5254
Szczegóły |
Tytuł |
5254 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5254 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5254 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5254 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Wyb�r i opracowanie Walery Namiotkiewicz
KSI��KA I WIEDZA, WARSZAWA, 1985
DZIA�ALNO�� W�ADYS�AWA GOMU�KI
Fakty Wspomnienia Opinie
Wyb�r i opracowanie Walery Namiotkiewicz
Ok�adk� projektowa� JAN RAKOCZY
Redaktor
ANNA CEBRZYNSKA
Redaktor techniczny ANNA BONIS�AWSKA
Korektor
MARIA W�ODARCZYK
(c) Copyright by Robotnicza Sp�dzielnia Wydawnicza ,,Prasa-Ksi��ka-Ruch" Wydawnictwo "Ksi��ka i Wiedza" Warszawa 1985
Jedena�cie tysi�cy dziewi��set trzydziesta druga publikacja "KiW"
'
Robotnicza Sp�dzielnia Wydawnicza
"Prasa-Ksi��ka-Ruch"
Wydawnictwo "Ksi��ka i Wiedza".
Wyd. I. Nak�ad 19 650 + 350 egz.
Obj. ark. wyd. 35,9. Ob], ark. druk. 51,5
+ 3 ark. wk�adki ilustracji.
Papier druk. sat. kl. III, 70 g, 82X104 cm.
Oddano do sk�adu 10 II1984 r.
Podpisano do druku w marcu 1985 r.
Druk uko�czono w czerwcu 1985 r.
Drukarnia Prasowe Zak�ady Graficzne,
Krak�w, Al. Pokoju 3
ISBN 83-05-11366-X
Zam. nr 373/84. T-90
Publikacja niniejsza powsta�a z prze�wiadczenia, i� warto utrwali� pocz�tek tej nowej -dyskusji, jaka po latach przemilcze� rozwija si� wok� dzia�alno�ci W�adys�awa Gomu�ki - "Wies�awa". Wprawdzie dopiero si� ona rozpocz�a i w zwi�zku z tym ledwie zd��y�a zatr�ci� o ca�� z�o�on� problematyk�, kt�ra wymaga szczeg�owych analiz lub wyja�nie�. Jest to jednak dyskusja znacz�ca i potrzebna. Jest wa�na, poniewa� chodzi w niej o ustalenie miejsca tego wybitnego Polaka w naszej narodowej historii. A przecie� W�adys�aw Gomu�ka w ci�gu ostatnich pi��dziesi�ciu lat odegra� w �yciu naszego kraju rol� zupe�nie wyj�tkow�. Przypomnijmy - by� dzia�aczem robotniczym, kt�ry od wczesnej m�odo�ci uto�sami� si� bez reszty z ruchem politycznym polskiego proletariatu. W okresie II wojny �wiatowej, w najbardziej tragicznym dla narodu momencie dziejowym, sta� si� przyw�dc� i czo�owym ideologiem powstaj�cej od nowa marksistowskiej partii polsikiej iklasy robotniczej. Wni�s� decyduj�cy wk�ad w opracowanie dalekowzrocznej strategii politycznej, kt�ra zespoli�a w jedno�� zadania walki o wyzwolenie narodowe z walk� o wyzwolenie spo�eczne. Dzi�ki tej strategii wyd�wign�� polski ruch robotniczy do roli kierowniczej si�y spo�ecze�stwa i pa�stwa. By� g��w-
nym architektem koncepcji spo�eczno-ustrojowej/ na jakiej osadzona jest Polska Ludowa. By� cz�owiekiem, kt�ry jak nikt inny wycisn�� pi�tno swej indywidualno�ci na ca�ej wsp�czesnej historii naszego narodu. Czy� nie jest bezsporne i oczywiste, �e brak jasno�ci w ocenie roli i dokona� W�adys�awa Gomu�ki musi zniekszta�ca� nasze spojrzenie na niedawn� przesz�o��. Wi�cej nawet - wr�cz uniemo�liwia to zrozumienie dziej�w najnowszych w�asnego kraju i narodu.
Jednak�e dyskusja o dzia�alno�ci W�adys�awa Gomu�ki posiada znaczenie nie tylko historyczne. W istocie rzeczy przedmiotem docieka� s� w niej do�wiadczenia historii, kt�ra nie jest rozdzia�em zamkni�tym, historii, kt�ra trwa. Chodzi tu o do�wiadczenia b�d�ce udzia�em wszystkich �yj�cych pokole� Polak�w. S� to wi�c do�wiadczenia wci�� �ywe. Przede wszystkim w tym sensie, �e z nich w�a�nie wywodzi si� nasz dzie� dzisiejszy i jego trudne problemy. Dlatego dyskusja ta musi nieuchronnie wnikn�� w wiele wa�nych spraw, ogniskuj�cych w sobie r�wnie� dzi� uwag� opinii publicznej. Mo�e ona, a nawet powinna odnie�� si� do uwarunkowa� i mechanizm�w sterowania rozwojem spo�ecznym, w jakie W�adys�aw Gomu�ka by� uwik�any. Mo�e i powinna wnikn�� w przeciwie�stwa, z kt�rymi przysz�o mtu si� zmierzy�. W trudno�ci, kt�re musia� przezwyci�a�. A tak�e w zawody i niepowodzenia!, kt�rych �ycie mu nie szcz�dzi�o.
S� to wszystko sprawy niezmiernie z�o�one i - jak mo�na s�dzi� - dyskusje czy nawet spory wok� dzia�alno�ci W�adys�awa Gomu�ki toczy� si� b�d� jeszcze d�ugo, przyci�gaj�c zainteresowanie licznych �rodowisk. Z biegiem czasu uka�� si� zapewne wspomnienia wielu dzia�aczy. Zostan� ujawnione dokumenty �r�d�owe. Powstan� naukowe monografie i syntezy. Up�ynie niema�o czasu, zanim historia znajdzie sprawiedliw� miar� os�du zdarze� i ludzi. Trwa�e dokonania ostan� si�
w pami�ci pokole�. To, co by�o wielkie i donios�e, pozostanie w dorobku historii. To, co drugorz�dne, spro-wadztoe b�dzie do rzeczywistych rozmiar�w. To, co by�o b��dem, stanie si� nauk� na przysz�o�� i przestrog�. Taki te� powinien by� sens, a zarazem cel dyskusji, kt�ra si� ostatnio rozpocz�a.
Oddawana w r�ce Czytelnik�w ksi��ka zawiera jakby cztery odr�bne warstwy materia�owe. Odr�bne, lecz jednocze�nie uzupe�niaj�ce si� nawzajem i tre�ciowo sp�jne. Pierwsza z nich - to wyst�pienia oficjalne zwi�zane ze �mierci� i uroczysto�ciami pogrzebowymi W�adys�awa Gomu�ki. Ksi��k� otwiera przem�wienie cz�onka Biura Politycznego, sekretarza KC PZPR Kazimierza Barcikowskiego, wyg�oszone 6 wrze�nia 1982 r. na Cmentarzu Pow�zkowskim w Warszawie. Z tekstem tym koresponduje wyst�pienie bliskiego wsp�pracownika, a jednocze�nie przyjaciela W�adys�awa Gomu�ki, zas�u�onego weterana ruchu robotniczego Ignacego Lo-gi-Sowi�skiego. S� to materia�y maj�ce poniek�d walor �r�d�a historycznego; podkre�laj� one dokumentacyjny charakter ca�ej publikacji.
Na drug� warstw� materia�ow� ksi��ki sk�adaj� si� szkice publicystyczne lub artyku�y, podejmuj�ce pr�b� oceny �ycia, pracy i dokona� W�adys�awa Gomu�ki jako przyw�dcy politycznego, ideologa, a zarazem m�a stanu. S� to artyku�y pisane z r�nych pozycji, lecz w wi�kszo�ci charakteryzuj�ce sd� ambicjami analitycznymi lub d��eniem do syntez, stanowi� pr�b� formu�owania ,,na goi�oo" przemy�le� lub ocen w (wymiarze historycznym. Nie wymagaj� one komentarza, gdy� Czytelnik sam b�dzie m�g� wyrobi� sobie pogl�d o -trafno�ci lub nietrafno�ci argumentacji, jak� prezentuj�.
