3785

Szczegóły
Tytuł 3785
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3785 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3785 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3785 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

RENATA GRZEGORCZYKOWA ZARYS S�OWOTW�RSTWA POLSKIEGO S�OWOTW�RSTWO OPISOWE Wydanie III poprawione PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE WARSZAWA 1979 PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO Nowe wydanie skryptu Zarys s�owotw�rstwa polskiego zawiera niewiele zmian w stosunku do wyda� poprzednich z lat 1972 i 1974. Uwzgl�dniono nowe pozycje bibliograficzne i po- prawiono fragmenty, kt�re z punktu widzenia merytorycznego lub dydaktycznego okaza�y si� dyskusyjne b�d� niejasne. Dotyczy to zw�aszcza rozdzia��w teoretycznych, a mianowicie pro- blemu pochodno�ci synchronicznej derywat�w oraz kwestii ustalania funkcji formant�w. Nie uwzgl�dniono natomiast najnowszych teorii s�owotw�rczych, zw�aszcza uj�� genera- tywnych s�owotw�rstwa, w przekonaniu, �e s� to pr�by jeszcze nie do�� ugruntowane i jest za wcze�nie umieszcza� je w kursowym wyk�adzie s�owotw�rstwa.-Przysz�o�� poka�e, czy i w jakim kszta�cie zdob�d� sobie one trwa�e miejsce w nauce. PRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO W nauczaniu uniwersyteckim gramatyki opisowej, a szczeg�lnie s�owotw�stwa, odczuwa�o si� ostatnio du�y brak podr�cznika, kt�ry by w spos�b mo�liwie jednolity i przyst�pny podawa� ca�o�ciow� wiedz� w tym zakresie. S�owotw�rstwo jest bowiem tym dzia�em grama- tyki, kt�ry powsta� stosunkowo niedawno, a rozwin�� si� w pe�ni dopiero w latach pi��dzie- si�tych naszego stulecia. St�d do Gramatyki j�zyka polskiego Stanis�awa Szobera /wydanej w 1923 r./ wchodz� zaledwie pierwociny tej nauki, a z kolei Podstawy gramatyki Witolda Doro- szewskiego /wydane w 1&52 r,/, daj�ce s�owotw�rstwu metodologiczne i teoretyczne po- dstawy, nie obejmuj� w�a�ciwie opisu poszczeg�lnych cz�ci mowy, ograniczaj�c si� jedynie do s�owotw�rstwa rzeczownik�w odczasownikowych i odprzymiotnikowych. Z tej potrzeby wyr�s� obecny podr�cznik. Nie jest on w du�ej cz�ci prac� oryginaln�. Zbiera wyniki bada� wielu autor�w, zawarte w r�nych artyku�ach, cz�sto trudno dost�pnych, a tak�e w wi�kszych' pracach monograficznych. W cz�ci materia�owej b�d� to g��wnie prace B. Krei oraz rozprawa H. Satkiewicz: Produktywne typy s�owotw�rcze wsp�czesnego j�zyka og�lnopolskiego /wydana w 1969 r./ Korzystanie z tych prac jest syganiizowane w tek�cie. Rozdzia� teoretyczny zawiera przedstawienie teorii s�owotw�rstwa takiej, jaka si� ukszta�- towa�a w ci�gu ostatnich dziesi�ciu lat w nauce polskiej i pozapolskiej /g��wnie czeskiej i rosyjskiej/, cz�sto bez dok�adnego wskazywania na autor�w poszczeg�lnych koncepcji. Czy- nimy tak s�dz�c, �e jest to z korzy�ci� dydaktyczn� studenta, dla kt�rego wa�niejsze jest dowiedzie� si�, jakie s� wyniki dotychczasowych bada�, ani�eli, kto jest autorem poszcze- g�lnych stwierdze�, a tak�e w przekonaniu, �e prawdziwe s�dy naukowe odrywaj� si� niejako od autora i stanowi� dobro wsp�lne. Wiele stwierdze�, formu�owanych w rozdziale teore- tycznym, a tak�e w rozdzia�ach opisuj�cych poszczeg�lne cz�ci mowy, jest wynikiem wsp�lnych prac i przemy�le� zespo�u koleg�w z Zak�adu J�zyka Polskiego oraz Katedry J�zykoznawstwa Og�lnego Uniwersytetu Warszawskiego. Szczeg�lnie du�o zawdzi�czam �cis�ej wsp�pracy z docent Jadwig� Puzynin�, kt�ra jest w�a�ciwie wsp�autork� wielu pomys��w i sformu�owa� zawartych w tej ksi��ce. Za t� wielk� szans� mo�liwo�ci wsp�lnego my�lenia sk�adam Im t� drog� serdeczne podzi�kowanie. Pragn� wreszcie wyrazi� g��bok� wdzi�czno�� mojemu Nauczycielowi, Profesorowi Witol- dowi Doroszewskiemu: wi�kszo�� koncepcji zawartych w tej pracy wywodzi si� bezpo�rednio lub po�rednio z Jego teorii naukowych. l. MIEJSCE S�OWOTW�RST.WA W SYSTEMIE J�ZYKOWYM 1. STRUKTURA SYSTEMU J�ZYKOWEGO S�owotw�rstwo wchodzi w sk�ad morfologii, czyli tej cz�ci systemu j�zykowego, kt�ra obejmuje tworzenie konstrukcji morfemowych. Na wst�pie warto okre�li� bli�ej pozycj� morfologii i jednostki morfologicznej /morfemu/ w hierarchicznej strukturze j�zyka. J�zyk definiujemy tu bardzo og�lnie' jako system semantyc-zny z grama- tyk�. Sk�ada si� on z dw�ch komponent�w: pierwszy stanowi inwentarz znak�w kon- wencjonalnych, fonicznych /tzn. wytwarzanych przez narz�dy mowne cz�o- wieka2/, tzw. s�ownik. Drugi komponent to regu�y pozwalaj�ce z ograniczonej liczby element�w s�ownika tworzy� nieograniczon� liczb� nowych konstrukcji: jest to grama- tyka. Dzi�ki gramatyce system j�zyka naturalnego ma charakter uniwersalny /w przeciwie�stwie do wielu jednoklasowych kod�w sztucznych o ustalonym zakresie informacji/, tzn. mo�e s�u�y� do porozumiewania si� o wszystkim, tak�e o sytuacjach nowych, nie prze- widzianych w kodzie. J�zyki naturalne cechuje ekonomiczno��', u�atwiaj�ca pos�ugiwanie si� nimi. Polega ona przede wszystkim na zjawisku opisanym wy�ej, tzn. na mo�liwo�ci tworzenia z ograniczonej liczby element�w i regu� niesko�czonej ilo�ci nowych konstrukcji. Drugi przejaw ekonomii systemu j�zykowego polega na tym, �e ograniczona, cho� wielka liczba znak�w, zbudowana jest z niewielkiej liczby (kilkudziesi�ciu maksimum) element�w fonicznych, mimo �e mo�liwo�ci artykulacyjne cz�owieka dopuszczaj� wytworzenie o wiele wi�kszej ich liczby. Nie na tym jednak koniec ekonomii j�zyka. Jak nas poucza fonologia, fonemy zbudowane s� z jeszcze mniejszych element�w, ju� nie linearnych, tzw. cech dystynktywnych, kt�re uk�adaj�c si� w opozycje czyni� system fonologiczny bardziej funkcjonalnym: nie trzeba bowiem za- pami�tywa� kilkudziesi�ciu izolowanych element�w, ale wystarczy zapami�ta� kilka typ�w relacji, kt�re pozwalaj� dobrze odr�nia� poszczeg�lne elementy. W sumie system j�zykowy przedstawia si� nam jako hierarchiczna struktura, w kt�rej ele- menty ni�szego stopnia stanowi� sk�adniki element�w wy�szego rz�du. Struktur� t�, w�a�ciw� w takiej postaci tylko j�zykom fleksyjnym, uwidoczni dobrze tabela 14. Definicja podana ni�ej opiera si� g��wnie na pracach T. Milewskiego /41/ i L. Zawadowskiego IT2.Ii zak�ada te� znajomo�� i rozumienie podstawowych poj�� j�zykoznawczych, kt�re studenci otrzymuj� we wst�pnych wyk�adach kursu nauki o j�zyku. Pozornie foniczno�ci j�zyka przecz� alfabety; zapis /np. kotek/ sk�adaj�cy si� ze znak�w graficznych dzia�a nie na s�uch, ale na wzrok. Pami�ta� jednak nale�y, �e wszelkie alfabety s� systsmami wt�rnymi, s� tylko transpozycj� bod�ca s�uchowego na bodziec wzrokowy: znak graficzny /litera/ a odsy�a do fonemu lal. 3Po^. A. Martinet/40/. etanowi ona pewn� modyfikacj� tabeli umieszczonej w pracy L. Zawadowskiego ITiI oraz popularnej ksi��ce A. Wierzbickiej /67/. -3-ttff^S.SgS^'JJi " f j' -� '- <!