowa� z kosmosem i stworzy� autentyczne t�o do swojej
ksi��ki, i kt�ry dokona� �ywota w chwili wiekopomnego odkrycia.
Oczywi�cie nie da si� tego przedstawi� w kilku
13
zdaniach. Na Skycanie i Vulcanie wiele si� zdarzy�o:
spory za�ogi z szefem Henrym Wallace'em, pojawienie si�
Hamiltona i urzeczywistnienie jego planu i wreszcie dzie�, w
kt�rym udaremnili�my zamiary Narodowej Agencji
Bezpiecze�stwa*.
Najlepiej jednak zrobi�, je�li zaczn� od pocz�tku, jak w ka�dej
interesuj�cej opowie�ci. Po pierwsze, musicie zrozumie�, �e
przestrze� kosmiczna nie jest dok�adnie tym, za co si� j� uwa�a...
* National Security Agency � NSA � nazwa wyst�puj�ca w oryg. powie�ci
(przyp. red.).
T�sknota
Dni mija�y jeden za drugim. �ycie, tocz�ce si� w�r�d bezkresu
kosmosu, stawa�o si� coraz bardziej jednostajne i nudne.
Dwana�cie os�b znajdowa�o si� w w�skim cylindrycznym
pomieszczeniu, z twarzami zwr�conymi w tym samym kierunku,
jak automaty czekaj�ce na uruchomienie. Nawet w niewa�ko�ci
powlekane aluminium kombinezony kosmiczne i ogromne plecaki
MMU zdawa�y si� by� dla nich brzemieniem. Garbili si� pod ich
ci�arem, zwieszali g�owy uzbrojone w he�my, a ich r�ce, gdy
uzupe�niali zapas tlenu w butlach, porusza�y si� wolno.
Pomieszczenie wype�nia� odg�os sycz�cego powietrza, trzaski
sprawdzanych podr�cznych interkom�w, wymieniane p�g�osem
uwagi i narzekania oraz brz�k narz�dzi w kieszeniach
kombinezon�w. Technik w koszulce z wymalowanymi nazwami
zespo��w rockowych szybowa� mi�dzy kosmonautami,
sprawdzaj�c zapi�cia ubior�w, przekr�caj�c zawory, kt�rych sami
nie mogli dosi�gn�� i chwytaj�c uciekaj�ce r�kawice i narz�dzia.
Nie by�o tu �adnych okien. Jedynie na ekranach CRT widnia�
harmonogram pracy na ca�y dzie�, a monitory pokazywa�y g��wn�
hal�
15
konstrukcyjn� wewn�trz i na zewn�trz, gdzie praca wrza�a przez
ca�� dob�. Nikt jednak nie zwraca� na to uwagi, poniewa� widok ten
znany by� a� za dobrze.
Znajdowali si� tu wszyscy, kt�rzy pracowali na tej zmianie.
Virgin Bruce, �piewaj�cy star� piosenk� grupy �Grateful Dead",
kt�rego ochryp�y �miech brzmia� cz�sto w ciasnych
pomieszczeniach stacji. Mik� Webb � wielbiciel dowcip�w Bruce'a,
kt�remu przebieranie si� zajmowa�o mn�stwo czasu i zawsze
potrzebowa� przy tym pomocy technika Juliana. Al Hernandez,
pracowity jak mr�wka, snuj�cy kolejn�, nie ko�cz�c� si� opowie��
o swojej rodzinie w Miami: jego brat pracowa� w FBI, syn chcia�
koniecznie dosta� si� do marynarki, a �ona bez przerwy
wypytywa�a, kiedy wreszcie wr�ci do domu (ka�dy, s�ysz�c to, kiwa�
g�ow� i pyta� cicho: �Co nowego, Al?"). Nad nimi czuwa� Hank
Luton, kt�ry pracowa� na pomo�cie dowodzenia i nie musia� ubiera�
si� w kombinezon kosmiczny przez najbli�sze cztery godziny.
Czepia� si� ka�dego o byle g�upstwo:
po��czenie, kt�re trzeba ponownie zespawa�, skrzywienie
konstrukcji wymagaj�ce poprawienia albo porzucone rzeczy po
sko�czonej zmianie. Spotyka�a go za to nagroda w postaci
zgry�liwych komentarzy i mamrotanych przeprosin. Wszyscy oni i
ca�a reszta kosmicznych tu�aczy nazywa�a siebie samych �z�o-
miarzami".
Po kolei wydostali si� z przebieralni przez w�az do nast�pnego
cylindrycznego pomieszczenia i posuwali si� g�siego w kierunku
�luzy. Jak zwykle kto� musia� zawr�ci�, gdy czujnik wykry�
nieszczelno�� ubioru lub roz�adowanie baterii. Wszyscy inni zostali
wyprowadzeni przez technika do du�ego metalowego
pomieszczenia. Gdy w�az zamkn�� si� za nimi,
16
stali kilka minut ze stopami przytwierdzonymi do pod�ogi za
pomoc� magnes�w. Nie by�o s�ycha� �adnych odg�os�w opr�cz
�wiszcz�cych oddech�w wewn�trz he�m�w.
W�az po przeciwnej stronie otworzy� si� i g��wna hala
konstrukcyjna stacji Vulcan stan�a przed nimi otworem,
wymiarami zbli�ona do boiska pi�karskiego. Tylko cienkie jak
papier aluminiowe �ciany dzieli�y j� od bezkresnego kosmosu.
Ludzie wydostali si� ze �luzy, kieruj�c si� do urz�dze� do
prefabrykacji element�w, niekt�rzy za� pod��yli na zewn�trz.
Ci ostatni, jeden za drugim, pos�uguj�c si� ma�ymi, r�cznie
sterowanymi silnikami rakietowymi, zacz�li oddala� si� od stacji.
Kiedy� by�o to ekscytuj�ce, teraz to po prostu rozpocz�cie pracy,
dotarcie do gigantycznej konstrukcji zawieszonej w przestrzeni
kosmicznej. Tkwi�a przed nimi jak ogromna sie� paj�ka, wi�ksza
od miast, w kt�rych si� urodzili, pot�niejsza od wszystkiego, co
do tej pory powsta�o na Ziemi. Powoli oddalaj�c si� od stacji,
stawali si� py�kami otoczonymi bezkresn� pustk�. Na tle
czerwonych i niebieskich �wiate� stacji Vulcan mo�na by�o
dojrze� tylko ich drobne, ciemne sylwetki. Pomi�dzy a�urow�
konstrukcj� wida� by�o niebiesko -bia�o-zielony sierp Ziemi.
Starali si� jednak na ni� nie patrze�, poniewa� nigdy nie
wychodzi�o im to na dobre. Je�eli my�la�o si� o niej zbyt du�o,
mo�na by�o popa�� w depresj�, jak Popeye. Po prostu nale�a�o
pracowa� i mie� nadziej�, �e dotrwa si� do ko�ca zmiany.
Raz albo dwa razy w tygodniu z�omiarz, kt�rego nazywano
Popeye, gdy mia� chwil� wolnego czasu, szed� do meteorolog�w,
aby rzuci� okiem na rodzinn� planet�.
Oczywi�cie opr�cz tego widywa� j� codziennie, gdy lecia� do
pracy. Mimo �e znajdowa�a si� o dwadzie�cia dwa tysi�ce mil st�d,
by�a cz�ci� �ycia i otuch� w ci�kich chwilach. Mia�a w sobie co�
takiego, o czym nie mo�na by�o zapomnie�.
