3674
Szczegóły |
Tytuł |
3674 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3674 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3674 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3674 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Wanda Bacewicz
Jasno�� i czer�
2
Copyright by Wanda Bacewicz
Wydawnictwo �Tower Press �
Gda�sk 2001
3
Stoj� w ciemno�ci
Zamkn�am oczy
stoj� w ciemno�ci
rozpo�cieram j� w sobie
by �wiat ujrze� na nowo
i oto obraz
dal a� po horyzont
na niej kreseczka
cz�owiek zagubiony w przestrzeni ?
idzie przed siebie
ale sk�d i dok�d ??nie wie
cho�by na najwy�szy wspi�� si� szczyt
ogromu nie pojmie
idzie �mudnie do swego kresu
jeszcze chwila
i zniknie
Stoj� w ciemno�ci
na nowo dal wskrzeszam
jeszcze rozleglejsza
kreseczki dopatrze� si� ju� nie mog�
4
Naprzeciwko
Na wprost mego okna
kto� z twarz� przy szybie ?
co widzi przed sob�
opr�cz szarej �ciany
mojego domu
lub brzegu ulicy
gdzie ludzie ze swym ci�arem
�piesz� byle szybciej
do swego mrowiska?
co widzi pr�cz skrawka nieba
zamkni�tego na cztery spusty
w te bure dni listopadowe?
Uchylam okno
aby da� znak nieznajomej
??jestem tu naprzeciwko
o czym my�lisz?
czego wypatrujesz? ?
pytam na migi
ale jej oczy s� nieme
czuj� �e nic nie widz�
poza z�ud�
kt�r� w sobie kryj�
�yj�c tym
co minione
Rozumiem
i dla mnie
tera�niejszo�� tylko dodatkiem
do sn�w na jawie
jednak zbud� si�
odpowiedz
bym nie my�la�a
�e� tylko
moim urojeniem
czy mo�e odbiciem
5
Pochwa�a wyobra�ni
Kilka krok�w wszerz
kilka wzd�u�
m�j wspania�y azyl ?
nie
to nie ironia
przestrze� wystarczaj�ca
je�li zwa�y�
�e my�l nie ma wymiar�w
Przywo�ajmy ku sobie
pustyni� bez kresu
zmie�ci si� w naszych oczach
i doprowadzi nas mo�e
do obszar�w niepoj�tych
Przedziwna w�a�ciwo�� umys�u ?
rozszerza granice
pozwala istnie� w niesko�czono�ci
na naszych kilkunastu metrach
6
Kr�g
Wchodz� w sen
w ten ciemny �wiat duch�w
nie wiem
z kt�rej strony
przyjdzie wezwanie
b�d� sz�a za nim
cho�by op�r
p�ta� mi nogi
cho�by pot�ne drzewa
wyrasta�y przede mn�
niczym potwory
rozszumia�e gniewem
Zapadam si� w sen
pos�uszna mej powinno�ci
nie l�kam si� nawet w�wczas
gdy z rozwartych nagle trumien
powstaj� moi bliscy
przywo�uj�c mnie ku sobie
??wi�c jeszcze tu s� ??my�l�
??potrzeba im wida�
mojej pomocy
aby mogli przekroczy�
pr�g wieczno�ci
Brodz� we �nie
jak w czy��cowej krainie
??zanim sama odejd�
musz� zapewne
odby� tu pokut�
dla tych kt�rzy nie zdo�ali
oderwa� si� od ziemi
ogarni�tej b�lem
z tego b�lu przecie� powstali
i w cierpieniu podj�li odwr�t
Gdy sen si� ju� ko�czy
i oczy powoli odmykam
oni nawet wtedy nie chc� mnie opu�ci�
s� nadal ze mn�
jakby i jaw� chcieli mi odebra�
7
* * *
To rozdarcie
pomi�dzy ch�ci�
wiecznego zapomnienia
a my�l�
�e kto� mo�e nas potrzebowa�
ten l�k
przed opuszczeniem
drogich nam os�b
cho� ju� zb�dna zapewne
nasza pomoc
ta �mieszna nadzieja
�e uda nam si� doczeka�
�adu wok�
8
Popi�
Patrz� na twarz
pe�n� urody i wdzi�ku
patrz� i widz�
jak ca�y blask z niej opada
zamiast z�otych k�dzior�w
strz�py bezbarwnych w�os�w
wok� ust gniazdo zmarszczek
z jak� to szybko�ci�
wyobra�nia moja biegnie
i dlaczego ku unicestwieniu?
gdyby twarze starych ludzi
nagle w moich oczach
do dawnej �wietno�ci wr�ci�y
o ile� �wiat by�by pi�kniejszy
Patrz�
i widz� wsz�dzie
ju� tylko popi�
jakby wszystko co mnie otacza
spali�o si� od mego wejrzenia
9
* * *
Jak pi�knie
gdy deszcz si�pi
i w b�yskotki obleka
wszystko wok�
jak�e koj�cy jest
jego miarowy szept ?