>- - *- - -c- " .2. o -S -5. .o .^ S L w. - g > i E.^ | J; "5^ S 1^.1^ -l t. .I-EJ--^ I^PI-I p^j.^jf N^^iijj ^S.^^jg^-g ".^.^^.^E� jli;2^ ?�NNl i ^ o " .^ 5 L -S ^ . -g -L a � � "i^^sa s^^^o^j ."^-J^^^gs E^^iE^^ o)-*- o to c > .S, S-3~^-'E^ ^ I-E l-.sl^-? sjo^i-js o-igsi^"'"' gt^s2!" s l^Itl.liJjjl.H.II j .--J|M^|I^?^JS ? ill^J^SjJ^mr5S� ^ ^.ytt-E.'OCCT-;:S"Fcc--5S . ^ .EE-^gj^.I^J.JsJ-SJ^^ i" ^l^.^-^.lj-j^^js-; S ^-JJ^JJ^J-^-rlp S J.-J^^IJ.s?!!.:^0^3 ^ ^-5.0 S.-y2'::?^ ^Ij^.-g. S ^-"^^^"'-S.SS^^goj".!,^ -hll^llf.ilSIl^ J^ ^...-iL-.^g.-^l!-!?! ^ ^K^iKl.tjtlIfij p E H-'-�."5 N ^.I-^ � | E^ a^ . s- ^ - " .- c o -j f ^ -l � J 5 ^ ^ ^ ^ ^ >, ^^_o i s 5-g-^|l i^- ^N^ ^s S o -L ^ ^ N s?ooc,g'gl^ ii;ff c--^ ^E^ o-J^JIJ^ , S� Pierwsz� grup� stanowi� m o r f e m y, kt�re definiuje si� jako najmniejsze, dalej nie- podzielne /sk�adaj�ce si� jedynie z fonem�w/ elementy semantyczne, kt�re jednak samo- dzielnie nie funkcjonuj� ani semantycznie /nie s� znakami okre�lonych desygnat�w, nie sta- nowi� element�w s�ownika/, ani syntaktycznie; np. morfemy p/s-, ucz-, -arz w takich wyrazach, jak pisarz, ucze�, s� tylko elementami samodzielnych znak�w. Niekt�re morfemy mog� by� jedynym; sk�adnikami jednostki leksykalnej /tematu fleksyjnego/, np. dom-, pies-, kot-, inaczej m�wi�c mog� by� tematy fleksyjne proste, kt�re sk�adaj� si� jednego morfemu /o tym do- k�adnie ni�ej/. Rozr�nia si� kilka typ�w morfem�w ze wzgl�du na ich funkcje oraz ze wzgl�du na to, czy bywaj� jedynymi sk�adnikami temat�w fleksyjnych. Funkcja morfemu jest dwojaka: a/ semantyczna, polegaj�ca na informowaniu o czym� w rzeczywisto�ci pozaj�zykowej oraz b/ syntaktyczna, informowanie o relacjach mi�dzy elementami tekstu. Np. morfemy dom-, kot- odsy�aj� do czego� w rzeczywisto�ci pozaj�zykowej, a morfemy: -em, -u, l domem, kotu/ informuj� o funkcji tego znaku w zdaniu. Oczywi�cie bywaj� wypadki bardziej skomplikowane, gdy obie funkcje na siebie na- chodz�, np. morfem fleksyjny mo�e mie� funkcj� semantyczn�, ale o tym ni�ej /s. 8 /. Wypadki skrajne, je�li idzie o funkcj�, stanowi� dwa typy morfem�w: morfemy rdzenne /leksykalne/ maj� funkcj� semantyczn�, morfemy gramatyczne maj� funkcj� syntak- tyczna. Trzeci typ morfem�w to morfemy s�owotw�rcze, kt�re maj� funkcj� naj- cz�ciej tak� sam� jak rdzenne, tzn. semantyczn�, np. -ek, w domek, kwiatek ma znaczenie takie samo jak przymiotnik ma�y; -arz, w pisarz, blacharz to tyle co ''wykonawca'1. R�nica mi�dzy tymi dwoma typami morfem�w o funkcji semantycznej polega na tym, �e rdzenne mog� wyst�powa� jako jedyne sk�adniki jednostki leksykalnej /tematu fleksyjnego/ np. dom, pies. a s�owotw�rcze nie mog�: nie ma wyrazu"kt�ry sk�ada�by si� tylko z morfemu -arz, -ek, -ec. Poza tym morfemy rdzenne musz� wyst�powa� w ka�dej jednostce leksykalnej, natomiast s�owotw�rcze mog� wchodzi� w sk�ad leksemu, ale nie musz�. Nast�pna hierarchicznie wy�sza jednostka j�zyka to l e k s e m, czyli jednostka leksykalna /s�ownikowa/, lub wyraz w potocznym sensie5. Terminy te oznaczaj� element s�ownika, a wi�c znak nale��cy do inwentarza, kt�rym dysponuje ka�dy m�wi�cy danym j�zykiem, ale .nie u�yty jeszcze w tek�cie, nie uformowany sk�adniowo6. Niekt�rzy ujmuj� leksem bardziej ab- strakcyjnie jako klas� wszystkich form fleksyjnych, kt�re jakby s� jego wariantami, realizacj� tekstow�. Dla wyraz�w odmiennych jest on to�samy z tematem fleksyjnym /np. g��wk-, ma- lutk-1. Jednostka leksykalna odmienna bywa w s�ownikach umownie reprezentowana przez pewne formy /np. rzeczownik przez M. Ip.: kotek, czasownik przez bezokolicznik: pici, jednak- �e wiadomo, �e w istocie jednostk� s�ownikow� nie jest poszczeg�lna forma fleksyjna, ale co�, co jest baz� tych wszystkich form, tzn. temat fleksyjny, a wi�c dla cytowanych przyk�ad�w posta�: kotk- oraz dwie postaci czasownika: pi-: pij-, od kt�rych dopiero tworzy si� ca�y zb�r form fleksyjnych. Jednostki leksykalne, jak ju� powiedzieli�my, mog� by� proste, tzn. sk�ada� si� tylko z morfemu rdzennego /np. kot-, kwiat-, ma�; albo mog� by� konstrukcjami zbudowanymi z morfem�w /np. kotk-, kwietn; malutk-1. Leksemy, kt�re s� konstrukcjami, nosz� nazw� for- macji s�owotw�rczych i stanowi� przedmiot s�owotw�rstwa. Z temat�w fleksyj- Termin wyraz jest wieloznaczny, mo�e oznacza� form� fleksyjn� np. zdanie: widz� psa sk�ada si� z dw�ch wyraz�w; widz� i psa/ lub teksem /np. polszczyzna obejmuje oko�o stu ty�. wyraz�w, tj. jednostek s�ownikowych/. Por. Achmanowa IM: "Leksem - wyraz jako element strukturalny j�zyka, jako wyraz-typ /w odr�- nieniu od wyrazu jako jednostki mowy, wydzielaj�cej si� w procesie mowy/" s. 214. '� nych i morfem�w gramatycznych tworz� si� formy fleksyjne /okre�lone w rosyjskiej tradycji j�zykoznawczej wygodnym mianem s�owoform/, kt�re stanowi� ju� cz�ony sk�ad- niowe; s� to tematy fleksyjne u�yte w konkretnym zdaniu, a wi�c przekszta�cone na cz�on sk�adniowy, co w j�zykach fleksyjnych wyra�a si� przez konstrukcje morfemowe, np. temat kotk- w po��czeniu z morfemem gramatycznym -owi daje konstrukcj� kotkowi w zdaniu: Daj� kotkowi mleko. Regu�ami tworzenia konstrukcji fleksyjnych z temat�w fleksyjnych i morfe- m�w gramatycznych zajmuje si� f l e k s j a. 3. S�OWOTWORSTWO A FLEKSJA Zatrzymajmy si� z kolei nad stosunkiem mi�dzy dwoma dzia�ami morfologii: s � owo - tw�rstwem, kt�rego przedmiotem jest konstruowanie pochodnych temat�w fleksyjnych Ikotk-, pisarz-/, i fleksj�, kt�ra zajmuje si� konstruowaniem form fleksyjnych /kotkowi, pisa- rzowi/. Rzecz wydaje si� pozornie prosta: s�owotw�rstwo /zwane tak�e derywacj� w szerokim