4620

Szczegóły
Tytuł 4620
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4620 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4620 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4620 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

HENRYK WERESZYCKI HISTORIA AUSTRII WYDANIE DRUGIE POPRAWIONE I UZUPE�NIONE WROC�AW , WARSZAWA - KRAK�W - GDA�SK - ��D� ZAK�AD NARODOWY IMIENIA OSSOLI�SKICH WYDAWNICTWO 1986 Ok�adk�, obwolut� i wyklejke projektowa� JACEK SIKORSKI Redaktor Wydawnictwa STEFANIA S�OWIKOWA Redaktor techniczny� ADAM PRzy�USKI � Copyright Zak�ad Narotknw im. Ossoli�skich - Wvdawicn\'<>. Wroc�aw 1986 Printed in Poland ISBN 83-04-01680-X Zak�ad Narodowy im. Ossoli�skich-Wydawnictwo. Wroc�aw 1986. Nak�ad 40000 egz. Obj�to�� ark. wyd. 26,10; ark. druk. 22.00: ark. form. A-I 29,26 Papier offset, kl. III, 80 g, 66x98. Gotowe diapozytywy przekazano do drukarni w listopad/ie 1985. Druk uko�czono w styczniu 1986, Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca w Krakowie OD AUTORA W SERII popularnonaukowych historii kraj�w wydawanej przez Ossolineum, ksi��ka, kt�r� dajemy czy- telnikowi, jest trzeci� zajmuj�c� si� tematami bardzo zbli�onymi. Za- r�wno historie W�gier, jak Czechos�owacji traktowa�y o sprawach, z kt�rymi czytelnik spotka si� i w tej pracy. Austria we wczesnym tylko �redniowieczu i dopiero po 1919 r. nie by�a z��czona ani z Czechami, ani z W�grami. Dla autora wi�cHistorii Austrii by� to problem do�� trudny, a w ka�dym razie je�li idzie o konstrukcje wyk�adu zasadniczy. Autor chcia� napisa� historie Austrii, a nie powtarza� historii W�gier czy Czechos�owacji. Nie jest to �atwe zadanie; pisa� historie Austrii prze- znaczon� dla szerszego kr�gu czytelnik�w i nie zaznajomi� czytelnika z odpowiednimi rozdzia�ami historii obu tych kraj�w, kt�re by�y z ni� przez tyle wiek�w zwi�zane, by�oby i naukowo rzecz bior�c b��dem niewybaczalnym; ale by�oby i b��dem, je�li idzie o przeznaczenie, jakie Wydawnictwo postawi�o tej serii syntetycznych opracowa� historycznych. Gdyby odsy�a� czytelnika do Historii W�gier czy Historii Czechoslo- wacji. Historia Austrii sta�aby si� nieomal bezu�yteczna. Kto z czytelnik�w wzi��by j� w og�le do r�ki, je�liby zamiast do jednego tomu musia� co pewien czas zagl�da� do dwu innych tom�w koniecznych przy czytaniu tej ksi��ki. Autor zdecydowa� si� wi�cna powtarzanie niekt�rych informacji, kt�re by�y podane w dwu poprzednio opublikowanych opracowaniach dziej�w tego samego naddunajskiego rejonu. Niemniej autor postanowi� podawa� tych informacji tylko tyle, ile mu si� wydawa�o niezb�dnie konieczne, aby narracja sta�a si� sama przez si� zrozumia�a, aby odpowiada�a rzeczywisto�ci historycznej, bo ta w�a�nie sprz�g�a te trzy kraje, z��czone przez prawie 400 lat panowaniem jednej dynastii. Zreszt� autor nawet nie zamierza� oddziela� niejako sztucznie dziej�w Austrii w tych wiekach od dziej�w dynastii, kt�ra symbolizowa�a czynnik najbardziej w owych epokach istotny, to jest czynnik pa�stwowy. Czytelnik dzisiejszy, �yj�cy w okresie, kiedy dobro i przesz�o�� narodu uwa�a si� za kategorie naczelne, sk�onny jest na plan dalszy usuwa� wag� czynnika pa�stwowego. Wydaje mu si� szczeg�lnie czytelnikowi polskiemu - �e nar�d kszta�towa� i tworzy� pa�stwo. Faktycznie jest to proces obustronny, szczeg�lnie za� w dawnych wiekach, kiedy �wiadomo�� narodowa by�a czym� innym ni� poczucie wi�zi narodowej w cza- sach nam wsp�czesnych. Rola pa�stwa w wiekach �rednich, a nawet p�niej, uciele�niona przez w�adc�w i ich dynastie mia�a dla kszta�to- wania si� przynale�no�ci jednostki do wy�szej zbiorowo�ci o wiele donio�lejsze znaczenie. W rzeczywisto�ci w wi�kszo�ci wypadk�w to nie nar�d by� �r�d�em organizacji pa�stwowej, ale pa�stwa narzuca�y swoim poddanym poczucie wi�zi narodowej. Jak za� jest w przypadku Austrii? Czy nar�d austriacki stworzy� pa�stwo, czy te� nar�d austriacki jest dzie�em pa�stwa. Je�li spojrze� na t� spraw� z perspektywy wiek�w, to trzeba od razu odpowiedzie�, �e ani nar�d austriacki nie stworzy� tego, co w dziejach Austrii naj- bardziej interesuj�ce, najbardziej wielkie i zakorzenione w tradycji euro- pejskiej, ani te� pa�stwo uciele�nione w dynastii habsburskiej nie stworzy�o narodu austriackiego. Odpowied� na to pasjonuj�ce pytanie powinien czytelnik znale�� na kartach tej ksi��ki. Pisz�c histori� Austrii dla Polak�w stara�em si� wszelkie istniej�ce zwi�zki mi�dzy dziejami Austrii i Polski przy ka�dej sposobno�ci uwypukli�, a ponadto zwr�ci� uwag� na podobie�stwa i r�nice w rozwoju historycznym obu kraj�w. Istotnie bowiem kraj, kt�ry kiedy� nazywa� si� Austri� i kt�ry ni� jest dzi�, w wiekach �rednich mia� losy do�� podobne do Polski. Oba bowiem nale�a�y do tego samego rejonu europejskiego i rozw�j ich szed� podobnymi drogami. Potem pod koniec wiek�w �rednich z obu tych niewielkich pa�stw tworz� si� imperia. W Polsce od chwili, kiedy wchodzi w sk�ad unii polsko-litew-skiej, w Austrii od chwili, kiedy po wielorakich pr�bach wreszcie definitywnie ��czy si� ona w potr�jnym austriacko-czesko-w�gierskim kr�lestwie pod ber�em dynastii, kt�ra r�wnocze�nie zdobywa naczeln� pozycj� w Europie, obejmuj�c nie tylko de facto dziedzicznie koron� cesarsk�, ale olbrzymie posiad�o�ci hiszpa�sko-w�osko-niderlandzkie wraz z koloniami ameryka�skimi. W ten spos�b losy Austrii staj� si� nierozerwalnie uzale�nione od los�w panuj�cej dynastii, wpl�tane w odleg�e geograficznie konflikty mocarstwowe. Historia austriacka w �cis�ym tego s�owa znaczeniu przestaje istnie�, bo niejako roztapia si� w dziejach cesarstwa. Stolica tego ma�ego kraju, Wiede�, staje si� o�rodkiem dyspozycji politycznych, gospodarczych i kulturalnych dla spraw, kt�re z jednej strony rozstrzygaj� o losach pogranicza turecko-chrze�cija�-skiego, a z drugiej dla spraw kraj�w i lud�w nad oceanem. Morzem �r�dziemnym, P�nocnym a nawet Ba�tykiem. Austriacy w szeregach cesarskich musz� walczy� z Francuzami, W�ochami, Hiszpanami i Szwedami, a r�wnocze�nie i z Turkami. Wreszcie Niemcy rozbite po wojnie trzydziestoletniej staj� si� raczej poj�ciem geograficznym. Powoli krystalizuj� si� tam