3831
Szczegóły |
Tytuł |
3831 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3831 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3831 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3831 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
William Tenn
Bernie Faust
Prze�o�y�a Olga Hryczuk
Tytu� orygina�u The Seven Sexes
� 1968 by William Tenn
� Polish 1992
DZIECINNA ZABAWA
Gdy zamkn�y si� drzwi za m�czyzn� z przedsi�biorstwa transportowego, Sam Weber postanowi� przesun�� ogromn� paczk� bli�ej �ar�wki o�wietlaj�cej pok�j. Pos�aniec wycedzi� tylko:
- Ja nic nie wiem. My nie wysy�amy paczek, tylko je dor�czamy.
Ale przecie� musi istnie� jakie� sensowne wyja�nienie tej przesy�ki.
Sam z trudem przesun�� paczk� o kilkadziesi�t centymetr�w. Pocz�tkowe zaciekawienie ust�pi�o miejsca nag�ej irytacji. Przesy�ka by�a bardzo ci�ka; zastanawia� si�, jak pos�aniec wni�s� j� na drugie pi�tro.
Wyprostowa� si� i spojrza� ponuro na jaskrawy bilecik, na kt�rym widnia�o jego nazwisko, adres oraz �yczenia �Weso�ych �wi�t Bo�ego Narodzenia 2353 r.�
G�upi �art? Nie zna� nikogo, kto uwa�a�by za zabawne wysy�anie kartki z dat� wybiegaj�c� w przesz�o�� o ponad dwie�cie lat Chyba, �e kt�ry� �artowni� ko�cz�cy razem z nim studia prawnicze, zamierza wyrazi� sw� opini� co do tego, kiedy uda mu si� dosta� do prowadzenia pierwsz� spraw�. Nawet gdyby...
Jeszcze raz spojrza� na napis widniej�cy na bilecie. Litery by�y zielone. Mia�y dziwny kszta�t, nie zosta�y nakre�lone ci�g�� lini�, ale utworzono je z drobnych kresek. A bilecik by� p�ytk� wykonan� ze z�ota!
Sam poczu� wzrastaj�ce zainteresowanie. Oderwa� bilecik, zdar� delikatnie opakowanie i znieruchomia�.
Pud�o nie mia�o wieka, �adnej szczeliny po bokach, nigdzie nie by�o wida� �adnego uchwytu. Stanowi�o, jakby jednolit�, uformowan� w postaci sze�cianu br�zow� bry��. Jednak z ca�� pewno�ci� co� w �rodku chrobota�o przy przesuwaniu.
Chwyci� pud�o obur�cz, wyt�y� wszystkie si�y i podni�s� je. Tak�e i sp�d pud�a by� g�adki, podobnie jak i na pozosta�ych bokach nie by�o wida� �adnej szczeliny. Upu�ci� je ci�ko na pod�og�.
- No c� - powiedzia� filozoficznie. - Nie chodzi o podarunek, ale o zasad�.
Sam nie podzi�kowa� jeszcze za wszystkie upominki, jakie otrzyma� z okazji �wi�t Bo�ego Narodzenia. Powinien pomy�le� o czym� szczeg�lnym dla ciotki Maggie. Krawaty, jakie od niej dosta�, by�y okropne, ale on nie wys�a� jej nawet chusteczki w charakterze upominku �wi�tecznego. Wszystkie pieni�dze, co do grosza, wyda� na t� broszk� dla Tiny. Nie kupi� jej pier�cionka, ale by� mo�e tak to potraktuje, zwa�ywszy na okoliczno�ci...
Zawr�ci� w stron� ��ka, kt�re s�u�y�o mu jednocze�nie za biurko i krzes�o. Skrzywi� si� ponuro, patrz�c na wielkie pud�o. Potem je kopn��.
- C�, je�li si� nie otworzysz, to si� nie otworzysz - mrukn��.
Jak gdyby z powodu kopniaka pud�o otworzy�o si�. Na jego g�rnej powierzchni ukaza�a si� szczelina, gwa�townie poszerzy�a si�, a jej boki zwin�y si�, opadaj�c ku do�owi jak w walizie. Sam stukn�� si� w czo�o i pospieszn� modlitw� przywo�a� do pomocy wszystkich bog�w od egipskiego Seta do Boga Ojca. Wtedy przypomnia� sobie, co wcze�niej powiedzia�.
- Zamknij si� - zasugerowa�.
Pud�o zamkn�o si� zn�w tak g�adko jak przedtem.
- Otw�rz si�.
Sze�cienna bry�a otworzy�a si�.
Sam uzna�, �e wystarczy tej zabawy. Pochyli� si� nad pud�em i zajrza� do �rodka. Ujrza� tam niezliczon� ilo�� p�ek, na kt�rych sta�y buteleczki wype�nione niebieskim p�ynem, s�oiki z czerwon� mas� oraz przezroczyste tubki mieni�ce si� barwami zawartych w nich substancji: ��tej, zielonej, pomara�czowej, fio�kowor�owej. Poni�ej zobaczy� siedem wymy�lnych przyrz�d�w, kt�re wygl�da�y, jakby zgromadzi� je hobbysta kr�tkofalowiec. Na dnie pud�a le�a�a ksi��ka.
Sam podni�s� ksi��k� i ze zdumieniem spostrzeg�, �e chocia� wszystkie jej strony s� metaliczne, jest to najl�ejsza ksi��ka, jak� kiedykolwiek trzyma� w r�kach.
Usiad� na ��ku, odetchn�� g��boko i zabra� si� do czytania pierwszej strony.
Przebieg� wzrokiem po dziwnych, zielonych literach.
Budowa Cz�owieka - zestaw nr 3. Zestaw ten przeznaczony jest tylko dla dzieci w wieku od jedenastu do trzynastu lat . Jest to ulepszona wersja poprzednich zestaw�w Symulacji Cz�owieka oznaczonych numerami 1 i 2. Umo�liwia on dziecku z tej grupy wiekowej skonstruowanie i zmontowanie doros�ego, ca�kowicie sprawnego cz�owieka. Mniej zdolne dziecko mo�e budowa� niemowl�ta oraz kar�y z poprzednich zestaw�w. Zestaw wyposa�ony jest w dwa aparaty s�u��ce do demonta�u, co umo�liwia wielokrotne u�ycie element�w. Podobnie jak w zestawach nr 1 i 2 zaleca si� przeprowadzenie demonta�u za pomoc� Kontrolera Populacji. Dodatkowe cz�ci i odczynniki mo�na zakupi� w przedsi�biorstwie Budowa Cz�owieka pod adresem Poziom Poprzeczny 928, Glunt City, stan Ohio.
Pami�taj, tylko korzystaj�c z zestawu Budowa Cz�owieka, mo�esz budowa� ludzi!
Weber zacisn�� powieki. Co to za gag widzia� wczoraj w kinie? Wspania�y gag. Wspania�y film. �adny kolor. Ciekawe, ile re�yser zarabia w ci�gu tygodnia? A kamerzysta? Pi��set? Tysi�c?
Ostro�nie otworzy� oczy. P�kate pud�o wci�� tkwi�o na �rodku pokoju. W dr��cych r�kach nadal trzyma� ksi��k�. Na otwartej stronie widnia�o �...tylko korzystaj�c z zestawu Budowa Cz�owieka mo�esz budowa� ludzi!� Bo�e, zlituj si� nad m�odym prawnikiem w takiej godzinie!
Na nast�pnej stronie zamieszczony by� cennik �dodatkowych cz�ci i odczynnik�w�. Na sprzeda� oferowano takie towary jak enzymy czy hemoglobin�. Na ko�cu zamieszczona by�a reklama zestawu nr 4. �Rado�� budowania �ywego Marsjanina!�
I poni�ej informacja �Patent od roku 2348�
Trzecia strona zawiera�a spis tre�ci. Sam spocona r�k� chwyci� si� brzegu materaca i czyta�:
Rozdzia� I - Biochemia dla dzieci.
Rozdzia� II - Budowanie prostych �ywych organizm�w w pomieszczeniach zamkni�tych i na zewn�trz.
Rozdzia� III - Kar�y: dlaczego one dla nas pracuj�.
Rozdzia� IV - Niemowl�ta i inne ma�e istoty.
Rozdzia� V - Powielanie ludzi dla r�nych cel�w, tworzenie swojej kopii i przyjaci�.
Rozdzia� VI - Co jest potrzebne do zbudowania cz�owieka.
Rozdzia� VIII - Sk�adanie cz�owieka.
Rozdzia� VIII - Demonta� cz�owieka.
