3939

Szczegóły
Tytuł 3939
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

3939 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 3939 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 3939 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

3939 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Maciej Krai�ski Jelita Wydanie pierwsze: Wydawnictwo Morskie, Gda�sk, 1981 � By Tower Press, Gda�sk 2001 3 Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 4 M�j Ojciec ten brat Blaisa Pewien m�j przyjaciel wyzna�, �e jego ojciec wymienia Pogl�dy na pieni�dze w sp�dzielni S�zm. M�j Ojciec jest du�ym mocnym Ernestem i nie czyni tego, mo�e dlatego, �e nigdy nie mia� ci�gotek do sp�dzielczo�ci. M�j Ojciec jest kombatantem bez nogi i z tego �yjemy, kupczymy nie istniej�c� ko�czyn� mego Ojca. M�j Ojciec ma Order Podwi�zki � dawniej przypina� go do kikuta, kiedy prosili�my o zabaw� w B O H A T E R A. M�j Ojciec mia� zawsze du�o przyjaci�, ale nigdy nie mia� szcz�cia do przyja�ni, bo wybiera� z niew�a�ciwej strony �ogromnej przeszkody na ulicy� � jak m�wi�, kiedy pyta�em, co to takiego �barykada�. Ciekawe, z czego �yj� ci przyjaciele Mego Ojca, kt�rzy takiego szcz�cia nie mieli � jak M�j Ojciec z nog�? M�j Ojciec jest du�ym, mocnym Ernestem � przynosi matce dymi�c� w�trob� sarny �ywicielki. By� olbrzymem, kiedy podskakiwa� po �cianach pokoju i przykrywa� mnie cieniem, by w�o�y� w moje ucho pozornie prosty, wznosz�co opadaj�cy d�wi�k � n o b l e s s e o b l i g e. 5 Moja matka Stoi w drzwiach strzepuj�c sp�dnice. Spracowanymi d�o�mi znaczy ciep�e bochny chleba. Przemyka noc� � patrzy, z przegi�t� g�ow�, na m�j miarowy oddech. Nonsens. Moja matka kr��y wok� sto�u i przek�adaj�c �y�eczk� uk�ada kaba��. M�wi: � Czuj�, �e mog�abym g�ry przenosi�, ale na razie musz� prze�o�y� �y�eczk�. Nie znosz� bezczynnno�ci � i kr��y dalej. Kiedy wchodz� wo�a: � Qesi vede! Ale nie spostrzega mnie. Widzi ch�opczyka w zsuni�tej pr��kowanej po�czosze. Dzi�, lej�c wod� do fuksji, odwr�ci�a g�ow� i powiedzia�a: � Synu, czemu nie piszesz o mi�o�ci � i przela�a wod� na parapet. Kiedy wr�ci�a ze szmat�, zacz�a podlewa� filodendron. A tak blisko by�a spalonego piasku smutku. �udzi�em si�, �e m�a dostrzega, �e w mojej odnajdzie g�owie g�ow� ojca swego za � NIE � dymisjonowanego. Wychodz�c powiedzia�em: � Kocham Ci�. Przenosi�a g�ry. Dotar�a w�a�nie do ulubionych fio�k�w parme�skich. Nonsens..., te� mo�na opisa�. 6 Pr�ba zapisu genealogii po k�dzieli �y�ka zamiesza�a zbr�zowia�y wiekiem bigos. Wtargn�a w te skoligacone apsmaczki, w sepi� t� wiekow� i degeneracj� hemofilicznie spaczon� � ze smakiem w�asnym, genem idei nieprzystawalnej i nieznan� struktur� drewna sprawcy. Mon Dieu! Nie rogowa, nie cisowa, nie z bukszpanu, trzmieliny czy orzecha nawet, lecz... m i g d a � o w a. Migda�owe oko czerpaka mrugn�o na but generalski przypadkiem krocz�cy w pobli�u. Ten zadurzy� si�, jak sanda�, w migda�owym �uczku zmru�onym kokieteryjnie i... babci� m� upchn�� za generalski w�yk buta � no i wyda�o si� wszystko, z moimi parantelami i tajemnic� mezaliansu generalskiego z migda�owym oczkiem czerpaka. Tr�cana szabliskiem, gnieciona bokiem ko�skim, musztrowana w defiladach, potrafi�a babunia uwi� gniazdko rodzinne w bucie generalskim � skubi�c sier�� z onucki, oczywi�cie z w�ykiem. W czasie podchod�w, przewodz�c �apciom �o�nierskim, zaniem�g� prawy but generalski. Nabrzmia�y ucisk w bucie odejmowa� armii g�ow�. Dwie �y�ki trzonkami w �nieg si� wbi�y, gdy cholewa wytrz�sn�a zawarto��. Moja matka � bo tak j� powito � b�d�c mniej rasowa w substancji, nie by�a czystym migda�em, nadrabia�a w solidno�ci trzonka i g��boko�ci czerpaka. A i migda�owo�� nie by�a na tyle skundlona, by skonstatowa� jej nie by�o �atwo. Powsta�czy kulas j�� si� krygowa� wok� tej butnej �ychy � pospo�u z bab� mieszaj�c� bigos wiekowy. Z krygowania tego n� si� sypn�� i zaraz widelec, ju� my�lano, �e �y�ka �y�k� zrodzi, bo to do kompletu, a i symetrycznie. Ale genetyka fig� pokaza�a i... szczypt� okaza�em si� by�. Szczypt� tego, szczypt� owego, ni to ni owo, Lelum Polelum, Polak najzwyklejszy � kciuk i wskazuj�cy w dosmaczaj�cym wiecznie potarciu. 