dwa o�rodki, a to: w�a�nie habsbursko-austriacki i pruski. Wiek XVIII to pocz�tek tej rywalizacji, kt�ra w po�owie XIX w. usunie Austri� z Rzeszy Niemieckiej. Wtedy zostanie ona ograniczona do obszaru naddunajskiego jako podw�jna monarchia austriacko-w�gierska i w tej formie doczeka si� ostatecznego upadku dynastii Habsburg�w. Obie republiki austriackie: po pierwszej i drugiej wojnie �wiatowej, to jakby powr�t do tego zal��ka, z kt�rego w �rednich wiekach zrodzi�o si� wielkie �wiatowe imperium. I w tym znowu podobie�stwo do dziej�w polskich. Polska w wie- kach �rednich tak�e sta�a si� zacz�tkiem wielkiego imperium, kt�re obejmowa�o ogromny obszar mi�dzy Ba�tykiem, Morzem Czarnym i stepami europejskiego Wschodu. Pod koniec XVIII w. imperium to przesta�o istnie�, aby w tym samym momencie, kiedy powsta�a I Republika Austriacka, zosta� odbudowane jako pa�stwo �redniej wielko�ci, a po drugiej wojnie �wiatowej, kiedy stworzono II Republik� Austriack�, powr�ci� ostatecznie na terytorium, kt�re by�o pierwotn� �redniowieczn� jego siedzib�. Ale mi�dzy losami Polski i Austrii jest te� pewna zasadnicza r�nica. W wiekach �rednich pa�stwo polskie by�o pewnym indywidualnym tworem. W�a�nie jedno�� etniczna ziem wchodz�cych w granice panowania Piast�w stanowi�a o tym, �e mog�o ono wytworzy� w miar� rozwoju cywilizacyjnego coraz silniej zaznaczaj�c� si� wie� narodow�. Ludzie m�wi�cy po polsku w zasadzie nie mieszkali w wiekach �rednich poza granicami kr�lestwa polskiego. Oczywi�cie granice te by�y zmienne i na przyk�ad �l�sk znalaz� si� ju� od XIV w. poza granicami pa�stwa, chocia� mieszka�a tam ludno�� polska. Natomiast ksi�stwa nale��ce do Babenberg�w czy Habsburg�w nie mia�y zdecydowanej odr�bno�ci etnicznej. By�y zamieszka�e przez ludno�� niemieck�. W wiekach �rednich to, co nale�a�o politycznie do Austrii, by�o tylko pewn� cz�ci� Niemiec: zar�wno politycznie, jak etnicznie i cywilizacyjnie. W�a�nie dopiero zwi�zanie si� ziem austriackich silnym w�z�em pa�stwowym z Czechami i W�grami, co ostatecznie dokona�o si� na pocz�tku XVI w., a wi�c w czasach nowo�ytnych, da�o pocz�tek tej odr�bno�ci, jaka w pewnym sensie wydzieli�a Austri� z reszty ziem i kraj�w niemieckich. W wiekach �rednich zatem dzieje austriackie s� tylko pewn� cz�ci� historii niemieckiej. To. co w �wiadomo�ci i tradycji europejskiej jest Austri�, naprawd� zaczyna si� od czas�w nowo�ytnych i dopiero ta Austria jest problemem interesuj�cym ze stanowiska historycznego. Dla czytelnika polskiego dzieje Bawarii czy Hanoweru s� tylko jakimi� ciekawostkami. Czytelnika polskiego mog� w tym kontek�cie interesowa� tylko dzieje ca�ych Niemiec. Je�li wi�c chce on si� zapozna� z histori� Austrii, to naprawd� wa�ne s� dla niego tylko dzieje nowo�ytne tego kraju. Autor niniejszej ksi��ki zdawa� sobie z tego w pe�ni spraw� i dlatego potraktowa� zar�wno histori� staro�ytn�, jak �redniowieczn� kraj�w austriackich jako pewnego rodzaju wst�p do dziej�w tej Austrii, kt�ra jest dopiero zagadnieniem istotnym. St�d ograniczy� si� w przedstawieniu historii �redniowiecznej Austrii do pewnego minimum koniecznego, aby zrozumie� jej dalsze losy. �Je�li za� idzie o zwi�zki austriacko-polskie, to istnia�y one przez ca�y ci�g dziej�w od czas�w �redniowiecznych, chocia� w ka�dej epoce w innym kszta�cie. W wiekach �rednich by�y to zwi�zki tego samego kr�gu kulturalnego, co ujawnia�o si� w zwi�zkach rodzinno-dynastycz- nych. Dochodzi�o do walk na peryferiach obu pa�stw, ju� bowiem od XIV w. cz�� ziem polskich, to jest �l�sk jako prowincja pa�stwa czeskiego, staje si� wkr�tce tak�e cz�ci� pa�stwa habsburskiego. Od XV w., kiedy obie dynastie, to jest Habsburgowie i Jagiellonowie, rywalizuj� o panowanie w �rodkowo-wschodniej Europie, a w pierwszym rz�dzie spieraj� si� o korony w�giersk� i czesk�, stosunki maj� charakter walk i sojusz�w mocarstwowych. Od XVI w. stosunki te staj� si� bardziej jednostronne. Polska traci wp�ywy na to, co si� dzieje w krajach habsburskich, natomiast Habsburgowie odgrywaj� stale role w wewn�trz- nych sprawach polskich. ��czy si� z nimi pewne pot�ne stronnictwo, kt�re reprezentuje zar�wno orientacje wewn�trznopolityczn�, jak i ze- wn�trzn�. Chocia� nikomu si� to w Polsce szczeg�lnie nie u�wiadamia, to orientacja, kt�ra w XVII w. d��y do oparcia pot�gi polskiej o Ba�tyk i zrezygnowania z ekspansji w stron� po�udniowego wschodu, przeciwstawia si� wp�ywom austriackim. Natomiast w sprawach we- wn�trznych stronnictwo habsburskie z regu�y d��y�o do wzmocnienia w�adzy kr�lewskiej, a przeciwstawia�o si� hegemonii szlacheckiej. Oczywi�cie s� to reminiscencje bardzo teoretycznej, powiedzmy histo- riozoficznej natury, a je�li o nich tu wspominamy, to tylko, aby zwr�ci� uwag� czytelnika, �e zapoznaj�c si� z dziejami Austrii r�wnocze�nie ma okazj� do zastanowienia si� nad najbardziej istotnymi zagadnieniami dziej�w w�asnego narodu. Naj�ci�lejsze zwi�zki polsko-austriackie to okres polskiej niewoli. Niema�a cz�� dawnego przedrozbiorowego pa�stwa dosta�a si� pod panowanie austriackie. Losy ludno�ci polskiej w ci�gu tych 146 lat kszta�towa�y si� niejednolicie. Zrazu jest to ucisk umiarkowany, chocia� ograniczony w zasadzie do warstwy szlacheckiej, kt�rej niekontrolowane panowanie nad ch�opami zosta�o przez w�adze austriackie znacznie ograniczone. Ale potem to ju� ucisk narodowy, poniewa� rz�d zaborczy walczy z tym, co Polakom pozosta�o jako jedyny skarb po wielkiej przesz�o�ci, to jest z kultur� polsk�. Szko�a austriacka stara si� wyna- radawia�; ma�o tego. do pierwszej po�owy XIX w. w�adza austriacka stara si� rozbi� spoisto�� narodow� przez �wiadome, a sztuczne prze- ciwstawianie poszczeg�lnych polskich warstw spo�ecznych. Jest w tym znami� nieprzejednanej wrogo�ci i zbrodniczej ob�udy, poniewa� przed- stawiaj�c si� ch�opom jako obro�ca przed krzywd� spo�eczn�, r�wno- cze�nie nie pozwala �wiat�ym grupom szlacheckim uwolni� ch�opa z pod- da�stwa i pa�szczyzny oraz ich uw�aszczy�. Zatrute owoce tej polityki to rze� galicyjska w 1846 r. Rok ten dla Austrii sta� si� zapowiedzi� wielkiej spo�eczno-poli- tycznej rewolucji w ca�ym pa�stwie, kt�re