Trzeci� grup� materia��w w��czonych do ksi��ki stanowi� wspomnienia lub reporta�e historyczne po�wi�cone W�adys�awowi Gomu�ce. W przypadku wspomnie� s� to raczej szkice, pisane zreszt� w r�nej for-
mi�. Materia�y te maj� niekiedy zabarwienie emo^jo-nalne. S� zatem dokumentem subiektywnym, lec/ mimo to wa�kim, gdy� bez wspomnie� b�d�cych pr/ecie� �yw� pami�ci� zdarze� nie spos�b rekonstruowa� przesz�o�ci, a zw�aszcza atmosfery politycznej, w kt�rej rodzi�y si� donios�e decyzje i w kt�rej by�y one urzeczywistniane. Niestety, materia��w wspomnieniowych jest - przynajmniej jak dotychczas - bardzo niewiele. Ilustruj� one wycinkowo sylwetk� i styl bycia W�adys�awa Gomu�ki, a w mniejszrm stopniu ukazuj� w�a�ciwy mu system kierowania.
Ostatni blok materia�owy ksi��ki stanowi do�� obszerna "Kronika �ycia i dzia�alno�ci W�adys�awa Gomu�ki", pomy�lana jako informacyjny aneks uzupe�niaj�cy wypowiedzi publicystyczne i szkice wspomnieniowe. Podstaw� tego opracowania jest g��wnie dokumentacja prasowa, wsparta niekiedy relacjami rodziny lub os�b wsp�pracuj�cych w r�nych okresach z W�adys�awem Gomu�k�. Natomiast w bardzo ograniczonej mierze pos�u�ono si� tu archiwaliami. Wypada wyja�ni�, i� okaza�o si� to niemo�liwe ze wzgl�du na kr�tki okres przygotowywania ca�ej publikacji do druku.
Nale�y te� doda�, i� "Kronika" sk�ada si� z kr�tkich not informacyjnych, kt�re jedynie sygnalizuj� fakty zwi�zane z �yciem i publiczn� dzia�alno�ci� W�adys�awa Gomu�ki. Nie stanowi� one opisi; ani tym bardziej charakterystyki tych fakt�w. Elementy opisu wprowadzono jedynie w nielicznych przypadkach, d���c zreszt� zawsze do uj�� maksymalnie skr�towych.
Prezentowana Czytelnikom "Kronika" z pewno�ci� nie jest opracowaniem wyczerpuj�cym. Nie wszystkie bowiem dziedziny dzia�alno�ci W�adys�awa Gomu�ki, a tak�e nie wszystkie obszary jego zainteresowa� zosta�y w niej zasygnalizowane w stopniu, kt�ry mo�na by uzna� za wystarczaj�cy. W szczeg�lno�ci odnosi si� to do koncepcji W�adys�awa Gomu�ki w sferze polityki
spo�eczno-gospodarczej, kt�rej po�wi�ca� on tak wiele uwagi, zw�aszcza po 1956 r. "Kronika" nie mo�e ukaza� np. ewolucji rozwi�za�, kt�re W�adys�aw Gomu�k� inicjowa� lub postulowa� i urzeczywistnia� w tej dziedzinie. Trzeba pami�ta�, i� problematyka ta jest niezmiernie rozleg�a i syntetyczne jej przedstawienie nawet tylko w postaci kronikarskiego zapisu wymaga�oby oddzielnych prac badawczych. Problemy te - dodajmy - wywo�uj� od d�u�szego czasu wiele emocji i s� szeroko dyskutowane. Jednak�e rzetelne studia w tej dziedzinie nie zosta�y dotychczas podj�te. Dyskutuj�c o tych sprawach nadal wi�c obracamy si� znacznie bardziej w �wiecie rozbudzonych nami�tno�ci ludzkich ni� w sferze rzeczywisto�ci.
Wydaje si� wszak�e, i� niezale�nie od wszystkich mo�liwych luk tematycznych wzgl�dnie innych niedoci�gni�� omawiana pr�ba kronikarskiego zapisu �ycia i publicznej aktywno�ci W�adys�awa Gomu�ki mo�e by� w sumie opracowaniem u�ytecznym. Mo�e by� materia�em pomocnym, zw�aszcza dla Czytelnik�w m�odszego pokolenia, kt�rzy nie znaj� tamtych lat z w�asnych do�wiadcze� �yciowych lub obserwacji, a chcieliby zrozumie� ten tak bliski tera�niejszo�ci okres historyczny. Lektura "Kroniki" powinna da� pewne wyobra�enie o wielostronnej aktywno�ci W�adys�awa Gomu�ki i mo�e by� swego rodzaju przewodnikiem dla tych wszystkich, kt�rzy b�d� starali si� samodzielnie wnikn�� w nasz� niedawn�, lecz tak szybko oddalaj�c� si� przesz�o�� historyczn�.
W. Namiotkiewicz
8
PRZEM�WIENIE KAZIMIERZA BARCIKOWSKIEGO, CZ�ONKA BIURA POLITYCZNEGO, SEKRETARZA KC PZPR, WYG�OSZONE NA POW�ZKACH W WARSZAWIE 6 WRZE�NIA 1982 R.
Z g��bokim szacunkiem chylimy g�owy nad trumn� towarzysza W�adys�awa Gomu�ki "Wies�awa". Sko�czy�o si� �ycie cz�owieka i m�a stanu. Towarzysz "Wies�aw" przeszed� we w�adanie historii, kt�ra wed�ug swoich miar, wolna od politycznych nami�tno�ci wsp�czesnych, ocenia� b�dzie jego osobist� rol� i wk�ad w kszta�towanie dziej�w Polski. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e zajmie w nich poczesne miejsce wielkiego Polaka i wybitnego dzia�acza robotniczego polskiej, ludowej pa�stwowo�ci.
W historii naszej partii i ruchu robotniczego pozostanie jako przyw�dca o �arliwej ideowo�ci i niez�omnym charakterze, jako cz�owiek nieposzlakowanie uczciwy i wierny idea�om patrioty i komunisty. Z tych idea��w czerpa� energi� i up�r w d��eniu do celu, surowo�� wymaga� wobec siebie i innych w walce o interesy robotnik�w i ludzi pracy, o dobro Polski Ludowej. �wiadom swej wielkiej odpowiedzialno�ci wobec klasy robotniczej i narodu nigdy si� od niej nie uchyla� ani jej unika�. M�g� b��dzi�, ale nigdy nie dzia�a� wbrew swoim najg��bszym przekonaniom. Dawa�o mu to wielk� si�� moraln� pozwalaj�c� przej�� z godno�ci� jak�e cz�sto dramatyczn� drog� �yciow� polskiego rewolucjonisty, a nast�pnie dzia�acza pa�stwowego.
Syn biednej podkarpackiej wsi wcze�nie zostaje robotnikiem, dzia�aczem zwi�zkowym, a nast�pnie dzia�aczem Komunistycznej Partii Polski. Raniony przez policj�, skazany na sanacyjne wi�zienie wyszed� z jego mur�w z wybuchem wojny 1939 r. Uczestniczy w tworzeniu podziemnej Polskiej Partii Robotniczej i oddzia��w Gwardii Ludowej. Zostaje sekretarzem Warszawskiego Komitetu, nast�pnie obejmuje funkcj� sekretarza generalnego KC PPR, Po powo�aniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego kieruje prac� Polskiej Partii Robotniczej na wyzwolonych terenach.
Jako sekretarz generalny partii, wicepremier i minister ziem odzyskanych przewodzi w budowie zr�b�w ludowej pa�stwowo�ci, w walce z wrogim podziemiem, we wcielaniu w �ycie reformy rolnej, upa�stwowieniu przemys�u, odbudowie kraju i zagospodarowaniu Ziem Odzyskanych.
Pod nies�usznym zarzutem prawicowo-nacjonalisty-cznego odchylenia zostaje w 1948 r. odsuni�ty od funkcji partyjnych i pa�stwowych, a p�niej aresztowany. Na pa�dziernikowym posiedzeniu KC PZPR w 1956 r. zostaj� mu powierzone obowi�zki I sekretarza KC. Odgrywa 'zasadnicz� i bezspornie pierwszoplanow� rol� w przezwyci�aniu kryzysu 1956 r. i w likwidacji zaistnia�ych wypacze�. Kieruje parti� w latach sze��dziesi�tych. Odchodzi z funkcji I sekretarza KC w nast�pstwie tragicznych wydarze� na Wybrze�u w grudniu 1970 r. Ostatnie 12 lat pozostaje na emeryturze, bacznie obserwuj�c wszystko, co dzieje si� w kraju, ci�ko prze�ywaj�c trudno�ci partii i ludowego pa�stwa.
Za tymi sucho podanymi faktami kryje si� ogrom prze�y� osobistych i tytanicznej wr�cz pracy W�adys�awa Gomu�ki. M�g� to wszystko przej�� bez za�amania tylko cz�owiek g��boko ideowy, o sile wewn�trznej mocarza.
10
11
l
W Jego bogatej spu�ci�nie s� sprawy po dzi� dzie� i na przysz�o�� zachowuj�ce warto�� niezaprzeczaln� dla naszej partii i dla narodu.
