5485
Szczegóły |
Tytuł |
5485 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5485 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5485 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5485 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
FRYDERYK SCHILLER
WILHELM TELL
O S O B Y
synowie Tella
HERMAN GESSLER, starosta cesarski w kantonach Schwyz i Uri
BARON WERNER VON ATTINGHAUSEN, chor��y1
ULRICH VON RUDENZ, jego siostrzniec
WERNER STAUFFACHER
KONRAD HUNN
ITEL REDING
HANS AUF DER MAUER ch�opi z kantonu Schwyz
J�RG IM HOFE
ULRICH, kowal
JOST Z WEILER
WALTER F�RST
WILHELM TELL
R�SSELMANN, proboszcz
PETERMANN, zakrystian z kantonu Uri
KUONI2, pasterz
WERNI3, strzelec
RUODI4, rybak
ARNOLD Z MELCHTAHL
KONRAD BAUMGARTEN
MEIER Z SARNEN
STRUTH WINKELRIED z kantonu Unterwalden
KLAUS VON DER FL�E
BURKHARDT AM B�HEL
ARNOLD Z SEWA
PFEIFFER Z LUCERNY
KUNZ Z GERSAU
JENNI5, m�ody rybak
SEPPI6, pastuszek
GERTRUDA, �ona Stauffachera
JADWIGA, �ona Tella, c�rka F�rsta
BERTA VON BRUNECK, bogata dziedziczka
ARMGARDA
MECHTYLDA
EL�BIETA wie�niaczki
HILDEGARDA
WALTER
1 W oryginale Bannerherr, chor��y, ten kt�ry, w czasie bitwy ni�s� chor�giew
swego kraju.
2 Kuoni � zdrobnienie od Konrad.
3 Werni � od Werner.
4 Ruoni � od Rudolf.
5 Jenni � od Jan.
6 Seppi � od J�zefa.
WILHELM
FRIESSHARDT �o�nierze najemni
LEUTHOLD
RUDOLF HARRAS, koniuszy Gesslera
JAN PARRICIDA, ksi��� Szwabii
ST�SSI, polowy
TR�BACZ Z URI
POS�ANIEC CESARSKI
DOZORCA PA�SZCZY�NIANY
MISTRZ KAMIENIARSKI. JEGO CZELADNICY I POMOCNICY
HEROLD
�A�OBNICY Z BRACTWA MI�OSIERDZIA
STRA� KONNA Gesslera i Landenberga
LICZNI WIE�NIACY, MʯCZY�NI I KOBIETY, ze wszystkich trzech kanton�w
AKT PIERWSZY
SCENA I7
Wysokie wybrze�e skaliste nad Jeziorem Czterech Kanton�w, naprzeciw kantonu
Schwyz.
Jezioro wrzyna si� zatok� w l�d, niedaleko brzegu stoi chata. M�ODY RYBAK
przeprawia si�
�odzi� przez jezioro. � Z drugiej strony jeziora widniej� w jasnym �wietle
s�o�ca zielone ��ki,
wioski i zabudowania gospodarcze kantonu Schwyz. Po lewej r�ce widza wznosz� si�
szczyty
Mythen8, owiane chmurami; po prawej r�ce, g��bokie t�o sceny stanowi� g�ry
pokryte
�niegiem. Jeszcze przed podniesieniem kurtyny s�ycha� melodi� alpejsk�
�Kuhreihen�9 i
harmonijne d�wi�ki dzwonk�w noszonych przez byd�o na szyi; odg�osy te trwaj�
jeszcze przez
jaki� czas przy otwartej scenie.
M�ODY RYBAK
�piewa w �odzi
(melodia �Kuhreihen�)
Jezioro si� �mieje i szumi� w nim wody,10
Na jasnym wybrze�u ch�opak usn�� m�ody.
Wtem g�os go dochodzi
Niby fletu d�wi�k,
Niby rajskiej harfy
Cudowny brz�k.
Gdy ockn�� si� ch�opak z b�ogiego snu,
Ju� woda do piersi si�ga�a mu.
Chod�, ch�opcze, b�d� moim �
G�os ozwie si� do� �
Ja �pi�cych przywabiam
I wci�gam ich w to�.
PASTERZ
na szczycie g�ry
(wariacje melodii �Kuhreihen�)
Z drzew opad� ju� li��!11
7 Akcja tej sceny rozgrywa si� w kantonie Uri (Kuoni, Werni i Ruodi pochodz� z
Uri), a wi�c na zachodnim
brzegu jeziora, niedaleko osady Treib, naprzeciw miasta Brunnen, nad granic�
mi�dzy Uri i Unterwalden.
8 Mythen � masyw g�rski na p�nocny wsch�d od Schwyz, obejmuje dwa szczyty �
Ma�y i Wielki Mythen
(1815 i 1903 m n.p.m.)
9 Kuhreihen � (od s��w: Kuh � krowa i gwarowego reihen � sprowadza�); prosta
ludowa melodia
szwajcarskich pasterzy, �piewana bez s��w; rodzaj �jodlowania�. Pocz�tkowo
s�u�y�a do zwo�ywania kr�w do
udoju. Jest r�wnie� grana na trombicie. Podobna do �nawo�ywa� beskidzkich�.
10 Temat balladowy o wabieniu ch�opca przez nimf� wodn�; podobny motyw
znajdujemy w balladzie
Goethego Rybak i Mickiewicza �witezianka.
Na nic p�acz i �ale,
�egnajcie mi, hale,
Ju� trzeba mi i��!
Zakuka kuku�ka, ozw� si� ptaszyny,
My do g�r powr�cim, na halne wy�yny,
Gdy wody z zimowych otrz�sn� si� sn�w,
Gdy ziemia zakwitnie oki�ciami bz�w.
Z drzew opad� ju� li��:
na nic p�acz i �ale,
�egnajcie mi, hale,
Ju� trzeba mi i��.
STRZELEC ALPEJSKI
pojawia si� naprzeciw wysoko na skale
(druga wariacja)
Dr�y ziemia pod stop�, grzmi piorun w�r�d chmur,
Nie l�ka si� strzelec przepa�ci ni g�r.
�r�d ska� i lodowc�w
Poluje on rad,
Gdzie ziele� zamar�a,
Gdzie wiosny znik� �lad.
Mg�a �ciele si� morzem strzelcowi u st�p,
Ziemia mu si� widzi tak obca jak gr�b.
Ledwie poprzez chmury
Dostrzega on �wiat,
Zielonych p�l �any,
Niskie dachy chat.
Krajobraz zmienia si�, od strony g�r s�ycha� g�uche odg�osy, p�yn�ce chmury
rzucaj� na
ziemi� cienie.
Rybak RUODI wychodzi z chaty, strzelec WERNI zst�puje ze ska�y. Pasterz KUONI
zbli�a si�,
nios�c na ramieniu skopiec; za nim idzie jego pomocnik SEPPI.
RUODI
Spiesz no si�, Jenii, szybko �ci�gaj ��d�!
Chmura nadchodzi, g�ucho huczy firn,12
Mythen nasuwa swoj� bia�� czap�,13
Od Wetterlochu14 zimny wieje wiatr �
Burza tu b�dzie pr�dzej, ni� si� zdaje.
KUONI
Ju� zaraz zacznie pada�. Moje owce15
Pas� si� chciwie, pies �ap� drze ziemi�.
WERNI
11 Jest koniec pa�dziernika. W rzeczywisto�ci pasterze sp�dzaj� trzody z g�r ju�
w ko�cu sierpnia.
12 firn � �nieg ziarnisty na dolnej granicy wiecznych �nieg�w, kt�ry w czasie
burzy p�ka z hukiem.
13 Mythen nasuwa swoj� bia�� czap� � jest okryty chmurami.
14 Wetterloch � szczeliny skalne, sk�d wiej� na zmian� zimne i ciep�e wiatry,
dolina wiatr�w.
15 zwiastuny burzy.
Ryba si� pluska, a �yska16 si� nurza
W jeziorze. Tylko patrze�, b�dzie burza.
KUONI
do pomocnika
Sp�jrz, Seppi, czy si� krowy nie rozbieg�y!
SEPPI
To� przecie pozna� krasul� po dzwonku!
KUONI
Nie brak wi�c �adnej � ta chodzi najdalej.
RUODI
Pi�kny d�wi�k maj� dzwonki waszych kr�w!
WERNI
I same krowy s� pi�kne. To wasze?
KUONI
Gdzie� tam... to mego wielmo�nego pana,
Attinghausena. Ja je tylko pas�.
RUODI
�adnie tej krowie we wst�dze na szyi.
KUONI
Ona to wie � to moja przodownica:17
Wzi�� jej t� wst��k�, przestanie si� pa��!
RUODI
Co wy gadacie? Takie g�upie bydl�...
WERNI
Nie m�wcie tak, bo zwierz� ma sw�j rozum!
Ja na kozice poluj�, wi�c wiem,
Jak one zawsze, wychodz�c na pasz�,
Stra�e stawiaj�, kt�re bacz� pilnie
I g�o�no gwi�d��, gdy strzelec si� zbli�a.
RUODI
do pasterza
Wracacie do dom?
KUONI
Hale ju� spasione.