od tego czasu wpada w nie- przerwany kryzys; zar�wno zagadnienia polityczne, jak narodowo�ciowe tego niejednolitego pod ka�dym wzgl�dem tworu pa�stwowego domagaj� si� rozwi�zania. Dynastia szuka wyj�cia z tych konflikt�w, ale ponosi ci�g�e kl�ski na zewn�trz jak i niepowodzenia wewn�trz. Dla Polak�w okres ten to zako�czenie prze�ladowa� narodowych, a w ka�dym razie okres, w kt�rym kultura polska mo�e swobodnie rozwija� si�. W ten spos�b zbieg przer�nych niezale�nych od dynastii okoliczno�ci powoduje, �e Austria staje si� w najci�szej dla kultury polskiej epoce popowstaniowej azylem dla Polak�w. Mog� oni w latach autonomii galicyjskiej nie tylko rozwija� kultur� duchow�, ale te� bra� udzia� w swobodnym �yciu politycznym i przygotowa� kadry dla'administracji polskiej, kt�re u�atwi� po odbudowaniu pa�stwowo�ci polskiej zorgani- zowanie aparatu w�adzy Odrodzonej Polski. Tak si� z�o�y�o, �e monarchia austro-wegierska w okresie konsty- tucjonalizmu mog�a si� sta� ochron� dla ma�ych narod�w, broni�c ich przed uciskiem z jednej strony niweluj�cego pa�stwa car�w, a z drugiej szowinistycznego imperializmu zjednoczonych pod hegemoni� prusk� Niemiec. W rzeczywisto�ci jedynie w stosunku do narodu polskiego, a raczej jego cz�ci, Austria to dziejowe zadanie wykona�a. Rzecz tym ciekawsza, �e Polacy byli pierwszym narodem pa�stwa habsburskiego, kt�ry rozpocz�� z panowaniem austriackim walk� nie tylko wewn�trzn�, ale i na zewn�trz, bo przecie� Legiony D�browskiego zacz�y zbrojn� walk� narodu polskiego po trzecim rozbiorze. By�y tak�e pierwszym zwiastunem tego, �e narodowo�ci buntuj�ce sip przeciw austriackiemu panowaniu b�d� szuka�y pomocy u wrog�w zewn�trznych i w ten spos�b u�atwi� sobie albo oderwanie si� od pa�stwa austriackiego, jak to uczynili W�osi, albo te� zmusz� dynastie do przyznania im wewn�trznej niezale�no�ci � jak W�grzy. To bowiem, co zapowiada�o si� najpierw we W�oszech, a potem na W�grzech, mia�o si� na wielk� skal� powt�rzy� w czasie pierwszej wojny �wiatowej - doprowadzi� do upadku mocarstwa austriackiego i Austri� zredukowa� do ma�ej republiki. Ten w�a�nie proces zapocz�tkowali Polacy. Wskazuj�c te okoliczno�ci chcemy tylko zach�ci� do przeczytania tej ksi��ki, s�dz�c, �e zw�aszcza Polaka interesuj�cego si� w�asn� histori� narodow� dzieje austrackie mog� r�wnie� zaciekawi� i w niema�ym stopniu pouczy�. Je�li to nast�pi, to autor b�dzie m�g� uwa�a�, �e spe�ni� swe zadanie. Oddaj�c t� ksi��k� do r�k czytelnik�w pragniemy podzi�kowa� tym, kt�rzy przegl�dn�li j� przed oddaniem jej do druku, bo dzi�ki temu uda�o si� na pewno unikn�� wielu b��d�w i nie�cis�o�ci. Szczeg�lnie wdzi�czny jestem zaprzyja�nionym kolegom, specjalistom poszczeg�lnych okres�w historycznych, kt�rzy skontrolowali odpowiednie rozdzia�y, a to wymieniaj�c w porz�dku chronologicznym: Aleksandrowi Krawczukowi, Jerzemu Wyrozumskiemu, W�adys�awowi Czapli�skiemu, Emanuelowi M. Rostworowskiemu i Wac�awowi Felczakowi. Ogromn� pomoc� by�y dla mnie uwagi recenzent�w z ramienia Wydawnictwa, prof. prof. J. Buszki i J. Gierowskiego, kt�rym na tym miejscu sk�adam serdeczne podzi�kowanie. Przy doborze ilustracji korzysta�em z rad prof. L. Kalinowskiego, za co mu winien jestem wyrazy szczerej wdzi�czno�ci. PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO KSI��KA ta wkr�tce po jej ukazaniu si� w r. 1972 znikne�a z p�ek ksi�garskich: nak�ad zosta� wyczerpany. Obecnie Wydawnictwo Zak�adu Narodowego im. Ossoli�skich postano- wi�o j� wznowi�. Niniejsze drugie wydanie niewiele si� r�ni od wydania pierwszego. Usuni�to dostrze�one b��dy i usterki, uwzgl�dniono uwagi recenzent�w, zreszt� nielicznych, uzupe�niono natomiast dzieje Drugiej Republiki Austriackiej o te lata, kt�re min�y mi�dzy pierwszym a drugim wydaniem. Na decyzj� o wznowieniu wp�yn�� niew�tpliwie fakt, �e dzieje Austrii wzbudzaj� w Polsce ci�gle do�� szerokie zainteresowanie. I to nie tylko u tych ju� nielicznych, kt�rzy �yli kiedy� pod panowaniem austriackim albo o nim co� wi�cej s�yszeli, ale i u szerszej publiczno�ci. Pragnie ona pozna� histori� tego pi�knego kraju, znanego jej cz�sto z podr�y zagranicznych, poniewa� jak przed wiekami przez Wiede� prowadz� nadal drogi do wielu kraj�w europejskich. Niemniej dla autora tej ksi��ki najwa�niejszy jest inny kr�g czytelnik�w, a mianowicie studenci historii i nauczyciele. Dla nich bowiem takie syntetyczne ca�o�ciowe uj�cie historii jednego kraju potrzebne jest dla og�lnego spojrzenia na histori� powszechn�. Czerwi�c1983 I. AUSTRIA W CZASACH PRZED- HISTORYCZNYCH, RZYMSKICH I WCZESNEGO �REDNIOWIECZA PO�O�ENIE GEOGRAFICZNE KRAJ, kt�ry dzi� si� nazywa Austri�, nie ma wyra�nych granic geograficznych. Og�lnie mo�na powiedzie�, �e jest to obszar Alp Wschodnich otwarty w kierunku Kotliny Czesko-- Morawskiej i Niziny W�gierskiej. Jego centrum le�y w miejscu, gdzie krzy�uj� si� przej�cia prowadz�ce z kierunku po�udniowego na p�noc i ze wschodu na zach�d. Dlatego te� przez kraj ten od najdawniejszych czas�w przemieszcza�y si� przez wieki najrozmaitsze ludy, przewa�nie jednak przychodz�ce ze wschodu i p�nocy. OKRES PRZEDHISTORYCZNY Na pocz�tku VIII w. p.n.e., kiedy jeszcze rozwija�a si� kultura okresu br�zu, nast�pi� na ziemiach dzisiejszej Austrii rozkwit kultury okresu starszego �elaza. Centrum jego znajdowa�o si� w�a�nie na terenie Alp Wschodnich, zwane od miejsca najliczniejszych znalezisk w Hallstatt, kultur� halsztack�. Dzi�ki temu wiemy do�� du�o o �yciu �wczesnych mieszka�c�w tego kraju. Zapewne byli to przybysze pochodzenia ili- ryjskiego. Stosunkowo wysoka stopa �yciowa oparta by�a na g�rnictwie i rolnictwie. Na pewno nast�pi�o w�wczas ju� rozwarstwienie ludno�ci, bo znalezione tam przedmioty zbytku �wiadcz� o istnieniu klasy ludzi panuj�cych, uprzywilejowanych. Ale ju� w VII w. p.n.e. nast�pi� upadek tej kultury na skutek �. jak to si� potem wielokrotnie powtarza�o � najazdu plemion koczowniczych przybywaj�cych ze wschodu. Byli to Scytowie, ira�scy naje�d�cy, kt�rzy znad Morza Czarnego w swych w�dr�wkach by� mo�e porwali tak�e ludy kaukaskie i dotarli a� do Europy Zachodniej. Najazdy te sko�czy�y si� w IV