A jednak Popeye Hooker �apa� si� na tym, �e nie wszystko
pami�ta�. Gdy pracowa� lub le�a� na swej koi, czy te� przebiera� si�
przed kolejn� zmian�, zdarza�o si�, �e pr�bowa� sobie
przypomnie�, jak stoi si� na twardym gruncie albo jak pachnie
�wie�e ziemskie powietrze � i nie potrafi�.
Czasami zapomina� te�, jak wygl�da�a twarz Laury. Nie by�
jednak w stanie usun�� jej ze swego �ycia na dobre, z powod�w,
kt�rych sam nie by� w stanie poj��.
Dlatego, kiedy tylko m�g�, szed� do stacji meteorologicznej i
sp�dza� par� minut przy du�ym teleskopie optycznym. Bywa� tam
raz na kilka dni, ale gdyby to od niego zale�a�o, przychodzi�by co-
dziennie. Meteorolodzy pozwalali mu na te wizyty tylko z czystej
sympatii, wi�c nie wypada�o nadu�ywa� ich go�cinno�ci.
Stacja meteorologiczna znajdowa�a si� w po�udniowym ko�cu
piasty bazy O�ympus. Aby dosta� si� tam z obr�czy, Hooker musia�
opu�ci� modu�y mieszkalne i przej�� w�skim korytarzem a� do
miejsca jego po��czenia z przej�ciem prowadz�cym do zachod-
niego ko�ca stacji. Tego dnia zosta�o mu tylko pi�tna�cie minut do
rozpocz�cia zmiany, wi�c musia� si� �pieszy�. Z�apa� jedn� z
dw�ch znajduj�cych si� tu drabin i zacz�� wspinaczk� przez w�az
nad jego g�ow� do zachodniej szprychy.
Poruszaj�c si� ni�, min�� czujniki przeciwpo�arowe i panele
serwisowe, wmontowane w metalowe �ciany. Wzd�u� wn�trza
szprychy informacje: zapo-
18
|wied� sobotniego filmu wy�wietlanego w sali wy-oczynkowej,
przypomnienie o terminie wype�niania )rmularzy W-2 i
rejestracji nieobecnych wyborc�w raz zawiadomienie o zebraniu
zwi�zkowym i wiele mych. Min�� go cz�owiek schodz�cy po
drugiej rabinie w d�. Podeszwy jego but�w dzwoni�y
szczeble, co odbija�o si� echem od metalowych ;ian.
Cicha muzyka z g�o�nik�w umieszczonych w �cia-ach
towarzyszy�a Popeye'owi w w�dr�wce. Zazgrzy-i� z�bami, bo
chyba ju� dziesi�ty raz tego dnia is�ysza� piosenk� I f I Had A
Hammer, przechodz�c� przes�odzon� wersj� Yesterday. Taka
reakcja by�a )lejnym symptomem utraty r�wnowagi psychicznej.
Kiedy dotar� do po�owy drabiny, znaczna cz�� jednej trzeciej
grawitacji ziemskiej, odczuwanej na )brze�u bazy, znikn�a. Nie
musia� si� ju� wspina�, |a tylko odpycha� do przodu. �D�" jako
kierunek |stawa� si� tu pustym s�owem. Tunel wydawa� si� ;raz
biec poziomo, a nie pionowo, jak dotychczas. idy Hooker dotar� do
w�azu prowadz�cego do piaski nie odczuwa� ju� �ladu grawitacji i
porusza� si� lekkimi odepchni�ciami od otaczaj�cych go przed-
miot�w. Po wprawie, z jak� to czyni�, wida� by�o, �e przebywa ju�
d�ugo na Skycanie i radzi sobie wspa-|niale z niewa�ko�ci�.
Tunel sko�czy� si�. Inny w�az naprzeciw tego, |kt�rym wyszed�,
wi�d� do wschodniej szprychy prowadz�cej do drugiej po�owy
obr�czy. W jednym | kierunku korytarzem mo�na by�o si� dosta�
do �luzy ;oraz pomostu dowodzenia, w drugim za� do stacji i
meteorologicznej i kontroli mocy. Cichy syk powietrza z kana��w
wentylacyjnych zag�uszany by� przez piosenk� Yesterday s kt�rej
d�wi�ki odbija�y si� od �cian.
19
Dotar� wreszcie do stacji meteo, znajduj�cej si� na ko�cu
piasty, mijaj�c po drodze ��te znaki ostrzegaj�ce o
radioaktywno�ci przy wej�ciu do stacji kontroli mocy. Z g�o�nika
s�ycha� by�o teraz Close To You, co od razu wywo�a�o niemi�e
wspomnienia. Na w�azie na ko�cu korytarza widnia� napis:
STACJA METEOROLOGICZNA
Wst�p tylko dla personelu
Popeye nacisn�� guzik interkomu przy wej�ciu i czeka�,
pr�buj�c odci�� si� od s�odkich d�wi�k�w skrzypiec i ch�rku. Ta
muzyka doprowadza�a go niemal do ob��du.
Interkom zatrzeszcza� i rozleg� si� g�os jednego z
meteorolog�w, kt�ry kaza� nazywa� si� Dave. Nikt nie zna�
prawdziwych imion �adnego z nich.
� Tak? Kto tam?
� Ciaude Hooker � rzek� Popeye. � Hej, czy teleskop jest
teraz-wolny? Tylko na par� minut!
Interkom zamilk� na chwil�. Popeye wyobrazi� sobie Dave'a
konsultuj�cego si� z dwoma kolegami w ciasnym pomieszczeniu
znajduj�cym si� za zamkni�tymi drzwiami:
� Popeye tu przyszed�. Chce przez chwil� skorzysta� z
teleskopu. Nic wa�nego si� dzisiaj nie dzieje?
Hooker mia� nadziej�, �e na ca�ej Ziemi panuje spok�j.
Interkom zatrzeszcza� ponownie:
� W porz�dku, Popeye. Daj nam najpierw chwil� czasu na
posprz�tanie ba�aganu, dobrze?
Hooker skin�� g�ow�, zapominaj�c, �e Dave nie mo�e go
widzie�. �Sprz�tanie" by�o tu tylko wym�wk�. Przy ma�ej
grawitacji nie by�o mowy o pozostawieniu nie umocowanych
przedmiot�w. Pomiesz-
20
czenia w centrum Skycanu zawsze musia�y by� wi�c utrzymane w
nienagannym porz�dku. Dave i jego wsp�pracownicy bez
w�tpienia ukrywali gdzie� plany baz i umocnie� sowieckich oraz
tajne przekazy z Waszyngtonu, Langley czy G�r Cheyenne.
W pewnym sensie ci trzej ludzie ze stacji meteorologicznej
pracowali jako synoptycy. Poproszeni, mogli poda� pogod�
panuj�c� w dowolnym miejscu globu ziemskiego, rozk�ad ci�nie�
w ca�ych Stanach lub wyja�ni�, dlaczego front nadchodz�cy znad
Pacyfiku niesie ze sob� deszcz nad p�nocn� Kaliforni� i Oregon.
Ale ka�dy z ponad stuosobowej stacji O�ympys, z wyj�tkiem
��todziob�w niedawno przyby�ych z Ziemi, wiedzia�, �e Dave i
jego koledzy � Bob i John s� analitykami Narodowej Agencji
Bezpiecze�stwa. Zajmowali si� badaniem raczej klimatu
geopolitycznego ni� aury. Ich role meteorolog�w by�y kiepsk�
przykrywk�, t�umacz�c� wielogodzinn� prac� przy teleskopach i
przyrz�dach radiowych.
