5485

Szczegóły
Tytuł 5485
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

5485 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 5485 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

5485 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

FRYDERYK SCHILLER WILHELM TELL O S O B Y synowie Tella HERMAN GESSLER, starosta cesarski w kantonach Schwyz i Uri BARON WERNER VON ATTINGHAUSEN, chor��y1 ULRICH VON RUDENZ, jego siostrzniec WERNER STAUFFACHER KONRAD HUNN ITEL REDING HANS AUF DER MAUER ch�opi z kantonu Schwyz J�RG IM HOFE ULRICH, kowal JOST Z WEILER WALTER F�RST WILHELM TELL R�SSELMANN, proboszcz PETERMANN, zakrystian z kantonu Uri KUONI2, pasterz WERNI3, strzelec RUODI4, rybak ARNOLD Z MELCHTAHL KONRAD BAUMGARTEN MEIER Z SARNEN STRUTH WINKELRIED z kantonu Unterwalden KLAUS VON DER FL�E BURKHARDT AM B�HEL ARNOLD Z SEWA PFEIFFER Z LUCERNY KUNZ Z GERSAU JENNI5, m�ody rybak SEPPI6, pastuszek GERTRUDA, �ona Stauffachera JADWIGA, �ona Tella, c�rka F�rsta BERTA VON BRUNECK, bogata dziedziczka ARMGARDA MECHTYLDA EL�BIETA wie�niaczki HILDEGARDA WALTER 1 W oryginale Bannerherr, chor��y, ten kt�ry, w czasie bitwy ni�s� chor�giew swego kraju. 2 Kuoni � zdrobnienie od Konrad. 3 Werni � od Werner. 4 Ruoni � od Rudolf. 5 Jenni � od Jan. 6 Seppi � od J�zefa. WILHELM FRIESSHARDT �o�nierze najemni LEUTHOLD RUDOLF HARRAS, koniuszy Gesslera JAN PARRICIDA, ksi��� Szwabii ST�SSI, polowy TR�BACZ Z URI POS�ANIEC CESARSKI DOZORCA PA�SZCZY�NIANY MISTRZ KAMIENIARSKI. JEGO CZELADNICY I POMOCNICY HEROLD �A�OBNICY Z BRACTWA MI�OSIERDZIA STRA� KONNA Gesslera i Landenberga LICZNI WIE�NIACY, MʯCZY�NI I KOBIETY, ze wszystkich trzech kanton�w AKT PIERWSZY SCENA I7 Wysokie wybrze�e skaliste nad Jeziorem Czterech Kanton�w, naprzeciw kantonu Schwyz. Jezioro wrzyna si� zatok� w l�d, niedaleko brzegu stoi chata. M�ODY RYBAK przeprawia si� �odzi� przez jezioro. � Z drugiej strony jeziora widniej� w jasnym �wietle s�o�ca zielone ��ki, wioski i zabudowania gospodarcze kantonu Schwyz. Po lewej r�ce widza wznosz� si� szczyty Mythen8, owiane chmurami; po prawej r�ce, g��bokie t�o sceny stanowi� g�ry pokryte �niegiem. Jeszcze przed podniesieniem kurtyny s�ycha� melodi� alpejsk� �Kuhreihen�9 i harmonijne d�wi�ki dzwonk�w noszonych przez byd�o na szyi; odg�osy te trwaj� jeszcze przez jaki� czas przy otwartej scenie. M�ODY RYBAK �piewa w �odzi (melodia �Kuhreihen�) Jezioro si� �mieje i szumi� w nim wody,10 Na jasnym wybrze�u ch�opak usn�� m�ody. Wtem g�os go dochodzi Niby fletu d�wi�k, Niby rajskiej harfy Cudowny brz�k. Gdy ockn�� si� ch�opak z b�ogiego snu, Ju� woda do piersi si�ga�a mu. Chod�, ch�opcze, b�d� moim � G�os ozwie si� do� � Ja �pi�cych przywabiam I wci�gam ich w to�. PASTERZ na szczycie g�ry (wariacje melodii �Kuhreihen�) Z drzew opad� ju� li��!11 7 Akcja tej sceny rozgrywa si� w kantonie Uri (Kuoni, Werni i Ruodi pochodz� z Uri), a wi�c na zachodnim brzegu jeziora, niedaleko osady Treib, naprzeciw miasta Brunnen, nad granic� mi�dzy Uri i Unterwalden. 8 Mythen � masyw g�rski na p�nocny wsch�d od Schwyz, obejmuje dwa szczyty � Ma�y i Wielki Mythen (1815 i 1903 m n.p.m.) 9 Kuhreihen � (od s��w: Kuh � krowa i gwarowego reihen � sprowadza�); prosta ludowa melodia szwajcarskich pasterzy, �piewana bez s��w; rodzaj �jodlowania�. Pocz�tkowo s�u�y�a do zwo�ywania kr�w do udoju. Jest r�wnie� grana na trombicie. Podobna do �nawo�ywa� beskidzkich�. 10 Temat balladowy o wabieniu ch�opca przez nimf� wodn�; podobny motyw znajdujemy w balladzie Goethego Rybak i Mickiewicza �witezianka. Na nic p�acz i �ale, �egnajcie mi, hale, Ju� trzeba mi i��! Zakuka kuku�ka, ozw� si� ptaszyny, My do g�r powr�cim, na halne wy�yny, Gdy wody z zimowych otrz�sn� si� sn�w, Gdy ziemia zakwitnie oki�ciami bz�w. Z drzew opad� ju� li��: na nic p�acz i �ale, �egnajcie mi, hale, Ju� trzeba mi i��. STRZELEC ALPEJSKI pojawia si� naprzeciw wysoko na skale (druga wariacja) Dr�y ziemia pod stop�, grzmi piorun w�r�d chmur, Nie l�ka si� strzelec przepa�ci ni g�r. �r�d ska� i lodowc�w Poluje on rad, Gdzie ziele� zamar�a, Gdzie wiosny znik� �lad. Mg�a �ciele si� morzem strzelcowi u st�p, Ziemia mu si� widzi tak obca jak gr�b. Ledwie poprzez chmury Dostrzega on �wiat, Zielonych p�l �any, Niskie dachy chat. Krajobraz zmienia si�, od strony g�r s�ycha� g�uche odg�osy, p�yn�ce chmury rzucaj� na ziemi� cienie. Rybak RUODI wychodzi z chaty, strzelec WERNI zst�puje ze ska�y. Pasterz KUONI zbli�a si�, nios�c na ramieniu skopiec; za nim idzie jego pomocnik SEPPI. RUODI Spiesz no si�, Jenii, szybko �ci�gaj ��d�! Chmura nadchodzi, g�ucho huczy firn,12 Mythen nasuwa swoj� bia�� czap�,13 Od Wetterlochu14 zimny wieje wiatr � Burza tu b�dzie pr�dzej, ni� si� zdaje. KUONI Ju� zaraz zacznie pada�. Moje owce15 Pas� si� chciwie, pies �ap� drze ziemi�. WERNI 11 Jest koniec pa�dziernika. W rzeczywisto�ci pasterze sp�dzaj� trzody z g�r ju� w ko�cu sierpnia. 12 firn � �nieg ziarnisty na dolnej granicy wiecznych �nieg�w, kt�ry w czasie burzy p�ka z hukiem. 13 Mythen nasuwa swoj� bia�� czap� � jest okryty chmurami. 14 Wetterloch � szczeliny skalne, sk�d wiej� na zmian� zimne i ciep�e wiatry, dolina wiatr�w. 15 zwiastuny burzy. Ryba si� pluska, a �yska16 si� nurza W jeziorze. Tylko patrze�, b�dzie burza. KUONI do pomocnika Sp�jrz, Seppi, czy si� krowy nie rozbieg�y! SEPPI To� przecie pozna� krasul� po dzwonku! KUONI Nie brak wi�c �adnej � ta chodzi najdalej. RUODI Pi�kny d�wi�k maj� dzwonki waszych kr�w! WERNI I same krowy s� pi�kne. To wasze? KUONI Gdzie� tam... to mego wielmo�nego pana, Attinghausena. Ja je tylko pas�. RUODI �adnie tej krowie we wst�dze na szyi. KUONI Ona to wie � to moja przodownica:17 Wzi�� jej t� wst��k�, przestanie si� pa��! RUODI Co wy gadacie? Takie g�upie bydl�... WERNI Nie m�wcie tak, bo zwierz� ma sw�j rozum! Ja na kozice poluj�, wi�c wiem, Jak one zawsze, wychodz�c na pasz�, Stra�e stawiaj�, kt�re bacz� pilnie I g�o�no gwi�d��, gdy strzelec si� zbli�a. RUODI do pasterza Wracacie do dom? KUONI Hale ju� spasione. WERNI 16 �yska � ptak z rodziny derkaczy. 