Rozdzia� IX - Nowe formy �ycia do tworzenia w wolnych chwilach.
Sam wrzuci� ksi��k� do pud�a i podbieg� do lustra. Nic si� nie zmieni�. Jego twarz, cho� troch� przyblad�a, by�a wci�� ta sama. Nie rozdwoi�a si�, nie zmieni� si� w kar�a, nie wymy�li� nowej formy �ycia. Wok� by�o przytulnie jak u Pana Boga za piecem.
Spojrza� na le��c� przed nim kartk� papieru.
�Droga ciociu Maggie� - zacz�� pisa� gor�czkowo. �Bardzo ucieszy�em si� z krawat�w, jakie od Ciebie otrzyma�em. Przykro mi tylko...�
Przykro mi tylko, �e ja nie mam do ofiarowania nic opr�cz swego �ycia. Kto m�g�by si� posun�� w �artach a� tak daleko? Lew Knight? Nawet on z pewno�ci� ma troch� szacunku dla tradycji �wi�t Bo�ego Narodzenia. Zreszt� Lew nie jest na tyle bystry, by wymy�le� co� r�wnie skomplikowanego.
Tina? Tina ma talent do utrudniania wszystkiego, zgoda. Ale cho� obdarzona bogactwem walor�w fizycznych, pozbawiona jest zupe�nie poczucia humoru.
Sam przyci�gn�� sk�rzan� narzut� i pog�aska� j�. Perfumy Tiny jakby przylgn�y do jej powierzchni, powr�ci�y wspomnienia...
Metaliczny bilecik b�yszcza� w pod�odze. By� mo�e na jego odwrocie znajdzie nazwisko nadawcy? Podni�s� go i odwr�ci�.
�adnego �ladu, tylko g�adka z�ota powierzchnia. Nie mia� w�tpliwo�ci, �e jest to prawdziwe z�oto; jego ojciec by� jubilerem. Warto�� bileciku wyklucza�a w�a�ciwie mo�liwo��, �e to tylko �art. A wi�c co si� za tym kry�o?
�Weso�ych �wi�t Bo�ego Narodzenia 2353 r.� Na jakim etapie rozwoju b�dzie ludzko�� za czterysta lat? Czy mo�liwe b�d� podr�e do gwiazd i dalej do czego�, czego nie umiemy sobie nawet wyobrazi�? Czy kar�y b�d� wykorzystywane do prac wykonywanych dzi� przez maszyny i roboty? Czy dzieci b�d� mia�y...
By� mo�e w �rodku pud�a jest jaka� inna kartka czy notatka. Weber pochyli� si�, by je opr�ni�. Wzrok jego pad� na du�y szary s��j, na kt�rym wygrawerowany by� napis: �Preparat Odwodnionych Neuron�w, tylko do konstruowania cz�owieka�.
Wyprostowa� si� i rzuci� z furi�:
- Zamknij si�.
Pud�o zla�o si� w jednolit� mas�. Weber westchn�� z ulg� i postanowi� i�� spa�.
Rozbieraj�c si� pomy�la�, �e pope�ni� b��d, nie pytaj�c kuriera o nazw� firmy transportowej. Mo�e m�g�by ustali� pochodzenie tego k�opotliwego podarunku.
- Ale przecie� - powt�rzy� zasypiaj�c - to nie jest podarunek, w tym tkwi jaka� zasada! �yczenia �wi�teczne dla mnie.
Nast�pnego dnia, kiedy Lew Knight wpad� do biura, wo�aj�c jak zwykle �Dzie� dobry, mecenasie�, Sam czeka� tylko, kiedy padnie pierwsza uszczypliwa uwaga maj�ca zwi�zek z paczk�. Lew nie by� cz�owiekiem, kt�ry potrafi ukry� cokolwiek. Ale on zag��bi� si� w porannej gazecie i tkwi� tak ca�y ranek. Pi�ciu pozosta�ych pracownik�w biura sprawia�o wra�enie zbyt znudzonych, czy te� zbyt zaj�tych, by mie� na sumieniu zestaw Budowa Cz�owieka. Nie by�o �adnych u�mieszk�w, tajemniczych spojrze�, �adnych pyta�.
Tina przyby�a do biura o godzinie dziesi�tej. Wygl�da�a sza�owo jak dziewczyna z reklamy, kt�r� przy�apano na tym, �e jest ubrana
- Dzie� dobry, panowie - powiedzia�a. Ka�dy z nich na sw�j w�asny spos�b, zale�ny od dzia�ania gruczo��w, cieszy� si� t� chwil�, promieniej�c rado�ci�, �lini�c si�, czy kiwaj�c g�ow� w odpowiedzi. Lew Knight �lini� si�. Sam Weber promienia�.
Tina zauwa�y�a to wszystko i analizowa�a sytuacj�, roztrzepuj�c w�osy wok� siebie. Gdy wyci�gn�a odpowiednie wnioski, opar�a si� znacz�co o biurko Lwa Knighta i zapyta�a, czy ma dla niej jak�� prac� tego ranka.
Sam z w�ciek�o�ci� zag��bi� si� w pracy Hacklewortha dotycz�cej prawnego aspektu szkody. Teoretycznie Tina zosta�a zatrudniona przez nich siedmiu jako sekretarka, telefonistka i recepcjonistka. W rzeczywisto�ci nawet najstaranniejsze wype�nianie jej obowi�zk�w nie wykracza�o poza przepisanie na maszynie dw�ch list�w dziennie i zaadresowanie kopert. Mo�e jeszcze raz w tygodniu trafi�a si� jaka� drobna sprawa, ale �adna z nich nie doczeka�a si� rozpatrzenia s�dowego. Dlatego Tina w pierwszej szufladzie swego biurka mia�a spory zbi�r magazyn�w mody, a w dw�ch nast�pnych ca�� kolekcj� kosmetyk�w. Jedn� trzeci� dnia pracy sp�dza�a na pogaw�dkach z innymi sekretarkami; pozosta�e dwie trzecie po�wi�ca�a temu ze swych pracodawc�w, kt�ry w danym dniu by� najbardziej usposobiony do flirt�w. Jej pensja by�a ma�a, ale �ycie bogate.
Tu� przed por� obiadow� zbli�y�a si� oboj�tne do Sama z porann� poczt�:
- Czy nie s�dzi pan, �e mieli�my dzi� niezbyt pracowity poranek? - zacz�a.
- Pani si� myli, panno Hill - odpowiedzia� zirytowany. - Czeka�em, a� sko�czy pani pogaw�dki, aby�my mogli zaj�� si� sprawami s�u�bowymi.
Tina by�a zaskoczona.
- Ale, ale przecie� dzisiaj nie jest poniedzia�ek. A tylko w poniedzia�ki dostajemy zlecenia od Somerseta i Ojacka.
Sam skrzywi� si� na przypomnienie tego, �e gdyby nie mozolna robota, jak� raz w tygodniu podsy�ali mu z tej firmy, by�by prawnikiem tylko z nazwy, je�eli nie z ducha.
- Musz� napisa� list, panno Hill - powt�rzy� dobitnie. - Zaczynamy, jak si� tylko pani przygotuje.
Tina wr�ci�a po chwili, trzymaj�c notatnik do stenografowania i o��wki.
- Nag��wek jak zwykle, dzisiejsza data - zacz�� Sam. - Prosz� zaadresowa� do Izby Handlowej w Glunt City w stanie Ohio. �Szanowni Panowie: Uprzejmie prosz� o informacj�, czy jest u Parlstwa zarejestrowana firma o nazwie Budowa Cz�owieka lub podobnej. Jestem te� zainteresowany, czy firma o powy�szej lub zbli�onej nazwie nie zg�osi�a ostatnio zamiaru w��czenia si� do waszej spo�eczno�ci. Prosz� o t� informacj� w imieniu mojego klienta, kt�ry zgubi� adres firmy, a interesuje si� wytwarzanym przez ni� produktem�. Podpis i poni�ej. �P.S. M�j klient chcia�by te� wiedzie�, jakie s� mo�liwo�ci za�o�enia przedsi�biorstwa w waszym mie�cie przy ulicy lub alei Poprzecznej. B�dziemy wdzi�czni za informacj�, jakie firmy i organizacje zlokalizowane s� na tej ulicy�.
Tina utkwi�a w nim wzrok.
- Och, Sam - westchn�a, ignoruj�c jego oficjalny ton. - Och, Sam, ty masz nowego klienta. Tak si� ciesz�. Co prawda, on wygl�da troch� ponuro i tak szczeg�lnie, �e by�am pewna...