WERNI
16 �yska � ptak z rodziny derkaczy.
17 przodownica � oczywi�cie przodownica stada.
Szcz�liwej drogi!
KUONI
Nawzajem, nawzajem,
Bo z naszych �ow�w nie zawsze si� wraca.
RUODI
Patrzcie, kto� biegnie tutaj. Ale� p�dzi!
WERNI
Ja go znam. To jest Baumgarten, z Alzellen.18
KONRAD BAUMGARTEN
wpada, dysz�c ci�ko
BAUMGARTEN
Na mi�o�� Bosk�, przewo�niku! ��d�!
RUODI
C� wam tak pilno?
BAUMGARTEN
Ach, pospieszcie si�!
Przewie�cie mnie! Ratujcie mnie od �mierci!
KUONI
S�siedzie, co wam jest?
WERNI
Czy was kto �ciga?
BAUMGARTEN
do rybaka
Stra� konna za mn� goni staro�ci�ska,19
Ju� blisko s�, za chwil� b�d� tu �
Je�li mnie z�api�, przepad�em na zawsze!
RUODI
Czego� chce od was staro�ci�ska stra�?
BAUMGARTEN
Ratujcie mnie, potem wam powiem wszystko!
WERNI
Na sukniach waszych krew... c� to si� sta�o?
BAUMGARTEN
18 Alzellen � wie� w kantonie Unterwalden, oko�o 2 mile na po�udnie od jeziora.
19 staro�ci�ska stra� � zbrojni je�d�cy starosty cesarskiego Landenberga.
Burgrabia z Rossberg, 20 co w imi� cesarza...
KUONI
Ach, Wolfenschiess? To on was goni� ka�e?
BAUMGARTEN
On ju� nie... W�a�nie go zabi�em przed chwil�!
WSZYSCY
przera�eni
B�g z wami! Co�cie zrobili, s�siedzie?
BAUMGARTEN
To, co by ka�dy wolny zrobi� cz�owiek!
Praw swych broni�em wobec krzywdziciela,
Czci mojej w�asnej i czci �ony mej!
KUONI
Czy� was burgrabia pokrzywdzi� na czci?
BAUMGARTEN
B�g strzeg�, a top�r m�j pom�g� do tego,
�e nie m�g� da� upustu swojej ��dzy!
WERNI
Wi�c mu toporem rozbili�cie �eb?
KUONI
O m�wcie, m�wcie, czasu macie do��,
Zanim przewo�nik odwi��e sw� ��d�.
BAUMGARTEN
R�ba�em w lesie drwa, a wtem przede mn�
�ona si� zjawia w �miertelnym przestrachu
M�wi�c, �e przyszed� do nas Wolfenschiess,
Kaza� jej k�piel przyrz�dzi� dla siebie
I ��da� od niej, aby mu uleg�a.
Ona uciek�a i do mnie przybieg�a.
Jam pogna� w�ciek�y do dom i toporem
Z miejsca mu k�piel sprawi�em, lecz krwaw�!
WERNI
Mieli�cie s�uszno��, nikt wam nie przygani.
KUONI
Oto okrutnik! Dobrze�cie zrobili!
Lud z Unterwalden nienawidzi� go!
BAUMGARTEN
20 Rossberg � zamek w miejscowo�ci Wolfenschiessen w kantonie Unterwalden.
Czyn sta� si� g�o�ny, pogo� posz�a za mn� -
My tu m�wimy i tracimy czas...
Grzmot si� odzywa
KUONI
Pr�dko, rybaku! �ywo go przewie�cie!
RUODI
Nie mog�. Idzie ci�ka nawa�nica,
Musicie czeka�.
BAUMGARTEN
O wszechmocny Bo�e!
Nie mog� czeka�. Zw�oka, to jest �mier�!...
KUONI
do rybaka
Spr�bujcie jednak! Pom�cie bli�niemu!
Wy te� mo�ecie znale�� si� w potrzebie!
Burza z piorunami
RUODI
Ale� popatrzcie, co za gro�ny wiatr!
Nie mog� p�yn�� w�r�d burzy i fal.
BAUMGARTEN
obejmuje go za kolana
Zlitujcie si�, a B�g wam wynagrodzi...
WERNI
To o �mier� idzie, miejcie mi�osierdzie!
KUONI
Ten nieszcz�liwy ma �on� i dzieci!
Zn�w si� odzywaj� grzmoty
RUODI
Ach, ja mam tak�e �ycie do stracenia,
Mam te� �on� i dzieci... Popatrzcie
Sami, jak ro�nie fala, jak si� k��bi
I jak si� woda burzy a� do g��bi!
Ch�tnie bym tego ratowa� biedaka,
Ale nie mog�, ka�dy mi to przyzna.
BAUMGARTEN
wci�� na kolanach
Mam�e wi�c popa�� w zab�jcz� moc wroga,
Cho� tam przede mn� zbawczy le�y brzeg?
Widz� go, okiem dosi�gn�� go mog�,
G�os m�j bez trudu mo�e dobiec do�,
Ta ��d� mnie przewie�� mo�e w jednej chwili �
A ja, bezradny, stoj� tu w rozpaczy!
KUONI
Czekajcie, kto� tu idzie!
WERNI
To Tell, z B�rglen.21
Wchodzi TELL z kusz� na ramieniu
TELL
do Kuoni
Kto jest ten cz�owiek, co pomocy b�aga?
KUONI
To ch�op z Alzellen. M�wi� nam, �e czci
Broni�c swej zabi� w�a�nie Wolfenschiessa,
Burgrabi� zamku kr�lewskiego w Rossberg �
Stra� konna w pogo� pu�ci�a si� za nim,
Wi�c on rybaka prosi, by go przewi�z�,
Lecz rybak nie chce, bo l�ka si� burzy.
RUODI
Mamy tu Tella, on wie, co to ��d�,
Niech�e sam powie, czy mog� si� wa�y�?
TELL
W potrzebie mo�na wa�y� si� na wszystko.
(Gwa�towne grzmoty, jezioro burzy si� z hukiem)
RUODI
Ja mia�bym wa�y� si� na pewn� �mier�?
Tego przy zdrowych zmys�ach nikt nie zrobi!
TELL
Cz�owiek szlachetny nie my�li o sobie.
Ufajcie Bogu, ratujcie biedaka!
RUODI
�atwo wam m�wi�, gdy nic wam nie grozi.
Spr�bujcie! tam jest jezioro, tu ��d�!
TELL
Jezioro mo�e okaza� mu lito��,
Starosta nie. Ratujcie go!
PASTERZE I STRZELEC
Ratujcie!
21 B�rglen � ma�a miejscowo�� w Uri.
RUODI
Nie, cho�by bratem by� moim lub synem,
Nie mog�. Dzi� jest Szymona i Judy,22
Jezioro burzy si�, ofiar ��da.23
TELL
Pustym gadaniem nie zrobi si� nic.
Czas nagli. Trzeba ratowa� cz�owieka!
Rybaku! Czy jedziesz z nim?
RUODI
Ja? nie!
TELL
Wi�c w Imi� Bo�e! Dawajcie mi ��d�!
Spr�buj� sam, mo�e mi starczy si�.
KUONI
Ha, dzielny Tell!
WERNI
Odwa�ny, jak my�liwy!
BAUMGARTEN
Zbawc� jeste�cie moim i anio�em!
TELL
Mo�e was zdo�am zbawi� z r�k cz�owieka,
Od burzy musi kto inny was zbawi�.
Lecz lepiej wam jest w Bo�� popa�� moc
Ni� w moc starosty.
Do pasterza
Pocieszcie, s�siedzie,
�on� m�, je�li ludzki los24 mnie spotka.
Powiedzcie jej, �em spe�ni� obowi�zek.
Wskakuje do �odzi
KUONI
do rybaka
Jeste�cie przecie przewo�nikiem. Czy�
Nie mogliby�cie si� sami wa�y� na to?
RUODI
Nikt z nas nie zdo�a dor�wna� Tellowi,
Podobny mu nie zrodzi� si� w�r�d g�r!
22 Szymona i Judy � 28 pa�dziernika (1307 r.)
23 ofiary ��da � zabobonn wed�ug kt�rego duchy jeziora ��daj� co roku ofiary,
pochodzi chyba z czas�w
poga�skich.
24 ludzki los � tu: �mier�.
WERNI
kt�ry wst�pi� na ska��
Odbija ju�. Niechaj ich wiedzie B�g!
Patrzcie, jak strasznie fala nimi rzuca!
KUONI
na brzegu
Woda zalewa ��d�, nie widz� nic...
Zn�w s� na wierzchu! Ale� Tell wios�uje
Z ca�ych si�, chce si� przedosta� przez wir!
SEPPI
Ludzie starosty jad� prosto na nas!
KUONI
Tak jest! To oni! Tell pom�g� w sam czas!
ODDZIA� JE�D�C�W LANDENBERGA
wpada
PIERWSZY JE�DZIEC
Gdzie jest ten zbrodniarz, kt�rego�cie skryli?
DRUGI
T�dy ucieka�! Wydajcie go nam!
KUONI I RUODI
Czego wy chcecie?