17 przodownica � oczywi�cie przodownica stada. Szcz�liwej drogi! KUONI Nawzajem, nawzajem, Bo z naszych �ow�w nie zawsze si� wraca. RUODI Patrzcie, kto� biegnie tutaj. Ale� p�dzi! WERNI Ja go znam. To jest Baumgarten, z Alzellen.18 KONRAD BAUMGARTEN wpada, dysz�c ci�ko BAUMGARTEN Na mi�o�� Bosk�, przewo�niku! ��d�! RUODI C� wam tak pilno? BAUMGARTEN Ach, pospieszcie si�! Przewie�cie mnie! Ratujcie mnie od �mierci! KUONI S�siedzie, co wam jest? WERNI Czy was kto �ciga? BAUMGARTEN do rybaka Stra� konna za mn� goni staro�ci�ska,19 Ju� blisko s�, za chwil� b�d� tu � Je�li mnie z�api�, przepad�em na zawsze! RUODI Czego� chce od was staro�ci�ska stra�? BAUMGARTEN Ratujcie mnie, potem wam powiem wszystko! WERNI Na sukniach waszych krew... c� to si� sta�o? BAUMGARTEN 18 Alzellen � wie� w kantonie Unterwalden, oko�o 2 mile na po�udnie od jeziora. 19 staro�ci�ska stra� � zbrojni je�d�cy starosty cesarskiego Landenberga. Burgrabia z Rossberg, 20 co w imi� cesarza... KUONI Ach, Wolfenschiess? To on was goni� ka�e? BAUMGARTEN On ju� nie... W�a�nie go zabi�em przed chwil�! WSZYSCY przera�eni B�g z wami! Co�cie zrobili, s�siedzie? BAUMGARTEN To, co by ka�dy wolny zrobi� cz�owiek! Praw swych broni�em wobec krzywdziciela, Czci mojej w�asnej i czci �ony mej! KUONI Czy� was burgrabia pokrzywdzi� na czci? BAUMGARTEN B�g strzeg�, a top�r m�j pom�g� do tego, �e nie m�g� da� upustu swojej ��dzy! WERNI Wi�c mu toporem rozbili�cie �eb? KUONI O m�wcie, m�wcie, czasu macie do��, Zanim przewo�nik odwi��e sw� ��d�. BAUMGARTEN R�ba�em w lesie drwa, a wtem przede mn� �ona si� zjawia w �miertelnym przestrachu M�wi�c, �e przyszed� do nas Wolfenschiess, Kaza� jej k�piel przyrz�dzi� dla siebie I ��da� od niej, aby mu uleg�a. Ona uciek�a i do mnie przybieg�a. Jam pogna� w�ciek�y do dom i toporem Z miejsca mu k�piel sprawi�em, lecz krwaw�! WERNI Mieli�cie s�uszno��, nikt wam nie przygani. KUONI Oto okrutnik! Dobrze�cie zrobili! Lud z Unterwalden nienawidzi� go! BAUMGARTEN 20 Rossberg � zamek w miejscowo�ci Wolfenschiessen w kantonie Unterwalden. Czyn sta� si� g�o�ny, pogo� posz�a za mn� - My tu m�wimy i tracimy czas... Grzmot si� odzywa KUONI Pr�dko, rybaku! �ywo go przewie�cie! RUODI Nie mog�. Idzie ci�ka nawa�nica, Musicie czeka�. BAUMGARTEN O wszechmocny Bo�e! Nie mog� czeka�. Zw�oka, to jest �mier�!... KUONI do rybaka Spr�bujcie jednak! Pom�cie bli�niemu! Wy te� mo�ecie znale�� si� w potrzebie! Burza z piorunami RUODI Ale� popatrzcie, co za gro�ny wiatr! Nie mog� p�yn�� w�r�d burzy i fal. BAUMGARTEN obejmuje go za kolana Zlitujcie si�, a B�g wam wynagrodzi... WERNI To o �mier� idzie, miejcie mi�osierdzie! KUONI Ten nieszcz�liwy ma �on� i dzieci! Zn�w si� odzywaj� grzmoty RUODI Ach, ja mam tak�e �ycie do stracenia, Mam te� �on� i dzieci... Popatrzcie Sami, jak ro�nie fala, jak si� k��bi I jak si� woda burzy a� do g��bi! Ch�tnie bym tego ratowa� biedaka, Ale nie mog�, ka�dy mi to przyzna. BAUMGARTEN wci�� na kolanach Mam�e wi�c popa�� w zab�jcz� moc wroga, Cho� tam przede mn� zbawczy le�y brzeg? Widz� go, okiem dosi�gn�� go mog�, G�os m�j bez trudu mo�e dobiec do�, Ta ��d� mnie przewie�� mo�e w jednej chwili � A ja, bezradny, stoj� tu w rozpaczy! KUONI Czekajcie, kto� tu idzie! WERNI To Tell, z B�rglen.21 Wchodzi TELL z kusz� na ramieniu TELL do Kuoni Kto jest ten cz�owiek, co pomocy b�aga? KUONI To ch�op z Alzellen. M�wi� nam, �e czci Broni�c swej zabi� w�a�nie Wolfenschiessa, Burgrabi� zamku kr�lewskiego w Rossberg � Stra� konna w pogo� pu�ci�a si� za nim, Wi�c on rybaka prosi, by go przewi�z�, Lecz rybak nie chce, bo l�ka si� burzy. RUODI Mamy tu Tella, on wie, co to ��d�, Niech�e sam powie, czy mog� si� wa�y�? TELL W potrzebie mo�na wa�y� si� na wszystko. (Gwa�towne grzmoty, jezioro burzy si� z hukiem) RUODI Ja mia�bym wa�y� si� na pewn� �mier�? Tego przy zdrowych zmys�ach nikt nie zrobi! TELL Cz�owiek szlachetny nie my�li o sobie. Ufajcie Bogu, ratujcie biedaka! RUODI �atwo wam m�wi�, gdy nic wam nie grozi. Spr�bujcie! tam jest jezioro, tu ��d�! TELL Jezioro mo�e okaza� mu lito��, Starosta nie. Ratujcie go! PASTERZE I STRZELEC Ratujcie! 21 B�rglen � ma�a miejscowo�� w Uri. RUODI Nie, cho�by bratem by� moim lub synem, Nie mog�. Dzi� jest Szymona i Judy,22 Jezioro burzy si�, ofiar ��da.23 TELL Pustym gadaniem nie zrobi si� nic. Czas nagli. Trzeba ratowa� cz�owieka! Rybaku! Czy jedziesz z nim? RUODI Ja? nie! TELL Wi�c w Imi� Bo�e! Dawajcie mi ��d�! Spr�buj� sam, mo�e mi starczy si�. KUONI Ha, dzielny Tell! WERNI Odwa�ny, jak my�liwy! BAUMGARTEN Zbawc� jeste�cie moim i anio�em! TELL Mo�e was zdo�am zbawi� z r�k cz�owieka, Od burzy musi kto inny was zbawi�. Lecz lepiej wam jest w Bo�� popa�� moc Ni� w moc starosty. Do pasterza Pocieszcie, s�siedzie, �on� m�, je�li ludzki los24 mnie spotka. Powiedzcie jej, �em spe�ni� obowi�zek. Wskakuje do �odzi KUONI do rybaka Jeste�cie przecie przewo�nikiem. Czy� Nie mogliby�cie si� sami wa�y� na to? RUODI Nikt z nas nie zdo�a dor�wna� Tellowi, Podobny mu nie zrodzi� si� w�r�d g�r! 22 Szymona i Judy � 28 pa�dziernika (1307 r.) 23 ofiary ��da � zabobonn wed�ug kt�rego duchy jeziora ��daj� co roku ofiary, pochodzi chyba z czas�w poga�skich. 