W�adys�aw Gomu�ka wyrasta� i kszta�towa� si� w polskim ruchu robotniczym. Doskonale zna� i bardzo trze�wo ocenia� jego do�wiadczenia. �wiadom by� roli i odpowiedzialno�ci, jak� rozw�j wydarze� historycznych wyznacza ruchowi robotniczemu w Polsce. St�d wyprowadza� my�li, kt�re leg�y u podstaw deklaracji PPR "O co walczymy?". Ich istota sprowadza�a si� do ��czenia walki o wyzwolenie narodowe z walk� o cele spo�eczne rewolucji. W imi� osi�gni�cia tych cel�w b�dzie uporczywie d��y�, by robotnicza partia zdoby�a poparcie swej klasy, i ludzi pracy, aby budowa�a sojusz z PPS, z ludowcami i demokratami oraz poszukiwa�a p�aszczyzny wsp�lnego dzia�ania z innymi si�ami spo�ecznymi.
Na tym gruncie w czasie okupacji zrodzi�a si� koncepcja polityczna Krajowej Rady Narodowej, poszukiwanie szerokiego porozumienia w walce o niepodleg�o��. Te usi�owania zosta�y odrzucone przez potencjalnych partner�w, ale pozosta� fakt inicjatywy jako wyraz dalekosi�nej my�li politycznej �wczesnej PPR. My�l o zdobywaniu zrozumienia powr�ci w jego dzia�alno�ci po wojnie w formie has�a budowy masowej PPR, w stworzeniu jednolitego frontu z PPS, w d��eniu do pozyskania szerokiego poparcia spo�ecznego dla odbudowy kraju. Trzeba pami�ta�, �e dzia�o si� to w okresie walki zbrojnej z reakcyjnym podziemiem i opozycyjnej dzia�alno�ci PSL. Mimo g��bokich podzia��w spo�ecze�stwa wytrwale szuka� mo�liwo�ci porozumienia. Nieugi�ty wobec wrog�w, jednocze�nie ostrzega� przed sekciarstwem we w�asnych szeregach.
W�adys�aw Gomu�ka przywi�zywa� zasadnicz� wag� - z przyczyn ideowych i politycznych - do u�o�enia sojuszniczych stosunk�w Polski ze Zwi�zkiem Ra-
d^ieckim. Widzia� w tym mi�dzynarodowe interesy ruchu robotniczego i gwarancje interes�w Polski. Zapewnienie suwerenno�ci Polski Ludowej i bezpiecze�stwa jej granic upatrywa� w sojuszu ze Zwi�zkiem Radzieckim d rzetelnym wype�nianiu naszych zobowi�za� wynikaj�cych z tego sojuszu. Odegra� wielk� rol� w kszta�towaniu jedynej realistycznej koncepcji mi�dzynarodowej pozycji Polski.
W�adys�aw Gomu�ka z najwy�sz� odpowiedzialno�ci� odnosi� si� do zespalania Ziem Odzyskanych z Macierz�, do zabezpieczenia polskiego stanu posiadania nad Odr� i Nys�. Obj�� osobi�cie kierownictwo Ministerstwa Ziem Odzyskanych, nadaj�c w ten spos�b najwy�sz� rang� zagospodarowaniu tych ziem. Ich zasiedlenie i zagospodarowanie w niezwykle kr�tkim czasie jest najwy�szym �wiadectwem �ywotno�ci narodu i pr�no�ci m�odego ludowego pa�stwa.
Z w�a�ciw� sobie pryncypialno�ci� i uporem pracowa� nad mi�dzynarodowym uznaniem zachodniej granicy Polski. Jest Jego niew�tpliw� zas�ug� doprowadzenie w 1970 r. do zawarcia uk�ad�w z RFN i stworzenia podstaw traktatowych mi�dzynarodowego uznania naszej zachodniej granicy. Fakt to donios�y i tylko ludzie �lepi na naj�ywotniejsze interesy w�asnego narodu mog� tego nie docenia�.
W dzia�alno�ci mi�dzynarodowej niezmiennie kierowa� si� przekonaniem, �e przysz�o�� Polski i si� post�pu w �wiecie wymagaj� trwa�ego pokoju. By� cenionym przyw�dc� w �wiatowym ruchu robotniczym, szanowanym partnerem w stosunkach mi�dzynarodowych. �wiadectwem tego s� kondolencje p�yn�ce od przyjaci�, a w prasie �wiatowej liczne wspomnienia o roli, jak� odegra�.
Wiele sprzecznych ocen w przesz�o�ci i dzisiaj jeszcze budzi polityka gospodarcza prowadzona pod jego kierownictwem w ko�cu lat sze��dziesi�tych. W �wietle
13
12
naszej obecnej sytuacji trzeba przywr�ci� w�a�ciw� warto�� jego obawom i przestrogom przed zad�u�aniem si� w krajach kapitalistycznych i przejadaniem kredyt�w, jego trosce o utrzymanie r�wnowagi rynkowej oraz pow�ci�gliwo�ci w rozwoju inwestycji. Mimo ostro�no�ci inwestycyjnej wszystkie nowe zak�ady dzi� pracuj�ce na zaopatrzenie rolnictwa, a w tym nawozowe, poza Policami, zosta�y zbudowane lub rozpocz�te w�a�nie w latach sze��dziesi�tych. W�wczas te� rozpocz�to budow� zag��bia miedziowego oraz kopalnictwo siarki. Wiele potocznych ocen tego okresu wymaga� b�dzie dalszych analiz, weryfikacji i wywa�enia, by prawdzie historycznej uczyni� zado��.
W�adys�aw Gomu�ka by� cz�owiekiem pryncypialnym, surowych, twardych zasad. Wiedz� zdobywa� samodzielnie w jak�e trudnym �yciu. By� pragmatycznym realist� we wszystkich swoich dzia�aniach. Nie mia� w sobie ni krzty tej wielkopa�sko�ci bez pokrycia, o kt�r� tak u nas �atwo. Wed�ug swoich miar ocenia� ludzi i wp�ywa� na kszta�towanie si� postaw i ideowo--moralny stan partii. Je�li nawet nie wszyscy mie�cili si� w tych wymiarach, to wzorzec by� szeroko znany i szanowany. Wiele z jego pogl�d�w na parti� i zasady jej �ycia wewn�trznego jest dzisiaj partii potrzebne.
Tak jak ka�dy dzia�acz nawet najwy�szej miary, by� W�adys�aw Gomu�ka cz�owiekiem swoich czas�w. By�y to czasy walki ruchu robotniczego o w�adz�, o nale�n� klasie robotniczej pozycj� przoduj�cej si�y w �yciu spo�ecznym i pa�stwowym. By�y to czasy bezwzgl�dnej walki o wyzwolenie Polski spod okupacji hitlerowskiej i przej�cia do rewolucji spo�ecznej. By�y to czasy tworzenia zr�b�w ludowej pa�stwowo�ci i kszta�t�w nowej Polski w ostrej walce z si�ami reakcji, by�y to czasy k�adzenia podwalin pod rozw�j gospodarczy Polski. Dokonywa�y si� w tych czasach przemiany spo�eczne na miar� epoki i otwiera�y si� w przyspieszonym tem-
p\e problemy nale��ce ju� do nowych czas�w. Nie zawsze potrafi� dostrzec je w por�. Dodajmy jednak, �e wiole tych nowych problem�w i p�niej nie znalaz�o rozwi�zania.
Wtadys�aw Gomu�ka w swej s�u�bie partii, klasie robotniczej, narodowi po�o�y� zas�ugi wiekopomne. �y� b�dzie w naszej i potomnych pami�ci. Historia odda Mu sprawiedliwo��. �
W imieniu kierownictwa partii sk�adam wyrazy g��
bokiego wsp�czucia i �alu rodzinie i bliskim W�ady
s�awa Gomu�ki. / l
"Trybuna Ludu", 7 IX 1982 r.
14
PRZEM�WIENIE
IGNACEGO LOGI-SOWINSK1EGO
Wraz ze �mierci� W�adys�awa Gomu�ki - "Wies�awa" odesz�a jakby ca�a epoka, ale polski ruch robotniczy, kt�ry wyda� ze swego �ona takich ludzi, jak Ludwik Wary�ski, Julian Marchlewski i W�adys�aw Go-mu�ka - jest ruchem p�odnym i niezwyci�onym. Stuletnie tradycje tego ruchu s� trwa�e i pi�kne, wzbogacaj�- o nowe tw�rcze idee najlepsze umys�y polskiej klasy robotniczej i polskiego narodu. Ich kontynuatorami pozostaje nasza partia - Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i nowe pokolenia polskich komunist�w.