sensie/ pomna�a s�ownik, fleksja przekszta�ca jednostki s�ownikowe na cz�ony wypowiedze- niowe. W pierwszym procesie bior� udzia� morfema s�owotw�rcze /afiksy/, kt�re maj� funkcj� g��wnie semantyczn�, w drugire morfemy gramatyczne, ko�c�wki fleksyjne, o funkcji g��wnie syntaktycznej. Bli�sza analiza ujawnia jednak z�o�ono�� ca�ego zjawiska7. Mianowicie funk- cja konstrukcji okazuje si� niedostatecznym kryterium dla przeprowadzenia granicy mi�dzy fleksj� i derywacj�. Por�wnajmy zdania: Kot wypi� mleko i Koty wypi�y mleko. R�nica mi�- dzy nimi dotyczy informacji o �wiecie, pojedynczo�ci lub wielo�ci podmiot�w, natomiast sk�ad- niowo formy kot i koty nie r�ni� si�. Morfem -/ w formie koty nie ma wi�c funkcji syntak- tycznej /gramatycznej/, nie informuje o relacjach mi�dzytekstowych, jak przypuszczali�my pierwotnie /na s. 7/, ale ma funkcj� semantyczn�. Musimy wi�c skorygowa� nasze pierwsze sfor- mu�owanie i stwierdzi�, �e morfemy gramatyczne pe�ni� funkcje sk�adniowe, albo /w pewnych wypadkach/ semantyczne, ale o specjalnych w�a�ciwo�ciach. Nazwijmy je funkcjami seman- tycznymi zgramatykalizowanymi, tzn. wyst�puj�cymi w konstrukcjach gra- matycznych. O poj�ciu konstrukcji gramatycznej b�dzie mowa dalej. A. Heinz w cytowanym artykule rozwa�a kolejno w�a�ciwo�ci konstrukcji fleksyjnych i s�owotw�rczych szukaj�c jakich� istotnych cech r�ni�cych. Okazuje si�, �e ��czy te kon- strukcje zar�wno mechanizm tworzenia /jednostka wyj�ciowa i morfem tworz�cy kon- strukcj� pochodn�: kot > kotek, kot > kota/, jak i kumulowanie funkcji przez morfenrty:' niekt�re morfemy fleksyjne kumuluj� funkcje /np. -a w kota to wyk�adnik przy- padku, liczby, rodzaju m�skiego lub nijakiego/, ale inne nie kumuluj� /np. w pisaliby�my - morfem -by- jest tylko wyk�adnikiem trybu warunkowego/. Podobnie ma si� rzecz z morfe- mami derywacyjnymi. Konkluzj� tych rozwa�a� jest stwierdzenie o du�ej donios�o�ci: tym, co dzieli fleksj� i derywacj�, jest gramatyczno�� fleksji i brak gramatyczno�ci s�owo- tw�rstwa. Wymienione w�a�ciwo�ci powoduj�, �e inny jest niejako spos�b istnienia konstrukcji fleksyjnych w systemie j�zykowym: odpowiadaj� im w systemie regu�y, kt�re nale�� do gramatyki i sprawiaj�, �e konstrukcje fteksyjne mog� by� dora�nie tworzone w tekstach w miar� potrzeby, �e maj� charakter potencjalny, np. konstrukcje: r�czk�, r�czkami s� realizacj� regu�y: temat rzecz, �e�sk. + -a = Nadrz�dnik Ip., temat rzeczownika + -ami = Narz�dnik Im. ''W dalszym ci�gu referowa� b�d� wyniki analiz przeprowadzonych przez A. Heinza 1201. Inaczej ma si� rzecz z konstrukcjami s�owotw�rczymi, kt�re wskutek braku gramatyczno�ci nale�� do s�ownika i musz� by� przez m�wi�cych poznane jako jego jednostki /np. r�cznik, r�czka, r�czny l. Zastan�wmy si�, na czym polega gramatyczno��, o jakich konstrukcjach powiemy, �e s� gramatyczne. Spr�bujmy najpierw sformu�owa� teoretycznie sk�adniki gramatyczno�ci, a potem wyja�nimy te poj�cia na przyk�adach. Przez konstrukcje gramatyczne b�dziemy rozumie� takie konstrukcje, kt�re tworzone s� kategorialnie /tzn. od ka�dego okazu klasy podstawowej/ i odznaczaj� si� regular- no�ci� semantyczn�, /tzn. ich znaczenie jako ca�o�ci jest wyprowadzane ze znacze� sk�adnik�w, mo�e by� przewidziane z g�ry na podstawie budowy/. Ponadto konstrukcje gra- matyczne tworz� system, tzn. zamkni�ty uk�ad form wzajemnie si� warunkuj�cych. Przeanalizujmy wprowadzone poj�cia na przyk�adach. Konstrukcje kategorialne tworzy si� od ka�dego okazu okre�lonej klasy za pomoc� tego samego morfemu, np. od ka�dego czasownika za pomoc� morfemu -/ utworzy si� czas przesz�y /forma 3 os.r.m./: biega-� - nosi-� - pali-� - sta-� smuci-� - biega� nosi� pali� sta� smuci� Mo�na wi�c sformu�owa� regu��, kt�ra jest baz� dla tych wszystkich form: temat czasow- nika + / = czas przesz�y. Podobnie ma si� rzecz z imies�owami, np. imies�owy przymiotni- kowe czynne tworz� si� wg regu�y: temat czasownika niedokonanego + -�cy = imies��w: nosz-� - chodz-� - siedz-� - wisz-� - nosz�cy chodz�cy siedz�cy wisz�cy Rozpatrzmy pod tym k�tem derywaty. Czy odznaczaj� si� kategorialno�ci� np. rzeczowniki oznaczeniu wykonawc�w czynno�ci? biega-� - pali-� - nosi-� - -*. biegacz -�. palacz ->- nosiciel smuci-� .... siedzie� -- Widzimy na przyk�adzie tych kilku wyraz�w, �e brak tu kategorialno�ci: przy wielu czasow- nikach nie powstaje w og�le derywat o znaczeniu wykonawcy czynno�ci, a przy innych istniej� obocznie r�ne wyk�adniki /-acz, -iciell i brak regu� okre�laj�cych u�ycie jednego z nich. Nie mo�na wi�c formu�owa� regu�y gramatycznej typu: temat czasownikowy + -acz = nomen agentis /nazwa wykonawcy czynno�ci/, poniewa� powstawa�yby w�wczas dziwne wyrazy typu: *smucacz, *siedzacz itp. 10 Regularno�� semantyczna polega na tym, �e znaczenie ca�ej konstrukcji jest z g�ry przewidziane na podstawie budowy, nie mo�e w niej by� �adnych nadwy�ek semantycz- nych, nie komunikowanych przez regu��, l tak np.. kiedy pojawi� si� w polszczy�nie wyraz odrzutowiec, wesz�y wraz z nim do systemu j�zykowego wszystkie mo�liwe jego formy flek- syjne: odrzutowcem, odrzutowcami itp. Formy te jednak pod wzgl�dem znaczeniowym nie znacz� nic innego ni� to, co komunikuje wyraz odrzutowiec oraz morfemy fleksyjne -em /a wi�c narz�dnikowo�� i pojedynczo��/, -ami /narz�dnikowo�� i mnogo��/. Forma odrzutow- cami ma si� tak do odrzutowiec, jak np. sto�ami do st�. Tworzenie systemu polega na tym, �e formy pochodne stanowi� zamkni�ty uk�ad /np. wsp�cze�nie nie powstaj� nowe przypadki, cho� historycznie przypadki wytworzy�y si� drog� jakby derywacji/, wszystkie pozycje w tym uk�adzie musz� by� wype�nione; wzajmne relacje mi�dzy poszczeg�lnymi elementami s� identyczne dla ka�dego uk�adu. Uk�ad ten ma wi�c charakter aprioryczny, jest niejako dany z g�ry, podczas gdy uk�ady niesystemowe, kt�re cechuj� derywacj�, maj� charakter aposterioryczny, powstaj� jako suma istniej�cych jednostek. Por�wnajmy dwa przyk�ady. Formy fleksyjne wyraz�w p/es \okno stanowi� uk�ady aprioryczne, zamkni�te, kompletne, np.: .okna psa pies okno Formy derywacyjne pochodne od tych samych wyraz�w nie b�d� stanowi�y uk�adu syste- mowego: pies okno- okienko okienny '^okiennica Liczba derywat�w jest r�na, r�ne s� ich wyk�adniki formalne, r�ne znaczenia. Zarysowane tu przeciwstawienia cz�sto nie wyst�puj� ostro. Pewne fakty fleksyjne odzna- czaj� si� ograniczeniem gramatyczno�ci: niekategorialno�ci�, /w�wczas powstaj� listy wyj�tk�w/, indywidualno�ci�, kt�ra wymaga odr�bnego uczenia si�, np. izolowane fakty typu: cz�owiek-ludzie, r�koma, oczy itp. Z drugiej strony w zakresie s�owotw�rstwa istniej� fakty, kt�re zbli�aj� si� do fleksji pod wzgl�dem gramatyczno�ci, np. nazwy czynno�ci na-anie, -enie, -ci�, kt�re s� prawie kategorialne /nieliczna jest grupa czasownik�w, od kt�rych nie tworz� si� te formacje/ i na og� regularne semantycznie, cho� najcz�ciej obok znaczenia czynno�ci pojawia si� w nich wt�rnie znaczenie przedmiotowe, np. zaproszenie; ogrodzenie dzia�ki d�ugo trwst.