3775

Szczegóły
Tytuł 3775
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3775 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3775 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3775 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Krystyna i Alfred Szklarscy Z�OTO G�R CZARNYCH Trylogia india�ska Tom III OSTATNIA WALKA DAKOT�W PROLOG Ostatnia modlitwa szamana Na niewielkim pag�rku w g��bi mrocznego boru siedzia� na powalonym pniu Indianin oparty plecami o pochy�� sosn�. Jak wskazywa� ubi�r, musia� by� wybitn� osobisto�ci� w swoim ple- mieniu. Na g�owie mia� obcis��, okr�g�� czap� ze sk�ry bia�ego wilka, z kt�rej bok�w wystawa�y zakrzywione rogi bizona. Taki str�j g�owy przys�ugiwa� jedynie szamanom obdarzonym przez duchy nadnaturaln� moc�. Do tej�e czapy, od czo�a przez �rodek g�owy, przymocowany by� d�ugi sk�rzany lampas ze wspania�y- mi orlimi pi�rami. Odpowiednie znaki i naci�cia na ka�dym pi�rze okre�la�y czyn wojenny, za kt�ry rada starszych plemienia przy- zna�a to zaszczytne odznaczenie. Tak wi�c trzydzie�ci dwa pi�ra uwidacznia�y, �e posiadacz pi�ropusza go�� d�oni� dotkn�� w wi- rze walki kilku przeciwnik�w nie ponosz�c jakiegokolwiek szwan- ku, �e dwukrotnie by� ranny w boj'u, ocali� swe pilemi� od zag�a- dy, narazi� si� .na wielkie niebezpiecze�stwo dla ratowania towa- rzysza, wkrada� si� do oboz�w nieprzyjaci�, umkn�� z niewoli, �e zabi� dziewi�ciu wrog�w, zdoby� pi�� skalp�w, porywa� je�c�w i uprowadza� 'konie. By� to zatem nie tylko pot�feiy szaman, lecz r�wnie� i znamienity wojownik, co tak�e potwierdza�y znaki na jego gro�nej, pomalowanej 'na ��to bwBirzy: dwa czarne p�- ksi�yce na policzkach oraiz 'bia�a krecha ma czole. Takie znaki nosi� przyw�dca �o�nierskiego stowarzyszenia "Z�amane Strza�y", kt�re istnia�o w plemieniu Wahpebute, nale��cym do Santee Da- kot�w, czyli Dakot�w Wschodnich. Przebieg�y W��, takie w�a�nie imi� wojenne nosi� samotny Indianin, ubrany by� w przepask� biodrow�, mogawice i mokasy- ny. Jego nagie, o miedzianym odcieniu cia�o znaczy�y sinawe bliz- ny po ranach zadanych podczas pr�b m�stwa, saimotortury i w walce. Z szyi zwisa� mu na piersi du�y naszyjnik z nied�wie- dzich k��w i pazur�w oraz �o�nierska �wistawka z ko�ci skrzyd�o- wej or�a. Stalowy n�, tkwi�cy za rzemieniem podtrzymuj�cym przepask� biodrow�, stanowi� jedyny dow�d, �e Santee Dakoto- wie ju� zetkn�li si� z bia�ymi lud�mi, obok pnia bowiem, na kt�- rym siedzia�, le�a�a tradycyjna, oryginalna bro� india�ska: ko�- czan z �ukiem i strza�ami oraz kr�tka maczuga z osadzonym na ko�cu kamieniem. Szaman-wojownik siedzia� nieruchomo. G��boko zadumany spogl�da� w ciemny otw�r ma�ej, le�nej pieczary, szczelnie os�o- ni�ty zdrewnia�ymi ga��ziami cierniowymi. Przebieg�y W�� tego ranka z�o�y� w pieczarze ko�ci pozosta�e po rozpadzie cia�a zmar�ego przed laty szamana Czerwonego Psa, kt�ry wed�ug zwyczaju Dakot�w zaraz ,po zgonie zosta� po- chowany na platformie uplecionej z ga��zi! w roz�o�ysitych kona- rach drzewa. Cereanomainy str�j .g�owy, noszony zazwyczaj tylko podczas wielkich 'uroczydto�ca, obrz�d�w religijnych i na wojny mi�dzy- plemienne, �wiadczy�, i� Przebieg�y W�� wype�nia� niezwykle wa�n� misj�. Talk te� by�o w rzeczywijsto�ci. Zmar�y Czerwony Pies, szaman i w�dz pokoju plemienia Wah- pekute, by� dziadkiem Przebieg�ego W�a. Gdy ojciec ch�opca poleg� w walce z Czipewejami, a wkr�tce potem zmar�a matka, Czerwony Pies przej�� opiek� nad wnukiem i jego m�odsz� siostr�, Poranm� Ros�. Przebieg�y W�� uwielbia� opiekuna. On to wpoi� w niego mi�o�� do matki-ziemi oraz szacunek dla braci-zwierz��t i ro�lin, dzi�ki kt�rym wszyscy ludzie mog�a zaspokaja� swe potrzeby. On to nauczy� go rozpoznawa� �lady, tropi� zwierzyn�, polowa�; z nim, WANETA (Wahnaataa, Wanotan i Wawnahton - The Charger, czyli Pierwszy w Walce) - syn Czerwonego Grzmotu (Red Thunder), urodzi� si� nad rzek� Elm w Dakocie Po�udniowej oko�o roku 1795, w jednej z grup Yanktonai Dakot�w zwanej Pabaksa, czyli Obci�ta G�owa. W wojnie 1812 r. ze swoim ojcem walczy� po stronie Brytyjczyk�w, kt�rzy za du�e zas�ugi nadali mu rang� kapitana w armii brytyjskiej i zabrali na wizyt� do An- glii. Sympatyzowa� z Brytyjczykami a� do 1820 r., kiedy to pr�bowa� pod- st�pnie zniszczy� ameryka�ski Fort Snelling. 5 lipca 1825 r. podpisa� trak- tat handlowy i wzajemnych stosunk�w w Forcie Pierre, a 17 sierpnia tego� roku Traktat Prairie du Chien, ustalaj�cy terytoria Dakot�w. Umar� w 1848 r. w okolicy uj�cia rzeki Warreconne (obecnie Beayer Creek) w Dako- cie P�nocnej. jeszcze w ch�opi�cym wieku, wyrusza� na swe pierwsze wojenne �cie�ki, 'zdobywa� do�wiadczenie, kt�re p�niiej umo�liwi�o mu zys- kanie s�awy i znaczenia. Czerwony Pies tak�e uchyla� przed nim r�bka tajemnic szama�skich, uczy� wyja�niania sn�w i wizji wyznaczaj�cych cz�owiekowi 'drog� �ycia. Dzi�ki przemo�nemu wp�ywowi dziadka Przebieg�y W�� r�wnie� sta� si� szamanem. Czerwony Pies bezgranicznie kocha� 'ziemi� praojc�w. Do ostatnich dni swego �ycia zach�ca� Wahpekute do walki z plemio- nami, kt�re wypierane ze wschodu przez bia�ych naje�d�c�w, wy- cofywa�y si� na zach�d, na tereny Santee Dakot�w. Czerwony Pies jednak zdawa� sobie spraw�, �e najgro�niejszym wrogiem wszyst- kich Indian s� biali przybysze zza Wielkiej Wody. Oni to, zach�an- ni, wci�� nienasyceni, pos�uguj�c si� przekupstwem, k�amstwem, zdrad� i doskonalsz� broni�, odbierali Indianom ojczyst� ziemi�, zmuszaj�c do wycofywania si� na zach�d. Czerwony Pies ostrze- ga� Santee Dakot�w przed bia�ymi lud�mi. Dzi�ki jego przestro- gom Wahpekute odmawiali wypalenia fajki pokoju z pos�ami Wielkiego Ojca z Waszyngtonu1, nie przyjmowali podarunk�w i �yli wed�ug dawnych, w�asnych zwyczaj�w. Przebieg�y W��, zapatrzony w ciemny otw�r pieczary, chmurzy� sw� gro�n� twarz pod wp�ywem nurtuj�cych go wspomnie�. Do- p�ki �y� powa�any przez wszystkich Czerwony Pies, Santee Da- kotowie jednomy�lnie stronili od 'bia�ych Amerykan�w. Nie uznali utworzonego przez nich pa�stwa, Stan�w Zjednoczonych, kt�remu przewodzi� Wielki Ojciec z Waszyngtonu. Wspierali nawet zbrojnie wrog�w Stan�w Zjednoczonych. Waneta, 'wielki w�dz Yanktonai, walczy� przeciwko Amerykanom po stronie czerwonych kurtek Wielkiej Matki2 i otrzyma� 'rang� oficersk� w armii brytyjskiej. Jednak Anglicy wojn� 3 przegrali i pozostawili w�asnemu losowi india�skich sojusznik�w. Waneta zawiedziony przez Anglik�w -Sta� si� przyjacielem Amerykan�w. M�ciwa d�o� Amerykan�w wkr�tce podst�pnie dosi�g�a Wah- 1 Wielki Ojciec z Waszyngtonu - prezydent Stan�w Zjednoczonych. 