24 ludzki los � tu: �mier�. WERNI kt�ry wst�pi� na ska�� Odbija ju�. Niechaj ich wiedzie B�g! Patrzcie, jak strasznie fala nimi rzuca! KUONI na brzegu Woda zalewa ��d�, nie widz� nic... Zn�w s� na wierzchu! Ale� Tell wios�uje Z ca�ych si�, chce si� przedosta� przez wir! SEPPI Ludzie starosty jad� prosto na nas! KUONI Tak jest! To oni! Tell pom�g� w sam czas! ODDZIA� JE�D�C�W LANDENBERGA wpada PIERWSZY JE�DZIEC Gdzie jest ten zbrodniarz, kt�rego�cie skryli? DRUGI T�dy ucieka�! Wydajcie go nam! KUONI I RUODI Czego wy chcecie? PIERWSZY dostrzega ��d� A tam co, do licha? WERNI ze ska�y Szukacie tego, co p�ynie w tej �odzi? Jazda do wody, mo�e go zgonicie! DRUGI Pal diabli! Uciek�! PIERWSZY do pasterza i rybaka Wy�cie mu pomogli! Czekajcie, drogo za to zap�acicie! Rozp�dzi� mi te trzody! Spali� dom! Odje�d�aj� w galopie SEPPI rzucaj�c si� za nimi Owieczki moje! KUONI to samo Biada! Moje krowy! WERNI �otry! RUODI za�amuj�c r�ce Ach, Bo�e! Kiedy� si� pojawi Cz�owiek, co kraj nam z r�k tyran�w zbawi? Odchodzi za poprzednimi. SCENA II W Steinen25 w kantonie Schwyz.26 Lipa przed domem Stauffachera stoj�cym przy go�ci�cu, tu� obok mostu. WERNER STAUFFACHER I PFEIFFER Z LUCERNY27 nadchodz� rozmawiaj�c PFEIFFER Tak, tak, panie Stauffacher! Byle tylko Na wierno�� Austrii nie sk�ada� przysi�gi, Byle przy Rzeszy niezachwianie sta� � A B�g waszej ustrze�e wolno�ci. �ciska mu serdecznie r�k� i chce odej�� STAUFFACHER Wnet przyjdzie �ona, zosta�cie. Jam waszym Go�ciem w Lucernie, b�d�cie� moim w Schwyz. PFEIFFER Dzi�ki. Lecz musz� dzi� jeszcze by� w Gersau.28 Ja wiem, jak ci�ko wam znosi� swawol� I chciwo�� waszych starost�w, lecz miejcie Cierpliwo��. Wszystko odmieni� si� mo�e, Gdy nowy cesarz ujmie ber�o w d�o�. Lecz gdy was Austria we�mie, to ju� koniec. Odchodzi. Stauffacher siada zatroskany na �awce pod lip�. Nadchodzi �ona jego GERTRUDA, staje przy nim i przygl�da mu si� przez d�u�szy czas w milczeniu 25 Steinen � miejscowo�� le��ca o kilka kilometr�w na p�nocny zach�d od miasta Schwyz. 26 Schwyz � kanton wolny. 27 Lucerna � miasto w Szwajcarii, od 1291 r. nale�a�o do Austrii. 28 Gersau � znaczna miejscowo�� nad Jeziorem Czterech Kanton�w, odleg�a od Steinen oko�o p�torej mili. GERTRUDA C�e� tak smutny, m�u? Trudno mi Pozna� ci�. Patrz� od wielu ju� dni W milczeniu, jak ci troski bru�d�� czo�o,. A dusz� jaki� ci�ar wielki gniecie. Zwierz mi si�, wiernej towarzyszce �ycia, Chc� wzi�� na siebie po�ow� twych trosk. Stauffacher podaje jej w milczeniu r�k� Powiedz, m�j m�u, co ci serce �ciska. B�g wynagradza pracowito�� tw�, Stodo�y nasze s� pe�ne, a stada Byd�a i dobrze odpasionych koni Wr�ci�y w�a�nie do dom z g�rskich hal, By przezimowa� w stajniach i oborach. Dom tw�j bogaty jest jak dw�r szlachecki; Wzniesiony nowo z mocnych, pi�knych k��d, Wybudowany porz�dnie pod miar� � Z dala ju� okna w nim jasne si� �wiec�, A wewn�trz tarcze zdobi� go i god�a I m�dre zdania u �cian wypisane, Kt�re ka�dego zdumiewaj� go�cia. STAUFFACHER C� st�d, �e mocno wzniesiony jest dom, Skoro si� chwieje grunt, na kt�rym stoi. GERTRUDA Jak to rozumiesz, powiedz mi, Wernerze? STAUFFACHER Tutaj, pod lip�, temu kilka dni, Siedzia�em patrz�c rado�nie woko�o, Gdy z zamku w K�ssnacht,29 w orszaku swej stra�y, Konno cesarski nadjecha� starosta. Stan�� przed oknem wielce zadziwiony. Jam si� wtedy podni�s� i z ca�� pokor� Wyszed�em mu naprzeciw, jak si� godzi, Bo� on cesarsk� przedstawia w tym kraju W�adz�. � �Do kogo nale�y ten dom?� Pyta z�o�liwie, cho� wiedzia� to dobrze. I ja wiedzia�em, co mu odrzec mam. �Dom ten nale�y do mego cesarza I do was, ja za� mam go jako lenno�. On na to: �Ja cesarsk� tu sprawuj� W�adz�. Nie mog� znie��, by ka�dy ch�op Domy budowa�, jak chce, i by �y� 29 K�ssnacht � zamek Gesslera w kantonie Schwyz, nad Jeziorem Czterech Kanton�w; ruiny zamku przetrwa�y do dzi�. Wolny, jak gdyby panem by� w tym kraju. Znajd� ja spos�b, by poskromi� was!� Rzek� i odjecha� z orszakiem, a ja Zosta�em, pe�en trosk i niepokoju, My�l�c, co znacz� jego dumne s�owa. GERTRUDA Drogi ma��onku i panie! Czy chcesz Rozwa�ne s�owo z ust us�ysze� �ony? Jestem ja c�rk� m�drego Iberga, A wiesz, �e mia�am kilka m�odszych si�str, Ot�, ilekro�, nocami, u ojca, Najstarsi z ludu schodzili si�, aby Dawnych cesarzy czyta� dokumenty30 I o publicznych rozpowiada� sprawach, My�my s�ucha�y, we�ny prz�d�c runo. Niejedno wtedy pos�ysza�am zdanie O tym, co m�dry my�li, zacny chce, I w g��bi serca zachowa�am je. S�uchaj�e teraz i zwa� moje s�owa, Bo z dawna wiem, co gn�bi twoj� my�l. Starosta gniewny jest na ciebie, pragnie Skrzywdzi� ci�. Wie on, �e z twojej to przyczyny Nie chc� si� ludzie z Schwyz nowemu podda� Panu. I wie, �e z twej przyczyny trwaj� Oni przy Rzeszy, jak od wiek�w nasi Trwali przodkowie, jak ca�y trwa� lud. Mam racj�, m�u? Zga� mnie, gdy si� myl�. STAUFFACHER Nie mylisz si�, st�d ten Gesslera gniew. GERTRUDA On ci zazdro�ci tego, �e� szcz�liwy, �e� na dziedzictwie w�asnym wolny pan, Bo on dziedzictwa nie ma. � Od cesarza Masz dom ten w lennie i od Rzeszy; mo�esz Chlubi� si� nim, jak kurfirst31 swoim ksi�stwem, Bo� ponad tob� pan�w nie ma innych, Jak tylko �wi�ty pomazaniec Bo�y.32 Gessler za� najm�odszym jest synem w swym rodzie,33 Na w�asno�� nie ma nic, jak tylko p�aszcz Rycerza, wi�c zazdrosnym patrzy okiem, Zawi�ci pe�en, na szcz�cie drugiego. T o b i e zaprzysi�g� on zgub� od lat, 30 dokumenty � dotycz�ce nadania Szwajcarom swob�d przez cesarza. 31 kurfirst � elektor, tytu� ksi���t niemieckich, kt�rzy mieli prawo obierania cesarza. 32 �wi�ty pomazaniec Bo�y � cesarz. 33 m�odszym� w rodzie � wed�ug dawnego prawa niemieckiego posiad�o�ci ojca przechodzi�y na pierworodnego syna; m�odsi synowie i c�rki byli sp�acani na mocy testamentu. A jeszcze nie tkn�� ci�. � Czy my�lisz czeka�, A� on swej ��dzy niecn� folg� da? Kto m�dry, zapobiega. STAUFFACHER C� mi czyni�? GERTRUDA przyst�puje bli�ej nieco Pos�uchaj dobrej rady. Wiesz, jak w Schwyz Ka�dy uczciwy cz�owiek si� uskar�a Na chciwo�� tego panka i swawol�. A mog� przysi�c, �e w tamtych kantonach, W Uri i Unterwalden, za jeziorem, Ludzie te� maj� tej m�ki ju� do�� � Bo jak tu Gessler, tak po tamtej stronie Landenberg sobie zuchwale poczyna. Wszak ka�dy rybak, co przybywa do nas Stamt�d, straszliwe przywozi nam wie�ci O okrucie�stwach i gwa�tach starosty. Dobrze wi�c b�dzie, je�li kilku z was Uczciwych w tajny z sob� zwi�zek wejdzie, By zrzuci� z kraju jarzmo tej niewoli. Tak my�l�, m�u. � A Wszechmocny B�g Z pewno�ci� waszej nie opu�ci sprawy; Powiedz mi: masz ty w Uri przyjaciela, Przed kt�rym m�g�by� otworzy� swe serce? STAUFFACHER Owszem, znam