je�li napawa kogo� smutkiem
chwa�a mu za to
czy� smutek nie jest ziarnem
rzucanym w gleb� naszych zw�tpie�
czy nie porusza w nas
najtajniejszych pok�ad�w
aby wyda� nieraz na �wiat
dojrza�y owoc b�lu?
wi�cej na �wiecie
dzieci smutku
ani�eli uciechy
bo rado�� ga�nie szybciej
ni� rozwija si� cierpienie
Jak pi�knie
gdy deszcz si�pi
i przenikliwie
do serca nam si� podkrada
10
Wiek dwudziesty
Coraz ciemniej
dooko�a pustka
kroki g�ucho
obijaj� si� o bruk
z dala nik�e �wiat�o
miga zwodniczo
id� ku niemu
cho� nie wiem
co mi wr�y
mo�e to oko wilcze?
nagle
kto� przede mn�
ju� si� zbli�a
barczysty
w r�ku kij
wska�e drog�
czy uderzy?
szukam ratunku
tu� przede mn�
ga��� zwisa z drzewa
??chwyci� j�?
czeka�?
ten naprzeciwko
podobn� zapewne wa�y my�l
11
We �nie
W�r�d bez�adnych
kamienistych uliczek
gdzie rozwalone domostwa
na moich oczach
zakwit�a koniczyna ?
radosna jasnoliliowa k�pa
u brzegu ruin ?
to by�o tak
jakby nagle kto� zawo�a�
??jeszcze nie wszystko si� sko�czy�o!
12
Gdy patrz� na niebo
Gdy patrz� na niebo
pe�ne zmiennych krajobraz�w
odbywam najciekawsz�
z moich ziemskich w�dr�wek
wspinam si� po g�rach
a potem schodz� w d�
ku poszarpanym brzegom rzeki
rozlewaj�cej sw�j b��kit
a� ku fioletowi
przeciwleg�ego cypla ?
woda nagle osaczona
przez gromad� lesistych wysepek
na moich oczach
zmienia sw�j bieg
uwa�nie obserwuj� statek
miarowo ko�ysz�cy si�
na w�skiej ju� teraz strudze
wreszcie p�yn� nim
p�ki nie utopi si�
w purpurze zachodu
13
Tryptyk
I. Mowa lasu
Id� przez las
jest lato
skwar
przystaj� nad mrowiskiem
przygl�dam si� mr�wkom
patrz� z podziwem
jak d�wigaj� ci�ary
ponad miar�
a ja mog� sobie le�e�
na cienistej polanie
wpatrywa� si� w drzewa
s�ucha� �piewu wilgi
brz�czenia owad�w
obserwowa� jak paj�czyny
mieni� si� w zaro�lach
gdy b�yska s�o�ce
??a mo�e to ju�
moje ostatnie lato?
twarz zanurzam w traw�
chciwie s�ucham
mowy lasu
14
II. Sad
Stoj� u brzegu sadu
patrz� na bia�e pnie
i b�yszcz�c� ziele�
na �awce pod jab�oni�
otwarta ksi��ka
ale co mi tam czytanie
wol� s�ucha�
jak wiatr str�ca owoce
czerwieni� si� w trawie
tak soczy�cie
obejmuj� wzrokiem
moj� pogodn� przysta�
chc� j� zapami�ta�
na m�j wszystek czas
III. Zagony
Poza ogrodzeniem domostwa
zagony
zagony
id� miedz�
w�r�d zb�
skowronek mi nad g�ow� �piewa
u n�g pl�cz� si� chwasty
w dali ��ka
oczywi�cie strumyk
niezapominajki
a jeszcze dalej
przestrze� nowych zagon�w
ogromna
�eby tak mo�na by�o
zapomnie� o wszystkim
i�� i��
a� do ko�ca
15
Jezioro jesieni�
Woda prawie nieruchoma
cho� w g��bi tysi�ce �yj�tek
krz�ta si� wok� swego domu
zabiega o pokarm
g�adk� powierzchni�
tr�ca pyszczkami
woda tylko drga
a przecie� bywa�o
�e fale miota�y o brzeg
zmierzwion� pian�
z dzikim przy�piewem
Dzi� jezioro drzemie
m�tne od lenistwa
i chcia�oby si� zawo�a�
??uderz w dzwony
zbud� topielc�w
niech wo�aj� o ratunek
do�� �e ja
stoj� tu na brzegu
bez jednego s�owa
16
Noc�
Sen ulecia� ?
