4563
Szczegóły |
Tytuł |
4563 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4563 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4563 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4563 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
DZIEJE �YD�W
W POLSCE
WYB�R TEKST�W �R�D�OWYCH XI-XVIII wiek
Recenzenci:
prof. dr hab. Maurycy Horn,
dr Barbara Jakubowska,
prof. dr hab. Irena Maciejewska
�J
ksi��ka ukaza�a si� dzi�ki subwencji FUNDACJI IM. STEFANA BATOREGO
Ksi��ka zalecana przez Ministra Edukacji Narodowej do u�ytku szkolnego i wpisana do zestawu ksi��ek pomocniczych do nauki historii na poziomie szko�y ponadpodstawowej. Numer w zestawie 283/93
ISBN: 83-85888-00-4
Wydawca: �ydowski Instytut Historyczny w Polsce,
ul. T�omackie 3/5, 00-090 Warszawa
Zesp� redakcyjny w sk�adzie:
dr Zofia Borzymi�ska (kierownik), mgr Ewa �widerska, mgr Andrzej �bikowski
PAWE�
FIJA�KOWSKI
DZIEJE �YD�W
w
POLSCE
WYB�R TE KST�W
�R�D�OWYCH XI-XVIII WIEK
�YDOWSKI INSTYTUT HISTORYCZNY W POLSCE
i*Lvtl
ob
BIBLIOTEKA INSTYTUTU WSTOHYCZNEGO Uniwersytetu Warszawskiego
Projekt ok�adki: Dorota W�jcicka-�urko
Wyb�r ilustracji na ok�adk�: Zofia Borzymi�ska i Dorota W�jcicka-�urko Ilustracja przedstawia Zw�j Estery autorstwa Nalana ze Z�oczowa (Z�otowa?); I po�owa XIX wieku; w zbiorach Muzeum �IH
Y
T
Wpisano do inwentarza
Sk�ad: �Partners" DTP, ul. Wernyhory 31,02-727 Warszawa
Spis tre�ci
Od Autora .........
Wst�p ...........
I. Przywileje. Obowi�zki. Zakazy
II. Z �ycia gmin .......
III. �r�d�a utrzymania .....
IV. Barwy wsp�istnienia . . . Wykaz �r�de� ........
Literatura (wybrane pozycje) . . S�owniczek trudniejszych termin�w
7
8
15
42
66
77
113
117
118
Od Autora
Wydane dotychczas wybory �r�de� do dziej�w �yd�w w Polsce s� niedost�pne dla przeci�tnego czytelnika, g��wnie ze wzgl�du na ich niewielkie nak�ady i czas, jaki up�yn�� od edycji. Ponadto s� to wydawnictwa po�wi�cone b�d� wybranym problemom z historii �yd�w, b�d� wybranej epoce historycznej, Tylko nieliczne maj� charakter popularyzatorski, szkolny. Takimi s� na przyk�ad �Teksty �r�d�owe do nauki historii �yd�w w Polsce i we wschodniej Europie" (z. l A i 1B), wydane w latach 30. przez Rafa�a Mahlera i Emanuela Ringelbluma.
Prezentowane w tej ksi��ce wypisy �r�d�owe obejmuj� okres od narodzin pa�stwa polskiego do ostatecznego upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Praca powsta�a w stosunkowo kr�tkim czasie. Dlatego te� oparta jest g��wnie
� cho� nie wy��cznie � na ju� istniej�cych wyborach �r�de�. Materia� podzielono na cztery rozdzia�y tematyczne, ukazuj�ce najwa�niejsze zagadnienia z historii �yd�w w dawnej Polsce.
Zbi�r sk�ada si� wy��cznie z tekst�w w j�zyku polskim, b�d�cych jednak cz�sto t�umaczeniami z j�zyk�w oryginalnych: hebrajskiego, �aciny, niemieckiego, francuskiego i angielskiego. Dokonuj�c wyboru odrzucono dokumenty, kt�rych styl i s�ownictwo by�yby zbyt trudne dla czytelnika nie maj�cego fachowego przygotowania.
Opracowuj�c teksty przyj�to zasad� opatrzenia ich �je�eli to by�o konieczne
� komentarzem i przypisami odnosz�cymi si� do dat, fakt�w i os�b oraz wyja�niaj�cymi zwroty obce i archaizmy wyst�puj�ce w specyficznym znaczeniu. W przypisach podano r�wnie� orientacyjn� lokalizacj� pojawiaj�cych si� w tek�cie ma�ych miejscowo�ci. Nie uczyniono tego w odniesieniu do miast znajduj�cych si� w obecnych granicach Polski oraz du�ych miast za granic�, kt�rych lokalizacja jest og�lnie znana. Wybi�rczo potraktowano tak�e postacie historyczne.
Natomiast pozosta�e terminy, cz�sto powtarzaj�ce si� w wielu tekstach lub wa�ne dla tematyki �ydowskiej, wyja�niono w �S�owniczku trudniejszych termin�w" zamieszczonym na ko�cu pracy.
Wst�p
W IX-X w. przez ziemie polskie przebiega� jeden z g��wnych szlak�w handlowych �wczesnej Europy. Wi�d� on z arabskiej Hiszpanii poprzez Niemcy, Czechy, Ma�opolsk� (Krak�w) na Ru� i dalej do pa�stwa Chazar�w (rozci�gaj�cego si� nad brzegami Morza Kaspijskiego). Szlakiem tym pod��ali liczni kupcy, cz�sto narodowo�ci �ydowskiej. Oni w�a�nie dali pocz�tek osadnictwu �ydowskiemu na terenach tworz�cego si� pa�stwa polskiego. W�r�d przybysz�w znale�li si� tak�e uchod�cy poszukuj�cy schronienia przed prze�ladowaniami, kt�re zacz�y si� po og�oszeniu pierwszej wyprawy krzy�owej. �W roku od wcielenia Pa�skiego 1098 � pisa� Kosmas w Kronice Czech�w � doniesiono ksi�ciu Brzetys�awowi, �e niekt�rzy z �yd�w uciekli, niekt�rzy potajemnie swe bogactwa przenosz� cz�ci� do Polski, cz�ci� na W�gry".
Z po�owy XI w. pochodzi wzmianka o �ydach mieszkaj�cych w Przemy�lu. Przed 1200 r. powsta�a gmina �ydowska we Wroc�awiu; tamtejsi �ydzi byli w�a�cicielami pobliskich wsi Ma�y Tyniec i Sokolniki. Z pierwszych lat XIII w. pochodz� informacje o wsiach �ydowo ko�o Gniezna i �ydowo ko�o Kalisza. Wiadomo, �e w 1237 r. �ydzi mieszkali r�wnie� w P�ocku.
�ydowscy osadnicy tworzyli za zgod� w�adc�w gminy (kaha�y), b�d�ce wsp�lnotami zorganizowanymi zgodnie z zasadami religii �ydowskiej, posiadaj�cymi rabina, zarz�d (seniorzy, starsi kahalni), w�asne s�downictwo oraz komisje i bractwa zajmuj�ce si� r�nymi dziedzinami �ycia. Gmina dysponowa�a synagog�, szko��, szpitalem-przytu�kiem, �a�ni� rytualn�, cmentarzem i innymi instytucjami wa�nymi dla interes�w wsp�lnoty.
�ydowscy mieszka�cy wczesno�redniowiecznej Polski byli przede wszystkim kupcami. Przypuszczalnie dzier�awili r�wnie� komory celne, a z ca�� pewno�ci� mennice. Dowodem na to s� brakteaty (jednostronnie bite denary) z napisami hebrajskimi z mennicy Mieszka III Starego, a tak�e innych ksi���t panuj�cych w XII-XIII w. i niekt�rych biskup�w.
Znacz�ca rola, jak� odgrywali �ydzi w �yciu gospodarczym XIII-wiecznej, rozbitej na wiele ksi�stw Polski, sprawi�a, �e jeden z ksi���t, Boles�aw Pobo�ny, nada� w 1264 r. przywilej dla �yd�w wielkopolskich (oparty na przywilejach nadanych wcze�niej �ydom austriackim i czeskim). Gwarantowa� on wolno�� wyznania i organizowania wsp�lnot religijnych (gmin) w my�l wymog�w judar-zmu, swobod� dzia�alno�ci gospodarczej oraz bezpiecze�stwo �ycia i mienia. Jako �s�udzy skarbu" ksi���cego �ydzi mieli podlega� wy��cznie w�adzy ksi�cia, a w praktyce � jego urz�dnik�w: wojewody i podw�j e wodziego (s�dziego �ydowskiego).