Od najwcze�niejszych lat m�odo�ci W�adys�aw Go-mu�ka zwi�za� swe �ycie z rewolucyjnymi ruchem robotniczym Polski. Syn polskiej klasy robotniczej, do �mierci pozosta� wierny walce o interesy ca�ego narodu polskiego, walce o niepodleg�o��, najwy�sze warto�ci, jakie stanowi� sprawiedliwo�� spo�eczn� i pok�j. Trwa� w�r�d narodu przez ca�e trudne �ycie, w z�ej i dobrej doli by� �arliwym rzecznikiem jego t�sknot i nadziei. �ycie mia� twarde i trudne. Czu�y na krzywd� ludzk� i b�l, kt�rych sam wiele do�wiadczy�, niejednokrotnie nadstawia� za innych twardy kark, kt�rego ugi�� nie umia�, zawsze pryncypialny i nieust�pliwy.
Los nie szcz�dzi� Mu zawod�w, ludzie nie posk�pili krzywd, niemniej zawsze interesy narodu i Polski, in-
teresy klasj robotniczej i socjalizmu przedk�ada� ponad swe krzywdy osobiste, nigdy nie powraca� do tego, co go spotkio. Ca�y wysi�ek i energi� skupia� wy��cznie na tym co powinno s�u�y� wielkim nadrz�dnym celom - Pcsce i socjalizmowi, potrzebom klasy robotniczej, parti, narodu i pa�stwa.
Kiedy pred kilkoma dniami �egna� si� z nami, rozstawa� si� ; parti�, powiedzia� mi: Ja ju� odchodz� i wszystkie rudne problemy partia b�dzie rozwi�zywa� bez mojego udzia�u, ale przecie� znacznie trudniej nam by�o zaczyni� wielk� walk� o sprawiedliwo�� spo�eczn�, a przede wszystkim prowadzi� walk� o niepodleg�o��, a potem ki�� podwaliny pod gmach Polski Ludowej.
Cz�owieknie rodzi si� i nie zaczyna �ycia dwa razy, ale gdyby Uk by�o, poszed�bym t� sam� drog�. W jedno�ci 2 calt parti�, razem z ni� pod��ajcie i nigdy nie zbaczajcie � raz obranej drogi.
Dzi�ki wytrwa�o�ci charakteru i silnej woli oraz wierze w s�usno�� sprawy, kt�rej s�u�y� bez reszty, .oraz w�asn� prai� doszed� do tego, co w �yciu osi�gn��. Potrafi� wzni�� si� ponad przemijaj�ce konflikty, ponad ci�kie pre�ycia osobiste, nale�a� do tych, kt�rzy me dadz� si� zam�� i przygi�� do ziemi.
W spravach wielkich i ma�ych, w dobrym i z�ym, w przezwyci�aniu trudno�ci wewn�trznych i ze-wn�trznycl - zawsze pozostawa� sob�. By� autentyczny i prostolinijny w �yciu i walce. Na swej trudnej drodze w dwudziestoleciu mi�dzywojennym "nieraz smakowa� gorzko na tej ziemi od innej dro�szej - wi�zienny chlib", a potem przysz�o prze�y� .dramat kl�ski
wrze�ni�w;].
W�adys�tw Gomu�ka, natychmiast po wyj�ciu z wi�zienia w Sieradzu nad Wart�, a raczej wyrwaniu si� z celi wi�iennej, w nocy z l na 2 wrze�nia 1939 r., gdzie odlywa� siedmioletni wyrok za dzia�alno�� w KPP i dasowych zwi�zkacji^awodowych, pierwsze
17
2 - Dzialalne� W�. Gomu�ki
16
kroki skierowa� prosto do RKU. Postanowi� zaci�gn�� si� w szeregi Wojska Polskiego i z broni� w r�ku podj�� walk� z nawa�� hitlerowsk�.
"Wies�aw" w okresie okupacji niemieckiej, aby wype�ni� tre�ci� walki zbrojnej has�o strategiczne PPR - frontu narodowego, podejmuje w imieniu KC partii i Gwardii Ludowej rozmowy z przedstawicielami Delegatury Krajowej rz�du emigracyjnego i Komendy G��wnej Armii Krajowej w sprawie zawarcia umowy wojskowej mi�dzy obu stronami. Chodzi�o o podj�cie wsp�lnych dzia�a� bojowych w takim zakresie, jak na to b�d� pozwala�y posiadane �rodki, rozmiar zjednoczonych si� oraz tak, jak wymaga� tego b�dzie potrzeba przyspieszenia kl�ski militarnej Niemiec i konieczno�� samoobrony narodu. Propozycje nie zosta�y przyj�te, niemniej "Wies�aw" nigdy nie dzieli� �o�nierskich czyn�w zbrojnych i przelanej serdecznej bratniej krwi w walce o niepodleg�o�� Ojczyzny.
Wielkie idee programowe rodzi�y si� najpierw w nim samym, tak jak pisa� W�adys�aw Broniewski: "�ebym wiersz napisa�, pierw musi wiersz we mnie �y�, �ebym go wyko�ysa�...". Tak w�a�nie powsta�a spod "Wies�awa" pi�ra deklaracja programowa PPR "O co walczymy?" - drogowskaz dla narodu w d��eniu do niepodleg�o�ci i Polski Ludowej, okre�laj�cy wielkie cele narodowe i klasowe na ca�e pokolenia. On te� by� inicjatorem i tw�rc� Krajowej Rady Narodowej, opartej na si�ach lewicy polskiej, skupionej w demokratycznym froncie narodowym.
Nasz "Wies�aw" w okresie walki o wyzwolenie spo�eczne i narodowe rozwin�� si� w wielkiego stratega i ideologa, wielkiego przyw�dc� naszej partii. Sw� my�l� i prac� wni�s� nowe warto�ci, ��cz�ce teori� z praktyk� w procesie budownictwa nowego �adu spo�ecznego, wzbogacaj�c tym marksizm-leninizm. W teorii i praktyce budownictwa socjalizmu w Polsce W�ady-
A^aN
18
��N }
s�aw Gomu�ka poszukiwa� najbardziej w�a�ciwych, zgodnych z narodowymi uwarunkowaniami dr�g i sposob�w stosowania uniwersalnych zasad przechodzenia od kapitalizmu do socjalizmu. G�osi�, �e w naszych polskich warunkach system w�adzy demokracji ludowej by� i jest w celach i d��eniach, w swej tre�ci rewolucyjnej i formie narodowej niczym innym, jak specyficzn� odmian� dyktatury proletariatu.
Obecne pokolenia oraz wszystkie nast�pne m�ode formacje komunist�w polskich powraca� b�d� z wielk� uwag� do ca�ego dorobku, jaki pozostawi� po sobie W�adys�aw Gomu�ka.
"Wies�aw" pozostawi� obecnemu i przysz�ym pokoleniom sw� dalekosi�n� my�l poszukiwania nowych dr�g rozwojowych. Stworzy� niezr�wnany wzorzec osobistej skromno�ci, a jednocze�nie nieugi�tej pryncy-pialno�ci rewolucyjnej. By� wzorem wielkoduszno�ci w zaanga�owaniu ideowym, wzorem prawo�ci, pracowito�ci i czysto ludzkiej uczciwo�ci.
Z Jego imieniem zwi�zane jest wydobycie Polski, przy olbrzymim wysi�ku ca�ego narodu, z przepa�ci, w jakiej znalaz�a si� po kl�sce wrze�niowej w 1939 r. Z Jego te� imieniem zwi�zane jest wyzwolenie spo�eczne milionowych mas ludu pracuj�cego i zabezpieczenie ich przed g�odem, bezrobociem, n�dz� i bezdomno�ci�.
W�adys�aw Gomu�ka pozostanie te� w historii naszego narodu nie tylko jako m�dry przewodnik w trudnym procesie budowy nowego ustroju. By� on r�wnocze�nie rzecznikiem nowego geograficznego ukszta�towania Polski. Z imieniem Jego na zawsze pozostanie zwi�zany powr�t Polski nad Odr�, Nys� �u�yck� i Ba�tyk. Jako minister ziem odzyskanych otworzy� szerokie mo�liwo�ci rozwoju tych ziem, w chwili wyzwolenia ziej�cych pustk� i zgliszczami. Walczy� potem wytrwale o pe�ne, jednostronne uznanie mi�dzynaro-
2*
19
t&Jfil
dowe polsko�ci tych ziem - ukoronowane po Poczdamie i Zgorzelcu historycznym dokumentem warszawskim z 1970 r. Jako wielki realista wiedzia�, rozumia�, by� �wiadom, �e bezpiecze�stwo nowej Ludowej Polski wymaga silniejszych politycznych zabezpiecze�. By� i pozosta� do ostatnich dni swej dzia�alno�ci najwierniejszym rzecznikiem sojuszu ze Zwi�zkiem Radzieckim i wszystkimi innymi bratnimi pa�stwami socjalistycznymi.