2 Wielka Matka, kr�lowa angielska; czerwone kurtki - angielscy �o�- nierze; niebieskie kurtki - �o�nierze ameryka�scy. 3 Mowa o wojnie Anglii ze Stanami Zjednoczonymi w latach 1812-1814, w kt�rej Lisy i Saukowie oraz cz�� Dakot�w walczyli po stronie Anglik�w, za co Lisy i Saukowie po zwyci�stwie Amerykan�w zostali wygnani z ojczy- stych ziem w stanie Illinois. : 10 pekute, w dalszym ci�gu wrogo usposobionych do bia�ych naje�- d�c�w. Sta�o si� to po wojennej wyprawie kilku wojownik�w do- wodzonych przez Sha'pa, przyjaciela Przebieg�ego W�a. W�a�nie Sha'ipa powr�ciwszy z mustangami uprowadzonymi Skidi Pauni- som, opowiedzia� o zatrwa�aj�cych wydarzeniach w osadzie wro- g�w. Jaka� tajemnicza choroba grasowa�a w�r�d Paunis�w. Zapada�y na ni� i mar�y ca�e rodziny. Nie pomaga�y zatriegi szaman�w, to- te� ci, kt�rych zaraza jeszcze nie przyku�a do �o�a, uciekali na preri� pozostawiaj�c chorych bez opieki. Osada si� wyludnia�a- Przera�eni Paunisi ju� nie byli gro�nym przeciwnikiem. Sha'pa i jego towarzysze schwytali jednego Skidi. Zanim go zabili, zezina�, �e wybuch tajemniczej zarazy spowodowa�y czary bia�ych osadnik�w, mszcz�cych si� za porwanie im koni, poniewa� pierwsi . ulegli chorobie Paunisi, kt�rzy powr�cili z �upie�czej wyprawy z Nowego Meksyku. Nag�e, tajemnicze wymieranie wrog�w ucieszy�o Wahpekute, ale rado�� ich nie trwa�a zbyt d�ugo. Po kilku dniach Sha'pa oraz jego czterej towarzysze nagle zaniemogli, przenika�y ich dreszcze, b�l rozsadza� rozgor�czkowane g�owy. S�dziwy szaman, Czerwony Pies, pot�nymi zakl�ciami pr�bowa� odczyni� z�y 'urok. Okadza� chorych dymem �wi�tych no�liin, sporz�dza� wywary zio�owe, dud- nieniem czarodziejskiego ib�bna odgania� z�e duchy, przyzywa� co- raz pot�niejsze dobre, ale wszystko by�o bezskuteczne. Na cia�ach chorych pojawi�y si� plamki, przemieniaj�ce si� w krosty, a potem w ropiej�ce strupy. Nieszcz�sny Sha'pa dkona� pierwszy. W chacie obok pos�ania zmar�ego Czerwony Pies wykry� du�ego paj�ka. To upewni�o go, �e tajemnicz� zaraz� spowodowa�y czary bia�ych lu- dzi, Indianie bowiem cz�sto nazywali ich paj�kami. Po tym odkry- ciu nikt ju� si� nie zdziwi�, gdy tajemnicza choroba dotkn�a sza- mana, Czerwonego Psa. Przecie� to on w�a�nie podjudza� Santee Dakot�w przeciwko bia�ym! Nieznana Indianom w Ameryce ospa 4, przeniesiona przez bia- �ych przybysz�w z Europy, szerzy�a spustosizenie w�r�d Wahpeku- 4 Najwi�ksze spustoszenie w�r�d Indian R�wnin uczyni�y epidemie przeniesione przez bia�ych z Europy. Straty Indian by�y tak olbrzymre, �e w�a�ciwie ju� wtedy cz�ciowo przegrali oni walk� z bia�ymi, zanim rozle- g�y si� pierwsze strza�y. W 1801 r. Paunisi, powracaj�cy z wyprawy z No- wego Meksyku, przenie�li osp� w dorzecze Po�udniowej Platte i do Teksasu. 11 te. Najpierw padali jej ofiar� stykaj�cy si� z chorymi. Po Sha'pa i towarzyszach jego wyprawy zachorowa�y ich rodziny. �mier� w�drowa�a od chaty do chaty. Wkr�tce te� skona� s�dziwy szaman Czerwony Pies, kt�ry zarazi� si� pr�buj�c bezskutecznie nie�� po- moc chorym. Po nim w kr�tftoich 'odst�pach ozaau lumar�y jego trzy �ony, a nieco p�niej mieszkaj�ca z nimi Mem'en gwa, �ona Prze- bieg�ego W�a. Epidemia r�wnie� nie oszcz�dzi�a jego jedynej sio- stry, Porannej Rosy i jej m�a, szlachetnego �mia�ego Soko�a. Zmar� m�ny Czarny Wilk, dow�dca "Z�amanych Stnza�", ulegli chorobie oz�orikowie rady starszych plemienia: Burza Gradowa i Czerwona Woda. �mier� kosi�a m�czyzn, 'kobiety, dzieci i star- c�w. Wahpekute zrozpaczeni 'lamentowali 'nad zmar�ymi, grzebali ich uroczy�cie, lecz wkr�tce, panicznie przera�eni i bezradni wobec epidemii, w pop�ochu opu�cili osad� i umkn�li na preri�, pozosta- wiaj�c chorych w�asnemu losowi. Szcz�liwym zbiegiem okoliczno�ci w chwili 'wybuchu epidemii wielu Wahpekute przebywa�o poza osad� na wojennych wypra- wach b�d� na dalekich �owach. Dzi�ki temu inieobeoni w osadzie ocaleli, a w�r�d nich Przebieg�y W�� razem i� m�odym synem ��- tym Kamieniem. W�a�nie podczas tropienia tabunu mustang�w Przebieg�y W�� przypadkiem napotka� uciekinier�w z osady. Od nich dowiedzia� si� o tragicznych wydarizendiach. Natychmiast przerwa� �owy. Z synem oraz kilkoma najodwa�niejszymi wojow- nikami, [przewa�nie �o�nierzami stowarzysizend.a "Z�amane Strza�y", pospieszyli swoim na ratunek. "Wtedy niekt�re plemiona utraci�y po�ow� swej ludno�ci. Najgro�niejsza fala epidemii ospy wybuch�a w 1837 r. w dorzeczu g�rnej Missouri, zawleczona tam przez pasa�er�w parowca. Z 1500 Mandan�w pozosta�o tylko 31, a An- kara, Hidatsa i ich s�siedzi utracili po�ow� ludno�ci z og�lnej liczby 4000. Epidemia rozprzestrzeni�a si� na p�noc i zach�d do Kruk�w (Crows), As- smiboin�w i Czarnych St�p W�a�ciwych, z kt�rych zmar�o oko�o 8000. Da- kotowie unikn�li najgorszych skutk�w epidemii, zmar�o ich tylko oko�o 400. Wiosn� 1839 r. Paunisi zn�w zara�ali si� osp� od Dakot�w wzi�tych do niewoli. Zmar�o ich wtedy oko�o 2000. Po straszliwym spustoszeniu epidemia samoczynnie wygas�a. Inne choroby i epidemie r�wnie� nie omin�y Indian R�wnin. Choroby weneryczne sta�y si� powszechne, odr� szerzy�a spustoszenie, a cholera, rozprzestrzeniona na Szlaku Orego�skim przez poszukiwaczy z�ota w 1849 r., poch�on�a wi�cej ofiar w�r�d Kiow�w ni� ospa. Na choler� tak�e zmar�a po�owa Paunis�w. W mniejszym stopniu dotkn�a ona Szejen�w i Dakot�w Zachodnich. 