- Kto? Kto wygl�da troch� ponuro?
- Tw�j nowy klient. - Sam mia� dziwne uczucie, �e Tina o ma�o co nie doda�a �g�upi�. - Kiedy dzi� rano przysz�am do biura, zobaczy�am okropnego, wysokiego, starego m�czyzn� w d�ugim, czarnym p�aszczu, kt�ry rozmawia� z windziarzem. Windziarz zwr�ci� si� do mnie i powiedzia�: �To jest sekretarka pana Webera. B�dzie mog�a powiedzie� panu wszystko, co pana interesuje�. I dziwnie mrugn��, co w tych okoliczno�ciach wyda�o mi si� niegrzeczne. Wtedy ten staruch spojrza� na mnie ponuro, tak �e poczu�am si� nieswojo, i odszed� mamrocz�c: �Albo zwichrowane, albo nastawione wrogo jednostki. Z pewno�ci� nienormalne, niezr�wnowa�one�. Uwa�am, �e to by�o tak�e niegrzeczne. Powiedz, czy on jest twoim nowym klientem?
Usiad�a, ci�ko wzdychaj�c.
Wysoki, ponury, stary cz�owiek w d�ugim, czarnym p�aszczu wypytuj�cy o niego windziarza. Nie o sprawy s�u�bowe mu chyba chodzi�o. Sam nie mia� �adnych tajemnic. Czy mia�o to jaki� zwi�zek z tym niezwyk�ym prezentem �wi�tecznym? Zamy�li� si�...
- ...widzisz, ona jest moj� ukochan� ciotk�, wiesz o tym. - t�umaczy�a Tina. - I przyjecha�a tak niespodziewanie.
- Nie przejmuj si� tym - powiedzia�. - Wiem, �e musia�a� odwo�a� to spotkanie. By�o mi przykro, gdy zatelefonowa�a�, ale dawno min�o. Wiesz, �e m�wi� o mnie Sam-kt�ry-nigdy-nie-�ywi-urazy-do-pi�knej-dziewczyny. Mo�e wybraliby�my si� razem na obiad?
- Obiad? - Poruszy�a si� gwa�townie. - Obieca�am Lwowi, to jest panu Knight. Ale on z pewno�ci� nie b�dzie mia� nic przeciwko temu, by� wybra� si� razem z nami.
- A wi�c chod�my. �Dobrze mu tak, zrewan�uj� si� mu pi�knym za nadobne� - pomy�la� Sam.
Sam mia� nadziej�, �e Lew Knight b�dzie niezadowolony z tego, �e planowany obiad we dwoje z Tin� zostanie zepsuty jego obecno�ci�. Tak te� si� sta�o. Niestety, Lew opanowa� sytuacj� i zacz�� rozwodzi� si� nad spraw�, kt�r� mia� prowadzi�, honorarium i zaszczytami, jakich si� spodziewa�. Sam usi�owa� w��czy� si� do rozmowy, napomykaj�c o ciekawej sprawie, jak� prowadzi� dla Somerseta i Ojacka. Ale po jednej czy dw�ch pr�bach pogr��y� si� we w�asnych my�lach. Wtedy Lew natychmiast zaprzesta� rozmowy na tematy s�u�bowe i zacz�� flirtowa� z Tin�, obrzucaj�c j� po��dliwymi spojrzeniami.
Sam spojrza� przez okno restauracji na ulic�. �nieg zamieni� si� w brej�. W wi�kszo�ci sklep�w usuwano �wi�teczne dekoracje z wystaw. Sam zwr�ci� uwag� na zestawy konstrukcyjne dla dzieci widniej�ce na jednej z nich, ozdobione �wiecide�kami i b�yszcz�cym sztucznym �niegiem. Zbuduj radio, wie�owiec, samolot. Ale �Tylko korzystaj�c z zestawu Budowa Cz�owieka mo�esz...�
- Id� do domu - oznajmi� nagle. - Przypomnia�em sobie co� wa�nego. Zadzwo�cie do mnie, gdyby co� wyskoczy�o.
�Zostawi�em mu wolne pole do dzia�ania�, powiedzia� do siebie, zajmuj�c miejsce w wagonie metra. Ale tak naprawd�, niestety, to pole by�o prawie tak samo puste jak i wtedy, gdy by� w pobli�u. W czasach akademickich Lew nosi� przydomek �Lupine�. I tak od dnia, kiedy spostrzeg�, jak wspaniale zbudowana jest Tina, Sam nie mia� ju� u niej �adnych szans.
Tego dnia Tina nie przypi�a broszki, jak� dosta�a od niego. Natomiast ma�y palec jej prawej r�ki zdobi� nowy, szykowny pier�cionek., Jedni to maj� - filozofowa� Sam - drudzy nie. Ja nie mam.�
A szkoda...
Gdy przekr�ci� klucz w drzwiach swego pokoju, zdziwi� si� widokiem nie zas�anego ��ka. By�o to jaskrawym dowodem, �e pokoj�wka tego dnia w og�le nie przysz�a. Zdarzy�o si� to po raz pierwszy. Ale c�! Nigdy przedtem nie zamyka� pokoju na klucz. Dziewczyna musia�a pomy�le�, �e nie �yczy� sobie, by wchodzono do jego pokoju.
Mo�e by�o to prawd�.
Okropne krawaty ciotki Maggie ja�nia�y przy ��ku. Cisn�� je do szafy razem z kapeluszem i p�aszczem. Podszed� do umywalki i powoli my� r�ce. Odwr�ci� si�.
A wi�c jest. Wielka, sze�cienna masa, kt�ra czai�a si� przed chwil� za jego plecami, le�a�a teraz tu� przed nim. By�a tu i z pewno�ci� zawiera�a dziwn� kolekcj�, kt�r� pami�ta�.
- Otw�rz si� - powiedzia�. Pud�o otworzy�o si�.
Metaliczna ksi��ka, wci�� otwarta na spisie tre�ci, le�a�a na jego dnie. Przesun�a si� nieco i utkwi�a w jednym z wymy�lnych przyrz�d�w, jakie znajdowa�y si� na spodzie pud�a. Sam wyci�ga� ostro�nie oba te przedmioty.
Wysun�� ksi��k� i zauwa�y�, �e aparat zbudowany jest z pewnego rodzaju lornetek, zamocowanych na statywie zbudowanym z kr�g�w i rurek, na kt�rych spoczywa p�aska zielona p�yta. Odwr�ci� ten przyrz�d i na jego dnie ujrza� takie same dziwne litery, jakie widzia� w ksi��ce. �Uniwersalny St� Warsztatowy wraz z Mikroskopem Elektronowym�.
Bardzo ostro�nie po�o�y� aparat na pod�odze. Po kolei wyci�gn�� inne przyrz�dy, od biokalibratora do aparatu do o�ywiania. Starannie pouk�ada� przy pudle w pi�ciu wielobarwnych rz�dkach fiolki z limf� i s�oiki z chrz�stkami. �cianki klatki piersiowej wy�o�one by�y nieprawdopodobnie cienk� i pomarszczon� substancj�. Lekki ucisk na jej brzegi powodowa� tworzenie si� tr�jwymiarowego zarysu ludzkiego organu, kt�rego kszta�t i rozmiar mo�na by�o zmienia� uciskaj�c jej �cianki w jakimkolwiek miejscu.
Niez�a kolekcja. Gdyby mia�o to jak�kolwiek warto�� naukow�, by�oby to niewyobra�alnym bogactwem. Albo jest to sprytna reklama.
Czy... c�, co� si� za tym wszystkim kryje!
Gdyby mia�o to jak�kolwiek warto�� naukow�.
Sam usiad� ci�ko na ��ku i otworzy� ksi��k� na rozdziale �Biochemia dla dzieci�.
Wieczorem o godzinie dziewi�tej przykucn�� przy Uniwersalnym Mikroskopie Elektronowym po��czonym ze Sto�em Warsztatowym i zacz�� otwiera� r�ne buteleczki. O dziewi�tej czterdzie�ci siedem Sam Weber zbudowa� pierwsz� prost� istot� �yw�.
Nie by�o to wielkie osi�gni�cie, traktuj�c Ksi�g� Rodzaju jako standard tworzenia. Obserwowa� pod mikroskopem prymitywn� br�zow� ple��, kt�ra bez wiary w swe si�y �ywi�a si� kawa�kiem precla, wyda�a kilka zarodk�w i obumar�a po oko�o dwudziestu minutach.