Aby sojusz by� niez�omny, stara� si� go wzmocni� powi�zaniami gospodarczymi, zabiega� tak�e o umocnienie si� zbrojnych ludowego Wojska Polskiego i Uk�adu Warszawskiego. R�wnocze�nie za� wytrwale dzia�a� na rzecz mi�dzynarodowego rozbrojenia, b�d�c mi�dzy innymi inicjatorem polskich propozycji stworzenia i ograniczonych zbroje� w �rodkowej Europie, a przed ;tym inspiruj�c idee tworzenia stref bezatomowych.
Tym, kt�rzy chcieli i chc� nadal zmieni� obraz Europy Wschodniej i �wiata, odpowiada�: Nie ma problemu granic, jest tylko sprawa pokoju.
Drog� �yciow� "Wies�awa" znaczy�y trudne pr�by, jednak�e w Jego �yciu i walce g��wnymi s� prze�omowe dokonania, w kt�re jako wybitny przyw�dca partii i narodu w�o�y� najwi�kszy wk�ad my�li i pracy. One te� wyznaczaj� Jego rol� i miejsce w historii polskiego ruchu robotniczego, w historii Polski.
Odszed� od nas wybitny m�� stanu naszych czas�w. Odszed� legendarny "Wies�aw" - najwi�kszy polski przyw�dca ruchu oporu i walki o niepodleg�o��, socjalizm i pok�j.
�egnamy wielkiego Polaka, patriot� i internacjonali-st�. Pierwszego Budowniczego Polski Ludowej. Dzi� w g��bokiej narodowej zadumie nad przysz�ym losem Polski Ludowej, kiedy partia nasza, klasa robotnicza i milionowe rzesze ludu pracuj�cego miast i wsi skupiaj� uwag� nad �yciem i dokonaniami Towarzysza
"Wies�awa", cisn� si� nieodparcie na usta s�owa Norwida:
"Nie tylko przysz�o�� wieczna jest - nie tylko! I przesz�o��, owszem, wieczno�ci jest dob�: Co sta�o si� ju�, nie odstanie chwilk�... Wr�ci Ide�, nie powr�ci s o b �".
My, Twoi druhowie i towarzysze, kt�rzy przeszli z Tob� ponad p�wiekow� drog�, stoimy u Twego grobu, Towarzyszu "Wies�awie", �wiadomi Twego testamentu, jaki wryty jest w nasze m�zgi i serca, i na po�egnanie m�wimy Ci, �e nie ma sprawy wa�niejszej, jak utrzymanie dzie�a, do kt�rego Tw�j wielki polityczny talent wni�s� tak wiele.
Polski i mi�dzynarodowy ruch robotniczy poni�s� wielk� strat�. W niewys�owionym b�lu i �alu jednocz� si� z nami - Polakami - ludzie dobrej woli na �wiecie, kt�rzy w socjalistycznej Polsce s�usznie upatruj� wa�ne ogniwo pokoju.
Cze�� Jego pami�ci!
��czymy si� z Tob�, droga Zofio - najwierniejsza towarzyszko �ycia, walki i pracy "Wies�awa" - w niewys�owionym b�lu i nieutulonym �alu. Jeste�my z Tob�, drogi Ryszardzie, i Twoj� rodzin�. Zawsze byli�my i b�dziemy z Wami.
"Trybuna Ludu", 7 IX 1982 t.
20
CZES�AW MADAJCZYK
O NALE�NE MIEJSCE W DZIEJACH KRAJU
Zmowa milczenia wy��czy�a na d�ugo i prawie bez reszty z pami�ci spo�ecze�stwa imi� cz�owieka, kt�ry niemal przez po�ow� naszych powojennych dziej�w wywiera� istotny, a momentami decyduj�cy, rozstrzygaj�cy wp�yw na losy kraju, na bieg spraw.
Je�eli w ostatnim dziesi�tku lat m�wiono o W�adys�awie Gomu�ce, to najcz�ciej o tragicznym finale, tragicznym tak dla kraju, jak i dla niego osobi�cie. A przecie� nie tak historia powinna s�dzi� niepowodzenia, upadki. Nie one przes�dza�y w naszym procesie dziejowym o miejscu w�adc�w, przyw�dc�w w panteonie narodowym, ale przes�dza� o tym ca�okszta�t ich zas�ug i b��d�w.
By� mo�e lata milczenia by�y nieodzowne, podobnie jak do�wiadczenia nast�pc�w, aby w miar� mo�liwo�ci okre�li� obiektywnie wymiar historyczny tej postaci, aby patrze� na ni� 'z wi�kszego dystansu, uzyska� tym wi�ksze przybli�enie obrazu. Nale�y te� uwzgl�dni�, �e dzia�alno�� W�adys�awa Gomu�ki przypad�a na okres bogaty w postacie wybitnych polityk�w, kt�rym by�o dane podj�� dzie�o wsp�organizacji �wiata powojennego, znale�� w tym �wiecie nale�ne miejsce dla swych narod�w.
Za granic� - w u�ywanym tam nieraz sformu�owa-
niu "era Gomu�ki" - zawarta jest ocena wp�ywu W�adys�awa Gomu�ki na losy swego kraju, dotyczy ono jednak okresu po 1956 r. Lecz znacznie trudniejszy egzamin wypad�o Mu zda� w latach wcze�niejszych. I tak w czasie wojny i okupacji, dzia�aj�c pod pseudonimem "Wies�aw", okaza� si� strategiem obozu lewicy na miar� czasu i zada�, wyczuwa� zar�wno intencje wroga, jak i nastroje spo�ecze�stwa polskiego; nale�a� do tych, kt�rzy dostrzegli w por� zagro�enie narodu ludob�jstwem planowanym przez hitleryzm, by� wsp�tw�rc�, je�eli nie tw�rc� deklaracji programowej PPR "O co walczymy?" z listopada 1943 r., a w obliczu niepowodzenia zabieg�w o najszerszy front narodowy, obejmuj�cy ca�� konspiracj� antyhitlerowsk�, zrealizowa� porozumienie si� radykalnych kraju jako w�sz� formu�� tego frontu.
Ju� po wyzwoleniu, przewodz�c si�om rewolucji i kieruj�c �yciem narodu, doprowadzi� do szybkiej odbudowy ze zniszcze� ca�ego kraju, w tym w gruzach le��cej stolicy, dysponuj�c przy tym bardzo skromnymi �rodkami materialnymi, ale wykorzystuj�c wielkie zaanga�owanie spo�ecze�stwa w t� spraw�. By� tym, kt�ry przewodzi� powrotowi na szlak piastowski, dzia�a� w duchu tradycji piastowskiej. Ma rang� symbolu fakt, �e obok wielu wysokich stanowisk w partii i pa�stwie pe�ni� funkcj� ministra ziem odzyskanych, i to nie nominalnie. By� te� tym, kt�ry chcia� zwi�za� socjalizm z narodem. Roz�adowywa� konflikty powojenne; b�d�c twardym wobec przeciwnik�w, otwarty by� na porozumienie z innymi. Doprowadzi� m. in. do porozumienia ze �rodowiskiem kombatant�w z Armii Krajowej.
W�adys�awowi Gomu�ce dane by�o do�wiadczy� losu konspiratora, rewolucjonisty, wi�nia, kt�rym by� w latach trzydziestych i pi��dziesi�tych, trybuna ludowego szczeg�lnie w 1956 r., kiedy na najwi�kszym
23
22
w dziejach Warszawy wiecu zaw�adn�� uczuciami t�umu licz�cego setki tysi�cy ludzi, zgromadzonego przed Pa�acem Kultury. By� tym, kt�ry uosabia� w�adz�, parti�, wol� ludu, tym, kt�rego uznano za zbawc� kraju, witano na trasach przejazd�w i to sua sponte tak, jak to ju� si� p�niej nie zdarza�o. Ale by� te� tym, kt�ry dwukrotnie popad� w konflikt - w 1948 r. - wewn�trz partii, kt�rej przewodzi�, i w 1970 r., kiedy straciwszy kredyt zaufania przez wypadki gda�skie, �egnany by� przez "spo�ecze�stwo bez �alu. Zostawi� ran�, kt�ra nie chcia�a si� zagoi�.
W�adys�aw Gomu�ka cz�ciej traktowany bywa jako wybitny dzia�acz polskiego i mi�dzynarodowego ruchu robotniczego, rzadziej jako wybitny dzia�acz pa�stwowy, m�� stanu. Tak wynika�oby z piastowanych stanowisk i pe�nionych funkcji.