7 Matuzalema czekanie na syna Wi�c teraz, nabrzmia�y �smym miesi�cem, zakrz�tam si� wok� Ciebie, synu. Sprawdzam niebo, nog� grunt twardy pr�buj�. Czujnie wygl�dam, z lewa, z�ego mzimu � czy nie nadci�ga. Niepokoju pe�en my�l� o prawicy swojej � praw� li prawic� u�api? Powtarzam bajki i wspinaczk� po drzewach. I cho� narodzi�em si� onegdaj, za spraw� kr�lewskiego tkni�cia, to przecie� Ciebie uczyni� potrafi� � jak Twych braci czyni�em dwudziestu. Dwudziestym pierwszym jeste� � synu Macieja, Adama, Romana, Wincentego, Edmunda a� do Floriana i kr�lewskiego tkni�cia. Wi�c teraz nabrzmia�y czasem � jeszcze trzydzie�ci oddech�w. B�d� godny... Boj� si� o Ciebie. 8 Szkic do historii Rewolucji Angielskiej Silva rerum � 1649 My Krai�scy dwudzieste pokolenie w �aszczowie, Hermanowicach i Ma�kowej Woli siedzim. Postyll� wyszykowa�em i w �aszczowie j� na prasie odbijam, com j� z Czech przywie�� kaza�. Pszenica dobrze posz�a. Krowa ocieli�a si� bli�niakami. Kozactwo si� ruszy�o. Serpentynk� cudno�cim naby�, 500 talar�w da�em za ow� pi�knot�, rytowana przednio i niello nieliche. Jak si� dobrze z�o�y�, g�ow� jak �wic� zdejmie. W Anglijej rewolta i huczek wielki w Europie caluchnej. Buntownik Cromwell mot�och podburzy� � okr�g�e g�owy si� zw� � i Stuartowi kr�lewski czerep od szyi odkroi�. Sam do rz�d�w si� wzi�� i posp�lstwo ob�askawia. U nas Chmielnicki hardzieje. Pot�g� pod Zbara�em le�y. Burek m�j zdech�, co na zaj�czki by� przedni. Silva rerum � 1980 W dwudziestym pokoleniu osiedli�my w Gda�sku. Trzy pokoje, kuchnia, �azienka. Wierszyki, nad kt�rymi biedzi�em si� par� lat, w tomik z�o�y�em, do wydawnictwa zanios�em. Odkupi�em z Desy dwa talerzyki deserowe mi�nie�skie, z herbem naszym, t�oczonym przez dziadka dla babci Miluni, co za frankist� barona Horoha wysz�a. Serwis ca�y na 24 osoby rozkradli w wypadkach powojennych. Ojciec pojecha� na dziki w bytowskie lasy. W Anglii El�bieta Windsor kr�lowa k�opocze si� siostr� Ma�gorzat�, kt�ra rozwodzi� si� chce ze Snowdonem fotografem. Czarna reakcja rz�dzi Albionem � konserwaty�ci si� zw�. Dogaduj� si�, jak informuje prasa, z Chi�czykami, �eby otoczy� ZSRR od wschodu i zniszczy� Rewolucj� Rosyjsk�. S�siedzi nasi przyja�ni i poczciwi. Spok�j. Czarna Lilka, co j� znale�li�my na wycieraczce pod drzwiami zesz�ego roku na Wigili�, oszczeni�a si�. 9 Szkic do historii Rewolucji Francuskiej Oczywiste jest � pocz�tkowo dzia�aj� sankiuloci, po czym �yronda, jakobini � nie dziwmy si� krwi, nie odrzucajmy g�owy z odraz�. B�d�mi m�ni i wyrozumiali. Wszak Terentius � a krew ludzka, ludzk� spraw� est. ...termidorianie, dyrektoriat i konsulat zaraz nastaje, 18 brumaire�a, tyrania i vive l�empereur! � J�zefino de Beauharnais, oszcz�d� tej �zy � Rewolucja Cesarska ��da aliansu. Wawrzyn i or�y. Dzi� heraldyk� francusk� dzielimy na dwa koegzystuj�ce dzia�y: ancien r�gime oraz napoleo�sk�. Spotkanie przy �mietnikach nie by�o zaaran�owane � on w tweedzie angielskim, ja w bonjource wystrz�pionej. On z kub�em na �mieci, ja tako�. On patyczkiem pod�uba� w kube�ku, ja podpatrzy�em. Spojrzeli�my w dna o�lizg�e, a potem w oczy. U�miechn�� si� i ja, owszem. Prze�o�y� kube� do r�ki lewej i ja przestrzeg�em tego konwenansu. Wystrzeli� palcami z ku�aka do shake�handu � nad��y�em biegowi historii: � Chru� Ciuciuruka � Dyrektor, Jelita � Krai�ski � dope�ni�em. Oczywiste jest � pocz�tkowo musz� dzia�a� sankiuloci, po czym �yronda, jakobini... � A ty, J�zefino de Beauharnais, oszcz�d� nam tej �zy. 10 Peregrynacje Popas � Trattoria Belvedere, Parma Przes�anie: � A wy, don Cicio, jak g�osowali�cie dwudziestego pierwszego? Ksi��� wzi�� jego zaskoczenie za strach i zdenerwowa� si�: � Chcia�bym wiedzie�, kogo si� boicie? Jeste�my tu tylko my dwaj, wiatr i psy. Lista �wiadk�w nie budzi�a, prawd� powiedziawszy, otuchy; wiatr jest przys�owiowym gadu��, a ksi��� by� tylko na p� Sycylijczykiem. Pe�ne zaufanie mo�na by�o mie� jedynie do ps�w, i to tylko dlatego, �e nie wydawa�y z siebie artyku�owanych d�wi�k�w. Don Cicio zdawa� si� ju� opanowa� i ch�opska przebieg�o�� podsun�a mu w�a�ciw�, to znaczy nic nie m�wi�c� odpowied�: � Ekscelencja wybaczy, ale jego pytanie jest zb�dne. Ekscelencja sam wie najlepiej, �e w Donnafugacie wszyscy g�osowali na �tak�. (Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Lampart) � A wy, Signore Enrico, teraz po latach, kiedy nami�tno�ci wygas�y, co my�licie o pocz�tkach? Garibaldi, kondotier wolno�ci, na czele tysi�ca koszul wspiera sycylijsk� rewolucj�. Stary �ad upada. Nowy organizuje wybory. Jednomy�lno�� i nowe twarze. � Signore Polacco, wybaczcie, ale sami wiecie, jak bywa. Wypadki zaskakuj� ludzi i wtedy trzeba prze�amywa� zatwardzia�e postawy, z konserwatyzmu my�lenia wynik�e. Trzeba pom�c w wyborze, nie wszyscy rozumiej�, co dla nich dobre. � A potem, Signore Enrico, a potem, potem to ju� jest demokracja � tak? 11 Cztery mu�y p�dzone strza�ami bat�w wywleka�y mnie za nogi z historii Ciemny tunel, w kt�rym sta�em do�� d�ugo, o�lepi� mnie nieco, a i ko� poni�s�, gdy kopniakiem wyrzucono go na aren�. Przy�bica opad�a. Kopia mierzy�a w s�o�ce. Sto tysi�cy s�onecznik�w wsta�o w zenicie z miejsc. Barwy ksi�niczki Gryzeldy wojowniczo podfruwa�y z mego he�mu. Spojrza�em ku trybunom kr�lewskim � trybun nie by�o. Kapry�ny Demos wystawi� si� do s�o�ca iskaj�c ze swego owalnego pyska co t�ustsze w�gry pestek. Dziarski kopniak ciury podrzuci� �bem mego Bucefa�a. Stan��em oko w oko ze swym ko�cem. Zad�to. Kopia wypr�y�a si�, mierz�c w ciemne my�li przeciwleg�ego tunelu. Wymy�li�. Bez je�d�ca? Bez konia? Galopuje, mierzy ostrzem! � Ooole! Ooole! Cztery mu�y p�dzone strza�ami bat�w wywleka�y mnie za nogi z historii. Widz� s�o�ce o klepsydr� ni�sze. Sto tysi�cy s�onecznik�w splun�o pestkami we mnie � nie spuszczaj�c na chwil� oczek swych czarnych z oblicza Wielkiego Przewodnika swego. Wci�gany w tunel na mgnienie widzia�em j�. � Gryzelda zbiera pestki z areny � j�kn��em do brata swego, kt�ry by� nast�pnym w kolejce � dumna szarfa sp�ywa�a z he�mu � nie dos�ysza�, jego ko� poni�s�, gdy kopniakiem wyrzucono go na aren�. Ur�ni�to mi uszy i nos, takie by�o �yczenie Demosa. Dzi� jestem zbroj� i statystuj� wydarzeniom. Stoj� w domu Demosa jako trofeum wojenne. Gryzelda wysz�a za Demosa � dba o mnie, po gospodarsku smaruj�c olejem s�onecznikowym. Ich z�otow�osa dziatwa ro�nie zdrowo � wystawiaj� swe puco�owate pyski do ciep�ych promyczk�w. 12 Odrobina obiektywizmu A gdyby tak m�j punkt widzenia zmieni�, gdyby tak z v o n und z u w Maciejunia, Ma�ka Ko�odzieja punkt widzenia przybra�. Didaskalia te� trzeba by zmieni� � korekta �wiate�, kulis, czerni i bieli, g�os z innego gard�a doby�. I Z dr�giem przeciw z�ej sile ucisku w pier�cienie i szabl� przyodzianej. Cios w podbrzusze � uciskani nie stosuj� kodeksu honorowego uciskaj�cych. II Szaty zdarte z trupa tyrana przyozdabiaj� mnie � potrzebuj�cego bohatera przemian. Dziury po razach wype�niaj� nieporadne cery. III Czas. Czas. Pierwsze manicure, pierwsze pedicure.Dr�g w z�otej banderolce spocz�� w muzealnej gablocie: � Prymitywna bro�, kt�r� zadano cios ostateczny rodzimemu uciskowi. Eksponat nr 1 � Muzeum Wznios�o�ci Dziej�w. IV Buzuj�cy kominek. Nad nim s�usznych rozmiar�w portret m�czyzny wspartego na globusie rozkraczonymi paluchami, wr�� � gruby wolumen w d�oni przygi�tej, wr�� � buzdygan w wyci�gni�tej