3785
Szczegóły |
Tytuł |
3785 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3785 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3785 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3785 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
RENATA GRZEGORCZYKOWA
ZARYS
S�OWOTW�RSTWA POLSKIEGO
S�OWOTW�RSTWO OPISOWE
Wydanie III poprawione
PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
WARSZAWA 1979
PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO
Nowe wydanie skryptu Zarys s�owotw�rstwa polskiego zawiera niewiele zmian w stosunku
do wyda� poprzednich z lat 1972 i 1974. Uwzgl�dniono nowe pozycje bibliograficzne i po-
prawiono fragmenty, kt�re z punktu widzenia merytorycznego lub dydaktycznego okaza�y si�
dyskusyjne b�d� niejasne. Dotyczy to zw�aszcza rozdzia��w teoretycznych, a mianowicie pro-
blemu pochodno�ci synchronicznej derywat�w oraz kwestii ustalania funkcji formant�w.
Nie uwzgl�dniono natomiast najnowszych teorii s�owotw�rczych, zw�aszcza uj�� genera-
tywnych s�owotw�rstwa, w przekonaniu, �e s� to pr�by jeszcze nie do�� ugruntowane i jest za
wcze�nie umieszcza� je w kursowym wyk�adzie s�owotw�rstwa.-Przysz�o�� poka�e, czy i w
jakim kszta�cie zdob�d� sobie one trwa�e miejsce w nauce.
PRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO
W nauczaniu uniwersyteckim gramatyki opisowej, a szczeg�lnie s�owotw�stwa, odczuwa�o
si� ostatnio du�y brak podr�cznika, kt�ry by w spos�b mo�liwie jednolity i przyst�pny
podawa� ca�o�ciow� wiedz� w tym zakresie. S�owotw�rstwo jest bowiem tym dzia�em grama-
tyki, kt�ry powsta� stosunkowo niedawno, a rozwin�� si� w pe�ni dopiero w latach pi��dzie-
si�tych naszego stulecia. St�d do Gramatyki j�zyka polskiego Stanis�awa Szobera /wydanej w
1923 r./ wchodz� zaledwie pierwociny tej nauki, a z kolei Podstawy gramatyki Witolda Doro-
szewskiego /wydane w 1&52 r,/, daj�ce s�owotw�rstwu metodologiczne i teoretyczne po-
dstawy, nie obejmuj� w�a�ciwie opisu poszczeg�lnych cz�ci mowy, ograniczaj�c si� jedynie do
s�owotw�rstwa rzeczownik�w odczasownikowych i odprzymiotnikowych.
Z tej potrzeby wyr�s� obecny podr�cznik. Nie jest on w du�ej cz�ci prac� oryginaln�.
Zbiera wyniki bada� wielu autor�w, zawarte w r�nych artyku�ach, cz�sto trudno dost�pnych,
a tak�e w wi�kszych' pracach monograficznych. W cz�ci materia�owej b�d� to g��wnie prace
B. Krei oraz rozprawa H. Satkiewicz: Produktywne typy s�owotw�rcze wsp�czesnego j�zyka
og�lnopolskiego /wydana w 1969 r./ Korzystanie z tych prac jest syganiizowane w tek�cie.
Rozdzia� teoretyczny zawiera przedstawienie teorii s�owotw�rstwa takiej, jaka si� ukszta�-
towa�a w ci�gu ostatnich dziesi�ciu lat w nauce polskiej i pozapolskiej /g��wnie czeskiej i
rosyjskiej/, cz�sto bez dok�adnego wskazywania na autor�w poszczeg�lnych koncepcji. Czy-
nimy tak s�dz�c, �e jest to z korzy�ci� dydaktyczn� studenta, dla kt�rego wa�niejsze jest
dowiedzie� si�, jakie s� wyniki dotychczasowych bada�, ani�eli, kto jest autorem poszcze-
g�lnych stwierdze�, a tak�e w przekonaniu, �e prawdziwe s�dy naukowe odrywaj� si� niejako
od autora i stanowi� dobro wsp�lne. Wiele stwierdze�, formu�owanych w rozdziale teore-
tycznym, a tak�e w rozdzia�ach opisuj�cych poszczeg�lne cz�ci mowy, jest wynikiem
wsp�lnych prac i przemy�le� zespo�u koleg�w z Zak�adu J�zyka Polskiego oraz Katedry
J�zykoznawstwa Og�lnego Uniwersytetu Warszawskiego. Szczeg�lnie du�o zawdzi�czam �cis�ej
wsp�pracy z docent Jadwig� Puzynin�, kt�ra jest w�a�ciwie wsp�autork� wielu pomys��w i
sformu�owa� zawartych w tej ksi��ce. Za t� wielk� szans� mo�liwo�ci wsp�lnego my�lenia
sk�adam Im t� drog� serdeczne podzi�kowanie.
Pragn� wreszcie wyrazi� g��bok� wdzi�czno�� mojemu Nauczycielowi, Profesorowi Witol-
dowi Doroszewskiemu: wi�kszo�� koncepcji zawartych w tej pracy wywodzi si� bezpo�rednio
lub po�rednio z Jego teorii naukowych.
l. MIEJSCE S�OWOTW�RST.WA W SYSTEMIE J�ZYKOWYM
1. STRUKTURA SYSTEMU J�ZYKOWEGO
S�owotw�rstwo wchodzi w sk�ad morfologii, czyli tej cz�ci systemu j�zykowego, kt�ra
obejmuje tworzenie konstrukcji morfemowych. Na wst�pie warto okre�li� bli�ej pozycj�
morfologii i jednostki morfologicznej /morfemu/ w hierarchicznej strukturze j�zyka.
J�zyk definiujemy tu bardzo og�lnie' jako system semantyc-zny z grama-
tyk�. Sk�ada si� on z dw�ch komponent�w: pierwszy stanowi inwentarz znak�w kon-
wencjonalnych, fonicznych /tzn. wytwarzanych przez narz�dy mowne cz�o-
wieka2/, tzw. s�ownik. Drugi komponent to regu�y pozwalaj�ce z ograniczonej liczby
element�w s�ownika tworzy� nieograniczon� liczb� nowych konstrukcji: jest to grama-
tyka. Dzi�ki gramatyce system j�zyka naturalnego ma charakter uniwersalny /w
przeciwie�stwie do wielu jednoklasowych kod�w sztucznych o ustalonym zakresie informacji/,
tzn. mo�e s�u�y� do porozumiewania si� o wszystkim, tak�e o sytuacjach nowych, nie prze-
widzianych w kodzie.
J�zyki naturalne cechuje ekonomiczno��', u�atwiaj�ca pos�ugiwanie si� nimi.
Polega ona przede wszystkim na zjawisku opisanym wy�ej, tzn. na mo�liwo�ci tworzenia z
ograniczonej liczby element�w i regu� niesko�czonej ilo�ci nowych konstrukcji. Drugi przejaw
ekonomii systemu j�zykowego polega na tym, �e ograniczona, cho� wielka liczba znak�w,
zbudowana jest z niewielkiej liczby (kilkudziesi�ciu maksimum) element�w fonicznych, mimo
�e mo�liwo�ci artykulacyjne cz�owieka dopuszczaj� wytworzenie o wiele wi�kszej ich liczby.
Nie na tym jednak koniec ekonomii j�zyka. Jak nas poucza fonologia, fonemy zbudowane s� z
jeszcze mniejszych element�w, ju� nie linearnych, tzw. cech dystynktywnych, kt�re uk�adaj�c
si� w opozycje czyni� system fonologiczny bardziej funkcjonalnym: nie trzeba bowiem za-
pami�tywa� kilkudziesi�ciu izolowanych element�w, ale wystarczy zapami�ta� kilka
typ�w relacji, kt�re pozwalaj� dobrze odr�nia� poszczeg�lne elementy.
W sumie system j�zykowy przedstawia si� nam jako hierarchiczna struktura, w kt�rej ele-
menty ni�szego stopnia stanowi� sk�adniki element�w wy�szego rz�du. Struktur� t�, w�a�ciw�
w takiej postaci tylko j�zykom fleksyjnym, uwidoczni dobrze tabela 14.
Definicja podana ni�ej opiera si� g��wnie na pracach T. Milewskiego /41/ i L. Zawadowskiego IT2.Ii
zak�ada te� znajomo�� i rozumienie podstawowych poj�� j�zykoznawczych, kt�re studenci otrzymuj� we
wst�pnych wyk�adach kursu nauki o j�zyku.
Pozornie foniczno�ci j�zyka przecz� alfabety; zapis /np. kotek/ sk�adaj�cy si� ze znak�w graficznych
dzia�a nie na s�uch, ale na wzrok. Pami�ta� jednak nale�y, �e wszelkie alfabety s� systsmami wt�rnymi, s�
tylko transpozycj� bod�ca s�uchowego na bodziec wzrokowy: znak graficzny /litera/ a odsy�a do fonemu
lal.