Fa�szywi meteorolodzy wiedzieli, �e ich prawdziwe oblicze jest
wszystkim znane. Nikt nie robi� z tego sensacji, poniewa� dobre
stosunki z nimi przynosi�y tylko korzy�ci. Czasami by�o to
pozwolenie na skorzystanie ze s�u�bowego po��czenia z Ziemi� w
celu przes�ania rodzinie i znajomym �ycze� urodzinowych albo
pozdrowie�. Innym razem mo�liwo�� skorzystania z kilku
teleskop�w znajduj�cych si� na pok�adzie przez najbardziej
t�skni�cych za domem.
Dzi�ki tym drobnym przys�ugom obserwatorzy NSA zaskarbili
sobie �yczliwo�� ludzi i pewno��, �e nie znajdzie si� kto�, kto
podejdzie do ich stolika w niesie i zacznie si� wypytywa� o
najnowsze wydarzenia, na przyk�ad na Kubie.
W�az zosta� otwarty od wewn�trz przez Dave'a,
21
kt�rego stopy trzyma�y si� dywanu dzi�ki rzepom na podeszwach
but�w. Odsun�� si� na bok i Hooker ostro�nie wp�yn�� do �rodka.
Dwaj inni faceci � John i Bob, czy jak si� tam naprawd� nazywali
� siedzieli przed konsolami, udaj�c, �e studiuj� zdj�cia
burzowego frontu zbli�aj�cego si� do Indii. Na wierzchu nie by�o
oczywi�cie �adnych innych papier�w ani zdj��. Ci trzej ludzie
wygl�dali niemal jak bracia bli�niacy z g�adko ogolonymi
twarzami, kr�tkimi w�osami i starannie wyprasowanymi
uniformami. Swymi strojami r�nili si� od reszty za�ogi, nie
ubieraj�cej si� przepisowo. Synoptycy wygl�dali zawsze tak
porz�dnie, �e gdy na Ziemi potrzebne by�y zdj�cia do ilustrowanej
prasy, robiono je zwykle Dave'owi, Johnowi i Bobowi w ich ma�ej
pracowni. Pod zdj�ciem umieszczano zazwyczaj podpis w stylu:
�Naukowcy na stacji O�ympus ci�ko pracuj�c odkrywaj�
tajemnice wszech�wiata".
Stacja meteorologiczna by�a p�kolistym wybrzuszeniem na
ko�cu piasty, zawsze skierowanym w kierunku Ziemi. Po�owa
kopu�y wykonana by�a z grubego szk�a organicznego �
pleksiglasu, co zapewnia�o najlepszy na ca�ej stacji widok na
ojczyst� planet�. Drug� jej cz�� zajmowa�y r�ne konsole i
ekrany, z kt�rych najwi�kszy by� pod��czony do teleskopu.
Sam teleskop by� mniejsz� wersj� tego, kt�ry znajdowa� si� w
przestrzeni kosmicznej niedaleko Skycanu i s�u�y� astrofizykom.
Usytuowano go na zewn�trz kopu�y, a mo�na nim by�o sterowa�
za pomoc� manipulatora umieszczonego w konsoli pod ekranem.
Obraz rejestrowany przez teleskop, przekazywany by� do wn�trza i
wy�wietlany na ekranie monitora.
Hooker, poruszaj�c si� w ten sam spos�b co Dave, przeszed� do
fotela naprzeciw konsoli teleskopu.
22
Kiedy usiad� i przypi�� si� pasami, Dave zacz�� przebiera� palcami
po klawiaturze.
� Na co chcesz dzisiaj popatrze�, Popeye? � zapyta� s�odko,
� Mamy czyste niebo nad G�rami Rocky... Rano by�a wspania�a
widoczno�� na Wielki Kanion. Uwierzysz, �e tam wci�� le�y
�nieg? Bobowi uda�o si� za� z�apa� wielorybniczy statek p�yn�cy
niedaleko wybrze�y Nowej Szkocji.
� Na Zatok� Meksyka�sk� � odpar� Hooker. � Gdzie� w
okolicach Florydy.
� Niebo nad Floryd� jest dzisiaj zachmurzone, Popeye � rzek�
Bob.
� On ma racj� � doda� Dave. � Mo�liwe, �e w okolicach
Karaib�w tworzy si� w�a�nie cyklon. Obserwujemy to miejsce ju�
od paru dni.
� Niestety b�dziesz musia� si� po�pieszy� � popar� koleg�
John, najmniej przyjemny z ca�ej tr�jki. � Nie mo�emy spuszcza�
tego obszaru z oczu, sam rozumiesz.
Hooker zastanawia� si�, czy zamiast cyklonu nie obserwowali
przypadkiem ruch�w oddzia��w radzieckich w okolicach
Republiki Dominikany. W tym rejonie globu panowa�o lato, nie
nadesz�a wi�c jeszcze pora cyklon�w. Nie by�o jednak sensu
wyra�a� swych opinii na g�os. Zauwa�y�, �e wszechobecna
muzyka nie dociera�a do tego miejsca. Widocznie pracownicy N
SA, dzi�ki swemu wysokiemu statusowi, przeciwstawili si�
koncepcji Wallace'a, maj�cej poprawia� morale i efektywno��
pracy za�ogi.
� Mimo wszystko spr�buj, prosz�. Nie zabior� wam du�o
czasu.
Dave wzruszy� ramionami i wprowadzi� instrukcje, nastawiaj�c
odpowiednio teleskop.
Patrz�c na ekran, Hooker zobaczy�, �e Ziemia zbli�a si� do
niego. Tysi�ce mil znika�y i czu� si�,
23
jakby siedzia� w rakiecie nikn�cej ku niej z nieprawdopodobn�
pr�dko�ci� przez kosmiczn� odch�a�. Obraz zatrzyma� si� w
odleg�o�ci czterystu mil od powierzchni gruntu. Pstre chmury
wype�nia�y ca�y ekran. Ich rozmyte na pocz�tku kontury
zarysowa�y si� wyra�nie, gdy Dave wyregulowa� ostro��. Przez
nieliczne dziury wida� by�o br�zowe i zielone plamy, otoczone
szafirow� niebiesko�ci�, Dave sprawdzi� komputerow� symulacj�
na mniejszym monitorze.
� Znajdujemy si� teraz nad Luizjan� � powiedzia� do
Popeye'a. Wci�gn�� do p�uc haust powietrza. � Mmm! Mo�na
niemal�e wyczu� t� ich wspania�� kuchni� � rzek� w teatralny
spos�b, pr�buj�c na�ladowa� po�udniowe zaci�ganie, z w�asnym
no-woangielskim akcentem.
� Nie znosz� tej murzy�skiej krainy � wtr�ci� swoje Bob,
siedz�cy przy konsoli w drugim ko�cu pomieszczenia. �
Dziewczyny s� niczego sobie, ale reszta...
� Spokojnie, Popeye � powiedzia� Dave, zauwa�ywszy, �e
z�omiarz traci ju� cierpliwo��. � Jedziemy dalej.
Jego palce zata�czy�y na jarz�cych si� klawiszach, podczas gdy
on sam patrzy� na komputerow� symulacj�.
Obraz rozmaza� si� i zacz�� przesuwa� w prawo wzd�u�
po�udniowych granic Stan�w, ulegaj�c jednoczesnemu
powi�kszeniu. Skrawek Ziemi obserwowany na ekranie wirowa�.