12 Osada opuszczona przez Wahpekute przedstawia�a wstrz�saj�- cy widok. Wok� ostroko�u, w kt�rym otw�r wej�ciowy zosta� zabarykadowany przez uciekinier�w, w��czy�y si� �ar�ocznie kojoty i wilki, wabione trupimi odorem. Przed wlkpoczieiniieim do osady Przebieg�y W�� dope�ni� szama�- skich obrz�d�w, kt�re mia�y odegna� z�e duchy i czary. Zewsz�d zia�a pustka i martwa cisza, tylko czasem, poruszane wiatrem, za- szele�ci�y sk�rzane zas�any zawieszone w wej�ciach do ziemianek. Pod przewodem Przebieg�ego W�a wojownicy weszli do osady. Zacz�li przepatrywa� wn�trza chait. Chorzy pozostawieni ma �ask� losu pomarli. Zw�oki ich ju� ule- ga�y cz�ciowemu rozk�adowi. Jednak w kilku przypadkach stan zw�ok wskazywa�, ze niekt�rzy nieszcz�nicy przetrzymali chorob� i zmarli znacznie p�niej. Wprawdzie cia�a ich szpeci�y g��bokie' blizny, ale kra�cowa chudo�� podsuwa�a imy�l o g�odowej �mierci. Przebieg�y W�� lnie spieszy� si� do chaty zamieszkiwanej wsp�l- nie z opiekunem. Od napotkanych na prerii Wahpekute ju� prze- cie� dowiedzia� si�, �e Czerwony Pies, jego �ony i Mem'en gwa zmarli wkr�tce po wybuchu epidemii i zostali pochowani w miej- scu wskazanym przez s�dziwego szamana. Tak wi�c najpierw do- kona� przegl�du ca�ej osady, odby� narad� z wojownikami, na kt�- rej postanowiono pochowa� zmar�ych i wys�a� go�ca z wiadomo�- ci� do uciekinier�w, �e ju� mog� wraca� do osady, a dopiero po- tem z synem pod��y� do swej ziemianki. Przebieg�y W�� przekroczy� pr�g chaty. Priziez pewien czas sta� nieruchomo, aby wzrok jego przystosowa� si� do p�mroku. ��ty Kamie� tymczasem zabra� si� do rozpalania ogniska. Wkr�tce wn�- trze ziemianki poja�nia�o. Przebieg�y W�� w milczenau rozgl�da� si� woko�o. Ani jeden musku� nie drgn�� w jego jakby skamienia- �ej twarzy, cho� lodowaty ch��d bole�nie praendka� cia�o. Z wszys- tkich zakamark�w wyziera�a wymowna pustka. Rozrzucone po- s�ania oraz sprz�ty domowe le��ce w nie�adzie na klepisku uzmy- s�awia�y niedawno prze�yt� tragedi�. Przebieg�y W�� d�ugo nie m�g� oderwa� wzroku od pos�ania Mem'en gwa. Bardzo kocha� t� brank� czipewejsk�... Dlatego w�a- �nie nie mia� wi�cej �on. Teraz �ycie straci�o dla niego ca�y sw�j urok. Ogromny �al przenika� jego m�ne serce. Wreszcie westchn�� ci�ko, podszed� do ogniska, siad� na ziemi. Nuc�c ochryp�ym g�o- 14 sem pie�� �mierci, rozpl�t� warkocze na znak �a�oby i pomaza� sw;} twarz popio�em. Nast�pnie zbli�y� si� do domowego o�tarzyka. Z�o�y� d�onie na zawieszonym na piersi 'zawini�tku ze �wi�tymi przedmioitami i po raz pierwszy od wej�cia do rodzinnej chaty ci- cho przem�wi�: - Wi, wys�uchaj mnie! Na Wahpekute spad�o ogromne nie- szcz�cie! Niegdy� przyrzek�em, �e do ko�ca �ycia b�d� broni� �wi�tej ziemi praojc�w. Dotrzyma�em przyrzeczenia i tobie, Wi, sk�ada�em ofiary. Mimo to biali przybysze zza Wielkiej Wody nie pozostawili nas w spokoju! To przez nich nasi najbli�si nagle ode- szli do Krainy Wielkiego Ducha. W sercu moim pustka i wielki smutek... Z woli twojej, Wi, jestem india�skim wojownikiem, tak wi�c za wszystkie krzywdy Indian teraz przyrzekam �mier� bia- �ym ludziom! - �mier� bia�ym ludziom! - jak echo .powt�rzy� m�ody ��ty Kamie�. Przebieg�y W�� dopiero teraz spostrzeg� syna kl�cz�cego u je- go boku. Na umazaraej popio�em twarzy m�odzie�ca 'widnia�y �la- dy �ez. - Synu m�j! - odezwa� si� do niego Przebieg�y W��. - Gdy- bym nie dotrzyma� przyrzeczenia z�o�onego Wielkiemu Duchowi, niech po mej �mierci tch�rzliwe kojoty rozszarpi� moje cia�o i roz- wlok� je po prerii, abym nigdy nie .m�g� wej�� do Krainy Wiel- kiego Ducha! -k -A- -fr Pod wp�ywem bolesnych wspomnie� twarz Przebieg�ego W�a przybiera�a coraz gro�niejszy wyraz. Prawa d�o� bezwiednie zacis- ka�a si� na r�koje�ci tkwi�cego za pasem no�a. Ukochana Mem'en gwa 'oraz �ony 'dziadka zaraz po zgonie zosta�y pochowane w tej ma�ej, le�nej pieczarze. Teraz Przebieg�y W�� z�o�y� tam r�wnie� szcz�tki wielkiego szamana. Nie m�g� d�u�ej czeka� z od- daniem ostatniej pos�ugi zmar�emu opiekunowi. Dla Dakot�w nadesz�y bardzo z�e czasy. Ju� nie wszyscy Dako- itowie byli zdecydowani broni� ziemi praojc�w za wszelk� cen�. Z�udne obietnice oraz podarunki rz�du Stan�w Zjednoczonych os�abi�y wol� oporu. Na wspomnienie haniebnego czynu Wanety, wodza Yanktonai, d�o� Przebieg�ego W�a zn�w zacisn�a si� z�o- 15 wrogo na r�koje�ci no�a. Waneta, niegdy� zagorza�y przeciwiniilk Stan�w Zjednoczonych, pierwszy w imieniu Dakot�w z�o�y� pod- pis ina traktacie 5 z rz�dem Amerykan�w, godz�c si� nie tylko na okrojenie terytori�w Santee Dakot�w, lecz r�wnocze�nie tak�e na zakopanie toporu wojennego z wrogimi plemionami, kt�re naje�- d�a�y ich ziemie. Przebieg�y W�� spojrza� na roz�o�yste konary pobliskiego drze- wa, gdzie jeszcze 'tego ranka spoczywa� Czerwony Pies w swoim nadZlieminym grdbie. Gdyby szanowany przez wszystkich s�dziwy 5 Mowa o traktacie z sierpnia 1825 r., podpisanym w Prairie du Chien (z franc. psie ��ki). Tam w�a�nie przedstawiciele Czipewej�w, Sauk�w i Li- s�w, Menominee, �ow�w, Dakot�w (w�dz Waneta), Winnebag�w, Ottaw�w i Potawatomie wyrazili zgod� na ustalenie granic swych terytori�w. Nale�y wyja�ni�, �e Santee Dakotowie przez 30 lat po Rewolucji Amery- ka�skiej (tj. od 1775 r.) odmawiali uznania suwerenno�ci nowo powsta�ych- Stan�w Zjednoczonych. Dopiero w 1815 r. uznali realno�� si�y ameryka�skiej i w 10 lat p�niej, nak�onieni przez rz�dowych agent�w, podpisali traktat. Nast�pne traktaty Dakotowie podpisali: w 1837 r. w Waszyngtonie, moc� kt�rego zrzekli si� wszystkich swoich terytori�w na wsch�d od Missisipi, lecz pieni�dze nale�ne za cesj� zabrali biali kupcy jako sp�at� d�ug�w za towary dawane na kredyt. W 1850 r. Santee Dakotowie sprzedali rz�dowi po�udniow� cz�� Minnesoty, a w 1851 r., na wielkiej naradzie w Traverse des Sioux nad rzek� Minnesot� oddali reszt� swych teren�w w Iowie, Tery- torium Dakota i reszt� ziem w Minnesocie za l 665 000 dolar�w, to jest po 5 cent�w za akr, zatrzymuj�c dla siebie rezerwat po obydw�ch brzegach Min- nesoty. Jednak w 1858 r. senat ameryka�ski przyzna� im tylko rezerwat na po�udniowym brzegu rzeki. CZARNY JASTRZ�B (Black Hawk, Ma'katawimesheka'ka) urodzi� si� w 1767 r. w klanie Grzmotu plemienia Sauk�w w pobli�u uj�cia rzeki Rock w obecnym stanie Illinois. Od pi�tnastego roku �ycia wyr�nia� si� jako odwa�ny wojownik, a jeszcze przed uko�czeniem lat siedemnastu samo- dzielnie przewodzi� wojennym wyprawom. W 1812 r. ju� by� wodzem sza- nowanym przez Sauk�w i Lis�w. Popiera� zbrojnie Anglik�w, za co w od- wecie Amerykanie mianowali jego konkurenta Keokuka naczelnym wodzem 'obydw�ch plemion. W 