3775
Szczegóły |
Tytuł |
3775 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3775 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3775 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3775 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Krystyna i Alfred
Szklarscy
Z�OTO
G�R
CZARNYCH
Trylogia india�ska
Tom III
OSTATNIA WALKA
DAKOT�W
PROLOG
Ostatnia modlitwa
szamana
Na niewielkim pag�rku w g��bi mrocznego boru siedzia�
na powalonym pniu Indianin oparty plecami o pochy�� sosn�. Jak
wskazywa� ubi�r, musia� by� wybitn� osobisto�ci� w swoim ple-
mieniu. Na g�owie mia� obcis��, okr�g�� czap� ze sk�ry bia�ego
wilka, z kt�rej bok�w wystawa�y zakrzywione rogi bizona. Taki
str�j g�owy przys�ugiwa� jedynie szamanom obdarzonym przez
duchy nadnaturaln� moc�. Do tej�e czapy, od czo�a przez �rodek
g�owy, przymocowany by� d�ugi sk�rzany lampas ze wspania�y-
mi orlimi pi�rami. Odpowiednie znaki i naci�cia na ka�dym pi�rze
okre�la�y czyn wojenny, za kt�ry rada starszych plemienia przy-
zna�a to zaszczytne odznaczenie. Tak wi�c trzydzie�ci dwa pi�ra
uwidacznia�y, �e posiadacz pi�ropusza go�� d�oni� dotkn�� w wi-
rze walki kilku przeciwnik�w nie ponosz�c jakiegokolwiek szwan-
ku, �e dwukrotnie by� ranny w boj'u, ocali� swe pilemi� od zag�a-
dy, narazi� si� .na wielkie niebezpiecze�stwo dla ratowania towa-
rzysza, wkrada� si� do oboz�w nieprzyjaci�, umkn�� z niewoli, �e
zabi� dziewi�ciu wrog�w, zdoby� pi�� skalp�w, porywa� je�c�w
i uprowadza� 'konie. By� to zatem nie tylko pot�feiy szaman, lecz
r�wnie� i znamienity wojownik, co tak�e potwierdza�y znaki
na jego gro�nej, pomalowanej 'na ��to bwBirzy: dwa czarne p�-
ksi�yce na policzkach oraiz 'bia�a krecha ma czole. Takie znaki
nosi� przyw�dca �o�nierskiego stowarzyszenia "Z�amane Strza�y",
kt�re istnia�o w plemieniu Wahpebute, nale��cym do Santee Da-
kot�w, czyli Dakot�w Wschodnich.
Przebieg�y W��, takie w�a�nie imi� wojenne nosi� samotny
Indianin, ubrany by� w przepask� biodrow�, mogawice i mokasy-
ny. Jego nagie, o miedzianym odcieniu cia�o znaczy�y sinawe bliz-
ny po ranach zadanych podczas pr�b m�stwa, saimotortury
i w walce. Z szyi zwisa� mu na piersi du�y naszyjnik z nied�wie-
dzich k��w i pazur�w oraz �o�nierska �wistawka z ko�ci skrzyd�o-
wej or�a. Stalowy n�, tkwi�cy za rzemieniem podtrzymuj�cym
przepask� biodrow�, stanowi� jedyny dow�d, �e Santee Dakoto-
wie ju� zetkn�li si� z bia�ymi lud�mi, obok pnia bowiem, na kt�-
rym siedzia�, le�a�a tradycyjna, oryginalna bro� india�ska: ko�-
czan z �ukiem i strza�ami oraz kr�tka maczuga z osadzonym na
ko�cu kamieniem.
Szaman-wojownik siedzia� nieruchomo. G��boko zadumany
spogl�da� w ciemny otw�r ma�ej, le�nej pieczary, szczelnie os�o-
ni�ty zdrewnia�ymi ga��ziami cierniowymi.
Przebieg�y W�� tego ranka z�o�y� w pieczarze ko�ci pozosta�e
po rozpadzie cia�a zmar�ego przed laty szamana Czerwonego
Psa, kt�ry wed�ug zwyczaju Dakot�w zaraz ,po zgonie zosta� po-
chowany na platformie uplecionej z ga��zi! w roz�o�ysitych kona-
rach drzewa.
Cereanomainy str�j .g�owy, noszony zazwyczaj tylko podczas
wielkich 'uroczydto�ca, obrz�d�w religijnych i na wojny mi�dzy-
plemienne, �wiadczy�, i� Przebieg�y W�� wype�nia� niezwykle
wa�n� misj�. Talk te� by�o w rzeczywijsto�ci.
Zmar�y Czerwony Pies, szaman i w�dz pokoju plemienia Wah-
pekute, by� dziadkiem Przebieg�ego W�a. Gdy ojciec ch�opca
poleg� w walce z Czipewejami, a wkr�tce potem zmar�a matka,
Czerwony Pies przej�� opiek� nad wnukiem i jego m�odsz� siostr�,
Poranm� Ros�.
Przebieg�y W�� uwielbia� opiekuna. On to wpoi� w niego mi�o��
do matki-ziemi oraz szacunek dla braci-zwierz��t i ro�lin, dzi�ki
kt�rym wszyscy ludzie mog�a zaspokaja� swe potrzeby. On to
nauczy� go rozpoznawa� �lady, tropi� zwierzyn�, polowa�; z nim,
WANETA (Wahnaataa, Wanotan i Wawnahton - The Charger, czyli
Pierwszy w Walce) - syn Czerwonego Grzmotu (Red Thunder), urodzi� si�
nad rzek� Elm w Dakocie Po�udniowej oko�o roku 1795, w jednej z grup
Yanktonai Dakot�w zwanej Pabaksa, czyli Obci�ta G�owa. W wojnie 1812 r.
ze swoim ojcem walczy� po stronie Brytyjczyk�w, kt�rzy za du�e zas�ugi
nadali mu rang� kapitana w armii brytyjskiej i zabrali na wizyt� do An-
glii. Sympatyzowa� z Brytyjczykami a� do 1820 r., kiedy to pr�bowa� pod-
st�pnie zniszczy� ameryka�ski Fort Snelling. 5 lipca 1825 r. podpisa� trak-
tat handlowy i wzajemnych stosunk�w w Forcie Pierre, a 17 sierpnia tego�
roku Traktat Prairie du Chien, ustalaj�cy terytoria Dakot�w. Umar�
w 1848 r. w okolicy uj�cia rzeki Warreconne (obecnie Beayer Creek) w Dako-
cie P�nocnej.
jeszcze w ch�opi�cym wieku, wyrusza� na swe pierwsze wojenne
�cie�ki, 'zdobywa� do�wiadczenie, kt�re p�niiej umo�liwi�o mu zys-
kanie s�awy i znaczenia. Czerwony Pies tak�e uchyla� przed nim
r�bka tajemnic szama�skich, uczy� wyja�niania sn�w i wizji
wyznaczaj�cych cz�owiekowi 'drog� �ycia. Dzi�ki przemo�nemu
wp�ywowi dziadka Przebieg�y W�� r�wnie� sta� si� szamanem.
Czerwony Pies bezgranicznie kocha� 'ziemi� praojc�w. Do
ostatnich dni swego �ycia zach�ca� Wahpekute do walki z plemio-
nami, kt�re wypierane ze wschodu przez bia�ych naje�d�c�w, wy-
cofywa�y si� na zach�d, na tereny Santee Dakot�w. Czerwony Pies
jednak zdawa� sobie spraw�, �e najgro�niejszym wrogiem wszyst-
kich Indian s� biali przybysze zza Wielkiej Wody. Oni to, zach�an-
ni, wci�� nienasyceni, pos�uguj�c si� przekupstwem, k�amstwem,
zdrad� i doskonalsz� broni�, odbierali Indianom ojczyst� ziemi�,
zmuszaj�c do wycofywania si� na zach�d. Czerwony Pies ostrze-
ga� Santee Dakot�w przed bia�ymi lud�mi. Dzi�ki jego przestro-
gom Wahpekute odmawiali wypalenia fajki pokoju z pos�ami
Wielkiego Ojca z Waszyngtonu1, nie przyjmowali podarunk�w
i �yli wed�ug dawnych, w�asnych zwyczaj�w.
Przebieg�y W��, zapatrzony w ciemny otw�r pieczary, chmurzy�
sw� gro�n� twarz pod wp�ywem nurtuj�cych go wspomnie�. Do-
p�ki �y� powa�any przez wszystkich Czerwony Pies, Santee Da-
kotowie jednomy�lnie stronili od 'bia�ych Amerykan�w. Nie uznali
utworzonego przez nich pa�stwa, Stan�w Zjednoczonych, kt�remu
przewodzi� Wielki Ojciec z Waszyngtonu. Wspierali nawet zbrojnie
wrog�w Stan�w Zjednoczonych. Waneta, 'wielki w�dz Yanktonai,
walczy� przeciwko Amerykanom po stronie czerwonych kurtek
Wielkiej Matki2 i otrzyma� 'rang� oficersk� w armii brytyjskiej.
Jednak Anglicy wojn� 3 przegrali i pozostawili w�asnemu losowi
india�skich sojusznik�w. Waneta zawiedziony przez Anglik�w
-Sta� si� przyjacielem Amerykan�w.