Komputer, umieszczony w teleskopie, skorygowa� t�
niedogodno��, spowodowan� obracaniem si� Skycanu i
ustabilizowa� obraz.
� Mamy szcz�cie � zauwa�y� Dave. � Znale�li�my przerw�
w chmurach. Jeste�my gdzie� ponad zatok�, ko�o p�nocnej
Florydy. Chcesz?...
� Tak, daj mi sterowa�.
24
Hooker chwyci� manipulator i delikatnie zacz�� kierowa�
teleskopem. Nie r�ni�o si� to zbyt od sterowania r�cznym
silnikiem rakietowym. Wymaga�o podobnego wyczucia, a poza
tym robi� to ju� kilka razy wcze�niej, odwiedzaj�c meteorolog�w.
Jego wzrok �lizga� si� po lazurowych wodach oddalonych o
tysi�ce mil. Obserwuj�c ekran odnosi� wra�enie, jakby siedzia� w
kabinie samolotu lec�cego ponad niezmierzonym oceanem. Pe�en
napi�cia wpatrywa� si� w popo�udniowe promienie s�o�ca, od-
bijaj�ce si� w wodzie.
Nagle na monitorze pojawi� si� nowy element. By� to statek
ci�gn�cy za sob� �lad spienionej wody.
� Powi�ksz to bardziej, je�li mo�esz � zamrucza� z�omiarz z
oczyma utkwionymi w ekranie.
Opieraj�c si� o zgarbione plecy Hookera, Dave wprowadzi�
odpowiednie instrukcje. Obraz powi�kszy� si� i ��d� okaza�a si�
dosy� du�ym jachtem. Jego �agle �opota�y na wietrze, a dzi�b
unosi� si� i opada� na falach.
Na tle bia�ego pok�adu zauwa�y� pod�u�n� br�zow� plam� �
kobiet� le��c� na dziobie i opalaj�c� si�. Przynajmniej tak mu si�
zdawa�o.
Hooker wyt�y� oczy, g�ow� dotykaj�c niemal ekranu. Pod jego
stopami nie by�o ju� dywanu, tylko ko�ysz�cy si� w rytmie fal
pok�ad. Nawet powietrze sta�o si� cieplejsze i wype�ni�o si�
zapachem ryb i s�onej wody...
Pomy�la� o Laurze.
Opiera�a si� o balustrad� na rufie. By�a ubrana w niebiesk�
bluzk� i wyp�owia�e d�insy. Kasztanowe w�osy rozwiewa�a ciep�a
bryza. Pomara�czowe promienie zachodz�cego s�o�ca odbija�y si�
w kubeczku whisky, kt�ry trzyma�a w prawej r�ce. �mia�a si�...
Teraz dok�adnie pami�ta�, jak wygl�da�a jej twarz.
25
Ton�cy blask z�ota, poch�aniany przez g��bi� b��kitu. Znikn��,
znikn�� na zawsze...
Hooker zanikn�� oczy.
Zimno, jak tylko mog�o by� w wodach Atlantyku. S�ona woda
wype�nia�a ca�e usta. Noc by�a ciemna. Ciemna jak �mier�. W
oddali wida� by�o p�omienie odbijaj�ce si� w wodzie. Dym unosi� si�
ku �wiat�om gwiazd.
Otworzy� oczy. Bia�e chmury zakry�y obraz, wype�niaj�c go
ca�kowicie. Jacht, dziewczyna � wszystko rozp�yn�o si� w
sk��bionej bieli. Odesz�o na zawsze, jak z�oto w g��bokim,
g��bokim b��kicie.
� Dlaczego? � szepn��.
� Co powiedzia�e�? � zapyta� Dave. Hooker wyprostowa� si�
w fotelu, wypuszczaj�c
z p�uc powietrze, gdy� nie zdaj�c sobie z tego sprawy
wstrzyma� oddech.
� Nic takiego. Niewa�ne.
� Niez�y widok z�apali�my przez moment, hm? Jak ci si�
podoba�a ta �ajba?
� Taka sobie � odpar� Hooker, odpinaj�c pasy i wyp�ywaj�c z
fotela. Jego zmiana zaczyna�a si� ju� za kilka minut. Musia� si�
po�pieszy�, je�eli chcia� zd��y� do �luzy, zanim odleci prom na
stacj� Vulcan. Poza tym John pos�a� mu spojrzenie, kt�re znaczy�o,
�e jego obecno�� nie jest ju� po��dana.
Dave po�o�y� r�k� na ramieniu go�cia.
� Hej, ch�opie, nic ci nie jest?
� Nie, wszystko w porz�dku. Dzi�kuj�, �e po�wi�cili�cie mi
chwil�.
Hooker czu� nasilaj�ce si� przygn�bienie.
� Nie ma sprawy, Popeye � rzek� ze �miechem meteorolog N
SA. � Trzeba sobie wzajemnie pomaga�.
Test
Kiedy w�az zamkn�� si� za wychodz�cym Po-peye'em
Hookerem, Bob i John zbesztali Dave'a za wpuszczenie z�omiarza.
Przecie� spodziewali si� bardzo wa�nego przekazu, okre�lanego
jako �ci�le tajny, maj�cego nadej�� z g��wnego biura N SA w
Forcie Meade w Wirginii. Jego tre�� zna�o tylko kilka os�b w�r�d
najwy�szych w�adz. Gdyby Popeye co� us�ysza�, m�g�by
rozg�osi�, �e to, co okre�la si� nazw� Wielkie Ucho, ma zosta�
w�a�nie przetestowane.
� Wielka mi rzecz � rzek� Dave, zak�adaj�c r�ce za oparcie
fotela. � Wszyscy wiedz� o Uchu. Na Ziemi dowiesz si� o nim
wszystkiego z pierwszej lepszej gazety.
� Wiesz dobrze, o czym m�wi� � odpar� Bob, rzucaj�c mu
piorunuj�ce spojrzenie znad konsoli ��czno�ci. � Chodzi przecie�
o co� innego.
� Tak, masz racj�. Ale gdyby wysz�o szyd�o z worka...
� Czeka�oby nas kilka �adnych lat w wi�zieniu w Leavenworth,
prawda? � doko�czy� Bob. � Ujawnienie informacji
dotycz�cych bezpiecze�stwa pa�stwa. Nie my�l nawet o tym,
Jarrett.
27
� Nie, nie chodzi mi o to, �e je�eli ujawniliby�my te, hm,
informacje... no wiesz, i je�li ludzie mogliby wyrazi� swe zdanie
na ten temat, za�o�� si�, �e wi�kszo�� z nich zrozumia�aby nas.
� No i co z tego � John wyd�� szyderczo policzki. �
Wyobra�asz sobie, co by si� dzia�o na Ziemi? Co powiedzia�by
Kongres? ONZ? Ch�opie, wr�� do rzeczywisto�ci...
� Poza tym, je�li prawda wysz�aby na jaw, ca�y system by si�
zawali� � doda� Bob kiwaj�c g�ow�. � Takie sprawy nie mog�
wyj�� na �wiat�o dzienne.
Przerwa�, wpatruj�c si� w ekran monitora umieszczony nad
g�ow�, wy�wietlaj�cy schematyczny obraz przestrzeni kosmicznej
w rejonie niskiej orbity wok�ziemskiej.