Otwieram okno
i patrz� na niebo
ca�e w z�ocistej po�wiacie ?
domy jak martwe
ciemnymi bry�ami majacz�
nikt nie idzie ulic�
cisza wielka
w jakim to �wiecie
ludzie b��dz�
ci
co zanurzeni w falach snu
i ci
co oka jeszcze nie zmru�yli?
jakie� to widziad�a u ich powiek
ile my�li udr�czonych?
dobrze wiem
co to otch�a� nocy bezsennej
a czasem i tej kt�ra nam grozi
magi� szpetnych obraz�w
ani si� od nich uwolni�
ani je przezwyci�y�
uparcie nas trzymaj�
w swym zamkni�tym kr�gu
wi�c gdy okno ju� zamykam
i w pustk� ulicy
ostatnie rzucam spojrzenie
z l�kiem my�l�
o nowych zjawach sennych
ale bywa
ze otwiera si� przede mn� kraina
pe�na jasno�ci i spokoju
wtedy pragn�
aa zawsze w niej pozosta�
17
* * *
Ile to zadajemy sobie pyta�
bez odpowiedzi
wci�� si� nasuwaj�
te same i nowe
wzbogacone o niedostatek wiedzy
albo o wiedz� pe�n� w�tpliwo�ci
wi�c post�puj�c naprz�d
wci�� stoimy w tym samym punkcie
w kt�rym zbiegaj� si� rado�ci
nie spe�nione do dna
co nam przyniesie ostatnia chwila
czy westchnienie ??nareszcie
czy pe�ne grozy
??a wi�c to ju�
cho� nie odpowiedzieli�my sobie
na tyle pyta�
18
Zwyci�stwo
prof. dr. Wiktorowi Dedze
Ludzko�� to jakby wielkie winogrono
zawieszone w przestrzeni
�mier� zrywa jego jagody
wed�ug �ci�le okre�lonego planu
te co z brzegu ??przejrza�e
same odpadaj�
po inne �mier� si�ga z rozmys�em
wy�awia je ze �rodka
cho� skryte w ki�ci
jeszcze celu nie osi�gn�y
ale s� i takie
kt�re nie dopuszczaj� �mierci do siebie
p�ki zadania swego nie spe�ni�
i to chyba najwi�ksze zwyci�stwo
woli nad materi�
19
Ludzie i przedmioty
I
Pochylam si� nad sto�em
i s�ysz� jak jego deski.
d�wi�cz� �a�o�nie
pod dotykiem hebla
a gdy si�gam jeszcze dalej
s�ysz� wezbrany szum lasu
�egnaj�cego powalone drzewa ?
ju� je ci�gn�
przeklinaj� ci�ar
potem przyjd�
pi�y i siekiery ?
co te� musia�e� prze�y�
stole
jak ci� poskramiano
aby� mi s�u�y� pokornie
II
Le��
jest mi dobrze
wygodnie
ale sen nie przychodzi
wi�c my�l� o tym
jakie to r�ce
zak�ada�y spr�yny
naci�ga�y pasy
obija�y wierzch
mojego tapczanu
czy by� to rzemie�lnik
z piosenk� na ustach
czy zm�czony �yciem
stary cz�owiek?
o czym duma�
trudz�c si� robot�?
czy si�ga� do �r�de�
swoich niepowodze�
20
czy jak automat
spe�nia� swe zadanie
byle sko�czy� jak najpr�dzej?
gdybym mog�a odczyta�
�lady jego dozna�
kt�re gdzie� tu przecie�
musia�y pozosta�
w tym pudle
na kt�rym le��
III
Gra�ynie
M�j fortepian stoi cichy
nikt go nie dotyka
czasem tylko si� odezwie
gdy kurz �cieram z klawiszy
a przecie� pe�en jest muzyki
wystarczy przymkn�� oczy
i wyt�y� pami��
rozbrzmiewa akordami
kt�re w nim powstawa�y
i uparcie powtarzan� fraz�
cierpliwie formowan�
a� do ostatecznego kszta�tu ?
napinam zmys�y
oto powstaje z martwych
wiotka posta�
widz� j� wyra�nie
pochyla si� nad nutami
my�l swoj� notuje ?
instrumencie
przyjacielu
zachowaj dla mnie
te chwile
21
IV
To jej palce
przyszywa�y lam�wk�
do mojego swetra
aby go upi�kszy�
Palce ju� prochem w ziemi
a zu�yta szmata istnieje
do oczu mi podbiega
przypomnieniem
Tylko jedno �amie bana�
tych rozwa�a�
??trzeba by� kochanym
aby z martwych powsta�
V
Kufer ozdobny z dawnych lat
pe�en pami�tkowych sukien
nikomu ich da�
takie smuk�e w pasie
i tyle w nich wspomnie�
Prze�yj� i mnie
a potem stan� si�
k�opotliwym balastem
dla pokole� nast�pnych
p�ki kto� nie wpadnie
na trafny pomys�
??spali� je na ofiar� tej
z kt�r� powinny byty odej��
22
VI
W koszu zbi�r list�w
z r�nych dat
z r�nych stron ?
litera za liter�
wy�aniaj� si� z nich
przedziwne postacie
dla kt�rych pisanie
by�o ozdob� �ycia
Te listy znajd� opiekun�w
i przetrwaj� mo�e d�ugo
b�d� zwierciad�em
minionych ludzi
wiernym poprzez wieki
Wi�c to jednak nieprawda
�e martwe przedmioty zostaj�
a my giniemy
23
Obraz
Patrz� na zaro�la
odbite w wodzie ?
wchodz� w g�szcz
usi�uj� rozgarn��
spl�tan� �cian�
kt�ra wci�ga mnie w g��b
gdzie jestem
czy jeszcze tu
czy mo�e ju� tam?
ach po c� my�l�
zamiast w inny wej�� wymiar
podepta� rzeczywisto��
24
* * *
Dok�d idziemy?
