3674

Szczegóły
Tytuł 3674
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3674 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3674 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3674 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Wanda Bacewicz Jasno�� i czer� 2 Copyright by Wanda Bacewicz Wydawnictwo �Tower Press � Gda�sk 2001 3 Stoj� w ciemno�ci Zamkn�am oczy stoj� w ciemno�ci rozpo�cieram j� w sobie by �wiat ujrze� na nowo i oto obraz dal a� po horyzont na niej kreseczka cz�owiek zagubiony w przestrzeni ? idzie przed siebie ale sk�d i dok�d ??nie wie cho�by na najwy�szy wspi�� si� szczyt ogromu nie pojmie idzie �mudnie do swego kresu jeszcze chwila i zniknie Stoj� w ciemno�ci na nowo dal wskrzeszam jeszcze rozleglejsza kreseczki dopatrze� si� ju� nie mog� 4 Naprzeciwko Na wprost mego okna kto� z twarz� przy szybie ? co widzi przed sob� opr�cz szarej �ciany mojego domu lub brzegu ulicy gdzie ludzie ze swym ci�arem �piesz� byle szybciej do swego mrowiska? co widzi pr�cz skrawka nieba zamkni�tego na cztery spusty w te bure dni listopadowe? Uchylam okno aby da� znak nieznajomej ??jestem tu naprzeciwko o czym my�lisz? czego wypatrujesz? ? pytam na migi ale jej oczy s� nieme czuj� �e nic nie widz� poza z�ud� kt�r� w sobie kryj� �yj�c tym co minione Rozumiem i dla mnie tera�niejszo�� tylko dodatkiem do sn�w na jawie jednak zbud� si� odpowiedz bym nie my�la�a �e� tylko moim urojeniem czy mo�e odbiciem 5 Pochwa�a wyobra�ni Kilka krok�w wszerz kilka wzd�u� m�j wspania�y azyl ? nie to nie ironia przestrze� wystarczaj�ca je�li zwa�y� �e my�l nie ma wymiar�w Przywo�ajmy ku sobie pustyni� bez kresu zmie�ci si� w naszych oczach i doprowadzi nas mo�e do obszar�w niepoj�tych Przedziwna w�a�ciwo�� umys�u ? rozszerza granice pozwala istnie� w niesko�czono�ci na naszych kilkunastu metrach 6 Kr�g Wchodz� w sen w ten ciemny �wiat duch�w nie wiem z kt�rej strony przyjdzie wezwanie b�d� sz�a za nim cho�by op�r p�ta� mi nogi cho�by pot�ne drzewa wyrasta�y przede mn� niczym potwory rozszumia�e gniewem Zapadam si� w sen pos�uszna mej powinno�ci nie l�kam si� nawet w�wczas gdy z rozwartych nagle trumien powstaj� moi bliscy przywo�uj�c mnie ku sobie ??wi�c jeszcze tu s� ??my�l� ??potrzeba im wida� mojej pomocy aby mogli przekroczy� pr�g wieczno�ci Brodz� we �nie jak w czy��cowej krainie ??zanim sama odejd� musz� zapewne odby� tu pokut� dla tych kt�rzy nie zdo�ali oderwa� si� od ziemi ogarni�tej b�lem z tego b�lu przecie� powstali i w cierpieniu podj�li odwr�t Gdy sen si� ju� ko�czy i oczy powoli odmykam oni nawet wtedy nie chc� mnie opu�ci� s� nadal ze mn� jakby i jaw� chcieli mi odebra� 7 * * * To rozdarcie pomi�dzy ch�ci� wiecznego zapomnienia a my�l� �e kto� mo�e nas potrzebowa� ten l�k przed opuszczeniem drogich nam os�b cho� ju� zb�dna zapewne nasza pomoc ta �mieszna nadzieja �e uda nam si� doczeka� �adu wok� 8 Popi� Patrz� na twarz pe�n� urody i wdzi�ku patrz� i widz� jak ca�y blask z niej opada zamiast z�otych k�dzior�w strz�py bezbarwnych w�os�w wok� ust gniazdo zmarszczek z jak� to szybko�ci� wyobra�nia moja biegnie i dlaczego ku unicestwieniu? gdyby twarze starych ludzi nagle w moich oczach do dawnej �wietno�ci wr�ci�y o ile� �wiat by�by pi�kniejszy Patrz� i widz� wsz�dzie ju� tylko popi� jakby