w Uri dzielnych ludzi do��, A tak�e zacnych m��w i powa�nych, Kt�rym spokojnie zwierzy� bym si� m�g�. Wstaje z �awki Ach, jak�� burz� niebezpiecznych my�li Budzisz w mej piersi i na �wiat�o�� dnia Wszystkich mych uczu� wydobywasz tajne! To, o czym my�le� nie wa�� si� sam, Ty wypowiadasz g�o�no i bez l�ku. A znasz ty chocia� wag� swoich s��w? Wiesz, �e w tej cichej, spokojnej dolinie Wywo�a� mog� one wojny zgie�k? Jak�e to? My, pasterzy s�aby r�d, Mamy do boju stan�� z panem �wiata? On wszak na jaki� poz�r tylko czeka, Aby wypu�ci� na nasz biedny kraj Swych wojownik�w rozszala�e hordy, Zgnie�� nas i rz�dzi� nami jak zwyci�zca, A pod pozorem sprawiedliwych kar Dawnej wolno�ci odebra� nam dar. GERTRUDA I w y jeste�cie m�ami, umiecie W�ada� sw� broni� � dzielnych wspiera B�g! STAUFFACHER Kobieto! Nie wiesz, jak� kl�sk� jest Wojna! I trzoda, i pasterz w niej ginie! GERTRUDA �atwiej znie�� to, co ci� i tak nie minie � Niewoli nigdy nie potrafisz znie��. STAUFFACHER Cieszy si� dom ten, od posady wzniesiony � Wojna straszliwa zniszczy ci ten dom! GERTRUDA Gdyby me serce ch�� bogactw zaleg�a, W�asn� bym r�k� ogie� w nim za�egna�a! STAUFFACHER W twej duszy ludzko�� mieszka � a wszak wojna Nie szcz�dzi nawet dzieci�tka w ko�ysce. GERTRUDA Niebo ochrania niewinno�� i cnot�. � Przed siebie patrz, Wernerze, nigdy wstecz! STAUFFACHER A je�li my, m�czy�ni, legniem w boju, To jaki� b�dzie s�abych niewiast los? GERTRUDA I przed najs�absz� otwarta jest droga � Wystarczy jeden z tego mostu skok! STAUFFACHER obejmuje j� ramieniem Kto t a k i e serce do piersi przyciska, Ten mo�e �mia�o walczy� o sw�j kraj, A �adna przemoc straszna mu nie b�dzie. � Nie zw��cz�c ani chwili, jad� dzi� Do Uri � m�j przyjaciel, Walter F�rst, Tak o tym wszystkim my�li, jak i ja. Jest tam i szlachcic pewien, pan chor�gwi, Von Attinghaus, cho� wielki jego r�d,34 Czci stary zwyczaj i kocha sw�j lud. Z nimi to obu zasi�d� do rady, 34 Co si� tyczy Attinghausena, Stauffacher zmieni swe zamiary pod wp�ywem wypowiedzi Melchthala. Jak nam si� broni� przed wrogami kraju. B�d� zdrowa, �ono. P�ki nie powr�c�, Rz�d�, prosz�, domem m�drze i roztropnie � Pielgrzyma, co do miejsc w�druje �wi�tych, Zbo�nego mnicha, co na klasztor zbiera, Przyjmij go�cinnie i obdarz ich hojnie. Ka�demu znany jest dom Stauffachera, Przy drodze stoi � niech�e b�dzie schronem Dla wszystkich, kt�rzy drog� t� przechodz�. Oboje cofaj� si� w g��b sceny; tymczasem z przodu wchodzi na scen� WILHELM TELL wraz z BAUMGARTENEM TELL do Baumgartena Ju� ja wam tutaj nie jestem potrzebny. Id�cie do tego domu � mieszka w nim Stauffacher, ojciec wszystkich uci�nionych. O, stoi w�a�nie � chod�cie� ze mn� wraz! Id� ku niemu. Scena przemienia si�. SCENA III Plac publiczny ko�o Altorfu.35 Na drugim planie wida� na wzg�rzu zamek w budowie, na tyle ju� posuni�tej, �e odr�ni� mo�na wyra�nie zarysy ca�o�ci. Tylna cz�� zamku jest gotowa, przednia w�a�nie w budowie; stoj� jeszcze rusztowania, po kt�rych wchodz� i schodz� robotnicy; na wierzchu dekarz uk�ada dach z �upku. Praca wre. DOZORCA PA�SZCZY�NIANY. MISTRZ KAMIENIARSKI. CZELADNICY I POMOCNICY. DOZORCA z lask� w r�ku pop�dza robotnik�w Dalej, nie leni� si�! Dawa� mi tu Kamienie, wapno, zapraw� � a �ywo! Jak pan starosta nadejdzie, niech widzi, �e mury rosn�. � Ach, �limaczy r�d! do dw�ch pomocnik�w, nios�cych kamienie na noszach To ma by� do��? Dwa razy wi�cej bra�! Jak te pr�niaki w�asny kradn� czas! PIERWSZY CZELADNIK Wierzcie mi, panie, ci�ko jest kamienie Nosi� samemu na w�asne wi�zienie. DOZORCA Co tam gadacie! To jest pod�y nar�d, 35 Altorf, wzgl�dnie Altdorf, stolica kantonu Uri, 2 km drogi na po�udnie od Jeziora Czterech Kanton�w. Zdatny jedynie do dojenia kr�w I do w��czenia si� wiecznie po g�rach! STARSZY CZ�OWIEK przysiada zm�czony Nie mog� wi�cej. DOZORCA potrz�sa nim Dalej, do roboty! PIERWSZY CZELADNIK Czy� wam brak serca w piersi, �e staruszka, Co ledwie nogi wlecze, na pa�szczyzn� P�dzacie? MISTRZ KAMIENIARSKI I CZELADNICY To o pomst� w niebo wo�a! DOZORCA Dbajcie o siebie; ja robi�, com winien. DRUGI CZELADNIK Panie dozorco! Jak si� ma ten zamek Nazywa�? DOZORCA Twierdza Uri ma si� zwa�! Ma by� jarzmem, pod kt�re was zegn�. CZELADNICY Jak? Twierdza Uri? DOZORCA A c� tu si� �mia�? DRUGI CZELADNIK Ten domek ca�e ujarzmi� ma Uri? PIERWSZY CZELADNIK Ho, ho! A ile� to takich by trzeba Domk�w postawi� na sobie, by z nich Uros�a cho�by najmniejsza z tych g�r? Wskazuje na g�ry. Dozorca odchodzi w ty� MISTRZ KAMIENIARSKI W g��b wody chyba rzuci� przyjdzie m�ot, Co przy tej s�u�y� przekl�tej budowie! Nadchodz� TELL i STAUFFACHER36 STAUFFACHER Nie �y� mi raczej ni� widzie� t� rzecz! TELL Nie st�jmy tu, lepiej nam odej�� precz! STAUFFACHER Czy� jestem z Uri? W tym wolno�ci kraju?37 MISTRZ KAMIENIARSKI O panie, sp�jrzcie tylko na te lochy Pod ka�d� wie��, kogo t a m posadz�, Ten nie us�yszy ju�, jak pieje kur! STAUFFACHER O Bo�e! MISTRZ KAMIENIARSKI Sp�jrzcie na te mury, blanki, Krenele!38 Po wiek wiek�w b�d� trwa�! TELL Co cz�owiek wzni�s�, to cz�owiek zniszczy� mo�e, wskazuj�c na g�ry Ty� t a m wolno�ci dom stworzy� nam, Bo�e! S�ycha� g�os b�bna, nadchodz� ludzie nios�cy tyczk�, na kt�rej zatkni�ty jest kapelusz. Za nimi HEROLD. Z ty�u t�ocz� si� w zgie�ku kobiety i dzieci. PIERWSZY CZELADNIK Co to z b�bna g�os? MISTRZ KAMIENIARSKI C� to z poch�d B�aze�ski? I co kapelusz znaczy ten? HEROLD W imi� cesarza! S�uchajcie! CZELADNICY S�uchajcie! HEROLD 36 nadchodz� Tell i Stauffacher � ze Steinen do Altorfu jest oko�o 20 km drogi. Stauffacher udaje si� do Waltera F�rsta, Tell wraca do domu w B�rglen. 