Czy jednak prawid�owo rysuje si� - w oparciu o takie kryterium - historyczny wymiar postaci?
By� przecie� Gomu�ka tym, kt�ry d�wiga� ci�ar likwidowania tzw. sprawy polskiej jako spu�cizny czasu II wojny �wiatowej, czyli przesuni�cia o�rodka decyzji o sprawach kraju od wielkich mocarstw alianckich w r�ce w�adzy polskiej. Przy tym zr�cznie, aczkolwiek twardo, rozegra� batali� polityczn� ze Stanis�awem Mi-ko�ajczykiem jako przyw�dc� opozycji. By� tym, kt�ry czuwa� nad spraw� niemieck�, mo�na by nawet powiedzie�, �e pilnowa� jej uwa�nie. Umia� j� wygrywa� wewn�trz, jednocz�c spo�ecze�stwo, jak i na zewn�trz, wobec opinii mi�dzynarodowej. Jest co� symbolicznego w tym, �e moment zako�czenia jego dzia�alno�ci politycznej w wyniku kolejnego konfliktu spo�ecznego zbieg� si� z doprowadzeniem do porozumienia z drugim pa�stwem niemieckim: - RFN, co mo�na uzna� 'za po-twierdzenie, i� zrealizowanego w tej formie pojednania nie odczu�o spo�ecze�stwo polskie jako wielkiego osi�gni�cia na forum mi�dzynarodowym. Z s�siaduj�cym
pa�stwem niemieckim, czyli z Niemieck� Republik� Demokratyczn� doprowadzi� do przyjaznej relacji na p�aszczy�nie jednoznacznego uznania powojennego status quo oraz ideologicznej to�samo�ci.
Gomu�ka rozwi�zuj�c sprawy kraju i jego relacji z s�siadami by� �wiadomy, jak istotne znaczenie ma zabezpieczenie g�osu Polski w sprawach europejskich i na forum europejskim. W tym kontek�cie doceni� te�, jak wa�ne znaczenie ma u�o�enie partnerskich stosunk�w z ZSRR, wschodnim s�siadem, mocarstwem o randze �wiatowej. Wyrazem tego nastawienia by�y r�ne inicjatywy Polski w gremiach mi�dzynarodowych, dotycz�ce g��wnie systemu bezpiecze�stwa zbiorowego, niekiedy wprost z jego osob� zwi�zane, kiedy indziej wychodz�ce od jego wsp�pracownik�w.
Jeden z historyk�w zachodnioeuropejskich za najwi�ksze osi�gni�cie "ery Gomu�ki" uzna� rozw�j o�wiaty, kt�ry uczyni� Polsk� krajem ludzi kszta�c�cych si�, co w kraju mniej jest dostrzegane.
Zapewne czas 'zmusi do zadania sobie pytania, jaki to wzorzec (socjalizmu - niezale�nie od jego tre�ci og�lnej - przy�wieca� "Wies�awowi" w jego dzia�alno�ci. Wydaje si�, �e mia� to by� model dopasowany do reali�w w kraju, typu ascetycznego, co wyra�a� swoim przyk�adem i egzekwowa� od wsp�pracownik�w. Dzisiaj z dystansu pogomu�kowskich do�wiadcze� wida�, jak bardzo si� on r�ni� od wzoru p�niejszego. Ma�o w nim by�o �atwych obietnic, modnych rozwi�za�.
M�wi si� o W�adys�awie Gomu�ce, �e w niema�ym stopniu cechowa�a go autorytarno��, co samo w sobie nie jest w polityce wad�, cho� podwa�a ka�d� demokratyczn� struktur� w�adzy. T� cech� �atwo dostrzec u wielu polityk�w polskich wcze�niejszego okresu. Cecha ta wzmaga�a si� z up�ywem lat, co nie doprowadza�o jednak do wi�kszej skuteczno�ci kontroli biegu spraw przez przyw�dc�, lecz j� os�abia�o. Odsuni�cie
24
25
od aktywnej dzia�alno�ci jeszcze w pe�ni si� zawsze bywa dla wybitnego polityka ci�kim prze�yciem, by�o te� nim dla przyw�dcy PZPR.
W�adys�aw Gomu�ka utrwali si� na kartach historii jako posta� licz�ca si�, jako symbol Polski szukaj�cej swej nowej drogi w imi� sprawiedliwo�ci spo�ecznej, drogi, kt�ra tak jemu, jak i spo�ecze�stwu wyda�a si� �atwiejsza, ni� okaza� si� mia�a.
"Rzeczpospolita" nr 201, 6 IX 1982 r.
ANDRZEJ WERBLAN
CZ�OWIEK, KT�RY ODSZED� WCZORAJ
Droga W�adys�awa Gomu�ki do ruchu robotniczego by�a typowa.
Wywodzi� si� z biednej podkarpackiej iwsi. Edukacj� po�wiadczon� chlubnymi �wiadectwami szko�y podstawowej zako�czy� wcze�nie, aby zdoby� robotniczy zaw�d i zarabia� na �ycie. By� bardzo zdolny, ch�on�� otaczaj�c� rzeczywisto��, silnie reagowa� na niesprawiedliwo�� i krzywd� - w�asn� i swojej klasy. St�d wczesne kontakty ze �rodowiskami rewolucyjnymi.
Swoje sympatie ulokowa� w skrajnej lewicy, tam, gdzie bunt by� najsilniejszy. Dokona� wyboru mi�dzy Polsk� Parti� Socjalistyczn� a Komunistyczn� Parti� Polski, na rzecz tej ostatniej. W odr�nieniu od wielu dzia�aczy KPP owego czasu nie zachowa� sekciarskiej niech�ci do PPS i poczucia wy�szo�ci wobec niej. Odwrotnie - nale�a� do tych kapepowc�w, kt�rzy rozumieli rol� PPS i cenili jej autentyczne warto�ci. W latach trzydziestych prowadzi� szerok� dzia�alno�� w �rodowiskach robotniczych, w ruchu zawodowym, w pozostaj�cej pod wp�ywami KPP organizacji PPS-Lewica. Naby� szerokie do�wiadczenie zar�wno iw legalnej, jak i w nielegalnej pracy politycznej. By�o to do�wiadczenie r�ne od do�wiadczenia przeci�tnego funkcyjnego aktywisty KPP. W po�owie lat trzydziestych przeszed� kr�tkie przeszkolenie w szkole Komintennu.
27
By� wi�ziony, s�dzony i skazywany. Postrza� otrzymany od policjanta spowodowa� trwa�� dolegliwo�� nogi.
Wszystkie wspomnienia z tamtych lat charakteryzuj� W�adys�awa Gomu�k� jako cz�owieka dociekliwego i pracowitego, o silnym charakterze, wr�cz upartego, ale z du�ym wyczuciem rzeczywisto�ci.
Okres 1939-1941 sp�dza we Lwowie. Trzyma si� z dala od dzia�alno�ci politycznej i na uboczu licznego tam pod�wczas �rodowiska kapepowskiego. �yje ze skromnej p�acy brygadzisty w ma�ej fabryce. Opublikowa� kilka drobnych korespondencji w miejscowej gazecie polskiej. Dotyczy�y one problem�w fabrycznych. Nie ewakuuje si� w 1941 r. Po zaj�ciu Lwowa przez Niemc�w pozostaje tam przez pewien czas, a potem wraca w rodzinne strony. Po powstaniu Polskiej Partii Robotniczej podejmuje aktywn� prac� partyjn�. Latem 1942 r. kieruje ju� warszawsk� organizacj�, a wczesn� jesieni� 1942 r, wchodzi w sk�ad Tymczasowego Komitetu Centralnego partii. Najwyra�niej odpowiada mu nowa sytuacja ideologiczna w ruchu komu-nistycznymA W 1941 r. zarzucona zostaje teoria wojny niesprawiedliwej z obu stron i kszta�tuje si� realistyczna, zgodna z odczuciami mas ocena wojny jako sprawiedliwej, wyzwole�czej ze strony przeciwnik�w pa�stw osi. Powstaj� warunki ideologiczne do zacie�nienia przez komunist�w polskich wi�zi z masami, a jednocze�nie odbudowy partii po tragicznym w przebiegu i konsekwencjach rozwi�zaniu KPP w 1938 r.
Co wyr�nia�o politycznie W�adys�awa Gomu�k� w latach okupacji?