PIERWSZY
dostrzega ��d�
A tam co, do licha?
WERNI
ze ska�y
Szukacie tego, co p�ynie w tej �odzi?
Jazda do wody, mo�e go zgonicie!
DRUGI
Pal diabli! Uciek�!
PIERWSZY
do pasterza i rybaka
Wy�cie mu pomogli!
Czekajcie, drogo za to zap�acicie!
Rozp�dzi� mi te trzody! Spali� dom!
Odje�d�aj� w galopie
SEPPI
rzucaj�c si� za nimi
Owieczki moje!
KUONI
to samo
Biada! Moje krowy!
WERNI
�otry!
RUODI
za�amuj�c r�ce
Ach, Bo�e! Kiedy� si� pojawi
Cz�owiek, co kraj nam z r�k tyran�w zbawi?
Odchodzi za poprzednimi.
SCENA II
W Steinen25 w kantonie Schwyz.26 Lipa przed domem Stauffachera stoj�cym przy
go�ci�cu, tu�
obok mostu.
WERNER STAUFFACHER I PFEIFFER Z LUCERNY27
nadchodz� rozmawiaj�c
PFEIFFER
Tak, tak, panie Stauffacher! Byle tylko
Na wierno�� Austrii nie sk�ada� przysi�gi,
Byle przy Rzeszy niezachwianie sta� �
A B�g waszej ustrze�e wolno�ci.
�ciska mu serdecznie r�k� i chce odej��
STAUFFACHER
Wnet przyjdzie �ona, zosta�cie. Jam waszym
Go�ciem w Lucernie, b�d�cie� moim w Schwyz.
PFEIFFER
Dzi�ki. Lecz musz� dzi� jeszcze by� w Gersau.28
Ja wiem, jak ci�ko wam znosi� swawol�
I chciwo�� waszych starost�w, lecz miejcie
Cierpliwo��. Wszystko odmieni� si� mo�e,
Gdy nowy cesarz ujmie ber�o w d�o�.
Lecz gdy was Austria we�mie, to ju� koniec.
Odchodzi. Stauffacher siada zatroskany na �awce pod lip�.
Nadchodzi �ona jego GERTRUDA, staje przy nim i przygl�da mu si� przez d�u�szy
czas w
milczeniu
25 Steinen � miejscowo�� le��ca o kilka kilometr�w na p�nocny zach�d od miasta
Schwyz.
26 Schwyz � kanton wolny.
27 Lucerna � miasto w Szwajcarii, od 1291 r. nale�a�o do Austrii.
28 Gersau � znaczna miejscowo�� nad Jeziorem Czterech Kanton�w, odleg�a od
Steinen oko�o p�torej mili.
GERTRUDA
C�e� tak smutny, m�u? Trudno mi
Pozna� ci�. Patrz� od wielu ju� dni
W milczeniu, jak ci troski bru�d�� czo�o,.
A dusz� jaki� ci�ar wielki gniecie.
Zwierz mi si�, wiernej towarzyszce �ycia,
Chc� wzi�� na siebie po�ow� twych trosk.
Stauffacher podaje jej w milczeniu r�k�
Powiedz, m�j m�u, co ci serce �ciska.
B�g wynagradza pracowito�� tw�,
Stodo�y nasze s� pe�ne, a stada
Byd�a i dobrze odpasionych koni
Wr�ci�y w�a�nie do dom z g�rskich hal,
By przezimowa� w stajniach i oborach.
Dom tw�j bogaty jest jak dw�r szlachecki;
Wzniesiony nowo z mocnych, pi�knych k��d,
Wybudowany porz�dnie pod miar� �
Z dala ju� okna w nim jasne si� �wiec�,
A wewn�trz tarcze zdobi� go i god�a
I m�dre zdania u �cian wypisane,
Kt�re ka�dego zdumiewaj� go�cia.
STAUFFACHER
C� st�d, �e mocno wzniesiony jest dom,
Skoro si� chwieje grunt, na kt�rym stoi.
GERTRUDA
Jak to rozumiesz, powiedz mi, Wernerze?
STAUFFACHER
Tutaj, pod lip�, temu kilka dni,
Siedzia�em patrz�c rado�nie woko�o,
Gdy z zamku w K�ssnacht,29 w orszaku swej stra�y,
Konno cesarski nadjecha� starosta.
Stan�� przed oknem wielce zadziwiony.
Jam si� wtedy podni�s� i z ca�� pokor�
Wyszed�em mu naprzeciw, jak si� godzi,
Bo� on cesarsk� przedstawia w tym kraju
W�adz�. � �Do kogo nale�y ten dom?�
Pyta z�o�liwie, cho� wiedzia� to dobrze.
I ja wiedzia�em, co mu odrzec mam.
�Dom ten nale�y do mego cesarza
I do was, ja za� mam go jako lenno�.
On na to: �Ja cesarsk� tu sprawuj�
W�adz�. Nie mog� znie��, by ka�dy ch�op
Domy budowa�, jak chce, i by �y�
29 K�ssnacht � zamek Gesslera w kantonie Schwyz, nad Jeziorem Czterech Kanton�w;
ruiny zamku
przetrwa�y do dzi�.
Wolny, jak gdyby panem by� w tym kraju.
Znajd� ja spos�b, by poskromi� was!�
Rzek� i odjecha� z orszakiem, a ja
Zosta�em, pe�en trosk i niepokoju,
My�l�c, co znacz� jego dumne s�owa.
GERTRUDA
Drogi ma��onku i panie! Czy chcesz
Rozwa�ne s�owo z ust us�ysze� �ony?
Jestem ja c�rk� m�drego Iberga,
A wiesz, �e mia�am kilka m�odszych si�str,
Ot�, ilekro�, nocami, u ojca,
Najstarsi z ludu schodzili si�, aby
Dawnych cesarzy czyta� dokumenty30
I o publicznych rozpowiada� sprawach,
My�my s�ucha�y, we�ny prz�d�c runo.
Niejedno wtedy pos�ysza�am zdanie
O tym, co m�dry my�li, zacny chce,
I w g��bi serca zachowa�am je.
S�uchaj�e teraz i zwa� moje s�owa,
Bo z dawna wiem, co gn�bi twoj� my�l.
Starosta gniewny jest na ciebie, pragnie
Skrzywdzi� ci�. Wie on, �e z twojej to przyczyny
Nie chc� si� ludzie z Schwyz nowemu podda�
Panu. I wie, �e z twej przyczyny trwaj�
Oni przy Rzeszy, jak od wiek�w nasi
Trwali przodkowie, jak ca�y trwa� lud.
Mam racj�, m�u? Zga� mnie, gdy si� myl�.
STAUFFACHER
Nie mylisz si�, st�d ten Gesslera gniew.
GERTRUDA
On ci zazdro�ci tego, �e� szcz�liwy,
�e� na dziedzictwie w�asnym wolny pan,
Bo on dziedzictwa nie ma. � Od cesarza
Masz dom ten w lennie i od Rzeszy; mo�esz
Chlubi� si� nim, jak kurfirst31 swoim ksi�stwem,
Bo� ponad tob� pan�w nie ma innych,
Jak tylko �wi�ty pomazaniec Bo�y.32
Gessler za� najm�odszym jest synem w swym rodzie,33
Na w�asno�� nie ma nic, jak tylko p�aszcz
Rycerza, wi�c zazdrosnym patrzy okiem,
Zawi�ci pe�en, na szcz�cie drugiego.
T o b i e zaprzysi�g� on zgub� od lat,
30 dokumenty � dotycz�ce nadania Szwajcarom swob�d przez cesarza.
31 kurfirst � elektor, tytu� ksi���t niemieckich, kt�rzy mieli prawo obierania
cesarza.
32 �wi�ty pomazaniec Bo�y � cesarz.
33 m�odszym� w rodzie � wed�ug dawnego prawa niemieckiego posiad�o�ci ojca
przechodzi�y na
pierworodnego syna; m�odsi synowie i c�rki byli sp�acani na mocy testamentu.
A jeszcze nie tkn�� ci�. � Czy my�lisz czeka�,
A� on swej ��dzy niecn� folg� da?
Kto m�dry, zapobiega.
STAUFFACHER
C� mi czyni�?
GERTRUDA
przyst�puje bli�ej nieco
Pos�uchaj dobrej rady. Wiesz, jak w Schwyz
Ka�dy uczciwy cz�owiek si� uskar�a
Na chciwo�� tego panka i swawol�.
A mog� przysi�c, �e w tamtych kantonach,
W Uri i Unterwalden, za jeziorem,
Ludzie te� maj� tej m�ki ju� do�� �
Bo jak tu Gessler, tak po tamtej stronie
Landenberg sobie zuchwale poczyna.
Wszak ka�dy rybak, co przybywa do nas
Stamt�d, straszliwe przywozi nam wie�ci
O okrucie�stwach i gwa�tach starosty.
Dobrze wi�c b�dzie, je�li kilku z was
Uczciwych w tajny z sob� zwi�zek wejdzie,
By zrzuci� z kraju jarzmo tej niewoli.
Tak my�l�, m�u. � A Wszechmocny B�g
Z pewno�ci� waszej nie opu�ci sprawy;
Powiedz mi: masz ty w Uri przyjaciela,
Przed kt�rym m�g�by� otworzy� swe serce?