w. p.n.e., kiedy zjawi�a si� odwrotna fala lud�w w�drownych, tym razem przychodz�cych od zachodu Celt�w. CELTOWIE Opanowali oni du�� cz�� Europy, bo i Hiszpani�, Wyspy Bry- tyjskie, Gali�, a tak�e p�nocn� Itali�, zadaj�c w 387 r. p.n.e. dotkliw� 11 kl�sk� Rzymianom nad Alli�. Dotarli potem do Grecji i Ma�ej Azji. Dzi�ki temu obszar Austrii znalaz� si� w �ywym kontakcie z tymi do�� odleg�ymi krajami, z kt�rymi, jak to wskazuj� znaleziska archeologiczne, nawi�za�y si� stosunki handlowe. Celtowie dzielili si� na liczne plemiona, nazwy ich s� albo pochodzenia celtyckiego, albo te� przybrane od kraj�w, gdzie si� osiedlali, a kt�rym nazwy nada�y ludy poprzednio tam zamieszkuj�ce. Zachowa�a si� nazwa Boj�w czy Bojuwar�w, od kt�rych mo�e wywodzi si� nazwa i Bawarii, i B�hmen � niemiecka nazwa Czech. Przetrwa�y w pami�ci nazwy Taurysk�w � dzi� Taury, pasmo w Alpach Wschodnich, Wreszcie Norykowie i Retowie. Od nazw tych, kt�rych pochodzenie nie jest pewne, powsta�y nazwy tworz�cych si� organizacji pa�stwowych. Celtowie bowiem stanowili bezsprzecznie element pa�stwowotw�rczy, chocia� masa ludno�ci pozosta�a pocho- dzenia iliryjskiego. Utworzyli oni w II w. p. n. e. pa�stwa, z kt�rych najsilniejsze by�y pa�stwo �oryckie i retyckie. Po raz pierwszy na tych ziemiach zacz�to na wz�r grecko-macedo�ski wybija� monet� z wizerun- kami poszczeg�lnych w�adc�w. Celtowie trudnili si� przede wszystkim upraw� roli i hodowl� byd�a, ale te� wydobywali s�l, z�oto i �elazo. Zasadniczo pa�stwa te by�y mozaik� etniczn�, co w nast�pnych wiekach u�atwi�o w niema�ym stopniu ich romanizacj�. 12 GERMANIE Pod koniec II w. p. n. e. zjawili si� tam Germanie. By�a to pierwsza historyczna w pe�ni za�wiadczona inwazja, a mianowicie Cymbr�w i Teuton�w, przed kt�rymi bronili si� Norykowie wspomagani przez Rzymian. Ale Norykowie nara�eni w nast�pnym wieku na najazdy ze wszystkich stron, bo od p�nocy przez plemiona germa�skie, a od wschodu przez Dak�w. poddali si� w ko�cu Rzymianom, chocia� zrazu stawiali im op�r. Ostatecznie pod koniec I w. p. n. e. zar�wno Retowie (r. 15). a potem Norykowie (r. 9) dostali si� pod panowanie rzymskie. Po pobiciu Ret�w Norykowie uznali panowanie rzymskie drog� uk�adu, jako �e przekonali si� o bezskuteczno�ci oporu zbrojnego. PANOWANIE RZYMSKIE Najpierw kr�lestwo Noryk�w rz�dzone przez rodzimego w�adc�, by�o formalnie sprzymierze�cem Rzymu, ale w po�owie I w. n. e. za cesarza Klaudiusza utworzono prowincj� Norikum rz�dzon� przez rzymskiego urz�dnika prokuratora. Cz�� wschodnia wesz�a w sk�ad prowincji Panonii, a g��wne centra to Yindobona, le��ca nad Dunajem w miejscu, gdzie dzi� znajduje si� Wiede�, oraz Carnuntum nieco dalej na wsch�d. Zreszt� i nazwy innych miast dzisiejszej Austrii pochodz� od nazw twierdz rzymskich, jak cho�by w pobli�u le��cy Augsburg za czas�w rzymskich Augusta Yindelicorum, czy Bregencja, rzymskie Brigantium, lub Wels rzymskie Ovilava. Rzymianie nie tylko budowali wzd�u� Dunaju jako p�nocnej granicy imperium twierdze, kt�re sta�y si� zal��kami miast, ale te� drogi o zna- czeniu strategicznym, nadaj�ce si� zarazem do �ywej wymiany handlowej. Tak wi�c wzd�u� Dunaju sz�a wielka droga ��cz�ca Gali� z Panoni�, kt�ra mia�a u�atwi� przerzucanie wojsk do miejsc zagro�onych najazdami p�nocnych barbarzy�c�w. Droga ta po��czona by�a z sieci� dr�g prowadz�cych do Italii. Opr�cz oddzia��w wojskowych i urz�dnik�w przybywali z Rzymu tak�e i kupcy prowadz�cy handel nie tylko z ludno�ci� miejscow�, ale i z krajami le��cymi za granicami imperium. Tak wi�c z p�nocy sprowadzano mi�d, byd�o i bursztyn. W ci�gu wiek�w ludno�� ulega�a wolnej romanizacji, przy czym oczywi�cie warstwy wy�sze, bogatsze przyjmowa�y j�zyk i kultur� �aci�sk� �atwiej ni� ludno�� ubo�sza zamieszka�a w odleglejszych od g��wnych dr�g wsiach, gdzie trudni�a si� rolnictwem i hodowl�. Poniewa� ro- manizacja odbywa�a si� wolno, niejako samoczynnie, wi�c przez ca�y czas elementy rzymskie i tubylcze celtycko-iliryjskie wsp�y�y i miesza�y si� ze sob�. W II w. n. e. zar�wno Norikum, jak Recja sta�y si� terenem najazdu plemion germa�skich przychodz�cych z p�nocy, przede wszystkim Markoman�w i Kwad�w, mieszkaj�cych w dzisiejszych Czechach, Mo- rawach i S�owacji. Za panowania cesarza Marka Aureliusza w r. 170 n. e. 13 najazd tych plemion spustoszy� ziemie dzisiejszej Austrii i dotar� a� do p�nocnej Italii. Marek Aureliusz w ci�kiej walce pokona� ich jednak, chocia� nie doko�czy� podboju tych ziem le��cych na p�nocnym brzegu Dunaju, bo w czasie wojny w r. 180 zmar� przypuszczalnie w Yindobonie. Najazd Markoman�w doprowadzi� jednak lupiter Dolichenus, relief z Carnuntum 180 r. n.e. do og�lnego zubo�enia kraju, a wkr�tce organizacja tych granicznych kraj�w cesarstwa uleg�a pewnego rodzaju militaryzacji. Wi�kszo�� �o�- nierzy rzymskich osiad�a na roli pracuj�c zar�wno na swych gospo- darstwach po�o�onych w samym pobli�u oboz�w warownych, jak i pe�ni�c ci�g�� s�u�b� wojskow�. W ten spos�b powsta�y pewnego rodzaju osiedla wojskowe. Za czas�w Dioklecjana ziemie p�niejszej Austrii uleg�y reorgani- zacji. Recja podzielona zosta�a na dwie prowincje: zachodnia Retia prima i wschodnia Retia secunda. Norikum dzieli�o si� na Norikum Ripense mi�dzy Dunajem a grzbietem Alp i Norikum Mediterraneum na 14 po�udniu. Panonia g�rna podzielona zosta�a na Panonia prima na p�nocy i Savia na po�udniu; dzieli�a je rzeka Drawa. W okres c dioklecja�-skim nast�pi�a odbudowa gospodarcza tych kraj�w, o c ;ym �wiadcz� znaleziska archeologiczne. POCZ�TKI CHRZE�CIJA�STWA Wtedy zacz�to w�a�nie przenika� do tych kraj�w chrze�cija�stwo. �w. Florian, kt�ry mia� by� jednym z pierwszych m�czennik�w w tych stronach, by� na pewno postaci� historyczn�, chocia� z drugiej strony legenda jego powsta�a znacznie p�niej. W ka�dym razie od edyktu tolerancyjnego z r. 313 istnienie organizacji chrze�cija�skiej jest ju� i w tych krajach za�wiadczone. W V w. chrze�cija�stwo by�o ju� religi� panuj�c�, chocia� ludno�� zapad�ych g�rskich osiedli ho�dowa�a w dalszym ci�gu kultom poga�skim. W�DR�WKI LUD�W Pok�j, kt�ry zapewni� naddunajskim krajom okres Dioklecjana i Konstantyna, wkr�tce