r�ce. G�adko wygolony podbr�dek, wojowniczo podany do przodu, wyraz stanowczo�ci w twarzy ca�ej. Dobrze skrojone odzienie podkre�la s�uszno�� portretowanego. � Jeste�my w domu Macieja I hrabiego de... On to ongi�, w honorowym boju, pokona� smoka, co lud po�era� � nic nie robi�c sobie z praw ludzkich i narodowych. A gdyby tak m�j punkt widzenia zmieni�, gdyby tak z v o n und z u w... � Portret wodza szko�y polskiej. Prosz� zauwa�y� wp�yw maniery sarmackiej, A gdyby, jednak, tak dobra� si� do jelit i wieszczy� z nich � Czy tylko taka alternatywa dla mnie. Tu ja a tu te� ja. 13 Nagrobek Wielce Mi�o�ciwemu Obywatelowi Przypkowskiemu, Smakoszowi J�drzejowskiemu Nie zna�em Ci�, Panie, lecz pr�bowa�em. Przez prawowiernych z dziedzin aria�skich wygnany, nowo�ytnym kundlizmem osaczony, w kosmos czasu uciek�e� � parcelacji my�li sprawnie unikaj�c. Hobbyst� przezwany, przetrwasz � okiem kr�c�c za ziarnkiem w mechanizmach Twoich zapodzianym. Ty wprawnym ruchem usuwa� nie chcia�e� intruza bibelotu swego. W porannym rytuale patrze� raczy�e�, jak mechanizm ujmuje wielko�ci cia�u obcemu, �ami�c ko�em mijania. � Py�ek..., w py�ek, a hardy... �po wsze czasy� � mrucza�e�. I jeszcze satysfakcje singla. Bez obawy rzucam grud� w �lepe wahad�a twarzy. Twoje umi�owanie skruszy gest smakosza rytua�u. Ty� mistrzem Talleyranda. Nie ca�y umar�e�, bo w czas si� wda�e�... I wam gruda zadudni, chor��owie wsp�czesno�ci, oklep sekund� mkn�cy. 14 Peregrynacje Powr�t z Walii Spojrzyj, Macieju, Ziemia Ja�owa. Tw�j kraj rodzinny, gdzie such� my�l� rzeki przejdziesz. Tu kr�l bole�nie ugodzony, wzorem swej rany lud kastruje. Uniesiesz w g�r� miecz wiedz�cy i wbijesz w ziemi� � nasienie tre�ci� nap�cznieje. Odnajdziesz s�owa zapomniane, wyrzekniesz s�owa � Kr�l m�em b�dzie. Ostrog� daj� przeznaczeniu i na od jezdnym wo�am w d�onie � A gdzie jest or� zbawczy ciosem? A jak rozpoznam s�owa �ywe, kiedy cupn�y w ja�owi�nie mimikr� broni�c si� w pustyni? 15 List Lancelota do Ko�a Rycerzy Nowo Pasowanych, zamki i poddanych zagarniaj�cych D�o� w d�o� nie trafi, czas rozstania � ja id� prosto, gdzie krata dr�g si� szczepia w rozstaj. Szuka� mi trzeba w �yciu Graala, gdzie plotka o nim � ucho k�ad�. Lecz nie za cen� lisiej sk�rki czy Talma maski. Nie mi tam �ledzi� wargi Pana czekaj�c drgnienia ust k�cika. Szuka� mi trzeba w �yciu Graala, gdzie plotka o nim � ucho k�ad�. Wam kluczy� trzeba � mruga� na prawo z lewa b�d�c � za cen� wielk�, cen� s�awy. Pot�pi� nie chc�, ba, nie mog� � kt� na s�abo�ci nie zszed� drog�. Wam wszystko wolno, wy�cie nowi, historii swojej wy dymarze � c� wam zapu�ci� sie� metafor we wsp�czesno�ci wody liche. Nie ze mn� wszak�e. Co uj�� mi mog�o w dziecka wieku, nie ujdzie w wieku ojca rodu. Spogl�dam w ziemi� � kr�gi szare � tam ascendenty szyje d�u��, by zbli�y� do mnie twarzy zwoje, co zapisane s� mym trwaniem. Na p�ytkie wody nie wyp�yn�, na sieciach waszych r�k nie z�o��. Szuka� mi trzeba w �yciu Graala, gdzie plotka o nim � ucho k�ad�. Sensu mi szuka�, sensu trwania. 16 Concordia discors discordia concord Nie wiedz�c kiedy zbuntowani Nie wiedz�c kiedy gro�ni wielce Nie wiedz�c kiedy nieprzekupni Nie wiedz�c kiedy polityki Nie wiedz�c kiedy w swych mieszkaniach Nie wiedz�c kiedy intrygi do�y wygrzebuj� Nie wiedz�c kiedy sztruks Wranglera Nie wiedz�c kiedy co� gard�owania zaprzestali Nie wiedz�c kiedy zgodnym tonem Nie wiedz�c kiedy krok zr�wnali Nie wiedz�c kiedy ju� niemali Nie wiedz�c kiedy na pensyjkach Nie wiedz�c kiedy tort w krajaniu Nie wiedz�c kiedy L i t e r a t u r a Nie wiedz�c kiedy k�ski nios� � du�e i ma�e, ma�e i ciupkie Nie wiedz�c kiedy szafarz w rz�dowych okularach kraje co� wedle dziwnej miary Nie wiedz�c kiedy wiem. 17 Jak w ruskiej bajce Odna�dy. Dawno, dawno... Ja � powiedzia� znany miejscowy poeta. Ja tego roku progres dwudziestotysi�czny