Ale on j� stworzy�. Skonstruowa� pewien �ywy organizm, kt�ry od�ywia� si� jakim� sk�adnikiem precla; nie m�g� on istnie� w innych warunkach.
Wyszed� z domu do restauracji; mia� ochot� si� upi�. Jednak po kilku kieliszkach wr�ci�o uczucie podekscytowania i pop�dzi� do swego pokoju.
Tego wieczoru nie dozna� ju� tej egzaltacji, jaka towarzyszy�a mu przy tworzeniu br�zowej ple�ni, chocia� zbudowa� wielk� cz�stk� proteiny i mn�stwo wirus�w.
Zatelefonowa� do biura z ma�ego baru, gdzie zwykle jada� �niadania.
- B�d� w domu ca�y dzie� - powiedzia� Tinie.
By�a troch� zaintrygowana. Tak�e i Lew Knight, kt�ry pochwyci� s�uchawk�.
- Hej, mecenasie, czy wyrabiasz sobie praktyk� w s�siedztwie? M�ody Blackstone traci wiele spraw. W�a�nie dwie wymkn�y mu si� z r�k.
- Dobra, powiem mu, kiedy przyjdzie - powiedzia� Sam.
Zbli�a� si� ju� koniec tygodnia, wi�c postanowi� nie i�� do pracy tak�e i nast�pnego dnia. Tak naprawd� nie mia�by przecie� nic do roboty a� do poniedzia�ku, kiedy pode�l� co� od Somerseta i Ojacka.
Wracaj�c do swego mieszkania kupi� podr�cznik bakteriologii dla zaawansowanych. Tworzenie i jednoczesne ulepszanie jednokom�rkowych organizm�w, kt�rych dok�adne miejsce w klasyfikacji wci�� jeszcze jest dyskusyjn� kwesti� w�r�d wsp�czesnych naukowc�w, by�o tak interesuj�ce! Podr�cznik wchodz�cy w sk�ad zestawu Budowa Cz�owieka przedstawi� zaledwie kilka przyk�ad�w i poda� og�lne regu�y, ale gdy uzupe�ni to wiedz� z zakresu bakteriologii, �wiat b�dzie nale�a� do niego.
Zbudowa� kilka ostryg. Ich skorupy nie by�y dostatecznie twarde i nie potrafi� wykrzesa� w nich tyle energii, by zabra�y si� do jedzenia, ale niew�tpliwie by�y one skorupiakami. Gdyby przy�o�y� si� do udoskonalenia swej techniki, m�g�by rozwi�za� problem �ywno�ci.
Podr�cznik by� przyst�pnie napisany i zawiera� du�o obrazk�w; stanowi� rzetelne opracowanie. Wsz�dzie by�o wyja�nione po kolei, rzeczy trudniejsze nast�powa�y po prostszych. Od czasu do czasu zdarza�y si� jednak niejasne zdania. �Jest to zasada wykorzystana w zabawkach fanfoflinkowych�, �Gdy ci si� z�by zdemortonowa�y pomy�l o bakteriach cyjanowych i roli, jak� one odgrywaj��, Je�eli masz kar�a rubikularnego ko�o domu, nie musisz zajmowa� si� rozdzia�em o kar�ach�.
Po chwili namys�u Sam skonstatowa�, �e kar�a rubikularnego na pewnego nie ma w mieszkaniu, co upowa�nia�o go do przestudiowania tego rozdzia�u. Ca�kowicie przezwyci�y� uczucie, jakoby by� tatusiem bawi�cym si� kolejk� dziecka. Do tej pory zdo�a� ju� zrobi� wi�cej, ni� �ni�o si� �wiatowej s�awy biologom. Jakie problemy m�g�by jeszcze rozwi�za�?
�Nie zapominaj, �e kar�y s� budowane do wykonywana tylko jednego rodzaju pracy�. �Nie zapomn� - obieca� Sam. �Czy b�d� to kar�y przeznaczone do prac porz�dkowych, krawiectwa, do pracy w drukarni, czy nawet kar�y sunewiarne, ka�dy z nich jest skonstruowany z my�l� o wykonywaniu okre�lonego zadania. Je�eli zbudujesz kar�a zdolnego do wype�niania kilku zada�, pope�nisz przest�pstwo tak powa�ne, �e b�dziesz podlega� karze publicznego upomnienia�. �Aby skonstruowa� najprostszego kar�a...� By�o to bardzo trudne. Trzy razy niszczy� potworno�ci, jakie zacz�y si� wy�ania�, i zaczyna� od nowa. Dopiero w niedziel� po po�udniu jego karze� by� gotowy, czy raczej niezupe�nie gotowy.
Mia� on d�ugie r�ce, i to jedn� troch� d�u�sz� od drugiej, g�ow� bez twarzy i tu��w. Nie mia� n�g, oczu ani uszu, �adnych organ�w reprodukcji. Le�a� na ��ku i z jego ust, maj�cych s�u�y� zar�wno za otw�r do przyjmowania pokarmu, jak i wydalania, wydobywa�o si� jakby bulgotanie. Macha� d�ugimi r�koma, przeznaczonymi do wykonywania jednej prostej operacji, kt�ra nie zosta�a jeszcze zaplanowana.
Obserwuj�c go Sam pomy�la�, �e �wiat m�g�by by� tak brzydki jak latryna na wolnym powietrzu.
Musia� go zdemontowa�. Jego d�ugo�� - dziewi��dziesi�t centymetr�w od palc�w do czubka g�owy - i jakby zapiecz�towany tu��w uniemo�liwia�y u�ycie mniejszego przyrz�du do demonta�u, kt�rym pos�ugiwa� si� przy rozbieraniu ostryg i r�norodnych ma�ych organizm�w. Jednak�e na wi�kszym aparacie do demonta�u widnia� napis �U�ywa� tylko pod �cis�ym nadzorem Kontrolera Populacji. Zastosowa� formu�� A 76 lub zdestabilizowa� id�.
�Formu�a A 76� m�wi mi tyle samo co �sunewiarny karze�� - pomy�la� Sam - a id jest wystarczaj�co zdestabilizowane. Nie, dzi�kuj�. Trudno, b�d� musia� obej�� si� bez Kontrolera Populacji. Wi�kszy aparat do demonta�u najprawdopodobniej dzia�a na tej samej zasadzie co ma�y�.
Przymocowa� go do oparcia ��ka i poprawi� ostro��. Schwyci� pokr�t�o, kt�re umieszczone by�o na g�adkiej powierzchni spodu.
Pi�� minut p�niej karze� by� jaskraw� kleist� mas� spoczywaj�c� na ��ku.
Wi�kszy aparat do demonta�u wymaga jednak nadzoru Kontrolera Populacji czy jakiego� innego str�a; Sam by� o tym przekonany sprz�taj�c pok�j. Chocia� uda�o mu si� odzyska� wiele element�w sk�adowych nieudanych istot, jakie zbudowa�, mia� w�tpliwo�ci, czy zestaw ten b�dzie m�g� mu jeszcze s�u�y� przez nast�pnych kilkadziesi�t lat. Z pewno�ci� nie u�yje wi�c du�ego aparatu do demonta�u; lepiej by�oby przemieli� to wszystko przez maszynk� do mi�sa. Mniej widowiskowe i przykre, a efekt by�by pewnie taki sam.
Gdy zamyka� drzwi mieszkania, wychodz�c do restauracji, pomy�la�, �e nazajutrz powinien kupi� troch� po�cieli. Tej nocy b�dzie musia� spa� na pod�odze.
Zatopiony w szczeg�ach sprawy dla Somerseta i Ojacka Sam �wiadomy by� utkwionego w nim wzroku Lwa Knighta i pe�nych ciekawo�ci spojrzeli liny. Gdyby tylko oni wiedzieli! Tina prawdopodobnie wykrzykn�aby, �e to jest �wspania�e�, a Lew Knight powiedzia�by co� w rodzaju �Ho, ho, ale z niego Frankenstein�. Chocia� w�a�ciwie to Lew pewnie wypracowa�by jaka� metod� powielania zawarto�ci zestawu Budowa Cz�owieka, cho�by i w ograniczonym zakresie, i sprzedawa�by go z niez�ym zyskiem. Podczas gdy on, no c�, istnia�y inne sposoby wykorzystania tego zestawu. Wiele innych sposob�w.
- Hej, mecenasie. - Lew Knight przysiad� na brzegu jego biurka. - Co oznaczj� te twoje d�ugie, tajemnicze weekendy? Mo�e nie zarabiasz du�o pieni�dzy jako prawnik, ale czy to jest w porz�dku, gdy m�j wsp�pracownik robi na boku co�, o czym nie wiem?