3Po^. A. Martinet/40/.
etanowi ona pewn� modyfikacj� tabeli umieszczonej w pracy L. Zawadowskiego ITiI oraz popularnej
ksi��ce A. Wierzbickiej /67/.
-3-ttff^S.SgS^'JJi " f j'
-� '- <!>- - *- - -c- "
.2. o -S -5. .o .^ S L w. - g >
i E.^ | J; "5^ S 1^.1^ -l
t. .I-EJ--^ I^PI-I
p^j.^jf N^^iijj
^S.^^jg^-g ".^.^^.^E�
jli;2^ ?�NNl
i ^ o " .^ 5 L -S ^ . -g -L a � �
"i^^sa s^^^o^j
."^-J^^^gs E^^iE^^
o)-*- o to c > .S, S-3~^-'E^
^ I-E l-.sl^-? sjo^i-js
o-igsi^"'"' gt^s2!" s
l^Itl.liJjjl.H.II j
.--J|M^|I^?^JS ?
ill^J^SjJ^mr5S� ^
^.ytt-E.'OCCT-;:S"Fcc--5S . ^
.EE-^gj^.I^J.JsJ-SJ^^ i"
^l^.^-^.lj-j^^js-; S
^-JJ^JJ^J-^-rlp S
J.-J^^IJ.s?!!.:^0^3 ^
^-5.0 S.-y2'::?^ ^Ij^.-g. S
^-"^^^"'-S.SS^^goj".!,^
-hll^llf.ilSIl^ J^
^...-iL-.^g.-^l!-!?! ^
^K^iKl.tjtlIfij p
E H-'-�."5 N ^.I-^ � | E^ a^ . s-
^ - " .- c o -j f ^ -l � J 5 ^ ^ ^ ^ ^ >,
^^_o i s 5-g-^|l i^- ^N^ ^s
S o -L ^ ^ N s?ooc,g'gl^ ii;ff
c--^ ^E^ o-J^JIJ^ , S�
Pierwsz� grup� stanowi� m o r f e m y, kt�re definiuje si� jako najmniejsze, dalej nie-
podzielne /sk�adaj�ce si� jedynie z fonem�w/ elementy semantyczne, kt�re jednak samo-
dzielnie nie funkcjonuj� ani semantycznie /nie s� znakami okre�lonych desygnat�w, nie sta-
nowi� element�w s�ownika/, ani syntaktycznie; np. morfemy p/s-, ucz-, -arz w takich wyrazach,
jak pisarz, ucze�, s� tylko elementami samodzielnych znak�w. Niekt�re morfemy mog� by�
jedynym; sk�adnikami jednostki leksykalnej /tematu fleksyjnego/, np. dom-, pies-, kot-, inaczej
m�wi�c mog� by� tematy fleksyjne proste, kt�re sk�adaj� si� jednego morfemu /o tym do-
k�adnie ni�ej/.
Rozr�nia si� kilka typ�w morfem�w ze wzgl�du na ich funkcje oraz ze wzgl�du na
to, czy bywaj� jedynymi sk�adnikami temat�w fleksyjnych.
Funkcja morfemu jest dwojaka: a/ semantyczna, polegaj�ca na informowaniu o
czym� w rzeczywisto�ci pozaj�zykowej oraz b/ syntaktyczna, informowanie o relacjach
mi�dzy elementami tekstu. Np. morfemy dom-, kot- odsy�aj� do czego� w rzeczywisto�ci
pozaj�zykowej, a morfemy: -em, -u, l domem, kotu/ informuj� o funkcji tego znaku w
zdaniu. Oczywi�cie bywaj� wypadki bardziej skomplikowane, gdy obie funkcje na siebie na-
chodz�, np. morfem fleksyjny mo�e mie� funkcj� semantyczn�, ale o tym ni�ej /s. 8 /.
Wypadki skrajne, je�li idzie o funkcj�, stanowi� dwa typy morfem�w: morfemy rdzenne
/leksykalne/ maj� funkcj� semantyczn�, morfemy gramatyczne maj� funkcj� syntak-
tyczna. Trzeci typ morfem�w to morfemy s�owotw�rcze, kt�re maj� funkcj� naj-
cz�ciej tak� sam� jak rdzenne, tzn. semantyczn�, np. -ek, w domek, kwiatek ma znaczenie
takie samo jak przymiotnik ma�y; -arz, w pisarz, blacharz to tyle co ''wykonawca'1. R�nica
mi�dzy tymi dwoma typami morfem�w o funkcji semantycznej polega na tym, �e rdzenne
mog� wyst�powa� jako jedyne sk�adniki jednostki leksykalnej /tematu fleksyjnego/ np. dom,
pies. a s�owotw�rcze nie mog�: nie ma wyrazu"kt�ry sk�ada�by si� tylko z morfemu -arz, -ek,
-ec. Poza tym morfemy rdzenne musz� wyst�powa� w ka�dej jednostce leksykalnej, natomiast
s�owotw�rcze mog� wchodzi� w sk�ad leksemu, ale nie musz�.
Nast�pna hierarchicznie wy�sza jednostka j�zyka to l e k s e m, czyli jednostka leksykalna
/s�ownikowa/, lub wyraz w potocznym sensie5. Terminy te oznaczaj� element s�ownika, a wi�c
znak nale��cy do inwentarza, kt�rym dysponuje ka�dy m�wi�cy danym j�zykiem, ale .nie
u�yty jeszcze w tek�cie, nie uformowany sk�adniowo6. Niekt�rzy ujmuj� leksem bardziej ab-
strakcyjnie jako klas� wszystkich form fleksyjnych, kt�re jakby s� jego wariantami, realizacj�
tekstow�. Dla wyraz�w odmiennych jest on to�samy z tematem fleksyjnym /np. g��wk-, ma-
lutk-1. Jednostka leksykalna odmienna bywa w s�ownikach umownie reprezentowana przez
pewne formy /np. rzeczownik przez M. Ip.: kotek, czasownik przez bezokolicznik: pici, jednak-
�e wiadomo, �e w istocie jednostk� s�ownikow� nie jest poszczeg�lna forma fleksyjna, ale co�,
co jest baz� tych wszystkich form, tzn. temat fleksyjny, a wi�c dla cytowanych
przyk�ad�w posta�: kotk- oraz dwie postaci czasownika: pi-: pij-, od kt�rych dopiero tworzy
si� ca�y zb�r form fleksyjnych.
Jednostki leksykalne, jak ju� powiedzieli�my, mog� by� proste, tzn. sk�ada� si� tylko z
morfemu rdzennego /np. kot-, kwiat-, ma�; albo mog� by� konstrukcjami zbudowanymi z
morfem�w /np. kotk-, kwietn; malutk-1. Leksemy, kt�re s� konstrukcjami, nosz� nazw� for-
macji s�owotw�rczych i stanowi� przedmiot s�owotw�rstwa. Z temat�w fleksyj-
Termin wyraz jest wieloznaczny, mo�e oznacza� form� fleksyjn� np. zdanie: widz� psa sk�ada si�
z dw�ch wyraz�w; widz� i psa/ lub teksem /np. polszczyzna obejmuje oko�o stu ty�. wyraz�w, tj.
jednostek s�ownikowych/.
Por. Achmanowa IM: "Leksem - wyraz jako element strukturalny j�zyka, jako wyraz-typ /w odr�-
nieniu od wyrazu jako jednostki mowy, wydzielaj�cej si� w procesie mowy/" s. 214.
'�
nych i morfem�w gramatycznych tworz� si� formy fleksyjne /okre�lone w rosyjskiej
tradycji j�zykoznawczej wygodnym mianem s�owoform/, kt�re stanowi� ju� cz�ony sk�ad-
niowe; s� to tematy fleksyjne u�yte w konkretnym zdaniu, a wi�c przekszta�cone na cz�on
sk�adniowy, co w j�zykach fleksyjnych wyra�a si� przez konstrukcje morfemowe, np. temat
kotk- w po��czeniu z morfemem gramatycznym -owi daje konstrukcj� kotkowi w zdaniu: Daj�
kotkowi mleko. Regu�ami tworzenia konstrukcji fleksyjnych z temat�w fleksyjnych i morfe-
m�w gramatycznych zajmuje si� f l e k s j a.