M�ciwa d�o� Amerykan�w wkr�tce podst�pnie dosi�g�a Wah-
1 Wielki Ojciec z Waszyngtonu - prezydent Stan�w Zjednoczonych.
2 Wielka Matka, kr�lowa angielska; czerwone kurtki - angielscy �o�-
nierze; niebieskie kurtki - �o�nierze ameryka�scy.
3 Mowa o wojnie Anglii ze Stanami Zjednoczonymi w latach 1812-1814,
w kt�rej Lisy i Saukowie oraz cz�� Dakot�w walczyli po stronie Anglik�w,
za co Lisy i Saukowie po zwyci�stwie Amerykan�w zostali wygnani z ojczy-
stych ziem w stanie Illinois. :
10
pekute, w dalszym ci�gu wrogo usposobionych do bia�ych naje�-
d�c�w. Sta�o si� to po wojennej wyprawie kilku wojownik�w do-
wodzonych przez Sha'pa, przyjaciela Przebieg�ego W�a. W�a�nie
Sha'ipa powr�ciwszy z mustangami uprowadzonymi Skidi Pauni-
som, opowiedzia� o zatrwa�aj�cych wydarzeniach w osadzie wro-
g�w.
Jaka� tajemnicza choroba grasowa�a w�r�d Paunis�w. Zapada�y
na ni� i mar�y ca�e rodziny. Nie pomaga�y zatriegi szaman�w, to-
te� ci, kt�rych zaraza jeszcze nie przyku�a do �o�a, uciekali na
preri� pozostawiaj�c chorych bez opieki. Osada si� wyludnia�a-
Przera�eni Paunisi ju� nie byli gro�nym przeciwnikiem.
Sha'pa i jego towarzysze schwytali jednego Skidi. Zanim go zabili,
zezina�, �e wybuch tajemniczej zarazy spowodowa�y czary bia�ych
osadnik�w, mszcz�cych si� za porwanie im koni, poniewa� pierwsi .
ulegli chorobie Paunisi, kt�rzy powr�cili z �upie�czej wyprawy
z Nowego Meksyku.
Nag�e, tajemnicze wymieranie wrog�w ucieszy�o Wahpekute,
ale rado�� ich nie trwa�a zbyt d�ugo. Po kilku dniach Sha'pa oraz
jego czterej towarzysze nagle zaniemogli, przenika�y ich dreszcze,
b�l rozsadza� rozgor�czkowane g�owy. S�dziwy szaman, Czerwony
Pies, pot�nymi zakl�ciami pr�bowa� odczyni� z�y 'urok. Okadza�
chorych dymem �wi�tych no�liin, sporz�dza� wywary zio�owe, dud-
nieniem czarodziejskiego ib�bna odgania� z�e duchy, przyzywa� co-
raz pot�niejsze dobre, ale wszystko by�o bezskuteczne. Na cia�ach
chorych pojawi�y si� plamki, przemieniaj�ce si� w krosty, a potem
w ropiej�ce strupy. Nieszcz�sny Sha'pa dkona� pierwszy. W chacie
obok pos�ania zmar�ego Czerwony Pies wykry� du�ego paj�ka. To
upewni�o go, �e tajemnicz� zaraz� spowodowa�y czary bia�ych lu-
dzi, Indianie bowiem cz�sto nazywali ich paj�kami. Po tym odkry-
ciu nikt ju� si� nie zdziwi�, gdy tajemnicza choroba dotkn�a sza-
mana, Czerwonego Psa. Przecie� to on w�a�nie podjudza� Santee
Dakot�w przeciwko bia�ym!
Nieznana Indianom w Ameryce ospa 4, przeniesiona przez bia-
�ych przybysz�w z Europy, szerzy�a spustosizenie w�r�d Wahpeku-
4 Najwi�ksze spustoszenie w�r�d Indian R�wnin uczyni�y epidemie
przeniesione przez bia�ych z Europy. Straty Indian by�y tak olbrzymre, �e
w�a�ciwie ju� wtedy cz�ciowo przegrali oni walk� z bia�ymi, zanim rozle-
g�y si� pierwsze strza�y. W 1801 r. Paunisi, powracaj�cy z wyprawy z No-
wego Meksyku, przenie�li osp� w dorzecze Po�udniowej Platte i do Teksasu.
11
te. Najpierw padali jej ofiar� stykaj�cy si� z chorymi. Po Sha'pa
i towarzyszach jego wyprawy zachorowa�y ich rodziny. �mier�
w�drowa�a od chaty do chaty. Wkr�tce te� skona� s�dziwy szaman
Czerwony Pies, kt�ry zarazi� si� pr�buj�c bezskutecznie nie�� po-
moc chorym. Po nim w kr�tftoich 'odst�pach ozaau lumar�y jego trzy
�ony, a nieco p�niej mieszkaj�ca z nimi Mem'en gwa, �ona Prze-
bieg�ego W�a. Epidemia r�wnie� nie oszcz�dzi�a jego jedynej sio-
stry, Porannej Rosy i jej m�a, szlachetnego �mia�ego Soko�a.
Zmar� m�ny Czarny Wilk, dow�dca "Z�amanych Stnza�", ulegli
chorobie oz�orikowie rady starszych plemienia: Burza Gradowa
i Czerwona Woda. �mier� kosi�a m�czyzn, 'kobiety, dzieci i star-
c�w.
Wahpekute zrozpaczeni 'lamentowali 'nad zmar�ymi, grzebali ich
uroczy�cie, lecz wkr�tce, panicznie przera�eni i bezradni wobec
epidemii, w pop�ochu opu�cili osad� i umkn�li na preri�, pozosta-
wiaj�c chorych w�asnemu losowi.
Szcz�liwym zbiegiem okoliczno�ci w chwili 'wybuchu epidemii
wielu Wahpekute przebywa�o poza osad� na wojennych wypra-
wach b�d� na dalekich �owach. Dzi�ki temu inieobeoni w osadzie
ocaleli, a w�r�d nich Przebieg�y W�� razem i� m�odym synem ��-
tym Kamieniem. W�a�nie podczas tropienia tabunu mustang�w
Przebieg�y W�� przypadkiem napotka� uciekinier�w z osady. Od
nich dowiedzia� si� o tragicznych wydarizendiach. Natychmiast
przerwa� �owy. Z synem oraz kilkoma najodwa�niejszymi wojow-
nikami, [przewa�nie �o�nierzami stowarzysizend.a "Z�amane Strza�y",
pospieszyli swoim na ratunek.
"Wtedy niekt�re plemiona utraci�y po�ow� swej ludno�ci. Najgro�niejsza fala
epidemii ospy wybuch�a w 1837 r. w dorzeczu g�rnej Missouri, zawleczona
tam przez pasa�er�w parowca. Z 1500 Mandan�w pozosta�o tylko 31, a An-
kara, Hidatsa i ich s�siedzi utracili po�ow� ludno�ci z og�lnej liczby 4000.
Epidemia rozprzestrzeni�a si� na p�noc i zach�d do Kruk�w (Crows), As-
smiboin�w i Czarnych St�p W�a�ciwych, z kt�rych zmar�o oko�o 8000. Da-
kotowie unikn�li najgorszych skutk�w epidemii, zmar�o ich tylko oko�o
400. Wiosn� 1839 r. Paunisi zn�w zara�ali si� osp� od Dakot�w wzi�tych do
niewoli. Zmar�o ich wtedy oko�o 2000. Po straszliwym spustoszeniu epidemia
samoczynnie wygas�a.
Inne choroby i epidemie r�wnie� nie omin�y Indian R�wnin. Choroby
weneryczne sta�y si� powszechne, odr� szerzy�a spustoszenie, a cholera,
rozprzestrzeniona na Szlaku Orego�skim przez poszukiwaczy z�ota w 1849 r.,
poch�on�a wi�cej ofiar w�r�d Kiow�w ni� ospa. Na choler� tak�e zmar�a
po�owa Paunis�w. W mniejszym stopniu dotkn�a ona Szejen�w i Dakot�w
Zachodnich.
12
Osada opuszczona przez Wahpekute przedstawia�a wstrz�saj�-
cy widok. Wok� ostroko�u, w kt�rym otw�r wej�ciowy zosta�
zabarykadowany przez uciekinier�w, w��czy�y si� �ar�ocznie kojoty
i wilki, wabione trupimi odorem.
Przed wlkpoczieiniieim do osady Przebieg�y W�� dope�ni� szama�-
skich obrz�d�w, kt�re mia�y odegna� z�e duchy i czary. Zewsz�d
zia�a pustka i martwa cisza, tylko czasem, poruszane wiatrem, za-
szele�ci�y sk�rzane zas�any zawieszone w wej�ciach do ziemianek.
Pod przewodem Przebieg�ego W�a wojownicy weszli do osady.
Zacz�li przepatrywa� wn�trza chait.