Reakcj� Ko�cio�a katolickiego na powy�sze przywileje by�y anty�ydowskie uchwa�y podj�te przez synod polskiej prowincji ko�cielnej, kt�ry odby� si� we Wroc�awiu w 1267 r. Ale uchwa�y synodalne nie by�y na og� przestrzegane. Nie uda�o si� Ko�cio�owi odizolowa� �yd�w od chrze�cija�skich mieszka�c�w kraju. �wcze�ni �ydzi polscy utrzymywali bliskie kontakty z mieszka�cami miast i osiedli targowych, wielu z nich pos�ugiwa�o si� wy��cznie j�zykiem s�owia�skim. W�r�d �yj�cych we Wroc�awiu w pierwszej po�owie XIV w. �yd�wek pojawiaj� si� dwie o s�owia�skich imionach: Libusza i Druszna.
XIV stulecie to okres nap�ywu do Polski znacznej liczby �ydowskich uchod�c�w z Europy Zachodniej, prze�ladowanych w Hiszpanii, Francji i Niemczech. Przybysze byli przyja�nie przyjmowani w pa�stwie Kazimierza Wielkiego. W 1334 r. kr�l rozszerzy� przywilej Boles�awa Pobo�nego na �yd�w mieszkaj�cych w ca�ej Polsce. P�niej, po unii polsko-litewskiej w Krewi� (1385 r.), Wielki ksi��� Witold nada� w latach 1388-1389 przywileje �ydom litewskim.
W XIV-XV w. osiedla �ydowskie istnia�y ju� we wszystkich du�ych i wielu mniejszych miastach, a ich mieszka�cy odgrywali coraz wi�ksz� rol� w �yciu gospodarczym pa�stwa. �ydowscy kupcy utrzymywali kontakty handlowe z Wenecj�, Konstantynopolem i Moskw�. Krakowski patrycjat z ciekawo�ci� i zawi�ci� przypatrywa� si� karierze Lewka, w�a�ciciela wielu plac�w i dom�w, bankiera kr�la Kazimierza Wielkiego, dzier�awcy �up solnych w Bo�ni i Wieliczce.
U schy�ku XIV w. dotar�y do Polski echa nastroj�w anty�ydowskich, dominuj�cych w�wczas w Europie Zachodniej. W 1399 r. w Poznaniu oskar�ono �yd�w o zbezczeszczenie hostii, w 1407 r. pog�oska o mordzie rytualnym wywo�a�a pogrom �yd�w w Krakowie. Jednak�e ludno�� ta zachowa�a sw� pozycj�. Wspomniany powy�ej Lewko ko�czy� sw� karier� zawodow� jako bankier W�adys�awa Jagie��y i Jadwigi. Jego funkcj� przej�� p�niej �yd Wo�czko, dzier�awca �up solnych w Drohobyczu, z woli kr�la zak�adaj�cy wsie na Rusi Czerwonej i sprawuj�cy w nich urz�d w�jta.
Polityka Kazimierza Jagiello�czyka wobec �yd�w by�a niekonsekwentna. W�adca ten ulega� wp�ywom to kanonika krakowskiego Jana D�ugosza i kardyna�a Zbigniewa Ole�nickiego, niech�tnych �ydom, to zn�w arcybiskupa lwowskiego Grzegorza z Sanoka i wyk�adowcy Akademii Krakowskiej Filipa Kallimacha de Buonaccorsi, organizuj�cych humanistyczne dysputy z uczonymi �ydowskimi.
Szacuje si�, �e u schy�ku XV w. w Koronie mieszka�o oko�o 18 000 �yd�w i oko�o 6000 na Litwie. Wzrost liczby �yd�w sprzyja� krystalizacji oblicza kulturowego tej spo�eczno�ci. Przede wszystkim coraz wyra�niej rysowa�a si� jej odr�bno�� j�zykowa. Zadecydowa� o tym nap�yw znacznej liczby osadnik�w z kraj�w niemieckich, gdzie w XI-XIII w. rozpocz�� si� proces formowania j�zyka �ydowskiego (jidisz). Powsta� on na bazie dialekt�w �rednio-g�rnonie-mieckich, wzbogaconych s�ownictwem hebrajskim. Na ziemiach polskich j�zyk
�ydowski rozwija� si� pod wp�ywem gramatyki j�zyka polskiego, ch�on�c znaczn� liczb� s��w polskich.
Obok przewa�aj�cych liczebnie, pos�uguj�cych si� j�zykiem jidisz �yd�w aszkenazyjskich (Aszkenaz to hebrajskie okre�lenie kraj�w niemieckich) od schy�ku �redniowiecza osiedlali si� na ziemiach polskich �ydzi sefardyjscy. Pochodzili z pa�stw po�o�onych nad Morzem �r�dziemnym i pos�ugiwali si� j�zykiem ladino, nale��cym do grupy j�zyk�w roma�skich. Aszkenazyjczycy i sefardyjczycy byli r�bankami, to znaczy uwa�ali za podstaw� wiary Tor� i Tal-mud. Ca�kiem odr�bn� grup� tworzyli Karaici (zwani r�wnie� Karaimami), mieszkaj�cy g��wnie na Litwie. Wywodzili si� z teren�w nad Morzem Czarnym, odrzucali Talmud, a na co dzie� pos�ugiwali si� jednym z j�zyk�w tureckich.
U schy�ku XV w. Polska znalaz�a si� na powr�t pod silnym wp�ywem zachodnioeuropejskiego antyjudaizmu, maj�cego pod�o�e g��wnie religijne. Wygnano w�wczas �yd�w z Ksi�stwa Mazowieckiego. Po po�arze Krakowa w 1494 r. usuni�to �yd�w z miasta, zezwalaj�c im jednak na osiedlenie si� w s�siednim Kazimierzu. W 1495 r. Wielki Ksi��� Aleksander wyda� decyzj� o wygnaniu �yd�w z Litwy, ale po kilku latach (1503 r.), ju� jako kr�l Polski, pozwoli� im tam powr�ci�.
Panowanie Zygmunta I Starego by�o okresem prze�omowym, otwieraj�cym epok� najwi�kszego rozkwitu skupisk �ydowskich w dawnej Polsce. Nazwano j� zatem z�otym wiekiem �ydostwa polskiego.
G��wnymi zaj�ciami �yd�w w XVI i pierwszych dziesi�cioleciach XVII w. by�y handel i rzemios�o, przy czym handel dalekosi�ny ust�powa� z wolna miejsca lokalnemu. Miar� roli spo�eczno�ci �ydowskiej w �yciu gospodarczym kraju by�a pozycja takich przedsi�biorc�w jak: Salomon Kalahora � lekarz na dworze Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, a zarazem dzier�awca �up na Rusi, Izaak Nachmanowicz � bankier lwowski, Saul Wahl z Brze�cia � �s�uga nadworny" Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy (wed�ug legendy Wahl by� kr�lem Polski przez jedn� noc po �mierci Batorego). Wyj�tkow� � nawet jak na Polsk� � karier� zrobili bracia Ezofowiczowie: Abraham ochrzci� si�, otrzyma� od Zygmunta Starego szlachectwo i herb Leliwa i w 1509 r. zosta� podskarbim ziemskim litewskim, Micha� � mimo �e pozosta� wierny religii moj�eszowej � zosta� r�wnie� nobilitowany przez kr�la w 1525 r.
�redniowieczni �ydzi polscy znani byli w Europie jako ludzie pro�ci i nie-uczeni. Z nastaniem XVI w. stan rzeczy zmieni� si� radykalnie. W owym czasie pocz�o si� bowiem rozwija� religijne szkolnictwo pocz�tkowe: utrzymywane przez gminy szko�y zwane talmud-torami, do kt�rych ucz�szcza�y dzieci z biednych rodzin, oraz prywatne chedery dla zamo�nych. Nast�pnie rozkwit�o szkolnictwo religijne wy�szego stopnia�akademie talmudyczne, tzw. jesziwy. Polska zas�yn�a jako ojczyzna uczonych �ydowskich. W pierwszych latach XVI w. osiad� w Krakowie uczony pochodz�cy z Bawarii � Jakub, zwany p�niej
10
Jakubem Polakiem, tw�rca tzw. pilpulistyki, tj. metody wyja�niania sprzeczno�ci mi�dzy Bibli� i Talmudem za pomoc� literatury talmudycznej (komentarzy). S�owo pilpul oznacza po hebrajsku pieprz. Wielk� s�aw� w Europie i na Bliskim Wschodzie zyska� sobie Moj�esz Isserles (1533-1572), autor komentarza do dzie�a Josefa Karo Szulchan Aruch (Nakryty st�), przystosowuj�cego t� praktyczn� adaptacj� Talmudu do tradycji �yd�w wschodnioeuropejskich. Wsp�cze�nie z Isserlesem dzia�a� Salomon Luria (1510-1573), rabin w Lublinie, przeciwnik scholastycznego �pilpulu", uwa�aj�cy za wiarygodne jedynie Tor� i Talmud. Znanym mistykiem by� Natan Spira (zm. w 1633 r.), nauczaj�cy o w�dr�wce dusz poprzez wcielenia, b�d�cej kar� za ska�enie Izraela grzechem.