37 wolno�ci kraju � kanton Uri uzyska� jako pierwszy bezpo�redni� zale�no�� od Rzeszy, st�d tytu� �kraj wolno�ci� 38 blanki, krenele � z�bate mury zaopatrzone w strzelnice. Patrzcie na ten kapelusz, ludzie z Uri! Na prostym, d�ugim zatknie go si� s�upie, Co w samym �rodku miasta b�dzie tkwi�! A oto pana starosty jest wola: Kapeluszowi r�wn� macie cze�� Oddawa�, g�owy obna�a�, gi�� przed nim Kolana, jakby przed starost� samym! Kr�l po tym pozna, kto mu jest pos�uszny; Kto za� ten rozkaz zlekcewa�y� �mie, Odda kr�lowi �ycie swe i mienie. T�um wybucha �miechem, b�ben odzywa si� znowu, poch�d przechodzi PIERWSZY CZELADNIK C� to za nowy, jaki� nies�ychany Wymys� starosty? Nam � k a p e l u s z czci� Czy s�ysza� kiedy� kto podobn� rzecz? MISTRZ KAMIENIARSKI Przed kapeluszem pada� na kolana! Starosta chyba chce z nas sobie drwi�! PIERWSZY CZELADNIK Gdyby� to jeszcze cesarska korona! Lecz to kapelusz ksi���t Austrii � Zdobi on tron, gdy ksi��� lenno daje. MISTRZ KOMINIARSKI To austriacki kapelusz. Ostro�nie! Chc� nas w ksi���c� pochwyci� pu�apk�. CZELADNICY Tej ha�by nikt uczciwy znie�� nie mo�e! MISTRZ KAMIENIARSKI Chod�my naradzi� si� nad tym z innymi.39 odchodz� w g��b TELL do Stauffachera Wiecie ju� wszystko.40 � �egnajcie, Wernerze! STAUFFACHER Idziecie ju�? Ach nie, zosta�cie tu! TELL W domu czekaj� na mnie. B�d�cie zdrowi! 39 W wyniku tej narady ludzie b�d� omija� z daleka plac, na kt�rym umieszczono na s�upie kapelusz. 40 wiecie ju� wszystko � dotyczy prawdopodobnie obja�nie� Tella co do nastroj�w w Uri. STAUFFACHER Na sercu ci�ko mi, chc� m�wi� z wami! TELL S�owa nie ujm� wam z serca ci�aru. STAUFFACHER Lecz s�owa mog� do czyn�w nas wie��! TELL Jedyny czyn dzi� � to cierpie� w milczeniu. STAUFFACHER Czy� mo�na �cierpie�, co nie da si� znie��? TELL Porywczy w�adca nied�ugo panuje. Gdy si� wiatr halny wyrwie z swych czelu�ci, W domach si� gasi ogie�, na jeziorach41 �odzie szukaj� przystani i z�y Duch si� bez szkody przez ziemi� przewala, Ka�dy w swych �cianach niech w cicho�ci siedzi; Kto spok�j kocha, temu dadz� spok�j. STAUFFACHER Tak?... TELL Nie dra�niony, nie uk�si w��. Oni si� wreszcie w�asn� znu�� z�o�ci�. Je�eli kraj w spokoju b�dzie �y�. STAUFFACHER Wiele ten mo�e, co z drugimi dzia�a. TELL Lecz gdy ��d� tonie, l�ej wyp�yniesz sam. STAUFFACHER Tak lekko wsp�ln� porzucacie spraw�? TELL Tylko na siebie mocny liczy m��. STAUFFACHER Wesp� z drugimi i s�aby jest mocny. 41 Do dzi� jeszcze istnieje w Szwajcarii, m.in. w kantonie Uri, urz�dowe rozporz�dzenie, �e przy halnym wietrze nale�y gasi� ognie w piecach i �wiat�a. Mocny jest najmocniejszy, gdy jest sam. STAUFFACHER Wi�c na was liczy� nie mo�e ojczyzna, Je�li w rozpaczy pochwyci za bro�? TELL podaj�c mu r�k� Tell nawet jagni� z przepa�ci ratuje, Mia��eby druh�w porzuci� najbli�szych? Nie b�d� z wami, gdy radzi� b�dziecie,42 Nie lubi� d�ugich m�w i pi�knych s��w, Id�, lecz gdy do czynu mnie wezwiecie, Liczcie na Tella, przyjdzie do was zn�w. Rozchodz� si� w przeciwne strony. Pod rusztowaniem powstaje nag�e zbiegowisko MISTRZ KAMIENIARSKI biegn�c Co tu si� sta�o? PIERWSZY CZELADNIK wyst�puje z t�umu naprz�d i wo�a: To dekarz spad� z dachu. BERTA z orszakiem wchodzi BERTA podbiega zaniepokojona Czy si� porani�? Mo�e zabi� si�? Ludzie, ratujcie, je�li jeszcze mo�na � Macie tu, macie � klejnoty i z�oto... Rzuca swe klejnoty w t�um MISTRZ KAMIENIARSKI Ach, wasze z�oto... Czy mo�e my�licie, �e gdyby�cie ojca odebrali dzieciom, Gdyby�cie od �ony m�a oderwali I tysi�c nieszcz�� �ci�gn�li na �wiat � �e naprawicie to z�otem?... Odejd�cie! Bez was my tutaj byli�my szcz�liwi,43 Z wami nieszcz�cia spad�y na nasz kraj! 42 Schiller wprowadza tu i �wdzie rymy do pi�ciostopowego jambu bia�ego, nierymowanego, dla podkre�lenia wa�no�ci s��w (podobnie w dramatach Szekspira). 43 bez was my tutaj byli�my szcz�liwi. Berta, posta� zmy�lona przez Schillera, nie przej�ta z kronik, jest krewn� Gesslera i przyby�a z nim z kantonu Aargau. Z powodu pokrewie�stwa uwa�ana jest przez ludno�� za obc�, mimo �e pochodzi z Szwajcarii. TELL BERTA do dozorcy pa�szczy�nianego, kt�ry tymczasem nadbieg� Czy �yje? Dozorca potrz�sa g�ow� na znak przeczenia. Nieszcz�sny zamku, kl�twy dzie�o, Kl�twa na zawsze przylgnie do twych �cian! SCENA IV Mieszkanie Waltera F�rsta. WALTER F�RST i ARNOLD Z MELCHTHAL44 wchodz� jednocze�nie z przeciwnych stron. MELCHTHAL Panie Walterze... WALTER F�RST Nie widzia� ci� nikt? Po co przychodzisz? Tu szpieg w�szy wsz�dzie! MELCHTHAL Nie macie dla mnie �adnej wiadomo�ci? Nic z Unterwalden? Nic od mego ojca? Ja tu ju� d�u�ej wytrzyma� nie mog�! Czy�em ja zbrodni dopu�ci� si� jakiej, Bym si� mia� tutaj jak morderca kry�? C� ja takiego, nieszcz�sny, zrobi�em? Palec z�ama�em w b�jce parobkowi, Kt�ry mi si��, z rozkazu starosty, Par� najlepszych wo��w zabra� chcia�. WALTER F�RST Tak, ale on wys�a�cem by� starosty, Dzia�a� z ramienia zwierzchniej w�adzy twej. Ty� by� skazany, on pobra� mia� grzywn�, Trzeba ci by�o podda� si� tej karze. MELCHTHAL Ale czy� mog�em ja spokojnie znie��, Jak on zuchwale wo�a�: �Ch�op, co je�� Chleb chce, niech sam poci�gnie sobie p�ug!� Serce kraja�o mi si�, kiedy on Z jarzma wyprz�ga� moje pi�kne wo�y, A te, jak gdyby krzywd� czu�y m�, Rogami bod�c go, rycza�y w g�os. Porwa� mnie wtedy sprawiedliwy gniew � I w rozj�trzeniu pobi�em pos�a�ca. WALTER F�RST 44 Dom Waltera znajduje si� wed�ug Schillera w Altorfie. Melchthal � miejscowo�� w kantonie Unterwalden. I nam by trudno by�o gniew pow�ci�gn��... C� dziwi� si�, �e m�ody nie potrafi�? MELCHTHAL Martwi� si� tylko ojcem � trzeba mu Ci�g�ej opieki, a syn jest daleko. Starosta znie�� go nie mo�e, bo on Wolno�ci broni i sprawiedliwo�ci. B�d� wi�c starca dr�czy�, a on nie ma Nikogo, co by uj�� m�g� si� na nim � Niechaj si� dzieje co chce, wracam do dom! WALTER F�RST Miej�e cierpliwo��, ch�opcze, czekaj jeszcze, P�ki nie przyjdzie z Unterwalden wie��. Zaraz � kto� puka... To pewnie wys�aniec Starosty � skryj si� tu! I w Uri mo�e45 Dosi�gn�� ciebie Landenberga pi��, Bo tyran zawsze tyrana wspomaga. MELCHTHAL Ucz� nas � co n a m czyni� trzeba. WALTER F�RST Id�! Zawo�am ci�, gdy b�dzie tu bezpiecznie. Melchthal kryje si� w s�siedniej izbie. Nieszcz�sny ch�opak, czy� mam wyzna� mu, Jakie przeczucia targaj� mi dusz�? Kt� puka