Chorzy pozostawieni ma �ask� losu pomarli. Zw�oki ich ju� ule-
ga�y cz�ciowemu rozk�adowi. Jednak w kilku przypadkach stan
zw�ok wskazywa�, ze niekt�rzy nieszcz�nicy przetrzymali chorob�
i zmarli znacznie p�niej. Wprawdzie cia�a ich szpeci�y g��bokie'
blizny, ale kra�cowa chudo�� podsuwa�a imy�l o g�odowej �mierci.
Przebieg�y W�� lnie spieszy� si� do chaty zamieszkiwanej wsp�l-
nie z opiekunem. Od napotkanych na prerii Wahpekute ju� prze-
cie� dowiedzia� si�, �e Czerwony Pies, jego �ony i Mem'en gwa
zmarli wkr�tce po wybuchu epidemii i zostali pochowani w miej-
scu wskazanym przez s�dziwego szamana. Tak wi�c najpierw do-
kona� przegl�du ca�ej osady, odby� narad� z wojownikami, na kt�-
rej postanowiono pochowa� zmar�ych i wys�a� go�ca z wiadomo�-
ci� do uciekinier�w, �e ju� mog� wraca� do osady, a dopiero po-
tem z synem pod��y� do swej ziemianki.
Przebieg�y W�� przekroczy� pr�g chaty. Priziez pewien czas sta�
nieruchomo, aby wzrok jego przystosowa� si� do p�mroku. ��ty
Kamie� tymczasem zabra� si� do rozpalania ogniska. Wkr�tce wn�-
trze ziemianki poja�nia�o. Przebieg�y W�� w milczenau rozgl�da�
si� woko�o. Ani jeden musku� nie drgn�� w jego jakby skamienia-
�ej twarzy, cho� lodowaty ch��d bole�nie praendka� cia�o. Z wszys-
tkich zakamark�w wyziera�a wymowna pustka. Rozrzucone po-
s�ania oraz sprz�ty domowe le��ce w nie�adzie na klepisku uzmy-
s�awia�y niedawno prze�yt� tragedi�.
Przebieg�y W�� d�ugo nie m�g� oderwa� wzroku od pos�ania
Mem'en gwa. Bardzo kocha� t� brank� czipewejsk�... Dlatego w�a-
�nie nie mia� wi�cej �on. Teraz �ycie straci�o dla niego ca�y sw�j
urok. Ogromny �al przenika� jego m�ne serce. Wreszcie westchn��
ci�ko, podszed� do ogniska, siad� na ziemi. Nuc�c ochryp�ym g�o-
14
sem pie�� �mierci, rozpl�t� warkocze na znak �a�oby i pomaza� sw;}
twarz popio�em. Nast�pnie zbli�y� si� do domowego o�tarzyka.
Z�o�y� d�onie na zawieszonym na piersi 'zawini�tku ze �wi�tymi
przedmioitami i po raz pierwszy od wej�cia do rodzinnej chaty ci-
cho przem�wi�:
- Wi, wys�uchaj mnie! Na Wahpekute spad�o ogromne nie-
szcz�cie! Niegdy� przyrzek�em, �e do ko�ca �ycia b�d� broni�
�wi�tej ziemi praojc�w. Dotrzyma�em przyrzeczenia i tobie, Wi,
sk�ada�em ofiary. Mimo to biali przybysze zza Wielkiej Wody nie
pozostawili nas w spokoju! To przez nich nasi najbli�si nagle ode-
szli do Krainy Wielkiego Ducha. W sercu moim pustka i wielki
smutek... Z woli twojej, Wi, jestem india�skim wojownikiem, tak
wi�c za wszystkie krzywdy Indian teraz przyrzekam �mier� bia-
�ym ludziom!
- �mier� bia�ym ludziom! - jak echo .powt�rzy� m�ody ��ty
Kamie�.
Przebieg�y W�� dopiero teraz spostrzeg� syna kl�cz�cego u je-
go boku. Na umazaraej popio�em twarzy m�odzie�ca 'widnia�y �la-
dy �ez.
- Synu m�j! - odezwa� si� do niego Przebieg�y W��. - Gdy-
bym nie dotrzyma� przyrzeczenia z�o�onego Wielkiemu Duchowi,
niech po mej �mierci tch�rzliwe kojoty rozszarpi� moje cia�o i roz-
wlok� je po prerii, abym nigdy nie .m�g� wej�� do Krainy Wiel-
kiego Ducha!
-k
-A-
-fr
Pod wp�ywem bolesnych wspomnie� twarz Przebieg�ego W�a
przybiera�a coraz gro�niejszy wyraz. Prawa d�o� bezwiednie zacis-
ka�a si� na r�koje�ci tkwi�cego za pasem no�a. Ukochana
Mem'en gwa 'oraz �ony 'dziadka zaraz po zgonie zosta�y pochowane
w tej ma�ej, le�nej pieczarze. Teraz Przebieg�y W�� z�o�y� tam
r�wnie� szcz�tki wielkiego szamana. Nie m�g� d�u�ej czeka� z od-
daniem ostatniej pos�ugi zmar�emu opiekunowi.
Dla Dakot�w nadesz�y bardzo z�e czasy. Ju� nie wszyscy Dako-
itowie byli zdecydowani broni� ziemi praojc�w za wszelk� cen�.
Z�udne obietnice oraz podarunki rz�du Stan�w Zjednoczonych
os�abi�y wol� oporu. Na wspomnienie haniebnego czynu Wanety,
wodza Yanktonai, d�o� Przebieg�ego W�a zn�w zacisn�a si� z�o-
15
wrogo na r�koje�ci no�a. Waneta, niegdy� zagorza�y przeciwiniilk
Stan�w Zjednoczonych, pierwszy w imieniu Dakot�w z�o�y� pod-
pis ina traktacie 5 z rz�dem Amerykan�w, godz�c si� nie tylko na
okrojenie terytori�w Santee Dakot�w, lecz r�wnocze�nie tak�e na
zakopanie toporu wojennego z wrogimi plemionami, kt�re naje�-
d�a�y ich ziemie.
Przebieg�y W�� spojrza� na roz�o�yste konary pobliskiego drze-
wa, gdzie jeszcze 'tego ranka spoczywa� Czerwony Pies w swoim
nadZlieminym grdbie. Gdyby szanowany przez wszystkich s�dziwy
5 Mowa o traktacie z sierpnia 1825 r., podpisanym w Prairie du Chien
(z franc. psie ��ki). Tam w�a�nie przedstawiciele Czipewej�w, Sauk�w i Li-
s�w, Menominee, �ow�w, Dakot�w (w�dz Waneta), Winnebag�w, Ottaw�w
i Potawatomie wyrazili zgod� na ustalenie granic swych terytori�w.
Nale�y wyja�ni�, �e Santee Dakotowie przez 30 lat po Rewolucji Amery-
ka�skiej (tj. od 1775 r.) odmawiali uznania suwerenno�ci nowo powsta�ych-
Stan�w Zjednoczonych. Dopiero w 1815 r. uznali realno�� si�y ameryka�skiej
i w 10 lat p�niej, nak�onieni przez rz�dowych agent�w, podpisali traktat.
Nast�pne traktaty Dakotowie podpisali: w 1837 r. w Waszyngtonie, moc�
kt�rego zrzekli si� wszystkich swoich terytori�w na wsch�d od Missisipi,
lecz pieni�dze nale�ne za cesj� zabrali biali kupcy jako sp�at� d�ug�w za
towary dawane na kredyt. W 1850 r. Santee Dakotowie sprzedali rz�dowi
po�udniow� cz�� Minnesoty, a w 1851 r., na wielkiej naradzie w Traverse
des Sioux nad rzek� Minnesot� oddali reszt� swych teren�w w Iowie, Tery-
torium Dakota i reszt� ziem w Minnesocie za l 665 000 dolar�w, to jest po 5
cent�w za akr, zatrzymuj�c dla siebie rezerwat po obydw�ch brzegach Min-
nesoty. Jednak w 1858 r. senat ameryka�ski przyzna� im tylko rezerwat na
po�udniowym brzegu rzeki.
CZARNY JASTRZ�B (Black Hawk, Ma'katawimesheka'ka) urodzi� si�
w 1767 r. w klanie Grzmotu plemienia Sauk�w w pobli�u uj�cia rzeki Rock
w obecnym stanie Illinois. Od pi�tnastego roku �ycia wyr�nia� si� jako
odwa�ny wojownik, a jeszcze przed uko�czeniem lat siedemnastu samo-
dzielnie przewodzi� wojennym wyprawom. W 1812 r. ju� by� wodzem sza-
nowanym przez Sauk�w i Lis�w. Popiera� zbrojnie Anglik�w, za co w od-
wecie Amerykanie mianowali jego konkurenta Keokuka naczelnym wodzem
'obydw�ch plemion. W 1832 r. Czarny Jastrz�b wywo�a� bunt cz�ci Lis�w
i Sauk�w przeciwko oszuka�czym traktatom podpisanym przez Keokuka.