(czy s�owo �idziemy"
jest tu w�a�ciwe?)
dok�d p�yniemy
poprzez morze ciemno�ci?
nie ?- raczej wznosimy si� -?
niewidzialnymi skrzyd�ami
przecinamy przestworza
by uciec daleko
od ziemskiej zag�ady
I oto nowy l�d
cicho spokojnie
czy�by�my dotarli do gniazda
nie skalanego �adn� zbrodni�?
wi�c to kolejny punkt wyj�cia ?
dok�d nas zawiedzie
czy nie popadniemy znowu
w niewol� uroje�?
Bo czy� istnienie
kt�re dane nam porzuci�
nie jest tylko omamem?
a mo�e po prostu
lekcj� przeobra�e�
25
Uliczka
Coraz cz�ciej zjawia mi si� we �nie
podmiejska uliczka
szukam tam jakiego� domu
kt�ry ma by� moj� ostoj�
ale kwitn�ce wok� chwasty
zagradzaj� mi drog�
nie wiem w kt�r� i�� stron� ?
mo�e to uliczka cmentarna
na kt�rej domu mego jeszcze nie ma
wi�c pr�no go szukam
26
Martwe ryby
Przymykam oczy
ogarnia mnie cisza
nabrzmia�a obrazami wspomnie�
sta�am nad urwiskiem
patrza�am na wzburzone morze ?
czepiaj�c si� ro�lin
schodzi�am w d�
a tam na piachu
martwe ryby
wyrzucone przez wod�
i bez�ad morskich odpadk�w ?
s�o�ce �wieci�o krwawo
jakby na trwog�
usi�uj� dociec
gdzie to prze�y�am
czy�by we �nie?
jeszcze jedna fala
niewyja�nionych wspomnie�
odp�ywa w ciemno��
27
Nie o to chodzi
Kiedy gasz� �wiat�o
jawi� mi si� obrazy
jaskrawe p�aszczyzny
kt�rych znaczenia nie pojmuj�
cho� wiem �e ich sens
objawi si� na koniec
jako skowyt
albo krzyk
i nie tylko m�j
bo czy� nie jestem jednym z wielu?
nie powtarzam si�
w r�nych odmianach
tym samym wodzona l�kiem
w tym samym zanurzona buncie?
Nat�am my�l
rejestruj� dobro
kt�re stworzy�a ludzka m�dro��
jak�e jednak ono nik�e
wobec ogromu czerni
zalewaj�cej brzegi
jasnych wysepek ?
daremnie staram si� zrozumie�
tych wszystkich
kt�rych ogarn�a ��dza
p o s i a d a n i a
przecie� nie o to chodzi
ale o wielk� wszechogarniaj�c�
mi�o�� mi�dzy lud�mi
28
Krzywe lustro
Te rozmowy
te scysje
kt�re nic nie daj�
te s�owa niepotrzebne
kt�rych si� �a�uje
te wielkie prawdy
rzucane sobie w oczy
i ch�� uwolnienia si�
ju� na zawsze
od krzywego lustra
kt�re obie strony
tak skwapliwie sobie podaj�
29
Wi�c nigdy?
W ziemskiej kuli zamkni�ci
od pocz�tku a� do ko�ca
naszego istnienia
usi�ujemy cel nasz poj��
wszystko co przed nami
ogrom barw i kszta�t�w
nie jest �e hojn� zap�at�
za trud my�lenia
sk�d i dok�d idziemy?
wiemy co to wszech�wiat
bliscy ju� jeste�my zrozumienia
jak powsta�
a nie potrafimy siebie ulepszy�
wi�c nigdy ziemia
nie stanie si� �agodn� planet�?
30
Zam�t
Moje my�li
wci�� si� rozbiegaj�
na r�ne strony
nie daj� chwili spokoju
s�ysz� ich tupot
urywki rozm�w
bez�adne
postrz�pione
pragn� je uporz�dkowa�
wytyczy� drog�
dotrze� do sedna
jakie ono jest
nie wiem
wiem jedynie
�e nie chc� tego zam�tu
My�li moje
ustawcie si� w szeregu
bym mog�a was odliczy�
ogarn�� cel biegu
31
Ile jeszcze razy?
id�
id� id�
przechodz�
odchodz�
korow�d ludzi
pogr��onych w apatii
twarze bez u�miechu
nijakie
dok�d d���
te ca�e gromady
kt�re ��czy jedynie
smutek?
ile jeszcze razy
karta musi si� obr�ci�
aby nadzieja powia�a?