Zafascynowana reformacj� cz�� szlachty i mieszcza�stwa porzuca�a oko�o po�owy XVI w. katolicyzm i niekiedy wykazywa�a du�e zainteresowanie judaizmem. Z kolei uczeni �ydowscy �ywo interesowali si� zachodz�cymi w obr�bie chrze�cija�stwa przemianami. Oko�o 1580 r. Jakub z Be��yc polemizowa� z arianinem Marcinem Czechowicem. Pod wp�ywem lektury chrze�cija�skich prac teologicznych i historycznych oraz dysput z duchownymi katolickimi i ewangelickimi Karaita Izaak z Trok (1533-1594) napisa� ksi��k� Chizuk emuna (Utwierdzenie wiary). Cz�onek drukarskiej rodziny Halicz�w ochrzci� si� i przybrawszy imi� Pawe� wyda� w Krakowie w 1540 r. czcionk� hebrajsk� Nowy Testament w t�umaczeniu Marcina Lutra. W�r�d licznych grup protestanckich byli tzw. judaizanci, ��cz�cy teologi� i obrz�dowo�� chrze�cija�sk� z �ydowsk�.
�ci�ganie podatk�w od coraz liczniejszych gmin �ydowskich sta�o si� w XVI w. du�ym problemem. Ju� w 1518 r. kr�l zatwierdzi� delegat�w gmin wielkopolskich i mazowieckich, kt�rzy wzi�li na siebie odpowiedzialno�� za zebranie od tamtejszych �yd�w sum nale�nych skarbowi kr�lewskiemu. Wkr�tce podobne przedstawicielstwa posiada�y r�wnie� Ma�opolska, Litwa i Ru�. W ten spos�b powsta�y cztery ziemstwa �ydowskie, zacz�tek samorz�du �yd�w polskich, kt�rego centrum sta� si� nast�pnie Lublin. Na lubelskie jarmarki zje�d�ali �ydzi z ca�ej Polski i przy tej okazji rozstrzygali spory religijne i r�nego rodzaju konflikty. S�d przybywaj�cych na jarmarki rabin�w zyska� sobie powszechn� aprobat� w�r�d tej spo�eczno�ci, a Zygmunt August uczyni� go najwy�sz� instancj� odwo�awcz�: trybuna�em �yd�w Korony. W 1581 r. Stefan Batory nakaza� przedstawicielom ziemstw �ydowskich, by zebrali si� w Lublinie w celu roz�o�enia �ydowskiego podatku pog��wnego na poszczeg�lne ziemstwa. �w sejm �ydowski, zwany Sejmem Czterech Ziem lub Sejmem Czterech Ziemstw (hebr. Waad Arba Aracot), zbiera� si� odt�d dwa razy w roku (w Lublinie lub w Jaros�awiu), rozstrzygaj�c najwa�niejsze sprawy z �ycia �yd�w. W 1623 r. nast�pi� jednak jego rozpad. Delegaci Litwy zbierali si� odt�d osobno, g��wnie w Brze�ciu.
Ju� na prze�omie XVI i XVII w. zarysowa�y si� pierwsze objawy kryzysu polskiego systemu gospodarczego. Rozw�j szlacheckiej gospodarki folwarcznej przyni�s� stopniowy zanik powi�za� gospodarczych wsi z miastami, a w konse-
11
kwencji ubo�enie mieszcza�stwa. Zaostrzy�a si� rywalizacja ekonomiczna mi�dzy �ydowskimi i chrze�cija�skimi kupcami i rzemie�lnikami. Jednocze�nie wymierzona przeciw sk��conym �rodowiskom protestanckim reforma trydencka i zgodna z ni� polityka Zygmunta III Wazy otworzy�a kontrreformacji drog� do zwyci�stwa. Obok literatury antyprotestanckiej pojawia� si� pocz�a coraz obfit-sza literatura anty�ydowska. Ros�a liczba oskar�e� o mordy rytualne. Jednak�e w Rzeczypospolitej nadal chronili si� �ydzi prze�ladowani w Europie Zachodniej. Ignacy Schiper szacowa� ich liczb� w Koronie i na Litwie przed 1648 r. na 450 tysi�cy.
Katastrofa nadesz�a w 1648 r.: bunt Chmielnickiego przerodzi� si� w wojn� polsko-kozack�, w trakcie kt�rej uleg�o zag�adzie wiele skupisk �ydowskich na Ukrainie. Okrucie�stwo, z jakim Kozacy mordowali setki �yd�w, by�o wyj�tkowo brutalnym odwetem za ich rol� w �yciu gospodarczym Kres�w � najcz�ciej byli dzier�awcami ce�, browar�w i karczem, narz�dziem wyzysku w r�kach szlachty.
W1654 r. wybuch�a wojna z Moskw�: wojska rosyjskie dopu�ci�y si� pogromu �yd�w w Smole�sku, uprowadzi�y w niewol� �yd�w z Witebska, w�adze Lublina same wyda�y w r�ce naje�d�c�w �ydowskich mieszka�c�w miasta oraz ich wsp�braci z okolicy szukaj�cych tam schronienia. Rok p�niej rozpocz�� si� najazd szwedzki. Cho� wi�kszo�� szlachty stan�a w pierwszym etapie wojny po stronie Szwed�w, to gdy szala zwyci�stwa przechyli�a si� na stron� polsk�, odpowiedzialno�� za spustoszenie kraju usi�owano zrzuci� na protestant�w i �yd�w. Ju� u schy�ku 1655 r. nawo�ywano, �aby lutry i �ydy jako zdrajc� Rzeczypospolitej znosi�, gdzie si� pojawi�".
Wojenne zniszczenia na�o�y�y si� na pog��biaj�cy si� kryzys gospodarczy. W podupad�ych miastach kr�lewskich trwa�a walka mieszczan z �ydami o pozycj� w handlu i rzemio�le. W miastach prywatnych s�abe mieszcza�stwo zosta�o zdominowane przez Starozakonnych, ch�tnie sprowadzanych przez w�a�cicieli z my�l� o powi�kszeniu dochod�w.
Podstaw� utrzymania ludno�ci �ydowskiej sta�o si� rzemios�o i drobny handel. Charakterystycznym dla tego okresu zjawiskiem by�o rosn�ce zad�u�enie �ydowskich gmin, sejmik�w ziemstw oraz sejm�w: koronnego i litewskiego. Po�yczki zaci�gane przez �yd�w u szlachty i duchowie�stwa � z ch�ci zysku lokuj�cych cz�sto kapita�y �na synagogach" � okaza�y si� pu�apk� ze wzgl�du na nie sprzyjaj�c� sytuacj� gospodarcz�.
Podobnie jak sejm szlachecki, r�wnie� sejmy �ydowskie uleg�y degeneracji. Zwo�ywano je coraz rzadziej, cz�sto zrywano.
Reakcj� �rodowiska �ydowskiego na wojenne kl�ski i powszechne ub�stwo by� rozw�j nastroj�w mesja�skich � ucieczka w utopi�, nadziej� na rych�e przyj�cie Mesjasza. Jeszcze w 1670 r. sejm �ydowski w Jaros�awiu rzuci� kl�tw� na zwolennik�w Szabtaja Cwi, �mesjasza" ze Smyrny. W XVIII w. na pod�o�u
12
herezji Szabtaja narodzi� si� na Podolu ruch frankistowski. Jego za�o�yciel, Jakub Frank z Korol�wki, twierdzi�, �e B�g jest w trzech osobach, a Mesjasz ju� przyszed�. Podczas dysputy z prawowiernymi �ydami we Lwowie (1759 r.) franki�ci zarzucili im, �e Talmud zaleca u�ywanie krwi chrze�cija�skiej. Frank i jego zwolennicy ochrzcili si�, lecz d�ugo nie potrafili zintegrowa� si� ze �rodowiskiem katolickim.
Ca�kiem odmienn� rol� dla polskiego �ydostwa odegra� chasydyzm zapocz�tkowany przez Izraela z Mi�dzybo�a na Podolu (Baal Szem Tow, zm. 1760 r.), kt�ry g�osi�, �e ka�da czynno�� � nie tylko praktyki religijne � mo�e by� s�u�b� Bogu.
Rok 1764 przyni�s� decyzje znacz�ce dla dalszych dziej�w �yd�w polskich. Sejm szlachecki rozwi�za� �ydowsk� organizacj� samorz�dow�: sejmiki ziemskie oraz sejm koronny i litewski. Jednocze�nie zarz�dzono powszechny spis ludno�ci �ydowskiej, kt�ry wykaza�: 433 tysi�ce �yd�w w Koronie i 157 tysi�cy na Litwie (nie licz�c dzieci poni�ej roku). Na tej podstawie szacuje si� w owym czasie ca�kowit� liczb� �yd�w w Rzeczypospolitej na oko�o 750 tysi�cy.