STAUFFACHER
Owszem, znam w Uri dzielnych ludzi do��,
A tak�e zacnych m��w i powa�nych,
Kt�rym spokojnie zwierzy� bym si� m�g�.
Wstaje z �awki
Ach, jak�� burz� niebezpiecznych my�li
Budzisz w mej piersi i na �wiat�o�� dnia
Wszystkich mych uczu� wydobywasz tajne!
To, o czym my�le� nie wa�� si� sam,
Ty wypowiadasz g�o�no i bez l�ku.
A znasz ty chocia� wag� swoich s��w?
Wiesz, �e w tej cichej, spokojnej dolinie
Wywo�a� mog� one wojny zgie�k?
Jak�e to? My, pasterzy s�aby r�d,
Mamy do boju stan�� z panem �wiata?
On wszak na jaki� poz�r tylko czeka,
Aby wypu�ci� na nasz biedny kraj
Swych wojownik�w rozszala�e hordy,
Zgnie�� nas i rz�dzi� nami jak zwyci�zca,
A pod pozorem sprawiedliwych kar
Dawnej wolno�ci odebra� nam dar.
GERTRUDA
I w y jeste�cie m�ami, umiecie
W�ada� sw� broni� � dzielnych wspiera B�g!
STAUFFACHER
Kobieto! Nie wiesz, jak� kl�sk� jest
Wojna! I trzoda, i pasterz w niej ginie!
GERTRUDA
�atwiej znie�� to, co ci� i tak nie minie �
Niewoli nigdy nie potrafisz znie��.
STAUFFACHER
Cieszy si� dom ten, od posady wzniesiony �
Wojna straszliwa zniszczy ci ten dom!
GERTRUDA
Gdyby me serce ch�� bogactw zaleg�a,
W�asn� bym r�k� ogie� w nim za�egna�a!
STAUFFACHER
W twej duszy ludzko�� mieszka � a wszak wojna
Nie szcz�dzi nawet dzieci�tka w ko�ysce.
GERTRUDA
Niebo ochrania niewinno�� i cnot�. �
Przed siebie patrz, Wernerze, nigdy wstecz!
STAUFFACHER
A je�li my, m�czy�ni, legniem w boju,
To jaki� b�dzie s�abych niewiast los?
GERTRUDA
I przed najs�absz� otwarta jest droga �
Wystarczy jeden z tego mostu skok!
STAUFFACHER
obejmuje j� ramieniem
Kto t a k i e serce do piersi przyciska,
Ten mo�e �mia�o walczy� o sw�j kraj,
A �adna przemoc straszna mu nie b�dzie. �
Nie zw��cz�c ani chwili, jad� dzi�
Do Uri � m�j przyjaciel, Walter F�rst,
Tak o tym wszystkim my�li, jak i ja.
Jest tam i szlachcic pewien, pan chor�gwi,
Von Attinghaus, cho� wielki jego r�d,34
Czci stary zwyczaj i kocha sw�j lud.
Z nimi to obu zasi�d� do rady,
34 Co si� tyczy Attinghausena, Stauffacher zmieni swe zamiary pod wp�ywem
wypowiedzi Melchthala.
Jak nam si� broni� przed wrogami kraju.
B�d� zdrowa, �ono. P�ki nie powr�c�,
Rz�d�, prosz�, domem m�drze i roztropnie �
Pielgrzyma, co do miejsc w�druje �wi�tych,
Zbo�nego mnicha, co na klasztor zbiera,
Przyjmij go�cinnie i obdarz ich hojnie.
Ka�demu znany jest dom Stauffachera,
Przy drodze stoi � niech�e b�dzie schronem
Dla wszystkich, kt�rzy drog� t� przechodz�.
Oboje cofaj� si� w g��b sceny; tymczasem z przodu wchodzi na scen� WILHELM TELL
wraz
z BAUMGARTENEM
TELL
do Baumgartena
Ju� ja wam tutaj nie jestem potrzebny.
Id�cie do tego domu � mieszka w nim
Stauffacher, ojciec wszystkich uci�nionych.
O, stoi w�a�nie � chod�cie� ze mn� wraz!
Id� ku niemu. Scena przemienia si�.
SCENA III
Plac publiczny ko�o Altorfu.35
Na drugim planie wida� na wzg�rzu zamek w budowie, na tyle ju� posuni�tej, �e
odr�ni�
mo�na wyra�nie zarysy ca�o�ci. Tylna cz�� zamku jest gotowa, przednia w�a�nie w
budowie;
stoj� jeszcze rusztowania, po kt�rych wchodz� i schodz� robotnicy; na wierzchu
dekarz
uk�ada dach z �upku. Praca wre.
DOZORCA PA�SZCZY�NIANY. MISTRZ KAMIENIARSKI. CZELADNICY I
POMOCNICY.
DOZORCA
z lask� w r�ku pop�dza robotnik�w
Dalej, nie leni� si�! Dawa� mi tu
Kamienie, wapno, zapraw� � a �ywo!
Jak pan starosta nadejdzie, niech widzi,
�e mury rosn�. � Ach, �limaczy r�d!
do dw�ch pomocnik�w, nios�cych kamienie na noszach
To ma by� do��? Dwa razy wi�cej bra�!
Jak te pr�niaki w�asny kradn� czas!
PIERWSZY CZELADNIK
Wierzcie mi, panie, ci�ko jest kamienie
Nosi� samemu na w�asne wi�zienie.
DOZORCA
Co tam gadacie! To jest pod�y nar�d,
35 Altorf, wzgl�dnie Altdorf, stolica kantonu Uri, 2 km drogi na po�udnie od
Jeziora Czterech Kanton�w.
Zdatny jedynie do dojenia kr�w
I do w��czenia si� wiecznie po g�rach!
STARSZY CZ�OWIEK
przysiada zm�czony
Nie mog� wi�cej.
DOZORCA
potrz�sa nim
Dalej, do roboty!
PIERWSZY CZELADNIK
Czy� wam brak serca w piersi, �e staruszka,
Co ledwie nogi wlecze, na pa�szczyzn�
P�dzacie?
MISTRZ KAMIENIARSKI I CZELADNICY
To o pomst� w niebo wo�a!
DOZORCA
Dbajcie o siebie; ja robi�, com winien.
DRUGI CZELADNIK
Panie dozorco! Jak si� ma ten zamek
Nazywa�?
DOZORCA
Twierdza Uri ma si� zwa�!
Ma by� jarzmem, pod kt�re was zegn�.
CZELADNICY
Jak? Twierdza Uri?
DOZORCA
A c� tu si� �mia�?
DRUGI CZELADNIK
Ten domek ca�e ujarzmi� ma Uri?
PIERWSZY CZELADNIK
Ho, ho! A ile� to takich by trzeba
Domk�w postawi� na sobie, by z nich
Uros�a cho�by najmniejsza z tych g�r?
Wskazuje na g�ry. Dozorca odchodzi w ty�
MISTRZ KAMIENIARSKI
W g��b wody chyba rzuci� przyjdzie m�ot,
Co przy tej s�u�y� przekl�tej budowie!
Nadchodz� TELL i STAUFFACHER36
STAUFFACHER
Nie �y� mi raczej ni� widzie� t� rzecz!
TELL
Nie st�jmy tu, lepiej nam odej�� precz!
STAUFFACHER
Czy� jestem z Uri? W tym wolno�ci kraju?37
MISTRZ KAMIENIARSKI
O panie, sp�jrzcie tylko na te lochy
Pod ka�d� wie��, kogo t a m posadz�,
Ten nie us�yszy ju�, jak pieje kur!
STAUFFACHER
O Bo�e!
MISTRZ KAMIENIARSKI
Sp�jrzcie na te mury, blanki,
Krenele!38 Po wiek wiek�w b�d� trwa�!
TELL
Co cz�owiek wzni�s�, to cz�owiek zniszczy� mo�e,
wskazuj�c na g�ry
Ty� t a m wolno�ci dom stworzy� nam, Bo�e!
S�ycha� g�os b�bna, nadchodz� ludzie nios�cy tyczk�, na kt�rej zatkni�ty jest
kapelusz. Za
nimi HEROLD. Z ty�u t�ocz� si� w zgie�ku kobiety i dzieci.
PIERWSZY CZELADNIK
Co to z b�bna g�os?
MISTRZ KAMIENIARSKI
C� to z poch�d
B�aze�ski? I co kapelusz znaczy ten?
HEROLD
W imi� cesarza! S�uchajcie!
CZELADNICY
S�uchajcie!
HEROLD
36 nadchodz� Tell i Stauffacher � ze Steinen do Altorfu jest oko�o 20 km drogi.
Stauffacher udaje si� do
Waltera F�rsta, Tell wraca do domu w B�rglen.
37 wolno�ci kraju � kanton Uri uzyska� jako pierwszy bezpo�redni� zale�no�� od
Rzeszy, st�d tytu� �kraj
wolno�ci�
38 blanki, krenele � z�bate mury zaopatrzone w strzelnice.
Patrzcie na ten kapelusz, ludzie z Uri!