Sama dra�ni� ten g�os, podobny do pisku ko�a szlifierskiego.
- Pisz� ksi��k�.
- Prawnicz�? Dzie�o Webera Bankructwo!
- Nie, m�odzie�ow�. Lew Knight, Kretyn Neandertalczyk.
- Nie p�jdzie. Tytu� nie ma si�y przebicia. Dzisiaj ludzie wol� czyta� co� takiego jak Rycerze, Kanalie i Kapu�ciane G�owy. A przy okazji, Tina powiedzia�a mi, �e umawiali�cie si� na Sylwestra, ale uwa�a, �e nie mia�by� nic przeciwko temu, gdyby posz�a ze mn�. Ja te� tak my�l�, ale by� mo�e jestem stronniczy. Szczeg�lnie, �e zarezerwowa�e� ju� stolik u Cigala, gdzie zwykle jest mniej ludzi ni� w Automacie.
- W porz�dku.
- To dobrze - powiedzia� Knight z zadowoleniem. - A swoj� drog�, wygra�em t� spraw�. A wynagrodzenie przyjemne i smakowite. Dzi�ki.
Gdy Tina przysz�a z poczt�, ona r�wnie� zapyta�a Sama, czy nie ma nic przeciwko nowym ustaleniom. Nie mia�. Gdzie by� przez ostatnie dni? Pracowa�, du�o pracowa�. Co� zupe�nie nowego. Co� wa�nego.
Wpatrywa�a si� w niego, jak oddziela� reklamy u�ywanych samochod�w, maj�cych - jak gwarantowano - przebieg mniejszy od dwustu pi��dziesi�ciu tysi�cy kilometr�w, od uprzejmych upomnie� szko�y prawniczej, dotycz�cych uregulowania przez niego zaleg�ej op�aty za ostatni rok nauki.
Przyszed� te� list, kt�ry nie zawiera� ani reklamy, ani upomnienia. Sam wpatrywa� si� w obcy stempel pocztowy: Glunt City, stan Ohio. Wszystkie inne sprawy przesta�y si� liczy�.
Szanowni Pa�stwo,
Aktualnie w Glunt City nie ma �adnej firmy o nazwie �Budowa Cz�owieka� lub podobnej; jak te� nie wiadomo nam nic, aby jaka� organizacja o zbli�onej nazwie zamierza�a w��czy� si� do naszej spo�eczno�ci. Nie ma tak�e u nas ulicy Poprzecznej; nasze p�nocne i po�udniowe ulice nosz� imiona plemion india�skich, podczas gdy aleje wschodnie i zachodnie oznaczone s� numerycznie, jako wielokrotno�� liczby pi��.
Glunt City jest zamkni�tym miastem i chcieliby�my je takim utrzyma�. Dozwolone jest tu tylko zak�adanie ma�ych warsztat�w naprawczych i prowadzenie handlu detalicznego. Je�eli jest Pan zainteresowany budow� domu w Glunt City i mo�e Pan przedstawi� dowody na to, �e przodkowie Pana z obu stron, od pi�tnastu pokole� byli bia�ymi chrze�cijanami pochodzenia angolosaskiego, ch�tnie udzielimy Panu dalszych informacji.
Thomas H. Plantagenet, burmistrz
P.S. Poza granicami miasta budujemy lotnisko dla prywatnych odrzutowc�w i pojazd�w o nap�dzie �mig�owym.
Wi�c jednak. Nie m�g�by zakupi� �adnych dodatkowych odczynnik�w, gdyby nawet mia� troch� got�wki do wydania. Lepiej oszcz�dza� materia�y i chroni� je, jak tylko jest to mo�liwe. Nigdy wi�cej demonta�u!
Czy przedsi�biorstwo �Budowa Cz�owieka� uruchomi w przysz�o�ci produkcj� w Glunt City, gdy miasto to przekszta�ci si�, wbrew woli jego konserwatywnych mieszka�c�w, w przemys�ow� metropoli�? A mo�e paczka ta pochodzi z innego toru strumienia ludzkiego czasu, z innego wymiaru rzeczywisto�ci? Jak jednak wyt�umaczy� angielskie s�ownictwo? Dlaczego w�a�nie on j� dosta� w i jakim celu, czy powinien si� z tego cieszy�, czy przeciwnie?
Tina pyta�a go o co�. Sam oderwa� si� od spekulacji my�lowych i powr�ci� do rzeczywisto�ci.
- Wi�c je�li nadal chcesz wybra� si� ze mn� na Sylwestra, powiem Lwowi, �e moja matka ma ostatnio k�opoty z kamieniami ��ciowymi, �le si� czuje i musz� zosta� z ni� w domu. S�dz�, �e m�g�by� chyba tanio odkupi� od Lwa rezerwacj� u Cigala.
- Dzi�ki, Tino, ale ja naprawd� nie mam pieni�dzy. Zreszt� ty i Lew stanowicie bardziej dobran� par�.
Lew Knight post�pi�by inaczej. On niszczy� innych z upodobaniem. Ale Tina naprawd� lepiej pasowa�a do niego.
Dlaczego tak si� sta�o? Dop�ki Lew nie zainteresowa� si� Tin�, nale�a�a ona do Sama. Pozostali m�czy�ni z biura zaakceptowali ten fakt i usun�li mu si� z drogi. A Lew nie tylko odni�s� wi�kszy sukces i wy�szy status finansowy, on po prostu zapragn�� Tiny i zdoby� j�.
To bola�o. Tina nie by�a kim� szczeg�lnym; nie mia�a wysokiej kultury osobistej, intelektualnie mu nie dor�wnywa�a; ale jej pragn��. Lubi� by� z ni�. By�a kobiet�, kt�rej po��da�, s�usznie czy nie, niezale�nie od tego, czy istnia�a logiczna podstawa dla ich zwi�zku. Pami�ta� rodzic�w, p�ki go nie osierocili, gin�c w wypadku kolejowym. Teoretycznie nie stanowili dobranej pary, ale byli ze sob� bardzo szcz�liwi.
Rozmy�la� wci�� o tym, gdy nast�pnego wieczoru przerzuca� kartk� rozdzia�u �Tworzenie kopii swojej i przyjaci�. Dobrze by�oby powieli� Tin�.
- Jedna dla mnie, druga dla Lwa.
Przera�a�a go jednak mo�liwo�� pope�nienia b��du. Karze� nie wyszed� najlepiej, mia� nier�wne r�ce. Gdyby tak zbudowa� upo�ledzon� fizycznie Tin�, ku�tykaj�c� przez �ycie, a nie m�g�by nic na to poradzi�...
Ksi��ka ponadto ostrzega�a: �Skonstruowany przez ciebie bli�niak, chocia� przypominaj�cy orygina� w ka�dym szczeg�le, mo�e nie posiada� jego dojrza�o�ci. Mo�e by� niezr�wnowa�ony, mniej zdolny do stawiania czo�a niecodziennym sytuacjom, bardziej podatny na nerwic�. Tylko fachowiec, dysponuj�cy najwy�szej klasy aparatem, mo�e wykona� dok�adn� kopi� ludzkiej osobowo�ci. Tw�j bli�niak b�dzie m�g� �y�, a nawet rozmna�a� si�, ale nie mo�e by� uznany za warto�ciow� i odpowiedzialn� jednostk�.
C�, m�g�by spr�bowa�. Zmniejszona r�wnowaga psychiczna u Tiny nie by�aby bardzo widoczna, mog�aby nawet stanowi� pozytywn� cech�.
Rozleg�o si� pukanie. Otworzy� drzwi, zas�aniaj�c sob� paczk�. W drzwiach sta�a jego gospodyni.
- Drzwi pa�skiego pokoju by�y zamkni�te na klucz przez ostatni tydzie�, panie Weber. Dlatego pokoj�wka tu nie sprz�ta�a. Uznali�my, �e pan nie chce, by ktokolwiek wchodzi� do �rodka.
- Tak. - Wyszed� na korytarz, zamykaj�c za sob� drzwi. - Pracowa�em w domu nad wa�n� spraw�.
- Och.
Wyczu� ogromn� ciekawo��, wi�c zmieni� temat
- Co za elegancki str�j, pani Lipanti, zabawa sylwestrowa?
Wyg�adzi�a czarn�, falbaniast� sukni�, �wiadoma swego wygl�du.