3. S�OWOTWORSTWO A FLEKSJA
Zatrzymajmy si� z kolei nad stosunkiem mi�dzy dwoma dzia�ami morfologii: s � owo -
tw�rstwem, kt�rego przedmiotem jest konstruowanie pochodnych temat�w fleksyjnych
Ikotk-, pisarz-/, i fleksj�, kt�ra zajmuje si� konstruowaniem form fleksyjnych /kotkowi, pisa-
rzowi/. Rzecz wydaje si� pozornie prosta: s�owotw�rstwo /zwane tak�e derywacj� w szerokim
sensie/ pomna�a s�ownik, fleksja przekszta�ca jednostki s�ownikowe na cz�ony wypowiedze-
niowe. W pierwszym procesie bior� udzia� morfema s�owotw�rcze /afiksy/, kt�re maj� funkcj�
g��wnie semantyczn�, w drugire morfemy gramatyczne, ko�c�wki fleksyjne, o funkcji g��wnie
syntaktycznej. Bli�sza analiza ujawnia jednak z�o�ono�� ca�ego zjawiska7. Mianowicie funk-
cja konstrukcji okazuje si� niedostatecznym kryterium dla przeprowadzenia granicy mi�dzy
fleksj� i derywacj�. Por�wnajmy zdania: Kot wypi� mleko i Koty wypi�y mleko. R�nica mi�-
dzy nimi dotyczy informacji o �wiecie, pojedynczo�ci lub wielo�ci podmiot�w, natomiast sk�ad-
niowo formy kot i koty nie r�ni� si�. Morfem -/ w formie koty nie ma wi�c funkcji syntak-
tycznej /gramatycznej/, nie informuje o relacjach mi�dzytekstowych, jak przypuszczali�my
pierwotnie /na s. 7/, ale ma funkcj� semantyczn�. Musimy wi�c skorygowa� nasze pierwsze sfor-
mu�owanie i stwierdzi�, �e morfemy gramatyczne pe�ni� funkcje sk�adniowe, albo /w pewnych
wypadkach/ semantyczne, ale o specjalnych w�a�ciwo�ciach. Nazwijmy je funkcjami seman-
tycznymi zgramatykalizowanymi, tzn. wyst�puj�cymi w konstrukcjach gra-
matycznych. O poj�ciu konstrukcji gramatycznej b�dzie mowa dalej.
A. Heinz w cytowanym artykule rozwa�a kolejno w�a�ciwo�ci konstrukcji fleksyjnych i
s�owotw�rczych szukaj�c jakich� istotnych cech r�ni�cych. Okazuje si�, �e ��czy te kon-
strukcje zar�wno mechanizm tworzenia /jednostka wyj�ciowa i morfem tworz�cy kon-
strukcj� pochodn�: kot > kotek, kot > kota/, jak i kumulowanie funkcji przez
morfenrty:' niekt�re morfemy fleksyjne kumuluj� funkcje /np. -a w kota to wyk�adnik przy-
padku, liczby, rodzaju m�skiego lub nijakiego/, ale inne nie kumuluj� /np. w pisaliby�my -
morfem -by- jest tylko wyk�adnikiem trybu warunkowego/. Podobnie ma si� rzecz z morfe-
mami derywacyjnymi.
Konkluzj� tych rozwa�a� jest stwierdzenie o du�ej donios�o�ci: tym, co dzieli fleksj� i
derywacj�, jest gramatyczno�� fleksji i brak gramatyczno�ci s�owo-
tw�rstwa. Wymienione w�a�ciwo�ci powoduj�, �e inny jest niejako spos�b istnienia konstrukcji
fleksyjnych w systemie j�zykowym: odpowiadaj� im w systemie regu�y, kt�re nale�� do
gramatyki i sprawiaj�, �e konstrukcje fteksyjne mog� by� dora�nie tworzone w tekstach w
miar� potrzeby, �e maj� charakter potencjalny, np. konstrukcje: r�czk�, r�czkami s� realizacj�
regu�y: temat rzecz, �e�sk. + -a = Nadrz�dnik Ip., temat rzeczownika + -ami = Narz�dnik Im.
''W dalszym ci�gu referowa� b�d� wyniki analiz przeprowadzonych przez A. Heinza 1201.
Inaczej ma si� rzecz z konstrukcjami s�owotw�rczymi, kt�re wskutek braku gramatyczno�ci
nale�� do s�ownika i musz� by� przez m�wi�cych poznane jako jego jednostki /np. r�cznik,
r�czka, r�czny l.
Zastan�wmy si�, na czym polega gramatyczno��, o jakich konstrukcjach powiemy, �e s�
gramatyczne. Spr�bujmy najpierw sformu�owa� teoretycznie sk�adniki gramatyczno�ci, a
potem wyja�nimy te poj�cia na przyk�adach.
Przez konstrukcje gramatyczne b�dziemy rozumie� takie konstrukcje, kt�re tworzone s�
kategorialnie /tzn. od ka�dego okazu klasy podstawowej/ i odznaczaj� si� regular-
no�ci� semantyczn�, /tzn. ich znaczenie jako ca�o�ci jest wyprowadzane ze znacze�
sk�adnik�w, mo�e by� przewidziane z g�ry na podstawie budowy/. Ponadto konstrukcje gra-
matyczne tworz� system, tzn. zamkni�ty uk�ad form wzajemnie si� warunkuj�cych.
Przeanalizujmy wprowadzone poj�cia na przyk�adach.
Konstrukcje kategorialne tworzy si� od ka�dego okazu okre�lonej klasy za pomoc�
tego samego morfemu, np. od ka�dego czasownika za pomoc� morfemu -/ utworzy si� czas
przesz�y /forma 3 os.r.m./:
biega-� -
nosi-� -
pali-� -
sta-�
smuci-� -
biega�
nosi�
pali�
sta�
smuci�
Mo�na wi�c sformu�owa� regu��, kt�ra jest baz� dla tych wszystkich form: temat czasow-
nika + / = czas przesz�y. Podobnie ma si� rzecz z imies�owami, np. imies�owy przymiotni-
kowe czynne tworz� si� wg regu�y: temat czasownika niedokonanego + -�cy = imies��w:
nosz-� -
chodz-� -
siedz-� -
wisz-� -
nosz�cy
chodz�cy
siedz�cy
wisz�cy
Rozpatrzmy pod tym k�tem derywaty. Czy odznaczaj� si� kategorialno�ci� np. rzeczowniki
oznaczeniu wykonawc�w czynno�ci?
biega-� - pali-� - nosi-� - -*. biegacz -�. palacz ->- nosiciel
smuci-� ....
siedzie� --
Widzimy na przyk�adzie tych kilku wyraz�w, �e brak tu kategorialno�ci: przy wielu czasow-
nikach nie powstaje w og�le derywat o znaczeniu wykonawcy czynno�ci, a przy innych istniej�
obocznie r�ne wyk�adniki /-acz, -iciell i brak regu� okre�laj�cych u�ycie jednego z nich. Nie
mo�na wi�c formu�owa� regu�y gramatycznej typu: temat czasownikowy + -acz = nomen
agentis /nazwa wykonawcy czynno�ci/, poniewa� powstawa�yby w�wczas dziwne wyrazy typu:
*smucacz, *siedzacz itp.
10
Regularno�� semantyczna polega na tym, �e znaczenie ca�ej konstrukcji jest z
g�ry przewidziane na podstawie budowy, nie mo�e w niej by� �adnych nadwy�ek semantycz-
nych, nie komunikowanych przez regu��, l tak np.. kiedy pojawi� si� w polszczy�nie wyraz
odrzutowiec, wesz�y wraz z nim do systemu j�zykowego wszystkie mo�liwe jego formy flek-
syjne: odrzutowcem, odrzutowcami itp. Formy te jednak pod wzgl�dem znaczeniowym nie
znacz� nic innego ni� to, co komunikuje wyraz odrzutowiec oraz morfemy fleksyjne -em /a
wi�c narz�dnikowo�� i pojedynczo��/, -ami /narz�dnikowo�� i mnogo��/. Forma odrzutow-
cami ma si� tak do odrzutowiec, jak np. sto�ami do st�.
Tworzenie systemu polega na tym, �e formy pochodne stanowi� zamkni�ty uk�ad /np.
wsp�cze�nie nie powstaj� nowe przypadki, cho� historycznie przypadki wytworzy�y si� drog�
jakby derywacji/, wszystkie pozycje w tym uk�adzie musz� by� wype�nione; wzajmne relacje
mi�dzy poszczeg�lnymi elementami s� identyczne dla ka�dego uk�adu. Uk�ad ten ma wi�c
charakter aprioryczny, jest niejako dany z g�ry, podczas gdy uk�ady niesystemowe, kt�re
cechuj� derywacj�, maj� charakter aposterioryczny, powstaj� jako suma istniej�cych jednostek.
Por�wnajmy dwa przyk�ady.