� W porz�dku, Birda Jeden i Dwa zajmuj� odpowiednie
pozycje. Ju� za chwil� Ucho zadzia�a po raz pierwszy.
Za�o�y� na g�ow� s�uchawki wisz�ce do tej pory na jego szyi i
umie�ci� mikrofon naprzeciw ust.
� Mimo wszystko szkoda tego Popeye'a � Dave zmieni�
temat, z gracj� l�duj�c w fotelu. � Oszaleje, je�eli tyle b�dzie
my�la� o domu.
� Nie on jeden � odpar� John. Poprawi� s�uchawki i wcisn��
przyciski jarz�ce si� na konsoli, co zmieni�o obraz na monitorze.
� Cz�owieku, jestem tu ju� dziewi�� miesi�cy, a moja �ona i
dzieciaki s� przekonane, �e przebywam w Ekwadorze.
Dave milcza�. Patrzy� przez przezroczyst� kopu�� na Ziemi�
oddalon� o tysi�ce mil. Zauwa�y� b�ysk odbitego �wiat�a, akurat
nad Karaibami. By�a to pewnie stacja Freedom, kr���ca po orbicie
trzysta mil nad r�wnikiem.
� Hej, kiedy wreszcie zaistaluj� ten modu� na Freedom? �
zapyta�.
28
� Nie podaj� na razie dok�adnej daty. Przygotowania jeszcze
troch� potrwaj� � odrzek� John, pochylaj�c si� nad konsol�. Jego
palce w�drowa�y po klawiaturze. � W najlepszym razie wszystko
b�dzie gotowe za jakie� dwa, trzy miesi�ce.
Bob spojrza� surowo na obu koleg�w.
� To tajne, Knox � powiedzia� do �Johna". � Nie chc�, aby
kt�rykolwiek z was o tym gada�, zrozumiano?
Dave odwr�ci� si�, aby Bob nie zauwa�y� wyrazu jego twarzy.
Pier� Pauley, kt�rego wszyscy na Sky-canie znali jako Boba, nie
cieszy� si� jego sympati�. Ten cz�owiek po�wi�ci� si� ca�kowicie
Agencji. By�a zawsze na pierwszym miejscu w jego �yciu. Dave
podejrzewa�, �e Pauley traktowa� to stanowisko jako mo�liwo��
wybicia si�. Jego marzeniem by� awans na szefa do spraw operacji
kosmicznych. Dave za� zgodzi� si� na t� prac� tylko z powodu
pieni�dzy. Planowa�, �e gdy zbierze okr�g�� sumk�, wr�ci do
rodzinnego New Hampshire i otworzy jak�� knajpk�. Teraz
�a�owa�, �e si� na to zdecydowa� i jak najpr�dzej chcia� si� st�d
wyrwa�.
� Mamy po��czenie z Meade � rzek� Bob. � Jeste� na linii,
Knox. Urz�dzenia deszyfruj�ce zosta�y w��czone.
� Big Dog, tu meteorolodzy � rozpocz�� John. � Jeste�my
gotowi do rozpocz�cia testu. Czy s�yszycie mnie dobrze?
� W porz�dku, meteorolodzy � us�yszeli monotonny g�os w
s�uchawkach. Ucho jest ju� gotowe. Prosz� przes�a� kod aktywacji
i czeka� na transmisj� programu.
John wzi�� do r�ki kopert�, kt�ra by�a magnetycznie
przytwierdzona do pulpitu, i rozerwa� j�. Wyj�� ze �rodka
niewielk�, czerwon� kartk�.
29
� Bob, kod aktywacji to jeden, siedem., siedem, dziewi��,
fokstrot gamma tango � odczyta�.
Bob wprowadzi� kod do pami�ci komputera i przes�a� dane na
Ziemi�.
� Meteorolodzy, kod otrzymany i potwierdzony. Nadajemy
program testuj�cy � zabrzmia�o po chwili.
Wszyscy trzej przenie�li palce nad konsole terminali,
uaktywniaj�c rozkaz kasuj�cy pami�� komputera. Obraz na
monitorze znik�. Po chwili na konsolach pojawi� si� ca�kiem inny
uk�ad klawiszy, steruj�cy nowym programem otrzymanym z Wir-
ginii.
� Big Dog, program przes�any � rzuci� Bob. � Czekamy na
rozpocz�cie testu.
� Nagrywanie potwierdzone. Test zaczyna si� za trzydzie�ci
sekund.
Dave dotkn�� srebrnego klawisza na swojej konsoli i patrzy�, jak
ten zmienia kolor na z�oty.
� Urz�dzenie rejestruj�ce w��czone � rzek�. � �r�d�owy
lokalizator w pogotowiu.
� Sygna� zlokalizowany � stwierdzi� Bob. � Kana� ��czno�ci
gotowy.
� Big Dog, meteorolodzy na stanowiskach � powiedzia� John.
� M.eteorolodzy, test si� zaczyna.
Na ekranie rozjarzy�y si� s�owa SYSTEM TEST. Dave
nerwowo spojrza� na kaset� umieszczon� w rejestratorze,
sprawdzaj�c, czy ca�y sprz�t dzia�a jak nale�y. Teraz wszyscy
zastanawiali si�, ile czasu minie, zanim Ucho co� us�yszy.
W tej chwili na ekranie zaja�nia�a cyfra 2.
� O cholera � John wymamrota� po nosem � ale szybko!
� Big Dog, tu meteorolodzy � rzek� Bob do mikrofonu. �
Mamy dwie rozmowy, odbi�r.
30
� Nagrywamy, meteorolodzy. Dajcie pierwsz�. John wprowadzi�
odpowiednie rozkazy i w s�uchawkach us�yszeli czyje� g�osy. By�a
to rozmowa mi�dzy dwoma m�czyznami, tak wyra�na, jakby stali
kilka metr�w obok nich:
...m�wi� ci, on jest beznadziejny. Jak mo�na by�o wybra� kogo�
takiego? Ja od pocz�tku nie wierzy�em w ani jedno jego s�owo.
Wszystko to by� tylko pi�. Teraz ten dra� wysy�a nasze oddzia�y do
Ameryki �rodkowej i za�o�� si�, �e Stevie ju� tam jest.
� Tak, masz racj�. M�wi�em mu, �eby da� nog� do Kanady...
� To nie mia�oby sensu. Odes�aliby go z powrotem do Stan�w.
Musimy pom�c Steviemu w jaki� inny spos�b. M�wi� ci, jedynym
sposobem jest sprz�tni�cie tego dupka, zanim wykr�ci jeszcze co�
gorszego...
Na ekranach zaja�nia� napis SAN DIEGO, CA. MAK A.
HILLMAN 2206 OCEANSIDE 6198750646, SAN DIEGO, CA.
ROBERT P. ROS� 1117 PALMETTO 6190324201.
� Big Dog, tu meteorolodzy � zacz�� meldowa� Bob. �
Pods�uchali�my rozmow� telefoniczn� z San Diego. Mo�liwo��
planowania zamachu na prezydenta. Prosz� o sprawdzenie danych
personalnych.
Spojrza� przez rami� na Dave'a, kt�ry kiwn�� g�ow� na znak, �e
u niego wszystko gra.