- Tak. Przyjecha�a dzisiaj moja siostra z m�em ze Springfield i wybierali�my si� na zabaw�. Tylko... tylko dziewczyna, kt�ra mia�a przyj�� do opieki nad ich dzieckiem, w�a�nie zadzwoni�a, �e �le si� czuje. Wi�c my�l�, �e nie p�jdziemy, chyba, to znaczy, p�ki nie znajdziemy kogo� innego do opieki... My�l� o kim�, kto nie mia� �adnych plan�w na dzisiejszy wiecz�r i kto m�g�by - ci�gn�a jakby z zak�opotaniem, u�wiadamiaj�c sobie nagle, �e pro�ba o przys�ug� ju� zosta�a wypowiedziana.
C�, w�a�ciwie nie mia� �adnych plan�w na dzisiejszy wiecz�r. A ona by�a tak uprzejma dla niego wtedy, gdy musia� lawirowa� �oczywi�cie zap�ac� za mieszkanie, jutro lub w najbli�szych dniach�. Tylko dlaczego ka�dy z dw�ch miliard�w ludzi na ziemi swoje k�opoty stara si� zrzuci� automatycznie na niego, Sama Webera?
Nagle przypomnia� sobie rozdzia� IV traktuj�cy o niemowl�tach i innych ma�ych istotach. Od czasu zdemontowania kar�a przegl�danie podr�cznika traktowa� jako intelektualn� zabaw�. Ba� si� jakiej� fatalnej pomy�ki przy budowaniu ma�ego cz�owieka. Ale zrobienie kopii dziecka nie b�dzie chyba takie trudne.
Jednak tym razem za �adne skarby �wiata nie b�dzie pr�bowa� demonta�u. Musi si� znale�� inne rozwi�zanie pozbycia si� swego dzie�a noc�, w du�ym mie�cie. Na pewno co� wymy�li.
- Ch�tnie zajm� si� dzieckiem przez kilka godzin. - Spu�ci� wzrok, oczekuj�c, �e gospodyni b�dzie si� certowa�. - Nie ma sprawy, pani Lipanti. Ciesz� si�, �e b�d� m�g� w czym� pom�c.
W mieszkaniu gospodyni jej nerwowa siostra instruowa�a go niepewnie:
- Jakby p�aka�a tym swoim cichym, monotonnym g�osikiem, prosz� szybko przyj�� tu i poko�ysa� j�, a wszystko b�dzie w porz�dku.
Odprowadzi� ich do drzwi.
- Dam sobie rad� - uspokaja� matk�. - B�d� przy niej, gdy tylko zakwili.
Pani Lipanti zatrzyma�a si� w drzwiach.
- Czy m�wi�am panu o tym m�czy�nie, kt�ry wypytywa� o pana dzisiaj po po�udniu?
Znowu? - Taki, wysoki, starszy pan w d�ugim, czarnym p�aszczu?
- Patrzy� na mnie w przera�aj�cy spos�b i m�wi� przyt�umionym g�osem. Czy pan go zna?
- Niezupe�nie. Czego chcia�?
- Pyta�, czy mieszka tu pan Sam Weaver kt�ry jest prawnikiem i kt�ry sp�dzi� ostatni tydzie� w swym pokoju. Powiedzia�am mu, �e temu opisowi odpowiada Sam Weber - pan ma na imi� Sam, prawda? - natomiast pan Weaver wyprowadzi� si� ponad rok temu. Popatrzy� na mnie przez chwil� i powiedzia�: �Weaver, Weber - mogli si� pomyli� i odszed� nie m�wi�c nawet do widzenia czy przepraszam. Nie mo�na powiedzie�, �e jest uprzejmy.
Sam powr�ci� do dziecka zamy�lony. Dziwne, jak przera�aj�cy obraz tego cz�owieka uformowa� si� w jego umy�le. Pewnie dlatego, �e tak ogromne wra�enie wywar� na obu kobietach, kt�re z nim rozmawia�y, co znalaz�o odbicie w ich relacjach.
Nie by�o tu �adnej pomy�ki, wiedzia� o tym. To by� ten sam m�czyzna, kt�ry szuka� go w biurze, wiedzia� przecie� o jego nieobecno�ci w pracy. Cz�owiek ten najwyra�niej nie chcia� spotka� si� z nim osobi�cie, a� pewne sporne dane odno�nie jego to�samo�ci nie zostan� rozwiane ponad wszelk� w�tpliwo��.
By� przekonany o tym, �e punktem ci�ko�ci ca�ej tej sprawy jest zestaw Budowa Cz�owieka. To ciche �ledztwo zacz�o si� dopiero wtedy, gdy otrzyma� paczk� z 2353 roku i zacz�� korzysta� z jej zawarto�ci.
Ale dop�ki ten m�czyzna w d�ugim czarnym p�aszczu nie przyjdzie do Sama osobi�cie i nie przedstawi ca�ej sprawy, niewiele mo�e z tym zrobi�.
Sam poszed� na g�r� po biokalibrator.
Otworzy� podr�cznik, opar� go o brzeg ��ka i ustawi� aparat na pe�n� moc. Niemowl� westchn�o lekko, gdy biokalibrator zacz�� przesuwa� si� po jego t�u�ciutkim ciele. Zgodnie z opisem w podr�czniku przez szczelin� przyrz�du wysun�a si� metalowa ta�ma, na kt�rej szczeg�owo zapisane by�y dane dotycz�ce budowy fizjologicznej dziecka.
Opis by� bardzo dok�adny. Samowi dech zapar�o, gdy ujrza�, jakie informacje zawarte s� na ta�mie: wydolno�� tarczycy, jako�� chromosom�w, budowa m�zgu. Wszystkie te dane specjalnie posegregowano do cel�w konstrukcyjnych. Ocena rozwoju czaszki w ci�gu najbli�szych dziesi�ciu godzin, transformacja chrz�stek, zmiany w wydzielaniu hormon�w tak przy wysi�ku fizycznym, jak i w stanie spoczynku.
To by�a odbitka, jakby pobieranie wzoru dziecka.
Sam pop�dzi� na g�r�. Wzoruj�c si� na zapisie ta�my poprzycina� form� do wymaganych mniejszych rozmiar�w. W chwil� p�niej, nim si� zorientowa�, konstruowa� ju� ma�ego cz�owieka.
By� zdumiony �atwo�ci�, z jak� przychodzi�a mu praca. Nabra� ju� pewnej wprawy w tej zabawie; sk�adanie dziecka przychodzi�o mu z du�� wi�ksz� �atwo�ci� ni� kar�a. Chocia� ca�y ten proces by� u�atwiony dzi�ki ta�mie z informacjami, no i kopiowanie okaza�o si� �atwiejszym zadaniem.
Dziecko nabiera�o kszta�tu na jego oczach.
Po up�ywie p�torej godziny od pobrania pomiar�w dzie�o by�o gotowe. Zosta�o tylko jego o�ywienie.
Chwila przerwy. Nieprzyjemna perspektywa demonta�u wstrzyma�a go na moment, ale otrz�sn�� si� z tego. Musia� zobaczy� efekt swej pracy. Je�eli jego dziecko b�dzie zdolne do oddychania, c� nie b�dzie mo�liwe dla niego! Nie m�g� jednak utrzyma� go d�ugo w stanie nieo�ywionym bez ryzyka zniszczenia swej pracy i materia��w.
W��czy� aparat do o�ywiania.
Dziecko zadr�a�o i zacz�o p�aka� cichym, montonnym g�osem. Sam pobieg� na d� do mieszkania gospodyni i zabra� troch� bielizny pozostawionej na wszelki wypadek przy ��ku. I kilka prze�cierade�.
Dokona� jeszcze ma�ych poprawek, cofn�� si� i dok�adnie przyjrza� ca�o�ci. W pewnym sensie zosta� ojcem. By� z tego dumny.
Jego dziecko by�o wspania��, ma�� istot�, tryskaj�c� zdrowiem.
- Dokona�em powielenia. - By� szcz�liwy.
Wszystko si� zgadza�o, ka�dy szczeg�. Obie cz�ci twarzy, jak nale�y, nieznacznie r�ni�y si� jedna od drugiej; u kopii obiad znajdowa� si� na tym samym etapie trawienia. Te same w�osy, oczy - czy na pewno? Sam pochyli� si� nad niemowl�ciem. M�g�by przysi�c, �e tamto dziecko mia�o jasne w�osy. Jego by�o ciemne, tym ciemniejsze, im d�u�ej na nie patrzy�.
Chwyci� dziecko w jedn� r�k�, w drug� wzi�� biokalibator.