Formy fleksyjne wyraz�w p/es \okno stanowi� uk�ady aprioryczne, zamkni�te, kompletne,
np.:
.okna
psa
pies
okno
Formy derywacyjne pochodne od tych samych wyraz�w nie b�d� stanowi�y uk�adu syste-
mowego:
pies
okno-
okienko
okienny
'^okiennica
Liczba derywat�w jest r�na, r�ne s� ich wyk�adniki formalne, r�ne znaczenia.
Zarysowane tu przeciwstawienia cz�sto nie wyst�puj� ostro. Pewne fakty fleksyjne odzna-
czaj� si� ograniczeniem gramatyczno�ci: niekategorialno�ci�, /w�wczas powstaj� listy
wyj�tk�w/, indywidualno�ci�, kt�ra wymaga odr�bnego uczenia si�, np. izolowane fakty typu:
cz�owiek-ludzie, r�koma, oczy itp. Z drugiej strony w zakresie s�owotw�rstwa istniej� fakty,
kt�re zbli�aj� si� do fleksji pod wzgl�dem gramatyczno�ci, np. nazwy czynno�ci na-anie, -enie,
-ci�, kt�re s� prawie kategorialne /nieliczna jest grupa czasownik�w, od kt�rych nie tworz� si�
te formacje/ i na og� regularne semantycznie, cho� najcz�ciej obok znaczenia czynno�ci
pojawia si� w nich wt�rnie znaczenie przedmiotowe, np. zaproszenie; ogrodzenie dzia�ki d�ugo
trwst.� i wysokie ogrodzenie. "Du�ym stopniem regularno�ci odznaczaj� si� te� formacje
deminutywne z suf. -ka: lampka, g��wka, trawka. Do kwestii tej powr�cimy przy charak-
terystyce poszczeg�lnych kategorii s�owotw�rczych.
LITERATURA ZALECANA DO ROZDZIA�U l
A. Heinz, Fleksja a dorywa�/a 1201
J. Puzynina, Opoj�ciu potencjalnych formacji s�owotw�rczych /S3/
A. Wierzbicka, O j�zyku dla wszystkich /6^1
II. PODSTAWOWE POJ�CIA S�OWOTW�RSTWA
1. WYRAZY NIEPODZIELNE l KONSTRUKCJE
Przedmiotem s�owotw�rstwa jest, jak powiedzieli�my, ta cz�� zasobu leksykalnego, kt�ra
obejmuje konstrukcje, a wi�c jednostki podzielne, pochodne formalnie i semantycznie /defi-
nicja na s. 15/ od jakich� innych leksem�w, zbudowane z jednostek prostszych, tzn. cz�on�w
b�d�cych tematami fleksyjnymi innych wyraz�w /tematami niepodzielnymi jak, np. w wyrazie:
dom-owy, lub tematami podzielnymi, jak np. w wyrazie domow-nik/ i morfem�w s�owotw�r-
czych /-owy, -nik� lub jakich� innych wyk�adnik�w pochodno�ci.
Przeprowadzenie granicy mi�dzy jednostkami niepodzielnymi i konstrukcjami nie jest rze-
cz� �atw�; trudno bowiem ustali� �cis�e kryteria podzielno�ci wyrazu, czyli uznania go za
formacj�. �eby ukaza� ca�� komplikacj� zjawiska, spr�bujmy przeanalizowa� pod tym
k�tem wyrazy wchodz�ce w sk�ad zdania:
Obchody uroczy sto�ci^dnia ��czno�ciowca odby�y si� w pi�tek w stolicy.
Postarajmy si� stwierdzi�, czy poszczeg�lne wyrazy b�d� nale�a�y do s�ownictwa nie-
podzielnego /niemotywowanego/, czy te� s� to konstrukcje s�owotw�rcze, formacje.
Wyraz obch�d /morfem fleksyjny -/ jako znami� liczby mnogiej nie interesuje nas przy tej
analizie/ jest w polszczy�nie wyrazem pochodnym, zawieraj�cym, w swej formie i znaczeniu
odniesienie od czasownika obchodzi� w u�yciu przeno�nym '�wi�ci�, czci�1, a nie fizycznym
''obej�� naoko�o'. Jest to nazwa czynno�ci obchodzenia, utworzona elementem zerowym (0).
Podstawowy wyraz obchodzi� mo�emy uzna� za formacj� jedynie w znaczeniu podstawowym,
fizycznym /obchodzi� st�/: jest to formacja utworzona od czasownika chodzi� prefiksem ob-.
W znaczeniu przeno�nym '�wi�ci�' wyraz ten jest niemotywowany, brak w jego znaczeniu
zwi�zku z czynno�ci� chodzenia.
Rzeczownik uroczysto�� jest formacj�, kt�rej baz� /podstaw�/ stanowi przymiotnik uro-
czysty, o znaczeniu 'czas uroczysty, moment uroczysty'. Natomiast przymiotnik uroczysty
nie jest dzi� formacj�, cho� formalnie wydzieli si� tu morfem sufiksalny -isty /-ysty/ jak w
d�d�ysty piaszczysty, ale brak zwi�zku semantycznego z pierwotn� podstaw�, rzeczownikiem
urok lub czasownikiem urzec.
Rzeczownik dzie� jest niew�tpliwie wyrazem niepodzielnym. Wyrazy bowiem takie, jak
dzienny, dziennik, dni�wka, s� od niego pochodne r formalnie, i semantycznie.
��czno�ciowiec to formacja motywowana przez ��czno�� 'komunikacja', a wi�c to ^ten, kto
pracuje w zakresie ��czno�ci'. Wyraz ��czno�� za� pozostaje dzi� w zwi�zku z czasownikiem
��czy�, np. mie� ��czno�� telefoniczn�, radiow� to '��czy� si� telefonicznie, radiowo"'. Nie jest
to jednak wyra�na nazwa czynno�ci, ale raczej nazwa urz�dze�, instytucji zwi�zanych z
czynno�ci�.
Odby� si� dzi� ju� nie ma jasnego semantycznego zwi�zku z czasownikiem by�, ale funkcja
przedrostka w takich po��czeniach, jak odby� posiedzenie, jest podobna do tej, kt�r� ma ten
przedrostek w wyrazach: odsiedzie� /godzin�/, odsta� /kolejk�/ itp.
12
Pi�tek jest formacj� �d liczebnika pi�ty ''pi�ty dz^e� tygodnia'.
Stolica to rzeczownik dzi� niepodzielny semantycznie. Formalnie wydziela si� suf. -/ca,
natomiast cz�on drugi sfo/- nie ��czy si� semantycznie z wyrazem st�, cho� historycznie
stolica /obocznie do stolec/ oznacza�a ''tron'', np. stolica s�dzi�w.
Wyniki naszych analiz mo�emy przedstawi� w tabeJi 2. ,
Tabela 2
Tematy niepodzielne
Kpnstrukcje
dzie�: d�-
by-
��cz-: ��czy-
sto li c-
uroczyst-
obchodz-: obchodzi-
w zn. przeno�nym
obch�d
uroczysto��
��czno�ciowiec
��czno��
pi�tek
obchod�-: obchod� i-
w zn. fizycznym
Zbierzmy poczynione obserwacje:
Formacje s�owotw�rcze to konstrukcje zbudowane dwucz�onowe, pozostaj�ce w
relacji formalnej i semantycznej do swoich podstaw. Cz�on zwany tematem s�owotw�rczym
/definicja na s. 16/ mo�e by� dalej niepodzielny Ipi�t-ekl', a mo�e by� podzielny, gdy podstaw�
derywatu jest wyraz b�d�cy formacj� s�owotw�rcz� /np. ��czno�ciowiec l. Cz�on zwany for-
mantem s�owotw�rczym /definicja na s. 17/ mo�e by� morfemem /-o��/, a mo�e by� zerem
/np. w wyrazie obch�d/.
Do uznania wyrazu za formacj� niezb�dne jest stwierdzenie zwi�zku zar�wno formalnego,
jak i semantycznego mi�dzy nim i wyrazem podstawowym.
Obserwuje si� historyczny proces przechodzenia wyraz�w z klasy konstrukcji do klasy
wyraz�w niepodzielnych /zjawisko leksykalizacji/. Wida� to-wyra�nie na przyk�adzie wyrazu
obchodzi�, kt�ry w znaczeniu przeno�nym jest ju� niepodzielny, a tak�e wyraz�w ��czno��,
odby�, kt�rych zwi�zek z podstawami ju� si� rozlu�nia.
Powstaje pytanie, czy istniej� jakie� �cis�e kryteria oddzielenia formacji od wyraz�w nie-
podzielnych. Odpowiedzi na to pytanie po�wi�cimy nast�pny punkt.