1832 r. Czarny Jastrz�b wywo�a� bunt cz�ci Lis�w i Sauk�w przeciwko oszuka�czym traktatom podpisanym przez Keokuka. Z 2000 ludzi przeprawi� si� na wschodni brzeg Missisipi w celu odzyskania rodzinnej osady Saukenuk. W obliczu pogromu przez armi� ameryka�sk� Saukowie chcieli powr�ci� do rezerwatu. Po krwawej masakrze dokonanej przez bia�ych podczas przeprawy przez Missisipi tylko 100 Saukom uda�o si� powr�ci� na zachodni brzeg. Czarny Jastrz�b z 50 wojownikami pr�bowa� umkn�� na p�noc, ale w okolicy Wisconsin Delis (Parowy Wisconsinu) zo- sta� schwytany przez Winnebag�w, kt�rzy otrzymawszy nagrod� wydali go armii ameryka�skiej. P�niejszy prezydent Stan�w Zjednoczonych, Abra- ham Lincoln, bra� udzia� w tej wojnie jako szeregowiec milicji stanu Illi- nois. Czarny Jastrz�b jako jeniec wojenny zosta� zabrany do Waszyngtonu, gdzie prezydent w dow�d szacunku odznaczy� go medalem wolno�ci. Potem obwo�ono Czarnego Jastrz�bia po miastach wschodu. Zmar� 3 pa�dziernika 1838 r. nad rzek� Des Moines. 16 szaman-przyw�dca �y� d�u�ej, na pewno nie dopu�ci�by do pod- pisania haniebnego traktatu. Wiadome by�o, �e rz�d Stan�w Zje- dnoczonych bez skrupu��w �ama� wszelkie traktaty, gdy zach�anni biali osadnicy chcieli i�� 'dalej ina zach�d! Po �mierci Czerwonego Psa wodzem pokoju plemienia Wahpe- kute zosta� chwiejny Bia�a Antylopa. Pod wp�ywem podszept�w Wanety uleg� niamowioan agent�w Wielkiego Ojca z Waszymigtomu. Wahpekute wykopali top�r wojenny przeciwfko Sankom broni�- cym swej ziemi przed izalborczymi Ameryka nami. Przebieg�y W�� nie chcia� wzi�� udzia�u w wyprawie, podj�tej przez Wahpekute wbrew jego radom i sprzeciwom. Wprawdzie Wahpekute od dawna wojowali 'z Sazikaimi i Lisami, lecz to w�a�nie rz�d Stan�w Zjednoczonych 'podczas podpisywania traktatu naik�o- ni� Wanet� do wypalenia z nimi fajki pokoju. Teraz natomiast, gdy prawowity w�dz, Czaimy Jastrz�b, odm�wi� uznania oszuka�czych traktat�w, podpisanych przez zdrajc�, Keokuka, i zacz�� broni� swej ziemi, ci sami Amerykanie zach�cili Dakot�w do wykopania wojennego topora przeciwko Saukom. Przebieg�y W�� zdawa� so- bie spraw�, �e po wygnaniu Satlik�w, Amerykanie post�pi� w ten sam 'spos�b z s�siaduj�cymi z niani Santee Dakotami. Nieszcz�sny w�dz Sauik�w, Czarny Jastrz�b, upodabnia� si� w wyobra�ni Prze- bieg�ego W�a do jego zmar�ego opiekuna Czerwonego Psa. Czarny Jastrz�b nie chcia� odda� bia�ym swej rodzinnej osady, Saukenuk, broni� ojczystej ziemi, ikt�r� ukocha� tak samo jak Czerwony Pies w�asn� ziemi� praojc�w. Przebieg�y W�� 'nie chcia� i nie m�g� wsp�dzia�a� z bia�ymi w wydziedziczainau Sauik�w. Poprzysi�g� �mier� bia�ym Amerykaniam! Teraz, gdy oni zapuszczali si� na zie- mie Dakot�w w po�cigu za Saulkami, nadszed� czas na wykonanie przysi�gi. W przeciwie�stwie do innych Santee Dakot�w, zamierza� pospieszy� z pomoc� Czarnemu Jastrz�biowi. Jak zwykle, przed powzi�ciem, wa�nej decyzji, 'musia� zasi�gn�� rady cieni�w zmar- �ych przodk�w. Tak wi�c pod��aj�c ku terenom zbrojnych utar- czek zatrzyma� si� po drodze przy grobach swych najbli�szych, poniewa� to odludne miejsce wydawa�o mu si� najbardziej odpo- wiednie na rozmow� z duchami. Przebieg�y W�� pogr��ony w smutnych wspomnieniach wpa- trywa� si� w ciemny otw�r pieczary-grobowca. Przed jego oczami stawa�a jak �ywa Mem'en gwa, pogodna, u�miechni�ta. Wyci�ga�a 18 ku niemu st�sknione ramiona... Z wolna przys�oni� j� cie� Czerwo- nego Psa. S�dziwy szaman lew� d�oni� przyciska� do piersi zawi- ni�tko zie �wi�tymi przedmiotami, 'w prawej dzier�y� wojenn� ma- czug�. Prorocze siewa wypowiedziane przed laty przez Czerwonego Psa, gdy Przebieg�y W�� po raz pierwszy 'wyrusza� na wypraw� po konie Szejen�w, wci�� g��boko tkwi�y w jego pami�ci. Zdawa�o mu si�, �e zn�w s�yszy 'niski, chrapliwy g�os s�dziwego szamana: "...Zmam nie tylko twoje my�li, synu. Znam tak�e twoj� przy- sz�o��. Tw�j los dope�ni si� ina �wi�tej ziemi naszych ojc�w. Ty j.ej nigdy .nie opu�cisz! Czeka ci� s�awa i zaszczytna �mier� wojowni- ka." Prze jonuj�cy, iz�owr�bny krzyk sowy wyrwa� Przebieg�ego W�- �a z 'odr�twienia. Mglisty cie� Czerwonego Psa rozp�ywa� si� w p�mroku. Czarne chmury przys�oni�y .niebo. Ch��d przenikn�� cia�o Przebieg�ego W�a. Zrozumia� znak dany mu przez ducha zmar�ego szamana. G�os sowy, zw�aszcza za dnia, zawsze by� zwia- stunem �mierci. Przebieg�y W�� nisko pochyli� g�ow� przed ciemnym otworem pieczary. A wi�c ju� nadszed� czas powrotu do Krainy �wi�tego Grzmotu, sk�d przyby� na ziemski �wiat, by z 'woli WieMdego Du- cha 'wie�� �ycie szamana. Uni�s� g�ow�, spojrza� w niebo. Po chwili izatcfpi� si� w modlitwie: "Hey-a-a-hey! Hey-a-a-hey! Hey-a-a-hey! Hey-a-a-hey! Praojcze, Wielki Duchu! Nachyl si� ku Ziemi, aby� m�g� us�y- sze� m�j s�aby glos! Wielki Duchu, Ty istnia�e� pierwszy, jeste� starszy od modlitwy. Wszystiko, co stworzy�e�, nale�y do Ciebie! �yj�ce istoty dwuno�ne, czterono�ne i skrzydlate, wszystkie zie- lone ro�liny i skrzyd�a wiatru. Ty stworzy�e� �wi�te moce czterech stron �wiata, dobr� drog� �ycia i drog� usian� trudno�ciami, aby krzy�owa�y si� ze sob�. Ty jeste� �yciem wszystkiego! W sercu moim wielki smutek! Us�ysz m�j s�aby g�os, wys�uchaj mnie, bo to ju� ostatni raz mog� zwraca� si� do Ciebie! Biali lu- dzie podst�pnie wdzieraj� si� pomi�dzy nas. Wci�� ��daj� naszej ojczystej ziemi. Ziemia jest nasz� matk�, w niej le�� ko�ci naszych ojc�w i praojc�w. Kt� m�g�by si� powa�y� na sprzedanie w�asnej matki i �wi�tych proch�w ojc�w? Powiedzieli�my 'bia�ym ludziom, �eby pozostawili nas w spoko- ju, �e chcemy �y� tak, jak �yli nasi praojcowie. Biali jednak pod�- 19 za j� za nami. Oni s� z�ymi .nauczycielami! Ich 'wzrok jest ob�udny, dopuszczaj� si� podst�pnych, zdradzieckich czyn�w. U�miechaj� si� do biednego Indianina, aby go oszuka�, potrz�saj� jego r�k� na powitanie, aby zdoby� jego zaufanie, a potem upijaj� wod� ognis- t� i niszcz� jego 'rodzin�. Ich oddechy zatruwaj� Indian jak jad �mii. Ju� '.nie jeste�my bezpieczni! Niekt�rzy z nas upodabniaj� si� do bia�ych, staj� si� hipokrytami, k�amcami, zdrajcami i leniwymi 'trutniami. Moi bracia, 'zach�ceni z�ym przyk�adem wodza Wanety, obecnie pomagaj� bia�ym 