wszystko co mnie otacza spali�o si� od mego wejrzenia 9 * * * Jak pi�knie gdy deszcz si�pi i w b�yskotki obleka wszystko wok� jak�e koj�cy jest jego miarowy szept ? je�li napawa kogo� smutkiem chwa�a mu za to czy� smutek nie jest ziarnem rzucanym w gleb� naszych zw�tpie� czy nie porusza w nas najtajniejszych pok�ad�w aby wyda� nieraz na �wiat dojrza�y owoc b�lu? wi�cej na �wiecie dzieci smutku ani�eli uciechy bo rado�� ga�nie szybciej ni� rozwija si� cierpienie Jak pi�knie gdy deszcz si�pi i przenikliwie do serca nam si� podkrada 10 Wiek dwudziesty Coraz ciemniej dooko�a pustka kroki g�ucho obijaj� si� o bruk z dala nik�e �wiat�o miga zwodniczo id� ku niemu cho� nie wiem co mi wr�y mo�e to oko wilcze? nagle kto� przede mn� ju� si� zbli�a barczysty w r�ku kij wska�e drog� czy uderzy? szukam ratunku tu� przede mn� ga��� zwisa z drzewa ??chwyci� j�? czeka�? ten naprzeciwko podobn� zapewne wa�y my�l 11 We �nie W�r�d bez�adnych kamienistych uliczek gdzie rozwalone domostwa na moich oczach zakwit�a koniczyna ? radosna jasnoliliowa k�pa u brzegu ruin ? to by�o tak jakby nagle kto� zawo�a� ??jeszcze nie wszystko si� sko�czy�o! 12 Gdy patrz� na niebo Gdy patrz� na niebo pe�ne zmiennych krajobraz�w odbywam najciekawsz� z moich ziemskich w�dr�wek wspinam si� po g�rach a potem schodz� w d� ku poszarpanym brzegom rzeki rozlewaj�cej sw�j b��kit a� ku fioletowi przeciwleg�ego cypla ? woda nagle osaczona przez gromad� lesistych wysepek na moich oczach zmienia sw�j bieg uwa�nie obserwuj� statek miarowo ko�ysz�cy si� na w�skiej ju� teraz strudze wreszcie p�yn� nim p�ki nie utopi si� w purpurze zachodu 13 Tryptyk I. Mowa lasu Id� przez las jest lato skwar przystaj� nad mrowiskiem przygl�dam si� mr�wkom patrz� z podziwem jak d�wigaj� ci�ary ponad miar� a ja mog� sobie le�e� na cienistej polanie wpatrywa� si� w drzewa s�ucha� �piewu wilgi brz�czenia owad�w obserwowa� jak paj�czyny mieni� si� w zaro�lach gdy b�yska s�o�ce ??a mo�e to ju� moje ostatnie lato? twarz zanurzam w traw� chciwie s�ucham mowy lasu 14 II. Sad Stoj� u brzegu sadu patrz� na bia�e pnie i b�yszcz�c� ziele� na �awce pod jab�oni� otwarta ksi��ka ale co mi tam czytanie wol� s�ucha� jak wiatr str�ca owoce czerwieni� si� w trawie tak soczy�cie obejmuj� wzrokiem moj� pogodn� przysta� chc� j� zapami�ta� na m�j wszystek czas III. Zagony Poza ogrodzeniem domostwa zagony zagony id� miedz� w�r�d zb� skowronek mi nad g�ow� �piewa u n�g pl�cz� si� chwasty w dali ��ka oczywi�cie strumyk niezapominajki a jeszcze dalej przestrze� nowych zagon�w ogromna �eby tak mo�na by�o zapomnie� o wszystkim i�� i�� a� do ko�ca 15 Jezioro jesieni� Woda prawie nieruchoma cho� w g��bi tysi�ce �yj�tek krz�ta si� wok� swego domu zabiega o pokarm g�adk� powierzchni� tr�ca pyszczkami woda tylko drga a przecie� bywa�o �e fale miota�y o brzeg zmierzwion� pian� z dzikim przy�piewem Dzi� jezioro drzemie m�tne od lenistwa i chcia�oby si� zawo�a� ??uderz w dzwony zbud� topielc�w niech wo�aj� o ratunek do�� �e ja stoj� tu na brzegu bez jednego s�owa 16 Noc� Sen ulecia� ? Otwieram okno i patrz� na niebo ca�e w z�ocistej po�wiacie ? domy jak martwe ciemnymi bry�ami majacz� nikt nie idzie ulic� cisza wielka w jakim to �wiecie ludzie b��dz� ci co zanurzeni w falach snu i ci co oka jeszcze nie