Na prostym, d�ugim zatknie go si� s�upie,
Co w samym �rodku miasta b�dzie tkwi�!
A oto pana starosty jest wola:
Kapeluszowi r�wn� macie cze��
Oddawa�, g�owy obna�a�, gi�� przed nim
Kolana, jakby przed starost� samym!
Kr�l po tym pozna, kto mu jest pos�uszny;
Kto za� ten rozkaz zlekcewa�y� �mie,
Odda kr�lowi �ycie swe i mienie.
T�um wybucha �miechem, b�ben odzywa si� znowu, poch�d przechodzi
PIERWSZY CZELADNIK
C� to za nowy, jaki� nies�ychany
Wymys� starosty? Nam � k a p e l u s z czci�
Czy s�ysza� kiedy� kto podobn� rzecz?
MISTRZ KAMIENIARSKI
Przed kapeluszem pada� na kolana!
Starosta chyba chce z nas sobie drwi�!
PIERWSZY CZELADNIK
Gdyby� to jeszcze cesarska korona!
Lecz to kapelusz ksi���t Austrii �
Zdobi on tron, gdy ksi��� lenno daje.
MISTRZ KOMINIARSKI
To austriacki kapelusz. Ostro�nie!
Chc� nas w ksi���c� pochwyci� pu�apk�.
CZELADNICY
Tej ha�by nikt uczciwy znie�� nie mo�e!
MISTRZ KAMIENIARSKI
Chod�my naradzi� si� nad tym z innymi.39
odchodz� w g��b
TELL
do Stauffachera
Wiecie ju� wszystko.40 � �egnajcie, Wernerze!
STAUFFACHER
Idziecie ju�? Ach nie, zosta�cie tu!
TELL
W domu czekaj� na mnie. B�d�cie zdrowi!
39 W wyniku tej narady ludzie b�d� omija� z daleka plac, na kt�rym umieszczono
na s�upie kapelusz.
40 wiecie ju� wszystko � dotyczy prawdopodobnie obja�nie� Tella co do nastroj�w
w Uri.
STAUFFACHER
Na sercu ci�ko mi, chc� m�wi� z wami!
TELL
S�owa nie ujm� wam z serca ci�aru.
STAUFFACHER
Lecz s�owa mog� do czyn�w nas wie��!
TELL
Jedyny czyn dzi� � to cierpie� w milczeniu.
STAUFFACHER
Czy� mo�na �cierpie�, co nie da si� znie��?
TELL
Porywczy w�adca nied�ugo panuje.
Gdy si� wiatr halny wyrwie z swych czelu�ci,
W domach si� gasi ogie�, na jeziorach41
�odzie szukaj� przystani i z�y
Duch si� bez szkody przez ziemi� przewala,
Ka�dy w swych �cianach niech w cicho�ci siedzi;
Kto spok�j kocha, temu dadz� spok�j.
STAUFFACHER
Tak?...
TELL
Nie dra�niony, nie uk�si w��.
Oni si� wreszcie w�asn� znu�� z�o�ci�.
Je�eli kraj w spokoju b�dzie �y�.
STAUFFACHER
Wiele ten mo�e, co z drugimi dzia�a.
TELL
Lecz gdy ��d� tonie, l�ej wyp�yniesz sam.
STAUFFACHER
Tak lekko wsp�ln� porzucacie spraw�?
TELL
Tylko na siebie mocny liczy m��.
STAUFFACHER
Wesp� z drugimi i s�aby jest mocny.
41 Do dzi� jeszcze istnieje w Szwajcarii, m.in. w kantonie Uri, urz�dowe
rozporz�dzenie, �e przy halnym
wietrze nale�y gasi� ognie w piecach i �wiat�a.
Mocny jest najmocniejszy, gdy jest sam.
STAUFFACHER
Wi�c na was liczy� nie mo�e ojczyzna,
Je�li w rozpaczy pochwyci za bro�?
TELL
podaj�c mu r�k�
Tell nawet jagni� z przepa�ci ratuje,
Mia��eby druh�w porzuci� najbli�szych?
Nie b�d� z wami, gdy radzi� b�dziecie,42
Nie lubi� d�ugich m�w i pi�knych s��w,
Id�, lecz gdy do czynu mnie wezwiecie,
Liczcie na Tella, przyjdzie do was zn�w.
Rozchodz� si� w przeciwne strony. Pod rusztowaniem powstaje nag�e zbiegowisko
MISTRZ KAMIENIARSKI
biegn�c
Co tu si� sta�o?
PIERWSZY CZELADNIK
wyst�puje z t�umu naprz�d i wo�a:
To dekarz spad� z dachu.
BERTA z orszakiem wchodzi
BERTA
podbiega zaniepokojona
Czy si� porani�? Mo�e zabi� si�?
Ludzie, ratujcie, je�li jeszcze mo�na �
Macie tu, macie � klejnoty i z�oto...
Rzuca swe klejnoty w t�um
MISTRZ KAMIENIARSKI
Ach, wasze z�oto... Czy mo�e my�licie,
�e gdyby�cie ojca odebrali dzieciom,
Gdyby�cie od �ony m�a oderwali
I tysi�c nieszcz�� �ci�gn�li na �wiat �
�e naprawicie to z�otem?... Odejd�cie!
Bez was my tutaj byli�my szcz�liwi,43
Z wami nieszcz�cia spad�y na nasz kraj!
42 Schiller wprowadza tu i �wdzie rymy do pi�ciostopowego jambu bia�ego,
nierymowanego, dla podkre�lenia
wa�no�ci s��w (podobnie w dramatach Szekspira).
43 bez was my tutaj byli�my szcz�liwi. Berta, posta� zmy�lona przez Schillera,
nie przej�ta z kronik, jest
krewn� Gesslera i przyby�a z nim z kantonu Aargau. Z powodu pokrewie�stwa
uwa�ana jest przez ludno�� za
obc�, mimo �e pochodzi z Szwajcarii.
TELL
BERTA
do dozorcy pa�szczy�nianego, kt�ry tymczasem nadbieg�
Czy �yje?
Dozorca potrz�sa g�ow� na znak przeczenia.
Nieszcz�sny zamku, kl�twy dzie�o,
Kl�twa na zawsze przylgnie do twych �cian!
SCENA IV
Mieszkanie Waltera F�rsta.
WALTER F�RST i ARNOLD Z MELCHTHAL44
wchodz� jednocze�nie z przeciwnych stron.
MELCHTHAL
Panie Walterze...
WALTER F�RST
Nie widzia� ci� nikt?
Po co przychodzisz? Tu szpieg w�szy wsz�dzie!
MELCHTHAL
Nie macie dla mnie �adnej wiadomo�ci?
Nic z Unterwalden? Nic od mego ojca?
Ja tu ju� d�u�ej wytrzyma� nie mog�!
Czy�em ja zbrodni dopu�ci� si� jakiej,
Bym si� mia� tutaj jak morderca kry�?
C� ja takiego, nieszcz�sny, zrobi�em?
Palec z�ama�em w b�jce parobkowi,
Kt�ry mi si��, z rozkazu starosty,
Par� najlepszych wo��w zabra� chcia�.
WALTER F�RST
Tak, ale on wys�a�cem by� starosty,
Dzia�a� z ramienia zwierzchniej w�adzy twej.
Ty� by� skazany, on pobra� mia� grzywn�,
Trzeba ci by�o podda� si� tej karze.
MELCHTHAL
Ale czy� mog�em ja spokojnie znie��,
Jak on zuchwale wo�a�: �Ch�op, co je��
Chleb chce, niech sam poci�gnie sobie p�ug!�
Serce kraja�o mi si�, kiedy on
Z jarzma wyprz�ga� moje pi�kne wo�y,
A te, jak gdyby krzywd� czu�y m�,
Rogami bod�c go, rycza�y w g�os.
Porwa� mnie wtedy sprawiedliwy gniew �
I w rozj�trzeniu pobi�em pos�a�ca.
WALTER F�RST
44 Dom Waltera znajduje si� wed�ug Schillera w Altorfie. Melchthal � miejscowo��
w kantonie Unterwalden.
I nam by trudno by�o gniew pow�ci�gn��...
C� dziwi� si�, �e m�ody nie potrafi�?
MELCHTHAL
Martwi� si� tylko ojcem � trzeba mu
Ci�g�ej opieki, a syn jest daleko.
Starosta znie�� go nie mo�e, bo on
Wolno�ci broni i sprawiedliwo�ci.
B�d� wi�c starca dr�czy�, a on nie ma
Nikogo, co by uj�� m�g� si� na nim
� Niechaj si� dzieje co chce, wracam do dom!
WALTER F�RST
Miej�e cierpliwo��, ch�opcze, czekaj jeszcze,
P�ki nie przyjdzie z Unterwalden wie��.
Zaraz � kto� puka... To pewnie wys�aniec
Starosty � skryj si� tu! I w Uri mo�e45
Dosi�gn�� ciebie Landenberga pi��,
Bo tyran zawsze tyrana wspomaga.
MELCHTHAL
Ucz� nas � co n a m czyni� trzeba.
WALTER F�RST
Id�!
Zawo�am ci�, gdy b�dzie tu bezpiecznie.