w dochodach osi�gn��em. On � wrzasn�y palce wskazuj�ce, zbiwszy si� w koz�y, wytykaj�c wielko�� miejscow�. I r�s�, i przybiera� na wadze, i puch� wspaniale, teatralnie � niczym summa zanokcic paznokci wskazuj�cych. P�cznia� Babizmem z ruskiej Rybki. Sta�o si� jak stawa� si� zwyk�o � palce do budy pi�ci powr�ci�y. Ja za� � znany miejscowy poeta, pacn�� niczym prezent przelatuj�cego ptaka. On � wrzasn�y d�onie, poniewczasie, star� rol� � wskazywa�y ku do�owi �ni�tymi brzuchami. � On w�asn� prac� to wszystko osi�gn��. I pozosta� le�e� � jak m�wi� � w korycie rozbitym. � �oj � westchn�a ruska baba w ruskiej bajce. 18 Historyjka kr�tka o tym, jak to synowiec kr�lewski uczyni� gest niezrozumia�y dla hobbysty wsp�czesnego Panie m�j, Kr�lu Mi�o�ciwy, Wuju Najukocha�szy � c�e� uczyni�? Dwie bitwy wygrane, �o�nierz do boju si� rwie. Goryczy pe�en jestem, jako i oficyjery moje, tako� i �o�nierz prosty. Ka�den z odznaczonych Virtuti na r�ce moje z�o�y� krzy�yk, z oburzeniem wielkim, jak r�wnie� na r�ce Twoje, Mi�o�ciwy Panie, odsy�am, com mia� zaszczyt otrzyma�. C� nam cnot� wojskow� dzieciska nasze przysz�e w oczy k�u�, kiedy one o Virtuti Civili pyta� zechc�. Krocz� dostojni numizmatycy, Na piersiach zbiory wywiesili, Rodacy mili. A w pierwszym rz�dku same tr�jk�ty. A w drugim k�ka srebrne i z�ote, Rz�d trzeci ca�y jest krzy�yk�w. Dalej za� id� zbiory obce. Gwiazdy i wst�gi tu� przy w�trobie, Tak s� zaj�te ju� po�y obie. Wszystko to dzwoni godnej osobie. A czemu to, po co to, czemu to bra�? Jak to to, jak to, to �atwo tak da�? I r�k u�ci�nienia i cmoki buch, buch, Dialektyka dziej�w wprawi�a to w ruch. Wst��eczka, szpileczka i wprawny ten ruch. I gnaj� i pchaj� i medal ich toczy, Da capo historii ich t�oczy i t�oczy, Dyndaj� na szpilce wydarze� na wspak. To to tak, to to tak, to to tak � 19 Bez alegorii Bajka polska na po�y rymowana na po�y prawdziwa By� czas, kiedy zalani obcymi narody, sztab ca�y pracowa� na ich win dowody. Czeg� nie powiedziano o Niemcu, Rusinie, �ydzie, Czechu, Litwinie, no i Ukrainie. I nadszed� czas taki i czysto�� si� sta�a, rado�� oczyszczonych wszem wobec rozbrzmia�a. Lecz obszarpani z przewinie� wsp�braci dr�ymy z zimna i g�odu klarowni Sarmaci. Komu win� przypisa�? Kto spija ko�uchy, gdy do kr�gos�upa przysychaj� brzuchy. Kto winien? � Polaka pytanie �nie zwalisz na obcego, bo samow�adanie. � Rozpu�ci� psy nam go�cze, niech winnych ucapi�. Lecz co da� do w�chania mastifom i dogom, bo przecie� tak bez wiatru w gon ruszy� nie mog�. I rzek�a po�r�d ciszy wiedz�ca persona � fartuch masona. 20 L�embarras de richesse lub Zbi�r okre�le� wzgl�dem Thomasa More�a maj�cych by� w u�yciu. Wyszykowane przez kancelari� kanclerza i zalecane do u�ycia przy wszelakich wyst�pieniach publicznych oraz dla wszystkich herold�w. Anno Domini 1535 Kosmopolita, kapitulant godno�ci narodowej � wojuj�cy paneuropejczyk. Jad sw�j i ��� swoj� kieruje przeciw narodowi. Polityczny awanturnik, s�u��cy antynarodowej sprawie. Zdrajca robi�cy karier� handluj�c swoim talentem u obcych. Psychopata w paszkwilanckiej robocie odgrzewaj�cy reakcyjne mity wymierzone w narodow� racj� stanu. Quasi�artysta�naukowiec w grafoma�skim swym urobku schodz�cy na ja�owe bezdro�a negacji. Obskurant i ideowy indyferentyk drapuj�cy si� na obro�c� wolno�ci. Chory z nienawi�ci, pluj�cy zara�liwym jadem psychoz. Nadmiernie wyrafinowany egocentryk dra�ni�cy �wiadomo�� narodu tym, �e nie poczuwa si� do ��czno�ci z nim. Zaka�a rodziny, nadmiernie rozmi�owany w swojej c�rce, co mo�na interpretowa� jako kazirodztwo. Polityczny agent. O�rodek dywersji. Degrengolada moralna � podejrzany o niezdrowe kontakty ze swoimi m�odymi podw�adnymi, synami najlepszych rodzin tego kraju. Infantylny doktryner. Ignorant dydaktyk. Cz�onek pseudoelity. Kreatura, sybaryta, rozrabiacz, �autorytet�, rozpustnik, �yd, Lucyfer, czarownik, antysemita, pozosta�o��... etc. Nie