W mieszkaniu gospodyni po�o�y� dzieci obok siebie na du�ym ��ku. Nie by�o �adnych w�tpliwo�ci. Jedno mia�o jasne w�osy, drugie - kopia, by�o zdecydowanie ciemne.
Biokalibator pokazywa� jeszcze inne r�nice. Nieco szybsze t�tno u kopii, odrobin� wi�ksza wydolno�� m�zgu, chocia� ta sama obj�to��. Wydzielanie adrenaliny i ��ci zupe�nie r�ne.
A wiec pope�ni� b��d. Niewa�ne, czy jego dziecko by�o lepsze, czy gorsze, ale nie uda�o mu si� stworzy� wiernej kopii. Nie wiedzia�, czy dziecko, kt�re zbudowa�, mog�oby osi�gn�� stan dojrza�o�ci. To drugie mog�o.
Dlaczego? �ci�le stosowa� si� do wskaz�wek zawartych w podr�czniku, co krok sprawdza� zapis na ta�mie kalibratora. I taki rezultat. A mo�e za d�ugo czeka�, nim w��czy� aparat do o�ywiania? Czy by�o to jedynie kwesti� niedostatecznych umiej�tno�ci?
Zegarek wskazywa�, �e zbli�a si� p�noc. Nale�a�o szybko, przed powrotem si�str Lipanti usun�� �lady budowania dziecka. Jakie ma mo�liwo�ci dzia�ania? Rozwa�a� je po�piesznie.
Za chwil� by� ju� na dole ze starym obrusem i kartonem. Owijaj�c dziecko materia�em cieszy� si�, �e temperatura nieco wzros�a tej nocy. W�o�y� je do pude�ka.
Jakby w oczekiwaniu na przygod� dziecko westchn�o. Jego pierwowz�r na ��ku westchn�� w odpowiedzi. Sam wy�lizn�� si� na ulic�.
Ulica pe�na by�a pijanych m�czyzn i kobiet, kt�rzy posuwali si� wolno, przygrywaj�c na tr�bkach. Sk�adali sobie nawzajem �yczenia noworoczne. Sam musia� przej�� niewielki odcinek drogi w kierunku centrum. Skr�ci� w lewo i ujrza� napis �Sierociniec�. Nad bocznymi drzwiami pali�o si� �wiat�o.
Sam na chwil� schowa� si� w cie� alei, nowy pomys� przyszed� mu do g�owy. To powinno wygl�da� prawdziwie. Wyci�gn�� o��wek z kieszeni i napisa� na kartonie tak drobnymi literkami, jak tylko potrafi�:
�Prosz�, zaopiekujcie si� moj� ma�� dziewczynk�. Ja nie jestem zam�na�.
Po�o�y� palec na dzwonku i trzyma� go tak d�ugo, a� us�ysza� w �rodku ruch. Gdy piel�gniarka otworzy�a drzwi, by� ju� po drugiej stronie alejki.
Dopiero gdy wraca� do pensjonatu, uzmys�owi� sobie, �e chyba zapomnia� o p�pku. Stan�� i zamy�li� si�, tak, zbudowa� t� dziewczynk� bez p�pka! Jej brzuch by� doskonale g�adki. Takie s� skutki po�piechu! Tandetne wykonanie.
Mo�e by� troch� zamieszania w sieroci�cu, gdy odwin� dziecko. Jak na to zareaguj�?
Sam popuka� si� w czo�o. Ja i Micha� Anio�. On, w przeciwie�stwie do mnie, jednak pami�ta� o p�pku.
Drugi dzie� nowego roku by� w biurze spokojny. Sam czyta� ostatnie strony intryguj�cego podr�cznika, gdy u�wiadomi� sobie, �e dwoje za�enowanych ludzi przest�puje z nogi na nog� przy jego biurku. Niech�tnie oderwa� wzrok od ksi��ki.
�Nowe formy �ycia do tworzenia w wolnych chwilach� - to by�o naprawd� fascynuj�ce.
Tina i Lew Knight.
Sam zwr�ci� uwag� na to, �e �adne z nich nie przysiad�o na jego biurku. Tina mia�a na trzecim palcu lewej r�ki ma�y pier�cionek, kt�ry dosta�a w prezencie �wi�tecznym; Lew usi�owa� ukry� zak�opotanie, co nie przychodzi�o mu �atwo.
- Och, Sam. Wczoraj wieczorem Lew... Sam, chcieli�my, aby� by� pierwszy... Taka niespodzianka, naprawd�! Wiemy, �e to b�dzie troch� trudne... Sam, my chcemy, to znaczy zamierzamy...
- ...pobra� si� - Lew Knight zako�czy� prawie szeptem. Po raz pierwszy, odk�d Sam go zna�, Lew by� niepewny i nieufny, jakby czym� wystraszony.
- By�by� zachwycony, gdyby� wiedzia�, jak Lew mi si� o�wiadczy� - wybuchn�a Tina. - Nie tak zwyczajnie. I jakby nie�mia�o. P�niej powiedzia�am mu, �e przez chwil� my�la�am, �e on m�wi zupe�nie o czym� innym. Naprawd� mia�am k�opoty ze zrozumieniem ciebie, prawda, m�j drogi?
- Co? No tak, nie zrozumia�a� mnie. - Lew spojrza� na swego by�ego rywala. - Nie spodziewa�e� si� tego?
- Och nie, dlaczego. Wy oboje doskonale pasujecie do siebie, wiedzia�em o tym od samego pocz�tku. - Sam z�o�y� im gratulacje, czuj�c na sobie badawcze spojrzenie Tiny. - A teraz wybaczcie mi, ale musz� zaj�� si� czym� niezw�ocznie. �lubny prezent, co� szczeg�lnego.
- �lubny prezent, nie za wcze�nie? - Lew by� zak�opotany.
- Dlaczego nie - powiedzia�a Tina. - Nie jest �atwo znale�� co� odpowiedniego. A tak bliski przyjaciel jak Sam chcia�by ofiarowa� co� specjalnego.
Tego by�o ju� za wiele. Sam z�apa� podr�cznik oraz p�aszcz i wybieg� z biura.
Zanim dotar� do czerwonych, kamiennych schodk�w swego pensjonatu, u�wiadomi� sobie, �e nowina, cho� bolesna, nie zrani�a jego serca. W�a�nie chichota� pod nosem na wspomnienie miny Lwa, gdy gospodyni z�apa�a go za r�kaw.
- Ten m�czyzna by� tu dzi� znowu, panie Weber. Powiedzia�, �e chce si� z panem widzie�.
- Jaki m�czyzna? Ten wysoki starszy facet?
Pani Lipanti skin�a g�ow�, za�o�y�a spokojnie r�ce na piersi.
- Co za nieprzyjemny typ! Kiedy powiedzia�am mu, �e pana nie ma w domu, nalega�, bym wpu�ci�a go do pana pokoju. Powiedzia�am, �e nie mog� tego zrobi� bez pozwolenia, wtedy spojrza� na mnie, jakby chcia� mnie zabi�. Nigdy nie wierzy�am w z�e uroki, ale je�li co� takiego istnieje, on mo�e je rzuca�. Zawsze m�wi�am, �e gdzie jest dym, tam musi by� i ogie�.
- Czy on jeszcze tu przyjdzie?
- Tak. Pyta� mnie, kiedy pan zwykle wraca do domu; powiedzia�am mu, �e oko�o �smej. Wi�c je�li nie b�dzie pan chcia� si� z nim spotka�, b�dzie pan mia� czas by si� umy�, zmieni� ubranie i wyj�� z pokoju przed jego przyj�ciem. I panie Weber, prosz� mi wybaczy�, �e si� wtr�cam, ale my�l�, �e lepiej by�oby, gdyby pan unikn�� tego spotkania.
- Dzi�ki. Ale kiedy przyjdzie o �smej, prosz� go przyprowadzi� na g�r�. By� mo�e jest on w�a�cicielem rzeczy, kt�ra znajduje si� u mnie. Chcia�bym dowiedzie� si� czego� o jej pochodzeniu.
W swoim pokoju Sam ostro�nie otworzy� podr�cznik i poleci�, by pud�o otworzy�o si�. Biokalibator nie by� du�y, do okrycia go powinna wystarczy� gazeta. Kilka minut p�niej szed� w kierunku centrum, trzymaj�c pod pach� paczuszk� o dziwnym kszta�cie.