� i wysokie ogrodzenie. "Du�ym stopniem regularno�ci odznaczaj� si� te� formacje deminutywne z suf. -ka: lampka, g��wka, trawka. Do kwestii tej powr�cimy przy charak- terystyce poszczeg�lnych kategorii s�owotw�rczych. LITERATURA ZALECANA DO ROZDZIA�U l A. Heinz, Fleksja a dorywa�/a 1201 J. Puzynina, Opoj�ciu potencjalnych formacji s�owotw�rczych /S3/ A. Wierzbicka, O j�zyku dla wszystkich /6^1 II. PODSTAWOWE POJ�CIA S�OWOTW�RSTWA 1. WYRAZY NIEPODZIELNE l KONSTRUKCJE Przedmiotem s�owotw�rstwa jest, jak powiedzieli�my, ta cz�� zasobu leksykalnego, kt�ra obejmuje konstrukcje, a wi�c jednostki podzielne, pochodne formalnie i semantycznie /defi- nicja na s. 15/ od jakich� innych leksem�w, zbudowane z jednostek prostszych, tzn. cz�on�w b�d�cych tematami fleksyjnymi innych wyraz�w /tematami niepodzielnymi jak, np. w wyrazie: dom-owy, lub tematami podzielnymi, jak np. w wyrazie domow-nik/ i morfem�w s�owotw�r- czych /-owy, -nik� lub jakich� innych wyk�adnik�w pochodno�ci. Przeprowadzenie granicy mi�dzy jednostkami niepodzielnymi i konstrukcjami nie jest rze- cz� �atw�; trudno bowiem ustali� �cis�e kryteria podzielno�ci wyrazu, czyli uznania go za formacj�. �eby ukaza� ca�� komplikacj� zjawiska, spr�bujmy przeanalizowa� pod tym k�tem wyrazy wchodz�ce w sk�ad zdania: Obchody uroczy sto�ci^dnia ��czno�ciowca odby�y si� w pi�tek w stolicy. Postarajmy si� stwierdzi�, czy poszczeg�lne wyrazy b�d� nale�a�y do s�ownictwa nie- podzielnego /niemotywowanego/, czy te� s� to konstrukcje s�owotw�rcze, formacje. Wyraz obch�d /morfem fleksyjny -/ jako znami� liczby mnogiej nie interesuje nas przy tej analizie/ jest w polszczy�nie wyrazem pochodnym, zawieraj�cym, w swej formie i znaczeniu odniesienie od czasownika obchodzi� w u�yciu przeno�nym '�wi�ci�, czci�1, a nie fizycznym ''obej�� naoko�o'. Jest to nazwa czynno�ci obchodzenia, utworzona elementem zerowym (0). Podstawowy wyraz obchodzi� mo�emy uzna� za formacj� jedynie w znaczeniu podstawowym, fizycznym /obchodzi� st�/: jest to formacja utworzona od czasownika chodzi� prefiksem ob-. W znaczeniu przeno�nym '�wi�ci�' wyraz ten jest niemotywowany, brak w jego znaczeniu zwi�zku z czynno�ci� chodzenia. Rzeczownik uroczysto�� jest formacj�, kt�rej baz� /podstaw�/ stanowi przymiotnik uro- czysty, o znaczeniu 'czas uroczysty, moment uroczysty'. Natomiast przymiotnik uroczysty nie jest dzi� formacj�, cho� formalnie wydzieli si� tu morfem sufiksalny -isty /-ysty/ jak w d�d�ysty piaszczysty, ale brak zwi�zku semantycznego z pierwotn� podstaw�, rzeczownikiem urok lub czasownikiem urzec. Rzeczownik dzie� jest niew�tpliwie wyrazem niepodzielnym. Wyrazy bowiem takie, jak dzienny, dziennik, dni�wka, s� od niego pochodne r formalnie, i semantycznie. ��czno�ciowiec to formacja motywowana przez ��czno�� 'komunikacja', a wi�c to ^ten, kto pracuje w zakresie ��czno�ci'. Wyraz ��czno�� za� pozostaje dzi� w zwi�zku z czasownikiem ��czy�, np. mie� ��czno�� telefoniczn�, radiow� to '��czy� si� telefonicznie, radiowo"'. Nie jest to jednak wyra�na nazwa czynno�ci, ale raczej nazwa urz�dze�, instytucji zwi�zanych z czynno�ci�. Odby� si� dzi� ju� nie ma jasnego semantycznego zwi�zku z czasownikiem by�, ale funkcja przedrostka w takich po��czeniach, jak odby� posiedzenie, jest podobna do tej, kt�r� ma ten przedrostek w wyrazach: odsiedzie� /godzin�/, odsta� /kolejk�/ itp. 12 Pi�tek jest formacj� �d liczebnika pi�ty ''pi�ty dz^e� tygodnia'. Stolica to rzeczownik dzi� niepodzielny semantycznie. Formalnie wydziela si� suf. -/ca, natomiast cz�on drugi sfo/- nie ��czy si� semantycznie z wyrazem st�, cho� historycznie stolica /obocznie do stolec/ oznacza�a ''tron'', np. stolica s�dzi�w. Wyniki naszych analiz mo�emy przedstawi� w tabeJi 2. , Tabela 2 Tematy niepodzielne Kpnstrukcje dzie�: d�- by- ��cz-: ��czy- sto li c- uroczyst- obchodz-: obchodzi- w zn. przeno�nym obch�d uroczysto�� ��czno�ciowiec ��czno�� pi�tek obchod�-: obchod� i- w zn. fizycznym Zbierzmy poczynione obserwacje: Formacje s�owotw�rcze to konstrukcje zbudowane dwucz�onowe, pozostaj�ce w relacji formalnej i semantycznej do swoich podstaw. Cz�on zwany tematem s�owotw�rczym /definicja na s. 16/ mo�e by� dalej niepodzielny Ipi�t-ekl', a mo�e by� podzielny, gdy podstaw� derywatu jest wyraz b�d�cy formacj� s�owotw�rcz� /np. ��czno�ciowiec l. Cz�on zwany for- mantem s�owotw�rczym /definicja na s. 17/ mo�e by� morfemem /-o��/, a mo�e by� zerem /np. w wyrazie obch�d/. Do uznania wyrazu za formacj� niezb�dne jest stwierdzenie zwi�zku zar�wno formalnego, jak i semantycznego mi�dzy nim i wyrazem podstawowym. Obserwuje si� historyczny proces przechodzenia wyraz�w z klasy konstrukcji do klasy wyraz�w niepodzielnych /zjawisko leksykalizacji/. Wida� to-wyra�nie na przyk�adzie wyrazu obchodzi�, kt�ry w znaczeniu przeno�nym jest ju� niepodzielny, a tak�e wyraz�w ��czno��, odby�, kt�rych zwi�zek z podstawami ju� si� rozlu�nia. Powstaje pytanie, czy istniej� jakie� �cis�e kryteria oddzielenia formacji od wyraz�w nie- podzielnych. Odpowiedzi na to pytanie po�wi�cimy nast�pny punkt. 