Panowanie Stanis�awa Augusta Poniatowskiego to okres, w kt�rym kulturalne i �wiatopogl�dowe zr�nicowanie spo�ecze�stwa �ydowskiego post�powa�o bardzo szybko. Przede wszystkim szerzy� si� chasydyzm, kt�rego zwolennicy skupiali si� wok� dwor�w swych duchowych przyw�dc�w�cadyk�w. Ortodoksyjni rabini pot�piali chasyd�w. G��wnym ich przeciwnikiem by� gaon Eliasz z Wilna, znawca nauk �cis�ych. Jednocze�nie z Zachodu nadci�ga�y idee o�wiecenia �ydowskiego, tzw. Haskali. W�r�d przedstawicieli tego nurtu (zwanych maskilami) by� Salomon Majmon (1754-1800).
Znacznie wolniej zmienia�a si� struktura zawodowa ludno�ci �ydowskiej. Ale i tu dokona�y si� istotne zmiany. Obok przewa�aj�cych liczebnie rzemie�lnik�w i handlarzy coraz istotniejsz� rol� odgrywali w�a�ciciele lub dzier�awcy przedsi�biorstw przemys�owych (garbarni, fabryk sukna, hut, ku�nic i warzelni soli). �ydzi pracowali jako robotnicy m.in. w fabryce sukna w Korcu oraz w manufakturach Tyzenhauza pod Grodnem (sukiennicy, giserzy).
Po�r�d bankier�w �ydowskich czo�ow� pozycj� zajmowa� Szmul Jakubowicz Zbytkower, kupiec i dostawca wojskowy dzia�aj�cy w Warszawie. Liczni kupcy �ydowscy, specjalizuj�cy si� przewa�nie w handlu tekstyliami, przyje�d�ali na jarmarki do Lipska, Wroc�awia, Frankfurtu nad Odr�, Gda�ska, Kr�lewca i Petersburga.
Post�powa cz�� spo�eczno�ci szlacheckiej dostrzega�a potrzeb� reformy po�o�enia spo�eczno�ci �ydowskiej. Projekt kanclerza koronnego Andrzeja Zamoy-skiego z 1776 r. zaleca� wygnanie z kraju �yd�w nie posiadaj�cych sta�ego �r�d�a dochodu i wysokie opodatkowanie pozosta�ych. Tzw. projekt Bezimiennego proponowa� r�wnouprawnienie �yd�w z mieszczanami i udost�pnienie im szk�
13
�wieckich. W zamian za to mieli oni s�u�y� w wojsku, zrezygnowa� z odmienno�ci stroju, niekt�rych �wi�t i obrz�d�w.
Bardzo r�ne propozycje pada�y ze strony �ydowskiej. Przedstawiciel Haska-li, Mendel Lewin z Satanowa (1750-1823), postulowa� walk� z chasydyzmem poprzez zak�adanie polskoj�zycznych, �wieckich szk� dla �yd�w. Herszci J�ze-fowicz broni� �ydostwa ortodoksyjnego. Szymel Wolfowicz z Wilna domaga� si�' zlikwidowania kaha��w, nadu�ywaj�cych swej w�adzy nad zubo�a�ym ludem �ydowskim.
Sejm Czteroletni nie zrobi� dla �yd�w nic. Wprawdzie 22 czerwca 1790 r. wybrano deputacj� dla zbadania kwestii �ydowskiej, ale jej prace nie zaowocowa�y konkretnymi propozycjami. Natomiast projekt opracowany jesieni� 1791 r. przez Scipione Piattolego, sekretarza kr�la Stanis�awa Augusta, nie zd��y� sta� si� przedmiotem obrad. Mimo to �ydzi z entuzjazmem odnie�li si� do Konstytucji 3 maja, wykazali du�� ofiarno�� w wojnie polsko-rosyjskiej 1792 r. oraz podczas insurekcji ko�ciuszkowskiej.
W ci�gu niemal o�miuset lat, od powstan� Polski piastowskiej po upadek Rzeczypospolitej szlacheckiej, �ydzi zaj�li siln� pozycj� w �yciu gospodarczym i krajobrazie kulturowym ziem polskich. Ukszta�towa�a si� spo�eczno�� silnie zintegrowana, posiadaj�ca samorz�d, coraz bardziej wyr�niaj�ca si� spo�r�d spo�eczno�ci �ydowskich s�siednich pa�stw i wi���ca swe losy z pa�stwowo�ci� polsk�.
I. PRZYWILEJE. OBOWI�ZKI. ZAKAZY
1. Przywilej ksi�cia Boles�awa Pobo�nego dla �yd�w wielkopolskich. Kalisz 16.08.1264 r.
Zosta� on w 1334 r. nadany przez Kazimierza Wielkiego �ydom w ca�ej Polsce i sta� si� w ten spos�b przywilejem generalnym. W 1367 r. w�adca ten rozszerzy� i potwierdzi� przywilej Boles�awa Pobo�nego �ydom ma�opolskim i ruskim, a wielkopolskim nada� przywilej odmiennej tre�ci. Wraz z przywilejem dla �yd�w litewskich powy�sze akty prawne�potwierdzane przez kolejnych w�adc�w � sta�y si� fundamentem pozycji ludno�ci wyznania moj�eszowego w Rzeczypospolitej a� do schy�ku XVIII w.
W imi� Pana. Amen. Czyny rodzaju ludzkiego szybko przemijaj�, je�liby nie od�y�y dzi�ki zeznaniom �wiadk�w lub �wiadectwu dokument�w. Przeto my, Boles�aw, z Bo�ej �aski ksi��� Wielkopolski, zawiadamiamy tak wsp�czesnych, jak potomnych, do kt�rych �wiadomo�ci dojdzie niniejsze pismo, �e naszym �ydom mieszkaj�cym na ca�ym obszarze naszego pa�stwa tak postanowili�my s�owo w s�owo przedstawi� ich ustawy i przywileje, kt�re od nas otrzymali, jak to jest zawarte w nast�puj�cym zestawieniu.
1. Najpierw postanawiamy, aby w sprawie o pieni�dzu lub o jak�kolwiek ruchomo�� lub nieruchomo��, albo w procesie kryminalnym, kt�ry dotyczy osoby lub maj�tku �yda, jako �wiadka przeciw �ydowi nigdy nie dopuszczano chrze�cijanina, lecz wraz z chrze�cijaninem tak�e �yda.
2. Dalej, je�li chrze�cijanin nagabuje �yda twierdz�c, �e wzi�� od niego zastaw, lecz �yd przeczy temu, a chrze�cijanin nie chce da� wiary zwyk�ym jego s�owom, �yd pod przysi�g� zobowi��e si�, �e zwr�ci otrzymany ekwiwalent i mo�e wolno odej�� (...)
4. Dalej, je�li �yd bez powo�ania �wiadk�w m�wi chrze�cijaninowi, �e da� mu po�yczk� na zastaw, a ten zaprzeczy, od tego mo�e chrze�cijanin uniewinni� si� tylko w�asn� przysi�g�.
15
5. �yd b�dzie m�g� tytu�em zastawu przyj�� wszystko, co mu dadz�, jakkolwiek to si� b�dzie nazywa�, z wyj�tkiem szat krwi� zbroczonych i zmoczonych, a tak�e liturgicznych, kt�rych �yd �adn� miar� nie b�dzie m�g� odbiera�.
6. Dalej, je�liby chrze�cijanin obwinia� �yda, �e zastaw pozostaj�cy w r�ku �yda skradziono mu lub gwa�tem porwano, �yd winien w sprawie tego zastawu z�o�y� przysi�g�, �e po jego otrzymaniu nie by� �wiadom, i� ukradli go lub porwali; ��cznie ze sw� przysi�g� wyka�e, za jak� cen� wzi�� ten zastaw, i gdy w ten spos�b uniewinni si�, chrze�cijanin ma zap�aci� mu kapita� i procenty, kt�re tymczasem naros�y.
7. Je�li �yd z powodu po�aru lub kradzie�y lub gwa�tu utraci sw�j dobytek wraz z rzeczami danymi mu w zastawie i to stanie si� wiadome, a chrze�cijanin, kt�ry to zastawi�, mimo to obwinia go, �yd uwolni si� za pomoc� w�asnej przysi�gi.
8. Dalej, je�li �ydzi rzeczywi�cie pok��c� si� mi�dzy sob� lub rozpoczn� walk�, s�dzia naszego miasta nie mo�e ro�ci� sobie �adnego prawa do s�dzenia ich, lecz tylko my b�dziemy s�dzi� albo nasz wojewoda lub jego s�dzia. Je�li za� wina dotyczy [czynnego skrzywdzenia] osoby, nam jedynie trzeba b�dzie zastrzec ten wypadek do rozs�dzenia.