�Czy wci�� jeszcze chc� powieli� Tin�?� - rozmy�la�. Tak, mimo wszystko chcia�. �adnej innej kobiety nie pragn�� tak mocno jak jej. W sytuacji, kiedy orygina� po�lubi Lwa, kopia nie maj�c wyboru, b�dzie nale�a�a do niego. Jednak druga Tina, je�li przejmie wszystkie cechy pierwszej, mo�e r�wnie� upiera� si� przy po�lubieniu Lwa.
Z tego mog�aby zrodzi� si� g�upia sytuacja, a mo�e zabawna? Za wcze�nie jednak na takie rozwa�ania.
Bardziej niepokoi�a go mo�liwo�� pope�nienia b��du. Jego Tina mo�e r�ni� si� od pierwowzoru pod wieloma wzgl�dami; podobnie jak w �le odbitej barwnej fotografii kolor czerwony mo�e na�o�y� si� na r�owy, zniekszta�caj�c obraz. Jest prawdopodobne, �e u kopii rozwinie si� dziwne i nieuleczalne szale�stwo, kt�re nie minie, dop�ki g��bokie i wzajemne uczucie nie rozwinie si� i nie wyda owocu. Jak na razie nie ma du�ego do�wiadczenia w kopiowaniu ludzi; b��dy, jakie pope�ni�, buduj�c siostrzenic� pani Lipanti, �wiadczy�y o jego amatorskim podej�ciu.
Sam wiedzia�, �e nie b�dzie m�g� zdemontowa� Tiny, gdy oka�e si�, �e pope�ni� b��d. By� rycerski; lata ch�opi�ce sp�dzone w ma�ej mie�cinie wpoi�y we� niemal zabobonny szacunek dla kobiet. Poza tym przera�a�a go my�l, �e obiekt jego uczucia m�g�by przej�� taki sam proces demonta�u jak karze�. Ale je�li przeoczy co� istotnego podczas kopiowania, czy znajdzie inne wyj�cie?
Wniosek: nie mo�e niczego zaniedba�. Sam u�miechn�� si� gorzko, gdy przestarza�� wind� wje�d�a� na g�r� do biura. Gdyby tylko mia� wi�cej czasu na przeprowadzenie eksperymentu z osob�, kt�rej reakcje zna�by tak dobrze, �e wszelkie odchylenia od normy by�yby oczywiste natychmiast! Ale dziwny starszy m�czyzna przyjdzie do niego dzi� wieczorem i je�eli jest on zainteresowany zestawem do budowy, eksperymenty Sama mog� by� nagle ukr�cone. Poza tym, gdzie m�g�by znale�� takiego cz�owieka; mia� kilku przyjaci�, ale �adnego tak naprawd� bliskiego. A musia�by to by� kto� taki, kogo zna� r�wnie dobrze, jak samego siebie.
Jak samego siebie!
- Jeste�my na miejscu. - Windziarz spojrza� na niego z wyrzutem. Przez radosny okrzyk Sama nie zapanowa� nad wind�, kt�ra zatrzyma�a si� kilkana�cie centymetr�w poni�ej poziomu pi�tra; co� podobnego nie zdarzy�o mu si� od czasu, kiedy po raz pierwszy zdenerwowany obs�ugiwa� wind�. Gdy zamyka� drzwi za prawnikiem, mia� wra�enie, �e jego fachowo�� zosta�a podwa�ona.
A dlaczego nie samego siebie? Zna� sw�j charakter lepiej ni� Tiny. Najmniejszy brak r�wnowagi psychicznej zauwa�y�by szybko, na d�ugo przed tym, nim mog�oby doj�� do psychozy czy czego� gorszego. A najwa�niejsze, �e nie mia�by skrupu��w zdemontowa� niepotrzebnego Sama Webera. Wprost przeciwnie, najgorsze w tej sytuacji by�oby utrzymywanie go przy �yciu, usuni�cie przynios�oby ulg�.
Powielenie siebie dostarczy�oby niezb�dnej praktyki na znanym obiekcie. Idealna sytuacja. Sporz�dzi dok�adne notatki i w razie pope�nienia b��du b�dzie wiedzia�, co robi�, by unikn�� pomy�ki w budowaniu swej osobistej Tiny.
A mo�e ten stary nie jest wcale zainteresowany jego zestawem? Nawet gdyby by�, to przecie� mo�na - zgodnie z rad� gospodyni - wyj�� z pokoju, by unikn�� spotkania. Jest nadzieja, �e zawsze znajdzie si� jakie� wyj�cie z sytuacji.
Lew Knight wpatrywa� si� w przyrz�d w r�kach Sama.
- Co to jest, do licha? Wygl�da jak miniatura maszyny do strzy�enia trawnik�w.
- C�, jest to pewnego rodzaju przyrz�d pomiarowy. Daje szczeg�owe informacje. Dop�ki nie b�d� zna� w�a�ciwego wymiaru czy wymiar�w, nie b�d� m�g� postara� si� o taki prezent �lubny, jaki mam na my�li. Tina, czy mog�aby� wyj�� na korytarz?
- Nie wiem. - Popatrzy�a niepewnie. - Czy to nie b�dzie bola�o?
- Ani odrobin� - zapewni� j� Sam. - Chcia�em tylko utrzyma� to w tajemnicy przed Lwem a� do ceremonii.
Na to rozpogodzi�a si� i wysz�a razem z Samem.
- Hej, mecenasie - zawo�a� do Lwa jeden z m�odszych prawnik�w, gdy wyszli. - Nie pozw�l na to. Nigdy nie odda ci jej z powrotem.
Lew u�miechn�� si� niepewnie i pochyli� nad prac�.
- Teraz id� do szatni - zwr�ci� si� Sam do zdezorientowanej Tiny. - Ja b�d� sta� na zewn�trz i gdyby kto� chcia� wej��, powiem, �e jest chwilowo nieczynna. Gdyby jaka� kobieta by�a w �rodku, poczekaj, a� wyjdzie. Potem rozbierz si�.
- Mam si� rozebra�? - zapiszcza�a Tina.
Skin�� g�ow�. Po czym bardzo dok�adnie, podkre�laj�c ka�dy wa�ny szczeg� ca�ej operacji obja�ni� jej, jak nale�y pos�ugiwa� si� biokalibratorem. Jak w��czy� przyrz�d i ustawi� ta�m�. Nast�pnie musi przy�o�y� aparat do ka�dego punktu powierzchni swego cia�a.
- To ma�e rami� umo�liwi ci zmierzenie plec�w. Teraz �adnych pyta�, id� ju�.
By�a z powrotem za pi�tna�cie minut, wyg�adzaj�c sukienk� i przygl�daj�c si� ta�mie ze zdziwieniem.
- Przedziwna rzecz. Wed�ug tego zapisu...
Sam po�piesznie z�apa� biokalibrator.
- Nie my�l o tym. To rodzaj kodu. Zawiera wa�ne informacje. B�dziesz zachwycona prezentem, gdy go zobaczysz.
- Wiem, �e b�d�. - Pochyli�a si� nad Samem, kt�ry kl�cza� i sprawdza� ta�m�, by upewni� si�, czy prawid�owo wykona�a pomiar. - Wiesz, Sam, zawsze uwa�a�am, �e masz dobry gust. Chcia�abym, aby� cz�sto odwiedza� nas po �lubie. Ty masz takie wspania�e pomys�y. Lew jest troch� za bardzo... zasadniczy, prawda? Do osi�gni�cia sukcesu jest to konieczne, ale na tym �wiat si� jeszcze nie ko�czy. My�l�, �e dla ciebie r�wnie� wa�ne s� sprawy duchowe. Pomo�esz mi rozwija� si� intelektualnie, prawda, Sam?
- Oczywi�cie - powiedzia� wymijaj�co. Ta�ma by�a gotowa. A wi�c do dzie�a! - Gdy tylko b�d� m�g�, ch�tnie pomog�.
Przycisn�� guzik windy i spostrzeg�, �e Tma patrzy na niego niepocieszona.
- Nie martw si�, Tino. Ty i Lew b�dziecie razem szcz�liwi. �lubny prezent b�dzie ci si� bardzo podoba�.
- Ale mnie jeszcze bardziej - powiedzia� do siebie, wchodz�c do windy.
Wr�ci� do pokoju, opr�ni� maszyn� i rozebra� si�. Po chwili ta�ma z informacjami o nim by�a ju� gotowa. Mia� ochot� bli�ej jej si� przyjrze�, ale brak�o mu cierpliwo�ci; by� ju� przecie� tak blisko celu. Zamkn�� drzwi na klucz, po�piesznie uprz�tn�� ba�agan. Skrzywi� si� z rozdra�nieniem, patrz�c na krawaty ciotki Maggie, ten