'tropi� nieszcz�snych Samk�w. Napawa mnie to wielkim sirnuitfldem. Przyrzek�em temu, kt�ry mi zast�powa� ojca, �e tak jak on do ko�ca �ycia b�d� broni� ziemi Santee Dakot�w, zobowi�za�em si� r�wnie� walczy� z bia�ymi na �mier� i �ycie. Teraz 'nadszed� m�j czas. Pod��am na pomoc Czarnemu Jastrz�bio-"' wi, prawowitemu wiodzowi Sauk�w, osaczanemu przez, �o�nierzy Wielkiego Ojca z Waszyngtonu. Biali s� liczni jak piasek na pusty- ni... Zapewne czeka mnie �mier�, jednak wykopa�em top�r wojen- ny. Nie m�g�bym z pi�tnem ha�by odej�� do Krainy Wielkiego Ducha, do cieni�w naszych wielkich praojc�w. Wielki Wi, to jest ju� moja ostatnia modlitwa, us�ysz mnie! M�j g�os jest s�aby, ale wierz�, �e mnie wys�uchasz!" ' Jakby w odpowiedzi na s�owa �arliwej modlitwy podmuch wia- 6 S�owa modlitwy zosta�y skomponowane na podstawie oryginalnych modlitw Czarnego �osia (Black E�k), szamana Oglala Dakot�w, oraz na przem�wieniu Czarnego Jastrz�bia, wyg�oszonym po wzi�ciu go do nie- woli w 1832 r. (Jack D. Forbes: The Indian in America's Past). KEOKUK (Kiyo'kag, czyli Ten, Kt�ry Jest Zawsze Czujny) urodzi� si� w klanie Lisa oko�o ;1780 r. nad rzek� Rock w obecnym stanie Illi.nois. Jego matk� by�a p�-Francuzka. Nie wywodzi� si� z klanu wodz�w, zosta� nim dzi�ki nieprzeci�tnym zdolno�ciom, sile charakteru, darowi oratorskiemu i zr�cznie prowadzonym intrygom. Wreszcie sta� si� g��wnym cz�onkiem rady plemienia Sauk�w. Otwarty konflikt mi�dzy nim i wodzem Czarnym Jastrz�biem wynik� na tle sporu o porozumienie grupy Sauk�w dowodzo- nych przez Kwaskwami�, zawarte z rz�dem Stan�w Zjednoczonych, moc� kt�rego Saukowie zrzekali si� kraju Rock River. Czarny Jastrz�b i wi�k- szo�� Sauk�w nie uznali porozumienia, a Keokuk zachowuj�c biern� postaw� utraci� wp�ywy. Intrygi Keokuka spowodowa�y roz�am w plemieniu. Wtedy Keokuk zosta� mianowany naczelnym wodzem przez rz�d Stan�w Zjedno- czonych. Roz�am uniemo�liwi� Czarnemu Jastrz�biowi zmobilizowanie ca�ego plemienia do walki w 1832 r. Keokuk cz�ciowo odzyska� uznanie Sauk�w i Lis�w, gdy na naradzie w Waszyngtonie zg�osi� oficjalnie pretensje tych plemion do teren�w stanowi�cych obecnie stan Iowa. Keokuk umar� w Kansas w 1848 r. 20 KEOKUK tru zaszele�ci� li��mi i zaraz przepad� w g��bi boru. Przebieg�a W�� przymkn�� oczy. Usta jego porusza�y si� bezg�o�nie. Zacz�� przyzywa� swego Ducha Opieku�czego, kt�ry dot�d zawsze uka- zywa� si� mu w wa�nych chwilach �ycia. Podczas gdy Przebieg�y W�� s�a� mod�y, twarz jego z wolna szarza�a, zastyga�a, a� wresz- cie zamar�a w kamiennym bezruchu... Z�ocisty orze�, jak strza�a wypuszczona z �uku, przeszy� ciem- n� chmur� i nie poruszaj�c szeroko rozpostartymi skrzyd�ami, za- cz�� zatacza� coraz to mniejsze kr�gi. Niebawem zawis� w powie- trzu tu� nad Przebieg�ym W�em. Nabieg�e krwi� oczy wspania�e- go ptaka obrzuci�y go iskrz�cym spojrzeniem. "Wzywa�e� mnie, wi�c przyby�em!" - oznajmi� z�ocisty ptak. Przebieg�y W�� pochyli� g�ow� w niskim pok�onie. Jego Duch Opieku�czy zawsze ukazywa� si� mu pod postaci� z�ocistego or�a.' ,,A wi�c jeste�, m�j Duchu Opieku�czy! Nie opu�ci�e� mnie te- raz, gdy rozstrzygaj� si� moje losy! - rzek� Przebieg�y W��. - Wyruszam na wojenn� �cie�k�... S�ysza�em z�owr�bny g�os sowy, jest to wi�c moja ostatnia wyprawa wojenna. Musz� wykona� przysi�g�! Prosz� Ci�, Duchu Opieku�czy, aby� poprowadzi� mnie po stromej �cie�ce do Krainy Wielkiego Ducha..." Przebieg�y W�� pogr��ony w modlitewnym uniesieniu podda- wa� si� rozgor�czkowanej wyobra�ni. Przenikliwy, p�omienny wzrok z�ocistego or�a zdawa� si� przenika� go na wskro�. Cho� w rzeczywisto�ci nie s�ysza� g�osu Ducha Opieku�czego, wszystkie nie wypowiadane s�owa dociera�y do jego �wiadomo�ci. W�a�nie w odpowiedzi na pokorn� pro�b� Duch Opieku�czy bezd�wi�cznie odpar�: "Synu m�j! Zawsze by�e� pos�uszny Wielkiemu Duchowi. Ujaw- nia�e� Jego 'wol� swoim braciom, On przemawia� do nich twoimi ustami. Sk�ada�e� Wielkiemu Duchowi hojne ofiary, czci�e� matk�- -ziemi�, szanowa�e� wszystkie stworzenia, kt�re s� bra�mi ludzi. Pomaga�e� potrzebuj�cym pomocy, kocha�e� dzieci. Wype�ni�e� swoj� misj� na Ziemi, mo�esz wraca� do krainy Ptaka �wi�tego Grzmotu. Jako wojownik, w pe�ni chwa�y wejdziesz na trudn� do przebycia dla innych �cie�k� do Krainy Wiecznej Szcz�liwo�ci. B�d� przy tobie!" Nieruchomy Przebieg�y W�� westchn��, jakby budzi� si� z g��- bokiego snu. Na jego twarzy odmalowa� si� wyraz rado�niej dumy. 22 Pier� lego zn�w ... . , , . unosa�a si� w r�wnym oddechu. Powr�ci� na Zie- mi� z krainy Uy . . , " . ., , .rokliwych india�skich WIZJI. Po d�uzszei chwili otworzy� oczy. ^ . . . , -- Dzi�kuie Q""2 lna Jawle ^'P"^-' " . ,, \ m�j Duchu Opieku�czy, wiedzia�em, �e mnie nie opu�cisz. Ca�kowicie p, . i . 1 , ^ 1 tzytomnym wzrokieir rozeirza� si� woko�o. Przed- wieczorny zirnro] -- -', ..... , - t zapada� w borze. Tak wi�c JU� ostatni, czwarty dzie� up�yn�� im ^ , , , . , . , "li na modlitwach oraz rozmowach z duchami. Przebieg�y \ . . , _, . . , . . , . , . r . i. i i u alz powsta�. Zdr�twia�e inogi 'ugi�y sn� pod mim. Westchn�� gleba, - r \ i ." . . . . . ko, 'po czym skrzy�owa� d�onie na 'zawieszonym na piersiach zawmj ' ' -, . -. . . . . - - , - , atku ze �wi�tymi przedmiotami i z�o�y� nabo�ny pok�on przed p;. , ,, . - ,., . . - , - . . tezar�-grcmowcem. W suchych .ea�ezaach cierimo- wych os�amaJ�ci , " - , . , ,.,,,. , ," - , i . .'ch otw�r rozleg� si� szelest, wi�c Przebasfi�y W�� jeszcze bardziej "., , . , ,,' , , .,, . - .- ", pochyli� g�ow� i trwa� tak w bezruchu d�u�sz� chwil�. Wreszcit," , , . . , . , , . \ -wyprostowa� si� i spOJrza� w niebo. Przedwieczot -� , . , l ." - , , , ., . , by mrok zwiastowa� rych�e nadej�cie mocy. Teraz dopiero, po czte;, , . , ,-'. . " -' _ r ,. , - . odmowym �cis�ym po�cie oraz �arliwych mod�ach Przebieg�y W��, i . . , . . . , , - . (aoczu�, ze Jest bardzo spragniony i g�odny. Przez cztery dni nie n' , , . , , , -- � ,-'. , , , . _, 'la� w ustach ani kropli wody, nie Jad�, sk�adaJ�c Jednocze�nie du: ,-','- i . , , /hom ofiar� z w�asneJ krwi, kt�ra Jeszcze s�czy�a si� z naci�� skoi, . i....,w ._,, - , . y na ramionach i piersiach. Teraz lednak po za- ko�czeniu rozmt, . , " " - -. w z duchami sta� si� zn�w wyg�odzonym i spra- gnionym IndianL � -"-' J f Odwr�ci� si� ' . ..3.1 ., .. , , - , do pnia, na kt�rym uprzednio siedzia�, podni�s� bron. Ko�czan Zi , . . " , ., , . 