9. Dalej, je�li chrze�cijanin w jakikolwiek spos�b zrani �yda, winowajca ma zap�aci� kar� nam i naszemu wojewodzie, kt�r� nale�y odnie�� do naszego skarbca, i potem b�dzie m�g� odzyska� nasz� �ask�; zranionemu za� winien da� odszkodowanie za leczenie ran i za wydatki, jak tego ��daj� i wymagaj� prawa naszego kraju.
10. Dalej, je�li chrze�cijanin zabije �yda, winien by� ukarany odpowiednim wyrokiem, a wszystkie ruchomo�ci i nieruchomo�ci winowajcy maj� przej�� pod nasz� w�adz�. (...)
12. Gdziekolwiek �yd b�dzie przechodzi� przez nasze pa�stwo, nikt nie b�dzie mu stawia� �adnych przeszk�d ani dokucza� lub �le z nim si� obchodzi�. Lecz je�li b�dzie wi�z� jakie� towary lub jakie� rzeczy, powinny za to przypa�� c�a we wszystkich punktach celnych;
16
i ten �yd takie tylko nale�ne c�o winien p�aci�, jakie p�aci�by ka�dy mieszkaniec tego miasta, w kt�rym �yd przebywa.
13. Je�li �ydzi zgodnie ze swym zwyczajem kogo� ze swoich zmar�ych przewioz� z miasta do miasta lub z prowincji do prowincji albo z jednego kraju do drugiego , postanawiamy, aby nasi celnicy niczego od nich nie wymuszali. Je�liby za� celnik wymusi� co�, postanawiamy, aby ukarano go jako grabie�c�.
14. Dalej, je�liby chrze�cijanin w jakikolwiek spos�b spustoszy� lub najecha� ich cmentarz, zarz�dzamy, aby surowo zosta� ukarany wed�ug zwyczaju i praw naszej ziemi, a ca�e jego mienie, jakkolwiek nazywa�oby si�, przesz�o do naszego skarbca.
15. Je�liby kto� lekkomy�lnie obrzuca� [kamieniami] szko�y �yd�w, zarz�dzamy, aby naszemu wojewodzie zap�aci� dwa talenty pieprzu. (...)
17. Je�li �yd, wezwany do s�du zarz�dzeniem swego s�dziego, nie stawi si� za pierwszym i drugim razem, za oba razy winien zap�aci� kar� od dawna ustalon� zwyczajem. Je�li na trzecie zarz�dzenie nie stawi si�, winien zap�aci� wspomnianemu s�dziemu kar�, kt�ra przypada.
18. Dalej, je�li �yd zrani� �yda, nie powinien wzbrania� si� od zap�acenia kary swemu s�dziemu zgodnie ze zwyczajem naszego kraju.
19. Postanawiamy, �e �adnemu �ydowi nie wolno przysi�ga� na ich roda�, chyba �e chodzi o wa�ne sprawy, w kt�rych warto�� sporu si�ga pi��dziesi�ciu grzywien srebra, lub je�li �yd zostanie wezwany przed nasze oblicze. W ma�owarto�ciowych za� sprawach powinien przysi�ga� przed szko�ami, przed bram� wspomnianej szko�y. (...)
22. Dalej, s�dzia �yd�w nie powinien �adnej sprawy wynik�ej mi�dzy �ydami kierowa� do s�du, je�li nie zostanie do tego wezwa-
Najbli�sza gmina �ydowska i cmentarz znajdowa�y si� cz�sto w odleg�ej miejscowo�ci, na
terytorium s�siedniego ksi�stwa.
BiHUW
17
ny przez skarg�. Dalej, �yd�w nale�y s�dzi� ko�o szk� lub w miejscu, kt�re sobie wybior�. (...)
24. Zarz�dzamy, aby nikt nie by� go�ciem w domu �yda .
25. Je�liby �yd po�yczy� komu� pieni�dzy pod zastaw posiad�o�ci lub listu zastawnego opartego na nieruchomo�ciach, a w�a�ciciel tego maj�tku r�wnie� potwierdzi�by to, postanowili�my ods�dzi� �yda i od pieni�dzy, i od listu zastawnego .
26. Dalej, je�liby jaki� lub jaka� uprowadzili �ydom ch�opca, zarz�dzamy, aby pot�piono ich s�downie jako z�odziei. (...)
29. Dalej, je�li jakikolwiek chrze�cijanin przemoc� odbierze sw�j zastaw od �yda lub dopu�ci si� gwa�tu w jego domu, winien by� surowo ukarany jak niszczyciel naszego skarbca. (...)
31. Zgodnie z rozporz�dzeniami papie�a, w imi� naszego Ojca �wi�tego bardzo surowo zabraniamy, aby w przysz�o�ci nikt nie obwinia� �adnego �yda mieszkaj�cego w naszym pa�stwie, �e spo�ywa krew ludzk�, gdy� wed�ug nakazu prawa wszyscy �ydzi powinni zupe�nie powstrzymywa� si� od spo�ywania wszelkiej krwi. Lecz je�liby jaki� �yd zosta� przez chrze�cijanina obwiniony o zabicie jakiego� ch�opca chrze�cija�skiego, powinni mu to udowodni� trzej chrze�cijanie i tyle� �yd�w; a skoro udowodni� mu to, wtedy ten �yd za pope�nienie zbrodni powinien ponie�� tylko odpowiedni� kar�. Je�eli za� oczyszcz� go wspomniani �wiadkowie i jego w�asna niewinno��, chrze�cijanin za oszczerstwo zupe�nie s�usznie poniesie kar�, kt�r� �yd mia� ponie��.
32. Dalej, postanawiamy, aby cokolwiek �yd komu� po�yczy�, czy to b�dzie z�oto, denary czy srebro, wyp�acono mu to lub oddano z nale�nym procentem, kt�ry ur�s�.
z Chodzi o obowi�zek udzielania noclegu i �ywienia podr�uj�cych po kraju cz�onk�w dworu
i urz�dnik�w ksi���cych. 3
Zdaniem M�jera Ba�abana przywilej Boles�awa Pobo�nego zezwala� �ydom udziela� po�yczek pod zastaw nieruchomo�ci, a paragraf ten zosta� p�niej zniekszta�cony. Po�yczania pieni�dzy pod zastaw nieruchomo�ci i na listy d�u�ne (weksle) zabroni� �ydom dopiero w 1423 r. W�adys�aw Jagie��o w statucie wareckim.
18
33. Zarz�dzamy, aby �ydzi jawnie i przy dziennym �wietle brali w zastaw jakiekolwiek konie, w og�le wszystkie. Je�liby za� jaki� chrze�cijanin znalaz� u �yda konia skradzionego, �yd b�dzie m�g� uniewinni� si� w�asn� przysi�g� m�wi�c, �e tego konia jawnie i za dnia wzi�� w zastaw za wyp�acone pieni�dze, a mniema�, �e nie zosta� skradziony. (...)
35. Postanawiamy, �e je�liby jaki� �yd przynaglony ci�kim po�o�eniem w nocnej porze podni�s� krzyk, a s�siedni chrze�cijanie nie zatroszczyliby si� o danie mu odpowiedniej pomocy, ka�dy s�siaduj�cy z nim chrze�cijanin winien zap�aci� trzydzie�ci sold�w.
36. Postanawiamy tak�e, �e �ydzi mog� swobodnie sprzedawa� wszystko i kupowa�, chleba dotyka� podobnie jak chrze�cijanie; ci za�, kt�rzy przeszkadzaliby im, b�d� obowi�zani zap�aci� za to kar� naszemu wojewodzie. Lecz aby to wszystko, co si� wy�ej rzek�o, zachowa�o na zawsze trwa�� moc, niniejszy dokument z podpisami �wiadk�w dali�my im dla zabezpieczenia, zatwierdziwszy go przez przy�o�enie naszej piecz�ci.
2. Z uchwa� synodu archidiecezji gnie�nie�skiej obraduj�cego pod przewodnictwem wys�annika papieskiego, kardyna�a Gwidona. Wroc�aw 1267 r.
(...)10. Dalej, surowo zabraniamy wszystkim chrze�cijanom prowincji pod kar� ekskomuniki, �eby nie przyjmowali �yd�w lub �yd�wki do wsp�ycia ze sob�, lub nie wa�yli si� je�� lub pi� z nimi, albo tak�e nie o�mielali si� ta�czy� z nimi lub skaka� z rado�ci na weselach i przy ucztach, �eby chrze�cijanie nie kupowali od �yd�w mi�sa wystawionego na sprzeda� lub innych �rodk�w spo�ywczych, by przypadkiem �ydzi przez to nie otruli chrze�cijan oszuka�czym podst�pem, skoro uwa�aj� ich za wrog�w. Dodajemy do tego, �e je�liby w przysz�o�ci pod jakimkolwiek pozorem �ydzi wymusili na chrze�cijanach ci�kie i nadmierne procenty, chrze�cijanie zrywali z nimi stosunki, dop�ki �ydzi nie daliby odpowiedniego zado��uczynienia za nadmierne obci��enie ich. Dlatego, je�li zasz�aby potrzeba, nale�a�oby przez zastosowanie
19
kary ko�cielnej zmusi� chrze�cijan, aby wstrzymali si� od obcowania z nimi. Ksi���tom za� polecamy, aby z tego powodu nie odnosili si� nieprzyja�nie do chrze�cijan, lecz raczej usi�owali �yd�w pow�ci�ga� od wyrz�dzania tak ci�kich krzywd.