tam? Ilekro� skrzypn� drzwi, Czuj� nieszcz�cie. Dzi� gwa�tu wys�aniec Do �rodka umie wtargn�� domu... Wsz�dzie Z�o�� dzi� i zdrada. Wkr�tce trzeba b�dzie Zasuwy do drzwi przybija� i zamki.46 Otwiera drzwi i cofa si� zdumiony; wchodzi WERNER STAUFFACHER Co widz�? Wy�cie to, panie Wernerze? Jak�e szacowny, jak�e drogi go��! Witam was, z serca witam! Prog�w moich Nigdy zacniejszy nie przekroczy� m��! Sk�d wy do Uri? Co was tu przywiod�o? STAUFFACHER podaj�c mu r�k� 45 mo�e dosi�gn�� ciebie Landenberga pi�� � Landenberg jest namiestnikiem cesarskim w Unterwalden, Gessler � w Uri. 46 zasuwy do drzwi przybija� � zwykle drzwi zamykano tylko na ko�ki. Ach, dawne czasy i Szwajcaria dawna. WALTER F�RST Szwajcaria dawna z waszej tchnie postaci. Wraz mi na sercu ul�y�o, gdym was Zobaczy�, panie Wernerze! Siadajcie! Jak si� ma wasza ma��onka Gertruda, Rozumna c�rka m�drego Iberga? Ka�dy podr�ny z niemieckiej krainy, Co przez Einsiedeln47 w�druje do W�och, Chwali wasz dom go�cinny. Moi mili, M�wcie: wprost z Fl�elen48 do mnie�cie przybyli? Lub czy�cie mo�e widzieli co w drodze, Nim stopa wasza przesz�a przez m�j pr�g? STAUFFACHER siada Owszem, widzia�em ja po drodze gmach, Na uko�czeniu... a� pomy�le� strach! WALTER F�RST Ten gmach wam wszystko m�wi, przyjacielu! STAUFFACHER Nikt dot�d w Uri nie widzia� wi�zienia, Gmachu takiego nikt nie zna� do dzi�, Zamkni�tym miejscem by� tu tylko gr�b. WALTER F�RST Tak jest... a dzisiaj jest tu gr�b � wolno�ci. STAUFFACHER Nie chc� wam czasu marnowa�, s�siedzie,49 I nie ciekawo�� pr�na mnie tu wiedzie, Ci�kie mnie wiod� troski, panie F�rst. Z kraju ucisku przychodz� i ucisk Wita mnie tutaj. Nie mo�na ju� znie�� M�k tych, gdy celu nie wida� ni ko�ca. Wolnym by� Szwajcar od pradawnych lat... Zawsze nas w�adza szanowa� umia�a. Odk�d w tych g�rach pierwszy osiad� pasterz, Nigdy nie znali�my tego, co dzi�. WALTER F�RST Tak, bezprzyk�adne jest, co oni czyni�. 47 Einsiedeln � klasztor w kantonie Schwyz, za�o�ony w 861 r. przez cesarza Ottona I. Droga z klasztoru do prze��czy Gothard i do W�och prowadzi przez Steinen i Schwyz. 48 Fl�elen � port Altorfu; le�y na po�udniowym cyplu Jeziora Czterech Kanton�w. 49 s�siedzie � nie ma w oryginale; wyra�enie niefortunne, poniewa� �s�siedzi� mieszkaj� w odleg�o�ci oko�o 15 km od siebie. Widz� to wszyscy... I pan z Attinghausen, Co dawne jeszcze czasy ma w pami�ci, Tak�e powtarza, �e trudno to znie��. STAUFFACHER I w Unterwalden �ycie piek�em jest; Lud krwawy odwet bierze. Wolfenschiessen, Co cesarskiego w Rossberg zamku strzeg�, A zawsze grzesznym folgowa� swym chuciom, Poczu� ku �onie Baumgartena ��dz�, Skromnego drwala, co w Alzellen siedzi; A ten toporem rozwali� mu �eb. WALTER F�RST Tak, sprawiedliwe s� wyroki Nieba... Konrad Baumgarten? taki cichy cz�ek? A czy mu chocia� uda�o si� zbiec? STAUFFACHER Zi�� wasz mu pom�g� uciec przez jezioro, Teraz Baumgarten w domu mym si� skry�. Ale on jeszcze mi straszniejsz� rzecz Powiada�, kt�ra w Sarnen50 si� zdarzy�a. Ach, krew si� na to w ka�dym burzy sercu! WALTER F�RST zaciekawiony C� to si� sta�o? STAUFFACHER W Melchthal, blisko Kerns,51 Mieszka porz�dny i uczciwy ch�op, Ludzie go zw� Henrykiem von der Halden I wielce sobie ceni� jego zdanie. WALTER F�RST Kt� by go nie zna�. I co si� zdarzy�o? STAUFFACHER Za jak�� drobn� win� Landenberg Ukara� jego syna i rozkaza� Wyprz�c mu z p�uga wo��w pi�kn� par�. A ch�opak pobi� wys�a�ca i zbieg�. WALTER F�RST w najwy�szym napi�ciu Lecz ojciec � m�wcie, co z ojcem si� sta�o? 50 Sarnen � stolica kantonu Unterwalden, siedziba Landenberga; jego zamek sta� nad brzegiem jeziora Sarnen. 51 Melchthal � dolina potoku Melch, nad kt�rym le�y miejscowo�� Melchthal. Kerns le�y u wej�cia do tej doliny, oko�o 2 km od Sarnen. STAUFFACHER Ojca zawezwa� Landenberg na zamek I kaza� swego sprowadzi� mu syna. A gdy staruszek na wszystko si� kl��, �e nie ma �adnej o uchod�cy wie�ci, Starosta wezwa� kata z pacho�kami... WALTER F�RST zrywa si�, chc�c odprowadzi� Stauffachera w drugi k�t izby Milcz, milcz, na Boga! STAUFFACHER podnosz�c g�os �Skoro syn si� wymkn��, Ty� zosta�!!� � Wtedy kat na ziem go zwali� I w oczy jego ostr� wwierci� stal... WALTER F�RST O wielkie nieba!... MELCHTHAL wybiega z s�siedniej izby Jak m�wicie? W oczy? STAUFFACHER zdumiony, do F�rsta Kto to jest ten ch�opak? MELCHTHAL W oczy? Bo�e! W oczy? WALTER F�RST O nieszcz�liwy cz�owiek! STAUFFACHER Kto to jest? Walter F�rst daje mu znak r�k� Czy to syn? Bo�e Wszechmocny! MELCHTHAL A ja Tu musz� siedzie�! M�wcie! W oba oczy? WALTER F�RST Opanuj si�! B�d� silny, jak m�czyzna! MALCHTHAL Z m o j e j to winy, przez m o j � to zbrodni�! Wi�c o�lep�! O�lep� naprawd�? Nie widzi? STAUFFACHER Niestety! Ju� mu promie� �wiat�a zgas�. Ju� nigdy blasku nie zobaczy s�o�ca. WALTER F�RST Szanujcie jego b�l! MELCHTHAL Nigdy ju�! Nigdy! Zakrywa sobie r�k� oczy i milczy przez chwil�, a potem, zwracaj�c si� kolejno ku jednemu i drugiemu, m�wi �agodnym, �zami przepojonym g�osem O �wiat�o�� oczu � c� za niebios dar! Wszelkie stworzenie w �wiecie �wiat�em �yje, Wszelki tw�r Bo�y, co szcz�snym si� zwie � Nawet ro�lina �wiat�a chciwie szuka � A on w ciemno�ci wiecznej musi �y�, W pomrokach nocy... Ach, nie ujrzy ju� Zorzy alpejskiej � ach, nie ujrzy ju� Jasno�ci kwiat�w ni zieleni hal... Umrze� jest niczym... lecz �y� i nie widzie� To jest nieszcz�cie... C� z tak� lito�ci� Patrzycie na mnie? Ja dwoje mam oczu, Ojcu nie mog� �adnego z nich da�: Nawet mu b�ysku da� nie mog� �wiat�a, Co swym bogactwem o�lepia mi wzrok! STAUFFACHER Ach, a ja zamiast ukoi� wasz b�l, Musz� go zwi�kszy�... To nie koniec jeszcze: Bo ca�e mienie zabra� mu starosta, Kij zostawiaj�c mu tylko, by m�g� Nagi i �lepy �ebraj�c w�drowa�. MELCHTHAL O�lep�y starzec � i �ebraczy kij! Wszystko zabrane, nawet �wiat�o�� s�o�ca, Kt�rym si� zgo�a najubo�szy cieszy... Koniec ju�, wi�cej nie b�d� si� kry�! Jak�em by� pod�ym tch�rzem, �e o sobie My�l�c jedynie, ciebie zaniedba�em I �em ci�, ojcze