'ukiem i strza�ami zarzuci� na plecy, maczug� za- tkn�� za rzemiet, . , . - - , -, �- - , , , 'lem opasuj�cym biodra. Ruszy� w las. W�dr�wka pk " ," .... " , , ,. , T -r iir- i 2e2 g�szcze by�a uci��liwa. Zaszczytny str�j g�o- wy Indian Wie� , "' . /,, ' ,, _ ,.,' . , . itoh R�wnin, kt�ry zdobi� Przebieg�ego W�a, za- czepia� si� o ga�.,. , .' -' _ .. . "� , ., . , , - , 'fcie drzew i krzewy. Przebieg�y W�� co chwila musia� uchyla� i, . . -- , - , _ - - . , , "tow�, chroni�c wspania�y pi�ropusz. Tote� urado- wa� go widok P(| . . .* ,.,. , , any rysuJ�ceJ si� mgli�cie pomi�dzy drzewami. ". , .11 'ton�� na skraju polany. W�o�y� dwa place do ust. Cicho gwizdn��. ^ , - , , . . , , ,. i Tir - - opar�w mg�y wy�oni� si� ciemny kszta�t. Prze- i <. i -ii J '\-I1L^ jeszcze raz. Srokaty mustang, id�c cicho jak kot, podszed� do,. - , . . - - . - - , " bieg�y W�� pog� g0' P^16'111 t^^ol� g0 w rams1^ 1 P^}m�L Prze- .,. , . ^ka� konia po smuk�ej, silnej szyi, po czym zacz�� i�� brzegiem poi, r -'' ", . ' . .. , , 4. i I\T i. v w k'erunku strumyka, gdzie ukry� SW�J doby- tek. Mustang sz.[' . ,. , , ^ ' & J J J H u Jego boku strzyg�c uszami. 23 Uwa�niejsze spojrzenie 'na mustanga mog�oby wykry�, �e jego m�odo�� ju� min�a, lecz mimo to nadal prezentowa� si� imponuj�- co. By� to ulubiony ko� Przebieg�ego W�a, nazwany Bia�� B�ys- kawic� ze wzgl�du na bia�e chrapy i pysk, mocno kontrastuj�ce z czarn� g�ow�. Tego mustanga zawsze dosiada� 'na wyprawach wojennych i ipolowaniach na bizony. W boju ten 'wspania�y ogier ibra� udzia� w walce na r�wni z je�d�cem, gryz�, wierzga� zadem, skaka� wysoko unosz�c kopyta i sia� postrach. Gdy zdarzy�o si�, �e Przebieg�y W�� zeskakiwa� z jego grzbietu 'na ziemi�, by wzi�� skalp, ogier natychmiast samorzutnie zawraca� i czeka� pod r�k�, nie pozwalaj�c dosi��� si� nikomu obcemu. Natomiast podczas niebezpiecznych �ow�w na bizony na prerii, bezb��dnie omija� wszelkie ziemne pu�apki, zr�cznie uskakiwa� przed nisko pochy- lonymi, rogatymi �bami i podbiega� tak blisko do upatrzonego bi- zona, �e noga Przebieg�ego W�a dotyka�a zmierzwionych kud��w rozjuszonego zwierz�cia. Niezwyk�e zalety bojowe i �owieckie tego mustanga szeroko by�y znane na bezkresnej prerii. Tote� wielu wojownik�w kusi�o si� o uprowadzenie os�awionego ogiera, ale nikomu to si� nie powiod�o. Przebieg�y W�� m�g�by otrzyma� za 'niego nawet dwie, a 'mo�e i trzy m�ode kobiety, lecz on nie odda�by go nikomu za wszystkie sika�by �wiata. Przebieg�y W�� niebawem znalaz� si� na brzegu strumyka. Naj- pierw napoi� 'mustanga, potem sam gasi� pragnienie, zanurzaj�c spieczone usta 'w ch�odnej wodzie i obmywa� obola�e, poranione cia�o. Z kolei zjad� troch� pemmikanu �uj�c go powoli, zagryz� su- szonymi owocami a dopiero wtedy napi� si� wody do syta. Nast�p- nie na�oina� �wie�ych ga��zek jedliny i przygotowa� sobie pos�anie pod os�on� starej wierzby. Wkr�tce po�o�y� si�, niemal zaraz zasn��. Chocia� podczas mod��w Przebieg�y W�� przez cztery doby na- wet nie zmru�y� oka, nie iby� to sen przynosz�cy odpr�enie. W je- go jeszcze wci�� rozgor�czkowanej wyobra�ni co rusz, pojawia�y si� mi� 'zapomniane wydarzenia i prze�ycia. Ukochana Mem'eingwa pochyla�a si� nad nim, wyci�ga�a ku niemu ramiona, to zn�w sio- d�a�a mu konia na wojenn� wypraw�. Poprzez jej cie� zarysowy- wa�a si� gro�na posta� Czerwonego Psa. Po raz drugi prze�y� stra- szliw� �mier� Przeci�tej Twarzy, kt�ry zgin�� pod racicami rozsza- la�ego stada bizon�w. Wreszcie w�r�d nocnych mar ujrza� tego, 24 kt�ry nada� mu wojenne imi�. By� to siej�cy postrach za �ycia Czarny Wilk, przyw�dca ,,Z�amanych Strza�". Twarz jego pokry- wa�y ropiej�ce strupy, jak to Przebieg�y W�� widzia� u zmar�ych na zaraz� w osadzie Wahpekute. Sen by� tak wyrazisty, �e chocia� Przebieg�y W�� przebudzi� si� w tej w�a�nie chwili pokryty zim- nym potem, zdawa�o mu si�, i� jeszcze widzi t� straszn� twarz. Dopiero ciche r�enie Bia�ej B�yskawicy przywr�ci�o go rzeczy- wisto�ci. Siad� na pos�aniu. D�oni� obtar� czo�o z potu. Jak wszy- scy Indianie nie odr�nia� rzeczywisto�ci od sn�w. Wierzy�, �e podczas 'snu dusza opuszcza�a cia�o i obcowa�a z cieniami zmar�ych w Krainie Wielkiego Ducha. ,,Przyszli do mnie, wiedz�, �e wkr�tce b�d� z nimi..." - szep- n�� Przebieg�y W��. By� jeszcze g�odny po czterodniowym po�cie, wi�c wbrew zwy- czajom posili� si� 'troch� przed 'wyruszeniem w drog�. Potem wy- doby� z podr�nej sakwy 'woreczek z bizonim t�uszczem oraz far- by. Siad� nad brzegiem strumyka, w kt�rego toni m�g� widzie� swe odbicie. Najpierw natar� ca�e cia�o t�uszczem, potem pomalo- wa� twarz na ��to, a w ko�cu umie�ci� na policzkach 'dwa du�e, czarne p�ksi�yce i bia�� krech� na czole. By�y to jego wojenne barwy. Got�w do drogi gwizdem przywo�a� mustanga, osiod�a� go i przytroczy� do 'drewnianego siod�a podr�n� sakw�. Uzbroiwszy si�, ra�no dosiad� wierzchowca. Przebieg�y W�� najpierw musia� dotrze� do wodospad�w Rzeki Czarnej, lewostronnego dop�ywu Missisipi. Tam w�a�nie mia� si� spotka� z czterema towarzyszami, kt�rych wys�a� na zwiady przed wyruszeniem 'na rozmowy z duchami. Byli to dwaj bracia poleg�e- go Przeci�tej Twarzy: Nied�wiedzia �apa i �owca Szop�w, oraa brat dziadka, Z�amane Wios�o i m�ody syn Przebieg�ego W�a - ��ty Kamie�. Po rozejrzeniu si� w terenie mieli oni poinformowa� go o przebiegu 'zbrojnych star� Sauk�w z Amerykanami. Tak wi�c Przebieg�y W�� jecha� na um�wione spotkanie na po�udniowy wsch�d lesistymi jarami w d� ma�ej rzeczu�ki, zwanej Minneha- ha 7, kt�ra wyp�ywa�a z jeziora Minnetonka i ��czy�a swe wody 7 Minnehaha Creek (Minne - woda, haha - �miej�ca si�) ma�y stru- mie� w malowniczej �rodkowej cz�ci po�udniowo-wschodniej Minnesoty, rozs�awiony przez Longfellowa w poemacie Pie�� o Hajawacie. Okolica obe- cnie uznana za park. z Missisipi. W okolicy po��czenia si� obydw�ch rzek Przebieg�y W�� chcia� si� przeprawi� na lewy brzeg Missisipi. W ten spos�b zamierza� omin�� 'le��cy bardziej na po�udniu