11. Lecz zarz�dzamy polecaj�c to pod kar� ekskomuniki, aby pan arcybiskup gnie�nie�ski i jego sufragani mieli te nasze postanowienia, piecz�towane nasz� piecz�ci�, i corocznie na synodach biskupich i na soborze prowincjonalnym kazali je odczytywa� i dok�adnie ich przestrzega�, a to, co dotyczy ludzi �wieckich, kazali og�asza� w parafialnych ko�cio�ach swych diecezjan.
12. Dalej, poniewa� kraj polski w ciele chrze�cija�stwa jest jeszcze jakby m�od� latoro�l�, wi�c aby przypadkiem lud chrze�cija�ski tym �atwiej nie zarazi� si� zabobonami i z�ymi obyczajami wsp�lnie z nim mieszkaj�cych �yd�w, i �atwiej i pr�dzej religia chrze�cija�ska w sercach wiernych rozkrzewi�a si� w tych stronach: surowo nakazujemy, aby �ydzi przebywaj�cy w tej prowincji gnie�nie�skiej nie mieszkali pomieszanie z chrze�cijanami, lecz w jakim� odosobnionym miejscu miasta lub wsi, mieli domy swe s�siaduj�ce ze sob� lub po��czone, tak �eby mieszkania �yd�w oddzielone by�y p�otem, murem lub rowem od wsp�lnie mieszkaj�cych chrze�cijan. Nakazujemy te�, aby biskup diecezjalny i w�adca �wiecki przez odpowiedni� kar� zmusili tak chrze�cijan, jak i �yd�w, kt�rych domy s� pomieszane, do sprzeda�y lub zamiany ich wed�ug oceny uczciwych m��w. (...) Tymczasem za� je�liby si� zdarzy�o, �e przed domami �yd�w niesiono by Sakrament O�tarza, �ydzi zaraz po us�yszeniu dzwonka winni wycofa� si� do swych dom�w oraz zamkn�� okna i drzwi swoje. Skoro za� to oddzielenie zostanie dokonane, postanowili�my, aby �ydzi w jednym mie�cie lub wsi jedn� tylko mieli synagog�.
13. Dalej, postanowili�my i zarz�dzili�my, aby �ydzi czapk� opatrzon� rogami, kt�r� niegdy� w tych stronach mieli zwyczaj nosi�, lecz lekkomy�lnie o�mielili si� zdejmowa� j�, z powrotem w�o�yli, by wyra�nie mo�na by�o odr�ni� ich od chrze�cijan, jak to niegdy� dok�adnie okre�lano na soborze powszechnym. Je�liby
20
za� przy�apano jakiegokolwiek �yda chodz�cego bez takiej odznaki, zgodnie z krajowym zwyczajem winien by� ukarany pieni�nie.
14. Dalej polecamy, aby �ydzi pozostaj�cy w granicach danej parafii za to, �e zajmuj� miejsca, w kt�rych chrze�cijanie powinni mieszka�, opr�cz powetowania szkody, kt�r� przez to wyrz�dzaj� proboszczowi, powinni by� zmuszeni do przekazania mu wszystkich dochod�w za zgod� miejscowego biskupa diecezjalnego. Zabraniamy tak�e, �eby nie ucz�szczali do �wietlic i �a�ni lub gospod chrze�cijan ani nie o�mielali si� zatrzymywa� w dzie� i w nocy w swych domach s�u��cych lub s�u�ebnic, lub mamek czy jakichkolwiek poddanych, i �eby nie przyjmowano ich w �aden spos�b do pobierania ce�, do pe�nienia innego obowi�zku publicznego. Je�liby za� przy�apano jakiego� �yda na pope�nieniu grzechu cudzo��stwa z jak�� chrze�cijank�, ma by� skazany na ostre wi�zienie, dop�ki nie zap�aci za kar� przynajmniej dziesi�ciu grzywien; a kobieta chrze�cijanka, kt�ra dopu�ci�a do tak nikczemnego sp�kowania, och�o-stana przez mieszka�c�w, powinna by� ca�kiem wyp�dzona z miasta bez nadziei powrotu.
3. Kr�l Kazimierz Jagiello�czyk nadaje Karaitom z Trok prawo magdeburskie. 27.03.1441 r.
Wed�ug tradycji Karait�w sprowadzi� na Litw� wielki ksi��� Witold jako je�c�w ze zwyci�skiej wyprawy na Tatar�w krymskich.
Pragn�c ze wzgl�du na n�dz� Naszych �yd�w w Trokach i ze wzgl�du na szkody, jakie w tym czasie ponie�li, polepszy� ich po�o�enie, aby byli w stanie podnie�� si� z tak wielkiej biedy, nadali�my im prawo niemieckie, magdeburskie, (...) kt�re to �ydzi troccy winni posiada� i przestrzega� co do wszystkich klauzul i artyku��w, jak to ksi�gi tego prawa niemieckiego magdeburskiego wskazuj�, i tak, jak to samo prawo teuto�skie, magdeburskie jest zachowywane i przestrzegane w innych Naszych miastach, a zw�a-
Troki � miasto na Litwie, na zach�d od Wilna.
21
szcza w Wilnie, Trokach i Kownie . Przeto ci sami �ydzi troccy, w sprawach zar�wno drobnej, jak i wielkiej wagi, przed nikim nie b�d� odpowiada�, jak tylko przed ka�dorazowym w�jtem, w�jt za� przed Nami i Naszym s�dem, je�eliby zosta� wezwany Naszym listem, zapiecz�towanym Nasz� piecz�ci�, a w�jt mo�e s�dzi� i tam�e wyroki wydawa� tylko w sprawie �yd�w, tak jak to jest powszechnym zwyczajem w innych miastach, lokowanych na tym�e prawie teuto�skim, magdeburskim.
Ponadto �adnemu wojewodzie lub staro�cie Naszemu lub ich zast�pcom nie wolno si� wtr�ca� do ich prawa magdeburskiego, chyba, je�eli kto� z �yd�w, osadzonych na tym�e prawie teuto�skim, magdeburskim, mia�by jak�� spraw� s�dow� z Litwinem lub Rusinem, albo takim, kt�ry nie podlega prawu magdeburskiemu, [w�wczas] tych�e nie powinien s�dzi� sam w�jt, lecz pospo�u z wojewod� Naszym lub jego zast�pc�. (...)
Nadto tym�e �ydom trockim dajemy po�ow� dochod�w z wagi i po�ow� dochod�w z woskob�jni, w kt�rej wytapia si� wosk, ze wszystkimi ich korzy�ciami i prowentami. (...)
4. Dekret ksi�cia mazowieckiego Konrada III Rudego w sprawie autonomii �yd�w warszawskich. 1469 r.
Najja�niejszy ksi��� pan Konrad ustali� i urz�dzi� po�o�enie �yd�w warszawskich (...) w nast�puj�cy spos�b: Ci� �ydzi warszawscy nie powinni si� nawzajem na mocy jakichkolwiek oskar�e� i pozw�w w sprawie wszelakich swoich krzywd pod jakimikolwiek nazwami odwo�ywa� do innych pa�stw lub ziem zagranicznych, lecz ka�dy z nich powinien i jest obowi�zany s�downie si� prawo-wa� w sprawie wszelakich swoich krzywd przed ksi���cymi urz�dnikami, mianowicie [przed] ka�dorazowym starost� i pisarzem warszawskim pod kar� 20 floren�w z�ota najczystszego i pe�nej wagi. Podobnie i w sprawach, i sporach dotycz�cych swego prawa
Kowno � miasto na Litwie, na p�nocny zach�d od Wilna.
22
[�ydzi] powinni i s� obowi�zani prawowa� si� przed tymi� wymienionymi urz�dnikami warszawskimi. Gdyby za� ci� urz�dnicy nie wiedzieli, jak rozstrzygn�� i rozs�dzi� sprawy mi�dzy �ydami dotycz�ce ich prawa, wtedy [urz�dnicy] winni dopu�ci� ich [�yd�w] do scholastyka warszawskiego, kt�ry winien ich s�dzi� na podstawie mandatu ksi���cego. I zaiste st�d niechaj nie �mi� w tych�e sprawach odwo�ywa� si� do swych doktor�w pod ta� sam� kar� 20 floren�w.