nale�y wnika� w pobudki, kt�re kaza�y � niegdy� znanemu � Thomasowi More zej�� na bezdro�a nie�aski. Nale�y pomija� tytu�y nadane w.w. osobie. Nota encyklopedyczna: Morus, More Thomas (1478�1535), angielski m�� stanu i pisarz polityczny. Cz�onek parlamentu, zast�pca szeryfa Londynu, cz�onek Tajnej Rady, Lord Kanclerz Anglii. Humanista, jeden z g��wnych reprezentant�w idei spo�eczno�politycznej i filozofii odrodzenia, pierwszy przedstawiciel nowo�ytnego socjalizmu i komunizmu utopijnego. Krytyk kapitalistycznych stosunk�w spo�ecznych. W g��wnej pracy �Utopia� przeciwstawi� im utopijn� koncepcj� idealnej organizacji spo�ecze�stwa (wsp�lna w�asno��, komunistyczna organizacja pracy). Za odmow� z�o�enia przysi�gi uznaj�cej Henryka VIII za g�ow� ko�cio�a Anglii skazany na kar� �mierci, 1935 kanonizowany. Osobisty przyjaciel kr�la. 21 O sztuce jedzenia �Rozpad�a si� budowa ucisku i dumy � kto z niej cho� kamyczek podniesie, temu �mier� i przekl�stwo�. Zygmunt Krasi�ski, Nie�Boska Komedia Lewa, lewa widelec, n� prawa, r�ce przy sobie, trzyma� si� prosto. M�j Leonardzie, przecie� m�wi�em... Jakie dzi� menu. Ryby. Zmiana nakrycia. Dwa widelce prosz� � Francuzi widelec pospo�u z szpatu�k� stosuj�. Wybierasz narodowe tradycje, �wietnie. Lu�niej, lu�niej, wi�cej swobody, u�miech. Kobietom us�uguj No, m�j Leonardzie � widelec do ust nie�� nale�y najprostsz� drog�, bez paluszk�w i zawijas�w. Teraz najwa�niejsze � rozr�niaj smaki. Trudne, trudne, ale pr�buj. Powiedzmy Chablis do ryby � dziewi��set siedemna�cie a dziewi��set osiemdziesi�t. Szczep ten sam, idea ta sama a jak r�ne. Mo�na by rzec � dwa r�ne wina. B�d� �askaw spojrze� Chablis i Chablis � jedna marka. Po posi�ku swobodna rozmowa, bro� Bo�e polityka � zak��ca trawienie. 22 O sztuce podr�owania Z listu do syna: A stro� od towarzystwa rodak�w, bo oni, zerwawszy korzenie, na moment, w kupy swawolne sk�onni s� si� zbija�. Uwieszaj� si� u twych uczu� narodowych niczym wodorosty jakie, co ruchy tamuj�, na dno ci�gn�c co mniej uwa�nych. We�my na przyk�ad takie wr�ble. Pojedynczo dziobi�c swoj� bied� budz� sympati�. A kiedy zbij� si� w kup� wielk�, kiedy w drodze drzewo jakie szczeg�lnie ukochaj� i obsi�d� je harmider straszny czyni�c i wypalaj�c odchodami swoimi drzewo i okolic� � spustoszenie czyni� wielkie. Unika� nale�y drogi w pobli�u � spotwarz� przechodz�cego w godno�ci jego osobistej. Straszy tam latem nago�ci� swoj� prawdziwe drzewo skaza�c�w. Potem odlatuj� pojedynczo na swoje podw�rka, budz� sympati� dziobi�c swoj� bied�. Osobi�cie zmieniam marszrut�, kiedy spotkam wr�bla. 23 O sztuce umierania Umiera� mo�na konno, obscenicznie. Widz widzi plecy i w��czni�, co je dogna�a. Umiera� mo�na m�nie, walcz�c do ko�ca, lecz w oczach maj�c swego zab�jc�. Umiera� mo�na spokojnie, drzemi�c wspar�szy si� na �okciu z nog� zgi�t� w kolanie. Umiera� mo�na ziemsko, w ko�paku z pi�rem, przy pe�nym wykazie s�u�b obywatelskich. Ze szram� przez twarz chla�ni�t�. Umiera� mo�na tragicznie wraz z Ojczyzn� swoj�, w progu drzwi le��c, rozdzieraj�c szat�. Umiera� mo�na patetycznie, wykrzykuj�c s�owa wa�ne, wspi�wszy konia, nura daj�c w rzek�. Umiera� mo�na podle, w �niegu, na bosaka, r�ce na plecach maj�c uwi�zane, lecz z szyj� tward�. Umiera� mo�na honorowo, zaparowuj�c oksyd visa. Umiera� mo�na milcz�c, z gipsem w ustach, spiesz�c po przydzia� chleba, stoj�c w kolejce nagich, by wzi�� tusz. Umiera� mo�na ch�tnie, czo�gaj�c si� z benzyn�, w kanale, biegn�c... Umiera� mo�na piesko, pod p�otem, chy�kiem, anonimowo, klasowo. Umiera� mo�na niepotrzebnie, b�d�c rehabilitowanym � korzystnie Komandori�. Umiera� mo�na administracyjnie, �yj�c de facto. Umiera� mo�na gestem, s�owem lub pomy�k�. Ja umieram tam, gdzie Si� narodzi�em� na drzewie naszym. Z n�g puszczaj�c ga��zk� progenitury. Nic nie jest w stanie zmieni� tej kolei rzeczy. 