Gdy by� przyw�dc� rz�dz�cej partii, powstawa�a na ten temat, jak zawsze w podobnych sytuacjach, literatura obarczona prezentyzmem. Bezstronnym jednak �wiadectwem pozostaj� nieliczne, ale wa�kie �r�d�a bezpo�rednie - publikacje, notatki, listy. W�adys�aw
28
Gomu�ka realistycznie ocenia� sytuacj� Polski i polskiego ruchu komunistycznego. Przewidywa�, i� bieg wojny na barki tego w�a�nie ruchu z�o�y odpowiedzialno�� za los narodu. By� przekonany, �e wyzwolenie przyniesie armia radziecka, pragn�� tego, widzia� w tym szans� Polski i szans� polskich komunist�w. Ja�niej ni� ktokolwiek w �wczesnym kierownictwie PPR zdawa� sobie spraw� z warunk�w, kt�re musz� by� spe�nione, aby partia ud�wign�a odpowiedzialno�� za los kraju i wykorzysta�a historyczn� szans�. Trze�wo ocenia� ograniczony zasi�g wp�yw�w partii w wielu kr�gach spo�ecznych, w�r�d inteligencji, nawet w cz�ci klasy robotniczej.)Przyczyny tego stanu widzia� w tragicznych powik�aniach stosunk�w polsko-rosyjskich i polsko-radzieckich, a tak�e w konsekwencjach luk-semburgistowskiej spu�cizny i sekciarstwa, jakie obci��a�y stanowisko polityczne KPP. W marcu 1944 r. pisa� do G. Dymitrowa, �e w Polsce nawet bractwo �w. Antoniego by�oby okrzyczane za obc� agentur�, je�li opowiedzia�oby si� za zmian� granic wschodnich na rzecz Zwi�zku Radzieckiego.
Wierzy� w mo�liwo�� zmiany sytuacji partii w spo�ecze�stwie pod warunkiem samodzielnej, uwzgl�dniaj�cej realia, polityki i pod warunkiem pozyskania autentycznych sojusznik�w w obozie niepodleg�o�ciowym, w narodowym ruchu oporu. Na prze�omie 1942 i 1943 r. prowadzi� z ramienia PPR rozmowy z przedstawicielami Delegatury Rz�du na Kraj. Po niepowodzeniu tych rozm�w zaanga�owa� si� w montowanie przymierza obozu demokratycznego i lewicowego. Odegra� decyduj�c� rol� w kszta�towaniu programu PPR, wraz z Paw�em Finderem pracowa� nad deklaracj� "O co walczymy?" z listopada 1943 r., kt�ra stanowi�a podstawowy dokument programowy PPR.
By� autorem ostatecznej wersji tej deklaracji. Wed�ug dost�pnych danych by� inicjatorem powo�ania
29
Krajowej Rady Narodowej. Ju� jako sekretarz partii, po aresztowaniu Paw�a Findera, ide� t� urzeczywistni�. Dokumenty, kt�re wysz�y spod pi�ra W�adys�awa Gomu�ki, a tak�e przebieg spor�w politycznych, w kt�rych uczestniczy�, �wiadcz�, i� g��wn� dla� spraw� w owym czasie by�a walka o odzyskanie niepodleg�o�ci. Tej sprawie got�w by� podporz�dkowa� rewindykacje klasowe, wynikaj�ce z marksistowskich idei. Innymi s�owy - uwa�a�, �e drogi i tempo socjalistycznych przeobra�e� powinny by� podporz�dkowane sojuszom, jakie partia zdo�a zbudowa� w ruchu niepodleg�o�ciowym. T� strategi� traktowa� serio, czego najlepiej dowi�d� p�niej, gdy stan�� pod zarzutem kapitulanctwa i z uporem broni� s�uszno�ci swego stanowiska. S�dz�c na podstawie dokument�w, to spo�r�d dzia�aczy emigracyjnych jedynie Alfred Lamp� strategi� ruchu widzia� podobnie jak W�adys�aw Gomu�ka, cho� drogi ich w czasie wojny nigdy si� nie skrzy�owa�y.
Z W�adys�awem Gomu�ka ��czy si� ide� polskiej drogi do socjalizmu.
Zarzucano tej idei i jej tw�rcy odst�pstwo od mark-sizmu-leninizmu. Tak nie by�o. Gomu�ka by� marksist�--leninowcem zar�wno w sensie doktrynalnym, jak i praktycznym. Budowa� parti� wedle leninowskich zasad - ze wszystkimi zaletami i komplikacjami tego modelu partii. Zabiega� o wiod�c� rol� partii, o jej decyduj�c� pozycj� we w�adzy, wr�cz o monopol w kluczowych dziedzinach, takich jak wojsko, s�u�ba bezpiecze�stwa, milicja. W latach 1943-1948, jako sekretarz generalny PPR, sta� na gruncie klasycznego programu przeobra�e� spo�eczno-ekonomicznych, analogicznego do tych, jakie zrealizowano pod przewodem Lenina w Rosji Radzieckiej w latach 1917-1924.
Co okre�la�o specyfik� jego drogi do socjalizmu? Wydaje si�, i� g��wnie trzy sprawy. Po pierwsze, docenianie wagi problemu niepodleg�o�ci i w zwi�zku z tym
samodzielno�ci kszta�towania przez parti� polityki polskiej. Po drugie, zrozumienie, i� PPR nie b�dzie w stanie skutecznie rz�dzi� krajem i zdoby� niezb�dnego do tego poparcia spo�ecznego bez partnerskiego sojuszu z PPS, a tak�e z ruchem ludowym i demokratycznym. Po trzecie, �wiadomo��, �e rozw�j socjalizmu na wsi b�dzie musia� w Polsce p�j�� inn� cirn'� ni� radziecka.
Odrzuca� zatem cz�� z tej tradycji, kt�r� wni�s� Stalin. Nic dziwnego wi�c, �e w latach 1944-1948 popada� w konflikty ze Stalinem i z cz�ci� kierownictwa PPR. Kulminacj� sta�a si� sprawa tzw. odchylenia pra-wicowo-nacjonalistycznego latem 1948 r. Pod�o�em by�a oczywi�cie �wczesna sytuacja w mi�dzynarodowym ruchu komunistycznym i napi�cie zwi�zane ze spraw� jugos�owia�sk�. Jednak�e napi�cie to zosta�o wykorzystane przez rywalizuj�c� z Gomu�ka i intryguj�c� przeciw niemu cz�� kierownictwa PPR. Przebieg czerwcowego (plenusm KC PPR w 1948 r., a zw�aszcza wymiana list�w mi�dzy Biurem Politycznym a Gomu�ka, prawie nazajutrz po plenum, wydaj� si� �wiadczy�, �e konkretne oskar�enie o odchylenie prawicowo-nacjona-listyczne mia�o rodzimy rodow�d.
W�adys�aw Gomu�ka zachowywa� si� w obliczu oskar�e� z wielk� cywiln� odwag�, chwilami wyzywaj�co.
Mia� twardy, wr�cz ci�ki charakter. Nie tai� swojej opinii o innych cz�onkach kierownictwa. Zapytany kiedy�, dlaczego zachowywa� si� tak nieostro�nie, odpowiedzia�: - Nie chcia�em w tych warunkach pozostawa� w kierownictwie partii. Pozostaje zagadk�, w jaki spos�b ten twardy cz�owiek zes�a� sk�oniony do ugi�cia si� i wyg�oszenia samokrytyki na plenum sierpniowo--wrze�niowym, zw�aszcza drugiej? Chyba zawa�y� tu wzgl�d na jedno�� partii.
Za�amanie trwa�o jednak kr�tko i ju� na Kongresie
31
30
Zjednoczeniowym wraca nieugi�ta postawa. Wiele przemawia za tym, �e mimo konflikt�w Stalin szanowa� Gomu�k�. Znany jest fakt, �e jesieni� 1948 r. odsuni�ty od kierownictwa partii Gomu�ka zosta� zaproszony do Moskwy, gdzie Stalin w d�ugiej rozmowie nak�ania� go do zgody na wej�cie w sk�ad Biura Politycznego zjednoczonej partii robotniczej w Polsce. Gomu�ka odm�wi�, zgadzaj�c si� tylko na pozostanie w sk�adzie KC. Nie chcia� pracowa� razem z tymi, kt�rzy oskar�yli go o zdrad� socjalizmu. Potem przysz�y najgorsze lata. Wi�zienie, udr�ka �ledztwa i politycznej nagonki mog�y za�ama� najsilniejszego. Gomu�ka przetrwa�. S� r�ne wersje - m�wi si�, �e zawdzi�cza� to kunktatorstwu �wczesnego kierownictwa partii. My�l�, �e najwi�cej zawdzi�cza� samemu sobie, w�asnej sile woli i charakteru.
Nie nale�y idealizowa� pierwszego okresu rz�d�w Go-mu�ki.