Z 2000 ludzi przeprawi� si� na wschodni brzeg Missisipi w celu odzyskania
rodzinnej osady Saukenuk. W obliczu pogromu przez armi� ameryka�sk�
Saukowie chcieli powr�ci� do rezerwatu. Po krwawej masakrze dokonanej
przez bia�ych podczas przeprawy przez Missisipi tylko 100 Saukom uda�o si�
powr�ci� na zachodni brzeg. Czarny Jastrz�b z 50 wojownikami pr�bowa�
umkn�� na p�noc, ale w okolicy Wisconsin Delis (Parowy Wisconsinu) zo-
sta� schwytany przez Winnebag�w, kt�rzy otrzymawszy nagrod� wydali go
armii ameryka�skiej. P�niejszy prezydent Stan�w Zjednoczonych, Abra-
ham Lincoln, bra� udzia� w tej wojnie jako szeregowiec milicji stanu Illi-
nois.
Czarny Jastrz�b jako jeniec wojenny zosta� zabrany do Waszyngtonu,
gdzie prezydent w dow�d szacunku odznaczy� go medalem wolno�ci. Potem
obwo�ono Czarnego Jastrz�bia po miastach wschodu. Zmar� 3 pa�dziernika
1838 r. nad rzek� Des Moines.
16
szaman-przyw�dca �y� d�u�ej, na pewno nie dopu�ci�by do pod-
pisania haniebnego traktatu. Wiadome by�o, �e rz�d Stan�w Zje-
dnoczonych bez skrupu��w �ama� wszelkie traktaty, gdy zach�anni
biali osadnicy chcieli i�� 'dalej ina zach�d!
Po �mierci Czerwonego Psa wodzem pokoju plemienia Wahpe-
kute zosta� chwiejny Bia�a Antylopa. Pod wp�ywem podszept�w
Wanety uleg� niamowioan agent�w Wielkiego Ojca z Waszymigtomu.
Wahpekute wykopali top�r wojenny przeciwfko Sankom broni�-
cym swej ziemi przed izalborczymi Ameryka nami.
Przebieg�y W�� nie chcia� wzi�� udzia�u w wyprawie, podj�tej
przez Wahpekute wbrew jego radom i sprzeciwom. Wprawdzie
Wahpekute od dawna wojowali 'z Sazikaimi i Lisami, lecz to w�a�nie
rz�d Stan�w Zjednoczonych 'podczas podpisywania traktatu naik�o-
ni� Wanet� do wypalenia z nimi fajki pokoju. Teraz natomiast, gdy
prawowity w�dz, Czaimy Jastrz�b, odm�wi� uznania oszuka�czych
traktat�w, podpisanych przez zdrajc�, Keokuka, i zacz�� broni�
swej ziemi, ci sami Amerykanie zach�cili Dakot�w do wykopania
wojennego topora przeciwko Saukom. Przebieg�y W�� zdawa� so-
bie spraw�, �e po wygnaniu Satlik�w, Amerykanie post�pi� w ten
sam 'spos�b z s�siaduj�cymi z niani Santee Dakotami. Nieszcz�sny
w�dz Sauik�w, Czarny Jastrz�b, upodabnia� si� w wyobra�ni Prze-
bieg�ego W�a do jego zmar�ego opiekuna Czerwonego Psa. Czarny
Jastrz�b nie chcia� odda� bia�ym swej rodzinnej osady, Saukenuk,
broni� ojczystej ziemi, ikt�r� ukocha� tak samo jak Czerwony Pies
w�asn� ziemi� praojc�w. Przebieg�y W�� 'nie chcia� i nie m�g�
wsp�dzia�a� z bia�ymi w wydziedziczainau Sauik�w. Poprzysi�g�
�mier� bia�ym Amerykaniam! Teraz, gdy oni zapuszczali si� na zie-
mie Dakot�w w po�cigu za Saulkami, nadszed� czas na wykonanie
przysi�gi. W przeciwie�stwie do innych Santee Dakot�w, zamierza�
pospieszy� z pomoc� Czarnemu Jastrz�biowi. Jak zwykle, przed
powzi�ciem, wa�nej decyzji, 'musia� zasi�gn�� rady cieni�w zmar-
�ych przodk�w. Tak wi�c pod��aj�c ku terenom zbrojnych utar-
czek zatrzyma� si� po drodze przy grobach swych najbli�szych,
poniewa� to odludne miejsce wydawa�o mu si� najbardziej odpo-
wiednie na rozmow� z duchami.
Przebieg�y W�� pogr��ony w smutnych wspomnieniach wpa-
trywa� si� w ciemny otw�r pieczary-grobowca. Przed jego oczami
stawa�a jak �ywa Mem'en gwa, pogodna, u�miechni�ta. Wyci�ga�a
18
ku niemu st�sknione ramiona... Z wolna przys�oni� j� cie� Czerwo-
nego Psa. S�dziwy szaman lew� d�oni� przyciska� do piersi zawi-
ni�tko zie �wi�tymi przedmiotami, 'w prawej dzier�y� wojenn� ma-
czug�. Prorocze siewa wypowiedziane przed laty przez Czerwonego
Psa, gdy Przebieg�y W�� po raz pierwszy 'wyrusza� na wypraw�
po konie Szejen�w, wci�� g��boko tkwi�y w jego pami�ci. Zdawa�o
mu si�, �e zn�w s�yszy 'niski, chrapliwy g�os s�dziwego szamana:
"...Zmam nie tylko twoje my�li, synu. Znam tak�e twoj� przy-
sz�o��. Tw�j los dope�ni si� ina �wi�tej ziemi naszych ojc�w. Ty j.ej
nigdy .nie opu�cisz! Czeka ci� s�awa i zaszczytna �mier� wojowni-
ka."
Prze jonuj�cy, iz�owr�bny krzyk sowy wyrwa� Przebieg�ego W�-
�a z 'odr�twienia. Mglisty cie� Czerwonego Psa rozp�ywa� si�
w p�mroku. Czarne chmury przys�oni�y .niebo. Ch��d przenikn��
cia�o Przebieg�ego W�a. Zrozumia� znak dany mu przez ducha
zmar�ego szamana. G�os sowy, zw�aszcza za dnia, zawsze by� zwia-
stunem �mierci.
Przebieg�y W�� nisko pochyli� g�ow� przed ciemnym otworem
pieczary. A wi�c ju� nadszed� czas powrotu do Krainy �wi�tego
Grzmotu, sk�d przyby� na ziemski �wiat, by z 'woli WieMdego Du-
cha 'wie�� �ycie szamana. Uni�s� g�ow�, spojrza� w niebo. Po chwili
izatcfpi� si� w modlitwie:
"Hey-a-a-hey! Hey-a-a-hey! Hey-a-a-hey! Hey-a-a-hey!
Praojcze, Wielki Duchu! Nachyl si� ku Ziemi, aby� m�g� us�y-
sze� m�j s�aby glos! Wielki Duchu, Ty istnia�e� pierwszy, jeste�
starszy od modlitwy. Wszystiko, co stworzy�e�, nale�y do Ciebie!
�yj�ce istoty dwuno�ne, czterono�ne i skrzydlate, wszystkie zie-
lone ro�liny i skrzyd�a wiatru. Ty stworzy�e� �wi�te moce czterech
stron �wiata, dobr� drog� �ycia i drog� usian� trudno�ciami, aby
krzy�owa�y si� ze sob�. Ty jeste� �yciem wszystkiego!
W sercu moim wielki smutek! Us�ysz m�j s�aby g�os, wys�uchaj
mnie, bo to ju� ostatni raz mog� zwraca� si� do Ciebie! Biali lu-
dzie podst�pnie wdzieraj� si� pomi�dzy nas. Wci�� ��daj� naszej
ojczystej ziemi. Ziemia jest nasz� matk�, w niej le�� ko�ci naszych
ojc�w i praojc�w. Kt� m�g�by si� powa�y� na sprzedanie w�asnej
matki i �wi�tych proch�w ojc�w?
Powiedzieli�my 'bia�ym ludziom, �eby pozostawili nas w spoko-
ju, �e chcemy �y� tak, jak �yli nasi praojcowie. Biali jednak pod�-
19
za j� za nami. Oni s� z�ymi .nauczycielami! Ich 'wzrok jest ob�udny,
dopuszczaj� si� podst�pnych, zdradzieckich czyn�w. U�miechaj� si�
do biednego Indianina, aby go oszuka�, potrz�saj� jego r�k� na
powitanie, aby zdoby� jego zaufanie, a potem upijaj� wod� ognis-
t� i niszcz� jego 'rodzin�. Ich oddechy zatruwaj� Indian jak jad
�mii. Ju� '.nie jeste�my bezpieczni! Niekt�rzy z nas upodabniaj� si�
do bia�ych, staj� si� hipokrytami, k�amcami, zdrajcami i leniwymi
'trutniami.
Moi bracia, 'zach�ceni z�ym przyk�adem wodza Wanety, obecnie
pomagaj� bia�ym 'tropi� nieszcz�snych Samk�w. Napawa mnie to
wielkim sirnuitfldem. Przyrzek�em temu, kt�ry mi zast�powa� ojca,
�e tak jak on do ko�ca �ycia b�d� broni� ziemi Santee Dakot�w,
zobowi�za�em si� r�wnie� walczy� z bia�ymi na �mier� i �ycie.