2. KRYTERIA WYDZIELANIA MORFEM�W l CZ�ON�W FORMACJI
Kryterium wydzielania cz�on�w wyrazu powinno by� w zasadzie to samo, kt�re stosuje si�
przy delimitacji tekstu na sk�adniki proste, np. fonemy czy morfemy. Kryterium to stanowi
zasada komutacji. Je�eli przez podstawienie /substytucj�/ elementu, jego wymian�,
otrzymujemy zmian� znaczenia, w�wczas mamy do czynienia z elementem funl<,r.inn;)(nym
Przy fonemach wystarcz� pary typu: tom: dom, ma�y: mia�y, �eby stwierdzi�, �e d�wi�cz-
no�� - bezd�wi�czno�� sp�g�oski przednioj�zykowej twardej, twardo�� - mi�kko�� sp�-
g�oski m s� dystynktyczne. Przy morfemie nie wystarczy para, potrzebna jest czw�rka pro-
porc/ona/na, poniewa� nie do�� stwierdzi�, ze przy wymtanie elementu nast�pi�a w og�fe jaka�
zmiana znaczenia, ale trzeba stwierdzi�, �e ta zmiana jest taka sama, jak w innej parze, l tak np.
w konstrukcjach: no�em, psem, kotem element -em jest morfemem, poniewa� zamiana -em na
-a /no�a, psa, kota/ powoduje tak� sam� zmian� znaczenia. Mo�na wi�c ustali� proporcj�:
13
no�-em ps-em kot-em ' XA YA .ZA
no�-a ps-a kot-a XB Y B ZB
Podobnie elementy prze- i wy- dlatego s� morfemami w przenie�� i wynie��, �e istniej� inne
pary takie '^'.przewie�� i wywie��, przela� i wyla�, w kt�rych zamiana elementu prze- na w/-
powoduje tak� sam� zmian� znaczenia.
Sumuj�c mo�emy powiedzie�, �e warunkiem uznania jakiego� elementu za morfem jest
stw.ierdzenjej^go wyst�pienia w tym samym znaczeniu w innym po��czeniu. Stwierdzenie to
za� jest mo�liwe za pomoc� zabiegu podstawiania element�w, czyli tzw. substytucj i.
Powstaje z kolei pytanie, czy te same warunki musz� by� spe�nione dla konstrukcji s�owo-
tw�rczej, tzn. czy oba jej cz�ony musz� wyst�pi� w tym samym znaczeniu w innym uk�adzie.
W kwestiach tych j�zykoznawcy zajmuj� r�ne stanowiska.
Najbardziej skrajnie liberalne stanowisko, rozszerzaj�ce maksymalnie zakres s�owotw�rstwa,
zajmuj� niekt�rzy j�zykoznawcy czescy /np. l. Poldauf 49/ i ameryka�scy /np. E.Nida43/.
Uwa�aj� oni, �e podzielny jest taki wyraz, w kt�rym przynajmniej jeden cz�on jest potwier-
dzony w innym wyrazie w tym samym znaczeniu, a wi�c np. formacjami b�d� zar�wno wy-
razy: ojczym, pastuch, cie�la, w kt�rych s� izolowane sufiksy: -ym. -tuch, -la, jak i malina, w
kt�rym izolowany jest temat mai- /nie wyst�puje on w tym znaczeniu w �adnym innym
wyrazie/, a suf. -ina wskazuje na klas� jag�d: jarz�bina, je�yna, �urawina.
Wed�ug bardziej umiarkowanego stanowiska, kt�re np. reprezentuje radziecki j�zykoznawca
G. Vinokur /66/, do wyraz�w podzielnych zostan� zaliczone wyrazy typu: ojczym, cie�la,
r�kaw, a wi�c te, w kt�rych izolowany jest formant, natomiast malina b�dzie wyrazem nie-
podzielnym, trudno bowiem w tym wypadku m�wi� o pochodno�ci tego wyrazu od innego
^eksemu.
Jeszcze bardziej zaw�a� zakres s�owotw�rstwa polski j�zykoznawca A. Bogus�awski I3I',
proponuj�c ograniczenie s�owotw�rstwa wy��cznie do formacji regularnych semantycznie, w
kt�rych znaczenie ca�o�ci jest wyprowadzane z cz�on�w sk�adowych, a wykluczanie z niego
wyraz�w nieregularnych semantycznie typu: wiatrak czy rybak, poniewa� na podstawie ich
znaczenia realnego nie da si� ustali� czw�rek proporcjonalnych;
rybak , wiatrak , drewniak ,,,- , ,,,.,..,�
ryba~ wiatr- drewno ' '"Y6^ bowiem to 'ten, kt�ry �owi ryby', wiatrak 'to, co jest
poruszane wiatrem"', a drewniak '"to, co jest zrobione z drewna'. Relacja za ka�dym razem jest
inna.
Wydaje si� jednak, �e usuni�cie w og�le ze s�owotw�rstwa konstrukcji nieregularnych jest
nies�uszne, poniewa�, jak pokazywali�my, nieregularno�� stanowiJstptn� cech� derywacji. Przy
analizie konstrukcji s�owotw�rczej nale�y si� oprze� nie na ich znaczeniach realnych, ale
s�owotw�rczych Ystrukturalnych/. Najrozs�dniejsze wi�c wydaje si� umiarkowane stanowisko
przyj�te w praktyce s�owotw�rczej, a sformu�owane przez R. Laskowskiego /38/, wed�ug
kt�rego podzielny b�dzie taki wyraz, kt�rego oba cz�ony, lub tylko temat, wyst�puj� w innym
uk�adzie w tym samym znaczeniu, przy czym bierze si� pod uwag� nie znaczenie realne
/leksykalne/, ale strukturalne formacji /definicja na s. 27.1. Na przyk�ad drewniak to
''co�, co ma zwi�zek z drewnem"", a wiatrak to co�/co ma zwi�zek z wiatrem"', a wi�c formacje
te pozwalaj� ustali� czw�rk� proporcjonaln�:
.14
drewniak _ wiatrak
drewno ~ wiatr
W sumie wi�c formacja /konstrukcja s�owotw�rcza/ to taki wyraz, kt�rego cz�on, zwany
tematem s�owotw�rczym, wyst�puje w tym samym znaczeniu jako temat fleksyjny innego
wyrazu. B�d� wi�c formacjami wyrazy pastuch i r�kaw, kt�rych tematy s�owotw�rcze maj�
znaczenie to samo, co wyrazy r�ka, pa�� /pasa�/, cho� izolowane s� sufiksy -tuch, -aw, a nie
b�dzie formacj� malina, uroczysty, w kt�rych elementy ma/-, urocz- nic nie znacz� jako sk�ad-
niki tych wyraz�w.
Ze wzgl�du na t� cz�ciow� to�samo�� formaln� i semantyczn� z innym leksemem uwa�a
si� formacj� za wyraz pochodny odJakiego�JJinego. A wi�c r�kaw jest pochodny od wyrazu
r�ka, natomiast malina nie jest wyrazem pochodnym. Chodzi to oczywi�cie o pochodno��
synchroniczn�. Sprawie tej po�wi�cimy punkt nast�pny.
3. POJ�CIE WYRAZU POCHODNEGO SYNCHRONICZNIE
Termin ten wydaje si� pozornie sprzeczny, poniewa� na og� przez pochodno�� rozumie si�
relacj� genetyczn� mi�dzy wyrazami: wyraz B pochodzi od wyrazu A, tzn. zosta� od niego w
pewnym momencie utworzony. Tymczasem chodzi tu o inne rozumienie pochodno�ci.
Dotykamy w tym punkcie problemu niezwykle trudnego, mianowicie oddzielenia syn-
chronii od diachronii w s�owotw�rstwie. Postulat odr�nienia opisu fakt�w synchronicznych, a
wi�c pewnego stanu wytworzonego historycznie, od opisu ewolucji, kt�ra doprowadzi�a do
-wytworzenia tego stanu, a wi�c fakt�w diachronicznych, wywodzi si� od de Saussure'a /57/ i
jest realizowany we wszystkich dzia�ach j�zykoznawstwa. W zakresie s�owotw�rstwa od-
dzielenie tych dw�ch aspekt�w j�zyka jest szczeg�lnie trudne i niekt�rzy w�tpi�, czy jest ono
w og�le mo�liwe. Dzieje si� tak dlatego, �e za podstawowy fakt s�owotw�rczy uwa�a si�
powszechnie utworzenie nowego wyrazu, co jest procesem, a wi�c zjawiskiem z istoty
swej diachronicznym.
Mimo to podstawowe pytanie stawiane przez synchronist�w: jak funkcjonuje j�zyk? - jest
aktualne tak�e dla s�owotw�rstwa.