� Meteorolodzy, dane potwierdzone. Pu��cie dru-
g�-
John wcisn�� przycisk i us�yszeli drug� rozmow�, kt�r�
wyselekcjonowa�o Wielkie Ucho. Us�yszeli piskliwy g�os dziecka,
kt�re nie mia�o wi�cej ni� sze��, siedem lat:
� Wiesz, m�j tata m�wi, �e tak� bomb�... t�, no, nukleow�
mo�na pod�o�y� w wielkim mie�cie, wiesz,
31
i jak si� zadzwoni do prezydenta i powie si�, �e si� chce milion
dolc�w albo si� wysadzi miasto w powietrze i zabije wszystkich, to
prezydent powie dobra, bo nie b�dzie chcia�, z�by wszyscy zgin�li,
bo nie b�dzie mia� go kto wybra� jeszcze raz i...
� Eeeee tam. Pewnie wszystko sobie zmy�li�e�, co?
� Wcale ze nie. I wiesz, jakby, jakby... jakby tak pod�o�y� tak�
bomb� nukleow� pod szko�� i zadzwoni� do pani M.cDaniels i
powiedzie�, �eby nie bi�a nas i nie stawia�a z�ych stopni i pozwala�a
ogl�da� telewizj� na lekcjach i...
Obserwatorzy wybuchn�li �miechem. Gdy Bob po��czy� si�
ponownie z Fort Meade, us�yszeli podobn� reakcj�.
� Big Dog, przechwycona rozmowa pochodzi z Jackson w
stanie Tennessee. Przekaza� dok�adniejsze namiary?
� Och, to zb�dne, meteorolodzy. Nie s�dz�, aby wyst�powa�o
tu zagro�enie bezpiecze�stwa pa�stwa.
� W porz�dku. Big Dog...
Bob urwa�, spogl�daj�c na ekran. Dave pod��y� za wzrokiem
kolegi i zauwa�y�, �e kolejne trzy rozmowy zosta�y wykryte przez
system.
� Ucho us�ysza�o jeszcze co� ciekawego � zauwa�y� John. �
Chcecie, aby�my si� zaj�li i tym?
� Nie, meteorolodzy, mo�emy przeanalizowa� je na Ziemi.
Musimy ju� ko�czy�, bo szef wzywa nas na dywanik. Zreszt� Sur f
er Joe domaga si� zwolnienia kana�u ��czno�ci.
�Surfer Joe" by�o zakodowan� nazw� stacji prze�adunkowej,
znajduj�cej si� na orbicie biegunowej.
� Skasujcie dane i przerwijcie ��czno��. Na razie! Big Dog
wy��cza si�!
� Meteorolodzy tak�e. Bez odbioru � zako�czy� Bob.
32
� Uff � mrukn�� John i wprowadzi� rozkazy, kt�re
wyczy�ci�y pami�� komputera, niszcz�c tym samym program
testuj�cy.
Gdy Dave zako�czy� te same czynno�ci, popatrzy� na
rejestrator, kt�ry przed chwil� wy��czy�. Na ta�mie nagrane by�y
dwie rozmowy: jedna mi�dzy par� zirytowanych, ale
niekoniecznie niebezpiecznych Kalifomijczyk�w, druga za�
mi�dzy dw�jk� dzieciak�w z Tennessee. By�y to prywatne
rozmowy telefoniczne, kt�re NSA pods�ucha�a, nagra�a i
stwierdzi�a, kto by� ich autorem. Facetami z San Diego, szcze-
g�lnie Robertem P. Rosem, kt�ry otwarcie wspomnia� o
zastrzeleniu prezydenta, zaj�li si� ju� spece z Agencji...
Za m�wienie pewnych rzeczy we w�asnych, prywatnych
domach mo�na by�o popa�� w konflikt z prawem. Dave
zmarszczy� brwi i si� zamy�li�. Wydawa�o mu si�, �e ka�dy ma
prawo do w�asnego zdania. Przecie� gwarantuje to Konstytucja...
Wielkie Ucho. Teraz, po wypr�bowaniu go, w pe�ni pozna�
mo�liwo�ci tego systemu. By� w stanie sprawdzi� miliony rozm�w
telefonicznych i wychwyci� wszystkie te, kt�re mog�y stanowi�
jakiekolwiek niebezpiecze�stwo dla kraju.
W g�owie Dave'a zrodzi�a si� my�l, kt�ra nie dawa�a mu
spokoju: to ja wzi��em udzia� w stworzeniu tego koszmaru! Jak
mog�em?
3
Stacja
Sarn nie wiem, dlaczego nie nazwali�my stacji O�ympus
�Ko�em". W jednym z tych wspania�ych, starych film�w science
fiction z lat pi��dziesi�tych The Conquest of Space by�a stacja
kosmiczna �udz�co podobna do naszej i jej za�oga ochrzci�a j�
�Ko�o". My jednak nie poszli�my za ich przyk�adem.
Mo�e przyczyn� by�y r�nice w mentalno�ci tamtych ludzi i
za�ogi zwerbowanej przez Skycorp. Film ogl�dali�my w kt�ry�
sobotni wiecz�r w sali rekreacyjnej, dzi�ki Wallace'owi, kt�ry
sprowadzi� go specjalnie dla nas. �wietnie si� bawili�my podczas
projekcji, co bardzo zirytowa�o naszego szefa, kt�ry traktowa� j�
bardzo powa�nie. My jednak nie mogli�my powstrzyma� si� od
�miechu. Jedynym zaj�ciem zawsze nienagannie wygl�daj�cych
bohater�w by�o salutowanie prze�o�onym i �ykanie jedzenia w
postaci pigu�ek. Z pewno�ci� nie mieli�my z tym nic wsp�lnego,
no mo�e z wyj�tkiem facet�w z N SA. W�a�nie takimi wyobra�a�
nas sobie Henry George Wallace, a ten epizod sprawi�, �e odci��
si� od nas jeszcze bardziej. Ale dojd� do tego we w�a�ciwym
czasie.
My nazwali�my stacj� Skycan � Gwiezdn� Puszk�, co trafnie
okre�la�o panuj�ce tu warunki �ycia.
34
Niestety, nie by� to statek gwiezdny Federacji �En-terprise" ani nic
w tym rodzaju. Tak naprawd� nie by�o chyba bardziej nudnego
miejsca, mo�e z wyj�tkiem Ksi�yca.
Czy kogokolwiek dziwi, �e �ycie w kosmosie jest nudne, a
obraz szcz�liwych, pe�nych zapa�u astro-naut�w, kt�rzy daj� z
siebie wszystko, my�l�c o przysz�o�ci gwiezdnych podboj�w, jest
idealistycznym mitem? S�dz�, �e tylko tych spo�r�d nas, kt�rzy
oszaleli i zostali odes�ani do dom�w. Ale dla nich u�wiadomienie
sobie, �e praca w kosmosie to nie idylla, by�o zbyt trudne.
Nam, kt�rzy tu zostali�my, uda�o si� znale�� sposoby na
stawienie czo�a ob��dowi. Wallace mia� sw�j wymarzony �wiat
nieustraszonych dow�dc�w prowadz�cych ludzi uparcie naprz�d,
do miejsc, gdzie ludzka stopa jeszcze nie stan�a. Ja za� pisa�em
ksi��ki, kt�re sam czyta�em i tylko dzi�ki nim jestem jeszcze
normalny. Inni tak�e wymy�lali sobie jakie� zaj�cia, ale na razie
zajm� si� nasz� star� Puszk�.
Jak sugeruje nazwa, byli�my w niej �ci�ni�ci jak sardynki.