Melchthal kryje si� w s�siedniej izbie.
Nieszcz�sny ch�opak, czy� mam wyzna� mu,
Jakie przeczucia targaj� mi dusz�?
Kt� puka tam? Ilekro� skrzypn� drzwi,
Czuj� nieszcz�cie. Dzi� gwa�tu wys�aniec
Do �rodka umie wtargn�� domu... Wsz�dzie
Z�o�� dzi� i zdrada. Wkr�tce trzeba b�dzie
Zasuwy do drzwi przybija� i zamki.46
Otwiera drzwi i cofa si� zdumiony; wchodzi
WERNER STAUFFACHER
Co widz�? Wy�cie to, panie Wernerze?
Jak�e szacowny, jak�e drogi go��!
Witam was, z serca witam! Prog�w moich
Nigdy zacniejszy nie przekroczy� m��!
Sk�d wy do Uri? Co was tu przywiod�o?
STAUFFACHER
podaj�c mu r�k�
45 mo�e dosi�gn�� ciebie Landenberga pi�� � Landenberg jest namiestnikiem
cesarskim w Unterwalden,
Gessler � w Uri.
46 zasuwy do drzwi przybija� � zwykle drzwi zamykano tylko na ko�ki.
Ach, dawne czasy i Szwajcaria dawna.
WALTER F�RST
Szwajcaria dawna z waszej tchnie postaci.
Wraz mi na sercu ul�y�o, gdym was
Zobaczy�, panie Wernerze! Siadajcie!
Jak si� ma wasza ma��onka Gertruda,
Rozumna c�rka m�drego Iberga?
Ka�dy podr�ny z niemieckiej krainy,
Co przez Einsiedeln47 w�druje do W�och,
Chwali wasz dom go�cinny. Moi mili,
M�wcie: wprost z Fl�elen48 do mnie�cie przybyli?
Lub czy�cie mo�e widzieli co w drodze,
Nim stopa wasza przesz�a przez m�j pr�g?
STAUFFACHER
siada
Owszem, widzia�em ja po drodze gmach,
Na uko�czeniu... a� pomy�le� strach!
WALTER F�RST
Ten gmach wam wszystko m�wi, przyjacielu!
STAUFFACHER
Nikt dot�d w Uri nie widzia� wi�zienia,
Gmachu takiego nikt nie zna� do dzi�,
Zamkni�tym miejscem by� tu tylko gr�b.
WALTER F�RST
Tak jest... a dzisiaj jest tu gr�b � wolno�ci.
STAUFFACHER
Nie chc� wam czasu marnowa�, s�siedzie,49
I nie ciekawo�� pr�na mnie tu wiedzie,
Ci�kie mnie wiod� troski, panie F�rst.
Z kraju ucisku przychodz� i ucisk
Wita mnie tutaj. Nie mo�na ju� znie��
M�k tych, gdy celu nie wida� ni ko�ca.
Wolnym by� Szwajcar od pradawnych lat...
Zawsze nas w�adza szanowa� umia�a.
Odk�d w tych g�rach pierwszy osiad� pasterz,
Nigdy nie znali�my tego, co dzi�.
WALTER F�RST
Tak, bezprzyk�adne jest, co oni czyni�.
47 Einsiedeln � klasztor w kantonie Schwyz, za�o�ony w 861 r. przez cesarza
Ottona I. Droga z klasztoru do
prze��czy Gothard i do W�och prowadzi przez Steinen i Schwyz.
48 Fl�elen � port Altorfu; le�y na po�udniowym cyplu Jeziora Czterech Kanton�w.
49 s�siedzie � nie ma w oryginale; wyra�enie niefortunne, poniewa� �s�siedzi�
mieszkaj� w odleg�o�ci oko�o
15 km od siebie.
Widz� to wszyscy... I pan z Attinghausen,
Co dawne jeszcze czasy ma w pami�ci,
Tak�e powtarza, �e trudno to znie��.
STAUFFACHER
I w Unterwalden �ycie piek�em jest;
Lud krwawy odwet bierze. Wolfenschiessen,
Co cesarskiego w Rossberg zamku strzeg�,
A zawsze grzesznym folgowa� swym chuciom,
Poczu� ku �onie Baumgartena ��dz�,
Skromnego drwala, co w Alzellen siedzi;
A ten toporem rozwali� mu �eb.
WALTER F�RST
Tak, sprawiedliwe s� wyroki Nieba...
Konrad Baumgarten? taki cichy cz�ek?
A czy mu chocia� uda�o si� zbiec?
STAUFFACHER
Zi�� wasz mu pom�g� uciec przez jezioro,
Teraz Baumgarten w domu mym si� skry�.
Ale on jeszcze mi straszniejsz� rzecz
Powiada�, kt�ra w Sarnen50 si� zdarzy�a.
Ach, krew si� na to w ka�dym burzy sercu!
WALTER F�RST
zaciekawiony
C� to si� sta�o?
STAUFFACHER
W Melchthal, blisko Kerns,51
Mieszka porz�dny i uczciwy ch�op,
Ludzie go zw� Henrykiem von der Halden
I wielce sobie ceni� jego zdanie.
WALTER F�RST
Kt� by go nie zna�. I co si� zdarzy�o?
STAUFFACHER
Za jak�� drobn� win� Landenberg
Ukara� jego syna i rozkaza�
Wyprz�c mu z p�uga wo��w pi�kn� par�.
A ch�opak pobi� wys�a�ca i zbieg�.
WALTER F�RST
w najwy�szym napi�ciu
Lecz ojciec � m�wcie, co z ojcem si� sta�o?
50 Sarnen � stolica kantonu Unterwalden, siedziba Landenberga; jego zamek sta�
nad brzegiem jeziora Sarnen.
51 Melchthal � dolina potoku Melch, nad kt�rym le�y miejscowo�� Melchthal. Kerns
le�y u wej�cia do tej
doliny, oko�o 2 km od Sarnen.
STAUFFACHER
Ojca zawezwa� Landenberg na zamek
I kaza� swego sprowadzi� mu syna.
A gdy staruszek na wszystko si� kl��,
�e nie ma �adnej o uchod�cy wie�ci,
Starosta wezwa� kata z pacho�kami...
WALTER F�RST
zrywa si�, chc�c odprowadzi� Stauffachera w drugi k�t izby
Milcz, milcz, na Boga!
STAUFFACHER
podnosz�c g�os
�Skoro syn si� wymkn��,
Ty� zosta�!!� � Wtedy kat na ziem go zwali�
I w oczy jego ostr� wwierci� stal...
WALTER F�RST
O wielkie nieba!...
MELCHTHAL
wybiega z s�siedniej izby
Jak m�wicie? W oczy?
STAUFFACHER
zdumiony, do F�rsta
Kto to jest ten ch�opak?
MELCHTHAL
W oczy? Bo�e! W oczy?
WALTER F�RST
O nieszcz�liwy cz�owiek!
STAUFFACHER
Kto to jest?
Walter F�rst daje mu znak r�k�
Czy to syn? Bo�e Wszechmocny!
MELCHTHAL
A ja
Tu musz� siedzie�! M�wcie! W oba oczy?
WALTER F�RST
Opanuj si�! B�d� silny, jak m�czyzna!
MALCHTHAL
Z m o j e j to winy, przez m o j � to zbrodni�!
Wi�c o�lep�! O�lep� naprawd�? Nie widzi?
STAUFFACHER
Niestety! Ju� mu promie� �wiat�a zgas�.
Ju� nigdy blasku nie zobaczy s�o�ca.
WALTER F�RST
Szanujcie jego b�l!
MELCHTHAL
Nigdy ju�! Nigdy!
Zakrywa sobie r�k� oczy i milczy przez chwil�, a potem, zwracaj�c si� kolejno ku
jednemu i
drugiemu, m�wi �agodnym, �zami przepojonym g�osem
O �wiat�o�� oczu � c� za niebios dar!
Wszelkie stworzenie w �wiecie �wiat�em �yje,
Wszelki tw�r Bo�y, co szcz�snym si� zwie �
Nawet ro�lina �wiat�a chciwie szuka �
A on w ciemno�ci wiecznej musi �y�,
W pomrokach nocy... Ach, nie ujrzy ju�
Zorzy alpejskiej � ach, nie ujrzy ju�
Jasno�ci kwiat�w ni zieleni hal...
Umrze� jest niczym... lecz �y� i nie widzie�
To jest nieszcz�cie... C� z tak� lito�ci�
Patrzycie na mnie? Ja dwoje mam oczu,
Ojcu nie mog� �adnego z nich da�:
Nawet mu b�ysku da� nie mog� �wiat�a,
Co swym bogactwem o�lepia mi wzrok!
STAUFFACHER
Ach, a ja zamiast ukoi� wasz b�l,
Musz� go zwi�kszy�... To nie koniec jeszcze:
Bo ca�e mienie zabra� mu starosta,
Kij zostawiaj�c mu tylko, by m�g�
Nagi i �lepy �ebraj�c w�drowa�.
MELCHTHAL
O�lep�y starzec � i �ebraczy kij!
Wszystko zabrane, nawet �wiat�o�� s�o�ca,
Kt�rym si� zgo�a najubo�szy cieszy...