2. KRYTERIA WYDZIELANIA MORFEM�W l CZ�ON�W FORMACJI Kryterium wydzielania cz�on�w wyrazu powinno by� w zasadzie to samo, kt�re stosuje si� przy delimitacji tekstu na sk�adniki proste, np. fonemy czy morfemy. Kryterium to stanowi zasada komutacji. Je�eli przez podstawienie /substytucj�/ elementu, jego wymian�, otrzymujemy zmian� znaczenia, w�wczas mamy do czynienia z elementem funl<,r.inn;)(nym Przy fonemach wystarcz� pary typu: tom: dom, ma�y: mia�y, �eby stwierdzi�, �e d�wi�cz- no�� - bezd�wi�czno�� sp�g�oski przednioj�zykowej twardej, twardo�� - mi�kko�� sp�- g�oski m s� dystynktyczne. Przy morfemie nie wystarczy para, potrzebna jest czw�rka pro- porc/ona/na, poniewa� nie do�� stwierdzi�, ze przy wymtanie elementu nast�pi�a w og�fe jaka� zmiana znaczenia, ale trzeba stwierdzi�, �e ta zmiana jest taka sama, jak w innej parze, l tak np. w konstrukcjach: no�em, psem, kotem element -em jest morfemem, poniewa� zamiana -em na -a /no�a, psa, kota/ powoduje tak� sam� zmian� znaczenia. Mo�na wi�c ustali� proporcj�: 13 no�-em ps-em kot-em ' XA YA .ZA no�-a ps-a kot-a XB Y B ZB Podobnie elementy prze- i wy- dlatego s� morfemami w przenie�� i wynie��, �e istniej� inne pary takie '^'.przewie�� i wywie��, przela� i wyla�, w kt�rych zamiana elementu prze- na w/- powoduje tak� sam� zmian� znaczenia. Sumuj�c mo�emy powiedzie�, �e warunkiem uznania jakiego� elementu za morfem jest stw.ierdzenjej^go wyst�pienia w tym samym znaczeniu w innym po��czeniu. Stwierdzenie to za� jest mo�liwe za pomoc� zabiegu podstawiania element�w, czyli tzw. substytucj i. Powstaje z kolei pytanie, czy te same warunki musz� by� spe�nione dla konstrukcji s�owo- tw�rczej, tzn. czy oba jej cz�ony musz� wyst�pi� w tym samym znaczeniu w innym uk�adzie. W kwestiach tych j�zykoznawcy zajmuj� r�ne stanowiska. Najbardziej skrajnie liberalne stanowisko, rozszerzaj�ce maksymalnie zakres s�owotw�rstwa, zajmuj� niekt�rzy j�zykoznawcy czescy /np. l. Poldauf 49/ i ameryka�scy /np. E.Nida43/. Uwa�aj� oni, �e podzielny jest taki wyraz, w kt�rym przynajmniej jeden cz�on jest potwier- dzony w innym wyrazie w tym samym znaczeniu, a wi�c np. formacjami b�d� zar�wno wy- razy: ojczym, pastuch, cie�la, w kt�rych s� izolowane sufiksy: -ym. -tuch, -la, jak i malina, w kt�rym izolowany jest temat mai- /nie wyst�puje on w tym znaczeniu w �adnym innym wyrazie/, a suf. -ina wskazuje na klas� jag�d: jarz�bina, je�yna, �urawina. Wed�ug bardziej umiarkowanego stanowiska, kt�re np. reprezentuje radziecki j�zykoznawca G. Vinokur /66/, do wyraz�w podzielnych zostan� zaliczone wyrazy typu: ojczym, cie�la, r�kaw, a wi�c te, w kt�rych izolowany jest formant, natomiast malina b�dzie wyrazem nie- podzielnym, trudno bowiem w tym wypadku m�wi� o pochodno�ci tego wyrazu od innego ^eksemu. Jeszcze bardziej zaw�a� zakres s�owotw�rstwa polski j�zykoznawca A. Bogus�awski I3I', proponuj�c ograniczenie s�owotw�rstwa wy��cznie do formacji regularnych semantycznie, w kt�rych znaczenie ca�o�ci jest wyprowadzane z cz�on�w sk�adowych, a wykluczanie z niego wyraz�w nieregularnych semantycznie typu: wiatrak czy rybak, poniewa� na podstawie ich znaczenia realnego nie da si� ustali� czw�rek proporcjonalnych; rybak , wiatrak , drewniak ,,,- , ,,,.,..,� ryba~ wiatr- drewno ' '"Y6^ bowiem to 'ten, kt�ry �owi ryby', wiatrak 'to, co jest poruszane wiatrem"', a drewniak '"to, co jest zrobione z drewna'. Relacja za ka�dym razem jest inna. Wydaje si� jednak, �e usuni�cie w og�le ze s�owotw�rstwa konstrukcji nieregularnych jest nies�uszne, poniewa�, jak pokazywali�my, nieregularno�� stanowiJstptn� cech� derywacji. Przy analizie konstrukcji s�owotw�rczej nale�y si� oprze� nie na ich znaczeniach realnych, ale s�owotw�rczych Ystrukturalnych/. Najrozs�dniejsze wi�c wydaje si� umiarkowane stanowisko przyj�te w praktyce s�owotw�rczej, a sformu�owane przez R. Laskowskiego /38/, wed�ug kt�rego podzielny b�dzie taki wyraz, kt�rego oba cz�ony, lub tylko temat, wyst�puj� w innym uk�adzie w tym samym znaczeniu, przy czym bierze si� pod uwag� nie znaczenie realne /leksykalne/, ale strukturalne formacji /definicja na s. 27.1. Na przyk�ad drewniak to ''co�, co ma zwi�zek z drewnem"", a wiatrak to co�/co ma zwi�zek z wiatrem"', a wi�c formacje te pozwalaj� ustali� czw�rk� proporcjonaln�: .14 drewniak _ wiatrak drewno ~ wiatr W sumie wi�c formacja /konstrukcja s�owotw�rcza/ to taki wyraz, kt�rego cz�on, zwany tematem s�owotw�rczym, wyst�puje w tym samym znaczeniu jako temat fleksyjny innego wyrazu. B�d� wi�c formacjami wyrazy pastuch i r�kaw, kt�rych tematy s�owotw�rcze maj� znaczenie to samo, co wyrazy r�ka, pa�� /pasa�/, cho� izolowane s� sufiksy -tuch, -aw, a nie b�dzie formacj� malina, uroczysty, w kt�rych elementy ma/-, urocz- nic nie znacz� jako sk�ad- niki tych wyraz�w. Ze wzgl�du na t� cz�ciow� to�samo�� formaln� i semantyczn� z innym leksemem uwa�a si� formacj� za wyraz pochodny odJakiego�JJinego. A wi�c r�kaw jest pochodny od wyrazu r�ka, natomiast malina nie jest wyrazem pochodnym. Chodzi to oczywi�cie o pochodno�� synchroniczn�. Sprawie tej po�wi�cimy punkt nast�pny. 3. POJ�CIE WYRAZU POCHODNEGO SYNCHRONICZNIE Termin ten wydaje si� pozornie sprzeczny, poniewa� na og� przez pochodno�� rozumie si� relacj� genetyczn� mi�dzy wyrazami: wyraz B pochodzi od wyrazu A, tzn. zosta� od niego w pewnym momencie utworzony. Tymczasem chodzi tu o inne rozumienie pochodno�ci. Dotykamy w tym punkcie problemu niezwykle trudnego, mianowicie oddzielenia syn- chronii od diachronii w s�owotw�rstwie. Postulat odr�nienia opisu fakt�w synchronicznych, a wi�c pewnego stanu wytworzonego historycznie, od opisu ewolucji, kt�ra doprowadzi�a do -wytworzenia tego stanu, a wi�c fakt�w diachronicznych, wywodzi si� od de Saussure'a /57/ i jest realizowany we wszystkich dzia�ach j�zykoznawstwa. W zakresie s�owotw�rstwa od- dzielenie tych dw�ch aspekt�w j�zyka jest szczeg�lnie trudne i niekt�rzy w�tpi�, czy jest ono w og�le mo�liwe. Dzieje si� tak dlatego, �e za podstawowy fakt s�owotw�rczy uwa�a si� powszechnie utworzenie nowego wyrazu, co jest procesem, a wi�c zjawiskiem z istoty swej diachronicznym. Mimo to podstawowe pytanie stawiane przez synchronist�w: jak funkcjonuje j�zyk? - jest aktualne tak�e dla s�owotw�rstwa. W zakresie s�owotw�rstwa odpowied� na to pytanie b�dzie dotyczy�a przede wszystkim systemu �rodk�w /sposob�w, modeli/ s�owotw�rczych, za pomoc� kt�rych tworzy si� wsp�cze�nie nowe wyrazy, a wi�c ponuaazasystemJeksykalny. B�dzie to zatem pytanie o system wytwarzaj�cy nowe