zmru�yli? jakie� to widziad�a u ich powiek ile my�li udr�czonych? dobrze wiem co to otch�a� nocy bezsennej a czasem i tej kt�ra nam grozi magi� szpetnych obraz�w ani si� od nich uwolni� ani je przezwyci�y� uparcie nas trzymaj� w swym zamkni�tym kr�gu wi�c gdy okno ju� zamykam i w pustk� ulicy ostatnie rzucam spojrzenie z l�kiem my�l� o nowych zjawach sennych ale bywa ze otwiera si� przede mn� kraina pe�na jasno�ci i spokoju wtedy pragn� aa zawsze w niej pozosta� 17 * * * Ile to zadajemy sobie pyta� bez odpowiedzi wci�� si� nasuwaj� te same i nowe wzbogacone o niedostatek wiedzy albo o wiedz� pe�n� w�tpliwo�ci wi�c post�puj�c naprz�d wci�� stoimy w tym samym punkcie w kt�rym zbiegaj� si� rado�ci nie spe�nione do dna co nam przyniesie ostatnia chwila czy westchnienie ??nareszcie czy pe�ne grozy ??a wi�c to ju� cho� nie odpowiedzieli�my sobie na tyle pyta� 18 Zwyci�stwo prof. dr. Wiktorowi Dedze Ludzko�� to jakby wielkie winogrono zawieszone w przestrzeni �mier� zrywa jego jagody wed�ug �ci�le okre�lonego planu te co z brzegu ??przejrza�e same odpadaj� po inne �mier� si�ga z rozmys�em wy�awia je ze �rodka cho� skryte w ki�ci jeszcze celu nie osi�gn�y ale s� i takie kt�re nie dopuszczaj� �mierci do siebie p�ki zadania swego nie spe�ni� i to chyba najwi�ksze zwyci�stwo woli nad materi� 19 Ludzie i przedmioty I Pochylam si� nad sto�em i s�ysz� jak jego deski. d�wi�cz� �a�o�nie pod dotykiem hebla a gdy si�gam jeszcze dalej s�ysz� wezbrany szum lasu �egnaj�cego powalone drzewa ? ju� je ci�gn� przeklinaj� ci�ar potem przyjd� pi�y i siekiery ? co te� musia�e� prze�y� stole jak ci� poskramiano aby� mi s�u�y� pokornie II Le�� jest mi dobrze wygodnie ale sen nie przychodzi wi�c my�l� o tym jakie to r�ce zak�ada�y spr�yny naci�ga�y pasy obija�y wierzch mojego tapczanu czy by� to rzemie�lnik z piosenk� na ustach czy zm�czony �yciem stary cz�owiek? o czym duma� trudz�c si� robot�? czy si�ga� do �r�de� swoich niepowodze� 20 czy jak automat spe�nia� swe zadanie byle sko�czy� jak najpr�dzej? gdybym mog�a odczyta� �lady jego dozna� kt�re gdzie� tu przecie� musia�y pozosta� w tym pudle na kt�rym le�� III Gra�ynie M�j fortepian stoi cichy nikt go nie dotyka czasem tylko si� odezwie gdy kurz �cieram z klawiszy a przecie� pe�en jest muzyki wystarczy przymkn�� oczy i wyt�y� pami�� rozbrzmiewa akordami kt�re w nim powstawa�y i uparcie powtarzan� fraz� cierpliwie formowan� a� do ostatecznego kszta�tu ? napinam zmys�y oto powstaje z martwych wiotka posta� widz� j� wyra�nie pochyla si� nad nutami my�l swoj� notuje ? instrumencie przyjacielu zachowaj dla mnie te chwile 21 IV To jej palce przyszywa�y lam�wk� do mojego swetra aby go upi�kszy� Palce ju� prochem w ziemi a zu�yta szmata istnieje do oczu mi podbiega przypomnieniem Tylko jedno �amie bana� tych rozwa�a� ??trzeba by� kochanym aby z martwych powsta� V Kufer ozdobny z dawnych lat pe�en pami�tkowych sukien nikomu ich da� takie smuk�e w pasie i tyle w nich wspomnie� Prze�yj� i mnie a potem stan� si� k�opotliwym balastem dla pokole� nast�pnych p�ki kto� nie wpadnie na trafny pomys� ??spali� je na ofiar� tej z kt�r� powinny byty odej�� 22 VI W koszu zbi�r list�w z r�nych dat z r�nych stron ? litera za liter� wy�aniaj� si� z nich przedziwne postacie dla kt�rych pisanie by�o