Koniec ju�, wi�cej nie b�d� si� kry�!
Jak�em by� pod�ym tch�rzem, �e o sobie
My�l�c jedynie, ciebie zaniedba�em
I �em ci�, ojcze drogi, w okrutnika
Szponach zostawi� jako zak�adnika!
Precz z ostro�no�ci� tch�rzowsk�! Od dzi�
O krwawej tylko b�d� my�la� zem�cie!
Wracam w swe strony � Nie wstrzyma mnie nic �
Niech mi starosta odda oczy ojca �
Znajd� go � cho�by pod ziemi� si� skry� �
Ch�tnie po�wi�c� swoje m�ode �ycie,
Bylebym tylko sw�j gor�cy b�l
Och�odzi� jego krwi�.
Chce odej��
WALTER F�RST
St�j! Zosta� tu!
C� ty mu mo�esz zrobi�? On na zamku
W Sarnen obronnym siedzi, i drwi sobie
W bezpiecznej twierdzy z bezsilnych twych gniew�w.
MELCHTHAL
Cho�by w lodowym Schreckhornu pa�acu52
Siedzia� lub nawet wy�ej, tam gdzie Jungfrau
W mg�ach si� od wiek�w kryje � znajd� go!
Dwudziestu sobie dorobi� m�odzie�c�w,
Jak ja my�l�cych, i dob�d� zamku!
A je�li nikt nie zechce za mn� p�j��,
W strachu o swoje chaty i o trzody,
Je�eli wszyscy ugn� w jarzmie kark �
Wtedy si� w g�ry udam niedost�pne,
Gdzie lud ma serce czyste, zdrow� my�l,
I tym pod wolnym jasnym niebios dachem
Opowiem ludziom o tej strasznej zbrodni.
STAUFFACHER
do F�rsta
Ju� zaraz dojdzie do szczytu wzburzenia,53
Czy� mamy czeka�, a� jeszcze...
MALCHTHAL
Co jeszcze?
Czeg� si� jeszcze mam ba�, je�li nawet
Oko bezpieczne nie jest w jamie swej?
Czy� my jeste�my bezbronni? A po c�
Uczyli�my si�, jak naci�ga� kusz�
I jak toporem robi�? Ka�dy tw�r
Bo�y si� broni, gdy rozpacz go zdejmie.
Jele� zgoniony staje przeciw psom
I wie�cem rog�w od nich si� odgradza �
Kozica w przepa�� my�liwca pozywa �54
W� nawet, ciche, �agodne stworzenie,
Wierny cz�owieka druh, co swego karku
Si�� olbrzymi� kornie w jarzmo gnie,
Zrywa si�, gdy go gniew porwie, i rogiem
52 Schreckhorn (4 080 m n.p.m.) i Jungfrau (4167 m n.p.m.) � strome szczyty w
Alpach Berne�skich,
uwa�ane przez d�ugie lata za niedost�pne. Zdobyte zosta�y dopiero w latach 1861
i 1811, a wi�c ju� po �mierci
Schillera.
53 Ju� zaraz dojdzie do szczytu wzburzenia � mowa tu oczywi�cie o ca�ym
narodzie, a nie o Melchthalu.
54 W Szwajcarii panuje powszechne przekonanie, �e kozica, kt�ra nie mo�e uj��
my�liwemu, potrafi
skutecznie si� broni�. Wiara to pochodzi st�d, �e my�liwi, poluj�cy na kozice w
trudno dost�pnych g�rach,
bardzo cz�sto gin�.
Krwawo ze swoim rozprawia si� wrogiem.
WALTER F�RST
Gdy trzy kantony jedna ��czy my�l,
To mo�e czego� dokona� zdo�amy.
STAUFFACHER
Gdy Uri porwie si� i Unterwalden,
To i Schwyz dawne uszanuje zwi�zki.55
MELCHTHAL
Wielu mam ja krewniak�w w Unterwalden,
Co krew i cia�o po�wi�ci� gotowi,
Je�li oparcie w drugich b�d� mie�
I pomoc � zacni ojczyzny ojcowie!
Stoj� przed wami, jak skromny m�odzieniec
Przed dojrza�ymi m�ami � ja g�osu
Na sejmach kraju nie zabieram jeszcze.
Lecz wy nie gard�cie mym s�owem i rad�,
�em m�ody jest i �em nie prze�y� wiele;
Bo nie m�odzie�cza my�l, nie krew gor�ca
Pcha mnie do czynu, lecz bezmierny b�l �
Co nawet ska�� poruszy� jest zdolen.
Sami jeste�cie ojce, g�owy rodzin,
Ka�dy z was chcia�by cnotliwego mie�
Syna, by w�osy wasze siwe czci�
I �wiat�a waszych oczu wiernie strzeg�.
Och, wy�cie sami dot�d nie zaznali
Szkody na ciele i mieniu, wy macie
Oczy nietkni�te � rozewrzyjcie je,
Obaczcie dol�, jaka nas spotka�a!
Nad wami te� tyrana wisi miecz,
Wy te� nie chcecie austriackich pan�w �
I ojca mego zbrodnia jest ta sama.
R�wno�nie winni, r�wno pot�pieni!
STAUFFACHER
do F�rsta
Wy postan�wcie! Jam got�w do czynu!
WALTER F�RST
Wpierw zapytajmy o rad� szlachetnych
Pan�w von Sillinen,56 von Attinghaus.
Imi� ich, my�l�, przyjaci� nam zjedna.
MELCHTHAL
A gdzie� jest u nas bardziej godne czci
55 To i Schwyz dawne uszanuje zwi�zki � zwi�zek wymienionych trzech kanton�w by�
kilkakrotnie
odnawiany.
56 von Sillinen � znany r�d szlachecki, kt�rego posiad�o�ci le�a�y niedaleko
Amst�g w dolinie rzeki Reuss.
Imi� nad wasze imiona, ojcowie?
Wielk� powag� maj� one w kraju,
Wielkie nadzieje wi��e z nimi lud.
Macie po przodkach spadek wielkich cn�t,
I sami�cie go zwi�kszyli niema�o �
Na co nam szlachty? Sko�czmy dzie�o sami:
Gdyby�my sami tylko w kraju byli,
Jednak przed wrogiem by�my si� bronili!
STAUFFACHER
Szlachty dotychczas nie gn�bi nasz los �
Burza, co dziko u do��w szaleje,
Jeszcze do g�rnych nie dotar�a sfer...
Lecz nie odm�wi nam szlachta pomocy,
Skoro zobaczy w r�kach ludu bro�.
WALTER F�RST
Gdyby kto� wy�szy nad Austri� i nami
Sta�, m�g�by prawem wszelki rozerwa� sp�r.
Lecz tym, co gn�bi nas, jest nasz najwy�szy
S�dzia, nasz cesarz � wi�c B�g nasz� r�k�
Pom�c nam musi! Wy szukajcie w Schwyz
Stronnik�w, ja ich b�d� szuka� w Uri.
Kto jednak b�dzie dzia�a� w Unterwalden?
MELCHTHAL
Po�lijcie mnie! Nikt inny tak jak ja...
WALTER F�RST
Nie zgadzam si�! Ty� moim go�ciem, ch�opcze.
Ja odpowiadam za twe bezpiecze�stwo!
MELCHTHAL
Pu��cie mnie! Ja tam wszystkie �cie�ki znam.
I ja mam przyjaci� dosy�, co przed wrogiem
Obroni� mnie i dadz� mi schronienie!
STAUFFACHER
Niech idzie z Bogiem. Tam tyrania jest
Znienawidzona i nie ma w�r�d ludu
Swego narz�dzia. Zdrajcy tam nie znale��.
A ch�opak, co z Alzellen si� wywodzi,
Zjedna nam ca�� doln� cz�� kantonu.
MELCHTHAL
Powiedzcie tylko, jak styka� si� z wami,
By u tyran�w podejrze� nie budzi�.
STAUFFACHER
Mo�emy w Brunnen schodzi� si� lub w Treib,57
Tam gdzie kupieckie l�duj� okr�ty.
WALTER F�RST
Nie, nie. Zbyt jawna by�aby to rzecz,
S�uchajcie! Nad jeziorem, z lewej strony,
W drodze do Brunnen, wprost naprzeciw Mythen,58
Jest w lesie ma�a i cicha polana,
Kt�r� pasterski ludek R�tli59 zwie;
Ongi� w tym miejscu g�sty rosn�� b�r.
Tam ona le�y, gdzie nasze kantony
Do Melchthala
Schodz� si�; was za� mo�e lekka ��d�
Do Stauffachera
W najkr�tszym czasie dowie�� tam ze Schwyz.
Odludne �cie�ki �atwo nas zwiod�
Noc� w to miejsce na tajne obrady.
Niech zaufanych ka�dy z nas dziesi�ciu
Sprowadzi m��w, co my�l� jak my �
Tam om�wimy wsp�lnie nasz� spraw�,
A B�g nam wska�e, co nam czyni� trzeba.