24 O sztuce piel�gnowania paznokci Le roi est mort, vive le roi! Ceremonia intronizacji przebiega�a zgodnie z harmonogramem. � Uff � sapn�� w�adca uszcz�liwiaj�c fotel. R�k� powi�d� po namaszczonej twarzy. � Odpowiedzialno�� � mrukn��. Barki, przysz�o�� � mamrota�. Jedyny � duma�. Ponowi� g�askanie twarzy. Drgn��. Nerwowym gestem si�gn�� po zwierciad�o. Czerwona pr�ga ze�lizgiwa�a si� ze skroni ku brodzie. � Kto �mia� cho�by palec podnie��? Spojrza� na d�onie, zlustrowa� paznokcie. Jest. Prawy serdeczny nadmiernie wybuja�. Do�wiadczony � przykro � w�adca, przed snem, j�� pedantycznie wyr�wnywa� paznokcie. Nocne widzenie przesz�o jego wyobra�enie o kr�lowaniu: D�ugie, podesz�e czarn� obw�dk� p�yty paznokci, rwa�y p�aty z jego twarzy. Nie min�� rok, a w�adca rankami budzi� si� zacz�� z obgryzionymi do krwi knykciami. �cina� i �cina�. Paznokcie odrasta�y. Wieczorami, tajemnie w dyby zatrzaskiwa� r�ce, by twarzy mu nie ora�y. Pad�szy w obj�cia pasji kosmetycznej, nie przeczuwa�, �e spisek dojrzewa od do�u. Rankiem, czochraj�c noga o nog�, zemdla� ugodzony bole�nie w �ydk�. Na trzy cale wyros�y pazur u nogi wry� si� w cia�o. Opricznin� powo�a�. Stopy zdradzieckie odj��. Machina ruszy�a zdwojonymi uderzeniami sekatora. R�ce spad�y jak zgubione r�kawiczki. Ale sen trwa�: D�ugie, podesz�e czarn� obw�dk� p�yty paznokci rwa�y p�aty z jego twarzy. � Ratunku... � piszcza� samodzier�awca. � One z g�owy wyrastaj�. Wyrok podpisa�. Ciemno��. A� kto� wrzasn�� � Vive la R�publique! II Z uniesion� d�oni�, leader parlamentarnej wi�kszo�ci, z�o�y� przysi�g� na konstytucj�. (................ etc... A� kto� wrzasn�� � Ca�a w�adza w r�ce! III Aklamacja, ta najnowsza forma parlamentaryzmu, lustrowa�a swoje oblicze w uniesionych d�oniach rzeczywisto�ci. (................ A� kto� wrzasn�� � ! 25 Erotyk wyuzdany A moja baba ma dwie nogi, mo�e to dziwi � �te�, pisa� o tym?� Wi�c mnie raduje ten fakcik wielce i daj� nura, po skarpetki � a wystaj�cych st�p mych para warczy, by wej�� tam, gdzie � wara. Bo jedni lubi� monstrum biusty i szepcz� � wtedy � nic nad biusty. Inni zn�w gust sw�j umieszczaj� pod pach� pa� i ach! wzdychaj�. Znam r�wnie� takich po�udniowc�w, co sixty nine preferuj� i krzycz�c: � bu�ka, g�ba, ryjek � si� wysilaj� a�! do szyjek. A moja baba ma dwie nogi, mo�e to dziwi � �te� pisa� o tym?� I my�l� sobie � bahraj utra � co nam uczyni�, by Kamasutra by�a ide� lepszego jutra. 26 List z deszczu Okraczam g�ry, przerzucam miesi�ce � tu czas zatrzymam, tam pchn� go co nieco. Przy Twym schronieniu staj� Guliwera stop� i kropl� widz� Ci� w dole biegn�c�. Ko�ysz� Ciebie na paluchu ma�ym u r�ki prawej. Widz� Ci� zawsze, bo � perspektyw� posiad�em na w�asno�� Powiedz mi jedno � mon petit cochon, czy kiedy tocz� du��, mokr� kul� C z y u C i e b i e p a d a? 27 Na pytanie: Dlaczego pokoj�wce nie zezwala si� za�ciela� �o�nicy Naszej? � Odpowiadam: Ksi�ycowa mapa prze�cierad�a Naszego przywodzi na my�l tajemne erupcje niedociek�ego. � A mo�e to �lady przyp�yw�w i odp�yw�w, a My zawzi�ci w poszukiwaniach �r�d�a swego na dnie m�rz, doznajemy zbyt wczesnego dzia�ania ksi�yca. Maj�c na uwadze to, co wyjawiam � nie bez pewnej dozy liryzmu � stanowczy zakaz dotykania po�cieli Naszej winien by� zrozumia�y � kt� bowiem lubi, by tykano jego �wie�e jeszcze erotyki racjonaln� r�k� � ju� s�ysz� t� my�l: � ��eee... rzyga� si� chce!