Teraz 'nadszed� m�j czas. Pod��am na pomoc Czarnemu Jastrz�bio-"'
wi, prawowitemu wiodzowi Sauk�w, osaczanemu przez, �o�nierzy
Wielkiego Ojca z Waszyngtonu. Biali s� liczni jak piasek na pusty-
ni... Zapewne czeka mnie �mier�, jednak wykopa�em top�r wojen-
ny. Nie m�g�bym z pi�tnem ha�by odej�� do Krainy Wielkiego
Ducha, do cieni�w naszych wielkich praojc�w.
Wielki Wi, to jest ju� moja ostatnia modlitwa, us�ysz mnie!
M�j g�os jest s�aby, ale wierz�, �e mnie wys�uchasz!" '
Jakby w odpowiedzi na s�owa �arliwej modlitwy podmuch wia-
6 S�owa modlitwy zosta�y skomponowane na podstawie oryginalnych
modlitw Czarnego �osia (Black E�k), szamana Oglala Dakot�w, oraz
na przem�wieniu Czarnego Jastrz�bia, wyg�oszonym po wzi�ciu go do nie-
woli w 1832 r. (Jack D. Forbes: The Indian in America's Past).
KEOKUK (Kiyo'kag, czyli Ten, Kt�ry Jest Zawsze Czujny) urodzi� si�
w klanie Lisa oko�o ;1780 r. nad rzek� Rock w obecnym stanie Illi.nois. Jego
matk� by�a p�-Francuzka. Nie wywodzi� si� z klanu wodz�w, zosta� nim
dzi�ki nieprzeci�tnym zdolno�ciom, sile charakteru, darowi oratorskiemu
i zr�cznie prowadzonym intrygom. Wreszcie sta� si� g��wnym cz�onkiem
rady plemienia Sauk�w. Otwarty konflikt mi�dzy nim i wodzem Czarnym
Jastrz�biem wynik� na tle sporu o porozumienie grupy Sauk�w dowodzo-
nych przez Kwaskwami�, zawarte z rz�dem Stan�w Zjednoczonych, moc�
kt�rego Saukowie zrzekali si� kraju Rock River. Czarny Jastrz�b i wi�k-
szo�� Sauk�w nie uznali porozumienia, a Keokuk zachowuj�c biern� postaw�
utraci� wp�ywy. Intrygi Keokuka spowodowa�y roz�am w plemieniu. Wtedy
Keokuk zosta� mianowany naczelnym wodzem przez rz�d Stan�w Zjedno-
czonych. Roz�am uniemo�liwi� Czarnemu Jastrz�biowi zmobilizowanie ca�ego
plemienia do walki w 1832 r. Keokuk cz�ciowo odzyska� uznanie Sauk�w
i Lis�w, gdy na naradzie w Waszyngtonie zg�osi� oficjalnie pretensje tych
plemion do teren�w stanowi�cych obecnie stan Iowa. Keokuk umar�
w Kansas w 1848 r.
20
KEOKUK
tru zaszele�ci� li��mi i zaraz przepad� w g��bi boru. Przebieg�a
W�� przymkn�� oczy. Usta jego porusza�y si� bezg�o�nie. Zacz��
przyzywa� swego Ducha Opieku�czego, kt�ry dot�d zawsze uka-
zywa� si� mu w wa�nych chwilach �ycia. Podczas gdy Przebieg�y
W�� s�a� mod�y, twarz jego z wolna szarza�a, zastyga�a, a� wresz-
cie zamar�a w kamiennym bezruchu...
Z�ocisty orze�, jak strza�a wypuszczona z �uku, przeszy� ciem-
n� chmur� i nie poruszaj�c szeroko rozpostartymi skrzyd�ami, za-
cz�� zatacza� coraz to mniejsze kr�gi. Niebawem zawis� w powie-
trzu tu� nad Przebieg�ym W�em. Nabieg�e krwi� oczy wspania�e-
go ptaka obrzuci�y go iskrz�cym spojrzeniem.
"Wzywa�e� mnie, wi�c przyby�em!" - oznajmi� z�ocisty ptak.
Przebieg�y W�� pochyli� g�ow� w niskim pok�onie. Jego Duch
Opieku�czy zawsze ukazywa� si� mu pod postaci� z�ocistego or�a.'
,,A wi�c jeste�, m�j Duchu Opieku�czy! Nie opu�ci�e� mnie te-
raz, gdy rozstrzygaj� si� moje losy! - rzek� Przebieg�y W��. -
Wyruszam na wojenn� �cie�k�... S�ysza�em z�owr�bny g�os sowy,
jest to wi�c moja ostatnia wyprawa wojenna. Musz� wykona�
przysi�g�! Prosz� Ci�, Duchu Opieku�czy, aby� poprowadzi� mnie
po stromej �cie�ce do Krainy Wielkiego Ducha..."
Przebieg�y W�� pogr��ony w modlitewnym uniesieniu podda-
wa� si� rozgor�czkowanej wyobra�ni. Przenikliwy, p�omienny
wzrok z�ocistego or�a zdawa� si� przenika� go na wskro�. Cho�
w rzeczywisto�ci nie s�ysza� g�osu Ducha Opieku�czego, wszystkie
nie wypowiadane s�owa dociera�y do jego �wiadomo�ci. W�a�nie
w odpowiedzi na pokorn� pro�b� Duch Opieku�czy bezd�wi�cznie
odpar�:
"Synu m�j! Zawsze by�e� pos�uszny Wielkiemu Duchowi. Ujaw-
nia�e� Jego 'wol� swoim braciom, On przemawia� do nich twoimi
ustami. Sk�ada�e� Wielkiemu Duchowi hojne ofiary, czci�e� matk�-
-ziemi�, szanowa�e� wszystkie stworzenia, kt�re s� bra�mi ludzi.
Pomaga�e� potrzebuj�cym pomocy, kocha�e� dzieci. Wype�ni�e�
swoj� misj� na Ziemi, mo�esz wraca� do krainy Ptaka �wi�tego
Grzmotu. Jako wojownik, w pe�ni chwa�y wejdziesz na trudn� do
przebycia dla innych �cie�k� do Krainy Wiecznej Szcz�liwo�ci.
B�d� przy tobie!"
Nieruchomy Przebieg�y W�� westchn��, jakby budzi� si� z g��-
bokiego snu. Na jego twarzy odmalowa� si� wyraz rado�niej dumy.
22
Pier� lego zn�w ... . ,
, . unosa�a si� w r�wnym oddechu. Powr�ci� na Zie-
mi� z krainy Uy . . , " . ., ,
.rokliwych india�skich WIZJI. Po d�uzszei chwili
otworzy� oczy. ^ . . . , --
Dzi�kuie Q""2 lna Jawle ^'P"^-'
" . ,, \ m�j Duchu Opieku�czy, wiedzia�em, �e mnie nie
opu�cisz.
Ca�kowicie p, . i . 1 , ^ 1
tzytomnym wzrokieir rozeirza� si� woko�o. Przed-
wieczorny zirnro] -- -', .....
, - t zapada� w borze. Tak wi�c JU� ostatni, czwarty
dzie� up�yn�� im ^ , , , .
, . , "li na modlitwach oraz rozmowach z duchami.
Przebieg�y \ . . , _, . . , . . , . , .
r . i. i i u alz powsta�. Zdr�twia�e inogi 'ugi�y sn� pod mim.
Westchn�� gleba, - r \ i ." . .
. . . ko, 'po czym skrzy�owa� d�onie na 'zawieszonym na
piersiach zawmj ' ' -, . -. . . . . -
- , - , atku ze �wi�tymi przedmiotami i z�o�y� nabo�ny
pok�on przed p;. , ,, . - ,., . .
- , - . . tezar�-grcmowcem. W suchych .ea�ezaach cierimo-
wych os�amaJ�ci , " - , . , ,.,,,. , ,"
- , i . .'ch otw�r rozleg� si� szelest, wi�c Przebasfi�y W��
jeszcze bardziej "., , . , ,,' , , .,, .
- .- ", pochyli� g�ow� i trwa� tak w bezruchu d�u�sz�
chwil�. Wreszcit," , , . . , . ,
, . \ -wyprostowa� si� i spOJrza� w niebo.
Przedwieczot -� , . , l ." - , , , ., .
, by mrok zwiastowa� rych�e nadej�cie mocy. Teraz
dopiero, po czte;, , . , ,-'. . " -'
_ r ,. , - . odmowym �cis�ym po�cie oraz �arliwych mod�ach
Przebieg�y W��, i . . , . . . , ,
- . (aoczu�, ze Jest bardzo spragniony i g�odny. Przez
cztery dni nie n' , , . , , , -- � ,-'. ,
, , . _, 'la� w ustach ani kropli wody, nie Jad�, sk�adaJ�c
Jednocze�nie du: ,-','- i
. , , /hom ofiar� z w�asneJ krwi, kt�ra Jeszcze s�czy�a
si� z naci�� skoi, . i....,w ._,,
- , . y na ramionach i piersiach. Teraz lednak po za-
ko�czeniu rozmt, . , " "
- -. w z duchami sta� si� zn�w wyg�odzonym i spra-
gnionym IndianL � -"-' J f
Odwr�ci� si� ' . ..3.1 ., .. ,
, - , do pnia, na kt�rym uprzednio siedzia�, podni�s�
bron. Ko�czan Zi , . . " , ., ,
. 'ukiem i strza�ami zarzuci� na plecy, maczug� za-
tkn�� za rzemiet, . , . - - , -, �-
- , , , 'lem opasuj�cym biodra. Ruszy� w las.