drogi, w okrutnika Szponach zostawi� jako zak�adnika! Precz z ostro�no�ci� tch�rzowsk�! Od dzi� O krwawej tylko b�d� my�la� zem�cie! Wracam w swe strony � Nie wstrzyma mnie nic � Niech mi starosta odda oczy ojca � Znajd� go � cho�by pod ziemi� si� skry� � Ch�tnie po�wi�c� swoje m�ode �ycie, Bylebym tylko sw�j gor�cy b�l Och�odzi� jego krwi�. Chce odej�� WALTER F�RST St�j! Zosta� tu! C� ty mu mo�esz zrobi�? On na zamku W Sarnen obronnym siedzi, i drwi sobie W bezpiecznej twierdzy z bezsilnych twych gniew�w. MELCHTHAL Cho�by w lodowym Schreckhornu pa�acu52 Siedzia� lub nawet wy�ej, tam gdzie Jungfrau W mg�ach si� od wiek�w kryje � znajd� go! Dwudziestu sobie dorobi� m�odzie�c�w, Jak ja my�l�cych, i dob�d� zamku! A je�li nikt nie zechce za mn� p�j��, W strachu o swoje chaty i o trzody, Je�eli wszyscy ugn� w jarzmie kark � Wtedy si� w g�ry udam niedost�pne, Gdzie lud ma serce czyste, zdrow� my�l, I tym pod wolnym jasnym niebios dachem Opowiem ludziom o tej strasznej zbrodni. STAUFFACHER do F�rsta Ju� zaraz dojdzie do szczytu wzburzenia,53 Czy� mamy czeka�, a� jeszcze... MALCHTHAL Co jeszcze? Czeg� si� jeszcze mam ba�, je�li nawet Oko bezpieczne nie jest w jamie swej? Czy� my jeste�my bezbronni? A po c� Uczyli�my si�, jak naci�ga� kusz� I jak toporem robi�? Ka�dy tw�r Bo�y si� broni, gdy rozpacz go zdejmie. Jele� zgoniony staje przeciw psom I wie�cem rog�w od nich si� odgradza � Kozica w przepa�� my�liwca pozywa �54 W� nawet, ciche, �agodne stworzenie, Wierny cz�owieka druh, co swego karku Si�� olbrzymi� kornie w jarzmo gnie, Zrywa si�, gdy go gniew porwie, i rogiem 52 Schreckhorn (4 080 m n.p.m.) i Jungfrau (4167 m n.p.m.) � strome szczyty w Alpach Berne�skich, uwa�ane przez d�ugie lata za niedost�pne. Zdobyte zosta�y dopiero w latach 1861 i 1811, a wi�c ju� po �mierci Schillera. 53 Ju� zaraz dojdzie do szczytu wzburzenia � mowa tu oczywi�cie o ca�ym narodzie, a nie o Melchthalu. 54 W Szwajcarii panuje powszechne przekonanie, �e kozica, kt�ra nie mo�e uj�� my�liwemu, potrafi skutecznie si� broni�. Wiara to pochodzi st�d, �e my�liwi, poluj�cy na kozice w trudno dost�pnych g�rach, bardzo cz�sto gin�. Krwawo ze swoim rozprawia si� wrogiem. WALTER F�RST Gdy trzy kantony jedna ��czy my�l, To mo�e czego� dokona� zdo�amy. STAUFFACHER Gdy Uri porwie si� i Unterwalden, To i Schwyz dawne uszanuje zwi�zki.55 MELCHTHAL Wielu mam ja krewniak�w w Unterwalden, Co krew i cia�o po�wi�ci� gotowi, Je�li oparcie w drugich b�d� mie� I pomoc � zacni ojczyzny ojcowie! Stoj� przed wami, jak skromny m�odzieniec Przed dojrza�ymi m�ami � ja g�osu Na sejmach kraju nie zabieram jeszcze. Lecz wy nie gard�cie mym s�owem i rad�, �em m�ody jest i �em nie prze�y� wiele; Bo nie m�odzie�cza my�l, nie krew gor�ca Pcha mnie do czynu, lecz bezmierny b�l � Co nawet ska�� poruszy� jest zdolen. Sami jeste�cie ojce, g�owy rodzin, Ka�dy z was chcia�by cnotliwego mie� Syna, by w�osy wasze siwe czci� I �wiat�a waszych oczu wiernie strzeg�. Och, wy�cie sami dot�d nie zaznali Szkody na ciele i mieniu, wy macie Oczy nietkni�te � rozewrzyjcie je, Obaczcie dol�, jaka nas spotka�a! Nad wami te� tyrana wisi miecz, Wy te� nie chcecie austriackich pan�w � I ojca mego zbrodnia jest ta sama. R�wno�nie winni, r�wno pot�pieni! STAUFFACHER do F�rsta Wy postan�wcie! Jam got�w do czynu! WALTER F�RST Wpierw zapytajmy o rad� szlachetnych Pan�w von Sillinen,56 von Attinghaus. Imi� ich, my�l�, przyjaci� nam zjedna. MELCHTHAL A gdzie� jest u nas bardziej godne czci 55 To i Schwyz dawne uszanuje zwi�zki � zwi�zek wymienionych trzech kanton�w by� kilkakrotnie odnawiany. 56 von Sillinen � znany r�d szlachecki, kt�rego posiad�o�ci le�a�y niedaleko Amst�g w dolinie rzeki Reuss. Imi� nad wasze imiona, ojcowie? Wielk� powag� maj� one w kraju, Wielkie nadzieje wi��e z nimi lud. Macie po przodkach spadek wielkich cn�t, I sami�cie go zwi�kszyli niema�o � Na co nam szlachty? Sko�czmy dzie�o sami: Gdyby�my sami tylko w kraju byli, Jednak przed wrogiem by�my si� bronili! STAUFFACHER Szlachty dotychczas nie gn�bi nasz los � Burza, co dziko u do��w szaleje, Jeszcze do g�rnych nie dotar�a sfer... Lecz nie odm�wi nam szlachta pomocy, Skoro zobaczy w r�kach ludu bro�. WALTER F�RST Gdyby kto� wy�szy nad Austri� i nami Sta�, m�g�by prawem wszelki rozerwa� sp�r. Lecz tym, co gn�bi nas, jest nasz najwy�szy S�dzia, nasz cesarz � wi�c B�g nasz� r�k� Pom�c nam musi! Wy szukajcie w Schwyz Stronnik�w, ja ich b�d� szuka� w Uri. Kto jednak b�dzie dzia�a� w Unterwalden? MELCHTHAL Po�lijcie mnie! Nikt inny tak jak ja... WALTER F�RST Nie zgadzam si�! Ty� moim go�ciem, ch�opcze. Ja odpowiadam za twe bezpiecze�stwo! MELCHTHAL Pu��cie mnie! Ja tam wszystkie �cie�ki znam. I ja mam przyjaci� dosy�, co przed wrogiem Obroni� mnie i dadz� mi schronienie! STAUFFACHER Niech idzie z Bogiem. Tam tyrania jest Znienawidzona i nie ma w�r�d ludu Swego narz�dzia. Zdrajcy tam nie znale��. A ch�opak, co z Alzellen si� wywodzi, Zjedna nam ca�� doln� cz�� kantonu. MELCHTHAL Powiedzcie tylko, jak styka� si� z wami, By u tyran�w podejrze� nie budzi�. STAUFFACHER Mo�emy w Brunnen schodzi� si� lub w Treib,57 Tam gdzie kupieckie l�duj� okr�ty. WALTER F�RST Nie, nie. Zbyt jawna by�aby to rzecz, S�uchajcie! Nad jeziorem, z lewej strony, W drodze do Brunnen, wprost naprzeciw Mythen,58 Jest w lesie ma�a i cicha polana, Kt�r� pasterski ludek R�tli59 zwie; Ongi� w tym miejscu g�sty rosn�� b�r. Tam ona le�y, gdzie nasze kantony Do Melchthala Schodz� si�; was za� mo�e lekka ��d� Do Stauffachera W najkr�tszym czasie dowie�� tam ze Schwyz. Odludne �cie�ki �atwo nas zwiod� Noc� w to miejsce na tajne obrady. Niech zaufanych ka�dy z nas dziesi�ciu Sprowadzi m��w, co my�l� jak my � Tam om�wimy wsp�lnie nasz� spraw�, A B�g nam wska�e, co nam czyni� trzeba. STAUFFACHER Tak b�dzie. Dajcie mi sw� zacn� d�o�, Daj i ty swoj�, ch�opcze � niechaj tak, Jak my tu, t r z e j m � � o w i e mi�dzy sob� ��czymy r�ce, uczciwie, bez fa�szu � Tak niechaj z��czy nasze trzy kantony Sojusz wieczysty na �ycie i �mier�! WALTER F�RST i MELCHTHAL Na �mier� i �ycie! Milcz� przez d�u�szy czas, trzymaj�c r�ce splecione. MELCHTHAL Ujrze� wolno�� dnia nie b�dziesz m�g�, Lecz go us�yszysz! A gdy z szczyt�w g�r Trysn� pod niebo p�omieniste znaki, Gdy w gruz rozpadn� si� tyranii grody, Gdy do twej chatki Szwajcar wpadnie m�ody I krzyknie: �Ciesz si� wraz z nami wolno�ci��! Oczy si� twoje roz�wietl� rado�ci�. Rozchodz� si�. 