Mo�na rzec, �e w historii ludzko�ci nie powsta�o bardziej
niewygodne miejsce. Ka�dy modu� mieszkalny mia� dwadzie�cia
cztery stopy d�ugo�ci i sze�� szeroko�ci. Znajdowa�o si� tu osiem
��ek, po cztery z ka�dej strony. Przy ka�dym znale�� mo�na by�o
szafk�, interkom i terminal z monitorem. I poza naszymi szefami:
Wallace^em i Hanki em Lutonem oraz doktorem Edwinem
Felapoulosem, kt�rzy mieli bardziej luksusowe �apartamenty",
tylko na tyle prywatno�ci mogli�my liczy� na stacji. Nawet prysz-
nic i toalety by�y wsp�lne.
M�wi�c o prysznicach, nale�y wspomnie�, �e trzeba by�o
oszcz�dza� wod�, wi�c cz�sto przez kilka dni,
35
a nawet tygodni musieli�my chodzi� brudni. Przywykli�my do
tego... po pewnym czasie.
Z zewn�trz Skycan wygl�da�a jak ogromny b�k zawieszony na
orbicie geostacjonarnej. Kiedy przyjrza�o si� bazie uwa�niej,
mo�na by�o dojrze� kr���ce wok� statki kosmiczne. By�y to
transportowce z niskiej orbity ziemskiej, promy kursuj�ce ze i do
stacji Vulcan, a czasem statki, kt�re przylecia�y bezpo�rednio z
Cape Canaveral.
Stacja sk�ada�a si� z czterdziestu dw�ch modu��w po��czonych
razem jakby szynami biegn�cymi nad i pod modu�ami. Wewn�trz
ko�a znajdowa� si� tunel s�u��cy do przemieszczania si� mi�dzy
modu�ami. Korytarz ten nazywali�my kocim chodnikiem. W
�rodku ko�a by�a piasta, przebudowany zewn�trzny zbiornik paliwa
wahad�owca klasy Columbia. Zosta� tu przetransportowany przez
kosmiczny holownik i zamieniony w centrum operacyjne stacji.
Odchodzi�y od niej dwa korytarze, kt�re ko�czy�y si� przy
ostatnich modu�ach na przeciwleg�ych kra�cach pier�cienia,
nazywane przez nas szprychami.
Wszystkie modu�y by�y tej samej wielko�ci. Trafi�y na orbit� po
trzy jednocze�nie, dzi�ki ogromnemu statkowi transportowemu
HLV. Zbudowano je na Ziemi, w zak�adach Skycorpu w Cocoa
Beach. Ka�dy z nich mia� �ci�le okre�lone funkcje. Opr�cz
szesnastu modu��w mieszkalnych powsta�y cztery pomieszczenia
tworz�ce sto��wk�, dwa do obr�bki danych, gdzie zainstalowane
by�y g��wne komputery^ dwa szpitalne, dwa wypoczynkowe, pi��
do hodowli alg oraz uprawy warzyw; trzy do kontroli jako�ci i cyr-
kulacji powietrza i wody, dwa po przeciwleg�ych stronach stacji do
przetwarzania odpadk�w i odzysku wody, jeden s�u��cy jako
laboratorium ksi�ycowe, jeden oddany astrofizykom i dwa b�d�ce
biurami
36
Skycorpu, do kt�rych przylega�y w miar� przestronne mieszkania
Wallace'a i Lutona.
Piasta mia�a oko�o stu pi��dziesi�ciu st�p d�ugo�ci i
dwadzie�cia osiem st�p �rednicy. Przez jej �rodek bieg� centralny
szyb, kt�ry ��czy� wszystkie poziomy, szprychy dochodzi�y do
niego na �rodku piasty. Na samym spodzie by�a stacja
meteorologiczna. Ponad ni� znajdowa�a si� stacja kontroli mocy,
gdzie mie�ci�y si� reaktory atomowe dostarczaj�ce energii ca�ej
stacji. Dalej, nad miejscem przeci�cia szprych, by� pomost
dowodzenia ze stanowiskami kontroli ruchu i ��czno�ci. Ponad nim
znajdowa�a si� przebieralnia astronaut�w, gdzie przygotowywano
si� do wyj�cia w przestrze� lub wej�cia na pok�ad statku kosmicz-
nego. Cz�ciej pomieszczenie to nazywano bia�� sal�, co
wywodzi�o si� jeszcze z czas�w hegemonii NASA. Ostatnim
poziomem by�o Uniwersalne Urz�dzenie Cumownicze, lepiej
znane jako �luza lub doki, gdzie a� pi�� statk�w jednocze�nie
mog�o po��czy� si� ze Skycanem.
Ruch wirowy stacji, zgodny z kierunkiem ruchu wskaz�wek
zegara, wynosz�cy 2,8 obrotu na minut�, wywo�ywa� na jej skraju
sztuczn� grawitacj� r�wn� jednej trzeciej normalnej ziemskiej.
Wewn�trz piasty panowa�a za� prawie ca�kowita niewa�ko��.
Kiedy jaki� statek przygotowywa� si� do po��czenia z dokami,
operatorzy kontroli ruchu uruchamiali silniki, kt�re obraca�y
modu� odwrotnie do kierunku wskaz�wek � 2,8 obrotu na minut�.
Powodowa�o to wra�enie, �e doki stoj� nieruchomo, podczas gdy
reszta Skycana ci�gle si� obraca, i stwarza�o mo�liwo��
bezpiecznego przycumowania.
Przebywanie na Skycanie powodowa�o utrat� orientacji
przestrzeni. Ustalili�my wi�c, �e na obrze�u �g�r�" jest piasta. Za
�d�" za� uwa�ane by�y
37
modu�y. Podzielili�my tak�e obr�cz na dwie cz�ci, gdy� zdarza�o
si�, �e id�c kocim chodnikiem, wraca�o si� do punktu wyj�cia. Tak
wi�c modu�y od pierwszego do dwudziestego pierwszego
stanowi�y �wschodni�" po�ow� i odchodzi�a od niej �wschodnia"
szprycha. Modu�y od dwudziestego pierwszego do czterdziestego
drugiego, wraz z drug� szprych�, uwa�ano za �zachodnie".
Opr�cz numer�w przy wszystkich w�azach umieszczone by�y
kolorowe tabliczki. Ka�dej cz�ci stacji odpowiada�a inna barwa.
Modu�y mieszkalne by�y granatowe, hodowlane mia�y br�zowy
kolor, sto��wka � ��ty, kontroli powietrza i wody oraz obr�bki
danych by�y szare, szpitalne � bia�e, wypoczynkowe � zielone,
oczyszczania � pomara�czowe, a naukowe � purpurowe. Na
szcz�cie nie mieli�my problem�w z daltonistami, gdy� takich
ludzi odrzucano podczas wst�pnej selekcji na Ziemi.
Kolorowe oznaczenia modu��w to jedyne �ywe barwy, jakie
znale�� mo�na by�o na ca�ej stacji. Wszystko inne pomalowano na
jednostajny szary kolor. To jeszcze pot�gowa�o wra�enie
monotonii. Nigdzie, z wyj�tkiem piasty, nie by�o iluminator�w.