W�dr�wka pk " ," .... " , , ,. ,
T -r iir- i 2e2 g�szcze by�a uci��liwa. Zaszczytny str�j g�o-
wy Indian Wie� , "' . /,, ' ,, _ ,.,'
. , . itoh R�wnin, kt�ry zdobi� Przebieg�ego W�a, za-
czepia� si� o ga�.,. , .' -' _ .. . "� , .,
. , , - , 'fcie drzew i krzewy. Przebieg�y W�� co chwila
musia� uchyla� i, . . -- , - , _ -
- . , , "tow�, chroni�c wspania�y pi�ropusz. Tote� urado-
wa� go widok P(| . . .* ,.,. ,
, any rysuJ�ceJ si� mgli�cie pomi�dzy drzewami.
". , .11 'ton�� na skraju polany. W�o�y� dwa place do ust.
Cicho gwizdn��. ^ , - , , . . , ,
,. i Tir - - opar�w mg�y wy�oni� si� ciemny kszta�t. Prze-
i <. i -ii J '\-I1L^ jeszcze raz. Srokaty mustang, id�c cicho jak
kot, podszed� do,. - , . . - - . - - , "
bieg�y W�� pog� g0' P^16'111 t^^ol� g0 w rams1^ 1 P^}m�L Prze-
.,. , . ^ka� konia po smuk�ej, silnej szyi, po czym zacz��
i�� brzegiem poi, r -'' ", . ' . .. , ,
4. i I\T i. v w k'erunku strumyka, gdzie ukry� SW�J doby-
tek. Mustang sz.[' . ,. , , ^ ' & J J J
H u Jego boku strzyg�c uszami.
23
Uwa�niejsze spojrzenie 'na mustanga mog�oby wykry�, �e jego
m�odo�� ju� min�a, lecz mimo to nadal prezentowa� si� imponuj�-
co. By� to ulubiony ko� Przebieg�ego W�a, nazwany Bia�� B�ys-
kawic� ze wzgl�du na bia�e chrapy i pysk, mocno kontrastuj�ce
z czarn� g�ow�. Tego mustanga zawsze dosiada� 'na wyprawach
wojennych i ipolowaniach na bizony. W boju ten 'wspania�y ogier
ibra� udzia� w walce na r�wni z je�d�cem, gryz�, wierzga� zadem,
skaka� wysoko unosz�c kopyta i sia� postrach. Gdy zdarzy�o si�, �e
Przebieg�y W�� zeskakiwa� z jego grzbietu 'na ziemi�, by wzi��
skalp, ogier natychmiast samorzutnie zawraca� i czeka� pod r�k�,
nie pozwalaj�c dosi��� si� nikomu obcemu. Natomiast podczas
niebezpiecznych �ow�w na bizony na prerii, bezb��dnie omija�
wszelkie ziemne pu�apki, zr�cznie uskakiwa� przed nisko pochy-
lonymi, rogatymi �bami i podbiega� tak blisko do upatrzonego bi-
zona, �e noga Przebieg�ego W�a dotyka�a zmierzwionych kud��w
rozjuszonego zwierz�cia. Niezwyk�e zalety bojowe i �owieckie tego
mustanga szeroko by�y znane na bezkresnej prerii. Tote� wielu
wojownik�w kusi�o si� o uprowadzenie os�awionego ogiera, ale
nikomu to si� nie powiod�o. Przebieg�y W�� m�g�by otrzyma� za
'niego nawet dwie, a 'mo�e i trzy m�ode kobiety, lecz on nie odda�by
go nikomu za wszystkie sika�by �wiata.
Przebieg�y W�� niebawem znalaz� si� na brzegu strumyka. Naj-
pierw napoi� 'mustanga, potem sam gasi� pragnienie, zanurzaj�c
spieczone usta 'w ch�odnej wodzie i obmywa� obola�e, poranione
cia�o. Z kolei zjad� troch� pemmikanu �uj�c go powoli, zagryz� su-
szonymi owocami a dopiero wtedy napi� si� wody do syta. Nast�p-
nie na�oina� �wie�ych ga��zek jedliny i przygotowa� sobie pos�anie
pod os�on� starej wierzby. Wkr�tce po�o�y� si�, niemal zaraz
zasn��.
Chocia� podczas mod��w Przebieg�y W�� przez cztery doby na-
wet nie zmru�y� oka, nie iby� to sen przynosz�cy odpr�enie. W je-
go jeszcze wci�� rozgor�czkowanej wyobra�ni co rusz, pojawia�y
si� mi� 'zapomniane wydarzenia i prze�ycia. Ukochana Mem'eingwa
pochyla�a si� nad nim, wyci�ga�a ku niemu ramiona, to zn�w sio-
d�a�a mu konia na wojenn� wypraw�. Poprzez jej cie� zarysowy-
wa�a si� gro�na posta� Czerwonego Psa. Po raz drugi prze�y� stra-
szliw� �mier� Przeci�tej Twarzy, kt�ry zgin�� pod racicami rozsza-
la�ego stada bizon�w. Wreszcie w�r�d nocnych mar ujrza� tego,
24
kt�ry nada� mu wojenne imi�. By� to siej�cy postrach za �ycia
Czarny Wilk, przyw�dca ,,Z�amanych Strza�". Twarz jego pokry-
wa�y ropiej�ce strupy, jak to Przebieg�y W�� widzia� u zmar�ych
na zaraz� w osadzie Wahpekute. Sen by� tak wyrazisty, �e chocia�
Przebieg�y W�� przebudzi� si� w tej w�a�nie chwili pokryty zim-
nym potem, zdawa�o mu si�, i� jeszcze widzi t� straszn� twarz.
Dopiero ciche r�enie Bia�ej B�yskawicy przywr�ci�o go rzeczy-
wisto�ci. Siad� na pos�aniu. D�oni� obtar� czo�o z potu. Jak wszy-
scy Indianie nie odr�nia� rzeczywisto�ci od sn�w. Wierzy�, �e
podczas 'snu dusza opuszcza�a cia�o i obcowa�a z cieniami zmar�ych
w Krainie Wielkiego Ducha.
,,Przyszli do mnie, wiedz�, �e wkr�tce b�d� z nimi..." - szep-
n�� Przebieg�y W��.
By� jeszcze g�odny po czterodniowym po�cie, wi�c wbrew zwy-
czajom posili� si� 'troch� przed 'wyruszeniem w drog�. Potem wy-
doby� z podr�nej sakwy 'woreczek z bizonim t�uszczem oraz far-
by. Siad� nad brzegiem strumyka, w kt�rego toni m�g� widzie�
swe odbicie. Najpierw natar� ca�e cia�o t�uszczem, potem pomalo-
wa� twarz na ��to, a w ko�cu umie�ci� na policzkach 'dwa du�e,
czarne p�ksi�yce i bia�� krech� na czole. By�y to jego wojenne
barwy. Got�w do drogi gwizdem przywo�a� mustanga, osiod�a� go
i przytroczy� do 'drewnianego siod�a podr�n� sakw�. Uzbroiwszy
si�, ra�no dosiad� wierzchowca.
Przebieg�y W�� najpierw musia� dotrze� do wodospad�w Rzeki
Czarnej, lewostronnego dop�ywu Missisipi. Tam w�a�nie mia� si�
spotka� z czterema towarzyszami, kt�rych wys�a� na zwiady przed
wyruszeniem 'na rozmowy z duchami. Byli to dwaj bracia poleg�e-
go Przeci�tej Twarzy: Nied�wiedzia �apa i �owca Szop�w, oraa
brat dziadka, Z�amane Wios�o i m�ody syn Przebieg�ego W�a -
��ty Kamie�. Po rozejrzeniu si� w terenie mieli oni poinformowa�
go o przebiegu 'zbrojnych star� Sauk�w z Amerykanami. Tak wi�c
Przebieg�y W�� jecha� na um�wione spotkanie na po�udniowy
wsch�d lesistymi jarami w d� ma�ej rzeczu�ki, zwanej Minneha-
ha 7, kt�ra wyp�ywa�a z jeziora Minnetonka i ��czy�a swe wody
7 Minnehaha Creek (Minne - woda, haha - �miej�ca si�) ma�y stru-
mie� w malowniczej �rodkowej cz�ci po�udniowo-wschodniej Minnesoty,
rozs�awiony przez Longfellowa w poemacie Pie�� o Hajawacie. Okolica obe-
cnie uznana za park.
z Missisipi. W okolicy po��czenia si� obydw�ch rzek Przebieg�y
W�� chcia� si� przeprawi� na lewy brzeg Missisipi. W ten spos�b
zamierza� omin�� 'le��cy bardziej na po�udniu Fort Snelling 8, ame-
ryka�ski posterunek wojskowy, za�o�ony dla trzymania w ryzach
wojowniczych plemion india�skich.