Podobnie niechaj nikt z tych�e �yd�w nie �mie przyj�� pozw�w albo ekskomunik �ydowskich od zagranicznych �yd�w albo ich doktor�w i gdyby jaki� �yd warszawski zosta� pozwany przez �yda cudzoziemskiego o �wiadczenie lub jakie� dowody, winien powstrzyma� si� pod t� sam� kar� 20 floren�w.
Podobnie wszyscy [�ydzi] powinni i s� obowi�zani czci� i ceni� swego ministra-scholastyka. Pensj� powinni mu wyp�aca� na podstawie sprawiedliwie z nim zawartego uk�adu. A gdyby kto� nie chcia� si� u�o�y�, wtedy winni [to] powiedzie� urz�dnikom warszawskim, a ci z polecenia ksi�cia maj� tym�e nakaza� zawarcie sprawiedliwego uk�adu z innymi �ydami.
5. Kr�l Aleksander obdarza maj�tkiem ziemskim neofit� Abrahama Ezofowicza w nagrod� za zas�ugi dla pa�stwa. 17.06. 1506 r.
Abraham Ezofowicz przyj�� po 1495 r. chrzest, dzi�ki czemu m�g� pozosta� na Litwie mimo anty�ydowskiego dekretu Aleksandra. By� bankierem wielkiego ksi�cia, dzier�awc� ce�, myt i m�yn�w. Zygmunt I Stary nada� mu szlachectwo i herb Leliwa, a w 1509 r. urz�d podskarbiego ziemskiego litewskiego.
Chodzi tu zapewne o prze�o�onego synagogi (cz�sto zwanej w �redniowieczu szko��), czyli o zwierzchnika gminy. By� mo�e by� to urz�dnik wybierany przez ksi�cia spo�r�d wykszta�conych religijnie �yd�w.
7
Tzn. nie stawa� przed s�dem powo�anym przez w�adc� s�siedniego ksi�stwa lub s�dem tamtejszych rabin�w.
8 Tj. �ydom nie chc�cym �o�y� na pensj� dla scholastyka.
23
r
W imi� Bo�e, amen! (...) Widz�c wiern� i sprawiedliw�, bezinteresown� s�u�b� szlachetnego Abrahama Ezofowicza, �e on w tych latach, podczas napadu nieprzyjacielskiego na Nasze graniczne zamki i miasta , zawsze Nam s�u�y�, nie szcz�dz�c krwi swej i gard�a i chc�c jemu, jako wiernemu zado�� uczyni� i uczyni� go [przeto] ochotniejszym i pilniejszym ku Naszej s�u�bie, z �aski Naszej obdarowali�my go, nadali�my mu maj�tek w powiecie wile�skim, we w�o�ci Rokonieckiej, pod nazw� Wajduny.
6. Sejm w Piotrkowie ogranicza swobod� dzia�alno�ci gospodarczej �yd�w. 1565 r.
�eby chrze�cijanin �ydowi nie s�u�y�
A i� te� w tym si� silny nierz�d dzieje, �e w Koronie naszej niekt�rzy chrze�cijanie �ydom s�u��, ustanawiamy i rozkazujemy, �eby pod win� sta grzywien na �yda nie �mia� �yd chrze�cijanina utrius�ue sexus za s�ug� sobie przyjmowa�; a chrze�cijanin, aby te� za� �ydowi nie s�u�y�, pod wi�zieniem. A i�by si� to dzia�o we wszystkich, tak w naszych, jako te� w duchownych i w pa�skich mie�ciech, i miasteczkach, rozkazujemy, �eby tego starostowie i burmistrzowie miejsc onych dojrzeli i statut ten egzekwowali (...).
�eby ce�, myt etc. �yd nie trzyma�
Opatrujemy te� to i wszystkim wojewodom Korony i pa�stw naszych rozkazujemy uchwa�� sejmu niniejszego: aby ka�dy w wojew�dztwie swym �adnemu �ydowi �up, ce� i najm�w trzyma� nie dopuszcza� �adnych, jako o tym przedniejsze statuta i piotrkowska
9 W 1500 r. wojska moskiewskie wkroczy�y do Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego i rozbi�y wojska
litewskie w bitwie pod Wiedrosz�. Sprzymierzone z Moskw� oddzia�y Tatar�w kry niskich kilkakrotnie najecha�y Ksi�stwo, docieraj�c w nast�pnych latach w g��b ziem bia�oruskich i na Litw� etniczn�. W 1506 r. marsza�ek nadworny litewski Micha� Gli�ski stoczy� zwyci�sk� bitw� z Tatarami pod Kleckiem (ko�o Nie�wie�a).
10 Obojga p�ci.
konstytucyja uczy, pod win� sta grzywien (...), o kt�r� instygator czyni� b�dzie powinien.
7. Kr�l Stefan Batory ustanawia porz�dek wojewodzi�ski dla �yd�w w Przemy�lu. Warszawa 27.06.1576 r.
Porz�dki wojewodzi�skie regulowa�y stosunki gmin z wojewodami i by�y po przywilejach generalnych najwa�niejszymi dokumentami kszta�tuj�cymi sytuacj� ludno�ci �ydowskiej. �ydzi z podkrakowskiego Kazimierza otrzymali porz�dek ju� w 1527 r.
� l. �eby wojewoda nie inszego jedno cz�owieka stanu szlacheckiego osiad�ego na swoje miejsce ku s�dzeniu i odprawowaniu spraw �ydowskich wysadzi� i postanowi�.
� 2. �eby ksi�gi albo akta �ydowskie w ich b�nicy albo szkole, w skrzyni zamknione w schowaniu bywa�y, a nie gdzie indziej.
� 3. Je�eliby s�dzia akty �ydowskie przy sobie maj�c niejakie zapisy chcia� w akta wnie�� bez wiadomo�ci �yd�w starszych, tedy za nikczemne by� maj�.
� 4. Pisarza s�dzia bez wiadomo�ci starszych nie ma przyj�� do pisania akt�w �ydowskich.
� 5. Starszych nie ma nikt inszy wybiera�, jedno posp�lstwo �ydowskie, kt�re wybrawszy mi�dzy sob�, stawi� je maj� przed wojewod� swego, kt�ry te wybrane potwierdzi� ma.
� 6. Winy z nich wojewoda nie ma wyci�ga�, jedno trzy grzywny, a s�dzia funt pieprzu wedle statutu koronnego, kt�re winy nie mog� by� wyci�gane, jedno zasadziwszy pierwej prawo z starszymi.
� 7. Szko�a ich nie ma by� piecz�towana albo kreskowana jedno o rzeczy w�asne kr�la Imci przynale��ce.
.13
W 1538 r. sejm zakaza� �ydom dzier�awienia ce� i myt, sprawowania urz�d�w oraz handlowania po wsiach. Jednocze�nie zobowi�zano �ydowskich kupc�w do zawarcia i przestrzegania uk�ad�w z miastami, przypomniano nakaz noszenia �znak�w ha�by".
12 Tj. niewa�ne.
13
Gdy gmina nie by�a w stanie sp�aci� zaci�gni�tej po�yczki, wierzyciele mieli prawo ��da�, by s�d nakaza� opiecz�towanie synagogi i zarekwirowa� nale��ce do cz�onk�w gminy towary.
24
25
� 8. Rze�nictwo ma im by� wolne jako chrze�cijanom, jako te� by inszym ludziom przedawa� wedle obyczaju inszych �yd�w jako krakowskich, pozna�skich, lubelskich.
� 9. Starsi �ydzi maj� te� moc mie� kara� inne wyst�pne �ydy kl�tw� wedle ich zakonu, czego im nikt broni� nie ma.
� 10. Wojewoda nie ma im dawa� doktora nad ich wol�, jedno kt�rego oni sami mi�dzy sob� wybior�.
�11. S�dzia ich nie ma �adnego dekretu im wyda�, jedno wesp�-�ek ze starszymi �ydami.
�12. Maj � te� by� porz�dnie pozwani (...) j ako do woj ewody albo s�dziego jego, a potem do s�du kr�la Imo�ci, a tak kt�ry by niepo-rz�dnie by� pozwany, nie powinien b�dzie si� sprawowa� �adnemu (...).
8. Z uniwersa�u poborowego, uchwalonego w 1607 r. na sejmie w Warszawie o pog��wnym �ydowskim
Najwa�niejszym podatkiem p�aconym przez �yd�w polskich by�o pog��wne, kt�rego wysoko�� ustalono w 1549 r. na l z�oty �od g�owy", tj. od osoby. Pocz�tkowo podatek ten p�aci�a oddzielnie ka�da gmina. Z utworzeniem w I po�owie XVI w. ziemstw �ydowskich odpowiedzialnymi za pob�r pog��wnego i wp�at� do kasy skarbu pa�stwa byli starsi ziemstwa. Od 1581 r. nak�adano podatek og�lny, kt�rego rozdzia� i pob�r nale�a� do Sejmu Czterech Ziem. Niekiedy powracano jednak do dawnej praktyki zbierania podatku od poszczeg�lnych gmin lub pozwalano �ydom wybra� dogodniejsz� dla nich form�.