s�ownictwo, a nie o genez� konkretnych wy- raz�w, bo te fakty nale�� ju� w�a�ciwie do diachronii, Jednocze�nie s�owotw�rstwo synchroniczne interesuje spos�b funkcjonowania istniej�cych wyraz�w podzielnych s�owotw�rczo/formacji/, a wi�c wzajemne relacje formalno- -semantyczne mi�dzy wyrazami, kt�re tworz� zhierarchizowany system s�owotw�rczy obejmu- j�cy kategorie i typy s�ow�tw�cze /o tych poj�ciach, patrz s. 24 /. Ten sam stosunek mi�dzy dwoma wyrazami, no. p�ywak i p�ywa�, pustak i pusty, mo�e by� uj�ty dwojako: diachronicznie, jako stosunek genetyczny, tzn. p�ywak jest utwo- rzony, pochodzi od wyrazu p�ywa�, pustak pochodzi od wyrazu pusty, albo te� synchro- nicznie, jako stosunek m o t y w a c�j i czy f u n d a c j i /jak to okre�la J. Kury�owicz 1361, lub po prostu pochodno�ci synchronicznej: p�ywak to wyraz motywowany, fundowany przez wyraz p�ywa�, pustak jest fundowany przez pusty, pochodny od niego w sensie synchronicz- 15 nym. Wyrazy p�ywa�^ pusty s� _ba z a m i^ppdstawaroi^w sensie czysto funkcjonaJnYmi wy- raz�w p�ywak i pus(a^_mo�na wi�c m�wi� o synchronicznej, funkcjonalnej pochodno�ci wy- raz�w p/^wa/r i pustak od swoich baz'. Sprecyzujmy dok�adniej, na czym polega stosunek synchronicznej pochodno�ci /czyli fun- dacji/, tzn. o jakim wyrazie powiemy, �e jest pochodny od swojej bazy. VV\uazeni. pochodnym /de rywowanym/., bed�ig_takj wy raz, kto ry_wy.wQdjlLsjg. .formalnie i semantyczruaJjd innego wyrazy., tzn.. w i�po formie zawarta jestfQ.rma_wyjrazu bazy /[ego temat fleksyjny/ oraz w znaczeniu musi-by � zawarte znaczenie wyrazu bazv_Zapiszmv to nast�puj�c� formu��. Tech- nik� takiego zapisu zapo�yczamy z artyku��w l. Mielczuka /42/". Oznaczmy derywat liter� B, a jego baz� liter� A. Ot� forma B musi by� bardziej skompli- kowana, zawiera� w sobie form� A, i jaki� wyk�adnik derywacji, F(x): - '"\--. F (B) = F (A) + F (x) dom-ek = dom + '-ek p�ywak = p�yw <a�) + -ak, przy czym forma B zawiera tylko temat fleksyjny formy A. Wyraz musi by� jednak pochodny nie tylko formalnie, ale i semantycznie, a wi�c: znaczenie B zawiera w sobie znaczenie A i znaczenie x, tzn. elementu derywuj�cego: Z (B) = Z (A) + Z (x) 'domek' = ''dom' + ""ma�y' 'p�ywak' = 'p�ywa�' + 'wykonawca" Oczywi�cie najcz�ciej w formacjach nieregularnych semantycznie opr�cz element�w zna- czeniowych komunikowanych przez sk�adniki formy wyst�puj� jeszcze jakie� inne elementy semantyczne - y, z, np. w wyrazie kierowca'. Z (B) = Z (A) + Z (x) + y+z ""kierowca' = 'ten, kto kieruje' + 'pojazdem mechanicznym' Je�eli chodzi o form�, to elementem x nie musz� by� morfemy, mo�e nim by� np. zero morfologiczne lub odrzucenie jakiego� elementu bazy /dok�adniej o tym mowa b�dzie w na- st�pnych paragrafach/. W tym wypadku derywat B jest formalnie ubo�szy od swojej podstawy A, np. wykop od wykopa�, donos od donosi�. O tym, �e w tych parach w�a�nie rzeczownik uznajemy za pochodny, decyduje relacja semantyczna: w znaczeniu wyrazu wykop zawarte jest znaczenie czynno�ci oznaczonej czasownikiem wykopa� 'to, co wykopane'', ale nie odwrotnie, tzn. w znaczeniu czasownika wykopa� nie ma odniesienia do produktu wykopania. Je�eli chodzi o stosunki znaczeniowe mi�dzy derywatem' i baz�, to nie zawsze uk�adaj� si� one tak prosto, jak w przytoczonych przyk�adach, kt�re by�y b�d� regularne semantycznie /domek/, b�d� te� wprawdzie nieregularne, ale znaczenie bazy wchodzi�o w ca�o�ci do zna- czenia realnego derywatu: kierowca 'ten, kto kieruje, /pojazdem mechanicznym/'. Mog� by� Termin baza w tej funkcji zosta� u�yty przez J. Kury�owicza /36/ przy definicji stosunku fundacji, kt�ry polega na relacji formalnej i semantycznej /funkcjonalnej/ mi�dzy wyrazem derywowanym /mot derive/ i wyrazem-baz� /mot-base/. 16 wypadki inne, gdy np. nieca�e znaczenie bazy wchodzi do znaczenia derywatu, np. robot- nica to ''robotnik rodzaju �e�skiego', a wi�c z podstawy robotnik zosta�o usuni�te znaczenie m�sko�ci/b�d� te� podstaw� stanowi leksem robotnik o zneutralizowanym znaczeniu p�ci/. W innych wypadkach tylko jedno ze znacze� bazy wchodzi do derywatu, jak np. w rozpatry- wanym uprzednio wyrazie obch�d. Wreszcie w wypadku silnej nieregularno�ci semantycznej znaczenie bazy mo�e w og�le nie wchodzi� do znaczenia realnego derywatu, a wi�za� si� z nim jedynie lu�no informuj�c o takich cechach desygnatu, kt�re w sk�ad znaczenia nie wchodz�, a wi�c o cechach nieistotnych, akcydentalnych, np. szarak, r�cznik, g�uszec. O takich wyrazach m�wi si�, �e maj� motywacj� asocjacyjn� (lub onomazjologiczn�), tzn. znaczenie podstawy nie wchodzi wprawdzie do znaczenia leksykalnego derywatu, ale nazywa cech� �atwo kojarzon� przez m�wi�cego z desygnatem derywatu /por. J. Puzynina 51 a/. Wreszcie w pewnych wypadkach trudno ustali� kierunek pochodno�ci i w�wczas mo�e'my m�wi� o wzajemnej pochodno�ci /wzajemnej motywacji/. W tego typu relacje wchodz� np., derywaty zsufiksem -izrn i sufiksem -/sta: tradycjonalizm1 bycie tradycjonalist�, i tradycjonalis- 0'ten, kt�rego cechuje tradycjonalizm'. Du�o przyk�ad�w tego typu wzajemnej motywacji do- starcza stowotw�rstwo czasownika /por. s. 74 /. Na zako�czenie tego punktu stwierd�my jeszcze, �e najcz�ciej stosunek pochodno�ci synchronicznej pokrywa si� ze stosunkiem genetycznym. Tak jest we wszystkich omawianych przyk�adach. Istniej� jednak wypadki rozbie�no�ci mi�dzy relacj� synchroniczn� a genetyczn�. Zupe�na odwrotno�� relacji zachodzi np..w wyrazie walka, kt�ry dzi� jest motywowany przez wyraz walczy� c czynno�� walczenia', natomiast genetycznie walczy� pochodzi od walka, kt�ry to wyraz by� nazw� czynno�ci oznaczonej czasownikiem wali� i zwi�zek semantyczny by� �ywy, p�ki walka polega�a na waleniu. Podobnie rze�ba to^to, co rze�bione', a genetycznie rze�bi� jest derywatem od rze�ba. Bardzo wielu przyk�ad�w rozbie�no�ci mi�dzy relacj� gene- tyczn� i funkcjonaln� dostarcza kategoria augmentatyw�w, typu �awa < �awka, �o�e < ��ko, beka < beczka /por. Kreja 29/. Genetycznie wyrazy z suf. -k- by�y derywatami deminutyw- nymi, z czasem sta�y si� nazwami neutralnymi i dzi� utworzy� si� od nich nowy derywat wsteczny /powsta�y przez odrzucenie elementu -k-1 o znaczeniu augmentatywnym. Dok�ad- niejsza analiza przemian w strukturach s�owotw�rczych wyraz�w wykracza poza zakres tej pracy. 