57 Brunnen � port, 4 km na zach�d od Schwyz, Treib � port na zachodnim brzegu Jeziora Czterech Kanton�w. � Te miejscowo�ci wymienia Stauffacher, poniewa� le�� w �rodku 3 kanton�w. 58 Mythen. W oryginale: Mythenstein � samotna, z wody jeziora wystaj�ca ska�a w kszta�cie wie�y; obecnie jest tam wyryty napis: �Dem S�nger Tells, Friedrich Schiller � die Urkantone, 1860� (�Piewcy Tella, Fryderykowi Schillerowi, prakantony, 1860�). 59 R�tli � le�y w kantonie Uri, tu� przy granicy kantonu Unterwalden. AKT DRUGI SCENA I Zamek rycerski barona von Attinghausen.60 Sala gotycka, zdobna w tarcze herbowe i he�my. BARON ATTINGHAUSEN, starzec 85� letni, wysokiej, szlacheckie postaci, wsparty na lasce zako�czonej rogiem kozicy, w kamizelce podbitej futerkiem. KUONI i sze�ciu innych ch�op�w s�u�ebnych stoi woko�o niego z grabiami i kosami.61 ULRICH VON RUDENZ wchodzi w zbroi rycerskiej. RUDENZ Ju� jestem, wuju. Czekam na rozkazy. ATTINGHAUSEN Pozw�l, bym zgodnie ze starym zwyczajem Trunek poranny podzieli� z s�ugami Pije z pucharu, kt�ry potem przechodzi kolej� z r�k do r�k �y�em ja niegdy� wesp� z nimi w lesie I w polu, sam kieruj�c ich robot�, Tak jak ich ma chor�giew wiod�a w b�j.62 Dzi� ju� ich go�ci� mog� tylko w domu, A s�onka, gdy nie zechce do mnie przyj��, Sam ju� si� nie mam poszuka� w�r�d g�r. I tak wci�� z w�szych w w�sze id� kr�gi, A� wejd� w kr�g najw�szy i ostatni, Gdzie wszelkie �ycie zanika i mrze. Dzi� jestem cieniem � jutro czczym imieniem. KUONI zbli�a si� do Rudenza z pucharem Za wasze zdrowie! Gdy Rudenz oci�ga si� z wzi�ciem puchara do r�ki Pijcie� �mia�o, panie! Jeden to puchar, bo i serce jedno. ATTINGHAUSEN Id�cie� ju�, ch�opcy. A wiecz�r, po pracy, Do spraw krajowych powr�cimy znowu. Ch�opi odchodz� 60 Attinghausen � miejscowo�� le��ca powy�ej Altorfu na lewym brzegu Reuss. 61 z grabiami i kosami: nie�cis�o�� Schillera; w listopadzie, bo wtedy odbywa si� akcja, te narz�dzia nie s� potrzebne. Akcja aktu II rozgrywa si� w okresie mi�dzy 28 pa�dziernika a 18 listopada 1307. 62 Tak jak ich ma chor�giew wiod�a w b�j � por. przypis 34. ATTINGHAUSEN I RUDENZ ATTINGHAUSEN Widz�, �e� w zbroi jest i przy or�u � Chcesz�li na zamek jecha� do Altorfu?63 RUDENZ Tak, wuju, d�u�ej nie chcia�bym ju� zwleka�... ATTINGHAUSEN Tak ci si� spieszy? Co? M�odo�ci twej Okres tak kr�tki jest, �e musisz jej Swemu staremu posk�pi� wujowi? RUDENZ Widz� ja, wuju, �em wam jest zbyteczny... Ja si� tu obco w waszym czuj� domu. ATTINGHAUSEN zmierzywszy go wzrokiem, po d�u�szej chwili Niestety, tak. Niestety, dom rodzinny Jest ci dzi� obcy. Ulryku, Ulryku! Innym dzi� jeste�, ni� dawniej: w jedwabie64 Stroisz si�, pawim pi�rem65 zdobisz he�m, P�aszcz purpurowy66 z ramion zwisa twych � Na ch�opa wzgardy pe�en rzucasz wzrok, Wstydzisz si�, gdy ci� poufale wita. RUDENZ Nie, ja przyznaj� mu nale�n� cze��, Lecz mu odmawiam nienale�nych praw. ATTINGHAUSEN Nad ca�ym krajem srogi ci�y gniew Kr�lewski � ka�dy zacny cz�owiek jest W rozpaczy, widz�c, jak tyrana pi�� Wszystkich nas gn�bi � jeden tylko ty Spokojny jeste�, nic ciebie nie wzrusza! Ty jeden, sprawy wsp�lnej przeniewierca, Po wroga stoisz stronie, jawnie drwi�c Z niewoli ludu i tylko igraszki Szukasz i �aski ksi���cej, gdy kraj Ca�y krwi� broczy pod pletni� tyrana. RUDENZ 63 do Altorfu � na s�u�b� u Gesslera. 64 w jedwabie � anachronizm; ok. r. 1307 nosili rycerze ubrania sk�rzane. 65 pawim pi�rem � pawie pi�ra noszone na he�mie lub kapeluszu by�y cz�ci� stroju austriackiego. 66 p�aszcz purpurowy � r�wnie� str�j austriacki; czerwie� bowiem by�a kolorem ksi���t austriackich. Kraj m�j krwi� broczy � a czemu� to, wuju? Kt� jest tym, co go wtr�ci� w to nieszcz�cie? Wszak wystarczy�oby male�kie s��wko, Aby natychmiast ucisk wszelki znik�, A cesarz pe�ni� okaza� swych �ask. Biada tym, co ludowi mami� wzrok Tak, �e nie mo�e swego dostrzec dobra. Dla w�asnej czyni� to oni korzy�ci, �e nasze trzy kantony nie z�o�y�y Dot�d, jak inne, przysi�gi na wierno�� Austrii. Ludzie ci na jednej chc� �awie ze szlacht� siedzie�.67 Chc� cesarza Mie� panem, by �adnego nie mie� pana! ATTINGHAUSEN Muszꖿ to s�ysze�, i to z twoich ust? RUDENZ Wy�cie zacz�li, niech�e sko�cz� ja. Powiedzcie, wuju, co wy tu w�a�ciwie Sami robicie? Czy nie macie ju� Wy�szego celu, jak wodzem chor�gwi Pozosta� albo rz�dzi� pastuchami? My�l�, �e znacznie szlachetniejsz� jest Rzecz� kr�lowi ho�dowa� swojemu I �wietny jego dw�r swoj� u�wietnia� Osob� ni� parobk�w swych by� parem68 I wesp� z ch�opstwem odprawowa� s�dy? ATTINGHAUSEN Ulryku, ach, Ulryku! S�ysz� go, Poznaj� go, ten g�os uwodzicielski! Ju� wpad� ci w ucho, ju� zatru� ci serce! RUDENZ Tak, nie chc� z tym si� kry� � do g��bi duszy Drwiny mnie rani� obcych,69 kt�rzy nas Ch�opsk� zw� szlacht�... Kiedy okoliczna M�odzie� szlachecka s�aw� si� okrywa70 Pod chor�gwiami Habsburg�w, ja tu Na zamku trawi� w pr�niactwie swe dni, Marnuj�c wiosn� swego �ycia w pracy 67 jednej chc� �awie ze szlacht� siedzie� � w �le�nych kantonach� mieli ch�opi podczas posiedze� delegat�w krajowych i podczas s�d�w te same prawa i taki sam g�os jak rycerze. 68 parem � od �ac. par r�wny. Parami nazywano w niemieckim pa�stwie feudalnym takich wasal�w, kt�rych mogli s�dzi� tylko im r�wni. W taki spos�b utworzy�o si� znaczenie par � �r�wno postawiony�. We Francji � tytu� cz�onka izby wy�szej parlamentu (pair), w Anglii � cz�onek Izby Lord�w (peer). 69 obcych, tj. rycerzy austriackich, kt�rzy przebywali na zamkach namiestnik�w. 70 Kr�l Alb