W zakresie s�owotw�rstwa odpowied� na to pytanie b�dzie dotyczy�a przede wszystkim
systemu �rodk�w /sposob�w, modeli/ s�owotw�rczych, za pomoc� kt�rych tworzy si�
wsp�cze�nie nowe wyrazy, a wi�c ponuaazasystemJeksykalny. B�dzie to zatem pytanie o
system wytwarzaj�cy nowe s�ownictwo, a nie o genez� konkretnych wy-
raz�w, bo te fakty nale�� ju� w�a�ciwie do diachronii,
Jednocze�nie s�owotw�rstwo synchroniczne interesuje spos�b funkcjonowania
istniej�cych wyraz�w podzielnych s�owotw�rczo/formacji/, a wi�c wzajemne relacje formalno-
-semantyczne mi�dzy wyrazami, kt�re tworz� zhierarchizowany system s�owotw�rczy obejmu-
j�cy kategorie i typy s�ow�tw�cze /o tych poj�ciach, patrz s. 24 /.
Ten sam stosunek mi�dzy dwoma wyrazami, no. p�ywak i p�ywa�, pustak i pusty, mo�e
by� uj�ty dwojako: diachronicznie, jako stosunek genetyczny, tzn. p�ywak jest utwo-
rzony, pochodzi od wyrazu p�ywa�, pustak pochodzi od wyrazu pusty, albo te� synchro-
nicznie, jako stosunek m o t y w a c�j i czy f u n d a c j i /jak to okre�la J. Kury�owicz 1361,
lub po prostu pochodno�ci synchronicznej: p�ywak to wyraz motywowany, fundowany przez
wyraz p�ywa�, pustak jest fundowany przez pusty, pochodny od niego w sensie synchronicz-
15
nym. Wyrazy p�ywa�^ pusty s� _ba z a m i^ppdstawaroi^w sensie czysto funkcjonaJnYmi wy-
raz�w p�ywak i pus(a^_mo�na wi�c m�wi� o synchronicznej, funkcjonalnej pochodno�ci wy-
raz�w p/^wa/r i pustak od swoich baz'.
Sprecyzujmy dok�adniej, na czym polega stosunek synchronicznej pochodno�ci /czyli fun-
dacji/, tzn. o jakim wyrazie powiemy, �e jest pochodny od swojej bazy. VV\uazeni. pochodnym
/de rywowanym/., bed�ig_takj wy raz, kto ry_wy.wQdjlLsjg. .formalnie i semantyczruaJjd innego
wyrazy., tzn.. w i�po formie zawarta jestfQ.rma_wyjrazu bazy /[ego temat fleksyjny/ oraz w
znaczeniu musi-by � zawarte znaczenie wyrazu bazv_Zapiszmv to nast�puj�c� formu��. Tech-
nik� takiego zapisu zapo�yczamy z artyku��w l. Mielczuka /42/".
Oznaczmy derywat liter� B, a jego baz� liter� A. Ot� forma B musi by� bardziej skompli-
kowana, zawiera� w sobie form� A, i jaki� wyk�adnik derywacji, F(x): - '"\--.
F (B) = F (A) + F (x)
dom-ek = dom + '-ek
p�ywak = p�yw <a�) + -ak,
przy czym forma B zawiera tylko temat fleksyjny formy A.
Wyraz musi by� jednak pochodny nie tylko formalnie, ale i semantycznie, a wi�c: znaczenie
B zawiera w sobie znaczenie A i znaczenie x, tzn. elementu derywuj�cego:
Z (B) = Z (A) + Z (x)
'domek' = ''dom' + ""ma�y'
'p�ywak' = 'p�ywa�' + 'wykonawca"
Oczywi�cie najcz�ciej w formacjach nieregularnych semantycznie opr�cz element�w zna-
czeniowych komunikowanych przez sk�adniki formy wyst�puj� jeszcze jakie� inne elementy
semantyczne - y, z, np. w wyrazie kierowca'.
Z (B) = Z (A) + Z (x) + y+z
""kierowca' = 'ten, kto kieruje' + 'pojazdem mechanicznym'
Je�eli chodzi o form�, to elementem x nie musz� by� morfemy, mo�e nim by� np. zero
morfologiczne lub odrzucenie jakiego� elementu bazy /dok�adniej o tym mowa b�dzie w na-
st�pnych paragrafach/. W tym wypadku derywat B jest formalnie ubo�szy od swojej podstawy
A, np. wykop od wykopa�, donos od donosi�. O tym, �e w tych parach w�a�nie rzeczownik
uznajemy za pochodny, decyduje relacja semantyczna: w znaczeniu wyrazu wykop zawarte jest
znaczenie czynno�ci oznaczonej czasownikiem wykopa� 'to, co wykopane'', ale nie odwrotnie,
tzn. w znaczeniu czasownika wykopa� nie ma odniesienia do produktu wykopania.
Je�eli chodzi o stosunki znaczeniowe mi�dzy derywatem' i baz�, to nie zawsze uk�adaj� si�
one tak prosto, jak w przytoczonych przyk�adach, kt�re by�y b�d� regularne semantycznie
/domek/, b�d� te� wprawdzie nieregularne, ale znaczenie bazy wchodzi�o w ca�o�ci do zna-
czenia realnego derywatu: kierowca 'ten, kto kieruje, /pojazdem mechanicznym/'. Mog� by�
Termin baza w tej funkcji zosta� u�yty przez J. Kury�owicza /36/ przy definicji stosunku fundacji,
kt�ry polega na relacji formalnej i semantycznej /funkcjonalnej/ mi�dzy wyrazem derywowanym /mot
derive/ i wyrazem-baz� /mot-base/.
16
wypadki inne, gdy np. nieca�e znaczenie bazy wchodzi do znaczenia derywatu, np. robot-
nica to ''robotnik rodzaju �e�skiego', a wi�c z podstawy robotnik zosta�o usuni�te znaczenie
m�sko�ci/b�d� te� podstaw� stanowi leksem robotnik o zneutralizowanym znaczeniu p�ci/. W
innych wypadkach tylko jedno ze znacze� bazy wchodzi do derywatu, jak np. w rozpatry-
wanym uprzednio wyrazie obch�d. Wreszcie w wypadku silnej nieregularno�ci semantycznej
znaczenie bazy mo�e w og�le nie wchodzi� do znaczenia realnego derywatu, a wi�za� si� z nim
jedynie lu�no informuj�c o takich cechach desygnatu, kt�re w sk�ad znaczenia nie wchodz�, a
wi�c o cechach nieistotnych, akcydentalnych, np. szarak, r�cznik, g�uszec. O takich
wyrazach m�wi si�, �e maj� motywacj� asocjacyjn� (lub onomazjologiczn�), tzn. znaczenie
podstawy nie wchodzi wprawdzie do znaczenia leksykalnego derywatu, ale nazywa cech�
�atwo kojarzon� przez m�wi�cego z desygnatem derywatu /por. J. Puzynina 51 a/.
Wreszcie w pewnych wypadkach trudno ustali� kierunek pochodno�ci i w�wczas mo�e'my
m�wi� o wzajemnej pochodno�ci /wzajemnej motywacji/. W tego typu relacje wchodz� np.,
derywaty zsufiksem -izrn i sufiksem -/sta: tradycjonalizm1 bycie tradycjonalist�, i tradycjonalis-
0'ten, kt�rego cechuje tradycjonalizm'. Du�o przyk�ad�w tego typu wzajemnej motywacji do-
starcza stowotw�rstwo czasownika /por. s. 74 /.
Na zako�czenie tego punktu stwierd�my jeszcze, �e najcz�ciej stosunek pochodno�ci
synchronicznej pokrywa si� ze stosunkiem genetycznym. Tak jest we wszystkich omawianych
przyk�adach. Istniej� jednak wypadki rozbie�no�ci mi�dzy relacj� synchroniczn� a genetyczn�.
Zupe�na odwrotno�� relacji zachodzi np..w wyrazie walka, kt�ry dzi� jest motywowany przez
wyraz walczy� c czynno�� walczenia', natomiast genetycznie walczy� pochodzi od walka, kt�ry
to wyraz by� nazw� czynno�ci oznaczonej czasownikiem wali� i zwi�zek semantyczny by�
�ywy, p�ki walka polega�a na waleniu. Podobnie rze�ba to^to, co rze�bione', a genetycznie
rze�bi� jest derywatem od rze�ba. Bardzo wielu przyk�ad�w rozbie�no�ci mi�dzy relacj� gene-
tyczn� i funkcjonaln� dostarcza kategoria augmentatyw�w, typu �awa < �awka, �o�e < ��ko,
beka < beczka /por. Kreja 29/. Genetycznie wyrazy z suf. -k- by�y derywatami deminutyw-
nymi, z czasem sta�y si� nazwami neutralnymi i dzi� utworzy� si� od nich nowy derywat
wsteczny /powsta�y przez odrzucenie elementu -k-1 o znaczeniu augmentatywnym. Dok�ad-
niejsza analiza przemian w strukturach s�owotw�rczych wyraz�w wykracza poza zakres tej
pracy.