�ydowie wszyscy i ka�dy z osobna w Koronie i w Wielkim Ksi�stwie Litewskim, w mie�ciech, miasteczkach i na wsiach (...) od ka�dej g�owy po z�otemu p�aci� maj�. Wszako� na ubogie i na pogorzelec ma by� baczenie. A wszako� tym obyczajem, �e urz�d wojewody, albo kt�rykolwiek inny, kt�rej by kolwiek zwierzchno�ci i sprawie podlegali, tak�e miejski, z poborc� albo subkolektorem jego, maj� je policzy� z starszymi �ydy, kt�rzy pod przysi�g� zezna� i na pi�mie do urz�du autentice poda� poborcy powinni to, �e je
14
Tu: zgodnie z prawem.
26
sprawiedliwie policzyli i nikogo nie zataili, od kt�rych �adnego, ma�ego i wszelkiej obojej p�ci nie wyjmuj�c, maj� poborcy pog��wne to zupe�nie od starszych odbiera�, a starsi za� maj� te sumy obie od drugich �yd�w wyci�gn��. Przysi�ga od tych starszych �yd�w ma by� na przykazanie Bo�e. A na Wo�yniu i Wielkim Ksi�stwie Litewskim urz�dnicy i kt�rym to nale�y, z poborcami takowy doz�r czyni� maj�. A gdy �ydowie takowe pog��wne oddadz�, inszego poboru od rzemios� i s�ug swoich oddawa� nie b�d� powinni. A je�liby te� sami �ydowie to pog��wne summ� jak� znaczn�, wedle przesz�ych przyk�ad�w, do skarbu w czas oddan� odkupili, tedy za kwitami podskarbich: w Koronie koronnego, a w Ksi�stwie Litewskim litewskiego wolni ju� by� maj� od pobor�w.
9. Kr�l W�adys�aw IV Waza zezwala �ydowi Jeleniowi Do-ktorowiczowi na budow� synagogi w Lublinie. Warszawa 16.07. 1636 r.
Jele� (Hirsz) Doktorowicz by� nadwornym faktorem kr�la W�adys�awa IV. Zbudowana przeze� synagoga znajdowa�a si� na ty�ach budynku przy ul. Szerokiej 2. W p�niejszym czasie opiek� nad ni� przej�� �ydowski cech kotlarzy, dlatego nazywano j� Synagog� Kotlarzy.
Oznajmujemy tym listem naszym wszem wobec i ka�demu z osobna, komu to wiedzie� nale�y, i� My za wniesieniem do nas pro�by za Jeleniem Doktorowiczem, faktorem naszym lubelskim, osobliwy wzgl�d maj�c na jego podesz�e lata, wi�cej, na wygody skarbowi naszemu i inne pos�ugi w sprawowaniu potrzeb naszych, pozwolili�my jemu i pozwalamy tym listem naszym niniejszym, daj�c mu moc i w�adz� zupe�n� na to samo, aby mu by�o wolno dla siebie i dla potomk�w jego na osobliwym miejscu, na groncie swoim w�asnym na ustroniu ku stawowi na przedmie�ciu lubelskim szko�� �ydowsk� kosztem swoim zmurowa� i onej, w blisko�ci jej mieszkaj�c, z domowymi swymi dla nabo�e�stwa za�ywa�, kt�ra to szko�a kosztem tego Jelenia Doktorowicza wystawiona, w jego mocy i zawiadowaniu by� ma, tak �eby jej z przyjacio�y swymi
27
i innymi, tak lubelskimi jako i go�cinnymi z r�nych miast przyje�d�aj�cymi, i podczas jarmark�w z �ydami wolno za�ywa� i nabo�e�stwo swoje zwyczajne z nimi odprawowa�, bez wszelkiej posp�lstwa �ydowskiego i innych os�b przeszkody i zatrudnienia, a�eby w staro�ci swojej pokoju za�ywa�, chcemy to mie� i rozkazujemy, aby za starszego mi�dzy �ydy nie by� obierany ani do tego przymuszany, gdy� od tego starsze�stwa i innych urz�d�w jego,jako tego, kt�ry ma inne oko�o zawiadowania spraw skarbu naszego prace i zabawy, wolnym mie� chcemy, w szkole jednak pomienionej kosztem swym zmurowanej starsze�stwo ma trzyma�, w czym aby �adnej od kogo nie mia� przeszkody ani si� w doz�r tameczny albo urz�d mimowol� jego �aden nie wdawa�, mie� chcemy i rozkazujemy. Inaczej nie czyni�c dla �aski naszej, na co dla lepszej wiary r�k� nasz� podpisali�my si� i piecz�ci� koronn� zapiecz�towa� rozkazali�my.
10. Z uchwa� synodu diecezji pozna�skiej o zakazie pracy �yd�w w �wi�ta chrze�cija�skie. Pozna� 1642 r.
Wzmagaj�c� si� zuchwa�o�� �yd�w znie�� nie mo�emy. Nie kontenci bowiem r�kodzie�ami, kt�rych wykonywaniem zabieraj� chrze�cijanom spos�b wy�ywienia si�, nadto jeszcze wyznawaj� si� by� nieprzyjaci�mi religii chrze�cija�skiej, albowiem gardz�c wszystkimi �wi�to�ciami, w dniach uroczystych po wszystkich placach i publicznych miejscach miasta przechadzaj� si� i gwarz� � a zwo�awszy prostych ludzi i ch�op�w, gol� ich, strzyg�, nap�j szynkuj�, sklepy i kramy otwieraj� i inne podobne rzeczy robi�, kt�re uroczysto�ciom gwa�t czyni� i takowe zam�caj�, dlatego rozkazujemy, aby �aden �yd nie �mia� we dnie �wi�teczne przechadza� si� po ulicach i placach; aby nie �mia� handlowa�, szynkowa�, strzyc, goli�, krwi puszcza� albo leczy�.
11. Kr�l W�adys�aw IV potwierdza prawa i przywileje �yd�w. Krak�w 16.03.1633 r.
To szczeg�lnym Naszym jest staraniem i to Nam szczeg�lnie na my�li jest, aby�my, obj�wszy wed�ug woli Boskiej Kr�lestwa tego ber�o, do kt�rego powo�a�y Nas zgodne �wietnych Rzeczypospolitej Stan�w g�osy, aby�my wszystkich i pojedynczych jakiegokolwiek stanu, kondycyi ludzi przy wolno�ciach, prerogatywach lub jakichkolwiek koncessyjach przez najja�niejszych antecessor�w naszych Kr�l�w polskich �askawie im nadanych, w ca�o�ci zachowali, ani je w �aden spos�b nie zmienili, niemniej te� w �adnym ich punkcie nie nadwer�yli, albo te� pod jakimkolwiek pretekstem znie�li (...)
Dlatego wi�c id�c za przyk�adem najja�niejszych antecessor�w Naszych Kr�l�w polskich, wskutek wstawienia si� niekt�rych Senator�w za wszystkimi �ydami (...) po miastach, miasteczkach, wsiach i innych jakichkolwiek b�d� miejscach w Kr�lestwie i pod panowaniem Naszym mieszkaj�cych, wszystkie prawa, przywileje, dyplomata, reskrypta, dekreta, wolno�ci i prerogatywy, tak wszystkie publiczne jako te� niekt�re prywatne, przez najja�niejszych Kr�l�w polskich, tak�e przez wojewod�w, starost�w we wszystkich wy�. wspomnianych miejscach �ydom wszystkim w og�le i pojedynczym w szczeg�le nadane, tak�e pakta, tranzakcyje, ugody i uk�ady z miastami i miasteczkami nawzajem uczynione, niemniej zwyczaje w wykonywaniu kupiectwa, handlu i rzemios�, jako te� w innych rzeczach dotychczas zachowane, a ci�g�ym nieprzerwanym u�ywaniem stwierdzone, inne wszystkie wolno�ci i prawa s�u��ce im do stawiania zabudowa�, w kt�rych u�ywaniu i posiadaniu dotychczas znajduj� si�, kt�re wszystkie tak w og�le, jak w szczeg�le tutaj za wyra�one uwa�a� nale�y (...) we wszystkich punktach, klauzulach, artyku�ach, pozycyj ach i warunkach potwierdzamy tym listem Naszym (...).
Podobnie� tych�e �yd�w wszystkich Naszego Kr�lestwa, wszystkich Naszych miast i miasteczek, przy wolnym u�ywaniu
28
29
b