Fort Snelling 8, ame- ryka�ski posterunek wojskowy, za�o�ony dla trzymania w ryzach wojowniczych plemion india�skich. Nieprzetarty w�wczas szlak wi�d� Przebieg�ego W�a przez lesiste jao-y, ciemnozielone 'gaje, dziewicze �^ki i przepastne bory, poros�e wiekowymi d�bami, platanami, jaworami, hikor�, �wierka- mi i sosnami. Tu i tam pomi�dzy zaro�lami prze�wieca�y modre je- ziora rozkrzyczane ptactwem. Przebieg�y W�� z zachwytem spogl�da� na pe�n� uroku krain�. Na samo wspomnienie, �e biali naje�d�cy chcieli go z niej wyzu�, wzmaga� si� w nim igmew. Wci�� przynagla� mustanga. P�nym popo�udniem dotar� do wodospadu Minnehaha. Leni- wie p�yn�ca rzieczu�lka tutaj natrafia�a na niezbyt wysokie urwis- ko, z kt�rego spadaj�c 'zas�ania�a je delikatn� wodn� zas�an�. St�d by�o j.u� niedaleko do uj�cia Minnehahy do Missisipi. Wkr�tce te� Przebieg�y W�� stan�� na skraju lesistego kanionu wy��obionego przez Missisipi. Przebieg�y W�� musia� teraz wyszuka� miejsce odpowiednie do przeprawy. Niemal pionowe, szare �ciany wy��obione w wapien- nych i piaskowych ska�ach obwarowywa�y nurt Missisipi. Ju� tu- taj, w g�rnym swym biegu, "Ojciec W�d" by� do�� szeroki. Na wi�kszych istromizniach gdzieniegdzie czepia�y si� ska� krzewy i wiotkie drzewa, a tam, gdzie brzegi by�y mniej strome, porasta�y dziewicze d�sy. Pod os�on� boru Przebieg�y W�� zszed� 'na sam brzeg Missisipi. Potem, przytrzymuj�c si� ogona mustanga, wp�aw przep�yn�� rze- k�. Przeciwleg�y brzeg by� bardziej stromy, tote� up�yn�o sporo czaisu zanim zn�w m�g� ruszy� wprost na wsch�d. Jeszcze tego dnia chcia� dotrze� do niezbyt odleg�ego lewostronnego dop�ywu Missi- sipi 9 i tam dopiero zatrzyma� si� na nocleg. Tam w�a�nie znajdo- wa�y si� wschodnie kra�ce �owieckich teren�w Santee Dakot�w. Po przieciwnej strome tamtej rzeki ju� zamieszkiwali wrogowie: 8 Fort Snelling zbudowany przez Josiah Snellinga w 1820 r., kt�ry do 1825 r. by� zwany Fort Anthony. Zbudowano go w miejscu wytypowanym w 1805 r. przez badacza Zebulona Pike'a. 9 Mowa o Saint Croix River, kt�ra na znacznej przestrzeni stanowi na- turaln� granic� pomi�dzy stanami Minnesota i Wisconsin. 26 Czipewejowie, Winnebagowie, Menominee, Kickcapoo, Iowa, Otta- wa i Illinois, a ostatnio tak�e Indianie Oneida, wygnani ze wschodu przez Amerykan�w. Lisy ju� przenie�li si� na zachodni brzeg Mis- sisipi, nak�onieni przez zdrajc� Keokuka, przekupionego przez Amerykan�w, ale wi�kszo�� Sauk�w, pod wodz� Czarnego Jastrz�- bia, jeszcze pr�bowa�a broni� swej ziemi. Tam za rzek� r�wnie� panoszyli si� biali Amerykanie. Tote� przezorno�� nakazywa�a Przebieg�emu W�owi wkroczy� o �wicie do wrogiego, ogarni�tego wojn� kraju. Ju� po zapadni�ciu zmroku Przebieg�y W�� znalaz� si� ma brze- gu wspomnianej rzeki. Nie rozpalaj�c ogniska roz�o�y� si� biwa- kiem w nadbrze�nych chaszczach. Gwiazdy dawno rozb�ys�y na niebie, a Przetoieg�y W�� nie m�g� zasn��. Gubi� si� w domys�ach, jakie wie�ci us�yszy od zwiadowc�w? Co si� dzieje z Sankami i Czarnym Jastrz�biem? Wed�ug informacji otrzymainych przez Wahpekute, Czarny Jastrz�b 'zwr�ci� si� do Winnebag�w, Creek�w i Ozirokez�w, a nawet r�wnie� do wrogich Osag�w z ap&lem o sprzymierzenie si� z nim przeciwko bia�ym Amerykanom. Nie wiadomo jednak by�o, czy otrzyma� pomoc, o kt�r� tak usilnie za- biega�. Tymczasem rz�d Stan�w Zjednoczonych znalaz� sprzymie- rze�c�w w Santee Dakotach 10. Przebieg�y W�� zasn�� wreszcie zm�czony domys�ami i spa� a� do �witu. * * * Przez dwa dni Przebieg�y W�� przemyka� si� przez wrog� kra- in�. Wreszcie us�ysza� szum wodospadu na Rzece Czarnej n. Lada chwila spodziewa� si� napotka� swoich zwiadowc�w. W�a�nie szed� ostro�nie przez podmok�y las, prowadz�c mustanga .na arkanie przewi�zanym przez doln� szcz�k�. Teraz musia� zachowywa� du�� ostro�no��. W pobli�u 'wodospadu znajdowa�a si� osada bia�ych kolonist�w. Na po�udnie od niej Przebieg�y W�� mia� spotka� si� ze zwiadowcami. Ostro�nie zbli�a� si� do zakola rzeki. Nas�uchiwa�, uwa�nie rozgl�da� si�, szukaj�c znaku pozostawionego przez, zwia- dowc�w. Wreszcie ujrza� nad�aman� ga��zk� krzewu. Na jej ko�cu 10 Amerykanie poprosili Dakot�w o wy�apanie Sauk�w i Lis�w, kt�rym uda�o si� przedosta� na zachodni brzeg Missisipi. Z tych nieszcz�snych 100 uciekinier�w, zag�odzonych i bez szans obrony, Dakotowie zabili oko�o 70. u Rzeka Czarna (Black River) w stanie Wisconsin, lewostronny dop�yw Missisipi. 27 Jeden li�� przebity 'by� cza'mym wronim pi�rem. W tej chwali miustaing naigle uni�s� do g�ry �eb, po czym cicho parskn��. Pnze- bieg�y W�� natychmiast spojrza� na wierzchowca. Ten wprawdzie wietrzy� chrapami i strzyg� uszami, lecz manno -to inie okazywa� nie- pokoju. Przebieg�y W�� u�miechn�� si�, os�oni� usta d�o�mi. Rozbrzmia- �o �a�osne skomlenie wilka. Na to has�o odpowiedzia�o trzykrotne krakainae wrony. Mustang zn�w cicho .parskn�� i spokojnie opu�ci� �eb. Przebieg�y W�� poprowadzi� wierzchowca ku ma�emu, urwiste- mu wzniesieniu. Zna� dobrze to miejsce z czas�w poprzednich wy- praw przeciwko Lisom. Tam w�a�nie mieli czeka� na niego zwia- dowcy. Z zaro�li na pag�rku 'zn�w rozbrzmia�o krakanie wrony. Krze-" 'wy rozchyli�y si�, ukazuj�c ukrytego w nich wojownika. By� to �owca Szop�w. Przebieg�y W�� przyspieszy� kroku. Niebawem stan�� przied zwiadowc�. - Hough! A wiec Przebieg�y W�� 'zdo�a� przyby� na um�wiony czas! - rzek� �owca Szop�w. - Mo�emy rozmawia� bez obawy, nikogo nie ma w pobli�u. Czy d�ugo nas szuka�e�? - Can Oti12 zapewne zaspa� lub gdzie imdzliej p�ata figle, bo trafi�em od razu - odpar� Przebieg�y W��. - Czy wszyscy ju� tutaj jeste�cie? - Od �witu czekamy na Z�amane Wios�o, kt�ry pozosta� u Sau- k�w. Nied�wiedzia �apa i ��ty Kamie� s� nie opodal w zaro�lach nad rzek�. - To dobrze, prowad� do nich! Wkr�tce Przebieg�y W�� znalaz� si� w�r�d 'kar�owatych wierzb i zasiad� w gronie przyjaci�. ��ty Kamie�, jako najm�odszy, przy- gotowa� posi�ek, pieczone ryby oraz �wie�e, dzikie owoce, kt�rych nie brakowa�o nad rzek�. Przebieg�y W�� jad� w iimlczeniu, nnezina- cznie obserwuj�c towarzyszy. Zachowywali si� swobodnie. Skoro rozpalili ognisko, by upiec ryby, musieli by� pewni, �e nic im nie zagra�a. Oboj�tny wyraz twarzy