4. BUDOWA FORMACJI: TEMAT S�OWOTW�RCZY
Formacja zbudowana jest zawsze dwucz�onowe bez wzgl�du na to, z ilu morfem�w
sk�adaj� si� poszczeg�lne cz�ony, np. w wyrazie biegacz oba cz�ony s� jednomorfemowe, a w
wyrazie nauczycielka temat jest trzymorfemowy na-ucz-yciel-. Wykrycie dwucz,�onowo�ci
struktury wyrazu motywowanego zawdzi�czamy prof. Janowi Rozwadowskiemu, uczonemu
polskiemu z pocz. XX w. /o jego teorii patrz s.25/. My�l ta by�a nast�pnie kontynuowana i
rozwijana szczeg�lnie w pracach prof. Witolda Doroszewskiego /por. s. 26/. Dwucz�onowo��
jest konsekwencj� faktu, �e ka�da formacja pochodzi genetycznie i synchronicznie od swojej
bazy. Jeden cz�on jest wi�c tym, co wsp�lne derywatowi i bazie, a wi�c je?t to
ta cz�� bazy, kt�ra wesz�a do derywatu, np. w palacz odpali� wsp�ln� cz�ci� jest cz�on pal-.
Cz�on ten nazywany jest tematem s�owotw�rczym, przaz niekt�rych podstaw�
s�owotw�rcz� /Laskowski 38/. Termin podstawa s�owotw�rcza jest przy tym dwuznaczny,
bo oznacza tak�e wyraz podstawowy, baz�; np. dla wyrazu palacz, podstaw� s�owotw�rcz� w
tym rozumieniu /wyrazem podstawowym/, jest czasownik pali� /tak rozumie termin podstawa
s�owotw�rcza W. Doroszewski, 14/.
Drugi cz�on formacji, formant s�owotw�rczy, to w rozumieniu synchronicz-
nym element r�ni�cy derywat od podstawy, a w rozumieniu genetycznym; element, kt�ry
utworzy� derywat, znak formalny przekszta�cenia wyrazu podstawowego w derywat, np. suf.
-acz w palacz, pref.p/ze- w przepali� odpali�. Zajmiemy si� kolejno oboma cz�onami.
Temat s�owotw�rczy jest najcz�ciej r�wny tematowi fleksyjnemu wyrazu pod-
stawowego; nie wchodz� do derywatu znamiona fleksyjne bazy, np. ryb-ny, ryb-ak, ryb-ka, a
tylko temat fleksyjny ryb: Jest to oczywi�cie zrozumia�e, bo baz� stanowi wyraz nie jako
forma fleksyjna, ale jako jednostka s�ownikowa / teksem /, kt�ra jest r�wna tematowi fleksyjne-
mu.
W derywatach odczasownikowych rzecz jest bardziej skomplikowana. Przyjrzyjmy si� na-
st�puj�cym przyk�adom: pro�ba od prosi�, palacz od pali�, pismo od pisa�, grzejnik od grza�,
nadawca od nadawa�. W trzech pierwszych przyk�adach do derywatu nie wesz�y znamiona
bezokolicznika /fleksyjne/ oraz przyrostki temat�w czasownikowych /odrzucono: -/-, -a- itp./.
Wyraz grzejnik utworzony jest od tematu czasu tera�niejszego; grzej-, a wyraz nadawca w
zasadzie od tematu czasu przesz�ego: nadawa- /temat czasu tera�niejszego: nadaj-/, ale tak�e z
pomini�ciem pewnej jego cz�ci: elementu -a: Bywa tak�e w derywatach odczasownikowych,
�e formacja tworzona jest od imiestpwu /formy fleksyjnej/. Np. wychowanek derywowany jest
od imies�owu wychowany, wskutek czego derywat zawiera morfem -an:
W pewnych wypadkach pomija si� tak�e elementy s�owotw�rcze wyrazu pod-
stawowego. Dzieje si� tak w wypadku tzw. d e r y w a c j i wymiennej / por. s. 18 /, gdy w
miejsce pomini�tego sufiksu wchodzi w derywacie nowy sufiks, np. w wyrazach: mieszkanka,
mieszczanka, kt�re s� nazwami �e�skimi od nazw m�skich: mieszkaniec, mieszczanin pomini�te
s� sufiksy -ec, -OT. W augmentatywnych typach dw�jka od dw�ja odrzuca si� suf. -k; jednak�e
w jego miejsce nie wprowadza si� �adnego innego. Jest to przyk�ad tzw. derywacji wstecznej
/por. s.20/. Derywacja, kt�rej towarzyszy uszczuplenie tematu o jaki� element niefleksyjny,
bywa nazywana tak�e derywacj� dezintegraln�.
Rozpatrzmy wreszcie wypadki, kiedy derywacj i towarzyszy uszczuplenie tematu s�o-
wotw�rczego w stosunku do bazy o jakie� elementy niemorfologiczne, np.
cz�stki, kt�re by�y historycznie sufiksami: w kamyk od kamie� opuszcza si� element -e�, w
kaczor od kaczka pomija si� element -k-, kt�ry w tym wypadku nie jest morfemem. Najwi�cej
przyk�ad�w dostarcza tu derywacja*wsteczna, np. w wyrazach grucha l<gniszkal, flacha
/< flaszka/, decha /< deska/, odrzuca si� element -szk-, -sk-, a w jego miejsce wstawia -ch-.
W takich wyrazach, jak: nonio, brzusio. wyg�o� tematu fleksyjnego bazy usczuplono o
sp�g�osk� s, ch, a w jej miejsce wstawiono �, �, wraz ze zmian� paradygmatu. Tego typu
zabieg charakteryzuje g��wnie s�owotw�rstwo ekspresywne zar�wno nazw pospolitych, jak i
imion w�asnych, por. np. zdrobnienia imion: Jan - Ja�, Zofia - Zosia - Zocha.
Temat s�owotw�rczy ulega wreszcie r�nego typu przekszta�ceniom fonetycznym, kt�re s�
wymagane b�d� przez regu�y fonetyczne /klomb - kl6mb'ik/, b�d� przez regu�y morfonologii
/np.cz�owiek - cz�owieczy/. Wiele oboczno�ci ma charakter nieregularny /np. pi�ka > pi�karz,
ale fajka > fajczarz l. Szerzej o tej kwestii mowa jest w artykule H. Wr�bla /71/.
Dodajmy tu jeszcze dla pe�no�ci obrazu wypadki, gdy baz� formacji stanowi� dwa wyrazy.
S� to tzw. z�o�enia, np. �rubokr�t, samoch�d i w�wczas w sk�ad formacji wchodz� tematy
s�owotw�rcze r�wne dw�m tematom fleksyjnym /z modyfikacjami opisanymi wy�ej/. Baz�
wyraz�w typu bezdomny, bezdro�e, poddasze s� wyra�enia przyimkowe: przyimek + rze-
czownik: bez domu, bez drogi, pod dachem. Do derywatu wchodz� ca�e wyra�enia wraz z
przyimkiem przy odrzuceniu morfem�w fleksyjnych.
Na zako�czenie zbierzmy poczynione obserwacje.
2 - Zarys s�owotw�rstwa polskiego
Temat s�owotw�rczy najcz�ciej jest r�wny tematowi fleksyjnemu wyrazu podstawowego
Iwod-nyl.
Derywaty odczasownikowe mog� zawiera�:
a/ temat czasu tera�niejszego podstawowego czasownika /chwiejny, nadajnik/;
b/ temat czasu przesz�ego podstawowego czasownika, najcz�ciej z pomini�ciem elementu
samog�oskowego, np. nadawca;
c/ temat podstawowego czasownika z pomini�ciem przyrostk�w tematycznych, wp.grot-ba,-
pal-nik;
d/derywaty mog� by� tworzone od imies�owu i w�wczas zawieraj� wyk�adnik imies�owu,
np. wychowanek, wyj�tek, rycina.
W pewnych wypadkach pomija si� przyrostki s�owotw�rcze bazy, a tak�e jaki� element nie
b�d�cy morfemem /grucha od gruszka/. Tematy ulegaj� r�wnie� wymianom fonetycznym.
W wypadku z�o�e� tematami s�owotw�rczymi s� dwa tematy fleksyjne wyraz�w podsta-
wowych l kork-o-ci�g l lub przyimek i temat fleksyjny rzeczownika l bezdomny l.