Jedyne okno na �wiat stanowi�y monitory, na kt�rych mo�na by�o
zobaczy�, co si� dzieje na zewn�trz. Wi�kszo�� mebli
przytwierdzono do pod�ogi, ale niewielu ich tw�rc�w pomy�la�o,
�e korzysta� z nich b�d� istoty ludzkie. Wi�kszo�� wolnej
przestrzeni na �cianach w ka�dym pomieszczeniu zajmowa�y r�-
nego rodzaju rury i kable. �wiat�o wydobywaj�ce si� z
fluorescencyjnych rurek na suficie by�o bia�e i ostre. W�azy by�y
tak ci�kie i trudne do zamkni�cia, �e prawie zawsze zostawiano je
otwarte. Wyj�tek stanowi�y modu�y hodowlane i obr�bki danych,
gdzie musia�a by� utrzymana �ci�le okre�lona temperatura,
38
oraz odzysku wody i przetwarzania odpadk�w, ze wzgl�du na
wydzielaj�cy si� stamt�d od�r.
Zawsze towarzyszy�a nam muzyka wydobywaj�ca si� z
g�o�nik�w rozlokowanych w modu�ach i wszystkich korytarzach.
By� to genialny pomys� Henry'ego na podniesienie za�ogi na
duchu, co przynosi�o dok�adnie odwrotny skutek.
Czasami w kocim chodniku spotka� mo�na by�o kilka os�b
zajmuj�cych si� na przyk�ad gr� we Fris-bee. Plastikowy kr��ek
odbija� si� od pod�ogi i �cian korytarza. Innym sposobem na
zabicie czasu okaza�o si� przesiadywanie w sali rekreacyjnej.
Mo�na tam by�o po�wiczy� na si�owni, obejrze� jaki� film albo
zaj�� si� grami komputerowymi.
Sprowadzono dla nas troch� ksi��ek i czasopism, ale szybko je
przeczytali�my. Na pok�adzie przebywa�y te� kobiety, jednak w
takiej ciasnocie trudno by�o znale�� jaki� odosobniony,
romantyczny zak�tek. Nawet modu�y mieszkalne nie by�y
odpowiednie do tego rodzaju spotka�.
Od czasu do czasu przysy�ano nam kasety wideo, z kt�rych
korzystali�my w sali rekreacyjnej. Nikogo jednak nie bawi�y
robione wed�ug tego samego schematu filmy, kt�re, jak uwa�a�
nasz szef Wallace, mia�y wp�yn�� na nas pobudzaj�co. Straci�em
ju� rachub�, ile razy ogl�da�em Gwiezdne wojny s kresk�wki
Disneya, The Pat Robertson Story i trzeci� cz�� The L-5 Family.
Dla facet�w pracuj�cych na kontrakcie rocznym nie
przewidywano �adnych urlop�w. Tym, kt�rzy przyje�d�ali na dwa
lata, obiecywano kilka dni odpoczynku na Ziemi. Wyniesienie
ka�dego kilograma na orbit� Clarke'a kosztowa�o tysi�ce dolar�w.
Wliczaj�c koszty przygotowania i treningu pracownik�w, ich
podr� na stacj� O�ympus to wszystko
39
kosztowa�o dwie�cie tysi�cy dolar�w. Nie by�o mowy, aby
Skycorp zgodzi� si� na tygodniowe wakacje dla ka�dego, kto si�
nudzi�. Podpisuj�c kontrakt wiedzia�o si� ju�, �e tylko �mier� w
rodzinie albo powa�ne problemy zdrowotne mog� by� przyczyn�
powrotu przed wyga�ni�ciem kontraktu. Wi�kszo�� z tych, kt�rzy
zawarli umow� na dwa lata, nie planowa�a nawet odwiedzenia
Ziemi. Nie warto by�o po prostu na par� dni przyzwyczaja� si� do
normalnej grawitacji, a p�niej z powrotem do warunk�w pa-
nuj�cych w kosmosie.
Na pok�adzie tej kupy z�omu, zawieszonej w pustce kosmosu,
�y�o nas stu trzydziestu. Budowali�my ogromne konstrukcje
elektrowni s�onecznych oraz walczyli�my z nud� i ciasnot�.
Jednym s�owem ci�ko pracowali�my zarabiaj�c fors�, aby po
powrocie na Ziemi� za�o�y� jaki� ma�y interes, na przyk�ad
restauracj� albo salon gier. Praca, jedzenie, sen, praca... Nuda.
Ludzie po pewnym czasie takiego �ycia zaczynali robi� r�ne
dziwne rzeczy.
4
Yirgin Bruce
Kilka minut po tym, jak Popeye Hooker, w gorszym nastroju ni�
przed wizyt� u meteorolog�w, przep�yn�� centralnym szybem
piasty do dok�w, jeden z ludzi pracuj�cych na pomo�cie
dowodzenia spojrza� na monitor i zakl�� pod nosem: Co u licha?
Widnia� na nim tr�jwymiarowy obraz przedstawiaj�cy po�o�enie
wszystkich obiekt�w znajduj�cych si� w okolicy stacji O�ympus.
Obejmowa� on obszar o �rednicy sze��dziesi�ciu mil. Ka�dy obiekt
okre�lony by� innym kolorem, w zale�no�ci od typu. Komputer
wy�wietla� nad nim dok�adne namiary w tr�jwymiarowym uk�adzie
wsp�rz�dnych. To, co wywo�a�o tak� reakcj� kontrolera ruchu,
by�o statkiem kosmicznym lec�cym z bazy Vulcan w kierunku
g��wnej stacji. Sam fakt nie by� niczym nadzwyczajnym. Ka�dego
dnia przynajmniej tuzin statk�w przebywa�o te pi��dziesi�t mil
mi�dzy stacj� Vulcan i O�ympus. By�a to jednak jednostka
wykorzystywana przy pracach konstrukcyjnych, kt�ra nigdy,
absolutnie nigdy, nie mia�a prawa znale�� si� w okolicach stacji
O�ympus.
Kiedy kt�ry� ze z�omiarzy chcia� wr�ci� do bazy, nie
wykorzystywa� do tego celu takiego statku.
41
S�u�y�y one wy��cznie Jako promy do lot�w mi�dzy orbitami. Z wyj�tkiem
jednego, u�ywanego do prac w wok� Skycana, wszystkie znajdowa�y si�
na stacji
Vulcan i bra�y udzia� przy budowie elektrowni. By�y w one trudne w
pilota�u, a poza tym mia�y bardzo ^( ma�� pojemno�� zbiornik�w paliwa.
Kto�, pr�buj�c ^( przylecie� takim statkiem na Skycan, m�g� by� nie-z
mai pewien, �e nie starczy mu paliwa na drog� P powrotn�. Takie
post�powanie na szcz�cie nie by�o ^< niebezpieczne, a tylko k�opotliwe.
Odes�anie zbli�a-^ j�cego si� pojazdu oznacza�o wi�c strat� cennego n
czasu i paliwa, wi�c niefortunnego pilota czeka�a kara za z�amanie
regulaminu i nara�enie Skycorpu na straty.
0 Widocznie kto� nie zwa�a� na to, gdy� wsp�rz�dne
w i kurs bia�ego punktu na ekranie �wiadczy�y, �e
2 pod��a w kierunku stacji O�ympus.
n Kontroler przysun�� mikrofon do ust i wcisn��
r przycisk interkomu.
^ � Sekcja ��czno�ci? Joni? Tu Rick z kontroli
ruchu.
r ��czno�ciowcy mieli swoj� siedzib� poni�ej dzia�u kontroli ruchu.
Gdyby Rick spojrza� przez rami� w d�, zobaczy�by j� przez
a�urow� pod�og� pi�tna�cie st�p pod nim. Cz�sto my�la� o tym, aby
pracowa� bli�ej Joni, siedzie� tu� przy niej.
� Tu dzia� ��