zako�czy� si� na skutek rozk�adu cesarstwa rzymskiego. Plemiona germa�skie, kt�re poprzednio osiedla�y si� jako podleg�e cesarzowi na p�noc od granicy, teraz osiedla�y si� wewn�trz cesarstwa, a zatem od tego momentu �ywio� germa�ski zacz�� opano- wywa� te prowincje. W drugiej po�owie IV w. najazdy germa�skie stawa�y si� coraz silniejsze. Kwadowie zniszczyli wtedy Carnuntum, kt�re si� ju� nigdy nie podnios�o z ruin. Pod koniec IV w. pod naciskiem Hun�w ruszy�y na Zach�d plemiona germa�skie; w�wczas te� zosta�a zdobyta Vindobona. W 433 r. prowincje Pannonia prima formalnie oddano Hunom, sk�d oczywi�cie ludno�� zromanizowana ucieka�a, przesiedlaj�c si� w�a�nie do Norikum. Po upadku panowania Hun�w zjawili si� tam Gotowie, kt�rych w�adza si�ga�a a� po Vindobone. Wkr�tce na skutek rozpadu cesarstwa zachodniego ludno�� zromanizowana zacz�a masowo przenosi� si� do Italii. Od 493 r. wschodnie kraje alpejskie znalaz�y si� pod panowaniem kr�la Ostro- got�w Teodoryka. Niebawem jednak przesz�y pod panowanie Longo- bard�w, kt�rzy z kolei musieli ust�pi� przybywaj�cym ze wschodu A war om. By� to okres tzw. wielkiej w�dr�wki lud�w, w kt�rej gin�y resztki cywilizacji rzymskiej, a t� cz�� Europy ogarnia�o barbarzy�stwo. Razem z Awarami dotarli tam i S�owianie. Ta fala w�dr�wki lud�w natrafi�a z kolei na op�r plemion germa�skich, w pierwszym rz�dne Bawar�w, i w�a�nie kraje dzisiejszej Austrii sta�y si� terenem, na kt�rym star�y si� plemiona s�owia�skie i germa�skie po raz pierwszy w ich dziejowym konflikcie. 15 S�OWIANIE Nasze wiadomo�ci o czasach wczesnego �redniowiecza w tych krajach s� bardzo sk�pe i niepewne. W ci�gu VI, VII i VIII w. przez kraje dzisiejszej Austrii przechodzi�y najrozmaitsze plemiona, osiedla�y si�, potem rusza�y dalej, pozostawiaj�c po sobie nazwy miejscowo�ci, wedle kt�rych dzi� mo�na si� tylko domy�la�, kto zaludnia� te g�rskie okolice. S�owianie zjawili si� tam razem z Awarami, ludem pochodzenia mongolskiego, koczowniczym, kt�ry do Europy przyszed� z dalekiej Azji, bo a� z pogranicza Chin. W zasadzie Awarowie stanowili warstw� panuj�c�, ale cz�sto zdarza�o si�, �e plemiona s�owia�skie buntowa�y si� skutecznie przed ich panowaniem, kt�re w tradycji pozosta�o jako ci�kie i okrutne, ale zapewne nie by�o a� tak niezno�ne, skoro wiele wskazuje na to, i� mi�dzy s�owia�skimi plemionami a Awarami istnia�y do�� dobre stosunki. W ka�dym razie pa�stwo Samona, kt�re w VII w. istnia�o na terenie dzisiejszej Czechos�owacji, a zapewne i dzisiejszych wschodnich kraj�w austriackich, by�o pr�b� uwolnienia S�owian spod jarzma awarskiego, a r�wnocze�nie oparcia si� naciskowi plemion germa�skich, z kt�rymi i S�owianie, i Awarowie walczyli na zachodzie. Nazwy miejscowo�ci i znaleziska archeologiczne dowodz�, �e dzisiejsza Austria a� gdzie� do obszaru Tyrolu by�a przez niema�y czas zasiedlona przez S�owian, co jednak bynajmniej nie oznacza, �e r�wnocze�nie nie mieszka�a tam ludno�� dawniejsza, a wi�c zar�wno Germanie, jak wcze�niejsi zromanizowani mieszka�cy pochodzenia celtycko-iliryjskiego. Niemniej na ziemiach zwi�zanych z Austri� pozosta�a grupa S�owian dawniej nazywaj�cych si� Karantanami, potem S�owe�cami, kt�rzy trwale ju� zwi�zali si� z tym obszarem, chocia� zawsze ich tam uwa�ano za �ywio� odr�bny. Poniewa� Awarowie tworzyli tylko bardzo cienk� warstw� panuj�c�, nie pozosta�o po nich �adnych innych �lad�w poza nazwami miejscowymi i charakterystycznymi grobami. Je�li idzie o pr�by tworzenia organizacji pa�stwowych, to w tym pierwszym okresie wiek�w �rednich trwa�a na ziemiach austriackich walka mi�dzy plemionami germa�skimi, �ci�lej ju� niemieckimi, a w�a�ci- wie bawarskimi, a s�owia�skimi. Zreszt� pochodzenie nazwy Bawar�w nie jest wyja�nione i wcale nie jest pewne, �e nazwa ta ma zwi�zek z niemieck� nazw� Czech - B�hmen, pochodzenia zapewne celtyckiego. Zakorzenione w okresie rzymskim chrze�cija�stwo w czasie w�dr�wki lud�w utrzymywa�o si� tylko bardzo szcz�tkowo; w zasadzie organi- zacja ko�cielna zosta�a zniszczona (biskupstwa), cho� jeszcze pod koniec VI w. przenoszono biskupstwa bardziej na po�udnie, gdzie nacisk Awa-r�w i S�owian by� mniejszy, a ludno�� zromanizowana, silniej w�wczas zwi�zana z chrze�cija�stwem, by�a bardziej zwarta. RECHRYSTIANIZACJA Rechrystianizacja kraju zacz�a si� dopiero od czasu powstania na zachodzie pa�stwa franko�skiego, kt�re popiera�o dzia�alno�� misyjn� 16 id�c� z Irlandii, Anglii i Frankonii. Centrum tej akcji znajdowa�o si� w Burgundii, sk�d misje sz�y zrazu do kraju Alaman�w nad Jezioro Bode�skie. Tam w�a�nie na pami�tk� jednego z misjonarzy, Gallusa, nazwano klasztor, a potem miejscowo�� Sanct Gallen i stamt�d w�a�nie oko�o 600 r. dotar�y pierwsze misje na teren obecnej Austrii w rejon Brigantium. Kiedy pod koniec VIII w., po czasowym os�abieniu, pa�stwo franko�skie za nowej dynastii Karoling�w zacz�o si� wzmacnia�, razem z tym wzmog�a si� i dzia�alno�� misyjna. W�wczas to za�o�ono w Salzburgu klasztor �w. Piotra, na rzecz kt�rego w�adcy bawarscy z rodziny Agilolfing�w dawali wielorakie dary w postaci maj�tk�w. Zreszt� dzia�alno�� misyjna Salzburga i zak�adanych w tamtych stronach klasztor�w i biskupstw misyjnych prowadzona by�a nie tylko w�r�d niemieckich Bawar�w, ale tak�e w�r�d plemion s�owia�skich, kt�re w�wczas osiedlone by�y w najbli�szym s�siedztwie. W�a�nie druga po�owa VIII w. to okres, w kt�rym na ziemiach zachodnich dzisiejszej Austrii powsta�o wiele klasztor�w o takim misyjno-cywili-zacyjnym charakterze, przy czym benedyktyni, kt�rych centrum jak wiadomo le�a�o we W�oszech, a mianowicie w Monte Cassino, zdobywali sobie coraz silniejsz� pozycje. Niemniej tak�e i wp�ywy dworu Karola Wielkiego, gdzie rol� przoduj�c� posiadali w dziedzinie kulturalnej mnisi pochodzenia irlandzkiego, nie pozosta�y obce o�rodkowi w Salzburgu. 