4. BUDOWA FORMACJI: TEMAT S�OWOTW�RCZY Formacja zbudowana jest zawsze dwucz�onowe bez wzgl�du na to, z ilu morfem�w sk�adaj� si� poszczeg�lne cz�ony, np. w wyrazie biegacz oba cz�ony s� jednomorfemowe, a w wyrazie nauczycielka temat jest trzymorfemowy na-ucz-yciel-. Wykrycie dwucz,�onowo�ci struktury wyrazu motywowanego zawdzi�czamy prof. Janowi Rozwadowskiemu, uczonemu polskiemu z pocz. XX w. /o jego teorii patrz s.25/. My�l ta by�a nast�pnie kontynuowana i rozwijana szczeg�lnie w pracach prof. Witolda Doroszewskiego /por. s. 26/. Dwucz�onowo�� jest konsekwencj� faktu, �e ka�da formacja pochodzi genetycznie i synchronicznie od swojej bazy. Jeden cz�on jest wi�c tym, co wsp�lne derywatowi i bazie, a wi�c je?t to ta cz�� bazy, kt�ra wesz�a do derywatu, np. w palacz odpali� wsp�ln� cz�ci� jest cz�on pal-. Cz�on ten nazywany jest tematem s�owotw�rczym, przaz niekt�rych podstaw� s�owotw�rcz� /Laskowski 38/. Termin podstawa s�owotw�rcza jest przy tym dwuznaczny, bo oznacza tak�e wyraz podstawowy, baz�; np. dla wyrazu palacz, podstaw� s�owotw�rcz� w tym rozumieniu /wyrazem podstawowym/, jest czasownik pali� /tak rozumie termin podstawa s�owotw�rcza W. Doroszewski, 14/. Drugi cz�on formacji, formant s�owotw�rczy, to w rozumieniu synchronicz- nym element r�ni�cy derywat od podstawy, a w rozumieniu genetycznym; element, kt�ry utworzy� derywat, znak formalny przekszta�cenia wyrazu podstawowego w derywat, np. suf. -acz w palacz, pref.p/ze- w przepali� odpali�. Zajmiemy si� kolejno oboma cz�onami. Temat s�owotw�rczy jest najcz�ciej r�wny tematowi fleksyjnemu wyrazu pod- stawowego; nie wchodz� do derywatu znamiona fleksyjne bazy, np. ryb-ny, ryb-ak, ryb-ka, a tylko temat fleksyjny ryb: Jest to oczywi�cie zrozumia�e, bo baz� stanowi wyraz nie jako forma fleksyjna, ale jako jednostka s�ownikowa / teksem /, kt�ra jest r�wna tematowi fleksyjne- mu. W derywatach odczasownikowych rzecz jest bardziej skomplikowana. Przyjrzyjmy si� na- st�puj�cym przyk�adom: pro�ba od prosi�, palacz od pali�, pismo od pisa�, grzejnik od grza�, nadawca od nadawa�. W trzech pierwszych przyk�adach do derywatu nie wesz�y znamiona bezokolicznika /fleksyjne/ oraz przyrostki temat�w czasownikowych /odrzucono: -/-, -a- itp./. Wyraz grzejnik utworzony jest od tematu czasu tera�niejszego; grzej-, a wyraz nadawca w zasadzie od tematu czasu przesz�ego: nadawa- /temat czasu tera�niejszego: nadaj-/, ale tak�e z pomini�ciem pewnej jego cz�ci: elementu -a: Bywa tak�e w derywatach odczasownikowych, �e formacja tworzona jest od imiestpwu /formy fleksyjnej/. Np. wychowanek derywowany jest od imies�owu wychowany, wskutek czego derywat zawiera morfem -an: W pewnych wypadkach pomija si� tak�e elementy s�owotw�rcze wyrazu pod- stawowego. Dzieje si� tak w wypadku tzw. d e r y w a c j i wymiennej / por. s. 18 /, gdy w miejsce pomini�tego sufiksu wchodzi w derywacie nowy sufiks, np. w wyrazach: mieszkanka, mieszczanka, kt�re s� nazwami �e�skimi od nazw m�skich: mieszkaniec, mieszczanin pomini�te s� sufiksy -ec, -OT. W augmentatywnych typach dw�jka od dw�ja odrzuca si� suf. -k; jednak�e w jego miejsce nie wprowadza si� �adnego innego. Jest to przyk�ad tzw. derywacji wstecznej /por. s.20/. Derywacja, kt�rej towarzyszy uszczuplenie tematu o jaki� element niefleksyjny, bywa nazywana tak�e derywacj� dezintegraln�. Rozpatrzmy wreszcie wypadki, kiedy derywacj i towarzyszy uszczuplenie tematu s�o- wotw�rczego w stosunku do bazy o jakie� elementy niemorfologiczne, np. cz�stki, kt�re by�y historycznie sufiksami: w kamyk od kamie� opuszcza si� element -e�, w kaczor od kaczka pomija si� element -k-, kt�ry w tym wypadku nie jest morfemem. Najwi�cej przyk�ad�w dostarcza tu derywacja*wsteczna, np. w wyrazach grucha l<gniszkal, flacha /< flaszka/, decha /< deska/, odrzuca si� element -szk-, -sk-, a w jego miejsce wstawia -ch-. W takich wyrazach, jak: nonio, brzusio. wyg�o� tematu fleksyjnego bazy usczuplono o sp�g�osk� s, ch, a w jej miejsce wstawiono �, �, wraz ze zmian� paradygmatu. Tego typu zabieg charakteryzuje g��wnie s�owotw�rstwo ekspresywne zar�wno nazw pospolitych, jak i imion w�asnych, por. np. zdrobnienia imion: Jan - Ja�, Zofia - Zosia - Zocha. Temat s�owotw�rczy ulega wreszcie r�nego typu przekszta�ceniom fonetycznym, kt�re s� wymagane b�d� przez regu�y fonetyczne /klomb - kl6mb'ik/, b�d� przez regu�y morfonologii /np.cz�owiek - cz�owieczy/. Wiele oboczno�ci ma charakter nieregularny /np. pi�ka > pi�karz, ale fajka > fajczarz l. Szerzej o tej kwestii mowa jest w artykule H. Wr�bla /71/. Dodajmy tu jeszcze dla pe�no�ci obrazu wypadki, gdy baz� formacji stanowi� dwa wyrazy. S� to tzw. z�o�enia, np. �rubokr�t, samoch�d i w�wczas w sk�ad formacji wchodz� tematy s�owotw�rcze r�wne dw�m tematom fleksyjnym /z modyfikacjami opisanymi wy�ej/. Baz� wyraz�w typu bezdomny, bezdro�e, poddasze s� wyra�enia przyimkowe: przyimek + rze- czownik: bez domu, bez drogi, pod dachem. Do derywatu wchodz� ca�e wyra�enia wraz z przyimkiem przy odrzuceniu morfem�w fleksyjnych. Na zako�czenie zbierzmy poczynione obserwacje. 2 - Zarys s�owotw�rstwa polskiego Temat s�owotw�rczy najcz�ciej jest r�wny tematowi fleksyjnemu wyrazu podstawowego Iwod-nyl. Derywaty odczasownikowe mog� zawiera�: a/ temat czasu tera�niejszego podstawowego czasownika /chwiejny, nadajnik/; b/ temat czasu przesz�ego podstawowego czasownika, najcz�ciej z pomini�ciem elementu samog�oskowego, np. nadawca; c/ temat podstawowego czasownika z pomini�ciem przyrostk�w tematycznych, wp.grot-ba,- pal-nik; d/derywaty mog� by� tworzone od imies�owu i w�wczas zawieraj� wyk�adnik imies�owu, np. wychowanek, wyj�tek, rycina. W pewnych wypadkach pomija si� przyrostki s�owotw�rcze bazy, a tak�e jaki� element nie b�d�cy morfemem /grucha od gruszka/. Tematy ulegaj� r�wnie� wymianom fonetycznym. W wypadku z�o�e� tematami s�owotw�rczymi s� dwa tematy fleksyjne wyraz�w podsta- wowych l kork-o-ci�g l lub przyimek i temat fleksyjny rzeczownika l bezdomny l. 5. BUDOWA FORMACJI: FORMANT S�OWOTW�RCZY Formantem s�owotw�rczym mog� by� r�ne elementy, zar�wno morfemy, jak i pewne inne cechy