ozdob� �ycia Te listy znajd� opiekun�w i przetrwaj� mo�e d�ugo b�d� zwierciad�em minionych ludzi wiernym poprzez wieki Wi�c to jednak nieprawda �e martwe przedmioty zostaj� a my giniemy 23 Obraz Patrz� na zaro�la odbite w wodzie ? wchodz� w g�szcz usi�uj� rozgarn�� spl�tan� �cian� kt�ra wci�ga mnie w g��b gdzie jestem czy jeszcze tu czy mo�e ju� tam? ach po c� my�l� zamiast w inny wej�� wymiar podepta� rzeczywisto�� 24 * * * Dok�d idziemy? (czy s�owo �idziemy" jest tu w�a�ciwe?) dok�d p�yniemy poprzez morze ciemno�ci? nie ?- raczej wznosimy si� -? niewidzialnymi skrzyd�ami przecinamy przestworza by uciec daleko od ziemskiej zag�ady I oto nowy l�d cicho spokojnie czy�by�my dotarli do gniazda nie skalanego �adn� zbrodni�? wi�c to kolejny punkt wyj�cia ? dok�d nas zawiedzie czy nie popadniemy znowu w niewol� uroje�? Bo czy� istnienie kt�re dane nam porzuci� nie jest tylko omamem? a mo�e po prostu lekcj� przeobra�e� 25 Uliczka Coraz cz�ciej zjawia mi si� we �nie podmiejska uliczka szukam tam jakiego� domu kt�ry ma by� moj� ostoj� ale kwitn�ce wok� chwasty zagradzaj� mi drog� nie wiem w kt�r� i�� stron� ? mo�e to uliczka cmentarna na kt�rej domu mego jeszcze nie ma wi�c pr�no go szukam 26 Martwe ryby Przymykam oczy ogarnia mnie cisza nabrzmia�a obrazami wspomnie� sta�am nad urwiskiem patrza�am na wzburzone morze ? czepiaj�c si� ro�lin schodzi�am w d� a tam na piachu martwe ryby wyrzucone przez wod� i bez�ad morskich odpadk�w ? s�o�ce �wieci�o krwawo jakby na trwog� usi�uj� dociec gdzie to prze�y�am czy�by we �nie? jeszcze jedna fala niewyja�nionych wspomnie� odp�ywa w ciemno�� 27 Nie o to chodzi Kiedy gasz� �wiat�o jawi� mi si� obrazy jaskrawe p�aszczyzny kt�rych znaczenia nie pojmuj� cho� wiem �e ich sens objawi si� na koniec jako skowyt albo krzyk i nie tylko m�j bo czy� nie jestem jednym z wielu? nie powtarzam si� w r�nych odmianach tym samym wodzona l�kiem w tym samym zanurzona buncie? Nat�am my�l rejestruj� dobro kt�re stworzy�a ludzka m�dro�� jak�e jednak ono nik�e wobec ogromu czerni zalewaj�cej brzegi jasnych wysepek ? daremnie staram si� zrozumie� tych wszystkich kt�rych ogarn�a ��dza p o s i a d a n i a przecie� nie o to chodzi ale o wielk� wszechogarniaj�c� mi�o�� mi�dzy lud�mi 28 Krzywe lustro Te rozmowy te scysje kt�re nic nie daj� te s�owa niepotrzebne kt�rych si� �a�uje te wielkie prawdy rzucane sobie w oczy i ch�� uwolnienia si� ju� na zawsze od krzywego lustra kt�re obie strony tak skwapliwie sobie podaj� 29 Wi�c nigdy? W ziemskiej kuli zamkni�ci od pocz�tku a� do ko�ca naszego istnienia usi�ujemy cel nasz poj�� wszystko co przed nami ogrom barw i kszta�t�w nie jest �e hojn� zap�at� za trud my�lenia sk�d i dok�d idziemy? wiemy co to wszech�wiat bliscy ju� jeste�my zrozumienia jak powsta� a nie potrafimy siebie ulepszy� wi�c nigdy ziemia nie stanie si� �agodn� planet�? 