17 MARCHIA NADDUNAJSKA W dziedzinie politycznej niezale�no�� ksi�cia bawarskiego z dynastii Agilolfing�w po utrwaleniu si� pot�gi pa�stwa Karola Wielkiego zosta�a z�amana po kl�sce w r. 787 i zamkni�ciu w klasztorze ostatniego z rodziny bawarskich ksi���t plemiennych Tassilo. Tymczasem zaraz rozp�ta�y si� walki z Awarami, kt�rzy siedzieli na wsch�d od rzeki Enns, a wi�c na granicy mi�dzy dzisiejsz� Austri� G�rn� a Doln�. W 803 r. wojska Karola Wielkiego zmusi�y ich do poddania si�, a kraj na wsch�d od Enns otwarty zosta� dla osadnictwa franko�sko-- bawarskiego i s�owia�skiego, gdy� rozpad pa�stwa Awar�w zwalnia� i plemiona s�owia�skie z niewoli awarskiej. Zgodnie z systemem utrwa- lonym na innych granicach pa�stwa Karola Wielkiego i w tym rejonie stworzy� on marchie, kt�rym podlega�y mniejsze hrabstwa oraz plemienni ksi���ta. Przez stworzenie Marchii nad Dunajem, bo tak brzmia�a pierwotna jej nazwa, oddzielono od Bawarii dzisiejsze kraje austriackie. Marchia ta obejmowa�a kraj mi�dzy rzek� Enns a Lasem Wiede�skim, na wsch�d stworzono Panoni� G�rn� do rzeki Raab, dalej na po�udniowy wsch�d Doln� Panoni� do jeziora Balaton. Margrabiemu podlegali tak�e Karantanowie. Podobnie margrabstwo Friaul pomi�dzy Saw� a Draw� panowa�o nad s�owia�skimi plemionami a� po Istri�, gdzie pewn� niezale�no�� mia� plemienny ksi��� Chorwat�w. Oczywi�cie, nie oznacza�o to, �e w tych marchiach panowa� sta�y pok�j, tak np. s�o- we�ski ksi��� Liudewit prowadzi� przez cztery lata (819�823) walki z w�adz� franko�sk�, w czasie kt�rych s�owe�scy ksi���ta zostali wy- mordowani, a od tej pory ten ma�y lud s�owia�ski pozbawiony zosta� swojej warstwy wy�szej. S�owe�cy liczyli na pomoc Bu�gar�w, kt�rzy wtedy zjawili si� w dzisiejszych W�grzech i na Ba�kanach. By�o to koczownicze plemi�, podobnie jak Awarowie, i z nimi musieli bawarscy w�adcy prowadzi� teraz zaci�te walki od chwili, kiedy w 827 r. zaj�li oni kraj mi�dzy Saw� a Draw�. Dopiero po jedenastu latach kr�l Ludwik Niemiecki odzyska� te ziemie dla pa�stwa franko�skiego. Ale w�a�nie wtedy przeciw tym Bu�garom S�owianie potrafili stworzy� bardziej na p�noc organizacj� pa�stwow� stosunkowo bardzo siln�. By�o to Pa�stwo Wielkomorawskie, kt�rego rozkwit przypada na drug� po�ow� IX w. Pozostawa�o ono w najbli�szym kontakcie z marchiami franko�skimi, jako �e obejmowa�o dzisiejsze Morawy, S�owacj� i cz�� W�gier. Otwar�o ono swe granice dla kolonizacji przychodz�cej ze s�owia�sko-germa�skich kraj�w granicznych, kt�re podlega�y ju� wp�ywom misji chrze�cija�skich z o�rodka w Salzburgu. W ten spos�b ponownie na tym terenie spotka�y si� wp�ywy dwu kultur, poniewa� w Pa�stwie Wielkomorawskim chrze�cija�stwo zosta�o wprowadzone przez przychodz�cych z Bizancjum aposto��w, �w. Cyryla i Metodego, a wi�c zwi�zanych z nim w dziedzinie religijno-ko�cielnej. W tym te� czasie nast�pi�y pewne zmiany w organizacji Marchii naddunajskiej. Odpad�y Friaul i Istria, a reszta zosta�a podporz�dko- wana jednemu w�adcy. Nie oznacza�o to jednak jakiego� wzmocnienia, poniewa� by� to okres cz�stych walk wewn�trznych pomi�dzy poszcze- g�lnymi ksi���tami. R�wnocze�nie jest to okres tworzenia si� wielkiej w�asno�ci pochodz�cej z nada� kr�lewskich, w krajach bowiem zdobytych ca�a ziemia teoretycznie nale�a�a do kr�la, kt�ry j� rozdawa� zar�wno instytucjom ko�cielnym, jak i panom �wieckim. Po�o�enie ch�opa by�o w�wczas jeszcze do�� korzystne, a mianowicie byli oni w tych nadgranicznych ziemiach osadzani z obowi�zkiem s�u�by wojskowej, co im dawa�o du�� swobod�. Dopiero kiedy jazda zacz�a zdobywa� coraz wi�ksze znaczenie, w�wczas ch�opi walcz�cy pieszo tracili swoje spo�eczne stanowisko. Trzeba zaznaczy�, �e osadnictwo by�o w�wczas prowadzone pod kierunkiem i opiek� ko�cieln�, a w rzeczywisto�ci by�o ono form� ekspansji politycznej �ci�le zwi�zanej z dzia�alno�ci� misyjn�. Je�li wi�corganizacja pa�stwowa w tych krajach oddzielona zosta�a od Bawarii, to w�adza ko�cielna w dalszym ci�gu nale�a�a do Salzburga, kt�ry od r. 798 jest arcybiskupstwem, a trzeba zaznaczy�, �e bez wsp�dzia�ania organizacji ko�cielnej wszelka w�adza polityczna by�a w�wczas niepe�na. NAJAZD MADZIAR�W Ca�y ten rozw�j pa�stwowo-kulturalny zosta� przerwany pod koniec IX w. na skutek najazdu nowego plemienia koczowniczego � Madziar�w. Zjawili si� oni na Nizinie Pano�skiej i osiedli mi�dzy Dunajem i Cis�, sk�d rozpocz�li na pocz�tku X w. wyprawy �upie�cze we wszystkich kierunkach, si�gaj�c a� do Atlantyku i Adriatyku. W 906 r. zniszczyli oni Pa�stwo Wielkomorawskie i opanowali kraje dzisiejszej Austrii a� po rzek� Enns. Dopiero nowo zorganizowane pa�stwo niemieckie pod panowaniem cesarza Ottona I zatrzyma�o i odepchn�o najazd madziarski. Bitwa nad rzek� Lech pod Augsburgiem w r. 955 sta�a si� punktem zwrotnym w dziejach tego rejonu Europy. II. AUSTRIA ZA CZAS�W BABENBERG�W K MARCHIA WSCHODNIA IEDY w 962 r. Otton I koronowa� si� na cesarza, zwi�zki mi�dzy Niemcami a W�ochami zacie�ni�y si�. To w�a�nie by�o powodem, �e cesarze niemieccy wielk� wag� musieli przypisywa� do losu kraj�w, kt�re .le�a�y na pograniczu. St�d tworzenie si� marchii, a potem niezale�nych ksi�stw w Alpach Wschodnio-Po- �udniowych. W dodatku Otton I, jak i jego nast�pca Otton II zdawali sobie spraw� z tego, �e ksi���ta plemienni (Herzoge) maj�cy silniejsze oparcie u swoich poddanych mniej s� sk�onni do uleg�o�ci kr�lowi niemieckiemu czy cesarzowi rzymskiemu � je�li w�adca niemiecki uzyska� taki tytu� � ni� ksi���ta duchowni i �wieccy. Dlatego to w�a�nie od plemiennego ksi�stwa bawarskiego odrywali w tej epoce marchie, a potem je usamodzielniali, szczeg�lnie w�a�nie w tych stronach, przez kt�re przebiega�y szlaki z Niemiec do W�och. Tote� Otto II wkr�tce po obj�ciu tronu, bo w r. 976, oderwa� od Bawarii Karynti� i Marchi� Wschodni� (Ostmark). Margrabi� Marchii Wschodniej, kt�r� ju� w�wczas nazywano coraz powszechniej Ostmark, my za� b�dziemy j� nazywa� Austri�, zosta� Luitpold (976�994) z rodziny Babenberg�w. W walce z W�grami rozszerzy� Luitpold swoje posiad�o�ci a� do Lasu Wiede�skiego. Stolic� jego by� Melk, gdzie wkr�tce powsta�o s�ynne opactwo, istniej�ce do dzi�. Nast�pca Luitpolda Henryk I (994� 1018) m�g� w wy�szym stopniu po�wi�ci� swoje panowanie osadnictwu zar�wno �wieckiemu, jak i duchownemu, poniewa� w tym czasie W�grzy zaprzestali swoich �upie�czych wypraw, a stworzyli pa�stwo osiad�e- Jedyne wojny, kt�re ten ksi��� prowadzi�, to wojny z