wojownik�w nie pozwala� odgadn�� nurtuj�cych ich my�li, tylko m�ody ��ty Kamie� �le maskowa� niepok�j zerkaj�c na ojca. Dopiero gdy Przebieg�y W�� 12 Can Oti - z�o�liwe b�stwo utrudniaj�ce w�drowcom rozpoznanie kierunku drogi i miejscowo�ci. 28 zaspokoi� g��d i zapali� kr�tk� fajk�, Nied�wiedzia �apa ode- . zwa� si�: - Sprawa Sauk�w ju� przes�dzona. Jeszcze tylko ich niedo- bitki pr�buj� przedosta� si� na zachodni brzeg Ojca W�d, gdzie przecie� czatuj� ma nich nasi bracia Sanitee Dakotowde. Przebieg�y W�i� zas�pi� si� i zapyta�: - Czy moi bracia widzieli si� z wodzem Czarnym Jastrz�biem tak, jak poleci�em? - Uczynili�my tak, jak sobie tego �yczy�e� - zapewni� Nied�- wiedzia �apa. - W�dz Sauk�w sam opowiedzia� nam wszystko. Zdrajca Keokuk, mianowany przez Amerykan�w naczelnym wo- dzem Sauk�w i Lis�w, nak�oni� cz�� plemienia do przyj�cia re- zerwatu na zachodnim brzegu Ojca W�d. Gdy jednak Czarny Ja- strz�b mi� chcia� opu�ci� swej osady Saukenuk 13, wtedy biali si�� wygnali go m�wi�c, �e podpisa� traktat. - Czy Czarny Jastrz�b naprawd� podpisa� traktat z bia�ymi?! - Edurniia� si� Przebieg�y W��. Nied�wiedzia �apa smutnio u�miechn�� si� i odpowiedzia�: - Pytali�my go o to, a on odpar�: "Dotkn��em g�simi pi�rem do traktatu, nie wiedz�c jednak, �e przez to wyrazi�em zgod� na oddanie mojej osady". - Indianin nie posiada dw�ch j�zyk�w, jak biali ludzie! Biali zapewne powiedzieli mu o tym znacznie p�niej - rzek� Przebie- g�y W��. Nied�wiedzia �apa potakn�� skinieniiem g�owy i m�wi� dalej: -- Czarny Jastrz�b pragn�� odzyska� Saukenuk. Jeden z jego oficer�w zapewni� go, �e Brytyjczycy oraz Indianie' Winnebago, Ftotawatomi i Ozipewejowie pomog� imu w wojnie przeciwko Ame- rykanom. Tak wi�c Czarny Jastrz�b z dwoma tysi�cami Sauk�w przeprawi� si� na wschodni brzeg Ojca W�d i ruszy� w g�r� Rzeki Skalistej. Bia�a jakby tylko na to czekali. Ochotnicza milicja, a za ni� regularni �o�nierze Wielkiego Ojca z Waszyngtonu zaraz roz- pocz�li po�cig. Brytyjczycy nie pospieszyli z pomoc� Czarnemu Ja�strz�biowa. Przyrzeczona pon-noc innych plemion india�skich by- �a znakiama. Okaza�o si�, �e Czarny Jastrz�b zosta� oszukamy przez swego oficera. Czarny Jastrz�b 'znalaz� ai� w ci�kiej sytuacji. 13 Saukenuk, osada Sauk�w le��ca w stanie Wisconsin w wid�ach Rzeki Skalistej (Rock River) i Missisipi. 29 W�r�d jego ludzi wi�kszo�� stanowi�y kobiety, dzieci i starcy. Byli g�odni i zm�czeni, marli podczas ucieczki. Czarny Jastrz�b posta- nowi� podda� si�, 'zaniim Saukiowie zostan� przychwyceni przez bia- �ych �o�nierzy. Wys�a� do Amerykan�w pos��w z bia�� flag�. Na ich widok bia�a .milicja .zacz�a strzela�. Pad� pose� mios�cy bia�� flag�, a reszta uciek�a do swoich. Czarny Jastrz�b zosta� zmuszony do walki. Urz�dzi� zasadzk�. Wkr�tce milicja w pop�ochu ucieka�a z pola walki. Czarny Jastrz�b zniszczy� ob�z milicji i zacz�� wyco- fywa� si� 'do �r�de� Rzeki Skalistej, Tiapadaj�c farmy [napotkane po drodze. - S�usznie post�pi� Czarny Jastrz�b - wtr�ci� Przebieg�y W��. - Biiali ma wojennej �cie�ce zabijaj� nawet kobiety, dzieci i star- c�w! Musimy tak�e zabija� wszystkich wrog�w, jak to' czyni� biali. M�w dalej! - Saukowie znajduj� si� w beznadziejnej sytuacji. Od zachodu napiera na nich milicja i �o�nierze, a od wschodu osacza ich du�a armia, kt�r� prowadzi genera� Winfield. Saukowie przerwali si� przez miiiicj� i �o�nierzy. Teraz uciekaj� ku 'wschodniemu brzegowi Ojca W�d. Je�li przeprawa przez rzek� powiedzie si�, b�d� mogli uciec na preri� lub do��czy� do Keokuika. Naraz nie opodal rozleg�o si� parskanie mustang�w ukrytych w krzewach. Rozmawiaj�cy inaitychmiast zamilkli, porwali za bro�. Nied�wiedzia �apa mow� znak�w rozes�a� na zwiady �owc� Szo- p�w i ��tego Kamienia. Przebieg�y W�� zachmurzy� si�, uzmys�o- wiwszy sobie karygodne zaniedbanie podczas przebywania we wro- gim kraju. Teraiz przyczai� si� z maczug� w d�oni w�r�d kar�owa- tych 'wierzb. W po�udniowej stronie zaszele�ci�y zaro�la. Wkr�tce przy wygas�ym ognisku stan�� Z�amane Wios�o. Na jego ustach b��ka� si� u�miech, uda�o mu si� przecie� zaskoczy� tak do�wiad- czonych wojownik�w. - Hough! To inaisz brat Z�amane Wios�o! - z ulg� 'w g�osie za- wo�a� Przebieg�y W��. - Byli�my bardzo 'nierozwa�ni! - Po przybyciu Przebieg�ego W�a zmniejszyli�my czujno�� - przyzna� Nied�wiedziLa �apa. - Napotka�em �owc� Szop�w, kt�ry zaj�� si� moim zdro�onym mustangiem - odezwa� si� Z�amane Wios�o. - Naprawmy nasz b��d, Nied�wiedzia �apo - rzek� Prze- bieg�y W��. - Niech ��ty Kamie� z �owc� Szop�w rozejrz� si� 30 w okolicy. Widz�, �e m�j ojciec Z�amane Wios�o bardzo zm�- czony... - Po rozstaniu z wodzem Czarnym Jastrz�biem przez ca�y dzie� i noc co tchu jecha�em do was. Przywo�� wa�ne wiadomo�ci. - Pusty brzuch przy�miewa my�li, ni�ch m�j ojciec najpierw zaspokoi g��d, a potem opowie nam, z czym przybywa - powie- dzia� Przebieg�y W��. Nied�wiedzia �apa ju� k�ad� przed przyby�ym woreczki z pem- Jnikaineirn, gotowan� kukurydz� i p�cherz nape�niony wod�. Z�a- mane Wios�o wygodniej rozsiad� si� na ziemi przy wygas�ym ognisku. Wolno �u� k�sy pemmikanu, zagryza� kukurydz�, a zaspo- koiwszy pierwszy g��d napi� si� troch� wody. Westchn�� g��boko, po czym odezwa� si�: - Wczoraj o �wicie rozsta�em si� z Czarnym Jastrz�biem. Nie ma ju� Sauk�w, kt�rzy chcieli odzyska� Saukenuk. - Czy wszyscy zgin�li? - niedowierzaj�co zawo�a� Nied�wie- dzia �apa. Przebieg�y W�� zgromi� go spojrzeniem i rzek�: - Niech m�j ojciec, Z�amane Wios�o, opowie wszystko, co wy- darzy�o si� w czasie, gdy sam pozosta� u Sauk�w. - Saukowie pod��ali ku brzegowi Ojca W�d - zacz�� sw� "eiacj� Z�amane Wios�o. - Z ka�dym dniem sytuacja stawa�a si� coraz gorsza, poniewa� ze wschodu nadci�ga�a nowa armia, kt�r� wys�ano z osady bia�ych, zwanej Chi-ca-goo 14. Czarny Ja- strz�b doradza� Saukom ucieczk� na p�noc, bowiem ostrzeg�em go, �e na zachodniej stronie rzeki czatuj� na nich nasi bracia Santee Dakotowie. Jednak wi�kszo�� Sauk�w s�dzi�a, �e najwi�k- sze szainse na uratowanie �ycia daje przeprawa na zachodni brzeg Ojca W�d. Podczas przeprawy pojawi� si� ogniowy statek cho- dz�cy po wodzie ls z bia�ymi �o�nierzami, ikt�rzy sami bezpieczni, za