derywatu. - Najcz�ciej formantem jest jaki� morfem s�owotw�rczy, w polszczy�nie bowiem na og� nowy wyraz powstaje w wyniku zabiegu morfologicznego, a nie tylko przekszta�cenia funkcji, jak np. w j�zyku angielskim: por. ro fire 'pali�' i a fire f ogie�"'. l tak dla �zeczowjilka najbardziej typowe jest s�owotw�rstwo sufiksalne: pal-nik< pali�, drewniak < drewno, wykonawca ^ wykona�, przy czym sufiksy mog� by� z�o�one, jak^p. -awca, czy -owiec w m�odzie�owiec. Sufiksy najcz�ciej dodawane s� do ca�ego tematu flek- syjnego bazy /oczywi�cie z pomini�ciem morfem�w fleksyjnych/, np. r�ka >r�cz-nik /por. s. 17 /, bywa jednak i tak, �e sufiks w derywacie wstawiony jest w miejsce jakiego� usuni�tego z tematu bazy sufiksu, np. mieszkaniec > mieszkanka. W�wczas mamy do czynienia z derywacj� wymienn� /por. s. 17/. Formanty prefiksalne wyst�puj� w przymiotnikach /przemi�y ^mi�y, niedu�y < du�y/, a przede wszystkim w czasownikach /przerzuci� "< rzuci�, wbiec < biec itp./. Formantem mo�e by� jednocze�nie prefiks i sufiks, np. zaludni� od ludny, unaoczni� od naoczny, polepszy� od lepszy. Nie jest jednak -formantem prefiks i sufiks w wyrazach typu poddasze, przedszkole, naro�nik, w kt�rych morfem przyimkowy nale�y do tematu s�owotw�rczego/por. s. 17/. W wyrazach z�o�onych typu korkoci�g, cudzoziemiec formantem s� jednocze�nie dwa elementy: -o; kt�re kszta�tuje pierwszy cz�on /tzw. interfiks/ i 0 sufiksalne w pierwszym, a sufiks -ec w drugim wyrazie jako elementy kszta�tuj�ce ca�� formacj�. Natomiast w z�o�eniu typu bajkopisarz formantem jest tylko interfiks -o-, a drugi cz�on jest po prostu w ca�o�ci wzi�tym wyrazem ^pisarz bajek\ Opr�cz derywacji morfemowej, w kt�rej znakiem pochodno�ci wyrazu motywowanego jest jaki� morfem s�owotw�rczy lub po��czenie morfem�w, wyst�puj� tak�e w polszczy�nie innego typu sposoby derywowania. Om�wmy te typy zaczynaj�c od najwa�niejszycn, licznie po�wiadczonych, a� do wypadk�w rzadkich, marginalnych. Bardzo liczny jest typ derywat�w, w kt�rych wyk�adnikiem pochodno�ci jest zerowy m o r f e m s�owotw�rczy i zmiana paradygmatu fleksy-jnego. Niekt�rzy j�zyko- znawcy /.39/ uwa�aj�, �e formantem w tym wypadku s� ko�c�wki fleksyjne, ca�o�� paradygmatu fleksyjnego wyrazu derywowanego. l tak w rzeczownikach: bieg, wypiek, przekop od czasownik�w biega�, wypieka�, przekopa� formantem jest brak jakiegokolwiek morfemu s�owotw�rczego oraz przynale�no�� do m�skiego typu deklinacyjnego. W rzeczow- nikach: obrona, wystawa, przeprawa mamy tak samo zerowy morfem s�owotw�rczy oraz ca�o�� ko�c�wek fleksyjnych temat�w �e�skich, kt�re w mianowniku maj� ko�c�wk� -a. Podobnie rzecz si� ma z przymiotnikami typu: cz�owieczy, bo�y, rybi itp., w kt�rych brak s�owotw�rczego wyk�adnika derywacji, a znakiem przekszta�cenia rzeczownika na przy- miotnik jest w��czenie wyrazu do typu fleksyjnego przymiotnika. Wreszcie do tego typu derywacji zalicza si� tak�e formacje �e�skie od m�skich tworzone bezsufiksalnie, jak np. markiza od markiz, Stanis�awa od Stanis�aw, pani. od pan, radna od radny2. Podobnie inter- pretuje B. Kreja /32/ nazwy �e�skie od m�skich na -nik typu: pracownica, pomocnica /od pracownik, pomocnik/, uwa�aj�c, �e formantem jest w nich morfem fleksyjny -a i towarzysz�ca zmiana k > c w temacie. Interpretacja ta jednak nie wydaje si� trafna /por. s. 53/. Om�wione zjawisko nosi nazw� s�owotw�rstwa paradygmatycznego lub kon- wersji. Termin "konwersja" jest jednak niejednoznaczny, bywa bowiem u�ywany tak�e w od- niesieniu do zjawiska, kt�re om�wimy ni�ej, mianowicie przekszta�cenia wyrazu bez �adnej zmiany formy, ale tak�e bez zmiany paradygmatu, np. uczony cz�owiek~> ten uczony. Przeniesienie wyraz�w z jednej cz�ci mowy do drugiej bez �adnego przekszta�cenia formal- nego nosi nazw� konwersji w szerszym sensie lub czasem s�owotw�rstwa syntaktycznego. Co jest formantem /wyk�adnikiem pochodno�ci/ przy tego typu zmianach?. Istot� przekszta�cenia jest tu zmiana funkcji semantycznej i syntaktycznej bazy: znajomy jako przymiotnik /znajomy cz�owiek/ pe�ni funkcj� przydawki, jest nazw� cechy, znajomy jako rzeczownik /m�j znajomy/ pe�ni funkcj� podmiotu /lub dope�nienia/, oznacza osob�. W derywacji morfologicznej znakiem przekszta�cenia tego typu s� afiksy. l tak np. kiedy przymiotnik �lepy czy prosty zamienia si� na �lepiec czy prostak, znakiem nowej funkcji syntaktycznej i semantycznej /nazwa przedmiotu w szerokim sensie tego s�owa/ s� sufiksy: -ec i -ak. Przy zmianie tych samych przymiotnik�w na rzeczowniki: �lepy i prosta /np. w zdaniach: Wi�d� �lepy kulawego. Prosta ��czy dwa punkty/ nie wyst�puje �aden morfem ani zmiana paradygmatu, jak w typie bieg < biega�. Jedynym znakiem formalnym tego przekszta�cenia s� b�d�ce konsekwencj� rzeczownikowo�ci nowo powsta�ych wyraz�w pewne zmiany we fleksji, mianowicie nowy rzeczownik nie ma form fleksyjnych w�a�ciwych przymiot- nikowi, a wi�c przede wszystkim form rodzaju, sam za� jest przekszta�ceniem w teksem formy fleksyjnej przymiotnika, np. wyraz prosta jest przekszta�con� w leksem form� rodzaju �e�- skiego; �lepy, bliski, bieg�y .-to przekszta�cone w rzeczowniki formy rodzaju m�skiego, czasem mog� si� przekszta�ca� oba rodzaje; np. chory, chora /ale nie ma rodzaju nijakiego chore/. Przekszta�ce�, kt�re nie maj� wyk�adnik�w formalnych /typu �lepy prz. -�- �lepy rz. / mo�- na nie zalicza� w og�le do s�owotw�rstwa i traktowa� je jako zmiany semantyczne. Cz�sto jednak pozorne przekszta�cenie syntaktyczne jest ju� naprawd� derywacj� morfolo- giczn�. l tak rzeczowniki typu: salowa, �wietlicowa, motorowy, zast�powy nie s� motywowane przez odpowiednie przymiotniki, ale przez rzeczowniki: salowa to ^obs�uguj�ca sal�', �wie- tlicowa 'zajmuj�ca si� �wietlic�1 itd. Wyk�adnikami derywacji s� tu morfemy s�owotw�rcze -owa, -owy. Ten typ s�owotw�rstwa om�wiony jest dok�adnie w artykuls R. Laskowskiego i H. Wr�bla/39/ oraz B.Krei/31a/. 20 Do s�owotw�rstwa syntaktycznego zalicza si� wreszcie- tworzenie zrost�w, a wi�c prze- kszta�cenie grup wyrazowych /z�o�onych z form fleksyjnych/w jeden wyraz, czemu towarzyszy najcz�ciej zmiana akcentu: co dzie�, dobranoc, lekcewa�y�, wiarygodny, Wielkanoc /por. s. 53/ oraz najcz�ciej nieo