polskim ksi�ciem Boles�awem Chrobrym. Kiedy Chrobry opanowa� Czechy i Morawy, kr�l niemiecki Henryk II rozpocz�� z nim walk�, w�wczas margrabia Henryk jako jego lennik pomaga� mu i star� si� kilkakrotnie z wojskami Chrobrego na Morawach. Za nast�pcy Henryka, Adalberta (1018� 1055), trzeba by�o prowadzi� ponowne ci�kie wojny z W�grami, gdzie po �mierci �w. Stefana do g�osu przysz�a poga�ska reakcja, a razem z ni� zdobyczne wyprawy na zach�d. Cesarz Konrad II, a potem Henryk III pokonali ostatecznie W�gr�w i przesun�li ich granice bardziej na wsch�d, dzi�ki czemu marchia austriacka, kt�rej w�adca bra� czynny udzia� w tych walkach, rozszerzy�a znacznie swe granice, w�a�nie wtedy powsta�a ta geograficzna jednostka, kt�ra i dzi� stanowi Austri� w�a�ciw�, tzn. Austri� G�rn� i Doln�. Nast�pca Adal- 20 berta Ernest zwany Dzielnym (1055-1075) prowadzi� ci�g�e walki z. W�grami i zgin�� w bitwie nad rzek� Unstrut�. Z kolei i jego nast�pca Luitpold II (1075- 1095) nie rz�dzi� w okresie spokoju, poniewa� w�a�nie wtedy wybuch�a w Niemczech walka mi�dzy cesarzem Henrykiem IV a Grzegorzem VII, zwana walk� o inwestytur�. Margrabia stawa� raz po stronie cesarza, kt�ry go wtedy wynagrodzi� nowymi nadaniami, a kiedy indziej po stronie papie�a, w wyniku czego posiad�o�ci jego sta�y si� przedmiotem najazd�w raz wojsk cesarskich, a raz ksi�cia czeskiego Wratys�awa, kt�ry marchi� spustoszy�, ale jej nie zatrzyma� i wycofa� si� z �uparni do Czech. Dopiero za Luitpolda III (1095-1136) zapanowa� w Austrii spok�j. W�adca ten bowiem stara� si� po�redniczy� mi�dzy walcz�cymi w Niemczech stronami, a sam do wojen tych si� nie miesza�. Dzi�ki temu zosta� potem (1485) kanonizowany i przeszed� do legendy z przydomkiem Pobo�ny. Za jego te� czas�w Babenbergowie spokrewnieni z wielu dynastiami stali si� jednym z naj�wietniej szych rod�w niemieckich, a jego c�rka Agnieszka wysz�a za m�� za ksi�cia polskiego W�adys�awa Wygna�ca (syn Otto by� biskupem w Freising i s�ynnym kronikarzem czas�w Fryderyka Barbarossy). Nast�pc� Pobo�nego by� Luitpold IV, zwany Szczodrym (l 136� 1141); spowinowacony z Hohenstaufami sta� po ich stronie w czasie walk toczonych w Niemczech z ich przeciwnikami Welfami. ODERWANIE SI� AUSTRII OD BAWARII Nast�pca Luitpolda IV Henryk II (1141- 1177), zwany Jasomirgott od sta�ego powtarzania powiedzenia Jasomirgott (Tak mi B�g), unie- zale�ni� ostatecznie i formalnie Austri� od Bawarii; otrzyma� tytu� ksi�cia, a wi�c suwerena, jako �e margrabia oznacza� w�adc� podleg�ego i w teorii nie dziedzicznego. W ten spos�b Austria sta�a si� jednym z wa�nych cz�on�w Rzeszy Niemieckiej. Kiedy za� syn Henryka II Luitpold V (1177-1194) otrzyma� tak�e i marchi� styryjsk� (Steier- mark � Styria), sta� si� jednym z silniejszych w�adc�w niemieckich, a jego rezydencja Wiede� ogniskowa�a �wietne �ycie rycerskie zw�aszcza za ksi���t Fryderyka I (1194-1198) i Luitpolda VI (1198-1230). Trzeba wspomnie�, �e Luitpold V wyprawia� si� do Ziemi �wi�tej uczestnicz�c w III wyprawie krzy�owej i przy zdobyciu Akkonu wda� si� w sp�r z kr�lem angielskim Ryszardem Lwie Serce. W czasie powrotu kr�la kaza� go uwi�zi� i przetrzymywa� jaki� czas na zamku w Diirenstein, potem otrzyma� cz�� okupu, jaki za kr�la wyp�acili cesarzowi Anglicy. Ostatnim Babenbergiem by� Fryderyk II (1230- 1246), kt�ry pro- wadzi� ci�g�e walki zar�wno z W�grami, jak Czechami; star� si� te� z Tatarami w czasie ich wyprawy, kt�ra sko�czy�a si� w bitwie pod Legnic� w 1241 r. Pomaga� on kr�lowi W�gier Beli IV i za to otrzyma� pewne posiad�o�ci nadgraniczne. Si�� tego ksi�cia by�a jego zamo�no��. Czasy bowiem ostatnich Babenberg�w to rozkwit gospodarczy jego posiad�o�ci. 21 ROZW�J GOSPODARCZY I OSADNICTWO Okres tworzenia si� pa�stwa austriackiego po odparciu najazd�w madziarskich, a wi�c w okresie Babenberg�w, obok politycznej ma jeszcze wa�niejsz� gospodarcz� stron�, gdy� ona w�a�nie stanowi podstaw� politycznego rozwoju. Idzie tu przede wszystkim o kolonizacj�. Kraje na wsch�d od Bawarii by�y w ci�gu IX i X w. systematycznie niszczone i wyludniane, zw�aszcza bardziej dost�pne nizinne obszary. Tote� ludno�� pierwotnie tam osiedlona chroni�a si� w mniej dost�pne g�rskie okolice. Tam w�a�nie zachowa�y si� osiedla s�owia�skie, albowiem coraz inten- sywniejsza od XI w. kolonizacja zaludnia raczej strony nizinne, �atwiej dost�pne i bardziej urodzajne. Kolonizacja ta ma charakter niemiecki, s� to bowiem ch�opi sprowadzani z bardziej zachodnich kraj�w niemieckich. Sprowadza ich stamt�d przede wszystkim wielka w�asno��, to znaczy wielcy panowie feudalni oraz instytucje ko�cielne, zar�wno bi- 22 skupstwa, jak i klasztory. Kr�l, czyli najwy�szy pan feudalny, ma tu raczej roi? drugorz�dn�. Do rflego^w teorii nale�y ca�a ziemia i on j� nadaje swoim wielkim wasalom - �wieckim i duchownym. Za to s� oni mu winni pos�usze�stwo lenne, to znaczy w pierwszym rz�dzie maj� na jego rozkaz stawia� si� z oddzia�ami rycerstwa czy dawa� mu �wiadczenia pieni�ne. Je�li idzie o osadnictwo w krajach austriackich, to najwi�ksz� w tym rol� odgrywa�y biskupstwa: Salzburg, Pasawa, potem Brbcen i Freising. Natomiast w wypadku zakon�w najpierw klasztory benedykty�skie, a potem cysterskie dokona�y ogromnej pracy kolonizatorskiej nie tylko zreszt� tworz�c nowe osady, ale r�wnocze�nie upowszechniaj�c wy�sz� technik� roln� i kultur� zar�wno materialn�, jak i duchow�. Pod tym wzgl�dem kraje austriackie nie r�ni�y si� od reszty kraj�w tej cz�ci Europy w tym okresie, to znaczy stosunki pod tym wzgl�dem podobne by�y do tego, co w tym samym czasie, chocia� z pewnym op�nieniem, dzia�o si� w Polsce. Osady tworzono albo na polach uprawnych, albo zdobywano grunt przez trzebienie las�w, kt�re odbywa�o si� b�d� przez wyr�b, b�d� te� przez wypalania, co upami�tni�o si� w nazwach poszczeg�lnych wsi. Prac� t� wykonywali ch�opi poddani. Ch�op�w wolnych by�o w�wczas na ziemiach austriackich stosunkowo niewielu w por�wnaniu z krajami zachodnimi, nawet niemieckimi. Jest to zreszt� charakterystyczne dla tej cz�ci Europy �rodkowej. �wczesna Austria pod wzgl�dem gospo- darczym nale�y z grubsza rzecz bior�c do tego