Nieprzetarty w�wczas szlak wi�d� Przebieg�ego W�a przez
lesiste jao-y, ciemnozielone 'gaje, dziewicze �^ki i przepastne bory,
poros�e wiekowymi d�bami, platanami, jaworami, hikor�, �wierka-
mi i sosnami. Tu i tam pomi�dzy zaro�lami prze�wieca�y modre je-
ziora rozkrzyczane ptactwem.
Przebieg�y W�� z zachwytem spogl�da� na pe�n� uroku krain�.
Na samo wspomnienie, �e biali naje�d�cy chcieli go z niej wyzu�,
wzmaga� si� w nim igmew. Wci�� przynagla� mustanga.
P�nym popo�udniem dotar� do wodospadu Minnehaha. Leni-
wie p�yn�ca rzieczu�lka tutaj natrafia�a na niezbyt wysokie urwis-
ko, z kt�rego spadaj�c 'zas�ania�a je delikatn� wodn� zas�an�. St�d
by�o j.u� niedaleko do uj�cia Minnehahy do Missisipi. Wkr�tce te�
Przebieg�y W�� stan�� na skraju lesistego kanionu wy��obionego
przez Missisipi.
Przebieg�y W�� musia� teraz wyszuka� miejsce odpowiednie do
przeprawy. Niemal pionowe, szare �ciany wy��obione w wapien-
nych i piaskowych ska�ach obwarowywa�y nurt Missisipi. Ju� tu-
taj, w g�rnym swym biegu, "Ojciec W�d" by� do�� szeroki. Na
wi�kszych istromizniach gdzieniegdzie czepia�y si� ska� krzewy
i wiotkie drzewa, a tam, gdzie brzegi by�y mniej strome, porasta�y
dziewicze d�sy.
Pod os�on� boru Przebieg�y W�� zszed� 'na sam brzeg Missisipi.
Potem, przytrzymuj�c si� ogona mustanga, wp�aw przep�yn�� rze-
k�. Przeciwleg�y brzeg by� bardziej stromy, tote� up�yn�o sporo
czaisu zanim zn�w m�g� ruszy� wprost na wsch�d. Jeszcze tego dnia
chcia� dotrze� do niezbyt odleg�ego lewostronnego dop�ywu Missi-
sipi 9 i tam dopiero zatrzyma� si� na nocleg. Tam w�a�nie znajdo-
wa�y si� wschodnie kra�ce �owieckich teren�w Santee Dakot�w.
Po przieciwnej strome tamtej rzeki ju� zamieszkiwali wrogowie:
8 Fort Snelling zbudowany przez Josiah Snellinga w 1820 r., kt�ry do
1825 r. by� zwany Fort Anthony. Zbudowano go w miejscu wytypowanym
w 1805 r. przez badacza Zebulona Pike'a.
9 Mowa o Saint Croix River, kt�ra na znacznej przestrzeni stanowi na-
turaln� granic� pomi�dzy stanami Minnesota i Wisconsin.
26
Czipewejowie, Winnebagowie, Menominee, Kickcapoo, Iowa, Otta-
wa i Illinois, a ostatnio tak�e Indianie Oneida, wygnani ze wschodu
przez Amerykan�w. Lisy ju� przenie�li si� na zachodni brzeg Mis-
sisipi, nak�onieni przez zdrajc� Keokuka, przekupionego przez
Amerykan�w, ale wi�kszo�� Sauk�w, pod wodz� Czarnego Jastrz�-
bia, jeszcze pr�bowa�a broni� swej ziemi. Tam za rzek� r�wnie�
panoszyli si� biali Amerykanie. Tote� przezorno�� nakazywa�a
Przebieg�emu W�owi wkroczy� o �wicie do wrogiego, ogarni�tego
wojn� kraju.
Ju� po zapadni�ciu zmroku Przebieg�y W�� znalaz� si� ma brze-
gu wspomnianej rzeki. Nie rozpalaj�c ogniska roz�o�y� si� biwa-
kiem w nadbrze�nych chaszczach. Gwiazdy dawno rozb�ys�y na
niebie, a Przetoieg�y W�� nie m�g� zasn��. Gubi� si� w domys�ach,
jakie wie�ci us�yszy od zwiadowc�w? Co si� dzieje z Sankami
i Czarnym Jastrz�biem? Wed�ug informacji otrzymainych przez
Wahpekute, Czarny Jastrz�b 'zwr�ci� si� do Winnebag�w, Creek�w
i Ozirokez�w, a nawet r�wnie� do wrogich Osag�w z ap&lem
o sprzymierzenie si� z nim przeciwko bia�ym Amerykanom. Nie
wiadomo jednak by�o, czy otrzyma� pomoc, o kt�r� tak usilnie za-
biega�. Tymczasem rz�d Stan�w Zjednoczonych znalaz� sprzymie-
rze�c�w w Santee Dakotach 10. Przebieg�y W�� zasn�� wreszcie
zm�czony domys�ami i spa� a� do �witu.
*
* *
Przez dwa dni Przebieg�y W�� przemyka� si� przez wrog� kra-
in�. Wreszcie us�ysza� szum wodospadu na Rzece Czarnej n. Lada
chwila spodziewa� si� napotka� swoich zwiadowc�w. W�a�nie szed�
ostro�nie przez podmok�y las, prowadz�c mustanga .na arkanie
przewi�zanym przez doln� szcz�k�. Teraz musia� zachowywa� du��
ostro�no��. W pobli�u 'wodospadu znajdowa�a si� osada bia�ych
kolonist�w. Na po�udnie od niej Przebieg�y W�� mia� spotka� si�
ze zwiadowcami. Ostro�nie zbli�a� si� do zakola rzeki. Nas�uchiwa�,
uwa�nie rozgl�da� si�, szukaj�c znaku pozostawionego przez, zwia-
dowc�w. Wreszcie ujrza� nad�aman� ga��zk� krzewu. Na jej ko�cu
10 Amerykanie poprosili Dakot�w o wy�apanie Sauk�w i Lis�w, kt�rym
uda�o si� przedosta� na zachodni brzeg Missisipi. Z tych nieszcz�snych 100
uciekinier�w, zag�odzonych i bez szans obrony, Dakotowie zabili oko�o 70.
u Rzeka Czarna (Black River) w stanie Wisconsin, lewostronny dop�yw
Missisipi.
27
Jeden li�� przebity 'by� cza'mym wronim pi�rem. W tej chwali
miustaing naigle uni�s� do g�ry �eb, po czym cicho parskn��. Pnze-
bieg�y W�� natychmiast spojrza� na wierzchowca. Ten wprawdzie
wietrzy� chrapami i strzyg� uszami, lecz manno -to inie okazywa� nie-
pokoju.
Przebieg�y W�� u�miechn�� si�, os�oni� usta d�o�mi. Rozbrzmia-
�o �a�osne skomlenie wilka. Na to has�o odpowiedzia�o trzykrotne
krakainae wrony. Mustang zn�w cicho .parskn�� i spokojnie opu�ci�
�eb.
Przebieg�y W�� poprowadzi� wierzchowca ku ma�emu, urwiste-
mu wzniesieniu. Zna� dobrze to miejsce z czas�w poprzednich wy-
praw przeciwko Lisom. Tam w�a�nie mieli czeka� na niego zwia-
dowcy.
Z zaro�li na pag�rku 'zn�w rozbrzmia�o krakanie wrony. Krze-"
'wy rozchyli�y si�, ukazuj�c ukrytego w nich wojownika. By� to
�owca Szop�w. Przebieg�y W�� przyspieszy� kroku. Niebawem
stan�� przied zwiadowc�.
- Hough! A wiec Przebieg�y W�� 'zdo�a� przyby� na um�wiony
czas! - rzek� �owca Szop�w. - Mo�emy rozmawia� bez obawy,
nikogo nie ma w pobli�u. Czy d�ugo nas szuka�e�?
- Can Oti12 zapewne zaspa� lub gdzie imdzliej p�ata figle, bo
trafi�em od razu - odpar� Przebieg�y W��. - Czy wszyscy ju�
tutaj jeste�cie?
- Od �witu czekamy na Z�amane Wios�o, kt�ry pozosta� u Sau-
k�w. Nied�wiedzia �apa i ��ty Kamie� s� nie opodal w zaro�lach
nad rzek�.
- To dobrze, prowad� do nich!
Wkr�tce Przebieg�y W�� znalaz� si� w�r�d 'kar�owatych wierzb
i zasiad� w gronie przyjaci�. ��ty Kamie�, jako najm�odszy, przy-
gotowa� posi�ek, pieczone ryby oraz �wie�e, dzikie owoce, kt�rych
nie brakowa�o nad rzek�. Przebieg�y W�� jad� w iimlczeniu, nnezina-
cznie obserwuj�c towarzyszy. Zachowywali si� swobodnie. Skoro
rozpalili ognisko, by upiec ryby, musieli by� pewni, �e nic im
nie zagra�a. Oboj�tny wyraz twarzy wojownik�w nie pozwala�
odgadn�� nurtuj�cych ich my�li, tylko m�ody ��ty Kamie� �le
maskowa� niepok�j zerkaj�c na ojca. Dopiero gdy Przebieg�y W��
12 Can Oti - z�o�liwe b�stwo utrudniaj�ce w�drowcom rozpoznanie
kierunku drogi i miejscowo�ci.