32
Czeka�
Bywaj� chwile
�e ju� nie ma na czym oprze�
popl�tanych my�li
ani nadziei wy�uska�
trwa si� w pop�ochu
?co b�dzie dalej?
�e odrzuca si� od siebie
ch�� uporz�dkowania
zam�tu kt�ry nas obezw�adnia
i ju� nic poza bezkszta�tem
lecz wszystko ma swe rozwi�zanie
wi�c tylko czeka� czeka�
33
Niewiedza
Co wiemy o dniu
kt�ry si� rozpoczyna?
tylko jedno
ze przeminie
ale jak
co nam przyniesie
czy w jednej minucie
od �ycia nas nie odtr�ci
gdyby� to wiedzie�
a przecie�
i tak od z�ego dnia
nie zdo�aliby�my uciec
niewiedza naszym puklerzem
dzi�ki niej nawet gorzki dzie�
przywita� mo�emy u�miechem
34
* * *
Ju� nas coraz mniej
nasi bliscy
pogr��eni w nico�ci
spoczywaj� w ziemi
zgas�ymi oczami
ogl�daj� ciemno��
zmartwia�ymi uszami
zg��biaj� cisz� ?
ich udzia�em to
co dla nas
nie do ogarni�cia
35
Drobina w ogromie
Wiadomo��
z kt�r� nie chcemy si� pogodzi�
wyzwala w nas ch�� ucieczki ?
i�� gdzie� za miasto
daleko
gdzie mo�na si� zagubi� w ogromie
oddalaj�cego si� horyzontu
i�� do ostatniego tchu
potem ukry� twarz w bujnej zielem
przydro�nego rowu
i trwa� tak w odpoczynku
a na koniec tak�e w zdumieniu
�e zmartwienie maleje
gdy pojmujemy �e�my drobin�
w nieogarnionej przestrzeni
36
Ulegamy z�udzie
Niebo gro�ne
rozwarstwionym nurtem chmur
p�ynie nad nami
przypomina o bezbronno�ci
naszej planety ?
przy byle wi�kszym podmuchu
przestw�r mo�e j� poch�on��
jak rekin p�otk�
niebo gro�ne
obala w naszym umy�le
�mieszn� wiar�
w ziemsk� trwa�o��
ale wystarczy
�e niebo g�adkim b��kitem
proporcje nam si� mieszaj�
ulegamy z�udzie
�e�my panami siebie
37
Sam ze sob�
Gdy jeste� sam ze sob�
i uciekasz w ciemno��
przymkni�tych powiek
cisza w tobie d�wi�czy
tak dotkliwie
�e stajesz si�
rozedrgan� kanw�
na niej pod�wiadomo��
kre�li obrazy
jakich pr�no by� szuka�
w swojej wyobra�ni
i trwasz w osobliwym �wiecie
mo�e tym
kt�ry ju� prze�y�e�
tyle �e go nie pami�tasz
a mo�e tym
kt�ry przeczuwasz ?
w nim niepok�j ziemi
w dzier�aw� ci danej
38
Brzask
Koguty piej�
ale nie te kolumbijskie
Marqueza
co to wydzieraj� sobie pi�ra
w zaci�tej walce
nasze
swojskie
zwiastuj�ce brzask
za chwil� inne ptaki
podejm� swoje rozmowy
wci�gn� nas w �piew
zrazu nie�mia�y solowy
by na koniec zab�ysn��
pie�ni� ch�raln�
pe�n� rado�ci
z nowego dnia
jak si� jej oprze�
gdy za oknem rozleg�o�� p�l
kt�rym pragniemy s�u�y�
z w�asnego nieprzymuszonego ja
39
�agodno�� �egnania
Ostatnia �agodno�� w naturze
�adnego powiewu
czerwieni� si� jagody na krzakach
s�o�ce spaceruje po grz�dkach
po�r�d nich cz�owiek ?
przymkn�� oczy
ni to s�ucha ni drzemie
a mo�e pr�buje
o niczym nie my�le�
40
Miara wzruszenia
Unoszenie si�
na rozedrganej materii d�wi�k�w
wnikanie w ich sedno
odgadywanie tw�rcy
c� wspanialszego?