30 Zam�t Moje my�li wci�� si� rozbiegaj� na r�ne strony nie daj� chwili spokoju s�ysz� ich tupot urywki rozm�w bez�adne postrz�pione pragn� je uporz�dkowa� wytyczy� drog� dotrze� do sedna jakie ono jest nie wiem wiem jedynie �e nie chc� tego zam�tu My�li moje ustawcie si� w szeregu bym mog�a was odliczy� ogarn�� cel biegu 31 Ile jeszcze razy? id� id� id� przechodz� odchodz� korow�d ludzi pogr��onych w apatii twarze bez u�miechu nijakie dok�d d��� te ca�e gromady kt�re ��czy jedynie smutek? ile jeszcze razy karta musi si� obr�ci� aby nadzieja powia�a? 32 Czeka� Bywaj� chwile �e ju� nie ma na czym oprze� popl�tanych my�li ani nadziei wy�uska� trwa si� w pop�ochu ?co b�dzie dalej? �e odrzuca si� od siebie ch�� uporz�dkowania zam�tu kt�ry nas obezw�adnia i ju� nic poza bezkszta�tem lecz wszystko ma swe rozwi�zanie wi�c tylko czeka� czeka� 33 Niewiedza Co wiemy o dniu kt�ry si� rozpoczyna? tylko jedno ze przeminie ale jak co nam przyniesie czy w jednej minucie od �ycia nas nie odtr�ci gdyby� to wiedzie� a przecie� i tak od z�ego dnia nie zdo�aliby�my uciec niewiedza naszym puklerzem dzi�ki niej nawet gorzki dzie� przywita� mo�emy u�miechem 34 * * * Ju� nas coraz mniej nasi bliscy pogr��eni w nico�ci spoczywaj� w ziemi zgas�ymi oczami ogl�daj� ciemno�� zmartwia�ymi uszami zg��biaj� cisz� ? ich udzia�em to co dla nas nie do ogarni�cia 35 Drobina w ogromie Wiadomo�� z kt�r� nie chcemy si� pogodzi� wyzwala w nas ch�� ucieczki ? i�� gdzie� za miasto daleko gdzie mo�na si� zagubi� w ogromie oddalaj�cego si� horyzontu i�� do ostatniego tchu potem ukry� twarz w bujnej zielem przydro�nego rowu i trwa� tak w odpoczynku a na koniec tak�e w zdumieniu �e zmartwienie maleje gdy pojmujemy �e�my drobin� w nieogarnionej przestrzeni 36 Ulegamy z�udzie Niebo gro�ne rozwarstwionym nurtem chmur p�ynie nad nami przypomina o bezbronno�ci naszej planety ? przy byle wi�kszym podmuchu przestw�r mo�e j� poch�on�� jak rekin p�otk� niebo gro�ne obala w naszym umy�le �mieszn� wiar� w ziemsk� trwa�o�� ale wystarczy �e niebo g�adkim b��kitem proporcje nam si� mieszaj� ulegamy z�udzie �e�my panami siebie 37 Sam ze sob� Gdy jeste� sam ze sob� i uciekasz w ciemno�� przymkni�tych powiek cisza w tobie d�wi�czy tak dotkliwie �e stajesz si� rozedrgan� kanw� na niej pod�wiadomo�� kre�li obrazy jakich pr�no by� szuka� w swojej wyobra�ni i trwasz w osobliwym �wiecie mo�e tym kt�ry ju� prze�y�e� tyle �e go nie pami�tasz a mo�e tym kt�ry przeczuwasz ? w nim niepok�j ziemi w dzier�aw� ci danej 38 Brzask Koguty piej� ale nie te kolumbijskie Marqueza co to wydzieraj� sobie pi�ra w zaci�tej walce nasze swojskie zwiastuj�ce brzask za chwil� inne ptaki podejm� swoje rozmowy wci�gn� nas w �piew zrazu nie�mia�y solowy by na koniec zab�ysn�� pie�ni� ch�raln� pe�n� rado�ci z nowego dnia jak si� jej oprze� gdy za oknem rozleg�o�� p�l kt�rym pragniemy s�u�y� z w�asnego nieprzymuszonego ja 39 �agodno�� �egnania Ostatnia �agodno�� w naturze �adnego powiewu czerwieni� si� jagody na krzakach s�o�ce spaceruje po grz�dkach po�r�d nich cz�owiek ? przymkn�� oczy ni to s�ucha ni drzemie a mo�e pr�buje o niczym nie my�le� 40 Miara wzruszenia Unoszenie si� na rozedrganej materii d�wi�k�w wnikanie w ich sedno odgadywanie tw�rcy c� wspanialszego? je�li �zy nap�ywaj� do oczu tym wi�ksze zwyci�stwo liczy si� przecie� miara wzruszenia Odrywanie si� od tego co woko�o od w�asnego ja od miejsca i czasu w kt�rym istniejemy przerzucanie si� w �wiat z nieograniczono�ci pocz�ty ucieczka niezawodna w muzyk� 41 Strefa wolna Muzyka to jedyna na ca�ym �wiecie strefa prawdziwie wolna Muzyka nie musi nic oznacza� sama w sobie jest znaczeniem wielowarstwowym wieloprzebiegowym niczego od nas nie wymaga poza