28
zaspokoi� g��d i zapali� kr�tk� fajk�, Nied�wiedzia �apa ode-
. zwa� si�:
- Sprawa Sauk�w ju� przes�dzona. Jeszcze tylko ich niedo-
bitki pr�buj� przedosta� si� na zachodni brzeg Ojca W�d, gdzie
przecie� czatuj� ma nich nasi bracia Sanitee Dakotowde.
Przebieg�y W�i� zas�pi� si� i zapyta�:
- Czy moi bracia widzieli si� z wodzem Czarnym Jastrz�biem
tak, jak poleci�em?
- Uczynili�my tak, jak sobie tego �yczy�e� - zapewni� Nied�-
wiedzia �apa. - W�dz Sauk�w sam opowiedzia� nam wszystko.
Zdrajca Keokuk, mianowany przez Amerykan�w naczelnym wo-
dzem Sauk�w i Lis�w, nak�oni� cz�� plemienia do przyj�cia re-
zerwatu na zachodnim brzegu Ojca W�d. Gdy jednak Czarny Ja-
strz�b mi� chcia� opu�ci� swej osady Saukenuk 13, wtedy biali si��
wygnali go m�wi�c, �e podpisa� traktat.
- Czy Czarny Jastrz�b naprawd� podpisa� traktat z bia�ymi?!
- Edurniia� si� Przebieg�y W��.
Nied�wiedzia �apa smutnio u�miechn�� si� i odpowiedzia�:
- Pytali�my go o to, a on odpar�: "Dotkn��em g�simi pi�rem
do traktatu, nie wiedz�c jednak, �e przez to wyrazi�em zgod� na
oddanie mojej osady".
- Indianin nie posiada dw�ch j�zyk�w, jak biali ludzie! Biali
zapewne powiedzieli mu o tym znacznie p�niej - rzek� Przebie-
g�y W��.
Nied�wiedzia �apa potakn�� skinieniiem g�owy i m�wi� dalej:
-- Czarny Jastrz�b pragn�� odzyska� Saukenuk. Jeden z jego
oficer�w zapewni� go, �e Brytyjczycy oraz Indianie' Winnebago,
Ftotawatomi i Ozipewejowie pomog� imu w wojnie przeciwko Ame-
rykanom. Tak wi�c Czarny Jastrz�b z dwoma tysi�cami Sauk�w
przeprawi� si� na wschodni brzeg Ojca W�d i ruszy� w g�r� Rzeki
Skalistej. Bia�a jakby tylko na to czekali. Ochotnicza milicja, a za
ni� regularni �o�nierze Wielkiego Ojca z Waszyngtonu zaraz roz-
pocz�li po�cig. Brytyjczycy nie pospieszyli z pomoc� Czarnemu
Ja�strz�biowa. Przyrzeczona pon-noc innych plemion india�skich by-
�a znakiama. Okaza�o si�, �e Czarny Jastrz�b zosta� oszukamy przez
swego oficera. Czarny Jastrz�b 'znalaz� ai� w ci�kiej sytuacji.
13 Saukenuk, osada Sauk�w le��ca w stanie Wisconsin w wid�ach Rzeki
Skalistej (Rock River) i Missisipi.
29
W�r�d jego ludzi wi�kszo�� stanowi�y kobiety, dzieci i starcy. Byli
g�odni i zm�czeni, marli podczas ucieczki. Czarny Jastrz�b posta-
nowi� podda� si�, 'zaniim Saukiowie zostan� przychwyceni przez bia-
�ych �o�nierzy. Wys�a� do Amerykan�w pos��w z bia�� flag�. Na
ich widok bia�a .milicja .zacz�a strzela�. Pad� pose� mios�cy bia��
flag�, a reszta uciek�a do swoich. Czarny Jastrz�b zosta� zmuszony
do walki. Urz�dzi� zasadzk�. Wkr�tce milicja w pop�ochu ucieka�a
z pola walki. Czarny Jastrz�b zniszczy� ob�z milicji i zacz�� wyco-
fywa� si� 'do �r�de� Rzeki Skalistej, Tiapadaj�c farmy [napotkane po
drodze.
- S�usznie post�pi� Czarny Jastrz�b - wtr�ci� Przebieg�y W��.
- Biiali ma wojennej �cie�ce zabijaj� nawet kobiety, dzieci i star-
c�w! Musimy tak�e zabija� wszystkich wrog�w, jak to' czyni� biali.
M�w dalej!
- Saukowie znajduj� si� w beznadziejnej sytuacji. Od zachodu
napiera na nich milicja i �o�nierze, a od wschodu osacza ich du�a
armia, kt�r� prowadzi genera� Winfield. Saukowie przerwali si�
przez miiiicj� i �o�nierzy. Teraz uciekaj� ku 'wschodniemu brzegowi
Ojca W�d. Je�li przeprawa przez rzek� powiedzie si�, b�d� mogli
uciec na preri� lub do��czy� do Keokuika.
Naraz nie opodal rozleg�o si� parskanie mustang�w ukrytych
w krzewach. Rozmawiaj�cy inaitychmiast zamilkli, porwali za bro�.
Nied�wiedzia �apa mow� znak�w rozes�a� na zwiady �owc� Szo-
p�w i ��tego Kamienia. Przebieg�y W�� zachmurzy� si�, uzmys�o-
wiwszy sobie karygodne zaniedbanie podczas przebywania we wro-
gim kraju. Teraiz przyczai� si� z maczug� w d�oni w�r�d kar�owa-
tych 'wierzb. W po�udniowej stronie zaszele�ci�y zaro�la. Wkr�tce
przy wygas�ym ognisku stan�� Z�amane Wios�o. Na jego ustach
b��ka� si� u�miech, uda�o mu si� przecie� zaskoczy� tak do�wiad-
czonych wojownik�w.
- Hough! To inaisz brat Z�amane Wios�o! - z ulg� 'w g�osie za-
wo�a� Przebieg�y W��. - Byli�my bardzo 'nierozwa�ni!
- Po przybyciu Przebieg�ego W�a zmniejszyli�my czujno�� -
przyzna� Nied�wiedziLa �apa.
- Napotka�em �owc� Szop�w, kt�ry zaj�� si� moim zdro�onym
mustangiem - odezwa� si� Z�amane Wios�o.
- Naprawmy nasz b��d, Nied�wiedzia �apo - rzek� Prze-
bieg�y W��. - Niech ��ty Kamie� z �owc� Szop�w rozejrz� si�
30
w okolicy. Widz�, �e m�j ojciec Z�amane Wios�o bardzo zm�-
czony...
- Po rozstaniu z wodzem Czarnym Jastrz�biem przez ca�y
dzie� i noc co tchu jecha�em do was. Przywo�� wa�ne wiadomo�ci.
- Pusty brzuch przy�miewa my�li, ni�ch m�j ojciec najpierw
zaspokoi g��d, a potem opowie nam, z czym przybywa - powie-
dzia� Przebieg�y W��.
Nied�wiedzia �apa ju� k�ad� przed przyby�ym woreczki z pem-
Jnikaineirn, gotowan� kukurydz� i p�cherz nape�niony wod�. Z�a-
mane Wios�o wygodniej rozsiad� si� na ziemi przy wygas�ym
ognisku. Wolno �u� k�sy pemmikanu, zagryza� kukurydz�, a zaspo-
koiwszy pierwszy g��d napi� si� troch� wody. Westchn�� g��boko,
po czym odezwa� si�:
- Wczoraj o �wicie rozsta�em si� z Czarnym Jastrz�biem. Nie
ma ju� Sauk�w, kt�rzy chcieli odzyska� Saukenuk.
- Czy wszyscy zgin�li? - niedowierzaj�co zawo�a� Nied�wie-
dzia �apa.
Przebieg�y W�� zgromi� go spojrzeniem i rzek�:
- Niech m�j ojciec, Z�amane Wios�o, opowie wszystko, co wy-
darzy�o si� w czasie, gdy sam pozosta� u Sauk�w.
- Saukowie pod��ali ku brzegowi Ojca W�d - zacz�� sw�
"eiacj� Z�amane Wios�o. - Z ka�dym dniem sytuacja stawa�a
si� coraz gorsza, poniewa� ze wschodu nadci�ga�a nowa armia,
kt�r� wys�ano z osady bia�ych, zwanej Chi-ca-goo 14. Czarny Ja-
strz�b doradza� Saukom ucieczk� na p�noc, bowiem ostrzeg�em
go, �e na zachodniej stronie rzeki czatuj� na nich nasi bracia
Santee Dakotowie. Jednak wi�kszo�� Sauk�w s�dzi�a, �e najwi�k-
sze szainse na uratowanie �ycia daje przeprawa na zachodni brzeg
Ojca W�d. Podczas przeprawy pojawi� si� ogniowy statek cho-
dz�cy po wodzie ls z bia�ymi �o�nierzami, ikt�rzy sami bezpieczni,
za