je�li �zy nap�ywaj� do oczu
tym wi�ksze zwyci�stwo
liczy si� przecie�
miara wzruszenia
Odrywanie si� od tego
co woko�o
od w�asnego ja
od miejsca i czasu
w kt�rym istniejemy
przerzucanie si� w �wiat
z nieograniczono�ci pocz�ty
ucieczka niezawodna
w muzyk�
41
Strefa wolna
Muzyka
to jedyna na ca�ym �wiecie
strefa prawdziwie wolna
Muzyka nie musi nic oznacza�
sama w sobie jest znaczeniem
wielowarstwowym
wieloprzebiegowym
niczego od nas nie wymaga
poza wra�liwo�ci�
i ch�onno�ci� umys�u
ka�dy mo�e j� odbiera�
jak tego pragnie
Muzyka
pozwala wzlatywa�
w niesko�czono��
42
Ju� czas
Czas ju� powr�ci�
do �wiata
gdzie rz�dzi my�l
czysta w swej niezale�no�ci
ona jeden tylko stawia warunek
odnale�� w�a�ciwe s�owo
i rado��
zwyci�stwa nad sob�
Czas ju� prze�ama�
bezsens nieufno�ci
i niezno�n� gnu�no��
co �ycie uprzykrza
uwierzy� znowu
w w�dr�wk� po obszarach
gdzie nagle
kwiat na ustach nam zakwita
43
Przeciw szarzy�nie
szarzyzna
mroczno
a przecie� jest las
g�szcz wonny igliwiem
i smuga drogi
prowadz�ca gdzie� w dal
zawsze pe�na harmonii ?
niechby nawet wyci�to
wszystkie drzewa
g��bia lasu w nas pozostanie
romantyczna smuga
poprowadzi ku jasno�ci
cho�by tylko
wymarzonej
i jest ��ka
zbiegaj�ca ze wzg�rza
z nar�czem r�nokolorowym
niebo nad ni� rozwarte
roz�wierkanym blaskiem
nie trzeba
do jego bram ko�ata�
i s� pola ci�arne
hen a� do widnokr�gu
wiew niesko�czono�ci
wszystko to dla nas
przeciw szarzy�nie
wbrew mrocznym my�lom
44
Jasno�� i czer�
Wzd�u� sufitu
snuje si� paj�czyna
omiatam j� ostro�nie
aby nie narusza�a harmonii
mego sennego widziad�a �
l�ni�cej bieli korytarza
kt�rym id�
dok�d? - nie wiem
wyczuwam tylko
�e zobacz� co� pi�knego
a na dworze
rankiem
tak�e wszystko w bieli
nawet brzegi dom�w
ozdobione �niegiem
jasno�� niesko�czona
odbieg�a my�l
�e w ka�dym za�omie
czai� si� mo�e z�o
�e wystarczy jedno mgnienie
aby w poprzek bieli
pop�yn�a czer�
przeci�a rado��
�wietlistego dnia
45
* * *
Patrz� na ciebie
ale udaj� �e m�j wzrok
�lizga si� tylko
ponad twoj� g�ow�
a i ty patrzysz w bok
jakby� ba� si� mego wzruszenia
i dopiero gdy ci� po�egnam
skromnymi s�owami
??no to bywaj
b�d� mog�a by� sob� ?
c� �e nios� kwiaty
ofiarowane mi przez ciebie
jak�e� daleki
ty kt�rego ka�de drgnienie
jest dla mnie prawem
ty kt�rego czu�o�ci
tak mocno pragn�
46
Obrona nadaremna
To nic
to nic
to tylko cienie
przelatuj� przez m�j pok�j
wspinaj� si� po suficie
by kaskad�
opa�� mi na piersi
w t� noc nieu�pion�
to tylko wozy
na�adowane kamieniami
wje�d�aj� w moj� cisz�
aby j� zmia�d�y� ?
za dnia odepchni�te my�li
skradaj� si� bezlito�nie
chwytaj� mnie
w swoje sid�a
badam s�owo za s�owem
nawet te kt�re nie pad�y
tylko zawis�y nad nami
przybieraj� realne kszta�ty
budz� op�r ?
po co je przes�uchuj�?
marni to �wiadkowie
w mojej sprawie
bo gdzie ch�odna rozwaga
pragnie o�mieszy� uczucie
zbyt wiele dowod�w winy
obrona nadaremna
47
** *
C� mog� ci rzec
poza tym
�e czarne chmury
obsiad�y brzegi nieba
broni� przyst�pu do g��bi
i tylko nam si� �lizga� wzrokiem
po m�tnej powierzchni
kt�rej �aden promie� nie prze�wietla
a przecie� g��bia
by�a jedyn� ucieczk�
w chwilach rozterek
tam si� odnajdywali�my
po naszych ci�kich potyczkach
tam si� jednoczyli�my
wierz�c
�e zawsze chmury da si� przep�dzi�
teraz rozumiemy
trwa�o�� to rzecz krucha
nie trzeba z ni� zbytnio igra�
wystawia� j� na pr�by
bo w jednej minucie
mo�e si� rozpa��
i jej drobin
nie zdo�amy ju� w ca�o�� z�o�y�
48
Powt�rna w�dr�wka
Przymkn�� oczy
wr�ci� do samego pocz�tku
i ca�� drog�
przeby� raz jeszcze
taka powt�rna w�dr�wka przez �ycie
zupe�nie realna
bo zale�y jedynie
od nas samych
krok za krokiem
id�c bacznie
mo�emy si� przyjrze�
w�asnym potkni�ciom
wi�c gdy z rozwa�a� tych
na koniec si� zbudzimy
nasz los ??by� mo�e
ju� nie wyda nam si� niesprawiedliwy
49
W niedopowiedzeniu
Widz� dalek� drog�
ca�� w z�ocie
przetykan� k�pami
sp�nionej zieleni
Szli�my t� drog�
trzymaj�c si� za r�ce
teraz w pami�ci
tylko cie� twojego u�miechu
B��kam si� po naszych wertepach
szukaj�c nie wypowiedzianych s��w
w�r�d jesiennych szelest�w
czemu sk�pili�my sobie wyzna�?