5. BUDOWA FORMACJI: FORMANT S�OWOTW�RCZY
Formantem s�owotw�rczym mog� by� r�ne elementy, zar�wno morfemy, jak i pewne inne
cechy derywatu. -
Najcz�ciej formantem jest jaki� morfem s�owotw�rczy, w polszczy�nie bowiem
na og� nowy wyraz powstaje w wyniku zabiegu morfologicznego, a nie tylko przekszta�cenia
funkcji, jak np. w j�zyku angielskim: por. ro fire 'pali�' i a fire f ogie�"'.
l tak dla �zeczowjilka najbardziej typowe jest s�owotw�rstwo sufiksalne: pal-nik< pali�,
drewniak < drewno, wykonawca ^ wykona�, przy czym sufiksy mog� by� z�o�one, jak^p.
-awca, czy -owiec w m�odzie�owiec. Sufiksy najcz�ciej dodawane s� do ca�ego tematu flek-
syjnego bazy /oczywi�cie z pomini�ciem morfem�w fleksyjnych/, np. r�ka >r�cz-nik /por.
s. 17 /, bywa jednak i tak, �e sufiks w derywacie wstawiony jest w miejsce jakiego� usuni�tego z
tematu bazy sufiksu, np. mieszkaniec > mieszkanka. W�wczas mamy do czynienia z derywacj�
wymienn� /por. s. 17/.
Formanty prefiksalne wyst�puj� w przymiotnikach /przemi�y ^mi�y, niedu�y <
du�y/, a przede wszystkim w czasownikach /przerzuci� "< rzuci�, wbiec < biec itp./.
Formantem mo�e by� jednocze�nie prefiks i sufiks, np. zaludni� od ludny,
unaoczni� od naoczny, polepszy� od lepszy. Nie jest jednak -formantem prefiks i sufiks w
wyrazach typu poddasze, przedszkole, naro�nik, w kt�rych morfem przyimkowy nale�y do
tematu s�owotw�rczego/por. s. 17/.
W wyrazach z�o�onych typu korkoci�g, cudzoziemiec formantem s� jednocze�nie
dwa elementy: -o; kt�re kszta�tuje pierwszy cz�on /tzw. interfiks/ i 0 sufiksalne w pierwszym,
a sufiks -ec w drugim wyrazie jako elementy kszta�tuj�ce ca�� formacj�. Natomiast w z�o�eniu
typu bajkopisarz formantem jest tylko interfiks -o-, a drugi cz�on jest po prostu w ca�o�ci
wzi�tym wyrazem ^pisarz bajek\
Opr�cz derywacji morfemowej, w kt�rej znakiem pochodno�ci wyrazu motywowanego jest
jaki� morfem s�owotw�rczy lub po��czenie morfem�w, wyst�puj� tak�e w polszczy�nie innego
typu sposoby derywowania.
Om�wmy te typy zaczynaj�c od najwa�niejszycn, licznie po�wiadczonych, a� do wypadk�w
rzadkich, marginalnych.
Bardzo liczny jest typ derywat�w, w kt�rych wyk�adnikiem pochodno�ci jest zerowy
m o r f e m s�owotw�rczy i zmiana paradygmatu fleksy-jnego. Niekt�rzy j�zyko-
znawcy /.39/ uwa�aj�, �e formantem w tym wypadku s� ko�c�wki fleksyjne,
ca�o�� paradygmatu fleksyjnego wyrazu derywowanego. l tak w rzeczownikach: bieg, wypiek,
przekop od czasownik�w biega�, wypieka�, przekopa� formantem jest brak jakiegokolwiek
morfemu s�owotw�rczego oraz przynale�no�� do m�skiego typu deklinacyjnego. W rzeczow-
nikach: obrona, wystawa, przeprawa mamy tak samo zerowy morfem s�owotw�rczy oraz
ca�o�� ko�c�wek fleksyjnych temat�w �e�skich, kt�re w mianowniku maj� ko�c�wk� -a.
Podobnie rzecz si� ma z przymiotnikami typu: cz�owieczy, bo�y, rybi itp., w kt�rych brak
s�owotw�rczego wyk�adnika derywacji, a znakiem przekszta�cenia rzeczownika na przy-
miotnik jest w��czenie wyrazu do typu fleksyjnego przymiotnika. Wreszcie do tego typu
derywacji zalicza si� tak�e formacje �e�skie od m�skich tworzone bezsufiksalnie, jak np.
markiza od markiz, Stanis�awa od Stanis�aw, pani. od pan, radna od radny2. Podobnie inter-
pretuje B. Kreja /32/ nazwy �e�skie od m�skich na -nik typu: pracownica, pomocnica /od
pracownik, pomocnik/, uwa�aj�c, �e formantem jest w nich morfem fleksyjny -a i towarzysz�ca
zmiana k > c w temacie. Interpretacja ta jednak nie wydaje si� trafna /por. s. 53/.
Om�wione zjawisko nosi nazw� s�owotw�rstwa paradygmatycznego lub kon-
wersji. Termin "konwersja" jest jednak niejednoznaczny, bywa bowiem u�ywany tak�e w od-
niesieniu do zjawiska, kt�re om�wimy ni�ej, mianowicie przekszta�cenia wyrazu bez �adnej
zmiany formy, ale tak�e bez zmiany paradygmatu, np. uczony cz�owiek~> ten uczony.
Przeniesienie wyraz�w z jednej cz�ci mowy do drugiej bez �adnego przekszta�cenia formal-
nego nosi nazw� konwersji w szerszym sensie lub czasem s�owotw�rstwa
syntaktycznego. Co jest formantem /wyk�adnikiem pochodno�ci/ przy tego typu
zmianach?. Istot� przekszta�cenia jest tu zmiana funkcji semantycznej i syntaktycznej bazy:
znajomy jako przymiotnik /znajomy cz�owiek/ pe�ni funkcj� przydawki, jest nazw� cechy,
znajomy jako rzeczownik /m�j znajomy/ pe�ni funkcj� podmiotu /lub dope�nienia/, oznacza
osob�. W derywacji morfologicznej znakiem przekszta�cenia tego typu s� afiksy. l tak np. kiedy
przymiotnik �lepy czy prosty zamienia si� na �lepiec czy prostak, znakiem nowej funkcji
syntaktycznej i semantycznej /nazwa przedmiotu w szerokim sensie tego s�owa/ s� sufiksy: -ec i
-ak. Przy zmianie tych samych przymiotnik�w na rzeczowniki: �lepy i prosta /np. w zdaniach:
Wi�d� �lepy kulawego. Prosta ��czy dwa punkty/ nie wyst�puje �aden morfem ani zmiana
paradygmatu, jak w typie bieg < biega�. Jedynym znakiem formalnym tego przekszta�cenia s�
b�d�ce konsekwencj� rzeczownikowo�ci nowo powsta�ych wyraz�w pewne zmiany we
fleksji, mianowicie nowy rzeczownik nie ma form fleksyjnych w�a�ciwych przymiot-
nikowi, a wi�c przede wszystkim form rodzaju, sam za� jest przekszta�ceniem w teksem formy
fleksyjnej przymiotnika, np. wyraz prosta jest przekszta�con� w leksem form� rodzaju �e�-
skiego; �lepy, bliski, bieg�y .-to przekszta�cone w rzeczowniki formy rodzaju m�skiego, czasem
mog� si� przekszta�ca� oba rodzaje; np. chory, chora /ale nie ma rodzaju nijakiego chore/.
Przekszta�ce�, kt�re nie maj� wyk�adnik�w formalnych /typu �lepy prz. -�- �lepy rz. / mo�-
na nie zalicza� w og�le do s�owotw�rstwa i traktowa� je jako zmiany semantyczne.
Cz�sto jednak pozorne przekszta�cenie syntaktyczne jest ju� naprawd� derywacj� morfolo-
giczn�. l tak rzeczowniki typu: salowa, �wietlicowa, motorowy, zast�powy nie s� motywowane
przez odpowiednie przymiotniki, ale przez rzeczowniki: salowa to ^obs�uguj�ca sal�', �wie-
tlicowa 'zajmuj�ca si� �wietlic�1 itd. Wyk�adnikami derywacji s� tu morfemy s�owotw�rcze
-owa, -owy.
Ten typ s�owotw�rstwa om�wiony jest dok�adnie w artykuls R. Laskowskiego i H. Wr�bla/39/ oraz
B.Krei/31a/.
20
Do s�owotw�rstwa syntaktycznego zalicza si� wreszcie- tworzenie zrost�w, a wi�c prze-
kszta�cenie grup wyrazowych /z�o�onych z form fleksyjnych/w jeden wyraz, czemu towarzyszy
najcz�ciej zmiana akcentu: co dzie�, dobranoc, lekcewa�y�, wiarygodny, Wielkanoc /por.
s. 53/ oraz najcz�ciej nieo