wra�liwo�ci� i ch�onno�ci� umys�u ka�dy mo�e j� odbiera� jak tego pragnie Muzyka pozwala wzlatywa� w niesko�czono�� 42 Ju� czas Czas ju� powr�ci� do �wiata gdzie rz�dzi my�l czysta w swej niezale�no�ci ona jeden tylko stawia warunek odnale�� w�a�ciwe s�owo i rado�� zwyci�stwa nad sob� Czas ju� prze�ama� bezsens nieufno�ci i niezno�n� gnu�no�� co �ycie uprzykrza uwierzy� znowu w w�dr�wk� po obszarach gdzie nagle kwiat na ustach nam zakwita 43 Przeciw szarzy�nie szarzyzna mroczno a przecie� jest las g�szcz wonny igliwiem i smuga drogi prowadz�ca gdzie� w dal zawsze pe�na harmonii ? niechby nawet wyci�to wszystkie drzewa g��bia lasu w nas pozostanie romantyczna smuga poprowadzi ku jasno�ci cho�by tylko wymarzonej i jest ��ka zbiegaj�ca ze wzg�rza z nar�czem r�nokolorowym niebo nad ni� rozwarte roz�wierkanym blaskiem nie trzeba do jego bram ko�ata� i s� pola ci�arne hen a� do widnokr�gu wiew niesko�czono�ci wszystko to dla nas przeciw szarzy�nie wbrew mrocznym my�lom 44 Jasno�� i czer� Wzd�u� sufitu snuje si� paj�czyna omiatam j� ostro�nie aby nie narusza�a harmonii mego sennego widziad�a � l�ni�cej bieli korytarza kt�rym id� dok�d? - nie wiem wyczuwam tylko �e zobacz� co� pi�knego a na dworze rankiem tak�e wszystko w bieli nawet brzegi dom�w ozdobione �niegiem jasno�� niesko�czona odbieg�a my�l �e w ka�dym za�omie czai� si� mo�e z�o �e wystarczy jedno mgnienie aby w poprzek bieli pop�yn�a czer� przeci�a rado�� �wietlistego dnia 45 * * * Patrz� na ciebie ale udaj� �e m�j wzrok �lizga si� tylko ponad twoj� g�ow� a i ty patrzysz w bok jakby� ba� si� mego wzruszenia i dopiero gdy ci� po�egnam skromnymi s�owami ??no to bywaj b�d� mog�a by� sob� ? c� �e nios� kwiaty ofiarowane mi przez ciebie jak�e� daleki ty kt�rego ka�de drgnienie jest dla mnie prawem ty kt�rego czu�o�ci tak mocno pragn� 46 Obrona nadaremna To nic to nic to tylko cienie przelatuj� przez m�j pok�j wspinaj� si� po suficie by kaskad� opa�� mi na piersi w t� noc nieu�pion� to tylko wozy na�adowane kamieniami wje�d�aj� w moj� cisz� aby j� zmia�d�y� ? za dnia odepchni�te my�li skradaj� si� bezlito�nie chwytaj� mnie w swoje sid�a badam s�owo za s�owem nawet te kt�re nie pad�y tylko zawis�y nad nami przybieraj� realne kszta�ty budz� op�r ? po co je przes�uchuj�? marni to �wiadkowie w mojej sprawie bo gdzie ch�odna rozwaga pragnie o�mieszy� uczucie zbyt wiele dowod�w winy obrona nadaremna 47 ** * C� mog� ci rzec poza tym �e czarne chmury obsiad�y brzegi nieba broni� przyst�pu do g��bi i tylko nam si� �lizga� wzrokiem po m�tnej powierzchni kt�rej �aden promie� nie prze�wietla a przecie� g��bia by�a jedyn� ucieczk� w chwilach rozterek tam si� odnajdywali�my po naszych ci�kich potyczkach tam si� jednoczyli�my wierz�c �e zawsze chmury da si� przep�dzi� teraz rozumiemy trwa�o�� to rzecz krucha nie trzeba z ni� zbytnio igra� wystawia� j� na pr�by bo w jednej minucie mo�e si� rozpa�� i jej drobin nie zdo�amy ju� w ca�o�� z�o�y� 48 Powt�rna w�dr�wka Przymkn�� oczy wr�ci� do samego pocz�tku i ca�� drog� przeby� raz jeszcze taka powt�rna w�dr�wka przez �ycie zupe�nie realna bo zale�y jedynie od nas samych krok za krokiem id�c bacznie mo�emy si� przyjrze� w�asnym potkni�ciom wi�c gdy z rozwa�a� tych na koniec si� zbudzimy nasz los ??by� mo�e ju� nie wyda nam