Jaka� to dojrza�o��
kaza�a nam milcze�
by po latach cisza ta
omotywa�a nas sieci� domys��w?
Czy ju� wtedy rozumieli�my
�e wszystko przemija
wi�c lepiej uczuciom
da� przetrwa� w niedopowiedzeniu?
50
Krajobraz I
Powietrze przejrzyste
kontury drzew osadzone ostro
w b��kicie
mi�dzy konarami cisza
ani wiatru ni �niegu
tylko suchy mr�z
w blasku zachodu
przera�aj�co bezwzgl�dny
51
Krajobraz II
Bia�a przestrze�
naznaczona siadami
zb��kanych ptak�w
to wszystko
co po nich zosta�o -
�nie�na przestrze�
skrzy si� oboj�tnie
skute lodem drzewa
stoj� nieme ?
jak okiem si�gn��
srebrzyste ca�uny
do n�g nam si� �ciel� us�u�nie
52
Przestrze� mo�na zniweczy�
Dziel� nas
setki kilometr�w
ale przestrze� mo�na zniweczy�
wychyli� si� poza ni�
c� za rado��
oto zarys twojej twarzy
�nie�ynka zawis�a na rz�sach
kt�re opu�ci�a� jakby �ni�c
idziesz z g�ow� ku g�rze
nas�uchujesz szmeru
niespodzianej bieli ?
czy i ty wychylasz si� poza przestrze�
aby ujrze� kogo� dalekiego?
mo�e w tym wsp�lnym pragnieniu
jeste�my razem
cho� ciebie inny cel wabi
wa�ne to
�e wszyscy kogo� szukamy
i nigdy si� nie kurczy
nasz kr�g marze�
53
***
S� takie dni
�e gdziekolwiek my�l obr�c�
przyp�ywaj� ku mnie twarze
tych kt�rzy odeszli
widz� ich nawet w�r�d �ywych
wi�c id� im naprzeciw
i dopiero z bliska
pojmuj� �e to tylko ich odblask
Dlaczego mnie niewolicie?
czy chcecie mnie przywo�a�?
jeste�cie przypomnieniem
czy te� znakiem nierozerwalno�ci.
S� takie noce
�e �yj� po�r�d was
jakby�cie wcale nie odeszli
jakby�cie byli tu nadal
skryci za �cian� snu
kt�r� jednym ruchem
mo�ecie odsun��
aby si� ze mn� zjednoczy�
i wtedy was prosz�
nie odchod�cie
p�ki mi siebie
nie ofiarujecie na zawsze
54
Czy si� kiedy� dowiemy?
Czy si� kiedy� dowiemy
kto zaprogramowa�
nasze szczeg�lne sny
i jakim to sposobem
odtwarzaj � si� one w nas wiernie
w odleg�ych odst�pach czasu?
Chodz� po jakim� mie�cie
ju� dobrze je znam
(a wi�c mo�e ono istnieje?)
bezskutecznie szukam domu
kt�ry zapad� w moj� pami��
ale kiedy i gdzie - nie wiem
albo p�tam si� po mieszkaniu
gdzie ka�dy przedmiot jest mi bliski
(czy�by i ono by�o realne?)
a ma�e samotne podw�rze
z uschni�tym drzewem po�rodku
co symbolizuje
wci�� si� we �nie odradzaj�c?
czy si� kiedy� dowiem?
55
Pami��
U�piona za dnia
pami��
budzi si�
gdy �nimy
prowadzi nas w minione
ukazuje jak w lustrze
utracone przedmioty
wy�awia postacie
zatopione we mgle ?
znowu jeste�my jak niegdy�
nie obci��eni balastem do�wiadcze�
kt�re dzie� za dniem
gubi� nasz� przesz�o�� ?