STAUFFACHER
Tak b�dzie. Dajcie mi sw� zacn� d�o�,
Daj i ty swoj�, ch�opcze � niechaj tak,
Jak my tu, t r z e j m � � o w i e mi�dzy sob�
��czymy r�ce, uczciwie, bez fa�szu �
Tak niechaj z��czy nasze trzy kantony
Sojusz wieczysty na �ycie i �mier�!
WALTER F�RST i MELCHTHAL
Na �mier� i �ycie!
Milcz� przez d�u�szy czas, trzymaj�c r�ce splecione.
MELCHTHAL
Ujrze� wolno�� dnia nie b�dziesz m�g�,
Lecz go us�yszysz! A gdy z szczyt�w g�r
Trysn� pod niebo p�omieniste znaki,
Gdy w gruz rozpadn� si� tyranii grody,
Gdy do twej chatki Szwajcar wpadnie m�ody
I krzyknie: �Ciesz si� wraz z nami wolno�ci��!
Oczy si� twoje roz�wietl� rado�ci�.
Rozchodz� si�.
57 Brunnen � port, 4 km na zach�d od Schwyz, Treib � port na zachodnim brzegu
Jeziora Czterech Kanton�w.
� Te miejscowo�ci wymienia Stauffacher, poniewa� le�� w �rodku 3 kanton�w.
58 Mythen. W oryginale: Mythenstein � samotna, z wody jeziora wystaj�ca ska�a w
kszta�cie wie�y; obecnie
jest tam wyryty napis: �Dem S�nger Tells, Friedrich Schiller � die Urkantone,
1860� (�Piewcy Tella,
Fryderykowi Schillerowi, prakantony, 1860�).
59 R�tli � le�y w kantonie Uri, tu� przy granicy kantonu Unterwalden.
AKT DRUGI
SCENA I
Zamek rycerski barona von Attinghausen.60
Sala gotycka, zdobna w tarcze herbowe i he�my. BARON ATTINGHAUSEN, starzec 85�
letni,
wysokiej, szlacheckie postaci, wsparty na lasce zako�czonej rogiem kozicy, w
kamizelce
podbitej futerkiem. KUONI i sze�ciu innych ch�op�w s�u�ebnych stoi woko�o niego
z grabiami
i kosami.61 ULRICH VON RUDENZ wchodzi w zbroi rycerskiej.
RUDENZ
Ju� jestem, wuju. Czekam na rozkazy.
ATTINGHAUSEN
Pozw�l, bym zgodnie ze starym zwyczajem
Trunek poranny podzieli� z s�ugami
Pije z pucharu, kt�ry potem przechodzi kolej� z r�k do r�k
�y�em ja niegdy� wesp� z nimi w lesie
I w polu, sam kieruj�c ich robot�,
Tak jak ich ma chor�giew wiod�a w b�j.62
Dzi� ju� ich go�ci� mog� tylko w domu,
A s�onka, gdy nie zechce do mnie przyj��,
Sam ju� si� nie mam poszuka� w�r�d g�r.
I tak wci�� z w�szych w w�sze id� kr�gi,
A� wejd� w kr�g najw�szy i ostatni,
Gdzie wszelkie �ycie zanika i mrze.
Dzi� jestem cieniem � jutro czczym imieniem.
KUONI
zbli�a si� do Rudenza z pucharem
Za wasze zdrowie!
Gdy Rudenz oci�ga si� z wzi�ciem puchara do r�ki
Pijcie� �mia�o, panie!
Jeden to puchar, bo i serce jedno.
ATTINGHAUSEN
Id�cie� ju�, ch�opcy. A wiecz�r, po pracy,
Do spraw krajowych powr�cimy znowu.
Ch�opi odchodz�
60 Attinghausen � miejscowo�� le��ca powy�ej Altorfu na lewym brzegu Reuss.
61 z grabiami i kosami: nie�cis�o�� Schillera; w listopadzie, bo wtedy odbywa
si� akcja, te narz�dzia nie s�
potrzebne. Akcja aktu II rozgrywa si� w okresie mi�dzy 28 pa�dziernika a 18
listopada 1307.
62 Tak jak ich ma chor�giew wiod�a w b�j � por. przypis 34.
ATTINGHAUSEN I RUDENZ
ATTINGHAUSEN
Widz�, �e� w zbroi jest i przy or�u �
Chcesz�li na zamek jecha� do Altorfu?63
RUDENZ
Tak, wuju, d�u�ej nie chcia�bym ju� zwleka�...
ATTINGHAUSEN
Tak ci si� spieszy? Co? M�odo�ci twej
Okres tak kr�tki jest, �e musisz jej
Swemu staremu posk�pi� wujowi?
RUDENZ
Widz� ja, wuju, �em wam jest zbyteczny...
Ja si� tu obco w waszym czuj� domu.
ATTINGHAUSEN
zmierzywszy go wzrokiem, po d�u�szej chwili
Niestety, tak. Niestety, dom rodzinny
Jest ci dzi� obcy. Ulryku, Ulryku!
Innym dzi� jeste�, ni� dawniej: w jedwabie64
Stroisz si�, pawim pi�rem65 zdobisz he�m,
P�aszcz purpurowy66 z ramion zwisa twych �
Na ch�opa wzgardy pe�en rzucasz wzrok,
Wstydzisz si�, gdy ci� poufale wita.
RUDENZ
Nie, ja przyznaj� mu nale�n� cze��,
Lecz mu odmawiam nienale�nych praw.
ATTINGHAUSEN
Nad ca�ym krajem srogi ci�y gniew
Kr�lewski � ka�dy zacny cz�owiek jest
W rozpaczy, widz�c, jak tyrana pi��
Wszystkich nas gn�bi � jeden tylko ty
Spokojny jeste�, nic ciebie nie wzrusza!
Ty jeden, sprawy wsp�lnej przeniewierca,
Po wroga stoisz stronie, jawnie drwi�c
Z niewoli ludu i tylko igraszki
Szukasz i �aski ksi���cej, gdy kraj
Ca�y krwi� broczy pod pletni� tyrana.
RUDENZ
63 do Altorfu � na s�u�b� u Gesslera.
64 w jedwabie � anachronizm; ok. r. 1307 nosili rycerze ubrania sk�rzane.
65 pawim pi�rem � pawie pi�ra noszone na he�mie lub kapeluszu by�y cz�ci�
stroju austriackiego.
66 p�aszcz purpurowy � r�wnie� str�j austriacki; czerwie� bowiem by�a kolorem
ksi���t austriackich.
Kraj m�j krwi� broczy � a czemu� to, wuju?
Kt� jest tym, co go wtr�ci� w to nieszcz�cie?
Wszak wystarczy�oby male�kie s��wko,
Aby natychmiast ucisk wszelki znik�,
A cesarz pe�ni� okaza� swych �ask.
Biada tym, co ludowi mami� wzrok
Tak, �e nie mo�e swego dostrzec dobra.
Dla w�asnej czyni� to oni korzy�ci,
�e nasze trzy kantony nie z�o�y�y
Dot�d, jak inne, przysi�gi na wierno��
Austrii. Ludzie ci na jednej chc�
�awie ze szlacht� siedzie�.67 Chc� cesarza
Mie� panem, by �adnego nie mie� pana!
ATTINGHAUSEN
Muszꖿ to s�ysze�, i to z twoich ust?
RUDENZ
Wy�cie zacz�li, niech�e sko�cz� ja.
Powiedzcie, wuju, co wy tu w�a�ciwie
Sami robicie? Czy nie macie ju�
Wy�szego celu, jak wodzem chor�gwi
Pozosta� albo rz�dzi� pastuchami?
My�l�, �e znacznie szlachetniejsz� jest
Rzecz� kr�lowi ho�dowa� swojemu
I �wietny jego dw�r swoj� u�wietnia�
Osob� ni� parobk�w swych by� parem68
I wesp� z ch�opstwem odprawowa� s�dy?
ATTINGHAUSEN
Ulryku, ach, Ulryku! S�ysz� go,
Poznaj� go, ten g�os uwodzicielski!
Ju� wpad� ci w ucho, ju� zatru� ci serce!
RUDENZ
Tak, nie chc� z tym si� kry� � do g��bi duszy
Drwiny mnie rani� obcych,69 kt�rzy nas
Ch�opsk� zw� szlacht�... Kiedy okoliczna
M�odzie� szlachecka s�aw� si� okrywa70
Pod chor�gwiami Habsburg�w, ja tu
Na zamku trawi� w pr�niactwie swe dni,
Marnuj�c wiosn� swego �ycia w pracy
67 jednej chc� �awie ze szlacht� siedzie� � w �le�nych kantonach� mieli ch�opi
podczas posiedze� delegat�w
krajowych i podczas s�d�w te same prawa i taki sam g�os jak rycerze.
68 parem � od �ac. par r�wny. Parami nazywano w niemieckim pa�stwie feudalnym
takich wasal�w, kt�rych
mogli s�dzi� tylko im r�wni. W taki spos�b utworzy�o si� znaczenie par � �r�wno
postawiony�. We Francji �
tytu� cz�onka izby wy�szej parlamentu (pair), w Anglii � cz�onek Izby Lord�w
(peer).
69 obcych, tj. rycerzy austriackich, kt�rzy przebywali na zamkach namiestnik�w.
70 Kr�l Alb