si� niesprawiedliwy 49 W niedopowiedzeniu Widz� dalek� drog� ca�� w z�ocie przetykan� k�pami sp�nionej zieleni Szli�my t� drog� trzymaj�c si� za r�ce teraz w pami�ci tylko cie� twojego u�miechu B��kam si� po naszych wertepach szukaj�c nie wypowiedzianych s��w w�r�d jesiennych szelest�w czemu sk�pili�my sobie wyzna�? Jaka� to dojrza�o�� kaza�a nam milcze� by po latach cisza ta omotywa�a nas sieci� domys��w? Czy ju� wtedy rozumieli�my �e wszystko przemija wi�c lepiej uczuciom da� przetrwa� w niedopowiedzeniu? 50 Krajobraz I Powietrze przejrzyste kontury drzew osadzone ostro w b��kicie mi�dzy konarami cisza ani wiatru ni �niegu tylko suchy mr�z w blasku zachodu przera�aj�co bezwzgl�dny 51 Krajobraz II Bia�a przestrze� naznaczona siadami zb��kanych ptak�w to wszystko co po nich zosta�o - �nie�na przestrze� skrzy si� oboj�tnie skute lodem drzewa stoj� nieme ? jak okiem si�gn�� srebrzyste ca�uny do n�g nam si� �ciel� us�u�nie 52 Przestrze� mo�na zniweczy� Dziel� nas setki kilometr�w ale przestrze� mo�na zniweczy� wychyli� si� poza ni� c� za rado�� oto zarys twojej twarzy �nie�ynka zawis�a na rz�sach kt�re opu�ci�a� jakby �ni�c idziesz z g�ow� ku g�rze nas�uchujesz szmeru niespodzianej bieli ? czy i ty wychylasz si� poza przestrze� aby ujrze� kogo� dalekiego? mo�e w tym wsp�lnym pragnieniu jeste�my razem cho� ciebie inny cel wabi wa�ne to �e wszyscy kogo� szukamy i nigdy si� nie kurczy nasz kr�g marze� 53 *** S� takie dni �e gdziekolwiek my�l obr�c� przyp�ywaj� ku mnie twarze tych kt�rzy odeszli widz� ich nawet w�r�d �ywych wi�c id� im naprzeciw i dopiero z bliska pojmuj� �e to tylko ich odblask Dlaczego mnie niewolicie? czy chcecie mnie przywo�a�? jeste�cie przypomnieniem czy te� znakiem nierozerwalno�ci. S� takie noce �e �yj� po�r�d was jakby�cie wcale nie odeszli jakby�cie byli tu nadal skryci za �cian� snu kt�r� jednym ruchem mo�ecie odsun�� aby si� ze mn� zjednoczy� i wtedy was prosz� nie odchod�cie p�ki mi siebie nie ofiarujecie na zawsze 54 Czy si� kiedy� dowiemy? Czy si� kiedy� dowiemy kto zaprogramowa� nasze szczeg�lne sny i jakim to sposobem odtwarzaj � si� one w nas wiernie w odleg�ych odst�pach czasu? Chodz� po jakim� mie�cie ju� dobrze je znam (a wi�c mo�e ono istnieje?) bezskutecznie szukam domu kt�ry zapad� w moj� pami�� ale kiedy i gdzie - nie wiem albo p�tam si� po mieszkaniu gdzie ka�dy przedmiot jest mi bliski (czy�by i ono by�o realne?) a ma�e samotne podw�rze z uschni�tym drzewem po�rodku co symbolizuje wci�� si� we �nie odradzaj�c? czy si� kiedy� dowiem? 55 Pami�� U�piona za dnia pami�� budzi si� gdy �nimy prowadzi nas w minione ukazuje jak w lustrze utracone przedmioty wy�awia postacie zatopione we mgle ? znowu jeste�my jak niegdy� nie obci��eni balastem do�wiadcze� kt�re dzie� za dniem gubi� nasz� przesz�o�� ? znowu wszystko widzimy tak jak w�wczas gdy byli�my tak naiwni gdy przesz�o�� i przysz�o�� stanowi�y dla nas jedno 56 Z�o�ono�� �ycie ka�dego z nas to nie jednolita ca�o�� mniej lub bardziej udana to budowla wznoszona z mn�stwa element�w przez dziesi�tki lat podatna na kataklizmy bieg zdarze� do�wiadcza nas cz�sto odmienia wi�dn� nasze zapa�y cho� zawsze czekamy na cud bo drzemi� w nas radosne punkty wy zwalaj � si� nieoczekiwanie spojrzenie tkliwe motyw z Mozarta po�yskuj�ce listki