Przewodzi� twardej walce o w�adz�, w kt�rej zgin�y tysi�ce ludzi po obu stronach. Mo�na jednak za�o�y�, �e gdyby pozosta� u steru partii, prowadzi�by polityk� bardziej realistyczn�, bardziej niezale�n�, unikaj�c skrajno�ci stalinizmu i bezmy�lnego terroru. Nie potrafi� jednak umocni� swoich wp�yw�w w partii, utrzyma� w ryzach aktywu, przeci�� intryg. Mia� "z�� r�k�" / do polityki kadrowej i organizacyjnej, u�atwi� przez to / zwyci�stwo tendencji dagmatyczno-sekciarskich.
Prze�y� sw�j triumf w 1956 r. Sta� si� bohaterem og�lnonarodowym. Tego chyba sam nie przewidywa�. Z nde ukrywanym wzruszeniem zaczyna� swoje przem�wienie na VIII Plenum KC od s��w: Kiedy przed siedmiu laty przemawia�em na listopadowym plenum KC PZPR, wydawa�o mi si� w�wczas, �e przemawiam do cz�onk�w Komitetu Centralnego po raz ostatni. Mimo �e od tego czasu up�yn�o tylko siedem lat, wzgl�dnie osiem lat od plenum sierpniowego, na kt�rym nast�pi�
raptowny zwrot w polityce partii, lata te stanowi� ca�y zamkni�ty okres historyczny. Wierz� g��boko, �e okres ten przeszed� w niepowrotn� przesz�o��.
Zawarta w tym przem�wieniu krytyka by�a w istocie umiarkowana, powracaj�c do steru w�adzy nie chcia� nara�a� na nadmierne wstrz�sy i tak ju� nadw�tlonej nawy pa�stwowej. Wiele zmieni�, cho� cz�� zmian by�a nietrwa�a i po�owiczna. Jednak�e Polska po Pa�dzierniku nie by�a ju� nigdy taka jak przedtem. Nie wr�ci�y masowe represje ani te� nadu�ycia w�adzy, kt�rych symbolem by� X Departament MBP.
Gomu�ka zreformowa� polityk� roln� i niezale�nie od p�niejszych b��d�w nigdy nie pozwoli� na powr�t do administracyjnych metod usp�dzielczania. Inna sprawa, �e nie znalaz� w�a�ciwego programu ekspansji produkcyjnej rolnictwa.
Najmocniejsz� stron� Gomu�ki jako polityka by�o rozumienie pa�stwowych interes�w Polski.
W dramatycznej rozmowie z Chruszczowem w nocy z 19 na 20 pa�dziernika 1956 r. umia� przekona� swojego rozm�wc� logik� wywodu, �e Polska w swych nowych granicach jest w wi�kszym stopniu zainteresowana sojuszem ze Zwi�zkiem Radzieckim ni� Zwi�zek Radziecka sojuszem z Polsk�. By� o tym g��boko przekonany. Ziemie Zachodnie uwa�a� za najwi�ksze historyczne osi�gni�cie Polski i g��wn� legitymacj� s�uszno�ci polityki partii. Nie bez racji s�dzi�, �e ziemie te pozostan� zagro�one przez kilka pokole�, a mo�e i d�u�ej. Bezpiecze�stwo Polski budowa� niezmiennie na sojuszu i przyja�ni ze Zwi�zkiem Radzieckim, ale chcia� i umia� by� sojusznikiem autentycznym, partnerem.
Jeden z najwi�kszych sukces�w politycznych Gomu�ki - uznanie polskich granic zachodnich przez Republik� Federaln� Niemiec - tylko na tydzie� poprzedzi� jego odej�cie. Jasno�� spojrzenia na sytuacj� mi�-
3 - Dzia�alno�� W�. Gomu�ki
33
32
dzynarodow� zachowa� do ko�ca, w sprawach wewn�trznych wik�a� si� i gubi� coraz bardziej. Wkracza� w ciemno��, z czego nie zdawa� sobie sprawy. Traci� kontakt z rzeczywisto�ci�.
Stosunek Gomu�ki do demokracji politycznej by� z�o�ony. Na pewno rozumia� dobrze, i� poparcie mas jest warunkiem trwa�ego i skutecznego rz�dzenia. O wiele mniej docenia� - i pod tym wzgl�dem by� typowym przedstawicielem swego �rodowiska - znaczenie demokracji politycznej jako metody optymalizacji polityki i selekcji ekip rz�dz�cych. Na ten daltonizm w kwestii demokracji mia�a wp�yw tak�e specyfika polska. Do�wiadczenie dwudziestolecia mi�dzywojennego nie kszta�ci�o nawyk�w demokratycznych. Ponadto Gomu�-ka zawsze pami�ta� i by� mo�e przecenia� ten fakt, i� w�adza ludowa powstawa�a w Polsce jako w�adza mniejszo�ci, a zatem niejako skazana na ograniczenia demokracji. Jego w�asna sytuacja polityczna i niew�tpliwa popularno��, jak� osi�gn�� w 1956 r., wskazywa�y na mo�liwo�� przezwyci�enia tych ogranicze�, mo�liwo��, niestety, wykorzystan� jedynie cz�ciowo i przej�ciowo.
Nie by� jednak�e autokrat� w dos�ownym znaczeniu. Umia� tolerowa� ludzi o odmiennych pogl�dach. Polemizowa� nieraz ostro i napastliwie, nie by� jednak�e pochopny w usuwaniu odmiennie my�l�cych z w�adz partyjnych.
Po zwrocie pa�dziernikowym 1956 r. szybko znalaz� si� w konflikcie ze znaczn� cz�ci� swych zwolennik�w z k� m�odzie�owych i intelektualnych, kt�rym jego ostro�ny program reform wydawa� si� niewystarczaj�cy, nie na miar� sytuacji. Atakowali go przeciwnicy socjalizmu, kt�rzy trafnie wyczuwali, �e reformy go-mu�kowskie przyczyniaj� si� w istocie do poszerzania wp�yw�w partii i w�adzy ludowej.
G�osi� walk� na dwa fronty: przeciw rewizjonizmowi
i iprzeciw dogmatyzmowi. W praktyce jednak skupia�' uwag� g��wnie na zagro�eniu rewizjonistycznym.
Niebezpiecze�stwo dogmatyzmu lekcewa�y�. Nie docenia� wewn�trznej bazy spo�ecznej tendencji sekciar-skiej i dogmatycznej. Niepokoi� si� jedynie zabiegami jej adherent�w o poparcie mi�dzynarodowe. Liczy�, �e prowadz�c realistyczn�, ale konsekwentnie pryncypialn� i internacjonalistyczn� polityk� pozbawia tendencj� dogmatyczno-sekciarsk� takich mo�liwo�ci. W tym wzgl�dzie nie pomyli� sd�. W 15-lecie Polski Ludowej na uroczystej akademii w Warszawie N. S. Chruszczow powiedzia�:
,,W Polsce s� niew�tpliwie jeszcze rewizjoni�ci i oportuni�ci. Stracili oni punkt oparcia, ich dzia�alno�� jest ograniczona, lecz istniej� jeszcze [...]. Musimy si� mie� na baczno�ci, aby ideologicznie demaskowa� i podejmowa� stanowcze kroki przeciwko wszelkim przejawom rewizjonizmu i oportunizmu... Wiadomo, �e w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tak�e s� dogmatycy. Ci cz�onkowie partii przedstawiaj� czasem siebie jako najbli�szych przyjaci� Zwi�zku Radzieckiego, utrzymuj�, �e oni i tylko oni s� prawdziwymi wyrazicielami ddei marksis-towsko-leninowskich w polskiej partii [...]. Wydawa�oby si�, �e ludzie ci kieruj� si� dobrymi pobudkami, jednak�e je�li realnie spojrze� na stan rzeczy, jasne si� stanie, �e jest to tendencja szkodliwa, nies�uszna [...]. Dzia�alno�� dogmatyk�w w PZPR prowadzi do os�abienia wysi�k�w Komitetu Centralnego PZPR i obiektywnie stwarza po�ywk� dla rewizjonist�w i oportunist�w. Znane wydarzenia, kt�re mia�y miejsce w Polsce przed kilku laty, umo�liwi�y rewizjonistom podniesienie g�osu i aktywizowanie si� m. in. w antyradzieckim kierunku. Ale przyt�aczaj�ca wi�jkszo�� Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nar�d polski w�a�ciwie rozumia�y i rozumiej� polityk� KPZR i rz�du radzieckie-
35
34
dzynarodow� zachowa� do ko�ca, w sprawach wewn�trznych wik�a� si� i gubi� coraz bardziej. Wkracza� w ciemno��, z czego nie zdawa� sobie sprawy. Traci� kontakt z rzeczywisto�ci�.
Stosunek Gomu