� 28 O cmoku Pan po�o�ywszy d�onie na ramionach Pani za�adowa� usta poca�unkiem i wymierzy� w kasztanowy pukiel, wij�cy si� na karczku. Pani post�pi�a krok do przodu. Nachyli�a si� nad lustrem, wargi zwin�a do �rodka i wypchn�a w dzioba. Szminka nie rozmaza�a si�. � I to ju� wszystko?... to ma by� wiersz?... � Gdzie metafora? � Pan i Pani, czemu nie Obywatel i Obywatelka? � Kobieta r�wna w prawach z m�czyzn� mo�e decydowa� o swoim losie. Obecnie, r�wnie dobrze kobieta w kark m�czyzn� emabluje. � Karczek i pukiel, jakie to tanie, landszaft wprost! Wszyscy...? O, nie, jeszcze jeden, prosz�. � Krai�ski, bzdurzycie. Zabierzcie si� do solidnej roboty. Ot, cho�by problem Afganistanu. O takich rzeczach pisa� nale�y, a nie jakie� � ni sio ni pstro. A ja jednak upieram si� przy wierszu. Usta z niewypa�em, krok, usta testuj�ce szmink�... Interpretacyjny ogrom pomi�dzy moimi ustami jest niepor�wnywalny wobec wy�lizganego spe�nienia, kt�rego fina� jest r�wnie p�aski jak wypuk�y. � propos landszaftu � wyrzu� go ze swojego �ycia, po�yj czyst� sztuk�. Za rok napisz, jak ci. Najlepszego �ycz�. 29 Peregrynacje Co uczyni�a rewolucja Francuzom. Patrz�c przez dziurk� zamkni�tych drzwi ko�ci�ka roma�skiego w niewielkiej osadzie, Gaskonia. Spodki �wiate� ze strzelnic spadaj�. Na krzy�u twarz cz�owieka, czego� skrzywiona. O! Z czupryny mu wyskoczy� w�ochaty paj�k � olbrzym i biegn�c przez osnow� za cz�enko robi. Zastyg�. Ruszy�. Ju� much� kr�puje tu� pod nosem pana. Wciskam oko w dziur� � znacznie, znacznie lepiej. G�owa przekrzywiona, nie, zwieszona raczej. Oczy, nieco kucn�, oczy zmru�one. Usta... chyba cierpienie. Paj�k wci�� poluje, wlaz� za ucho, czeka. 30 Peregrynacje Kruki z Tower Podobno zima ostra w kraju; gawrony z Azji nadlatuj� wielkimi stadami � pisze mi ciotka. Z krukowatych, kruki w Tower czasom si� opar�y, matuzalemy lotne, m�dro�ci� karmione, kolumny sanitarne �wiata intelektu. �ywi�y je najwi�ksze g�owy tego �wiata. Kanibale pono� konsumuj� wroga nie dla smak�w przymiotu, lecz dla serca, g�owy � bo tam zawarte warto�ci cz�owiecze. Jest co� zatem z ofiary w kanibalu sytym. Dbaj� o kruki angielskie dziwaki, jak o dwusetnego pretendenta tronu. A wy, w kraju, rodacy, o gawrony dbajcie. 31 Praca archiwisty: Nieznany list Mieczys�awa Romanowskiego do brata Emeryka z roku 1863, z rodzinnego archiwum wyj�ty Drogi Emeryku! W Koronie powstanie! Ruszamy w poch�d. Przygotuj na to rodzic�w. B�ogos�aw nas wraz z tw� zacn� kochan� �on� i m�dlcie si� za nami. Emeryku drogi, u�ciskaj ode mnie twe dzieci tw� �on�, po�egnaj rodzin� ca��, wszystkich a wszystkich naszych. Kostusia, Antosi� Kostusiow�, ich dzieci, Antosi� Zab�ock�, Apolinarego � ich dzieci. Wszystkich, wszystkich po�egnaj i u�ciskaj ode mnie. Idziemy pe�ni� nasz� powinno��. B�ogos�aw bratu twojemu i pro� Aniel�, niech mi pob�ogos�awi, pani Komarowej r�czki uca�uj i pro� o b�ogos�awie�stwo dla mnie. Czytaj�c ten list zr�b krzy�, Emeryku! A dobry anio�, gdziekolwiek b�d�, zaniesie ten krzy� na g�ow� twego brata Mieczys�awa Karteluszek z�o�ony we czworo, przedarty w �rodku. W lewym g�rnym rogu monogram M R. W prawym g�rnym rogu odcisk niezidentyfikowanych linii papilarnych. Papier po��k�y, u do�u nieco naddarty. Pisane czarnym atramentem. Pismo szybkie, niechlujne, niekaligraficzne � wyra�nie prywatne. Na odwrocie podw�jnie z�o�onej karteluszki t� sam� r�k� o��wkiem skre�lone: Emerykowi drogiemu. Wyra�ne �lady kleju lub laku. Zapach kurzu i wietrzej�cego papieru. List nie datowany. �lad�w krwi brak. 32 O moim nosie � Ten Tw�j nos, Panie. Co to z nim. Taki on jaki�. Czemu profilem tak go podsuwasz. Zechciej wyt�umaczy� cz�ste na nos Tw�j wydatny powo�ywanie si�. My�limy, co w nosie Twoim zawiera si�. To nadmierne uwydatnianie przyg�usza Twoj� fizjonomi�. Zechciej skorygowa� t�.swoj� wydatno��, nie podkre�laj, �e nosem stoisz. � Ten Tw�j nos, Panie. Wszyscy si� nad nim zastanawiamy, martwi nas ten szczeg� urody zbyt widoczny. Dochodzimy do wniosku, �e� snobem, Panie, dum� czerpi�cym z wielko�ci w nosie zawartej. Wiedz, przyjacielu, �e o nos pytaj�c, na lep zamiar�w moich lec� pytaj�cy. Ja r�k� chroni�, co zd��a za my�l�, pastwie cios�w en face nosa wysuwaj�c.

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!