znowu wszystko widzimy
tak jak w�wczas
gdy byli�my tak naiwni
gdy przesz�o�� i przysz�o��
stanowi�y dla nas jedno
56
Z�o�ono��
�ycie ka�dego z nas
to nie jednolita ca�o��
mniej lub bardziej udana
to budowla
wznoszona z mn�stwa element�w
przez dziesi�tki lat
podatna na kataklizmy
bieg zdarze� do�wiadcza nas
cz�sto odmienia
wi�dn� nasze zapa�y
cho� zawsze czekamy na cud
bo drzemi� w nas radosne punkty
wy zwalaj � si�
nieoczekiwanie
spojrzenie tkliwe
motyw z Mozarta
po�yskuj�ce listki topoli
zapach szczap smolnych
lub niezmierzona rozleg�o�� p�l
r�owo�� nieba o zachodzie
czy zabawka z dzieci�stwa
wszystko to roz�wietla si�
na wyrywki
w naszych przygaszonych oczach
ratuje nas przed skostnieniem
w najmniej spodziewanych momentach
stroi wewn�trzne domostwo
odnawia wiar� w pi�kno
nasza budowla z�o�ona
nie tylko z chwil ciemnych
ale i �wietlistych
kt�re od�ywaj� w nas wzruszeniem
by �atwiej nam by �y�
57
Dwudziesta rocznica
Gra�ynie
Siostro moja
siostrzyczko
przysz�a� noc�
niespodziewanie
kucn�a� u mego wezg�owia
jakby� chcia�a
zanuci� mi ko�ysank�
przep�dzi� bezsenno��
pragn�am przygarn�� ci�
ku sobie
ale ba�am si�
tak si� ba�am
�e znikniesz
i ju� nie b�d� mog�a
obejmowa� ci�
nawet spojrzeniem
wi�c tylko patrzy�am na ciebie
bez s�owa
a ty wesz�a� w m�j sen
razem wa��sa�y�my si� gdzie�
po cudownych bezdro�ach
i zgubi�am ci� dopiero
gdy ranek brutalnie
zapuka� do mego okna
I - 1989
58
* * *
Gra�ynie
My�l moja kr��y wok� dnia
gdy drogi si� rozbieg�y
gdy wszystko w naszym �yciu
tak si� odmieni�o
ju� nie rozpaczam
to ju� poza mn�
moje wzburzone uczucia
daleko odp�yn�y
jest ju� tylko rozmy�lanie
nieustannie czynne
i zadziwienie �e czas
tak nas przetwarza
wreszcie rozumiem
rozstanie nie istnieje
??nawet rozstanie ostateczne ?
je�li ten kt�ry odszed�
ci�gle jest z nami
je�li ofiarowujemy mu
ka�dy nasz dzie�
je�li go spotykamy we �nie
nasze rozstanie nie istnieje
59
P�yniemy samotnie
Joasi
Przychodzimy
trwamy
odchodzimy ?
nasi bliscy obok nas
ale co o nich wiemy?
a oni te� nas nie znaj�
spotykamy si�
rozmawiamy
unikaj�c jednak spraw
kt�re tkwi� w nas g��boko ?
chowamy je dla siebie
nie z egoizmu
z obawy aby ich nie odrzucono
nie sponiewierano zaufania
patrzymy na siebie ukradkiem
by nie p�oszy� domys��w
cho� one
??by� mo�e ?
nie narzucaj� si� temu
komu potajemnie co� zawierzamy
czy nigdy nie przekroczymy
wznoszonego odruchowo
muru zahamowa�? �
o ile� �atwiej
by�oby nam �y�
�atwiej umiera�
p�yniemy samotnie
po niezmierzonej g��bi
60
Spojrzenie
kt�re nas wprowadza w �wiat
pe�ne troski
zawsze wierne ?
inne
kt�re nas zmienia
budzi do nowego �ycia
darzy zapami�taniem ?
i takie
kt�re skrzy si� gniewem
lub pe�ne niech�ci
czy a� do b�lu oboj�tne ?
na koniec
to niezwykle �agodne
kt�re nas �egna na zawsze
ka�de z tych spojrze�
�yje w nas
odwo�uje si� do naszego sumienia
albo usi�uje pocieszy�
niezliczona ilo�� spojrze�
kt�rych nie spos�b zapomnie�
61
Bolesna czu�o��
Alinie
Im bli�ej jestem kresu
Ty z ka�dym miesi�cem
z ka�dym dniem
rozrastasz si� we mnie
jak ro�lina w urodzajnej glebie
czy to pr�chniej�ce ko�ci
u�y�niaj� moj� tkliwo��? �
gdy wymawiam Twoje imi�
chc�c Ci� przybli�y�
usta mi dr��
przed oczami moimi
wszystkie odcienie Twego u�miechu
zamy�lenia smutku ?
troska o Ciebie wzbiera
do utraty tchu
bolesna to czu�o��
kt�ra nie pozwala
odchodzi� w spokoju
62
* * *
Dla kogo pisa�
w tych czasach prze�omu
tylko dla siebie?
zbieram okruchy s��w
z dziurawego worka pami�ci
ale czy s� mi one potrzebne?
mo�e s�u�� tylko
nakazom obowi�zku
bo oto jestem
a jakby mnie nie by�o
gdy milcz�
starcza mi
jak dziecku
spacerowa� po szlakach wyobra�ni ?
w p�nych latach
rzadko nam si� to udaje
cho� to zawsze
upragniona ucieczka
gdy zam�t woko�o
mo�e istnieje ona
w�a�nie by szuka� s��w
a dla kogo ??oboj�tne
XI - 1990