samego rejonu co Polska. Jak wspomnieli�my, osadnictwo tego okresu podnosi nie tylko gospo- darczo te ziemie, ale te� niemczy je. S�owianie zachowali swe siedziby tylko w miejscach ma�o dost�pnych, g�rzystych. Wieki trwa� proces powolnego ust�powania zasiedlenia s�owia�skiego. Najpierw znika�y drobne wysepki s�owia�skie, natomiast obszary wi�ksze zachowa�y si� a� do ko�ca istnienia pa�stwa austriackiego w dzisiejszej S�owenii. Niemniej nazwy miejscowo�ci �wiadcz� o tym, �e w por�wnaniu ze stanem dzisiejszym zasi�g s�owia�skiego zasiedlenia w czasach �redniowiecznych by� znacznie wi�kszy. Je�li idzie o form� osadnictwa, to zrazu szczeg�lnie na halach g�rskich tworzono jednostkowe gospodarstwa, kt�re zreszt� by�y cz�stsze u S�owian ni� potem u osadnictwa niemieckiego. W okresie najinten- sywniejszego osadnictwa uzyskanego przy trzebieniu las�w najbardziej typow� form� s� wsie, maj�ce zreszt� tak jak w Polsce rozmaity kszta�t zale�nie od warunk�w ich powstania. Okolica � typowa dla S�owian � to najbardziej cz�sty spos�b tworzenia wsi w okresie najsilniejszego rozwoju osadnictwa we wschodnich cz�ciach kraj�w austriackich. Domy by�y tak ustawione, �e p�oty zwr�cone na zewn�trz wsi stanowi�y pewnego rodzaju obron�. Poniewa� w�wczas stosowano ju� gospodark� tr�jpolo- w�, wobec tego odpowiednio wydzielano �any, kt�re z regu�y dotyka�y domostwa i budynk�w gospodarskich. Prac� nad stworzeniem takiej osady i nad jej utrzymaniem wykonywa� z regu�y ch�op poddany, a folwark pa�ski cz�sto po�o�ony by� w pobli�u wsi, sk�d otrzymywa� swoj� si�� robocz�. Z regu�y dzia�alno�� osadnicza by�a prowadzona 23 przez wielk� w�asno��, natomiast rycerstwo raczej gospodarowa�o na ju� utworzonych wsiach, kt�re dostawa�o jako lenno z obowi�zkiem s�u�by wojskowej. Wie� i folwark tworzy�y podstawow� jednostk� spo�eczno-gospo- darez� tego okresu. Dawne zwi�zki rodowe posz�y w zapomnienie, natomiast przynale�no�� do jednej wsi i do jednego pana tworzy�a podstawow� wi� spo�eczn�, w kt�rej ramach nie tylko dokonywa�a si� dzia�alno�� gospodarcza, ale rodzina czy jednostka znajdowa�a oparcie i bezpiecze�stwo. Tak wi�c ta najni�sza kom�rka spo�eczna spe�nia�a na najni�szym szczeblu te funkcje, kt�re dzi� spe�nia pa�stwo. Tak zreszt� by�o nie tylko do ko�ca �redniowiecza, ale w niema�ym stopniu a� do upadku porz�dku feudalnego w og�le, a wi�cw Austrii a� do po�owy XIX w. POCZ�TKI MIAST W tym samym czasie, kiedy osadnictwo rolnicze prowadzone by�o tak intensywnie, �e oko�o XIII w. bardziej zag�ci�o ludno�� ch�opsk� tych kraj�w ni� w czasach p�niejszych, zacz�y rozwija� si� miasta. Podobnie jak w ca�ej tej cz�ci Europy powstawa�y one samorzutnie z osiedli rzemie�lniczych czy handlowych, miejsc jarmark�w, kt�re powoli rozwijaj�c si� z pod�o�a jeszcze o charakterze wiejskim przekszta�ca�y si� w gminy miejskie. W czasach p�niejszych zak�adano miasta od razu z wytyczonymi granicami, nadawano im prawa i przywileje. Miasta te tworzono w takich miejscach, gdzie ju� poprzednio istnia�y niejako zal��ki miejskie, a za�o�yciel, z regu�y wielki pan feudalny �wiecki lub duchowny, korzysta� z tego, co ju� by�o, a wymaga�o tylko pewnego planu i uregulowania, a co poci�ga�o za sob� oczywi�cie niema�e nak�ady pieni�ne. Oko�o wi�c 1200 r. przewa�a� we wszystkich niejako dziedzinach gospodarki spo�ecznej rozw�j naturalny, �ywio�owy, a nie planowy. Daniny ch�op�w to przewa�nie jeszcze produkty przez nich wytworzone czy ich praca na rzecz pana. Ale wtedy jeszcze ludno�ci by�o ma�o, a mo�liwo�ci osadniczych du�o. Zatem praca ludzka i w og�le jednostka ludzka by�a w cenie. St�d na og� wedle �wczesnych �wiadectw uwa�ano, �e poziom �ycia ch�opa by� wysoki i powodzi�o mu si� dobrze. Ale rozw�j miast, rozw�j handlu pobudzonego wyprawami krzy�owymi, nap�yw towar�w ze wschodu i coraz wzmagaj�ca si� gospodarka pieni�na, wypychaj�ca gospodark� naturaln�, powoli prowadzi�y do zubo�enia wsi, a bogacenia si� miast i pan�w feudalnych. DANINY Je�li idzie o daniny, to w krajach austriackich w owych czasach daniny zbo�owe stanowi� raczej owies ni� �yto. Pszenica i j�czmie� 24 wymieniane s� w �wczesnych �r�d�ach rzadko. Winnice by�y uprawiane z regu�y przez zakony lub wielkich pan�w, a nie przez ch�op�w. Podobnie hodowla byd�a jeszcze si� w�wczas nie rozwin�a, przewa�a�a hodowla owi�cnie tyle dla mi�sa, ile dla we�ny. Natomiast hodowla �wi� stanowi�a do�� rozwini�t� ga��� gospodarcz�. Byd�o rogate hodowano cz�ciej na g�rskich halach ni� w dolinach bardziej urodzajnych. Je�li idzie o pszczelnictwo, to by�o ono w upadku; poprzednio najpierw Rzymianie, a potem S�owianie bardziej si� temu oddawali ni� osadnicy niemieccy. PIERWOTNY PRZEMYS� I HANDEL Pierwotnym przemys�em by�o wydobywanie soli, zar�wno kopalnianej, jak warzonej. S�l w�a�nie tworzy�a najg��wniejszy przedmiot handlu jako artyku� pierwszej potrzeby. Sp�awiano j� rzekami, dop�ywami Dunaju, a poprzez t� wodn� magistral� wo�ono do okolic, gdzie jej nie wydobywano. Drugim produktem �wczesnego g�rnictwa by�o �elazo, zreszt� tak jak s�l produkowane w tych krajach od czas�w przed- historycznych. Zrazu, kiedy drzewa wsz�dzie by�o pod dostatkiem, pry- mitywne huty budowano w tych miejscach, gdzie znajdowano rud�, ale potem trzeba by�o to rozdzieli�, a huty i ku�nie przenoszono w okolice bogate w lasy. Potem ku�nie nap�dzane by�y si�� wody i znowu hut- nictwo oddali�o si� od produkcji wyrob�w ku�niczych. Je�li Salzburg - jak nazwa wskazuje - by� g��wnym o�rodkiem wy- dobywania soli. to Styria, a potem Karyntia by�y centrami g�rnictwa. Opr�cz, �elaza wydobywano tak�e w ma�ej ilo�ci srebro i z�oto. np. w Tyrolu. Osadnictwo pozostaj�ce zrazu przewa�nie w r�kach klasztor�w, kt�rym ksi���ta nadawali ziemie do zagospodarowania, potem rozwija�o si� w dobrach ksi���cych, w dobrach wielkich pan�w, a r�wnocze�nie zak�adano miasta, nadawano im przywileje. Posiad�o�ci austriackie korzysta�y z tego, �e le�a�y na drodze handlowej, kt�ra w zwi�zku z wyprawami krzy�owymi stawa�a si� coraz wa�niejsza. Ponadto na rozw�j handlu wp�ywa�y te� bogactwa kopalniane, kt�re w tym czasie zacz�to dobywa� przewa�nie w Styrii, jak s