topoli zapach szczap smolnych lub niezmierzona rozleg�o�� p�l r�owo�� nieba o zachodzie czy zabawka z dzieci�stwa wszystko to roz�wietla si� na wyrywki w naszych przygaszonych oczach ratuje nas przed skostnieniem w najmniej spodziewanych momentach stroi wewn�trzne domostwo odnawia wiar� w pi�kno nasza budowla z�o�ona nie tylko z chwil ciemnych ale i �wietlistych kt�re od�ywaj� w nas wzruszeniem by �atwiej nam by �y� 57 Dwudziesta rocznica Gra�ynie Siostro moja siostrzyczko przysz�a� noc� niespodziewanie kucn�a� u mego wezg�owia jakby� chcia�a zanuci� mi ko�ysank� przep�dzi� bezsenno�� pragn�am przygarn�� ci� ku sobie ale ba�am si� tak si� ba�am �e znikniesz i ju� nie b�d� mog�a obejmowa� ci� nawet spojrzeniem wi�c tylko patrzy�am na ciebie bez s�owa a ty wesz�a� w m�j sen razem wa��sa�y�my si� gdzie� po cudownych bezdro�ach i zgubi�am ci� dopiero gdy ranek brutalnie zapuka� do mego okna I - 1989 58 * * * Gra�ynie My�l moja kr��y wok� dnia gdy drogi si� rozbieg�y gdy wszystko w naszym �yciu tak si� odmieni�o ju� nie rozpaczam to ju� poza mn� moje wzburzone uczucia daleko odp�yn�y jest ju� tylko rozmy�lanie nieustannie czynne i zadziwienie �e czas tak nas przetwarza wreszcie rozumiem rozstanie nie istnieje ??nawet rozstanie ostateczne ? je�li ten kt�ry odszed� ci�gle jest z nami je�li ofiarowujemy mu ka�dy nasz dzie� je�li go spotykamy we �nie nasze rozstanie nie istnieje 59 P�yniemy samotnie Joasi Przychodzimy trwamy odchodzimy ? nasi bliscy obok nas ale co o nich wiemy? a oni te� nas nie znaj� spotykamy si� rozmawiamy unikaj�c jednak spraw kt�re tkwi� w nas g��boko ? chowamy je dla siebie nie z egoizmu z obawy aby ich nie odrzucono nie sponiewierano zaufania patrzymy na siebie ukradkiem by nie p�oszy� domys��w cho� one ??by� mo�e ? nie narzucaj� si� temu komu potajemnie co� zawierzamy czy nigdy nie przekroczymy wznoszonego odruchowo muru zahamowa�? � o ile� �atwiej by�oby nam �y� �atwiej umiera� p�yniemy samotnie po niezmierzonej g��bi 60 Spojrzenie kt�re nas wprowadza w �wiat pe�ne troski zawsze wierne ? inne kt�re nas zmienia budzi do nowego �ycia darzy zapami�taniem ? i takie kt�re skrzy si� gniewem lub pe�ne niech�ci czy a� do b�lu oboj�tne ? na koniec to niezwykle �agodne kt�re nas �egna na zawsze ka�de z tych spojrze� �yje w nas odwo�uje si� do naszego sumienia albo usi�uje pocieszy� niezliczona ilo�� spojrze� kt�rych nie spos�b zapomnie� 61 Bolesna czu�o�� Alinie Im bli�ej jestem kresu Ty z ka�dym miesi�cem z ka�dym dniem rozrastasz si� we mnie jak ro�lina w urodzajnej glebie czy to pr�chniej�ce ko�ci u�y�niaj� moj� tkliwo��? � gdy wymawiam Twoje imi� chc�c Ci� przybli�y� usta mi dr�� przed oczami moimi wszystkie odcienie Twego u�miechu zamy�lenia smutku ? troska o Ciebie wzbiera do utraty tchu bolesna to czu�o�� kt�ra nie pozwala odchodzi� w spokoju 62 * * * Dla kogo pisa� w tych czasach prze�omu tylko dla siebie? zbieram okruchy s��w z dziurawego worka pami�ci ale czy s� mi one potrzebne? mo�e s�u�� tylko nakazom obowi�zku bo oto jestem a jakby mnie nie by�o gdy milcz� starcza mi jak dziecku spacerowa� po szlakach wyobra�ni ? w p�nych latach rzadko nam si� to udaje cho� to zawsze upragniona ucieczka gdy zam�t woko�o mo�e istnieje ona w�a�nie by szuka� s��w a dla kogo ??oboj�tne XI - 1990